Powered By Blogger

poniedziałek, 11 października 2010

Wasz Dzień


Owoce róży pomarszczonej.


Marcinki, zwane też michałkami albo jesieniami.


Śnieguliczka w odmianie różowej - prawdziwe cudo:)


Jeszcze kwitną wrzosy...


Zimowit jesienny w dwóch odmianach: białej i różowej plus owocki miechunki.

Dzisiaj nie będzie mojego wierszyka. Ogłaszam Dzień Ogródkowicza i zachęcam Wszystkich do zamieszczania swoich przemyśleń w każdej, dowolnej formie. Oczywiście wierszyki są szczególnie mile widziane. Nie narzucam żadnych tematów, piszcie, co Wam w duszy gra, o wszystkich sprawach.
Żeby Wam się milej pisało, zamieszczam kilka zdjęć jesiennych darów przyrody, z mojego (i nie tylko) ogródka. :)

53 komentarze:

  1. Dzień Dobry Ewo...
    Dzień Dobry wszystkim, odrzuconym przez faszystowsko - nacjonalistyczną sektę Kaczyńskiego... Hasła i okrzyki jakie " prawdziwi polacy" w ramach "wieczorynki" , zaserwowali Polsce wczoraj wieczorem , mnie osobiście poraziły i zmobilizowały do PROTESTU ! Co niniejszym czynię !
    Wbrew wielu opiniom osobniście , nie należę do osób , które bagatelizują wyczyny pisu ! Temu trzeba położyć kres ! Średnio wyspecjalizowany prawnik znajdzie już : przepisy kodeksowe, które można zastosować przy ściganiu inicjatorów tych bandyckich " popisów " ! Kaczyńskiemu trzeba zabrać zapałki ! On dąży do podpalenia Polski i zniszczenia Jej demokratycznych struktur ! Poparcie tego bandyty przez : urzędników kościoła , rydzyka powoduje , że efekty mogą się okazać , dla Polski : bardzo głębokie i niebezpieczne ! Precz z faszyzmem! Precz z nacjonalizmem i ksenofobią ! Precz z polskim szaleństwem !
    Ewo:)
    Zdjęcia piękne , jesień wokół tryska barwami i różnymi odcieniami nastrojów ciepła i piękna...
    Natura dostarcza niezapomnianych widoków - jeśli ktoś umie patrzeć. Wczoraj zrobiliśmy sobie spacer brzegiem morza: od Polanki Redłowskiej - do Klifu Orłowskiego i spowrotem... Przecudne widoczki. Ale nóżki już nam w ... powchodziły.
    Pozdrawiam tradycyjnie i serdecznie :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie miła gospodynię i gości którzy tu zajrzą. Ogródek przepiękny (zazdroszczę, sama nie mam), a u mnie w dalszym ciągu słoneczko na niebie, choć ranek zimny. A tu dopiero połowa października. Politykę mam w nosie, chcę zachować zdrowie psychiczne, nie oglądam w TV. Czytam tylko internet wiadomości.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Podpalacz" dysponuje za małą siłą przebicia. Najbaradziej radykalni jego polecznicy to niezbyt duży, a raczej niewielki procent. Bardzo wielu się od niego odwróciło własnie za intencje działań. Niech zjeżdża na bocznicę i tam zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry Wszystkim:)
    Podpalacz przypominał mi wczoraj dyskdżokeja na prochach. Śpiewać każdy może (podobno) - raz lepiej, raz gorzej...
    Ojczyzna jest wolna, nikt nam z zewnątrz nie zagraża. Jeżeli Bóg coś może w swojej łaskawości "wrócić", to co najwyżej rozum prezesowi (o ile zechce skorzystać z tej łaski.)
    Ojczyzna potrzebuje sensownej opozycji, a nie takiej, która postradała rozum.

    U mnie dziś mgła, że świata nie widać, słoneczka ani na lekarstwo.:(
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witajcie Mili... :)
    Jesień u mnie mglista, zimna i ponura...
    Mam jeszcze nadzieję, na naszą piękną, polską, słoneczną...

    Wczorajsze ekscesy mnie poraziły...
    Jaki sens ma składanie wieńca ku czci ofiar tragedii smoleńskiej, pod pomnikiem księcia Józefa?
    Mam nadzieję, że będzie jak Ozon mówi - samobója sobie strzelą i po kłopocie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Anno:)
    Mam nadzieję, że wróciłaś do zdrowia i potomki nie zainfekowałaś?:)

    Były dwie uroczystości, a jakże różne w scenariuszu i przekazie. Ten autentyczny ból, chęć godnego uczczenia ofiar i piękną oprawę widziałam tylko w Smoleńsku.
    Niepokoję się o bezpieczny powrót tych wspaniałych ludzi, którzy nawet w tym nie widzą problemu, a tylko kłopoty techniczne.
    Siła ich jest właśnie w godności i powściągliwości.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witajcie:)
    Ewuś strasznie Ci zazdraszczam ogródka. Tez kiedyś taki będę miała, a co:)
    Zanim "podpalacz" strzeli sobie samobója, ja strzelę sobie w łeb! Przez tego kretyna (między innymi) mam w domu zakaz, o czym szerzej oczywiście u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Ruda:)
    Nie zazdraszczaj, tylko załóż sobie, mówię Ci prawdziwa frajda, chociaż trochę roboty wymaga.:)
    Za to wyciszenie i wyluzowanie na full, prawdziwa kraina łagodności, w którą zawsze możesz wejść.
    U mnie nie jakichś eleganckich trawniczków i monokultury iglakowej, której po prostu nie znoszę. Preferuję styl rustykalny, gdzie pierwszeństwo mają zwykłe kwiaty: bzy, jaśminy, piwonie, floksy, rumiany, fiołki, stokrotki.
    Niektóre roślinki (i chwaścinki, niestety) są puszczone na żywioł z braku czasu :)

    Ze strzelaniem w łeb wstrzymaj się - dla takiego indywiduum nie warto. Chyba, że zakochałaś się bez pamięci i nieszczęśliwie.;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ...zjadłam "ma" - ma być: u mnie nie ma..,sorry ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Wiśta wio, łatwo powiedzieć" - ten ogródek mam sobie założyć w Alei Niepodległości czy na Puławskiej?:)
    Tak, jestem zapamiętale, nieszczęśliwie zakochana w największym i najjaśniejszym...

    OdpowiedzUsuń
  11. te "kaktusy" są na prawdę ładne. Trochę żałuję straconego ogródka, który teraz decyzją prezydenta miasta, służy jako trawnik i wc dla psów Po drugiej stronie, pozostały ogródki i wiara walczy z miastem ale mają z góry przegrane. Ma być market albo "cuś". Pozdrawiam Wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki Heniu:), "kaktusów" na jesieni jest na tyle mało, że każdy cieszy oko, nawet perz, jak zakwitnie:)
    Właśnie. "Kultura" trawników, a właściwie monokultura plus psi wucet. I oczywiście markety, to jest to, co każdemu Polakowi do szczęścia jest najbardziej potrzebne, w dużych ilościach i w każdych okolicznościach. Kibicuję "wierze" ogródkowej:)
    Dobrego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wczoraj Jasiek zaproponował ciekawy wywiad z Eustachym Rylskim, zamieszczony w Dużym Formacie (dodatku do GW). Swój skromny komentarz na temat tego świetnego tekstu zostawiłam pod wczorajszym postem. Pozwolę sobie wkleić fragment wywiadu, dotyczący prezesa, bo analiza jego osobowości wydaje mi się wyjątkowo trafna.

    "Jarosław Kaczyński? Interesująca postać, nawet literacko, teraz po stracie brata i władzy. Z ciekawością przypatruję się jego niemej twarzy i temu, mam wrażenie, wyobcowaniu z doczesności. On już nie zabiega o władzę ani żaden rząd dusz, jego do czynu pcha już tylko odwet, nie tylko na Platformie, której nie cierpi, nie tylko na Komorowskim, Tusku i Sikorskim, których obwinia za śmierć brata, ale i na tej części narodu, która się na nim nie poznała, nie doceniła, która go zawiodła. Patrzy na swoje ręce, z których raz na zawsze wymknęła mu się Polska, i już się nawet temu chyba nie dziwi. Jest osamotniony, nierozumiany nawet przez swoich najbliższych współpracowników, do czego się publicznie przyznają, ale przez to niebezpieczny. Nie ma już cierpliwości na parlamentarne ustalenia i niekończące się ucieranie spraw, na żadne względy, kurtuazję, uprzejmości, zresztą kiedy ją miał. On jest teraz głodny czegoś spektakularnego, co przynajmniej na chwilę przywróciłoby mu wiarę w sens jego istnienia, już nie tylko w polityce, ale w życiu. Mam wrażenie, że Kaczyński jest w tej chwili człowiekiem, który poszedłby na każde rozwiązanie w Polsce, nawet najdrastyczniejsze, i lepiej tego nie rozwijać."

    Od siebie dodam jeszcze, że nie spocznie, póki nie wypichci czegoś w rodzaju zamachu stanu.
    Cały wywiad jest tu:
    http://wyborcza.pl/1,75480,8475312,Jestesmy_rasa_mloda_i_dzika.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak, myślę, że zamach stanu mógłby go w jakiś sposób usatysfakcjonować. Wszystko co mniej spektakularne jest do dupy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli krwawe rozwiązanie? Faktycznie, godne to miana "patrioty", za którego się uważa. Wstrętny, niedorzeczny stary głupiec.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nienawidzę uszczęśliwiania na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zamach stanu nie musi być krwawy, on marzy do doprowadzenia do impeachmentu. Krwawych rozrób raczej nikt w Polsce nie zaakceptuje. Jemu się marzy uchylenie immunitetów posłom PO i postawienie przed Trybunał Stanu premiera, prezydenta i jeszcze co najmniej kilkunastu osób.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ewuniu - chorobę jeszcze trzymam w szachu, za pomocą metod naturalnych, jak i dużej dawki rutinoscorbinu ;)
    Potomka pokasłuje, ale mam nadzieję, że się nie rozłoży :)

    Ja mam ogródeczek maluteńki, a króluje w nim lawenda :)
    A balkon obrasta mi latem surfiniami :)

    Jeśli chodzi o pieski, to ja od dawna propaguję sprzątnie po psach ;)
    Pojemniczek na psie kupki kosztuje 15zł,80 zapasowych woreczków - 10zł... Radość z czystych ulic - bezcenna :)


    Co do Jarosława - wczoraj w szkiełku pewien widz zadzwonił i powiedział, że to całe szaleństwo z wyrzutów sumienia się bierze... i coś w tym musi być...


    Nadrobiłam troszkę zaległości weekendowych:

    Adamcot - gratuluję 4centymetrowych stópek :D
    Będziesz z pewnością najlepszym dziadkiem na świecie :)

    Stanisławie - są takie sytuacje, kiedy żadne słowa nie oddadzą tego, co się czuje... ściskam Cię mocno...

    OdpowiedzUsuń
  19. Anno:)
    Dziękuję...
    Co do " jajka " - nie bardzo wierzę w jego wyrzuty sumienia. Do tego wszak potrzebne jest: sumienie! / pisałem to już / Moja teoria , powstała na zasadzie dedukcji i znanych faktów jest taka : Psychol chce z góry , zakrzyczeć fakty , które - mam nadzieję , poznamy ! On wie o czym rozmawiał z Lesiem o godz. 8:20 ; z pokładu samolotu... Chce , swoją pozorną paranoją i mobilizowaniewm " narodowych" szaleńców stworzyć fałszywą historię , której nie obali ujawniona prawda ! Bo wtedy powie : " mordercy" - oskarżając mnie , broniąc się... Wszystko to brzydko pachnie / cuchnie/ i dziwi mnie pobłażliwość władz ! Tego nie wolno tolerować. Psychol jest niesamowicie niebezpieczny !
    On jest wściekły , że nie wygrał wyborów ! Dlatego podważa ich legalność. Wstrętny oszczerca i manipulant! To , że łazi na wolności , po raz kolejny , świadczy o słabości Państwa.
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  20. Aniu, mój ogródek jest też niewielki (780m2), a w nim "ryż, mydło i powidło". :)
    Na temat sprzątania psich kupek pojadę klasykiem: oczywista oczywistość i nie wiem dlaczego właściciele pupili nie dadzą sobie tego wytłumaczyć. Szczególny problem jest na chodnikach i trawnikach, jak stopnieje śnieg, sama nie raz zaliczyłam takie cóś. I za każdym razem mój mąż namawiał mnie, żebym zagrała w totka! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Stanisławie - może masz rację... może większość bagatelizuje tą sytuację, patrząc z politowaniem na Jarka... może nam się nie mieści w głowie, to co lęgnie się w jego...


    Ewo, też nie rozumiem takiego zachowania...
    Ja zawsze powtarzam - nic tak rąk zimą nie ogrzeje, jak ciepła psia kupka... ;)
    Ja za każdym razem wysyłam... niestety, jak na razie tylko dwie trójki ustrzeliłam... może kupka była za mała? :)

    U mnie słoneczko zaczyna wychodzić :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Stanisławie - ja uważam, że nie jest to słabość państwa, tylko dowód na słabość systemu, jakim jest demokracja. Ale niestety, mądrzejszego nikt jeszcze nie wymyślił.
    Mam wrażenie, że bardzo ostra krytyka rządu Platformy wynika m. in. z mechanizmów polskiego piekła: gdy się komuś coś udaje, to trzeba mu dokopać. Jakaś dziwna niezdolność (albo świadoma niechęć) zrozumienia, o co gra się toczy i że wymaga w pewnych sytuacja zaciśnięcia zębów dla wyższych celów, a nie wdawania się w awantury polityczne. Chociażby dla pokonania kryzysu finansowego, który cały czas nam zagraża.
    A my grzęźniemy w swoim grajdole, zakopani w nienawiści po uszy, w poczuciu, że nam się wszystko należy tu i teraz i natychmiast, a kto myśli inaczej tego najlepiej powiesić albo co najmniej zamknąć do mamra. Wszystko można, ale w granicach prawa, nie żyjemy w dżungli podzwrotnikowej, a zamordyzm już przerabialiśmy w historii. Jeszcze nam tylko tu brakuje świętych męczenników w więzieniach i internatach.
    W sumie to podziwiam Tuska za jego opanowanie, niewdawanie się w pyskówki i niewszczynanie politycznych awantur.

    OdpowiedzUsuń
  23. rozłączam na dobę albo mniej lub więcej kompa. Kabelki muszę przez dziury w ścianach przeciągnać, więc jeszcze zakabluję. Jaro psychol, powiedział w wywiadzie na temat telefonu do Mlaskacza, że ów poinformował go, iż będą lądować o czasie. Słowa te są wypowiedziane publicznie i na pewno w archiwum prasy. GW na pewno. Cytowało je wiele pism i....... cicho. Sumienie "toto" ma i właśnie ono chce zakrzyczeć swoimi działaniami "patriotycznymi". Jest wg mnie zbrodniarzem moralnym i teraz gdy sam to spostrzegł - głupi nie jest, odwrotnie - czyni wszystko dla "odwrócenia uwagi od swojej niezaprzeczalnej WINY tej katastrofy. Naciskał na Mlaskacza i efekt jest jaki jest. Nie jestem aniołem, ale uczucie nienawiści - każdy je ma - obudził dopiero we mnie on. Ten pisowski wuc. To bydle, które może Polskę spalić w morzu krwi. To już nie przygnębiające, to apokalipsa, choć nie wg sw Jana. A może? Podziwiam pana premiera autentycznie. Nie chce większej rozpierduchy - słusznie. Krew jednak się poleje. Wrzód na dupie narodu musi pęknąć, albo być wycięty. Innej możliwości nie ma. To jest oczywiście MOJE spojrzenie i ocena. Dzięki Bogu/losowi, nie jestem zaangażowany emocjonalnie w politykę.
    ps: przepraszam, za użyte czasami słowa be.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ponieważ jestem starym ogrodnikiem, to mieszkając w blokowym kołchozie mam ogródek pod balkonem. Wszystkiego 50 m2.Kwitnąć zaczyna już od lutego i kwitnie do mrozów. Jest w nim wszystko: krokusy,irysy miniaturowe, śnieżynki, kilka odmian tulipanów, jakieś dzwonki górskie, jaskry alpejskie żagwiny, funkie, yuki ogrodowe, stokrotki i wiele innych. Przeważnie są to byliny, żeby za dużo się nie narobić. Kłopot był w początkowym okresie gdy dzieciarnia zrywała i niszczyła kwiatecki,teraz się przyzwyczajono i jest spokój a ogródek cieszy oczy wszystkich lokatorów anajbardziej ... ogrodnika:)), że aż sobie zaśpiewa z Januszem Laskowskim:- "Żółty jesienny liść".. i trzeba go już w ogródku zamiatać.:))


    la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la,
    la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la,

    Żółty jesienny liść
    Tyle mi opowiedział,
    Dałaś mi go bez słów,
    jednak on dobrze wiedział.

    Jesień wszystko odmienia,
    Niesie smutek i łzy.
    Lecz zawdzięczam jesieni,
    Że kiedyś kwitły bzy.
    La, la, la ..........

    Żółty liść opadł z drzewa,
    Naszych uczuć i marzeń,
    Tulę do ust i szepczę,
    Że to nie takie proste.

    Jesień wszystko zamienia,
    Zwiędłe liście i watr,
    Miłość moja do ciebie,
    Wciąż trwa, wybacz, że trwa.

    Garstkę prochu liścia,
    Zostawiłaś po sobie,
    Garstkę prochu wspomnień,
    Porwał jesienny wiatr.

    Porwał jesienny wiatr
    Porwał jesienny wiatr

    OdpowiedzUsuń
  25. Witaj Ewo , po raz drugi dziś
    Moim zdaniem kaczka działa na szkodę : Polski i polskiej demokracji . Nawoływanie / pośrednie / do nieuznawania demokratycznie wybranej władzy - to tylko jeden z przykładów . Polska demokracja jest słaba - nie dlatego , że demokratyczny system musi "zcierpieć" wiele meandrów, aby nie uznano go za - despotyzm. Polska demokracja jest słaba słabością , części społeczeństwa , które nie pojmuje , że ona / demokracja / nakłada też : obowiązki i prawa. Z tych często nie umiemy i nie chcemy korzystać . Nie jestem przekonany , że " numery" , które wyczynia psychol - uszłyby mu bezkarnie/?/ w starych demokracjach. Nie wiem , czy którykolwiek Prezydent U.S.A - zaakceptowłby takiego " przeciwnika " , który Stany Zjednoczone podzieli : np - Północ - Południe... Bo to: osłabiłoby Państwo i groziło wojną domową... Prawda ? A " jajek " , pis , rydz , spora część epidiaskopu" właśnie to uczyniła. Takich podziałów, wśród Polaków, nie było dawno... Od przedwojnia. To brudne i szkodliwe, mało: nieodwracalne " dzieło" , tych szaleńców... Nie jestem za łamaniem zasad demokracji, ale ta dzisiejsza , polska : jest za słaba , aby " zezwolić" na nakie sianie zamętu... Ludzie też głupieją - pod jego wpływem i... pddziały się polaryzują.
    Ewo, myślę, że dużo racji ma Kutz , mówiąc , że Platforma stała się : za bardzo : "dupowata" . Właśnie też to mnie irytuje. Plus koniunkturalizm rządu , który hamuje podejmowanie decyzji i niezbędnych reform. Tym hamulcowym jest: instytucja kościoła , jajek itd... Mnie nie chodzi o to, żeby rząd wdawał się w : " awantury polityczne " ! Rząd powinien awanturników politycznych i awantury , w sposób demokratyczny, eliminować. W zarodku.
    Tusk popełnił / w kontekście tego co wyżej napisałem / cały szereg kardynalnych błędów. Wynikających z jego koniunkturalizmu - nie działania : pro publico bono! Wyrzucenie Ćwiąkalskiego , " kontrolowane" ataki na Palikota , szereg medialnych zapowiedzi , które potem w czyn się nie przeradzały...ZUS tu jest najlepszym przykładem. Bezsensowny moloch , który zjada własny ogon. A ten cały syf z n.f.z-em? Limitowaniem chorób?
    Pozdrawiam , bo znowu za dużo i " blogger" podzieli...:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  26. Heniu cześć !
    Nie oszukuj się - jesteś zaangażowany w politykę. Twój emocjonalny wpis o tym świadczy :) Pozdrawiam. I kończ wreszcie ten remont. :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  27. Witajże mi Jaśku Ogrodniczku:)

    Wszystko to, co wymieniłeś, jest i w moim ogródku, bo też kocham byliny i z nimi faktycznie jest najmniej roboty. Do tego irysy, funkie, lilie, liliowce, chryzantemy, a z wiosennych jeszcze piękna, błękitna ułudka wiosenna, przebiśniegi (oprócz śnieżyc), zawilce, pierwiosnki, przylaszczki i narcyzy. Mam po prostu flita na punkcie ściągania do ogrodu różnistych bylin. :).
    Jeśli o liście chodzi, to proszę:

    Liście z topól opadają w alejach ogrodach,
    Piękni w pięknych się kochają, głęboka woda, zielona woda.
    Sina mgła, szare oddale, czerwone owoce,
    Jakże się w tej mgle odnaleźć, głębokie noce, zielone noce.
    Opadają liście z klonów, jesionów, lip, topól,
    Już się ciemnym pąsem wina klomb oplótł.
    Deszcze srebrne, deszcze siwe, odchodzi październik,
    Nie spotkają się jesienią latem rozłączeni.

    Liście z topól opadają w alejach ogrodach,
    Piękni w pięknych się kochają, głęboka woda, zielona woda.
    Sina mgła, szare oddale, czerwone owoce,
    Jakże się w tej mgle odnaleźć, głębokie noce, zielone noce.
    Konie śniade, kare konie, nikt nie jedzie do nas,
    Liście z topól opadają,
    Piękni w pięknych się kochają,
    Głęboka wodo, wodo zielona,
    Głęboka wodo, wodo zielona,
    Głęboka wodo, wodo zielona,

    (autor Marian Ośniałowski)

    OdpowiedzUsuń
  28. Heniu, dzięki za analizę, mam nadzieję, że krew się poleje tylko jako efekt wycięcia wrzoda. O innej nie chcę nawet myśleć.
    Życzę szybkiego zakablowania. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Stanisławie, zgadzam się z tym, że nasza demokracja jest bardzo niedoskonała, a nasze społeczeństwo niedojrzałe do radykalnych reform, a nawet do normalnego postrzegania rzeczywistości politycznej, a co dopiero do prawidłowego jej analizowania. Oczywiście, ogromny udział w tym naszym chocholim tańcu ma KK.
    Póki co, żadnych rozwiązań tego stan rzeczy nie widzę, oprócz porządnej edukacji ludzi i ukrócenia wszechpotężnego imperium czarnych.
    Ale to droga długa i bolesna, nie liczę na szybkie zmiany świadomości społeczeństwa, chociaż pomału coś zaczyna kiełkować.:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj Ewo witajcie wszyscy Dzięki ci Boze z którego bądż kościoła że nie musiąłem wczoraj oglądać tej farsy wczoraj na Krakowskim.Ewa mam Ciebie za bardzo światłą istotę.Wytłomacz mnie prostakowi jak to jest.Purpuraci , książęta kościoła pozwalają wręcz uczestniczą aby umysłowo upośledzony zabierał święte obrazy itp i na ulicy odprawiał gusła i narażał je nawet na profanację.A poza tym gdzie my żyjemy co za cholerny ciemnogród.To już tylko w sercu Afryki albo w enklawach Indian za pieniądze jako odległa przeszłość ogląda się takie cuda.Wczoraj nie miałem chwili czasu a też chciałem Wam zwrócić uwagę na wywiad z p.Rylskim.Dzięki żonie która zarządziła spęd rodzinny nie miałem na nic czasu a najbardziej żałowałem że na Was nie.Mój 5 cio letni wnuk dopadł kapitańskiej jeszcz ze złotościami czapki a przy pożegnaniu nie mogłem odmówić gorącym prośbom o podarunek.Dzisiaj rano miałem telefon że były problemy w przedszkolu czy pozostać w czapce czy pozostawić w szatni,absolutnie go rozumiem a jak podpierdolą najładniejszą zabawkę.Ewa nie myśl sobie że ja nie miałem nic do czynienia z kwiatami.Goście przytargali dwa duże wrzosy i ja chcąc nie chcąc czy już doszedłem do siebie musiałem je posadzić.Ostatnia dobranocka ne wyszła mi prez błąd ale była niezła.Dzisiaj będzie krótsza też z mojego lotu ale działo się w kabinie pasażerskiej i po locie koleżanki stewardessy opowiedziały mi.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  31. Oni zawsze wiedzą, gdzie jest najsłabszy punkt społeczeństwa. Po co im ta wiedza? A po rząd dusz i nie tylko. Wiesz jak grabią grabie, zapewne?

    OdpowiedzUsuń
  32. Jurek:)
    Zmiłuj się, proszę Cię... ja nie jestem światła istota, tylko ciemna jak tabaka w rogu, szara myszka! Zupełnie nie mam pojęcia dlaczego książęta kościoła pozwalają na profanację świętych obrazów, otaczanych kultem przez wiernych. To jest dla mnie zagadka nie do pojęcia...
    A właściwie to wiem. Co tam święte obrazy i umysłowo chorzy, na tacę się zbierze przy okazji niezłą kasę, a i kapitał polityczny się zbije, pokazując, jaką siłę argumentu ma święty obraz na ulicy.
    Jurku w zamian za mój naukowy wywód o profanacji, proszę Cię, wskaż mi - zgodnie ze swoją ogromną kapitańską wiedzą - różnicę, między samolotem embrayer, a tymi, które ciągle mają jakieś awarie i co nie mogły wczoraj zabrać rodzin ofiar katastrofy z Witebska?
    A że momentami mam wrażenie, że żyję w świecie Gombrowiczowsko-Mrożkowskim, już pisałam.
    Jurku pisz proszę swe dobranocki, bo są kapita...kapitańskie:)))
    Jak jest długa, to podziel tekst na pół i wstaw każdy kawałek osobno, wtedy blogger to wpuści i nie będzie błędu.
    A wnuczkowi zazdroszczę czapki kapitańskiej jak nic, a właściwie takiego dziadka:)
    Uściski dla Ciebie i Żony:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ewo zbudowałaś tak pytanie że już w nim zdecydowałaś że najlepszy jest embrayer a pozostałe w tyb B 737 gorszy.Tak jak w samochodach panowie gustują różnie tak w samolotach uważam firmę Boeing za Number One.Ale to sprawa gustu.Teraz do sedna czasami problem polega nie w sednie czyli samolocie tylko środkach obsługi.Aby zapuścić silniki to na pokładzie jest w ogonie dodatkowy silnik który zasila w energię czyli prąd instalację klimatyzacji,oświetlenie i przyrządy pokładowe.Na końcu on zapuszcza silniki.W czasie lotu nie pracuje.Ale żeby jego zapuścić to gdy słabe akumulatory należy skorzstać z zasilania naziemnego i tu mógł być pies pogrzebany.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzięki Jurku, w miarę zrozumiałam, jak to kobieta w branży niewykształcona.:)
    Tylko jako miłośniczka psów zdecydowanie protestuję w pogrzebaniu ich w zasilaniu naziemnym!;-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Witaj kapitanie na pokładzie. Myślę, że teraz od podobnych pytań się nie opędzisz i już chciałbym
    usłyszeć Twoje zdanie o katastrofie smoleńskiej
    i w miarę przystępnej terminologii. Jeżeli nie
    możesz, to nie nalegam, ale zdanie fachmana jest
    dla mnie się liczy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ewo i Jurku...
    Podobno w boeingu , który naszych "przwiózł" do Witebska wysiadł rozrusznik i pilot nie mógł uruchomić silników... Wydale mi się jednak , że " odpalenie " silników nie odbywa się za pomocą wewnętrznego rozrusznika. Zbyt wielki i ciężki - musiałby być.Jest to osobne urządzenie , w postaci dużego samochodu , podłączanego do uruchamianej maszyny... A.P.A. to się nazywało - jeśli chodzi o uruchamianie myśliwców wojskowych / ruskich / Kiedyś miałem wątpliwą przyjemność obsługiwać myśliwce: mig -23 oraz su- coś tam , w ramach służby wojskowej, mocno obowiązkowej!
    Jurek :)
    W pełni zgadzam się z Tobą. Jeśli chodzi o średniowieczny klerykalizm - zdecydowanie jesteśmy skansenem Europy ! Już przyjeżdżają do nas turyści , tylko w celu obfotografowania tych atawistycznych obyczajów! Jurku , widać , że Afrykanie i ludy indiańskie są mądrzejsze od nas... Bo oni to pokazują jako : starą , wymarłą tradycję, za pieniądze ; W Polsce to wiecznie żywy i współczesny - model zachowań ! Przecież nie ma , w Polsce , nawet świeckiego ceremoniału państwowych uroczystości... Czarni opanowali wszystko , bo : kasa niezła z tego płynie... Z kasy państwej - do kleszej...
    Pozdrawiam
    Stanisław
    P.S.
    Dostałem takie " śliczne " zaproszenie na ostrą popijawę z okazji XXX lecia solidarności. Na minioną sobotę , z podstawieniem samochodu pod dom i odwiezieniem , rano spowrotem. Zaproszenie : śliczne , ozdobione cytatem z Karola Wotyły... Jak dowiedziałem się , że " impreza" rozpoczyna się... no zgadnijcie czym ? Mszą św. - oczywiście , podziękowałem ! Nie pojechałem. Piszę tu tylko o tym dlatego , że ekspansja " kuścielnych" jest ciągle rozwojowa... Niestety , a ja : mam odruch wymiotny...:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jurku,
    podsuwam Ci rekonstrukcję przebiegu smoleńskiej katastrofy. To trochę długaśnie, ale bądź uprzejmy przeczytać, w miarę czasu, i przekazać nam swoją opinię. :)

    http://wyborcza.pl/1,105770,8485740,Smolenskie_domino.html?as=1&startsz=x&fb_xd_fragment#?=&cb=f2d5c7161505f64&relation=parent.parent&transport=fragment&type=resize&height=20&width=120

    OdpowiedzUsuń
  38. A za granicą ciągle nie rozumieją co się u nas dzieje. Musiałam rodzinie tłumaczyć o co chodzi. Kaczyńskiego nie kochają.

    OdpowiedzUsuń
  39. A teraz bardzo POWAŻNIE- jak na polskie warunki...
    Palikot , na skutek donosu /p/osła Mularczyka , był przesłuchiwany w prokuraturze państwowej /?/. Dziś. Mularczyk zarzucił i doniósł do prokuratury , że Palikot śmiertelnie obraził... No , zggadujcie kogo? Kaczora? " Pąprezdęta" ? - santo subito ? NIE . Palikot obraził : ducha świętego!!! Prokuratura w związku tym pilnie zawezwała " zbrodniarza "! Nie wiem co na to " duch święty" i czy był też przesłuchiwany - jako świadek oskarżenia/?/ Polska to normalny kraj... mówią ! Było to jedno przesłuchanie , przy okazji śledztwa , czy Palikot: przkroczył prawo organizując " kontr-wiec" , który baaardezo psychopacie , przeszkadzał... W Lublinie , w czasie kampanii prezydenckiej.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  40. Stanisławie, nie szkoda Ci tej ostrej popijawy? Nie obrażając niczyich uczuć, strawestuję powiedzenie Henryka Burbona (naprawdę żart): może popijawa jest warta mszy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Miałam rację wyśmiewając Mularczyka. Posła oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  42. Sorry, Kochani, moja linka o katastrofie smoleńskiej jest do kitu, ta jest dobra.

    http://wyborcza.pl/1,76842,8485740,Smolenskie_domino.html

    Albo po prostu wyguglajcie - Smoleńskie domino

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie Ewo:)
    Odpowiem żartem:
    Baca został oskarżony o gwałt na miejscowej babie. Rozprawa sądowa. Sąd prosi " babę " aby opisała zajście... Baba wstaje i zaczyna : " Prosze ja Wysokiego Sądu, ja chciała powiedzieć , że mam lat pindziesiąt i swój rozum mam - komu chca to dam "... Sąd przerywa: Proszę pokrzywdzonej - do rzeczy, bez wstępów. No to baba znowu: " No... proszę wielebnego sądu - jak już mówiła ja mam 50 lat i mom swój rozum... " Sąd znowu przerywa : Do rzeczy - proszę opisać ten GWAŁT ! Baba wstaje po raz trzeci i znowu: " proszę Wysokiego Sądu ... i tak samo dalej , ale kończy:..." I właśnie jak mnie tyn gazdo " wziół " to ja zapomniała : Ile mam lat , gdzie ja miszkom i , że mom swój rozum "...
    Ja też mam swój rozum i dlatego nie chciałem psuć sobie zabawy uczestnictwem w tym , co omijam i krytykuję! A wypić to sobie mogę w domu. O! Pięć minut nie wytrzymałbym - w tym towarzystwie wielbiącym kaczki i czarną sotnię ! Wiem jakie jest to dzisiejsze " solidarne stadło " . Do tego - nigdy nie należałem :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  44. Że masz swój rozum, w to nie wątpię, ale że masz pindziesiąt (plusk-minusk) to tyz wim! ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Widzę że rozęinęła się debata techniczna o samolotach.Skrócę więc Staszku te A.P. y to były przy myśliwcach i pasażerskim TU134 do zapuszczenia silników czli agregaty prądotwórcze.Dlatego jak samolot stał z papsami na płycie jak było za gorąco lub za zimno to wołało się o specjalny samochód z szerokiej średnicy rurą i specjalnym agregatem do grzania lub chłodzenia.Obecne nowoczesne samoloty mają w ogonach jak wspominałem ten dodatkowy silnik odrzutowy do zapewnienia pełnego kamfora na płycie i zapuszczenia głównych silników.W Witebsku jak wspomniałem wcześniej mógł być problem z końcówka do zasilania.O Smoleńsku a raczej moim zdaniu będzie kiedy indziej.Na dzisiaj dość.Będzie też o podobnej sytuacji pogodowej która mnie dopadła tylko nieco gorszej t.j. mgła do ziemi widzialność 50 /słownie pięćdziesiąt metrów ptaki chodzą na piechotę ja po 10 godzinnym loci z Singapoore a lotniska zapasowe podobna pogoda/.A teraz dobranocka: lot spokojny do Burgas z pasażerami na wakacje.Po locie siedzimy całą załogą przy /dobryn/winie jedna z koleżanek mówi panie kapitanie rozwożę napoje przed startem,jedna z pasażerek prosi sok i słomkę,odpowiadam więc że słomki nie mamy ze względu na bezpieczeństwo,może być nawet słaba turbulencja i podniebienie skaleczone.Na co pasażerka we wszystkich linijach lotniczych mają tylko u nas nic nie ma.Na to odzywa się jej partner kochanie przecież ty pierwszy raz w życiu lecisz samolotem.Miał chłopina urlop przechlapany.Dobranoc.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  46. :)))
    Gdybym była tą pasażerką, odpowiedziałabym chłopinie głośno, tak, żeby całe towarzystwo słyszało:
    Ależ kochanie, z tobą oczywiście pierwszy raz:)
    Dzięki Jurku, dobrej nocki życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Czytałem te " kostki domina" w Wyborczej. Przed chwilą. Myślę , że autor dość obiektywnie przedstawił zebrane dotychczas, fakty. To co przeczytałem , potwierdza moją opinię : katastrofę spowodowała pycha i zarozumiałość kaczorów ! Chęć " przebicia" efektem politycznym , wizyty Tuska. Pilot nie powinien jednak poddać się jakiejkolwiek presji ! Rozumiem Go jednak , z czysto ludzkich powodów. Oczywiście , że przyczyn było wiele, ale : przeważył nacisk i presja psychologiczna na Pilota ! Ja bym , gdyby sytuacja taka mnie dotyczyła - poprostu zastrzelił / zgodnie z prawem/ : głównego prowodyra nacisku... Domyślacie się kogo? Kapitan samolotu ma pełną władzę i ponosi odpowiedzialnośc za : przwożonych pasażerów i odpowiedzialność za samolot! Kaczor/ pisowski prezydent/ - był zwykłym pasażerem . Tam kapitan był Bogiem. Kompletnie nie rozumiem : jaką niby decyzję miałby podjąć pasażer kaczyński ? Tylko to już świadczy , że był współodpowiedzialny za śmierć 95 osób !
    Dobrej Nocy życzę
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  48. To bardzo prawdopodobne, też odniosłam takie wrażenie... Nie znam się na szczegółach technicznych, bardzo jestem ciekawa Jurka opinii na ten temat. Nie popuścimy mu, skoro nam się taki skarb na blogu objawił :)
    Dobranoc Stanisławie, do jutra :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Dobranoc Ewo:)
    Lecz przd snem jeszcze zadam retoryczne pytanie. Lesio wiedział o problemach z lądowaniem. Pilot ma , w takiej sytuacji obowiązek , powiadomienia pasażerów. Prawda Jurku? Uważam , że jedynym bezpiecznym i rozsądnym zachowaniem Lesia - powinno być : " Panie kapitanie , Pan odpowiada za bezpieczeństwo , pan podejmuhje decyzję. Ze względu na nie proponuję odlot na inne lotnisko " ! Czy lesio wydalił z siebie takie , lub podobne słowa ? /Pamiętamy , jakie kłopoty miał pilot z lotu do Tbilisi. A Kapitan tego ostatniego lotu - wtedy był drugim pilotem i świadkiem kłopotów kapitana!/ Takie zdanie ułatwiłyby Pilotowi decyzję . I zniwelowałyby to cholerne napięcie. NIE !!! Dlatego kaczyński JEST współsprawcą tej katastrofy !
    jak by na to nie patrzył...
    A teraz to naprawdę : DOBRANOC :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  50. Wszyscy już śpią i na życzenia Dobrej Nocki
    za późno, to powiem "Dzień Dobry" wszystkim
    słowami Adama Mickiewicza.:)))

    "Dzień dobry"

    Dzień dobry! nie śmiem budzić, o wdzięczny widoku!
    Jej duch na poły w rajskie wzleciał okolice,
    Na poły został boskie ożywiając lice,
    Jak słońce na pół w niebie, pół w srebrnym obłoku.

    Dzień dobry! już westchnęła, błysnął promyk
    w oku,
    Dzień dobry! już obraża światłość twe źrenice,
    Naprzykrzają się ustom muchy swawolnice,
    Dzień dobry! słońce w oknach, ja przy twoim boku.

    Niosłem słodszy dzień dobry, lecz twe senne
    wdzięki
    Odebrały mi śmiałość; niech się wprzódy dowiem:
    Z łaskawym wstajesz sercem? z orzeźwionym zdrowiem?
    Dzień dobry! nie pozwalasz ucałować ręki?

    Każesz odejść, odchodzę: oto masz sukienki,
    Ubierz się i wyjdź prędko - dzień dobry ci powiem.

    OdpowiedzUsuń
  51. A tak czekaliśmy na dobranockę...:(
    Na dzień dobry opowiem swój sen.

    Sen
    Śnisz mi się pięknie. Nocy mrok.
    Księżyc gdzieś tam zza chmury...
    Jesteśmy razem – Ty i ja,
    z daleka jasne góry.

    Do tej jasności mkniemy już -
    Ty śmiejesz się cichutko:
    Ja to się tobie tylko śnię! -
    I znowu jest mi smutno.

    {tylko trochę na motywach B.Leśmiana "We śnie", poeta wybaczy :)}
    Miłego dnia, Jaśku:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Wydaje mi sie, ze kapitan samolotu jest decydentem w czasie lotu dotyczy lotow cywilnych.
    W lotnictwie wojskowym rozkaz dla kapitana moze przyjsc z ziemi, ale tez od przelozonego, jesli jest akurat na pokladzie.
    Moze to byc rozkaz pomijajacy sprawe bezpieczenstwa lotu, gdyz powodzenie akcji moze byc wazniejsze niz przezycie pilota.
    Ale byc mize sie myle...
    pozdrawia,
    tw52

    OdpowiedzUsuń
  53. Bardzo to prawdopodobne, co piszesz. Zapytam o to Jurka, jak się odezwie na blogu.
    Miło mi, że znów tu zawitałeś:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń