Powered By Blogger

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Deszczowy wiersz

Wszystko przystrojone w kropelki...


Rozkwitły pierwsze lilie - smolinosy...


... i biały grzybień,


a na papierówce są już takie jabłuszka:)

W deszczową sukienkę przybrany poranek,
deszczową melodię na liściach wygrywa,
sen miałam w staccato deszczowym skąpany,
drżą kwiaty w kropelkach przy wiatru porywach.

Trzeba mokre słowa osuszyć uśmiechem,
w deszczowych zasłonach ujrzeć małe piękno,
posłuchaj, jak śpiewa w łzach splątane echo,
w porannej wilgoci ogród życiem tętni.

Aromatem kawy rozgrzej chłodne myśli,
deszczowe pomroki otul skoczną nutką,
w diamentowych kroplach świat zalśni srebrzyście,
a deszczowy smutek odejdzie cichutko.

81 komentarzy:

  1. Dzień dobry:)))

    http://www.youtube.com/watch?v=bU2zoQ8gV-s

    Niech pada na zdrowie:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witajcie:))) Szaro i ponuro dziś. Jezdnie mokre od deszczu, smutno;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam,oj tam...:))
    Można polubić taki deszczowy dzień zwłaszcza wiosną:)))

    http://www.youtube.com/watch?v=3-gerVnc4FM

    OdpowiedzUsuń
  4. http://www.youtube.com/watch?v=OcIMvliWM2I

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam Wszystkich:)

    A co tak dzisiaj – minorowe monosylaby tylko? Z powodu deszczowego wiersza, czy fotek z kropelkami? Hej, Ogrodnicy, dość leniuchowania, zapraszam do wierszowania:))

    A u mnie nie pada, słoneczko zza chmurek
    pokazuje lekko uśmiechnięte lico,
    po nocnych szelestach do kropelek wtóru,
    słońce sobie chodzi po mokrych ulicach.

    Do pracy włożyłam buty na obcasach,
    w lekki zapach perfum sukienkę ubrałam,
    deszcz mi dzisiaj wcale głowy nie zawraca,
    a pochmurne myśli do kąta schowałam.:)

    Pozdrawiam serdecznie w zachmurzony (pół na pół) ranek:)
    Lubię takie klimaty bez upału, a ziemia już od dawna była spragniona deszczu...

    OdpowiedzUsuń
  6. ... i dzięki Tygrysku za śliczne "kropliste" piosenki, uśmiecham się do Ciebie promiennie, jak przystało na taki dzień:)))
    Chociaż nie lubię poniedziałków...

    OdpowiedzUsuń
  7. Deszczowe Nastroje
    Za oknem pada deszcz,
    Przechodnie na nim mokną
    I drzewa mokną też,
    I moknie moje okno.

    I świat taki ponury
    Jak gdyby zabrakło radości,
    Byle jaki, szarobury,
    Aż smutek w sercu zagości.

    Smutek - że świat taki szary,
    Że przybrał barwy żałobne
    Zamiast barw tęczy,
    Że wszystko takie wilgotne.

    A gdyby tak w tej pogodzie
    Uśmiechnąć się do deszczu kropelki,
    Przejrzeć się w kałuży wodzie -
    Ustałby smutek wszelki.

    Wyjść na spacer w deszczu,
    Bez płaszcza, bez parasola -
    Każdy, nawet mieszczuch
    Urok ten pojąć zdoła.
    ·
    -incognito15

    Deszczowe Nastroje
    Za oknem pada deszcz,
    Przechodnie na nim mokną
    I drzewa mokną też,
    I moknie moje okno.

    I świat taki ponury
    Jak gdyby zabrakło radości,
    Byle jaki, szarobury,
    Aż smutek w sercu zagości.

    Smutek - że świat taki szary,
    Że przybrał barwy żałobne
    Zamiast barw tęczy,
    Że wszystko takie wilgotne.

    A gdyby tak w tej pogodzie
    Uśmiechnąć się do deszczu kropelki,
    Przejrzeć się w kałuży wodzie -
    Ustałby smutek wszelki.

    Wyjść na spacer w deszczu,
    Bez płaszcza, bez parasola -
    Każdy, nawet mieszczuch
    Urok ten pojąć zdoła.
    ·
    -incognito
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Ewuś:)
    Możesz usunąć to co się pocotcowało?:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. ... i proszę - do kawy , czy herbatki i rogalików:
    "Hej, dzień się budzi" :))

    http://www.youtube.com/watch?v=sykbeKQY3tI

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Coteczku:)))
    Teraz już nie, bo weszliśmy z dalszymi komentarzami. Ciebie nie poprawię, bo masz logo z fotką, śliczną zresztą, a jej nie przeniosę.
    A wiersz jest bardzo ładny i niech sobie będzie dwa razy, nie szkodzi, może czyjeś ponure nastroje rozwieje?
    I nie przejmuj się cotkowaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wstałem rano,jeszcze było szarawo...Zimny wiatr,niskie szare chmury...Coś mnie pociągnęło na łąkę.Byłem świadkiem śmierci jaskółki zaatakowanej przez srokę..Musiałem zatkać uszy bo nie mogłem słuchać jej płaczu ale też nie mogłem jej pomóc - byłem za daleko.Mówiąc szczerze czasem trudno jest pogodzić się z wilczym prawem natury a zwłaszcza gdy się jest świadkiem takiego zdarzenia.
    Na pocieszenie i dla zatarcia tego widoku nazrywałem mięty pieprzowej i taką żywą zaparzyłem do śniadania...Co za zapach...:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. http://www.youtube.com/watch?v=In56l9-VtME

    OdpowiedzUsuń
  13. Adaśku, uwielbiam zapach mięty:)
    A wiesz, jaki dobry jest napój na upały z wody mineralnej, niegazowanej, z listkami świeżej mięty i ósemeczką cytryny (proporcja na duży, szklany dzbanek)?
    Tylko to sobie musi odstać przed wypiciem jakieś pół godzinki, a potem - orzeźwia cudownie:)

    Adaśku, natura czasem sama eliminuje słabsze lub chore organizmy... mimo całej empatii dla ofiary musimy się z tym pogodzić.
    Srokę może upolować jastrząb, albo inny, drapieżny ptak...

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiem Ewuś ale nie mogę pozbyć się wiecznej niechęci do srok przy całej sympatii do delikatnych jaskółek.Sroka jako drapieżnik musi to robić bo ma teraz na wykarmieniu młode,śliczne pisklęta...

    OdpowiedzUsuń
  15. Narzekam Adasiu, bo w Warszawie jest potwornie zimno. Jeszcze trochę i łyżwy przypnę;(((

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze,kiedy tu wchodzę mam zamiar odnieść się do wstępniaka lecz prawie natychmiast metodą skojarzeń moje myśli rozbiegają się w różne,czasem pokrewne strony...:) Stąd zapominam pochwalić Twoje zdjęcia i prawdziwy ogród...
    Jestem pod wielkim wrażeniem jego naturalnego uroku...

    OdpowiedzUsuń
  17. Ozonko, gdzież tam zimno? Mrozu chyba nie ma:))
    Z mapy pogody widzę, że masz ok 17. st., a to jest bardzo miła temperatura w mieście. Wręcz komfort termiczny:)
    Upały lubię na morskiej plaży, a w mieście są mi do niczego nie potrzebne; to tylko duszne powietrze, asfaltowowo- spalinowy zaduch w korkach, że o swojskich "klimatach" w miejskiej komunikacji nie wspomnę...

    OdpowiedzUsuń
  18. Ozonko,u mnie też zimno jak diabli bo wieje silny północny wiatr.TVN Meteo twierdzi(:)),że za parę dni będą upały do 30st.Nie wiem co o tej porze roku gorsze.

    OdpowiedzUsuń
  19. Co racja to racja Ewuś - mrozu niema:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki Cotku:)
    Tak po prawdzie to Ci powiem, że zawsze mi jest przyjemnie, jak się odnosicie do wiersza, czy fotek, bo wtedy wiem, że ktoś czyta i ogląda...
    A rozmowa na wszystkie inne tematy, tudzież własne wierszyki, poezja i piosenki są zawsze mile widziane. Rozmawiamy i świetnie się rozumiemy:))

    OdpowiedzUsuń
  21. Bry,- wszystkim:)*

    Trza by krzyczeć hip, hip, hura
    U Św.Piotra w niebie pękła rura
    Wreszcie kapią krople pierwsze
    Na spragnione deszczu wiersze.:)

    Zimno, pochmurno i deszcz pada
    Kalosze i płaszcz trza zakładać
    Nie zapomnieć zabrać parasola
    By nie zmokła fryzura łysola.:)

    Deszczyk pada, a niech se pada
    Jest przynajmniej o czym gadać
    Niech Anioły deszczem podlewają
    I spragnionych wdzięczność mają.:)

    http://www.youtube.com/watch?v=_s2maZshGmo

    Pozdrawiam z deszczem i mimo deszczu:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witoj mi Jaśku:))
    Się zgadzam z autorem słów jak nie wiem co:)

    http://www.youtube.com/watch?v=vzXW3RTNjuY

    OdpowiedzUsuń
  23. Pasuje do Twojego ogrodu Ewuś i do Ciebie:

    http://www.youtube.com/watch?v=Ad2EPO_y0ps

    OdpowiedzUsuń
  24. No właśnie:) Ewuś, co innego temperatura podawana przez meteorologów, a co innego ta odczuwalna. "Zamurowałam balkon", tak było zimno. I to się jakoś dość nagle zmieniło, nie mogłam uwierzyć:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Na termometrze, zasłoniętym od wiatru, mam 12,5 stopnia;(

    OdpowiedzUsuń
  26. Termometry mam dwa i oba pokazują to samo:)

    OdpowiedzUsuń
  27. U mnie 15st.ale z tym zimnym wiatrem na pewno odczuwalna jest niższa.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bry, Jaśku:)*

    U naszego Jaśka dzisiaj pękła rura,
    Aniołki mu z nieba ogród podlewają,
    a potem do Niego podeślą fakturę
    i słonej opłaty pewnie zażądają:))

    Jaśko się nie martwi, wierszyk im napisze,
    do tego dołoży jeszcze dwie piosenki,
    wszystko bardzo zręcznie wstukał już w klawisze,
    po takiej zapłacie Aniołkowie „zmiękli”.:))

    Pozdrawiam pogodnie, chociaż wicher duje jak wszyscy diabli i... od nowa pada:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Adaśku, gratuluję Ci tej 17. Pisałam o tym w sobotę, ale nie wiem, czy czytałeś. Piszę ze szkoły, muzyki posłucham w domu.Pozdrawiam Was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  30. Dziękuję Adasiu:) "Little Wing" faktycznie bardzo pasuje do Ogródka i do pewnych moich cech... a przede wszystkim do tej głowy, pełnej dzikich marzeń...:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ewo, to ta druga piosenka:)*

    http://www.youtube.com/watch?v=s_XLRnti8FA

    OdpowiedzUsuń
  32. Witaj Danusiu:))
    Sam byłem zdziwiony ale tak ekstremalna dieta daje ekstremalne efekty.Jednakże jedno jest ważne:utrata wagi zawsze i przy każdej diecie jest kwestią indywidualnego metabolizmu danej osoby.Jeśli poczytasz fora dukanistów będziesz pełna zapału bo w pierwszej i drugiej fazie traci się natychmiast sporo kg.Potem to kwestia rozumowego podejścia do tej diety i żeby się nie katować należy dostosować ją do swoich potrzeb.
    Pewnie nie stosowałbym żadnej diety ale- co przyznaje ze wstydem - mimo uwielbienia dla ryb i drobiu (rosół z kaczki:)))-dzięki Ozonko:) - jestem niepoprawnym łasuchem i do tego niewiele się ruszałem.Teraz lżej mi jest biegać i w ogóle wszystko jest mi lżej:)))
    Najpierw poczytaj a potem zastanów się czy będziesz mogła spróbować.

    http://www.dieta-dukan.pl/

    Przepraszam za tą prywatę ale nie mogę nie pomóc kobiecie w potrzebie:)))

    OdpowiedzUsuń
  33. http://www.youtube.com/watch?v=_9Wx8BRjzoI&feature=related
    Dla Ogrodników

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzięki Adasiu, chętnie poczytam. Niewiele wiem o tej diecie.Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  35. jontek z koliby20 czerwca 2011 10:04

    Witaj Ewo :-)

    http://www.youtube.com/watch?v=gB8RLcIvk9Q&feature=related


    Pięknie wyglądają Twoje kwiaty, a krople deszczu tylko dodają im uroku, cudne te Twoje lilie.
    Papierówki, już niedługo dojrzeją...
    Pięknie opisałaś tę deszczową pogodę, zawsze z wielką przyjemnością czytamy Twoje wiersze :-)
    U mnie też tylko 15 stopni i pochmurno, wieje zimny wiatr...

    Serdecznie pozdrawiam Ogrodników i życzę miłego dnia, mimo pogody :-)

    OdpowiedzUsuń
  36. dla Was:

    http://www.youtube.com/watch?v=Px6fjE7m6ng&feature=fvst

    OdpowiedzUsuń
  37. Zastosowałam sobie coś takiego. Ostatni posiłek o 18, potem tylko woda mineralna. Najgorsze są pierwsze dwa dni, później już z górki. Żeby było "weselej" ostatni posiłek jadłam o 17.00. Poskutkowało.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jaśku, ta druga jest szczególnie śliczna... piękne dzięki:)*

    Dla Ciebie w rewanżu "Deszczowa nieznajoma":

    http://www.youtube.com/watch?v=hs6Q-x5M65k&feature=related
    A może znajoma?:)

    OdpowiedzUsuń
  39. :))) ...a trzecia dla Adaśka. Zwłaszcza klip.:)

    http://www.youtube.com/watch?v=H9PHu_Mo-Rw&feature=related

    Zawszeć to miło na "czymś" oko zawiesić.

    OdpowiedzUsuń
  40. jontek z koliby20 czerwca 2011 10:24

    Piękno
    zwycięskie
    Leopold Staff

    (fragment)

    ...Krew moja jest czerwona jak ogród różany

    I zapachem miłości wonieję ci cała.

    Ogród szaleje, wonią swoją obłąkany,

    Ma w nim sny jak rzeź krwawe nawet lilia biała!

    Nienawiścią jesieni ogród woła w gości

    Ręce, co zniszczą kwiaty, ręce twe palące!

    Przyjdź! Tęsknota ma złotym młotem mej miłości

    Wykuje z zimnej wody mórz ogniste słońce!



    Jestem sad! Świeże jabłka mam. Hojnie, bez ładu

    Rzucę je tobie, niechaj twoim głodom służą —

    Jabłka rumiane, słodkie, zdrowe serca sadu. —

    Strząśnij je, zanim jesień przyjdzie je strząść burzą.

    Niech się po ziemi toczą; niech jak małe dzieci

    Stopy nasze się bawią nagie ich okrągłą

    Pełnią. Trąćmy je stopą... Stado z nich wyleci

    Czerwonych ptaków wklętych w nie — z pieśnią przeciągłą.



    Śpiewam wonią miłości... Jabłoń wonią śpiewa,

    A piosenka słowika, co w gęstwinie dzwoni,

    Ma woń jaśminowego w noc majową drzewa,

    Posmak wiśni lub zapach owoców jabłoni...

    Zerwij wszystkie owoce, zanim dłonią burzy

    Jesień przejrzała wstrząśnie sad w plonów ozdobie!

    Życiu miłości naszej niech śmierć sadu służy...

    Ze nienawidzę śmierci, oddaję się tobie!



    O przyjdź! Winnica jestem! Pójdź ku gronom moim!

    Drogę stopom twym ścielę złotymi jagody

    Winogradu, bo usta lepszymi napoim...

    Mam słodycze nietknięte: mych ust pierworody,

    Wiosnę ciała! Po winnych gronach będzie stąpać

    Naga stopa, a jeśli jagodę naciśnie,

    To stopy pjane będą się w krwi wina kąpać,

    Gdy im sok jasny ogniem swym skórę opryśnie...



    Zmieniam swe słowa w pszczoły, co złote opyły

    Nawet z promieni słońca kradną w ranek letni,

    Nawet z woni róż ciągną soki miodnej siły...

    Jestem zaczarowany ul... Serce mi przetnij...

    Miody moje są słodkie jako zgon przedwczesny,

    A woski me oblepią miecz ostro kowany,

    Ze nam nie będzie śmierci piękny cios bolesny...

    Śmierci wzywa winnica, sad, ogród różany!...

    OdpowiedzUsuń
  41. Dzień dobry Jontuś:)
    Dziękuję. Powiem Ci, że niektóre lilie mają zeżarte pączki przez poskrzypkę liliową (taki piękny, czerwony żuczek, ale larwy ma żarłoczne i paskudne z wyglądu) i nie wszystkie w tym roku zakwitną... Czekam jeszcze na te białe, królewskie, o bardzo mocnym, słodkim zapachu...:)

    Dla Ciebie przyniosłam „liliową” prozę Juliana Tuwima”:

    „Lilia”

    Rozchyliłem stulone płatki i pokazałem jej wstydliwe wnętrze kwiatu.
    - Niech pan przestanie
    Jeszcze nie wiedząc, lecz już przeczuwając widocznie, zaśmiałem się nagle i nagle urwałem...
    - Bo?...
    Podniecające i sekretne były jej oczy, zmrużone niezdecydowaną odpowiedzią..
    Wtedy rozwarłem szeroko na cztery strony świata białe ciało lilii i wilgotnymi wargami upieściłem wnętrze...
    A gdy podniosłem oczy - ona stała w pąsach, z rozfalowaną piersią i błyszczącymi źrenicami.
    I uśmiechnąwszy się nikle (pewno z warg moich, ufarbowanych żółtym pyłkiem) - jakimś specyficznie wzruszonym i drżącym głosem powiedziała:
    - Pan jest wy-ra-fi-no-wa-nie nieprzyzwoity!...

    Pozdrawiam cieplutko, mimo powściągliwości termometru – chyba Was wszystkich zakasuję... u mnie tylko 13.st...:)
    … właśnie słucham Freda Astera, dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Dzięki Jaśku.Ty wiesz co lubię :))

    w rewanżyku:)):

    http://www.youtube.com/watch?v=SlvM4IPoQps&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  43. Witam wszystkich: odchudzających się i tych, którzy tegoż - nie czynią:)))

    Opowiem Wam żart, taki " a propos ":

    Kobieta cierpiąca na widoczną otyłość idzie do lekarza - dietetyka. Prosi o cud dietę... Lekarz zaleca: dużo wody niegazowanej i kleik na wodzie. Po miesiącu " baba " wraca. Jest o 20 kg grubsza. Sapie, dyszy, pot z niej spływa... Lekarz bada rutynowo i pyta: A kleik pani je? Baba odpowiada: Panie doktor: jak ja zjem na obiad: golonkę, kluski, pyzy itd... to mi - ten cholerny kleik - już nie wchodzi:))))
    Pozdrowienia dla wszystkich
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  44. Witaj Stasiu:)
    Wprawdzie nie odchudzam się, ale z pełną empatią dla tych, co to robią, przyniosłam wiersz Ludwika Jerzego Kerna; może im się spodoba i nalepią sobie na lodówkę?
    Gorąco polecam jako nowa, niekonwencjonalna dieta cud.:))

    "Apage Satanas czyli egzorcyzmy tyjącego"

    Gdy siadam, by rano zjeść skromne śniadanie
    ty wizję mi bułki podsuwasz szatanie,
    przeżuwam ja sobie swój serek w cichości,
    a ty mi z tą bułka, patronie ciemności!
    I w ucho mi szepczesz ty ciemna perełko,
    że bardzo jest dobre do bułki masełko.
    Lecz na nic sączenie tych jadów w mą duszę,
    bo ja się szatanie na bułkę nie skuszę!

    Bułeczka z masełkiem nie dla nas, nie dla nas,
    Apage,
    Apage,
    Apage Satanas!

    To drobiazg powiadasz, to przecież błahostka,
    gdy w kawie mej cukru rozpuści się kostka,
    żadnego to nie ma znaczenia dla sprawy,
    a jak się wybitnie poprawia smak kawy!
    Ty bardzo mnie mnie lubisz, ty dobrze mi życzysz,
    ty chcesz bym miał w swym życiu trochę słodyczy,
    a ja cię zapewniam wbrew twej reklamie,
    że ja się na cukier szatanie nie złamię!

    Kawusia słodzona nie dla nas, nie dla nas,
    Apage,
    Apage,
    Apage Satanas!
    A jak ty potrafisz ty psie czarnooki
    wychwalać zwyczajnych kartofli uroki!
    Jak umiesz opiewać przysmaki Polaków,
    te frytki, te placki, te kluski z ziemniaków!
    Już czuję twój oddech, twój łeb czarnokruczy
    i głos twój co mruczy, że ziemniak nie tuczy.
    Lecz choćbyś rok kusił i ty i twe zbiry,
    ja szybko szatanie nie chwycę za pyry,

    Nie dla nas, nie dla nas ten polski ananas,
    Apage,
    Apage,
    Apage Satanas!

    Wiem, że to też nie dla Ciebie, ale może się uśmiechniesz czytając?
    Miłego poniedziałku, Staszku:)

    OdpowiedzUsuń
  45. :)

    Mam ubaw w domu, gdy Iwona ogląda reklamy o " cudownych" odchudzaczach:) Wrzeszczy mniej więcej tak: " K...a , to dyskryminacja! Żadnej reklamy nie dają - jak przytyć! ":)))

    I jeszcze jeden kawał:

    Gość o wadze ok. 150 kg / więc spora nadwaga /, idzie do lekarza. Prosi: panie doktorze - pocę się, każdy ruch mnie męczy... Zrób pan coś! Ja muszę schudnąć !!! lekarz zapisuje kurację/ cudowną /, plus wspomaganie lekami. Każe przyjść za miesiąc... Po miesiącu facet przychodzi. Chudy, mizerny... żywy trup:( Pan się rozbierze... Zbadam pana - powiada lekarz. Osłucham pana stetoskopem. Zaczyna badanie od pleców. Facet ma teraz za dużo skóry, która - nie poddała się procesowi odchudzania i... zwisa w nadmiarze. Lekarz zatem bada: oddychać - nie oddychać... Poleca:
    " Niech pan rękoma, naciągnie tą skórę na plecach, bo słuchawka nie przylega "! Przerywa badanie i pyta. Panie, a ta blizna na plecach... to po jakimś wypadku, czy jeszcze z czasów wojny? Blizna, jaka blizna? Pyta zdziwiony pacjent...Odchyla głowę do tyłu, aby ją zobaczyć... A, to? Panie doktorze ! To nie blizna... to d...a !!!
    Oto skutki nadmiernego odchudzania:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  46. Jontku, dzięki za śliczny wiersz Staffa..,
    Dla Ciebie mam też coś... z ogrodu:))

    Łącka śliwowica

    Błękit po sadzie się kładzie
    delikatnie - ale z nadzieją
    ten błękit prawie nieziemski
    wielka siła bije od niego

    Pańskie oko śliwki liczy
    węgierki na chłodno rozbiera
    będzie trochę śliwowicy
    a potem trochę wesela

    Piosenka z dzieciństwa
    dziarsko ciśnie się na usta
    gospodarz trochę śpiewa
    lecz jeszcze bardziej się wzrusza:

    U dziadunia w sadzie
    błękitni się śliwa
    dziadziuś ją posadził
    wnuczek śliwki zrywa

    Kolorowe śliwki
    meszek aż niebieski
    i ja też dziaduniu
    nie wyrzucę pestki...

    Nauka w las nie idzie
    lecz w sadzie zostaje
    bo trzeba przestrzegać
    rodzinne zwyczaje

    Jeszcze tylko podpis
    na makatce zwisa:
    "Daje krzepę krasi lica
    nasza łącka śliwowica".

    autor: Adam Ziemianin.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ocho, cho! - Śliczny trunek
    na dzisiejszy dzień ratunek.
    Jontuś, walnij se śklonecke
    I pokochoj tyz Haneckę. Hej!

    Jontuś, tylko bez urazy:)))

    OdpowiedzUsuń
  48. Ewo:)

    Oczywiście też z dużą empatią - odnoszę się do odchudzających. Wiersz J. Kerna świetny:)
    Uważam jednak, że do " cudownych diet " i wspomagaczy - należy odnosić się z: rozwagą, dystansem i rozsądkiem:) Inaczej to " leczenie " może się stać prostą drogą do anoreksji:)
    A to - jeszcze gorsze od nadwagi. Poza tym - nie ma " cudownych " diet i lekarstw. Każdy lekarz to powie. Tylko : ruch i M.Ż. - pomaga:)

    Pozdrawiam i do popołudnia:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  49. jontek z koliby20 czerwca 2011 11:28

    Jaśku :-)

    Trunek, Ewa zapodała przedni,
    Na frasunek i na ratunek,
    A z kochaniem...Jaśku miły,
    To jest frasunek taki:
    O urazie ni ma mowy :-)
    Hanusia tyz,wybocyć musi,
    Bo mie dopod heksenszus...

    OdpowiedzUsuń
  50. On miodonkę nam dziś poda,
    bo to tyz produkt z „ogroda”.
    Hej, górale, łapcie smyczki
    i zagrajcie dla spódniczki. Hej!:))

    OdpowiedzUsuń
  51. jontek z koliby20 czerwca 2011 11:46

    http://www.youtube.com/watch?v=2iH64pY2PSo&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  52. List do żony

    Kochanie, ty po lasach brodzisz
    A tu z kiciusiem twoim klapa,
    Twój kiciuś nie ma już w czym chodzić,
    Zużył bielizny cały zapas,
    Całkiem dziurawe ma skarpetki,
    Boso kuśtyka po ogródku,
    Patrzy na dalie i nagietki
    A serce żre mu robak smutku.
    Ty sobie bawisz na Marienbadach
    W Sobótkach, względnie w Obornikach,
    I nie wiesz co twój kiciuś jada,
    Jakie paskudztwa czasem łyka,
    Jak mu nie służy kalarepka
    Jakie mu brzuszek robi harce
    Gdy je spleśniałe skórki z chlebka,
    Coś zostawiła je w spiżarce,
    Czasami kiciuś w łóżku leży
    Gorzko przeklina swoją dolę
    Patrząc na brudny stos talerzy
    Wyrastający wzwyż na stole,
    Popatrzy, pośpi i popłacze,
    Zabeczy jak zabłąkana owca:
    - O miła, kiedy cię zobaczę?
    Wróć z tej Ostendy czy z Wągrowca!
    Zjaw się, zaceruj dziury w spodniach,
    Spraw by znów wszystko zajaśniało,
    Nie zdradzam cię już od tygodnia
    Zupełnie mi się odechciało,
    Karty nie bawią mnie i goście,
    Inne rozkosze teraz wolę -
    Ot, chciałbym sobie przewlec pościel,
    Raz spróbowałem. Nie wydolę.
    Kochanie moje, wróć z Lidzbarku,
    Porzuć Hawaje, Dardanele,
    Możesz mi dać po karku,
    Lecz weź mnie znów pod kuratelę!!!
    Przyjedź, pocałuj czółko łyse,
    Zrób obiad, spodniom przywróć kancik....
    Kiciuś już nie chce być tygrysem.
    ...chce być kiciusiem swojej panci...!!!

    Andrzej Waligórski

    :)))

    OdpowiedzUsuń
  53. jontek z koliby20 czerwca 2011 12:10

    Wyjaśniam...heksenszus, to inaczej lumbago, postrzał...nagły ból kręgosłupa...
    A dosłownie to..."strzał czarownicy"
    Od siebie ino dodom...że boli jak...pieron :-)))

    OdpowiedzUsuń
  54. Jontuś, dzięki za góralskie smyczki.:)
    Gdyby nie to, że spódniczka w robocie, to by furkała, że hej:))

    OdpowiedzUsuń
  55. jontek z koliby20 czerwca 2011 12:19

    Cud Dziewczyna !
    Do tańca i do różańca!

    Dzisiaj już Takich nie robiom! :-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  56. Tygrysie! :))) Świetne...:)

    Kiedy pańcia daleko tygrys pręży futerko,
    ogon nosi wysoko, popatruje w lusterko...
    Oczkiem strzeli w dzierlatkę, do coteczek się czuli,
    lecz go tylko pańciusia może słodko utulić.:))

    Wtedy chowa pazurki i jak kiciuś się łasi,
    brzuszek swój pokazuje, do pieszczotek zaprasza,
    Już nie w głowie dzierlatki, ani ich słodkie nutki,
    pańcia fuknie, a tygrys już jest taaaaki malutki:)

    OdpowiedzUsuń
  57. Racja:)Tak się tylko chwalę bo straszny pantoflarz jestem...gdy pani jest w domu:)))

    OdpowiedzUsuń
  58. Juntuś, bracie miyły, na lumbago
    Okład z ciała zrobić - to pomago
    Tak se polez przez dziesiyńć dni
    Wtedy sie dobrze zrobi - godom Ci.

    Hanuś niek Cie Naproxenem smaruje
    Bólu plecków wiyncy nie pocujes
    Przykrywoj sie ciepłom pierzynom
    A bóle po tym czasie Ci minom.:)

    Recepte wystawił Jasiek znachor:)))

    OdpowiedzUsuń
  59. Jasiek - znachor Jonteczku, dobre rady Ci prawi,
    już to Twoje lumbago mocy Cię nie pozbawi.
    Bo najlepsze na świecie, na wszyściutkie boleści,
    miłe rączki, co mogą Naproxenem wypieścić:))

    OdpowiedzUsuń
  60. jontek z koliby20 czerwca 2011 12:58

    Zrobię, tak jak Jaśku,radzisz,
    Hanusia nasmaruje maściom,
    Poprawię hydromasażem...
    Wygrzeję pod pierzyną...
    I ten cholerny ból, krzyża,
    Musi w końcu...minąć :-)

    OdpowiedzUsuń
  61. Dla Ozonki i Adasia:
    http://www.youtube.com/watch?v=bUWwmmsythE

    OdpowiedzUsuń
  62. :)Dziękuję Danusiu...
    Dla Ciebie i wszystkich ,,Mój los" ,Marizy...

    http://www.youtube.com/watch?v=0cKv6EHNOTk&feature=grec_index

    OdpowiedzUsuń
  63. :)
    Adaśku, dziękuję za Marizę... zafascynowała mnie delikatna piosenka i jej rytm, więc zaczęłam słuchać dalej i spodobała mi się jeszcze "Biała róża", więc dla Ciebie i wszystkich:

    http://www.youtube.com/watch?v=6Iapqgekl3I&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  64. To też piękna piosenka...Fascynuje mnie cudowna interpretacja i głos Marizy...

    A ta piosenka na poprawę humoru
    jeśli go czasem brakuje komu:)):

    http://www.youtube.com/watch?v=hXgfgPF171E&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  65. Jest w Ogródku fajny Grajek,
    co nam muzę zapodaje.
    A Ewunia, Ogrodniczka,
    chodzi w lecie bez staniczka.
    A Ewunia,ta z Warszawy,
    lubi wieczorne zabawy.
    O Andrzeju nic nie powiem,
    on ma tylko figle w głowie:-)
    Staś czasem Danę ochrzani,
    tak po przyjacielsku zgani.
    Jaś rzuci wiersz o robaczkach
    i wywiezie mnie na taczkach.
    Jontka dopiero poznaję,
    witam ogródkową zgraję:-)

    OdpowiedzUsuń
  66. Dano, właśnie wpadłam, świetny wiersz Waligórskiego, Adasiu, ale znowu mnie nie będzie :)))

    OdpowiedzUsuń
  67. Lubię czytać Twoje wierszyki Dauś:))

    Na dzisiaj muszę się niestety pożegnać:(
    Do jurta...:)

    OdpowiedzUsuń
  68. Adaś:) Jajco holenderskie blues śpiewaliśmy sobie na studiach, w chwilach, że tak powiem podbramkowych, tj. pod drzwiami egzaminatora - pomagało.:))
    A nie wiem, czy znacz Jacka Kleyffa "Telewizja" - to jest dopiero koniec świata!:)))
    Ją z kolei często śpiewaliśmy "na styropianie" w latach 80-tych. Dzisiejszemu pokoleniu, które nie przeżyło tamtych czasów, trudno jest zrozumieć kontekst tej piosenki:

    http://www.youtube.com/watch?v=4j_o-F9Mv7Q&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  69. Dziękuję Tygrysku za dziś i mam nadzieję na równie miłe jutro:)

    OdpowiedzUsuń
  70. Dano:)

    Bo w Ogródku jest jak w ulu,
    czasem żądło, czasem miodzik,
    zwykle zdrowy śmiech króluje,
    każdy z nim przez furtkę wchodzi.

    Jedno muszę dopowiedzieć,
    bo mnie cosik dzisiaj tknęło,
    gdzie jest Jędruś, chciałam wiedzieć,
    może Go u Ciebie wcięło?;-)

    OdpowiedzUsuń
  71. Pod łóżkiem sprawdzałam,
    dom też obleciałam.
    By nie zrobić gafy,
    zajrzałam do szafy.
    Bagażnik sprawdziłam,
    w budynku też byłam,
    Nigdzie nie ma Jędrka,
    a mnie naszła chętka,
    aby się przytulić
    do Jego koszuli.
    Zobaczę na łące,
    gdzie zachodzi słońce,
    pobiegnę do lasu,
    chociaż nie mam czasu.
    Muszę Go odnależć,
    bo mi tęskno stale.
    Pozdrawia Jędrusia
    stęskniona Danusia:-)

    OdpowiedzUsuń
  72. Doby wieczór:)
    Jakoś dziwnie nie pada, więc można na chwilę przysiąść w Ogródku i posłuchać jak wesoło śpiewają ptaki przed wieczorem... zapraszam:)
    Może jakieś rozgrzewające kropelki ktoś ma na podorędziu?
    Czerwone wino też się znajdzie:)

    A na koniec czerwcowego dnia proponuję najpierw wiersz Jonasza Kofty:

    "Koniec dnia"

    Czerwonym pachnie winem
    Szkarłat ciemny przelewa się w czerń
    Czy owioniesz mnie znów białym dymem
    Niewidzialna
    Wtopiona w mgłę

    Tylko raz
    Czujemy wielkość nieba
    Wtedy trzeba
    Zastygnąć i trwać
    Jestem sam
    Ciebie już przy mnie nie ma
    Gdy wszystko
    Chcę Ci dać

    OdpowiedzUsuń
  73. ... muzykę do tego wiersza skomponował Aleksander Wertyński, posłuchajmy:

    http://www.youtube.com/watch?v=8pPJcSD5Uus

    OdpowiedzUsuń
  74. I jeszcze jeden piękny wiersz Jonasza Kofty:

    "Daj mi słowo"

    Już słońca wschód, początek dnia,
    biały poranek obiecuje dobre chwile nam.
    Jesteś mój, ale czy wiesz,
    co jeszcze z twoich ust usłyszeć chcę.

    Daj mi słowo, słowo niezwykłe,
    co jutro zakwitnie jak sad, tak jak sad.
    W sercu schowam, przejść wtedy mogę
    przez ogień i wodę, bo wiem, że je mam.
    Oczu mową dawno nazwane, zwyczajne i znane tak trwa.

    Daj mi słowo, chcę w nie uwierzyć,
    chcę z tobą je przeżyć, już czas.
    Dzień chyli się, nadchodzi chłód,
    nie uwierzyłeś jeszcze, miły, w białą magię słów.
    A ja to wiem, gdy cisza trwa,
    co nie nazwane jest, ucieka nam.

    Daj mi słowo, słowo niezwykłe,
    co jutro zakwitnie jak sad, tak jak sad.
    W sercu schowam, przejść wtedy mogę
    przez ogień i wodę, bo wiem, że je mam.
    Oczu mową dawno nazwane, zwyczajne i znane tak trwa.

    Daj mi słowo, chcę w nie uwierzyć,
    chcę z tobą je przeżyć, już czas.
    ***
    Może ktoś wyśpiewał ten wiersz? Nie mogę tego znaleźć na YT.

    OdpowiedzUsuń
  75. jontek z koliby20 czerwca 2011 20:36

    http://w202.wrzuta.pl/audio/0zfVTbtxosN/halina_kunicka_-_daj_mi_slowo

    Miłego wieczoru :-)

    OdpowiedzUsuń
  76. Jontuś, przepiękne dzięki:-))
    Nigdy bym nie pomyślała, że to śpiewa Halina Kunicka...
    W podzięce dla Ciebie - Twoja ulubienica:

    http://www.youtube.com/watch?v=uVCp2lJOs7o

    Tobie też życzę miłego wieczoru:)

    OdpowiedzUsuń
  77. Tyle co się przebudziłem, a tu już trzeba powiedzieć dobranoc wierszem naszego Alexandra Czartoryskiego.:)


    Liryka na zdrowie

    Ty lubisz lirykę, Dziewczyno.
    Niech myśl w wiek miniony uleci,
    w dźwięk strun fortepianu i wino.
    W szept słów, jak pisali poeci.

    Ty lubisz lirykę, Dziewczyno.
    I srebrną poświatę księżyca.
    Uliczkę, gdzie nieme jest kino
    i wrażeń wypieki na lica.

    Zauważ, Dziewczyno, liryka
    odchodzi, wciąż dalej i dalej,
    jak świat klawesynu. Zanika.
    Weź puchar i wina mi nalej.

    Cóż, nie masz pucharu. W kielichu
    inaczej smakuje nam wino.
    Choć brak w nim zapachu przepychu,
    to nalej mi. Nalej, Dziewczyno.

    Liryka jest w tobie i we mnie
    i w ludziach. Tu byli, przed nami.
    Trwaj chwilo, gdy jest nam przyjemnie
    z wrażeniem, że-śmy tu nie sami.

    Siedzimy przy tym samym stole.
    Tu dawnych poetów są ślady,
    tu oni tworzyli w mozole
    swe słowa, ich rymy i składy.

    Siądź bliżej, Dziewczyno, koło mnie,
    gdy ogień kominka przygrzewa.
    Nie zawsze widzimy przytomnie
    lirykę, gdy przy nas dojrzewa.

    Choć inny dziś świat, inni ludzie.
    Codziennie coś tworzą od nowa.
    Genialni i zwykli w swym trudzie.
    Liryka wciąż dobra ... i zdrowa.

    A kołysanką będzie walc z Nocy i dni

    http://www.youtube.com/watch?v=qdkguiAp-js&feature=grec_index

    Dobranoc, dobranoc najmilsi i Ty Kobieto:)***
    już czas przytulić się do jasieczka:)*

    OdpowiedzUsuń
  78. Mamy jednakowe fazy Jaśku:)
    Też mi się słodko przysnęło po Jontkowej piosence i dopiero telefon mnie obudził... a śniły mi się ogrodowe dzwonki:)
    Już czas na dobranoc, więc i moja dobranocka niech wybrzmi, troszeczkę z deszczem i z kropelką, tak jak rozpoczęłam ten dzień:

    "Kropla szczęścia"

    Są takie dni
    gdy mimo deszczu,
    w oczach wilgotno,
    lecz ze szczęścia.
    Kiedy z miłości
    nawet w wierszu,
    najmniejsze myśli
    chcesz rozpieszczać.

    Istnieją chwile,
    gdy uczucia,
    wyrazić chcesz
    najdelikatniej
    i szukasz dobra,
    które w ludziach,
    od dawna źródłem
    wszystkich natchnień.

    Ta kropla szczęścia
    na mnie spadła,
    spływa powoli
    niosąc błogość.
    W jego obliczu
    tak bezradna,
    biorę w swe ręce
    nową miłość.

    autor: annaG.

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno:)***
    - snów słodkich, bo już tulę się do jasieczka:)*

    ... i kołysanka: Goya - Smak snów

    http://www.youtube.com/watch?v=1CsHxxSgb0Q

    Pa, do jutra:)*

    OdpowiedzUsuń
  79. ... sorry, tytuł kołysanki, to "Smak słów":)

    OdpowiedzUsuń
  80. :)
    Tak, to mnie jeszcze nikt nie budził... cudne, dziękuję Jaśku:)*

    OdpowiedzUsuń