Szczęściem , dziadkowie i reszta starszej rodziny, ciagle pamiętali jak to było przed wojną. Dla mnie, zawsze był to "WEDEL".Teraz po sprzedaży znaku firmowego i "umyciu rąk" , te wyroby już niczego nie przypominają (Mieszanka Wedlowska). Pozostały jedynie nazwy, ale z oryginałami nie mają nic wspólnego. A, jedyne co pozostało niezmienne (na razie), to czekolada "Jedyna" i gorzka ale nazwa się mnie ima. Reszta tak bardzo się różni od oryginału, komentować już nie będę.
A ja pamiętam tych sportowców, co to na pochodach różne figury akrobatyczne robili. A ci, na fotce, to bardziej przypominają torcik wedlowski niż Pałac Kultury (pewnie efekt niezamierzony, albo ja mam dzisiaj "słodkie skojarzenia") :))) Jeśli chodzi o czekoladę, to uwielbiam Lindt'a gorzką 70%. Masz rację, dzisiejszy Wedel to już nie to samo.
:))) Pamiętam te manifestacje i pochody!
OdpowiedzUsuńDobrze, że były wakacje i nikt dzieciaków nie zganiał na te "imprezki".
Zdecydowanie wolę czekoladki!
Szczęściem , dziadkowie i reszta starszej rodziny, ciagle pamiętali jak to było przed wojną. Dla mnie, zawsze był to "WEDEL".Teraz po sprzedaży znaku firmowego i "umyciu rąk" , te wyroby już niczego nie przypominają (Mieszanka Wedlowska). Pozostały jedynie nazwy, ale z oryginałami nie mają nic wspólnego. A, jedyne co pozostało niezmienne (na razie), to czekolada "Jedyna" i gorzka ale nazwa się mnie ima. Reszta tak bardzo się różni od oryginału, komentować już nie będę.
OdpowiedzUsuńSię mnie nie ima. Tak powinno być.
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam tych sportowców, co to na pochodach różne figury akrobatyczne robili. A ci, na fotce, to bardziej przypominają torcik wedlowski niż Pałac Kultury (pewnie efekt niezamierzony, albo ja mam dzisiaj "słodkie skojarzenia") :)))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o czekoladę, to uwielbiam Lindt'a gorzką 70%. Masz rację, dzisiejszy Wedel to już nie to samo.