piątek, 8 października 2010
Kodeks etyczny PiS
Całkowita lojalność wobec władz. W PiS powstaje kodeks etyczny.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8477108,_Calkowita_lojalnosc_wobec_wladz___W_PiS_powstaje.html
Kiedy moralny PiS-u kręgosłup
zaczyna w partii trochę szwankować,
prezes zaprzęga członków i posłów,
żeby go prędko podreperować.
Tezy ustalił jako przywódca
jedynie słuszne i tylko prawe,
przed nimi trzeba stanąć na baczność,
wodza podziwiać, tezom bić brawo.
Prezesów cudzych czcić już nie będziesz,
gęby nie wytrzesz jego imieniem,
chyba, że w hołdzie – zawsze i wszędzie -
nabożnym kwikiem dasz uwielbienie.
Modlić się będziesz tylko do niego,
bratu zimnemu stawiać pomniki
i niech cię Pan Bóg broni od tego,
byś przed mediami uprawiał krzyki.
Władzy lojalność - najwyższą cnotą,
Pawka Morozow będzie ci wzorem,
na tego, kto ją złamie – z ochotą
doniesiesz szybko oraz z honorem.
Na wszystkich teczki prezes założy,
i z twych występków porobi haki,
spisane będą czyny, rozmowy,
więc się nie wyprzesz żadnej swej draki.
Krzewić wartości masz chrześcijańskie,
polską kulturę tylko promować,
co dzień odwiedzać świątynie pańskie
i sukienkowym zawsze wtórować.
A gdy nie pójdziesz wskazań tych drogą
i po swojemu zaczniesz coś mieszać,
prezes wymierzy karę ci srogą:
członka wydali albo zawiesi!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak "dobry ojciec" :( Najbardziej ciekawi mnie to wydalanie;)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo!
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie dysponuję "przedmiotem" kary, ale ta pierwsza wydaje mi się bardziej humanitarna... chociaż... nigdy nie wiadomo, co kto lubi.;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko mundurki odpowiednie i modlitwa:
Prezes jest bogiem,
więc się go bój.
Z członkiem na baczność,
przed nim więc stój!
Witaj Ozonko!:)
A wartości chrześcijańskie tylko w jedynie słusznej wykładni ojca dyrektora - oczywista oczywistość.:)
OdpowiedzUsuńCześć! Paranoja prezia , to pewnik. Na chory umysł nie ma lekarstwa, mój chłopina powiedziałby jedno - uśpić.
OdpowiedzUsuńOd wczoraj chodził za mną pewien temat i dziś się "skrystalizował". Wpadniesz?
Witaj Ewo. Ten członek to mi się skojarzył. :-)))
OdpowiedzUsuńA zawiesi pewnie za Ziobro na zebranym haku ?
Ostatnio zrobiłam się leniwa i pisać mi się nie chce. Ale czytam z zainteresowaniem. Pewnie zima idzie i może by tak w sen zimowy zapaść ? Fajnie by było, zostawiamy problemy, a na wiosnę budzimy się z zapasem energii i do roboty.
Dzień dobry Morwo:)
OdpowiedzUsuńHaki Ziobry mogą się przydać ale wydaje mi się, że nowe będą produkowane na akord!:)
Pierwszy członek na haku będzie wisiał dla przykładu w centrum stolicy - ciekawe, który;-)
U mnie rano było dzisiaj siwiutko od szronu, wprawdzie ładny to widok, ale moje dalie i kanny w ogródku wyglądają dziś smutno.:(
Słoneczko za to nadrabia letnie zaległości.:)
Miłego dnia:)
Ja wiem, ja wiem!!!
OdpowiedzUsuńAle co? Sam się ukarze?
OdpowiedzUsuńJak zobaczysz w centrum stolicy coś godnego uwagi, to daj znać. ;-)
OdpowiedzUsuńBez obawy, dam;)))
OdpowiedzUsuń... a ten hak wbity zostanie w krzyż Smoleński...
OdpowiedzUsuńMagdaleno, bez "performanców" proszę!;-)
OdpowiedzUsuńWitam Drogie Panie...
OdpowiedzUsuńNo i " przeoczyłem " wejście nr 50000 ! Uczciwość zatem - nie pozwoli mi : o nagrodę domniemaną się upomnieć :(
Zagadka... Co to jest? Pięćset stojących " członków " ? Zjazd piso-porąbanych , słuchających " jajka " ! Aż się prosi , aby , po polsku , to słowo zastąpić , hm... no wiecie sami...
Fotyga też " światową" gębę rozdziawiła i wydaliła , z siebie... wywiad. Brrr.
Pozdrawiam
Stanisław
Witaj Stanisławie:)
OdpowiedzUsuńTrudno "uchwycić" do kogo należy każde wejście na blog. Licznik liczy wszystkie kliknięcia "na stronę", a klikają również ci, co tylko czytają, albo trafili tu przez przypadek.:)
Za starania należy Ci się uśmiech z buziaczkiem:
:-)*
O dyplomatołce poranionej nie mam zdrowia już pisać, nie będę komentować jej kolejnych wydalin, bo są śmierdzące, a poza tym zanudziłabym Was na śmierć.:)
Olać ten wybryk natury i tyle.
Pozdrawiam :)))
Tą trzęsącą głową i nie tylko dewotkę, wyrzuciłam już z mej pamięci! Troszkę muszę, inaczej ciśnienie 300/170 :)
OdpowiedzUsuńŁobywatelki i łobywatele...
OdpowiedzUsuń" Mniam , mniam... dziam , dziam... Kirownictwo naszej parii zadecydowao , że sie nie myle. Łu nas ist dymokracjo i jo sie z tym , nizależnym stanowisko zgadzą...Uważam tyż , że to łoczywistość - oczywisto. Nie mogie też demukracji podważać , która tak samodzielnie postanowiła... Bo u nas , w partyi jezd pełno demokracjo i wolność. A jak si komuś , nie podoba to zaawsze można wypier...ć ! Puwszchnie wiadomo , że to wrogowie jedynie na mnie plujo i oczerniajo...Łoni tyż kare ponioso , jak do wadzy wróce... To im , antypolokom , obicuje...
Teraz sie należą spontaniczne oklaski... No ! Na koniec jeszcze wam powi , że niprawdo jest , jakobym nie ukończył szkoły podstawowej...Ja jestem doktór i na ten przykład przytocze wam kilka liczb całowitych : 4, 7, 19, 23, 33, i ... cyfra dodatkowa: 38 - wioślarstwo !
Na kuniec mojego wystąpienia : Powstań i baczność! Piśń na mojo cześć wolno śpiwać..."
Z siódmego plenum " spółdzielni" zenum / to znaczy piso-pokręconych / Oczywiście " wuc" - mowę założył :)
Stanisław
Jarek, partia, Jarek, partia, Jarek, partia, Jarek, partia ...!!!!!
OdpowiedzUsuńPiSi-e głosy pod niebiosy,
niech nam żyje plenum nowe,
wszystkie członki dziś na baczność
zawsze zwarte i gotowe!
38-wioślarsto, no cudne po prostu! :)))
a Prezes ma członka? Przepraszam, chciałam zapytać, czy jest członkiem;)
OdpowiedzUsuńCzy wiersz ten jest aktualny? Powstał blisko 60 lat temu w okresie kultu jednostki
OdpowiedzUsuńPekin zajęty przez wojska ludowe!
Ktoś krzyknął na Sali kongresu w Warszawie,
I te słowa trzypiętrową budowę
Wyżej podniosły w okrzykach i wrzawie.
Wstali górnicy w czarnych ubiorach,
Ambasadorzy węgla, i tkacze
Łódzcy, i osiwiali w bojach
O naszą i waszą wolność działacze.
Wstali żołnierze i ministrowie,
I wszyscy jedno czuli w tej chwili,
Jakby w nie domówionym słowie
Odległe gwiazdy do siebie zbliżyli.
Przez góry przebił się, zza mórz dobiegł
Ten głos, co łuną do serc ich wtargnął,
I był jak armia i jeden człowiek
Z twarzą słoneczną i czarną.
A po małym liftingu mógłby brzmieć tak:-
Pałac zajęty przez wojska układu!
Ktoś krzyknął na Sali kongresu w Warszawie,
I te słowa trzypiętrową budowlę
Wyżej podniosły w okrzykach i wrzawie.
Wstali pisowcy w czarnych ubiorach,
Ambasadorzy czwartej RP, i tkacze
Moheru, i osiwiali w bojach
O naszą i waszą wolność działacze.
Wstali mali żołnierze i ministrowie,
I wszyscy jedno czuli w tej chwili,
Jakby w nie domówionym słowie
Odległe gwiazdy do siebie zbliżyli.
Przez góry przebił się, zza mórz dobiegł
Ten głos, co łuną do serc ich wtargnął,
I był jak armia i jeden człowiek
Z twarzą złośliwą i czarną.
A oryginał napisał M.Jastrun.
Do "Rudej".
OdpowiedzUsuńTak, miał!!! ;(((
Super-Prezes,twarda ręka
OdpowiedzUsuńPrzed nim Partia co dzień klęka
Przed nim pada w uniesieniu
Niczym w ciężkim rozwolnieniu
Bez słów i bez zastrzeżenia
Spełniać chcą jego życzenia
Pełni ubezwłasnowolnienia
Szara masa,brudny szlam
Przed obłudą i ciemnotą
przed poddaństwem i sromotą
przed skażeniem PiS-brzydotą
Ty nas Panie broń!
Witajcie:)
Każda sekta powinna być unicestwiana w zarodku a zwłaszcza taka,która ma wpływ na ustawodawstwo.Tylkoprezes już nie może nikomu zaufać?Lojalność w pisie na wagę przysięgi a raczej diety poselskiej lub tez miejsca na liście wyborczej ...Źle się dzieje w państwie wolskim:)
Jakże ja ogromnie się cieszę,
OdpowiedzUsuńŻe w weekend politykę zawieszę.
Ale pewnie całkowicie się nie da,
Bo z pochodniami pójdzie lebiega,
Bo zjem drugie śniadanie z mistrzami,
Bo w Babilonie usiądę z babami,
Bo Monika w Zetce zaprosi na śniadanie,
Bo kawę u Rymanowskiego się dostanie
Potem dziennikarze będą się żalili
I z weekendu bez polityki ani chwili.
Witojze Jaśku!
OdpowiedzUsuńJa za nerwowy ostatnio na politykę.Weekend zarezerwowałem -wreszcie-dla rodzinki a zwłaszcza dla małej Harimau(4 miesiące),za którą tęsknię strasznie:)Może jeszcze wypadzik do lasu bo jak donosi meteo niedługo dopadnie nas prawdziwa zima więc trzeba wykorzystać te ostatnie słoneczne dni:)
Pozdrawiam:)
Cześć Adamie! Powiem Ci, że od polityki flaki
OdpowiedzUsuńmi się już skręcają i jak tu politykujecie odwracam kota ogonem lub uciekam do krainy łagodności - poezji, dobrej piosenki, muzyki poważnej, czy Animal Planet.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu z rodziną w lesie.:))
Witajcie Jaśku i Adaśku:)
OdpowiedzUsuńNareszcie jestem z Wami, miałam trochę zajęć poza kompem. Jakie super wierszyki, nie mogę się naczytać!:)))
U mnie będzie weekend bez polityki, jesiennie, ze wspomnieniem lata...:)
Wszyscy jesteśmy jednak zwierzęta polityczne. Zarzekamy się, że już tym razem wcale, absolutnie i w ogóle, a mimo wszystko polityka nas dopada - Monika, Babilon, Romanowski (no nie, na niego już nie spojrzę!) nie ma na to rady.:)
Uciekam jak mogę w przyrodę, poezję, muzykę i (przymusowo) w ... zajęcia codzienne.
Może też las sobie zaplanuję, bo opieńki niedługo się skończą, pierwsze przymrozki już u nas były, niestety .:(
Jaśku, przeróbka M. Jastruna pierwsza klasa :)))
OdpowiedzUsuńNa mel. "Krakowiaczek jeden"
OdpowiedzUsuńPrezes cienko piszczy,
cóś o dziennikarzach,
nie inwigilował,
w kółko tu powtarza.
Tylko wrogie siły,
coś insynuują,
łun zaś jest bez winy
jego wciąż szkalują!
Otworzyłam telewizornię i właśnie wyskoczył mi jak diabeł z kielicha Panu Twardowskiemu.:)
A Bogdan Święczkowski mówi, że podsłuchów polityków i dziennikarzy nie było %(((
OdpowiedzUsuńNie otwieraj telewizora...
OdpowiedzUsuńCo otworzysz- gęba chora !
Gęba krzywa , kostropata,
Bez gadania - wstrętna taka...
A jak już otworzy japę...
To uciekam pod kanapę.
Mózg mój tego nie przyjmuje.
Całe ciało się buntuje !
Pod kanapą wprawdzie kurz...
Ale nie ma ch---w już !!!
Stanisław :)
:):):)
OdpowiedzUsuńNic, tylko na jakąś suwalską wioskę uciec. Gdzie tylko wiatr i przyroda. Bez telewizorni i szaleństwa.
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńNie otwieraj też lodówki,
i komody, i duchówki,
nie zaglądaj do kielicha,
bo gdzie spojrzysz, gęba dzika.
Schowam ja się za zasłonkę,
naszykuję sobie szklonkę,
niech tam syczą wszystkie żmije,
a ja piwko se wypiję!
:)
Brawo Staszku:)
OdpowiedzUsuńTylko, kurde balans, chłopa nie ma, a ja nie wiem, gdzie jest otwieracz...:(
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo i wszyscy Twoi bałwochwalcy bo ja już nim jestem.Powiedz Ewa czy choć raz do cholert możesz być nie on top , the best nie "aduszawlac czełoeieka".Dobrze że Stanisław przyszedł w sukurs zakomicie.Ja się pewnikiem wypiszę od Was bo nijak w szraki wierszem nie zdzierżę.Co mi w pamięci pozostało to twórczość biskupa Krasickiego i bajki Sztaudyngera.Ale dobranocka krótka dzisiaj jeszcze będzie.Ewo ponieważ do Twojego znakomitego i towarzysko zacnego blogu wparowałem na chama to nie wiem czy mnie zniesiecie.Zamiast tych nieskomplikowanych dobranocek proponuję eksperymentalnie do wytrzymania dobranocki krótkie opowieści z mojego bujnego życia latającegoPostaram się aby nie były ani sprośne ani przywołujące strach.Jedną z pierwszych była by opowieść jak szefowa pokładu a obecnie moja żona na długim 14 sto dniowym locie powiedziała mi że jestem chamem i sk...synem.Miłe prawda a ja tak lubię ludzi wszystkich.Ale to Ty Ewo musiszmi zezwolić bo to Twój blog.Jurek.
OdpowiedzUsuńEwo:)))
OdpowiedzUsuńNie , nie nie !
Nie dam zwariować się .
Więc żelazko przygotuję
I koszulę wyprasuję...
A jak ono gadać zacznie?
Miast prasować - dyskutować?
Nie ! Czas zmienić obyczaje...
Sweter sobie włożę,
A koszulkę złożę...
Pod materac włożę...
Sie sama " prasuje ".
Już żelazko nie pyskuje!
Wnisek z mej powiastki
Taki się nasuwa:
Chcesz zachować " pion " ?
Polityków - goń !
Stanisław
P.S. Udało Ci się otworzyć to piwo ? :)
Jurku :)
OdpowiedzUsuń1. Jak jeszcze raz powiesz, że się od nas wypiszesz, najpierw się obrażę, a potem Cię zabiję!
2. Gdzie, to ciężkiej Anielki, jest napisane, że na tym blogu tylko rymem się pisze:?!
3. Krasickiego i Sztaudyngera też bardzo lubię.:)
4. Uwielbiamy Twoje latające powiastki!:)
5. Mogą być sprośne:) i przywoływać strach.
6. Zezwalam na wszystko, co Twoja mądra i dowcipna głowa wymyśli.
I do jasnej cholery nie miej więcej żadnych obiekcji!
I uważaj. Otworzyłam wreszcie to piwo bez otwieracza i teraz jestem waleczna jak lwica:)))
Stanisławie, otworzyłam, ostrym końcem noża i oczywiście złamałam nóż.:(
OdpowiedzUsuńJerzy:)
OdpowiedzUsuńBądż z nami ! Pisz prozą - ja osobiście też w formie zwykłej wolę wyrazić swoje poglądy ! Poza tym: Potrzebny jest nam doświadczony PILOT. Bo , jeśli nie daj Boże , piso-porąbany do koryta wróci: Odpalimy samolot i pod Twoim kierownictwem - polecimy stąd ... Jak najdalej ! Do normalności ! Kto nas " przeleci" ???
Pozdrawiam :)))
Stanisław
Ewo:)
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie jakoś radzić - powiedział harcerz zawiązując but dżdżownicą...:)
Stanisław
Właśnie zrobiłam jak ten harcerz:)))
OdpowiedzUsuńFurda tam nóż, piwko w szklance, a ja przy piątku, z perspektywą DWÓCH WOLNYCH DNI, z Waszą pomocą topię w nim stresy i wszystkie krzywe gęby!:)
Mam nadzieję, że Jurek się nie obraził, za moje opierniczenie.
Wtrzymała?
OdpowiedzUsuńWYtrzymała ta dżdżownica? Co za jakieś?
OdpowiedzUsuńOzonko, dżdżownica to taki fenomen przyrodniczy, że nawet jak nie wytrzyma, to odrośnie.:)
OdpowiedzUsuńZgubiłam jedną literę, jak dżdżownica swoją połowę.
OdpowiedzUsuńEwo i Stanisławie dziękuję za wsparcie i słowa otuchy.Dochodzę do wniosku że jak się nie pogorszy to się nie polepszy.Jurek
OdpowiedzUsuńWitaj Jurku!
OdpowiedzUsuńCzy Twoja obecna szefowa pokładu nie była wcześniej stewardesą z tej anegdotki?:
Kapitan powitał już gości na pokładzie
i rozsiadł się wygodniej w fotelu.
Niestety, zapomniał wyłączyć mikrofon ...
Kapitan rozpoczyna rozmowę ze swoim kolegą:
- Widziałeś tę nową, wysoką stewardesę?
Zaraz włączę autopilota, wypije kawę i zajmę się tą "Malutką".
Znajdujący się na pokładzie usłyszeli to. Wkurzona stewardesa, o której była mowa, zaczyna przeciskać się do przodu. W pewnym momencie zatrzymuje ja starszy pan:
- Proszę tak nie pędzić! Przecież Pani słyszała, najpierw chce wypić kawę!"
Jurku tylko się nie wkurzaj! Proszę.:)))
W audycji tvn pt:"Tak jest", panowie się zastanawiają o co chodzi Kaczyńskiemu. Że wszystko niejasne, niedopowiedziane. Przecież jemu chodzi wyłącznie o władzę. Być prezydentem, to jest to!
OdpowiedzUsuńNAd czym tu myśleć? On już swoje chęci wyartykułował kilka miesięcy temu. Zapomnieli?
OdpowiedzUsuńJaśku! - :)))
OdpowiedzUsuńOzonko, wyłącz tego ogłupiacza, wyluzuj pleasssssse!
No i mi wykasowało. Myśmy o tym pisały już kilka miesięcy temu. A bałam sie , że może to mnie pamięć niedopisuje.
OdpowiedzUsuńJuż się skończyło. :)))
OdpowiedzUsuńWszystkim dedykuję mądry i piękny wiersz Agnieszki Osieckiej:
OdpowiedzUsuńJacyśmy byli, przyjaciele moi,
czy nam o ważną sprawę szło,
o co się który z nas niepokoił,
czy o dobro, czy o zło?
Ja wam na to powiem godnie,
nie nosiliśmy się modnie,
ani chcieliśmy wygodnie
sobie żyć...
Co się nażyłam, to się nażyłam,
co się napiłam, to się napiłam,
co wymarzyłam, to moje!
Co przetańczyłam, to przetańczyłam,
co pogubiłam, to pogubiłam,
a co znalazłam, to moje!
Co przegapiłam, to przegapiłam,
a co zrobiłam, to moje!
Jacyśmy byli, przyjaciele moi,
czy nas pamięta jeszcze kto?
Czy nas legenda pięknie przystroi,
czy popłyniemy gdzieś na dno?
Myśmy żyli jak na wietrze,
myśmy żyli niezbyt grzecznie,
myśmy żyli niebezpiecznie,
ale jak!
Co się nażyłam, to się nażyłam,
co nawarzyłam, to nawarzyłam,
co naprawiłam, to moje!
Co zapłaciłam, to zapłaciłam,
co przebaczyłam, to przebaczyłam,
a co pamiętam - to moje!
:)
A ja dla naszego Kapitana Jurka:
OdpowiedzUsuń1,- bajkę biskupa Ignacego Krasickiego
PAW I ORZEŁ
Paw się dął, szklniące pióra gdy wspaniale toczył.
Orzeł górnie bujając, gdy go w locie zoczył,
Rozśmiał się i przeleciał. Wrzasnął paw - w śmiech ptacy.
"Nie znają się - powtarzał - na rzeczach prostacy".
"Znają się - rzekł mu orzeł - wdzięk cenić umieją,
Ale gardzą przysadą i z dumnych się śmieją".
2,- I kawałek Jana Izydora Sztaudyngera
Jestem taki, jak mnie Pan Bóg stworzył.
No - trochem świństwa od siebie dołożył.
Dla Jurka - bajka I. Krasickiego
OdpowiedzUsuńJASTRZĄB I SOKÓŁ
Niech zważa, z kim ma sprawę, kto chce być junakiem.
Jastrząb, że się z niejednym dobrze spotkał ptakiem,
Chciał sokoły wojować; śmiał się sokół lotny.
Na koniec z zuchwałości takowej markotny
Porwał go, a gdy ostre szpony wskroś przebodły,
Rzekł: "Daruję cię życiem, boś dla mnie zbyt podły".
Szpecą sławę zwycięstwa mdłe nieprzyjacioły;
Jastrzębie na przepiórki, orły na sokoły.
Ewo...Zawsze uwielbiałem Agnieszkę... Genialna , wrażliwa , czuła i bardzo kobieca.... Jednocześnie : krwista , stąpająca po ziemi , bliska ludzi i ludziom ! Nawet to Jej " picie" - mi się u Niej podoba. Uważam , że ogólnie - niedoceniana. Za życia...
OdpowiedzUsuńDziś mamy, z żoną rocznicę... Trzydziestą czwartą... O wspólne " bycie " mi chodzi... Nie wesoło nam - czujemy się jak dwa: samotne , toczące się przez życie ...kamienie. To porównanie zaczerpnąłem z jakiejś piosenki z lat siedemdziesiątych. Z top - listy brytyjskiej. Najlepiej chyba oddaje nasze nastroje. Cholerna chuśtawka emocji mnie dopada - po tym : najgorszym w mym życiu , roku...Chcę być szczery , bo cenię sobie mój kontakt z Wami . Dlatego też aktualnych uczuć nie ukrywam. Pustka , odchłań rozpaczy i tysiące pytań... :(
Wasze zdrowie Kochani...
Stanisław
Za chwilę , w kino Polska Bareja i " Małżeństwo z rozsądku" ... Pooglądamy sobie po raz 1847... Może się troszkę wyciszymy i zrelaksujemy. Mam taką nadzieję...
OdpowiedzUsuńNic już nie będzie takie same. Syn urodził się w moje imieniny - 13-go listopada. Miał na imię Adam - więc w wigilię miał imieniny... Jakoś tradycji świątecznej też sobie już nie wyobrażam... No bo jak ? Jak się znależć ?
Przepraszam.
Stanisław
Dobrze, że się dzielisz z nami swoimi emocjami, uczuciami, nawet tymi trudnymi, ciężkimi, smutnymi...
OdpowiedzUsuńJest nas tutaj kilkoro, każdy ma swoje doświadczenia i rozumiemy Cię doskonale.
Wypowiedziane smutki stają się troszkę lżejsze. Jestem dziś z Tobą i z Twoją Żoną, życzę Wam pogodniejszych chwil w życiu, wielkiej wytrwałości i zawierzenia czasowi.
Wasze zdrowie:)
PS. Zaraz znajdę Ci coś Agnieszki Osieckiej.:)
Dla Staszka - Agnieszka Osiecka
OdpowiedzUsuńKlucz do szczęścia
Swoich łez nie chowaj do kapelusza,
trudno, najwyżej zginą...
Swoich snów nie pakuj gdzieś pod poduszki,
niech tam, niech sobie płyną...
Ale skryj głęboko do szczęścia klucz,
Ale wiedz, że nie masz niczego prócz
tej małej, złotej skrzynki i już, i już...
Swoich spraw nie chowaj przed sąsiadami,
trudno, najwyżej skradną...
Swoich drzwi przed ludźmi wciąż nie zatrzaskuj,
trudno, najwyżej wpadną....
Ale skryj głęboko do szczęścia klucz,
Ale wiedz, że nie masz niczego prócz
tej małej, złotej skrzynki i już, i już...
Swoich wad nie chowaj przed kobietami,
trudno, najwyżej zgadną...
buntów swych nie hamuj, nie duś i nie taj,
trudno, masz duszę stadną...
Ale skryj głęboko do szczęścia klucz,
Ale wiedz, że nie masz niczego prócz
tej małej, złotej skrzynki i już, i już...
Dziękuję Ewo.
OdpowiedzUsuńNie chowam łez do kapelusza...
Swych spraw nie chowam przed sąsiadami...
Lecz , niestety nasza " złota skrzynka "
Umarła, szóstego maja...
Ewo , przepraszam , ale tak mi się zrobiło , że wolę już dziś Was pożegnać. Do jutra zatem... mam nadzieję !
Dobranoc Przyjaciele moi.
Stanisław
Spokojnej nocy Stanisławie:)
OdpowiedzUsuńDobranoc Stasiu :)
OdpowiedzUsuńStanisławie, żona, najbliższy Ci człowiek, to też szczęście, jest z Tobą... :)
OdpowiedzUsuńDla Stanislawa...
OdpowiedzUsuńL.Staff - MODLITWA
,,Chroń panie wątłą mej duszy zieleń
Od podeptania i martwych spopieleń
Abym wśród życia Ostatniej Wieczerzy
Czuł jej aromat balasmiczny,świeży
I niech,rozpięty na krzyżu konania
Nie widzę słońca co w pomrok się skłania
Lecz niech mi wiara,Matka Boleściwa
wskaże dal,gdzie się świt nowy odkrywa"
Ewo pora na dobranockę.Ale dziękuję sredecznie za Osiecką ktorą bardzo lubię i za bajkiKrasickiego.Tobie Jaśku też bardzo dziękuję za pamięć i bajkę a w sprawie tej stewardessy to przyjdzie pora i też opowiem.No więc jadą samochodem dwa pingwiny czyli słżki i samochód zatrzymuje się z braku paliwa.Służki wszystko ze sobą mają więc jedna do drugej mówi siosra weżmie nocnik 2 a kilometry jak minęłyśmy stację benzynową i przyniesie trochę paliwa to dojedziemy do stacji.Tak się stało jak powiedziała.W czasie nalewania paliwa do baku z nocnika przejeżdżał obok biskup.Jak to zobaczył w te słowa odezwał się do szoera nie lubię tych zakonnic,ale podziwiam ich wiarę.Jurek
OdpowiedzUsuńNie śpisz Adasiu? Jak miło...:)
OdpowiedzUsuńWszyscy się rozpierzchli do swoich myśli, a mi jakoś nie do snu...
:)))
OdpowiedzUsuńDzięki Jurku, już myślałam, że o zapomniałeś o dobranocce, a tu niespodzianka!:)
Staszku, przeczytaj ten wiersz swojej Żonie - to
OdpowiedzUsuńdla Was: -
"Dobranoc kochanie"
Obudzę Cię rano pocałunkiem gorącym
Uśmiechem i słowem z serca płynącym
Obudzę Cię rano pieszczotą mych dłoni
Muśnięciem płatków róży czerwonej
A gdy już oczy otworzysz błyszczące
Ucałuję Twe usta różowe, kochające
Przytulę do siebie słysząc serc naszych wołanie
I powiem czule Dzień dobry Kochanie
Potem wstaniemy razem przywitać słońce
Spojrzymy na jego promienie błyszczące
I tak radosnym słońcem owiani
i Stawimy czoło życiowej otchłani
A kiedy słońce za horyzont się skryje
I noc w swych ciemnościach wszystko spowije
Ułożę Cię do łóżka na jedwabne posłanie
Ucałuję, przytulę i powiem Dobranoc Kochanie
Autor: Irek Lejkowski
Kibicuję i nadrabiam "zaległości". Masz fajne towarzystwo więc nie wpycham się. Miłej zabawy = dalej.
OdpowiedzUsuńDzisiaj w duszy mi gra Agnieszka Osiecka.:)
OdpowiedzUsuńAdasiu - dla Ciebie
Muzyk, muzyk...
Mój tatko chciał za mąż wydać mnie,
a ten pan to miał być inżynier dusz...
Ja na to zaś,mówiłam: nie...i nie!
Tatko mój,proszę Cię,daj pokój już....
Bo tylko muzyk...muzyk,
pasuje mi jak wianek z róż...
Bo tylko muzyk...muzyk,
ma ten szpan i ten luz...
Łaskawy los wynagrodził mnie,
miły mój dzień i noc do tańca gra...
Pociesza tych,którym w życiu jest źle,
tyle nut...złotych nut na pamięć zna.
Ach,tylko muzyk...muzyk,
tak bardzo w mą fantazję wrósł...
I tylko muzyk...muzyk...
A ten pan...ani rusz!
Za rok,za dwa może On zdradzi mnie,
weźmie swych piosenek sto...Bóg wie gdzie...
A Ja,no cóż,wspomnę może dwie,
w nocy zaś,zamiast spać,pomyślę tak:
że przecież muzyk...muzyk
ruchliwy jest jak polny wiatr...
Że nawet muzyk...muzyk,
powie Ci :szach i mat!
lecz tylko muzyk...muzyk,
tak bardzo w mą fantazję wrósł...
Bo tylko muzyk...muzyk
ma ten szpan...i ten luz.
I tylko muzyk...muzyk,
pasuje mi jak wianek z róż...
A jednak muzyk...muzyk...
A ten pan...ani rusz!
:)
:)W weekend odpoczywam i musiałem skończyć pracę.
OdpowiedzUsuńPiękne wiersze dziś u Ciebie a Jasiek to juz same ,,cukiereczki"zapodaje:)
Heniu,toż my czekamy a i Ewcia gorąco zapraszała:)
A Jerzy jak będzie tak mnie rozśmieszał będzie miał na sumieniu mój pęcherz:)))
Heniu, nie wpychasz się, Ty też jesteś nasze TOWARZYSTWO :)))
OdpowiedzUsuńAch,Ewuś.................:)*
OdpowiedzUsuńNie pamiętam kto to śpiewał...a jeśli pozwolisz to odśpiewam Ci:Kalina Jędrusik-,,Na całych jeziorach" i nie warto pisać bo Kalinka tak pięknie to śpiewa...:)
Jurek już ma na sumieniu moją klawiaturę zalaną herbatą po wczorajszym Messerschmitt-cie :)))
OdpowiedzUsuńPowiem krótko, tak jak nie powinno się mówić- No! :))
OdpowiedzUsuńDla Henryka - Czesław Miłosz
OdpowiedzUsuńNadzieja
Nadzieja bywa, jeżeli ktoś wierzy,
że ziemia nie jest snem, lecz żywym ciałem,
I że wzrok, dotyk ani słuch nie kłamie.
A wszystkie rzeczy, które tutaj znałem,
Są niby ogród, kiedy stoisz w bramie.
Wejść tam nie można. Ale jest na pewno.
Gdybyśmy lepiej i mądrzej patrzyli,
Jeszcze kwiat nowy i gwiazdę niejedną
W ogrodzie świata byśmy zobaczyli.
Niektórzy mówią, że nas oko łudzi
I że nic nie ma, tylko się wydaje,
Ale ci właśnie nie mają nadziei.
Myślą, że kiedy człowiek się odwróci,
Cały świat za nim zaraz być przestaje,
Jakby porwały go ręce złodziei.
Adaś, w październiku "Na całych jeziorach" brzmi cudownie...Dzięki śliczne :)
OdpowiedzUsuńAle, tak mi się zdaje, spiewał to ktoś jeszcze:)
OdpowiedzUsuńA ja dzierlatki kochane zapodałem sobie:Kurylewicz/Warska/Niemen - ,,Romanca Cherubina" ...
OdpowiedzUsuńEch,gdzie te czasy..........
Dla Ozonki - Jonasz Kofta
OdpowiedzUsuńTrzeba marzyć
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć
Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć
W chłodnej, pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć
W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
I dla Jaśka - moja ulubiona i dzisiaj bezustannie wspominana Agnieszka O. :)
OdpowiedzUsuńDookoła noc się stała.
Dookoła noc się stała
księżyc się rozgościł,
jeszcze ci nie powiedziałam
wszystkich słów miłości.
Jeszcze z tobą nie zdążyłam
na najdalsze gwiazdy,
jeszcze ci nie wymyśliłam
najpiękniejszej nazwy.
Ale teraz z moich ramion
zrobię ci kołyskę,
niech cię, miły, nie poranią
leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij,
zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij,
śnij, że jesteś ze mną.
Jeszcze cię nie porównałam,
jak porównać trzeba,
jeszcze ci nie przychyliłam
ziemi ani nieba.
Jeszcze z tobą nie obiegłam
wszystkich mórz i jezior,
jeszcze ci nie uwierzyłam,
tak, jak ludzie wierzą.
Ale teraz z moich ramion
zrobię ci kołyskę,
niech cię, miły, nie poranią
leśne trawy niskie.
A ty śpij, a ty śpij,
zanurz się w noc ciemną,
a ty śnij, a ty śnij,
śnij, że jesteś ze mną.
:)
Dobranoc Kochani, odpływam już całkiem, ukołysana poezją i "Romanca Cherubina"
Pa, do jutra :)
:))
OdpowiedzUsuńSprzątnęli mi sprzed nosa 50 tysięcy
Myśleli pewnie,że nie będę polował więcej...
Lecz jestem uparty jak mało kto
Bo teraz będę polował na 100:)))
Dobranoc :)))
OdpowiedzUsuńPięknie zaśpiewała tę piosenkę Łucja Prus...
OdpowiedzUsuńEch,ta Agnieszka...
Cóż za wspaniała, niezwykłej wrażliwości dziewczyna, kobieta, kochanka, poetka z cudną duszą ...:)
OdpowiedzUsuńAdaś, dzięki za śliczną muzę na co dzień, ogródek mój dźwięczy, śpiewa i gra dzięki Tobie we wszystkich możliwych odcieniach i barwach :)
OdpowiedzUsuńDo usług Ewuś:)
OdpowiedzUsuńDla Was - wszystko co najlepsze:)*
To i ja powiem Wam najmilsi* Dobranoc!
OdpowiedzUsuń- A "Dziś nocą" Aleksandra Czartoryskiego.
Dziś nocą ...
Dziś nocą miałem sen proroczy,
śniłem jak wszystko się odmienia ...
Patrzyłem we śnie w Twoje oczy
z maleńką nutką rozrzewnienia ...
Ty nachylałaś się nade mną,
czule coś szepcząc mi do ucha,
a noc stawała się przyjemną ...
pragnąłem nadal Ciebie słuchać.
Dotknęłaś mnie swą piersią pełną,
oplotły ręce Twe mą szyję ...
i nie wiedziałem, co jest ze mną
i nie wiedziałem, czy wciąż żyję.
Poczułem potem na mych ustach
muśnięcie lekkie i gorące ...
ta noc nie mogła być już pusta,
gdy we krwi jakieś prądy rwące.
Potem usiadłaś na krawędzi ...
we śnie niekiedy tak się zdarza.
W tętnicach żar już prawie pędzi,
a Ty się ze mną przekomarzasz ...
Chwyciłem mocno Cię w ramiona
i przyciągnąłem z wielką siłą ...
o! chwilo! bądź błogosławiona ...
a Ciebie wtedy już nie było.
Zbudziłem się otumaniony.
Może gwałtownym nazbyt byłem?
A może-m nazbyt jest spragniony?
Nie ... ja się tylko obudziłem.
Tak bardzo chciałem czułe słowa
mówić i tulić Cię do siebie ...
Tak bardzo chciałem Cię całować,
tak bardzo chciałem być ... w Twym niebie.
––––––––––––––––––––––––––––––––
... a może byśmy tak, Wspaniała,
dotknęli wzajem naszych dłoni,
może byś była ... blisko ... cała,
z całuskiem ciepłym na Twej skroni.
Dziękuję Jaśku :)*
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)