poniedziałek, 25 października 2010
Piękno i rura
Stare złoto - tak przebarwiają się buki.
Okolice Batorza na Roztoczu Lubelskim.
Bukowy wąwóz.
Czynne żeremia bobrów na potoku w centrum Batorza.
Stok modrzewiowo-bukowy.
Krokusy jesienne kwitnące teraz w moim ogródku.
Zachwycę się liściem, jesiennym widokiem,
szarością i mżawką, srebrzystym potokiem,
tą chmurą, co niebo zasnuła mi całe
i wcale nie myślę, że dziś poniedziałek.
Więc kawę wypijam, by myśli uśpione
zaczęły mi śpiewać, jak wiosną skowronek,
w codzienność się zwykłą z radością zanurzę,
a prezes... niech dalej tańcuje na rurze!*
*Gazociąg Północny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Do piękna mogę dodać jeszcze zapach opadłych liści, którego nie można z niczym porównać i niestety nie da się zobrazować fotografią.:)
OdpowiedzUsuńZ politycznego podwórka polecam wstępniak na blogu Daniela Passenta "Chyłkiem i ukradkiem" - godna uwagi analiza intencji mediów i polityków:
http://passent.blog.polityka.pl/
:-))
OdpowiedzUsuńDzień dobry Heniu.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za poranny uśmiech, naładowałam nim swój akumulator - i przesyłam Ci mój :-))
Dzisiaj idę na bardzo poważne szkolenie ok. 10.00, gdzie niestety nie będzie komputerów tylko wielka sala konferencyjna z mnóstwem ludzi. Nie będę mogła z Wami pogadać gdzieś do godz. 14.00, ale nadrobię to po południu.:)
Dobrego poniedziałku, a jak wpadniesz w dołek, popatrz na kolorowe fotki.:)
Oczywiście ogródek otwarty jak zwykle i liczę, że Ogrodnicy zadbają o niego.:)
OdpowiedzUsuńSpokojnie możesz iść. Zgrabimy co trzeba, podlejemy co trzeba. Słońce ustawimy tak, żeby jego promienie oświetlały Twój ogródek po odpowiednim kątem:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Ewciu!
Witaj Ozonko:)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ucieszył Twój wpis o ustawianiu słońca - tego by się nawet Kopernik nie podjął.:)))
Fotki na blogu są małe, bo tak blogger ustawia, ale można kliknąć na każde zdjęcie i wtedy wyświetli się we właściwej wielkości.:)
U mnie dziś strasznie ponuro, mgła i jakaś mżawka, zimno, brrrr...
Ale co tam, w duszy słońce...:)
Warszawa też taka sobie. Sucho ale ponuro. Mam dziś kilka spraw do załatwienia, więc poustawiam w ogródku co trzeba i w drogę:)))
OdpowiedzUsuńTo ja też coś zostawię. Ewo, odnalazłem na mapie Batorz, trochę to daleko ode mnie, ale dziękuję Ci za kolory i tę przyrodę. Dzisiaj taka szarzyzna, że będę sobie tu zaglądał.
OdpowiedzUsuńA zestawienie piękna z rurą jest genialne!
Pozdrawiam!
Dla mnie, zestawienie rury z taką OSOBĄ jest genialne;)))
OdpowiedzUsuńDziś rocznica urodzin Pablo Picasso.
OdpowiedzUsuńCoraz jesteśmy
Coraz jesteśmy ozdobniejsi... srebrni
I na tym świecie coraz mniej potrzebni.
Jan Izydor Sztaudynger
Pozdrawiam serdecznie wszystkich dzisiejszych jubilatów.
Wszystkiego najlepszego.
Jubilat Wojtek
Jaka wymowna fraszka:) Gdzieś ją wygrzebał?
OdpowiedzUsuńWitajcie Ogrodnicy, witaj zabiegana Ewo :)
OdpowiedzUsuńAdamcocie - cieszę się, że do zdrowia wracasz :D
Ewo - kolory jesieni cudne :)
Trzeba się nacieszyć, bo zima ponoć ma być sroga... mój pies dostał wilczego apetytu, co wskazuje na duże mrozy... zbiera tłuszcz na zimę, niczym górale drwa na opał... :)
Nie wiem jak Wy, ale ja poczułam się zagrożona słowami knypka, którymi to oznajmił, że widzów Szkła Kontaktowego należy wyeliminować...
Często nie oglądam, ale wydaje mi się, że to poważna groźba (karalna?).
Czy dostanę ochronę BORu? ;)
Uciekam lepić pierogi ;)
Po ilości farszu widzę, że setkę przekroczę... :)
Miłego dnia i niech słonko będzie z Wami :)
Wojtek:)
OdpowiedzUsuńRozumiem , że dziś Twoje święto...Urodziny? Zatem: sto lat w zdrowiu i dobrym nastroju , życzę... I bez papierosów:)
Anno:)
Jarosław jest wzorcem moralności Kalego. Dlatego " łon " może na wszystkich pluć, wyzywać od " zdrajców" - my możemy tylko , jego " intelekt" chwalić :(. Bo jak skrytykujemy - to : namawiamy do " mordu", przecież. Flaki się w człowieku przewracają - jak tego idioty słucham.
Stanisław
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńŁoj, Stanisławie, z grubej "rury" zapodałeś! Uważaj, tajni agenci Ci tego nie przepuszczą i będzie: stanie u drzwi załoga G:)
Ewuniu - zdjęcia są prześliczne i cieszę się, że znowu tutaj zajrzałam:) Ja u siebie znowu zieje jadem do naszego "państwa prawa":)
Złota buczyna w słońcu się mieni
OdpowiedzUsuńKontredans wolny tańczy jesieni
Zbutwiałych liści woń ciepła,miła
Nad ranem siwa szadź zamroziła
Szarości mgliste, siostry szarugi
Zapowiadają zimy czas długi
Drzewa smutnawe już zasypiają
Na nowe życie z nami czekają
Nadchodzi czas kominka i świecy
Kwiatów na szyb zimowym ogrodzie
Zasnuje zima śniegiem poranki
Gdy z sań wysiądzie mroźny Kołodziej...
Witajcie:)
Dopiero jutro wracam do domu,dziś jeszcze badania-dla pewności-bardziej medyków niż mojej.
Ewuś,wielkie dzięki za fotki na życzenie - w niezwykle urokliwych miejscach bywasz;choć wolę lasy iglaste to jednak urokiem nigdy nie dorównają liściastym a te buki,gdy lecą z nich liście w słoneczny dzień to jakby kto złotem sypał...:)
Aneczko,Ozonko,SEG - dla faceta troska kobiety jest jak puchowa kołderka zimą - bezcenna:)))
Co do Dżerrego,czyli prezesa specjalnej troski to chciałbym zobaczyć czy po wyborach zmięknie mu rura na widok wyników:)Nigdy chyba nie zrozumiem pobudek jakimi się kieruje jego elektorat choć niedawno znalazłem w necie uzasadnienie ich postępowania, które niedługo Wam przytoczę.
No to nara:)
WitajEwo.Niech i ja pochwalę Ciebie za wspaniałe widoki jesieni.Mieszkam w parku ale to nie to samo.Gdzie te buki,odcienie złota.Zyczę abyś wytrzymała na nasiadówie.Anna niech nie straszy zimą.Dobra jest ale w górach jak jesteśmy na nartach.Jak wspomniałem wczoraj o obłąkanym już nie mówię.Zycie jest z Wami takie piękne i zatruwać je taką miernotą.Zyczę Wam ogródkowiczom Naszej Przemiłej Ewy nie miłego dnia ale całego tygodnia.Jurek Ogórek ogródkowy
OdpowiedzUsuńEwa Passent rzeczywiście dobry i spokojnie wyważony.Jurek
OdpowiedzUsuńWitajcie, już jestem po "nasiadówie" - jak to Jurek obrazowo nazwał. Widzę, ze ogródek pięknie uprawiany; już czytam zaległą lekturę i za chwilkę porozmawiamy.:)
OdpowiedzUsuńJa też wróciłem i idę odtajać w bety. Nie bede jod, nie bede pił ino se popi.... i ide spać. Myłem się wczoraj O!
OdpowiedzUsuńNajpierw życzenia dla naszego Jubilata!
OdpowiedzUsuńWojtku:)
Mnóstwo zdrowia, radości, jak najmniej problemów, samych życzliwych i uśmiechniętych ludzi wokół siebie, słonka w każdej postaci i w każdej chwili Twojego życia i ... częstszych wizyt w ogródku.
Urodzinowe buźki dla Ciebie.:)***
I w dedykacji wiersz Andrzeja Waligórskiego - może Ci się spodoba?
BALLADA O STARYCH PORTKACH I GLINIANYM ŚWIECZNIKU.
A jeżeli żyć zamierzasz
Bardzo długo i wygodnie
Nie mieć zmartwień i kompleksów
I w ogóle czuć się zdrowy
Musisz mieć psa, synka, świecznik
I poczciwe stare spodnie
I koszulę trykotową
A na zimę flanelową
Pies i synek muszą umieć
Pięknie bawić się ze sobą
I rozumieć się tak dobrze
Jakby znali wspólny szyfr
Spodnie muszą stać na baczność
Kiedy je postawisz obok
Świecznik musi być gliniany
Bo żelazny zły ma wpływ
Więc gdy będziesz miał zmartwienia
Lub przygnębią cię finanse
I gdy resztką sił przez miasto
Będziesz się do domu wlec
To tam wskoczysz w stare portki
I w koszulę tak jak w pancerz
I zasłonisz się radarem
Dwóch płonących jasno świec
I z tą chwilą się rozpocznie
Twój wspaniały odpoczynek
Wszystkie troski się oddalą
I rozpłyną się pomału
Przyjdą żeby ich pogłaskać
Stary pies i mały synek
A za każdym pogłaskaniem
Będziesz dalszy od zawału
A jeżeli masz ogródek
To wyjdziecie wszyscy razem
I na trawie rozścielicie
Stary, wysłużony koc
I siądziecie by podziwiać
Najwspanialszy wynalazek
Wszystkich czasów - dobrą porę
Która się nazywa noc.
Najlepszego, Wojtku!:)
Adaśku, dobrze, że jutro opuścisz szpitalny przybytek, ale zdrówko widzę Ci dopisuje i wena też.:) Śliczny wierszyk, bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńJa wolę lasy liściaste, a właściwie mieszane, gdzie są bardzo różne środowiska: od suchych wydm do urokliwych bagienek, strumyków i oczek wodnych.
Kiedyś wiosną, przy takim bagienku sfotografowałam gody zaskrońców, mówię Ci, coś fantastycznego, czego na co dzień nie da się zaobserwować, bo są bardzo płochliwe. A w czasie godów tak są zajęte sobą, że dają się podejść i można spokojnie zrobić fotkę.
Może ją kiedyś pokażę w ogródku, bo to naprawdę ewenement.:)
Nie podejrzewam, żeby rura Jajka zmiękła po wyborach, bo pewnie uzna, że tuskowe ją sfałszowali z Putinem do spółki i będzie w nią dął ze zdwojoną energią. Wytrzymamy.:)
Pozdrowienia i całusek dla Ciebie.:)*
Ukłony dla pana Darka.:)
Dołączam się do życzeń dla Wojtka:)
OdpowiedzUsuńMyślę sobie Ewuś, że mimo wszystko, przeceniasz "rurę" najjaśniejszego i najwyższego:)
Jurku:)
OdpowiedzUsuńczytam regularnie blog Passenta i Adama Szostkiewicza, też redaktora "Polityki", bo bardzo mi odpowiadają ich analizy polityczne, do których w większości się przychylam. Poza tym teksty są komentowane przez wielu mądrych ludzi, mających dużo do powiedzenia na temat naszych spraw. Są wyważone, mimo, że prezentują róże punkty widzenia na różne nasze wydarzenia.
Dla mnie to naprawdę świetna i pouczająca lektura. Jak chcesz codziennie zaglądać na te blogi, to wystarczy kliknąć na mój profil w prawym górnym rogu i tam są blogi, które obserwuję. Blog red. Passenta - to "En Passant", blog red. Szostkiewicza - "Gra w klasy". Klikasz na odpowiedni i jesteś na blogu.
Jurku, miałam Ci dzisiaj przypomnieć o powiastce z Breżniewem dla nas. :)
Aniu.:)
OdpowiedzUsuńNa litość boską nie strasz zimą! Mój pies jest ogólnie rzecz biorąc niejadkiem, chyba, że kupię mu pasztetówki, której potrafi pochłonąć w niebywałe wprost ilości.:)
Ale coś w tym jest, bo krety kopią ogromne kopce, że nie mogę się z rozumem połapać w ogrodzie.
Wbrew pogodzie latają jeszcze pszczoły i motyle: rusałki zawisaki - też się nażerają na zimę nektarem z resztek kwiatów...
Ja tam Szkiełko oglądam (chyba, że zasnę) i mogą mi naskoczyć na kant d... :)))
Współczuję Ci lepienia takiej ilości pierogów, ciekawe, jaki farsz dajesz?:)
Nie zapracuj się tylko, pozdrówka.:)
Staszku, powinieneś się uodpornić na mordę "mordy" i inne idiotyzmy Jajka, bo on jest niewart Twoich flaków! Chcesz mu sprawiać tym, satysfakcję? Przecież jemu tylko o to chodzi, żeby rozpętać piekło na ziemi. Tej ziemi.
OdpowiedzUsuń:)
Ruda :), dzięki za pochwałę fotek, mam ich jeszcze trochę na składzie i pewnie niebawem pokaże, jak nas szarzyzna całkiem ogarnie.
OdpowiedzUsuńA poza tym nic nie przesadzam, możliwości tej rury znamy nie od dziś.:)
Heniu, jesteś tak czysty, że Twoje komentarze świecą się jak......... na wiosnę.:))))
OdpowiedzUsuńZapodawaj fotki, zapodawaj, będę czekała:)
OdpowiedzUsuńCzy jak dzisiaj moja koleżanka była rzekła do mnie: walnę Cię w ten pusty poniemiecki kalfas, to powinnam poprosić o ochronę borowików?
Nie!:)))))))) Powinnaś jej zaaplikować sole trzeźwiące.:)
OdpowiedzUsuńWojtek wszystkiego najlepszego i najdłuższego życzę Tobie. / mam na myśli długie i radosne życie/.Pogody ducha brak zmartwień i słońca radosnego w oczach.Jurek
OdpowiedzUsuńEwa opowiadanie z okresu świetności panowaniaB. będzie póżniej.Dlatego prosiłem o przypomnienie.Narazie się wstydzę.A z tym powiedzeniem górnika poszychcie do żony to tak: nie bede jod nie bede spał iino sa dupne. Jurek
OdpowiedzUsuńNie Jureczku:)
OdpowiedzUsuń"Nie bede jod, nie bede pił, ino se dupna i póde spać":)
Ewa dziękuję za danie mi możliwości czytania p.Szostkiewicza.Cenię go również.P.Passenta mam.Obiecałem że nie wspomnę juz o wiadomo kim.Ale znalazłem tak cudny opis osobowoście że nie mogę nie podzielić się z Wami.A może już znacie to przepraszam.Jurek
OdpowiedzUsuńObie wersje dobre.:)))
OdpowiedzUsuńJurku, wstyd masz zakryty, wal śmiało, posprzątam.:)
Nie znam tego cud-opisu, więc podziel się z nami.:)
OdpowiedzUsuń" Nie lubiany na podwórku w szkole i na studiach.Obwieszony kompleksami jak choinka bombkami.Zawsze samotny lub z bratem.Działacz opoozycji nieznany S.B. i opozycji.Odważny gdy odwaga staniała , genialny strateg przegrywający czwarty raz z rzędu.Nie zbudował rodziny , nie dba o wygląd nawet o zęby.Nieznający języków ani dyplomacji.To człowiek nieszczęśliwy i samoyny jak pies." Jurek
OdpowiedzUsuńJurek:)
OdpowiedzUsuńBój się Boga... Po tym Twoim opisie to jeszcze, " opisywanemu " zacznę ... współczuć:(((
Stanisław
Bardzo trafna diagnoza osobowości i powiem Ci, że pasuje, jak ulał. Szkoda tylko, że owa "osobowość" nigdy nie pomyślała, DLACZEGO nie jest lubiany. Teraz to żadna psychoterapia chyba nie przyniosłaby rezultatów.
OdpowiedzUsuńEwo:)
OdpowiedzUsuńGenialny strateg; wielka głowa, która przewiduje polityczne ruchy na kilka lat do przodu. Elokwentny i baaardzo inteligentny. Wychowany w lepszych warunkach , niż te - podwórkowe... Stoi zawsze na wyższym szczeblu drabiny niż inni. Wzór patriotyzmu i prawości. Miłośnik kotów i innych zwierząt. Prywatnie bardzo ciepły i serdeczny. Nigdy nikogo nie obraża, jak to " codziennie " czyni ohudna Platforma. Bardzo przystojny i zawsze szarmancki , w stosunku do kobiet. Wzór cnót i zalet wszelakich...Bardzo wiarygodny i zawsze: prawdomówny. Nigdy nie zmienia swoich poglądów. On to wszystko - dla Polski robi...To wzorzec "Polaka" - jak ten " metra" spod Paryża!?
To tylko niektóre określenia, które opisałem własnymi słowy... Które ciągle powtarzają członkowie i pretorianie , z jego sekty. Wtórują im też żurnaliści...
A Ty? A Ty Ewo? Ze smutkiem stwierdzam , żeś jest : "Nieprawdziwą Polką "! Stoją za Tobą określone kręgi , o których nie wspomnę. A że ich / kręgów / nie widać - to stanowi dodatkowy dowód , że istnieją... Tylko, korzystając , z pomocy / wiecie kogo / - się sprytnie ukrywają! Ty... Ty... wykształciuchu! :(((
Stanisław
Chyba w szyscy z tego blogu są "nieprawdziwymi Polakami" z całym bagażem Twojego komentarza:)))
OdpowiedzUsuńWitajcie Ponownie!
Wojtku, dla Ciebie najlepsze życzenia, wszystkiego najlepszego i jeszcze więcej!!!
Więc przyznaję się bez bicia:
OdpowiedzUsuń1. Jestem ohydnym wykształciuchem, któremu Polska Ludowa nie dała punktów za pochodzenie na studia, ponieważ było niewłaściwe społeczno-politycznie.
2. Zawsze stałam tam, gdzie ZOMO, nawet zdarzyło mi się zakosztować "albinówki".
3. Jestem nieprawdziwą i przypadkową Polką, bo nie kocham prezia, ojdyrka z radyjka i poparłam pana Komoruskiego.
4. Stoją za mną całkiem określone kręgi Żydów, masonów i cyklistów.
5. Jestem morderczynią, bo zabijam co dziennie Jajka i jego pretorianów gromkim śmiechem.
6. Nie aspiruję do wzorca metra, bo nie lubię śpiewać w chórze.;-).
7. Do tego wszystkiego jest mi z tym dobrze i nie zamierzam się zmienić za żadną cenę.:)))
Aha, i siódme: nie znam języka wolskiego i umiem śpiewać Hymn Polski!:)
OdpowiedzUsuń...a właściwie, to ósme.
OdpowiedzUsuńEwa te moje opowiadania to myślę że może są mało śmieszne.Może czasami coś się przytrafi.Alecodziennie byłem gzie indziej i czasami bardzo bardzo daleko i ciągle coś się działó , więc wam przynudzam.To mają starsi , jak w banku.Zobaczycie za kilkanaście lat.Poniewż zbliżają się święta zmarłych przypomniał mnie się przypadek o który się otarłem w życiu i rozmyślałe.Zona moja która nie latała za mną tylko ze mną bo była szefową pokładu, ona to przeżyła okropnie ciężko.Może i Wy coś powiecie mnie.Ciekaw jestem. Tomorrow afternoon.Jurek
OdpowiedzUsuńJurku, a kto Ci powiedział, że wszystkie opowiadania mają być śmieszne? Tutaj opowiada się o różnych rzeczach, niezbyt śmiesznych, całkiem poważnych, a nawet smutnych też.
OdpowiedzUsuńDlaczego myślisz, że przynudzasz? Czytam wszystkie Twoje opowieści z ogromnym zainteresowaniem. Wiele przeżyłeś, masz bardzo mądrą głowę i duuuużo do powiedzenia, co najbardziej u Ciebie cenię. I wszystko podane jeżykiem żywym, autentycznym, niebanalnym, czasem jędrnym i do tego z sarkastycznym humorem.
Nie pozbawiaj nas swoich perełek, proszę !!!
:)
Ewcia jesteś przemiła.Dzięki.Jurek
OdpowiedzUsuńJurek, ja Ci mogę walnąć pozytywną recenzję Twoich tekstów na całą stronę bloggera, ale to już będzie kult jednostki. :)))
OdpowiedzUsuńA, jeszcze tylko to, całkiem poważnie: cenię Twoje wyważone poglądy i powściągliwość opinii. Bardzo cenię, słucham z uwagą i się uczę.
OdpowiedzUsuńSto lat Wojtku!:)
OdpowiedzUsuńPrezencik:YT-,,Moon River" - Audrey Hepburn.
+ :DDD
Jurku,ja sobie wyobrażam,że jeszcze nie raz uraczysz nas swoimi opowieściami bo nie dość,że są ciekawe to jeszcze wesołe.Pogodny styl tego Ogródka-wielu z nas nie chce go naruszać smutkiem, ale myślę,że gdzie jak nie tutaj spotkasz życzliwszych i bardziej empatycznych przyjaciół,którym o wszystkim(prawie)będziesz chciał i mógł powiedzieć?
,,Było to serce trudne do zrozumienia.(.)Niekiedy opowiadało historie pełne tęsknoty,kiedy indziej zachwycało sie wschodem słońca na pustyni i wyciskało skrywane łzy z oczu chłopca"-Paulo Coelho ,,Alchemik".
"Adamcocie", gdzie dzis nocujesz? W domu czy jeszcze w szpitalu?
OdpowiedzUsuńZ panem Darkiem wis a wis:)))
OdpowiedzUsuńVis-a-vis oczywista:)Jutro już wychodzę do domu ale po południu i nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńDzięki Adasiu za cytat z "Alchemika", był bardzo na miejscu... To ja dodam drugi:
OdpowiedzUsuń"Wojownik światła wie, że żaden człowiek nie jest samotną wyspą. Wie, że nie może walczyć sam. Jakiekolwiek byłyby jego zamiary, zawsze potrzebuje innych ludzi".
— Paulo Coelho
Podręcznik wojownika światła
Pozdrowienia dla obu panów:))) Zdrowiejcie szybko :)))
OdpowiedzUsuńOzonko, przeczytaj wpis Adasia z 12:48 (z jego ślicznym wierszykiem:)), to będziesz wszystko wiedziała. :)
OdpowiedzUsuńMartwię się, co się dzieje z Jaśkiem, bo coś go nie widać.
OdpowiedzUsuńMoże chce się przekonać, czy go kochamy i za nim tęsknimy? ;)
Jerzy:)
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do apelu Ewy! Też bardzo cenię Twoje wpisy i z niecierpliwością - nowych oczekuję! Ewa wie, że asertywności mi - nie brakuje, więc nie kadziłbym Ci , gdybym tak nie myślał! Pozdrawiam :)
" Donos Obywatelski " - składam teraz , na siebie!
Do Prokuratora Krajowego.
Wniosek o ukaranie.
Wielki wódz " prawdziwych poloków" jarosław kaczor- szczękościsk, dziś, tj: 25.10.b.r. , " ustyma " swego rzecznika p. Błaszczaka ogłosił, żem jest nieuczciwy. W związku z tym dobrowolnie przyznaję się do winy i wnoszę o zastosowanie: najbardziej surowej kary ! Bo , przwiduję , że tylko ona wyeliminuje , moje wrogie , zachwania.
Uzasadnienie:
Miłościwie trzymający za ryje , całą opozycję : jarosław kaczor - szczękościsk, w trakcie ostatniego wekendu napisał bardzo ważny , historyczny dokument. Zgodnie z wolą autora , tytuł tego dzieła brzmi: " Apel łódzki ". Pan szczękościsk zawarł w nim - wytyczne dotyczące zawarcia pokoju politycznego. Ten światły dokument zawiera wszystkie żądania wobec wszystkich - oprócz pis- swkty. Z dniem podpisania będzie zakazane: mówienie krytyczne o pis-dzielcach , krytyka głównego
"przywódcy" oraz jego pretorian! Pan " gęba " szczękościsk zapowiedział, że : " Kto nie podpisze tego światłego dokumentu - jest nieuczciwy! Nieuczciwy to znaczy prowadzi knucie i obrażanie " wielkiego paranoika ". Czyli , po przyjęciu tego epokowego dokumentu , będzie działał w warunkach permanentnej recydywy.
Z wielkim ubolewaniem przyznaję się, że : zaliczam się do tych, którzy tego dokumentu, w życiu / nawet pod grożbą konsekwencji prawnych / nie podpiszę!
W związku z powyższym , w oparciu o paragrafy , które pan psychol napisze, w następnej części dokumentu / przepisy wykonawcze /, dobrowolnie podaję się karze. Najlepiej karze łamania kołem lub spalenia na stosie.
Z wyrazami głębokiego szacunku.
Stanisław R.
No już, przeczytałam:))
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci się Ewo, że jak tylko przeczytałam Twój dzisiejszy wiersz, to moja wyobraźnia podsunęła mi przedziwny obraz.
Prezes we frywolnych ciuszkach przy rurze do "tańca" i wygibasów. I uśmiech "sam się pojawił na mym licu" (to a propos wczorajszego wiersza o dziewicy). Nie mogłam się opanować:)))
O żadnej rurze Rosyjsko-Niemieckiej nie myślałam. Tylko to:)))
Łaaaał:)Zarumieniłem się bo ten wierz,po tym jak mnie vena opuściła sam przyszedł gdy zobaczyłem Twoje Ewuś fotki:)Nie byłem zadowolony do końca ale p.Darek powiedział:puszczaj! więc puściłem.
OdpowiedzUsuńA p.Darek odpozdrawia i po wyjściu ze szpitala chce kupić komputer.P.Darek jest rolnikiem i to syn prowadzący gospodarstwo korzysta z kompa ale też i wnuki.Nigdy się tym nie interesował ale teraz,gdy zobaczył jak można korzystać z internetu rozochocił się niemiłosiernie i chce mieć swój laptop.A wnuczki będa go uczyły jak sie nim posługiwać:)))Fajnie:)
O, tak. Czego, jak czego, ale asertywności Ci, Staszku, nie brakuje - zaświadczam uroczyście!
OdpowiedzUsuńTy byś zaraz chciał spalenia na stosie, albo łamania kołem? Za łagodnie. A na spikera do szczekaczki grzyba toruńskiego dożywotnio!
PRzy "Moon River" Adaśka:)))
OdpowiedzUsuńPan Darek nie wie, na co się naraża. Pisuary wyszpiegują go jak nic i będzie się tłumaczył z uczestnictwa w zbrodniczym ogródkowym sabacie nienawiści.;)
OdpowiedzUsuńEwo! Ta kara dla Stanisława chyba za surowa?
OdpowiedzUsuńWojtku*... dołączę do życzeń: sczęścia i 100 lat życia w dobrym zdrowiu!
OdpowiedzUsuńEwo* - fotki cudne... widząc te buki...przychodzi mi na myśl cudowne miejsce.
W mojej rodzinnej miejscowości w przypałacowym parku jest wspaniała buczynowa aleja...ile ma lat dokładnie - nie wiem...może 200... może więcej...
Adamie* czapka z głowy za wierszyk ... ehhh ...tylko ja jestem na wenę odporna:)))
Stanisławie* ... Taki z Jajka strateg, jak z koziej d..y trąba. Przestałam być grzeczna ... wypowiadając się o jajku... to skutek nawoływania do podpisania deklaracji łódzkiej!
Jurku* Twoje opowiadania są ciekawe... doświadczenie, zwięzły przekaz... do tego poczucie humoru:)))
Orhenie* :-)... żartujesz z mycia...jak mój braciszek... żartuje wchodząc pod prysznic:)))
Anno*... uwielbiam pierogi... choć sama nie robie. Nie mam czasu... i nie lubię lepić pierogów. Na wieść, że przyjeżdżam... mama zawsze robi pierogi...
Ozonko*... większość narodu jest "nieprawdziwymi Polakami"... tym PiSmatołom w głowach się już pomerdało. Psychiatra pilnie potrzebny...
Jak to się nie skończy ... to psychiatra będzie mnie potrzebny... nie da się już ich słuchać.
Ruda*... chyba zbyt czarno wszystko widzisz... (czytałam Twój blog)... uważam, że nie jest tak żle.
Pozdrawiam wszystkich wieczorowo... i już dobrej nocki życze***
Ozonko kochana,w czerwcu poświntuszyliśmy ciut w ,,Spocie tekstylnym".A p.Darek ma pisuary tam,gdzie można pana majstra w d...pocałować.W tym wieku to on się bardziej boi przeziębienia pęcherza niż pisu:)))
OdpowiedzUsuń:))) !!!
OdpowiedzUsuńWitaj Adamie:)
OdpowiedzUsuńTo znaczy , że masz dziś taką " zieloną noc " ? Uważaj na siostrę Zofię / lat 35 / :)
Pozdrawiam
Stanisław
Ozonko:)
Kara musi być surowa - bo nie deklaruję nawet: chęci poprawy ! Zatem: resocjalizacji żadnej nie przyjmuję i jestem oporny..:)
Stanisław
SEG :)
OdpowiedzUsuńKażde drzewo przebarwia się inaczej, a buki to sam majstersztyk przyrody.:)
Najbliżej mnie są buki w Nałęczowie, ale zasadzone sztucznie. Na prawdziwie "dzikie" mogę najbliżej obejrzeć na Roztoczu. A już niesamowity koncert dają w Bieszczadach, byłam tam raz o tej porze roku (niestety jeszcze bez aparatu) i nie mogę zapomnieć tego widoku do dziś. Bieszczady po prostu płoną w październiku.:)
SEG, opowiadaj nam o Twoich miejscach z rodzinnych stron, tyle ciepła niesiesz w tych opisach...
Szkoda, że tak szybko, ale też życzę Ci dobrej nocy.:)*
Ewo , z 20:05:)
OdpowiedzUsuńJeśli mogę wybrać to moje kary są bardziej humanitarne... Wizja szczekania u toruńskiego babola , zaiste : gorsż jest od wszystkiego co mógłbym wymyśleć. :)
Pamięć troszkę zawodzi... Pamiętam , że E. Jodłowska/ chyba / wykonywała taką świetną piosenkę o " ogródkach działkowych ". Tekst chciałem zamieścić - dla relaksu i odzwierciedlenia Twojego ogródka... Ale znależć - nie mogę. Pomożesz? :)
Stanisław
Adaśku, ta przenośnia z Twojego wierszyka urzekła mnie najbardziej:
OdpowiedzUsuń"Złota buczyna w słońcu się mieni
Kontredans wolny tańczy jesieni"
Cymelia prawdziwe.:)
Stanisławie,nie podpuszczaj bo już p.Darek mnie namawiał na ,,jakiś mały numerek":) ale po namyśle odmówiłem bo na oddziale za dużo ciężkich przypadków.Ona i tak miała z nami ,,siedem światów":)))ale za to zrekompensowałem jej nasze żarciki kozim mlekiem.Okazało się,że nie jest taka lodowata a i na żartach się zna:)Dobrze,że są wenflony bo jakby po każdym naszym dosadnym żarciku miała mnie kłoć to zostałbym durszlakiem:)))
OdpowiedzUsuńCóż mam powiedzieć Ewuś...Pozazdrościłem kunsztu Jaśkowi pewnie:)))Za pochwałę wielkie dzięki...
OdpowiedzUsuńStanisławie, o ogródkach działkowych znalazłam tylko to, co śpiewała Barbara Kraftówna.
OdpowiedzUsuńmuzyka: Andrzej Bieniek
słowa: Maciej Szwed
DRAMAT W OGRÓDKACH DZIAŁKOWYCH
Na alejce posypanej świeżym piaskiem,
przy rabatce obsadzonej pelargonią
ktoś udusił panią plastikowym paskiem,
Kto? - Nie wiemy. Przypuszczalnie, chyba On - Ją.
A poza tym nic na działkach się nie dzieje,
co niedziela działkowiczów barwny tłum,
każdy coś tam sobie plewi, coś tam sieje,
na natury łono z żoną pędzi tu.
Z papierowej torby co stała w altance,
winem dzikim gęsto wokół obrośniętej,
zamiast marchwi wydobyto cztery palce,
a za nimi kciuk i resztę - czyli rękę.
A poza tym nic na działkach się nie dzieje,
co niedziela działkowiczów barwny tłum,
gwoździkami zbijesz ławkę, gdy się chwieje
pszczółki brzękiem ukołyszą cię do snu.
Obco brzmią tu groźne słowa: powódź, pożar,
nikt się gazem nie zatruje w swej altanie,
co najwyżej z nieprawego znajdziesz łoża
dziecię, w grządce groszku zręcznie zagrzebane.
A poza tym nic na działkach się nie dzieje
co niedziela działkowiczów barwny tłum
pośród kwiatów głośno dziadek się zaśmieje,
bo wesoło, bo beztrosko tutaj mu.
Tam poziomek w krąg czerwienią się jagody,
gruszki wiszą, ciężkie sokiem, na gałęzi,
nie zakłóca nic radości i pogody,
choć w wspomnianych już poziomkach ktoś zarzęzi.
A poza tym wciąż na działkach pięknie będzie,
co niedziela działkowiczów zjedzie tłum,
z parcianego węża wodą sięgniesz wszędzie,
w szumie drzewek ledwie słychać ciche bul..bul..bul.
tak wesoło, tak beztrosko ludziom tu.
Adaś, każdy z Was inaczej pisze, tego nie da się porównać, obaj macie niesamowitą wyobraźnię, wrażliwość i poczucie humoru.:)
OdpowiedzUsuńEwo... kobieta pracująca jestem:)
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie z bukami... przywołało wspomienia...
Będąc uczennicą szkoły podstawowej skracałam sobie drogę... przez park...
Rytuałem było zadlądanie przez oszklone drzwi do wnętrza holu.
Stał tam wspaniały rzeźbiony stół... krzesła na oparciach miały wyrzeżbione sylwetki różnych zwierząd... w głębi był kominek... z prawej strony były kammienne schody... z purpurowym chodnikiem...uwieńczone wielkim lustrem w złoconych ramach....
Codzienny rytuał... codzienne marzenia: jak będę duża zagram w Loto... wygram milion i kupię sobie ten pałac... będę siedziec przed kominkiem ...
Urosłam... w Loto nie grałam... pałacu nie mam...
Ehhh zanudzam... ale to Twoje fotki przywołały takie wspomnienia...:)))))))
Wow... poprawiam natychmiast...
OdpowiedzUsuńzaglądanie, zwierząt..
Sorry.
Śpij Sofijko śpij
OdpowiedzUsuńo pałacu sobie śnij
gdzie buczyna szczerozłota
przypomina o zalotach,
o dzieci niewinnych psotach
śpij Sofijko,śpij...
Następna z zanudzaniem... Ja Was chyba wszystkich zagonię zaraz do pielenia takich myśli, bo to same chwasty.;-)
OdpowiedzUsuńJako dziecko marzyłam o białym dworku mojej prababci, którego dawno już nie ma, bo "sprawiedliwość dziejowa" dokonała się w 1944 r. Najpierw czerwona zaraza porąbała wszystkie meble i obrazy, spaliła książki na mozaice parkietowej w holu, potem zamieniono go na magazyn GS-u, aż wreszcie ruinę rozebrano na kawałki. O ogrodzie już nie wspomnę... wszystkie drzewa dawno umarły...
Zostały tylko stare zdjęcia babek i ciotek na ganku...
Dobrze, że przekazy rodzinne zostały.:)
Adamie :-)*
OdpowiedzUsuńAdaś i Sophia (Zosieńka) - Wy chyba z jednych stron pochodzicie?
OdpowiedzUsuńdot. Zbereźników, którzy moją (najlepszą, oczywiście) gwarę sląską wypaczyli. Ja jestem grzeczny i nie mówię "pierdolę" ani "dupcę' To popi.... to znaczyło :POPIJĘ HERBATKI. Ino sił nie miałem, aby dopisać do końca. Tak przemarzłem na cmentarzu bez warstwy ochronnej. Dla Ewy siem żem poświęciłem kranófkom do mycia, a Wy........? Żadnego współczucia.Teraz wiem, że Wy, nie te prawdziwe...... i wuc ma z Wami przerąbane.
OdpowiedzUsuńTeraz mieszkam w okolicach Wrocka ale dzieciństwo spędziłem w Jarosławiu i ogólnie w Bieszczadach gdzie mieszka większa część rodziny ojca.Mama -jak wiesz - pochodzi z Lublina:)
OdpowiedzUsuńSofi,do usług:)))
OdpowiedzUsuńNie przypominaj Ewo. Co pomyślę to szlag mnie trafia. Często mówiono, że to gorszy paździerz był niż Niemcy. No, Warszawę zniszczyli celowo.Ale ogólnie sztukę cenili.Ludzi nie.
OdpowiedzUsuńHeniu, wiem, że Twoje poświęcenie było tylko dla mnie i doceniłam to należycie. Przecież pisałam już, że Twoje posty świecą się jak... coś zwierzątkom na wiosnę.;)
OdpowiedzUsuńPopij tej herbatki, a ja poszukam coś na rozgrzewkę.:)
Wygląda na to, że z tych samych stron...
OdpowiedzUsuńAdam pisał o starej Odrze i miejscu gdzie nagrywali sceny do filmu "Sami swoi" (osobiście widziałam nagrywanie kilku scen...).
Znam wszystkie okoliczne miejscowości...
...
Jaki ten świat jest mały:)))
Dla Henia bez warstwy ochronnej na rozgrzewkę:
OdpowiedzUsuńDzień, czy noc, czy to skwar czy to mróz,
jednaka treść nieodmiennie rozbrzmiewa w tej piosence:
Memu ciału wystarczy trzydzieści sześć i sześć,
mojej duszy potrzeba znacznie więcej,
Memu ciału wystarczy coś wypić i coś zjeść,
trochę pospać na boku czy na wznak
i nasz cud gospodarczy zapewnia mi to, lecz
moja dusza niezmiennie prosi tak:
Ogrzej mnie!
Wierszyku pełen cudowności,
wspólniku mojej bezsenności
ogrzej mnie, ogrzej mnie!
Rozżarz mnie!
Niedokończona zdań wymiano,
cudowna kłótni w pół urwana
rozżarz mnie, rozżarz mnie!
Ach, życie ogrzej, rozpal duszę mą, bo skona,
od stu, do dwustu, do tysiąca, do miliona,
wsłuchaj się w duszy mej prośby natarczywe:
Chcę mieć gorączkę! Give me fever!
Rozpal mnie, blada kuzynko Melpomeno,
jedną zagraną dobrze sceną,
rozpal mnie, rozpal mnie,
Ogrzej mnie,
świecie utkany z głupich marzeń,
akordeonie w nocnym barze,
ogrzej mnie, ogrzej mnie!
A świat na to powiada: normalny duszy stan,
to nie musi być stan podgorączkowy,
pana trzeba przebadać,
przedsięwziąć jakiś plan
by te bzdurne problemy raz mieć z głowy!
Kombinują, badają, czy pies to, czy to bies,
a mej duszy radości ciągle brak,
po staremu nadaje uparte SOS,
po staremu błaga tak:
Ogrzej mnie, zażarta na ten świat niezgodo,
z którą rozstałem się tak młodo
powróć, ogrzej mnie!
Rozżarz mnie!
Chwilo szaleństwa i radości
mej tożsamości, niezmienności
dowiedź - rozżarz mnie!
Mój świecie rozpal duszę moją aż do końca,
mój świecie zmień duszę mą w cząsteczkę słońca,
niech świeci w mroku,
niech rozjaśnia dni parszywe,
chcę mieć gorączkę!
Give me fever!
Rozpal mnie, słonecznikowa kresko krzywa,
złota Van Gogha perspektywo
rozpal, rozpal mnie!
Ogrzej mnie!
Miłości, której nie znam jeszcze
z wiosennych bzów liliowym deszczem
Przyjdź i ogrzej mnie!
WOJCIECH MŁYNARSKI
A Wszystkim na dobranoc dedykuję wiersz Adama Asnyka - o drzewach...
OdpowiedzUsuńWYSOKIE DRZEWA
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.
Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.
Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza...
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!
Dobranoc, Kochani, dobrych snów, do jutra:)*
Do:)))
OdpowiedzUsuń,,Śniło mi się coś dziwnego:
OdpowiedzUsuńByła aleja długa
Akacje kwitły (białe akacje)
Pachniało...
Było modro...było biało...
Słoneczna smuga
Po długiej biegła alei,
Był ranek...ranek wczesny...
Był szczęścia sen bezkresny,
Sen szczęścia i nadziei...
Kwitły akacje,pachniało,
Było modro...było biało...
Szedłem z oczyma na niebie,
Szedłem,jak gdybym do Ciebie
Szedł w dal...
----------------------------
Nie śniło mi się nic,
Nie śniło mi się nic,
Lecz gdyby mi się śniło,
To by tak ślicznie było!...
A teraz - żal..."
Julian Tuwim -Sen
:)Dobrej nocki:)
Dziękuję Adaśku, już śnię o akacjowej alei i o oczach ...:)
OdpowiedzUsuń