sobota, 4 września 2010
Ten motyw jest dobry na wszystko
fot. W. Drewka, źródło: www.gminastezyca.pl i "Ekspress Kaszubski"
Wieniec "smoleński" z samolotem Tu-154, krzyżami i zdjęciem Lecha i Marii Kaczyńskich zajął III miejsce w konkursie dożynkowym na Kaszubach (wystawiło sołectwo Łączyno w gminie Stężyca)
To interesujące dzieło sztuki ludowej pokazano pośród tradycyjnych tańców i śpiewów, które zmarła pierwsza para bardzo zresztą lubiła. Z jakiegoś jednak powodu jury oceniające wieńce konkursowe nie doceniło oryginalnego pomysłu
Łączyna i dało mu dopiero trzecie miejsce.
Czyżby... spisek?
Była zabawa z wieńcem wesoła,
wszyscy śpiewali, śmiech dźwięczał wkoło,
kapela rżnęła dziarsko od ucha,
tańczyły chłopy, baby, dziewuchy...
Motyw jest dobry, więc do roboty.
I na choinkę też samoloty,
na sianku Lechu, jako Dzieciątko,
no i po krzyżu w każdym zakątku.
Na Walentynki z tą parą zdjęcie,
też będzie miało ogromne wzięcie,
i na Sobótki, niech w każdym wianku
będzie to zdjęcie z parą kochanków.
Topmy Marzannę. Kukłę zrobimy
z krzyżem i z Lechem, tak zamiast zimy.
Na Tupolewie niech płynie rzeką,
a lud niech klaszcze z wielką uciechą.
No i laurki też na Dzień Kobiet
w krzyże smoleńskie niech przyozdobią,
kołacz weselny i ślubne kiecki,
i porcelanę, wanny i niecki.
Niechaj się bawią, nic mi do tego,
w gry i zabawy ludu polskiego.
I jeszcze jeden motyw niech będzie -
to flaga PiS-u. Zawsze i wszędzie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
miłego dnia. Dla Wszystkich.
OdpowiedzUsuńI jeszcze jeden, i jeszcze raz
OdpowiedzUsuńniech krzyż smoleński zabawi nas.
Paranoja osiągnęła szczyty, a groteski Mrożka i Gombrowicza to już mały pikuś.
Pozdrawiam miło przy sobocie.
K.
Heniu, Tobie też życzę miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńA że miły będzie, to już widać po pięknym słoneczku za oknem :)
K., wcale nie uważam, że to są szczyty paranoi. Nie znamy wszystkich możliwości naszych zdolnych rodaków :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Smoczki dla dzieci też kształtu Lecha
OdpowiedzUsuńButelki z wódką i co kto chce.
Mnie tam już nie jest wcale do śmiechu,
miało być dobrze , a wyszło żle.
Nastąpiło tzw. przegięcie. A gdzie w tym wszystkim pamięć, szacunek, żal po zmarłych?
Rozmieniono na drobne, rozpłynęło się jak piana morska. Czy o to chodziło?
Witaj Ewo!
Brawo Ozon! :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie pomysł z butelkami wódki przypadł mi bardzo do gustu...
Co do pamięci i szacunku, to zgadnij, kto rozdmuchał ten motyw do granic absurdu?
Klasyk zaś powiedział: "ciemny lud wszystko kupi." :)
A jednak spisek w jury był. Nie mam wątpliwości. ;-)
W jury siedział jakiś tusek,
OdpowiedzUsuńco nie lubił z krzyży klusek.
I do tego, ten idiota,
wcale nie był "patriota"!
:)
Wiem Ewuś, wiem. I dlatego tak mnie to złości.Życie samo daje jarkowi szkołę. Miało być podniośle a wyszło ... Właściwie wszystko już powiedziałam.
OdpowiedzUsuńWitajcie...
OdpowiedzUsuńU mnie też słoneczko , temperatura 12 stopni. Zatem rześki dzionek się zapowiada.
Jestem oburzony , że tak " watrościowy " wieniec zajął dopiero trzecie miejsce. To prowokacja ! Za tym stoją : określone siły , o których wiem , ale nie powiem ! To zmowa światowego masoństwa i... " żydowstwa" ! Ten piękny wieniec zasługuje , jedynie na : palmę... palmę pierwszeństwa .
Tak myślę , że wieniec może stać się wzorcem przyszłego pomnika , ku czci... Oczywiście ten orginalny - winien być milion x większy ! :(
Stanisław
Ale jaruś sam sobie tego piwa nawarzył. Nie wiem, czy to nie z poczucia winy.
OdpowiedzUsuń" wartościowy" - ma być
OdpowiedzUsuńWitaj Stanisławie :)
OdpowiedzUsuńWzorzec na pomnik - to jest to! Wprost genialny pomysł, dziwne, że jeszcze nikt na to nie wpadł :)))
Wiesz... tylko po cichu, po Żydy, masony i cyklisty nie śpią i mogą coś podrzucić do tego motywu... ;-)
Serwus Ewuniu.
OdpowiedzUsuńWieś ubrała Lecha w kłuska
Więc to wina pewnie Tuska
Skarcić go trzeba bez pardonu
Bo to państwowe Święto Plonu.
Pozdrawiam Włodek
Serwus Włodku :)
OdpowiedzUsuńTakie święto, a tu Tusek.
Ktoś podrzucił go do klusek.
Jaja z niego, jak onuce.
Się nie poznał na tej sztuce!
A jakby tak w procesji ten wieniec zanieść pod Pałac w Warszawie? I co na to obrońcy krzyża?
Oj, by się działo! ;-)
Pozdrawiam :)
Witajcie, dobrego dnia:)
OdpowiedzUsuńMatko kochana - miałaś rację Ewuniu - w żadnym razie nie chcę na Kaszuby - wolę na Syberię!!!
O żesz...
OdpowiedzUsuń.. no brak mi słów
Ciekawe czy to nie jest obraza byłego prezydenta jak się zjada jego szopkę...
Bo ten rok dał dobry plon.
OdpowiedzUsuńChoć to tylko nieba grom.
Musi znaleźć się podzięce
Czy trzeba od nieba więcej?
Syberia to piękna kraina.
OdpowiedzUsuńSyberia to obszar jest wielki.
Syberię też można polubić,
Lecz do diaska , nie meszki.
Witaj "Ruda"!
" Plon niesiemy , plon...
OdpowiedzUsuńKaczorowi - tron !!! "
Autor : nieznany i mocno wkurzony mieszkaniec Redy , nad rzeczką Reda - woj. pomorskie.:)
Witaj Michale, nowy Gościu ogródka :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy szopka jest jadalna, chyba bym nie miała odwagi jej spróbować ;-)
Mam nadzieję, że będziesz do nas częściej zaglądał, bo tu różne ciekawe szopki bywają...
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie :)
Jaśku :)
OdpowiedzUsuńPlon dała ziemia i niebo dało,
a wszystkich wkoło lekko zatkało.
Dziękujmy ziemi, niebo wybaczy,
gdy sens tych "plonów" "pojmiem" inaczej :)
Stanisławie, czy ten wkurzony mieszkaniec Redy nad Redą powił tak piękny wieniec?
OdpowiedzUsuńNo to mu współczuję tej niesprawiedliwości dziejowej ze strony jury ;-)
Dziewczyny - Ruda i Ozon:),
OdpowiedzUsuńSyberia piękna kraina, o ile nie ma przymusu jej "odwiedzać". Czy tam bywają meszki, nie wiem, ale tygrysy syberyjskie, na pewno.
Adam, stały bywalec ogródka, jak wróci, to pewnie nam więcej opowie :)
Tych meszek, cz też meszków , jest tam od cholery i jeszcze trochę. Nie znam tego z autopsji ale z książek. Wszyscy o tym pisali.
OdpowiedzUsuńEwuniu:)
OdpowiedzUsuńMasz nowego gościa:) Super:) Moja połówka zaczyna się udzielać:)
a ja dzisiaj, u siebie cytuję pana Makłowicza:)
OdpowiedzUsuńAaaa, to takie układy ;-)
OdpowiedzUsuńJa nic nie mam przeciwko udzielaniu się drugich, trzecich, czy nawet n-tych połówek, wręcz przeciwnie, bardzo mi miło :)
Teraz będę obserwować zgodność poglądów obu połówek, tutaj możecie się nawet pokłócić i pogodzić :)
Meszka.
OdpowiedzUsuńMeszka lubi wilgoć w krzakach
i najlepsza dla niej draka,
kiedy dorwie gołą dupkę,
co chce w krzakach zrobić kupkę!
;-)
Masz talent do rozśmieszania, Ewo!
OdpowiedzUsuńZaglądam tutaj dość często, po prostu dopiero teraz odczułem nieodpartą potrzebę umieszczenia komentarza...
OdpowiedzUsuń... bo mnie tak było rąbnęło lekko.
PS: N-tość połówek jest wykonalna tylko dla niedużych wartości N, bo doba ma (złośliwie) zaledwie 24h, a o połówki trzeba dbać...
Fakt. Doba, to nie guma od majtek, nad czym bez przerwy ubolewam (czy w ogóle dzisiejsze majtki mają jeszcze gumę?!).
OdpowiedzUsuńWartość N zależy też od gabarytów tejże, bo jak zapewne Ci wiadomo, może być mniejsza połowa i większa połowa. W zależności od proporcji można je niekiedy zespolić w jedną całość :)
Nie wiem dlaczego ale dla mnie jakoś większa połówka kojarzy się od razu z 0.7 litra...
OdpowiedzUsuń... to na pewno wina słuchania polityków.
Wiesz, ekspertem w tej branży nie jestem, ale słyszałam, że te 0,7l to nie większa połówka, tylko ... krowa. A gradacje w tej materii są podobno takie:
OdpowiedzUsuń0,1 l - małpka (n.b. ulubienica Lecha santo subito),
0,2 l - brukselka (kiedyś, przed wejściem do UE była ćwiartka),
0,7 l - krowa (była, jest i będzie)
Zauważ, że to też można zespolić w jedną całość - 1 l!
Pewnie też się za dużo nasłuchałam polityków...
:)
Widać, że musze Wom poloć kapecke swojski, bo tak
OdpowiedzUsuńgodocie o suchych pyskach. Hej!:)
No ja właśnie polałem winko...
OdpowiedzUsuńEwa zagryzkę nam pewnie szykuje.:)
OdpowiedzUsuńA szykuję :)
OdpowiedzUsuńA Ty miałeś tej swojski polać i co?
Chłopaki gadają, że leją,
OdpowiedzUsuńkobitki czekają z nadzieją.
Rymowanka upichcona,
tylko pytam - pod co ona?
Mnie tam nie lejcie. Muszę odpocząć. Dzisiejszy dzień był cokolwiek przydługi.
OdpowiedzUsuńEeeeee, Ozon napij się z nami:) Jedni piją swojską, inni czerwone wytrawne winko - a Ruda sączy browara:)
OdpowiedzUsuńPo robocie, i w wolną sobotę
OdpowiedzUsuńTrzeba polać przed tą robotą
By się nam potem dobrze spało
W dzień wisiało w nocy stało
Polane, No to stuk! :)
No to jak się już tak poetycko i kulturalnie zrobiło, to opowiem Wam fraszkę.
OdpowiedzUsuńNa obiadach czwartkowych pewna pani Majewska obraziła biskupa i poetę Krasickiego. Obrażony biskup - fraszkopisarz zwrócił się do króla jegomości:
Dopóty dzban wodę nosi,
Dopóki się ucho nie urwie.
Pozwól Wasza Wysokość,
Że odpowiem tej k....e.
A po skinięciu głową przez monarchę, zakończył: "Jam Krasicki z Krasiczek,
Tyś Majewska z Majec,
A całujże mnie w dupę,
Nie tykając jajec.
:)
Gdy tylko wierszopisy zbiorą przy stole,
OdpowiedzUsuńTo zaraz, od słów pierwszych, na Parnas się wnoszą
O swoich przewagach krzyczą i o swej roli.
Tak kłócąc się jednego drugi geniusz prosi:
"Jeśliś taki poeta, znajdź mi rym do Hioba".
Ten rzekł:" Pierdolę cię w półdupki oba"
Jest to wiersz "Wierszopisy" Iwana Barkowa
w tłumaczeniu M. Wawrzkiewicza
Ale to jeden z bardziej przyzwoitszych.:)
Witaj, miła sercu memu przyjaciółko:)
OdpowiedzUsuńi wszyscy TU piszący:)
Świat jest tak piękny..... a Polska:www.wystąp.pl-,,Kościół podbił sądownictwo"...:(
Ewo,czy na stare lata :))) mam wyemigrować z tego łez padołu i zapomnieć o wierzbach płaczących, szumiących Chopinem?O bohaterach poległych za wolność-tę wolność???:(
Po com wracał?Nie wiem.
A witejze nom!.. miło, żeś powrócił Adamie.
OdpowiedzUsuńKłaniam się niziutko.:)
Witojciez mi Jaśku juhasie:)
OdpowiedzUsuńMyślołek o Wos censto i gensto.
:))
Boś mi zycył co bym wrócił. A to i były okazje nie wrócić.....spode zółtej granicy.Ech,strachu i twardości było we mnie tyle co nigdy w zyciu.
Ja Ci Jaśku dziękuję za dobre słowo -hej!:)
Witaj Adaśku! :)
OdpowiedzUsuńJak miło, że wreszcie z nami jesteś!!! :)
Wczoraj przysnęło mi się leciutko na klawiaturze i przegapiłam Twoje wejście :(.
Czy na Syberii uczą gwary góralskiej? Śpiewasz tak piknie, jak Jasiek:)
Przeczytałam Twoją "linkę" i oniemiałam. Zaiste, państwo wyznaniowe mamy; nawet tam czarni założyli swoje macki. A sędziowie, mam nadzieję - nie wszyscy, zachowują się jak bezwolne owce.
Adaś, trzeba o tym głośno mówić i dać wyraz swojemu niezadowoleniu...nogami.
I nie mów mi, że chcesz wyemigrować! ;)
*:)
OdpowiedzUsuńSiedzem dobie pode starom lipom,
łzy mi leco po gembie,tak chlipom i chlipom
nade Polsko, tom ,co jom mamy pospołu ,
ze ta biedna nasa matka
zalezy dzisiek ode ksyzowych matołów:(
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Podroż moja była lekcją odwagi,tolerancji i próbą zrozumienia istoty poczynań gatunku homo.
W stosunku do np.dzikich zwierząt wypadamy ....poniżej poziomu,który wyznaczyła nam ewolucja.
Ale to jest moje subiektywne zdanie.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Ewuś,gra mi Niemen ,,Włóczęgę",,,Kałakolczik" i inne takie..ech...
Jak ja lubię "Włóczęgę" :)Już sobie nastawiam ...Czasem wydaje mi się, wbrew wszelkim regułom ewolucji, byliśmy wcześniejszym ogniwem...
OdpowiedzUsuń:)*
:))) czy to próba zmiany światopoglądu???:)))*
OdpowiedzUsuńok;)Po powrocie mam tak:
OdpowiedzUsuńśliwowica- wiśniówka- jodłówka -zwana szczypaną majówką :(........
Dlaczegóż wracając TU muszę aż tak się poświęcać by zrozumieć Polaka :)))!?
$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
... hej! stane na wirsicku,bede
dyrechtorem bede
DYRECHTOREM...
Do powiatu bede pisoł
bardzo pikne sprawozdania-
hej,spojze tylko w gwiazdy
resta psyjdzie sama
resta,psyjdzie sama!
Wiesz... Podobno, w odróżnieniu od zwierząt zostaliśmy wyposażeni w rozum, ale chyba nie wszyscy...
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam się kiedyś gawronowi, jak porwał z drzewa orzech włoski, rozkuł go z zielonej skorupki, po czym - nie mogąc go dalej rozłupać - poleciał z nim na latarnię nad jezdnią. Trzymał ten orzech w dziobie, dopóki nie nadjechał samochód; wtedy go upuścił wprost pod koła. Potem, z wyraźnym apetytem, wydziobał to, co rozłupał samochód...
Powiedz, czy to nie jest zaawansowany proces myślowy w tym małym, niby prymitywnym, łebku?
:)
Wiesz..Przyglądałem się kiedyś gawronowi ,który znalazłszy orzech włoski a nie mogąc go rozłupać dziobem ,spuszczał go z drzewa na bruk miejski tak długo aż osiągnął cel:DDD
OdpowiedzUsuń^^^^^^^^^^^^^^^^^,^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Gdy chciałem zrobić fotkę mojemu harimau,podkładaliśmy mięso kozy lub lamy...
Ten spryciarz -gdy tylko wyczuł zapach człowieka-robił pokazówkę w formie polowania...
i to była prawdziwa pokazówka bo ofiara,poraniona konała gdy ten patrzył z ok.3 km.prosto- w mój obiektyw...a przynajmniej tak mi się wydawało.
Kumpel powiedział mi,że Syberiany znają smak ludzkiego mięsa...
Realia wyglądają tak:pijany cziełowiek wpada na pomysł:tygrys do sprzedania!I szto?Najpierw kredyt -bo to kosztuje.Patom on idiot (prawdzdziwy idiot:))tam,gdzie-jak mu powiedzieli-są tygrysie skórki, ili nada podłożyć dynamit(wcześniej kupiony za bimber od donbaskich górników)i leżeć w śniegu tak długo aż pokaże się samica i jej młode.Zasada jest taka,żeby ogłuszyć(nienaruszone futro jest na wagę łota),podać zastrzyk i po ok.godzinie takij profiesjonalist ma zarobek wystarczający na 1 mc gry w kasynie lub na utrzymanie 5 oosobowej rodziny przez pół roku.
Jednakże ...co 3ci nie wraca :)))gdyż,ponieważ kończy jako jedno z wielu trucheł w łańcuchu pokarmowym Tygrysa Syberyjskiego.
Natura jest sprawiedliwa:kruk metodą prób i ..prób naumiał się wyjadać wartościowe wnetrze orzecha,tygrys broniąc swego terytorium i swego potomstwa - nauczył się ...smaku swego największego wroga - czlowieka:)
... i tylko nie rozumiem ja to się stało,że gdy probowałem wydobyć aparat,któru wpadł mi do szczeliny między skalnymi blokami a młody samiec stał na skale ok.10m. nade mną - nie miał ochoty mnie skonsumować.Pomijając fakt iż nie był najedzony (zapadłe boki i podbrzusze) i był w rozkwicie swej tygrysiej męskości?:)to powiem,że strachu w spodnie n -m,a po uzyskaniu odległości 2000 m,poczułem się urażony brakiem zainteresowania.Wtedy zaswitało mi iż ten samiec mógł być chory a adamcot -durny:)
To pasjonujące, prawdziwa męska przygoda i "niedźwiedzie mięso". Ale nie zazdroszczę, bo sama, oprócz (najpierw) pełnych spodni, chyba bym ducha wyzionęła ze strachu.
OdpowiedzUsuńI to jest dowód na to, że zwierzęta jednak myślą, o czym nie raz się sama przekonałam w swoich obserwacjach przyrodniczych.
A to "wyższe ogniwo" w teorii Darwina, gotowe jest zrobić wszystko dla pieniędzy, nie zawsze nawet umiejąc z nich skorzystać...
Eh ... coś się Panu Bogu nie udało?