niedziela, 31 października 2010
Tęsknię za majem
W zeszłym tygodniu zakwitł ciemiernik
Dzień mówi dzień dobry, choć ciemna godzina,
za oknem wciąż księżyc rogalik swój zgina,
lecz zgiełk mego miasta powoli już wstaje -
ja nie chcę – ja tęsknię za majem.
Paleta zszarzała, tak mało promyka,
nadzieja na ciepło gdzieś z wiatrem umyka,
szmer liści miłości już mi nie wyznaje -
ja nie chcę – ja tęsknię za majem.
W ogrodzie dziś szronem gałązki przybrane,
brunatność rozświetlił różowy poranek,
maleńka stokrotka wciąż kwiatek mi daje -
to lubię – choć tęsknię za majem!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Ewo! Jaki ładny wierszyk:)))
OdpowiedzUsuńChcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na ( +2348104102662 ), w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.
UsuńDziękuję, tak mi jakoś się dzisiaj zatęskniło, chociaż jesień bardzo lubię - nawet listopad.:)
OdpowiedzUsuńPogoda u mnie nastraja bardzo optymistycznie na cały dzień, słonko przez poranną mgiełkę przebiło się na dobre, szron już tylko w głębokim cieniu za domem.
Przez ten czas zimowy czas mi dzisiaj wolniej płynie.:)
... no i oczywiście -witaj Ozonko.:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że szron tej jesieni był tylko raz. Przynajmniej raz go widziałam. Może to położenie Warszawy, ma decydujacy wpływ na pogodę w mieście? W związku ze zmianą czasu, nie widziałam dziś tak pięknego poranka jak wczoraj. Szkoda.
OdpowiedzUsuńJa mam swój zegar biologiczny w środku i trudno mi się na razie przestawić.:)
OdpowiedzUsuńZamiast pospać godzinę dłużej obudziłam się jak zwykle o 5.00, a to była dopiero 4.00!
Psu też nie dało się wytłumaczyć,że to czas zimowy.:)))
Dzień Dobry Drogie Panie...
OdpowiedzUsuńA u mie : pogodny ranek , słoneczko przebija się przez poranną mgłę i bezwietrznie...:) Dodatkowy " bonus " - sprawdzam lotto i... czwórkę trafiłem. Niby niedużo , bo tylko: ~160 zł, ale cieszy. Tym bardziej , że to już druga w tym miesiącu :) Zegarki przestawiłyście?
Miłego dnia
Stanisław
Serwus Ewuniu.
OdpowiedzUsuńNa tęsknotę jest nadzieja
że doczekasz dobrodzieja
znów zapachnie świerzy bez
bo co roku tak już jest
Pozdrawiam Włodek
Do Jaśka:)
OdpowiedzUsuńWiersz Twój przeczytałem, Wczoraj. Jesteś zatem: usprawiedliwiony i... możesz znowu - uważać się za mego kolegę ! Mówmy sobie , znowu , na " Ty " :)))
Pozdrawiam
Stanisław
Stasiu, - czuję się zaszczycony:))) Witam
OdpowiedzUsuńi pozdrawiam wszystkich słonecznie.:)
Przemija październik, listopad za progiem,
OdpowiedzUsuńgrudniowy dzień przyjdzie za pustym już brogiem,
styczniowo-lutowe przeminą zawieje,
a w marcu słoneczko znów mocniej przygrzeje.:)))
Dzień dobry Włodku, promiennego dnia życzę.:)
Dwa ptaszki już wstały
OdpowiedzUsuńi zgodnie ćwierkają,
wczorajszych swych waśni
już nie pamiętają! :)))
Dzień dobry Jaśku i Staszku.:)
" Kto się czubi
OdpowiedzUsuńTen się lubi"
Ja tam wczorajszy " konflikt " traktowałem " pół żartem , pół serio " ... Z przewagą : " pół żartem..." :)))
A jeden " ptaszek" , czyli ja , wstał wcześniej , żeby panie pozdrowić... To byłem ja. A Panie tego - to nie zauważyły :(((
Dzień dobry - wzajemnie , Ewo:)
Stanisław
A ja tylko dwie trójki trafiłam:(
OdpowiedzUsuńZabalował Jasiek u Tadka dwie nocki,
OdpowiedzUsuńwięc dzisiaj ciut ciężko otwiera swe oczki.
W gardziołku mu wyschło, wychylił już dzbanek,
lecz wciąż mu się marzy na stole kankanek.:)
Ozonko:)
OdpowiedzUsuńCierpliwość bywa wynagradzana... Czego Tobie i sobie życzę :)
Stanisław
Staszku, zauważyłam, przywitałam Cię i pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńW lotto nie gram, ale Tobie czwórek gratuluję.:)
Staszku, ja też nie inaczej. To fakt i dlatego:
OdpowiedzUsuńLubmy się trochę
Nim się sny poetów ziszczą,
nim się wina dzban utoczy,
zanim szczęściem nam zabłyszczą
umęczone nasze oczy,
nim nas głupcy brać przestaną
na wypranych słów taniochę,
ludzie, gdy wstaniemy rano,
lubmy się trochę!
Nim na czoła włożym wieńce,
zanim przejrzą ślepe kuchnie,
nim weźmiemy się za ręce,
nim dokoła radość buchnie,
nim mentora nadętego
zajmą kalambury płoche,
ludzie, w środku dnia szarego
lubmy się trochę!
Nim w dziecinną się grzechotkę
zmieni kpiarski kaduceusz,
nim się zrobi miny słodkie
na kolejny jubileusz,
nim szarlotkę się upiecze
i zaprosi pannę Zochę,
ludzie, w swojski nasz odwieczerz
lubmy się trochę!
Pocieszajmy tym lubieniem
skołowane nasze główki,
nie próbujmy go zamieniać
na zaszczyty czy złotówki,
ty nas, drogo życia, prowadź,
a my, twym pokryci prochem,
aby idąc, nie zwariować -
lubmy się trochę!
Autor: Wojciech Młynarski
Jasiek:)
OdpowiedzUsuńMłynarski jest niezastąpiony, pocieszajmy się zatem tym lubieniem :)
Tym bardziej , że ja już " w międzyczasie" kurwicy dostać zdążyłem... W tokfm właśnie komentowali atykuł w Rzepie - ohydny, Krytykujący Normana Devisa- bo odważył się kacze plemię i psychola - skrytykować ! To jest kwint-esencja " moralności " kaczego stada! Takiego Człowieka śmią mieszać z błotem...
Pozdrawiam
Stanisław
:)
OdpowiedzUsuńTo " treściwa " ma odpowiedż dla Henia. No tośmy sobie wyczerpująco pogadali...:)
Stanisław
Ej, Staszku, zostaw tę Rzepę i posmakuj jeszcze Wojtka Młynarskiego, wszak -
OdpowiedzUsuńJESZCZE W ZIELONE GRAMY
Przez kolejne grudnie, maje
Człowiek goni jak szalony
A za nami pozostaje
Sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę
W skwar czy w upał, w zimie, w lecie
Szans nie dostrzeżonych tyle
I ktoś rację ma, lecz przecież
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze któregoś ranka odbijemy się od ściany
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Jeszcze nie, długo nie
Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei
Ważne, by choć raz na końcu
Mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościuteńkie słowa
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią piękne sny, marzenia plany
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie, długo nie
Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle
Jeszcze nie, długo nie!
:)))
Jeszcze jeden ptaszek dzisiaj
OdpowiedzUsuńuśmiechem mnie wita,
ja mu uśmiech swój oddaję
i o zdrowie pytam.
Dzień dobry Heńku śpiochu:-)
Ale dwa dni temu trafiłam czwórkę, Stasiu:)))
OdpowiedzUsuńEwo:)
OdpowiedzUsuńWojtek Młynarski pisał w czasach kiedy o " piso- wariatach " nikt nie słyszał. A komuna , przy nich , to " mały pikuś "...Mógł sobie grać w zielone i nadzieję propagować... Ale jak dziś , drugą wiadomość podali, to mnie naprawdę powaliło!
W Łodzi artysta malarz namalował " cykl - protest ", w formie obrazów, na temat pedofili wśród kleru. I nie była to żadna pornografia. "Radyjo-maryjni" - doniśli - chłopa arwesztowali i siedzi , a " czarni" - dalej swoim " seksualnym priotytetom" - dają upust !!! I jak ja , mam być spokojny? No jak, Ewo? A , napewnno zauważyłaś , że chciałem...
Stanisław
175 złociszów;)
OdpowiedzUsuńNo to mamy dyktaturę KK . Niech to :(
OdpowiedzUsuńWojciech Młynarski śpiewał, gdy gorsze upiory szalały po świecie - nie pamiętasz? To tak dla odświeżenia pamięci.:)
OdpowiedzUsuńKilka przykładów dyskografii:
* 1967 - Wojciech Młynarski śpiewa swoje piosenki
* 1968 - Dziewczyny bądźcie dla nas dobre na wiosnę
* 1970 - Obiad rodzinny
* 1971 - Recital '71
* 1980 - Szajba
* 1986 - Młynarski w Ateneum
* 1989 - Jeszcze w zielone gramy
* 1989 - Młynarski w Paryżu
a chcieć, to móc Stanisławie.:)
Ewo miła:)
OdpowiedzUsuńMłynarskiego uważam za najlepszego tekściarza i wykonawcę w Polsce. I jest niezastąpiony. Może trochę przesadziłem, z tym porównaniem, że komuna to był " pikuś" . Ale przecież chcemy żyć lepiej , nowocześniej , normalniej! A te gnojki robią wszystko , aby nas cofnąć...Do lat 60-tych i... niekoniecznie dwudziestego wieku!
Trudno być spokojnym.
Przerywam miłe rozmowy.. Jedziemy na cmentarz. Do Syna i Rodziców... Pogadać troszkę/?/
Do zobaczenia po południu :)
Stanisław
Ozonko:)
Zatem i Ty masz mały " szczęścia łut ". Życzę większego! Cholera , jak się pisze " łut " /?/
Dobrze, łut:)
OdpowiedzUsuńBędę pisała z "doskoku". Kuchenne obowiązki, szarlotka i pierogi pieczone. "Mało casu, mało casu":)))
OdpowiedzUsuńDlatego Ozonko:)
OdpowiedzUsuń" Jeszcze tylko jeden szczęścia łut..."
Jest nam bardzo potrzebny:)
Stanisław i... uciekam, nara.... / też jestem nowoczesny / To o tym " nara"..
A ja biegusiem do kuchni smażyć mielone i dusić buraczki. Później rundka po miejscowych cmentarzach.
OdpowiedzUsuńPogoda tak cudna, że usiedzieć w domu trudno i aparat (fotograficzny) swędzi.:)
W ogrodzie gwarno... witam Ogrodników:-)
OdpowiedzUsuńJesień urzeka nas paletą ciepłych barw... ale maj jest jednak niezastąpiony... fiołki, konwalje, zapach białych narcyzów, bez, piwonie... ehhhhhhhhhhhh...
Przesyłam Wam piosenkę Sławy Przybylskiej: "Slodkie fiołki"... zawsze jak myślę o fiołkach... słyszę piękne wykonanie tej piosenki.
Słodkie fiołki,
słodsze niż wszystkie róże.
Calutkie wzgórze od stóp do głów,
zmieniło się w słodki bukiecik, ach! ach!
Ten lasek liściasty,
gdzie spotkać się z nim
wybiegłam, gdy mgiełka wiosenna się snuła
wśród grabków zwyczajnych, jak dym
i muszki bzykały, rozkwitły...
Jest ziemia za bardzo wilgotna dziś nam,
by siąść, złożyć główkę na twoim ramieniu.
Tak wierz mi, ja na tym się znam,
To zmieni się wkrótce, lecz zanim się...
Słodkie fiołki,
słodsze niż wszystkie róże:
pagórek leśny okryły nam
poezji serwetka dla pragnień mych, ach!
Nie wzdychaj, najdroższy:
za dzionek, lub trzy,
zakwitną turzyce, łuskiewnik
różowy i jaskier kosmaty i szczyrk,
ziarnoplon wiosenny.
Lecz wierzaj mi:
wonna marzanka i bluszcz co się pnie,
mizerwa kłosowa i leśny sałatnik,
ni zankiel zwyczajny, ni chmiel,
nie dają nam tyle, co fiołki...
Viola silvestris,
słodsze niż wszystkie róże,
zgasną w powodzi zielonych traw,
lecz będą się długo pamiętać nam, ach!
Ten lasek liściasty,
gdzie wiosna się z nim
spotkałam i gdzie mnie
całować próbował...
Powoli zamieniał się w gąszcz,
w dyskretny raj, w którym komary,
niestety, komary chmurami, i jak!
O losie mój twardy, jak czosnek niedźwiedzi!
Skąd nastrój intymny, gdy tną.
Przez płótno żaglowe i przez te...
Słodkie fiołki,
słodsze niż wszystkie róże,
co kryły wzgórze od stóp do głów,
co nas tu zwabiły...
Słodkie fiołki,
słodsze niż wszystkie róże,
Calutkie wzgórze od stop do głów,
Zmieniło się w słodki
bukiecik ach! ach! ach! ach! ach! ach!
Witaj Zosiu:)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi fiołkami wiersz Asnyka, którym kiedyś ktoś do mnie przemawiał:
FIOŁKI
Te fiołki, co mnie nęcą,
Te nie siedzą skryte w trawie -
Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy
Patrzą na mnie tak ciekawie.
Spod tej rzęsy, co ocienia
Piękniej niźli traw zieloność,
W niebieskiego mgle spojrzenia
Patrzy na mnie nieskończoność.
Adam Asnyk
I wcale nie mam niebieskich oczu.:)))
Dzięki**** za Sławę Przybylską, cieplutko pozdrawiam.:)
Teraz do garów pędzę, na razie.:)
A je te "Słodkie fiołki" i teraz czasem nucę pod nosem. Nie przeszło mi:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuniu!
OdpowiedzUsuńJak z kuchni wrócisz.
Poproś Danusię,
przepisik wrzuci.
Chociaż w garnuszku ,
woda już kipi,
Ona Ci forum
całe zasypie.
Wybacz,że tutaj
temat przybliżam.
Po zgotowaniu,
trza palce lizać.
/-/ Andrzej
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńJutro na groby ale ja dzisiaj ,,zagram'' z Deep Purple:)-we Wrocku...
To pewnie ostatni koncert na żywo w Polsce...Licznik bije wstecz...;)
Jaśku juhasie:)
OdpowiedzUsuńPrzyjmij ode mnie ten fragment jednego z najbardziej ukochanych przeze mnie filmów...Nieskromnie powiem,że moje próby tego tańca skończyły sie sukcesem,dla mnie zaskakującym:)
Niech mistrz(Saura) uczci mistrza(Jaśka) jakim dla mnie jesteś:
YT-Dance- Danza-Coreografia-Carmen
:)To jedna z najpiękniejszych scen.............
Film jest o miłości:))))
Witam Was. Przeczytałam Wasze wiersze,dzisiaj sama nic nie piszę, bo nie mam szans z Wami,kochani!Więc cieplutko Was pozdrawiam. Ja też dzisiaj robiłam pierogi, tylko u nas się gotuje a nie smaży(chociaż niektórzy smażą).
OdpowiedzUsuńDanka
Dzień dobry Andrzeju i Adasiu.:)
OdpowiedzUsuńTęskni mi się od rana za majem...
Dobrze, że choć od Zofii dostałam bukiecik fiołków...:)
Danusiu, dzień dobry:)
OdpowiedzUsuńDobre pierogi dla ciała, to jak wierszyk dla ducha.:)
Już nie czekaj na zachęty,
OdpowiedzUsuńtylko podaj komponenty.
W tajemnicy, więc nie chowaj,
no i napisz jak gotować...
/-/ Andrzej
Witam,może coś napiszę!
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie spodobał wiersz o korkach.
Danka
Witajcie dzierlatki:)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuś:)))
Dzisiaj jestem w innym świecie...żegnam idoli mojej młodości...:)Takie sentymentalne pożegnanie...
Jak mi się uda wypiję drinka z Ian'em Gillan'em:)))O pierogach,które uwielbiam w każdej postaci ,dzisiaj nie ma mowy bo jestem zbyt przejęty...:)
Witaj Adaśku! No z tym mistrzem, to nie przesadzaj
OdpowiedzUsuńbo wiem, że jesteś ulubionym ogrodnikiem w ogródku. Flamenco zawsze mnie urzeka i musisz
nam o Twoim sukcesie opowiedzieć. A ja chciałem
Ci zlecić napisanie muzy do "Hymnu beretów moherowych, którego wczoraj zacytowała Ewa - nie
podając tytułu.:)
Pozdrawiam serdecznie Przyjacielu:)))
Wybacz Jaśku, tytułu nie skopiowałam z FSK, sorry.
OdpowiedzUsuńByło tak:
OdpowiedzUsuńw 81 roku brałem udział (wstępnie) w castingu do tego filmu.Zdawałem sobie sprawę z tego, iż będę musiał pokazać moje umiejętności taneczne przed mistrzem jako jeden z wieluset statystów.
Pewnego wieczora udało mi się wejść na próbne nagranie sceny,która Ci zapodałem...Załamałem się pod ciężarem perfekcji wykonawców i wymaganiami creatora tej choreografii...Ostatecznie okazało się,że pomimo moich umiejętności nie mieszczę się w proporcjach tancerza -cokolwiek to znaczy- zdolnego zagrać tą czołową scenę:(
Cóż,i tak byłem wdzięczny losowi(kumplowi:)),że dotarłem tak blisko mistrza Saury.Z perspektywy lat patrząc,bylem w niebie:)))
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńMentalnie,dziś jestem jak ,,Smoke on the water and fire in the sky...":)
Co do muzy do wiersza Ewci ,da się zrobić ale -błagam - nie dzisiaj:)))
Naprawdę jedziesz na ten koncert? To Ty musisz być
OdpowiedzUsuńjuż zdrowy, ale uważaj z wywijaniem marynarą:)))
Jaaaaśku:)))zdrową rękę złamię a powieję marynarą:)))Spełnienie marzeń nie boli nawet wtedy gdy spełniają się u schyłku życia:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dobrej zabawy, Adasiu.:)
OdpowiedzUsuń:))*
OdpowiedzUsuńOde mnie tez pomachaj:)))
OdpowiedzUsuńTańczyłam w balecie dwadzieścia parę lat - od przedszkola do końca studiów, więc sztuka ta nie jest mi obca.:)
OdpowiedzUsuńNa różnych imprezkach też nieźle jeszcze fikam.:
Adaśku i Jaśku... / nawet się zrymowało/
OdpowiedzUsuńZ lat cudownej młodości - pamiętam jeszcze, trochę dziś zapomniany , a wtedy super - awangardowy zespół: to " Uriah heep " pamiętacie ? Głęboka purpura" - chyba bardziej znana , ale stawiałem te oba zespoły , wtedy , na równi!!! Adam - zazdroszczę , jak cholera! Uczestnictwa w tym koncercie... Ta zapewne tak , jakby: czas cofnąć o jakieś 35-4o lat! I chłopy: Co nam zostało z tamtych lat??? No co?
Pozdrawiam
Stanisław
Dla Andrzeja
OdpowiedzUsuńJajka swojskie Ci dostarczę, ogórki i grzybki też a Ty resztę zrobisz,pięknie przyozdobisz i zaprosisz Ogrodników!Wszystkim wkoło będzie wesoło!
Jajka faszerowane
Dowolna ilość jajek
kawałek kiełbasy dowolnej(śląśka,swojska)
Pieczarki lub grzyby suszone(ugotowane)
Jajka ugotować,Przeciąć je wzdłuż.Wyjąć żółtka.Kiełbasę zemleć z żółtkami i ugotowanymi grzybami.Farsz dosolić ,dopieprzyć.Układać napełnione farszemmdo góry.Polać majonezem.
I drugi-żebyś się nie nudził!!!
Sałatka z papryki
Papryka konserwowa
ogórki kiszone
Jajka gotowane-taka sama ilość tych skladników
2 cebule sparzone.
Pokroic wszystko w paski.Dodać pieprz ,sól ,majonez.Wymieszać.
I trzeci- niech przez żołądek do serca doleci!
1 słoik płatów śledziowych
2 marchewki ugotowane
2 cebule sparzone
5 jajek
3 ogórki kiszone
2 ziemniaki ugotowane w mundurkach,przyprawy(sól,pieprz),pół szklanki majonezu,i pół szklanki śmietany
ŚLEDZIE I POZOSTAŁE SKŁADNIKI POKROIĆ W KOSTKĘ,DOPRAWIĆ,DODAĆ MAJONEZ ZE ŚMIETANĄ.
SMACZNEGO!Dana- ma być zrobione do rana!
My się wkrótce pojawimy i wszystko zmłócimy!
O Boże,kiedy ja te jajka dowiozę!
Na cmentarzu byłem
OdpowiedzUsuńŚwiece zapaliłem...
Z Synem pogadałem .
Rodziców spytałem...
Odpowiedzi - nie dostałem...:(
Tłok niesamowity, człowiek człowiekowi , w sposób widoczny - wilkiem! Ciekawi mnie czy Nasi Zmarli też tak się zachowują? Gonią , rywalizują, czyli: " pośmiertny wyścig szczurów " kontynuują? Po powrocie - obiadek i... strzeliłem sobie ulubionego drinka: żubróweczkę z sokiem jabłkowym... I jest mi dobrze... Na chwilę obecną.
Pozdrawaim
Stanisław
Moje ulubione zespoły z młodzieńczych lat to The Doors (Morrison), Led Zeppelin no i Jimi Hendrix...
OdpowiedzUsuńeh... kiedy to było:)))
Staszku:)
OdpowiedzUsuńJuly morning &Lady in black...Uriah Heep-dla wsystkich ogródkowiczów:)
Pozdrówka:)))
No, Andrzeju, dostałeś wyzwanie nie byle jakie - i wszystko do tego wierszykiem okraś, bo w ogródku takie potrawy smakują najbardziej.:)))
OdpowiedzUsuńWtedy takich zespołów słuchało się tylko z radia Luksemburg, chociaż w klubach studenckich jakieś płyty, czy taśmy już były... Na żywo spotkałam się pierwszy raz z zespołem Wawele.:)
OdpowiedzUsuńNo Ewciu:) Ale poleciałaś po zespołach!!!! Były też i inne. Wymieniać nie bedę, bo sporo tego.
OdpowiedzUsuńTo wymień chociaż "zetsy":) Wszystkich nie musisz, ale ciekawe, co słuchałaś.:)
OdpowiedzUsuńJak już tak zrobiło się wspomnieniowo, to może Wojtek Gąsowski? :)))
OdpowiedzUsuńGdzie te prywatki
Gdzie się podziały tamte prywatki niezapomniane,
Elvis, Sedaka, Speedy Gonzales albo Diana,
pod paltem wino a w ręku kwiaty
wieczór, bambino i ty,
same przeboje Czerwonych Gitar,
tak bardzo chciało się żyć.
Gdzie się podziały, tamte prywatki,
gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat,
gdzie się podziały tamte wspomnienia,
naszych szalonych, wspaniałych lat.
Rodzina w kinie na drugim seansie już z nudów ziewa,
tutaj Paul Anka, Stonsi, Beatlesi, Ciff Richard śpiewa,
tuż przed maturą kwitły kasztany,
żyło się tak jak we śnie
gdzie te prywatki niezapomniane,
czy jeszcze pamiętasz mnie...
słowa chyba Andrzeja Mogielińskiego, ale nie mogę znaleźć :(
OdpowiedzUsuńBudgie:)))-to taki performance rock ale zaje-fajny:HOMICDAL SUICIDAL:)
OdpowiedzUsuńStaszku,zaraz wyruszam na koncert ale specjalnie dla Ciebie taka moja dedykacja:KAT-Łza cieniów minionych.
OdpowiedzUsuńTo tylko muzyka ...Piękne słowa...
A ja sobie wysłuchałam teraz na TVP Kultura kabaretu Stefanii Grodzieńskiej "Może morze".
OdpowiedzUsuńCudne teksty, aktorzy i muzyka Jerzego Derfla.:)
"Genesis", "Pink Floyd", "Queen" oczywiście ciągle nieśmiertelnych "The Beatles" i "Rolling Stones". I wielu wielu innych. To pokolenie słuchało jednej muzyki.
OdpowiedzUsuńAdamie* wspaniałych wrażeń. I wracaj do domu bez przeszkód!!!
OdpowiedzUsuńŻeby mi nie było tak, jak ostatnim razem!
Wesołej zabawy:)))
Prawdziwa uczta dla ucha, ducha i oka - to o "Może morze". Takiej Prawdziwej Damy, jak Stefania Grodzieńska nie ma i nie będzie jeszcze długo na polskiej scenie. :)
OdpowiedzUsuńNo, z gotowaniem spokój na kilka dni. Szarlotkę juz wyjęłam . KONIEC.:)))
OdpowiedzUsuńAle były też zespoły polskie jak "Budka Suflera" czy inne. Słuchało się wszystkiego.
Powiedziałabym, że już nigdy :)
OdpowiedzUsuńDo Ewy z 18.18
Okazyjnie Okudżawy czy Wysockiego. (Tłumaczyłam teksty, dla siebie oczywiscie).
OdpowiedzUsuńOkudżawa i Wysocki to były obowiązkowe pozycje młodej opozycji. Miałam kolegę, który pięknie akompaniował na gitarze (sama też gram), a nasze grono, przy winie, bez końca śpiewało te piosenki...
OdpowiedzUsuńStanisławie... Nasi Zmarli mają teraz święty spokój.
OdpowiedzUsuńTylko żywi nie rozróżniają co w życiu jest najważniejsze... dlatego biorą udział w tym "wyścigu szczurów". Nawet cmentarne wizyty nie powodują u nich chwili refleksji...
Rywalizują o wszysto... kto ma lepszą furę, dom, pracę...
Na Wszystkich Świętych będzie pokaz mody... ehhhh... muszę powiedzieć, że tu święto to wygląda inaczej...
Gustownie przystrojone groby... jeden znicz...
Nie ma tej łuny nad cmentarzem...
Jutro idę na groby Polaków, którzy zginęli w moim mieście podczas bombardowania miasta w 1945r. Władze miasta pielęgnują te groby...
Sorry... chyba psuję tę muzyczną atmosferę...
No nie, ale moich Bitelsiaków nie przebijecie:
OdpowiedzUsuńHelp, Yesterday,Yellow Submarine,Hey Jude,Obla Di
Obla Da, Se Loves You,Girl,Let it Be,Bad To Me,
Michel itd,itd. A z naszych : Czesiek Wydrzycki,
NC, Skaldowie,CC, CG.wtedy się żyło marynara
fruwała, że: Hej!!!
Jaśku, to nie tylko Twoje Bitelsiaki, wypraszam sobie - moje również, a nawet, o dziwo, mojego syna.:)
OdpowiedzUsuńSkaldowie i Niemen też mój.:)
OdpowiedzUsuń"Mimozami jesień się zaczynaaaaaa......":)
No to na zgodę po śklonecce Whisy in The Jar
OdpowiedzUsuńw wykonie moich rówieśników The Dubliners.:)))
...i Skaldowie "Prześliczna wiolonczelistka"!
OdpowiedzUsuńChoć chyba sto symfonii na pamięć już znam
Wciąż do filharmonii gnam, bo tam
Tuż obok dyrygenta strojnego we frak
Zasiada przejęta swą rolą tak
Prześliczna wio, wiolo, wiolonczelistka la la la
Prześliczna wio, wiolo, wiolonczelistka
Jej oczy lśnią la la la la, jej usta drżą la la la la
Gdy dłonią swą la la la la struny przyciska
Nad czołem jej pochyla się muza tuż, tuż
Bo oto ta chwila przyszła już
Niewielki, pan dyrygent, batutą da znak
A ona natchniona, ona zagra tak
Prześliczna wio, wiolo, wiolonczelistka la la la
Ech, porwać ją i wio, na koniec świata tak
Jej oczy lśnią la la la la, niech serca drżą la la la la
Niech wiosna w krąg lala szaleje w kwiatach
A ona będzie przy mnie, gdzie ona tam ja
I jej polichymnia nie będzie zła
Że inny pan dyrygent batutą dał znak
Dwóm sercom by razem już śpiewały tak.
Dzięki Jaśku:) Uwielbiam folk irlandzki, a szczególnie w tym wykonaniu.:)
OdpowiedzUsuńNo to ja Cześka zatrudniam:)))Kолокольчик
OdpowiedzUsuńОднозвучно гремит колокольчик,
И дорога пылится слегка,
и уныло по ровному полю
Разливается песнь ямщика.
Столько чувства в той песне yнылой,
Столько грусти в напеве родном,
Что в груди моей, хладной, остылой,
Разгорелося сердце огнём.
И припомнил я ночи другие,
И родные поля и леса,
И на очи, давно уж сухие,
Набежала, как искра, слеза.
Однозвучно гремит колокольчик,
И дорога пылится слегка,
И замолк мой ямщик, а дорога
Предо мной далека, далека!
Za "Kołokolczika" :)***
OdpowiedzUsuńZ ogromnej wdzięczności, specjalnie dla Ciebie coś znalazłam, ale nie piosenka! :)
Dla Ciebie
Ani tobie nie przyndzie na mysel,
ani jo ci tyz tego ni powim,
ze nie komu inksemu-ba tobie
som te słowa, co teroz ik pisem.
Cóz som słowa? Wim, tobie ik nie trza,
choćby kwitły, jak miedza przed tobą
- choćbyk nimi zdołała jak wodom
odbić jakiś promycek z powietcza
Choćby miały z młodziutkik coś sysek,
choćby pochły ja smreki i świerki
- ze dlo ciebie - te słowa - literki
ani tobie nie przyndzie na mysel..
autor Hanka Nowobielska
Ewuś znalazłaś teksty tego góralskiego poety księdza, nazwiska nie pomnę, szukałem i nie
OdpowiedzUsuńznalazłem; Poza reklamą tego tomiku, o którym
pisała Zosia. Jak pamiętasz link, to proszę Cię
na kolanach - podaj:)
Szybko znalazłam, coby Cię kolana za bardzo nie bolały:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.marcingodawa.pl/gwara.html
Jaśku* Niemen - choć już Go nie ma - to jest! Ponadczasowy...
OdpowiedzUsuńZa "Kołokolczika" ***
Do wymienionych zespołów dorzucę "2+1" z Ewą Dmoch...
Uwielbiam do dziś jej piosenki...
Dziś przypomnę "Chodź, pomaluj mój świat "
Piszesz mi w liście, że kiedy pada,
kiedy nasturcje na deszczu mokną,
Siadasz przy stole, wyjmujesz farby
i kolorowe otwierasz okno.
Trawy i drzewa są takie szare,
barwę popiołu przybrały nieba.
W ciszy tak cicho, szepce zegarek
o czasie, co mi go nie potrzeba.
Więc chodź, pomaluj mój świat
na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
malowana twoją kredką.
Więc chodź, pomaluj mi życie,
niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w pełnym słońcu,
kolorami całej ziemi.
Za siódmą górą, za siódmą rzeką,
swoje sny zamieniasz na pejzaże.
Niebem się wlecze wyblakłe słońce,
oświetla ludzkie wybladłe twarze.
Więc chodź, pomaluj mój świat
na żółto i na niebiesko,
Niech na niebie stanie tęcza
malowana twoją kredką.
Więc chodź, pomaluj mi życie,
niech świat mój się zarumieni,
Niech mi zalśni w pełnym słońcu,
kolorami całej ziemi.
Eh... to były czasy... ja tu sobie wspominam... a Adaś jak za dobrych czasów... w tłumie:)))
Zosiu, a pamiętasz "Ja Ewa" 2+1?
OdpowiedzUsuńTekst polski Ernest Bryll. Wiersz zapisany na dole karty w manuskrypcie kopii łacińskiej gramatyki ułożonej przez irlandzkich skrybów w pierwszej połowie IX wieku. Analiza językowa i tradycja przypisują ten utwór jednemu ze znudzonych Łacińską gramatyką autorów
Ja jestem Ewa – Matka Adamowa żona
Ja naruszyłam prawo przez Boga stworzone
To ja przed dziećmi mymi zatrzasnęłam niebo
I ja powinnam znosić gorzkie Krzyża Drzewo
Mnie gospodarstwo rajskie było powierzone
I dwór szczęśliwy – mym grzechem zhańbiony
A chociaż popłynęły potem łzy jak zdroje
W tych zdrojach nie domyłam z grzechu ręki mojej
Ja jestem tą co jabłko z Drzewa Wiadomości
Zerwała dla chciwości , żądzy ciekawości
I jak długo kobiety żyć będą na świecie
To w każdej ziarno mego szaleństwa znajdziecie.
:)
Ewo*... często nucę sobie piosenki "2+1" ... Przybylskiej "Słodkie fiołki"... Demarczyk "Grande Valse Brillante"...
OdpowiedzUsuńWidziałam reportarz o Ewie Dmoch - serce się kraje!
Jasiek przypomniał zespoły... z mężem mamy wspomnieniowe wieczory... Niemen, Stan Borys, Kubasińska...
Cudności... i nie wynika to tylko z tego, że wspominamy młodość... to były naprawdę wspaniałe utwory.
Nie odmówię sobie ... przypomnę mój ulubiony:
"Grande Valse Brillante"
Ty - wódkę za wódką w bufecie...
Oczami po sali drewnianej -
I serce ci wali.
(Czy pamiętasz?)
orkiestra
powoli
opada
przycicha
powiada,
że zaraz
(Czy pamiętasz, jak ze mną...?)
już znalazł
twój wzrok moje oczy,
już idziesz -
po drodze
zamroczy -
już zaraz
za chwilę...
(Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś?...)
podchodzisz
na palcach
i zaraz
nad głową
grzmotnęło do walca
porywa - na życie i śmierć - do tańca
Grande Valse Brillante
Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.
Gdy przez sufit przetaczasz -
Nosem gwiazdy zahaczasz,
Gdy po ziemi młynkujesz,
To udajesz siłacza.
Wątłe mięśnie naprężasz,
Pierś cherlawą wytężasz,
Będę miała atletę
I huzara za męża.
Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.
A tu noga ugrzęzła,
Drzazga w bucie uwięzła,
Bo ma dziurę w podeszwie
Mój pretendent na męża.
Ale szarpnie się wyrwie -
I już wolny, odeszło,
I walcuje, szurając
Odwiniętą podeszwą.
Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.
Zosiu, "Grande Valse Brillante" napisał Julian Tuwim. Czytałam też wiersz (kocham Julka!) zanim była piosenka...
OdpowiedzUsuńDzięki* za te wspomnienia... to też moje ulubione teksty.:)
Ewa Demarczyk w tym walcu była boska, jak i sam walc :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Zosieńko:)
O Jezu... Ewa Demarczyk "Pocałunki" - tu mam bardzo osobiste wspomnienia ...:)
OdpowiedzUsuńWciąż rozmyślasz, uparcie i skrycie
Patrzysz w okno i smutek masz w oku
Przecież mnie kochasz nad życie
Sam mówiłeś przeszłego roku
Nie widziałam cię już od miesiąca
I nic, jestem może bledsza
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca
Lecz widać można żyć bez powietrza
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia
Czyjeś ciało i ziemię całą
A zostanie tylko fotografia
To to jest bardzo mało
Powiedziałeś mi: kiedy do mnie piszesz
Nie wystukuj wszystkiego na maszynie
Dopisz jedną linię własną ręką
Kilka słów, doprawdy nic wielkiego
Tak tak tak....
Wciąż się śmiejesz, lecz coś tkwi poza tym
Patrzysz w niebo na rzeźby obłoków
Przecież ja jestem i niebem, i światem
Sam mi mówiłeś zeszłego roku
Nie widziałam cię...
I jeszcze jedna piosenka... Breakout:
OdpowiedzUsuń"Gdybyś kochał hej"
Gdybyś lubił mnie choć trochę, hej
Gdybyś kochał jak nie kochasz mnie
Gdybyś nie był jaki jesteś
Zechciał tak jak nie chcesz mnie
Byłbyś wiatrem a ja polem, hej
Byłbyś niebem, ja topolą, hej
Byłbyś słońcem a ja cieniem
Gdybyś tylko zmienił się
Gdybyś nie śnił mi się w nocy, hej
Gdybyś dał mi wreszcie spokój, hej
Może bym ci darowała
Może zapomniałabym
Poszłabym za tobą do samego nieba,
ale za wysoko, ale za wysoko,
ale jak się tego nie bać?
Poszłabym za tobą do samego piekła,
ale za gorąco, ale za gorąco,
ale jeszcze bym się spiekła!
Poszłabym za tobą na rozstajne drogi,
ale za daleko, ale za daleko,
jak na moje nogi - hej, hej!
Poszłabym za tobą na sam koniec świata,
ale mi się nie chce, ale mi się nie chce,
nie chce za chłopcami latać!
:)))
Często sobie ją nucę...
Obiecuję, że to ostatnia "przypominanka"... :)
Jaśku, linka znalazłeś? 19:12.
OdpowiedzUsuńCiepło wieczoru, zapach jesieni,
OdpowiedzUsuńgrono Przyjaciół, przeszłości cienie...
I te piosenki, co serca cieszą...
A nasze życie ciągle się śpieszy...
:)
Dzięki.:)Znalazłem i przeczytałem. Liczyłem na więcej. Pewnie muszę kupić ten tomik:(
OdpowiedzUsuńChyba musisz poszukać w antykwariatach, albo u bukinistów na różnych ryneczkach, czy targach staroci.:)
OdpowiedzUsuńBył stary Buo co miał stary wóz
OdpowiedzUsuńtym starym wozem woził swoje dni
'i woził wszędzie jeszcze, tam i tu
kukiełki: Arlekina oraz Li
W teatrzyku Buo, dwie drwniane kukły
ludziom na pociechę, na bez troski śmiech.
Li niebieskooka i Arlekin smukły
wystrugane w martwym drewnie, kukły dwie.
Wędrował stary Buo z wsi do wsi,
a gdy przychodził przedstawienia czas,'
przez stare płótno pełne bladych gwiazd
Arlekin patrzył na tańczącą Li
Patrzył na tańczącą, błagał dziadka Buo
aby dał mu serce i do oczu łzy
Żeby mogł pomarzyć, żeby mógł zapłakać,
by na zawsze mógł pokochać, małą Li
Arlekinie, Arlekinie, nie ma serca w piersi twojej
Nigdy przeto, nie zrozumiesz - wszystkie ludzkie, nie....pokoje.
Aż kiedyś wreszcie , przyszła chwula ta
,że stary Buo tak jak niesie wieść
Z promieni słońca ukuł serca kształt
'i serce włożył w Arlekina pierś.
Małe złote serce w Arlekina piersi
pokochało zaraz ,modrooką Li.
Zapłonęło nagle......tak gwałtownym szczęściem,
że SPŁONĘŁO i Arlekin z nim.
...Arlekinie, Arlekinie, kto tak kochać jeszcze umie?
To ostatnia twoja rola.....nikt jej nigdy....nie.....zrozumie.
Arlekinie! Arlekinie!, kto umie kochać aż tak?
Ewo* "Pocałunki" Demarczyk, to też "moja" piosenka...
OdpowiedzUsuńJest kilka piosenek... "które chodzą za mna"...
Lubię wracać do piosenek H.Banaszak("Samba przed rozstaniem"), M.Grechuty, M.Umer ("Koncert na dwa świerszcze"), M.Bajora ("Ogrzej mnie")....ehhhhhhhhh... lista jest długa:)))
Orhenie*... Arlekin jest też na "mojej liście"... :-)*)*)*
OdpowiedzUsuńHeniu, za "Arlekina" :)***
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam łzy w oczach, jak słuchałam Ałły Pugaczowej...Heniu, poruszasz czułe nuty :)*
OdpowiedzUsuńKomponentów nie brakuje,
OdpowiedzUsuńJa tu wcale nie blefuje.
Bez tych jajek będzie kicha,
I sałatka wyjdzie licha.
Ale to nie moja wina,
kto sałatkę będzie wcinał.
Obojętnie w jakie święta,
o sałatce wręcz pamiętam.
Warzywa wcześniej w sklepie kupuje,
stójka w kolejce to mi nie pasuje.
W garnku gotuje wszystkie komponenty,
proszę wszystkich wtedy, bo jestem zajęty.
Marchewka mrożona w kostkę pokrojona,
ziemniaki w mundurkach na nich cienka skórka.
Jajka w skorupkach albo i koszulkach
Jabłka i ogórki kiszone ze skórki - obieram
niektóre w trakcie ze smakiem pożeram.
Oprócz marchewki składniki kroję w kosteczkę.
i wrzucam następnie na małą miseczkę.
Dodaję do tego groszek konserwowy,
trochę musztardy i produkt gotowy.
Następnie dokładnie wszyściutko to mieszam
wkładam do lodówki, no i się pocieszam.
Jak się ta sałatka, choć nieco zmasuje,
Wtedy jest gwarancja, że lepiej smakuje.
Niech sie dowie forum całe,
w co się dzisiaj ja wplątałem
Miejcie o mnie dobre zdanie,
Tę sałatkę zjeść dam Danie.
Potem może ja się skuszę,
Jak Ją nie rozboli brzuszek.
/-/ Andrzej
Andrzeju...taka wspaniała sałatka do wieczoru wspomnień...:)
OdpowiedzUsuńZgłodnieliście? Proszę, szybciutko, bo Andrzej chce wszystko Dance oddać.:(
Dziękuję bardzo.:)))
Puk, puk!
OdpowiedzUsuń...otwarte!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się bez bicia ,że jestem żarłok z tendencją do tycia!Ładnie! Jak mnie rozboli brzuszek,to Cię do masaży zmuszę!
OdpowiedzUsuńDla Ogrodników:
http://www.youtube.com/watch?v=wpcj2Ye15L0
Ps.Przyznaję się bez bicia, że w pracy miałam ksywkę "rusycycka".Dobrze napisałam, wcale się nie pomyliłam! Pozdrawiam.Dana
Dziękuję Danusiu za Jonasza Koftę, to ulubiona piosenka Ogrodników.:)
OdpowiedzUsuńMożesz mi trochę oddać tej skłonności do tycia, bo mam na odwrót i się wyrówna. Ale mnie nikt nie chce karmić takimi sałatkami, a ten, co ja go karmię, ma skłonności do tycia, mimo, że nie "rusycycek:)))
Witajcie... muzyczna ferajno!
OdpowiedzUsuńDziś zaszczepiliście we mnie muzyczne sentymentalne wspomnienia... Całe popołudnie siedziałeem i " wydłubywałem ", z internetowego kosmosu , różne smakołyki!
Melodie młodości i nastroje młodości... A, że drinkuję sobie, moją ulubuioną żubróweczką z jabłkowym sokiem , to i w nostalgii, nastrój popadłem...
Polecam wam Czesia Niemena i jego:
" Obok nas". / szukacie w google/ ta muzyka , a głównie SŁOWA - to właśnie czuję , to mnie dotyka, jestem / chyba / w tym miejscu...Ale to niestety: nie są budujące wnioski...
Pozdrawiam
Stanisław
Stasiu, Ty chyba nie jesteś moim kolegą. Sam walisz, a mnie ślinka na te zubrówecke ciece:)
OdpowiedzUsuńNalej choć kapickę:)
No, chłopaaaaaki... tu są też damy i chętnie by coś posmakowały:)
OdpowiedzUsuńAle nie zubrówecke:(
Stasiu, a ja Ci mimo to dedykuję wczesnego Czesia.
OdpowiedzUsuńSTOJĘ W OKNIE
Stoję w oknie,długo w noc
Całą noc tak samo jak Ty
Ale księżyc powiedział mi.
że nie dla nas lśni...
Bije zegar
Cichy dzwon
Słyszę go tak samo jak Ty
I tak samo;dwie duże łzy
W oczach mam jak Ty
A kto,kto wie gdzie
Jest ta noc
Jest ten dzień
Mój,mój dzień
Twoja noc
Dobre sny,dobre dni...
Stoję,stoję w oknie
Długo w noc
Całą noc,tak samo jak Ty
I tak samo
Dwie duże łzy
W oczach mam
Jak....Ty....
Jaśku... chętnie bym Tobie ten tomik podarowała..
OdpowiedzUsuńNiestety mogę tylko przepisać...
"NA ŚLAKU"
Idzies se po górak, śpiywanie cię ciesy.
Myślis, ze to ptoski... a to sms-y!
"JENDRUSIOWE PYTANIE"
Co se myśli Jendruś, kie se ku remizie
Wroz ze swojom babom na wesele idzie?
Muzykancio grajom przywitalne nuty,
Trza im na pocontek jaki piniondz rucić.
Jendruś se na babe poziyro i dumo.
Jedna myśl w nim brzyncy jak najhrubso struna:
„Dobry Panie Boze, coz to sycko znacy?
Idem z takom miarkom, a jesce mom płacić?”
"TEGO CO BIERES TO MI ZOL"
Tego co bieres to mi zol.
Wiy o tym
las Za Górom,
ściyzka, co nie wiedzie juz nika.
Z tego, cozek przed ocami mioł,
Fciołeś, jak z podpłomyka,
Ujońć,
Ułomać.
I mam przed sobom cas,
(cy długi jesce?)
o ftorym przy ludziak
nie rzeknem słówkiym.
Zeby mi piyrso łza,
Jako woda na wiesne
nie starasiyła gazdówki.
Tego, coś wzion,
To mi zol.
No pięknie! Sałatka jarzynowa a pod nią żubróweczka z sokiem jabłkowym i wspomnienia starych piosenek:)))
OdpowiedzUsuńOzonko* ja serwuję likier z tarniny... wg schwabskiego przepisu (na rumie)... pyszny:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosieńko! Ja jestem wariat na punkcie
OdpowiedzUsuńjęzyka Górali. Chcę Ci powiedzieć, że znalazłem
w necie księgarnię wysyłkową i już zamówiłem.:)
A tak dla wiadomości, w Tygodniku Podhalańskim
znajdziesz słownik góralsko - polski, bardzo
pomaga zrozumieć język Górali.:)
To ja jeszcze zaproszę na naszą domową pigwóweczkę, z pigwy wygrzanej słonkiem w moim realnym ogródku - przepis był tutaj w sierpniu chyba.:)
OdpowiedzUsuńToż to delicyje prawdziwe.:)
A ja, tylko pierogi pieczone i szarlotkę:(((
OdpowiedzUsuńJaśku... tam znajdziesz również przepiękne fotografie.
OdpowiedzUsuńTomik pięknie wydany.
Ewo*... mąż robi różne naleweczki... ale niestety piwniczka malutka...
OdpowiedzUsuńJak wrócimy do "siebie" (ok. 3 lata)... piwnice z nalewkami i domowymi przetworami będę pełne... ogród zmieni wygląd - już w myślach robię projekty:)))
Ozonko* dlaczego o takich rarytasach piszesz "tylko".
OdpowiedzUsuńMniam mniam mniam... lubię pierożki i szarlotkę!
Zosiu,
OdpowiedzUsuńu nas nalewki mąż wyniósł do garażu, bo piwniczce też brak miejsca. I teraz ma okazję do zapraszania sąsiadów na egzekutywę garażową ;)
Ozonko,
za szarlotkę dam się pokroić! :)))
Pobłogosław Panie
OdpowiedzUsuńz wysokiego nieba
hej,żeby w tym Ogrodzie
nie zabrakło chleba!
Nie zabrakło chleba
nie zabrakło gruli,
Hej,ani cierpliwości
Dla tego Jędruli!
Zjemy wszystko ,zjemy,
wszystko,wszyściuteńko!
Hej,żeby u Jędruli
było puściuteńko!
Wszystko już zjedzone!
stół świeci pustkami!
Hej,dobry bigosik
U Ciebie zamawiamy!
Jestem po wiśnióweczce,
Wtedy rymy mam lepsze!
Przepis na bigosik podam jutro.Pozdro!Sam tego chciałeś!Dobranoc.O matko,wypiłam pół literatki i cosik mi się zdaje, że o pół za dużo!Z piciem u mnie cieniutko!Dobrej nocki!Dana
Dziękuję za cieplutką strawę Danusiu.:)
OdpowiedzUsuńO bigosik się upomnę jutro. Pa, dobrej nocki.:)
Szarlotkę wielbię, ale jedynie własnej roboty. Narzekam, bo "nic" do niej nie mam:))) Nic to:)
OdpowiedzUsuńDo jutra, mili ogrodniko-kucharze :)))
Dobranoc!!!
Dobrej nocki Kochani, po dzisiejszej bieganinie po cmentarzach sen mnie już morzy zupełnie - do jutra.:)
OdpowiedzUsuńDobrej nocki***
OdpowiedzUsuńA na koniec - ja...
OdpowiedzUsuńTrochę pijany , troszku szczęsliwy , bo prześledziłem całą muzyczną swoją modość...Za nieobecność na ogrodowym forum- przepraszam. Teraz , kiecę zadzieram i... do wyrka uciekam...
Dobrej Nocki życzę Wam , oczywiście wszystkim.
Stanisłw
Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na ( +2348104102662 ), w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.
OdpowiedzUsuń