Powered By Blogger

piątek, 9 lipca 2010

Stańczyk



Nic się nie dzieje i cicho sza.
Prawdę pod dywan zamieść dziś trza.
Stańczyk zaś powie nawet królowi,
to, co po cichu myślą ludkowie.

Bo Stańczyk władców nie raz zawstydził,
a hipokryzją zawsze się brzydził.
Jędrnym językiem mądrości głosił,
o zmiłowanie nigdy nie prosił.

Język jak brzytwa, co kołtun ścina,
ciemnota blednie, moher się zżyma.
Plują na niego faryzeusze,
żeby sumienia swoje zagłuszyć.

Chcą go ukarać za prawdy słowa -
jak za komuny. Rzecz to nie nowa.
Gdzieś pobrzmiewają Stalina echa.
Tylko epoka, tak jakby nie ta!

2 komentarze:

  1. On nie jednemu z serca czyta
    zadając ważkie pytania
    i konia z rzędem temu,co słyszał
    choć jedną odpowiedź na nie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten tekst posłałam na forum Szkła Kontaktowego.
    Bardzo trafny komentarz dopisał do niego ~manko.
    Pozwolę sobie go wkleić tutaj.
    Mam nadzieję, że ~manko, nie będzie miał mi tego za złe :)

    Z błazna usługi korzystać wstyd.
    Nie lubi tego król, wódz ni Żyd.
    Bowiem aluzja groźną jest bronią
    przed którą głowy najwięksi skłonią.

    Mały człowieczek błazna się boi.
    Ze strachu, trwogi, że nie dostoi.
    Każe go ścigać i prześladuje
    aż nie zniweczy i nie zaszczuje.

    Wielcy się z błazna pomysłów śmieją,
    cenią za dowcip i rozumieją,
    że mogą uczyć się na swych błędach,
    sprawując władzę w różnych urzędach.

    A ja - sam błaznem będąc bez przerwy -
    mam radość oraz spokojne nerwy.
    Bo myślę więcej niż o tym głoszę...
    I o nagrody żadne nie proszę!

    Pozdrawiam zdolnego Autora :)

    OdpowiedzUsuń