Jak sobie radzić z górą roboty,
gdy do urlopu ma się ciągoty?
Ano, rozejrzeć się dookoła,
kto tu ją za mnie przerobić zdoła.
Tam siedzi Marek i w nosie dłubie,
Justyna w zębach paznokcie skubie,
Joanna ziewa, kartki przewraca,
Adam zaś w necie dziś się zatraca.
O, jest Monika. Dzielna dziewczyna.
Na posterunku swą pierś wypina.
Komputer grzeje, kawka nalana,
w kwitach już siedzi dzisiaj od rana.
Temu wsadziłam, temu dodałam.
Monice tylko kawy dolałam
i już nie będę jej dłużej nękać -
też jej dorzucę. Nie będzie stękać.
Góra zniknęła. Świecie szeroki!
Jakie przepiękne teraz widoki!
Zaraz szefowi oddam raporty -
niech mu z wrażenia opadną szorty!
Każdy kierownik myśląc o urlopie
OdpowiedzUsuńPersonel w pracy po zadku kopie.
Jeszcze o tym szefowi się chwali
Że dzięki niemu nic się nie wali...
:)
Dzień dobry! :)
dzień, dobry :D
OdpowiedzUsuńGdy góra znika
OdpowiedzUsuńw proch się obraca
to do problemu
już się nie wraca
Idziesz na urlop
A po urlopie
Następny Ciebie
W papierach zakopie
I tak co roku
Wszyscy co byli
Nie poszli wcześniej
Nim dołożyli
Lecz po powrocie
Już góra czeka
I tak co roku
Męczą człowieka
Pozdrawiam Włodek
Witajcie mili moi :)
OdpowiedzUsuńBo najważniejsza,
Jaśku, masz rację,
w każdej robocie
jest DELEGACJA.
Gdy ją właściwie
oddelegujesz,
to jej tak bardzo
sam nie odczujesz.
Włodku, też racja,
bo po urlopie
szef zadba o to
by cię zakopać
w górze papierów,
raportów, kwitów.
Nocy nie będzie.
Tyraj do świtu!
Pozdrawiam wszystkich cieplutko, do urlopu mam (aż? już?) niecałe 3 tygodnie :)))
ale masz szefa, o rany......... W szortach? Czy to biuro prawne ratowników słodkowodnych? hi hi :-)
OdpowiedzUsuńZgadłeś!
OdpowiedzUsuńCoś koło tego ;)))
Poza tym - Heniu...
OdpowiedzUsuńZnajdź mi rym do "raporty", oprócz:
kurorty, eksporty, resorty, komforty, porty... eee, tam. Szorty - najlepsze!
rym to ja znajdę, ale te szorty spadające........ Czyżby nie miały się na czym zatrzymać? - hi hi hi.
OdpowiedzUsuńRym, cym, cym,
OdpowiedzUsuńcuś powiem o bele cym.
Szef mi się przemknął
przez pokój chyłkiem,
całkiem bez gaci,
wręcz z gołym tyłkiem.
Chciałam już chwytać
za jakieś szable,
bo gdzież tak gubić
ineksprymable!
I coś takiego!
I przy kobiecie!
I despekt taki!
O mój ty świecie!
;)