Wszystko przystrojone w kropelki...
Rozkwitły pierwsze lilie - smolinosy...
... i biały grzybień,
a na papierówce są już takie jabłuszka:)
W deszczową sukienkę przybrany poranek,
deszczową melodię na liściach wygrywa,
sen miałam w staccato deszczowym skąpany,
drżą kwiaty w kropelkach przy wiatru porywach.
Trzeba mokre słowa osuszyć uśmiechem,
w deszczowych zasłonach ujrzeć małe piękno,
posłuchaj, jak śpiewa w łzach splątane echo,
w porannej wilgoci ogród życiem tętni.
Aromatem kawy rozgrzej chłodne myśli,
deszczowe pomroki otul skoczną nutką,
w diamentowych kroplach świat zalśni srebrzyście,
a deszczowy smutek odejdzie cichutko.
Dzień dobry:-)
OdpowiedzUsuńDzień dobry:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=bU2zoQ8gV-s
Niech pada na zdrowie:))
Witajcie:))) Szaro i ponuro dziś. Jezdnie mokre od deszczu, smutno;)
OdpowiedzUsuńOj tam,oj tam...:))
OdpowiedzUsuńMożna polubić taki deszczowy dzień zwłaszcza wiosną:)))
http://www.youtube.com/watch?v=3-gerVnc4FM
http://www.youtube.com/watch?v=OcIMvliWM2I
OdpowiedzUsuńWitam Wszystkich:)
OdpowiedzUsuńA co tak dzisiaj – minorowe monosylaby tylko? Z powodu deszczowego wiersza, czy fotek z kropelkami? Hej, Ogrodnicy, dość leniuchowania, zapraszam do wierszowania:))
A u mnie nie pada, słoneczko zza chmurek
pokazuje lekko uśmiechnięte lico,
po nocnych szelestach do kropelek wtóru,
słońce sobie chodzi po mokrych ulicach.
Do pracy włożyłam buty na obcasach,
w lekki zapach perfum sukienkę ubrałam,
deszcz mi dzisiaj wcale głowy nie zawraca,
a pochmurne myśli do kąta schowałam.:)
Pozdrawiam serdecznie w zachmurzony (pół na pół) ranek:)
Lubię takie klimaty bez upału, a ziemia już od dawna była spragniona deszczu...
... i dzięki Tygrysku za śliczne "kropliste" piosenki, uśmiecham się do Ciebie promiennie, jak przystało na taki dzień:)))
OdpowiedzUsuńChociaż nie lubię poniedziałków...
Deszczowe Nastroje
OdpowiedzUsuńZa oknem pada deszcz,
Przechodnie na nim mokną
I drzewa mokną też,
I moknie moje okno.
I świat taki ponury
Jak gdyby zabrakło radości,
Byle jaki, szarobury,
Aż smutek w sercu zagości.
Smutek - że świat taki szary,
Że przybrał barwy żałobne
Zamiast barw tęczy,
Że wszystko takie wilgotne.
A gdyby tak w tej pogodzie
Uśmiechnąć się do deszczu kropelki,
Przejrzeć się w kałuży wodzie -
Ustałby smutek wszelki.
Wyjść na spacer w deszczu,
Bez płaszcza, bez parasola -
Każdy, nawet mieszczuch
Urok ten pojąć zdoła.
·
-incognito15
Deszczowe Nastroje
Za oknem pada deszcz,
Przechodnie na nim mokną
I drzewa mokną też,
I moknie moje okno.
I świat taki ponury
Jak gdyby zabrakło radości,
Byle jaki, szarobury,
Aż smutek w sercu zagości.
Smutek - że świat taki szary,
Że przybrał barwy żałobne
Zamiast barw tęczy,
Że wszystko takie wilgotne.
A gdyby tak w tej pogodzie
Uśmiechnąć się do deszczu kropelki,
Przejrzeć się w kałuży wodzie -
Ustałby smutek wszelki.
Wyjść na spacer w deszczu,
Bez płaszcza, bez parasola -
Każdy, nawet mieszczuch
Urok ten pojąć zdoła.
·
-incognito
:)))
Witaj Ewuś:)
OdpowiedzUsuńMożesz usunąć to co się pocotcowało?:)))
... i proszę - do kawy , czy herbatki i rogalików:
OdpowiedzUsuń"Hej, dzień się budzi" :))
http://www.youtube.com/watch?v=sykbeKQY3tI
Witaj Coteczku:)))
OdpowiedzUsuńTeraz już nie, bo weszliśmy z dalszymi komentarzami. Ciebie nie poprawię, bo masz logo z fotką, śliczną zresztą, a jej nie przeniosę.
A wiersz jest bardzo ładny i niech sobie będzie dwa razy, nie szkodzi, może czyjeś ponure nastroje rozwieje?
I nie przejmuj się cotkowaniem:)
Wstałem rano,jeszcze było szarawo...Zimny wiatr,niskie szare chmury...Coś mnie pociągnęło na łąkę.Byłem świadkiem śmierci jaskółki zaatakowanej przez srokę..Musiałem zatkać uszy bo nie mogłem słuchać jej płaczu ale też nie mogłem jej pomóc - byłem za daleko.Mówiąc szczerze czasem trudno jest pogodzić się z wilczym prawem natury a zwłaszcza gdy się jest świadkiem takiego zdarzenia.
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie i dla zatarcia tego widoku nazrywałem mięty pieprzowej i taką żywą zaparzyłem do śniadania...Co za zapach...:)))
http://www.youtube.com/watch?v=In56l9-VtME
OdpowiedzUsuńAdaśku, uwielbiam zapach mięty:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, jaki dobry jest napój na upały z wody mineralnej, niegazowanej, z listkami świeżej mięty i ósemeczką cytryny (proporcja na duży, szklany dzbanek)?
Tylko to sobie musi odstać przed wypiciem jakieś pół godzinki, a potem - orzeźwia cudownie:)
Adaśku, natura czasem sama eliminuje słabsze lub chore organizmy... mimo całej empatii dla ofiary musimy się z tym pogodzić.
Srokę może upolować jastrząb, albo inny, drapieżny ptak...
Wiem Ewuś ale nie mogę pozbyć się wiecznej niechęci do srok przy całej sympatii do delikatnych jaskółek.Sroka jako drapieżnik musi to robić bo ma teraz na wykarmieniu młode,śliczne pisklęta...
OdpowiedzUsuńNarzekam Adasiu, bo w Warszawie jest potwornie zimno. Jeszcze trochę i łyżwy przypnę;(((
OdpowiedzUsuńZawsze,kiedy tu wchodzę mam zamiar odnieść się do wstępniaka lecz prawie natychmiast metodą skojarzeń moje myśli rozbiegają się w różne,czasem pokrewne strony...:) Stąd zapominam pochwalić Twoje zdjęcia i prawdziwy ogród...
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem jego naturalnego uroku...
Ozonko, gdzież tam zimno? Mrozu chyba nie ma:))
OdpowiedzUsuńZ mapy pogody widzę, że masz ok 17. st., a to jest bardzo miła temperatura w mieście. Wręcz komfort termiczny:)
Upały lubię na morskiej plaży, a w mieście są mi do niczego nie potrzebne; to tylko duszne powietrze, asfaltowowo- spalinowy zaduch w korkach, że o swojskich "klimatach" w miejskiej komunikacji nie wspomnę...
Ozonko,u mnie też zimno jak diabli bo wieje silny północny wiatr.TVN Meteo twierdzi(:)),że za parę dni będą upały do 30st.Nie wiem co o tej porze roku gorsze.
OdpowiedzUsuńCo racja to racja Ewuś - mrozu niema:)
OdpowiedzUsuńDzięki Cotku:)
OdpowiedzUsuńTak po prawdzie to Ci powiem, że zawsze mi jest przyjemnie, jak się odnosicie do wiersza, czy fotek, bo wtedy wiem, że ktoś czyta i ogląda...
A rozmowa na wszystkie inne tematy, tudzież własne wierszyki, poezja i piosenki są zawsze mile widziane. Rozmawiamy i świetnie się rozumiemy:))
Bry,- wszystkim:)*
OdpowiedzUsuńTrza by krzyczeć hip, hip, hura
U Św.Piotra w niebie pękła rura
Wreszcie kapią krople pierwsze
Na spragnione deszczu wiersze.:)
Zimno, pochmurno i deszcz pada
Kalosze i płaszcz trza zakładać
Nie zapomnieć zabrać parasola
By nie zmokła fryzura łysola.:)
Deszczyk pada, a niech se pada
Jest przynajmniej o czym gadać
Niech Anioły deszczem podlewają
I spragnionych wdzięczność mają.:)
http://www.youtube.com/watch?v=_s2maZshGmo
Pozdrawiam z deszczem i mimo deszczu:)
Witoj mi Jaśku:))
OdpowiedzUsuńSię zgadzam z autorem słów jak nie wiem co:)
http://www.youtube.com/watch?v=vzXW3RTNjuY
Pasuje do Twojego ogrodu Ewuś i do Ciebie:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Ad2EPO_y0ps
No właśnie:) Ewuś, co innego temperatura podawana przez meteorologów, a co innego ta odczuwalna. "Zamurowałam balkon", tak było zimno. I to się jakoś dość nagle zmieniło, nie mogłam uwierzyć:)
OdpowiedzUsuńNa termometrze, zasłoniętym od wiatru, mam 12,5 stopnia;(
OdpowiedzUsuńTermometry mam dwa i oba pokazują to samo:)
OdpowiedzUsuńU mnie 15st.ale z tym zimnym wiatrem na pewno odczuwalna jest niższa.
OdpowiedzUsuńBry, Jaśku:)*
OdpowiedzUsuńU naszego Jaśka dzisiaj pękła rura,
Aniołki mu z nieba ogród podlewają,
a potem do Niego podeślą fakturę
i słonej opłaty pewnie zażądają:))
Jaśko się nie martwi, wierszyk im napisze,
do tego dołoży jeszcze dwie piosenki,
wszystko bardzo zręcznie wstukał już w klawisze,
po takiej zapłacie Aniołkowie „zmiękli”.:))
Pozdrawiam pogodnie, chociaż wicher duje jak wszyscy diabli i... od nowa pada:)
Adaśku, gratuluję Ci tej 17. Pisałam o tym w sobotę, ale nie wiem, czy czytałeś. Piszę ze szkoły, muzyki posłucham w domu.Pozdrawiam Was serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Adasiu:) "Little Wing" faktycznie bardzo pasuje do Ogródka i do pewnych moich cech... a przede wszystkim do tej głowy, pełnej dzikich marzeń...:)
OdpowiedzUsuńEwo, to ta druga piosenka:)*
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=s_XLRnti8FA
Witaj Danusiu:))
OdpowiedzUsuńSam byłem zdziwiony ale tak ekstremalna dieta daje ekstremalne efekty.Jednakże jedno jest ważne:utrata wagi zawsze i przy każdej diecie jest kwestią indywidualnego metabolizmu danej osoby.Jeśli poczytasz fora dukanistów będziesz pełna zapału bo w pierwszej i drugiej fazie traci się natychmiast sporo kg.Potem to kwestia rozumowego podejścia do tej diety i żeby się nie katować należy dostosować ją do swoich potrzeb.
Pewnie nie stosowałbym żadnej diety ale- co przyznaje ze wstydem - mimo uwielbienia dla ryb i drobiu (rosół z kaczki:)))-dzięki Ozonko:) - jestem niepoprawnym łasuchem i do tego niewiele się ruszałem.Teraz lżej mi jest biegać i w ogóle wszystko jest mi lżej:)))
Najpierw poczytaj a potem zastanów się czy będziesz mogła spróbować.
http://www.dieta-dukan.pl/
Przepraszam za tą prywatę ale nie mogę nie pomóc kobiecie w potrzebie:)))
http://www.youtube.com/watch?v=_9Wx8BRjzoI&feature=related
OdpowiedzUsuńDla Ogrodników
Dzięki Adasiu, chętnie poczytam. Niewiele wiem o tej diecie.Pozdrawiam cieplutko:-)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo :-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=gB8RLcIvk9Q&feature=related
Pięknie wyglądają Twoje kwiaty, a krople deszczu tylko dodają im uroku, cudne te Twoje lilie.
Papierówki, już niedługo dojrzeją...
Pięknie opisałaś tę deszczową pogodę, zawsze z wielką przyjemnością czytamy Twoje wiersze :-)
U mnie też tylko 15 stopni i pochmurno, wieje zimny wiatr...
Serdecznie pozdrawiam Ogrodników i życzę miłego dnia, mimo pogody :-)
dla Was:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Px6fjE7m6ng&feature=fvst
Zastosowałam sobie coś takiego. Ostatni posiłek o 18, potem tylko woda mineralna. Najgorsze są pierwsze dwa dni, później już z górki. Żeby było "weselej" ostatni posiłek jadłam o 17.00. Poskutkowało.
OdpowiedzUsuńJaśku, ta druga jest szczególnie śliczna... piękne dzięki:)*
OdpowiedzUsuńDla Ciebie w rewanżu "Deszczowa nieznajoma":
http://www.youtube.com/watch?v=hs6Q-x5M65k&feature=related
A może znajoma?:)
:))) ...a trzecia dla Adaśka. Zwłaszcza klip.:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=H9PHu_Mo-Rw&feature=related
Zawszeć to miło na "czymś" oko zawiesić.
Piękno
OdpowiedzUsuńzwycięskie
Leopold Staff
(fragment)
...Krew moja jest czerwona jak ogród różany
I zapachem miłości wonieję ci cała.
Ogród szaleje, wonią swoją obłąkany,
Ma w nim sny jak rzeź krwawe nawet lilia biała!
Nienawiścią jesieni ogród woła w gości
Ręce, co zniszczą kwiaty, ręce twe palące!
Przyjdź! Tęsknota ma złotym młotem mej miłości
Wykuje z zimnej wody mórz ogniste słońce!
Jestem sad! Świeże jabłka mam. Hojnie, bez ładu
Rzucę je tobie, niechaj twoim głodom służą —
Jabłka rumiane, słodkie, zdrowe serca sadu. —
Strząśnij je, zanim jesień przyjdzie je strząść burzą.
Niech się po ziemi toczą; niech jak małe dzieci
Stopy nasze się bawią nagie ich okrągłą
Pełnią. Trąćmy je stopą... Stado z nich wyleci
Czerwonych ptaków wklętych w nie — z pieśnią przeciągłą.
Śpiewam wonią miłości... Jabłoń wonią śpiewa,
A piosenka słowika, co w gęstwinie dzwoni,
Ma woń jaśminowego w noc majową drzewa,
Posmak wiśni lub zapach owoców jabłoni...
Zerwij wszystkie owoce, zanim dłonią burzy
Jesień przejrzała wstrząśnie sad w plonów ozdobie!
Życiu miłości naszej niech śmierć sadu służy...
Ze nienawidzę śmierci, oddaję się tobie!
O przyjdź! Winnica jestem! Pójdź ku gronom moim!
Drogę stopom twym ścielę złotymi jagody
Winogradu, bo usta lepszymi napoim...
Mam słodycze nietknięte: mych ust pierworody,
Wiosnę ciała! Po winnych gronach będzie stąpać
Naga stopa, a jeśli jagodę naciśnie,
To stopy pjane będą się w krwi wina kąpać,
Gdy im sok jasny ogniem swym skórę opryśnie...
Zmieniam swe słowa w pszczoły, co złote opyły
Nawet z promieni słońca kradną w ranek letni,
Nawet z woni róż ciągną soki miodnej siły...
Jestem zaczarowany ul... Serce mi przetnij...
Miody moje są słodkie jako zgon przedwczesny,
A woski me oblepią miecz ostro kowany,
Ze nam nie będzie śmierci piękny cios bolesny...
Śmierci wzywa winnica, sad, ogród różany!...
Dzień dobry Jontuś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Powiem Ci, że niektóre lilie mają zeżarte pączki przez poskrzypkę liliową (taki piękny, czerwony żuczek, ale larwy ma żarłoczne i paskudne z wyglądu) i nie wszystkie w tym roku zakwitną... Czekam jeszcze na te białe, królewskie, o bardzo mocnym, słodkim zapachu...:)
Dla Ciebie przyniosłam „liliową” prozę Juliana Tuwima”:
„Lilia”
Rozchyliłem stulone płatki i pokazałem jej wstydliwe wnętrze kwiatu.
- Niech pan przestanie
Jeszcze nie wiedząc, lecz już przeczuwając widocznie, zaśmiałem się nagle i nagle urwałem...
- Bo?...
Podniecające i sekretne były jej oczy, zmrużone niezdecydowaną odpowiedzią..
Wtedy rozwarłem szeroko na cztery strony świata białe ciało lilii i wilgotnymi wargami upieściłem wnętrze...
A gdy podniosłem oczy - ona stała w pąsach, z rozfalowaną piersią i błyszczącymi źrenicami.
I uśmiechnąwszy się nikle (pewno z warg moich, ufarbowanych żółtym pyłkiem) - jakimś specyficznie wzruszonym i drżącym głosem powiedziała:
- Pan jest wy-ra-fi-no-wa-nie nieprzyzwoity!...
Pozdrawiam cieplutko, mimo powściągliwości termometru – chyba Was wszystkich zakasuję... u mnie tylko 13.st...:)
… właśnie słucham Freda Astera, dzięki:)
Dzięki Jaśku.Ty wiesz co lubię :))
OdpowiedzUsuńw rewanżyku:)):
http://www.youtube.com/watch?v=SlvM4IPoQps&feature=related
Witam wszystkich: odchudzających się i tych, którzy tegoż - nie czynią:)))
OdpowiedzUsuńOpowiem Wam żart, taki " a propos ":
Kobieta cierpiąca na widoczną otyłość idzie do lekarza - dietetyka. Prosi o cud dietę... Lekarz zaleca: dużo wody niegazowanej i kleik na wodzie. Po miesiącu " baba " wraca. Jest o 20 kg grubsza. Sapie, dyszy, pot z niej spływa... Lekarz bada rutynowo i pyta: A kleik pani je? Baba odpowiada: Panie doktor: jak ja zjem na obiad: golonkę, kluski, pyzy itd... to mi - ten cholerny kleik - już nie wchodzi:))))
Pozdrowienia dla wszystkich
Stanisław
Witaj Stasiu:)
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie odchudzam się, ale z pełną empatią dla tych, co to robią, przyniosłam wiersz Ludwika Jerzego Kerna; może im się spodoba i nalepią sobie na lodówkę?
Gorąco polecam jako nowa, niekonwencjonalna dieta cud.:))
"Apage Satanas czyli egzorcyzmy tyjącego"
Gdy siadam, by rano zjeść skromne śniadanie
ty wizję mi bułki podsuwasz szatanie,
przeżuwam ja sobie swój serek w cichości,
a ty mi z tą bułka, patronie ciemności!
I w ucho mi szepczesz ty ciemna perełko,
że bardzo jest dobre do bułki masełko.
Lecz na nic sączenie tych jadów w mą duszę,
bo ja się szatanie na bułkę nie skuszę!
Bułeczka z masełkiem nie dla nas, nie dla nas,
Apage,
Apage,
Apage Satanas!
To drobiazg powiadasz, to przecież błahostka,
gdy w kawie mej cukru rozpuści się kostka,
żadnego to nie ma znaczenia dla sprawy,
a jak się wybitnie poprawia smak kawy!
Ty bardzo mnie mnie lubisz, ty dobrze mi życzysz,
ty chcesz bym miał w swym życiu trochę słodyczy,
a ja cię zapewniam wbrew twej reklamie,
że ja się na cukier szatanie nie złamię!
Kawusia słodzona nie dla nas, nie dla nas,
Apage,
Apage,
Apage Satanas!
A jak ty potrafisz ty psie czarnooki
wychwalać zwyczajnych kartofli uroki!
Jak umiesz opiewać przysmaki Polaków,
te frytki, te placki, te kluski z ziemniaków!
Już czuję twój oddech, twój łeb czarnokruczy
i głos twój co mruczy, że ziemniak nie tuczy.
Lecz choćbyś rok kusił i ty i twe zbiry,
ja szybko szatanie nie chwycę za pyry,
Nie dla nas, nie dla nas ten polski ananas,
Apage,
Apage,
Apage Satanas!
Wiem, że to też nie dla Ciebie, ale może się uśmiechniesz czytając?
Miłego poniedziałku, Staszku:)
:)
OdpowiedzUsuńMam ubaw w domu, gdy Iwona ogląda reklamy o " cudownych" odchudzaczach:) Wrzeszczy mniej więcej tak: " K...a , to dyskryminacja! Żadnej reklamy nie dają - jak przytyć! ":)))
I jeszcze jeden kawał:
Gość o wadze ok. 150 kg / więc spora nadwaga /, idzie do lekarza. Prosi: panie doktorze - pocę się, każdy ruch mnie męczy... Zrób pan coś! Ja muszę schudnąć !!! lekarz zapisuje kurację/ cudowną /, plus wspomaganie lekami. Każe przyjść za miesiąc... Po miesiącu facet przychodzi. Chudy, mizerny... żywy trup:( Pan się rozbierze... Zbadam pana - powiada lekarz. Osłucham pana stetoskopem. Zaczyna badanie od pleców. Facet ma teraz za dużo skóry, która - nie poddała się procesowi odchudzania i... zwisa w nadmiarze. Lekarz zatem bada: oddychać - nie oddychać... Poleca:
" Niech pan rękoma, naciągnie tą skórę na plecach, bo słuchawka nie przylega "! Przerywa badanie i pyta. Panie, a ta blizna na plecach... to po jakimś wypadku, czy jeszcze z czasów wojny? Blizna, jaka blizna? Pyta zdziwiony pacjent...Odchyla głowę do tyłu, aby ją zobaczyć... A, to? Panie doktorze ! To nie blizna... to d...a !!!
Oto skutki nadmiernego odchudzania:)))
Stanisław
Jontku, dzięki za śliczny wiersz Staffa..,
OdpowiedzUsuńDla Ciebie mam też coś... z ogrodu:))
Łącka śliwowica
Błękit po sadzie się kładzie
delikatnie - ale z nadzieją
ten błękit prawie nieziemski
wielka siła bije od niego
Pańskie oko śliwki liczy
węgierki na chłodno rozbiera
będzie trochę śliwowicy
a potem trochę wesela
Piosenka z dzieciństwa
dziarsko ciśnie się na usta
gospodarz trochę śpiewa
lecz jeszcze bardziej się wzrusza:
U dziadunia w sadzie
błękitni się śliwa
dziadziuś ją posadził
wnuczek śliwki zrywa
Kolorowe śliwki
meszek aż niebieski
i ja też dziaduniu
nie wyrzucę pestki...
Nauka w las nie idzie
lecz w sadzie zostaje
bo trzeba przestrzegać
rodzinne zwyczaje
Jeszcze tylko podpis
na makatce zwisa:
"Daje krzepę krasi lica
nasza łącka śliwowica".
autor: Adam Ziemianin.
:)
Ocho, cho! - Śliczny trunek
OdpowiedzUsuńna dzisiejszy dzień ratunek.
Jontuś, walnij se śklonecke
I pokochoj tyz Haneckę. Hej!
Jontuś, tylko bez urazy:)))
Ewo:)
OdpowiedzUsuńOczywiście też z dużą empatią - odnoszę się do odchudzających. Wiersz J. Kerna świetny:)
Uważam jednak, że do " cudownych diet " i wspomagaczy - należy odnosić się z: rozwagą, dystansem i rozsądkiem:) Inaczej to " leczenie " może się stać prostą drogą do anoreksji:)
A to - jeszcze gorsze od nadwagi. Poza tym - nie ma " cudownych " diet i lekarstw. Każdy lekarz to powie. Tylko : ruch i M.Ż. - pomaga:)
Pozdrawiam i do popołudnia:)
Stanisław
Jaśku :-)
OdpowiedzUsuńTrunek, Ewa zapodała przedni,
Na frasunek i na ratunek,
A z kochaniem...Jaśku miły,
To jest frasunek taki:
O urazie ni ma mowy :-)
Hanusia tyz,wybocyć musi,
Bo mie dopod heksenszus...
On miodonkę nam dziś poda,
OdpowiedzUsuńbo to tyz produkt z „ogroda”.
Hej, górale, łapcie smyczki
i zagrajcie dla spódniczki. Hej!:))
http://www.youtube.com/watch?v=2iH64pY2PSo&feature=related
OdpowiedzUsuńList do żony
OdpowiedzUsuńKochanie, ty po lasach brodzisz
A tu z kiciusiem twoim klapa,
Twój kiciuś nie ma już w czym chodzić,
Zużył bielizny cały zapas,
Całkiem dziurawe ma skarpetki,
Boso kuśtyka po ogródku,
Patrzy na dalie i nagietki
A serce żre mu robak smutku.
Ty sobie bawisz na Marienbadach
W Sobótkach, względnie w Obornikach,
I nie wiesz co twój kiciuś jada,
Jakie paskudztwa czasem łyka,
Jak mu nie służy kalarepka
Jakie mu brzuszek robi harce
Gdy je spleśniałe skórki z chlebka,
Coś zostawiła je w spiżarce,
Czasami kiciuś w łóżku leży
Gorzko przeklina swoją dolę
Patrząc na brudny stos talerzy
Wyrastający wzwyż na stole,
Popatrzy, pośpi i popłacze,
Zabeczy jak zabłąkana owca:
- O miła, kiedy cię zobaczę?
Wróć z tej Ostendy czy z Wągrowca!
Zjaw się, zaceruj dziury w spodniach,
Spraw by znów wszystko zajaśniało,
Nie zdradzam cię już od tygodnia
Zupełnie mi się odechciało,
Karty nie bawią mnie i goście,
Inne rozkosze teraz wolę -
Ot, chciałbym sobie przewlec pościel,
Raz spróbowałem. Nie wydolę.
Kochanie moje, wróć z Lidzbarku,
Porzuć Hawaje, Dardanele,
Możesz mi dać po karku,
Lecz weź mnie znów pod kuratelę!!!
Przyjedź, pocałuj czółko łyse,
Zrób obiad, spodniom przywróć kancik....
Kiciuś już nie chce być tygrysem.
...chce być kiciusiem swojej panci...!!!
Andrzej Waligórski
:)))
Wyjaśniam...heksenszus, to inaczej lumbago, postrzał...nagły ból kręgosłupa...
OdpowiedzUsuńA dosłownie to..."strzał czarownicy"
Od siebie ino dodom...że boli jak...pieron :-)))
Jontuś, dzięki za góralskie smyczki.:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że spódniczka w robocie, to by furkała, że hej:))
Cud Dziewczyna !
OdpowiedzUsuńDo tańca i do różańca!
Dzisiaj już Takich nie robiom! :-)))))))
Tygrysie! :))) Świetne...:)
OdpowiedzUsuńKiedy pańcia daleko tygrys pręży futerko,
ogon nosi wysoko, popatruje w lusterko...
Oczkiem strzeli w dzierlatkę, do coteczek się czuli,
lecz go tylko pańciusia może słodko utulić.:))
Wtedy chowa pazurki i jak kiciuś się łasi,
brzuszek swój pokazuje, do pieszczotek zaprasza,
Już nie w głowie dzierlatki, ani ich słodkie nutki,
pańcia fuknie, a tygrys już jest taaaaki malutki:)
Racja:)Tak się tylko chwalę bo straszny pantoflarz jestem...gdy pani jest w domu:)))
OdpowiedzUsuńJuntuś, bracie miyły, na lumbago
OdpowiedzUsuńOkład z ciała zrobić - to pomago
Tak se polez przez dziesiyńć dni
Wtedy sie dobrze zrobi - godom Ci.
Hanuś niek Cie Naproxenem smaruje
Bólu plecków wiyncy nie pocujes
Przykrywoj sie ciepłom pierzynom
A bóle po tym czasie Ci minom.:)
Recepte wystawił Jasiek znachor:)))
Jasiek - znachor Jonteczku, dobre rady Ci prawi,
OdpowiedzUsuńjuż to Twoje lumbago mocy Cię nie pozbawi.
Bo najlepsze na świecie, na wszyściutkie boleści,
miłe rączki, co mogą Naproxenem wypieścić:))
Zrobię, tak jak Jaśku,radzisz,
OdpowiedzUsuńHanusia nasmaruje maściom,
Poprawię hydromasażem...
Wygrzeję pod pierzyną...
I ten cholerny ból, krzyża,
Musi w końcu...minąć :-)
Dla Ozonki i Adasia:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=bUWwmmsythE
:)Dziękuję Danusiu...
OdpowiedzUsuńDla Ciebie i wszystkich ,,Mój los" ,Marizy...
http://www.youtube.com/watch?v=0cKv6EHNOTk&feature=grec_index
:)
OdpowiedzUsuńAdaśku, dziękuję za Marizę... zafascynowała mnie delikatna piosenka i jej rytm, więc zaczęłam słuchać dalej i spodobała mi się jeszcze "Biała róża", więc dla Ciebie i wszystkich:
http://www.youtube.com/watch?v=6Iapqgekl3I&feature=related
To też piękna piosenka...Fascynuje mnie cudowna interpretacja i głos Marizy...
OdpowiedzUsuńA ta piosenka na poprawę humoru
jeśli go czasem brakuje komu:)):
http://www.youtube.com/watch?v=hXgfgPF171E&feature=related
Jest w Ogródku fajny Grajek,
OdpowiedzUsuńco nam muzę zapodaje.
A Ewunia, Ogrodniczka,
chodzi w lecie bez staniczka.
A Ewunia,ta z Warszawy,
lubi wieczorne zabawy.
O Andrzeju nic nie powiem,
on ma tylko figle w głowie:-)
Staś czasem Danę ochrzani,
tak po przyjacielsku zgani.
Jaś rzuci wiersz o robaczkach
i wywiezie mnie na taczkach.
Jontka dopiero poznaję,
witam ogródkową zgraję:-)
Dano, właśnie wpadłam, świetny wiersz Waligórskiego, Adasiu, ale znowu mnie nie będzie :)))
OdpowiedzUsuńLubię czytać Twoje wierszyki Dauś:))
OdpowiedzUsuńNa dzisiaj muszę się niestety pożegnać:(
Do jurta...:)
Adaś:) Jajco holenderskie blues śpiewaliśmy sobie na studiach, w chwilach, że tak powiem podbramkowych, tj. pod drzwiami egzaminatora - pomagało.:))
OdpowiedzUsuńA nie wiem, czy znacz Jacka Kleyffa "Telewizja" - to jest dopiero koniec świata!:)))
Ją z kolei często śpiewaliśmy "na styropianie" w latach 80-tych. Dzisiejszemu pokoleniu, które nie przeżyło tamtych czasów, trudno jest zrozumieć kontekst tej piosenki:
http://www.youtube.com/watch?v=4j_o-F9Mv7Q&feature=related
Dziękuję Tygrysku za dziś i mam nadzieję na równie miłe jutro:)
OdpowiedzUsuńDano:)
OdpowiedzUsuńBo w Ogródku jest jak w ulu,
czasem żądło, czasem miodzik,
zwykle zdrowy śmiech króluje,
każdy z nim przez furtkę wchodzi.
Jedno muszę dopowiedzieć,
bo mnie cosik dzisiaj tknęło,
gdzie jest Jędruś, chciałam wiedzieć,
może Go u Ciebie wcięło?;-)
Pod łóżkiem sprawdzałam,
OdpowiedzUsuńdom też obleciałam.
By nie zrobić gafy,
zajrzałam do szafy.
Bagażnik sprawdziłam,
w budynku też byłam,
Nigdzie nie ma Jędrka,
a mnie naszła chętka,
aby się przytulić
do Jego koszuli.
Zobaczę na łące,
gdzie zachodzi słońce,
pobiegnę do lasu,
chociaż nie mam czasu.
Muszę Go odnależć,
bo mi tęskno stale.
Pozdrawia Jędrusia
stęskniona Danusia:-)
Doby wieczór:)
OdpowiedzUsuńJakoś dziwnie nie pada, więc można na chwilę przysiąść w Ogródku i posłuchać jak wesoło śpiewają ptaki przed wieczorem... zapraszam:)
Może jakieś rozgrzewające kropelki ktoś ma na podorędziu?
Czerwone wino też się znajdzie:)
A na koniec czerwcowego dnia proponuję najpierw wiersz Jonasza Kofty:
"Koniec dnia"
Czerwonym pachnie winem
Szkarłat ciemny przelewa się w czerń
Czy owioniesz mnie znów białym dymem
Niewidzialna
Wtopiona w mgłę
Tylko raz
Czujemy wielkość nieba
Wtedy trzeba
Zastygnąć i trwać
Jestem sam
Ciebie już przy mnie nie ma
Gdy wszystko
Chcę Ci dać
... muzykę do tego wiersza skomponował Aleksander Wertyński, posłuchajmy:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=8pPJcSD5Uus
I jeszcze jeden piękny wiersz Jonasza Kofty:
OdpowiedzUsuń"Daj mi słowo"
Już słońca wschód, początek dnia,
biały poranek obiecuje dobre chwile nam.
Jesteś mój, ale czy wiesz,
co jeszcze z twoich ust usłyszeć chcę.
Daj mi słowo, słowo niezwykłe,
co jutro zakwitnie jak sad, tak jak sad.
W sercu schowam, przejść wtedy mogę
przez ogień i wodę, bo wiem, że je mam.
Oczu mową dawno nazwane, zwyczajne i znane tak trwa.
Daj mi słowo, chcę w nie uwierzyć,
chcę z tobą je przeżyć, już czas.
Dzień chyli się, nadchodzi chłód,
nie uwierzyłeś jeszcze, miły, w białą magię słów.
A ja to wiem, gdy cisza trwa,
co nie nazwane jest, ucieka nam.
Daj mi słowo, słowo niezwykłe,
co jutro zakwitnie jak sad, tak jak sad.
W sercu schowam, przejść wtedy mogę
przez ogień i wodę, bo wiem, że je mam.
Oczu mową dawno nazwane, zwyczajne i znane tak trwa.
Daj mi słowo, chcę w nie uwierzyć,
chcę z tobą je przeżyć, już czas.
***
Może ktoś wyśpiewał ten wiersz? Nie mogę tego znaleźć na YT.
http://w202.wrzuta.pl/audio/0zfVTbtxosN/halina_kunicka_-_daj_mi_slowo
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru :-)
Jontuś, przepiękne dzięki:-))
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie pomyślała, że to śpiewa Halina Kunicka...
W podzięce dla Ciebie - Twoja ulubienica:
http://www.youtube.com/watch?v=uVCp2lJOs7o
Tobie też życzę miłego wieczoru:)
Tyle co się przebudziłem, a tu już trzeba powiedzieć dobranoc wierszem naszego Alexandra Czartoryskiego.:)
OdpowiedzUsuńLiryka na zdrowie
Ty lubisz lirykę, Dziewczyno.
Niech myśl w wiek miniony uleci,
w dźwięk strun fortepianu i wino.
W szept słów, jak pisali poeci.
Ty lubisz lirykę, Dziewczyno.
I srebrną poświatę księżyca.
Uliczkę, gdzie nieme jest kino
i wrażeń wypieki na lica.
Zauważ, Dziewczyno, liryka
odchodzi, wciąż dalej i dalej,
jak świat klawesynu. Zanika.
Weź puchar i wina mi nalej.
Cóż, nie masz pucharu. W kielichu
inaczej smakuje nam wino.
Choć brak w nim zapachu przepychu,
to nalej mi. Nalej, Dziewczyno.
Liryka jest w tobie i we mnie
i w ludziach. Tu byli, przed nami.
Trwaj chwilo, gdy jest nam przyjemnie
z wrażeniem, że-śmy tu nie sami.
Siedzimy przy tym samym stole.
Tu dawnych poetów są ślady,
tu oni tworzyli w mozole
swe słowa, ich rymy i składy.
Siądź bliżej, Dziewczyno, koło mnie,
gdy ogień kominka przygrzewa.
Nie zawsze widzimy przytomnie
lirykę, gdy przy nas dojrzewa.
Choć inny dziś świat, inni ludzie.
Codziennie coś tworzą od nowa.
Genialni i zwykli w swym trudzie.
Liryka wciąż dobra ... i zdrowa.
A kołysanką będzie walc z Nocy i dni
http://www.youtube.com/watch?v=qdkguiAp-js&feature=grec_index
Dobranoc, dobranoc najmilsi i Ty Kobieto:)***
już czas przytulić się do jasieczka:)*
Mamy jednakowe fazy Jaśku:)
OdpowiedzUsuńTeż mi się słodko przysnęło po Jontkowej piosence i dopiero telefon mnie obudził... a śniły mi się ogrodowe dzwonki:)
Już czas na dobranoc, więc i moja dobranocka niech wybrzmi, troszeczkę z deszczem i z kropelką, tak jak rozpoczęłam ten dzień:
"Kropla szczęścia"
Są takie dni
gdy mimo deszczu,
w oczach wilgotno,
lecz ze szczęścia.
Kiedy z miłości
nawet w wierszu,
najmniejsze myśli
chcesz rozpieszczać.
Istnieją chwile,
gdy uczucia,
wyrazić chcesz
najdelikatniej
i szukasz dobra,
które w ludziach,
od dawna źródłem
wszystkich natchnień.
Ta kropla szczęścia
na mnie spadła,
spływa powoli
niosąc błogość.
W jego obliczu
tak bezradna,
biorę w swe ręce
nową miłość.
autor: annaG.
Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno:)***
- snów słodkich, bo już tulę się do jasieczka:)*
... i kołysanka: Goya - Smak snów
http://www.youtube.com/watch?v=1CsHxxSgb0Q
Pa, do jutra:)*
... sorry, tytuł kołysanki, to "Smak słów":)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTak, to mnie jeszcze nikt nie budził... cudne, dziękuję Jaśku:)*