Na początek gwiazda wczorajszego wieczoru: królowa jednej nocy czyli świecznik wielkokwiatowy.
Zakwitła punktualnie o godz. 21:00.
Pachniała upojnie, jak piołun i wanilia, przez całą noc.
A dzisiaj rano wyglądała tak...
**********************************************************
Niebo jest zmienne
Niebo jest zmienne jak kobieta,
raz się rozpłacze letnim deszczem,
to błyskawicą cię opęta,
to znowu słońcem cię rozpieści.
Burzową chmurą rankiem wita,
żegna namiętnie w zórz czerwieni,
z granatu nocy, z różu świtań,
w południe w błękit się zamieni.
Nie wie, jak dzisiaj się ubierze,
w falbanki chmur, w tęczę z żorżety,
nie zawsze jemu można wierzyć,
odtrąci mgłą, czy da podnietę.
Banalność puenty się nasuwa,
lecz banał życia codziennością,
cóż, niebo zawsze wzrok przykuwa,
podobnie jest też z kobiecością...
Cześć! "Niebo swe kaprysy ma", parafrazaując słowa piosenki, ale zawsze jest piękne , godne uwagi i zdjątka. Na "królową jednej nocy" jestem obrażona. Przez wiele, wiele lat, stało u mnie to "świństwo" i nigdy nie zakwitło.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ZpmEgMq7GA8
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=SULK6AgCebQ&feature=related
http://fundir.org/gallery,swiat_jest_piekny,3538,0,0.html
Dzień dobry:)
Prawdziwa Królowa nocy:)))
ech,jakiś chochlik w drugim linku:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=kfPgYFlOiQ4&feature=related
Cześć Ozonko:)
OdpowiedzUsuńNo to szkoda, że jej się pozbywałaś... Dla takich kwiatów warto czekać nawet wieki całe. Moja zakwitła po ok. 3 latach hodowli z maleńkiego listka, potem wyhodowałam z niej zaszczepkę dla rodziny i tam zakwitła już następnego roku.
Jest bardzo mało wymagająca; u mnie nawet na początku "poniewierała się" na klatce schodowej:)
A zapach ma wprost niepowtarzalny... żadne słowa, ani perfumy tego nie oddadzą...
A niebo? Cóż - zaskoczyło mnie dzisiaj szarością i deszczem. Na dworze chłód - tylko 12. st.
Ale uczucia mam bardzo ciepłe i mogę kogoś przytulić:))
Miłego piątku:)
... sorry, pozbyłaś - ma być.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=I_F0_5hOMx4
OdpowiedzUsuń:))
Pokaż mi niebo...
OdpowiedzUsuń"kawałek mojego nieba..."
/////////////////////////
pokaż mi niebo
sama nie dosięgam jestem zbyt mała
by dotknąć chmur...
złap mnie za rękę i zaprowadź tam,
chcę żyć tam razem z Tobą,
jak w naszym wspólnym śnie...
pokaż mi niebo...
może tam będziemy mogli oddychać jednym
powietrzem...
tylko naszym...
już nie trzymaj mnie za rękę,
pozwól spaść w niebo Twoich ramion.
autor:aniołeczek2005
Dzień dobry Adaśku:)
OdpowiedzUsuńWczoraj Cię wołałam na Śwętojańską Nockę i puszczanie wianków, a Ty nic... Cieszę się, że dzisiaj masz przerwę w harówie i troszkę do nas zajrzałeś.:))
Druga linka jest ok., to piękna melodia i zachwycające ptaszki...
To jest rzeczywiście kwiat tylko jednej nocy, podobno jest najpiękniejszym kwiatem na świecie:) Otwiera się tylko nocą, bo zapylany jest przez nocne motyle... rano się zamyka, żeby żaden dzienny intruz się nie przyplątał:)
Dodam jeszcze, że stała u mnie bardzo długo, już nie powiem ile lat. U innych kwitła , u mnie nie chciała;(((
OdpowiedzUsuńWitaj Adasiu:)))
OdpowiedzUsuńAdaśku, wiem, że lubisz poezję naszej Noblistki, więc dedykuję Ci wiersz Wisławy Szymborskiej -
OdpowiedzUsuń"Niebo"
Od tego trzeba było zacząć: niebo.
Okno bez parapetu, bez futryn, bez szyb.
Otwór i nic poza nim,
Ale otwarty szeroko.
Nie muszę czekać na pogodną noc,
ani zadzierać głowy,
żeby przyjrzeć się niebu.
Niebo mam za plecami, pod ręką i na powiekach.
Niebo owija mnie szczelnie
i unosi od spodu.
Nawet najwyższe góry
nie są bliżej nieba
niż najgłębsze doliny.
Na żadnym miejscu nie ma go więcej
niż w innym.
Obłok równie bezwzględnie
przywalony jest niebem co grób.
Kret równie wniebowzięty
jak sowa chwiejąca skrzydłami.
Rzecz, która spada w przepaść,
spada z nieba w niebo.
Sypkie, płynne, skaliste,
rozpłomienione i lotne
połacie nieba, okruszyny nieba,
podmuchy nieba i sterty.
Niebo jest wszechobecne
nawet w ciemnościach pod skórą.
Zjadam niebo, wydalam niebo.
Jestem pułapką w pułapce,
zamieszkiwanym mieszkańcem,
obejmowanym objęciem,
pytaniem w odpowiedzi na pytanie.
Podzial na ziemię i niebo
to nie jest właściwy sposób
myślenia o tej całości.
Pozwala tylko przeżyć
pod dokładniejszym adresem,
szybszym do znalezienia do znalezienia,
jeślibym była szukana.
Moje znaki szczególne
to zachwyt i rozpacz
Powiem Ci, że bardzo do mnie przemawia ten wiersz, a szczególnie jego puenta jest mi bliska...
Ewuś,noc Kupały spędziłem w drodze i teraz dopiero mam zamiar zapaść w kupalny sen...jeszcze parę maili i rzucam się w piernaty:)
OdpowiedzUsuńTen kwiat jest piękny ale tak jak Ozonka nie miałem szczęścia do niego przez kilka lat.Dostałem go w prezencie i był to jedyny z kwitnących w domu,który nie zakwitł.Tym bardziej miło mi,że masz to cudo u siebie i co roku możesz nam je pokazać:)
Ozonko, może popełniłaś jakiś błąd w hodowli? To jest kaktus, więc nie lubi zbyt żyznej ziemi i za dużo wody. Może stać w całkowitym cieniu; w naturze rośnie gdzieś po drzewami dżungli podzwrotnikowej, gdzie prawie światło nie dociera. Trzeba tylko cierpliwie czekać:)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko chcecie, zrobię Wam zaszczepki i wyślę na Wasze adresy. Kwiaty mnie lubią, ponoć mam dobrą rękę do nich:)
OdpowiedzUsuńA tak,Wiśka jest niezastąpiona w tej poetycko-realistycznej konwencji...Już kiedyś przyszło mi na myśl,że momentami wasze - Twoje i Jej - wiersze mają ze sobą wspólną nitkę klimatu...
OdpowiedzUsuńWitaj Ozonko:)))
OdpowiedzUsuńCzy to prawda,że szczepki kradzione najlepiej się przyjmują i hodują?:)Jeśli tak to w czym tkwi tajemnica?Zaznaczam,że nie wierzę w przesądy i takie tam bajdy guślarskie:)))
http://www.youtube.com/watch?v=AI0M2-Hj4SQ
OdpowiedzUsuń,,Niebo z moich stron"
:) Dziękuję, ale to chyba tylko jakaś niewidzialna pajęczynka...
OdpowiedzUsuńA najbardziej podoba mi się to:
..."Kret równie wniebowzięty
jak sowa chwiejąca skrzydłami..."
Myślę, że równie wniebowzięte są dżdżownice i robaczki świętojańskie:)
Starałam się jak mogłam. Nie szanowałam rośliny, nie podlewałam , zgodnie z Twoja sugestią Ewo, i nic. Robiłam odwrotnie i też nic. Po latach straciłam cierpliwość. Na dodatek pięknie rosła, tyle że nie kwitła:(
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Vb_kJ0A5hmQ&feature=related
OdpowiedzUsuń"Przytul mnie mocno"
W tej piosence też jest o niebie...:)
No,ładne kwiatki!:):
OdpowiedzUsuńhttp://fundir.org/gallery,kwiaty_z_mydla,2954,0,0.html
Ozonko, wiem z opowieści, że niektóre egzemplarze zakwitają nawet po kilkunastu latach. A ja swoją przycinam niemiłosiernie co roku, bo rozrosła się tak, że musiałabym się wyprowadzić do garażu:)
OdpowiedzUsuńAdaśku, śliczne te mydełka, czego to artystyczna ręka nie zrobi... Bałabym się jednak ich używać do kąpieli, żeby to piękno się nie zmydliło:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=_EUVMW5GJNg
OdpowiedzUsuń...Franek:)
Nawet się nie przyznam ile lat stała u mnie. Siostrzenice dorosły a ona nic. Bo aplegierkę dostałam od szwagra. Musi mnie "gadzina" nie lubić;)
OdpowiedzUsuńCzy aplegierka?
OdpowiedzUsuń:)One raczej do oglądania i wąchania...Ale,ale...aromaterapia jest jedną z najprzyjemniejszych terapii:)
OdpowiedzUsuńW ogrodzie mojej babki była taka mnogość kwiatów,że nie szło spamiętać ich nazw ale te,które najpiękniej pachniały zapamiętałem do dzisiaj:floksy,lewkonie,piwonie,lilie wszelkiego rodzaju,konwalie a kwiaty nasturcji zajadałem na surowo - takie były słodkie:)
Ewuś, ja bardzo chętnie , bo lubię tę roślinę.To do wpisu Ewy z 8.11. Ale dopiero w sierpniu, bo teraz jest już za mało czasu a później wyjeżdżam. Dopiero jak wrócę:)
OdpowiedzUsuńA to też Franek i do tego o królowej:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=vLU-1fxG20c
:)))
W lipcu też będę, ale możemy nie zdążyć. Martwię się o moje rośliny, co prawda siostra obiecała podlewać, ale jak będą upały (a mają być) to kwiaty trafi szklag:(
OdpowiedzUsuń"Szlag" miało być:))) Wyszło mi nowe słowo "szklag" :)))
OdpowiedzUsuńAdaś, to są najpiękniej pachnące kwiaty, a floksy wprost kocham za wdzięk, sielskość i bezpretensjonalność:)
OdpowiedzUsuńDorzuciłabym jeszcze do Twojej kolekcji fiołki, jaśmin i najpiękniejszy na świecie zapach dzikich róż...:)
Ozonko, zrobię zaszczepkę i będę hodować. A kiedy będziesz chciała, dasz mi znać, to ją Tobie wyślę.;)
Jak wyjeżdżam (a też w sierpniu mam zamiar), to znoszę wszystkie rośliny z parapetów na stoły i podłogę. Podlewam obficie, zasłaniam okna i zostawiam. Jakoś wytrzymują, chociaż nikt ich przez ten czas nie podlewa. A mam tylko południową wystawę w domu:)
OdpowiedzUsuńU mnie kwitną tylko sukulenty:rhipsalidopsis gaertneri (o Boże,co za nazwa)i epifilum,torczyki białe i kremowe a reszta to moje ulubione juki,draceny i paproć królewska...
OdpowiedzUsuńRoboty przy podlewaniu aż nad to:)
Tak myślałam, o tym ustawieniu na środku pokoju. Mam jeszcze skrzynki na balkonie , kwiaty w donicach i tu już jest kłopocik :) A w pokojach jest tego tyle, że nie wiem gdzie można by to ustawić?
OdpowiedzUsuńO kaktusy tylko jestem spokojna:)))
OdpowiedzUsuńAdaś, po prostu brak mi słów podziwu dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńRzadko który mężczyzna tak się przejmuje domowymi roślinkami... Ale jednego takiego też znam.:)
To może jeszcze raz z Frankiem, tym razem... gimnastyka poranna:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ouf2RHHieIQ&feature=related
Ja muszę bo Eva jest często poza domem więc jak bym zaniedbał to by mi wszystko pourywała co jest do urwania:)))
OdpowiedzUsuńOzonko, cosik dodałam do Twoich świetlików, bo mi się spodobały:)
OdpowiedzUsuń...i jeszcze jeden Franciszek,też piękny i pasuje do kwiatów:):
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=KpOtuoHL45Y
Czy nasz Jasiek dzisiaj nie obchodzi imienin?
OdpowiedzUsuńAch, ten Franciszek urzeka mnie zawsze... w "Węgierskiej rapsodii" w szczególności:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=goeOUTRy2es&feature=related
A czy Jasiek obchodzi dzisiaj imieniny? To bardzo możliwe, aczkolwiek św. Jana nie raz w roku...:-)
Najlepiej, żeby się sam wypowiedział na ten temat.:) Jakby nie patrzył, uściskać i przytulić Go mogę imieninowo również i dziś:))
Idę w piernaty bo oczka się kleją a jeszcze dzisiaj praca mnie czeka:)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka ogrodnicy:):
http://www.youtube.com/watch?v=wyI5Z5fJrBc
Dzięki Ewuś, widziałam:) Świetliki to już przeszłość.
OdpowiedzUsuńWychodzę i znowu mnie nie będzie do wieczora. Pa:)))
Dziękuję Tygrysku:) Śnij słodko przy dźwiękach fletni pana:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=2wsqsOLYFE4&feature=related
Dobrego wypoczynku i do następnego, miłego...:)
Witaj Ewo :-)
OdpowiedzUsuńCudna, i jak na królową przystało dostojna...
Szkoda że tym widokiem, tylko kilka godzin, cieszy oczy. Królowa jednej nocy, udzieliła audiencji w tę wyjątkową, czarowną noc...
Widać doceniła Twoje zasługi i doceniła i wynagrodziła :-)
Jako komentarz, do Twego wstępniaka...(jak każdy z Twoich wierszy-świetny) wybrałem, L.Staffa :
Niewinność
Obłoki pachną wiosną,
Wonieje ziemia świętem.
W powietrzu rannie, rośno...
Śpiew w sercu wniebowziętem...
Soczysta, mokra trawa
Źdźbeł czułe ciałka suszy.
Wiatr zdrowy jak zabawa...
Śmiech w zachwyconej duszy...
Kochane słońce wkoło
Rozlewa złoto płynne.
Hen, w mgle tak modre sioło
Jak miejsce snów rodzinne.
Skowronek, ranka serce,
W błękitach szczęściem bije.
Kwieciste łąk kobierce
Są boże i niczyje.
Precz z głowy myśli żeną.
Jak dziecko, gdzieś przed laty,
Oczyma myślę jeno:
...Niebiosa, słońce, kwiaty...
Pozdrawiam, miłego dnia życząc, Tobie Ewo i Twoim Gościom :-)
U mnie niby 20 st. ale się chmurzy i chyba będzie padać...
I jeszcze dla Ozonki :-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.e-ogrody.pl/Ogrody/1,113645,9756416,Urlopowe_podlewanie_kwiatow,,ga.html
Pozdrawiam serdecznie :-)
Witaj Jontuś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję... i za wczorajsze, nocne muzykowanie też:)
Moja królowa nocy, to też jak kobieta; z umiarem dawkuje swoje wdzięki:)
A że w moim wstępniaku jest coś o kobiecości, to dedukuję Ci wiersz Wisławy Szymborskiej:
"Portret kobiecy"
Musi być do wyboru,
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
Czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspera i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską
Na lubelskim niebie w tej chwili przewaga błękitu i miłe, delikatne ciepło w powietrzu:)
Pozdrawiam Cię z zapachem królowej nocy; był tak intensywny... mam wrażenie, że go do tej pory go czuję:)
:-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ncXpXLOUMgo
:) Sama kwintesencja...
OdpowiedzUsuńI jeszcze Kobiety Gintrowskiego:
http://www.youtube.com/watch?v=oYKwXsDCG7o
I jeszcze, mam nadzieję że Cię rozweseli :-)
OdpowiedzUsuńhttp://kabaret.tworzymyhistorie.pl/4811_artur_andrus_romantycznie_o_kobietach.php
:-)
Łojezusickuuuuu, Jontuś:))))))))
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z tego borsuczka, jak norka, dziękuję:)
Taaaak... ten typ męskiego romantyzmu też znam...
Kiedyś, na romantycznym spacerze we dwoje, na moje rozmarzone słowa: popatrz, jakie piękne te chmury.... doczekałam się odpowiedzi: "a parasolkę wzięłaś?
:)
Cieszę się że, dostarczyłem odrobinę dobrego humoru i męskiego romantyzmu...
OdpowiedzUsuńMężczyźni są...romantyczni inaczej...
:-)
Ewo dziękuję za piękne, nastrojowe piosenki.
Miłego dnia :-)
A wiesz... romantyzm męski też bardzo lubię, bo jest taki... praktyczny:)
OdpowiedzUsuńKtoś musi stąpać po ziemi, żeby ochraniać kogoś, kto łazi wiecznie z głową w chmurach...
Tobie też życzę udanego piątku:)
...:)
OdpowiedzUsuń...ze spanka nici,
dzwoni telefon!!!:-(
więc - kici kici
i do miłego...:)
http://fundir.org/gallery,tygrysy,3551,0,0.html
http://fundir.org/gallery,kociaczki,284,0,0.html
Dla Dany, na imieniny z najlepszymi życzeniami miłości, radości i wakacyjnego słońca:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=6Df1O3diPao&feature=related
:))
OdpowiedzUsuńCotku, pozowałeś do drugiej fotki z pierwszej linki i całkiem, całkiem wyszedł Ci ten casting:)
Łoooooomajgooood!:)
OdpowiedzUsuńJakem mógł zabyć Danuśki święto:)Aliści ze zmęczenia ,ani chybi...
http://www.youtube.com/watch?v=wFQWp-ZTP78
...bo taka jesteś Danusiu:)))
Ha!Jam ci to na drugim zdjęciu:)))cały w błogim błękicie:)))
OdpowiedzUsuńDla Tygrysa, to co lubi najbardziej:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=zEsQiioRWp4
:)))
Prawdę objawioną rzekłaś dziewczyno:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Jeszcze dla Danusi:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=LdnAbtIF3YM
...i do miłego:)
Dla Adama :-)
OdpowiedzUsuńZmęczony kotek...
http://www.dailymotion.com/video/x61mht_che-gatto-strano_fun
Pozdrawiam serdecznie :-)
Danusiu, a to dla Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=f91EaqWRrJQ
Witaj Ewo oraz - tradycyjnie Ogrodnicy:)))
OdpowiedzUsuńRomantycznie tu dziś , w Ogródku:)
Zatem i ja się dołożę. Kiedyś była taka pisenkarka, której " serdecznie " nie lubiłem. Pewnie, ze względu na... wygląd. Taki... hm... kostyczny:) Dziś Jej śpiew oceniam wyżej - niż " obgląd zewnętrzny ".
Stąd też:
Joanna Rawik - romantyczność
Kwiat przepiękny, Ewo:) Naprawdę:) Szkoda, że to piękno absolutne, jest taką rzadkością i to krótkotrwałą:)
Co do: męskiego romantyzmu... Myślę, że nam chłopom: bliższe jest słowo: reumatyzm, niżli romantyzm:))) Oczywiście są wyjątki, których TU spotkać można:)
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław
Jasiek:)
Nie " doczytałem" czyś Ty dzisiejszy Solenizant/?/ Na wszelki wypadek:
Zdrowia, zdrowia, zdrowia, uśmiechu na codzień:)
Życzy Stanisław:)
Witojcie:)*
OdpowiedzUsuńAnthony, jeszcze jeden wic A.Andrusa o naszym rommantyźmie przy okazji ostatniej Nocy Muzeów:
Pan Marek z żoną w ogródku, ja wychodzę.
- Dzień dobry panie Marku.
- A, dzień dobry. A dokąd to, panie Arturze?
- Idę na „Noc Muzeów”. Pan się nie wybiera?
(Pan Marek wymownie spogląda na żonę)
- A po co? Wystarczy, że wejdę do sypialni.
Pozdrawiam wszystkich już na serio - bez romantyzmu:)))
Witaj Jaśku :-)
OdpowiedzUsuńDobre !
Ale powiedz mi...jak to jest z tymi imieninami ?
Mosz dzisioj ? Czy nie ?
Bo nie wiem czy otwierać flasecke miodonki...czy nie... :-)))
Witaj Jontku:)
OdpowiedzUsuńZawsze jest dobra okazja aby: dobry truneczek wychylić w dobrym towarzystwie:)
A Jasiek - faktycznie coś się " tajniaczy " z odpowiedzią:) Ja już Mu życzenia złożyłem, na wszelki " słuczaj ". Wszak dobrych słów - nigdy nuie za wiele:)
Pozdrawiam
Stanisław
Stanisławie :-)
OdpowiedzUsuńCo do trunku, to świento prowda !
:-)
A może Jasiek jeszcze napisze jak to jest...
Pozdrawiam serdecznie :-)
Witaj Stasiu:)
OdpowiedzUsuńCieszę się do nas zajrzałeś, bo już myślałam, że wybrałeś się na wakacje poza Ogródek...:)
Dziękuję za zachwyt nad królową nocy, jestem dumna, jak pawica, że udało mi się wyhodować do cudo...:)
Co do Joanny Rawik, kiedyś jej głosu i piosenek nie doceniałam; widocznie musiałam do nich dorosnąć:))
Lubię jeszcze Jej piosenkę "Gdzie jest miłość", jak na romantyczkę przystało - posłuchaj, może tez przypadnie Ci do gustu?
http://www.youtube.com/watch?v=cz2homEsUh8&feature=related
... aha, męski romantyzm w Ogródku kwitnie pięknie, sam nie jeden raz dałeś temu wyraz...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie w piątkowe, trochę deszczowe popołudnie.:)
Dzień dobry Jaśku:)*
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że w nocy nad muzeum można czasem dostrzec niebo, a obok... prawdziwą królową nocy... to wszystko zależy, jak, kto i gdzie patrzy:))
Dla Ciebie: Niebo bez Ciebie - Sumptuastic
http://www.youtube.com/watch?v=wgah-7YRBuY
Pozdrówka cieplutkie z uśmiechem na całe popołudnie i wieczór:)
Jontuś, myślę, że miodonki można ciutkę zażyć, bez względu na to, czy Jasiek obchodzi imieniny, czy nie... on pewnikiem tylko urodziny świętuje:)
OdpowiedzUsuńI ogródkowe kwiatki dla duszy, przy miodonce, ale trochę inaczej:
ŚWIĘTO KWIATÓW
O efektownej, smukłej dziewannie
Mówi się wszędzie i nieustannie,
Ot, mąż na przykład gdy wraca z drogi,
Woła: - Dzie wanna? Ide myć nogi!
Fiołek jest wśród kwiatków rodzajem wesołka,
Nie razu się powiada o kimś że "ma fiołka".
Natomiast o kimś ważnym powiada się zgoła
Inaczej, bo z szacunkiem: Ten, ale, ma fioła!
Bratek ma dosyć mocną pozycję,
Gdyż popierany jest przez milicję.
Podczas włamania, albo wypadku,
Milicja woła: - Ha! Tuś mi, bratku!
Hodowanie rezedy bardzo się opłaca,
Gdyż jej zapach wybitnie pomaga na katza.
Pijaka przenosimy w rezedę, i wtedy
mówimy że przeniesiony został do rezedy.
Nasturcja jest odbiciem historycznej fali -
Kiedyś, tośmy się nawet trochę Turcji bali,
A teraz - prawdę mówiąc - panie redaktorze,
Nas Turcja może
autor: Andrzej Waligórski
:))
A gdyby ktoś miał jeszcze ochotę na trochę kwiatków z ogródka Andrzeja Waligórskiego, to bardzo proszę:)
OdpowiedzUsuńŚWIĘTO KWIATÓW II
Pożytek z mlecza:
Siadł w mlecz
Pewien rozrabiaka....
Mała rzecz,
A radość jaka!
Kiedyś pewien kneź w Klecinie
Zrobił forsę na roślinie,
Więc ten kwiatek, zgodnie z tradycją,
Zwiemy po dziś dzień forsycją.
Pan Mickiewicz w wierszu "Lilie"
Okrył wstydem swą familię
Pisząc: "W wieńcu lilije
Ach czyjeż to są, czyje?"
Tymczasem wie nawet dziecię
że Lilii nikt nie uplecie,
Bo jest sztywna, więc się złamie...
Do szkoły panie Adamie!
Raport o kaktusie:
Donoszę odnośnie kaktusa
Panie naczelniku
Że nie ma on krewnych w USA,
Ale ma mnóstwo w Meksyku!
Do pachnącego groszku
Groch się przybliżył po troszku,
Obwąchał, i spytał niecnota:
- Ciota?
Ewo :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za "święto kwiatów", tym bardziej że nie znałem a bardzo mi się podoba.
Ja też mam dla Ciebie "Roślinkę",i też Andrzeja Waligórskiego.
Jak to nigdy nie wiadomo co komu, kiedy i gdzie wyrośnie...
Roślinka
Ach, ileż huku, stuku,
Oraz sensacja jaka!
Coś wyrosło w ogródku
Bazylego Dreptaka!
Poprzednio nic nie rosło
Oprócz pewnej jaszczurki,
Paru pokrzyw i ostów
Oraz Dreptaka córki,
Co rosła jak zwariowana
(jak ta młodzież dzisiejsza)
I miała o, takie kolana,
A takie o te, zresztą mniejsza...
Aż tu nagle w sobotę
Coś wyrosło pod płotem,
Ni to pies, ni to koza,
Ni krokodyl, ni brzoza,
Listeczki rozwija,
Pączki wypuściło,
O Jezu, Maryja,
Po co nam to było?
Przyszedł jeden naukowiec:
- To jest coś w rodzaju owiec,
Tyle, że z korzeniem!
Przyszedł ksiądz Chudzielak,
Niedługo zabawił,
Zainkasował śmierdziela
I to coś pobłogosławił.
Przyleciał z ulicy
Komendant dzielnicy,
Sprawdzić czy to nie są
Obcy najemnicy,
Personalny głosem rzewnym
Spytał się Dreptaka mile:
- Nie macie wy, Dreptak, krewnych,
Dajmy na to w Chile?
Przyjechała świekra
Dupersztym Euforia
I z miejsca orzekła:
- To wszystko przez Ormian!
Przywieźli w trzy pary taczek
Mózg elektronowy,
Gdy przypatrzył się biedaczek,
Dostał bólu głowy,
Łyknął pięć proszków,
Pogryzł się z psem,
Pomyślał troszku
I wrzasnął: - Wiem!
To nie żadna kasza,
Ani nie abstrakcja,
Tylko to jest nasza
Ciasna, ale własna
Mała stabilizacja!
Juhu!
Tu Dreptak z wyrazem smutku
Ozwał się żałośnie:
- Co za gleba w tym ogródku!
Człowiek sieje, a bez skutku,
Wciąż n i e t o mu rośnie...
U mnie pogoda w kratkę, to słońce wyjdzie...potem się zachmurzy, popada, i znowu słońce...
:-)))
OdpowiedzUsuńI jeszcze jeden wiersz Andrzeja Waligórskiego :
Ku wiośnie
Ma się już ku wiośnie,
Dmie ciepły wiaterek,
Wkrótce nam wyrośnie
Rzepka i selerek.
Kolorowe kwiatki
Będą klomb okalać
I córka sąsiadki
Wyjdzie się opalać.
Siądzie na leżaku
W mini lub bikini
I będzie ją z krzaków
Podglądać Puccini,
Ale nie Giacomo
Tylko Jan Bazyli
Z sąsiedniego domu,
A właściwie willi.
Jana Bazylego
Podgląda natomiast
Kociutko z kolegą
Co się wabi Wdowiak.
Bowiem chcą go wspólnie
wysadzić z posady
Za - mówiąc ogólnie -
Niezdrowe zasady.
Wdowiaka z Kociutką
Też na szaro zrobi
Pielący w ogródku
Trypućko Zenobi.
Zenobiego - cizia
Superfajczak Fela,
Felę - sierżant Miziak,
Jego - ksiądz Chudzielak.
Ja zaś pooskarżam
Księdza Chudzielaka
Że zamiast brewiarza
Czytuje Balzaka.
Dzięcioł puka w sosnę,
Rośnie niezabudka...
Łatwiej nam na wiosnę,
Gdy wszyscy w ogródkach!
:)))Nie ma to jak ogródkowe klimaty Waligórskiego
OdpowiedzUsuńA z pogodą, to u mnie dzisiaj tak:
Żaden promyk mnie dzisiaj nie parzy,
światłocienie rześkością parują,
dzień się kończy brzęczeniem komarzyc,
zimne piwo jak nigdy smakuje...:)
Lekki wietrzyk przyfrunie wieczorem
i z firanką zatańczy, nim ścichnie.
A na okno świerszcz do mnie przyleci
i na skrzypkach mi zagra lirycznie...:)
W zasadzie, to tak jak u Ciebie – i popadało, i pogrzmiało, i poświeciło:)
... a może do tego zimnego piwa jakiś bluesik z harmonijką, w Harendzie "Boruta Łęczycki" ?
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=DelngPiJ-xo
lubię palcami wygrywać rytm na stole:)
Chętnie :-)
OdpowiedzUsuńAle, ja jeszcze o...świerszczu :
http://www.youtube.com/watch?v=M5E1T7odAlM&feature=related
Ach, zachwyciłeś mnie tym świerszczem...:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwie lirycznie mi zagrał, dziękuję Jontuś:))
A wiesz, że świerszcze są nie tylko takie zielone jak na teledysku? Kiedyś myślałam, że to tylko pasikoniki. A są jeszcze takie grube, brązowe, bardziej przypominające chrabąszcze, urody wprawdzie mizernej, ale za to jacy artyści.)
Witam Ewo:)
OdpowiedzUsuńWidocznie do Joanny Rawik trzeba dorosnąć:) Poza tym: człowiek, za młodu, patrzył na inne " walory " kobiet - piosenkarek:)
Na wakacje - niestety się nie wybieramy:) Ale - Iwona ma teraz 3 tygodniowy urlop, więc : więcej czasu spędzamy poza domem. Na spacerach, czasami - prozaicznych zakupach:)
Poza tym, po pewnej awanturze - na innym blogu, gdzie tam broniłem płk Kuklińskiego - coś mi się takiego narobiło, że: przeczytałem wszystko o Nim, co w internecie znalazłem. Dziś też, na kanale Planete , zakończył się cztero - odcinkowy film dokumentalny o Pułkowniku. W sumie: cztery godziny dobrego, obiektywnego dokumentu. Z wypowiedziami sowieckich generałów i " jaruzelskiej wierchuszki "...Oraz Amarykanów, którzy znali Go i Jego dokonania. Dziwne... Ja przecież pułkownika nie znałem. Jednak: Jego postawa, dokonania, samotność w działaniu, bezinteresowność - strasznie mnie poruszają. Cieszę się, że Polacy, tacy jak: prof. Brzeziński, Jan Nowak-Jeziorański / już nieżyjący /, nie mają żadnych wahań , co do Jego postawy.
Jednak, ze smutkiem stwierdzam, że jest w Polsce / wolnej / kompletnie zapomniany i niedoceniany. Pomniki stawiamy: na prawo i lewo, a Kukliński... nie doczekał: choćby jednej ulicy swego imienia:( Doprawdy - smutne! Film poruszający i wzruszający. Oboje mieliśmy łzy w oczach. I muszę, będąc pod wrażeniem filmu wykrzyczeć:
Nie zasługują na WOLNOŚĆ narody, które nie doceniają i nie szanują swoich Bohaterów !
Przepraszam, bo już wspominałem tą historię, ale: poprostu muszę to swoje zdanie, na " gorąco" - wyrazić:)
Pozdrawiam serdecznie
Stanisław
Ewo, ten zespół jest świetny !
OdpowiedzUsuńDziewczyna ma ciekawy głos, kapitalne solówki...no a harmonijka, to rewelacja. Bardzo mi się podoba. Dziękuję :-)
To może po kieliszeczku miodonki ? :-)))
Może Jasiek dołączy...
Staszku, myślę, że jeżeli historycy, po rzetelnych badaniach faktograficznych rozwieją wszystkie wątpliwości, dotyczące Pułkownika Kuklińskiego, doczeka się On jeszcze pomników w Polsce. Na razie kilka miast nadało mu swoje obywatelstwo, a w Krakowie jest ulica, Jego imienia.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie przepadam za dużą ilością pomników; a jeśli już, to w dobrym guście.
Wiesz, specjalnie nie mam czasu na telewizję, a jeśli już, to bardziej wybieram kanały przyrodnicze, kulturalne i muzyczne, bo doba nie z gumy...:)
Ale może ten film na Planete kiedyś będzie powtarzany, to obejrzę.
Pozdrawiam wieczorowo:)
Jontku, ten zespół jest wprost genialny:) Wysłuchałam wszystkie utwory po kolei, które są obok i powiem Ci, że ta harmonijka jest doskonała w improwizacjach...
OdpowiedzUsuńTo posłuchajmy jeszcze gitarowej solówki Krzysztofa Ścierańskiego w tej Harendzie:
http://www.youtube.com/watch?v=hr1hWINJ-z0&feature=related
i jest tu też harmonijka:)
A miodonecki poproszę jeszcze łyczek...
Jaśka cosik ani widu, a ni słychu... może na jakiej Danutce jest? ;-)
Właśnie dołącyłem Jontuś. Bardzom sie dzisio
OdpowiedzUsuńza baranami nałaził, aze mnie nózecki bolom, no
zem na wyrecku zległ. Widze, ze tukej popijota
miodunke na moje imininy, a jo juzem godoł zem
jes Jasiek do przytulania. Juhas zaś jest
pastuszkiem do pasania owiecek i baranków, ale
jedno jest nojwazniejse uwielbiam gwarę góralską
i Góroli> :))
O GÓRALACH
Nasi karpaccy bracia górale
Siedzą w dolinkach, co się zwą hale.
Pod modre niebo góry się jeżą
Śniegi tam zimą i latem leżą.
W nizinach szumią wody rozliczne,
Przy wodach bujne łąki prześliczne,
Po skałach ciemne świerki się chwieją,
Jak zajrzysz - góry w mgłach błękitnieją.
Nadrzeczny kamień gdy weźmiesz w dłonie,
To cię zalecą fiołków wonie.
Woda tak słodka i taka chłodna!
A dusza ludzka tak tam swobodna,
Że sobie myśli: A Bogóż chwała,
Otom się żywą w niebo dostała!
Gdyby nie Niemcy, co Polskę kuszą,
Siedząc jak diabeł nad dobrą duszą,
To na góralach takie śliczności -
Że się przypatrzeć naszej piękności!
Z wielkich gór woda leci na młyny,
Szumi po dołach, huczy jak młyny...
Gdzieś tam, daleko, w ciemnym wąwozie
Wesoły góral beczy na kozie,
Cygan-włóczęga, co się tam błąka,
Siedząc przy drodze na drumli brzdąka...
Nad modrą wodą, pod ciemną skałą -
Jakby łabędzi tam naspadało -
Siedzą dziewczyny. A jakie ładne!
Nie porównają się z nimi żadne!
Rączki toczone, nóżki maluchne,
Oczka śmiejące, usta słodziuchne:
O Matkoż Boska, jakie dziewczyny!
Co tam lilije! Co tam maliny!
Góral przez lato barany pasie;
A zwierza strzela w zimowym czasie,
A na doliny nierady schodzi:
Z tak pięknej ziemi wyjść się nie godzi!
Chyba tam kiedy na jarmark jaki
Poniesie sprzedać zabite ptaki,
Chyba na odpust do Częstochowy
Lub gdy w Krakowie brzmi dzwon zamkowy
Na Boże Ciało, lub gdy na wojnę
Wychodzą polskie zastępy zbrojne:
O, wtedy góral bydło zostawi,
Matka mu stara pobłogosławi,
A siwy ojciec grosz da na drogę -
I starą kosę na zapomogę...
Złota niewiele człek tam znachodzi -
Za to się w górach lud złoty rodzi,
Za to żelaza znajdzie się dosyć,
Żeby raz wrogi w Polsce wykosić.
Autor: Teofil Lenartowicz
I miodunki zawsze się z Tobą napiję:)))
To ja tak trochę lżej potraktuję Górali, za pozwoleniem i bez urazy:)
OdpowiedzUsuńU górali w genach (fraszka)
Bądź turystą w górach...
Pochodź z głową w chmurach...
I choć nie skosztujesz
to się zorientujesz
po góralskich cenach,
że tam mają w genach
po kieszeniach „scypać”
jakbyś jadł „oscypa…”
autor: marcepani
:)
Proszę bardzo, już nalewam :-)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie, odsłuchać wszystkie nagrania...
Gitara świetna, ale, jestem zauroczony tą harmonijką ustną :-)
A z Jaśkiem, to jakaś tajemnicza sprawa...może i Danutka, no nie wiem :-)
Ewo ? Czy nie za dużo mnie w Ogródku ? Bo z powodu mojego heksenszusu...mam dużo czasu, a nie chciałbym być nachalny...
To jesce łopowiym Wom dwa dowcipy w gwarze góralskiej:
OdpowiedzUsuńKrzeptowski szedł z wycieczką lotników Orlą Percią i spotkał kolegę, który z przeciwnej strony prowadził zagranicznego gościa. Prowadzony, niewprawny i przestraszony przepaściami, szedł na czworakach, kurczowo trzymając się skał.
- Zyndź ze na hole Jasiek! - woła Krzeptowski do kolegi - cos tu mos do roboty z tym ceprem!
- A cos, nie widzis, co pana wiedem? - odpowiada tamten.
- E, ślak by cie zwalił - woła Krzeptowski - a jo myśloł, co go pasies!
***
Wyśli łod "Wnuka" Jasiek ze Staskiem, a byli tacy pijani, ze ik prasło na tretuar i lezom. Roz Jasiek pomogo we wstowawcce Staskowi, to znowu Stasek Jaśkowi, ale jako wstać nie mogli, tak tys nie mogom. Przylegli nareście spokojnie, coby nabrać trosecke sieły i tak se ta gwarzom:
- Wiys co Jasiek? Jak sie wydźwigniemy z tego chodnicyska, to sie wracomy do karcmy, a jak nie domy rady, to pójdemy do domu!
Stasecku, to po ty Jontkowy miodunce:)))
W życiu, Jontuś!:))
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie.:)
Uwielbiam rozmowy z Tobą, wspólne wierszowanie i muzykowanie i nic sobie nie limituj, jeśli masz czas, a pobyt w Ogródku też sprawia Ci przyjemność.:)
Ja mam cały czas laptok otwarty, krzątam się, robię różne rzeczy na raz, a jak wpadnie komentarz, to laptok dzwoni i zawsze mogę podejść.
W pracy, jak pewnie zauważyłeś (chociaż też pracuję na kompie), mam pootwierane różne zawodowe pliki, nie zawsze się mogę do Was odezwać.
Broń Cię PB myśleć o nachalności!:)
Jontuś, nie turbuj sie, Jo tam zem zadowoluny,
OdpowiedzUsuńa i Ewa tyz. Ftoś w łogródecku musi te kwiotecki
podlywać wiersyckami i piosneckami:)))
Jaśku!
OdpowiedzUsuńJak się cieszę że Cie widze :-)
Ale piękny, a jaki prawdziwy wiersz, o góralach, a ja go nie znałem.
Ale i we fraszce Ewy, prawda jest :-)
Miodonki Ci nolewom, boś zmordowany...
A wice som fajne, a jo lubie sie pośmioć :-)))
http://www.youtube.com/watch?v=JIRGiLfvSEw&feature=related
Dziękuję Ewo :-)
OdpowiedzUsuńTo ogromna przyjemność dla mnie,jest mi bardzo miło :-)))
To jeszcze na liryczny wieczór proponuję, abyśmy posłuchali Michała Bajora - "Jestem w innym świecie":
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=wuRZlgHzRZw&feature=related
Po całym zmiennym pogodowo dniu, przyszedł już czas na dobranockę.
OdpowiedzUsuńKobieta też zmienną jest, jak niebo... tak zaczęłam i tak zakończę dzisiejszy ogródkowy dzień, trochę może refleksyjnie...
Muszę coś zrobić z włosami
Muszę coś zrobić z włosami,
muszę coś zrobić z włosami,
muszę coś zrobić z oczami,
bo tak mi jakoś ciemno.
Czarna woda między nami
i sokole oczy,
czyśmy sobie winni sami,
czy nas świat zaskoczył.
Czarna woda między nami
i sokole oczy,
czyśmy sobie winni sami...
Muszę coś zrobić z listami,
muszę coś zrobić z listami,
muszę coś zrobić z myślami,
bo tak mi jakoś ciemno.
Żywy ogień między nami,
wielki pożar ziemi,
czyśmy sobie winni sami,
czyśmy wymyśleni?
Żywy ogień między nami,
wielki pożar ziemi,
czyśmy sobie winni sami...
Muszę coś zrobić z nocami,
muszę coś zrobić z nocami,
muszę coś zrobić z rankami,
bo tak mi jakoś ciemno.
Kłamstwa w nas jest coraz więcej,
rzadkośmy weseli,
czy nam ktoś zawiązał ręce,
czyśmy nie dość chcieli?
Kłamstwa w nas jest coraz więcej,
rzadkośmy weseli,
czy nam ktoś zawiązał ręce...
Chociaż tak mocno czekamy,
chociaż tak mocno czekamy,
czy my się kiedyś spotkamy,
ja z tobą, ja z tobą,
a ty ze mną.
Muszę coś zrobić z włosami...
autor: Agnieszka Osiecka
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** - może jutro pójdę do fryzjera?... A na razie pogodnych, cieplutkich snów życzę:)*
i kołysanka: „Ja nie odchodzę kiedy trzeba” w wykonaniu Ewy Błaszczyk:
http://www.youtube.com/watch?v=pfh3R0WLvVY&feature=related
słowa: też Agnieszka Osiecka.
To ja też lirycznie z Alexandrem Czartoryskim,
OdpowiedzUsuńktóry tyle co odłożył pióro po napisaniu tego
wiersza:)
Knot
Różne tajemnej jazdy style.
Gdy wyobraźni oddam wodze
próbuję trafić tamtą chwilę
w której ty pragniesz
- wtedy wchodzę
a ty się w sobie stajesz miękka
jakbyś się wokół owijała
w nieznanych rozedrganych dźwiękach
szepczesz - nie wychodź - proszę - chciałam ...
A ja nie słyszę słów i szeptów
związany jestem poznawaniem
twoich zapachów jak koncertu
który rozpędza zmysły graniem
ronda i scherza
- menueta
po to by mogła trwać sonata
niesamowita - jak kobieta
spotkana znowu dziś po latach
jak najpiękniejsza wróżka młoda
która przyspiesza pulsu tętno
a pożądanie i uroda
to tylko wstęp bo całe piękno
w tym, że chcesz dać mi siebie całą
i nie zostawiać nic na potem
choćby się nie wiem co stawało
ty - chcesz być ze mną
ja - wiem o tym
że będziesz miała coraz więcej
pragnień i spełnień a zbliżenia
to twoje oczy usta ręce
i miłość którą czas pozmienia
moją do ciebie - twoją do mnie
jak noc, co przejdzie w dzień wraz z brzaskiem
lub knot oliwny kiedy płomień
podkręcasz by jaśniejszym blaskiem
wokół oświetlał i ogrzewał
wszystko co dziś wymarzysz sobie
Co ty mi mówisz?
Że ktoś śpiewa
pieśń o miłości?
Nie ...
o tobie!
Kołysanka na dziś
http://www.youtube.com/watch?v=oWOJ2BJ9eRI
i
http://www.youtube.com/watch?v=oNqKh27dXkc&feature=related
Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Kobieto:)***
czas na czułe przytulanie:)*
Dobranoc Mężczyzno:)*** dziękuję...:)*
OdpowiedzUsuńDobranoc...kolorowych snów :-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=EXy5KURe52c&feature=related
Jontuś, Twoją kołysankę odsłuchałam wprawdzie z rana, ale nic nie straciła na atrakcyjności mimo jasności dnia... dziękuję:)
OdpowiedzUsuń