Powered By Blogger

środa, 20 października 2010

Jesienne impresje z podziękowaniem


Droga w okolicach Ostrowa Lubelskiego z "zawianymi" drzewami.


Róża z mojego ogródka pięknie kwitnie mimo jesieni.


Wąwóz w Kazimierzu Dolnym.


Jagody kaliny.


Fragment Wisły.


Kwitnie jeszcze mimoza, czyli nawłoć.


Klon w pomarańczowej sukience.

Polska, to piękny kraj, zasługujący na to, by go kochać, szanować i służyć mu na co dzień, a nie pławić się we wzajemnych waśniach, które rodzą nienawiść i doprowadzają do tragedii.

Wszystkim Gościom Ogródka jeszcze raz serdecznie dziękuję za wspaniałą urodzinową imprezę, którą mi wczoraj sprawiliście. Dzisiaj Dzień Ogródkowicza z ostatnimi jesiennymi fotkami.

76 komentarzy:

  1. Dzień Dobry Ewo...
    Bardzo dobrze i relaksująco działają na mnie takie piękne , naturalne widoki. Feria jesiennych barw , piękno przyrody niezmąconej obecnością człowieka. Nie mam zdjęcia, ale podczas jednego ze spacerów zauważyłem coś przecudnego: Stara brzoza splata swoje konary z rozłożystym bukiem. Wszystko w kolorach jesieni. Te dwa drzewa - poprostu się obejmowały ! Miłość , która musi trwać już ze sto lat... Może uda mi się zdjęcie wykonać , przy następnym spacerze. Wielu widzi w drzewach tylko: materiał na opał , a w spadających , jesiennych liściach - problem do sprzątnięcia...

    Serdecznie pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry Stanisławie...
    Taki refleksyjny dzień dzisiaj... warto choć na chwilę przystanąć ...
    Chciałam pokazać piękno naszej ziemi w jakiejś drobniutkiej chociaż odsłonie z własnej okolicy.
    Aparat mam zawsze przy sobie (z wyjątkiem, gdy jestem w pracy) i pstrykam bez opamiętania.:)
    Widziałam kilka tak splecionych drzew, o których piszesz, ale brzozy z bukiem - nigdy.
    Gdybyś miał tę fotkę i chciał ją pokazać w ogródku, to z przyjemnością ją zamieszczę.
    Dobrego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam.
    Ewo, balsam dla duszy na dzisiejszy dzień, bo w mediach jest tylko zgiełk i jazgot. Dziękuję za fotki i proszę o jeszcze.
    Podpatrzyłem, że cytujecie poezję, więc dzisiaj ja zadedykuję Tobie i gościom "Dezyderatę", śpiewaną w Piwnicy Pod Baranami.

    DEZYDERATA

    przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech
    i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy
    o ile to możliwe bez wyrzekania się siebie
    bądź na dobrej stopie ze wszystkimi
    wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie
    wysłuchaj też innych, nawet tępych i nieświadomych
    oni też mają swoją opowieść
    oni też mają opowieść
    unikaj głośnych i napastliwych
    unikaj głośnych są udręką ducha
    niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany
    będą dla ciebie źródłem radości
    bądź ostrożny w interesach
    bądź ostrożny w interesach
    na świecie bowiem pełno oszustwa
    bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia
    ani też nie podchodź cynicznie do miłości
    bo ona jest wieczna jak trawa
    bo ona jest wieczna...
    unikaj głośnych i napastliwych
    unikaj głośnych są udręką ducha
    przyjmij spokojnie co ci lata doradzą z
    wdziękiem wyrzekając się spraw młodości
    jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż
    drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj
    a więc żyj w zgodzie z bogiem
    czymkolwiek on ci się wydaje
    w zgiełkliwym pomieszaniu życia
    zachowaj spokój ze swą duszą
    przy całej swej złudności, znoju i rozwianych
    marzeniach jest to piękny świat
    jest to piękny świat...

    znalezione w starym kościele
    św. Pawła w Baltimore
    datowane 1692r.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witajcie! A ja , w czasach swojej młodości, znałam drzewo, które zawsze budziło moje zainteresowanie. "Aklipa", taką nazwę mu nadalismy. Były to dwa drzewa, akacja i lipa, tak ze sobą splecione, że nie sposób było odróżnić gdzie się kończy jedno a zaczyna drugie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witajcie:)
    Zdjęcia - balsam na oczy! Szkoda, że nie można ich również użyć na uszy:)
    Ewuniu masz rację, mamy piękny, z olbrzymimi tradycjami kraj, szkoda, że nie wszyscy tak myślą:) Ważne jednak, że jesteśmy my:)
    Dobrze, że tu zajrzałam, bo od rana słuchałam Antka i Beaty, o czym oczywiście u mnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. C.d. Splecione były nawet pnie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Krzysztofie. :)
    Dzięki, że przypomniałeś "Dezyderatę", jestem wielbicielką "Piwnicy pod Baranami" nie od dziś, ale bardziej w jej starym wydaniu. "Piwnicy" dorównuje tylko "Kabaret Starszych Panów", ponoć najlepszy na świecie, pod czym się podpisuję obiema "ręcyma".:)
    To taki tekst bardzo na czasie, mimo upływu wieków...
    Miłego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Ozonko:)
    W Sosnowicy (woj.lubelskie)znajduje się dworek Tadeusza Kościuszki, a wkoło niego park, w którym rośnie spleciona sosna z dębem. Według legendy, symbolizują one miłość kapitana Tadeusza Kościuszko do o rok młodszej Ludwiki Sosnowskiej. Zakochali się w sobie bez pamięci, ale papa Sosnowski podał czarną polewkę młodemu Kościuszce i do mariażu nie doszło.
    Dawno tam nie byłam, wiem nie wiem, czy drzewa te uschły, przy okazji się wybiorę i może zrobię fotkę? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Te drzewa, o których napisałam, też znajdują się w dawnym przydworskim parku. Dworek ten przed wojną należał do rodziny Ciechomskich:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ruda:)
    Nie słucham Antka i Beaty, bo po co (pomijając fakt, że jestem w pracy)? Przecież nic nowego nam nie powiedzą, a komentarz do tego bełkotu uważam za zbyteczny.
    Czy musimy się epatować słowami, które wzbudzają tylko grozę i podsycają emocje?
    Jeden człowiek nie żyje, drugi walczy o życie, trzeci zakończy je zapewne w mamrze.
    Komentarzy na ten temat jest w necie wielka obfitość, sensu w nich nie za wiele, bo wszyscy łatwo i szybko chcą dociec przyczyny i oskarżają się nawzajem. Sądzę, że warto poczekać na orzeczenie biegłych o poczytalności zabójcy.
    Gdy zabito Johna Kennedy'ego, czy Olofa Palme, jakoś Amerykanie i Szwedzi nie dzielili się i nie ziali nienawiścią nawzajem.
    Premier apelował o umiar, spokój i rozsądek, myślę, że warto się do tych słów dostosować, chociaż trudno oczywiście uniknąć dyskusji.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. O 12.00 mają ludziska zapalić znicze przed czy w biurze poselskim , gdzie zginął jego pracownik. I tak się zastanawiam, gdyby ciagle ktoś palił tam znicze, czy by to ich nie wkurzyło? Albo gdyby , teoretycznie, zginął ptezydent z innej opcji politycznej niż PiS, to też by ludzie zapalali pod pałacem znicze? I czy (teoretycznie) gdyby prezydentem został wybrany jaro, to by go to palenie zniczy na ulicy nie denerwowało? Ciekawi mnie to:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz rację Ewo, dyskusji nie unikniemy. Ja nie próbuję dociec dlaczego ten człowiek zrobił co zrobił. Przykro mi, że mało kto interesuje się tymi, którzy ucierpieli (w tym tego, który dostanie zapewne dożywocie, jak nie w pierdlu to w psychiatryku), a wszyscy zusammen do kupy zieją wzajemną nienawiścią.
    Ozonie - a Ty znowu z retorycznymi pytaniami:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ozonko, nie znam odpowiedzi na te pytania ale wcale się nie zdziwię, jak tam stanie kolejny krzyż, a to, co będzie się pod nim "odprawiać", nie będzie służyło oddawaniu hołdu pamięci zmarłemu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie Magdo, naprawdę mądre są Twoje słowa.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam
    Ja też kompletnie nie " trawię " wywodów antosiowo-kempowych ! Ale " odpryski " tych " wywiadów ", natychmiast są powszechnie komentowane i to : zupełnie na poważnie! Nie można niestety liczyć - na jakiekolwiek opamiętanie . Ani pisu , ani epidiaskopa , ani rydza! Żebyśmy nie wiem jak " odcinali się " od polskich - politycznych idiotów, oni i tak Nas dopadną ! Jarkowi ta tragedia niesamowicie " przypasowała". To przecież widać - po " występach" jego piesków . Dziś już żądają powołania komisji śledzej z pisowskim przewodniczącym... Pewnie p.o. " pęknie " , komisja będzie i ... dawaj od nowa: P.O. - winna , bo to, nie pis, a p.o. " zionie nienawiścią" !. Jestem tym wszystkim poważnie zaniepokojony. Dziennikarzy słucham / czy chcę , czy nie / i widzę ogromną stronniczość , w ocenach ! Stawianie znaku " = " , symetrii pomiędzy: działalnością szalonej sekty , a Platformą , jest : nie do strawienia! Bezustanne oskarżanie Palikota- skrajnym przykładem oszołomstwa i nieobiektywizmu! To wszystko " lezie" - w stronę poważnego i , boję się , krwawego rozwiązania! I to: pis , macierewicze , kempy wraz z epidiaskopem i purchawą toruńską - dążą do tego! Każda inna interpretacja jest - zafałszowywaniem faktów i kolejności wydarzeń... Z jednej strony: szanuję Tuska - za spokój i wyważony stosunek do tego co wczoraj się wydarzyło; z drugiej strony widzę , że to stanowisko jest: interpretowane przez obóz wariatów - jako Jego słabość i " spolegliwość" , wobec " morderców " demokracji... Trzeba zacząć stanowczo , zgodnie z prawem, działać. Dość już: uśmiechów i trywializowania fekalii jakimi wariatkowo - rzuca w nas wszystkich! No... nie da się uniknąć/ uciec od polityki. Przed nami pogrzeb " męczennika za jajka "! Zobaczycie , co będzie się działo ! Ach... nie chcę czarno prorokować. Tym bardziej , że wielokrotnie moje przewidywania - się materializują.
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  16. Wywiad premiera dla Radia TOK FM - warto posłuchać w całości.

    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8539146,Tusk_ostrzega_w_TOK_FM__Dramat_z_Lodzi__moze_miec.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Stanisławie, znajdź mi takiego odważnego, który zamknie "jajka" w psychiatryku.:)

    I jeszcze dwa ciekawe wywiady - z Michałem Głowińskim, historykiem literatury i badaczem języka propagandy w PRL:

    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8539146,Tusk_ostrzega_w_TOK_FM__Dramat_z_Lodzi__moze_miec.html

    i z prof. Jerzym Szackim - socjologiem, historykiem doktryn społecznych:

    http://wyborcza.pl/Polityka/1,103835,8537387.html#ixzz12sn3tT8K

    OdpowiedzUsuń
  18. Ewa jak się czujesz po wczorajszej wspólnej z nami balandze ?.Zdjęcia super.Widzę że każdy z nas ma inne wspomnienia i skojarzenia z przepiękną jesienią.Ja mam z lat młodzieńczyc innej porze roku h w szkołach szybowcowych na Żarze i w Jerzowie Sudeckim.Ciepły dość silny wiatri niesamowity odgłos szumiących jesiennych liści.W żadnej innej porze roku nie dają takich odgłosów.Coś wspaniałego do dziś mam to w uszach.A co do polityki polecam lubianego przeze mnie p.Waldemara Kuczyńskiego ..Jurek

    OdpowiedzUsuń
  19. Ta paranoja nigdy się nie skończy:( PiS obwinia za wszystko PO, sobie nie mając nic do zarzucenia:( Czy tak będzie zawsze? Co z nimi? Juz słyszałam co "musi" zrobić PO, żeby "było dobrze". Oddać władzę w ręce PiS. Nikt tego wyraźnie nie powiedział, ale dla ludzi myślących wniosek jest oczywisty.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj Jurku:)
    Po balandze z Wami mam się świetnie i nigdy Wam nie zapomnę wspaniałej imprezki. Te fotki dla Was w podzięce:)
    Dziś mnie codzienność (ten stary brutal, taka jego mać) dopadła i balanga, balangą - muszę funkcjonować na wysokich obrotach.
    Chciałabym kiedyś móc posłuchać takiego jesiennego śpiewu wiatru i liści, jak Ty na szybowcach, bo to, co słychać na ziemi na pewno jest inne, chociaż też piękne. Tyle, że w moim przypadku jest to nierealne, bo za skarby świata nie dam się wsadzić na szybowiec.:)

    Waldemar Kuczyński jest jednym z moich politycznych ulubieńców, cenię go przede wszystkim za wyważone opinie. Dzięki Jurku, przeczytałam i polecam Wszystkim gorąco jest tu:

    http://wyborcza.pl/1,76842,8535994,Ktos_sieje_wiatr__burze_zbieraja_wszyscy.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Ewa mam chwilę wolną,trochę odpoczynku od polityki.Jak zostałem wylanu z Liceum za ptaszki a raczej łapki.Mieliśmy panią od przyrody która wzywała chłopaka do tablic zasłaniała obrazek ptaszka pozostawiając widoczne nóżki Zadawała pytanie poznaj ptaszka po nóżkach.Na jednej z lekcji dokazywałem.Pani pyta jak się nazywasz aja odpowiedziałem proszę mnie poznać po nóżkach.Dobrze że usunięto mnie nie na długo.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  22. Drugi raz relegowano mnie na nieco dłużej.Równocześnie uczęszczałem do szkoły muzycznej.Grałem na akordeonie.Głąb ze mnie jeśli idzie o słuch.Dyrektor przed 1 szym maja wezwał mnie i oświadczył że pójdę na pochód z akordeonem.Byłem maly,akordeon wielki.Powiedziałem nie.Ta relegacja trwała nieco dłużej.Pa Jurek.

    OdpowiedzUsuń
  23. :)))
    Jurku, niezły byłeś w te nóżki.:)
    Mój syn na katechezie w III klasie liceum zadał pani katechetce wielce nieobyczajne pytanie z innej beczki. Była mowa o onanizmie, że to grzech, że plemniki się marnują, że to dar boży służący tylko do prokreacji i nie można ich trwonić na marne. Syn wstał i zapytał, a co z plemnikami, które w nocy same uciekają podczas polucji, co jest normalne u mężczyzn - przecież też się marnują. Oczywiście wyleciał za drzwi natychmiast. Od tamtej pory przestał chodzić na katechezę, ale na świadectwie miał 5 z religii.:)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Ta druga relegacja nie zaszkodziła Ci jednak w dalszej karierze, a słuch masz, skoro tak pieknie odbierasz szum wiatru i liści.:)

    OdpowiedzUsuń
  25. ja tak bezczelnie wkraczam z ze smutkiem do tego ogródka. Razi mnie - z całym szacunkiem dla Krzysztofa - treść dezyderaty.Mam chyba "kota" na jej punkcie. Napisana w 1927 r przez Ehrmana i stała się tekstem kultowym , początkowo dla hippisów i później dla Ruchu "AA". Nie będę tu o historii tekst i jego losów pisał. ale zamieszczane ORGINALNE tłumaczenie. Każde jest orginalne, ale te krążące w wikipediach i na potrzebę udziwiania mitologizowania itd, po prostu mnie wqrwia. WYBACZCIE, ale z tego "kota" jestem nieuleczalny,

    OdpowiedzUsuń
  26. :)
    Na lekcjach biologi , w liceum , akurat przerabialiśmy temat: " głowonogi kopalne". Pamiętacie- były takie kuchenki elektryczne z otwartym wierzchem. Spirala grzewcza znajdowała się w takiej szamotowej , spiralnej " prowadnicy" . Miałem taką w domu - wymontowaną i.. coś mnie " naszło" , żeby przynieść na lekcję biologii. Koledzy pomysł szybko kupili i po kolei, z wielkim zainteresowaniem - cała klasa oglądała moją " fajerkę ". Profesor , który strasznie basowo gadał zapytał: A co wy tam tak oglądacie, tacy owacy? Już miał moją fajerkę w rękach... AMONIT ! Wypaliłem, poleciałem za drzwi i Matka odpowiednią eskapadę do szkoły musiała odbyć...:(
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  27. Krocz spokojnie pośród zgiełku i pośpiechu – pamiętaj jaki spokój może być w ciszy. Tak dalece jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść. Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie. Ciesz się zarówno swymi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach – świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć; nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy to jest dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki jaki być powinien. Tak więc bądź w pokoju z Bogiem cokolwiek myślisz o jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, zamęcie życia zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny.
    Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy.

    Rozmawiałem - miałem to szczęście - z pierwszym człowiekiem, który był na tyle odważny i przemycił ten tekst w jakimś polskim czasopiśmie. Nie chciał, aby Jego nazwisko figurowało jako tłumacza. Ów pan profesor (wówczas) zaprzyjaźnił się z moim Przyjacielem (niestety też sp) i stąd Wiem o tym tekście więcej - o innych trochę też. Mam na kasecie magnetofonowej (przegrane ze szpuli) wykonania spiewane. Piwnicy pod Baranami, angielskie i amerykańskie różnych zespołów, ale to już nie ma nic do rzeczy. Popierdolony jestem i już. Bolą mnie przeróbki i parafrazy, nie oznaczone, że nimi są.

    OdpowiedzUsuń
  28. Henryk....
    Przeczytałem i nie rozumiem Twojego gniewu. O co chodzi? Czy o to , że Krzysztof tekst zamieścił? Czy o to , że Piwnica to wykonywała? Przecież Krzysztof napisał, że to wykonywano w "Piwnicy pod baranami". Więc nie przypisał sobie autorstwa. Tysiące znam przykładów , kiedy kolejni interpretatorzy - czynią zmiany wykonując czyjś tekst. Ważnym jest by zaznaczyć o czyje dzieło chodzi. Krzysztof podał , że TO jest wykonanie Piwnicy... Więc? A to , że błędnie podawano, że tekst został znaleziony w starym kościele... ? Przecież tak pierwotnie uważało wiele żródeł. :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  29. Witam Ewę i gości odwiedzających ogródek. Ewo zdjęcia piękne.

    OdpowiedzUsuń
  30. nie każdy musi mnie rozumieć. Moje nie musi być na wierzchu. Pozdrawiam
    Napisałem SWOJE zdanie - nie polemizowałem ani nie obraziłem

    OdpowiedzUsuń
  31. Max Ehrmann


    Desiderata

    Go placidly amid the noise and haste,
    and remember what peace there may be in silence.
    As far as possible without surrender
    be on good terms with all persons.
    Speak your truth quietly and clearly;
    and listen to others,
    even the dull and the ignorant;
    they too have their story.

    Avoid loud and aggressive persons,
    they are vexations to the spirit.
    If you compare yourself with others,
    you may become vain and bitter;
    for always there will be greater and lesser persons than yourself.
    Enjoy your achievements as well as your plans.

    Keep interested in your own career, however humble;
    it is a real possession in the changing fortunes of time.
    Exercise caution in your business affairs;
    for the world is full of trickery.
    But let this not blind you to what virtue there is;
    many persons strive for high ideals;
    and everywhere life is full of heroism.

    Be yourself.
    Especially, do not feign affection.
    Neither be cynical about love;
    for in the face of all aridity and disenchantment
    it is as perennial as the grass.

    Take kindly the counsel of the years,
    gracefully surrendering the things of youth.
    Nurture strength of spirit to shield you in sudden misfortune.
    But do not distress yourself with dark imaginings.
    Many fears are born of fatigue and loneliness.
    Beyond a wholesome discipline,
    be gentle with yourself.

    You are a child of the universe,
    no less than the trees and the stars;
    you have a right to be here.
    And whether or not it is clear to you,
    no doubt the universe is unfolding as it should.

    Therefore be at peace with God,
    whatever you conceive Him to be,
    and whatever your labors and aspirations,
    in the noisy confusion of life keep peace with your soul.

    With all its sham, drudgery, and broken dreams,
    it is still a beautiful world.
    Be cheerful.
    Strive to be happy.

    Max Ehrmann, Desiderata, Copyright 1952.

    OdpowiedzUsuń
  32. twór powstał w 1927. W 1933 autor złożył go w formie życzeń na Boże Narodzenie dla przyjaciół. W 1948 wdowa po Ehrmannie opublikowała go w tomiku The of poems Max Ehrmann, skąd dwa lata później, w 1950, trafił do cotygodniowej gazetki parafialnej, publikowanej przez pastora episkopalnego Starego Kościoła pod wezwaniem Św. Pawła w Baltimore (Old St. Paul Church). Dopiero tą drogą Dezyderata dostała się do kultury masowej.

    Pogłoska na temat anonimowego autora i błędna data powstania utworu – 1692 – pochodzą stąd, że pierwsza strona owej gazetki, na której znajdował się tekst "dezyderaty", miała stopkę z informacją: "Stary kościół św. Pawła" i datą 1692 (w rzeczywistości to data powstania parafii i budowy pierwszego już nieistniejącego kościoła). Wskutek częstego kopiowania jedynie tej strony, informacja zaczęła być błędnie odczytywana.

    OdpowiedzUsuń
  33. Witajcie mili. :)
    dopiero dotarłam do domu, tyle tu Waszych komentarzy widzę - już robię sobie coś do zjedzenia i zaraz będę czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Heniu i Stanisławie, powiem Wam tak.
    Do dezyderaty czuję ogromny sentyment,i poznałam ją, tak jak Krzysztof, poprzez "Piwnicę pod Baranami", którą bezkrytycznie wręcz wielbię od czasów studenckich. O jej pochodzeniu mam takie pojęcie, jak w Wikipedii, co Henio potwierdził w poście z 17:12 (zresztą dosłownie z Wikipedii).
    Nie mam żalu do Krzysztofa, że nie podał autora tylko źródło pierwotnej publikacji w gazetce z kościoła w Baltimore. Trochę to wprowadza w błąd czytających, dziękuję Ci, Heniu, że zwróciłeś na to uwagę i wszystko jasne, dla wszystkich, co mieli jakieś watpliwości na ten temat.:)
    Ja bym z tego problemu nie robiła, bo rozumiem, że jak się coś szybko wkleja, to można przegapić jakąś informację, to się każdemu może zdarzyć. Szczególnie, gdy ktoś ma mało czasu, na blog zagląda z doskoku i zaraz biegnie do innych zajęć.
    W każdym razie Krzysztof zrobił mi wielką przyjemność, że przypomniał ten tekst i myślę, że innym ogródkowiczom, którym jest bliski, też.
    Jestem mu bardzo wdzięczna. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Za dużo przecinków wstawiłam w swoim komentarzu - też z pośpiechu, ale wybaczycie.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Morwo.:)
    Bardzo mi miło, że fotki Ci się podobają, połechtałaś moje rozbuchane ego i teraz pęcznieję z dumy! Fotografia, to moja pasja - obok przyrody, poezji i wędrówek po górskich szlakach.
    Nauczyłam się (niedawno) obróbki zdjęć, żeby móc je zamieszczać w ogródku i trochę Wam pokażę co mi jeszcze w duszy gra.:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Stanisławie, Twoją "fajerkę" pamiętam, u mnie w domu też były takie, jeszcze przed kuchenkami gazowymi. Pamiętam, jak mama kazała mi pilnować mleka gotowanego na takiej kuchence, ja się zagapiłam i oczywiście wszystko wykipiało! Potem ją za karę myłam... brrrrr.:(
    A amonit kojarzy mi się z jakimś materiałem wybuchowym, ale nie jestem pewna, czy dobrze...:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Witam gospodynię i ogrodników.:)
    Ewo, wszystko jest w porządku i jutro
    przy pomocy przyjaciela da się naprawić. Kaca
    po wczorajszym winie nie miałem, choć nażłopałem
    się skolko godno.:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ewo:)
    "Najsamprzód" do Twojego wpisu z godz. 17:55. Właśnie mnie też o to samo chodziło:)
    Jeśli chodzi o " amonit " ... Tu , oboje mamy rację. Amonit- to materiał wybuchowy , ale też / amonity / to: grupa wymarłych głowonogów... Ja ogłaszając , że ta fajerka to amonit - właśnie te głowonogi miałem na myśli :)Dlatego też ten " eksponat" przyniosłem. Wyguglaj sobie to słowo , a zobaczysz, że podobieństwo jest spore.:))) Do fajerki. Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  40. Panowie basta dajcie sobie łapę i na piwo gońcie.Daliście tak wspaniały tekst dezyderaty.W czasie nocowań w Krakowie w lotach po kraju szalałem za biletami do kabaretu Pod Baranami.Nie miałem okazji usłyszeć.Teraz wam dzięki.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  41. Cześć Kapitanie:)
    Ależ ja tu nie widzę sporu , który wymaga " oparcia się" o bufet... Dokładnie to samo myślę , co Ewa i też o to mi " biegało " :)
    Pamiętanie słynny dialog Dziewońskiego z Michnikowskim z Kabaretu Dudek? Tytuł chyba: " Jest interes do zrobienia" , a może inaczej/?/ W każdym razie te " nieporozumienia " - właśnie podobny mają charakter, jak w tym dialogu dwóch Żydów...:)
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  42. Jaśku:)
    Jak dobrze jest, gdy jest... wszystko dobrze.:)))
    Jak dobrze jest gdy się nie ma kaca - masz mocną głowę, bo reszta chłopaków, tak jak przewidywałeś kimnęła się pod stołem, albo przy kompie. ;)
    Ale na Twoich "szwoleżerów" otworzyli jedno oko i coś tam podśpiewywali. Po północku zjawił się jeszcze Tadeusz (tw52) i Anonimowy "enter".
    Ale ja leciutko też padłam i dopiero ich rano zauważyłam.:)
    I mamy dwóch (dwoje?) nowych "obserwatorów" w ogródku, co też rano zauważyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Jurek, myślę, że już wszystko wyjaśnione i chłopaki się nie boczą na siebie. Chociaż piwo może być wskazane do wyjaśnienia sobie różnych spornych kwestii, zawsze sie przy nim dobrze gada:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Interessss? A ile można stracić, Stanisławie?
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  45. Ciekawe co z naszym Tygryskiem, nie mam nowych wieści, ale jeżeli czyta ogródkowe rozmowy, to:

    Adaśku, pozdrowienia gorące, wracaj do zdrowia i do nas szybko! :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ewo:)
    " Ty sie mnie pytasz ile można stacić? Ty sie pytaj - ile można zarobić..." Właśnie o TEN genialny dialog mi chodzi. Zaczyna się od " Poproszę Liubartów 333..." Ale żeby wygooglać trzeba tytuł dokładny wpisać :( Zobacz jeszcze te " amonity" , a będziesz wiedziała na czym mój pomysł polegał...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  47. Jurku, też miałem i mam marzenie by być widzem
    w Piwnicy pod Baranami. Nie udało mi się do tej
    pory. Dlatego racz przeczytać "Balladę o Świętym
    Jerzym" Twoim patronie z repertuaru Piwnicy.:)

    BALLADA O ŚWIĘTYM JERZYM

    Jerzy chciał zostać pasterzem
    lecz nic nie wyszło z zamierzeń -
    zabrakło mu w siebie wiary,
    więc wybrał zawód ofiary.

    Zawód ofiary - lecz - bożej
    (jest coś takiego wśród stworzeń,
    a życiem jego cierpienie,
    za które kupuje Zbawienie)

    Jurek więc cierpiał i wołał,
    że więcej jeszcze znieść zdoła.
    I Bóg wciąż plagi nań zsyłał
    bo kochał Jurka jak syna.

    Lecz dnia świętego - w niedzielę -
    Jerzy podliczył Zbawienia,
    i wyszło że ma ich miliony -
    więc jest na Zbawcę stworzony.

    Chodził po świecie i zbawiał
    i chorych nawet uzdrawiał
    zaś Bóg się patrzył i cieszył
    myśląc "zasłużył, niech leczy"

    A w Jerzym pycha wzrastała
    Mamona Bogiem się stała-
    pieniędzy żądał za wszystko...
    O Jurku! Kara jest blisko!

    Jerzy się budzi i czuje,
    że płuca bolą i kłują.
    To Boża Kara za pychę -
    Jerzy nie może oddychać.

    "Ach! Panie cofnij boleści!
    dam Ci srebrników - trzydzieści!
    Zdejmij Boże swą karę,
    wrócę do roli ofiary..."

    I Bóg powiedział: "Amen"
    Płuca zamienił mu w kamień.
    To cud! a cudem drugim -
    że Jerzy chodzi i mówi!

    Będzie kamiennym człowiekiem
    na straży wiary na wieki -
    żołnierz. I patron żołnierzy.
    Pogromca smoka i święty ---Jerzy.

    Autor: Sebastian L. Kudas

    OdpowiedzUsuń
  48. Mam ten piękny dialog na płytce i znam go prawie na pamięć. W kwestii amonitów już się solidnie dokształciłam i pojęłam w czom dieło! :)))

    OdpowiedzUsuń
  49. No to ja Wam udzielam abolicji, za to że nie opuścili wczorajszego zbiegowiska w ogródku. Oczywiście "Aktem abolicji" z Piwnicy:

    AKT ABOLICJI

    "Kolegium Rejonowe do Spraw Wykroczeń przy Naczelniku Dzielnicy Kraków- Śródmieście
    Pieczęć Kolegium, numer rejestru, numer 3692 przez 82
    Dotyczy obywatela: Piotr Skrzynecki, syn Mariana
    Postanowienie
    Kolegium w składzie:
    Magister Jan Kozioł przewodniczący
    Członkowie:Zbigniew Puczek, Irena Michalska
    Działając na podstawie artykułu pięćdziesiątego ustawy z dnia 21 lipca o amnestii, postanowiło na posiedzeniu z dnia 28 lipca 1983 roku -
    przebaczyć i puścić w niepamięć wykroczenie z artykułu pięćdziesiątego o to, że w Rynku Głównym nie opuścił zbiegowiska publicznego, pomimo wezwania uprawnionych organów MO. Popełniono 31 sierpnia 82 roku. Na niniejsze postanowienie przysługuje obwinionemu zażalenie do Kolegium, zażalenie wnosi sie w terminie siedmiu dni."

    Może ktoś wnosi zażalenie?!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Oczywiście :)

    CYNICZNA PANI

    Znam cię dobrze - moja ty cyniczna pani
    Twoich wad litanię też na pamięć znam
    Wiem że lubisz kokietować różnych drani
    I że czujesz się nieswojo pośród dam

    Kiedy mówisz to czasami bolą uszy
    To słownictwo ten zachrypły złością krzyk
    Ale bywa że do łez potrafisz wzruszyć
    Po czym śmiejesz się jak gdyby nigdy nic

    Gdy pojawiasz się gdziekolwiek choć na chwilę
    Czy to biuro czy kabaret czy też kraj
    Każdy facet ma co najmniej głupią minę
    I wzdychając myśli - z tobą byłby raj!

    Na kobiety działasz też piorunująco
    Taki urok twój i niebezpieczny szarm
    Więc niejedna kombinuje jak w gorączce
    Żeby z tobą się pokazać tu i tam

    Kochasz gale defilady i ordery
    Przestrzeń lotnisk i limuzyn zimny blask
    A poza tym - jeśli mam być całkiem szczery
    Wręcz uwielbiasz mącić w głowach wielkich mas

    W dużym skrócie - to o tobie chyba wszystko
    Dodam tylko że ulica z ciebie kpi
    Bo przyciągasz tak paskudne towarzystwo
    Że aż włosy dęba stają - ma cherie

    Kiedy widzę jak się słaniasz pod latarnią
    Jak za tobą spluwa zniesmaczony cieć
    Wtedy myślę z przerażeniem i pogardą
    Ciebie władzo - dzisiaj każdy może mieć

    Ciebie władzo - dzisiaj każdy może mieć


    jesień 94'
    Leszek Wójtowicz

    Tylko bez urazy:))))))

    OdpowiedzUsuń
  51. Jasiek dziękuję pewnikiem nauczę się na pamięć.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  52. No dobrze, zażalenie cynicznie odrzucam, bo jak mi wiadomo od - co najmniej - urodzenia, ja to:

    Niewinny fiołek
    Słodki aniołek
    Śliczny puszysty kiciołek
    To ja
    Facetów mnóstwo
    Patrzy jak w bóstwo
    Nie jest to żadne oszustwo
    A Ha!
    Ta babska tłuszcza
    Podle przypuszcza
    Że się Ewusia puszcza
    Klnę się na duszę
    Wcale nie muszę
    Bo każdy leci jak głuszec
    A Ha!

    To erotycznie brzmiące R
    Straszliwy postrach męskich sfer
    Prawdziwy postrach męskich sfer
    To perwersyjne R
    To erotycznie brzmiące R
    Prawdziwy postrach męskich sfer
    Straceńców pcha na żądzy żer
    To perwersyjne R

    Kto nie docenia
    Takiego brzmienia
    Łatwo się zmienia w jelenia
    A Ha!
    Choć się indyczy
    Złości i syczy
    Łazi jak węgorz na smyczy
    A Ha!
    Cuda nie cuda
    Zawsze się uda
    Taka już ze mnie paskuda
    Także na scenie
    Mam powodzenie
    Niepowtarzalne szalenie
    A Ha!

    To erotycznie brzmiące R
    Prawdziwy postrach męskich sfer
    Straceńców pcha na żądzy żer
    To perwersyjne R
    To erotycznie brzmiące R
    Prawdziwy postrach męskich sfer
    Straceńców pcha na żądzy żer
    To perwersyjne R

    Leszek Wójtowicz

    No właśnie. Bez urazy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  53. Kolegia do spraw wykroczeń...
    Toż to kwint - edencja PRL-u. A mnie zrobili kolegium / jedyne / w wolnej już Polsce. Jeszcze , przed ich zlikwidowaniem...
    Opowiem zatem: W tamtym czasie prowadziłem swoją " firmę " , w postaci sp. z o.o. Handlowaliśmy stalą. Z czystej fantazji kupiłem sobie broń gazową , na którą wtedy trzeba było mieć zezwolenie. Broń kosztowała ok. : 4 - miesięczne wynagrodzenie - więc dużo ! Opłaciłem zezwolenie na 3 lata. Po dwóch latach zmiana przepisów. Broń należy zdać. Dostałem stosowne pismo z komendy policji. Odpisałem : Zdam jak mi oddacie opłatę za okres , który opłaciłem , a którego nie wykorzystałem. Odpowiedż - odmowna , mam broń zdać ! W końcu wezwanie na policję i pada zarzut : Nielegalnego posiadania broni zagrożony karą: do pięciu lat więzienia. Broń oddaję , bo co mam robić? Za jakiś czas kolegium... Zarzut: nielegalne /!/ posiadanie broni, na którą mam legalne zezwolenie i uiszczoną opłatę! Wyrok: przepadek broni- którą wcześniej dobrowolnie oddałem. I kara : chyba 500,- zł! Zażądałem / jak to ja / zamiany grzywny na areszt! Narada... Werdykt: Nie można zamienić , bo kara zbyt niska... Paranoja? Nie- to już w " wolnej Polsce" było...:)
    Może Piwnica też jakiś tekst , na bazie tej powiaski ułoży? :)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  54. Pani szminka u Moniki, duby smalone plecie. Skleroza juz zaczyna u pani profesor działać.

    OdpowiedzUsuń
  55. Jeszcze o " fajerce"...
    Kto pamięta tak popularną zabawę? Wykradało się z domoweej kuchni węglowej fajerkę... Z drutu robiło się taki uchwyt/ prowadnicę , która kierowała fajerką... Ukradłem kiedyś Mamie jedną fajerkę i latałem po okolicy z chłopakami wyposażonymi w podobne akcesoria... Przepyszna zabawa: czyja fajerka będzie pierwsza? A ja, cholera , jak zawsze - pech! Fajerka , wzięła i pękła./ żeliwo jest kruche / Nie było zatem na czym obiadu ugotować , bo podprowadziłem tą najmniejszą... I wrzyskie większe- wpadały do paleniska. Do dziś , choć minęło 50 lat , pamiętam BURĘ, jaką dostałem w domu... Ale: to było szczęśliwe dzieciństwo- z zabawami na dworze, grami zespołowymi i zawsze pośród: zgrai rówieśników...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  56. Stanisławie, to prawdziwy kabaret dla Piwnicy:)))

    W moim życiu też się "kabaret" pojawił, ale trochę w innym wydaniu.
    Kolportowałam w stanie wojennym bibułę, już o tym kiedyś pisałam. Gdy zostałam na tym przyłapana dostałam sankcję prokuratorską w postaci dozoru policyjnego na pół roku, potem wpłynął akt oskarżenia do sądu, a zarzut był (już pomijam podstawę prawną, żeby nie zanudzać) - "chęć obalenia ustroju siłą." Trwa rozprawa stoję, jak ten skazaniec, prokurator czyta akt oskarżenia, że właśnie chcę ten ustrój siłą... Kolegów z konspisry na sali cała masa i jeden z nich wstaje, podchodzi do mnie, bierze moją rękę zgina w pół i - maca moje muskuły, po czym ze zrozumieniem kiwa głową. Muszę dodać, że posturę mam... jak przecinek.:)))
    I z tą siłą... to tak, no ten, tego...:)
    Sąd oczywiście wydalił kolegę z sali i resztę widowni też, bo po prostu tarzała się ze śmiechu. Całe szczęście dostałam wyrok w zawieszeniu za to zamachnięcie się poważne: rok - na trzy lata.
    Ale co się zamachnęłam, to moje.:)))

    OdpowiedzUsuń
  57. wszystkie- oczywiście ma być!!!:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  58. A my się nie damy:)))

    HYMN ZAGUBIONYCH

    Kiedy pogarda
    Siada rozparta
    Przy stole który niedawno święty
    Gdy świat się kręci
    Przeciw pamięci
    Złudne budując nam kontynenty

    My zagubieni
    W takiej przestrzeni
    Nie próbujemy następnych stwarzać
    Czasem niektórzy
    Czciciele burzy
    Pieśń intonują która poraża

    Przybywaj Diable
    I rozwiń żagle
    A popłyniemy
    Przez anatemy
    Bez jakichkolwiek ponagleń

    Targi próżności
    Strzępy wartości
    Zadziwiające śliczne cudeńka
    Draństwo dokoła
    O pomstę woła
    Prawda jak szmata zetlała pęka

    Męcząca pustka
    Fałszywe bóstwa
    Los oszalały chwyta za brzytwę
    Ci którzy wierni
    Na przekór czerni
    Nucą pokornie taką modlitwę

    Wspomagaj Boże
    Bo czy być może
    Większa samotność
    Niż kiedy dotkną
    Nas podłe dni upokorzeń

    Głowy siwieją
    Słowa wietrzeją
    Wódka smakuje gorzej niż kiedyś
    Nowa koteria
    Stara mizeria
    Trochę to wszystko Panie na kredyt

    Szum informacji
    Splątanie racji
    Demony siedzą u drzwi kościoła
    W rosnącym zgiełku
    W głupim piekiełku
    Ktoś do kobiety piosenką woła

    Prowadź aniele
    Czasu niewiele
    Trzeba się bronić
    Nim śmierć zasłoni
    Na zawsze błękit i zieleń


    Kraków 10.08.04 r.
    Leszek Wójtowicz

    A propos dzisieszej rzeczywistości.:)

    OdpowiedzUsuń
  59. To " wszystkie" - to korekta do wpisu z 20:27

    OdpowiedzUsuń
  60. Jaśku, baaardzo pasuje i jasne jest, że się nie damy.:)

    OdpowiedzUsuń
  61. To może jeszcze "Ta nasza młodość" z Piwnicy - na wszystkie nasze dzisiejsze wspominki w sam raz.

    Ta nasza młodość z kości i krwi
    Ta nasza młodość co z czasu kpi
    Co nie ustoi w miejscu zbyt długo
    Ona co pierwszą jest potem drugą
    Ta nasza młodość ten szczęsny czas
    Ta para skrzydeł zwiniętych w nas

    Ona jest wśród kamieni
    Rwącym światłem strumyka
    Wiewiórkami po drzewach
    Po gałęziach pomyka

    Ona iskrą w kamieniu
    Ona mlekiem w orzeszku
    Ona świata ciekawa
    Jak miedziany grosik w mieszku

    Ona kwiatem we włosach
    Octem w jabłkach jest pierwszych
    Gorzką pianą na piwie
    W świata gwarnej oberży

    Buntem jest niespełnionym
    Co na serce umiera
    Ona tylko to daje
    Co innemu zabiera

    Autor. Tadeusz Śliwiak, muzyka: Zygmunt Konieczny.

    OdpowiedzUsuń
  62. Dziękuję! To jedna z moich ulubionych, zwłaszcza
    w wykonaniu Halinki Wyrodek.

    OdpowiedzUsuń
  63. Zawsze przy niej trochę się rozklejam, a drugą
    jest "Chwalmy pana" w wykonaniu Anny Szałapak.:)

    OdpowiedzUsuń
  64. A wiesz, mnie takie rozklejenie się od czasu do czasu jest bardzo potrzebne. Działa, jak oczyszczenie z codziennych kłopotów, obmywa jak strumień i jest mi potem lżej...:)
    Chwalmy Pana uwielbiam, słyszałam ją na zywo w Lublinie, Ania Szałapak była na koncercie w kościele na Czubach, a ścisk był... lata 80-te...

    OdpowiedzUsuń
  65. Cholera, mam to samo. Po dzisiejszym dniu było
    mi to potrzebne tak jak i wcześniejsze niż zwykle
    powiedzenie - Dobranoc,dobranoc kobieto - już
    czas na sen. Jestem padnięty.:))*

    OdpowiedzUsuń
  66. Odpoczywaj, padnięty mężczyzno, a an dobry sen zanucę Ci (Piwnica):

    Bezsenność we dwoje

    Bezsenność we dwoje cudowna bezsenność
    Jak łatwo nad rankiem wstępować w codzienność
    Gdy w jedno wierzymy oboje to wiemy
    Że wkrótce już spać nie będziemy
    Od snów najpiękniejszych bezsenność cenniejsza
    Im więcej się nie śpi tym moc jest ciemniejsza
    A nie śpi się dłużej im noc dłużej trwa
    Wiesz o tym tak samo jak ja

    Jak zawsze we dwoje cudowna niesenność
    Gdy oczy otwarte przeniknąć chcą ciemność
    By pojąć zrozumieć wymowę twych źrenic
    Uwierzyć że nic się nie zmieni
    A wtedy zamarzyć żem twoją kochaną
    I przez to mi dana bezsenność do rana
    Że dzięki miłości już wiemy oboje
    Co daje bezsenność we dwoje

    Jeśli o nocy wiem co ty
    Powiedz odpowiedz po co sny
    Żyjmy na jawie myślą codzienną
    Tyś moim bezsennym ja twoją bezsenną

    Nigdy nikt nas nie obudził i ze snu nie zerwał
    Zresztą po co by się trudził snu i tak by nam nie przerwał
    Słońce też nas nie budziło wiatry i deszcze
    Do tej pory jeszcześmy nie spali
    Zawsze nie śpijmy jeszcze
    Bezsenność we dwoje cudowna bezsenność

    autor. Włodzimierz Patuszyński

    Miłych snów, Jaśku. :)*

    OdpowiedzUsuń
  67. Dobrej nocki kochani***
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  68. Dobry wieczór i dobrej nocy kochana SEG:)
    Do jutra, bo padam na nos, wybacz ...dzięki, że przyszłaś :)***

    OdpowiedzUsuń
  69. Dobrych snów Wszystkim Ogrodnikom!:)

    OdpowiedzUsuń
  70. Czy coś się stało?

    OdpowiedzUsuń
  71. EEEwaaa! EEEwaaaa!
    Odezwij się :)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  72. Już jestem.:)
    Miałam problemy z netem w domu, potem w pracy "wysoką wizytację", biegałam do sądu, stałam w korkach ufff!!! - teraz dopiero dorwałam się do kompa i za chwilkę małą wstawię nowy post.
    Dziękuję, że czuwacie. :)))

    OdpowiedzUsuń