Z mglistym porankiem wszedł do ogrodu,
z ostatnich kwiatów stroi bukiety,
kaprysi słotą, błyśnie pogodą,
grzyby zabiera z lasu - niestety.
Jak strojna panna barwą uwodzi
jabłek, co w skrzyniach poukładane,
z wiewiórką zręcznie na orzech wchodzi,
alejki ściele gęsto kasztanem.
Chłopcom podrzuca piłkę wśród liści,
dziewczynom włosy miękko rozwiewa,
gdzieś za kominem, w mroku cienistym,
ostatnim świerszczem jeszcze zaśpiewa.
Z wiatrem w poświacie tańczy księżyca,
porządki robiąc w ulicznych koszach,
porannym srebrem szronu zachwyca
i po kałużach chodzi w kaloszach.
Kocham październik, jego kolory,
napiszę o nim parę wierszyków,
bo tak jak on mam zmienne humory -
wszak urodziłam się w październiku!
Witam Ewo...
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za wczorajsze zamieszanie z moim wpisem. Często już zamieszczałem dłuuugie teksty i wchodziły - nie wiedziałem , że komputer jakoś to ogranicza :) Gadatliwy jestem jak stara baba... :)
Ewo , Twój pażdziernikowy wiersz NATYCHMIAST porównałem / takie skojarzenie / z J. Tuwimem , Cz. Niemenem i ..." Mimozami jesień się zaczyna "... To samo ciepło , klimat i: czuć aż zapach jesieni... Wspaniałe !
Pozdrawiam i dobrego dnia
Stanisław
I jeszcze co do tego wczorajszego...
OdpowiedzUsuńNaklepałem się mozolnie , przeczytałem , pobieżnie poprawiłem i kliknąłem... Wszedł - ukazał się cały na Twoim Ewo , blogu. Patrzę za pięć minut i ... nie ma ! Oczy przcieram , szukam - myśląc , że " przeniósł się " na wcześniejsze dni bloga i nic ! Zły byłem jak .... Dobrze , że mi te zawiłości wyjaśniłaś...:)
Stanisław
:)))
OdpowiedzUsuńStanisławie, miałam to samo dzisiaj rano z Twoim postem, czyli czary-mary, hokus-pokus:)
Wszystkie komenatrze, które zamieszczanie na blogu wchodzą automatycznie na moją pocztę mailową.
Dzisiaj rano patrzę, na poczcie są 34 komentarze, a na blogu tylko 32! Rozwinęłam wszystkie i okazało się, że Twój z 20:27 wszedł tylko na pocztę. Więc dawaj, przeklejam go na blog. I co? - i dupa. Ukazał się i znikł, powtórzyłam - też to samo. No to poszłam po rozum do głowy, sklęłam bloggera i podzieliłam Twój komentarz pół i dopiero poszło!
Dlatego tak wyszło - i z inną datą i godziną, za co Cię serdecznie przepraszam :)
Wiem, że wyczerpująco traktujesz temat, bardzo cenię sobie Twoje komentarze i nie ograniczaj się, broń Boże, tylko dziel tekst na pół :)))
korekta: Wszystkie komentarze, które są zamieszczane na blogu...
OdpowiedzUsuńCo do dzisiejszego wierszyka, bardzo dziękuję za miłe słowa:) Rosnę z dumy, chociaż pewnie niezasłużenie, że czujesz jego ciepło i klimat; - gdzie mi tam do tych wielkich, których wielbię tak samo, jak Ty ... :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Ewciu*!
OdpowiedzUsuńSama nie wiesz jak blisko. Przeczytałam Twój wiersz rano i zabrakło mi odwagi na odpowiedź. Docenić dobrą poezję umiem.
Dzień dobry Ozon:)
OdpowiedzUsuńNiech Ci nigdy nie braknie odwagi, na każdy Twój komentarz oczekuję z radością.:)
To, że Goście ogródka dzielą się ze mną swoimi myślami jest dla mnie największą nagrodą!:)
Pierwszy dzień października jest u mnie mglisty, z drobniutką mżawką (nie przepadam za mżawką, bo przez wilgoć kręcą mi się włosy we wszystkich możliwych kierunkach!). Zapowiedzi pogody na weekend są bardziej optymistyczne i mam nadzieję się sprawdzą.:)
uff... zjadam dziś słowa... korekta: mam nadzieję, ŻE się sprawdzą, przepraszam.:)
OdpowiedzUsuńWitam październikową wagę i w ramach ukłonu ślę
OdpowiedzUsuń"Wagę rozumu" Alexandra Czartoryskiego.:)
Chciałbym dać problem pod waszą rozwagę,
bo tego nie wiem ... Więc może wy wiecie?
Może ktoś zmierzył, lub wziął choć na wagę:
ile jest średnio rozumu w kobiecie?
Ilość rozumu wprost wpływa na życie.
No dobrze, ilość, rzecz nie najważniejsza ...
Ile go musi więc zużyć na skrycie
faktu, że jest od mężczyzny mądrzejsza.
Serwus Ewuniu.
OdpowiedzUsuńCiężko się do Ciebie teraz dopchać i jeżeli nie zrobię tego rano, to już tyle komentarzy, że nie piszę własnego. Wiersz tak piękny, jak wystrojone tego miesiąca drzewa, lecz nie wiedziałem dlaczego? Bo wtedy urodzona jest EWA
Pozdrawiam serdecznie Wojak
No to problem mamy ten sam, włosy. Ale ja lubię ich "przekorę", czasami.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Jaśku:)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego wiersza, wielkie dzięki za śliczny podarek!:)
Odkłaniam się wdzięcznie "Jesiennym Panem" Wojtka Młynarskiego.
Choć nie wiem, kto to jest,
I nie wiem, skąd go znam,
Czasem spotyka mnie
Jesienny śmieszny pan.
Parasol wielki ma
I zmartwień trochę też.
Przez pusty idzie park
W czerwony liści deszcz.
Lecz gdy ostatni liść
Ze smutnych spadnie drzew,
On razem z białą mgłą
Rozpłynie się.
Gdy wiat pożółknie znów,
Powróci znowu tam
Jesieni szukać barw,
Jesienny śmieszny pan.
A wtedy spotkam go
I pójdę z nim przez park,
On będzie blisko tak
Mych rąk, mych warg.
Gdy świat pożółknie znów
I biała wzejdzie mgła,
Będziemy razem szli:
Jesienny pan i ja.
A wtedy spotkam go
I pójdę z nim przez park,
On będzie blisko tak
Mych rąk, mych warg.
Gdy świat pożółknie znów
I biała wzejdzie mgła,
Będziemy razem szli:
Jesienny pan i ja.
Jesienny śmieszny pan i ja
Jesienny pan.
:)
Serwus Włodku:)
OdpowiedzUsuńOgródek jest bardzo pojemny i zawsze znajdzie się miejsce dla Ciebie, o każdej porze dnia i nocy; przybywaj więc, kiedy Cię najdzie ochota!
Trochę na przekór wszystkim opiniom o jesieni, lubię ją najbardziej ze wszystkich pór roku, chociaż bywa kapryśna. Masz rację, takiej różnorodności kolorów natura nie daje innym porom roku. Nawet deszczowe dni mają swój urok, choć zwykle psioczy się na nie ile wlezie.
Poddaję się tym nastrojom co roku i nie mogę się np. oprzeć, żeby nie zbierać kasztanów. Wprawdzie mają krótki żywot, bo zazwyczaj po paru dniach lądują w koszu, ale obracanie ich w rękach na wszystkie strony i rozrzucanie po różnych kątach w domu to dla mnie dzika frajda! Widać nigdy do końca nie wydorośleję.:)
Ozon, mam wprawdzie prostownicę do włosów, ale one i tak żyją własnym życiem, szczególnie gdy mokro na dworze. Czasem pozwalam im "poszaleć", chociaż lepiej się czuję w prostych włosach.:)
OdpowiedzUsuńKażda z nas , mam na myśli kobiety, zawsze chce mieć coś innego niż to, czym je obdarzyła natura. Jakby to nie zabrzmiało.
OdpowiedzUsuńTeż mam, tę prostownicę. Leży odłogiem. Najlepszy do tego prostowania jest jednak fryzjer.
OdpowiedzUsuńMasz rację, fryzjer robi to najlepiej. Tylko, że trochę kosztuje, a do tego trzeba mieć jeszcze czas na wizyty. Chodzę tylko wtedy, kiedy muszę podciąć włosy (albo lekko zmienić kolor;-)), dlatego u mnie prostownica jest na porządku dziennym i bardzo dobrze mi się z nią "współpracuje".:)
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńMoja prostownica już dawno poszła w kąt na którejś półce w łazience:) Co prawda kiedyś mi powiedziano, że nie wypada, żeby stara baba miała kręcone włosy, ale co mi tam, zawsze muszę to co wypada?
Jaśku - masz rację, często kobieta musi ukrywać swoją mądrość - co by swojego "samca alfa" nie urazić:)
Z Wami mężczyznami jest tak, że rozwijacie się do trzeciego roku życiu, a później już tylko rośniecie:)
Jeeezu...
OdpowiedzUsuńRuda , jakbym moją Starą słyszał...:(((
Stanisław
Oj Stanisław, ja żartuję, a Ty się krzywisz:)
OdpowiedzUsuńCzasem to co mówię trzeba traktować z przymrużeniem roku - mądrości ludzkiej nie kwalifikuje według płci:)
Qrde, z przymrużeniem OKA:)
OdpowiedzUsuńRuda :)
OdpowiedzUsuńJa też : " pół żartem , pół serio " piszę ... Z przewagą - " pół serio ". Uśmiałem się , bo żona , coś ostatnio , też mi powtarza , że " chłop " tylko do trzeciego roku życia się rozwija... W domu też nie zgadzam się z tą teorią ! I protestuję jak mogę ...:( Już mi kiedyś też próbowała gadać , żem anioł /?/ Potem dodawała : ..."bo anioł też nie chłop:("
Ja taaakich " kumplementów " sobie nie życzę i już ! O ! :)
Stanisław
Witaj Ruda:)
OdpowiedzUsuńO jakiej starej babie mówisz???
Nie ma starych i w ogóle bab, co najwyżej są dojrzałe panie w kwiecie wieku!. Młodość, czy starość, to - oprócz biologii - jeszcze stan ducha. Jeśli o ten stan chodzi, my tu wszyscy cieszymy się młodością, a odloty mamy (na blogu) czasem jak dzieciaki.:)
Co do mądrości według płci, to zdaje się, że feministki mają inne zdanie, forsując na siłę parytety (takie to jakieś dla mnie sztuczne podpórki, których mądrym kobietom nie potrzeba)... ale to ich problem. Czy parytety będą, czy nie, i tak będę głosowała na rozum, a nie na płeć :)
Stanisławie... hmm... coś w tym jest, jeśli usłyszałeś to od dwóch kobiet. Według starego gruzińskiego przysłowia - gdy dwóch mówi, że jesteś pijany, to idź do domu. ;-), :))))!
OdpowiedzUsuńDobrze "Aniele" więcej takich komplementów nie budiet:)
OdpowiedzUsuńEwuś - tylko dlaczego feministki nie chcą parytetów na przykład w kopalniach???
Mój szef kiedyś powiedział mi, że mam większe jaja, niż większość jego policjantów:) Pomimo tego, do parytetów się nie pchałam - jak trzeba było na służbę na ulicę, wolałam kiedy mieli ją moi koledzy:)
Bliżej mi jednak do diablicy, niż anioła...:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. W kopalniach nie chcą, bo pewnie tam nie ma luster! ;-)
Ciekawe, czy jako policjantka stosowałaś parytety przy wlepianiu mandatów (że nieśmiało zapytam...)?
Ależ oczywiście! Malujące się baby, poprawiające fryzurę i gadające przez telefon - miały u mnie, że tak powiem "szczególne" parytety:)
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię kędziory i kędziorki zwłaszcza
OdpowiedzUsuńte naturalnie kręcone, ale te na wałeczku też.:)
Jak Leopold Staff w erotyku:-
" TWE ZłOTE WłOSY "
Włosy twe jak płomienia błyskawicy grzywa,
Jak surm mosiężnych świetna, weselna muzyka,
Jak uroczyste święto bogatego żniwa,
Jak w południe lipcowe spieka słońca dzika.
Włosy twe: bursztyn, jedwab, ogień i oliwa,
jesienny niebywały przepych października,
W zasobnych miodnych ulach praca pszczół szczęśliwa,
Złote szaleństwo wina dla ust biesiadnika.
Włosy twe: rozżagwiona rozkoszy pochodnia,
Kojące jako morze, kuszące jak zbrodnia…
jak w lesie o zachodzie zabłądzić w ich złocie!
I po wirze upojeń, pieszczot zawierusze
Zagrzebać w nich swe usta i upłowić duszę,
Dumna jak sen zwycięzcy w zdobytym namiocie!
No to się dobrałyśmy.... Same "anielice".
OdpowiedzUsuńA fto godo, ze nima bab? A moja ślubno po nasymu
OdpowiedzUsuńjes baba, a nie żona...O!
Jaśku, podziwiam Twoją wspaniałą kurtuazję wobec pań (co do loczków naturalnych i wałeczków).:)
OdpowiedzUsuńJak są baby, to są i chłopy. Mój tam tyż jest chłop i basta! Pewnie nie tylko po mojemu... O!:)))
I w piosence też są baby!:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziewczyny, takeście zdradliwe,
jak ziele trujące, w kochaniu szkodliwe.
Nieszczęsne chłopaki, co do was chadzają,
rozumu stradają, miłości nie znają.
Hej, baby, baby nad babami,
hej, baby, baby nad babami,
dokąd panować będziecie nad nami?
Dziewczyny, dziewczyny, jak do was przychodzić,
jak we dnie się kłócić, jak nocką się godzić?
Nieszczęsne chłopaki, co do was chadzają,
rozumu stradają, radości nie znają.
Hej, baby, baby nad babami...
Po gajach słowiki na wiosnę się śmieją,
że fajne chłopaki dla baby głupieją.
Nieszczęsne kochanie, nieszczęsne czekanie,
nieszczęsne zwodzenie, w miłości zdradzanie.
Hej, baby, baby nad babami...
:)))
Ratuuuunkuuu!
OdpowiedzUsuń" Naszych" ruskie zatrzymali... Donosi " na czerwono " tvn. Chodzi o to , że nasi " dzielni żurnaliści " podkradli się w Smoleńsku pod wrak tupolewa i robili fotki . Tłumaczyli , że chcieli sprawdzić , czy " ruskie " już zadaszenie santo-subito szczątkom zrobili ! No i Rosjanie zareagowali - bo to przecież teren wojskowy ! A " łoni " teraz męczennikami zostaną. Zapewne... narodowa paranoja. Wcale się Rosjanom nie dziwię. Co chwila jakiś " prawdziwy polok " skrada się , grzebie jak kura w ziemi , kradnie jakieś kawałki samolotu i w nogi... Mogli ich jeszcze " kałachem " postraszyć . :)
Stanisław
Dzień dobry,witam wszystkich:)
OdpowiedzUsuńNajpierw powiem,że damski problem z włosami jest mi świetnie znany.Od lat noszę długi do polowy pleców tzw.,,koński ogon":)W deszczowe kub mgliste dni tworzą się kędziory nie do ujarzmienia.Już dawno dałem sobie spokój z ich prostowaniem bo babeczki powiedziały mi,że włosy wyglądają fantastycznie i naturalnie.To my widzimy się inaczej niż chcielibyśmy wyglądać a innym jakoś nasz wygląd nie przeszkadza:)
A więc może lepiej nie poprawiać natury?:)
Chciałbym się też odnieść do wczorajszej dyskusji o samolotach bo choć jestem laikiem w tym temacie to cieszę się z możliwości poczytania kompetentnej i doświadczonej osoby:)
Ponieważ dzisiaj jest Dzień Uśmiechu,życzę go wszystkim na każdy zły i dobry dzień.Ja się często uśmiecham (taka natura)i rzadko zdarza się by ktoś nie odśmiechnął sie do mnie:)
I na tę okoliczność proszę przyjąć prezencik:))):Grażyna Brodzińska - Aria ze śmiechem.:)))
Witejze Adamie!
OdpowiedzUsuńDyć jo tyz cołki cos śmieje sie ku Tobie pełnom
gymbom :)))
No nie! Toś mnie zażył!
OdpowiedzUsuńStanisławie,każde rozgarnięte dziecko wie,że na teren wojskowy osobom postronnym WSTĘP WZBRONIONY!
OdpowiedzUsuńNadgorliwość ,głupota ewentualnie ,,Misja specjalna":)))
Witajze mi Jaśku:DDD Toć cujem i wiem:DDD
OdpowiedzUsuń>ozonko<,a czymże to milutka?
Z jesienią kojarzą mi się niezmiennie nokturny i preludia Chopina.W jesienne dni świetnie się ich słucha...Pełne są nastroju jesiennego słońca,deszczu i szarugi,zastygłego w jesiennym cieple powietrza ale też wichru,zrywającego ostatnie liście z drzew...Piękne...
OdpowiedzUsuń"Arią ze śmiechem", skarbeczku ;)))
OdpowiedzUsuńOperetka jest the best!,,Wesoła wdówka",,,Księżniczka Czardasza"...Niektórzy mówią,ze to dekadencja.Możliwe, cóż z tego skoro muza jest świetna:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Adaśku:)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że niewiele osób w tym gronie ma proste włosy :))). Natury nie oszukasz i zawsze kędziory wyjdą, choćbyś tego nie chciał. Szczerze mówiąc, nie bardzo się tym przejmuję, chociaż wolałabym, eh... proste!:)
Śmieję się do Ciebie nieustannie, tak jak do Wszystkich Gości i za prezencik ze śmiechem dzięki wielkie; jak słucham tej arii, nigdy nie mogę powstrzymać się od śmiechu :)))
Na głupotę paparazzich nie ma ratunku. Dobrze byłoby, gdyby w jakimś areszcie ich na cztery osiem potrzymali, może wreszcie któryś by po rozum do głowy poszedł.
Tym siostrzyczkom od blachy na sukienkę dla Czarnej Madonny też by się to przydało.
Matiarewidze:Gdzie premier!!!Gdzie Minister Sikorski!!!
OdpowiedzUsuńW dupie!(sorry).Oni złamali prawo za granicą!
O chlebie i wodzie, a może bez chleba? Co do usmiechania, chłopina ciągle mnie pyta, gdy siedzę przy kompie: co Ci tak wesoło? I co ja mam mu odpowiedzieć? Nie zrozumie;(((
OdpowiedzUsuńZłamali dziennikarze oczywiście.
OdpowiedzUsuńSama widzisz,że ja nie mogę ani słuchać tych pisdzielców ani na nich patrzeć bo mnie zaraz wirus jakowyś kaczy atakuje i niezborność myśli powoduje:)))
>ozonko<,daj mężu poczytać:)))
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam możliwości oglądać tego wrzasku PiS-dzielców, bo jestem w pracy. Ale za chwilkę już się składam i wyjeżdżam doma! Z tą jazdą to trochę zejdzie, bo korki w piątki są za...ste! :(
Ozonko, daj mężu, daj. ;-),:)))
No to dowcip klerykalny:
OdpowiedzUsuńUkradziono księdzu papugę z plebanii co to ją miał już wiele lat.Więc w niedzielę,po słowie bożym,pyta wiernych:
-Kto ma ptaka?
Wstali mężczyźni.
-Nie,nie o to chodzi.Czy ktoś widział ptaka?
Wstały kobiety.
-Nie! Też nie o to chodzi.Chodzi o to,czy ktoś widział MOJEGO ptaka?!
Wstali klerycy.
Wiecie co, że czasami mam dość tej demokracji,
OdpowiedzUsuńktóra pozwala tym pisuarowym durniom, na czele
z prezesem, robić z mojego kraju skansen głupoty.
Staram się jak najmniej podnosić i tak za wysokie ciśnienie i nie dyskutować o polityce, ale już nie mogę. Najchętniej wziąłbym taką uśmiechającą się byłą minister spraw zagranicznych do oberka i zmęczył tak, aż by padła z wycieńczenia, a durnia Jarka (wg wyroku sądu - dureń nie jest słowem obrażającym) wystrzelił na księżyc. Wirzcie mi,że już nie mogę i pewnie pójdę dziś na kojsę.
Mam to samo.No i już nie wiem czy mogę o sobie powiedzieć,że jestem tolerancyjny.Hipochondryk smoleński do szpitala się nadaje a te durne media,jak te hieny na padlinę tak czekają co toto z siebie wypluje!Szlag jasny by go trafił i jego parszywą organizację!
OdpowiedzUsuńZeżarło mój wpis!!!
OdpowiedzUsuńJaśku i Adamie !
OdpowiedzUsuń" Ręcyma i nogyma " podpisuję się pod Waszymi wpisami. Odnośnie " jajka " i idiotyzmów po stokroć powtarzanych... Tak jak już mówiłem - tracę swą tolerancję , gdy widzę ich i słyszę ten " bełkot idioty we mgle " ! Najlepsze jest to : doszukiwanmiw się sensu i treści w tych " odkrywczych " wywodach ! Polskie " dziennikarstwo " , w swej większości , reprezentuje ten sam poziom ! Poziom pisowskiego / przepraszam / sracza ! To ichniejszy " agar" !
Stanisław
doszukiwanie , a nie doszukiwanmiw... :( Piszę o idiocie to i literki też szaleją !
OdpowiedzUsuńStanisław
Ozonie Witaj...
OdpowiedzUsuńMoże zbyt długi tekst chciałaś zamieścić za jednym razem ? Śmieję się , bo jesteś , w wypowiedziach , tak lapidarna i skąpa , że o " długość " Ciebie posądzać nie można... To pewnie technika balszaja zawodzi... :)
Stanisław
Końca nie widać,końca nie widać...
OdpowiedzUsuńDyskusji o państwie nie ma bo kaczka obrażona na wszystkich nie będzie dyskutować z pozycji niedoszłego Prezydenta.Krytyka jako opozycja do wszelkich inicjatyw ustawodawczych,paranoja parlamentarna -z braku starych przydupasów i wazeliniarzy (Wasserman,Gosiewski i inni)...Musi mocno czuje co sobie i bratu zrobił i w bezsilności spuszcza to na innych-krętacz ,anarchista i tchórz!
Zwykła,ludzka przyzwoitość wysiada przy takiej personie:(((
A już myślałem,że ten Dzień Uśmiechu -mimo brzydkiej aury-będzie pogodny i wesoły...
OdpowiedzUsuńNo i jak tu być tolerancyjnym kiedy Paranoja i Schizofrenia psuje wszystko,nawet takie miłe chwile?
I... Adamie samo to się nie skończy... Cechą szaleńca jest to , że : wszyscy wokół są głupi - nie on ! Tego "bełkota" trzeba wrzeszcie zamknąć , leczyć , u-u-u - ukatrupić... Podsłuchałem rozmowę dwóch starszch pań , które zgodnie twierdziły , że wielką szkodą jest , że : obaj " jednojajowi " nie lecieli tym samolotem... ja się z taką drastyczną sugestią zgadzam... Polska by skorzystała.
OdpowiedzUsuńStanisław
Stanisławie:)Bo on tak już ludziom dopiekł,ze kiedyś może go spotkać taki oto koniec:
OdpowiedzUsuńPrzychodzi grabarz zmęczony do domu,no,wprost słania się na nogach.
-Co ci to Stasiu-pyta żona-Tyle pogrzebów miałeś???
-Nie,jeden ale chowaliśmy naczelnika Urzędu Skarbowego.
-No i co z tego?-pyta żona
-No,niby nic,ale jak go tylko zakopaliśmy to zerwały się takie brawa,że musieliśmy bisować 7 razy.
Adam...
OdpowiedzUsuńŚmiech nasz nie może być szczery
Póki kaczor pierś cherlawą
Wypina po ordery...:)
Stanisław
Miałem i mam dylemat : jak się pisze " cherlawy " ?
Stanisławie.
OdpowiedzUsuńŚwietnie Cię rozumiem ale nie pozwólmy zniewolić się kaczystom i grzybistom do tego stopnia by nasze emocje sprowadzać do poziomu ich postępowania.Przyznaję,sam dałem się nie raz sprowokować lecz ,choć wcale mi nie do śmiechu gdy wchodzę na tematy polityczne,to jednak staram się aby ta sfera nie miała zbyt dużego wpływu na mój byt codzienny.Mamy szansę w wyborach-innej nie ma póki co-zmiażdżyć tego kurdupla.Myślę,że po którejś z rzędu przegranej coś musi sie zmienić w pisie- jego otoczenie w końcu to zrozumie a one pazerne są więc los prezesa nie jest taki pewny.
:-)) (przesłał bym buziaki, ale nie wiem jak znaczkami się to robi)
OdpowiedzUsuń***:)))
OdpowiedzUsuńTylko sobie nie myśl:))))))
OdpowiedzUsuńAdam...
OdpowiedzUsuńTylko tego szaleńca , jeśli chodzi o pis , nie ma kim zastąpić ! Jego " protegowani" to : kurski , brudziński , ziobro , fotyga i wielu im podobnych ! O nelly rokitównie nie wspomnę! Szaleniec przyciąga szalonych...jak magnes! Cała ta pis-sekta jest porąbana i powinno się ją poddać utylizacji ! Ale - 1/3 Polaków ich kocha ... I to jest problem - nie oni sami !
Stanisław
Małe litery imion i nazwisk świadome... To jest moja opinia o nich - dodatkowo wyeksponowana.
No, po długich i ciężkich cierpieniach w korkach dotarłam wreszcie do domu (od dziś są studenci zmotoryzowani, a w Lublinie jest 5 uczelni), odgrzałam sobie zupę i mogę z Wami podać:)
OdpowiedzUsuńJaśku, do oberka, to ja się nadaję, a nie pani Fotyga! W dziecięctwie przeszłam odpowiednie szkolenia baletowo-taneczne i tańczyłam w zespole 15 lat.:)Jak słyszę oberka, to nogi same chodzą. Więc jakbyś wykończył Fotygę, to ja się piszę, jak najbardziej... :)))
Panowie, problem jest naprawdę w WYBORCACH PiS. Jeśli, będą mogli liczyć choćby na te swoje 12-15%, to nic się nie zmieni w ich bandyckiej polityce. Bo takie jest zapotrzebowanie spisiałego elektoratu, na krzyże, męki, klęski, nawiedzenia i piętnowanie jakiegoś wroga, który jest wszystkiemu winien.
OdpowiedzUsuńŁomatulu!!! znowu byk na byku, tfu!(homo nie wiadomo). Oczywiście, mogę z Wami pogadać, a nie podać:)
OdpowiedzUsuńMasz rację-kaczka,jako stfurca tej formacji ma mocną pozycję.Szansa w tym,że porządny kop wyborczy da im coś do myślenia.
OdpowiedzUsuńOpozycja musi być ale konstruktywna,alternatywna w kreatywności a nie anarchistyczna.Nikt tego głośno nie chce przyznać,że pis to anarchiści a to jest obłuda i śmiech w twarz Polakom spoza kaczego elektoratu.
Wierzę,ze naród nie da się tym ciulom i da im odpór przy każdym głosowaniu.
Witaj Heniu :)))
OdpowiedzUsuńDługaaaśno ten remont robiłeś, ale dobrze, że wreszcie koniec i masz dostęp do kabelka!:)
Mam nadzieję, że teraz odwiedzać nas będzie częściej.
Buziaka przesyłam, chociaż inaczej niż Adaś (homofobką bynajmniej nie jestem ;-))
:)*
Ewuś?Czyżbym popełnił niechcący jakowąś gafę?
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Henryk mnie źle nie zrozumiał bo ja tylko z dobrymi intencjami...
Cudne dowcipy o papudze i grabarzu, oj mało ze śmiechu zupy nie wylałam na klawiaturę. :)))
OdpowiedzUsuńPowoli nadrabiam zaległości w czytaniu Waszych komentarzy i co raz trafiam na perełkę. :)
Nie, nie, Adaś, żadna gafa :))))))))
OdpowiedzUsuńHenio, na pewno się nie obraził, ma właściwe poczucie humoru, jak my wszyscy. Taż to jaja, przecież jak berety. :)
Kwadratowe?
OdpowiedzUsuńOzonko (tak ładniej!), mogą być kwadratowe, podłużne, poprzeczne byle nie kacze!!!
OdpowiedzUsuńJuż Ci wpisów nie zjada, mam nadzieję?:)
W końcu dziś mamy się uśmiechać:)
OdpowiedzUsuńSiedzi Jasio w kościele i kręci różańcem Jasio,założonym na palec.Podchodzi ksiądz i mówi:
-Jasio,nie kręć tak tym różańcem bo na każdym z tych paciorków siedzi mały aniołek.
Ksiądz odchodzi a Jasio mówi:
-No to się teraz k..wa aniołki trzymajcie!
Całować to nie grzech Adasiu!:)))
OdpowiedzUsuńW cieniu rajskiego drzewa
Pośród kwitnących róż
Siedziała sobie Ewa
A przy niej Adam stróż
Spędzał jej muszki z czoła
Zadając sobie trud
Aż tu natrętna pszczoła
Na ustach składa miód
Całować to nie grzech
Sam Pan Bóg nam to rzekł
Po to nam usta dał
Żebyś je całował
Całować to nie grzech
Sam Pan Bóg nam to rzekł
Po to nam usta dał
Żebyś je całował
Na ustach miód złożyła
I poleciała w dal
Adama namówiła
By Ewie całus skradł
Wtem Adam rozgniewany
Maleńką pszczołę zgniótł
I z ust kochanej Ewy
Zdejmował słodki miód
Całować to nie grzech
Sam Pan Bóg nam to rzekł
Po to nam usta dał
Żebyś je całował
Całować to nie grzech
Sam Pan Bóg nam to rzekł
Po to nam usta dał
Żebyś je całował
:)))
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, jak o całowaniu, to co wolicie; Jan Kiepura, czy Jacek Wójcicki?
Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki
Całować chcę,
Lecz przyznam się o jednej tylko śnię
Tą kochać chcę
Bo ta jedyna, słodkousta ma dziecina
Jej czar znam i dlatego
Tylko jej jedynej serce dam!
Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki
Całować chcę,
Lecz przyznam się o jednej tylko śnię
Tej wyśnionej, wymarzonej dam serce me!
Ideał swój ma każdy, on czy też ona
I każdy też z miłości gdzieś kiedyś konał
Ale ja, ale ja milion kobiet kocham, albo dwa!
Dziewczyn wszak, nie jest brak,
A więc bierz, którą całować chcesz, trala lala lala
Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki
Całować chcę,
Lecz przyznam się o jednej tylko śnię
Tą kochać chcę
Bo ta jedyna, słodkousta ma dziecina
Jej czar znam i dlatego
Tylko jej jedynej serce dam!
Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki
Całować chcę,
Lecz przyznam się o jednej tylko śnię
Tej wyśnionej, wymarzonej dam serce me!
:)
A toż ja wiem Jaśku ale z pospiechu wyjszło jak wyjszło a Heniu zacichł to com miał biedny myśleć:)))
OdpowiedzUsuńA ten wierszyk to znam jako piosenkę:)
Adaśku, Heniu jest bardzo lakoniczny, ale mam pewność, że się nie obraził!:)
OdpowiedzUsuńNa jego blogu takie dowcipy chodzą, że ... hej!;)))
A ja Wam zaśpiewam:
OdpowiedzUsuńSkaldowie: Nie całuj mnie pierwsza:)
Zgadza się, ale głosu Staśka Wielanka Ci nie
OdpowiedzUsuńprześlę a tylko tekst. Choć na You Tube jest.
A ja Staśka głos znam,specyficzny i z zamkniętymi oczami wiadomo kto śpiewa:)
OdpowiedzUsuńO cie Florek!Przerąbaliśmy z Bułgarami...Niech to!
I znów powód do złości,- urwał nać!
OdpowiedzUsuńTeraz już nie, ale czasem ukazuje się napis "Error coś tam", i wtedy żre!
OdpowiedzUsuńJa dziś wieczorkiem już ruszam w lasy więc się odstresuję.Cisza,zieleń i zapach lasu ,znajome zakątki prawdziwkowe...
OdpowiedzUsuńO kaczce nie pomyślę ani przez sekundę.
Chyba , że z jabłkami?
OdpowiedzUsuńMniam:)I naprawdę jest pyszna:)Niestety nie wiem co sie jeszcze dodaje oprócz jabłek.internet jest pełen przepisów lecz ja wolę takie polecone jak Twój pasztet:)
OdpowiedzUsuńAdaś, zazdraszczam Ci lasu, ciszy i prawdziwków...
OdpowiedzUsuńJa mam zajęcia stacjonarne, tzn. "robótki ręczne" zawodowe, które muszę trochę podgonić, bo później z rozumem się nie połapię.I z wyjazdu weekendowego nici.:(
Pocieszam się tylko tym, że mój ogródek w realu wymaga trochę pielęgnacji przed zimą (zawsze znajdzie się jakiś powód na oderwanie się od zajęć stacjonarnych!), czemu oddam się z przyjemnością. :)
Twoje ogródki godne są zazdrości:)Niestety na takie przyjemności nie mam czasu a tak z doskoku nie ma co - nie cierpię bylejakości.Idzie zima więc korzystam jeszcze z tych zieleni,żółci i rudej czerwieni,tego mchu jak gąbka miękkiego,zapachu grzybni,sosny ...lubię sobie potem powspominać te doznania:)
OdpowiedzUsuńDo kaczki z jabłkami? W zasadzie prawie nic t.z.n. Trzeba ja natrzeć solą i majerankiem, w środku i z wierzchu. Przykryć dobrze, żeby nie wysychała i zostawić w lodówce na minimum 12 godzin. Musiałam znaleźć przepis. Wszystkie własne mam w zeszycie. Nie alfabetycznie, tylko "jak leci".
OdpowiedzUsuńKochana jesteś:)A kaczka francuska może być?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Kaczka to kaczka chyba. Nie? Różnią się wyglądem zewnętrznym, mam nadzieję że reszta po kaczemu?
OdpowiedzUsuńOby stara nie była.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci uczciwie, że więcej pracy w ogród realny wkłada mój nieoceniony mąż, ja bardziej zajmuję się tzw. kosmetyką: ścinaniem przekwitłych kwiatów, projektowaniem rabatek, sadzeniem nowych roślinek (to najbardziej lubię!)i ... ochrzanianiem Irka, że np. jeszcze nie wykosił trawnika, albo chwast urósł po uszy (chociaż pieleniem też się zajmuję, ale mam mniej czasu).
OdpowiedzUsuńOn ma do mnie anielską cierpliwość, naprawdę...
;-)
Uwielbiam ogródkową robotę, wszystkie stresy ze mnie ulatują idealnie. :)
Adaś, a czym się różni kaczka francuska od polskiej (nie mylić z wolską)?
OdpowiedzUsuńOna chyba delikatniejsza i mniejsza ale tak dawno jadłem,że już dobrze nie pamiętam.Za to na rosół nadaje się każda.
OdpowiedzUsuńSłuchajcie! Znalazłam w GW piękną myśl, autorstwa ministra Sikorskiego:
OdpowiedzUsuń"Zastanawianie się codziennie nad tym, co danego dnia powiedział prezes Kaczyński, jest jałowe".
Nic podobnie mądrego dawno nie słyszałam z ust naszych polityków! :)))
Upierzeniem się różni. Jest czarno-biała.
OdpowiedzUsuńNo,czas na mnie.Na 24.00 muszę być w Krośnie Odrzańskim a nie chcę pędzić tym bardziej,że na tej trasie są miejsca mocno zamglone.
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkim dobrej,spokojnej i słonecznej soboty:)Pa.
>ozonko<jesteś niezastąpiona:)))
OdpowiedzUsuńDobrej:))) Pa! Mam nadzieję, że będę dziś setna.
OdpowiedzUsuńNo to Adaśku, jeszcze dowcip na pożegnanie (z netu):
OdpowiedzUsuńEkipa Tuska i Komorowskiego mając już powyżej uszu Jarosława, postanowiła zlecić jego zabójstwo Szakalowi, najlepszemu płatnemu mordercy na świecie. Szakal się zadania podjął. Po miesiącu zwrócił zaliczkę i załamany nerwowo tłumaczy iż zadanie jest absolutnie nie do wykonania.
-Dlaczego??!!
-Dlatego że za każdym razem jak mam już faceta na celowniku, to ciągle mnie ktoś trąca łokciem i krzyczy radośnie: No, strzelajżesz wreszcie, strzelaj!!
:)))
Miłego wypoczynku i zajrzyj do naszego ogródka po powrocie:)
OOOO! Setny komentarz:))) Adaś, gratulacje, to Twój!:)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie wyszło mi:(((
OdpowiedzUsuńPani szminka znowu broni prezia. Baba zwariowała. A wydawała sie taka inteligentna.
OdpowiedzUsuńBaba zwariowała już dawno, jak całe pisdzielstwo. Ceniłam ją za czasów pierwszej "Solidarności", jako redaktora Tygodnika Solidarność. Jej artykuły pochłaniałam, była moim ulubionym socjologiem. Potem kobiecie odbiło całkiem gwiazdorstwo i zaczęła się staczać. Teraz to już dno kompletne, a jej analizy socjologiczne nie warte są funta kłaków.
OdpowiedzUsuńTo prawda, co ktoś dziś o mnie napisał. Piszę lapidarnie, bo wydaje mi sie że moi rozmówcy wiedzą to co ja i nic więcej nie muszę. A może powinnam jednak uzasadniać własne zdanie?
OdpowiedzUsuńJuż wiem, to Stanisław tak napisał:)))
OdpowiedzUsuńRudzielcu aleś nas pięknie załatwiła.Dzisiaj nie zasnę.Jurek
OdpowiedzUsuńJasne, że wszyscy wiemy to samo, czytamy te same gazety i portale, oglądamy te same programy TV. I tak, jak w każdym towarzystwie, które się lubi i zna, chcemy to sobie "przepowiedzieć" i dodać własne przemyślenia. I każdy to robi tak, jak uważa za stosowne, jaki ma temperament i jak mu w duszy gra w danej chwili. Mnie nie przeszkadzają ani lakoniczne, ani obszerne wpisy. Wszystkie są dla mnie ważne i wszystkie jednakowo cenię. :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ruda broi, a Jurek nie może spać;-)
OdpowiedzUsuńWitaj Jurku:)
Dodam jeszcze, że posiadanie bloga a tym samym Was, daje mi taki luz jak rzadko kiedy.
OdpowiedzUsuńJurku, czy można sie dostać do Twojego bloga? Jeśli tak, to jak? :)))
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że Jurek nie ma bloga, bo jakby miał, to po najechaniu myszką na jego imię, wyświetliłby się jego blog.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafił tutaj.:)
Wyświetla się, że trzeba dać dostep do własnego. Nie ma nic o istnieniu, czy nieistnieniu bloga Jurka.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego przy jego imieniu widnieje logo bloggera? :)
OdpowiedzUsuńDo Ozonki...
OdpowiedzUsuńOczywiście , że nie musisz uzasadniać swojego zdania - myślenie nasze jest podobne : podparte logiką. Ale ja , stara gaduła, lubię dłuższe teksty. I czytać i . jak zauważyłaś , pisać !
Przepis na kaczkę :
Nadzienie: / w zależności od wielkości / " pomieszczenia" , do którego je wpychamy.
Składniki: jajko, sól , majeranek , bułka tarta , wątróbka drobiowa, natka pietruszki.
Wykonanie farszu: Surową wątróbkę drobno posiekać , dodać bułkę tartą i przyprawy wraz z jajkiem i natką pietruchy. Całość musi mieć konsystencję gęstą. Bułką tartą ją regulujemy. Kaczkę przyprawić solą , pieprzem , majerankiem i zostawić aby się przgryzła. Załadować farsz do zadka kaczego , do pełna , ale : bez przesady , bo potem wyłazi... Dupę kaczą zaszyć nitką. Wstawić kaczkę do piekarnika - piec ok. 1,5 godziny , w temp. : 180 stopni. Bez mikrofal! W trakcie: można polewać tym co z kaczki wycieknie... Będzie "miękciejsza "! Spożywać koniecznie z czerwonym winem! To moje świąteczne danie . Polecam. I chwalę się : sam je wykonuję.
Stanisław
P.S. Dziś u nas na wybrzeżu pierwszy raz para leci z ust na dworze/ polu / w zależności od regionu. Znaczy: czuć jesień...
Stanisław
Uhahałam się setnie, zwłaszcza z tej "dupy zaszytej nitką" :))))))))))
OdpowiedzUsuńJeszcze mi łzy lecą:)))
OdpowiedzUsuńStanisławie, ja też skorzystałam z przepisu, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńAle najbardziej podoba mi się zacięcie, z jakim napisałeś te słowa: "Dupę kaczą zaszyć nitką."
No cudne po prostu :)))
O to, to, Oznoko :))))))
OdpowiedzUsuńMój wpis z przepisem na kaczkę a la Stanisław , jest 117 ! Dziś ustanowimy jakiś rekord , w Ewy , ogródku ? :)
OdpowiedzUsuńStanisław
Chyba jeszcze tylu wpisów nie było? :)))
OdpowiedzUsuńSłuchajcie, pobiliśmy rekord ogródka - nie było nigdy dotąd tylu komentarzy do jednego posta.:) Zaraz zajrzę w statystykę bloggera, to Wam powiem, pod jakim postem było najwięcej wpisów.
OdpowiedzUsuńII miejsce - 72 komentarze pod postem "Taki talent".
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że przychodzicie do ogródka! :)))
Nie, to trzecie. Drugie ma inny wpis, 78 komentarzy.
OdpowiedzUsuńWcześniej niż ta 72.
OdpowiedzUsuńAle o co chodzi? Jak to Ruda narozrabiała? Ja grzeczna jestem, przysięgam;)
OdpowiedzUsuńNo chyba, że jakieś prochy wezmę;)
Ja nie wiem o co chodzi, ale Jurek tak napisał. Lepiej sie przyznaj bez bicia co zmalowałaś?;)))
OdpowiedzUsuńJa wiem!:)
OdpowiedzUsuń"Z Wami mężczyznami jest tak, że rozwijacie się do trzeciego roku życiu, a później już tylko rośniecie:)"
Tu jest pies pogrzebany :)))
Masz rację Ozonko - 78, bloggerowi się liczenie pomyliło:)
OdpowiedzUsuńW sierpniu to było, tytuł: "Gotowiec".
OdpowiedzUsuńŁoj i Jurek z tego powodu spał nie będzie? Przecież to co napisałam, w mężczyznach jest najpiękniejsze:) Całe życie Piotruś Pan:)
OdpowiedzUsuńChyba tylko dla nich. Chociaż, masz jednak rację. Nigdy tak na prawdę nie dorastają.
OdpowiedzUsuńNie dorośleją, miało być ;(
OdpowiedzUsuńAle Dziewczyny jaka to frajda że macie nas za takich jak podała Ruda.Wtedy litujecie się nad naszą bezradnością.A jakie jesteście opiekuńcze i wyrozumiałe.Oby tak dalejSciskam Was wszyskie Jurek
OdpowiedzUsuńTy się Jurasku, tak nie ciesz.:)
OdpowiedzUsuńEwo*:-)
OdpowiedzUsuńGdyby doliczyć "niemych czytaczy" (takich jak ja) ... to byłby pobity rekord rekordów:)))
Czytam Twój blog codziennie... od tego zaczynam mój dzień z kompem...potem blog Stanhena...
Piszesz wspaniale... wierszem i prozą...
Goście Twoi.. "pierwyj sort"... Jaśka juhasa podziwiam od dawna... teraz u Ciebie poznałam Ozonkę, Stanisława, Adamcota i pozostałych...
Wspaniałe towarzystwo... wspaniałe komentarze...
Twój blog, taka odskocznia... jaką kiedyś było FSK...
Ps. Z Adamkota i Fabia usmiałam sie do łez...
Dziś przepis Stanisława powalił mnie...
musiałam przeczytać mężowi...bo myślał, że zwariowałam i śmieję się sama do siebie:))))))
Twój blog jest dowodem na to, ze w Polsce jest normalnie... a kacze kwakanie - to tylko margines.
Pozdrawiam Ciebie i Twoich gości:-)
SEG
Do jutra dziewczyny. Pa :)))
OdpowiedzUsuńJurku, nasza opiekuńczość wynika z samej natury, to fakt, ale lubimy czuć przy sobie silne, męskie ramię, które uściska i przytuli, i w razie czego... i na wszelki wypadek...
OdpowiedzUsuńBez Was świat byłby bez sensu! :)
Jak zwykle... gafę musiałam popełnić...
OdpowiedzUsuńAdamcot... sorry
SEG
SEG, Kochana!!! :)))
OdpowiedzUsuńJakże się cieszę, że się odezwałaś!
Zaniemówiłam z radości i dopiero się ocknęłam!
Zaraz...
Nawet, jeśli to będzie ramię Piotrusia Pana ;)))
OdpowiedzUsuńJeszcze nie śpię:)))
OdpowiedzUsuńCudownie, że czytasz, jeszcze cudowniej, że zdecydowałaś się coś skrobnąć.:) Uwielbiam Twoje komentarze na FSK, zawsze je czytam, rzadko sama coś tam skrobnę, czasem wierszyk jakiś powieszę.
OdpowiedzUsuńWiesz, jak to jest z czasem...
W ogródku jest naprawdę normalnie, czasem śmieszno, czasem straszno i poważnie, ale zawsze życzliwie.:)
Odloty też mamy niezłe...;-)
Zapraszam Cię serdecznie do ogródkowych klimatów, baw się, martw się, złość się i ciesz się z nami, bardzo mi będzie miło:)
Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam Cię serdecznie :)))
PS. Dla męża osobne pozdrowienia. I wytłumacz mu, dlaczego przy czytaniu tego bloga potrzebne są czasem pampersy! :)
wpis z 22:13 dla SEG :)
OdpowiedzUsuńDomyślna ze mnie bestyja;)))
OdpowiedzUsuńAle teraz już koniec na dziś. Dobranoc ! :)
OdpowiedzUsuńDobranoc Kochani, nos mi zaczyna niebezpiecznie wędrować w kierunku klawiatury. Pa, do jutra:)
OdpowiedzUsuńOczywiście, kto ma ochotę, może dalej gawędzić, ogródek otwarty.
Jaśku, bajeczkę poproszę.:)
Ewo*... rzadko piszę na FSK... ale czytam wybrane posty ...
OdpowiedzUsuńBędac daleko szukam dowodów na normalność... bo to co piszą i pokazują media - to same negatywne przekazy...
Karmią tymi negatywnymi wiadomościami społeczeństwo... a przecież mamy tyle pozytywnych wiadomości...
Może czasem sie odezwę... jestem antztalentem ... do tego staram się pisać polskimi literami ... a to nie takie proste...
Szukając odpowiednich literek rozkojarzam się i popełniam błędy... a tego nie lubię...
Jestem zodiakalna "Panna" a te starają się być perfekcyjnie:)))
Tego, że będe nadal Twoim gościem, możesz być pewna:)
Ewo* :-)***
SEG
Kolorowych snów - Drodzy Przyjaciele...
OdpowiedzUsuńzasypiający Stanisław
W ogródku już wszyscy śpią i będzie to "Noc po
OdpowiedzUsuńciężkim dniu". Bajeczka na dobranoc i nowy dzień
Walczył orzeł z sępami, aż obrósł w legendę.
Niestety - przy okazji podłapał też mendę.
Wszyscy pytają orła: - Jak walczyłeś? Świergol!
A menda w krzyk: - Spuściliśmy tym sępom wpierdol!
Dobranoc i dzień dobry.:)
Dzień dobry Jaśku :)
OdpowiedzUsuńBajeczka w sam raz na sobotni dobry humor, miłego dnia:)