czwartek, 30 czerwca 2011
Kuracja na deszcz
Gajlardie, pospolicie zwane cyganami.
Gdy ranek w deszczu skrył swe czary,
wiersz nie chce się układać,
różowe zgubisz okulary,
posłuchaj, oto rada.
Weź trochę tęsknej melancholii,
rozsądku miarkę małą,
błękitem podbarw to cykorii,
róż pąsem zgłusz ospałość.
Jeszcze miłości odrobinę,
cierpliwość też się przyda,
schowaj swe cierpiętnicze miny,
świat lepszym ci się wyda.
Szybko się spektakl życia kończy,
więc szkoda trwać w marazmie,
gdy świat nie błyszczy pełnym słońcem,
uruchom wyobraźnię.
Nie smuć się dniem, co przyszedł z deszczem ,
spójrz, tęcza lśni w kałuży,
wypij dziś śmiechu całą beczkę,
niech ci na zdrowie służy. :)
(z archiwum, poprawiony i uzupełniony)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witajcie Wszyscy:)
OdpowiedzUsuńBlogger wreszcie łaskawie otworzył furtkę i udało mi się zamieścić nowy post.
Ozonko, dzięki za wpis w moim imieniu.
wMałpko, miło mi, że umilałaś wszystkim czas muzą, dziękuję:)
Rozsądek - to nie dla mnie ;-), ale w nocy* lało u nas jak z cebra, w sumie fajnie, bo lubię deszcz...i te krople na szybach - subtelne ;-)
OdpowiedzUsuńNo, ale, ale - musiałam ręcznik...położyć na parapecie, bo mi na kompa - padało;-)
Rozsądku miarkę małą, Małpeczko, ja go też mam nie za wiele...reszta przepisu jest tylko szkicem, ubarw go czym chcesz:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsza jest jednak ta śmiechu beczka... a jak trudno o beczkę, to chociaż łut.:)
U mnie lało aż do rana. Teraz nie pada, ale jest ciemno i ponuro; pewnie niebawem będzie powtórka z rozrywki, brrr....
Przeniosłam tutaj Twoją piosenkę Lady Pank, niech będzie częścią przepisu na deszczową kurację.:)
http://www.youtube.com/watch?v=uU5UxBtQ_1E
Miłego dnia:)
Podpisuj się jednak za każdym razem, bo mogę pomylić anonimów i Cię niechcący zbesztać....;)
...A besztaj sobie;), nie mam komp^leksów ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem obrażalska ;-) Kurcze pieczoniutkie ;) i nie mogę się powstrzymać od hehehehe- wybacz, ale czasem użyję - hehehehehe
Dostałaś już na pewno moją wiadomość;) Powiedz tylko czy coś robiłaś , czy samo "się" naprawiło?
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nic nie robiłam. Przyjechałam do pracy, załatwiłam na miejscu pierwsze pilne sprawy i otworzyłam kompa ok. 9.00. I - jakby nigdy nic - wszystko już działa prawidłowo.:)
OdpowiedzUsuńWidocznie teraz Twój "remontują"; pewnie niebawem wszystko wróci do normy.
Ale może coś trafić, wierzę Ci...
Jest! Działa jak trzeba! Zrobili!
OdpowiedzUsuńMoże po pierwszej awarii, w kwietniu czy maju, zrobił się totalny bałagan i musieli wszystko od początku "sprzątać"?
Dla tych, co lubią letni deszcz:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Kp5z94wVNSc
Witaj Ewo :-)
OdpowiedzUsuńZacznę od tego...że bardzo lubię Twoje wiersze, są naprawdę dobre i mówię to szczerze.
Bardzo lubię czytać Twój blog, bo lubię wiersze i kwiaty, to taka odskocznia od rzeczywistości...
Te wczorajsze ogródkowe kwiatki...to nie rumianki...a margaretki pełne, bo są i puste...też piękne...
A te dzisiejsze...gajlardie, my nazywamy żółtymi chabrami...bo podobne...
Ewo, powiem tak...jesteś zabiegana, zapracowana...zmęczona i nie zawsze, masz czas żeby się zastanowić, nad tym co w wierszu...na dnie...
Jest mi przykro, że mimo moich uprzejmości...Ozonka traktuje mnie..per noga, jakoś z góry...moim zdaniem jest po prostu niegrzeczna...ale to moje odczucie...
http://www.youtube.com/watch?v=LdZKdjGzgzk&feature=related
Serdecznie pozdrawiam, miłego dnia życząc...
U mnie tez pada :-)
PS.
Jasinku, odezwij się...bo sie zaczynom martwić :-)
http://youtu.be/wxS7l1qK-nk
OdpowiedzUsuńWitaj Jontuś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa...:)
Cieszę się, że się odezwałeś, więc po kolei - ad rem:
Wczorajsze kwiaty, to istotnie margerytki, jednak przez niektórych zwane są rumianami i nie chciałam wyprowadzać z błędu Jędrusia, bo każdy inaczej te kwiaty nazywa...:)
Co do moich wierszy, zawsze wiem, co miałam na myśli i co może być na ich dnie... nie gwarantuję jednak, jak odbierze je czytelnik... Mam nadzieję, że nie wbrew moim intencjom, a myślę, że każdy może w nich znaleźć coś dla siebie. Żadnych przykrych personalnych odniesień nie zamieszczam w swoich wierszach; Jontuś, czy Ty coś takiego odebrałeś?
Jasinek, zgodnie z moją wiedzą, ma kłopoty z komputerem, wczoraj mu wysiadł na dobre i mam nadzieję, że jakoś szczęśliwie przebrnie przez tę awarię i wkrótce się pojawi w Ogródku:))
Co do Ozonki, myślę, że najlepiej będzie, jeśli się sama wypowie, bo nie chciałabym za Nią Tobie odpowiadać...
Ja wszystkich traktuję na równi życzliwie, Jontuś, a Twoich wpisów zawsze wyglądam z wielką niecierpliwością...:)
Pozdrawiam Cię serdecznie, a za chwilkę znajdę dla Ciebie coś miłego...:-)
... i obiecany podarunek dla Ciebie, wiersz Juliana Tuwima o pewnym ptaszku:
OdpowiedzUsuń"Zdarzyło mi się to pierwszy raz"
Zdarzyło mi się to pierwszy raz -
Na palcach chodzić po ogrodzie.
Z tętniącym sercem, z latarka z gwiazd,
Skradałem się jak złodziej.
Godzinę dobrą, a może i dwie,
Siedziałem przedtem zdumiony,
Że taki w nim upór! I kogo on zwie?
I czemu tak kwili? I kto on, i gdzie,
Ten głupi ptak uprzykrzony?
Godzinę, półtorej, zanudzał na śmierć
Upartym, króciutkim wyćwierkiem,
Bez przerwy, co chwila, co pół i co ćwierć.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Ja mam takiego ptaszka, co się codziennie wieczorem uweźmie na mnie i śpiewa nawet jak już się ściemni. Podejrzałam go; to jest uparte kosisko... ale niech się upiera, bardzo lubię jak sobie wygwizduje wtedy, gdy już inne ptaszki dawno śpią...:)
... i jeszcze, w rewanżu za Bogdana Smolenia, przesyłam Ci recydywistów:
http://www.youtube.com/watch?v=AC3ALH4aubI&feature=related
:)
Dzień dobry Jędruś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Summer Rain, a ja dedykuję Tobie przekornie - "Tyle słońca w całym mieście":
http://www.youtube.com/watch?v=vpoxgF2qEJA
A u mnie przestało właśnie padać i słonko zaczyna się pięknie uśmiechać:)
Pozdrawiam już bardziej promiennie:)
http://www.youtube.com/watch?v=YC4gq8AJpKM
OdpowiedzUsuń:)Witam:)
chuva - deszcz...saudade - tęsknota...beijo - pocałunek...:)
http://www.youtube.com/watch?v=rU-0RP4UGoM
OdpowiedzUsuńEwo, Tuwim...jak zwykle...cudny :-)
OdpowiedzUsuńCo do wierszy...ja nie o Twoich Ewo :-)odniosłem takie wrażenie...że inaczej odbieramy te które do Ciebie posyłam...aale co tam, może się mylę :-)
Za "recydywistów" dzięki :-)
Zadziwiasz mnie Jontku. Dotychczas traktowałeś mnie raczej obojętnie, no to ja Ciebie też. Jeśli ktoś nie chce mieć ze mną nic wspólnego , to się na siłę nie pcham. Co mam powiedzieć? Zanotowałam jedną próbę z Twojej strony, ale odnosiła się ona nie tylko do mnie. Można spróbować naprawić tę sytuację, ale jak się zdążyłeś zorientować, bywam tu chimerycznie a czasem nie ma mnie wcale. Najczęściej jestem rano, później różnie. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz...B.Smoleń
http://www.youtube.com/watch?v=YtfkgYw9K4Q
Miłego dnia, mimo deszczu :-)
Witaj Tygrysku:)
OdpowiedzUsuńA właśnie, że nie pada, aha! :)))
Ale Twoja kuracja Marizą bardzo mi przypadła do gustu:)
Chociaż to chyba jakaś dziura w chmurach, bo na horyzoncie jeszcze ciut ciemnawo...
Dobrze, że się odezwałeś... dedykuję Ci na tę chwilę... wszystkie zaległe wstępniaki:))
@ozon chimeryczny
OdpowiedzUsuńznaczenie: zmieniający usposobienie (zdanie, pogląd) pod wpływem emocji
Jontuś, jak to dobrze, że się wszystko wyjaśniło... zapewniam Cię, że te wiersze, które posyłasz odbieramy jednakowo, czuję to pokrewieństwo dusz...:)
OdpowiedzUsuńA pamiętasz skecz "Z tyłu sklepu" Tey,a?
http://www.youtube.com/watch?v=We2KO2Bi72s
i
http://www.youtube.com/watch?v=r32wjHuUxB0&feature=related
:))
Przeczytam gdy nie będę miał nic na głowie.Teraz pomaga mi tylko muzyczka i łazęgowanie po chaszczach i łąkach...tam jest pozorny bo pozorny ale zawsze spokój:)
OdpowiedzUsuńAnonimowy, proszę Cię, nie rób personalnych odniesień do moich Gości - my tutaj chcemy miło spędzać czas...
OdpowiedzUsuńNie rozgrywamy w Ogródku czegoś,co się wyraźnie przeradza w konflikt osobisty, nie konflikt poglądów. Rozmawiamy sobie na różne tematy i rozmowa może być miła, dopóki nie padają w niej argumenty ad personam.
I jeśli się nie podpiszesz, będę musiała kasować Twoje posty...
Skasuj tę resztkę , Ewciu. Już nie mam cierpliwości do tych anonimów.
OdpowiedzUsuńAdaśku, masz całkowitą rację co do łazęgowania po chaszczach... tylko, że ja ostatnio nie mam zbyt wiele na to czasu, a jak już jest chwilka, to pada deszcz, albo nagle się okazuje, że coś pilnego trzeba załatwić...
OdpowiedzUsuńPoproszę zatem o muzę:))
Najpierw mój skecz ulubiony::)):
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=fe8DLOsu6fM
Posłuchajmy:-D:
http://www.youtube.com/watch?v=N-OLHFb7jRc
http://www.youtube.com/watch?v=srodxxyB8rk&feature=fvsr
OdpowiedzUsuńDla dzierlatek:))):
OdpowiedzUsuńhttp://www.dailymotion.com/video/xctq1h_freddie-mercury-the-great-pretender_music
Ozonuś,dla Ciebie,jedna z moich naj naj ulubionych:))):
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=00i-WpE5O0o
Dzięki:) Wiesz jak je lubię i nic nie chce się w tym względzie zmienić:)))
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńSzczególnie ta dla dzierlatek podoba mi się, dziękuję:)
Mniej więcej co drugiej linki z YT nie mogę odsłuchać, bo net w miejscu, w którym właśnie jestem, działa bardzo wolno i jest straszliwie obciążony, a w związku z tym często blokuje dostęp do YT...
Zapewniam Was, że w domu odsłuchuję każdą, przyniesioną do Ogródka muzę:)
:))).......
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=JjJD6Ii1VJs&feature=related
:)...ale mnie wzięło:)
OdpowiedzUsuńJa tak mam zawsze jak za dużo pracuję,jak się rozpędzę to końca nie widać...:)))
Adaśku , jest odpowiedź dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuń...i na koniec:
OdpowiedzUsuńhttp://www.dailymotion.com/video/xctpz9_freddie-mercury-i-was-born-to-love_music
Adaś, a może coś zadedykujesz specjalnie dla Jontka?
OdpowiedzUsuńZrób to w moim imieniu, bo ja chwilowo nie mogę...:)
Dla jontusia był skeczyk >12 butelek< ale i muzyczka jest na podorędziu:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=qCRae5mRoRE
:)
i jeszcze:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=qXmhQjDO8dU&feature=related
...i jeszcze:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=752okv5aCFw&feature=related
Nie wiem czy się Antoniemu spodoba ale trza spróbować:)))
Jontuś,ta ostatnia to nie o Tobie i o mnie,żeby było jasne ha ha ha ha ha ha...
a dla dzierlatek:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=cbAshUphNKo&feature=related
To ja może troszeczkę słowami o muzyce, tym razem Jerzego Lieberta; swoimi zaś już coś mówiłam niedawno...:)
OdpowiedzUsuńMuzyka poranna
Daleko i bardzo leciutko
Wiatr niebo i drzewa kołysze,
Ptaki błękit z gardziołków
Kroplami leją w ciszę.
Cisza, jak waza pełna
Po brzegi słodkiego płynu,
Rozlewa błękit w kieliszki
Akacyj i jaśminu.
Błękit się z srebrem łączy,
Mocną wypryska wonią,
Ptakom języczki drapie
I nowe krople dzwonią.
- Jerzy Liebert
Dla Ciebie Ewuś:):
OdpowiedzUsuńhttp://video.filestube.com/watch,b44cfe26d8f574a303ea/HEY-THERE-LONELEY-GIRL.html
Muzyka jest w tobie
OdpowiedzUsuńMuzyka jest w nas
Muzyka ze smutku obmyje nam twarz.
Pomaga tobie, pomaga mnie
Gdy jest niedobrze, gdy jest źle.
Muzyka łączy nie tylko nas.
Dla wszystkich na całym świecie
Muzyka jest ukojeniem, jest lekiem
Na cierpiącą duszę, na zranione serce.
autor:GitAry
Dzięki Cotku - wprawdzie nie mogłam na razie odsłuchać, ale przynajmniej znalazłam tekst...
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, ale nie do końca...:)
"Ech muzyka, muzyka"
OdpowiedzUsuńO, dajcie mi te małe skrzypce
Może na skrzypcach wygram
Wiatr i pochyłą ulicę
I noc, co taka niezwykła
Ech, muzyka, muzyka, muzyka
Spod smyka zielony kurz
Lecą gwiazdy zielone spod smyka
Damy karo, bukiety róż.
Uwzględnijcie mizerne granie
I nie bijcie, gdy wezmę źle
Jakiś ton na strunie baraniej
Na g, d, a, czy e.
Prowadzi muzyka za smykiem
Drzewa w niemej podzięce,
Oczami za smykiem suną
Zgrabiałe duże ręce
Na moście stoją. Przez liście
Światło na smyk sypie
Słuchajcie - to dziecko nuci
W czarodziejskim pudełku skrzypiec.
K.I.Gałczyński
Miło było Ewciu:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że każdy znalazł coś dla siebie.Umykam dalej pracować a wszystkim ,życzę dobrej pogody:)
http://www.youtube.com/watch?v=GC7ctJFcucw&feature=related
Bardzo przepraszam, niestety nie mogę teraz odpowiedzieć...wybaczcie jestem zajęty :-)
OdpowiedzUsuńAdamie :-)odezwę się później, wybaczcie.
Dziękuję.
Adaśku i Jontku, ja też będę mogła później się odezwać, bo na razie jestem bardzo zajęta...
OdpowiedzUsuńdzięki serdeczne za wszystk i do popisania po południu:)
Na koniec pokażę tylko Jontkowi jeden z moich sposobów na odstresowanie:))):
OdpowiedzUsuńhttp://video.filestube.com/watch,fb0bb0e26619e8ef03ea/Gatto-guarda-in-tv-il-suo-gruppo-musicale-preferito.html
Do następnego mili:)
Gałczyński jest zawsze rozpoznawalny:)
OdpowiedzUsuńPrzy drodze opodal krzaczka,
OdpowiedzUsuńktoś znalazł martwego ślimaczka.
A z domku nic nie zostało,
- auto go rozjechało.
Ślimaczek właśnie podążał,
do Rady Miasta Raciąża.
W Kujawsko - Pomorskim szedł dróżką,
- przestało bić mu serduszko.
Nie żyje biedny ślimaczek,
przez niego niebo dziś płacze.
Nie zdążył pożegnać się z nami,
- ostrożnie chodź poboczami.
Wypadki bywają wszędzie,
najwięcej jest ich w weekendzie.
Tu winna jest mama ślimaczka,
nie dała z odblaskiem fraczka.:(
Pozdrawiam pięknym popołudniem.
http://youtu.be/PYYG6sfMenc
OdpowiedzUsuńOzonko :-)
OdpowiedzUsuńMoże zacznijmy od nowa, widzisz kiedy piszę : witaj, przepraszam, dziękuję...to oczekuję wzajemności.
http://www.youtube.com/watch?v=vXJOoBouO0s
Jestem jontek, Ozonko miło mi Ciebie poznać :-)
Pozdrawiam.
Adamie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo lubię skecze, ten widziałem też w wykonaniu Kowalewskiego, ale Dudek znacznie lepszy.
A teraz mój ulubiony :
http://www.youtube.com/watch?v=ViGCnJ7Li7g
Serdecznie pozdrawiam :-)
I jeszcze :
OdpowiedzUsuńhttp://www.dailymotion.com/video/x27ji1_kabaret-Miłego dniatey-aria-z-kaszlem_shortfilms
:-)
Ewo :-)
OdpowiedzUsuńU mnie oberwanie chmury i burza...grzmi i się błyska...
Mam dla Ciebie wiersz :
Tuwim Julian
Kuracja
Serce bystre, serce spalinowe,
Jak łomocą odmęty twoje!
Biorę krople walerianowe,
Ale już się nie uspokoję.
Bo i jakże się uspokoić
W takim świecie, gdzie z każdą wiosną
Nawet kwiaty, zamiast ukoić,
Już tym straszą, że znowu rosną.
Doktor pilnie przy sercu sapie,
Słucha, jakie tam głębie płoną,
I doradza hydroterapię;
A ja mruczę: "Wodą święconą"...
Miłego popołudnia :-)
Adaśku:)
OdpowiedzUsuńChciałbym tak się luzować, jak ten cudny rudzielec, ale przy takiej muzie nie zmrużyłabym oka:)
Dzięki za już i proszę o następne wieczorem, bo za chwilkę znów wybywam:)
U mnie już nie pada, ale jest potwornie parno i upalnie, a ja mam bieganinę po mieście. Wpadłam tylko na krótki obiad i dalej...
Jędruś:)
OdpowiedzUsuńDzięki piękne za ślimaczka z rymem i w piosence. Różne „ślimaczki” bez ślimaczków przerabiam codziennie na drogach, ale takiego nigdy jeszcze nie widziałam na żywo, no i chwała Bogu, bo bym do domu po północku wracała...
Coś Ci odpiszę na pewno, ale nie w tej chwili, bo dzisiaj mam straszliwie zakręcony dzień, wpadłam tylko na chwilkę i muszę jeszcze załatwić parę spraw... na dobre osiądę w domu ok. 18:30.
Pozdrawiam ze słonkiem zza chmurki:)
Jontuś:)
OdpowiedzUsuńSmoleń we wszystkich odsłonach jest znakomity, a szczególnie w „Ani be, ani me, ani kukuryku”...:-)
Wiesz, te teksty prawie że odchodzą w przeszłość, a szkoda, bo często, ze względu na cenzurę, zawierały wspaniały, zawoalowany dowcip... wolę właśnie takie skecze i piosenki, w których nie jest zbyt dosłownie podana kawa na ławę... Celował w tym Kabaret Starszych Panów i Kabaret Olgi Lipińskiej z czasów słusznie minionych...
Tyle, że młode pokolenie może nie rozumieć pewnych kontekstów i skojarzeń. Ale my w Ogródku, przy swoich trochę różnych doświadczeniach, przerabialiśmy wszyscy te lekcje:)
Dziękuję, zrelaksowałam się ślicznie przy szybkim obiadku i niestety pędzę dalej, bo jeszcze nie wszystko załatwiłam. Do popisania wieczorkiem:)
Ozonko:)
OdpowiedzUsuńMiło byłoby w Ogródku, gdybyś zechciała odpowiedzieć Jontkowi... zwracał się do Ciebie i poprosił o wzajemność, o tak niewiele prosił:))
Dla Adama :-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.dailymotion.com/video/x40lak_l-aspira-gatto_fun
:-)
Dla wrednej Małpki:) -
OdpowiedzUsuńmam szczegółowy instruktaż, jak wybrać profil przy wstawianiu komentarza, żeby nie być anonimowym, bo ja anonimów na blogu nie rozpoznaję, a mam z nimi przykre doświadczenia... Ale to później, a na razie serdecznie Cię pozdrawiam i już pędzę dalej:)
Witam Ewo, witajcie Ogrodnicy:)
OdpowiedzUsuńJako, że mam zaległości... na początek oddam hołd Maciejowi Zembatemu:
Maciej Zembaty Partyzant
Oczywiście w/g L. Cohena. Pamiętam tę pieśń z Festiwalu Piosenki Zakazanej. Odbył się w 1980 roku. Wtedy jej odbiór - był bardziej jednoznaczny. Bardzo mi żal, że Maciej Zembaty, już nigdy nie zachwyci tym swoim specyficznym basem:(
Nie wiem, czy ja w Polsce mieszkam. Chodzi mi o pogodę. Słońce piecze - w słońcu jest: 43 stopnie :( Wczoraj się niebo " nabzduczyło ", zawiało kilka razy, kilka razy zagrzmiało i... poooszło:) Spadły, na nasze okno: 3 krople/ słownie trzy /... i koniec. Dziś znowu - to samo. Tak więc, jeśli macie " nadmiar " burz, grzmotów, tudzież - piorunów: uprzjmie proszę: zapakować, zawinąć sznureczkiem i na mój adres przysłać.... Z góry dziękuję:))
O " polityce " krajowej - nie wspomnę. I bez tego - ledwo " dycham "...:(
Serdecznie pozdrawiam: Ewo, Ozonko, Jontku, Jaśku, Adaśku.
No i pamiętajcie o paczce z burzą:) Adres: Reda....
Proszę bardzo. Nazywam się Ewa, dla odróżnienia od Ewy-gospodyni bloga, nazwałam się Ozonem. Miło mi :)
OdpowiedzUsuńMusiałam zrobić krótką przerwę i odpocząć. Długo przy kompie nie wysiedzę:)
Bardzo mi miło :-) Ewo - Ozonko, pozwolisz nadal zwracać się do siebie Ozonko ?
OdpowiedzUsuńDla Ciebie M. Grechuta...tylko nie wiem czy lubisz:
http://www.youtube.com/watch?v=PbuByYZtFy0
Dziękuję że zechciałaś napisać:-)
Jontku,gdybym był kobietą powiedziałbym,że mnie rozpieszczasz ha ha ha ....Dzięki,uśmiałem się jak norka:))
OdpowiedzUsuńCześć Staszek:)
Wysyłam Ci deszcz bo u mnie leje ale na to zanosiło się od niedzieli bo była duchota i upały nie do zniesienia...
A co?Antoni zalazł Ci za skórę wespół w zespół z Jarosławem ?:)
Mnie wystarczyło parę chwil i miałem wysyp mocno niecenzuralnych epitetów więc dałem sobie spokój.Zamiast, puściłem sobie ,,Lekarstwo na miłość" z genialną Jędrusik ...
Jest tam taka scena:
Przychodzi Do Kaliny Krysia Sienkiewicz,pożyczyć jakiś ciuszek i pyta:
K.S-Masz coś zielonego?
K.J-Tak,asparagus...:)))Boskie...:)
A coś mi się zdaje,że ustawa o okręgach jednomandatowych została zamieciona pod dywan...Wiecie coś na ten temat?
Ozonem bywam na FP, Ozonką dla znajomych blogowiczów, sama sobie taki nick wybrałam . Może być. Zdziwiłabym się gdybyś nagle mówił do mnie Ewo :)
OdpowiedzUsuńOzonko :-)
OdpowiedzUsuńZatem do...popisania.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Ewuś, dostałam książkę p.t. "Przyroda Bielan warszawskich" wydaną przez Muzeum i Instytut Zoologii PAN. Pod redakcją naukową Macieja Luniaka. Dopiero zaczynam czytać, a że to specyficzna książka, to "czytanie" potrwa:)))
OdpowiedzUsuńDo... Też pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitajcie po mojej jednodniowej bumelce. :)*
OdpowiedzUsuńA bumelkę spowodował mój laptok, który sobie
odleciał w nieznane. Po wielu bezowocnych próbach
dopiero teraz udało się dobudzić ze śpiączki.
Myślę, że Ewa* usprawiedliwi mi tę bumelkę i nie
będę musiał załatwiać lewego L4. :)*
Widzę, że wczoraj wskoczyła do ogródka moja
"stara" znajoma - @-a Wredniaczka. Witoj mi
serdecnie. Jakbym wiedzioł to powitołbym Ciebie
bananami i przesadził bananowce z naszygo piknygo szklanygo ogrodu. Póki co misis se
pobujać się na wierzbie. Pozdowienia Ci wysyłom
do opolskigo Zoologu. Bujoj sie tu ile fces.
I jeszcze jedno Ci powiem: żeby Ewa* na Cie burcała, to przed wysłaniem posta kliknij na
"wybierz profil" następnie na "nazwa/adres URL"
pokaże się następne okienko "Edytuj profil"
i w nazwie wpisujesz swój nick i klikasz na
"zamieść komentarz" Wtedy już nie będziesz
anonimowa.:)
I dla Ciebie Twoi ulubieńcy:
http://www.youtube.com/watch?v=lmkBlpwIGJ0
Jontecku a Tobie darowuję pełną zastawę do
miodunki - Toccatę and fugę - w kieliszkach i parą kelnerów .:)))
http://www.youtube.com/watch?v=gDm4IphrlYg
A z Ewusią zatańczę sobie "Hungarian dance n°5" - Brahmsa
Miłego wieczorku:)))
Adasiu, sporo ciągle o tym słychać, ale co zrobią, nie wiadomo;)
OdpowiedzUsuńA tu jest link do Tańca węgierskiego:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=rBNYRx0i0Js&feature=related
Cześć Adaś:)
OdpowiedzUsuńJa też tylko " fragmentarycznie " zapoznałem się z rewelacjami idiotów - zatytułowanymi: " Biała Księga ". Ze względu na treść oraz w nawiązaniu do ... papierów, nazwałbym ją: " Żółtą Księgą ".:(
Popatrz: ilu w tym pisie mamy " specjalistów " od lotnictwa.
Ale: bardziej niepokoi mnie to powszechne i niczym nie zasłużone: nadanie WAGI, bełkotowi pisowskiemu - ze strony " żurnalistów ":(
Co do wyborów w okręgach jednomandatowych, to " chiba " - tylko do senatu mają obowiązywać. Ale... ja to mam mieszane uczucia. Bo właśnie w systemie " jednomandatowym " powrócił do senatu, niejaki i nijaki: Stokłosa:(
Wygląda na to, że znowu trza będzie głosować na: mniejsze zło:( Czy to jedyna polityczna perspektywa?
W starych polskich filmach też gustuję, zwłaszcza, że można tam znależć wiele aktualnych ciągle akcentów.
Pozdrawiam
Stanisław
Jeeezzussicku !
OdpowiedzUsuńJasinku, jak uni piekne grajom :-)
Tela pustyk kielisków...to jest prowdziwo sztuka, nie naloć a duse uciesyć :-)
Pozdrowiom Cię descowo, u mnie leje jak jasny...
:-)))
Stasiu :-)
OdpowiedzUsuńZostaw politykę i posłuchaj :
http://www.youtube.com/watch?v=FSKvi5sB1Po&feature=related
To sam Eugeniusz Bodo...
:-)
U mnie tak z rana paulin troche pokropił i jest
OdpowiedzUsuńpiknie, tylko duchota tako, ze tylko w jednom
stronę oddychom.:))) Boćknij mi tam zaro Hanuś.:))
Jaśku :-)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie :
J. Tuwim - "Sprzeczka z żoną"
Lojalnie mówię do żony:
"Małżonko, jestem wstawiony".
Odrzekła z pogardą: "Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem".
Mówię: "Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie".
Powiada: "Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany”.
Nie przeczę - mówię - żem hulał,
Lecz jam się tylko ululał".
Odrzekła: "Łżesz jak najęty.
Po prostu jesteś urżnięty".
"Ja - mówię - nic nie skłamałem;
Do prawdy, pałę zalałem.
"Kłamstwo - powiada - co krok!
Jesteś urżnięty w sztok.
"Oszczerstwo! - oświadczam z gestem
- Pijany jak bela jestem.
"Baranek - krzyczy - bez winy!
A kurzy mu się z czupryny”.
Wyję: "Niech pani przestanie!
Ja jestem w nietrzeźwym stanie".
"Łżesz - mówi znów - jak najęty!
Trynknięty jesteś, trynknięty!"
"Nieprawda - ryknąłem na to
- Ja jestem pod dobrą datą!"
"Gadaj - powiada - do ściany,
Wiem dobrze: jesteś zalany!"
"Jędzo - szepnąłem - przestaniesz?
Ja - zryty jestem! Ty kłamiesz!"
Godzinę trwała ta sprzeczka,
Aż poszła na wódkę żoneczka.
A ja, by się nie dać ogłupić,
Także poszedłem się upić.
:-)))
Jo boćkoł, aale to było od Ciebie...
Dobry wieczór kochani:)
OdpowiedzUsuńNareszcie osiadłam w domu, zmęczona, jak pies Pluto i chętnie teraz z Wami pogawędzę, tylko muszę się najpierw zaznajomić z prezentami w Ogródku, których jest mnóstwo:) Bardzo się cieszę:)
Na początek tylko Wam uprzejmie "doniesę", że mam wreszcie nad głową czyściutkie, błękitne niebo, ale żeby mi się w tej głowie nie poprzewracało, jest tak "porno i dusno i na cuś się zanussi", że nie mam czym oddychać... coś jak u Jaśka..., aha, cieszę się Jasieczku, że Ci laptok ozdrowiał:)*
"...a na tapczanie siedzi Andzia Lipa i jest choroł, i szoł... do niej doktor... Wiktor Zin z piórkiem i kubełkiem węgla..."
Pamiętacie ten skecz?:)
Pamiętamy, pamiętamy:) No to posłuchajcie:)
OdpowiedzUsuńA ja nie pamiętam :-(
OdpowiedzUsuńAle pamiętam...dr Miodka :
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=a-xFi0VJBMs
:-)
O ! przepraszam...Profesora Miodka :-)
OdpowiedzUsuńDowcip taki był. Znacie go, znamy!!! No to posłuchajcie:) i.t.d.
OdpowiedzUsuńA więc po kolei:
OdpowiedzUsuńStaszku:)
Już Tobie przekazuję buuuuuuurzę, żeby się w Redzie aura poprawiła i lekko Cię orzeźwiła:
"Burza"
Nie wychylaj się, spójrz: plac - z rąk mi wypadł,
potoczyło się, oddaliło śródmieście,
a w górę
- gdy nas rozkosz dwoi -
niesie
podsadzony pięcioma piętrami pokoik!
Poza rozwarte okno, ścian nabitych - wypał,
z twego ciała wycałuj mnie w śmigłą przestrzeń!
Niebo obrywa się błyskawicznie w dół,
w wichurę,
i drga burzą nagie powietrze.
Na niebie, z burzy, którą piorun błyskawicą spruł,
rozrabiające tęczę
śmigło!
A wiesz? Najlepiej będzie, jak to razem z Iwonką przeczytacie...:)
Na okręgi jednomandatowe nie ma klimatu politycznego, bo w tym systemie mniejsze partie nie mają szans na mandaty, w tym teraźniejszy koalicjant i cała opozycja. Tutaj też ma znaczenie system liczenia głosów metodą Metoda d'Hondta, opartej na proporcjonalnej reprezentacji mandatów z listami partyjnym Więc wiesz, żeby przegłosować w Sejmie, nie ma na to żadnych szans...
Pozdrawiam serdecznie i dla Ciebie "Partisan" Leonarda Cohena:
http://www.youtube.com/watch?v=oG4ndbhOkpI
... sorry, autor "Burzy", to Julian Przyboś.:)
OdpowiedzUsuńNa dobranoc - licząc na dyspensę pań - :))):
OdpowiedzUsuńCZUJNOŚĆ
Czasem człowiek się zada z jakimś ładnym podlotkiem,
Lub przeciwnie - z kimś takim, co to lubił Balzaca,
Ale niech tylko która z tych pań nazwie mnie kotkiem,
To natychmiast kapelusz biorę z kołka i frak,
I uciekam z mieszkania, względnie też z garsoniery,
I na takie numery, nie pozwalam się brać!
Wzrost mam metr osiemdziesiąt, nogę czterdzieści cztery,
Ważę setkę bez mała, a tu kotek, psia mać!
Kiedyś znowu, gdym jedną panią sobie przygruchnął
(to jest tempus perfectum od gruchania, pan wie...)
Ona - w chwili czułości - wyszeptała: - Ciapuchno...
A ja łaps za garnitur, hyc do drzwi i adieu!
Bracia moi! Zwiewajcie gdy was tak ktoś zagaja,
Z najwspanialszych rozkoszy rezygnujcie wy w mig!
Wy nie wiecie, jak bardzo to rozkleja, rozbraja,
I jak w kotka faktycznie krasy zmienia się byk!
Dalej wszystko już idzie - by tak rzec - łańcuchowo,
Za czułymi nazwami straszna kryje się treść:
- Kotku, zrób no mi tamto, ciapek, podaj mi owo,
Piesku, usmaż omlecik, bo kiciunia chce jeść!
Smaży ciapek i tyra kotek, zmywa i biega,
Przez laseczkę bez mała skacze, słysząc: - No, hop!
I nieszczęsna, tragiczna zeń się robi lebiega
Chociaż jeszcze niedawno taki fajny był chłop...
Więc ostrzegam panowie - gaz do dechy i w krzaki,
Nie ujarzmią nas słówka, choćby słodkie jak drops,
Myśmy orły stepowe, zabajkalskie kozaki...
[drzwi]... rany... żona wróciła... a mnie spalił się klops...
A.Waligórski
Dobrej nocki:)
Znaczy że to taki dowcip jak ten ?
OdpowiedzUsuńhttp://blip.pl/s/253245395
:-)
... i Staszku, pisałam szybko, więc wykreśl słowo "Metoda", dodaj "i" do partyjnym" i postaw po tym kropkę. Będzie dobrze, przepraszam za pomyłki.:)
OdpowiedzUsuńJaśku, dzięki za instrukcję dla Wrednej@, już miałam ją sama klecić, ale Ty to lepiej zrobiłeś.
OdpowiedzUsuńA czardasza jeszcze jednego z Tobą zatańczę bardzo chętnie, tym razem w tym wykonaniu:Orosz Zoltán: Csárdás - Harmonika - Accordion:
http://www.youtube.com/watch?v=YD3vUXhucaM&feature=related
śliczne i jakie skoczne :))
Coś takiego, w każdym razie jesteś blisko :)
OdpowiedzUsuńJontuś, ten "Kabaret po Wyrwigroszem" z panem profesorem Miodkiem świetny, pierwszy raz słuchałam, dziękuję piyknie:)
OdpowiedzUsuńA skecz, o którym pisałam, pochodzi z Tey'a, to był monolog Laskowika, a fragment brzmiał tak (piszę z głowy, czyli z niczego, bo na YT nie znalazłam):
"Jest porno i dusno.
I na coś się zanussi.
Na tapczanie siedzi Andzia Lipa (w domyśle markiza Andżelika) i jest chorroł. I szoł. Do niej doktor. Wiktor. Zinn. Z piórkiem... i kubełkiem węgla. I zaczęło się rokokowe barokowanie względem tego...no, przerysowania"
(...)
To była satyra na ówczesne filmy, programy, "szoły" i horrory w TV.:)
Ta Andzia Lipa i "porno i dusno" do tej pory funkcjonuje w mojej rodzinie w różnych porzekadłach.
A "Sprzeczka z żoną" Tuwima jest genialna:)))
Ozonko, nie znam tej książki, o której piszesz, ale mniemam, że jest to książka przyrodnicza i myślę, że podzielisz się z nami wrażeniami, jak przeczytasz:)
OdpowiedzUsuńAdaśku:)
OdpowiedzUsuńZagotowałam się lekko z pośpiechu... i nie zauważyłam Twojego Waligórskiego:)
A żebyś nie miał czasem spalonych klopsów, proponuję Ci białego najemnika:))
Biały najemnik
Dziwne marzenie często mnie przenika,
Nie żebym chciał się wkraść do wyższych sfer,
Lecz chciałbym mieć białego najemnika,
Co by najemny i biały był jak ser.
Koledzy by po wywalali gały,
W ich wzroku podziw błyszczałby i hołd -
Na przedzie ja, za mną - najemnik biały,
I ja chwilami mu wypłacam żołd.
Powiedzmy, w knajpie siadam przy stoliku
I wykonuję dłonią władczy gest:
- Kelnera sprowadź, biały najemniku!
A on z angielska mówi krótko - Yes!
I już mi go dostarcza szybkościowo.
A kelner - lufę kolta czując tuż
Oraz trzymając ręce ponad głową
- Co podać? - pyta. - Kaszanka! Ale już!!!
Lub weźmy wiec. Zebrali się faceci,
Ktoś rezolucję swą na siłę pcha,
A potem groźnie pyta: - Kto jest przeciw?
A wówczas w ciszy mówię głośno: - Ja...!
A gdy mnie nazwać chcą degeneratem,
To chwytam gwizdek, gwiżdżę fiu fiu fiu
I wchodzi mój najemnik z taaakim gnatem,
I z białoruska pyta krótko: - Nu?
Ach, ten najemnik, jakież daje szansę,
Z jakąż pewnością mogę liczyć nań,
Jakież finezje stwarza i niuanse
Odnośnie pensji, strojów - ba! - i pań!
Więc najemnika chyba sprawię sobie,
To jest marzeniem moim skrytym, lecz
Uprzednio sobie na ten szpas zarobię,
Bo ten najemnik to kosztowna rzecz.
Napiszę o Panamie, Zanzibarze,
Że tu jest dobry rząd, a tam jest zły,
Względnie przeciwnie, tak jak szef mi każe,
Szef mnie wynajął... płaci... C'est la vie!
Dobrej nocki Ci życzę, dzięki serdeczne i do jutra:)
...autor: tyż Waligórski:)
OdpowiedzUsuńEwo :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to był bardzo miły dzień, mimo deszczu i burzy :-)
Na dobranoc, W.Michnikowski, uwielbiam tę jego minę...
http://www.youtube.com/watch?v=lreRm6J57ag&feature=related
Adaś, Waligórski, rewelacyjny, dzięki-nie znałem :-)
Ozonko, dziękuję za dzisiejszy dzień :-)
Dobranoc, miłych snów Ogrodnicy :-)
Dzięki:) Do jutra:)
OdpowiedzUsuńEwciu, tej książki nie ma w sprzedaży. To książka ściśle dla pewnego grona odbiorców i dla uświetnienia pracy profesora. A że jest to praca zbiorowa, to i nazwisk troszkę też jest. Każdy z pracowników naukowych zajmował się inną kategorią. Jest też, w pewnym sensie, historia Bielan i na niej najbardziej mi zależy. Ale przyroda, ho, ho! Nigdy nie spodziewałabym się, że jest tak bardzo urozmaicona i bogata.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=PYAz0fQLJ3U&feature=relmfu
OdpowiedzUsuńDobranoc:)
Jontuś, ta minka jest wprost bossssska:) Prawdziwa męska buzia w ciup:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za cały dzień, chociaż byłam strasznie zabiegana, ale mam nadzieję, że wybaczysz mi, jesli czegoś nie dostrzegłam...
A ja uwielbiam "Całuj wuja z dubeltówki":) Jontuś, posłuchaj na dobranoc:
http://www.youtube.com/watch?v=Nn0zCFWogyM&feature=related
chociaż pewnie "Już kąpiesz się nie dla mnie"...
http://www.youtube.com/watch?v=NNyXKt61TNI&feature=related
Spokojnej i przyjemnej nocy Jontku, jak przystało po kąpieli:)
Witam ponownie:)
OdpowiedzUsuńEwo:)
Na takie " burze" jakie w wierszu zapodałaś - jest " troszku" za duży " gorąc"...
Ale, chyba faktycznie ktoś moich próśb wysłuchał i ... nad Redą właśnie pojawiły się cumulusy. Mam nadzieję, że wreszcie lunie:)
A " Najemnik " udowadnia, że: forsa najważniejsza i to ona /niestety/ realizować marzenia - pozwala:)
Adaś:)
A. Waligórski powinien wiersz zatytułować: " Samotne rozważania starego pantoflarza " :)))
Bo " Czujność " , jakoś mało adekwatna do treści:)
Pozdrawiam Was
Stanisław
Ach, Cotku, po tym piano Debuossy'ego widzę, że moja "Kuracja deszczowa" ze wstępniaka poskutkowała...
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, czy na każdego?:)
Acha:)
OdpowiedzUsuńEwo, dziękuję za " Partizana " , w orginale:)
Stanisław
:)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ci się spodoba, Staszku... to był nieoficjalny hymn niegdysiejszej wierchuszki "Solidarności"... Tamtej "Solidarności".
Pozdrówka wieczorne.:)
A ja jeszcze raz wrzucę jontusiową "Kurację" Tuwima, bo zachwyciłam się nią na dobre dopiero teraz...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Jontku...
Tuwim Julian
Kuracja
Serce bystre, serce spalinowe,
Jak łomocą odmęty twoje!
Biorę krople walerianowe,
Ale już się nie uspokoję.
Bo i jakże się uspokoić
W takim świecie, gdzie z każdą wiosną
Nawet kwiaty, zamiast ukoić,
Już tym straszą, że znowu rosną.
Doktor pilnie przy sercu sapie,
Słucha, jakie tam głębie płoną,
I doradza hydroterapię;
A ja mruczę: "Wodą święconą"...
Bardzo lubię takie cudowne uzupełnienia tematu, które sobie umyślę na dany dzień...:)
:)))
OdpowiedzUsuńTandetę telewizyjną i medialną/ ogólnie/, dobrze obrazuje:
Andzej Sikorowski i Jego:
"Tokszoł"
Przybyło stołów bilardowych
i na ulicach Ameryka
Dokoła podgolone głowy
i disco polo gra muzyka
a w telewizji jakiś młodzik
nie wiedzą diabli skąd się wziął
w zasadzie nic mu nie wychodzi
za to co chwilę krzyczy wow !
Wow ! Talk show
Ktoś przed kamerą spodnie zdjął
Nie wstydzi żadnej się rozmowy
i jest niezwykle kontaktowy
wow ! Talk show
ktoś przed kamerą spodnie zdjął
powiedział ile razy może
i z kim od wczoraj dzieli łoże
Europejczyk a nie jakiś koł
wow ! talk show
A moja córka gdzieś w kąciku
nad ważnym się zdaniem poci
i nagle pyta mnie po cichu :
tatusiu co ta za idioci
więc myślę sobie głupia sprawa
zaczynam bredzić coś o pracy
wreszcie uczciwie odpowiadam
to nasi córciu są rodacy
Wow ! Talk show.....
Ale: deszczu - dalej " nima" :(
Jeszcze " przeanalizowałem " wiersz Juliana Tuwima " Sprzeczka z żoną ":)
Dobre i życiowe. Jak się człek realnie zastanowi: to większość kłótni - tego typu jest... A więc: jest bez sensu:))) Ale: do takich wniosków - dochodzi się zawsze - po fakcie, czyli po: niepotrzebnej sprzeczce:)
Pozdrawiam
Stanisław
Stasiu, a pamiętasz Jacka Kleyffa "Telewizję"?
OdpowiedzUsuńWypisz, wymaluj niektóre dzisiejsze przypadki i typy... telemaniaków...:)
lewizja pokazała a uczeni podchwycili,
że jednemu psu gdzieś w Azji można przyszyć łeb od świni.
Wykrył pies bimbrownię na czas, wycinanki robi wujek,
jak smarować margaryną telewizja transmituje.
Łodiridi dla młodzieży, w Skierniewicach dwie kotłownie,
jak gonili hitlerowca to mu opadały spodnie.
W telewizji czterej znawcy od nawozów i od świata
orzekają, co się zdarzy w Gwatemali za trzy lata:
masy pracujące stracą gdy realna płaca spadnie;
Gwatemala nie dostrzega iż elita władzy kradnie.
Stal się leje, moc truchleje, na kombajnie chłop się szkoli,
na dodatek wygrać może końcówkę od banderoli.
W telewizji pokazali wczoraj kości chudych dzieci
zastrzelonych pod Nairobi: pokazali świeże groby.
Świeże groby zawsze wzruszą niezależnie, gdzie kopane.
Jak porosną, wyjdzie na jaw kto szczuł i co było grane.
Usia, siusia, cepeliada, w ogródeczku panna Mania.
Chmurka się przejęzyczyła, jaja nie do wytrzymania.
W telewizji ogłosili wczoraj wyrok na kasjera:
za kradzież czterech tysięcy cztery lata, pięć miesięcy.
Patrzy prawy obywatel, dzień po dniu za dniem godzina.
A z nim razem na kanapie relaksuje się rodzina.
Z telewizji jego matka, z gazet dzieci do zrobienia,
żona jakby trochę z radia a on cały z obwieszczenia.
Z telewizji Twoja matka, z gazet dzieci do zrobienia,
żona jakby trochę z radia a Ty cały z obwieszczenia.
... a tutaj można odsłuchać tej piosenki:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=FYtHMyDylik
i kto by pomyślał,że to 1972 rok?:)
Ten wiersz jest ciągle aktualny;) Coś pięknego:)
OdpowiedzUsuńPa:)
OdpowiedzUsuńPa, Ozonko, do miłego jutra:)
OdpowiedzUsuńJa też już padam, za chwilę będzie dobranocka, ale poczekam jeszcze na tę od Jaśka, mam nadzieję, że mu laptok znowu nie stanął...:))
Kłótnie, kłótniami, a Aleksander Czartoryski mówi
OdpowiedzUsuńna dobranoc, że:
Miłość lubi ciepło
Miłość lubi ciepło, żar w sobie zawiera.
Nic nadzwyczajnego - nieraz tak się zdarzy
kiedy łączy dwoje i jest tu i teraz
w blasku twoich źrenic i rumieńcu twarzy.
Wtedy szept wystarczy, by powiedzieć o tym
co już czują serca - niech wiedzą i głowy
że dla ludzi dwojga czas nadchodzi złoty,
gdyż nie można - przecież - kochać do połowy.
Bo czy można miłość mieć na pół etatu?
To nie odwilż uczuć - to ich powstawanie
między dwojgiem ludzi. Nic do tego światu.
Miłość lubi ciepło - kocha zaufanie.
A kołysankę zaśpiewa Engelbert Humperdinck - Love is a many splendored thing
http://www.youtube.com/watch?v=G6G3L3jOSpU&feature=related
Dobranoc, dobranoc Namilsi:)*** już czas na sen:)*
:)
OdpowiedzUsuńOch Jaśku, tu nikt się przecież nie kłóci... a miłość bardzo lubi ciepło... ja też:)
A ja na dobranoc przynoszę w darze miłości kwiat, który bardzo lubi cieplarniane warunki naszych serc...
"Taką jest zapłata"
Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
Każdy na swą górę musi sam się wspiąć.
Nie musisz w to wierzyć. Wskaż, gdzie taka data
i gdzie ten, co może za Cię życie wziąć.
Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
Znaleźć w życiu siebie. Tylko taki cel
służy człowiekowi, gdy dusza bogata,
gdy tabula rasa, to pustka i biel.
Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
Każdy swoje życie pojąć musi sam.
Kto nie robi tego, tak mu płyną lata,
że zamiast miłości, w sercu śmieci chłam.
Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata,
gdy o sobie nie wie, ile sam jest wart
i co da drugiemu dusza przebogata ...
Tylko wtedy dwoje razem mają fart.
Idąc do wspólnego, razem, w dwoje świata,
przynieś dla mnie w darze swej miłości kwiat,
a mój sobie zabierz. Taką jest zapłata.
Tylko wtedy razem mamy wspólny świat.
autor: Alexander Czartoryski.
Dobranoc, dobranoc Najmilsi:)*** -niech Was senne weźmie w swoje ciepłe objęcia:)*
... i już szukam kołysanki, chwilka...
... i jest moja kołysanka:
OdpowiedzUsuńTi Amo - w wykonaniu Umberto Tozzi i Monica Belluzii:
http://www.youtube.com/watch?v=q-4xVh6oZqo&feature=related
Pa:)*
A to tak w nawiązaniu do "Sprzeczki z żoną" i postu Staszka.:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=K4EptyBtDS4&feature=related
To ja jeszcze w nawiązaniu do mojej kołysanki, zamieszczę jej tłumaczenie... troszkę koślawe - ale ten sens...:)
OdpowiedzUsuńKocham Cię, skarbie
kocham Cię, jak powietrze
kocham Cię, jeśli wyjdzie reszka
to znaczy ze dosć;
nam się rozstać
Kocham Cię, jestem
kocham Cię, tylko człowiekiem
który ma w sercu płomień
w gorącej miłości go dowiodę.
Ale drżę
przed twoja piersią.
Nienawidzę Cię i kocham.
Jestem niczym motyl który umiera,
uderzając skrzydłami.
Miłość, kochaj się ze mną!
Jesteś moją drugą połową.
Dziś wrócę do niej,
pierwszego Maja, głowa do góry odwagi!
Ja kocham
i proszę o przebaczenie.
Otwórz drzwi
wojownikowi
z papieru...
Przynieś białe wino,
które zrobiłaś kiedy mnie nie było
i pościel z lnu
abym spał snem dziecka,
który przynosi mi kolorowe sny
i daje trochę pracy.
Pozwól mi przytulić kobietę,
która prasuje śpiewając.
Potem pozwol z siebie pożartować,
zanim zaczniemy się kochać.
Ubierz złość w spokój
i w świetlaną suknię.
:)
;-)))) * (subtelny śmiech). No dzięki Jaśku za instruktaż, właśnie sobie sprawdzę ;)czy to działa. Wczoraj w południe rozpętało się piekło* w Opolu - grzmiało, waliło piorunami ;), lało aż do dzisiejszego rana.
OdpowiedzUsuń...ale wczoraj - widzę, dużo się działo ;)
Ten anonim poprzedni to nie ja ozonko ;)