sobota, 16 października 2010
Wesoła nocka
Jesienną nocą, przy ciemnym niebie,
siedzę cichutko za klawiaturą,
literki milczą, słucham więc siebie,
minuta mija już nie wiem, która...
Tyle mam myśli, słów niepotrzebnych,
w głowie wciąż tylko chaos i zamęt,
miast poetyckich wzlotów podniebnych,
w dołku uparcie siedzę na amen.
Wino nalewam, co weny źródłem
już niejednego było poety,
pobudzić rymy umie wszak cudnie...
potem kieliszek drugi i trzeci...
Nagle - olśnienie! Literki tańczą,
włączam wesołą, skoczną muzyczkę,
wokoło kwiaty i pomarańcze,
więc winka jeszcze troszeczkę łyknę...
Wstaję zza biurka, puszczam się w tany,
ze mną korowód myśli, uniesień,
ekran i myszka też ciut zawiani,
chwalą październik i złotą jesień.
Jive, samba, rumba i pasodoble,
taniec z gwiazdami oraz z księżycem,
który swym światłem wielce nadobnym
tuli mnie w tangu z błyszczącym licem.
Poranny efekt pląsów mych nocnych
niechaj przysłoni mgiełki kulisa,
kawa podaje mi dłoń pomocną...
Ale ten wierszyk sam się napisał!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień dobry Ewo:)
OdpowiedzUsuń..." Ale ten wierszyk sam się napisał"...
W związku z powyższym nawet nie wiem komu pogratulować? :( Zatem: gratulacje dla " samego" - za pomysł i Tobie , że tak zręcznie " wklikałaś " jego zamysł:)))
Miłego dnia.
Stanisław
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńOczywista oczywistość - wierszyk mój, jakbyś miał wątpliwości, na dole jest autor podpisany.:)
Podzieliłam się z Wami "boleścią tworzenia" ;-)
Gratulacje z wdzięcznością przyjmuję.:)
Miłego dnia:)
Mgiełka opada, słoneczko się przedziera, piękna sobota się zapowiada, przynajmniej u mnie, chociaż jeszcze chłód nocny daje znać o sobie.:)
OdpowiedzUsuńDo Jaśka:)
OdpowiedzUsuńCzy byłeś na spotkaniu z Palikotem? Jeśli tak opisz nam to spotkanie , bom ciekaw...
I kawał - specjalnie dla Ciebie - o bacy.
Baca siedzi na kożle swojej bryczki i się kiwa...Wygląda na to , że śliwowiczki za dużo pobrał. Podchodzi policjant: Mówi- Baco , jesteście pijani , dokumenty jakieś macie? Baca się kiwa... Jak się nazywacie baco?... Baca się kiwa... No , ale : adres jakiś to chyba macie ? Pyta podenerwowany policjant.... Baca się ożywił , drgnął , oczy otworzył.. Adres? Pytocie panocku ? Ja...dyć, że mom...www.baca@com.pl...
Stanisław
:)))
OdpowiedzUsuńDowcip super, w sam raz na dzisiejszy poranek.:)
Staszku, w Jaśka wiosce pan Poseł będzie dopiero dzisiaj, tak cóś z anonsów zrozumiałam.
Biegnę teraz szybciutko na targ, bo to mój stały program co sobotę. :)
Dzień Dobry wszystkim!
OdpowiedzUsuńStaszku, spotkanie z Palikotem odbędzie się dziś
o 18:00. Teraz mogę Ci powiedzieć, że pójdę, ale
czy się dostanę na salę nie wiem, bo jest bardzo
szeroko reklamowane na mieście oraz w prasie.
Dowcip dobry, nie znałem.:)
Pozdrawiam weekendowo.:)
Witajcie Kochani:)
OdpowiedzUsuńU mnie Palikot jutro.Idu!:)
Ewuś:)
OdpowiedzUsuńTen wierszyk jest...taki osobisty,lekko intymny...
Więc powiedz mi tylko w jakim kieliszku piłaś to czarodziejskie,księżycowe winko?:):Joe Monster:Kieliszki do wina ,,Siedem grzechów głównych":)))
Pewna dziewczyna z Lublina
OdpowiedzUsuńNa targu weekend zaczyna.
Między straganami spaceruje
I potrzebne wiktuały kupuje
Niesie je i rzednie jej mina.
:)
twierdzisz, że wszystkie niesie w ręku? Że od tego rzednie Jej mina? Nie ,kolego - ubywa po drodze "dopalacza weny". Jak Ona to robi - rzecz nie moja.- MIŁEGO DNIA
OdpowiedzUsuńps: tak się spieszyła, że Stałym "plemnikom" (bo pielą) nawet obrazka nie wstawiła. Biegiem po "wenę" - sknera.
Wino nalewam, co weny źródłem
już niejednego było poety,
pobudzić rymy umie wszak cudnie...
potem kieliszek drugi i trzeci...
Nagle - olśnienie! Literki tańczą,
włączam wesołą, skoczną muzyczkę,
wokoło kwiaty i pomarańcze,
więc winka jeszcze troszeczkę łyknę...
Pewna dziewczyna z Lublina
OdpowiedzUsuńczaruje księżyc lampką wina
a ten srebrzysty biedaczyna
nie może się temu oprzeć...
Księżycowa Czarodziejka
ta dziewczyna z Lublina...:)
Witajcie moi mili. Ja wierszem nie umiem, tym bardziej chwale tych co potrafią. Cudnie się czyta takie lekkie wierszyki.
OdpowiedzUsuńParę dni mnie nie było w ogródku Ewy, lektury trochę do poczytania mam.
U mnie może nie całkiem ponuro, ale słoneczka nie ma :-(((
A na tym targu w Lublinie
OdpowiedzUsuńUśmiech za uśmiechem płynie
Śmieje się do niej koperek
I oko puszcza biały serek.
Całus czerwony ślą buraki
Zazdrości im brokuł jakiś.
A pory, jak to robią pory,
Z wrażenia aż robią w pory.
A taka czerwona marchewa
Chce jej w rosole śpiewać.
Taka ci jest Czarodziejka z Lublina,
Że Księżyc uciekł gdzieś i go nima.:)
Witajcie Kochani:)
OdpowiedzUsuńJakie cud wierszyki, dziękuję bardzo Jaśku i Adasiu :)))
Zaraz szczegółowo się odniosę do koperku, weny i dźwigania, tylko szybciutko rozpakuję wiktuały.:)
Więc to jest tak. Zaskoczyliście mnie miło moi kochani Poeci, zaniemówiłam a wrażenia i radości, więc odpowiem... prozą!:)))
OdpowiedzUsuńWierszyki same się nie piszą, i nie tak za bardzo z marszu, chyba, że coś wkurzy okrutnie, albo nagle zachwyci.:)
Nastrój ku temu mam zazwyczaj wieczorem, po przeczytaniu wszystkich Waszych wpisów i poezji ogródkowej, przy miłej muzyczce, a czasami też lampka wina nie zaszkodzi:) Nie ukrywam, że czuła jestem na nastroje jesienne, księżyc, mgiełki, wiatr, poezję i złote liście.
A sobotę z ranka proza życia, na którą wcale nie narzekam Heniu.:) Dopalacz gdzieś w duszy zawsze jest, a obrazek na Twoje życzenie zaraz wstawię.:)
Jaśku, koperek z marchewką uśmiechnął się mile i daję Ci słowo, będzie rosół (plus jakieś mięsko), skąd wiedziałeś?:)
Adaśku:)Nie mam w domu tych kielichów Joe Monster,,Siedem grzechów głównych", ale wyguglałam i są naprawdę warte tych grzechów.:)
Morwo, w tygodniu było parę wierszyków cięższego kalibru, ale ostatnio przeplatam trochę piórkami dla lekkości bytu, miło mi, że dobrze Ci się takie czyta.:)
A pogoda jest u mnie tak cudna, że niech będzie dla Wszystkich dopalaczem na dzisiaj.:)
To tak na szybko, teraz wybiorę dla Was obrazek.
Czy ta jesienna jarzębina w lekkim szronie będzie dobra.?:)
OdpowiedzUsuńDobra, dobra - lepsza niż portret jakiegoś pisuara.:)
OdpowiedzUsuńJaśku, konterfekty z pisuaru już mi tak zbrzydły, że więcej ich w ogródku nie będę pokazywać.:)
OdpowiedzUsuńTo nie jest moje zdjęcie, ale urzekło mnie bardzo. Swoich (przez siebie robionych:)) też mam sporo, ale do zamieszczenia na blogu wymagają obróbki, wezmę się za nie przy odrobinie czasu.:)
Jarzębina w pełnej krasie
OdpowiedzUsuńjak dziewczyna przy juhasie
płoni lico,oczka mruży,
prosi:zostań ze mną dłużej...:)
Witaj Ewo poetko z Lublina witajcie wszyscy.Dzisiaj masz u mnie Nobla.Pozdrawiam wszyskich również spisaliście się niezgorzej.Miło było muszę wracać do pracy.Jurek
OdpowiedzUsuńA ten Jerzy -pracowity,
OdpowiedzUsuńsuper mąż dla swej kobity,
daje nam pogody tyle
i humoru i pogodo-ducha
co ponaddźwiękowe motyle...HEJ!!!
Jarzębina się spłoniła,
OdpowiedzUsuńbo jej radość się spełniła,
ciepłem liczka szron stopiła
i się trochę... zawstydziła.:)
Witaj Jurku:)
OdpowiedzUsuńDzięki za Nobla - taki od przyjaciół jest największą radością! Nie byłoby go jednak bez Was.:) Zazdroszczę Twojej Pani tak zapracowanego męża.:)
Do miłego popisania.:)
Ja mam zdjęcia w samą porę,
OdpowiedzUsuńzaraz się za wierszyk biorę.
Co to będzie, nie wiem jeszcze
Ale go dopieszczę.
Witajcie wszyscy ! :)))
O! Ozonka dziś w humorze,
OdpowiedzUsuńdaj Ci dzionek taki, Boże.
Wierszyk piękny napisała,
dziś w skowronkach ona cała.;)
Witaj!:)))
No i proszę, jest tu Adam
OdpowiedzUsuńNa kolana przed nim padam
Prosząc, żeby Weny używał
I wiersze tu wciąż pisywał.
:)
Promień słońca ogród złoci,
OdpowiedzUsuńspija rosę z róż, nawłoci.
A Poeci wszyscy mili,
wierszykami rozświetlili!
:)
Ok,Jaśku juhasie
OdpowiedzUsuńbyłem nie na topie za się
ale teraz dzięki Wama
Wena co chce robi sama
ze mną ,hej!:)))
WENA!!!
OdpowiedzUsuńAdaś, co się kotkiem zowie,
OdpowiedzUsuńcałkiem zgrabnie rym sposobi,
Wenę czule obejmuje
i w ogródku też rymuje.
Hej.:)))
Weny nie mam dziś - ni czorta...
OdpowiedzUsuńBo Jarosław się wciąż pląta...
Pląta, pląta i spiskuje
Moja " wena" odlatuje...:)
Właśnie " kombinowałem" jakieś " poetyckie" przesłanie - ale " pedzieli , że znowu " jajek" bedzie nawijał... No i wszystko odpłynąło . Zatem: Zawrzyj kaczy dziób
Co innego , sobie rób!
Bo już nigdy " wierszyka" nie spłodzę:(((
Stanisław
Staszek z jajkiem kłopot ma,
OdpowiedzUsuńzaraz w dziób mu zręcznie da.
Wierszyk spłodzi bez jajeczka,;-)
no i ulży sobie z deczka!
Zostaw Jarku Stanisławie
OdpowiedzUsuńbo to za co Ja Cię sławię
z Jarku nie ma nic wspólnego
on ni jak nie kuma tego
co on Bogu a Bóg do niego,hej!:)
:)
OdpowiedzUsuńKłopot z " jajkiem " mam nielichy,
Bo zatruwa moje kichy!
Tym dziamdzianiem , tym mlaskaniem...
Oraz wiecznym spiskowaniem...
Stanisław
Listonosz dolnośląski do Właścicielki Ogródka:)))
OdpowiedzUsuńNa kolanach wierszyk piszę...
jakby przebaczenie słyszę..?
moja bardzo wielka wina ,
że czeka i czeka dziewczyna...:((:)))
Listonoszu, przesyłka odebrana i odpowiedziana.:)
OdpowiedzUsuńCzęstochowskie rymowanki
OdpowiedzUsuńmówią,
lecz nie staną w szranki
z Nami
POETAMI:)))
A ten " spisek " we łbie ma...
OdpowiedzUsuńNeurony się spieniły...
Jądra swoje pogubiły
Posłuszeństwa - odmówiły!
Stanisław
Poetom się nisko skłonię,
OdpowiedzUsuńlecz Częstochowę obronię!;-)
powiem tutaj,że - nie boskie -
moje rymy częstochowskie!:)))
A to je tak:
OdpowiedzUsuńZachorowała sierotka
na to co jej nie spotka:
królewskie pałace
wysokie płace
zatarcie przeszłości
obrona ojca kości
rozszyfrowanie cudzej przeszłości
ojca:)))rydzyka spolegliwości
bo on lubi po złości:)- a co?:)))
z życia - tego prawdziwego- radości...
A ja nie mam nad tą mendą litości -HEJ!!!
Sprawa to niesłychana...
OdpowiedzUsuńZ kaczora mamy - republikana!
Dziś to światu - sam "pedział"...
Mlasnął, japą trzy razy trzasnął,
I w swej chacie się zatrzasnął...(((
Stanisław
Sie zatrzasnął jajek w chacie,
OdpowiedzUsuńBo z wysiłku zbrudził gacie...
Teraz cicho popiskuje ...
Kotem - zadek wyszoruje..:(((
Stanisław
No i "bedzie" tak jak nowy...
OdpowiedzUsuńDo wystąpień znów gotowy.
Które sobie już gotuje.
Nowy kłopot nam szykuje...
Stanisław
Japą mlasnął mlaskacz znany,
OdpowiedzUsuńprzez pisiorów ukochany.
Łapą macha, łypie okiem,
wodzi wokół groźnym wzrokiem.
Pycha mu brzuszysko wzdyma,
ale długo nie wytrzyma.
Bo te jego wypociny -
marny produkt własnej śliny!
chciałam zakończyć:
OdpowiedzUsuń... to są tylko rzygowiny.:(
Więc: kaczorze szaro-bury,
OdpowiedzUsuńNie wyłaż już więcej z dziury.
Dobrze zamknij swoje drzwi,
Wyrzuć klucze...
Chwała ci!!!
I to już KONIEC mojego " tfurczego" uniesienia.
Stanisław
Jakiś jednak dopalacz w powietrzu jest, Wszyscy dzisiaj super rymują.:)
OdpowiedzUsuńNiem mogę zamieścić komentarza:(
OdpowiedzUsuńWitajcie
OdpowiedzUsuńStęskniłam się za Wami:) Jednocześnie jednak trzy dni bez nowych informacji o prezesie i innych dobrze mi zrobiły:)
Cieszę się, że znajduję Was wszystkich w zdrowiu i poczuciu humoru:)
Skoro "weszło", to dopiszę: do "Adamcota" już jest to o co prosiłeś. Stanisławie super wierszyki. Ehhh, co ja Wam będę. Super jest, no super!!!
OdpowiedzUsuńAle talentem tu dziś obrodziło:-)
OdpowiedzUsuńehhhhhhhhh... tylko ja jestem "odporna na talent"....
Brawo!
Witaj Magdo:)
OdpowiedzUsuńBujałaś gdzieś poza ogródkiem, ale przynajmniej dobrze, że bez prezesa:)
U nas poczucie humoru jest zawsze aktualne, bez względu na jęki, mlaski i wrzaski.:)
SEG, każdy ma jakoweś talenta, a jakbyś więcej pobyła w ogródku, Twój talent by też rozkwitł.:)
OdpowiedzUsuńStanisław i Adam się zarzekał, że nigdy w życiu, Ozonka mówiła, że to nie dla niej, no a Jasiek, to już poeta zaawansowany...:)
Witaj:)
Ewo*... cały czas jestem ... nawet wtedy, gdy nie zostawiam śladu swojej bytności...
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę "noga stołowa w rymowaniu"... dlatego zasze zachwycam się Waszymi wierszykami...zachwyt ten jest szczery... i nigdy nie ma nic wspólnego z "kadzeniem".
A Jasiek jest mistrzem... od dawna go podziwiam.
Pobujałam Ewciu i niestety od rana wróciłam na ziemię, która podobno (według Nelly) już nie istnieje:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że jesteś, świadomość, że ktoś czyta te teksty, to dla mnie największa nagroda.:)
OdpowiedzUsuńWiem, że to nie ma nic wspólnego z kadzeniem, wyczuwam takie niuanse na odległość...
Co do Jaśka - zgadzam się w 100%. :)))
moje z 14:43 do SEG.
OdpowiedzUsuńRuda, dla Nelly nic poza wucem nie istnieje, nawet ziemia.:)
OdpowiedzUsuńWiem Ewciu, niezależenie jednak od powyższego dzisiaj właśnie sama Nelly była inspiracją dla mnie:)
OdpowiedzUsuńJak usłyszałem pisuarów wrzaski
OdpowiedzUsuńI te dla przegrańca wodza oklaski
W te pędy tivi medium wyłączyłem
I szybko z domu z psem wyskoczyłem.
Dało mi to spokój i wyszło na zdrowie
Staszku bierz przykład, - to Ci powiem.
Zasypał śnieg
OdpowiedzUsuńklawiaturę SEG
przedwcześnie ...
tęsknota za słówkiem z daleka
zawsze przychodzi
przedwcześnie
a serce czeka...:)))
Jak to psina czasem ludzi
OdpowiedzUsuńze złych myśli wdzięcznie budzi...:)
TiVi milczy, ja gryzmolę,
OdpowiedzUsuńw garnku rosół sobie chlupie,
pisuarów ja chromolę,
a prezesa zaś, mam w d...!
Pisi wrzask
OdpowiedzUsuńJarku mlask
nam już nie zaszkodzi
moher stacza sie na dno
w krytyce powodzi...:)
(takie małe przeniesienie ze stylistyki poetyckiej w utworze DAAB ,,W moim ogrodzie"...:)))
..nad tafli wodą"...nie weszło ...:)
OdpowiedzUsuńNo, no, no, ale pięknie dziś w ogródku. Brawo i jeszcze raz brawo. Rozweseliły mnie Wasze wierszyki. Ze psami byłam, Tv nie włączyłam i mam się dobrze.
OdpowiedzUsuńStanisławie, kota szkoda, choć ma takiego właściciela. Co winne biedne stworzonko ?
Dzień dobry wszystkim :)
OdpowiedzUsuńEwo - wiersz cudny... :)
Nawet nie chcę myśleć, jaka ilość wina mogłaby rozwinąć moje umiejętności poetyckie...
Moja wątroba mogłaby tego nie przeżyć. :)
Tak się zastanawiam, po tym co dziś usłyszałam, kiedy Kaczyński nauczy się, że nie "ideji", a "idei"? Nie ma tam kogoś, kto by mu raz na zawsze wyjaśnił jak się odmienia "ideę"?
Okropnie mnie denerwują takie błędy... :/
Czepiam się?
Nelly w Babilonie dzisiaj była niczym powiew absurdu :)
Rozmowa z nią przypomina dysputę ze ślepym o tęczy... :)
Miłego weekendu życzę :)
Kot, niewinne jest stworzenie,
OdpowiedzUsuńale mądre niesłychanie,
prezesowi, za pieprzenie,
niechaj narżnie na dywanie!
Witaj Aniu:)
OdpowiedzUsuńPochwałę wina napisałam, a i owszem. Bardzo smakowity i szlachetny to trunek, ale go nie nadużywam, bo moja skromna postura nie zniosłaby nawet tej ilości, co w wierszyku.:)))
Wiesz, polszczyzna prezesa jest wolska i nic mu zapewne nie pomoże...
Uściski dla Ciebie i Potomki.:)
Słuchałam dziś "kawałek wuca" , żal d... ściska. Gdzie ta jaka sławna dobra polszczyzna. Wyłazi szydło z wora?
OdpowiedzUsuńOj, dziewczyny! Z tym poetą przesadzacie
OdpowiedzUsuńJam Ci jest tylko słów do rymu składaczem.
Węch mam dobry i poetą się nie czuję,
A, żem grzeczny to za pochwały dziękuję.
My są tu wszyscy rymów składacze,
OdpowiedzUsuńod kwiatków, chmurek i też od... kaczek.
Jaśku, nie dziękuj, choć skromnyś, panie,
Rymy Twe chwalę i wdzięcznam za nie!
:)
Cie choroba,Jasiek
OdpowiedzUsuńmówi com zasię chciał wydukać...
Takiego jak Ty Jaśku
w internecie nie ma co szukać...
H E J !:D
Hej! Idzie Jasiek piórko mu się hyboce.
OdpowiedzUsuńHej! Dokąd odziesz? Idę sobie na zbocze.
Tam owieczki moje pasę i wierszyki se składam. Hej!
Nie wiem dlaczego, ale w tym tekście jakieś "hybotanie" bawrdziej mi pasowało. I uparcie właziło pod palce. Hej!
OdpowiedzUsuńCiekawostka!. Powiem Wam, kto Was czyta. Mam na blogerze statystykę wejść na blog z ostatniego tygodnia (z załączoną mapką), według ilości wyświetleń (moje się nie liczą). A wygląda to tak:
OdpowiedzUsuńPolska -
2 326
Niemcy -
187
Indie -
24
Holandia -
15
Wielka Brytania -
13
Szwajcaria -
7
Luksemburg -
5
Stany Zjednoczone -
3
Finlandia -
1
Macie powodzenie Kochani! :)))
Dlaczego "Macie"?
OdpowiedzUsuńCieee...:)))Te Finy i Holendry jakoby nasze:))
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej we w walce kto pobije Najwyższego Pocenta...:)))Dostoją bom sprawdził:DDD
Zaciekawiły mnie Indie i USA. Może czytelnicy mogliby się nam przedstawić?
OdpowiedzUsuńSkoro czytają po polsku, to pewnie by mogli, ale nie wiem czemu nie chcą. A byłoby na miło.:)
OdpowiedzUsuń... naM miło.:)
OdpowiedzUsuńParę postów wcięło... a teraz ogródek zamarzł na godz. 16:28...
OdpowiedzUsuńCzy to tylko u mnie?
SEG, nic nie zamarzło.:)
OdpowiedzUsuńCóś wcięło, bo było niezbyt stosowne w ogródku.:)
Wszyscy widocznie mają zasłużoną sjestę poobiednią.
Ja odrabiam trochę zaległości z roboty, siedzę przy kompie, a jak wpada wpis, to mi zaraz poczta głośno się odzywa.:)
Nie tylko:) U mnie też, a może obiad jedzą i odpoczywaja?
OdpowiedzUsuńA moja pochwała Twojej osoby (którą pewnie poprzednio przeczytałaś) jest i tak aktualna, wiesz o tym, mówię to bez żadnego kadzenia.:)
OdpowiedzUsuńEwciu, dostałaś ode mnie list na e-maila? Bo z tą pocztą różnie bywa.
OdpowiedzUsuńOzonko, dostałam i prośbę wykonałam.:)
OdpowiedzUsuńNo to się uspokoiłam... myślałam, że znowu mój komp. szwankuje...
OdpowiedzUsuńBuziaki***
SEG, nie wiem, czy mnie zrozumiesz, ale zacytowanie pewnego "klasyka" przez jednego z Gości ogródka miało nieprzyjemny kontekst (mimo, że było podane jako cytat) i dlatego usunęłam ten wpis, wiedząc ze statystyk, ile osób spoza Polski czyta ogródkowe wpisy. Oczywiście moje kolejne, jako odpowiedź, też usunęłam, bo nie miały już sensu. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się odniosą do wyraźnie sprośnych wpisów sprzed kilku dni?
OdpowiedzUsuńTo nie o to chodzi, Ozonko, było, minęło, nie ma sprawy, nikt tu w złej wierze nie zaglądał.
OdpowiedzUsuńJakie sprośne wpisy? Przecież to wspaniała literatura klasyczna.:)))
Ewo* jestem na bieżąco i wszystko rozumiem:-)
OdpowiedzUsuńOzonko*...tam nie było sprośnych wpisów...były cytaty klasyków... a nic co ludzkie, nie jest mi obce... ubaw był doskonały:)))
No to, dziewczyny, mamy babskie pogaduchy, chłopaków gdzieś wcięło.:)
OdpowiedzUsuńNo, przecież żartowałam:)))
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie, ale się domyslam;)))
OdpowiedzUsuńCoś dla nas na babski wieczór.:)
OdpowiedzUsuńHieronim (Jarosz) Morsztyn (1581-1623)
DIABEŁ Z OGONEM
Ujrzawszy jedna na ścienie szatana
Z ogonem długim, tak rzecz do pana:
"By ten ogon nosił diabeł pod sobą,
Wolałabym z nim spać, niźli, mężu, z tobą."
korekta:... tak rzecze do pana:
OdpowiedzUsuńZaczęłam szukać w różnych "Tomikach" odpowiednich wierszyków i znalazłam "Zabawy skamandrytów" . No i mnie "wcięło".
OdpowiedzUsuńA ja mam jeszcze jeden, też Hieronima (Jarosz) Morsztyna:
OdpowiedzUsuńSEN
Miałem sen, jakobym wóz zjadł (co pan diabeł broi!);
Ocknę się, a przede mną tylko dyszek stoi.
kurde balans! - DYSZEL, nie dyszek :)))
OdpowiedzUsuńi AENIGMA tegoż autora:
OdpowiedzUsuńSzyja jak u gąsiora, głowa, jak u szczygła,
Bestyja z jednym okiem, ponty* nie przystrzygła,
W głąb się jako kret ryje, do góry się wznosi,
W ręku rośnie. Co to jest? Zgadnąć proszę Zosi.
*brody
Wyobraźnię mam :))) Śmiałam się i nic nie mogłam napisać :)))
OdpowiedzUsuńJa przepisuję z "Chwastów Polskich", tak jak jest w oryginale, więc przypis też dałam. Łatwiej jednak wklejać z netu, przynajmniej błędów człowiek uniknie. Tylko, że tego nie ma w necie i trzeba się opisać.:)
OdpowiedzUsuńCiągle się zastanawiam , jak mogłam żyć tyle lat bez takich wierszyków? No cóż, były inne, podobne.:)))
OdpowiedzUsuńA ja utknęłam z książką. Czytam Griffina: serię "Z rozkazu prezydenta".
OdpowiedzUsuńJa zgadłam, ale nie wiem czy Zosia. Hihih, więcej będzie ?
"Hej dziewczyny w górę kiecki, jedzie ułan jazłowiecki":))) Tak mi się przypomniało;)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Morwo, na Towje życzenie, w ramach antraktu w czytaniu Griffina.
OdpowiedzUsuńDaniel Naborowski (1573-1640)
RESPONS NIESPODZIEWANY
"Topić - mówi małżonek - rogacze potrzeba".
Żona na to: "Uczyć się, miły, pływać trzeba."
:)
Morwa, Ja W.E.B -a trawię na okrągło. Z rozkazu i dalsze 4 , już po dwa, trzy razy. Korpus też uskładałem i od poruczników do generałów. Mam "kota " na jego twórczość. Facet wie co pisze.
OdpowiedzUsuń"Schwycił wilk kozę. Minęło lat kilka,
OdpowiedzUsuńI koza zjadła z kopytami wilka...
Sztaudynger
Uważajcie drodzy panowie na te "kozy".
No jestem już po spotkaniu z posłem Palikotem.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem jego osobowości i zrozumiałej
dla wszystkich retoryki. Potrafi porwać. Ewo, była
też starsza pani z Lublina. Opowiadała historię
kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu nr.3 gdzie miała miała aptekę, a którą bezprawnie oddano KK. Być może znasz tę sprawę. Mówił o tych 15-tu postulatach, które znacie O krzyżu, którego biskupi się wyparli, o ich przeszkadzaniu w uchwalaniu ustaw, o wyklęciu za in vitro i o planach pracy Stowarzyszenia
na 12 miesięcy przed wyborami do Sejmu. Masa
ludzi podpisywała deklaracje o przystąpieniu
do Ruchu Poparcia. Ja też.:) Dostałem też
jego książkę "Ja Palikot". Autografu nie zdobyłem, za szybko uciekł. Adam jutro jest
u Ciebie - idź. To tyle Staszku mojej relacji
na gorąco.
Orhenie, też już kolejny raz czytam. A trafiłam przypadkiem. Do Korpusu jeszcze nie dorosłam, ale może niedługo ?
OdpowiedzUsuńW Warszawie było bardziej ogólnie. Może dlatego, że był to pierwszy Kongres. Następne, jak widzę, są bardziej dopracowane. Ma facet głowę na karku.
OdpowiedzUsuńJaśku, o tej kamienicy słyszałam, bo dość głośno tym było w Lublinie, chociaż szczegółów nie znam.
OdpowiedzUsuńTa pani to farmaceutka, tam mieściła się kiedyś apteka, a lokal był jej własnością. Kamienica przylega do klasztoru Św. Ducha i została, w ramach rekompensaty za "zabrany" majątek, oddana klasztorowi wraz z lokalem. Pani ma dalej swoją aptekę, ale musi płacić czynsz braciszkom, bo lokal jest teraz ich własnością. Przy czym sprawa nie jest jasna, bo z drugiej strony - w dawnych pomieszczeniach klasztornych - jest Urząd Miasta Lublin i o dziwo, tych pomieszczeń komisja nie zwróciła klasztorowi. To są dość niejasne sprawy, a Palikot ostatnio narozrabiał w Lublinie w związku z wyborami samorządowymi. Trochę się gubi w real-polityce, chociaż bardzo ładnie i chwytliwie mówi. :)
O tak Ozonko. Jednak spotkanie mogło się nie odbyć, były jakieś próby zerwania umowy na wynajem sali.
OdpowiedzUsuńZaczyna się rzucanie kłód. Praktycznie biorąc jego ruch zagraża wszystkim partiom, a te będą
się bronić różnymi metodami.
Czyli, nie ma "swojej" apteki. Na takiej zasadzie aptekę mogłaby mieć wszędzie.
OdpowiedzUsuńEwo, z tego co zrozumiałem oddana kamienica była kiedyś własnością kościoła, lecz kościół oddał
OdpowiedzUsuńją miastu za zaległe podatki i nie powinna być
zwrócona.
Oczywiście, że nie ma tej apteki i tylko dlatego, że w XIX w. to były pomieszczenia klasztorne i komisja majątkowa oddała je klasztorowi.
OdpowiedzUsuńA w jaki jednak sposób ona nabyła ten majątek - nie wiem. Może Jaśku cos było o tym na spotkaniu?
Aha, już mi odpowiedziałeś, dzięki.:)
OdpowiedzUsuńNo tak, ale dalej coś tu nie rozumiem. Skoro klasztor oddał miastu nieruchomość za długi podatkowe, to ona była najemcą lokalu w kamienicy stanowiącej własność miasta, czy właścicielką?
OdpowiedzUsuńJeszcze jedno Jaśku. Platforma nie traci na RPP.
OdpowiedzUsuńCała strategia powołania RPP jest w tej chwili dla mnie dość przejrzysta, a widzę to po układzie na listach wyborczych PO do samorządu w Lublinie. Raczej skłaniam się ku przypuszczeniom, że akcja odłączenia się Palikota od PO jest dobrze napisanym scenariuszem w samej Platformie w celu odebrania głosów lewicy - stąd gra na antyklerykalizm. Po wyborach, RPP, czy jak tam się nazwie, wejdzie w koalicję z PO zarówno w samorządach, jak i w przyszłości w parlamencie. To są ruchy potrzebne przede wszystkim do zmiany Konstytucji i innych reform, na które lewica nie poszła, bo ma bardziej prosocjalny elektorat.
Coraz więcej takich głosów słyszę.:)
Zrozumiałam, że apteka była JEJ własnością.
OdpowiedzUsuńDziś, na blogu Adama Szostkiewicza jest artykuł pana redaktora "Z Kościołem nikt nie wygra"
OdpowiedzUsuńhttp://szostkiewicz.blog.polityka.pl/
A to jeden ciekawy komentarz do tego artykułu, uważam, że godny jest zastanowienia, więc wklejam go tutaj w całości:
# mw pisze:
2010-10-15 o godz. 21:54
"Być może z Kościołem na razie nikt nie chce wygrać.
Spełnia on bowiem pożyteczną rolę. Zapory przed “lewicowo-egalitarystyczną” rewolucją.
Dziś w Polsce, kraju na dorobku, istnieją wielkie różnice społeczne (ekonomiczne) i rozległe obszary biedy. Silne są tendencje anty-własnościowe.
Państwo, które musi się ekonomicznie rozwijać w trudnych warunkach konkurencji globalnej, zmuszone jest nie tylko że nie poszerzać swego programu socjalnego, ale go chwilowo zawężać.
To wzmaga jeszcze napięcia socjalne i tendencje populistyczno-lewacko-anarchistyczno-egalitarystyczne (w najgorszym tego słowa znaczeniu) i anty-własnościowe.
Jedyną w tej chwili siłą zdolną powstrzymać te tendencje jest chyba Kościół, z natury swej nastawiony pro-własnościowo.
Kościół jest najskuteczniejszym mechanizmem wspomagającym państwo w walce z groźbą “komunistycznej” rewolucji.
Państwo na razie nie ma więc interesu w “wygraniu” z Kościołem.
Samo bowiem nie byłoby w stanie, w warunkach demokracji, powstrzymać lewicowego wybuchu ulicy, jaki mógłby przecież demokrację obalić".
Ponoć pierwsza decyzja o zwrocie kamienicy była
OdpowiedzUsuńodmowna lecz odwrócił ją wojewoda, który został
wojewodą w połowie kadencji za którego ta decyzja była odmowną. Ponoć wg prawa farmaceutka jako osoba prywatna nie mogła być stroną w sprawie i może się ubiegać o swoje w oparciu o przepisy reprywatyzacyjne.Taką odpowiedź otrzymała od Komisji d/s zwrotu.
Jej wypowiedziami sala była trochę zdegustowana, gdyż trzeba trochę być
gramotnym w tych tematach i Palikot jej podziękował.To tyle o Aptece.
Dzięki wielkie, to mam trochę jasności w tej sprawie.:)
OdpowiedzUsuńTak doradzał Balcerowiczowi Saks, by dla obrony
OdpowiedzUsuńzdobyczy kapitalizmu i demokracji zlikwidować
z powodów politycznych wielkie państwowe zakłady
pracy zatrudniające setki osób. Najlepszym sposobem było podniesienie oprocentowania kredytów, co większość doprowadziło do upadku.
W swoim czasie czytałem wywiad z Saksem w GW, ale potem nigdzie już na ten temat się nie mówiło. Chodziło o rozproszenie ewentualnych
przeciwnych kapitalizmowi nastrojów.
Działam już na "ostatnich nogach", dalej nie dam rady:) Dobranoc wszystkim :)))
OdpowiedzUsuńTo całkiem możliwe Jaśku, wprawdzie nie czytałam tego wywiadu z Saksem, a może już nie pamiętam; opinie takie jednak też słyszałam.
OdpowiedzUsuńDobranoc Ozonko, miłych snów, do jutra:)
OdpowiedzUsuńJaśku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za relację i... trochę Ci zazdroszczę. Uczestnictwa... Na razie Palikot nie zapuszcza się na "północne krańce" Polski - więc nie wiem , czy będę miał okazję być na takim , z Nim , spotkaniu. A chciałbym. Sam niedawno pisałem , że nie wykluczam takiej opcji , że Palikot gra razem z Tuskiem. W przyszłości zawrą wspólnie koalicję . Wyeliminują nieszczęsny P.S.L - z koalicji . Nie będzie też zarzutu , że P.O. " kolaboruje" z " komunistami"... Ale nie wykluczam : spontaniczności palikotowych działań , ponieważ Tusk zbyt miękki stał się i dupowaty . Wystarczy przypomnieć tylko jego zapowiedzi wcześniejsze... Zresztą uważam , że najwyższa pora położyć kres rosnącemu rozpasaniu kleru! Samo to , mnie , do Palikota przyciąga! Nareszcie ktoś w Polsce odważył się o tych ochydnych zakłamańcach , mówić otwartym i zrozumiałym językiem ! To watrość sama w sobie... Kościelnych pazerność mnie przeraża ! W Gdańsku , przed paru laty , był problem , bo " ojczulkowie " chcieli zagrabić centrum Gdańska wraz z Muzeum Narodowym.... Na podstawie jakiś edyktów królewskich sprzed wieków... Ale Adamowicz - prezydent Gdańska , wykazał się dużą przytomnością i wyszukał jakiś " papier " , z którego wynikało , że czarni sami przekazali ten majątek miastu. No i wtedy Adamowicz rzekł im: " Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera " ! I czarne , spocone mordy - zamknął ! Mam wielki szacunek do Prezydenta Gdańska - za sam ten fakt! Cały czas toczą się boje o Park Oliwski. Czarni chcą zabrać miastu najpiękniejszą część! Nazwę to , po polsku; skurwysyństwem piramidalnym! Czarni chcą park , bo jakieś zapasione towarzycho , z ich seminarium , " musi" mieć miejsce do: skupienia i kontemplacji...
Stanisław
c.d. :)
OdpowiedzUsuńW sposobie i naciskach odnośnie zwrotu majątków kościelnych - jest rażąca dysproporcja w traktowaniu: kościoła kat., a innych kościołów! Samo to jest sprzeczne z Konstytucją! Gminy żydowskie nie mogą wywalczyć promila swoich własności- kościół kat. dostaje wszystko , co sobie wypatrzy! Toczy się nawet chora i kuriozalna rywalizacja pomiędxzy władzami zamorządowymi: kto da więcej i szybciej! Brak możliwości odwoływania się od decyzji Komisji - na 100% narusza prawo! Trybunał sprawy jednak 3 lata nie waży się rozpatrzeć - bo " czarni" - rzecz " święta"... Teraz może to ruszy , bo ich samych - pazerność zgubiła! Mam nadzieję, że przestępstw nie da się , kościelnym zwyczajem , zamieść pod dywan. Ale mogę się mylić...
Stanisław
Staszku, na pewno będziesz miał okazję go spotkać.
OdpowiedzUsuńZaplanował swoją obecność we wszystkich 41 okręgach wyborczych, tak że trafi i do Gdańska Jutro jest we Wrocławiu u Adama.
Ewo, ponieważ rejestracja RPP natrafia w "pieprzonym" sodzie na kłody to nie może wystawić swoich przedstawicieli na listy wyborcze do samorządów i nastawia się na wybory
parlamentarne.
Alem się dzisiaj rozpolitykował, jak nigdy, ale
na tym koniec, bo czas powiedzieć Dobranoc.:)
wierszem K.I.Gałczyńskiego śpiewaną przez Bajora
"Kochanie moje kochanie"
Kochanie moje, kochanie
Dobranoc, już jesteś senna
I widzę twój cień na ścianie
I noc jest taka wiosenna
Jedyna moja na świecie
Jakże wysławię twe imię
Ty jesteś mi wodą w lecie
I rękawicą w zimie
Tyś szczęście moje wiosenne
Zimowe lato niezmienne
Lecz powiedz mi na dobranoc
Wyszeptaj przez usta senne
Z cóż to taka zapłata
Ten raj przy tobie tak błogi
Ty jesteś światłem świata
I pieśnią mojej drogi
I pieśnią mojej drogi
Dobranoc wszystkim:)*
Dobranoc Gospodyni , dobranoc Jaśku! :)
OdpowiedzUsuńStanisław
Jaśku, palikotowcy w Lublinie są na listach PO - póki co. Ale o tym może kiedy indziej.
OdpowiedzUsuńA na dobranoc Agnieszka, bo jest kobietą.:)
Agnieszka Osiecka
Będę czekać...
Choćbyś odszedł z miasta
będę czekać tu...
Tak jak wierna gwiazda,
będę czekać tu...
Przez czterysta wiosen
i sto długich zim
będę czekać tu,
w mieście tym...
Gdzie byś nie wędrował
w słońcu czy we mgle,
gdzie byś nie żeglował
zapamiętaj, że
nie uciekniesz mi już
nawet w porze snu,
bo ja z całych sił
wciąż czekam tu...
Zegar bije,
dzień się toczy,
dzień za dniem,
aż w końcu Bóg wie skąd
powrócisz pod mój dom,
odnajdziesz wtedy mnie
patrz, ja wyciągam ręce
by powitać cię.
Dobrej nocki życzę mili :)*
Jaśku,na Palikota jadę i zabieram parę osób.Pisałem >ozonce<,że jeśli to ten polityk,który wyj..e w kosmos biskupie dupy to w ciemno zagłosuję.Będę też starał się oddzielić populizm od realnych możliwości Janusza bo cóś go ostatnio media dołują w słupkach a jak czytam nasze dolnośląskie ,,pospolite ruszenie" ludzie Janusz potrzebują masowo.
OdpowiedzUsuńJutro napiszę o ile się dostanę gdyż z tego co mam na poczcie widzę jakiś kocioł totalny,ludek ma parcie na Palikota niemożebne:)))
Adaś:)
OdpowiedzUsuńZatem powodzenia, jutro życzę ! I zdaj nam relację, konicznie:) To ksmiczne wyj...e biskupów POPIERAM całym swoim " organizmem " !!!
Pozdrawiam i też Dobranoc.
Stanisław
Na pohybel tym czarnym czortom Staszku!Na pohybel!
OdpowiedzUsuń