czwartek, 2 czerwca 2011
Walc miłości
W ogrodzie zakwitła drobna dziewanna w odmianie różowej.
A wczoraj, przed wieczorem, miałam na balkonie odwiedziny takiej oto parki.
Dobrze, że w duszy mam cząstkę dziecka,
że wyspy marzeń mi się zielenią,
chociaż przybrana w dorosłą kieckę,
lecz upływ czasu nic w nich nie zmienia.
Niech krytykanci topią się w złości,
bzdur potok leją na klawiaturze,
przeżyć swe życie chcę dla miłości,
bo jego więcej już nie powtórzę.
Niech jacyś kpiarze się ze mnie śmieją,
niech moraliści grożą mi palcem,
ja poprzez wiosnę, jesień, zawieje,
będę tańczyła miłości walca.
Będzie wybrzmiewał swym rytmem w wierszach,
niech ci żałują, co nie kochają,
czy ta ostatnia, czy tamta pierwsza,
miłość jest życiem, nie tylko w maju...:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj rankiem:))) Wiersz prawdziwy "jak nie wiem co":)))Dziewanna zachwycająca:)
OdpowiedzUsuńWitam Cię moja Muzo* rankiem, słonecznie muzycznie i kłaniam się śliczne,)))
OdpowiedzUsuńBądź moim natchnieniem,
że świat zmienię przeświadczeniem
pięknym bądź, bo skąd mam je wziąć?
Zły czas unieważnij,
daj blask mojej wyobraźni,
myślom mym bądź, jak czuły rym.
Improwizacją kolorową rządź,
ekranizacją moich marzeń bądź.
Bądź grą gdzie co los to fant,
bądź listem na poste restante.
Blondynką mi bądź niedużą
i moją wielką muzą.
Ja gram, śpiewam tworzę,
a ty hoże me niebożę,
przy mnie siądź,
natchnieniem mym bądź.
Ja jestem facet co w saksofon dmie,
taką mam pracę nie najlżejszą, nie.
Kłopoty mam w moll i w dur.
Potrzeba mi chmur i piór
by niosły mnie swingu skrzydła,
by fraza mi nie brzydła.
Więc bądź moją muzą
bądź mi blondyneczką niedużą.
W skwar czy w deszcz
co robić masz, wiesz
Co masz robić, wiesz:
smaż, gotuj, zmywaj, pierz,
a przytul czasem też,
artystom takich muz
potrzeba i już.
Bądź moim natchnieniem,
że świat zmienię przeświadczeniem
pięknym bądź, bo skąd mam je wziąć?
Zły czas unieważnij,
daj blask mojej wyobraźni,
myślom mym bądź, jak czuły rym.
Improwizacją kolorową rządź,
ekranizacją moich marzeń bądź.
Bądź grą gdzie co los to fant,
bądź listem na poste restante.
Blondynką mi bądź niedużą
i moją wielką muzą.
http://www.youtube.com/watch?v=4ypl4HVk2Zk
http://www.youtube.com/watch?v=PEP7R76C6UM&feature=related
Uśmiechu na cały dzionek wszystkim :)))*
I ilustracja muzyczna do "Walca miłości"
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=G6G3L3jOSpU&feature=related
:)))
Witaj pięknym rankiem Ozonko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i cieszę się, że podoba Ci się dziewanna i przesłanie wstępniaka.
Miłego dnia Ci życzę, ze słoneczkiem do samego zachodu, w rytmie walca i bez burz.:)
Mnie Bardzo podobają się wczesne kwiaty wiosenno-letnie. Wyglądają jakby były zrobione z półprzezroczystego szkła. Można też bardziej wykwintnie "ktoś zaklął ich urodę w szkle":))))
OdpowiedzUsuńDzień dobry Jasieczku:)*
OdpowiedzUsuńCóż za piękne powitanie, jak poranek skąpany w słonku i wszystkich letnich zapachach ogrodu...
Twoje piosenki idealnie współgrają z moim walcem miłości, dziękuję pięknie... Dorzucę jeszcze jednego walca, w wykonaniu Ireny Jarockiej, może Ci się spodoba?
http://www.youtube.com/watch?v=I3gBWto3Bfo&feature=related
Świetnie się go tańczy:))
Słoneczka życzę i chwil oddechu w otoczeniu czerwcowej zieloności, muzyki i poezji. :)))*
Ooznko, coś w tym jest... cała subtelność jest zaklęta w tej półprzezroczystości. Chociaż intensywność czerwieni maków i różu piwonii też mnie urzeka:)
OdpowiedzUsuńAle to już zupełnie inna bajka:)
OdpowiedzUsuńLimeryk o krytykantach ze wstępniaka.
OdpowiedzUsuńZawsze znajdzie się miłości krytyczny moderator
Choć myśli, że tylko z niego jest wielki jej kreator.
I ciągle ględzi,
I ciągle smędzi.
Niechże już kupi sobie Lalę dmuchaną, lub wibrator.
Johny, witaj.:) Odpowiem Ci tak:
OdpowiedzUsuńKażdy swoją bajkę o miłości śni,
tak nam przemijają noce oraz dni.
I w tym cała sztuka,
by jej poszukać,
Nie znajdzie ten, co z innych tylko kpi.
Dzięki za odwiedziny i pozdrowionka ślę serdeczne:)
Ewa, dziwny ten wiersz dzisiaj, niby o miłości a wiele w nim złości. Tak go odbieram. Pozdrawiam Ogródek.
OdpowiedzUsuńWitaj Danusiu:) Każdy może zobaczyć w wierszu coś dla siebie i nie mnie oceniać jego odbiór przez innych. To zależy, co komu w duszy gra i na jakim poziomie abstrakcji rozpatruje słowa wiersza.
OdpowiedzUsuńMogę Cię zapewnić, że pisząc go nie czułam żadnej złości, wręcz przeciwnie, uczucia miałam bardzo pozytywne, z domieszką nutki satyry, bo słowa krytyki zawsze dodają mi skrzydeł, dziękuję.:)
Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)
A tak a'propos krytyków, znalazłam wiersz Juliana Tuwima, który mi się wyjątkowo spodobał...:)
OdpowiedzUsuńDo krytyków
A w maju
Zwykłem jeździć, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, maju! - -
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie!...
:)
Ty wiesz najlepiej, co czułaś, pisząc go. Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńTypowo tuwimowski i taki warszawski:)
OdpowiedzUsuńA pewnie:) Zdarza się, że odczucia autora są zbieżne z odczuciami podmiotu lirycznego wiersza.
OdpowiedzUsuńHumoru i pogody ducha na cały dzień, Danusiu:)
:)) Ozonko - a jaki cudnie prześmiewczy.:)
OdpowiedzUsuńTuwim to również mistrz satyry i ciętego języka. Pamiętasz jego wiersz "Całujcie wy mnie wszyscy w d..."?
Witam Ogrodników :-)
OdpowiedzUsuńEwuniu, wiersz jest cudny! Dziewanna...dech mi zaparło :-)
Powiem tak, to cudowne uczucie, w dorosłym życiu...mieć radość dziecka. Cieszyć się z byle czego, ot, choćby Danusiu, że gołębie przysiadły na balkonie...pogruchały odleciały :-)
Ewo, nie wiem skąd Hanusia ten tekst wynalazła...
Nawet nie zna autora...ale prosiła by go dla Ciebie zamieścić na Twym blogu, co niniejszym czynię :
O KOBIETACH
Kiedy ma 5 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.
Kiedy ma 10 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka.
Kiedy ma 15 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę Kopciuszka : "Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły"
Kiedy ma 20 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się:
"za gruba, za chuda, za niska, za wysoka".
Ale wychodzi z domu.
Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się:
"Za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste" ale uważa że teraz już nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się:
"za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone, albo za bardzo proste", ale mówi że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 50 lat:
Ogląda się w lustrze i mówi:
"Jestem sobą" i idzie wszędzie.
Kiedy ma 60 lat:
Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi...którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze...
Wychodzi z domu i zdobywa świat.
Kiedy ma 70 lat:
Patrzy na siebie...i widzi mądrość, radość i umiejętności.
Wychodzi z domu i cieszy się życiem.
Kiedy ma 80 lat:
Nie troszczy się o patrzenie w lustro...
Po prostu, zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu...żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.
Serdecznie pozdrawiam, u mnie deszcz...
Pamiętam:))) Przedni wiersz:))) Bo Tuwim taki był. Raz zakochany, liryk do kwadratu. Innym razem jego satyryczne oko spostrzegało śmieszności na każdym kroku. Też musiał przygiąć karku przed komunistyczną nawałą durnoty.
OdpowiedzUsuńOdp. z 11:38 jest do Ewy:)
OdpowiedzUsuńWitaj Jontuś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa, a Hanusi podziękują za świetną opowiastkę o kobietach...:)
A wiesz, podejrzewam, że najbardziej cierpi lustro od takich spostrzeżeń... :)))
Prawdziwa kobieta zawsze jest w sam raz, powinna mieć dystans do siebie i dużo wcześniej włożyć ten liliowy kapelusz, najlepiej słomkowy, z piękną, liliową kokardą. Ja mam przyjazne lustro, różowe okulary, jestem sobą i... idę wszędzie.:)
A moje gołąbki pieściły się cały wieczór dziobkami, a potem przysiadły sobie w kąciku, przytulone, jak dwa aniołki, przetrwały burzę i spały sobie słodko do rana. O czwartej rano zagruchały i odleciały. Nie powiem, co jeszcze zostawiły na balkonie... Może uda mi się dzisiaj znów złapać je w obiektyw?
Dla Ciebie i Hanusi dedykuję wiersz K.I. Gałczyńskiego -
Pokochałem Ciebie
pokochałem ciebie w noc błękitną,
w noc grającą, w noc bezkresną.
Jak od lamp, od serc było widno,
gdyś westchnęła, kiedym westchnął.
pokochałem ciebie i boso,
i w koronie, i o świcie, i nocą.
jeśli tedy kiedyś mi powiesz:
Po coś, miły, tak bardzo pokochał?
Powiem: Spytaj się wiatru w dąbrowie,
czemu nagle upadnie z wysoka
i obleci całą dąbrowę
szuka, szuka gdzie jagody głogowe...
Pozdrawiam w bardzo upalny, bezwietrzny dzionek... chmury się zbierają nad horyzontem, ale... nic to:))
Do Jontka: Gołębie są cudne, potrafię się cieszyć z małych rzeczy. Pozdrawiam Ogródek.
OdpowiedzUsuńA może ktoś ma sposób na upał?
OdpowiedzUsuńNajlepszy byłby browar naprzeciwko... jak w wierszu Agnieszki Osieckiej:
Anioł i Diabeł
Idzie diabeł ścieżką krzywą, pełen myśli złych
Nie pożyczył mu na piwo, nie pożyczył nikt
Słońce pali go od rana, wiatr gorący dmucha
Diabeł się z pragnienia słania, w ten piekielny upał
Piwa, nalejcie piwa, nalejcie piwa
z tej starej beczki od barmana
Bo od piwa głowa się kiwa, nalejcie piwa
z tej starej beczki od barmana.
Idzie anioł wśród zieleni, dobrze mu się wiedzie
Pełno drobnych ma w kieszeni, i przyjaciół wszędzie
Nagle przystanęli obaj na drodze
pod śliwką
Zobaczyli, że im browar wyszedł naprzeciwko
Nie ma szczęścia na tym świecie, ni sprawiedliwości
Anioł pije piwo trzecie, diabeł mu zazdrości
Mówi diabeł: "postaw kufel, Bóg ci wynagrodzi"
My artyści w taki upał żyć musimy w zgodzie
Na to anioł zatrzepotał skrzydeł pióropuszem
I powiada: "dam ci dychę w zamian za twą duszę"
Musiał diabeł aniołowi duszę swoją sprzedać
I stworzyli razem piekło z odrobiną nieba
Nie ma szczęścia na tym świecie, ni sprawiedliwości
Anioł z diabłem piją piwo, cały raj zazdrości
Nie ma szczęścia na tym świecie, ni sprawiedliwości
Anioł z diabłem piwo piją, piekło im zazdrości
****
Za chwilę się całkiem rozpuszczę, mury rozgrzane do niemożliwości... chmurki porozciągały się leniwie, a powietrze nie chce dać żadnego, orzeźwiającego wiaterku... Najchętniej schowałabym się do lodówki:)
Witajcie przed wieczorem po upalnym dniu:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na bosaka pod wierzbę, na pachnącą, świeżo skoszoną trawę i już podaję zimny drink ze świeżych owoców pomarańczy...
Chyba, że ktoś woli dobrze schłodzone piwo:)
Upał gdzieś się schował
w przedwieczornej ciszy,
gałązki wierzbiny
lekki wiatr kołysze.
Białe chmurki płyną,
kładą się już cienie
dzień dzisiejszy będzie
niedługo wspomnieniem.
Czas odpocząć w chłodzie,
duszę w wiersz zanurzyć,
słuchać szmeru liści,
myśli swe rozchmurzyć:)
... i zanurzamy się w Piwnicy z Beatą Rybotycką i Grzegorzem Turnauem:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=mRpPvRAX-MU
:))
...zachwycił mnie wiersz Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej, więc też go dodam do dzisiejszego wieczoru w Ogródku:
OdpowiedzUsuńPYSZNE LATO
Pyszne lato, paw olbrzymi,
stojący za parku kratą,
roztoczywszy wachlarz ogona,
który się czernią i fioletem dymi,
spogląda wkoło oczyma płowymi,
wzruszając złotą i błękitną rzęsą...
O siądź na moim oknie, przecudowne lato,
niech wtulę mocno głowę w twoje ciepłe pióra
korzennej woni,
na wietrze drżące -
niech żółte słońce
gorącą ręką oczy mi przesłoni,
niech się z rozkoszy ma dusza wygina,
jak poskręcany wąs dzikiego wina.-
A ja poplotkuję z J. Tuwimem o Ewie :)
OdpowiedzUsuńEWA
Zaczelo sie to dawno, dawno,
Najdawniej jak pamiec siega,
Tam, skad bierze poczatek
Rodzaju ludzkiego ksiega.
Pod modrym niebem, w cudnym ogrodzie,
Pod slynnym drzewem, w przewiewnym chlodzie,
Pierwsza wiosna, w pierwszym maju,
Zreszta kazdy o tym wie:
Kiedy Adam mieszkal w raju
Bardzo czesto nudzil sie,
Spac tam bylo we zwyczaju,
Wiec spoczywal w blogim snie...
Dalszy ciag kazdy sam sobie dospiewa.
Slowem: EWA.
I zaraz potem zerwala owoc z drzewa, co necil wonia
i blaskiem swiecil. Ach, przypadla don pozadliwymi usty:
Patrz Genezis, rozdzial trzeci, ustep szosty:
Widzac tedy niewiasta, iz dobre drzewo ku jedzeniu, a iz
bylo wdzieczne ust wejrzeniu a pozadliwe drzewo, dla
nabycia umiejetnosci wziela z owocu jego i jadla, i dala
tez mezowi swemu, ktory z nia byl i on tez jadl.
Od grzechu zaczal sie jej swiat,
A ze Pan Bog ja stworzyl, a szatan opetal,
Jest wiec odtad na wieki i grzeszna, i swieta,
Zdradliwa i wierna, i dobra i zla,
I rozkosz i rozpacz, i usmiech i lza,
I golab i zmija, i piolun i miod,
I aniol i demon, i upior i cud,
I szczyt nad chmurami, i przepasc bez dna,
Poczatek i koniec - kobieta, acha!
Tylko proszę...bez urazy :)*
A to plotkarz z Ciebie, że ho,ho... też bym tak chciała z Julianem...;)
OdpowiedzUsuńA jaka tam uraza, Jaśku, to przecież Julek...:))
Takie są Ewy, a le co Wy, bidule, bez nich byście zrobili? Jesteście ponoć słabszą płcią:)
Tak mi się kiedyś o tym napisało:
Słabsza płeć
Niby taki mocny, zawsze pewny siebie,
czy to przy szabelce, czy idąc w konkury,
lecz w codziennym życiu on się boi ciebie,
choć ty taka krucha, kobieto, z natury.
Już od czasów raju wszystkim oczywiste,
choć na co dzień siłą męską on szpanuje,
że kobieta wyżej stoi od mężczyzny,
bo jednego żebra przecież mu brakuje.
No i jeszcze drobiazg, sprawa dobrze znana,
w Biblii opowieściach motyw ten pobrzmiewa:
aby Ewę skusić, trzeba aż szatana,
by Adama zdobyć – wystarczyła Ewa.
Acha! :)))*
... i jeszcze czymś Ci się zrewanżuję, autora nie znam:
OdpowiedzUsuńMężczyźni
mężczyźni utulą w ramionach
mężczyźni są ostoją
mężczyźni płaczą w ukryciu
mężczyźni się nie boją
łatwo się czują zranieni,
są na świecie niezastąpieni
kiedy mężczyzna jest mężczyzną?
och ... , kiedy jest mężczyzną?
mężczyźni kupują miłość
mężczyźni nie mają pamięci
mężczyźni podrywają jak głupi
mężczyźni kłamią jak najęci
zawsze mogą i są w gotowości,
kombinują z lekkomyślności
kiedy mężczyzna jest mężczyzną?
oh ... , kiedy jest mężczyzną?
mężczyźni biorą życie lekko
mężczyźni nie mają lekko
mężczyźni są na zewnątrz twardzi
mężczyźni mają w środku miękko
są upartymi zatwardzielcami,
przebijają mury głowami
kiedy mężczyzna jest mężczyzną?
och ... , kiedy jest mężczyzną?
mężczyźni mają mięśnie
mężczyźni nie lubią banałów
mężczyźni potrafią wszystko
mężczyźni dostają zawałów
mężczyźni ...
mężczyźni zajmują się wojnami
mężczyźni świecą łysinami
mężczyźni chcą być uwielbiani
mężczyźni są od małego na bani
mężczyźni budują rakiety
mężczyźni przypalają kotlety
mężczyźni nie umieją rodzić dzieci
mężczyźni są sami jak dzieci
mężczyźni przeżyją i w brudzie
mężczyźni to także są ludzie
mężczyźni ...
łatwo się czują zranieni,
są na świecie niezastąpieni
kiedy mężczyzna jest mężczyzną?
och ... , kiedy jest mężczyzną?
(Wiersz powstał pod wpływem tekstu piosenki "Maenner"
Herberta Groenemeyera)
Tylko bez urazy proszę:)))*
Jaśku, czy zauważyłeś, że Jędruś gdzieś wlazł w strefę cienia i cosik mu się wyłazić stamtąd nie chce? Chyba przez ten upał...
OdpowiedzUsuńJędruś, pozdrówka serdeczne, w Ogródku też są miejsca cieniste.:)
No tak... coś mnie niepokoją te jego słowa ze smugi cienia. Jędruś daj znak, że wszystko jest OK.
OdpowiedzUsuńPozdrówka wieczorne Ci ślę :)
I muza do dzisiejszego wstępniaka:
http://www.youtube.com/watch?v=D4r62lTz71U
:) Uwielbiam piosenki Bajora... tyle w nich poezji... A do wstępniaka jeszcze ładnie brzmi ta piosenka:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=iDoTjD5VeT4&feature=related
... i śliczny tekst:
Całe życie czekam
Dzień po dniu
Płynie czasu rzeka
Wieczny nurt
Gdzie mnie niesie życia prąd?
Ciągle pytam: Dokąd? Skąd?
Całe życie czekam
Mrok czy blask
Na człowieka
Co zatrzyma czas
Tylko miłość ma tę moc
Kiedy kocham to mam w swoich dłoniach los
W tym świecie pełnym złud
Bajecznie pięknych kłamstw
Nie wstydzę się prostych prawd
Chociaż nie jest łatwo
Przemijać w rytmie dni
Nie zgaśnie we mnie światło
Ta miłość musi przyjść
To może brzmi zbyt prosto
Nie szukam błędnych gwiazd
Nadzieja moją siostrą
A moim wrogiem czas
Cóż, życie to czekanie
Róż co dzień nie da nikt
Musi być cień by kiedyś był blask
Nie wstydzę prostych prawd
W tym świecie pełnym złud
Bajecznie pięknych kłamstw
Nie wstydzę się prostych prawd
Dziś dobranocka z Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim do kołysanki: Spiritual Garden
OdpowiedzUsuńKitaro
http://www.youtube.com/watch?v=eYAlLzds3w4
Siódme niebo
I
Zima była, gdy wysiadłem z autobusu
i rzuciłem się w twoje ramiona,
i twych włosów, twych wieczornych włosów
ogarnęła mnie woń niezmierzona.
Księżyc zniżył się, błysnął nad klamką,
potem odszedł i wplątał się w drzewo.
Pierścień nocy nad nami się zamknął
i zaczęło się siódme niebo.
II
Choć godzina trochę późna,
jeszcze świecą twoje okna,
więc wołamy: - Hola, wpuść nas,
wpuśćże nas, pochmurnooka -
nie będziemy spać na dachu,
otwórz drzwi i wprowadź w nocy
w twe mieszkanie pełne ptaków,
instrumentów, świec płonących.
Przelecimy przez pokoje
wiatrem, walcem, tłumem szumnym,
ozłocimy loki twoje
dźwiękiem gitar siedmiostrunnym.
III
To było wieczorem w Europie,
może w Holandii, może w Belgii,
gwiazdy lśniły jak lampki na grobie
i szumiał wiatr. Taki wielki.
Bo już jesień grała, coraz szybciej,
na akordeonie złotym
i leciały nad dachami skrzypce,
liście, klarnety i fagoty.
A gdy deszcz bulwarami popłynął,
zaczynała się chwila szalona.
Bo na przedmieściu było male kino
(i pamiętasz? - kasjerka Simona).
I wieczorem każdym po ciemku -
i wieczorem każdym jak requiem,
z tulipanem czerwonym w ręku
przez bulwary do ciebie biegłem.
A tam było jasno w małym kinie...
Ej, wesoło w kinie "Olimpia"!
Piękny kwiat najpiękniejszej dziewczynie -
to dla ciebie ten czerwony tulipan.
Ja dla ciebie bym truciznę wypił,
chcę być z tobą duszą i ciałem -
l wyrzucali mnie z tej "Olimpii",
bo za głośno o miłości krzyczałem.
Ale raz, rozpaczy na przekór,
przyszła noc najwyższa, natchniona.
Coś się stało: cud w XX wieku -
poszłaś ze mną ty, nie Simona.
Wtedy dłoń twą wziąłem w dłonie moje,
w oczach naszych wieczny blask zaświecił
i przez świat obłąkany od wojen
szliśmy razem jak dwoje dzieci.
IV
Ty jesteś najpiękniejsze zwierzęta,
twoje włosy o świcie są modre,
tyś wysoko jak światła na okrętach,
do oddechu twojego się modlę.
Tobiem wszystkie zbudował instrumenty,
wszystkie owoce zniósł, wszystkie kwiaty,
ciebie ścigam przez wszystkie firmamenty,
wszystkie światy, wszystkie klimaty.
V
Zadzwoniły zausznice z miedzi,
zadzwoniły jak dzwony Bizancjum,
wicher śnieżny za oknem zabredził
nad Grenoblą, nad górzystą Francją.
Na paznokciach twych, na włosów splotach
ptaki świateł gubiły swe pióra.
Nagle ptaki zgasły. Ciemnozłota
nadciągała miłość jak chmura.
Dobranoc, dobranoc najmilsi:)*** Przytulajmy się
do poranka i dłużej :)*
Skąd wiedziałeś, że to mój ulubiony wiersz Mistrza Konstantego? Dziękuję...:)*
OdpowiedzUsuńA ja, tak jak zaczęłam, tak i zakończę dzień w rytmie walca miłości, z wierszem Alexandra Czartoryskiego, w którego rytmie można nawet tańczyć...:)
Posłuchaj rozkoszy
Posłuchaj, pod drzewem,
jak wraz z ptaka śpiewem
melodia w nas cudna rozbrzmiewa.
Opuszki, twych palców
współgrają, jak w tańcu,
a we mnie się rozkosz rozlewa.
Posłuchaj, te nuty
i dźwięk z nich wyzuty,
jak echo się we mnie panoszy
i nie ma mnie wcale.
Ty czujesz, te fale,
gdy cała odpływam w rozkoszy.
Posłuchaj, tę ciszę,
ty słyszysz, ja słyszę,
zamiera pulsując w mym ciele.
Czy wróci, tu, do mnie?
Nie pytam przytomnie
bo tobie tak dałam niewiele.
Posłuchaj, więc, ze mną,
gdy chwila w przyjemną
rozkoszy się porę zamienia,
to znika ma trema,
ja jestem, mnie nie ma,
bo wszystkie się mylą znaczenia.
Posłuchaj, wraz ze mną,
gdy chwila w przyjemną
rozkoszy zamienia się porę,
to nie myśl przytomnie
i nie myśl już o mnie,
a ja cię do nieba zabiorę.
Dobranoc, dobranoc Najmilsi:)*** - w tym rytmie można cudownie się przytulać...:)*
... a po tańcu kołysanka:
Ti Amo - w wykonaniu Julio Iglesias, albo Umberto Tozzi i Monica Belluzii:
http://www.youtube.com/watch?v=f8Z9eurT51c&feature=related