Powered By Blogger

poniedziałek, 19 lipca 2010

"Gosiewski żyje"


„Widziano go na peronie we Włoszczowie”

Panie Januszu,
powiem po cichu:
na tym peronie
śpi jakieś licho...

On nie uwierzył,
że z tego świata,
kostucha wszystkich
kiedyś wymiata.

Wrócił na peron -
gapie widzieli.
Z głów zdjęli czapki
oraz klęknęli.

Prezesa ciągle
dręczy ta zmora.
I strach, że szydło
wnet wyjdzie z wora.

Tak mi na koniec
przyszło do głowy:
dobra to puenta
i skrót myślowy,

bo z paranoją
dyskusji nie ma.
Szkoda riposty.
Niech żyje ściema!

4 komentarze:

  1. Trudno uwierzyć twym ideałom
    Może PiSmaki wyszli tam cało?
    Może ukryci w lesie głębokim
    Myślą jak wrócić?

    Do Polski, w której
    zaszły tak zmiany
    że niepotrzebni są
    "nieskalani".

    Święci , prześwięci
    I przenajświętsi
    W myśl tej zasady
    "Wszysacy rąbnięci"

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy rąbnięci,
    bo dręczy zmora,
    czy prawda wyjdzie
    i przyjdzie pora,
    że winnych trzeba
    będzie już wskazać,
    a żądzom gnoma
    przestać dogadzać!

    Brawo Ozonie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Palikot jest sumieniem większości Polaków.
    A pewien poseł z PiS-u już zapowiedział, że zaskarży go do sądu za te słowa.
    Niech postawią jeszcze pomnik Gosiewskiemu na peronie i sprawiedliwości stanie się zadość.
    Pozdrawiam we wspólnocie rąbniętych :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z tym sumieniem.
    Przy czym język aluzji, przenośni i sarkazmu, używany przez Palikota jest niezrozumiały dla cepów z PiS-u i - niestety - dla niektórych polityków z PO.
    Pozdrawiam miło jeszcze jednego rąbniętego - witaj w klubie :)

    OdpowiedzUsuń