Powered By Blogger

środa, 1 września 2010

Wrzesień



Jeszcze ogrody w letnich kolorach,
Drzewa w zieleni wciąż nasyconej,
skrada się jednak cicho ta pora,
kiedy odleci od nas skowronek.

Bocian pożegnał rodzime strzechy,
w cieplejsze strony uciekł już jerzyk,
z pól poznikały pszenicy wiechy,
ścierniska kolce pożółkłe szczerzą.

Mgiełki nad ranem, wczesnym wieczorem,
pajęczyn nici srebrne, cieniutkie,
na nich zaś rosa w tęczowych wzorach,
noce chłodniejsze, dni coraz krótsze.

Lecz czy mi smutno? Uchowaj Panie!
W barwne bukiety dom przyozdobię,
pozbieram w parku rude kasztany,
z winogron wino złociste zrobię!

32 komentarze:

  1. Spokojnego dnia dla Wszystkich ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miłego dnia Heniu :)
    U mnie leje tak, że świata nie widać (już drugi dzień bez przerwy), po niebie suną ołowiane chmury w takt wiatru i - jak ładnie mawiają Rosjanie - skuczno i grustno i niet komu mordu pobit'!
    Ale jak patrzę na mapę pogody, to widzę, że u Ciebie słońce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ... o spokoju, to można tylko z przymrużeniem oka, ale przynajmniej "u nas wkoło jest wesoło"! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. chociaż STARAM się, ono nie świeci dla mnie. Ciągle jest za oknem. eeeeeeeh.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witajcie:)
    Heniu, jak tylko wyjrzy u mnie, trochę Tobie go prześlę i niekoniecznie przez okno:) Póki co jednak, podobnie jak u Ewy nie ma co o nim marzyć...

    OdpowiedzUsuń
  6. Heniu, dobrze, że chociaż przez okno, ja i na to nie mogę liczyć :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Ruda :)
    Coś nastroje takie dzisiaj więcej...gastronomiczne ;-).
    Pewnie wszystkim brakuje jakiegoś mięsistego numerka, w wykonaniu naszych ulubieńców. Tylko patrzeć ... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O! Jak tu winogronowo, ciepło i miło!
    Ładny ten wrzesień, szkoda że tylko na Twoim blogu. Ten za oknem bardziej przypomina listopad.
    Trochę tutaj wyschnę i się ogrzeję.
    Pozdrawiam, K.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć rodacy! U mnie też pada i wiatr jakiś nieprzyjemny się zrobił, zimno. Z domu wychodzić się nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gościu, siądź w tym ogródku, a i wyschnij sobie,
    nie dojdzie do Cię deszczyk, przyrzekam ja Tobie!
    Ogrzej swe zimne członki i uciesz swą duszę,
    smutki porzuć przed wejściem i wejdź z animuszem!

    K., dziękuję i też pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie chcem ale muszem , dla jasności.
    W mojej wsi Poznań, słońce świeci od rana, że nie dla mnie od 3 lat, to nie wina słońca.

    OdpowiedzUsuń
  12. Poznań skąpany w słońca promieniach
    i pewnie żadnej chmurki na niebie,
    a choć go tylko witasz przez okno,
    ono tam świeci również dla Ciebie!

    Okno więc otwórz, promień powitaj,
    sam powiedziałeś - nie jego wina...
    A z tym promykiem uśmiech przybieży,
    od koleżanki Twojej z Lublina :)

    OdpowiedzUsuń
  13. I tej z Warszawy także :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. I widzisz Heniu, masz trzy promyki
    i trzy boginie, co z wiatru echem,
    cóż że daleka, ale szczerze,
    wciąż pozdrawiają Cię uśmiechem :)

    Co to za jakaś niesprawiedliwość! Nie dość, że u niego nie leje, to jeszcze się do niego kobity wdzięczą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszystkiemu winna jest Ewa,
    Blog jesienną żółcią śpiewa.
    Ja chcę jeszcze trochę lata
    I jesień niech stąd zmiata.
    Niech się Ewa o to nie gniewa:)

    OdpowiedzUsuń
  16. ...ma być: cóż, że z daleka, ale szczerze...
    No właśnie, nawet "z" zjadłam z tej zazdrości ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Można szczerze zazdrościć? Albo szczerze się uśmiechać zazdroszcząc?

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaśku, lato piękne było
    lecz się wzięło i skończyło.
    Teraz tylko, lecz nie słabiej,
    Cię rozgrzeje lato BABIE;)

    Piękne żółcie, brązy w złocie,
    tu witają Cię "w ochocie" :)
    Hej!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ruda wszystko można, szczerze też :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Aha, zatem wierzę Tobie na tak zwane słowo :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ... a ja dzisiaj trochę jesiennie i nostalgicznie, chociaż...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ewuś*, nie pisz mi o rozgrzewaniu. W Warszawie nie dość , że leje to zimno jak..., no zimno jest bardzo. O, jak w listopadzie takim nieco cieplejszym.

    OdpowiedzUsuń
  23. O rozgrzewaniu, to do Jaśka było :)
    Już nic nie będę pisać na temat pogody, bo nie mam siły. Trzeci dzień suszę buty i spodnie po każdym wyjściu z domu. Dwie połamane parasolki wylądowały w śmietniku. Obejrzałam prognozy na jutro - no... tylko się pochlastać. Za to w W-wie trochę lepiej...

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiem, że do Jaśka. Tylko informacyjnie napisałam. Jestem zaziębiona a wychodzić muszę. Mnie samą dziwi ten chłód. Kiedyś wrześnie były piękne, ciepłe. A tegoroczny ... do bani jest.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ewa, trzeba zakupić kalosze:) Ozon, tylko się na Trakt Lubelski nie wybieraj!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Refleksyjnie o jesieni z Andrzejem Waligórskim
    "Jesień idzie"

    Raz staruszek, spacerując w lesie,
    Ujrzał listek przywiędły i blady
    I pomyślał: - Znowu idzie jesień,
    Jesień idzie, nie ma na to rady!
    I podreptał do chaty po dróżce,
    I oznajmił, stanąwszy przed chatą,
    Swojej żonie, tak samo staruszce:
    - Jesień idzie, nie ma rady na to!
    A staruszka zmartwiła się szczerze,
    Zamachnęła rękami obiema:
    - Musisz zacząć chodzić w pulowerze.
    Jesień idzie, rady na to nie ma!
    Może zrobić się chłodno już jutro
    Lub pojutrze, a może za tydzień
    Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,
    Nie ma rady. Jesień, jesień idzie!
    A był sierpień. Pogoda prześliczna.
    Wszystko w złocie trwało i w zieleni,
    Prócz staruszków nikt chyba nie myślał
    O mającej nastąpić jesieni.
    Ale cóż, oni żyli najdłużej.
    Mieli swoje staruszkowie zasady
    I wiedzieli, że prędzej czy później
    Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.

    I trza się z tym pogodnie pogodzić.:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Na szczęście Trakt Lubelski po drugiej stronie Wisły. Nie wybieram się tam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Najbardziej z całego roku, nie lubię listopadowego deszczu. I choć dopiero 1 września, to aura raczej listopadowa.

    OdpowiedzUsuń
  29. No zaraz mnie szlag jaśnisty trafi! ;)

    Września pierwszy dzień dopiero,
    a Wy, że już lata zero.
    Że tam kiedyś, że bywało,
    że za młodu, że mniej lało...
    Przypominam znane wieści:
    wrzesień dzionków ma trzydzieści,
    i nam przygrzać może jeszcze,
    bo tak zwykle bywa z wrześniem!

    I póki co, nie mam zamiaru godzić się z żadnym futrem, no może z pulowerem ...:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jakbym była zdrowa "to niech pada, niech pada".

    OdpowiedzUsuń
  31. Racja Ewuniu:) będzie jeszcze lato!!! Jak nie tego
    to roku przyszłego:)

    OdpowiedzUsuń