środa, 20 października 2010
Jesienne impresje z podziękowaniem
Droga w okolicach Ostrowa Lubelskiego z "zawianymi" drzewami.
Róża z mojego ogródka pięknie kwitnie mimo jesieni.
Wąwóz w Kazimierzu Dolnym.
Jagody kaliny.
Fragment Wisły.
Kwitnie jeszcze mimoza, czyli nawłoć.
Klon w pomarańczowej sukience.
Polska, to piękny kraj, zasługujący na to, by go kochać, szanować i służyć mu na co dzień, a nie pławić się we wzajemnych waśniach, które rodzą nienawiść i doprowadzają do tragedii.
Wszystkim Gościom Ogródka jeszcze raz serdecznie dziękuję za wspaniałą urodzinową imprezę, którą mi wczoraj sprawiliście. Dzisiaj Dzień Ogródkowicza z ostatnimi jesiennymi fotkami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień Dobry Ewo...
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze i relaksująco działają na mnie takie piękne , naturalne widoki. Feria jesiennych barw , piękno przyrody niezmąconej obecnością człowieka. Nie mam zdjęcia, ale podczas jednego ze spacerów zauważyłem coś przecudnego: Stara brzoza splata swoje konary z rozłożystym bukiem. Wszystko w kolorach jesieni. Te dwa drzewa - poprostu się obejmowały ! Miłość , która musi trwać już ze sto lat... Może uda mi się zdjęcie wykonać , przy następnym spacerze. Wielu widzi w drzewach tylko: materiał na opał , a w spadających , jesiennych liściach - problem do sprzątnięcia...
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław
Dzień dobry Stanisławie...
OdpowiedzUsuńTaki refleksyjny dzień dzisiaj... warto choć na chwilę przystanąć ...
Chciałam pokazać piękno naszej ziemi w jakiejś drobniutkiej chociaż odsłonie z własnej okolicy.
Aparat mam zawsze przy sobie (z wyjątkiem, gdy jestem w pracy) i pstrykam bez opamiętania.:)
Widziałam kilka tak splecionych drzew, o których piszesz, ale brzozy z bukiem - nigdy.
Gdybyś miał tę fotkę i chciał ją pokazać w ogródku, to z przyjemnością ją zamieszczę.
Dobrego dnia.:)
Witam.
OdpowiedzUsuńEwo, balsam dla duszy na dzisiejszy dzień, bo w mediach jest tylko zgiełk i jazgot. Dziękuję za fotki i proszę o jeszcze.
Podpatrzyłem, że cytujecie poezję, więc dzisiaj ja zadedykuję Tobie i gościom "Dezyderatę", śpiewaną w Piwnicy Pod Baranami.
DEZYDERATA
przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech
i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy
o ile to możliwe bez wyrzekania się siebie
bądź na dobrej stopie ze wszystkimi
wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie
wysłuchaj też innych, nawet tępych i nieświadomych
oni też mają swoją opowieść
oni też mają opowieść
unikaj głośnych i napastliwych
unikaj głośnych są udręką ducha
niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany
będą dla ciebie źródłem radości
bądź ostrożny w interesach
bądź ostrożny w interesach
na świecie bowiem pełno oszustwa
bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia
ani też nie podchodź cynicznie do miłości
bo ona jest wieczna jak trawa
bo ona jest wieczna...
unikaj głośnych i napastliwych
unikaj głośnych są udręką ducha
przyjmij spokojnie co ci lata doradzą z
wdziękiem wyrzekając się spraw młodości
jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż
drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj
a więc żyj w zgodzie z bogiem
czymkolwiek on ci się wydaje
w zgiełkliwym pomieszaniu życia
zachowaj spokój ze swą duszą
przy całej swej złudności, znoju i rozwianych
marzeniach jest to piękny świat
jest to piękny świat...
znalezione w starym kościele
św. Pawła w Baltimore
datowane 1692r.
Pozdrawiam serdecznie!
Witajcie! A ja , w czasach swojej młodości, znałam drzewo, które zawsze budziło moje zainteresowanie. "Aklipa", taką nazwę mu nadalismy. Były to dwa drzewa, akacja i lipa, tak ze sobą splecione, że nie sposób było odróżnić gdzie się kończy jedno a zaczyna drugie.
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia - balsam na oczy! Szkoda, że nie można ich również użyć na uszy:)
Ewuniu masz rację, mamy piękny, z olbrzymimi tradycjami kraj, szkoda, że nie wszyscy tak myślą:) Ważne jednak, że jesteśmy my:)
Dobrze, że tu zajrzałam, bo od rana słuchałam Antka i Beaty, o czym oczywiście u mnie!
C.d. Splecione były nawet pnie:)
OdpowiedzUsuńWitaj Krzysztofie. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, że przypomniałeś "Dezyderatę", jestem wielbicielką "Piwnicy pod Baranami" nie od dziś, ale bardziej w jej starym wydaniu. "Piwnicy" dorównuje tylko "Kabaret Starszych Panów", ponoć najlepszy na świecie, pod czym się podpisuję obiema "ręcyma".:)
To taki tekst bardzo na czasie, mimo upływu wieków...
Miłego dnia.:)
Cześć Ozonko:)
OdpowiedzUsuńW Sosnowicy (woj.lubelskie)znajduje się dworek Tadeusza Kościuszki, a wkoło niego park, w którym rośnie spleciona sosna z dębem. Według legendy, symbolizują one miłość kapitana Tadeusza Kościuszko do o rok młodszej Ludwiki Sosnowskiej. Zakochali się w sobie bez pamięci, ale papa Sosnowski podał czarną polewkę młodemu Kościuszce i do mariażu nie doszło.
Dawno tam nie byłam, wiem nie wiem, czy drzewa te uschły, przy okazji się wybiorę i może zrobię fotkę? :)
Te drzewa, o których napisałam, też znajdują się w dawnym przydworskim parku. Dworek ten przed wojną należał do rodziny Ciechomskich:)
OdpowiedzUsuńRuda:)
OdpowiedzUsuńNie słucham Antka i Beaty, bo po co (pomijając fakt, że jestem w pracy)? Przecież nic nowego nam nie powiedzą, a komentarz do tego bełkotu uważam za zbyteczny.
Czy musimy się epatować słowami, które wzbudzają tylko grozę i podsycają emocje?
Jeden człowiek nie żyje, drugi walczy o życie, trzeci zakończy je zapewne w mamrze.
Komentarzy na ten temat jest w necie wielka obfitość, sensu w nich nie za wiele, bo wszyscy łatwo i szybko chcą dociec przyczyny i oskarżają się nawzajem. Sądzę, że warto poczekać na orzeczenie biegłych o poczytalności zabójcy.
Gdy zabito Johna Kennedy'ego, czy Olofa Palme, jakoś Amerykanie i Szwedzi nie dzielili się i nie ziali nienawiścią nawzajem.
Premier apelował o umiar, spokój i rozsądek, myślę, że warto się do tych słów dostosować, chociaż trudno oczywiście uniknąć dyskusji.:)
O 12.00 mają ludziska zapalić znicze przed czy w biurze poselskim , gdzie zginął jego pracownik. I tak się zastanawiam, gdyby ciagle ktoś palił tam znicze, czy by to ich nie wkurzyło? Albo gdyby , teoretycznie, zginął ptezydent z innej opcji politycznej niż PiS, to też by ludzie zapalali pod pałacem znicze? I czy (teoretycznie) gdyby prezydentem został wybrany jaro, to by go to palenie zniczy na ulicy nie denerwowało? Ciekawi mnie to:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Ewo, dyskusji nie unikniemy. Ja nie próbuję dociec dlaczego ten człowiek zrobił co zrobił. Przykro mi, że mało kto interesuje się tymi, którzy ucierpieli (w tym tego, który dostanie zapewne dożywocie, jak nie w pierdlu to w psychiatryku), a wszyscy zusammen do kupy zieją wzajemną nienawiścią.
OdpowiedzUsuńOzonie - a Ty znowu z retorycznymi pytaniami:)
Ozonko, nie znam odpowiedzi na te pytania ale wcale się nie zdziwię, jak tam stanie kolejny krzyż, a to, co będzie się pod nim "odprawiać", nie będzie służyło oddawaniu hołdu pamięci zmarłemu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie Magdo, naprawdę mądre są Twoje słowa.:)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńJa też kompletnie nie " trawię " wywodów antosiowo-kempowych ! Ale " odpryski " tych " wywiadów ", natychmiast są powszechnie komentowane i to : zupełnie na poważnie! Nie można niestety liczyć - na jakiekolwiek opamiętanie . Ani pisu , ani epidiaskopa , ani rydza! Żebyśmy nie wiem jak " odcinali się " od polskich - politycznych idiotów, oni i tak Nas dopadną ! Jarkowi ta tragedia niesamowicie " przypasowała". To przecież widać - po " występach" jego piesków . Dziś już żądają powołania komisji śledzej z pisowskim przewodniczącym... Pewnie p.o. " pęknie " , komisja będzie i ... dawaj od nowa: P.O. - winna , bo to, nie pis, a p.o. " zionie nienawiścią" !. Jestem tym wszystkim poważnie zaniepokojony. Dziennikarzy słucham / czy chcę , czy nie / i widzę ogromną stronniczość , w ocenach ! Stawianie znaku " = " , symetrii pomiędzy: działalnością szalonej sekty , a Platformą , jest : nie do strawienia! Bezustanne oskarżanie Palikota- skrajnym przykładem oszołomstwa i nieobiektywizmu! To wszystko " lezie" - w stronę poważnego i , boję się , krwawego rozwiązania! I to: pis , macierewicze , kempy wraz z epidiaskopem i purchawą toruńską - dążą do tego! Każda inna interpretacja jest - zafałszowywaniem faktów i kolejności wydarzeń... Z jednej strony: szanuję Tuska - za spokój i wyważony stosunek do tego co wczoraj się wydarzyło; z drugiej strony widzę , że to stanowisko jest: interpretowane przez obóz wariatów - jako Jego słabość i " spolegliwość" , wobec " morderców " demokracji... Trzeba zacząć stanowczo , zgodnie z prawem, działać. Dość już: uśmiechów i trywializowania fekalii jakimi wariatkowo - rzuca w nas wszystkich! No... nie da się uniknąć/ uciec od polityki. Przed nami pogrzeb " męczennika za jajka "! Zobaczycie , co będzie się działo ! Ach... nie chcę czarno prorokować. Tym bardziej , że wielokrotnie moje przewidywania - się materializują.
Pozdrawiam
Stanisław
Wywiad premiera dla Radia TOK FM - warto posłuchać w całości.
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8539146,Tusk_ostrzega_w_TOK_FM__Dramat_z_Lodzi__moze_miec.html
Stanisławie, znajdź mi takiego odważnego, który zamknie "jajka" w psychiatryku.:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze dwa ciekawe wywiady - z Michałem Głowińskim, historykiem literatury i badaczem języka propagandy w PRL:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8539146,Tusk_ostrzega_w_TOK_FM__Dramat_z_Lodzi__moze_miec.html
i z prof. Jerzym Szackim - socjologiem, historykiem doktryn społecznych:
http://wyborcza.pl/Polityka/1,103835,8537387.html#ixzz12sn3tT8K
Ewa jak się czujesz po wczorajszej wspólnej z nami balandze ?.Zdjęcia super.Widzę że każdy z nas ma inne wspomnienia i skojarzenia z przepiękną jesienią.Ja mam z lat młodzieńczyc innej porze roku h w szkołach szybowcowych na Żarze i w Jerzowie Sudeckim.Ciepły dość silny wiatri niesamowity odgłos szumiących jesiennych liści.W żadnej innej porze roku nie dają takich odgłosów.Coś wspaniałego do dziś mam to w uszach.A co do polityki polecam lubianego przeze mnie p.Waldemara Kuczyńskiego ..Jurek
OdpowiedzUsuńTa paranoja nigdy się nie skończy:( PiS obwinia za wszystko PO, sobie nie mając nic do zarzucenia:( Czy tak będzie zawsze? Co z nimi? Juz słyszałam co "musi" zrobić PO, żeby "było dobrze". Oddać władzę w ręce PiS. Nikt tego wyraźnie nie powiedział, ale dla ludzi myślących wniosek jest oczywisty.
OdpowiedzUsuńWitaj Jurku:)
OdpowiedzUsuńPo balandze z Wami mam się świetnie i nigdy Wam nie zapomnę wspaniałej imprezki. Te fotki dla Was w podzięce:)
Dziś mnie codzienność (ten stary brutal, taka jego mać) dopadła i balanga, balangą - muszę funkcjonować na wysokich obrotach.
Chciałabym kiedyś móc posłuchać takiego jesiennego śpiewu wiatru i liści, jak Ty na szybowcach, bo to, co słychać na ziemi na pewno jest inne, chociaż też piękne. Tyle, że w moim przypadku jest to nierealne, bo za skarby świata nie dam się wsadzić na szybowiec.:)
Waldemar Kuczyński jest jednym z moich politycznych ulubieńców, cenię go przede wszystkim za wyważone opinie. Dzięki Jurku, przeczytałam i polecam Wszystkim gorąco jest tu:
http://wyborcza.pl/1,76842,8535994,Ktos_sieje_wiatr__burze_zbieraja_wszyscy.html
Ewa mam chwilę wolną,trochę odpoczynku od polityki.Jak zostałem wylanu z Liceum za ptaszki a raczej łapki.Mieliśmy panią od przyrody która wzywała chłopaka do tablic zasłaniała obrazek ptaszka pozostawiając widoczne nóżki Zadawała pytanie poznaj ptaszka po nóżkach.Na jednej z lekcji dokazywałem.Pani pyta jak się nazywasz aja odpowiedziałem proszę mnie poznać po nóżkach.Dobrze że usunięto mnie nie na długo.Jurek
OdpowiedzUsuńDrugi raz relegowano mnie na nieco dłużej.Równocześnie uczęszczałem do szkoły muzycznej.Grałem na akordeonie.Głąb ze mnie jeśli idzie o słuch.Dyrektor przed 1 szym maja wezwał mnie i oświadczył że pójdę na pochód z akordeonem.Byłem maly,akordeon wielki.Powiedziałem nie.Ta relegacja trwała nieco dłużej.Pa Jurek.
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńJurku, niezły byłeś w te nóżki.:)
Mój syn na katechezie w III klasie liceum zadał pani katechetce wielce nieobyczajne pytanie z innej beczki. Była mowa o onanizmie, że to grzech, że plemniki się marnują, że to dar boży służący tylko do prokreacji i nie można ich trwonić na marne. Syn wstał i zapytał, a co z plemnikami, które w nocy same uciekają podczas polucji, co jest normalne u mężczyzn - przecież też się marnują. Oczywiście wyleciał za drzwi natychmiast. Od tamtej pory przestał chodzić na katechezę, ale na świadectwie miał 5 z religii.:)))
Ta druga relegacja nie zaszkodziła Ci jednak w dalszej karierze, a słuch masz, skoro tak pieknie odbierasz szum wiatru i liści.:)
OdpowiedzUsuńja tak bezczelnie wkraczam z ze smutkiem do tego ogródka. Razi mnie - z całym szacunkiem dla Krzysztofa - treść dezyderaty.Mam chyba "kota" na jej punkcie. Napisana w 1927 r przez Ehrmana i stała się tekstem kultowym , początkowo dla hippisów i później dla Ruchu "AA". Nie będę tu o historii tekst i jego losów pisał. ale zamieszczane ORGINALNE tłumaczenie. Każde jest orginalne, ale te krążące w wikipediach i na potrzebę udziwiania mitologizowania itd, po prostu mnie wqrwia. WYBACZCIE, ale z tego "kota" jestem nieuleczalny,
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńNa lekcjach biologi , w liceum , akurat przerabialiśmy temat: " głowonogi kopalne". Pamiętacie- były takie kuchenki elektryczne z otwartym wierzchem. Spirala grzewcza znajdowała się w takiej szamotowej , spiralnej " prowadnicy" . Miałem taką w domu - wymontowaną i.. coś mnie " naszło" , żeby przynieść na lekcję biologii. Koledzy pomysł szybko kupili i po kolei, z wielkim zainteresowaniem - cała klasa oglądała moją " fajerkę ". Profesor , który strasznie basowo gadał zapytał: A co wy tam tak oglądacie, tacy owacy? Już miał moją fajerkę w rękach... AMONIT ! Wypaliłem, poleciałem za drzwi i Matka odpowiednią eskapadę do szkoły musiała odbyć...:(
Stanisław
Krocz spokojnie pośród zgiełku i pośpiechu – pamiętaj jaki spokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach – świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć; nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Tak więc bądź w pokoju z Bogiem cokolwiek myślisz o jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny.
OdpowiedzUsuńBądź uważny, staraj się być szczęśliwy.
Rozmawiałem - miałem to szczęście - z pierwszym człowiekiem, który był na tyle odważny i przemycił ten tekst w jakimś polskim czasopiśmie. Nie chciał, aby Jego nazwisko figurowało jako tłumacza. Ów pan profesor (wówczas) zaprzyjaźnił się z moim Przyjacielem (niestety też sp) i stąd Wiem o tym tekście więcej - o innych trochę też. Mam na kasecie magnetofonowej (przegrane ze szpuli) wykonania spiewane. Piwnicy pod Baranami, angielskie i amerykańskie różnych zespołów, ale to już nie ma nic do rzeczy. Popierdolony jestem i już. Bolą mnie przeróbki i parafrazy, nie oznaczone, że nimi są.
Henryk....
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem i nie rozumiem Twojego gniewu. O co chodzi? Czy o to , że Krzysztof tekst zamieścił? Czy o to , że Piwnica to wykonywała? Przecież Krzysztof napisał, że to wykonywano w "Piwnicy pod baranami". Więc nie przypisał sobie autorstwa. Tysiące znam przykładów , kiedy kolejni interpretatorzy - czynią zmiany wykonując czyjś tekst. Ważnym jest by zaznaczyć o czyje dzieło chodzi. Krzysztof podał , że TO jest wykonanie Piwnicy... Więc? A to , że błędnie podawano, że tekst został znaleziony w starym kościele... ? Przecież tak pierwotnie uważało wiele żródeł. :)
Stanisław
Witam Ewę i gości odwiedzających ogródek. Ewo zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńnie każdy musi mnie rozumieć. Moje nie musi być na wierzchu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNapisałem SWOJE zdanie - nie polemizowałem ani nie obraziłem
Max Ehrmann
OdpowiedzUsuńDesiderata
Go placidly amid the noise and haste,
and remember what peace there may be in silence.
As far as possible without surrender
be on good terms with all persons.
Speak your truth quietly and clearly;
and listen to others,
even the dull and the ignorant;
they too have their story.
Avoid loud and aggressive persons,
they are vexations to the spirit.
If you compare yourself with others,
you may become vain and bitter;
for always there will be greater and lesser persons than yourself.
Enjoy your achievements as well as your plans.
Keep interested in your own career, however humble;
it is a real possession in the changing fortunes of time.
Exercise caution in your business affairs;
for the world is full of trickery.
But let this not blind you to what virtue there is;
many persons strive for high ideals;
and everywhere life is full of heroism.
Be yourself.
Especially, do not feign affection.
Neither be cynical about love;
for in the face of all aridity and disenchantment
it is as perennial as the grass.
Take kindly the counsel of the years,
gracefully surrendering the things of youth.
Nurture strength of spirit to shield you in sudden misfortune.
But do not distress yourself with dark imaginings.
Many fears are born of fatigue and loneliness.
Beyond a wholesome discipline,
be gentle with yourself.
You are a child of the universe,
no less than the trees and the stars;
you have a right to be here.
And whether or not it is clear to you,
no doubt the universe is unfolding as it should.
Therefore be at peace with God,
whatever you conceive Him to be,
and whatever your labors and aspirations,
in the noisy confusion of life keep peace with your soul.
With all its sham, drudgery, and broken dreams,
it is still a beautiful world.
Be cheerful.
Strive to be happy.
Max Ehrmann, Desiderata, Copyright 1952.
twór powstał w 1927. W 1933 autor złożył go w formie życzeń na Boże Narodzenie dla przyjaciół. W 1948 wdowa po Ehrmannie opublikowała go w tomiku The of poems Max Ehrmann, skąd dwa lata później, w 1950, trafił do cotygodniowej gazetki parafialnej, publikowanej przez pastora episkopalnego Starego Kościoła pod wezwaniem Św. Pawła w Baltimore (Old St. Paul Church). Dopiero tą drogą Dezyderata dostała się do kultury masowej.
OdpowiedzUsuńPogłoska na temat anonimowego autora i błędna data powstania utworu – 1692 – pochodzą stąd, że pierwsza strona owej gazetki, na której znajdował się tekst "dezyderaty", miała stopkę z informacją: "Stary kościół św. Pawła" i datą 1692 (w rzeczywistości to data powstania parafii i budowy pierwszego już nieistniejącego kościoła). Wskutek częstego kopiowania jedynie tej strony, informacja zaczęła być błędnie odczytywana.
Jaśku, poczta.:)
OdpowiedzUsuńWitajcie mili. :)
OdpowiedzUsuńdopiero dotarłam do domu, tyle tu Waszych komentarzy widzę - już robię sobie coś do zjedzenia i zaraz będę czytać. :)
Heniu i Stanisławie, powiem Wam tak.
OdpowiedzUsuńDo dezyderaty czuję ogromny sentyment,i poznałam ją, tak jak Krzysztof, poprzez "Piwnicę pod Baranami", którą bezkrytycznie wręcz wielbię od czasów studenckich. O jej pochodzeniu mam takie pojęcie, jak w Wikipedii, co Henio potwierdził w poście z 17:12 (zresztą dosłownie z Wikipedii).
Nie mam żalu do Krzysztofa, że nie podał autora tylko źródło pierwotnej publikacji w gazetce z kościoła w Baltimore. Trochę to wprowadza w błąd czytających, dziękuję Ci, Heniu, że zwróciłeś na to uwagę i wszystko jasne, dla wszystkich, co mieli jakieś watpliwości na ten temat.:)
Ja bym z tego problemu nie robiła, bo rozumiem, że jak się coś szybko wkleja, to można przegapić jakąś informację, to się każdemu może zdarzyć. Szczególnie, gdy ktoś ma mało czasu, na blog zagląda z doskoku i zaraz biegnie do innych zajęć.
W każdym razie Krzysztof zrobił mi wielką przyjemność, że przypomniał ten tekst i myślę, że innym ogródkowiczom, którym jest bliski, też.
Jestem mu bardzo wdzięczna. :)
Za dużo przecinków wstawiłam w swoim komentarzu - też z pośpiechu, ale wybaczycie.:)
OdpowiedzUsuńMorwo.:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że fotki Ci się podobają, połechtałaś moje rozbuchane ego i teraz pęcznieję z dumy! Fotografia, to moja pasja - obok przyrody, poezji i wędrówek po górskich szlakach.
Nauczyłam się (niedawno) obróbki zdjęć, żeby móc je zamieszczać w ogródku i trochę Wam pokażę co mi jeszcze w duszy gra.:)
Stanisławie, Twoją "fajerkę" pamiętam, u mnie w domu też były takie, jeszcze przed kuchenkami gazowymi. Pamiętam, jak mama kazała mi pilnować mleka gotowanego na takiej kuchence, ja się zagapiłam i oczywiście wszystko wykipiało! Potem ją za karę myłam... brrrrr.:(
OdpowiedzUsuńA amonit kojarzy mi się z jakimś materiałem wybuchowym, ale nie jestem pewna, czy dobrze...:)
Witam gospodynię i ogrodników.:)
OdpowiedzUsuńEwo, wszystko jest w porządku i jutro
przy pomocy przyjaciela da się naprawić. Kaca
po wczorajszym winie nie miałem, choć nażłopałem
się skolko godno.:)
Ewo:)
OdpowiedzUsuń"Najsamprzód" do Twojego wpisu z godz. 17:55. Właśnie mnie też o to samo chodziło:)
Jeśli chodzi o " amonit " ... Tu , oboje mamy rację. Amonit- to materiał wybuchowy , ale też / amonity / to: grupa wymarłych głowonogów... Ja ogłaszając , że ta fajerka to amonit - właśnie te głowonogi miałem na myśli :)Dlatego też ten " eksponat" przyniosłem. Wyguglaj sobie to słowo , a zobaczysz, że podobieństwo jest spore.:))) Do fajerki. Pozdrawiam
Stanisław
Panowie basta dajcie sobie łapę i na piwo gońcie.Daliście tak wspaniały tekst dezyderaty.W czasie nocowań w Krakowie w lotach po kraju szalałem za biletami do kabaretu Pod Baranami.Nie miałem okazji usłyszeć.Teraz wam dzięki.Jurek
OdpowiedzUsuńCześć Kapitanie:)
OdpowiedzUsuńAleż ja tu nie widzę sporu , który wymaga " oparcia się" o bufet... Dokładnie to samo myślę , co Ewa i też o to mi " biegało " :)
Pamiętanie słynny dialog Dziewońskiego z Michnikowskim z Kabaretu Dudek? Tytuł chyba: " Jest interes do zrobienia" , a może inaczej/?/ W każdym razie te " nieporozumienia " - właśnie podobny mają charakter, jak w tym dialogu dwóch Żydów...:)
Pozdrawiam
Stanisław
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze jest, gdy jest... wszystko dobrze.:)))
Jak dobrze jest gdy się nie ma kaca - masz mocną głowę, bo reszta chłopaków, tak jak przewidywałeś kimnęła się pod stołem, albo przy kompie. ;)
Ale na Twoich "szwoleżerów" otworzyli jedno oko i coś tam podśpiewywali. Po północku zjawił się jeszcze Tadeusz (tw52) i Anonimowy "enter".
Ale ja leciutko też padłam i dopiero ich rano zauważyłam.:)
I mamy dwóch (dwoje?) nowych "obserwatorów" w ogródku, co też rano zauważyłam:)
Jurek, myślę, że już wszystko wyjaśnione i chłopaki się nie boczą na siebie. Chociaż piwo może być wskazane do wyjaśnienia sobie różnych spornych kwestii, zawsze sie przy nim dobrze gada:)
OdpowiedzUsuńInteressss? A ile można stracić, Stanisławie?
OdpowiedzUsuń:)))
Ciekawe co z naszym Tygryskiem, nie mam nowych wieści, ale jeżeli czyta ogródkowe rozmowy, to:
OdpowiedzUsuńAdaśku, pozdrowienia gorące, wracaj do zdrowia i do nas szybko! :)
Ewo:)
OdpowiedzUsuń" Ty sie mnie pytasz ile można stacić? Ty sie pytaj - ile można zarobić..." Właśnie o TEN genialny dialog mi chodzi. Zaczyna się od " Poproszę Liubartów 333..." Ale żeby wygooglać trzeba tytuł dokładny wpisać :( Zobacz jeszcze te " amonity" , a będziesz wiedziała na czym mój pomysł polegał...
Stanisław
Jurku, też miałem i mam marzenie by być widzem
OdpowiedzUsuńw Piwnicy pod Baranami. Nie udało mi się do tej
pory. Dlatego racz przeczytać "Balladę o Świętym
Jerzym" Twoim patronie z repertuaru Piwnicy.:)
BALLADA O ŚWIĘTYM JERZYM
Jerzy chciał zostać pasterzem
lecz nic nie wyszło z zamierzeń -
zabrakło mu w siebie wiary,
więc wybrał zawód ofiary.
Zawód ofiary - lecz - bożej
(jest coś takiego wśród stworzeń,
a życiem jego cierpienie,
za które kupuje Zbawienie)
Jurek więc cierpiał i wołał,
że więcej jeszcze znieść zdoła.
I Bóg wciąż plagi nań zsyłał
bo kochał Jurka jak syna.
Lecz dnia świętego - w niedzielę -
Jerzy podliczył Zbawienia,
i wyszło że ma ich miliony -
więc jest na Zbawcę stworzony.
Chodził po świecie i zbawiał
i chorych nawet uzdrawiał
zaś Bóg się patrzył i cieszył
myśląc "zasłużył, niech leczy"
A w Jerzym pycha wzrastała
Mamona Bogiem się stała-
pieniędzy żądał za wszystko...
O Jurku! Kara jest blisko!
Jerzy się budzi i czuje,
że płuca bolą i kłują.
To Boża Kara za pychę -
Jerzy nie może oddychać.
"Ach! Panie cofnij boleści!
dam Ci srebrników - trzydzieści!
Zdejmij Boże swą karę,
wrócę do roli ofiary..."
I Bóg powiedział: "Amen"
Płuca zamienił mu w kamień.
To cud! a cudem drugim -
że Jerzy chodzi i mówi!
Będzie kamiennym człowiekiem
na straży wiary na wieki -
żołnierz. I patron żołnierzy.
Pogromca smoka i święty ---Jerzy.
Autor: Sebastian L. Kudas
Mam ten piękny dialog na płytce i znam go prawie na pamięć. W kwestii amonitów już się solidnie dokształciłam i pojęłam w czom dieło! :)))
OdpowiedzUsuńNo to ja Wam udzielam abolicji, za to że nie opuścili wczorajszego zbiegowiska w ogródku. Oczywiście "Aktem abolicji" z Piwnicy:
OdpowiedzUsuńAKT ABOLICJI
"Kolegium Rejonowe do Spraw Wykroczeń przy Naczelniku Dzielnicy Kraków- Śródmieście
Pieczęć Kolegium, numer rejestru, numer 3692 przez 82
Dotyczy obywatela: Piotr Skrzynecki, syn Mariana
Postanowienie
Kolegium w składzie:
Magister Jan Kozioł przewodniczący
Członkowie:Zbigniew Puczek, Irena Michalska
Działając na podstawie artykułu pięćdziesiątego ustawy z dnia 21 lipca o amnestii, postanowiło na posiedzeniu z dnia 28 lipca 1983 roku -
przebaczyć i puścić w niepamięć wykroczenie z artykułu pięćdziesiątego o to, że w Rynku Głównym nie opuścił zbiegowiska publicznego, pomimo wezwania uprawnionych organów MO. Popełniono 31 sierpnia 82 roku. Na niniejsze postanowienie przysługuje obwinionemu zażalenie do Kolegium, zażalenie wnosi sie w terminie siedmiu dni."
Może ktoś wnosi zażalenie?!
:)
Oczywiście :)
OdpowiedzUsuńCYNICZNA PANI
Znam cię dobrze - moja ty cyniczna pani
Twoich wad litanię też na pamięć znam
Wiem że lubisz kokietować różnych drani
I że czujesz się nieswojo pośród dam
Kiedy mówisz to czasami bolą uszy
To słownictwo ten zachrypły złością krzyk
Ale bywa że do łez potrafisz wzruszyć
Po czym śmiejesz się jak gdyby nigdy nic
Gdy pojawiasz się gdziekolwiek choć na chwilę
Czy to biuro czy kabaret czy też kraj
Każdy facet ma co najmniej głupią minę
I wzdychając myśli - z tobą byłby raj!
Na kobiety działasz też piorunująco
Taki urok twój i niebezpieczny szarm
Więc niejedna kombinuje jak w gorączce
Żeby z tobą się pokazać tu i tam
Kochasz gale defilady i ordery
Przestrzeń lotnisk i limuzyn zimny blask
A poza tym - jeśli mam być całkiem szczery
Wręcz uwielbiasz mącić w głowach wielkich mas
W dużym skrócie - to o tobie chyba wszystko
Dodam tylko że ulica z ciebie kpi
Bo przyciągasz tak paskudne towarzystwo
Że aż włosy dęba stają - ma cherie
Kiedy widzę jak się słaniasz pod latarnią
Jak za tobą spluwa zniesmaczony cieć
Wtedy myślę z przerażeniem i pogardą
Ciebie władzo - dzisiaj każdy może mieć
Ciebie władzo - dzisiaj każdy może mieć
jesień 94'
Leszek Wójtowicz
Tylko bez urazy:))))))
Jasiek dziękuję pewnikiem nauczę się na pamięć.Jurek
OdpowiedzUsuńNo dobrze, zażalenie cynicznie odrzucam, bo jak mi wiadomo od - co najmniej - urodzenia, ja to:
OdpowiedzUsuńNiewinny fiołek
Słodki aniołek
Śliczny puszysty kiciołek
To ja
Facetów mnóstwo
Patrzy jak w bóstwo
Nie jest to żadne oszustwo
A Ha!
Ta babska tłuszcza
Podle przypuszcza
Że się Ewusia puszcza
Klnę się na duszę
Wcale nie muszę
Bo każdy leci jak głuszec
A Ha!
To erotycznie brzmiące R
Straszliwy postrach męskich sfer
Prawdziwy postrach męskich sfer
To perwersyjne R
To erotycznie brzmiące R
Prawdziwy postrach męskich sfer
Straceńców pcha na żądzy żer
To perwersyjne R
Kto nie docenia
Takiego brzmienia
Łatwo się zmienia w jelenia
A Ha!
Choć się indyczy
Złości i syczy
Łazi jak węgorz na smyczy
A Ha!
Cuda nie cuda
Zawsze się uda
Taka już ze mnie paskuda
Także na scenie
Mam powodzenie
Niepowtarzalne szalenie
A Ha!
To erotycznie brzmiące R
Prawdziwy postrach męskich sfer
Straceńców pcha na żądzy żer
To perwersyjne R
To erotycznie brzmiące R
Prawdziwy postrach męskich sfer
Straceńców pcha na żądzy żer
To perwersyjne R
Leszek Wójtowicz
No właśnie. Bez urazy ;-)
Kolegia do spraw wykroczeń...
OdpowiedzUsuńToż to kwint - edencja PRL-u. A mnie zrobili kolegium / jedyne / w wolnej już Polsce. Jeszcze , przed ich zlikwidowaniem...
Opowiem zatem: W tamtym czasie prowadziłem swoją " firmę " , w postaci sp. z o.o. Handlowaliśmy stalą. Z czystej fantazji kupiłem sobie broń gazową , na którą wtedy trzeba było mieć zezwolenie. Broń kosztowała ok. : 4 - miesięczne wynagrodzenie - więc dużo ! Opłaciłem zezwolenie na 3 lata. Po dwóch latach zmiana przepisów. Broń należy zdać. Dostałem stosowne pismo z komendy policji. Odpisałem : Zdam jak mi oddacie opłatę za okres , który opłaciłem , a którego nie wykorzystałem. Odpowiedż - odmowna , mam broń zdać ! W końcu wezwanie na policję i pada zarzut : Nielegalnego posiadania broni zagrożony karą: do pięciu lat więzienia. Broń oddaję , bo co mam robić? Za jakiś czas kolegium... Zarzut: nielegalne /!/ posiadanie broni, na którą mam legalne zezwolenie i uiszczoną opłatę! Wyrok: przepadek broni- którą wcześniej dobrowolnie oddałem. I kara : chyba 500,- zł! Zażądałem / jak to ja / zamiany grzywny na areszt! Narada... Werdykt: Nie można zamienić , bo kara zbyt niska... Paranoja? Nie- to już w " wolnej Polsce" było...:)
Może Piwnica też jakiś tekst , na bazie tej powiaski ułoży? :)))
Stanisław
Pani szminka u Moniki, duby smalone plecie. Skleroza juz zaczyna u pani profesor działać.
OdpowiedzUsuńJeszcze o " fajerce"...
OdpowiedzUsuńKto pamięta tak popularną zabawę? Wykradało się z domoweej kuchni węglowej fajerkę... Z drutu robiło się taki uchwyt/ prowadnicę , która kierowała fajerką... Ukradłem kiedyś Mamie jedną fajerkę i latałem po okolicy z chłopakami wyposażonymi w podobne akcesoria... Przepyszna zabawa: czyja fajerka będzie pierwsza? A ja, cholera , jak zawsze - pech! Fajerka , wzięła i pękła./ żeliwo jest kruche / Nie było zatem na czym obiadu ugotować , bo podprowadziłem tą najmniejszą... I wrzyskie większe- wpadały do paleniska. Do dziś , choć minęło 50 lat , pamiętam BURĘ, jaką dostałem w domu... Ale: to było szczęśliwe dzieciństwo- z zabawami na dworze, grami zespołowymi i zawsze pośród: zgrai rówieśników...
Stanisław
Stanisławie, to prawdziwy kabaret dla Piwnicy:)))
OdpowiedzUsuńW moim życiu też się "kabaret" pojawił, ale trochę w innym wydaniu.
Kolportowałam w stanie wojennym bibułę, już o tym kiedyś pisałam. Gdy zostałam na tym przyłapana dostałam sankcję prokuratorską w postaci dozoru policyjnego na pół roku, potem wpłynął akt oskarżenia do sądu, a zarzut był (już pomijam podstawę prawną, żeby nie zanudzać) - "chęć obalenia ustroju siłą." Trwa rozprawa stoję, jak ten skazaniec, prokurator czyta akt oskarżenia, że właśnie chcę ten ustrój siłą... Kolegów z konspisry na sali cała masa i jeden z nich wstaje, podchodzi do mnie, bierze moją rękę zgina w pół i - maca moje muskuły, po czym ze zrozumieniem kiwa głową. Muszę dodać, że posturę mam... jak przecinek.:)))
I z tą siłą... to tak, no ten, tego...:)
Sąd oczywiście wydalił kolegę z sali i resztę widowni też, bo po prostu tarzała się ze śmiechu. Całe szczęście dostałam wyrok w zawieszeniu za to zamachnięcie się poważne: rok - na trzy lata.
Ale co się zamachnęłam, to moje.:)))
wszystkie- oczywiście ma być!!!:)
OdpowiedzUsuńStanisław
A my się nie damy:)))
OdpowiedzUsuńHYMN ZAGUBIONYCH
Kiedy pogarda
Siada rozparta
Przy stole który niedawno święty
Gdy świat się kręci
Przeciw pamięci
Złudne budując nam kontynenty
My zagubieni
W takiej przestrzeni
Nie próbujemy następnych stwarzać
Czasem niektórzy
Czciciele burzy
Pieśń intonują która poraża
Przybywaj Diable
I rozwiń żagle
A popłyniemy
Przez anatemy
Bez jakichkolwiek ponagleń
Targi próżności
Strzępy wartości
Zadziwiające śliczne cudeńka
Draństwo dokoła
O pomstę woła
Prawda jak szmata zetlała pęka
Męcząca pustka
Fałszywe bóstwa
Los oszalały chwyta za brzytwę
Ci którzy wierni
Na przekór czerni
Nucą pokornie taką modlitwę
Wspomagaj Boże
Bo czy być może
Większa samotność
Niż kiedy dotkną
Nas podłe dni upokorzeń
Głowy siwieją
Słowa wietrzeją
Wódka smakuje gorzej niż kiedyś
Nowa koteria
Stara mizeria
Trochę to wszystko Panie na kredyt
Szum informacji
Splątanie racji
Demony siedzą u drzwi kościoła
W rosnącym zgiełku
W głupim piekiełku
Ktoś do kobiety piosenką woła
Prowadź aniele
Czasu niewiele
Trzeba się bronić
Nim śmierć zasłoni
Na zawsze błękit i zieleń
Kraków 10.08.04 r.
Leszek Wójtowicz
A propos dzisieszej rzeczywistości.:)
To " wszystkie" - to korekta do wpisu z 20:27
OdpowiedzUsuńJaśku, baaardzo pasuje i jasne jest, że się nie damy.:)
OdpowiedzUsuńTo może jeszcze "Ta nasza młodość" z Piwnicy - na wszystkie nasze dzisiejsze wspominki w sam raz.
OdpowiedzUsuńTa nasza młodość z kości i krwi
Ta nasza młodość co z czasu kpi
Co nie ustoi w miejscu zbyt długo
Ona co pierwszą jest potem drugą
Ta nasza młodość ten szczęsny czas
Ta para skrzydeł zwiniętych w nas
Ona jest wśród kamieni
Rwącym światłem strumyka
Wiewiórkami po drzewach
Po gałęziach pomyka
Ona iskrą w kamieniu
Ona mlekiem w orzeszku
Ona świata ciekawa
Jak miedziany grosik w mieszku
Ona kwiatem we włosach
Octem w jabłkach jest pierwszych
Gorzką pianą na piwie
W świata gwarnej oberży
Buntem jest niespełnionym
Co na serce umiera
Ona tylko to daje
Co innemu zabiera
Autor. Tadeusz Śliwiak, muzyka: Zygmunt Konieczny.
Dziękuję! To jedna z moich ulubionych, zwłaszcza
OdpowiedzUsuńw wykonaniu Halinki Wyrodek.
:)
OdpowiedzUsuńMoja też.
Zawsze przy niej trochę się rozklejam, a drugą
OdpowiedzUsuńjest "Chwalmy pana" w wykonaniu Anny Szałapak.:)
A wiesz, mnie takie rozklejenie się od czasu do czasu jest bardzo potrzebne. Działa, jak oczyszczenie z codziennych kłopotów, obmywa jak strumień i jest mi potem lżej...:)
OdpowiedzUsuńChwalmy Pana uwielbiam, słyszałam ją na zywo w Lublinie, Ania Szałapak była na koncercie w kościele na Czubach, a ścisk był... lata 80-te...
Cholera, mam to samo. Po dzisiejszym dniu było
OdpowiedzUsuńmi to potrzebne tak jak i wcześniejsze niż zwykle
powiedzenie - Dobranoc,dobranoc kobieto - już
czas na sen. Jestem padnięty.:))*
Odpoczywaj, padnięty mężczyzno, a an dobry sen zanucę Ci (Piwnica):
OdpowiedzUsuńBezsenność we dwoje
Bezsenność we dwoje cudowna bezsenność
Jak łatwo nad rankiem wstępować w codzienność
Gdy w jedno wierzymy oboje to wiemy
Że wkrótce już spać nie będziemy
Od snów najpiękniejszych bezsenność cenniejsza
Im więcej się nie śpi tym moc jest ciemniejsza
A nie śpi się dłużej im noc dłużej trwa
Wiesz o tym tak samo jak ja
Jak zawsze we dwoje cudowna niesenność
Gdy oczy otwarte przeniknąć chcą ciemność
By pojąć zrozumieć wymowę twych źrenic
Uwierzyć że nic się nie zmieni
A wtedy zamarzyć żem twoją kochaną
I przez to mi dana bezsenność do rana
Że dzięki miłości już wiemy oboje
Co daje bezsenność we dwoje
Jeśli o nocy wiem co ty
Powiedz odpowiedz po co sny
Żyjmy na jawie myślą codzienną
Tyś moim bezsennym ja twoją bezsenną
Nigdy nikt nas nie obudził i ze snu nie zerwał
Zresztą po co by się trudził snu i tak by nam nie przerwał
Słońce też nas nie budziło wiatry i deszcze
Do tej pory jeszcześmy nie spali
Zawsze nie śpijmy jeszcze
Bezsenność we dwoje cudowna bezsenność
autor. Włodzimierz Patuszyński
Miłych snów, Jaśku. :)*
Dobrej nocki kochani***
OdpowiedzUsuń:-)
Dobry wieczór i dobrej nocy kochana SEG:)
OdpowiedzUsuńDo jutra, bo padam na nos, wybacz ...dzięki, że przyszłaś :)***
Dobrych snów Wszystkim Ogrodnikom!:)
OdpowiedzUsuńCzy coś się stało?
OdpowiedzUsuńNic nie wiem. Trzeba czekać!
OdpowiedzUsuńEEEwaaa! EEEwaaaa!
OdpowiedzUsuńOdezwij się :)))
Stanisław
Już jestem.:)
OdpowiedzUsuńMiałam problemy z netem w domu, potem w pracy "wysoką wizytację", biegałam do sądu, stałam w korkach ufff!!! - teraz dopiero dorwałam się do kompa i za chwilkę małą wstawię nowy post.
Dziękuję, że czuwacie. :)))
Nareszcie! Cała i zdrowa:)))
OdpowiedzUsuń