Powered By Blogger

sobota, 17 lipca 2010

Paranoja

Nie wiem co słyszę, nie wiem co mówię.
Przegrzane dyski, czy mam dziś w czubie?
Ledwie kojarzę, chodzę w amoku
i wrogów widzę na każdym kroku.

Tusk zabił Lecha razem z Putinem,
a potem wszystko opili winem.
A tam w Warszawie znów wstrętni geje.
Złoty róg dynda, a tu kur pieje.

Tamci czuwają we dnie i w nocy,
aby się nie dać wrogom zaskoczyć.
Nieszczęśni bredzą, tak, jak na mękach,
z grymasem złości, z różańcem w rękach.

Prezes wypuścił z butelki dżina.
O moralności wciąż przypomina.
Od czci i wiary odsądza wszystkich,
sam zaś jest prawy. Już od kołyski.

Szaleństwa, kłamstwa, groźby, zarzuty,
moralny szantaż, spisek uknuty,
insynuacje, imperatywy.
Nasz świat obłędu. Nasz świat prawdziwy!

3 komentarze:

  1. Dobre!
    Kaczorydzykowych w kaftan ubrac bo jeszcze troche strach bedzie wyjsc na ulice. A dla kandydatow do wszelkich urzedow wprowadzic obowiazkowe badania psychiatryczne.Paranoicy u wladzy pokazali czym to pachnie przypadki z historii sa znane a skutki wiadome.
    Ewo - czapka z glowy ze poruszasz takie tematy.Czytam czesto Twoje madre teksty i innym polecam.
    Pozdrowienia.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od dawna twierdzę, że prezes jest chory. Nie wiem tylko czy paranoję się leczy. No i dlaczego jest samotny, tylko z mamusią?

    OdpowiedzUsuń
  3. To przecież tylko stara taktyka !
    Tak długo trwały wybory...
    A żeby złowić elektorat
    lis musiał stwarzać pozory !

    W bezbronną zmienił się owieczkę,
    łzy z oczu ludziom wyciskał
    i.. współczujacy poszli za nim
    -podstępem głosy ich zyskał !

    "Wrócił do siebie" lis przebiegły
    i kraj nasz podpalić gotów,
    by tylko dorwać się do władzy !!!
    A to początek kłopotów...

    OdpowiedzUsuń