Powered By Blogger

sobota, 16 października 2010

Wesoła nocka



Jesienną nocą, przy ciemnym niebie,
siedzę cichutko za klawiaturą,
literki milczą, słucham więc siebie,
minuta mija już nie wiem, która...

Tyle mam myśli, słów niepotrzebnych,
w głowie wciąż tylko chaos i zamęt,
miast poetyckich wzlotów podniebnych,
w dołku uparcie siedzę na amen.

Wino nalewam, co weny źródłem
już niejednego było poety,
pobudzić rymy umie wszak cudnie...
potem kieliszek drugi i trzeci...

Nagle - olśnienie! Literki tańczą,
włączam wesołą, skoczną muzyczkę,
wokoło kwiaty i pomarańcze,
więc winka jeszcze troszeczkę łyknę...

Wstaję zza biurka, puszczam się w tany,
ze mną korowód myśli, uniesień,
ekran i myszka też ciut zawiani,
chwalą październik i złotą jesień.

Jive, samba, rumba i pasodoble,
taniec z gwiazdami oraz z księżycem,
który swym światłem wielce nadobnym
tuli mnie w tangu z błyszczącym licem.

Poranny efekt pląsów mych nocnych
niechaj przysłoni mgiełki kulisa,
kawa podaje mi dłoń pomocną...
Ale ten wierszyk sam się napisał!

136 komentarzy:

  1. Dzień dobry Ewo:)
    ..." Ale ten wierszyk sam się napisał"...
    W związku z powyższym nawet nie wiem komu pogratulować? :( Zatem: gratulacje dla " samego" - za pomysł i Tobie , że tak zręcznie " wklikałaś " jego zamysł:)))
    Miłego dnia.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Staszku:)
    Oczywista oczywistość - wierszyk mój, jakbyś miał wątpliwości, na dole jest autor podpisany.:)
    Podzieliłam się z Wami "boleścią tworzenia" ;-)
    Gratulacje z wdzięcznością przyjmuję.:)
    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mgiełka opada, słoneczko się przedziera, piękna sobota się zapowiada, przynajmniej u mnie, chociaż jeszcze chłód nocny daje znać o sobie.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Jaśka:)
    Czy byłeś na spotkaniu z Palikotem? Jeśli tak opisz nam to spotkanie , bom ciekaw...
    I kawał - specjalnie dla Ciebie - o bacy.
    Baca siedzi na kożle swojej bryczki i się kiwa...Wygląda na to , że śliwowiczki za dużo pobrał. Podchodzi policjant: Mówi- Baco , jesteście pijani , dokumenty jakieś macie? Baca się kiwa... Jak się nazywacie baco?... Baca się kiwa... No , ale : adres jakiś to chyba macie ? Pyta podenerwowany policjant.... Baca się ożywił , drgnął , oczy otworzył.. Adres? Pytocie panocku ? Ja...dyć, że mom...www.baca@com.pl...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  5. :)))
    Dowcip super, w sam raz na dzisiejszy poranek.:)
    Staszku, w Jaśka wiosce pan Poseł będzie dopiero dzisiaj, tak cóś z anonsów zrozumiałam.
    Biegnę teraz szybciutko na targ, bo to mój stały program co sobotę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzień Dobry wszystkim!
    Staszku, spotkanie z Palikotem odbędzie się dziś
    o 18:00. Teraz mogę Ci powiedzieć, że pójdę, ale
    czy się dostanę na salę nie wiem, bo jest bardzo
    szeroko reklamowane na mieście oraz w prasie.
    Dowcip dobry, nie znałem.:)
    Pozdrawiam weekendowo.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witajcie Kochani:)
    U mnie Palikot jutro.Idu!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewuś:)
    Ten wierszyk jest...taki osobisty,lekko intymny...
    Więc powiedz mi tylko w jakim kieliszku piłaś to czarodziejskie,księżycowe winko?:):Joe Monster:Kieliszki do wina ,,Siedem grzechów głównych":)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewna dziewczyna z Lublina
    Na targu weekend zaczyna.
    Między straganami spaceruje
    I potrzebne wiktuały kupuje
    Niesie je i rzednie jej mina.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  10. twierdzisz, że wszystkie niesie w ręku? Że od tego rzednie Jej mina? Nie ,kolego - ubywa po drodze "dopalacza weny". Jak Ona to robi - rzecz nie moja.- MIŁEGO DNIA
    ps: tak się spieszyła, że Stałym "plemnikom" (bo pielą) nawet obrazka nie wstawiła. Biegiem po "wenę" - sknera.


    Wino nalewam, co weny źródłem
    już niejednego było poety,
    pobudzić rymy umie wszak cudnie...
    potem kieliszek drugi i trzeci...

    Nagle - olśnienie! Literki tańczą,
    włączam wesołą, skoczną muzyczkę,
    wokoło kwiaty i pomarańcze,
    więc winka jeszcze troszeczkę łyknę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewna dziewczyna z Lublina
    czaruje księżyc lampką wina
    a ten srebrzysty biedaczyna
    nie może się temu oprzeć...
    Księżycowa Czarodziejka
    ta dziewczyna z Lublina...:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witajcie moi mili. Ja wierszem nie umiem, tym bardziej chwale tych co potrafią. Cudnie się czyta takie lekkie wierszyki.
    Parę dni mnie nie było w ogródku Ewy, lektury trochę do poczytania mam.
    U mnie może nie całkiem ponuro, ale słoneczka nie ma :-(((

    OdpowiedzUsuń
  13. A na tym targu w Lublinie
    Uśmiech za uśmiechem płynie
    Śmieje się do niej koperek
    I oko puszcza biały serek.
    Całus czerwony ślą buraki
    Zazdrości im brokuł jakiś.
    A pory, jak to robią pory,
    Z wrażenia aż robią w pory.
    A taka czerwona marchewa
    Chce jej w rosole śpiewać.
    Taka ci jest Czarodziejka z Lublina,
    Że Księżyc uciekł gdzieś i go nima.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witajcie Kochani:)
    Jakie cud wierszyki, dziękuję bardzo Jaśku i Adasiu :)))
    Zaraz szczegółowo się odniosę do koperku, weny i dźwigania, tylko szybciutko rozpakuję wiktuały.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Więc to jest tak. Zaskoczyliście mnie miło moi kochani Poeci, zaniemówiłam a wrażenia i radości, więc odpowiem... prozą!:)))
    Wierszyki same się nie piszą, i nie tak za bardzo z marszu, chyba, że coś wkurzy okrutnie, albo nagle zachwyci.:)
    Nastrój ku temu mam zazwyczaj wieczorem, po przeczytaniu wszystkich Waszych wpisów i poezji ogródkowej, przy miłej muzyczce, a czasami też lampka wina nie zaszkodzi:) Nie ukrywam, że czuła jestem na nastroje jesienne, księżyc, mgiełki, wiatr, poezję i złote liście.
    A sobotę z ranka proza życia, na którą wcale nie narzekam Heniu.:) Dopalacz gdzieś w duszy zawsze jest, a obrazek na Twoje życzenie zaraz wstawię.:)
    Jaśku, koperek z marchewką uśmiechnął się mile i daję Ci słowo, będzie rosół (plus jakieś mięsko), skąd wiedziałeś?:)
    Adaśku:)Nie mam w domu tych kielichów Joe Monster,,Siedem grzechów głównych", ale wyguglałam i są naprawdę warte tych grzechów.:)
    Morwo, w tygodniu było parę wierszyków cięższego kalibru, ale ostatnio przeplatam trochę piórkami dla lekkości bytu, miło mi, że dobrze Ci się takie czyta.:)
    A pogoda jest u mnie tak cudna, że niech będzie dla Wszystkich dopalaczem na dzisiaj.:)
    To tak na szybko, teraz wybiorę dla Was obrazek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy ta jesienna jarzębina w lekkim szronie będzie dobra.?:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobra, dobra - lepsza niż portret jakiegoś pisuara.:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaśku, konterfekty z pisuaru już mi tak zbrzydły, że więcej ich w ogródku nie będę pokazywać.:)
    To nie jest moje zdjęcie, ale urzekło mnie bardzo. Swoich (przez siebie robionych:)) też mam sporo, ale do zamieszczenia na blogu wymagają obróbki, wezmę się za nie przy odrobinie czasu.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jarzębina w pełnej krasie
    jak dziewczyna przy juhasie
    płoni lico,oczka mruży,
    prosi:zostań ze mną dłużej...:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Ewo poetko z Lublina witajcie wszyscy.Dzisiaj masz u mnie Nobla.Pozdrawiam wszyskich również spisaliście się niezgorzej.Miło było muszę wracać do pracy.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  21. A ten Jerzy -pracowity,
    super mąż dla swej kobity,
    daje nam pogody tyle
    i humoru i pogodo-ducha
    co ponaddźwiękowe motyle...HEJ!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jarzębina się spłoniła,
    bo jej radość się spełniła,
    ciepłem liczka szron stopiła
    i się trochę... zawstydziła.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj Jurku:)
    Dzięki za Nobla - taki od przyjaciół jest największą radością! Nie byłoby go jednak bez Was.:) Zazdroszczę Twojej Pani tak zapracowanego męża.:)
    Do miłego popisania.:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja mam zdjęcia w samą porę,
    zaraz się za wierszyk biorę.
    Co to będzie, nie wiem jeszcze
    Ale go dopieszczę.

    Witajcie wszyscy ! :)))

    OdpowiedzUsuń
  25. O! Ozonka dziś w humorze,
    daj Ci dzionek taki, Boże.
    Wierszyk piękny napisała,
    dziś w skowronkach ona cała.;)

    Witaj!:)))

    OdpowiedzUsuń
  26. No i proszę, jest tu Adam
    Na kolana przed nim padam
    Prosząc, żeby Weny używał
    I wiersze tu wciąż pisywał.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Promień słońca ogród złoci,
    spija rosę z róż, nawłoci.
    A Poeci wszyscy mili,
    wierszykami rozświetlili!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ok,Jaśku juhasie
    byłem nie na topie za się
    ale teraz dzięki Wama
    Wena co chce robi sama
    ze mną ,hej!:)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Adaś, co się kotkiem zowie,
    całkiem zgrabnie rym sposobi,
    Wenę czule obejmuje
    i w ogródku też rymuje.
    Hej.:)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Weny nie mam dziś - ni czorta...
    Bo Jarosław się wciąż pląta...
    Pląta, pląta i spiskuje
    Moja " wena" odlatuje...:)
    Właśnie " kombinowałem" jakieś " poetyckie" przesłanie - ale " pedzieli , że znowu " jajek" bedzie nawijał... No i wszystko odpłynąło . Zatem: Zawrzyj kaczy dziób
    Co innego , sobie rób!
    Bo już nigdy " wierszyka" nie spłodzę:(((
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  31. Staszek z jajkiem kłopot ma,
    zaraz w dziób mu zręcznie da.
    Wierszyk spłodzi bez jajeczka,;-)
    no i ulży sobie z deczka!

    OdpowiedzUsuń
  32. Zostaw Jarku Stanisławie
    bo to za co Ja Cię sławię
    z Jarku nie ma nic wspólnego
    on ni jak nie kuma tego
    co on Bogu a Bóg do niego,hej!:)

    OdpowiedzUsuń
  33. :)
    Kłopot z " jajkiem " mam nielichy,
    Bo zatruwa moje kichy!
    Tym dziamdzianiem , tym mlaskaniem...
    Oraz wiecznym spiskowaniem...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  34. Listonosz dolnośląski do Właścicielki Ogródka:)))

    Na kolanach wierszyk piszę...
    jakby przebaczenie słyszę..?
    moja bardzo wielka wina ,
    że czeka i czeka dziewczyna...:((:)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Listonoszu, przesyłka odebrana i odpowiedziana.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Częstochowskie rymowanki
    mówią,
    lecz nie staną w szranki
    z Nami
    POETAMI:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. A ten " spisek " we łbie ma...
    Neurony się spieniły...
    Jądra swoje pogubiły
    Posłuszeństwa - odmówiły!
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  38. Poetom się nisko skłonię,
    lecz Częstochowę obronię!;-)
    powiem tutaj,że - nie boskie -
    moje rymy częstochowskie!:)))

    OdpowiedzUsuń
  39. A to je tak:
    Zachorowała sierotka
    na to co jej nie spotka:
    królewskie pałace
    wysokie płace
    zatarcie przeszłości
    obrona ojca kości
    rozszyfrowanie cudzej przeszłości
    ojca:)))rydzyka spolegliwości
    bo on lubi po złości:)- a co?:)))
    z życia - tego prawdziwego- radości...
    A ja nie mam nad tą mendą litości -HEJ!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. Sprawa to niesłychana...
    Z kaczora mamy - republikana!
    Dziś to światu - sam "pedział"...
    Mlasnął, japą trzy razy trzasnął,
    I w swej chacie się zatrzasnął...(((
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  41. Sie zatrzasnął jajek w chacie,
    Bo z wysiłku zbrudził gacie...
    Teraz cicho popiskuje ...
    Kotem - zadek wyszoruje..:(((
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  42. No i "bedzie" tak jak nowy...
    Do wystąpień znów gotowy.
    Które sobie już gotuje.
    Nowy kłopot nam szykuje...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  43. Japą mlasnął mlaskacz znany,
    przez pisiorów ukochany.
    Łapą macha, łypie okiem,
    wodzi wokół groźnym wzrokiem.
    Pycha mu brzuszysko wzdyma,
    ale długo nie wytrzyma.
    Bo te jego wypociny -
    marny produkt własnej śliny!

    OdpowiedzUsuń
  44. chciałam zakończyć:
    ... to są tylko rzygowiny.:(

    OdpowiedzUsuń
  45. Więc: kaczorze szaro-bury,
    Nie wyłaż już więcej z dziury.
    Dobrze zamknij swoje drzwi,
    Wyrzuć klucze...
    Chwała ci!!!
    I to już KONIEC mojego " tfurczego" uniesienia.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  46. Jakiś jednak dopalacz w powietrzu jest, Wszyscy dzisiaj super rymują.:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Niem mogę zamieścić komentarza:(

    OdpowiedzUsuń
  48. Witajcie
    Stęskniłam się za Wami:) Jednocześnie jednak trzy dni bez nowych informacji o prezesie i innych dobrze mi zrobiły:)
    Cieszę się, że znajduję Was wszystkich w zdrowiu i poczuciu humoru:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Skoro "weszło", to dopiszę: do "Adamcota" już jest to o co prosiłeś. Stanisławie super wierszyki. Ehhh, co ja Wam będę. Super jest, no super!!!

    OdpowiedzUsuń
  50. Ale talentem tu dziś obrodziło:-)
    ehhhhhhhhh... tylko ja jestem "odporna na talent"....
    Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  51. Witaj Magdo:)
    Bujałaś gdzieś poza ogródkiem, ale przynajmniej dobrze, że bez prezesa:)
    U nas poczucie humoru jest zawsze aktualne, bez względu na jęki, mlaski i wrzaski.:)

    OdpowiedzUsuń
  52. SEG, każdy ma jakoweś talenta, a jakbyś więcej pobyła w ogródku, Twój talent by też rozkwitł.:)
    Stanisław i Adam się zarzekał, że nigdy w życiu, Ozonka mówiła, że to nie dla niej, no a Jasiek, to już poeta zaawansowany...:)
    Witaj:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Ewo*... cały czas jestem ... nawet wtedy, gdy nie zostawiam śladu swojej bytności...
    Jestem naprawdę "noga stołowa w rymowaniu"... dlatego zasze zachwycam się Waszymi wierszykami...zachwyt ten jest szczery... i nigdy nie ma nic wspólnego z "kadzeniem".
    A Jasiek jest mistrzem... od dawna go podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  54. Pobujałam Ewciu i niestety od rana wróciłam na ziemię, która podobno (według Nelly) już nie istnieje:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Bardzo się cieszę, że jesteś, świadomość, że ktoś czyta te teksty, to dla mnie największa nagroda.:)
    Wiem, że to nie ma nic wspólnego z kadzeniem, wyczuwam takie niuanse na odległość...
    Co do Jaśka - zgadzam się w 100%. :)))

    OdpowiedzUsuń
  56. Ruda, dla Nelly nic poza wucem nie istnieje, nawet ziemia.:)

    OdpowiedzUsuń
  57. Wiem Ewciu, niezależenie jednak od powyższego dzisiaj właśnie sama Nelly była inspiracją dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  58. Jak usłyszałem pisuarów wrzaski
    I te dla przegrańca wodza oklaski
    W te pędy tivi medium wyłączyłem
    I szybko z domu z psem wyskoczyłem.
    Dało mi to spokój i wyszło na zdrowie
    Staszku bierz przykład, - to Ci powiem.

    OdpowiedzUsuń
  59. Zasypał śnieg
    klawiaturę SEG
    przedwcześnie ...
    tęsknota za słówkiem z daleka
    zawsze przychodzi
    przedwcześnie
    a serce czeka...:)))

    OdpowiedzUsuń
  60. Jak to psina czasem ludzi
    ze złych myśli wdzięcznie budzi...:)

    OdpowiedzUsuń
  61. TiVi milczy, ja gryzmolę,
    w garnku rosół sobie chlupie,
    pisuarów ja chromolę,
    a prezesa zaś, mam w d...!

    OdpowiedzUsuń
  62. Pisi wrzask
    Jarku mlask
    nam już nie zaszkodzi
    moher stacza sie na dno
    w krytyce powodzi...:)
    (takie małe przeniesienie ze stylistyki poetyckiej w utworze DAAB ,,W moim ogrodzie"...:)))

    OdpowiedzUsuń
  63. ..nad tafli wodą"...nie weszło ...:)

    OdpowiedzUsuń
  64. No, no, no, ale pięknie dziś w ogródku. Brawo i jeszcze raz brawo. Rozweseliły mnie Wasze wierszyki. Ze psami byłam, Tv nie włączyłam i mam się dobrze.
    Stanisławie, kota szkoda, choć ma takiego właściciela. Co winne biedne stworzonko ?

    OdpowiedzUsuń
  65. Dzień dobry wszystkim :)

    Ewo - wiersz cudny... :)
    Nawet nie chcę myśleć, jaka ilość wina mogłaby rozwinąć moje umiejętności poetyckie...
    Moja wątroba mogłaby tego nie przeżyć. :)

    Tak się zastanawiam, po tym co dziś usłyszałam, kiedy Kaczyński nauczy się, że nie "ideji", a "idei"? Nie ma tam kogoś, kto by mu raz na zawsze wyjaśnił jak się odmienia "ideę"?
    Okropnie mnie denerwują takie błędy... :/
    Czepiam się?

    Nelly w Babilonie dzisiaj była niczym powiew absurdu :)
    Rozmowa z nią przypomina dysputę ze ślepym o tęczy... :)

    Miłego weekendu życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Kot, niewinne jest stworzenie,
    ale mądre niesłychanie,
    prezesowi, za pieprzenie,
    niechaj narżnie na dywanie!

    OdpowiedzUsuń
  67. Witaj Aniu:)
    Pochwałę wina napisałam, a i owszem. Bardzo smakowity i szlachetny to trunek, ale go nie nadużywam, bo moja skromna postura nie zniosłaby nawet tej ilości, co w wierszyku.:)))
    Wiesz, polszczyzna prezesa jest wolska i nic mu zapewne nie pomoże...
    Uściski dla Ciebie i Potomki.:)

    OdpowiedzUsuń
  68. Słuchałam dziś "kawałek wuca" , żal d... ściska. Gdzie ta jaka sławna dobra polszczyzna. Wyłazi szydło z wora?

    OdpowiedzUsuń
  69. Oj, dziewczyny! Z tym poetą przesadzacie
    Jam Ci jest tylko słów do rymu składaczem.
    Węch mam dobry i poetą się nie czuję,
    A, żem grzeczny to za pochwały dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  70. My są tu wszyscy rymów składacze,
    od kwiatków, chmurek i też od... kaczek.
    Jaśku, nie dziękuj, choć skromnyś, panie,
    Rymy Twe chwalę i wdzięcznam za nie!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Cie choroba,Jasiek
    mówi com zasię chciał wydukać...
    Takiego jak Ty Jaśku
    w internecie nie ma co szukać...
    H E J !:D

    OdpowiedzUsuń
  72. Hej! Idzie Jasiek piórko mu się hyboce.
    Hej! Dokąd odziesz? Idę sobie na zbocze.
    Tam owieczki moje pasę i wierszyki se składam. Hej!

    OdpowiedzUsuń
  73. Nie wiem dlaczego, ale w tym tekście jakieś "hybotanie" bawrdziej mi pasowało. I uparcie właziło pod palce. Hej!

    OdpowiedzUsuń
  74. Ciekawostka!. Powiem Wam, kto Was czyta. Mam na blogerze statystykę wejść na blog z ostatniego tygodnia (z załączoną mapką), według ilości wyświetleń (moje się nie liczą). A wygląda to tak:
    Polska -
    2 326
    Niemcy -
    187
    Indie -
    24
    Holandia -
    15
    Wielka Brytania -
    13
    Szwajcaria -
    7
    Luksemburg -
    5
    Stany Zjednoczone -
    3
    Finlandia -
    1

    Macie powodzenie Kochani! :)))

    OdpowiedzUsuń
  75. Cieee...:)))Te Finy i Holendry jakoby nasze:))
    Przynajmniej we w walce kto pobije Najwyższego Pocenta...:)))Dostoją bom sprawdził:DDD

    OdpowiedzUsuń
  76. Zaciekawiły mnie Indie i USA. Może czytelnicy mogliby się nam przedstawić?

    OdpowiedzUsuń
  77. Skoro czytają po polsku, to pewnie by mogli, ale nie wiem czemu nie chcą. A byłoby na miło.:)

    OdpowiedzUsuń
  78. Parę postów wcięło... a teraz ogródek zamarzł na godz. 16:28...
    Czy to tylko u mnie?

    OdpowiedzUsuń
  79. SEG, nic nie zamarzło.:)
    Cóś wcięło, bo było niezbyt stosowne w ogródku.:)
    Wszyscy widocznie mają zasłużoną sjestę poobiednią.
    Ja odrabiam trochę zaległości z roboty, siedzę przy kompie, a jak wpada wpis, to mi zaraz poczta głośno się odzywa.:)

    OdpowiedzUsuń
  80. Nie tylko:) U mnie też, a może obiad jedzą i odpoczywaja?

    OdpowiedzUsuń
  81. A moja pochwała Twojej osoby (którą pewnie poprzednio przeczytałaś) jest i tak aktualna, wiesz o tym, mówię to bez żadnego kadzenia.:)

    OdpowiedzUsuń
  82. Ewciu, dostałaś ode mnie list na e-maila? Bo z tą pocztą różnie bywa.

    OdpowiedzUsuń
  83. Ozonko, dostałam i prośbę wykonałam.:)

    OdpowiedzUsuń
  84. No to się uspokoiłam... myślałam, że znowu mój komp. szwankuje...
    Buziaki***

    OdpowiedzUsuń
  85. SEG, nie wiem, czy mnie zrozumiesz, ale zacytowanie pewnego "klasyka" przez jednego z Gości ogródka miało nieprzyjemny kontekst (mimo, że było podane jako cytat) i dlatego usunęłam ten wpis, wiedząc ze statystyk, ile osób spoza Polski czyta ogródkowe wpisy. Oczywiście moje kolejne, jako odpowiedź, też usunęłam, bo nie miały już sensu. :)

    OdpowiedzUsuń
  86. Ciekawe jak się odniosą do wyraźnie sprośnych wpisów sprzed kilku dni?

    OdpowiedzUsuń
  87. To nie o to chodzi, Ozonko, było, minęło, nie ma sprawy, nikt tu w złej wierze nie zaglądał.
    Jakie sprośne wpisy? Przecież to wspaniała literatura klasyczna.:)))

    OdpowiedzUsuń
  88. Ewo* jestem na bieżąco i wszystko rozumiem:-)
    Ozonko*...tam nie było sprośnych wpisów...były cytaty klasyków... a nic co ludzkie, nie jest mi obce... ubaw był doskonały:)))

    OdpowiedzUsuń
  89. No to, dziewczyny, mamy babskie pogaduchy, chłopaków gdzieś wcięło.:)

    OdpowiedzUsuń
  90. No, przecież żartowałam:)))

    OdpowiedzUsuń
  91. Nie wiem gdzie, ale się domyslam;)))

    OdpowiedzUsuń
  92. Coś dla nas na babski wieczór.:)

    Hieronim (Jarosz) Morsztyn (1581-1623)

    DIABEŁ Z OGONEM

    Ujrzawszy jedna na ścienie szatana
    Z ogonem długim, tak rzecz do pana:
    "By ten ogon nosił diabeł pod sobą,
    Wolałabym z nim spać, niźli, mężu, z tobą."

    OdpowiedzUsuń
  93. korekta:... tak rzecze do pana:

    OdpowiedzUsuń
  94. Zaczęłam szukać w różnych "Tomikach" odpowiednich wierszyków i znalazłam "Zabawy skamandrytów" . No i mnie "wcięło".

    OdpowiedzUsuń
  95. A ja mam jeszcze jeden, też Hieronima (Jarosz) Morsztyna:

    SEN

    Miałem sen, jakobym wóz zjadł (co pan diabeł broi!);
    Ocknę się, a przede mną tylko dyszek stoi.

    OdpowiedzUsuń
  96. kurde balans! - DYSZEL, nie dyszek :)))

    OdpowiedzUsuń
  97. i AENIGMA tegoż autora:

    Szyja jak u gąsiora, głowa, jak u szczygła,
    Bestyja z jednym okiem, ponty* nie przystrzygła,
    W głąb się jako kret ryje, do góry się wznosi,
    W ręku rośnie. Co to jest? Zgadnąć proszę Zosi.

    *brody

    OdpowiedzUsuń
  98. Wyobraźnię mam :))) Śmiałam się i nic nie mogłam napisać :)))

    OdpowiedzUsuń
  99. Ja przepisuję z "Chwastów Polskich", tak jak jest w oryginale, więc przypis też dałam. Łatwiej jednak wklejać z netu, przynajmniej błędów człowiek uniknie. Tylko, że tego nie ma w necie i trzeba się opisać.:)

    OdpowiedzUsuń
  100. Ciągle się zastanawiam , jak mogłam żyć tyle lat bez takich wierszyków? No cóż, były inne, podobne.:)))

    OdpowiedzUsuń
  101. A ja utknęłam z książką. Czytam Griffina: serię "Z rozkazu prezydenta".
    Ja zgadłam, ale nie wiem czy Zosia. Hihih, więcej będzie ?

    OdpowiedzUsuń
  102. "Hej dziewczyny w górę kiecki, jedzie ułan jazłowiecki":))) Tak mi się przypomniało;)

    OdpowiedzUsuń
  103. Bardzo proszę Morwo, na Towje życzenie, w ramach antraktu w czytaniu Griffina.

    Daniel Naborowski (1573-1640)

    RESPONS NIESPODZIEWANY

    "Topić - mówi małżonek - rogacze potrzeba".
    Żona na to: "Uczyć się, miły, pływać trzeba."
    :)

    OdpowiedzUsuń
  104. Morwa, Ja W.E.B -a trawię na okrągło. Z rozkazu i dalsze 4 , już po dwa, trzy razy. Korpus też uskładałem i od poruczników do generałów. Mam "kota " na jego twórczość. Facet wie co pisze.

    OdpowiedzUsuń
  105. "Schwycił wilk kozę. Minęło lat kilka,
    I koza zjadła z kopytami wilka...
    Sztaudynger

    Uważajcie drodzy panowie na te "kozy".

    OdpowiedzUsuń
  106. No jestem już po spotkaniu z posłem Palikotem.
    Jestem pod wrażeniem jego osobowości i zrozumiałej
    dla wszystkich retoryki. Potrafi porwać. Ewo, była
    też starsza pani z Lublina. Opowiadała historię
    kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu nr.3 gdzie miała miała aptekę, a którą bezprawnie oddano KK. Być może znasz tę sprawę. Mówił o tych 15-tu postulatach, które znacie O krzyżu, którego biskupi się wyparli, o ich przeszkadzaniu w uchwalaniu ustaw, o wyklęciu za in vitro i o planach pracy Stowarzyszenia
    na 12 miesięcy przed wyborami do Sejmu. Masa
    ludzi podpisywała deklaracje o przystąpieniu
    do Ruchu Poparcia. Ja też.:) Dostałem też
    jego książkę "Ja Palikot". Autografu nie zdobyłem, za szybko uciekł. Adam jutro jest
    u Ciebie - idź. To tyle Staszku mojej relacji
    na gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  107. Orhenie, też już kolejny raz czytam. A trafiłam przypadkiem. Do Korpusu jeszcze nie dorosłam, ale może niedługo ?

    OdpowiedzUsuń
  108. W Warszawie było bardziej ogólnie. Może dlatego, że był to pierwszy Kongres. Następne, jak widzę, są bardziej dopracowane. Ma facet głowę na karku.

    OdpowiedzUsuń
  109. Jaśku, o tej kamienicy słyszałam, bo dość głośno tym było w Lublinie, chociaż szczegółów nie znam.
    Ta pani to farmaceutka, tam mieściła się kiedyś apteka, a lokal był jej własnością. Kamienica przylega do klasztoru Św. Ducha i została, w ramach rekompensaty za "zabrany" majątek, oddana klasztorowi wraz z lokalem. Pani ma dalej swoją aptekę, ale musi płacić czynsz braciszkom, bo lokal jest teraz ich własnością. Przy czym sprawa nie jest jasna, bo z drugiej strony - w dawnych pomieszczeniach klasztornych - jest Urząd Miasta Lublin i o dziwo, tych pomieszczeń komisja nie zwróciła klasztorowi. To są dość niejasne sprawy, a Palikot ostatnio narozrabiał w Lublinie w związku z wyborami samorządowymi. Trochę się gubi w real-polityce, chociaż bardzo ładnie i chwytliwie mówi. :)

    OdpowiedzUsuń
  110. O tak Ozonko. Jednak spotkanie mogło się nie odbyć, były jakieś próby zerwania umowy na wynajem sali.
    Zaczyna się rzucanie kłód. Praktycznie biorąc jego ruch zagraża wszystkim partiom, a te będą
    się bronić różnymi metodami.

    OdpowiedzUsuń
  111. Czyli, nie ma "swojej" apteki. Na takiej zasadzie aptekę mogłaby mieć wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
  112. Ewo, z tego co zrozumiałem oddana kamienica była kiedyś własnością kościoła, lecz kościół oddał
    ją miastu za zaległe podatki i nie powinna być
    zwrócona.

    OdpowiedzUsuń
  113. Oczywiście, że nie ma tej apteki i tylko dlatego, że w XIX w. to były pomieszczenia klasztorne i komisja majątkowa oddała je klasztorowi.
    A w jaki jednak sposób ona nabyła ten majątek - nie wiem. Może Jaśku cos było o tym na spotkaniu?

    OdpowiedzUsuń
  114. Aha, już mi odpowiedziałeś, dzięki.:)

    OdpowiedzUsuń
  115. No tak, ale dalej coś tu nie rozumiem. Skoro klasztor oddał miastu nieruchomość za długi podatkowe, to ona była najemcą lokalu w kamienicy stanowiącej własność miasta, czy właścicielką?

    OdpowiedzUsuń
  116. Jeszcze jedno Jaśku. Platforma nie traci na RPP.
    Cała strategia powołania RPP jest w tej chwili dla mnie dość przejrzysta, a widzę to po układzie na listach wyborczych PO do samorządu w Lublinie. Raczej skłaniam się ku przypuszczeniom, że akcja odłączenia się Palikota od PO jest dobrze napisanym scenariuszem w samej Platformie w celu odebrania głosów lewicy - stąd gra na antyklerykalizm. Po wyborach, RPP, czy jak tam się nazwie, wejdzie w koalicję z PO zarówno w samorządach, jak i w przyszłości w parlamencie. To są ruchy potrzebne przede wszystkim do zmiany Konstytucji i innych reform, na które lewica nie poszła, bo ma bardziej prosocjalny elektorat.
    Coraz więcej takich głosów słyszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  117. Zrozumiałam, że apteka była JEJ własnością.

    OdpowiedzUsuń
  118. Dziś, na blogu Adama Szostkiewicza jest artykuł pana redaktora "Z Kościołem nikt nie wygra"

    http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/

    A to jeden ciekawy komentarz do tego artykułu, uważam, że godny jest zastanowienia, więc wklejam go tutaj w całości:

    # mw pisze:
    2010-10-15 o godz. 21:54

    "Być może z Kościołem na razie nikt nie chce wygrać.
    Spełnia on bowiem pożyteczną rolę. Zapory przed “lewicowo-egalitarystyczną” rewolucją.
    Dziś w Polsce, kraju na dorobku, istnieją wielkie różnice społeczne (ekonomiczne) i rozległe obszary biedy. Silne są tendencje anty-własnościowe.
    Państwo, które musi się ekonomicznie rozwijać w trudnych warunkach konkurencji globalnej, zmuszone jest nie tylko że nie poszerzać swego programu socjalnego, ale go chwilowo zawężać.
    To wzmaga jeszcze napięcia socjalne i tendencje populistyczno-lewacko-anarchistyczno-egalitarystyczne (w najgorszym tego słowa znaczeniu) i anty-własnościowe.
    Jedyną w tej chwili siłą zdolną powstrzymać te tendencje jest chyba Kościół, z natury swej nastawiony pro-własnościowo.
    Kościół jest najskuteczniejszym mechanizmem wspomagającym państwo w walce z groźbą “komunistycznej” rewolucji.
    Państwo na razie nie ma więc interesu w “wygraniu” z Kościołem.
    Samo bowiem nie byłoby w stanie, w warunkach demokracji, powstrzymać lewicowego wybuchu ulicy, jaki mógłby przecież demokrację obalić".

    OdpowiedzUsuń
  119. Ponoć pierwsza decyzja o zwrocie kamienicy była
    odmowna lecz odwrócił ją wojewoda, który został
    wojewodą w połowie kadencji za którego ta decyzja była odmowną. Ponoć wg prawa farmaceutka jako osoba prywatna nie mogła być stroną w sprawie i może się ubiegać o swoje w oparciu o przepisy reprywatyzacyjne.Taką odpowiedź otrzymała od Komisji d/s zwrotu.
    Jej wypowiedziami sala była trochę zdegustowana, gdyż trzeba trochę być
    gramotnym w tych tematach i Palikot jej podziękował.To tyle o Aptece.

    OdpowiedzUsuń
  120. Dzięki wielkie, to mam trochę jasności w tej sprawie.:)

    OdpowiedzUsuń
  121. Tak doradzał Balcerowiczowi Saks, by dla obrony
    zdobyczy kapitalizmu i demokracji zlikwidować
    z powodów politycznych wielkie państwowe zakłady
    pracy zatrudniające setki osób. Najlepszym sposobem było podniesienie oprocentowania kredytów, co większość doprowadziło do upadku.
    W swoim czasie czytałem wywiad z Saksem w GW, ale potem nigdzie już na ten temat się nie mówiło. Chodziło o rozproszenie ewentualnych
    przeciwnych kapitalizmowi nastrojów.

    OdpowiedzUsuń
  122. Działam już na "ostatnich nogach", dalej nie dam rady:) Dobranoc wszystkim :)))

    OdpowiedzUsuń
  123. To całkiem możliwe Jaśku, wprawdzie nie czytałam tego wywiadu z Saksem, a może już nie pamiętam; opinie takie jednak też słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  124. Dobranoc Ozonko, miłych snów, do jutra:)

    OdpowiedzUsuń
  125. Jaśku:)
    Dziękuję za relację i... trochę Ci zazdroszczę. Uczestnictwa... Na razie Palikot nie zapuszcza się na "północne krańce" Polski - więc nie wiem , czy będę miał okazję być na takim , z Nim , spotkaniu. A chciałbym. Sam niedawno pisałem , że nie wykluczam takiej opcji , że Palikot gra razem z Tuskiem. W przyszłości zawrą wspólnie koalicję . Wyeliminują nieszczęsny P.S.L - z koalicji . Nie będzie też zarzutu , że P.O. " kolaboruje" z " komunistami"... Ale nie wykluczam : spontaniczności palikotowych działań , ponieważ Tusk zbyt miękki stał się i dupowaty . Wystarczy przypomnieć tylko jego zapowiedzi wcześniejsze... Zresztą uważam , że najwyższa pora położyć kres rosnącemu rozpasaniu kleru! Samo to , mnie , do Palikota przyciąga! Nareszcie ktoś w Polsce odważył się o tych ochydnych zakłamańcach , mówić otwartym i zrozumiałym językiem ! To watrość sama w sobie... Kościelnych pazerność mnie przeraża ! W Gdańsku , przed paru laty , był problem , bo " ojczulkowie " chcieli zagrabić centrum Gdańska wraz z Muzeum Narodowym.... Na podstawie jakiś edyktów królewskich sprzed wieków... Ale Adamowicz - prezydent Gdańska , wykazał się dużą przytomnością i wyszukał jakiś " papier " , z którego wynikało , że czarni sami przekazali ten majątek miastu. No i wtedy Adamowicz rzekł im: " Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera " ! I czarne , spocone mordy - zamknął ! Mam wielki szacunek do Prezydenta Gdańska - za sam ten fakt! Cały czas toczą się boje o Park Oliwski. Czarni chcą zabrać miastu najpiękniejszą część! Nazwę to , po polsku; skurwysyństwem piramidalnym! Czarni chcą park , bo jakieś zapasione towarzycho , z ich seminarium , " musi" mieć miejsce do: skupienia i kontemplacji...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  126. c.d. :)
    W sposobie i naciskach odnośnie zwrotu majątków kościelnych - jest rażąca dysproporcja w traktowaniu: kościoła kat., a innych kościołów! Samo to jest sprzeczne z Konstytucją! Gminy żydowskie nie mogą wywalczyć promila swoich własności- kościół kat. dostaje wszystko , co sobie wypatrzy! Toczy się nawet chora i kuriozalna rywalizacja pomiędxzy władzami zamorządowymi: kto da więcej i szybciej! Brak możliwości odwoływania się od decyzji Komisji - na 100% narusza prawo! Trybunał sprawy jednak 3 lata nie waży się rozpatrzeć - bo " czarni" - rzecz " święta"... Teraz może to ruszy , bo ich samych - pazerność zgubiła! Mam nadzieję, że przestępstw nie da się , kościelnym zwyczajem , zamieść pod dywan. Ale mogę się mylić...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  127. Staszku, na pewno będziesz miał okazję go spotkać.
    Zaplanował swoją obecność we wszystkich 41 okręgach wyborczych, tak że trafi i do Gdańska Jutro jest we Wrocławiu u Adama.
    Ewo, ponieważ rejestracja RPP natrafia w "pieprzonym" sodzie na kłody to nie może wystawić swoich przedstawicieli na listy wyborcze do samorządów i nastawia się na wybory
    parlamentarne.
    Alem się dzisiaj rozpolitykował, jak nigdy, ale
    na tym koniec, bo czas powiedzieć Dobranoc.:)
    wierszem K.I.Gałczyńskiego śpiewaną przez Bajora

    "Kochanie moje kochanie"

    Kochanie moje, kochanie
    Dobranoc, już jesteś senna
    I widzę twój cień na ścianie
    I noc jest taka wiosenna

    Jedyna moja na świecie
    Jakże wysławię twe imię
    Ty jesteś mi wodą w lecie
    I rękawicą w zimie

    Tyś szczęście moje wiosenne
    Zimowe lato niezmienne
    Lecz powiedz mi na dobranoc
    Wyszeptaj przez usta senne

    Z cóż to taka zapłata
    Ten raj przy tobie tak błogi
    Ty jesteś światłem świata
    I pieśnią mojej drogi
    I pieśnią mojej drogi

    Dobranoc wszystkim:)*

    OdpowiedzUsuń
  128. Dobranoc Gospodyni , dobranoc Jaśku! :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  129. Jaśku, palikotowcy w Lublinie są na listach PO - póki co. Ale o tym może kiedy indziej.
    A na dobranoc Agnieszka, bo jest kobietą.:)

    Agnieszka Osiecka
    Będę czekać...

    Choćbyś odszedł z miasta
    będę czekać tu...
    Tak jak wierna gwiazda,
    będę czekać tu...
    Przez czterysta wiosen
    i sto długich zim
    będę czekać tu,
    w mieście tym...

    Gdzie byś nie wędrował
    w słońcu czy we mgle,
    gdzie byś nie żeglował
    zapamiętaj, że
    nie uciekniesz mi już
    nawet w porze snu,
    bo ja z całych sił
    wciąż czekam tu...

    Zegar bije,
    dzień się toczy,
    dzień za dniem,
    aż w końcu Bóg wie skąd
    powrócisz pod mój dom,
    odnajdziesz wtedy mnie
    patrz, ja wyciągam ręce
    by powitać cię.

    Dobrej nocki życzę mili :)*

    OdpowiedzUsuń
  130. Jaśku,na Palikota jadę i zabieram parę osób.Pisałem >ozonce<,że jeśli to ten polityk,który wyj..e w kosmos biskupie dupy to w ciemno zagłosuję.Będę też starał się oddzielić populizm od realnych możliwości Janusza bo cóś go ostatnio media dołują w słupkach a jak czytam nasze dolnośląskie ,,pospolite ruszenie" ludzie Janusz potrzebują masowo.
    Jutro napiszę o ile się dostanę gdyż z tego co mam na poczcie widzę jakiś kocioł totalny,ludek ma parcie na Palikota niemożebne:)))

    OdpowiedzUsuń
  131. Adaś:)
    Zatem powodzenia, jutro życzę ! I zdaj nam relację, konicznie:) To ksmiczne wyj...e biskupów POPIERAM całym swoim " organizmem " !!!
    Pozdrawiam i też Dobranoc.
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  132. Na pohybel tym czarnym czortom Staszku!Na pohybel!

    OdpowiedzUsuń