
Dwa kubełka lodów,
hektolitry wody,
wszystko pochłonęłam
dzisiaj dla ochłody.
Wyobraźnia moja
gdzieś poszybowała
i lutowe mrozy
sobie przypomniała.
Wichry i zawieje
miasto w śniegu całe,
oblodzone drogi,
wszystko takie białe...
Tak się rozmarzyłam
w głowie mi się plecie..
A mój pan się zdziwił:
ot, dogódź kobiecie...!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz