Powered By Blogger

niedziela, 18 lipca 2010

Marsz Autonomii w Katowicach: "Śląsk - mój hajmat"



Nie będę oceniać tej demonstracji, bo mam szacunek do innych, niż moje poglądów.
Ciekawi mnie tylko, gdzie Ślązacy przyjeżdżaliby demonstrować przeciw prywatyzacji kopalń, gdyby tę autonomię uzyskali.
A nasza kopalnia Bogdanka (na Lubelszczyźnie) sprzedaje węgiel Śląskowi!
Opłaca się to różnym elektrociepłowniom na Śląsku. Bogdanka jest kopalnią wyjątkową pod każdym względem. Jest na giełdzie, oferuje węgiel tańszy niż kopalnie śląskie, nikt do niej nie dopłaca, przynosi zyski. A powodem tych sukcesów Bogdanki jest to właśnie, że jest PRYWATNA!
Nie dopłacamy do niej my, podatnicy, a wręcz odwrotnie – to ona płaci podatki i mamy dzięki niej tańszy węgiel. A ludzie mieszkający na Lubelszczyźnie mają pracę; czytałam, że zatrudnienie w kopalni ma jeszcze wzrosnąć.
Wyobrażam sobie, co by się działo, gdyby w kampanii wyborczej ktoś wspomniał o prywatyzacji kopalń (tak jak o prywatyzacji szpitali) i wszyscy kandydaci byliby od razu przeciwni :)))

27 komentarzy:

  1. Jestem, całym sercem, za autonomią różnych okręgów czy regionów. Mogę Cię zapewnić , że wiele z nich , po kilku latach, chciałoby ponownego przyłączenia do "macierzy". Warszawa da sobie świetnie radę sama. Mając do dyspozycji wszystkie zyski z podatków dla siebie i nie rozdając ich potrzebującym w całej Polsce. To tak, jak Ty piszesz. Niech spróbują tego "swojego" chleba. Ciekawe gdzie będą protestować?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewo!
    Czy Ty czytujesz czasem mojego "bloga"?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo, ja też nie oceniam. Ja tylko uważam za skandal, że grupa kochających inaczej, zablokowała pół miasta i w tej grupie - walczącej o coś? - było mało, bardzo mało, tych chcących coś uzyskać. Ot co. Napisałem już, że prawa do rejestracji związków POWINNI mieć - przywileje nie!. Wychowywanie dzieci NIE. Ale to moje zdanie. Tu, tylko moje, nie "w imieniu". Prędzej bym kastrował "prawdziwych patriotów" niż ich.

    OdpowiedzUsuń
  4. PRZEPRASZAM JESTEM ŚLEPY Usuń mój komentarz. Ty o Paradzie o autonomii - ja o gruszkach. MEA CULPA - przed chwilą czytałem o tej niby paradzie równości i
    Na tym jedynym kolanie, proszę, please czy w innym języku wybacz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie szkodzi nic :)))
    Jestem Ci wdzięczna, że się odezwałeś:)
    Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak będziesz uparty, to oczywiście usunę, ale przepisz go gdzie indziej - lubię Twoje komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "orhen", nie przepisuj. Niech zostanie jak jest:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. "Mając do dyspozycji wszystkie zyski z podatków dla siebie i nie rozdając ich potrzebującym w całej Polsce. " - w autonomii podatki zostają tam gdzie zostały wypracowane, czyli nie lądują tak jak teraz w autonomii...

    OdpowiedzUsuń
  9. *w warszawie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się z Tobą "Anonimowy" w 100% :)
    Pewnie wiesz, że różne mamy podatki. Te lokalne (od nieruchomości, rolny, leśny, od środków transportowych oraz inne opłaty) zostają tam, gdzie zostały wypracowane, tj. w budżetach samorządów lokalnych.
    Co innego podatki, stanowiące dochód budżetu państwa, np. wszystkie podatki dochodowe - od osób prawnych i fizycznych, czy tez akcyza - te pozostają w budżecie państwa i są dzielone na różne potrzeby ogólne, służące wszystkim obywatelom: szkolnictwo, wymiar sprawiedliwości, policja, wojsko, służba zdrowia itd. ...
    Pozdrawiam Cię serdecznie i zapraszam do częstszych odwiedzin bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Do "Anonimowego", chciałam Ci przypomnieć, że Warszawa jest miastem, które ma największe wpływy finansdowe w całej Polsce. Na Warszawę nikt nie musi płacić. To ona płaci na innych. Jeśli to "odpadnie", to "kaski" będzie więcej dla Warszawy. Proste.

    OdpowiedzUsuń
  12. To nie tak Ozon.
    Wszystkie samorządy - gminy, miasta, powiaty czy województwa samorządowe mają swoje dochody z podatków i opłat lokalnych, dochody z mienia komunalnego, itp.,które zostają w ICH budżecie, co wyżej pisałam. To wynika z obowiązujących przepisów w tym zakresie.
    Warszawa - tak jak inne gminy - ma swoje dochody, które pozostają w jej budżecie i na "innych" nie płaci.
    Takie są ustawy i tego nie zmienisz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ozonku nie mogę Ci przyznać racji choćby tylko
    przez przykład wielkich sieci handlowych, które
    posiadają markety w całej Polsce, a ich siedziby
    znajdują się w Warszawie i Wam płacą podatki.
    Do samorządów wpływają jedynie drobne podatki
    za użytkowanie gruntów pod marketami.Nazywam
    to dojeniem prowincji.
    Pozdrawiam przy niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba żyję w innym kraju. Ale sprawdzę, bo głupia być nie lubię. Pogadamy po :))) Ciągle się uśmiecham , bo cię lubię. Od zawsze słyszałam mówione wszem i itd. prawdy, że Warszawa dopłaca do innych. Sprawdzę i się odezwę ( w tej sprawie, bo w innych nie chcę milczeć).Obawiam się jedynie, że ograniczy mnie ciąle jeszcze weekedowy wieczór. Zaczynam od jutra. Howgh!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciebie też, Jaśku, cieplutko pozdrawiam, choć już z lekką bryzą po przejściu frontu - wreszcie "ludzka" temperatura - 25. st.C :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sprawdzę !!! Niech to szlag!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Musiałam sie wyłączyć, bo "siadł" mi komp. Sprawdzać będę od jutra. Swoją drogą to interesujące, bo jeśli tak, to gdzie "idą" nasze pieniądze? Od lat nam mówiono, że wspomagamy biedne gminy. Tymczasem, w świetle tego co mówisz Ewo, jest inaczej. To dla mnie nowość. I przyznać muszę, jestem zaskoczona. Posprawdzam najlepiej jak zdołam. Ale i tak Was lubię "Ewo", "Anonimowy","Jaśku juhasie".
    Muszę mieć szansę! Biorę ją sobie sama , licząc na to, że i tak mi ją dacie!:)))
    A, jak się dowiem , to napiszę prawdę. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Poza lokalnymi podatkami są jeszcze udziały w podatku dochodowym od osób fizycznych i prawnych, one tez wracają do miejsca, w którym zostały wypracowane :)

    OdpowiedzUsuń
  19. :))) Już nie chciałam tego dopisywać, żeby nie wyszło, że się mądrzę. Dzięki M.!
    Miłego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  20. tsiiiiii a patrz ja się nie powstrzymałam jakoś :D
    dzięki i wzajemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam!
    Sprawdziłam i już wiem. Warszawa odprowadza tzw. "Janosikowe" dla biednych gmin. Miałam rację. W tym roku jest to ok.900 mln.zł.

    OdpowiedzUsuń
  22. "Janosikowe" to obowiązkowa wpłata do budżetu państwa, którą najbogatsze samorządy płacą na rzecz pozostałych. Stanowi określony odsetek dochodów podatkowych województwa sprzed dwóch lat, a jego wysokość zależy od wysokości wpływów podatkowych.
    Nie tylko Warszawa płaci "janosikowe", wygląda to tak:
    Zgodnie z art. 29 ust. 1 i art. 30 ust. 1 ustawy z dnia 13 listopada 2003 r. o dochodach jednostek samorządu terytorialnego (Dz. U. Nr 203, poz. 1966 z, późn. zm.) - gminy, w których wskaźnik dochodów podatkowych na jednego mieszkańca w gminie (wskaźnik G) jest większy od 150% wskaźnika dochodów podatkowych wszystkich gmin (wskaźnika Gg), oraz powiaty, w których wskaźnik dochodów podatkowych na jednego mieszkańca w powiecie (wskaźnik P) jest większy od 110% wskaźnika dochodów podatkowych wszystkich powiatów (wskaźnika Pp), dokonują wpłat do budżetu państwa, odpowiednio z przeznaczeniem na część równoważącą subwencji ogólnej dla gmin i część równoważącą subwencji ogólnej dla powiatów.
    Czyli, mówiąc po ludzku, odprowadzają nadwyżkę do budżetu państwa, która jest następnie dzielona w ramach subwencji dla biedniejszych gmin.
    Solidaryzm społeczny, wymyślony przez prof. Kuleszę, ale – jak widzisz – nie tylko dla Warszawy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czyli miałam rację. Przecież nie napisałam, że TYLKO Warszawa płaci.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tu nie chodzi o rację, czy też jej brak.
    Nikt Ci nie mówi, że nie miałaś racji, tylko przedstawiłaś to w takim świetle, jakby "pokrzywdzona" była tylko Warszawa.
    Do 2003 roku tylko gminy płaciły janosikowe; teraz płacą również powiaty i województwa. Płaci m.in. województwo mazowieckie, wielkopolskie i małopolskie.
    Rozwiązanie to jest zgodne z Europejską Kartą Samorządu Lokalnego, a więc ze standardami europejskimi i światowymi.
    Cały problem sprowadza się do tego, że obciążenie tą wpłatą skonstruowane jest w oparciu o dochody historyczne (wykonane na dwa lata przed ustaleniem obowiązkowej wpłaty),
    a więc nie uwzględniające aktualnej sytuacji finansowej danej gminy, powiatu, czy województwa, wywołanej sytuacjami kryzysowymi (np. powódź), jak również zmianami w ustawodawstwie, które sięgają wprost do dochodów (np. ulga prorodzinna, zmiana stawek PIT).
    Aktualnie zmniejszenie janosikowego jest możliwe jedynie w przypadku pogorszenia dochodowości jednostki, ale jednocześnie oznacza to utratę potencjalnych wpływów.
    Mimo wszystko wydaje mi się, że lepiej być bogatym i płacić janosikowe, niż go nie płacić, bo to jednoznaczne oznacza utratę potencjału dochodowego gminy, powiatu, czy województwa :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. "Co innego podatki, stanowiące dochód budżetu państwa, np. wszystkie podatki dochodowe - od osób prawnych i fizycznych, czy tez akcyza - te pozostają w budżecie państwa i są dzielone na różne potrzeby ogólne, służące wszystkim obywatelom: szkolnictwo, wymiar sprawiedliwości, policja, wojsko, służba zdrowia itd. ..."

    Tylko to jest marnowanie pieniędzy, koszt obsługi tego to jakieś 30% - lepiej by wszystkie podatki lądowały w Skarbie Autonomicznym, a odpowiedni procent był przesyłany do Wawy na obsługę wojska, polityki monetarnej itp. Tak samo odpowiedni % na wsparcie innych regionów.

    "chciałam Ci przypomnieć, że Warszawa jest miastem, które ma największe wpływy finansdowe w całej Polsce"
    Gdyby połączyć wszystkie powiaty Metropolii Silesia to wydaje mi się że będzie tego więcej ;) Poza tym "Warszawa" jest określeniem centralizmu, nie samego miasta.

    " one tez wracają do miejsca, w którym zostały wypracowane :)" - bardzo ważne - WRACAJĄ, czyli muszą przejść przez parę rąk, urzędów, gdzie w międzyczasie znikają to się nazywa "koszt obsługi pieniądza"

    OdpowiedzUsuń
  26. To jest logiczne, co piszesz; na pewno istnieje jakiś koszt "redystrybucji" tych pieniędzy.
    Tylko co będzie, jeśli się okaże, że Autonomia nie jest w stanie sama utrzymać się ze swoich dochodów i musi sięgnąć do centralnego budżetu po dotacje? Skoro sama nic nie będzie odprowadzać (z wyjątkiem udziałów na wojsko, "politykę monetarną" - jak piszesz),to i udziały w podatkach dochodowych nie będą jej przydzielane w ramach subwencji dla biedniejszych regionów.
    Na pewno nie są to proste sprawy. Moim zdaniem Autonomię mogą utworzyć tylko takie regiony, które byłyby finansowo samowystarczalne.
    Do tego jeszcze wola mieszkańców i ogromna ilość nowych ustaw, regulujących te sprawy.

    Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Śląskie jest drugim najbogatszym regionem w Polsce ;)
    Poza tym, postulat jest taki by Polska była Polską Regionów, a wsparcie dla innych regionów deklarują same regiony - na tej samej zasadzie jak dzisiaj powstają dotację z UE - wszyscy dorzucają tyle ile mogą, by biedniejsi mogli korzystać. ;)

    OdpowiedzUsuń