Powered By Blogger

sobota, 18 czerwca 2011

Zielonooka



Powieki ciężkie wczorajszym zmęczeniem,
promieniem słońca poranek zaprasza,
zielonooką śmieje się przestrzenią,
znów swoje wdzięki od rana roztacza.

Już w zapomnienie idą stare sprawy,
z podmuchem wiatru z głowy mi wywieją,
od urodzenia pielęgnuję nawyk,
aby wskakiwać w nowy dzień z nadzieją.:)

74 komentarze:

  1. :)))

    Jakoś nie mogę , bo " nie nadanżam " - powiedzieć Wam dobranoc...
    Ale za to, z uśmiechem mówię:
    Dzień Dobry Ewo i Ogrodnicy:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,Stasiu, miłej soboty.Pozdro dla Ogrodników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Staszku:)
    Przeniosłam Twój wpis na górę, choć nie widziałeś jeszcze nowego wstępniaka i fotki.
    W sobotę troszkę dłużej śpię...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Dano, pozdro od Ogrodniczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. jontek z koliby18 czerwca 2011 08:43

    Witaj Ewo :-)

    Śliczny ten zielony zakątek, i lilie i rzęsa...chce się śpiewać od rana, zielono mi! :-)
    Nie wiem czy wiesz, w Bujakowie jest ogród botaniczny, a tam przecudnej urody...ale zobacz sama.
    Wpisz proszę : Lilie z ogrodu botanicznego w Bujakowie.
    No, a ta rzęsa...

    RZĘSA - L.Staff

    W starym zapuszczonym parku
    Stałem nad stawem
    Pokrytym grubym kożuchem rzęsy.
    Myśląc,
    Że woda była tu niegdyś przejrzysta
    I dziś by taka powinna,
    Podjętą z ziemi suchą gałęzią
    Zacząłem zgarniać zieloną patynę
    I odprowadzać do odpływu.

    Zastał mnie przy tym zajęciu
    Mędrzec spokojny
    O czole myślą rozciętym
    I rzekł z łagodnym uśmiechem
    Pobłażliwego wyrzutu:
    "Nie żal ci czasu?
    Każda chwila jest kroplą wieczności,
    Życie mgnieniem oka.
    Tyle jest spraw arcyważnych."

    Odszedłem zawstydzony
    I przez cały dzień myślałem
    O życiu i o śmierci,
    O Sokratesie
    I nieśmiertelności duszy,
    O piramidach i pszenicy egipskiej,
    O rzymskim Forum i księżycu.
    O mamucie i wieży Eiffla...
    Ale nic z tego nie wyszło.

    Wróciwszy nazajutrz
    Na to samo miejsce
    Ujrzałem nad stawem,
    Pokrytym grubym zielonym kożuchem,
    Mędrca z czołem wygładzonym,
    Który spokojnie,
    Porzuconą przeze mnie gałęzią,
    Zgarniał z powierzchni wody rzęsę
    I odprowadzał do odpływu.

    Wokoło szumiały cicho drzewa,
    W gałęziach śpiewały ptaki.

    Życzę miłego dnia Ewo, pozdrawiam wszystkich Ogrodników.
    Dano, podoba mi się Twoje poczucie humoru :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Jontusiu:)
    Dziękuję.:)) To jest właśnie widok z ogrodu botanicznego w Lublinie, mogę te cuda podziwiać w każdy weekend, tylko nie zawsze mam czas, bo i obowiązki, i kusi jeszcze inny plener...
    Ogrodu Botanicznego w Bujakowie nie znam, ale dziękuję, że mi podałeś namiary, obejrzę wirtualnie i może na urlopie go odwiedzę? To mój żywioł...:)
    Pośpiewam dzisiaj sobie i ja „zielono mi”... Na razie muszę biec na targ, bo mi zieloności wszystkie wykupią... Już listę zrobiłam.

    Znajdę dla Ciebie wiersz o zielonościach, albo napiszę? Nie wiem jeszcze... Dziękuję za "Rzęsę" Staffa, przepiękny wiersz.

    Lubię gdy ludzie miło sobie gwarzą,
    dobrym humorem rozpraszają chmury,
    lubię uśmiechy przyjaciół na twarzy,
    jeśli to robią bez... dezynwoltury.:))

    Miłej soboty Jontku, zajrzyj tu jeszcze, to coś dla Ciebie będzie. Pozdrowienia i ukłony dla Hanusi:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry:)Miłego dnia....

    http://www.youtube.com/watch?v=KohurXfPb7s

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzień dobry Tygrysku:)
    Jak widzę Twoje niebieskie futerko od razu śmieje mi się gębusia od ucha do ucha:))
    Dziękuję za piosenkę Robbie Williamsa - takie nutki nastrajają pozytywnie na cały dzień, a jaki przystojny men...:)
    Mam nadzieję, że dzisiaj będziesz miał chwilkę oddechu od pracy i jeszcze coś dla nas zagrasz.
    W rewanżu dla Ciebie - dzierlatka, z przymrużeniem oka, na wesoło;-)

    http://www.youtube.com/watch?v=lWRi7gDYjVY

    OdpowiedzUsuń
  9. Witojcie Syćcy:)*

    W Lublinie jest targowisko
    tam kupisz prawie wszystko
    do rosołu - zieleninę
    też i młodą kapuścinę
    kartofelki z Izraela
    od Icka, Sama i Herszela
    kawior z Rosji przemycony
    pomidor od gazu czerwony
    i Chińczyka ciuchy tanie
    - najważniejsze kupowanie.

    Produkcja nam się nie opłaca
    Bo tylko głupich lubi praca.
    Myślę, że coś się stanie
    słychać już jakby tykanie.

    A nadzieja ponoć jest, tylko jakby jej nigdzie
    nie widzę.:) A jak macie trochę deszczu, to mi
    podeślijcie i dobrego dnia Wam życzę. :)

    http://www.youtube.com/watch?v=xKAJcRzHyps

    OdpowiedzUsuń
  10. Jontuś:)
    Dla Ciebie obiecany wiersz - tym razem o ogrodach, bo wiem, że oboje z Hanusią bardzo lubicie takie klimaty:

    Ogrody, ogrody...

    Ogrody, ogrody, zielone azyle,
    tu dzień twój zmęczony przysiądzie na chwilę,

    tu w cieniu altany jest pora dla zdrowia
    prostują się sprawy w tym gąszczu listowia.

    Kamienna ławeczka ma miejsce dla ciebie,
    tu rybka ci złota pomoże w potrzebie,

    tu koper, maciejka i krzaczek lawendy
    otulą ci zmysły, ukoją ci nerwy.

    Tu zapach trawnika ściętego wieczorem
    napełni ci piersi zielonym kolorem.

    Ogrody, ogrody jak barwne motyle
    świat z bajek dziecięcych wyjęty na chwilę,

    gdy raz zauroczy cię swoim oddechem
    poczujesz jak stajesz sie innym człowiekiem.

    Tu czas się zatrzymał i spokój zamieszkał,
    tu szczęście odnajdziesz na grządkach i ścieżkach.

    autor: ireczek.

    Wysyłam Ci parę promyczków zza chmurek i trochę orzeźwiającego wiaterku.:)
    U mnie znów duszno i przedburzowo...

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam ponownie:)

    Skoro Wam tak zielono, to teraz " dwa w jednym ". Będzie: i zielono, i Agnieszkowo...Mam na myśli Osiecką Agnieszkę:)

    Andrzej Zieliński "Zielono mi"

    Witojcie: Jaśku i Jontku:) Niech żyje wieczna przyjażń: góralsko - kaszubska! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bonus dla wesołych:)

    Wojciech Skowroński "Ja to się cieszę byle czym "

    Dziś miałem ochotę na kawior. A co...! Polski kawior - czyli kaszankę:) Nabyłem więc, drogą zakupu, kaszankę " luksusową " z Morlin. Już się nie mogę degustacji doczekać:) Z cebulką , podsmażona...Nie jadłem już kilka lat! To a propos właśnie: " ja to się cieszę byle czym ":)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  13. Witajże mi Jasieczku:)*
    Mylisz się, i to bardzo – zapraszam do Lublina:)

    W moim pięknym mieście, jest mały ryneczek,
    na nim znajdziesz wszystko, co ta ziemia rodzi,
    koperek z ogródka, szczypior i kwiateczek,
    możesz swoim gustom spokojnie dogodzić.

    Są smaczne ziemniaki z lubelskiego pola,
    piękne pomidory kupisz z Leonowa
    czerwone truskawki prosto spod Opola,
    soczyste ogórki z plantacji z Łuszczowa.

    Nikt tu nie narzeka, rąk nie załamuje,
    pracowici ludzie zaś się uśmiechają,
    manny z nieba jakoś nikt nie oczekuje,
    a pogodę ducha zawsze w sobie mają:)

    Pozdrawiam z uśmiechem i zapraszam na południową kawkę, lekko i na wesoło :)

    http://www.youtube.com/watch?v=st7lwsY2TtQ&feature=related

    A deszcz pewnie Ci też niedługo podeślę, bo chmurzy się coraz bardziej...

    OdpowiedzUsuń
  14. Stasiu:) Ty wiesz, że ja też kupiłam kaszankę?:)))
    Na bazarze jest stoisko ze swojskimi wyrobami z prywatnych masarni, więc nie mogłam sobie odmówić...
    Będziemy razem podsmażać tę cebulkę, już czuję jej zapach w Ogródku:)
    Dzisiaj tylko radość mi w duszy gra, więc też się cieszę byle czym...:)
    Pozdrawiam promiennie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ... i Wojtek Skowroński ze swoim blusikiem, chociaż nagranie nie najlepsze, ale uwielbiam tę piosenkę:))

    http://www.youtube.com/watch?v=666RjLbr-lY

    i tekst piosenki:

    Ktoś mówił: pan
    to ma w głowie pstro.
    No to co,
    że mam.
    Ktoś mówił mi:
    czas spoważnieć by.
    Już ten wiek,
    żeby mieć
    trochę trosk,
    bo:

    Ja to się cieszę byle czym
    (byle co go cieszy),
    ja to się cieszę byle czym
    (byle co go cieszy).
    To może być
    fakt, że kwitnie mak,
    i hak, co chciałbym wbić, lecz jak?

    Ja to się cieszę byle czym
    (byle co go cieszy),
    ja to się cieszę byle czym
    (byle co go cieszy).
    To może być
    zgrzyt niemodnych płyt
    i dżem, co z białych spodni jem.
    I słońce, co rozlepia mi
    na twarzy piegi trzysta trzy,
    i grad, co mi na głowę spadł,
    dziurawy dach,
    na wróble strach,
    i czarny kot,
    krzywe jot,
    bo:

    Ja to się cieszę byle czym
    (byle co go cieszy),
    ja to się cieszę byle czym
    (byle co go cieszy).
    To może być
    tran na zdrowia stan
    i pan, co mi rozkręcił kran.
    Ja to się cieszę byle czym
    (byle co go cieszy),

    Ja to się cieszę byle czym
    (byle co go cieszy).
    To może być
    zgrzyt niemodnych płyt
    i nawet ty też możesz być!

    :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewo, ja pisałem o targowisku, a nie o małym ryneczku.
    Także i drobni kupcy zaopatrują się na giełdach. Gdyby był ryneczek producenta, to przyznałbym Ci rację. Ale to nieważne, każdy je to na co go w tej
    chwili stać i niech nas obcy doją dalej.:)

    Czeee Staszku!:)
    Taki kawior też lubię:)- No to posłuchaj.
    http://www.youtube.com/watch?v=1au5_9zCoIg&feature=related

    A wszystko to kicha:)))
    Taki

    OdpowiedzUsuń
  17. :)

    Dzisiaj - święto Wolski mamy.
    Sześćdziesiąt lat plus dwa,
    Kaczy dupek dzisiaj ma !
    Więc " świętujmy " imię jego,
    Aby... dożył do pierwszego.
    No , a potem: jak Bóg da.
    A jak nie da - to: " pa-pa "

    Ewo:)

    To, z tą kaszanką, telepatia jakaś, czycóś ?

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Ewo, witajcie wszyscy:))) Cokolwiek się spóźniłam, jak nigdy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaśku, mój mały ryneczek, to jest duże targowisko na ul. Ruskiej. Sprzedawane są wyroby od producentów polskich, którym się opłaca produkować, z pięknej, dorodnej i zasobnej ziemi lubelskiej.
    Tych kupców, co się zaopatrują na giełdach omijam szerokim łukiem, mam tzw. nosa:)
    Jest wybór, można kupować tylko polskie towary, tanie, świeże i smaczniutkie, że hej!:)

    A jacyż to obcy z nas doją, bo cosik chyba nie pojęłam?:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne jest to zdjątko , a ile się na nim dzieje:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaśku:)

    Dzięki za: dodatek artystyczny do tej mojej kaszanki:)

    Szukam, szukam i... " ni ma ". Nie ma piosenki p.t.: " Deszcz w Redzie". A leje jak: " stopięćdziesiąt":) Znalazłem tylko, zastępczo:

    Krystyna Prońko " Deszcz w Cisnej "

    A o deszczu w Redzie... sam napiszę:) Niebawem...

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj Ozonko:)
    Dziękuję. Nic nie szkodzi, w Ogródku każdy przychodzi o swojej porze - cieszę się, że Cię widzę w dobrym nastroju.:)
    Na fotce chyba najładniejsza jest rzęsa, białe grzybienie i błękit nieba z lekkimi, białymi obłoczkami:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Noooo... Stasiu:) Czekam niecierpliwie na wiersz o deszczu w Redzie.:)
    Powiem Ci, że kaszankę (swojską) bardzo lubię, też nie jadłam wieki całe, więc sobie dzisiaj pozwoliłam, a co!:))
    Dzięki za "Deszcz w Cisnej".

    Posłuchajmy jeszcze - "Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia":))

    http://www.youtube.com/watch?v=ocPSMh96h1o&feature=related

    pam parampam, pam parampam, pam parampam....:)))

    OdpowiedzUsuń
  24. I co nie ma tam produktów, które wymieniłem? Cosik
    nie wierzę i nie ma poza tym supermarketów, żaden
    zakład nie upadł, rzemieślnicy i spółdzielnie
    produkują, to żyć Wam, nie umierać, w tej krainie
    mlekiem i miodem płynącej. Na tym kończę i
    zazdroszczę Ci tego Raju.:)
    Pa, do dobranocki.:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaśku, ależ są przeczytaj uważnie mój komentarz z 12:42, ale omijam ich szerokim łukiem:))
    A takich krain jest u nas więcej...:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Owszem, zakłady też upadły.
    Socjalistyczne, nierentowne molochy, do których dopłacali wszyscy podatnicy. I całe szczęście, bo teraz pieniędzy już się nie dodrukowuje...
    A drobnych rzemieślników jest teraz więcej, niż za komuny, bo nikt ich już nie uważa za wrogich kapitalistów...:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czy mi się wydaje, czy na stawie są dwie kaczki sondujące dno???

    OdpowiedzUsuń
  28. Ozonko, tam są całe stada kaczek i łabędzi, na wiosnę też przylatują dzikie gęsi.
    Na fotce akurat wyszły dwie, ale wcale nie polowałam na nie, bo skupiłam się bardziej na krajobrazie.:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale mam oczko do kaczek:)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak, widać je nawet "gołym" oczkiem:))

    OdpowiedzUsuń
  31. Właśnie "gołym" nie widać:(((

    OdpowiedzUsuń
  32. ???
    Ja widzę:) Tylko, że nie one tym razem grają pierwsze skrzypce.:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Witajcie....:))
    Jestem tak urobiony,że puszczam sobie non stop ,,Seksualna Nebezpeczna":)))))))))))))
    Powinienem posłuchać ,,Tańca Pastuszków":)))))
    Bywały dni,że słuchałem tego utworu 16 godzin na dobę....:)
    Ten utwór Czajkowskiego,mojego idola,dedykuję wszystkim Ogrodnikom:
    http://www.youtube.com/watch?v=ya0z2vEmjuc

    OdpowiedzUsuń
  34. Adaśku, z serca dziękuję, uwielbiam Twojego idola :))
    Ja gotuję obiad, sprzątam, wieszam pranie i jednocześnie doglądam Ogródka, czyli: salon, szampon i odżywka w jednym:)

    Tobie dedykuję "Taniec kwiatów", którym nigdy nie mogę się dość nazachwycać.:)

    http://www.youtube.com/watch?v=GC7PycSBILc&NR=1

    OdpowiedzUsuń
  35. ... no i oczywiście Pas de Quatre, które sama kiedyś tańczyłam na pokazie szkółki baletowej przy Domu Kultury, do której uczęszczałam kilkanaście lat...

    http://www.youtube.com/watch?v=FY4Y1gTO9HE&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  36. Ewuś,ten taniec,ta prostota ruchów tancerek,oddająca skomplikowane clou duszy łabędziego stada,rozkłada mnie na łopatki...:)))
    Dziękuję....

    OdpowiedzUsuń
  37. ..A ,,Taniec pastuszków" to number one na mojej liście muzyki tzw.poważnej:)
    Wirtuozeria wykonawców nadaje kształt temu krótkiemu utworowi:)))

    OdpowiedzUsuń
  38. A widziałeś te muskularne baletnice, nie wiedzieć czemu w długich sukienkach?:)

    http://www.youtube.com/watch?v=b2XaCFsUQhg&feature=related

    :))

    OdpowiedzUsuń
  39. ... co do "Tańca pastuszków" podzielam całkowicie Twoje zdanie... i te cudne, finezyjne fleciki:)

    OdpowiedzUsuń
  40. ...no właśnie,te fleciki...:)

    Taniec łabędzi widziałem w wykonaniu irlandzkiej grupy chipendaless (waga lekko półśrednia:))) i byłem pod wrażeniem wiarygodności co do pierwowzoru...
    Babeczki na tym party też były i tą klasę doceniły :))
    A ja,tylko kroki tego wstępu do flamenco umiem - w miarę - dobrze:
    http://www.youtube.com/watch?v=l0MIAf1Gjuk

    ...ech....

    OdpowiedzUsuń
  41. Ewuś,za Twoim pozwoleniem miałbym parę słów do Danusi...
    Danuś,pamiętasz jak wiosną próbowałem zrzucić parę kilogramów?
    Zastosowałem dietę Dukana bo bieganie 5 km.rano w pewnym momencie było ponad wydolność mojego serca?I... poszło 17 kg w jeden miesiąc....
    Na początek to wspaniały rezultat ale potem trzeba radykalnie zmienić sposób odżywiania i w ogóle patrzenie na jedzonko:)
    Ja uwielbiam rosół z kaczki i to jest mój słaby punkt ale daję radę:)

    Dla Ciebie utwór Rouge Rouge na znak,że Cię mocno wspieram w tym co chcesz osiągnąć:))):

    http://www.youtube.com/watch?v=kN24Ci7i_q4&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  42. Zawsze podziwiałam taniec flamenco. Coś tam liznęłam i ja, ale ile pracy i prób ta sztuka wymaga, pamiętam do dziś, szczególnie przed występem...
    Taniec, to jedna z moich pasji, jak mam okazję "dorwać się" do parkietu na różnych imprezach, to do dziś sobie folguję bez umiaru.:)
    A na drugi dzień... zejść ze schodów nie bardzo mogę...:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Nic tłustszego niż rosół z kaczki nie widziałam:))) Dla wątroby zabójczy;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Adaśku, znam osoby, co się cale życie odchudzają. Wydaje mi się (a może się mylę), że otyłość dość często wynika z tzw. "zajadania" stresów i kompleksów... Wtedy nie wiem jakie diety można stosować, a efekty nie są współmierne do wyrzeczeń i wysiłku. Jedna z tych osób, za poradą psychologa, po prostu polubiła siebie, włożyła różowe okulary i ... schudła bez diety:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Bolą nogi Ewuś,a skurcze miałem kilka razy dziennie ...
    alem twardy był nie miętki...

    To czysty romantyzm,miłość do tańca miłości...:

    http://www.youtube.com/watch?v=lWvM2VlRD6k&feature=related

    ...

    OdpowiedzUsuń
  46. Antonio Gades to Czajkowski tańca Flamenco...

    OdpowiedzUsuń
  47. Pięknie to ująłeś:)

    ... a w uzupełnieniu tego, co napisałam o 15:56, są osoby, które pod wpływem stresu sięgają bez przerwy do lodówki, nawet w nocy. U mnie jest na odwrót - mam taką blokadę wewnętrzną, że nic nie potrafię przełknąć.

    OdpowiedzUsuń
  48. ...ja wtedy np.włączam muzę:))):

    http://www.youtube.com/watch?v=VDJSOAYEzPA&playnext=1&list=PL0038D2FA1AFBBE8A

    OdpowiedzUsuń
  49. ... a ja wtedy np. piszę wiersze:)))
    Adaśku, graj, graj... to balsam dla mojej duszy i wspaniała ozdoba Ogródka:)

    Nigdy Tobie nie dorównamy w dobieraniu muzy - jesteś arcymistrz, dzięki wielkie:)

    OdpowiedzUsuń
  50. A co do diet to wiem tyle,że wiele z przypadłości tzw.nadwagi i otyłości ma uzasadnienie w genetyce i w ciągu życia człek o tym nie myśli do momentu,kiedy inni nie dają znać,że trzeba na siebie spojrzeć innymi oczyma...

    dla lubiących ruch spoko-posuwisto-taneczny:))):

    http://www.youtube.com/watch?v=NGFToiLtXro&feature=autoplay&list=PL0038D2FA1AFBBE8A&index=38&playnext=2

    OdpowiedzUsuń
  51. I jeszcze wiesz co robię w takich chwilach, jak już mi się całkiem przelewa? Łapię aparat, wyjeżdżam do ogrodu, albo za miasto, mam w nosie wszystkie terminy, niezałatwione sprawy i nieposprzątaną chałupę - i nie wracam, póki się porządnie nie wyłacham, bez względu na pogodę.:)

    OdpowiedzUsuń
  52. A to lubisz? to jeden z moich odstresowaczy:

    http://www.youtube.com/watch?v=jHPOzQzk9Qo

    Już sam tytuł brzmi optymistycznie:)

    No i u mnie lunęło, jak z cebra!

    OdpowiedzUsuń
  53. ...:DDDDDDDD....
    bez słów:DDDDDDD....

    OdpowiedzUsuń
  54. Dzięki za dziś:)
    Do ...może pojutrza i z tą optymistyczną piosenką....:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Uprzejmie przepraszam szanowne Grono , że " siem ftoncem ", ale: najlepszą dietą odchudzającą jest: słynna dieta zalecana przez mnichów buddyjskich. Tajemniczo zwą ją: " DIETA M-Ż "... Po naszemu brzmi poprostu tak: M-niej Ż-reć !:)))
    Jeśli zaś chodzi o pastuszków i gąski / bo do łabądków podobne /, to polecam:

    Tadeusz Chyła "Mariolla"

    Tematy odchudzania są mi całkowicie obce:) Czy żrę, czy poszczę - zawsze ok. 80 kg , na wadze , trzymam:) Więc: najlepsza dieta, poza tą powyżej " M-Ż " , to: brak diety:) Za krótko żyjemy, aby spędzać życie na: odmierzaniu, przeliczaniu kalorii, obsesyjnym ważeniu . Zalecam zatem : ruch i M.Ż. :)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  56. Dzięki za piękny dzień, Adaśku:)*
    Do następnego...:)

    OdpowiedzUsuń
  57. Staszku:) Ja tę dietę znam pod inną nazwą: JP:))
    A po naszemu to będzie: Jedz Połowę - co w sumie na jedno wychodzi...:)
    Ja niestety (a może "stety") nie mogę jeść dużo, bo mam ograniczoną pojemność żołądka. Jak ktoś mi chce wcisnąć coś na siłę, to tłumaczę uprzejmie, że nie jestem krowa, która ma czterokomorowy żołądek. Do tego nie narzekam na przemianę materii:)
    Ale rozumiem ludzi z problemami z nadwagą - oprócz niekorzystnych efektów estetycznych są jeszcze gorsze, bo zdrowotne...
    Jestem łakoma na słodycze, szczególnie na czekoladę (gorzką) i szarlotkę. Za te dwa przysmaki dałabym się pokroić:)

    I dzięki za przypomnienie Tadeusza Chyły, kto chce posłuchać, to tu jest oryginalna wersja "Mariolli":

    http://www.youtube.com/watch?v=cl6d_bUwcCY

    OdpowiedzUsuń
  58. Ewo:)

    Zaispirowałaś mnie Monty Python`em... A, że śmiech to zdrowie i nie sprzyja otyłości, proponuję to:

    Monty Python " Every Sperm is Sacred "

    No i pewnie, po tym "zapodaniu" - znowu się narażę:)))

    Pozdrawiam relaksowo i piwnie:)

    Stanisław

    A w Redzie deszcz siąpi:(((

    OdpowiedzUsuń
  59. Ewo:)

    Jwona pracuje w sklepie z odzieżą dla grubasów. Sama waży 56 kg, przy wzroście 168 cm. Tam odzież w pasie, zaczyna się od: 140 cm. Niedawno zamówiła męskie GACIE , w wymiarze 200 cm - w pasie:))) Byłem akurat u Niej. Klientów nie było, a ja... mam szalone pomysły:) Założyliśmy te gacie " wspólnie" :))) To znaczy: Iwona weszła w jedną nogawkę - ja w drugą. I jeszcze , gacie " spadywały" :)) Jak żeśmy dodreptali do lustra w przymierzalni... O mały figiel, ze śmiechu - te gacie byśmy rozerwali:)))) Widok godny filmowania!

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  60. Stasiu, uwielbiam Monthy Pythona, dziękuję:)

    Powiedziałabym, że to jest bardzo ekumeniczna piosenka w swoim przesłaniu, więc... niczym się narazisz...:)
    I - tak jak Adaś - bez komentarza: :)))

    Pozdrawiam, po burzy, relaksowo i... również piwnie... nie wiem, czy sobie komarka nie utnę na to konto...:)

    OdpowiedzUsuń
  61. ... w te gacie, to obok Was, jeszcze ja bym się zmieściła:)
    Szkoda, że nie miałeś aparatu pod ręką.:)

    OdpowiedzUsuń
  62. :)))

    Ewo, jako , że dzionek deszczowy - polecam:

    Sungha Jung "Raindrops Keep Falling on My Head"

    To jakieś kolejne: genialne dziecko japońskie:)

    A melodia znana z wielu wykonań i / dla mnie / przecudna:)

    Stanisław

    Na skutek piwa - zawsze się robię gadatliwy:)

    OdpowiedzUsuń
  63. jontek z koliby18 czerwca 2011 19:20

    Ewo :-)

    Wielkie dzięki za wiersz, ogródek jak nasz...tylko złotej rybki niema...a szkoda :-)

    Dla Ciebie mam :

    Stowarzyszenie Rannej Rosy

    Śpiewa Zespół Pod Budą.

    Hanusia pięknie dziękuje za pozdrowienia i najserdeczniej Ciebie, Ewo pozdrawia, ja oczywiście też :-) miłego wieczora życząc.
    U nas od wczoraj zbiera się na burzę...ale jeszcze nie było, pewnie w nocy...

    Stanisławie :-) NIECH ŻYJE !!!

    OdpowiedzUsuń
  64. Stasiu, to dziecko jest rzeczywiście genialne i wspaniale sobie radzi z gitarą...:)
    Jednak ten śliczny standard - "Krople deszczu spadają na moją głowę" - najbardziej lubię w wykonaniu Deana Martina:

    http://www.youtube.com/watch?v=Qi0K0pFxJuw&feature=related

    A jak już Dean Martin, to znalazłam dla Ciebie
    Red Sails In The Sunset - na wieczór we dwoje, przy piwku w sam raz:)

    http://www.youtube.com/watch?v=xTbAYNX24q0&feature=related

    i do tego o żeglowaniu...
    A swoją drogą jest też na kim damskie oko zawiesić:)

    OdpowiedzUsuń
  65. Jonteczku, cudna piosenka - sama kwintesencja kobiecości; nie znałam jej i już dodaję do ulubionych...:))
    Aż sobie pozwolę zamieścić tekst, bo bardzo mi przypadła do gustu:

    "Stowarzyszenie Rannej Rosy"

    Chyba to mamy już we krwi,
    że do każdego lustra wody
    zerkamy aby sprawdzić czy
    coś nie popsuło nam urody

    Zerwany gdzieś na łące kwiat
    od razu zdobi nasze włosy
    jedyny znak, pradawny znak
    Stowarzyszenia Rannej Rosy

    To nasza babska tajemnica
    misterium perfum oraz cieni
    od lat umiemy was zachwycać
    i to się pewnie już nie zmieni

    To nasza babska tajemnica
    której się zgłębić nie udało
    od lat umiemy was zachwycać
    i wciąż nam mało jakby ciągle mało

    Pewnie to mamy już we krwi
    że do każdego lustra wody
    zerkamy aby sprawdzić czy
    coś nie popsuło nam urody

    A gdy nadejdzie taki dzień,
    że czas odmieni nasze twarze
    to rozpłyniemy się we mgle
    jak przedmiot niedościgłych marzeń

    To nasza babska tajemnica
    misterium perfum oraz cieni
    od lat umiemy was zachwycać
    i to się pewnie już nie zmieni

    To nasza babska tajemnica
    zaklęta w rosie gdzieś nad ranem
    od lat umiemy was zachwycać
    a to dlatego, że pragniemy być kochane...

    Jontku, gdybym Wam mogła przesłać trochę mojego deszczu, leje już od jakichś dwóch godzin, a małych antraktach suną po niebie ołowiane chmury w takt wiatru...
    Może choć parę kropelek do Ciebie nocką doleci wraz z "Turkusową polaną" Grupy Pod Budą:

    http://www.youtube.com/watch?v=3wJMmFAO_bc&feature=related

    a tekst tej piosenki jest mi bardzo bliski...

    Dziękuję Wam za pozdrowienia i życzę miłego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  66. I nie mogę się powstrzymać, żeby nie zamieścić tekstu "Turkusowej polany":

    Na turkusowej polanie
    leżę obmywa mnie deszcz
    z nektaru zjadam śniadanie
    pszczoła układa mi wiersz
    Dawno zgubiłam ubranie
    słońce ogrzewa mnie wciąż
    w mieście zostało mieszkanie
    samochód szafa i mąż
    Żadne świąteczne sprzątanie
    plama na stole czy kurz
    na turkusowej polanie
    to nie dotyczy mnie już
    Mam swoje myśli swoje pieśni swoje sny
    dokoła kwiaty wonne oraz bujne trawy
    i tylko niebo widzi czasem maje łzy
    i cztery wiatry przydzielone do obstawy
    Na turkusowej polanie
    leżę obmywa mnie deszcz
    z nektaru zjadam śniadanie
    pszczoła układa mi wiersz
    na turkusowej polanie
    nie prześladuje mnie nikt
    księżyc postawił mi banię
    i były tańce po świt
    Niech tak na zawsze zostanie
    i niechaj wiecznie już trwa
    na turkusowej polanie
    trawa i rosa i ja
    I tylko wczoraj napisałam długi list
    bo chcę ministra od hektarów pięknie prosić
    niech urzędnikom wyda rozkaz który brzmi
    żeby polany turkusowej mi nie kosić...

    OdpowiedzUsuń
  67. ... aha, Jontuś, obejrzałam i przeczytałam sobie wszystko, co dotyczy Bujakowskiego Ogrodu Botanicznego i jestem zafascynowana. Cudowny staw z nenufarami, a do tego te śliczne, stare kapliczki, zabytkowa pasieka, pawie, kurki ozdobne... zaczarowany wprost zakątek.:)
    Może w tym roku odwiedzę w sierpniu Beskid Niski... dziękuję za inspirację do moich wędrówek :-)

    OdpowiedzUsuń
  68. jontek z koliby18 czerwca 2011 21:31

    Ewo, to prawda, to przecudnej urody zakątek, i naprawdę warto go zobaczyć.
    Jest jeszcze w Pisarzowicach ( to taka mała miejscowość kolo Bielska-Białej) pokazowy ogród japoński i tropikalny. Ten ogród był tematem jednego z odcinków cyklu telewizyjnego "Maja w ogrodzie".

    A piosenka jest piękna, tej z kolei...ja nie znałem.
    Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  69. No to już jestem, jak to przy sobocie po robocie.
    Widza, żeśta godali ło rozmiarze XXL. A tu jest
    rada po śląsku:-

    "W rozmiarze XXL"

    Mosz ciała trocha za dużo?
    Toż to z uśmiychym wszystko bier!
    Wiysz jaki fajne je życi,
    taki w rozmiarze XXL?

    Jak zima trocha na dworze,
    to cie mo przeca co grzoć,
    a jak sie kto przituli,
    to tyż je czymu przoć.

    Toż nie myśl yno o tym,
    czy zaś do galot wleza,
    yno se pojydz, wypij
    jak idziesz na impreza.

    Weż klusek pełny talyrz,
    przi stole rzondź i dziel,
    piwa do kufla nalyj
    i żyj w rozmiarze XXL.
    :)))
    autor: stan09

    OdpowiedzUsuń
  70. Jaśku:)
    Dobrze, żeś się odezwał, bo już myślałam, że na jakichś Elżbietkach w rozmiarze XXL utknąłeś...
    i Cię tak imieninowo potraktowały:))

    To ja dla Ciebie, tak przekornie o tej małej, smukłej, w rozmiarze XS, o której pisał Mistrz Konstanty:

    Moja mała bardzo lubi rosół
    Moja smagła, moja smukła,
    Gdy je rosół, to ja jestem wesół,
    Bo to szczęście, gdy jest rosół i bułka.

    W oberży dla bezrobotnej inteligencji,
    Pod afiszem Ligii Morskiej i Rzecznej,
    Moja mała ma miejsce bezpieczne,
    Dużą łyżkę trzyma w małej ręce.

    Tuż w szachy grają dwa biedne diabły -
    Śnieg, śnieg po Wilnie hula.
    Kreślę na dłoni smukłej i smagłej
    Drogę dla bajki o Trzech Królach.

    OdpowiedzUsuń
  71. Natyrałem się, że nawet żadna Elżbietka by mnie już niczym nie skusiła.:) i już mi pachnie podusia. A dobranocką będzie wiersz Edwarda Stachury "Musisz mi pomóc" w interpretacji Anny
    Marii Jopek i Michała Żebrowskiego.

    http://www.youtube.com/watch?v=dxrNtzOoaB0&feature=related

    Kocham za siebie, kocham za ciebie,
    Kocham jeden za dwoje.
    Słońce po niebie, księżyc po niebie,
    Gwiazdy po niebie, chmury po niebie -
    Wszystko spoczywa na mojej głowie!

    Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
    Swoją miłością musisz mi pomóc;
    Musisz pokochać mnie więcej,
    Bliżej wyciągać kochane ręce
    Musisz!

    Sam nie podołam, sam nie dam rady
    Unieść tyle miłości.
    Księżyc i gwiazdy, chmury i słońce,
    Lody wciąż łamać, ciągle i ciągle,
    Sił mi brakuje, o pomoc proszę!

    Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
    Swoja miłością musisz mi pomóc,
    Musisz pokochać mnie więcej,
    Bliżej wyciągnąć kochane ręce
    Musisz!

    Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,
    Swoja miłością musisz mi pomóc,
    Musisz pokochać mnie mocniej,
    Żebym się nie mógł w głęboka wodę
    Rzucić!
    Dobranoc, dobranoc najmilsi:)*** - już czas na sen:)*

    OdpowiedzUsuń
  72. Cudna ta dobranocka, Jaśku... dziękuję:)*
    Ach, czemuż poeci, to w większości mężczyźni...
    a właściwie, to może i dobrze, bo... jest komu pomagać:)

    Jak Ci tak pachnie podusia, to już biegnę ze swoją dobranocką, chociaż w niej podusia nie pachnie niewinnym jaśminem...


    Kochankowie

    On przyszedł po ciemku i wziął w swoje ręce
    coś co nagła próżność w chmurny dzień przyniosła
    i stanęła przed nim w czerwonej sukience
    i zaniemówiła i w miłość urosła

    On jej ust dotykał swoimi ustami
    palce w palcach taniec nocny rozpoczęły
    mówił jej o sobie ...ale nie słowami
    tą upojną nocą bariery zniknęły.

    Kochanie - wyszeptał w żądne szeptu uszy
    w wykradzionej chwili z tej marnej godziny
    stał się dla niej lekiem i opium dla duszy
    przekreślając kary, przewinienia, winy

    W tym grzesznym hotelu, gdzie pokój kosztuje
    poduszka nie pachnie niewinnym jaśminem
    tutaj myśl w pośpiechu do nieba szybuje
    szybki, czuły dotyk...podsycany winem

    Wynajęty pokój, lampa niemym świadkiem
    śpiesznego oddechu półzamkniętych oczu
    każdą taką chwilę skradzioną ukradkiem
    wpisał do swej księgi...hotel na uboczu,

    autor: annaG.

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi:)*** - cudnych snów i do miłego jutra:)*

    ... i "Nie bój się kochać" jak w piosence Michała Żebrowskiego i Katarzyny Stankiewicz:

    http://www.youtube.com/watch?v=WdeUw7Pklxg&feature=related

    :)*

    OdpowiedzUsuń
  73. Ładne to:))) Dobranoc Ewuś:)

    OdpowiedzUsuń
  74. Do Adasia- dzięki, spróbuję tej diety,skoro Tobie sę udało!Gratuluję.Nie chce mi się wierzyć,że aż tyle można zrzucić.Siostrzeniec stosuje tę dietę zaleconą przez dietetyka- był u niego. Zrzucił 8 kg.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń