Powered By Blogger

czwartek, 29 lipca 2010

Niechciejstwo

Niech ktoś mądry tutaj powie -
jasno, prosto - jak na desce:
kiedy mi się będzie chciało
tak, jak mi się teraz nie chce?

Na gałązce usiadł ptaszek,
miłym trelem mnie dziś łechce,
lecz kląskaniem nie wyśpiewał -
czemu mi się ciągle nie chce?

Wszyscy biegną jak w ukropie,
świeci słonko, idą deszcze,
ja w niechciejstwie się utopię -
już niczego mi się nie chce.

Tyle spraw do załatwienia -
dusza biada, cierpi ciało.
Mogę groch o ścianę rzucać -
też nie będzie mi się chciało.

Niech mnie jaki dunder świśnie
tak porządnie, nie za mało,
albo licho jakie porwie,
żeby mi się więcej chciało.

Ukochany kubek z pieskiem,
całą półkę mych cudeniek,
bluzkę w groszki, nowe szpilki
oddam pilnie dziś za CHCENIE!

14 komentarzy:

  1. "Niechciej" - to lenistawa wirus !
    W lecie atakuje,
    lecz w mym ciele cały roczek
    on się świetnie czuje !

    Już nie walczę więc "niechciejem"
    -zaakceptowałam !
    I nie pędzę i nie gonię
    już..wyluzowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj cały dzień przespałem.
    I teraz właśnie sobie wstałem.
    Dalej jestem bardzo śnięty,
    Czy to niechciej jest wyklęty?

    Muszę jakoś sobie radzić
    Rękę wiec do barku wsadzić
    I wyciągnąć zeń kropelki
    Na bolączki i splin wszelki.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Na stacji Chandra Unyńska,
    gdzieś w mordobijskim powiecie"...
    Tak mi się dzisiaj od rana
    Julkiem Tuwimem tu plecie.

    Jaśku, Twój pomysł jest przedni,
    bo, jak wiadomo - na splinek
    sposób na świecie najlepszy
    to malusieńki jest klinek!

    Lilly, wirusek mój bryka,
    jak wyścigowy ogierek,
    lecz ja go dzisiaj chromolę
    i pójdę se na spacerek!
    :)))
    Pozdrawiam miłych Gości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z ust mi to wyjęłaś Ewo!
    Ciągle mi się czegoś "niechce".

    Wstawać rano,nie ma mowy
    Nie chce mi się wstawać wcale
    I ociągam się, marudzę
    .Wszystko idzie mi "ospale".

    I tak mija dzień za dzionkiem
    w tym "niechciejstwie" zatopiony.
    Czekam kiedy "stary" powie:
    Idę szukać nowej żony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Leniwe nastroje
    to coś jak pierogi,
    ale nie przestępstwo
    Mój Ozonie drogi.

    Stary niech se idzie
    na "nieszpór" do nawy,
    to mu wyjdą z głowy
    wszystkie obce baby!

    A Ty się rozejrzyj
    po świecie wesoło,
    bo męskiego "kwiatu"
    pełno jest wokoło!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ja wybredna jestem :(

    OdpowiedzUsuń
  7. No, kochana!
    Asortyment jest tak szeroki, że wiesz...każdy znajdzie swego amatora... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, tyle że amotorów zbyt wielu a jakość nieszczególna. Czemu to ilość nie może przejść w jakość?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ozonku! Ewa dobre Ci rady daje
    Skorzystasz, możesz trafić na rozstaje.
    Lepiej razem iść na "nieszpór"
    Potem dać niechciejstwu odpór.
    Tu posmyrać, tam pogłaskać, pocałować
    Wnet niechciejstwo się gdzieś schowa.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Na nieszpór" od lat nie tego ...
    "Jaśku", albo dobre rady, albo rozstaje. "Niechciejstwo", czyli lenistwo, czepia się mnie codziennie, ale jakoś jest. Aby do przodu. ;)))
    Dziś , najchętniej bym zaśpiewała "Nieprzespanej nocy znojnej... ". Bo choś znojna nie była , to nieprzespana i owszem. A rano problem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaśku, rada dobra taka.
    Bierz swą lubą - ja chłopaka.
    Zaprowadźmy ich na łączkę,
    potrzymajmy się za rączkę
    i popatrzmy czule w oczka.
    Wtedy miła ta "otoczka"
    sprawi, że się będzie chciało
    i "otoczka" - będzie mało.
    Potem kino, chata, szkło...
    wszystko będzie dobrze szło,
    póki amant (białogłowa)
    nam nie powie że...znów głowa
    ją (go) dzisiaj bardzo boli -
    na ciąg dalszy nie pozwoli!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyjściem z tego jest taka rada
    Poprosić sąsiadkę albo sąsiada.:)

    Jak w piosence Alibabek - "Jak dobrze mieć sąsiada"
    Pozwolisz, że zacytuję.

    Jak dobrze mieć sąsiada,
    Jak dobrze mieć sąsiada,
    On wiosną się uśmiechnie,
    Jesienią zagada,
    A zimą ci pomoże
    Przy węglu i przy koksie
    I sama nie wiesz, kiedy
    Ułoży wam rok się.

    Gdy furę zmartwień, kłopotów masz huk,
    Do drzwi sąsiada zapukaj puk, puk,
    Gdy spotkasz wrogów na drodze swej tłum,
    Do drzwi sąsiada zapukaj bum, bum.

    Pożyczy ci zapałki,
    Pół masła, kilo soli,
    Wysłucha twoich zwierzeń,
    Choć głowa go boli,
    A zimą ci pomoże
    Przy węglu i przy koksie
    I sama nie wiesz, kiedy
    Ułoży wam rok się.

    Gdy furę zmartwień, kłopotów masz huk,
    Do drzwi sąsiada zapukaj puk, puk,
    Gdy spotkasz wrogów na drodze swej tłum,
    Do drzwi sąsiada zapukaj bum, bum.

    Jak dobrze mieć sąsiada,
    Jak dobrze mieć sąsiada,
    On wiosną się uśmiechnie,
    Jesienią zagada,
    Pomoże ci w rachunkach,
    Pobawi się chmurami,
    Choć tęskni za tą panią,
    Co pachnie fiołkami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo sąsiad jest dobry na wszystko,
    bo sąsiad podzieli się miską,
    bo sąsiad dostrzeże to wszystko,
    co inny nie widzi od lat.
    La, lala, la....
    Bo sąsiad ci pięknie zanuci,
    gdy z innym się dzisiaj pokłócisz,
    bo sąsiad ci nawet podrzuci
    fiołeczka małego ten kwiat!
    La, lala, la ...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale z nas "źródła historyczne";)))

    OdpowiedzUsuń