Styczeń, sierpień, październik...
ile zim, ile lat
święta ziemia mnie nosi -
nie mam głowy do dat.
Wichry dziejów mi wiały,
w głowie został ten szum...
lecz słowiki śpiewały
nie żałując swych strun.
Ciągle trwam, nie narzekam,
wśród słowików i burz,
czas, choć nie chce poczekać,
wciąż dostarcza mi róż.
Szarość dnia nie przesłania
tęczy uczuć, ich lśnień,
ciągle nowe wyzwania...
jeden dzień, drugi dzień...
Ile dobry kalendarz
będzie dla mnie miał dat?
Nie chcę wiedzieć. Niech jeszcze
trochę potrwa mój świat.
Różane Dzień dobry, Ewciu! Czy to jesień działa tak na Ciebie? Taki trochę refleksyjny ten wiersz i nostalgiczny. Ale jesień tak ma. Każe nam spojrzeć wstecz. Jesień, czas przemijania, budzi takie nastroje.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Ozon:)
OdpowiedzUsuńTwoja róża jest dzisiaj dla mnie pięknym upominkiem, dziękuję.:)
Refleksja z przemijaniem nachodzi mnie zwykle jesienią. Czasem trzeba się trochę zatrzymać i wstecz popatrzyć...
Ale wierszyk ma optymistyczną wymowę.:)
Dlatego "Dzień dobry" jest różane, bo o różach też wspominasz. A tak przy okazji. Chcę Cię zapytać, chciałam "schować" naszą wieczorną rozmowę, wraz z kwiatkiem. Trochę ona osobista.Jak sądzisz zostawić , czy schować?
OdpowiedzUsuńNic nie chowaj, bo Twoje obrazki warte są obejrzenia.:)
OdpowiedzUsuńRozmowa bardzo przyjemna, trochę wspomnień z życia, czasami tak trzeba - nie samą polityką żyjemy. Ja bym ją zostawiła, ale oczywiście, zrobisz, jak zechcesz.:)
Dzięki! To jeszcze przemyślę:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Ewuniu.:)))
OdpowiedzUsuńDziś, w tak szczególnym dniu dla Ciebie, nie
dostarczę Ci róż, lecz bukiet serdecznych życzeń:
zdrowia,pogody ducha i uśmiechu, a dodatkiem niech
będą słodziutkie "Cukiereczki":
Cukierki dla Ewuni mam!
Miast kwiatów proszę przyjąć je,
Bo, choć kwiat niezły jest dla dam,
Kwiat zwiędnie – a cukierek nie!
Więc, na sympatii licząc gram,
Cukierki dla Ewuni mam!
Na spacer przejść się warto, by
Spojrzeć, jak pociąg mostem mknie…
Jutro po Ewunię wpadnę i
Mamusia, wiem, nie powie “nie“!
O słodkim marząc sam na sam,
Cukierki dla Ewuni mam!
Ach, dumny byłbym, że ho, ho,
Pod rękę z Ewunią idąc tak,
Śmiech za plecami słysząc, bo
Niektórym wciąż kultury brak!
A niech się śmieje z nas, kto cham!
Cukierki dla Ewuni mam!
Żermena jest dziewczyną złą,
Żermena w oczy łże jak pies,
Gdzież z panną porównywać ją?
Przewrotna jest – i ruda jest!
To święte słowa, ja ją znam – tę zołzę…
Cukierki dla Ewuńki mam!
Oto na rynku koncert w bzach,
Brzmi Mozart – polifonii król
...lecz czy ten typ przy kiosku, ach,
To Ewuni adorator – Jul?
To on zaprosił Ewę tam?
Cukierki dla Ewuńki mam...
W dniu urodzin cukierkami Cię Ewo kuszę
Wybacz to za Adama w Raju - więc muszę.:)
A ja nie wiedziałam:( Wszystkiego najlepszego Ewo! Sto lat albo więcej i niech Cię wena nie opuszcza. Jeszcze raz, wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńKochani:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Najpierw się popłakałam i zaniemówiłam tyle serdeczności... a teraz promiennie się do Was uśmiecham:)))
Jaśku:)
Wolę Twoje cukiereczki niż kuszenie Adama z raju, już je skosztowałam - są słodziutkie.:)
Wiersz wręcz rozkoszny, wdzięczna Ci jestem bardzo - jesteś mistrz w tworzeniu nastroju.:)
Buziaki dla Was słodkie :)*****
Nie wiem, czy w takim dniu, wypada mówić o czymś zupełnie innym? Ale spróbuję. Ciągle teraz , a zwłaszcza po wczorajszych wypowiedziach biskupów, mówi sie o in vitro. Poraża mnie zdanie księży i jego uzasadnienie. Jakbym słuchała niedouczonych, egoistycznych facetów, którzy "wiedzą" wszystko. A nie wiedzą. Opinia kogoś kto jest lekarzem, ale wiedzę zdobywał dawno temu, nie może być wiarygodna.
OdpowiedzUsuńO wszystkim wypada, a dlaczego nie? Życie toczy się dalej.:)
OdpowiedzUsuńMamy państwo, w którym funkcjonuje silny Kościół katolicki. obdarzony bardzo wielkimi przywilejami od państwa i przyzwyczajony do hołdów swoich wiernych, których do dziś im nie brakuje. Bardzo go to umocniło na pozycji i uważa się za wyrocznię we wszystkich sprawach – niestety świeckich też, a przemawia wciąż językiem z okopów Świętej Trójcy. Na początku przemian, rzez pierwsze dziesięć czy piętnaście lat po 1989 r., dominował w nas całkowity lęk przed krytykowaniem jakichkolwiek posunięć KK., a wynikało to po trosze z roli, jaką odgrywał w okresie komunistycznym. Teraz już do głosu dochodzi młodsze pokolenie, które nie ma naszych doświadczeń i zobaczysz – ten proces będzie się pogłębiał i utrwalał. KK będzie musiał dostosować się do tych przemian, tylko, że to bardzo konserwatywna struktura i pewnie trochę to potrwa.:)
Następny 1000? :(
OdpowiedzUsuńNa pewno krócej, zobacz, co się dzieje w tej chwili na zachodzie, to nieuchronny proces również i u nas. Tylko trzeba im trochę pomóc, bo wiernopoddańcza postawa utwierdza ich tylko w przekonaniu, że są nieomylni. I tu chodzi nie tylko o polityków, bo oni - bez względu na opcję - mają swoje kalkulacje, widząc poparcie elektoratu "kościółkowego".
OdpowiedzUsuńNajbardziej optymistyczne jest to, że coraz więcej katolików zaczyna się modlić do Boga, a nie do księdza, czy biskupa.
I jeszcze optymistyczne jest to, że tysiące rozgarniętych katoliczek przyjmuje zasady, które godzą się z rozumem i nauką, a nie z ciemnogrodem w wydaniu czarnych "wszechwiedzących" inżynierów dusz i sumień - i nie dają sobie zaglądać do łóżka, czy pod kieckę.:)
OdpowiedzUsuńEwo, ode mnie przyjmij pęk kolorowych astrów. To kwiat jesieni, ale jakże kolorowy. Przypomina lato, słońce, czas wakacji.
OdpowiedzUsuńA u mnie mglisto,ciemno, mokro i ponuro.
Mimo to pozdrawiam wszystkich z uśmiechem :-))
To jedyna pociecha:))) Ale ciagle jeszcze w niektórych rejonach, króluje Ciemnogród:(
OdpowiedzUsuńDla Ciebie "Morwo" :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Morwo:)
OdpowiedzUsuńAstry są szczególnie ulubionymi przeze mnie kwiatami, jak wszystkie jesienne. Mam je też w ogródku, ale przymrozek niestety zrobił już z nimi "porządek".
U mnie bardzo mglisto już kolejny dzień, ale temperatura wyższa. Rano zdziwiłam się, jak na termometrze zobaczyłam 7 st., podczas gdy wieczorem było tylko 2 st.
Pozdrawiam Cię cieplutko, z uśmiechem. :))
Dziękuję Ci Ewo za ciepły uśmiech, w dniu takim jak ten jest on szczególnym darem.
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńOde mnie Ewuniu konwalie, ani one jesienne, ani dystyngowane, ale moim zdaniem pasują do Ciebie:) Zawsze jasne i promienne:)
Ja dzisiaj o tym co przed chwilą w Łodzi, źle się dzieje w państwie polskim:(
Miła Ewo:)
OdpowiedzUsuńW Dniu Urodzin życzę Ci : Dużo zdrowia i cierpliwości do swych " ogrodników ". By uśmiech nie opuszczał Twojego lica. A wszystkie Twoje marzenia - stały się faktem. :)
No i , dodatkowo: " Kufereczek stóweczek , daj Boże..."
Żeby Ci się dobrze działo ...
A że: " działo" to armata,
Żeby Ci się dobrze ARMACIŁO !!! :)))
Stanisław
A ja jeszcze dla rozweselenia. Widok z okna na ptasią kąpiel. Chyba przystanek przed dalszą wędrówka na południe. Raj mają, wielka kałuża wody i do tego świeżo skoszona trawa. Jest ich bardzo dużo i nie wiem co to za gatunek. W takich chwilach bardzo żałuję że nie mam aparatu.
OdpowiedzUsuńprzed chwilą wstałem. Wcześnie co? No ale mam takie zboczenie, że jak coś dolega (lenistwo np) to do łóżka. Otwieram oczywiście kompa i cóż widzę na podglądzie TV na. Na żółtym pasku info = atak w biurze PiS w łodzi. 2 osoby nie żyja. teraz wyświetla się ,że 1, a druga walczy o życie. Nie będzie Premierowi łatwo. Kaczor psychopata i bydlę w ludzkiej skórze, swoją polityką "miłości katolickiej" i "beatyfikowaniem" samego siebie oraz brata, WQRWIŁ kogoś do granic wytrzymałości. Tylko tyle, mam w tej sprawie do powiedzenia.
OdpowiedzUsuńTak Heniu! Co nie znaczy, że nie będzie miał łatwo! Dostał niezłą broń do ręki! Za chwilę zresztą na ten temat ma konferencję prasową! O czym u mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ruda za konwalie jesienią i ciepłe słowa.:) Przypominają wiosnę, a zapachem - bardzo delikatnym - potrafią zniewolić. Przyjmuję z wdzięcznością i buziaka ślę.:)*
OdpowiedzUsuńStanisławie:)
OdpowiedzUsuńRozweseliłeś mnie tak swoimi życzeniami, że jeszcze się śmieję:)))
Działa wprawdzie nie przypominam, ale armacić potrafię całkiem nieźle. Kupiłam Twoje powiedzonko i będę je rozpowszechniać, pozwolisz?:)
Dziękuję.:)*
Mmmm i buziak mi się dostał:) Lubię zodiakalne wagi:) Mój synuś (190 cm wzrostu) zawsze powtarza mi: nie wyprowadzaj wagi z równowagi:)
OdpowiedzUsuńCo do wydarzenia w Łodzi...
OdpowiedzUsuńPamiętam jako żywo historię sprzed lat, kedy to , za Lesiowej prezydentury warszawskiej," nieznany zamachowiec" bomby w stolicy podkładał... Zamachowca wielokrotnie "złapały" kamery przemysłowe , ale fizycznie " sprawcy" do dziś nie odkryto! Potem , już , gdy prezydent Wolski, w Dużym Pałacu zasiadał , wzniecił alarm , że wokół pałacu bomby podłożono... Bomb i " sprawcy" nie znaleziono. Piszę to tylko dlatego , że po sekcie piso-szalonych, najgorszych rzeczy się spodziewam. Nie wykluczam / ja / prowokacji.W celu pozyskania męczenników! Nie wykluczam też : że komuś nerwy puściły i poprostu " spontanicznie" chciał troszkę ich ograniczyć. Niestety: pisowskie działania mogą wywoływać skrajne kontrreakcje! Oczywiście ich nie popieram , ale czasami, gdy pomyślę : co bym zrobił z " jajkiem"... Sam się wtedy zaczynam bać! Za dużo sekta już zła uczyniła.
Stanisław
Tak Heniu, premier będzie miał nielekko, a i do tej pory miał tylko pod górkę. Według mnie premier zrobił rzecz zasadniczą - ustabilizował nasz kraj. Mimo że po drodze miały miejsce wydarzenia, które nasz kraj mogły zdestabilizować. Kryzys, wielki dramat katastrofy samolotowej, kampania wyborcza i wszystko to, co jej towarzyszyło i co się dzieje po jej zakończeniu. To, że premier Tusk swoimi poczynaniami do destabilizacji nie dopuścił, oznacza, że mamy premiera odpowiedzialnego za państwo, i z tego powinniśmy się cieszyć. Mam dla niego wdzięczność za to, że uratował demokratyczne państwo prawa - choć niedoskonałe - przed kaczyzmem.
OdpowiedzUsuńTen zamach to okropna wiadomość ale myślę, że to zrobił niezrównoważony psychicznie człowiek bez podtekstów politycznych. Natomiast wykorzystają go do swoich burdnych celów kaczyści - to pewne.
No i przemądry poseł , chyba Dera, wszystko upolitycznia. A może to zazdrosny mąż przyszedł rozliczyć rywala?
OdpowiedzUsuńNie wiem Ewuś czy niezrównoważony? To mógł być całkiem normalny człowiek, któremu zwyczajnie przepełniła się miarka, wpadł w furię, a od tego niedaleko do tragedii. Teraz już gadają, że mieli pogróżki, ale na policję nie zgłaszali! Eh...
OdpowiedzUsuńBo zazwyczaj przyczyny takich zdarzeń są bardzo prozaiczne:(
OdpowiedzUsuńMorwo, często obserwuję kąpielowy szał ptaszków w moim oczku wodnym w ogrodzie. To istne eksplozje zabawy i radości. Nigdy jednak nie udało mi złapać tych harców aparatem tak, żeby to dobrze wyszło, chociaż bardzo się starałam. Jak coś takiego zrobię, to pokażę Wam na blogu.:)
OdpowiedzUsuńWiesz Magdo, mam takie zboczenie zawodowe, że nie spekuluję i nie orzekam o winie bez szczegółowego zapoznania się z materiałem dowodowym, a już w szczególności nie robię tego na podstawie enuncjacji prasowych.
OdpowiedzUsuńTak mogło być, oczywiście, ale niczego wykluczyć nie można.
Morwo1 A te ptaszki to duże czy małe? I jak są ubarwione?
OdpowiedzUsuńSłyszycie tego kurdupla? Już zaczął straszyć. Jeszcze nic nie wiadomo, ale on już działa. Działonowy, czy co?
OdpowiedzUsuńWprawdzie nic nie słyszę, bo jestem w pracy, ale on pewnie ARMACI, jak mówi Staszek - tyle, że po swojemu, bo inaczej nie potrafi.
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę! To na pewno są słowa bardzo niezrównoważonego człowieka! Ewuniu ja z racji zawodu również zapoznaję się z dowodami:)
OdpowiedzUsuńNo i "wszechwiedzący" obarczył winą Tuska! Niech mnie kaczka kopnie, nie, nie, raczej gęś;)))
OdpowiedzUsuńz Tego wszystkiego.............ee, Ewa wysłałem Ci cos mailem.
OdpowiedzUsuńMagda, ja też mam synka "kudupla" 190 cm i wagę nie tylko zodiakalną bo i ok 99 kg , ten mikrus mój ma. SP Żona, też była "waga". i ważyła w moim życiu wiele
I to chyba najważniejsze, "Orhen" :)
OdpowiedzUsuńMam takie "szczęście", że moje urodziny "uświetniane" są tragicznymi wydarzeniami: 19 października umarła moja ukochana babcia w dniu moich 18 urodzin, 19 października zamordowano księdza Jerzego Popiełuszkę... no i dzień dzisiejszy.
OdpowiedzUsuńAle też został zawarty pokój w Toruniu z zakonem krzyżackim po wojnie trzynastoletniej.:)
Czy w naszym kraju można przeżyć jakiś spokojny dzień? Od kilku lat ciagle jakieś sensacje , a już od 10 kwietnia, codziennie:(
OdpowiedzUsuńOzonko, te ptaszki trochę przypominały szpaki, ale na pewno to nie szpaki. Wiem bo mam zaraz za oknem domek szpaczy. Większe od wróbli. Podobnie umaszczone, ale jaśniejsze. Niektóre miały żółte dziobki. I jednak trochę z góry i z odległości je oglądałam (trzecie piętro bez windy).
OdpowiedzUsuńMój synek "malusi", bo tylko 180 - ale chudy jak kij od szczotki, mimo, że potrafi sobie wtrząchnąć nielicho - i zodiakalna panienka.:)
OdpowiedzUsuńHeniu,
OdpowiedzUsuńniestety nic na moją pocztę nie wpłynęło.:(
Ehhh... "do życia trza mieć twardą głowę"...
OdpowiedzUsuńWidziałem dziś ciekawy spór
Sprzeczał się z głową tęgi mur
I choć rozmówca chłop na schwał
To mur jak mur wciąż murem stał
A przecież mówi mądry gmin
Nie dyskutować z byle kim.
Do życia trza mieć mocną głowę
Choć niekoniecznie tęgi łeb
Żeby przetrzymać ciągle nowe
Figle płatane nam przez wiek
Dwudziesty wiek, dwudziesty wiek.
Kompleks Atlasa – każdy zna –
Wziąłby na głowę cały świat
Lecz choć i siła jest i duch
Zniweczy chęć wirowy ruch
A przy krętactwie mędrzec, kiep
Musi niestety dostać w łeb.
Do życia trza mieć mocną głowę…
Niejeden w górę wciąż się pnie
Jakby na dole było źle
Już jest wysoko, spojrzy w dół
I w głowie się przewraca mu
Bo choćbyś od ambicji pękł
Cóż ty masz wysokości lęk.
Do życia trza mieć mocną głowę
Choć niekoniecznie tęgi łeb
Choć częściej mocna pęknąć może
A z elastyczną będziesz szedł
W dwudziesty wiek, w dwudziesty wiek.
Nie pamiętam już, kto to śpiewał - ale wiek można zamienić na XXI z powodzeniem.
To mogły być drozdy, Morwo:)
OdpowiedzUsuńWędsrowne mają właśnie zółte dzioby.
OdpowiedzUsuń"Wędrowne", oczywiście:)
OdpowiedzUsuńHeniu i taka "waga" w życiu najważniejsza:)
OdpowiedzUsuńEwuś dodam jeszcze jeden fakt - dzisiaj o 16.00 minie 17 lat od śmierci mojego taty. Tyle czasu minęło, a ja wspominam go codziennie.
To mógł być drozd śpiewak, który jest częściowo gatunkiem wędrownym. Ale w mieście, to rzadkość. Mogły być też kwiczoły, które teraz masowo okupują wszelkie jagodowe krzewy, od jarzębiny po ligustr, bo tym się najchętniej żywią. Kwiczoły są większe od drozdów, mają jasne brzuszki i dzioby. A jeśli to było malutkie i jasne, to może jakieś pokrzewki?
OdpowiedzUsuńOcenianie gatunku ptaka na "blogową" odległość, to baaardzo trudne:)))
OdpowiedzUsuńTen napad to straszliwa tragedia - współczuję z całego serca ofiarom i ich rodzinom. Każdy normalny człowiek jest na pewno okropnie wstrząśnięty.
OdpowiedzUsuńOdnoszę jednak wrażenie, że to woda na młyn prezesa, bo już zaczyna na tym grać i podgrzewa atmosferę. Zgroza mnie bierze.
A Migalski już oczywiście zna winowajców!
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/napad-na-biuro-pis/migalski-oglosil-winnych-tragedii-w-biurze-pis,1,3737838,wiadomosc.html
Mój syn też Waga, około 185. Zawsze się śmieję ze muszę do niego na stołek włazić.
OdpowiedzUsuńA co do ptaszków to skłonna jestem mniemać ze to drozdy.
Ewo, większość forumowiczów już zna winnego. jak zwykłe, to bojówkarz PO. A winny Tusk i rząd, poprzez jego politykę nienawiści. To ostatnie to prezes.
OdpowiedzUsuńJa do swojego też prawie na stołek muszę, bo sama jestem niewielka.:)
OdpowiedzUsuńKwiczoł jest też drozdem, znacznie pospolitszym u nas, niż drozd śpiewak.
Witajcie...
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam, kiedy Kaczor się otrząśnie...
To bezczelność zrzucać winę na rząd... sam judził, sam oskarżał, sam dorzucał drwa do tego pieca nienawiści... a teraz ma czelność jeszcze próbować wyciągnąć coś dla siebie z tej tragedii?
Tego człowieka trzeba zamknąć jak najszybciej...
http://www.tvn24.pl/12690,1678495,0,1,to-wynik-wielkiej-kampanii-nienawisci-wobec-pis,wiadomosc.html
Stanisławie - chylę czoła przed Tobą...
Jesteś bardziej przewidujący, niż chciałabym, żebyś był...
Miałeś rację, że takie postępowanie doprowadzi do tragedii... :(
ktoś Cię cenzoruje i dobrze!. Babę krótko, szczególnie "wagę". Ja swoją krótko trzymałem (się, jej spódnicy). hi hi hi Wysłałem ponownie
OdpowiedzUsuńKochani, spokojnie, na razie jest jazgot medialny i forumowy - Morwo, miałaś rację.
OdpowiedzUsuńNa razie nie można do tej zbrodni przyklejać ŻADNEJ etykiety. Trzeba cierpliwie czekać na wyniki śledztwa i nie ulegać emocjom. Wiem, że to trudne ale wskazywanie winnych w ciemno do niczego nie doprowadzi.
Witaj Aniu.:)
OdpowiedzUsuńUważam za konieczne odśpiewanie naszej jubilatce
OdpowiedzUsuńSto Lat. No to - trzy, cztery i nie fałszować:))
Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam!
Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam!
Niech żyje nam!
Niech jej gwiazdka pomyślności, nigdy nie zagaśnie,
A kto z nami nie wypije, niech go piorun trzaśnie.
Niech latek jej życia, nigdy nikt nie zlicza,
Niech jej uśmiech promienny zawsze krasi lica
Niech ma w kartach tyle szczęścia ile ma w miłości,
A kto zdrowia nie wypije, niech przeprosi gości.
Niech latarka policjanta w oczy jej nie świeci,
A kto kufla nie obali, niech ma głupie dzieci.
Niech jej rośnie ozimina, jare i warzywo,
A kto zdrowia nie wypije, niech mu stoi krzywo.
Niech jej oko komornika po kątach nie szpera,
A kto zdrowia nie wypije, niechaj go cholera.
A kto z nami się nie stuknie postąpi nieładnie,
Temu jajco w nocy spuchnie i kuśka opadnie.
Kto nam nie dotrzyma kroku, taki jest niewdzięczny,
Będzie wzwód miał raz do roku w dodatku wewnętrzny.
Niech nam służą jak najdłużej serce i wątroba,
Kto się z nami nie napije, ten jest kawał żłoba.
Niechaj gwiazdka pomyślności chroni nas od kaca,
A kto z nami dziś nie pije, niech się sam przewraca.
Niech jej humor dopisuje wśród wesołej paczki,
Niech jej pierś nie opada poniżej łechtaczki.
Niech jej życie nie poskąpi penisa jurnego,
Niech jej mąż nie odmawia stosunku rannego.
Niech ją życie zawsze darzy uczuciem błogości,
Niech jej szczęście nie opuszcza do późnej starości...
A smutki niech idą precz!!!! :))))
A drozd wędrowny najbardziej pasuje do opisu i ma żółty dziobek:)))
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńJaśku, zatem wznoszę toast za Wasze zdrowie:)
Teraz już się wyturlałam ze śmiechu porządnie.
Żeby się odrobinkę nawet spełniło, będę szczęśliwa.:)
A swoją drogą nigdy w takiej rozbudowanej wersji tego nie słyszałam - czy to Twoje dzieło?:)
Toż to chłopina sama rzekła do policjantów, że nienawidzi pisiorów i szkoda, że mu nabojów zabrakło...
OdpowiedzUsuńEwo - przepraszam za mój nietakt, ale wzburzona jestem bardzo tą informacją...
OdpowiedzUsuńPrzyjmij zatem - spóźnione, ale najszczersze życzenia...
Taki wierszyk ode mnie - oczywiście prozą... ;)
Niestety nie mojego autorstwa...
Życzę Ci, abyś w tym odwróconym, pokręconym świecie
potrafiła odnajdywać pewny grunt pod stopami.
Abyś zawsze wiedziała po co i dla kogo warto żyć
i o co walczyć. Abyś kochała i była kochana.
Życzę Ci marzeń wielkich i odważnych
i odwagi by je spełniać.
Aby to o czym tak marzysz się spełniło, a to co tak kochasz, Twoje było. ;)
Żyj tak, aby każdy kolejny dzień, był niesamowity i wyjątkowy.
Wypełniaj każdą chwilę tak, aby potem wspominać ją z radością.
Szukaj w sobie siły, entuzjazmu i namiętności. Próbuj życia i układaj je w swój własny sposób.
Żyj najpiękniej jak umiesz - po swojemu.
Spełniaj się! Żyj mądrze i dokonuj odważnych wyborów. Próbuj, bo jeśli nie będziesz próbowała,
nie będziesz wiedziała co tracisz...
Idź przez życie z odwagą w sercu, otoczona ludźmi, których kochasz... tego Ci życzę z całego serca.
Jeszcze raz - wszystkiego naj :)
Albo są urodziny, albo ptaszki i kaczki. Nie Ewuś - to nie moje - to studenckie i to dla jubilata.
OdpowiedzUsuńMusiałem trochę przerobić. No to stuk! I qu zdrowiu.:)
Hmmm... nawet domyślam się Jaśku, w którym miejscu przerobiłeś...;-)
OdpowiedzUsuńmhm. Za dużo się nie domyślaj. Jak mail jeden i drugi nie doszedł, to się "poświęcę" i też dołączę do życzących. BĄDŹ SOBĄ I ŻYJ ZDROWO =amen.
OdpowiedzUsuńAniu, dzięki za śliczne życzenia.:)
OdpowiedzUsuńDla Was w rewanżu mam wiersz Osieckiej:
Jak pięknie jest rano,
gdy jeszcze nie wszystko się stało,
i wszystko może się stać,
tylko brać.
Jak pięknie jest wiosną,
gdy jeszcze nie wszystko wyrosło,
i wszystko może się stać
tylko brać, tylko brać...
Jak pięknie jest w maju,
Gdy ryba się kąpie w ruczaju
i wszystko może się stać,
tylko brać.
Jak pięknie jest rano,
gdy jeszcze nie wszystko się stało,
i wszystko może się stać,
tylko brać, tylko brać, tylko brać...
Jak pięknie bywa na wiosnę,
gdy ziarnko bawi się w sosnę,
kamień pod łodzią, łódź z powodzią,
koza się śmieje z osłem...
Jak pięknie jest rano,
gdy jeszcze nic się nie stało,
i wszystko może się stać,
tylko brać, tylko brać... "
Mimo wszystko pięknie jest i w październiku - bo życie łasi się jak pies.:)
Tak głośno śmiałam się z Jaśkowego toastu, że moi koledzy w pracy zaczęli się domagać wyjaśnień i musiałam im to odczytać.:)))
OdpowiedzUsuńOczywiście - jako "znalezione w necie".
Jaśku specjalnego buziaka masz ode mnie :)*
Witaj Anno
OdpowiedzUsuńWolałbym faktycznie , aby moje przewidywania się nie sprawdziły. Ale to przecież takie proste i przewidzenie następstw propagandy pis-dniętych jest oczywiste. Nie trzeba mieć ku temu jakiegoś specjalnego daru lub fachowej wiedzy. Wystarczy niestety , tylko odrobinę logiki. Kto sieje wiatr ten zbiera burzę...
Nie wiem , czy wiesz , że radyjo-maryjne publikatory , wbrew faktom , ogłosiły , że: Byłego vice- ministra transportu: E. Wróbla - zamordowało KGB ! Chciaż do morderstwa, już syn się przyznał! Nie ważne są fakty , ale ważny jest ODBIÓR tego, co fałszerze prawdy powiedzą ! Łatwo się domyśleć , co szeptają teraz " radio-maryjni " z wygładzonymi mózgami. Łatwo sobie też wyobrazić, po wystąpieniu kuriozalnym i bezczelnym , Jajka - jak będą wyglądać uroczystości pogrzebowe: " męczennika za Jarosława "! Wrogie państwu , rządowi , Prezydentowi - faszystowskie i nacjonalistyczne okrzyki , hasła nawołujące do "pomszczenia" , do bratobójczej walki! Kaczor to zwykły polityczny BANDYTA! W trybie pilnym trzeba coś z nim zrobić - bo doprowadzi do wojny domowej ! Aż nadto jest widoczny jego cel: wojna bratobójcza w efekcie której " łon" przejmuje " wadzę" ! Wspiera go przestępczy koncern rydzyka i znaczna część kościelnych pasibrzuchów! To jest niesamowicie niebezpieczne. Polska bardzo ksenofobiczna, nacjonalistyczna i " odporna" na oczywioste fakty jest. Ludżmi bardzo łatwo manipulować i ogłupiać ich. Trzeba temu " tańcowi św. Wita " - położyć kres. Natychmiast. Już porąbani wystąpili , żeby wszystkie biura pisu miały ochronę BORU-u.
Stanisław
Będzie nie na temat. Oczywiscie prezio żadnej winy w sobie nie widzi i nigdy żadnych błędów nie popełnił ani "podskórnej" prowokacji. Czyściutki jak łezka. To my,"prostaki bezwzględne i gupie som".
OdpowiedzUsuńŻycie napiało scenariusz zupełnie nie Urodzinowy. Myślę , że Ewa wybaczy mi to polityczne dyskutowanie, bo to naprawdę chodzi o : Polską Rację Stanu! Nie przesadzam.
OdpowiedzUsuńDo Ewy:)
Zakupiłem już szampana / no... prawie szampana / . Mrozi sie aktualnie na wieczorny toast : Za zdrowie Solenizantki! Niestety tylko w tej " korespondencyjnej" formie mogę toast wznieść. :( Ale za to szczerze.:)))
Stanisław
Staszku, trzymam Cię za... słowo z tym wieczornym szampanem.:)
OdpowiedzUsuńEwuniu Wspaniała przykro mi że jestem jednym z ostatnich z życzeniami.Dużo słońca oby Ci nigdy nie zachodziło,miłości i ludzi życzliwych i kochających ćiebie.Jurek
OdpowiedzUsuńKochani, chcę Wam przekazać wiadomość, którą otrzymałam w liście od Ewy Adasiowej, tuż przed wyjściem z pracy.
OdpowiedzUsuńAdaś uległ w niedzielę wypadkowi, jak wracał ze spotkania z Palikotem. Jest w szpitalu, dochodzi do zdrowia czuje się coraz lepiej i czyta blog - przekazał mi życzenia urodzinowe i pozdrowienia dla Was. Ma na dzieję, że niedługo coś sam napisze.
Nie czuję upoważniona do przekazania szczegółów sprawy, pewnie sam nam opowie, jak będzie mógł.
Pozdrawiam Cię, Adaśku serdecznie, kuruj się szybko i wracaj do nas, bo wszyscy za Tobą tęsknimy. Życzę Ci duuuuuuużo zdrowia i wytrwałości, całym sercem jestem z Tobą i Twoimi bliskimi. Ściskam Cię (tak, żeby nie bolało) i całuski ślę :)***
Coś mi się zdaje, że dziś będą toasty za zdrowie naszego Adaśka. :)
Witaj Tygrysku!!!
OdpowiedzUsuńBrakuje mi tu Ciebie. Zdrowiej szybciutko i wracaj
do ogródka. Pozdrawiam serdecznie...Trzymaj się Tygrysie!:)
Jaśku - listonosz.:)
OdpowiedzUsuńAdam:)
OdpowiedzUsuńZmroziła mnie informacja o Twoim wypadku! Jakieś fatum , czy coś? Serdecznie Ciebie pozdrawiam - brak mi Twoich wizyt tu - u Ewy. Myślę , że szybko do nas wrócisz , w pełni zdrowia. Mam nadzieję , że Ewa wybaczy mi , że dziś : wypiję toast za Nią i za : Twój powrót do zdrowia ! Trzymaj się.
Pozdrawiam
Stanisław
Staszku, ja też wznoszę toast za zdrowie Adasia, sama to zaproponowałam - przecież to nasz wierny Druh! :)
OdpowiedzUsuńA ja co, od macochy? Adaśku i ja za Twoje zdrówko pełny kielich wzniosę. Zdrowiej, bo czekamy Ciebie jak kania dżdżu:)))
OdpowiedzUsuńDruch, druchowi oka i.t.d. WRACAJ SZYBKO!!!!!
OdpowiedzUsuńCo z tym "druchem", czytam czytam i oczom nie wierzę. Od zawsze byli druhowie.
OdpowiedzUsuńJa harcerka, taki błąd??? Chyba za bardzo się przejęłam :(
EWa nie zdążyłem wszystkich życzeń przecztać było by mi łyso że ja tak nie potrafię.Odkładam na potem.Taraz opowiadanie o ptaszkach a raczej jak miłość do nich może popsuć dobry dzień.Lecimy z dalekiego wschodu lądujemy w Burgas kurorcie nad Czarnym Morzem po paliwo i wymieniamy załogę.Zostajemy na trzy dni ciepłó balanga odpoczynek.W załodze miałem młodego człowieka radiooperatora zakochanego w ptaszkach.Wiedział o nich wszystko i jeszcze więcej i ciekawie opowiadał.Na drugi dzień piękna niedziela ale po południu poszukuje mnie milicja i jeszcze jakieś służby.Zawieżli mnie do komendy a tam siedzi mój ornitolog amator ale iwedzący więcej o ptakach niż naukowiec.cdnJurek
OdpowiedzUsuńDRUH!!! Cholera!
OdpowiedzUsuńCiii:)
OdpowiedzUsuńNa milicji okazało się że on Switkirm wybra ł się nad pobliskie jezioro pełne szuwarów i ptactwa z aparatem foto. i kajetem. Nomen omen w pobliżu było wojskowe lotnisko z Migami.Ktoś go zauważył zakapował i zwinęłli chłopaka.Musiałem zaświadczyć i przywieść paszport.Jurek
OdpowiedzUsuńDobrze, że go od razu nie zastrzelili jako wroga imperialistycznego albo jakiegoś szpiona. W tamtych czasach wszystko było możliwe i chłopak przepadłby bez wieści.
OdpowiedzUsuńDobrze, że tylko tak się skończyła miłość do ptaszków. Dzięki Jurku, uściski. :)
Adaśku zdrowiej jak najprędzej i opowiedz jak to było/Czy nie wdałeś się broń Boże w jakieś złe towarzystwo pisowskie zwanym.Jurek
OdpowiedzUsuńSłucham teraz jakiegoś czegoś, zorganizowanego ad hoc, rozmowa to miała być. Uszom nie wierzę. Paranoików ci u nas dostatek:(((
OdpowiedzUsuńA może punkt widzenia zależy od punktu "siedzenia" (i pieniędzy jakie się za to "siedzenie" bierze?). Panowie dziennikarze popadają w paranoję. A może to zaraźliwe jest?
OdpowiedzUsuńOooo, Jurku:)
OdpowiedzUsuńJestem tak zaaferowana, że przeoczyłam Twoje śliczne życzenia.
Dziękuję przepięknie i buziaczki Ci przesyłam :)***
A Twoje opowiastki są dla mnie wspaniałym prezentem.:)
Ewciu, zerkniesz?
OdpowiedzUsuńJak znam Adasia, Jurku, to w żadnym pisuarowym towarzystwie nie przebywa. To zdecydowanie porządny chłopak! :)
OdpowiedzUsuńAdaś!
OdpowiedzUsuń- dla Ciebie - Maria Pawlikowska -Jasnorzewska.
Jesienne niebo.
Jesienne niebo słodkie, pełne łaski,
spowite w szal kaukaski,
przez drzew bezlistnych rozszczepione pędzle
przeciąga różową frędzlę.
I ku nadziei mej podchodzi z bliska,
słodyczą mnie uciska
i na tęsknocie mej opiera dłonie
- pachną ostatnie lewkonie. -
Jesienne niebo słodkie, pełne łaski,
zwija swój szal kaukaski -
a odrzuciwszy go, staje bez ruchu
z cekinem złotym w uchu.
:)
Ozonko, daruj, może jutro, nie potrafię stereo i w kolorze.:)
OdpowiedzUsuńEwo*... najserdeczniejsze życzenia urodzinowe...
OdpowiedzUsuńZdrowia - bo to najważniejsze... i szczęścia - bo to najpiękniejsze:)
Chyba jestem ostatnia z życzeniami... ale dopiero wróciłam do domu.
Duża buzia:)***
Adamcocie... wracaj do zdrowia... i do nas:)***
OdpowiedzUsuńAdasiu:)
OdpowiedzUsuńTobie i Twojemu szybkiemu powrotowi do zdrowia dedykuję ten tekst. Wiem , że tu będziemy zgodni.
Ekskomunika
Do biskupów polskich błądzących w ciemności i zacofaniu.
W związku z zapowiedzią " powszechnej " ekskomuniki nałożonej na wszystkich, którzy nie podzielają waszej " światłej" opinii na temat zapłodnienia in-vitro, urzejmie informuję : Wiele lat temu , po głębokiej analizie waszego zakłamania , obłudy , pazerności oraz wszechobecnej ROZBIEŻNOŚCI pomiędzy: tym co mówicie , a tym co czynicie - nałożyłem na siebie, sam : ekskomunikę. Braciszkowie w ciemnocie... Nie musicie zatem już mnie " ekskomunikować " - jako , że: kierując się rozumem i prawdą , sam to uczyniłem onegdaj! Wasza ciemnota oraz ciągła i pełzająca ekspansja w życie świeckiego państwa, utwierdza mnie w przekonaniu, żem słusznie uczynił! Przyznaję, że podejmując tą decyzję kierowałem się czysto egoistycznym przesłaniem. Nie chcę obrazić Boga, o ile On istnieje! Przynależność do waszej organizacji, która " zna " Jego myśli i zamierzenia, oraz zawsze " bezbłędnie " interpretuje Jego przesłanie - uważam za Jego obrazę. Grzeszycie: pustą, próżną pychą , mili ojczulkowie.
W związku z powyższym , bez tortur i przypalania oraz próby wody / w czym macie wielowiekowe doświadczenie / : przyznaję się do tego, że całkowicie jesteście mi obojętni. To samo dotyczy waszych: chorych i czyniących krzywdę Ludziom andronów ! Na zakończenie mego listu otwartego mam jedną i ostatnią prośbę do was: bufonów i hipokrytów . Pocałujcie mnie w dupę !
Z głębokiem szacunkiem
Stanisław R.
SEG, zapracowana Ogrodniczko, witaj wieczorkiem.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dygam pięknie i buziaczki ślę wzajemne.)))
i do siebie!!!!!!!!!!!!!! :((((
OdpowiedzUsuńA teraz: Miła Solenizantko i Adasiu: Wasze Zdrowie !
OdpowiedzUsuńStanisław
Siadajcie. W ogródku są jeszcze winogrona, proszę się częstować, mam też caberneta, ciasteczka z migdałami i rodzynkami, coś dla ducha też jeszcze podrzucę...
OdpowiedzUsuńI wznoszę toast za zdrowie Adasia.:)
I następny - za Wasze zdrowie, z pięknymi podziękowaniami za to wszystko, co dla mnie dzisiaj przynieśliście, za Wasze ciepło, życzliwość i miłe słowa.
Takich urodzin jeszcze nie miałam! :)
WIWAT! WIWAT! WIWAT!
OdpowiedzUsuńPosłuchajmy więc Starego Dobrego Małżeństwa.
OdpowiedzUsuńBallada z gór.
Tu króluje zeszłoroczny czas
na posłaniu z liści buczynowych
stąd do ziemi dalej niż do gwiazd
zachwytu swego nie wysłowisz
rosną skrzydła u ramion
czas się w wieczność przemienia
obłocznieją wszystkie ziemskie sprawy
gdy zbliżamy się do szczytu po kamieniach
rosną skrzydła u ramion
czas się w wieczność przemienia
góry i wolność dokoła
chyba dostąpimy tu wniebowstąpienia
a w schronisku święty Piotr z herbatą
i widoki nieziemskie na świat
przy ognisku rozłożymy się z gitarą
posłuchamy co nam w duszy gra
z pleców góry zrzucimy do stóp
i zmęczenie rozzujemy z nóg
to schronisko to prawdziwy raj
niechaj wiecznie odpoczynek trwa
rosną skrzydła u ramion
rosną przepastne błękity
życie pełne olśnień i zachwytów
tyś wędrówką najwytrwalszą ku szczytom
góry tu wszystko jest święte
tu wspinaczki nasze wniebowzięte
w górach los ma Światowida twarz
od ogniska bije jeszcze baśni blask
:)
I zimne ognie i co kto chce!
OdpowiedzUsuńTylko nie to!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo takie piękne. Ale już nigdy więcej nie pójdę w góry.
OdpowiedzUsuńDla Staszka:)
OdpowiedzUsuńmiłośnika piwa, też Stare Dobre Małżeństwo.:)
Nie rozdziobią nas kruki
Nie rozdziobią nas kruki
ni wrony, ani nic!
Nie rozszarpią na sztuki
Poezji wściekłe kły!
Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!
Nie omami nas forsa
ni sławy pusty dźwięk!
inną ścigamy postać:
Realnej zjawy tren!
Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!
Nie zdechniemy tak szybko,
Jak sobie roi śmierć!
Ziemia dla nas za płytka,
Fruniemy w góry gdzieś!
Ruszaj się, Bruno, idziemy na piwo;
Niechybnie brakuje tam nas!
Od stania w miejscu niejeden już zginął,
Niejeden zginął już kwiat!
Dla SEG, Ozonki, Ani, Rudej i wszystkich ogródkowych dziewczyn - Agnieszka Osiecka.
OdpowiedzUsuńHawajski kwiat.
Hawajki są tak piękne,aż
z zachwytu się umiera,
gdy okruch szczęścia takiej dasz,
to niebo się otwiera...
Zakwita wtem Hawaju kwiat,
daleko na mokradłach,
i znika pospolity świat
w czerwonych prześcieradłach...
Hawajki są tak dobre,aż
przed nimi Serce klęka,
gdy klucz do domu takiej dasz,
dom śpiewa jak piosenka...
Zakwita wtem Hawaju kwiat,
daleko na mokradłach,
i znika pospolity świat
w czerwonych prześcieradłach...
Hawajki są tak czułe,aż
ochota cie rozpiera,
i wnet anielską duszę masz
i piękność oficera.
Zakwita znów Hawaju kwiat,
daleko na mokradłach,
i znika pospolity świat
w czerwonych prześcieradłach...
Aha, dla Morwy - oczywiście też.:)
OdpowiedzUsuńDo Ozonki z godz. 18:20
OdpowiedzUsuńMiałaś chwilowe kłopoty z " druhem ".
Harcmistrz pyta harcerzy:
Gdzie jest druh Boruch ?
Nie ma druha bo-rucha... odpowiadają harcerze...:)
Wasze zdrowie !
Stanisław
Mnie ciekawi tylko jedna rzecz. Czy jest możliwe, żeby z tłumu przeróżnych osobowości, dobrały się właśnie takie jak nasze? Razem?
OdpowiedzUsuńNiemożliwe! My , po prostu, nie istniejemy!!!!
Dla chłopaków ogrodników - Andrzej Waligórski
OdpowiedzUsuńBŁĘDNY RYCERZ
Rycerz Zenobi Dreptak w szmelcowanej zbroi
Stanął zbrojnie i konno u zamku podwoi,
Miał pancerz, hełm i kopię, jak zwykle rycerze,
I miecz, którym uderzył o zamkowe dźwierze!
Hej, odegrzmiało echo o gotyckie blanki!
Skoczył na nogi książę, spojrzał zza firanki,
Skoczył, spojrzał, oniemiał i zadrżał ze strachu;
Stoi pod drzwiami rycerz Dreptak na wałachu!!!
Stoi Dreptak wśród blasków, szczęków oraz zgrzytań
I zasuwa monolog, co się składa z pytań,
O taki: - Hej, kto mężny, odpowiedzieć musi,
Która z pań jest piękniejsza od mojej Magdusi?
:)))
Która ma liczko bielsze, mniej zepsute ząbki?
Czyj biuścik przypomina dwa młode gołąbki
Z ryżem? Która jest taka miła, kochana i ładna?
Tutaj struchlały książę wymamrotał: - Żadna!!!
Wówczas rycerz się zachwiał na swoim bachmacie
I rzekł: - Żadna? To szkoda, o kurtka na wacie,
Bo z Magdą już nie mogę! Jestem u sił kresu...
Tu spiął konia i ruszył w dal, szukać adresów...
Po duchowej uczcie jeszcze jedna lampka wina. Wasze zdrowie.:)
OdpowiedzUsuńOzonko, istniejemy, istniejemy - nawet Rudą poznałaś osobiście, a kto wie, czy kiedyś się wszyscy nie spotkamy w realu?
Istniejeeemy! Ozonko. Walę się teraz w swą pierś starą , acz jeszcze prężną- jak , za przeproszeniem , goryl. Istniejemy na przekór : idiotom i szaleńcom , którymi Polska obrodziła...:)))
OdpowiedzUsuńStanisław
Stanisławie, nie ma tu żadnych starych piersi, są same mężne i bojowe, bez względu na wiek i płeć. :)
OdpowiedzUsuńWielki bukiet astrów dla Pani dziś :***
OdpowiedzUsuńw załączniku do całusów składam,
niech Ci Ewo* gwiazda pomyślności nigdy nie zagaśnie ... :**
puk, puk je tam kto?
OdpowiedzUsuńListonoszu - odpisałam:)))
OdpowiedzUsuńAnonimowy:)
OdpowiedzUsuńKimkolwiek jesteś podziękowania za życzenia i astry - całuski również dla Ciebie.:)
Zapraszam do ogródka:)
Macie dzisiaj gadane.A ja tylko od czasu do czasu mogę dopaść klawiatury.Zal serce ściska. Ewunia jeszcze raz ogromnie gorące uściski.Niech Ci życie płynie jak Wisła do Gdańska ...Jurek.
OdpowiedzUsuńTo jeszcze napijmy się mojego winka "O winie
OdpowiedzUsuńniewinnie" na tej uroczystości :)
Kto jest temu winny
Że lubimy napój winny
Czerwony lub biały,
Zawsze doskonały.
Ona temu winna
Dawać mu nie powinna
Choć bolała ją głowa
Zawsze była gotowa.
Hej dziewczyno, hej!
Wina białego mi nalej
Wypij także ze mną
Róbmy to,- gdzie ciemno.
Czerwone usteczka miała
Winem mi pachniała
Jak jesteś w potrzebie
Z winną jesteś w niebie.
Hej!
Uważaj Jasku, bo Leopold Staff pisał o Sojuszu miłości i wina.:):
OdpowiedzUsuńUknowaliśmy z sobą przesłodkie umowy,
Co bardziej są kryjome niźli dal w zamroczy.
Noc ciemna wypytuje daremnie me oczy
O nowiny zamknięte w zatajeń okowy.
Czuwaniem dnia w bezsenną północ zapóźniony,
Jestem więzień twój... Słodkie jest moje więzienie...
Noc całą twą urodą trudnię swe spojrzenie,
Bo przed snem mym nie kryją jej twych szat zasłony
W pijaństwie marzeń oczy me mają wesele...
A kiedy zasną - usta mam tobą gorące. - -
...Miłość sprawia, że mówią przez sen usta śpiące...
Wargom w pamięć cię dają oczy-marzyciele.
Lecz i z warg nikt nie dojdzie umów śpiących skrycie
W mym śnie, któremu czar twój krasami się chwali..,
Bowiem powiedzą wszyscy, którzy podsłuchali,
Iżem jeno nadużył wina zbyt obficie...
Miłość każe w śnie mówić ustom niespokojnie:
"Daj mi się po swej woli i bądźże mi rada".
A choć kto usta, miłość mówiące w śnie, zbada,
Rzeknie jeno, żem winem uraczył się hojnie...
:)
W takim razie jeszcze po kielichu:)
OdpowiedzUsuńA wino niechaj się leje!
A wino niechaj się leje
za tych co miłość doznają
i za tych którzy chcąc kochać
miłości swojej szukają.
A wino niechaj się leje
za życie nowe na ziemi
i za tych którzy odeszli
bo tego nikt już nie zmieni.
A wino niechaj się leje
za prawdy co drogę wskażą
niech niszczą kłamstwo obłudę
serce niech swoje ukażą.
A wino niechaj się leje
za kołnierz Twojego życia
gdy kielich szczęścia jest pełny
to wszystko jest do zdobycia
Autor nieznany.
Jeszcze coś o winie - też nie znam autora, ale wesołe.:)
OdpowiedzUsuńPrzyjdź do nas Muzyczko,
już ciemno na mieście
cieplutkie jest łóżko,
na pewno się zmieścisz
nie wstydź się muzyczko,
głupiutkie poezje
tu wieczorem wyprawiamy,
żona ciebie nie zje
przytul się kochanie,
zatrzymajmy czas
w okruszynach intymności
nim historia znów zapuka nam do drzwi
pięścią nieproszonych gości
Pijmy tanie wino,
zatrzymajmy czas,
zaśpiewajmy stare pieśni,
nim historia zrobi szwoleżerów z nas,
albo zrobi z nas... naleśnik,
nie bój się muzyczko,
to tylko pistolet,
że dzwon bije komuś,
uczyli cię w szkole
- Pomacaj muzyczko
jak spust chodzi miękko
gdy się rano obudzimy,
już będziesz piosenką,
przytul się kochanie,
zatrzymajmy czas
w okruszynach intymności
nim historia znów zapuka nam do drzwi
pięścią nieproszonych gości
Pijmy tanie wino,
zatrzymajmy czas,
zaśpiewajmy stare pieśni,
nim historia zrobi szwoleżerów z nas,
albo zrobi z nas... naleśnik,
Pistolet muzyczko,
to nagan dziadunia,
braciszek go znalazł,
oliwił jak umiał,
Brat dorósł - ma żonę,
i jakąś kobietkę
mówi - może kiedyś zagram
w rosyjską ruletkę...
przytul się kochanie,
zatrzymajmy czas
w okruszynach intymności
nim historia znów zapuka nam do drzwi
pięścią nieproszonych gości
Pijmy tanie wino,
zatrzymajmy czas,
zaśpiewajmy stare pieśni,
nim historia zrobi szwoleżerów z nas,
albo zrobi z nas... naleśnik,
Nie bój się muzyczko,
jeszcze tylko refren
naprawdę już mamy
calutką piosenkę
Pistolet pod łóżko
połóżmy zwyczajnie
gdy zadzwoni rano budzik
to do niego walnę
przytul się kochanie,
zatrzymajmy czas
w okruszynach intymności
nim historia znów zapuka nam do drzwi
pięścią nieproszonych gości
Pijmy tanie wino,
zatrzymajmy czas,
zaśpiewajmy stare pieśni,
nim historia zrobi szwoleżerów z nas,
albo zrobi z nas... naleśnik
Hej, szwoleżerowie: Adaś, Jurek, Stanisław do
OdpowiedzUsuńszeregu i śpiew, czas na pieśni patriotyczne
jak na każdym przyjęciu.:)) Ewa szwoleżerów
przywołuje!
Więc pijmy wino, szwoleżerowie...
Niech troski zginą w rozbitym szkle!
Gdy nas nie stanie, nikt się nie dowie
Czy dobrze było nam czy źle!
Szare mundury, złote obszycia,
Ach, jak to wszystko przepięknie lśni.
Lecz co jest na dnie w sercu ukryte.
Tego nie będzie wiedział nikt
Więc pijmy wino, szwoleżerowie...
A gdy cię rzuci luba dziewczyna
To ty się bracie z tego śmiej,
W miłej kompanii napij się wina
I bolszewika w mordę lej!
Więc pijmy wino, szwoleżerowie...
Bo przyjdą czasy, że te ku....
Będą przed nami na baczność stać!
Ręka nie zadrży jak liść osiki,
Gdy będziem w ruskie mordy lać!
Więc pijmy wino, szwoleżerowie...
Szwoleżer tęskni, lecz zawsze skrycie,
Za ukochaną, za krajem swym.
Dla swej Ojczyzny oddałby życie,
Dla ukochanej pragnie żyć!
Więc pijmy wino, szwoleżerowie...
A gdy będziemy oficerami
Będziemy wódkę wiadrami pić.
Całować panny, kochać mężatki
I po ułańsku ostro żyć!
Więc pijmy wino, szwoleżerowie...
Gdy wódz da rozkaz idziemy w pole
Rzeczpospolitej oddamy krew.
I w szwoleżerskim rycerskim kole
Nucimy sobie taki śpiew:
Więc pijmy wino, szwoleżerowie
Na cześć minionych, bojowych lat!
Niech żyją nasi dzielni wodzowie,
Niech żyje pułk nasz - armii kwiat!
Wiesz co, Jaśku? To po prostu niemożliwe... ale przed chwilą chciałam ja zagrzać Was do śpiewu tą piosenką i ...omalże jej nie wkleiłam:)))
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest.:)???
OdpowiedzUsuńKto to wie...:)???
OdpowiedzUsuńSzwoleżerowie po takiej ilości wina zlegli już
OdpowiedzUsuńpod stołem, to i na mnie czas pod stół. Dobranoc, dobranoc kobieto - już czas na sen.:)*
)))
OdpowiedzUsuńWino było dobre, trudno się dziwić szwoleżerom.:)
Dobranoc, mężczyzno, dziękuję za wszystko - czas, czas... :)*
Dziękuję, Kochani za przemiły dzień, dobrej nocki i miłych snów:)
OdpowiedzUsuńI nie liczcie na żaden wierszyk jutro... będą same obrazki.;)
Ewa kiedy miałaś tak chuczne i rozśpiewane urodziny ? Jurek
OdpowiedzUsuńCała przyjemność - po mojej stronie , Droga Solenizantko. Nadmiar winka i emocji spowodował , że " zległem " na chwilkę , a tu : już koniec imprezki:((( A kiedyś to człek mógł winko pić kwaterkami...
OdpowiedzUsuńZatem Dobranoc Ewo i Przyjaciele.
Nnniiiiie ee mmiiałłamm ooo wccc ale, hep! Byraddzo dzęęękiyje W am! hep! duojoterka paapapapap, hep! ;-)***
OdpowiedzUsuńŻarcik. Pa. Jurku.:)
:D ..a kto z nami nie wypije niech pod kompem zaśnie :***
OdpowiedzUsuńSto Lat !!!
Enter
Ile dobry kalendarz
OdpowiedzUsuńbędzie dla mnie miał dat?
Nie chcę wiedzieć. Niech jeszcze
trochę potrwa mój świat.
ktoś to napisał. Nie wiecie kto?
Pani Ewo,
OdpowiedzUsuńtroche pozno tu zajrzalem, bo juz chyba po polnocy, ale czasem znajduje i na to rozwiazanie (gdy znajde cos w lodowce co mialo byc spozyte do dnia, ktory wlasnie minal - odwoluje sie do czasu hawajskiego, gdzie moze jeszcze wciaz jest ta data).
Prosze wiec przyjac moje serdeczne zyczenia urodzinowe: szczescia i zdrowia i wielu marzen (niewazne czy sie spelnia, ale zycze zeby tak).
Tadeusz tw52
"Orhen", Ewa napisała. :)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że goście się dobrze bawili po północce...
Tadeuszu tw52:)
Dziękuję serdecznie za życzenia - liczą się też po północy i czasu hawajskiego - byle szczere.
Enter.:)
Padłam na nos, serdeczne dzięki za odwiedziny, zapraszam częściej.:)
Miłego dnia Wszystkim:)
PS. Heniu, Ozonka zgadła na 100% - wierszyk jest mój osobisty!:)))