Powered By Blogger

poniedziałek, 20 września 2010

Kolory



W roztańczonej zieleni
karmin z żółcią wiruje,
brąz dygoce w półcieniach,
srebrną nić pająk snuje...

Granat tarnin ściszony
bielą mgiełki nad ranem,
krzyk jarzębin czerwonych,
pąsy głogów i kalin...

Wiązy w sukniach złotawych,
jabłoń cała w purpurze,
w traw zielonych enklawie
rudy kasztan się nurza...

Chmury szaroniebieskie
blady promyk filtrują,
roztargane na wietrze
ciszy już oczekują...

22 komentarze:

  1. Wrzosy, skromne panienki
    w sukienkach kolorowych,
    wabią zabawą oczy,
    swoich smug fioletowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda na to, że to wcześniejsza jesień do nas
    zawita, bo tyle kolorów, to zawsze nam jesień przysyła i chłody.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry Ozonie:)
    Ładnie dopisałaś o wrzosach, w sam raz do mojej fotki, dzięki! :)
    To z mojego ogródka, najładniejsze były w sierpniu, teraz już powoli przekwitają, ale jeszcze cieszą. Prawdziwy szał kolorów będzie dopiero w październiku w parkach i lasach, na razie dopiero nieśmiałe próby ...
    Niby co roku jest to samo, a człowiek na nowo zachwycony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Włodku, witaj! :) Myślałam, że jesień zauroczyła Cię na dobre i nie wypuszcza do zajęć blogowych;-)
    Lubię jesień mimo chłodów i krótszych dni, bo taką paletą barw żadna pora roku poszczycić się nie może. Byleby tylko nie lało!
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewciu, od zawsze lubię wrzosy. :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też. Jak w sierpniu byłam w Beskidach, to w lasach, na porębach było już liliowo. W ogrodzie hoduję takie "rasowe", kupione w centrach ogrodniczych, ale nic mi nie zastąpi tych dzikich. :)
    A propos kolorów;-) - purpurat dał głos. Przeczytaj rozmowę z Pieronkiem w "Polska The Times", znowu święte oburzenie, że krzyż wykorzystuje się do celów politycznych. Tylko kto do tego dopuścił?!
    Kolory, kolorami, ale podrzucam Ci linkę do tego artykułu, warto przeczytać :)

    http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/309592,bp-pieronek-prezes-pis-chce-dyktatu-nie-ma-na-to-miejsca,id,t.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Dla mnie, wrzosy są jak muśnięcia pędzla na płótnie. Delikatne i takie nierealne mgiełki fioletów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne! Przeczytałam, chociaż było troszkę na ten temat w poranku. Spodobała mi się szczególnie jedna wypowiedź. Pewnie wiesz która. To tylko potwierdza naszą diagnozę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem :)))
    Chodzi o te słowa:
    Pyt.:"Oficjalnego stanowiska Kościoła domaga się Kaczyński. Jak w takiej sytuacji powinien zachować się Kościół?"
    Odp.:"Kościół wie, jak ma się zachować. Nie ma potrzeby zajmowania oficjalnego stanowiska w stosunku do wybryków ludzi nienormalnych."
    Padły też mocne słowa, nareszcie!:
    "Nie chodzi o krzyż. Chodzi o pomnik i o postawienie go w takim miejscu i w takiej formie, jakiej tego zażąda prezes PiS. Ale to jest dyktat, który w warunkach państwa demokratycznego nie powinien mieć miejsca. Tymczasem mamy do czynienia z działaniami czysto politycznymi nieobliczonymi na rzeczywistą pamięć o tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, ale chodzi tu przede wszystkim o pamięć, której celem jest budowanie politycznej siły jednej partii".
    Jasno, niepokrętnie, wprost. Szkoda, że tak późno i że to tylko "solówka", a nie chór.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że ktoś jednak miał odwagę to powiedzieć. I to nie "bylekto". Mam nadzieję, że teraz reszta dołączy śmiało i powstanie chór.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry!
    Dzisiaj rano jesień dała znań o sobie, było już na prawdę zimno. Może jeszcze jakieś babie lato nas dopadnie, bo trudno tak szybko pogodzić z jesienią.
    Twoje "Kolory" piękne, z przyjemnością przeczytałem. Jakiś weselszy świat w naszej ponurej rzeczywistości, która coś ostatnio brunatnieje.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Krzysztofie, nie narzekaj, rzeczywistość wcale nie brunatnieje. Wczoraj na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie tyle było czerwieni, że pozazdrościć mógł nawet sierp i młot na fladze b. ZSRR. ;-)
    Dziękuję i też pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witajcie:)
    Tak, mieliśmy wczoraj następny cyrk - znowu nigdzie nie dało się dojechać:(
    Ale za to będziemy mieli nowego króla! Ciekawe co wymyślą jutro?
    Ja dzisiaj o naszych słabo rozwiniętych rozwiązywaczach problemów:)

    OdpowiedzUsuń
  14. A czy musicie na okrągło jeździć przez Krakowskie Przedmieście?. Tyle w Warszawie innych ulic...;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tak, musimy:)
    Jeździmy tam, bo po innej części Śródmieścia w ogóle się nie da, podobno metro przez Wisłę nam zbudują:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Za jakieś trzy lata. Może.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam Cię serdecznie Ewo.I ja podłączyłem się na sępai przeczytałem polecany wywiad.Miodzik.W tym całym zamęcie martwi mnie że strona oficjalna nie reaguje na te idiotyzmy wciskane ludowi że zacytuj e J.Krskiego "głupi naród to kupi"A mianowicie Ze żle przygotowany cały lot,brak rosyjskiego nawigatora,jak słowa Antka policmajstra bo nie kupiono nowych samolotów itp itp.Co do nawigatora lidera już się wypowiedziałem a samolot gdyby był nawet Air Force N1 to w tych warunkach te z by się rozbił.Wyposa zenie awioniki musi być adekwatne na lotnisku docelowym i w samolocie.Srona zainteresowana pomnikiemspieszy się i szuka przyczyny w momencie zderzenia.Ja natomisat pytam dlaczego nie było prawidłowej reakcji na wysokości gdy załoga dosta la komunikat o warunkach meteo wręcz uniemożliwiających lądowanie.Dlaczego w kabinie pilotów gdy zdecydowaniu o podejściu było tylu ludzi wręcz bałagan.A przy tych warunkach meteo powinien być c a ł k o w i t y spokój.I na 10 min.przed lądowniem czyli już na prostej pan K.wpada i mówi że prezydent jeszczse nie podjął decyzji.Pytam więc do cholery kto tam na pokładzie rządził czy najważniejszy t.j. Kapitan czy ktoś inny.To jest przyczyna dla której prezes się tak spieszy.Ponadto mam jeszcze dwa pytania dlaczego Prezydent Kaczński mając taką armię wykrztałciuchów przed lotem nie zlecił jednemu aby rozpoznał w Swiecie czy może do jednego pudła zabrać tylu dostojników a drugigo posłać do byle firmy ubezpieczeniowej którym sejfy pękają od szmalu aby na jeden lot ubezpieczyć wszyskich.Ewa przepraszam za przydługi tekst alemnie to jątrzySciskam w pasie Jurek

    OdpowiedzUsuń
  18. Jurku:), wydaje mi się, że dopóki śledztwo w sprawie katastrofy jest nieukończone, bez sensu są wszelkie spekulacje na temat jej przyczyn. Mam zaufanie do naszych i rosyjskich ekspertów lotniczych, medycznych, prawniczych i wszelkich innych, którzy zajmują się tą sprawą - z wyjątkiem komisji Antka policmajstra i podobnych mu oszołomów.
    Nie znam się na tym na tyle, żeby autorytatywnie wypowiadać jakieś sądy. Według mnie, kompletnego laika w tej dziedzinie, zawiniła mgła i naciski (wiadomo czyje) na załogę, żeby lądować w tych warunkach. W żadne spiskowe teorie Jarkacza, Antka i innych nawiedzonych nie wierzę, wiadomo, to jest gra polityczna mająca na celu odwrócenie uwagi od prawdziwych przyczyn katastrofy i zbicie na tym kapitału politycznego.
    Moim zdaniem, to dobrze, że rząd nie reaguje na te brednie, bo po prostu są niegodne żadnych poważnych komentarzy, a niekończąca się pyskówka dawałyby pożywkę nowym, idiotycznym teoriom. Powaga państwa nie pozwala na wdawanie się w tego rodzaju polemiki, z góry skazane na zejście do poziomu magla.
    Ja tam cierpliwie czekam na wyniki śledztwa, mając oczywiście swoje przypuszczenia :)
    Nie przepraszaj za przydługie teksty, tu nie ma żadnego limitu na komentarze, każdy może do woli się wypisać :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ewa masz absolutnie rację Jurek

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj by dobrze choć przez moment popatrzeć na zmiany zachodzące w przyrodzie, jutro jadę w przełom Dunajca zaglądnąć do Sromowiec i Szczawnicy, po po drodze tyle pięknych rzeczy, a co rok i tak budzą nowy zachwyt. Nie trzeba być długo, aby to docenić. Dawniej było to wędkowanie i grzybobranie a dzisiaj wystarczy nawet spojrzenie, bo wiem gdzie mam patrzyć na
    te cuda. Jutro znowu mała przerwa. Włodek

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak ja Ci zazdroszczę Włodku! Byłam w sierpniu w Beskidzie Niskim, kocham górskie widoki i chętnie bym tam choć na chwilkę wpadła, szczególnie teraz.
    W wyobraźni widzę już czerwieniejące buki i złociste połoniny, eh...
    Grzybów tam też nazbierałam trochę, ale moja Lubelszczyzna jest bezkonkurencyjna, jeśli chodzi o grzybobranie. Szczególnie Roztocze, w okolicach Janowa Lubelskiego, gdzie nazbierałam w tym roku tyle, że nie miałam siły ich przerobić.
    Włodku, pozdrów ode mnie te piękne strony i przywieź jakąś fotkę na swój blog.
    Miłego odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń