Powered By Blogger

piątek, 1 października 2010

Październik

Z mglistym porankiem wszedł do ogrodu,
z ostatnich kwiatów stroi bukiety,
kaprysi słotą, błyśnie pogodą,
grzyby zabiera z lasu - niestety.

Jak strojna panna barwą uwodzi
jabłek, co w skrzyniach poukładane,
z wiewiórką zręcznie na orzech wchodzi,
alejki ściele gęsto kasztanem.

Chłopcom podrzuca piłkę wśród liści,
dziewczynom włosy miękko rozwiewa,
gdzieś za kominem, w mroku cienistym,
ostatnim świerszczem jeszcze zaśpiewa.

Z wiatrem w poświacie tańczy księżyca,
porządki robiąc w ulicznych koszach,
porannym srebrem szronu zachwyca
i po kałużach chodzi w kaloszach.

Kocham październik, jego kolory,
napiszę o nim parę wierszyków,
bo tak jak on mam zmienne humory -
wszak urodziłam się w październiku!

153 komentarze:

  1. Witam Ewo...
    Przepraszam za wczorajsze zamieszanie z moim wpisem. Często już zamieszczałem dłuuugie teksty i wchodziły - nie wiedziałem , że komputer jakoś to ogranicza :) Gadatliwy jestem jak stara baba... :)
    Ewo , Twój pażdziernikowy wiersz NATYCHMIAST porównałem / takie skojarzenie / z J. Tuwimem , Cz. Niemenem i ..." Mimozami jesień się zaczyna "... To samo ciepło , klimat i: czuć aż zapach jesieni... Wspaniałe !
    Pozdrawiam i dobrego dnia
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze co do tego wczorajszego...
    Naklepałem się mozolnie , przeczytałem , pobieżnie poprawiłem i kliknąłem... Wszedł - ukazał się cały na Twoim Ewo , blogu. Patrzę za pięć minut i ... nie ma ! Oczy przcieram , szukam - myśląc , że " przeniósł się " na wcześniejsze dni bloga i nic ! Zły byłem jak .... Dobrze , że mi te zawiłości wyjaśniłaś...:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  3. :)))
    Stanisławie, miałam to samo dzisiaj rano z Twoim postem, czyli czary-mary, hokus-pokus:)
    Wszystkie komenatrze, które zamieszczanie na blogu wchodzą automatycznie na moją pocztę mailową.
    Dzisiaj rano patrzę, na poczcie są 34 komentarze, a na blogu tylko 32! Rozwinęłam wszystkie i okazało się, że Twój z 20:27 wszedł tylko na pocztę. Więc dawaj, przeklejam go na blog. I co? - i dupa. Ukazał się i znikł, powtórzyłam - też to samo. No to poszłam po rozum do głowy, sklęłam bloggera i podzieliłam Twój komentarz pół i dopiero poszło!
    Dlatego tak wyszło - i z inną datą i godziną, za co Cię serdecznie przepraszam :)
    Wiem, że wyczerpująco traktujesz temat, bardzo cenię sobie Twoje komentarze i nie ograniczaj się, broń Boże, tylko dziel tekst na pół :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. korekta: Wszystkie komentarze, które są zamieszczane na blogu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do dzisiejszego wierszyka, bardzo dziękuję za miłe słowa:) Rosnę z dumy, chociaż pewnie niezasłużenie, że czujesz jego ciepło i klimat; - gdzie mi tam do tych wielkich, których wielbię tak samo, jak Ty ... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miłego dnia Ewciu*!
    Sama nie wiesz jak blisko. Przeczytałam Twój wiersz rano i zabrakło mi odwagi na odpowiedź. Docenić dobrą poezję umiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry Ozon:)
    Niech Ci nigdy nie braknie odwagi, na każdy Twój komentarz oczekuję z radością.:)
    To, że Goście ogródka dzielą się ze mną swoimi myślami jest dla mnie największą nagrodą!:)
    Pierwszy dzień października jest u mnie mglisty, z drobniutką mżawką (nie przepadam za mżawką, bo przez wilgoć kręcą mi się włosy we wszystkich możliwych kierunkach!). Zapowiedzi pogody na weekend są bardziej optymistyczne i mam nadzieję się sprawdzą.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. uff... zjadam dziś słowa... korekta: mam nadzieję, ŻE się sprawdzą, przepraszam.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam październikową wagę i w ramach ukłonu ślę
    "Wagę rozumu" Alexandra Czartoryskiego.:)


    Chciałbym dać problem pod waszą rozwagę,
    bo tego nie wiem ... Więc może wy wiecie?
    Może ktoś zmierzył, lub wziął choć na wagę:
    ile jest średnio rozumu w kobiecie?

    Ilość rozumu wprost wpływa na życie.
    No dobrze, ilość, rzecz nie najważniejsza ...
    Ile go musi więc zużyć na skrycie
    faktu, że jest od mężczyzny mądrzejsza.

    OdpowiedzUsuń
  10. Serwus Ewuniu.
    Ciężko się do Ciebie teraz dopchać i jeżeli nie zrobię tego rano, to już tyle komentarzy, że nie piszę własnego. Wiersz tak piękny, jak wystrojone tego miesiąca drzewa, lecz nie wiedziałem dlaczego? Bo wtedy urodzona jest EWA
    Pozdrawiam serdecznie Wojak

    OdpowiedzUsuń
  11. No to problem mamy ten sam, włosy. Ale ja lubię ich "przekorę", czasami.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzień dobry Jaśku:)
    Nie znałam tego wiersza, wielkie dzięki za śliczny podarek!:)
    Odkłaniam się wdzięcznie "Jesiennym Panem" Wojtka Młynarskiego.

    Choć nie wiem, kto to jest,
    I nie wiem, skąd go znam,
    Czasem spotyka mnie
    Jesienny śmieszny pan.

    Parasol wielki ma
    I zmartwień trochę też.
    Przez pusty idzie park
    W czerwony liści deszcz.

    Lecz gdy ostatni liść
    Ze smutnych spadnie drzew,
    On razem z białą mgłą
    Rozpłynie się.

    Gdy wiat pożółknie znów,
    Powróci znowu tam
    Jesieni szukać barw,
    Jesienny śmieszny pan.

    A wtedy spotkam go
    I pójdę z nim przez park,
    On będzie blisko tak
    Mych rąk, mych warg.

    Gdy świat pożółknie znów
    I biała wzejdzie mgła,
    Będziemy razem szli:
    Jesienny pan i ja.

    A wtedy spotkam go
    I pójdę z nim przez park,
    On będzie blisko tak
    Mych rąk, mych warg.

    Gdy świat pożółknie znów
    I biała wzejdzie mgła,
    Będziemy razem szli:
    Jesienny pan i ja.

    Jesienny śmieszny pan i ja
    Jesienny pan.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Serwus Włodku:)
    Ogródek jest bardzo pojemny i zawsze znajdzie się miejsce dla Ciebie, o każdej porze dnia i nocy; przybywaj więc, kiedy Cię najdzie ochota!
    Trochę na przekór wszystkim opiniom o jesieni, lubię ją najbardziej ze wszystkich pór roku, chociaż bywa kapryśna. Masz rację, takiej różnorodności kolorów natura nie daje innym porom roku. Nawet deszczowe dni mają swój urok, choć zwykle psioczy się na nie ile wlezie.
    Poddaję się tym nastrojom co roku i nie mogę się np. oprzeć, żeby nie zbierać kasztanów. Wprawdzie mają krótki żywot, bo zazwyczaj po paru dniach lądują w koszu, ale obracanie ich w rękach na wszystkie strony i rozrzucanie po różnych kątach w domu to dla mnie dzika frajda! Widać nigdy do końca nie wydorośleję.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ozon, mam wprawdzie prostownicę do włosów, ale one i tak żyją własnym życiem, szczególnie gdy mokro na dworze. Czasem pozwalam im "poszaleć", chociaż lepiej się czuję w prostych włosach.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Każda z nas , mam na myśli kobiety, zawsze chce mieć coś innego niż to, czym je obdarzyła natura. Jakby to nie zabrzmiało.

    OdpowiedzUsuń
  16. Też mam, tę prostownicę. Leży odłogiem. Najlepszy do tego prostowania jest jednak fryzjer.

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz rację, fryzjer robi to najlepiej. Tylko, że trochę kosztuje, a do tego trzeba mieć jeszcze czas na wizyty. Chodzę tylko wtedy, kiedy muszę podciąć włosy (albo lekko zmienić kolor;-)), dlatego u mnie prostownica jest na porządku dziennym i bardzo dobrze mi się z nią "współpracuje".:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witajcie:)
    Moja prostownica już dawno poszła w kąt na którejś półce w łazience:) Co prawda kiedyś mi powiedziano, że nie wypada, żeby stara baba miała kręcone włosy, ale co mi tam, zawsze muszę to co wypada?
    Jaśku - masz rację, często kobieta musi ukrywać swoją mądrość - co by swojego "samca alfa" nie urazić:)
    Z Wami mężczyznami jest tak, że rozwijacie się do trzeciego roku życiu, a później już tylko rośniecie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeeezu...
    Ruda , jakbym moją Starą słyszał...:(((
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj Stanisław, ja żartuję, a Ty się krzywisz:)
    Czasem to co mówię trzeba traktować z przymrużeniem roku - mądrości ludzkiej nie kwalifikuje według płci:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ruda :)
    Ja też : " pół żartem , pół serio " piszę ... Z przewagą - " pół serio ". Uśmiałem się , bo żona , coś ostatnio , też mi powtarza , że " chłop " tylko do trzeciego roku życia się rozwija... W domu też nie zgadzam się z tą teorią ! I protestuję jak mogę ...:( Już mi kiedyś też próbowała gadać , żem anioł /?/ Potem dodawała : ..."bo anioł też nie chłop:("
    Ja taaakich " kumplementów " sobie nie życzę i już ! O ! :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj Ruda:)
    O jakiej starej babie mówisz???
    Nie ma starych i w ogóle bab, co najwyżej są dojrzałe panie w kwiecie wieku!. Młodość, czy starość, to - oprócz biologii - jeszcze stan ducha. Jeśli o ten stan chodzi, my tu wszyscy cieszymy się młodością, a odloty mamy (na blogu) czasem jak dzieciaki.:)
    Co do mądrości według płci, to zdaje się, że feministki mają inne zdanie, forsując na siłę parytety (takie to jakieś dla mnie sztuczne podpórki, których mądrym kobietom nie potrzeba)... ale to ich problem. Czy parytety będą, czy nie, i tak będę głosowała na rozum, a nie na płeć :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Stanisławie... hmm... coś w tym jest, jeśli usłyszałeś to od dwóch kobiet. Według starego gruzińskiego przysłowia - gdy dwóch mówi, że jesteś pijany, to idź do domu. ;-), :))))!

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze "Aniele" więcej takich komplementów nie budiet:)
    Ewuś - tylko dlaczego feministki nie chcą parytetów na przykład w kopalniach???
    Mój szef kiedyś powiedział mi, że mam większe jaja, niż większość jego policjantów:) Pomimo tego, do parytetów się nie pchałam - jak trzeba było na służbę na ulicę, wolałam kiedy mieli ją moi koledzy:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bliżej mi jednak do diablicy, niż anioła...:)
    No właśnie. W kopalniach nie chcą, bo pewnie tam nie ma luster! ;-)
    Ciekawe, czy jako policjantka stosowałaś parytety przy wlepianiu mandatów (że nieśmiało zapytam...)?

    OdpowiedzUsuń
  26. Ależ oczywiście! Malujące się baby, poprawiające fryzurę i gadające przez telefon - miały u mnie, że tak powiem "szczególne" parytety:)

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja tam lubię kędziory i kędziorki zwłaszcza
    te naturalnie kręcone, ale te na wałeczku też.:)
    Jak Leopold Staff w erotyku:-

    " TWE ZłOTE WłOSY "

    Włosy twe jak płomienia błyskawicy grzywa,
    Jak surm mosiężnych świetna, weselna muzyka,
    Jak uroczyste święto bogatego żniwa,
    Jak w południe lipcowe spieka słońca dzika.

    Włosy twe: bursztyn, jedwab, ogień i oliwa,
    jesienny niebywały przepych października,
    W zasobnych miodnych ulach praca pszczół szczęśliwa,
    Złote szaleństwo wina dla ust biesiadnika.

    Włosy twe: rozżagwiona rozkoszy pochodnia,
    Kojące jako morze, kuszące jak zbrodnia…
    jak w lesie o zachodzie zabłądzić w ich złocie!
    I po wirze upojeń, pieszczot zawierusze

    Zagrzebać w nich swe usta i upłowić duszę,
    Dumna jak sen zwycięzcy w zdobytym namiocie!

    OdpowiedzUsuń
  28. No to się dobrałyśmy.... Same "anielice".

    OdpowiedzUsuń
  29. A fto godo, ze nima bab? A moja ślubno po nasymu
    jes baba, a nie żona...O!

    OdpowiedzUsuń
  30. Jaśku, podziwiam Twoją wspaniałą kurtuazję wobec pań (co do loczków naturalnych i wałeczków).:)
    Jak są baby, to są i chłopy. Mój tam tyż jest chłop i basta! Pewnie nie tylko po mojemu... O!:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. I w piosence też są baby!:)

    Dziewczyny, dziewczyny, takeście zdradliwe,
    jak ziele trujące, w kochaniu szkodliwe.
    Nieszczęsne chłopaki, co do was chadzają,
    rozumu stradają, miłości nie znają.

    Hej, baby, baby nad babami,
    hej, baby, baby nad babami,
    dokąd panować będziecie nad nami?

    Dziewczyny, dziewczyny, jak do was przychodzić,
    jak we dnie się kłócić, jak nocką się godzić?
    Nieszczęsne chłopaki, co do was chadzają,
    rozumu stradają, radości nie znają.

    Hej, baby, baby nad babami...
    Po gajach słowiki na wiosnę się śmieją,
    że fajne chłopaki dla baby głupieją.
    Nieszczęsne kochanie, nieszczęsne czekanie,
    nieszczęsne zwodzenie, w miłości zdradzanie.

    Hej, baby, baby nad babami...
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Ratuuuunkuuu!
    " Naszych" ruskie zatrzymali... Donosi " na czerwono " tvn. Chodzi o to , że nasi " dzielni żurnaliści " podkradli się w Smoleńsku pod wrak tupolewa i robili fotki . Tłumaczyli , że chcieli sprawdzić , czy " ruskie " już zadaszenie santo-subito szczątkom zrobili ! No i Rosjanie zareagowali - bo to przecież teren wojskowy ! A " łoni " teraz męczennikami zostaną. Zapewne... narodowa paranoja. Wcale się Rosjanom nie dziwię. Co chwila jakiś " prawdziwy polok " skrada się , grzebie jak kura w ziemi , kradnie jakieś kawałki samolotu i w nogi... Mogli ich jeszcze " kałachem " postraszyć . :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  33. Dzień dobry,witam wszystkich:)
    Najpierw powiem,że damski problem z włosami jest mi świetnie znany.Od lat noszę długi do polowy pleców tzw.,,koński ogon":)W deszczowe kub mgliste dni tworzą się kędziory nie do ujarzmienia.Już dawno dałem sobie spokój z ich prostowaniem bo babeczki powiedziały mi,że włosy wyglądają fantastycznie i naturalnie.To my widzimy się inaczej niż chcielibyśmy wyglądać a innym jakoś nasz wygląd nie przeszkadza:)
    A więc może lepiej nie poprawiać natury?:)
    Chciałbym się też odnieść do wczorajszej dyskusji o samolotach bo choć jestem laikiem w tym temacie to cieszę się z możliwości poczytania kompetentnej i doświadczonej osoby:)
    Ponieważ dzisiaj jest Dzień Uśmiechu,życzę go wszystkim na każdy zły i dobry dzień.Ja się często uśmiecham (taka natura)i rzadko zdarza się by ktoś nie odśmiechnął sie do mnie:)
    I na tę okoliczność proszę przyjąć prezencik:))):Grażyna Brodzińska - Aria ze śmiechem.:)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Witejze Adamie!
    Dyć jo tyz cołki cos śmieje sie ku Tobie pełnom
    gymbom :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Stanisławie,każde rozgarnięte dziecko wie,że na teren wojskowy osobom postronnym WSTĘP WZBRONIONY!
    Nadgorliwość ,głupota ewentualnie ,,Misja specjalna":)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Witajze mi Jaśku:DDD Toć cujem i wiem:DDD
    >ozonko<,a czymże to milutka?

    OdpowiedzUsuń
  37. Z jesienią kojarzą mi się niezmiennie nokturny i preludia Chopina.W jesienne dni świetnie się ich słucha...Pełne są nastroju jesiennego słońca,deszczu i szarugi,zastygłego w jesiennym cieple powietrza ale też wichru,zrywającego ostatnie liście z drzew...Piękne...

    OdpowiedzUsuń
  38. "Arią ze śmiechem", skarbeczku ;)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Operetka jest the best!,,Wesoła wdówka",,,Księżniczka Czardasza"...Niektórzy mówią,ze to dekadencja.Możliwe, cóż z tego skoro muza jest świetna:)))

    OdpowiedzUsuń
  40. Witaj Adaśku:)
    Wygląda na to, że niewiele osób w tym gronie ma proste włosy :))). Natury nie oszukasz i zawsze kędziory wyjdą, choćbyś tego nie chciał. Szczerze mówiąc, nie bardzo się tym przejmuję, chociaż wolałabym, eh... proste!:)
    Śmieję się do Ciebie nieustannie, tak jak do Wszystkich Gości i za prezencik ze śmiechem dzięki wielkie; jak słucham tej arii, nigdy nie mogę powstrzymać się od śmiechu :)))
    Na głupotę paparazzich nie ma ratunku. Dobrze byłoby, gdyby w jakimś areszcie ich na cztery osiem potrzymali, może wreszcie któryś by po rozum do głowy poszedł.
    Tym siostrzyczkom od blachy na sukienkę dla Czarnej Madonny też by się to przydało.

    OdpowiedzUsuń
  41. Matiarewidze:Gdzie premier!!!Gdzie Minister Sikorski!!!
    W dupie!(sorry).Oni złamali prawo za granicą!

    OdpowiedzUsuń
  42. O chlebie i wodzie, a może bez chleba? Co do usmiechania, chłopina ciągle mnie pyta, gdy siedzę przy kompie: co Ci tak wesoło? I co ja mam mu odpowiedzieć? Nie zrozumie;(((

    OdpowiedzUsuń
  43. Złamali dziennikarze oczywiście.
    Sama widzisz,że ja nie mogę ani słuchać tych pisdzielców ani na nich patrzeć bo mnie zaraz wirus jakowyś kaczy atakuje i niezborność myśli powoduje:)))

    OdpowiedzUsuń
  44. >ozonko<,daj mężu poczytać:)))

    OdpowiedzUsuń
  45. :)))
    Szkoda, że nie mam możliwości oglądać tego wrzasku PiS-dzielców, bo jestem w pracy. Ale za chwilkę już się składam i wyjeżdżam doma! Z tą jazdą to trochę zejdzie, bo korki w piątki są za...ste! :(
    Ozonko, daj mężu, daj. ;-),:)))

    OdpowiedzUsuń
  46. No to dowcip klerykalny:
    Ukradziono księdzu papugę z plebanii co to ją miał już wiele lat.Więc w niedzielę,po słowie bożym,pyta wiernych:
    -Kto ma ptaka?
    Wstali mężczyźni.
    -Nie,nie o to chodzi.Czy ktoś widział ptaka?
    Wstały kobiety.
    -Nie! Też nie o to chodzi.Chodzi o to,czy ktoś widział MOJEGO ptaka?!
    Wstali klerycy.

    OdpowiedzUsuń
  47. Wiecie co, że czasami mam dość tej demokracji,
    która pozwala tym pisuarowym durniom, na czele
    z prezesem, robić z mojego kraju skansen głupoty.
    Staram się jak najmniej podnosić i tak za wysokie ciśnienie i nie dyskutować o polityce, ale już nie mogę. Najchętniej wziąłbym taką uśmiechającą się byłą minister spraw zagranicznych do oberka i zmęczył tak, aż by padła z wycieńczenia, a durnia Jarka (wg wyroku sądu - dureń nie jest słowem obrażającym) wystrzelił na księżyc. Wirzcie mi,że już nie mogę i pewnie pójdę dziś na kojsę.

    OdpowiedzUsuń
  48. Mam to samo.No i już nie wiem czy mogę o sobie powiedzieć,że jestem tolerancyjny.Hipochondryk smoleński do szpitala się nadaje a te durne media,jak te hieny na padlinę tak czekają co toto z siebie wypluje!Szlag jasny by go trafił i jego parszywą organizację!

    OdpowiedzUsuń
  49. Jaśku i Adamie !
    " Ręcyma i nogyma " podpisuję się pod Waszymi wpisami. Odnośnie " jajka " i idiotyzmów po stokroć powtarzanych... Tak jak już mówiłem - tracę swą tolerancję , gdy widzę ich i słyszę ten " bełkot idioty we mgle " ! Najlepsze jest to : doszukiwanmiw się sensu i treści w tych " odkrywczych " wywodach ! Polskie " dziennikarstwo " , w swej większości , reprezentuje ten sam poziom ! Poziom pisowskiego / przepraszam / sracza ! To ichniejszy " agar" !
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  50. doszukiwanie , a nie doszukiwanmiw... :( Piszę o idiocie to i literki też szaleją !
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  51. Ozonie Witaj...
    Może zbyt długi tekst chciałaś zamieścić za jednym razem ? Śmieję się , bo jesteś , w wypowiedziach , tak lapidarna i skąpa , że o " długość " Ciebie posądzać nie można... To pewnie technika balszaja zawodzi... :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  52. Końca nie widać,końca nie widać...
    Dyskusji o państwie nie ma bo kaczka obrażona na wszystkich nie będzie dyskutować z pozycji niedoszłego Prezydenta.Krytyka jako opozycja do wszelkich inicjatyw ustawodawczych,paranoja parlamentarna -z braku starych przydupasów i wazeliniarzy (Wasserman,Gosiewski i inni)...Musi mocno czuje co sobie i bratu zrobił i w bezsilności spuszcza to na innych-krętacz ,anarchista i tchórz!
    Zwykła,ludzka przyzwoitość wysiada przy takiej personie:(((

    OdpowiedzUsuń
  53. A już myślałem,że ten Dzień Uśmiechu -mimo brzydkiej aury-będzie pogodny i wesoły...
    No i jak tu być tolerancyjnym kiedy Paranoja i Schizofrenia psuje wszystko,nawet takie miłe chwile?

    OdpowiedzUsuń
  54. I... Adamie samo to się nie skończy... Cechą szaleńca jest to , że : wszyscy wokół są głupi - nie on ! Tego "bełkota" trzeba wrzeszcie zamknąć , leczyć , u-u-u - ukatrupić... Podsłuchałem rozmowę dwóch starszch pań , które zgodnie twierdziły , że wielką szkodą jest , że : obaj " jednojajowi " nie lecieli tym samolotem... ja się z taką drastyczną sugestią zgadzam... Polska by skorzystała.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  55. Stanisławie:)Bo on tak już ludziom dopiekł,ze kiedyś może go spotkać taki oto koniec:

    Przychodzi grabarz zmęczony do domu,no,wprost słania się na nogach.
    -Co ci to Stasiu-pyta żona-Tyle pogrzebów miałeś???
    -Nie,jeden ale chowaliśmy naczelnika Urzędu Skarbowego.
    -No i co z tego?-pyta żona
    -No,niby nic,ale jak go tylko zakopaliśmy to zerwały się takie brawa,że musieliśmy bisować 7 razy.

    OdpowiedzUsuń
  56. Adam...
    Śmiech nasz nie może być szczery
    Póki kaczor pierś cherlawą
    Wypina po ordery...:)
    Stanisław
    Miałem i mam dylemat : jak się pisze " cherlawy " ?

    OdpowiedzUsuń
  57. Stanisławie.
    Świetnie Cię rozumiem ale nie pozwólmy zniewolić się kaczystom i grzybistom do tego stopnia by nasze emocje sprowadzać do poziomu ich postępowania.Przyznaję,sam dałem się nie raz sprowokować lecz ,choć wcale mi nie do śmiechu gdy wchodzę na tematy polityczne,to jednak staram się aby ta sfera nie miała zbyt dużego wpływu na mój byt codzienny.Mamy szansę w wyborach-innej nie ma póki co-zmiażdżyć tego kurdupla.Myślę,że po którejś z rzędu przegranej coś musi sie zmienić w pisie- jego otoczenie w końcu to zrozumie a one pazerne są więc los prezesa nie jest taki pewny.

    OdpowiedzUsuń
  58. :-)) (przesłał bym buziaki, ale nie wiem jak znaczkami się to robi)

    OdpowiedzUsuń
  59. Adam...
    Tylko tego szaleńca , jeśli chodzi o pis , nie ma kim zastąpić ! Jego " protegowani" to : kurski , brudziński , ziobro , fotyga i wielu im podobnych ! O nelly rokitównie nie wspomnę! Szaleniec przyciąga szalonych...jak magnes! Cała ta pis-sekta jest porąbana i powinno się ją poddać utylizacji ! Ale - 1/3 Polaków ich kocha ... I to jest problem - nie oni sami !
    Stanisław
    Małe litery imion i nazwisk świadome... To jest moja opinia o nich - dodatkowo wyeksponowana.

    OdpowiedzUsuń
  60. No, po długich i ciężkich cierpieniach w korkach dotarłam wreszcie do domu (od dziś są studenci zmotoryzowani, a w Lublinie jest 5 uczelni), odgrzałam sobie zupę i mogę z Wami podać:)

    Jaśku, do oberka, to ja się nadaję, a nie pani Fotyga! W dziecięctwie przeszłam odpowiednie szkolenia baletowo-taneczne i tańczyłam w zespole 15 lat.:)Jak słyszę oberka, to nogi same chodzą. Więc jakbyś wykończył Fotygę, to ja się piszę, jak najbardziej... :)))

    OdpowiedzUsuń
  61. Panowie, problem jest naprawdę w WYBORCACH PiS. Jeśli, będą mogli liczyć choćby na te swoje 12-15%, to nic się nie zmieni w ich bandyckiej polityce. Bo takie jest zapotrzebowanie spisiałego elektoratu, na krzyże, męki, klęski, nawiedzenia i piętnowanie jakiegoś wroga, który jest wszystkiemu winien.

    OdpowiedzUsuń
  62. Łomatulu!!! znowu byk na byku, tfu!(homo nie wiadomo). Oczywiście, mogę z Wami pogadać, a nie podać:)

    OdpowiedzUsuń
  63. Masz rację-kaczka,jako stfurca tej formacji ma mocną pozycję.Szansa w tym,że porządny kop wyborczy da im coś do myślenia.
    Opozycja musi być ale konstruktywna,alternatywna w kreatywności a nie anarchistyczna.Nikt tego głośno nie chce przyznać,że pis to anarchiści a to jest obłuda i śmiech w twarz Polakom spoza kaczego elektoratu.
    Wierzę,ze naród nie da się tym ciulom i da im odpór przy każdym głosowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  64. Witaj Heniu :)))
    Długaaaśno ten remont robiłeś, ale dobrze, że wreszcie koniec i masz dostęp do kabelka!:)
    Mam nadzieję, że teraz odwiedzać nas będzie częściej.
    Buziaka przesyłam, chociaż inaczej niż Adaś (homofobką bynajmniej nie jestem ;-))
    :)*

    OdpowiedzUsuń
  65. Ewuś?Czyżbym popełnił niechcący jakowąś gafę?
    Mam nadzieję,że Henryk mnie źle nie zrozumiał bo ja tylko z dobrymi intencjami...

    OdpowiedzUsuń
  66. Cudne dowcipy o papudze i grabarzu, oj mało ze śmiechu zupy nie wylałam na klawiaturę. :)))
    Powoli nadrabiam zaległości w czytaniu Waszych komentarzy i co raz trafiam na perełkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Nie, nie, Adaś, żadna gafa :))))))))
    Henio, na pewno się nie obraził, ma właściwe poczucie humoru, jak my wszyscy. Taż to jaja, przecież jak berety. :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Ozonko (tak ładniej!), mogą być kwadratowe, podłużne, poprzeczne byle nie kacze!!!
    Już Ci wpisów nie zjada, mam nadzieję?:)

    OdpowiedzUsuń
  69. W końcu dziś mamy się uśmiechać:)

    Siedzi Jasio w kościele i kręci różańcem Jasio,założonym na palec.Podchodzi ksiądz i mówi:
    -Jasio,nie kręć tak tym różańcem bo na każdym z tych paciorków siedzi mały aniołek.
    Ksiądz odchodzi a Jasio mówi:
    -No to się teraz k..wa aniołki trzymajcie!

    OdpowiedzUsuń
  70. Całować to nie grzech Adasiu!:)))

    W cieniu rajskiego drzewa
    Pośród kwitnących róż
    Siedziała sobie Ewa
    A przy niej Adam stróż

    Spędzał jej muszki z czoła
    Zadając sobie trud
    Aż tu natrętna pszczoła
    Na ustach składa miód

    Całować to nie grzech
    Sam Pan Bóg nam to rzekł
    Po to nam usta dał
    Żebyś je całował

    Całować to nie grzech
    Sam Pan Bóg nam to rzekł
    Po to nam usta dał
    Żebyś je całował

    Na ustach miód złożyła
    I poleciała w dal
    Adama namówiła
    By Ewie całus skradł

    Wtem Adam rozgniewany
    Maleńką pszczołę zgniótł
    I z ust kochanej Ewy
    Zdejmował słodki miód

    Całować to nie grzech
    Sam Pan Bóg nam to rzekł
    Po to nam usta dał
    Żebyś je całował

    Całować to nie grzech
    Sam Pan Bóg nam to rzekł
    Po to nam usta dał
    Żebyś je całował

    OdpowiedzUsuń
  71. :)))
    Proszę bardzo, jak o całowaniu, to co wolicie; Jan Kiepura, czy Jacek Wójcicki?

    Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki
    Całować chcę,
    Lecz przyznam się o jednej tylko śnię
    Tą kochać chcę

    Bo ta jedyna, słodkousta ma dziecina
    Jej czar znam i dlatego
    Tylko jej jedynej serce dam!

    Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki
    Całować chcę,
    Lecz przyznam się o jednej tylko śnię
    Tej wyśnionej, wymarzonej dam serce me!

    Ideał swój ma każdy, on czy też ona
    I każdy też z miłości gdzieś kiedyś konał
    Ale ja, ale ja milion kobiet kocham, albo dwa!
    Dziewczyn wszak, nie jest brak,
    A więc bierz, którą całować chcesz, trala lala lala

    Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki
    Całować chcę,
    Lecz przyznam się o jednej tylko śnię
    Tą kochać chcę

    Bo ta jedyna, słodkousta ma dziecina
    Jej czar znam i dlatego
    Tylko jej jedynej serce dam!

    Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki
    Całować chcę,
    Lecz przyznam się o jednej tylko śnię
    Tej wyśnionej, wymarzonej dam serce me!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  72. A toż ja wiem Jaśku ale z pospiechu wyjszło jak wyjszło a Heniu zacichł to com miał biedny myśleć:)))
    A ten wierszyk to znam jako piosenkę:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Adaśku, Heniu jest bardzo lakoniczny, ale mam pewność, że się nie obraził!:)
    Na jego blogu takie dowcipy chodzą, że ... hej!;)))

    OdpowiedzUsuń
  74. A ja Wam zaśpiewam:
    Skaldowie: Nie całuj mnie pierwsza:)

    OdpowiedzUsuń
  75. Zgadza się, ale głosu Staśka Wielanka Ci nie
    prześlę a tylko tekst. Choć na You Tube jest.

    OdpowiedzUsuń
  76. A ja Staśka głos znam,specyficzny i z zamkniętymi oczami wiadomo kto śpiewa:)

    O cie Florek!Przerąbaliśmy z Bułgarami...Niech to!

    OdpowiedzUsuń
  77. I znów powód do złości,- urwał nać!

    OdpowiedzUsuń
  78. Teraz już nie, ale czasem ukazuje się napis "Error coś tam", i wtedy żre!

    OdpowiedzUsuń
  79. Ja dziś wieczorkiem już ruszam w lasy więc się odstresuję.Cisza,zieleń i zapach lasu ,znajome zakątki prawdziwkowe...
    O kaczce nie pomyślę ani przez sekundę.

    OdpowiedzUsuń
  80. Mniam:)I naprawdę jest pyszna:)Niestety nie wiem co sie jeszcze dodaje oprócz jabłek.internet jest pełen przepisów lecz ja wolę takie polecone jak Twój pasztet:)

    OdpowiedzUsuń
  81. Adaś, zazdraszczam Ci lasu, ciszy i prawdziwków...
    Ja mam zajęcia stacjonarne, tzn. "robótki ręczne" zawodowe, które muszę trochę podgonić, bo później z rozumem się nie połapię.I z wyjazdu weekendowego nici.:(
    Pocieszam się tylko tym, że mój ogródek w realu wymaga trochę pielęgnacji przed zimą (zawsze znajdzie się jakiś powód na oderwanie się od zajęć stacjonarnych!), czemu oddam się z przyjemnością. :)

    OdpowiedzUsuń
  82. Twoje ogródki godne są zazdrości:)Niestety na takie przyjemności nie mam czasu a tak z doskoku nie ma co - nie cierpię bylejakości.Idzie zima więc korzystam jeszcze z tych zieleni,żółci i rudej czerwieni,tego mchu jak gąbka miękkiego,zapachu grzybni,sosny ...lubię sobie potem powspominać te doznania:)

    OdpowiedzUsuń
  83. Do kaczki z jabłkami? W zasadzie prawie nic t.z.n. Trzeba ja natrzeć solą i majerankiem, w środku i z wierzchu. Przykryć dobrze, żeby nie wysychała i zostawić w lodówce na minimum 12 godzin. Musiałam znaleźć przepis. Wszystkie własne mam w zeszycie. Nie alfabetycznie, tylko "jak leci".

    OdpowiedzUsuń
  84. Kochana jesteś:)A kaczka francuska może być?

    OdpowiedzUsuń
  85. Nie wiem. Kaczka to kaczka chyba. Nie? Różnią się wyglądem zewnętrznym, mam nadzieję że reszta po kaczemu?

    OdpowiedzUsuń
  86. Powiem Ci uczciwie, że więcej pracy w ogród realny wkłada mój nieoceniony mąż, ja bardziej zajmuję się tzw. kosmetyką: ścinaniem przekwitłych kwiatów, projektowaniem rabatek, sadzeniem nowych roślinek (to najbardziej lubię!)i ... ochrzanianiem Irka, że np. jeszcze nie wykosił trawnika, albo chwast urósł po uszy (chociaż pieleniem też się zajmuję, ale mam mniej czasu).
    On ma do mnie anielską cierpliwość, naprawdę...
    ;-)
    Uwielbiam ogródkową robotę, wszystkie stresy ze mnie ulatują idealnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  87. Adaś, a czym się różni kaczka francuska od polskiej (nie mylić z wolską)?

    OdpowiedzUsuń
  88. Ona chyba delikatniejsza i mniejsza ale tak dawno jadłem,że już dobrze nie pamiętam.Za to na rosół nadaje się każda.

    OdpowiedzUsuń
  89. Słuchajcie! Znalazłam w GW piękną myśl, autorstwa ministra Sikorskiego:
    "Zastanawianie się codziennie nad tym, co danego dnia powiedział prezes Kaczyński, jest jałowe".
    Nic podobnie mądrego dawno nie słyszałam z ust naszych polityków! :)))

    OdpowiedzUsuń
  90. Upierzeniem się różni. Jest czarno-biała.

    OdpowiedzUsuń
  91. No,czas na mnie.Na 24.00 muszę być w Krośnie Odrzańskim a nie chcę pędzić tym bardziej,że na tej trasie są miejsca mocno zamglone.
    Życzę wszystkim dobrej,spokojnej i słonecznej soboty:)Pa.

    OdpowiedzUsuń
  92. >ozonko<jesteś niezastąpiona:)))

    OdpowiedzUsuń
  93. Dobrej:))) Pa! Mam nadzieję, że będę dziś setna.

    OdpowiedzUsuń
  94. No to Adaśku, jeszcze dowcip na pożegnanie (z netu):
    Ekipa Tuska i Komorowskiego mając już powyżej uszu Jarosława, postanowiła zlecić jego zabójstwo Szakalowi, najlepszemu płatnemu mordercy na świecie. Szakal się zadania podjął. Po miesiącu zwrócił zaliczkę i załamany nerwowo tłumaczy iż zadanie jest absolutnie nie do wykonania.
    -Dlaczego??!!
    -Dlatego że za każdym razem jak mam już faceta na celowniku, to ciągle mnie ktoś trąca łokciem i krzyczy radośnie: No, strzelajżesz wreszcie, strzelaj!!
    :)))
    Miłego wypoczynku i zajrzyj do naszego ogródka po powrocie:)

    OdpowiedzUsuń
  95. OOOO! Setny komentarz:))) Adaś, gratulacje, to Twój!:)

    OdpowiedzUsuń
  96. Pani szminka znowu broni prezia. Baba zwariowała. A wydawała sie taka inteligentna.

    OdpowiedzUsuń
  97. Baba zwariowała już dawno, jak całe pisdzielstwo. Ceniłam ją za czasów pierwszej "Solidarności", jako redaktora Tygodnika Solidarność. Jej artykuły pochłaniałam, była moim ulubionym socjologiem. Potem kobiecie odbiło całkiem gwiazdorstwo i zaczęła się staczać. Teraz to już dno kompletne, a jej analizy socjologiczne nie warte są funta kłaków.

    OdpowiedzUsuń
  98. To prawda, co ktoś dziś o mnie napisał. Piszę lapidarnie, bo wydaje mi sie że moi rozmówcy wiedzą to co ja i nic więcej nie muszę. A może powinnam jednak uzasadniać własne zdanie?

    OdpowiedzUsuń
  99. Już wiem, to Stanisław tak napisał:)))

    OdpowiedzUsuń
  100. Rudzielcu aleś nas pięknie załatwiła.Dzisiaj nie zasnę.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  101. Jasne, że wszyscy wiemy to samo, czytamy te same gazety i portale, oglądamy te same programy TV. I tak, jak w każdym towarzystwie, które się lubi i zna, chcemy to sobie "przepowiedzieć" i dodać własne przemyślenia. I każdy to robi tak, jak uważa za stosowne, jaki ma temperament i jak mu w duszy gra w danej chwili. Mnie nie przeszkadzają ani lakoniczne, ani obszerne wpisy. Wszystkie są dla mnie ważne i wszystkie jednakowo cenię. :)

    OdpowiedzUsuń
  102. No właśnie. Ruda broi, a Jurek nie może spać;-)
    Witaj Jurku:)

    OdpowiedzUsuń
  103. Dodam jeszcze, że posiadanie bloga a tym samym Was, daje mi taki luz jak rzadko kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  104. Jurku, czy można sie dostać do Twojego bloga? Jeśli tak, to jak? :)))

    OdpowiedzUsuń
  105. Podejrzewam, że Jurek nie ma bloga, bo jakby miał, to po najechaniu myszką na jego imię, wyświetliłby się jego blog.
    Cieszę się, że trafił tutaj.:)

    OdpowiedzUsuń
  106. Wyświetla się, że trzeba dać dostep do własnego. Nie ma nic o istnieniu, czy nieistnieniu bloga Jurka.

    OdpowiedzUsuń
  107. Nie wiem dlaczego przy jego imieniu widnieje logo bloggera? :)

    OdpowiedzUsuń
  108. Do Ozonki...
    Oczywiście , że nie musisz uzasadniać swojego zdania - myślenie nasze jest podobne : podparte logiką. Ale ja , stara gaduła, lubię dłuższe teksty. I czytać i . jak zauważyłaś , pisać !
    Przepis na kaczkę :
    Nadzienie: / w zależności od wielkości / " pomieszczenia" , do którego je wpychamy.
    Składniki: jajko, sól , majeranek , bułka tarta , wątróbka drobiowa, natka pietruszki.
    Wykonanie farszu: Surową wątróbkę drobno posiekać , dodać bułkę tartą i przyprawy wraz z jajkiem i natką pietruchy. Całość musi mieć konsystencję gęstą. Bułką tartą ją regulujemy. Kaczkę przyprawić solą , pieprzem , majerankiem i zostawić aby się przgryzła. Załadować farsz do zadka kaczego , do pełna , ale : bez przesady , bo potem wyłazi... Dupę kaczą zaszyć nitką. Wstawić kaczkę do piekarnika - piec ok. 1,5 godziny , w temp. : 180 stopni. Bez mikrofal! W trakcie: można polewać tym co z kaczki wycieknie... Będzie "miękciejsza "! Spożywać koniecznie z czerwonym winem! To moje świąteczne danie . Polecam. I chwalę się : sam je wykonuję.
    Stanisław
    P.S. Dziś u nas na wybrzeżu pierwszy raz para leci z ust na dworze/ polu / w zależności od regionu. Znaczy: czuć jesień...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  109. Uhahałam się setnie, zwłaszcza z tej "dupy zaszytej nitką" :))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  110. Stanisławie, ja też skorzystałam z przepisu, dziękuję:)
    Ale najbardziej podoba mi się zacięcie, z jakim napisałeś te słowa: "Dupę kaczą zaszyć nitką."
    No cudne po prostu :)))

    OdpowiedzUsuń
  111. Mój wpis z przepisem na kaczkę a la Stanisław , jest 117 ! Dziś ustanowimy jakiś rekord , w Ewy , ogródku ? :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  112. Chyba jeszcze tylu wpisów nie było? :)))

    OdpowiedzUsuń
  113. Słuchajcie, pobiliśmy rekord ogródka - nie było nigdy dotąd tylu komentarzy do jednego posta.:) Zaraz zajrzę w statystykę bloggera, to Wam powiem, pod jakim postem było najwięcej wpisów.

    OdpowiedzUsuń
  114. II miejsce - 72 komentarze pod postem "Taki talent".
    Cieszę się bardzo, że przychodzicie do ogródka! :)))

    OdpowiedzUsuń
  115. Nie, to trzecie. Drugie ma inny wpis, 78 komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  116. Ale o co chodzi? Jak to Ruda narozrabiała? Ja grzeczna jestem, przysięgam;)
    No chyba, że jakieś prochy wezmę;)

    OdpowiedzUsuń
  117. Ja nie wiem o co chodzi, ale Jurek tak napisał. Lepiej sie przyznaj bez bicia co zmalowałaś?;)))

    OdpowiedzUsuń
  118. Ja wiem!:)
    "Z Wami mężczyznami jest tak, że rozwijacie się do trzeciego roku życiu, a później już tylko rośniecie:)"
    Tu jest pies pogrzebany :)))

    OdpowiedzUsuń
  119. Masz rację Ozonko - 78, bloggerowi się liczenie pomyliło:)

    OdpowiedzUsuń
  120. W sierpniu to było, tytuł: "Gotowiec".

    OdpowiedzUsuń
  121. Łoj i Jurek z tego powodu spał nie będzie? Przecież to co napisałam, w mężczyznach jest najpiękniejsze:) Całe życie Piotruś Pan:)

    OdpowiedzUsuń
  122. Chyba tylko dla nich. Chociaż, masz jednak rację. Nigdy tak na prawdę nie dorastają.

    OdpowiedzUsuń
  123. Nie dorośleją, miało być ;(

    OdpowiedzUsuń
  124. Ale Dziewczyny jaka to frajda że macie nas za takich jak podała Ruda.Wtedy litujecie się nad naszą bezradnością.A jakie jesteście opiekuńcze i wyrozumiałe.Oby tak dalejSciskam Was wszyskie Jurek

    OdpowiedzUsuń
  125. Ty się Jurasku, tak nie ciesz.:)

    OdpowiedzUsuń
  126. Ewo*:-)
    Gdyby doliczyć "niemych czytaczy" (takich jak ja) ... to byłby pobity rekord rekordów:)))
    Czytam Twój blog codziennie... od tego zaczynam mój dzień z kompem...potem blog Stanhena...
    Piszesz wspaniale... wierszem i prozą...
    Goście Twoi.. "pierwyj sort"... Jaśka juhasa podziwiam od dawna... teraz u Ciebie poznałam Ozonkę, Stanisława, Adamcota i pozostałych...
    Wspaniałe towarzystwo... wspaniałe komentarze...
    Twój blog, taka odskocznia... jaką kiedyś było FSK...

    Ps. Z Adamkota i Fabia usmiałam sie do łez...
    Dziś przepis Stanisława powalił mnie...
    musiałam przeczytać mężowi...bo myślał, że zwariowałam i śmieję się sama do siebie:))))))
    Twój blog jest dowodem na to, ze w Polsce jest normalnie... a kacze kwakanie - to tylko margines.
    Pozdrawiam Ciebie i Twoich gości:-)
    SEG

    OdpowiedzUsuń
  127. Jurku, nasza opiekuńczość wynika z samej natury, to fakt, ale lubimy czuć przy sobie silne, męskie ramię, które uściska i przytuli, i w razie czego... i na wszelki wypadek...
    Bez Was świat byłby bez sensu! :)

    OdpowiedzUsuń
  128. Jak zwykle... gafę musiałam popełnić...
    Adamcot... sorry
    SEG

    OdpowiedzUsuń
  129. SEG, Kochana!!! :)))
    Jakże się cieszę, że się odezwałaś!
    Zaniemówiłam z radości i dopiero się ocknęłam!
    Zaraz...

    OdpowiedzUsuń
  130. Nawet, jeśli to będzie ramię Piotrusia Pana ;)))

    OdpowiedzUsuń
  131. Cudownie, że czytasz, jeszcze cudowniej, że zdecydowałaś się coś skrobnąć.:) Uwielbiam Twoje komentarze na FSK, zawsze je czytam, rzadko sama coś tam skrobnę, czasem wierszyk jakiś powieszę.
    Wiesz, jak to jest z czasem...
    W ogródku jest naprawdę normalnie, czasem śmieszno, czasem straszno i poważnie, ale zawsze życzliwie.:)
    Odloty też mamy niezłe...;-)
    Zapraszam Cię serdecznie do ogródkowych klimatów, baw się, martw się, złość się i ciesz się z nami, bardzo mi będzie miło:)
    Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam Cię serdecznie :)))
    PS. Dla męża osobne pozdrowienia. I wytłumacz mu, dlaczego przy czytaniu tego bloga potrzebne są czasem pampersy! :)

    OdpowiedzUsuń
  132. Ale teraz już koniec na dziś. Dobranoc ! :)

    OdpowiedzUsuń
  133. Dobranoc Kochani, nos mi zaczyna niebezpiecznie wędrować w kierunku klawiatury. Pa, do jutra:)

    Oczywiście, kto ma ochotę, może dalej gawędzić, ogródek otwarty.
    Jaśku, bajeczkę poproszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  134. Ewo*... rzadko piszę na FSK... ale czytam wybrane posty ...
    Będac daleko szukam dowodów na normalność... bo to co piszą i pokazują media - to same negatywne przekazy...
    Karmią tymi negatywnymi wiadomościami społeczeństwo... a przecież mamy tyle pozytywnych wiadomości...
    Może czasem sie odezwę... jestem antztalentem ... do tego staram się pisać polskimi literami ... a to nie takie proste...
    Szukając odpowiednich literek rozkojarzam się i popełniam błędy... a tego nie lubię...
    Jestem zodiakalna "Panna" a te starają się być perfekcyjnie:)))
    Tego, że będe nadal Twoim gościem, możesz być pewna:)
    Ewo* :-)***
    SEG

    OdpowiedzUsuń
  135. Kolorowych snów - Drodzy Przyjaciele...
    zasypiający Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  136. W ogródku już wszyscy śpią i będzie to "Noc po
    ciężkim dniu". Bajeczka na dobranoc i nowy dzień

    Walczył orzeł z sępami, aż obrósł w legendę.
    Niestety - przy okazji podłapał też mendę.
    Wszyscy pytają orła: - Jak walczyłeś? Świergol!
    A menda w krzyk: - Spuściliśmy tym sępom wpierdol!

    Dobranoc i dzień dobry.:)

    OdpowiedzUsuń
  137. Dzień dobry Jaśku :)
    Bajeczka w sam raz na sobotni dobry humor, miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń