Powered By Blogger

środa, 22 czerwca 2011

"Cel"


Czerwcowy wąwóz.


Kwitnąca lipa.


Dziko rosnący rozchodnik ostry.
********************************************************

Dzisiaj, wyjątkowo, odpoczynek od moich wierszy, a z inspiracji Adasia wstępniakiem będzie wiersz Andrzeja Waligórskiego -

CEL

A kiedy jest jeszcze szaro i bardzo wcześnie rano,
I każdy normalny człowiek do poduszki się jeszcze garnie,
Wtedy pan w pewnym wieku wstaje niechętnie z tapczanu,
Przeciąga się i myśli: - No, teraz się zaczną męczarnie...
Jakoż i rzeczywiście; za oknem jeszcze świt blady,
We mgle nieprzyjaznej i zimnej majaczą wilgotne dachy
A ten pan w pewnym wieku zaczyna robić przysiady
Potem kolejno skłony, podskoki i wymachy.
Jeszcze się na zachodzie tli anemiczny księżyc,
Dopiero pierwsi mleczarze stawiają pod drzwiami butelki,
A ten pan w pewnym wieku, nie mając ćwiczebnych sprężyn,
Rozciąga z ogromnym wysiłkiem poczwórnie złożone szelki,
A potem spocony i blady, z ogromnym szumem w głowie,
Stać pod prysznicem nie może, więc ze zmęczenia siada
I kłamie przed sobą: - To po to, żeby zachować zdrowie,
Kondycję i chęć do pracy...
Ale to wszystko nieprawda.
Po prostu ten pan przypuszcza, że kiedyś w przyszłych godzinach,
Kiedy się zdarzy wyjazd na delegację w teren,
To może się zdarzy również jakaś prześliczna dziewczyna,
Która nie wzgardzi tym panem i małym, brzydkim hotelem,
I patrząc na odrapane z lakieru pręty łóżka
Powie, dłoń smukłą oparłszy na fantastycznym biodrze:
- No proszę, masz lat czterdzieści i ani śladu brzuszka!
Nie wiedziałam, że w twoim wieku można wyglądać tak dobrze...
Więc dla tej wizji, co pewnie się nigdy nie ucieleśni
Pan w pewnym wieku zadaje tortury własnemu ciału,
Gimnastykując się co dzień niewiarygodnie wcześnie
Na własnych szelkach, na kocu i na krawędzi zawału...

autor: Andrzej Waligórski.

65 komentarzy:

  1. Witajcie Ozonko, Dano i Adasiu:)
    Już nie będę przenosić Waszych wpisów do nowego wstępniaka, dodam jeszcze tylko Adasia linki:

    http://www.youtube.com/watch?v=VsN5MtKtWcg

    http://fundir.org/gallery,zabawne_zwierzaki_nr41,4363,0,0.html

    U mnie bardzo piękny, lekko chłodny, bezchmurny poranek...
    Pozdrawiam Was cieplutko i miłego dzionka życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to Ewuś ,,przybij piątkę":)

    http://fundir.org/gallery,przybij_piatke,2374,0,0.html

    Czas na mnie.Trzy dni ciężkiej harówki przede mną więc na tzw.,,zaś" te zwierzaczki i piosenka:

    http://www.youtube.com/watch?v=yD8DcgpLp_w

    Do zobaczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już przybijam na dobry dzień dla Ciebie:)
    Śliczne te łapeczki, dzięki:)))

    No i - Hooray! Hooray!

    http://www.youtube.com/watch?v=uJkrA6DtDgQ&feature=related

    A jak będziesz miał chwilkę to zajrzyj.
    Do zobaczenia i popisania, oby rychłego...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze dla Danusi i Ozonki:

    http://www.youtube.com/watch?v=nexLdMvhMXs

    Pa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. NA LIPĘ

    Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!
    Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,
    Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie
    Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.
    Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,
    Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.
    Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły
    Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.
    A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
    Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
    Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie
    Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.

    Jan Kochanowski

    Witam wszystkich:)*

    Ponoć kwiat lipy zerwany w wigilię św. Jana
    i włożony do portfela przynosi fortunę:)))

    I na dobry dzień - Richard Marx

    http://www.youtube.com/watch?v=X84BDx86SPk

    OdpowiedzUsuń
  6. Jontuś mi jakąś czarownicę podesłał z koliby, która mnie cosik uścisnęła za bardzo (a może to jaki czarownik?, więc dzisiaj wzięłam sobie wolne.
    Ciepły okładzik na lędźwie i pozycja horyzontalna, ewentualnie jakiś lekki masażyk...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Jaśku:)*
    Jutro wigilia św. Jana, więc chyba się wybiorę na ten kwiat... chociaż powiem Ci, że łuskę z karpia wigilijnego noszę do dziś w portfelu i... specjalnie bez efektów, a ponoć ma taką samą moc, jak kwiat lipy:)

    A pod lipą może być jeszcze tak:

    "Lipo słodkopachnąca"

    Lipo słodkopachnąca brzęcząca pszczołami,
    aromaty rozlewasz drobnymi kwiatami ,
    pod twym cieniem na trawie
    rozkosznie spoczywam
    i gdyby nie te mrówki -byłabym
    szczęśliwa.

    Mrówki -więc Telimena na myśl
    mi przychodzi,
    Pan Tadeusz ich szukał
    by ból jaj złagodzić ,
    a one w swym ataku były tak zawzięte
    że w krąg opanowały tę słodką
    przynętę.

    Jakiś morał na koniec wysnuć
    tu należy,
    może tak,i że w cieniu dobrze
    jest poleżeć ,
    pod warunkiem ,że mrówki ciebie
    nie pogryzą ,
    najpiękniej o tych sprawach
    Jaś z Adasiem piszą.

    autor: wiewióra.

    Ale przeganianie mrówek w duecie może być całkiem miłe i przynieść różne niespodzianki...:)

    Na dobry dzień, dla Ciebie - Nana Mouskouri:

    http://www.youtube.com/watch?v=x9GPFsVJuu4

    OdpowiedzUsuń
  8. Adasiu! Nalepa, kiedy to było...?

    OdpowiedzUsuń
  9. A kiedy by tam nie było, grunt, że jest piękne i zawsze się cudownie słucha. Warto sobie przypominać takie perełki:)

    Tak jak np. ta - "Przyjmij słońce z moich rąk":

    http://www.youtube.com/watch?v=RZ8ADq-F9rM&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  10. jontek z koliby22 czerwca 2011 10:08

    Witaj Ewo :-)
    Baardzo współczuję, znam i wiem jaki to ból...
    Może się uśmiechniesz, mam dla Ciebie, Andrzeja Waligórskiego w oryginale:



    http://www.youtube.com/watch?v=4hzRWA5x1gI


    Ewo, mam nadzieję że ten ból szybko minie :-)
    Nawiasem mówiąc...ta czarownica...to nie moja :-))) Jestem niewinny...
    Miłego dnia dla wszystkich Ogrodników :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Jontuś:)
    Dziękuję. Nareszcie wiem co to za jeden, ten heksenszus. Ja jestem straszna wiercipięta, wszystko chcę szybko, a najlepiej natychmiast, więc jeden gwałtowny ruch, no i... właśnie.
    Ale od czego są różne Ketonale i Naproxeny, Nospy i tym podobne. Już jest dużo lepiej:)

    Jontku, "Ostatnia defilada" jest świetna, jak zwykle wszystkie teksty naszego dzisiejszego Poety, wywołanego przez Adasia...
    A żeby Ci nie było smutno, podeślę Ci pewną Zuzię, a nuż Ci się spodoba? :-)

    "Zuzia"

    Zuzia rośnie w czasie i przestrzeni,
    Coraz bardziej się robi strzelista,
    Już na widok Zuzi się rumieni
    Tymoteusz Dyćko, polonista.
    Idzie Zuzia, przegina się w pasie,
    Jakby była dorosłą osobą,
    Rośnie bowiem w przestrzeni i w czasie,
    A już zwłaszcza w przestrzeni przed sobą.
    Zuzia rośnie z tygodnia na tydzień,
    Już przestała być cienka jak patyk,
    Kiedy szkolnym korytarzem idzie,
    To przełyka ślinkę matematyk,
    Robi nagle -jak zając - stójkę,
    Czuje dreszczyk w krzyżu i w piętach,
    - Jak tu takiej postawić dwójkę,
    Skoro taka dobrze rozwinięta?...
    Zuzia rośnie dosłownie z dnia na dzień,
    Czerwienieje pan gimnastyk Dziobak,
    Widząc Zuzię w skłonie lub w przysiadzie,
    I subtelnie mruczy: - O, choroba!
    Rusycysta za nią okiem strzela
    Myśląc w duchu: - Wot kakoj ananas!
    I potyka się ksiądz prefekt Chudzielak
    Z trwożnym szeptem: Apage satanas!
    Zuzia rośnie z momentu na moment,
    Tatko dumny jest z takiej córy,
    Zuzia rzadko przebywa za domem,
    Zuzia uczy się do matury,
    Wkuwa daty i co jedzą zebry,
    I odmianę angielską "the sister",
    I korepetycje jej z algebry
    Daje Ryszard Dreptak, magister,
    Uczy Zuzię, nieprzytomny całkiem,
    Wchodzi w okna zamiast we drzwi,
    Całka mu się ciągle myli z ciałkiem,
    A różniczka - z różnicą płci.
    Zuzia cieszy oko, tak jak kwiaty,
    Swoją śliczną figurką i buzią,
    Gdybym ja był ministrem oświaty,
    Nie musiałabyś się męczyć, Zuzio!
    Nie wkuwałabyś słówek na pauzach,
    Bowiem jednym szerokim gestem
    Dałbym ci maturę honoris causa
    Za sam wygląd! I za to, że jesteś.

    autor: Andrzej Waligórski

    Pogodnego dzionka, Jontuś, u mnie lekko się zachmurza, ale ogólnie jest bardzo przyjemnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Do naszego kapitana Jurka.:)

    Jureczku mrugnij choć do nas, albo pomachaj skrzydłami.:)

    Pozdrawiamy Cię serdecznie:)

    http://www.youtube.com/watch?v=ldPgDZBSVUA

    OdpowiedzUsuń
  13. jpontek z koliby22 czerwca 2011 12:46

    Ewuniu :-)
    Na pocieszenie, Twój ulubiony...




    http://www.youtube.com/watch?v=iagsS5V5n9M



    Dzieki za "Zuzię" :-)

    A heksenszus...moja Hanusia, zawsze mówi :
    ...na to sie nie umiero...to ino boli...
    :-)
    Ewo miłego dnia, mimo wszystko...
    U mnie piękna pogoda i ciepło :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. jontek z koliby22 czerwca 2011 12:49

    Jasinku :-) Serdecznie Cię pozdrowiom !

    OdpowiedzUsuń
  15. jontek z koliby22 czerwca 2011 13:10

    Jaśku, a to pamiętasz ? Lubię braci Grabowskich...
    Może i Ewa się uśmiechnie :-)

    http://www.youtube.com/watch?v=h0hLTv1Be0U&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  16. Jonteczku, On jest rzeczywiście moim ulubionym...:)
    A dzisiaj mi tak w duszy gra:

    http://www.youtube.com/watch?v=Dlnc2gp8ig0&feature=related

    Dziękuję, że mi pomagasz, bo bardziej mi jakoś dokucza chandra unyńska (ta z mordobijskiego powiatu), niż heksenszus...
    Coś jak Piotrowi telegrafiście...

    Na stacji Chandra Unyńska
    Gdzieś w mordobijskim powiecie,
    Telegrafista Piotr Płaksin
    Nie umiał grać na klarnecie.

    Zdarzenie błahe na pozór,
    Niewarte aż poematu,
    Lecz w konsekwencjach się stało
    Główną przyczyną dramatu.

    Smutne jest życie... Zdradliwe...
    Czasem z najbłahszej przyczyny
    Splata się w cichą tragedię,
    W ciężkie cierpienie - bez winy.

    Splata się tak niespodzianie,
    Jak szare szyny kolei,
    W rozpacz bezsilną, w tęsknotę,
    W bezbrzeżny ból beznadziei.

    Smutne jest życie... Zdradliwe...
    jak odchodzące pociągi,
    Jest jednostajne, codzienne,
    Jak dzwonki trzy, wybijane
    W słotne zmierzchania jesienne...
    (...)

    Przez okno spojrzy się czasem
    W szlak dróg żelaznych daleki,
    Dłońmi się czoło podeprze
    I łzami zajdą powieki.

    Jest smutne okno na stacji,
    Skąd widać pola dalekie,
    Skąd widać szyny, pociągi
    I trzy drzewiny kalekie.

    Skąd widać ludzi, co jadą
    W dalekie smutne podróże,
    Skąd widać jesień rosyjską
    I szare niebo - hen, w górze...

    I jest niezmierna tęsknota,
    I żale stare, banalne,
    I oczy bardzo dalekie,
    I słowa, słowa żegnalne...

    Ach, serce biedne, wzgardzone!
    Ach, oczy śmiesznie płaczące!
    O, łkania w noce bezsenne!
    O, łzy miłości gorące!
    (...)

    Na stacji Chandra Unyńska,
    Przy samym płocie cmentarnym,
    Jest grób z tabliczką drewnianą,
    Z krzyżykiem małym i czarnym...

    A na tabliczce jest napis:
    "Duszo pobożna i czysta,
    Pomódl się... Leży w tym grobie
    Piotr Płaksin, telegrafista"
    (...)

    autor: Julian Tuwim.

    Pozdrowienia cieplutkie dla Hanusi:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dzięki za braci Grabowskich, trudno, żeby się nie uśmiechać...:)
    Zawsze człowiek ma dwa wyjścia, tak jak w tym cudnym monologu:

    http://www.youtube.com/watch?v=4bCxTdwyUSI&feature=related

    :))

    OdpowiedzUsuń
  18. E tam, Jaśku:)
    Naszemu Kapitanowi pewnie bardziej podobają się nutki w wykonaniu tej Damy:

    http://www.youtube.com/watch?v=uTkzg-GwYpg&feature=related

    Jureczku, pozdrawiam Cię serdecznie i niezmiennie wyglądam... może wreszcie wylądujesz w Ogródku?:)

    OdpowiedzUsuń
  19. jontek z koliby22 czerwca 2011 13:36

    Ewuniu, chandra minie, razem z bólem...



    http://www.youtube.com/watch?v=cZZyEmOUDrU&feature=related


    Jesteś świetną poetką, mam nadzieję że kiedyś...dostanę od Ciebie, tomik...co tam tomik... (gruby, opasły tom, poezji) z AUTOGRAFEM! :-)Czego z serca, Tobie i sobie...życzę! :-))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Witoj Anthony:)
    Cosik mi się wydowo ześta razym Ewom w przeciągu
    rozebrani stoli i lumbago Wos przyuwazyło.:)

    A Grabowskich i tych syćkich Krakusów wprost
    uwielbiam. Moim marzeniem jest być i obejrzeć
    występy Piwnicy pod Baranami, choć to już nie to
    co kiedyś. Bo to...

    http://www.youtube.com/watch?v=3vh2mY4uAJo

    Kłaniam się także Hanusi:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale Wy tym lumbago się nie przejmujcie, poboli
    i przejdzie, Ale inni to dopiyro maiom problemy;

    Choroba

    Ta choroba u prezesa jest już rozpoznana
    Nazywa się: "Polityczna paranoja indukowana"
    Po cóż to taki sędzia podnosi koszty procesu
    Kiedy to prezes jest pewien swojego sukcesu.

    Po raz siódmy będzie swą wygraną świętował
    Po cóż ma go badać jakiś psychiatra - konował
    A kiedy wygra to już sędziego nauczy moresu
    Za to, że psychobadaniem nabawił się stresu.

    Pan prezes w tej paranoi doskonale pływa
    Na Rządzie i Premierze zręcznie się wyżywa
    I choćby mu gębę zatkała z pyr duża kluska
    Wycharczy: - to wszystko wina Donka Tuska

    :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Prezes choruje? A to nowina!
    A kiedy zaczął, i skąd przyczyna?
    Chyba już wtedy, jak był premierem,
    myślał, że zrobi wielką karierę.

    Cóż, te marzenia złudne bywają,
    słupki się jego wszak nie słuchają,
    a paranoja ciągle go trzyma,
    więc na co spojrzy, to się nadyma.

    Szkoda więc słuchać tego ględzenia,
    gdy ktoś nic nie ma do powiedzenia,
    bo cymbałowi zawsze wiatr w oczy,
    nową melodią już nie zaskoczy.
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Jontuś:)
    Ja Tobie serdecznie dziękuję za wszystkie cieplutkie słowa, za Leszka Długosza i za wszystkie Piwniczne klimaty:-)
    Takiego kabaretu już dzisiaj nie ma; a obecna Piwnica nie zawsze potrafi oddać ten niesamowity, niepowtarzalny, poetycki nastrój z dawnych lat...
    A co do tomiku, to coś koło tego już się robi, ale nie powiem nic więcej, żeby nie zapeszyć...
    Największą radością jest dla mnie świadomość, że ktoś czyta te moje wypociny.:)

    Dla Ciebie: Leszek Długosz - „Dziękuję ci muzyko”

    http://www.youtube.com/watch?v=hlq7piGdlqo&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  24. jontek zz koliby22 czerwca 2011 16:45

    To świetna wiadomość ! Trzyma kciuki !

    Długosza mogę słuchać godzinami...
    Dzięki :-)

    Jaśku, dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. jontek z koliby22 czerwca 2011 16:47

    PS
    Wybacz...uciekło, Trzymam kciuki !
    Miało być :-)
    (to z radości)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nic nie szkodzi, Jontuś, dzięki za "czymanko" :)

    A tak popatrując na fotkę lipy, coś mi się przy okazji popełniło:

    W cieniu lipy

    W najkrótszą noc zapachem spływa,
    spowita w pszczół słodkie brzęczenie,
    w dzień, pośród ptaków popiskiwań
    pod jej koroną chłodne cienie.

    A może byśmy w cieniu lipy,
    na progu lata, tam gdzie maki,
    pośród konarów starych skrzypień,
    raz się upili lata smakiem?

    Radosną nutę nam zapewnią
    basy i alty rudych trzmieli,
    pszczoły zatańczą sambę zwiewną
    w żółtawym pyłku z akwareli.

    Eh... lato będzie krótko trwało,
    niech nam dostarczy pięknych wzruszeń,
    by z jego uczty pozostało
    na zimę ciepła choć okruszek...

    OdpowiedzUsuń
  27. Przypomnę Wam też inną gwiazdę Piwniczną - Leszka Wójtowicza:

    SKUTKI PEWNEGO BANKIETU

    Aleśmy popili aleśmy popili
    Porządziliśmy wspaniale porządzili
    Poszły w diabły konwenansów śmieszne bzdurki
    Bar nie po to by wystawiać w nim laurki

    Opieprzyliśmy jednego co się stawiał
    Dawno mu się należało - głąba kawał
    Obgadaliśmy pół miasta i nie tylko
    Nawet coś politycznego nam się wymkło

    Koło jedenastej barek zamykali
    Na następny dzień serdecznie zapraszali
    Wtedy w nas się obudziła chytrość małpy
    I poszliśmy do najbliższej nocnej knajpy

    Tam z gadaniem były już kłopoty znaczne
    A o pierwszej się zrobiło trochę strasznie
    Bo kończyli już podawać i cholera
    Kumpel chciał koniecznie dzwonić do premiera

    Ja mu na to głosem mocnym jak dźwięk dzwonu
    Jak to zrobisz gdy tu nie ma telefonu
    On logiką moją mocno zaskoczony
    Rzekł - niech śpi - a my idziemy do znajomych

    U znajomych bankiecisko dogasało
    Lecz nam było mimo wszystko ciągle mało
    Zresztą mieliśmy ze sobą niezły zapas
    Więc wyszedłem stamtąd na mięciutkich łapach

    Jak do domu się dowlokłem - nie pamiętam
    Droga była raczej śliska oraz kręta
    Pan milicjant spojrzał na mnie jak na "glizdę"
    Mam wrażenie że chciał zabrać mnie na izbę

    Gdzieś w południe straszny kac złapał za głowę
    Czułem się jak gdybym miał głowy połowę
    Żona słodko zapytała o stan zdrówka
    Bo ciekawa była jak zdrówko półgłówka

    Aleśmy popili aleśmy popili
    Porządziliśmy wspaniale porządzili
    Jedno tylko myśl poraża moje serce
    Co by było gdyby nie ten Alka-Seltzer

    wiosna 86 r.
    Leszek Wójtowicz

    OdpowiedzUsuń
  28. jontek z koliby22 czerwca 2011 17:58

    Ewo, jestem pod wrażeniem. To bardzo dobry i piękny wiersz.
    Masz TALENT Dziewczyno :-) Pisz, pisz, jak najwięcej! To bardzo dobra poezja.
    Podobno, najlepsze utwory, wielkich poetów, powstały...kiedy cierpieli...
    Dziękuję, że mogłem przeczytać ten najnowszy, jeszcze "gorący" wiersz.

    Pozdrawiam, u mnie gorąco i duszno :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dzięki Jaśku za przypomnienie Leszka Wójtowicza...

    I pozostając w poetyce Piwnicy i a'propos Alka-Seltzer -
    "Niech wino płynie" - Beata Rybotycka:

    http://www.youtube.com/watch?v=Ag4I5FUy8AA&feature=related
    :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jontuś, dziękuję, ale kudy mi tam do wielkich...
    Jestem tylko mały żuczek, a Ty miło łechcesz moje próżne ego i zaraz mogę pęknąć, jak balonik:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. jontek z koliby22 czerwca 2011 18:22

    :-))) Ewo, o to jestem spokojny.
    Mądra i do tego skromna, daleko zajdziesz "Żuczku":-)

    OdpowiedzUsuń
  32. :)
    A'propos żuczka, przypomniał mi się wiersz Ludwika Jerzego Kerna:

    Żuczek

    Chociaż żuczek rzecz maluczka.
    Mnie urzeka życie żuczka.
    Czy w Przysuszy, czy też w Pszczynie,
    życie żuczka rześko płynie.
    Byczo mu jest i przytulnie,
    w przedwiosenny czas szczególnie.
    Szepcze w żytku, czy w pszeniczce.
    Śliczne rzeczy swej księżniczce.
    Staszcza jej na przykład z dali,
    maku wór na sznur korali.
    Albo rzuca gestem szczodrym.
    Pod jej nóżki chabrem modrym.
    Żuczku, żuczku, co chcesz za to?
    Być ewentualnie tatą.
    Z tego wielka jest nauczka,
    Chociaż żuczek rzecz maluczka.

    OdpowiedzUsuń
  33. jontek z koliby22 czerwca 2011 18:50

    Też o żuczku :-)


    Żuk

    Do biedronki przyszedł żuk,
    W okieneczko puk-puk-puk.

    Panieneczka widzi żuka:
    “Czego pan tu u mnie szuka?”

    Skoczył żuk jak polny konik,
    Z galanterią zdjął melonik

    I powiada: “Wstań, biedronko,
    Wyjdź, biedronko, przyjdź na słonko.

    Wezmę ciebie aż na łączkę
    I poproszę o twą rączkę”

    Oburzyła się biedronka:
    “Niech pan tutaj się nie błąka,
    Niech pan zmiata i nie lata,
    I zostawi lepiej mnie,
    Bo ja jestem piegowata,
    A pan – nie!”

    Powiedziała, co wiedziała,
    I czym prędzej odleciała,

    Poleciała, a wieczorem
    Ślub już brała – z muchomorem,

    Bo od środka aż po brzegi
    Miał wspaniałe, wielkie piegi.

    Stąd nauka
    Jest dla żuka:
    Żuk na żonę żuka szuka.

    OdpowiedzUsuń
  34. jontek z koliby22 czerwca 2011 18:53

    A, przepraszam...autorem jest Jan Brzechwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Do wpisu Ewy z 17:41 - trochę spóźnony, bo trakcie pisania musiałem wyjść na Pocztę.:)

    I okazuje się, że ta nasza lipa
    To nie taka przysłowiowa lipa
    Zmęczeni w jej cieniu spoczywają
    Pszczoły z kwiecia miód zbierają
    Napary z kwiecia wywołują poty
    I uspakajają robiących głupoty
    Pomoże też twej bolącej głowie
    Kaszlu i w dyspepsji w połowie.
    Niech ktoś powie: lipa to lipa
    To ja powiem, że jest pipa.:)))

    OdpowiedzUsuń
  36. TESTAMEND

    Chcę wam testament swój przekazać
    Z pomocą brata Jarosława
    Nim mgła smoleńska mnie otuli
    Nim grób mój skryje wraża trawa

    Co to testament wie kiep nawet
    Wie o tem nawet brat mój Jarek
    W smoleńskiej wrażej trawie znalazł
    Komórki moje. Ponoć szare

    Podłączył do nich się brat Jarek
    Sam nie wiem czym i jak to zrobił
    Podłączyć się pod czyjeś mózgi
    To przecież brata Jarka hobby

    Wiec do ad rema z meritumem
    Treść testamentu podam wszystkim
    Wy go przekażcie swym sąsiadom
    Kuzynom dalszym oraz bliższym

    Po pierwsze primo: trzeba mlaskać
    Ma robić stary to i młody
    Po drugie: co dnia, katastrofy
    Powinny w Wolsce być obchody

    Po trzecie primo: o krzesełka
    Ma walczy każdy z każdym, wszędzie
    Po czwarte primo: wieczorami
    Ma Jarek za mnie słąć Orędzie

    Po piąte primo: wszystkie małpy
    A przede wszystkiem te w czerwonym
    Na Irasiadach mają spiep.rzac
    Niczem Dziad brudny, przerażony

    Po szóste: Niemcy. Tych przepędzic
    Po siódme primo: napaśc Ruska
    Zasiedlic Kreml potomstwem kaczym
    Lecz pamiętajcie. Zero Tuska

    No i po ósme, bo tak trzeba:
    Wyczyścic Wawel z trucheł starych
    Pośmiertnie dac mi profesurę...
    To wyciąg z mych komórek szarych

    Do Dekalogu brak dwóch punktów
    Więc dwie następne primy daję:
    Ma ludobójstwem słynąc Katyń
    A kto jest przeciw, w kły nahajem

    Poza primami: drugą trójką
    Ozłocic zięcia mego, córę
    Ogłosic świętym mnie, a Jarka
    Na wieki wieków obrac królem

    autor:Petros

    Mam nadzieję,że Was choć ciut rozbawi a nie rozsierdzi ten wiersz.Jest on poniekąd odpowiedzią na wpis Jaśka o strasznej:) chorobie naszego bajtla specjalnej troski...
    (Pisane z doskoku:)))
    Dobrej,zdrowej nocki:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jaśku:)
    Taka lipa, to jest cud!
    Daje pszczołom słodki miód,
    rymy piękne piękne do niej mamy,
    z rymem tym wiersze składamy,
    Ten, co się nie kocha w lipie
    to jest kiep. Może ocipieć!
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  38. Adaśku:)
    Mnie już wystarczająco ubawiła informacja, że była towarzyszka Katarzyna Łaniewska, były wieloletni i legendarny z powodu swej bezkompromisowości sekretarz POP PZPR w Teatrze Komedia, a później zasłużona artystka w Plebanii i w Radiu Maryja, będzie kandydować w wyborach z ramienia PiS.:)))

    Dobrej nocki życzę, bez upiorów z bajtlem:)

    OdpowiedzUsuń
  39. jontek z koliby22 czerwca 2011 20:28

    To jest skecz z 2008 roku...


    http://www.youtube.com/watch?v=0t1w053I5Ck

    OdpowiedzUsuń
  40. Jontku:) Ten wiersz Brzechwy deklamował mój syn w przedszkolu, a że seplenił strasznie, końcówka wyszła mu tak:
    "stąd nauka jest dla suka
    suk sa sonę suka suka"
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  41. jontek z koliby22 czerwca 2011 20:34

    :-))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  42. http://www.youtube.com/watch?v=W_2kN-ad0h8&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  43. :)
    Skecz z 2008 roku, ciekawe, czy nadal jest grywany?
    A tu coś o chorobie filipińskiej w wykonaniu tego samego kabaretu:

    http://www.youtube.com/watch?v=U5jzCJm-T9I&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  44. Póki jeszcze dzień. Ewciu, Wąwóz super:) Takie zdjątka lubię:)))

    OdpowiedzUsuń
  45. Oznonko:)) Dziękuję. Fakt, nocą wąwóz jest mało fotogeniczny:)

    OdpowiedzUsuń
  46. ... przepraszam za zniekształcenie nicku, Ozonko:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Rano wpisywałam się jeszcze "wczoraj", a gdy umieściłaś dzisiejszy post, to zapomniałam:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Miałam na myśli datę, dzisiejszą datę:)

    OdpowiedzUsuń
  49. jontek z koliby22 czerwca 2011 21:37

    Pewnie już nie grają...
    A tego o chorobie filipińskiej, nie znałem :-)


    http://www.youtube.com/watch?v=DE7V6d2JQuE


    Ewo, dziękuję za dzisiaj, przepraszam...się rozgadałem, ale też jestem jeszcze obolały.
    Dobranoc Ewo, miłych snów i nocy bez bólu :-)

    Dobranoc Ogrodnicy :-)

    OdpowiedzUsuń
  50. Mogę Cię z radością poinformować, że dowiedziałam się, jaką nazwę mają owe białe stożki z wczorajszej fotki, które Cię tak interesowały: to tojeść orszelinowa:)
    Pomógł mi w tym zaprzyjaźniony i życzliwy ogrodnik, a także sierżant gugiel.:)

    OdpowiedzUsuń
  51. ... informacja o tojeści była dla Ozonki.

    A Tobie, Jontuś, ślicznie dziękuję za dziś... i rozgaduj się, rozgaduj... nigdy mi nie dość takiego rozgadania, a do tego nigdzy nie przychodzisz z pustymi rękami; zawsze przynosisz jakiś świetny suplemencik:)
    Dobrej nocki, mam nadzieję, że spokojnej i mało boleściwej, Tobie życzę i...do jutra:-)

    OdpowiedzUsuń
  52. Czas na dobranockę, bo Anthony już poszedł przytulić Hanusię, Adam chyba Fabia ciężko pracuje, Staszek zapomniał przyjść dzisiaj i mnie
    jak zawsze przyszło zgasić światło:)) Jeszcze
    tylko Alexander Czartoryski z wierszem:

    "Cudownie być kochanym"

    Jakże cudownie być kochanym
    i zakochanym cudnie być
    przez dzień i noc być pożądanym
    gdy ona ze mną a ja z nią

    w chatynce małej malowanej
    z ogródkiem ta sielanka trwa
    w objęciach usta całowane
    i tylko ona jest i ja

    gdy słońce biorę ją za rączkę
    idźmy gdzie zarastają płot
    gamą kolorów kwiaty pnące
    co śmieją się nam prosto w nos

    zmieniają barwę twoje oczy
    słońcem co pieści rumień lic
    przez półprzymknięte ócz powieki
    miłosne szczęście widzę w nich

    radości wcześniej nie poznane
    dziś nakręcają nas by żyć
    jakże cudownie być kochanym
    i zakochanym cudnie być

    I kołysanka "Tylko w moich snach" Michała Bajora

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Kobieto:)***
    - już czas na sen i przytulanie:)*

    OdpowiedzUsuń
  53. Wcale światła nie zgasisz, wyspana jestem dzisiaj, jak rzadko kiedy...:)
    To taki jeszcze gorący wiersz naszego Alexa... a jaka piękna jest ta mała chatynka z ogródkiem, jakbym ją widziała...
    Światła nie gaszę, ale dobranockę już zamieszczę -

    Nocą

    Przyjdę nocą. Wszystkie gwiazdy pozapalam.
    Na obłokach porozkładam twe zwątpienia.
    Byś już nigdy się ode mnie nie oddalał,
    By tęsknoty rozpłynęły się w półcieniach.

    Jasną myślą lekko zgarnę złe wspomnienia,
    dobre chęci w naszych sercach w mig rozżarzę.
    Niech noc zaśnie przy cykady ciepłych brzmieniach.
    Tak, dziś przyjdę, byśmy wreszcie byli razem.

    Dobranoc, dobranoc Najmilsi i Ty Mężczyzno:)*** przytulajmy się w dźwiękach cykad:)*

    A kołysanka będzie za chwilę...

    OdpowiedzUsuń
  54. I kołysanka:
    Goya - "Tylko mnie kochaj"

    http://www.youtube.com/watch?v=bi6BaJKpxvs&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  55. No to ja sobie jeszcze zagram koncercik w oczekiwaniu...:) na okarynie

    http://www.youtube.com/watch?v=9TOYiq6Dj-w&feature=related

    http://www.youtube.com/watch?v=tyT3oRZddQk&feature=related

    http://www.youtube.com/watch?v=5TlnIP0D3rg&feature=related

    :)))

    OdpowiedzUsuń
  56. Zasłuchałam się w piosenkach Michała Bajora...
    To może jeszcze druga kołysanka, w odpowiedzi na tę smutną, Jaśkową...

    http://www.youtube.com/watch?v=CVKCqUeUZ-I&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  57. ... o, nie zauważyłam jak pisałam... śliczna ta okaryna Jaśku:)*

    I ta też:

    http://www.youtube.com/watch?v=XEeJvMReixw&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  58. ... a może jeszcze ten walc? Tylko mnie poproś do tańca...:)

    http://www.youtube.com/watch?v=K62O0F-G9wI

    OdpowiedzUsuń
  59. Odkrywamy coraz to ciekawsze instrumentu, jak kiedyś fletnię pana. Już polubiłem okarynę.:)
    Ciekaw jestem czy mamy słuchaczy.:)

    OdpowiedzUsuń
  60. Nawet się nie spodziewałam, że można z niej wydobyć tak cudne dźwięki...:)
    A co do słuchaczy, cóż... tak jak i czytacze trwają na posterunku:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Miło jest, ale już jestem padnięty i ledwo klawisze widzę. Zatem powiem już dobranoc miła
    melomanko i buziaczki:)***...i do jutra.

    OdpowiedzUsuń
  62. Nie zdążyłam Ci powiedzieć dobranoc, melomanie, ale za to mówię dzień dobry:)***

    OdpowiedzUsuń