Kiedy weekendu czas przychodzi,
staję przed wiecznym dylematem:
co mam na obiad w domu zrobić,
gdy dwa dni wolne są w zapasie?
W sukurs przybywa mi rodzinka,
z dyżurnym daniem wyskakując:
"może masz czasu odrobinkę
i nam pierogów nagotujesz?"
Pierogi można nabyć w sklepie
lecz twierdzą moje mądre głowy,
że wszak smakuje im najlepiej
wyrób znajomy ten, domowy.
Czy to z mięsiwem, czy z kapustą,
z jagodą, wiśnią, czy z grzybami,
że już nie wspomnę tu o ruskich -
temi, ich zlepić mam, ręcami!
Myśląc o ruskich, łezka wspomnień
z oka mojego zawsze spływa...
("Dwa razy ruskie!"- wiekopomne
z baru mlecznego się dobywa...)
Więc za stolnicą staję z rana,
pierogów robiąc większy stosik,
chociaż najchętniej, proszę pana,
z golonką zjadłabym bigosik.
Gdy na południu jest słoneczko,
rodzince podam wnet obiadek,
a ja na piwko z goloneczką
wyskoczę sobie dziś z sąsiadem!
:)Witam Ciebie Ewuś i wszystkich miłośników pierogów:)
OdpowiedzUsuńPierogi ruskie!
Pierożki pielmieni.......***
Pierogi ze szpinakiem!
Pierogi z łoscypkiem!!!
...
...
Smacznego:)
:)))
OdpowiedzUsuńAutorka tego literackiego utworu, w formie wierszowanej, chciała wyrazić swój protest i znudzenie mozołem pracy, wiązanej z lepieniem wzmiankowanych pierogów. Pierogi te, choć napewno znakomite, dostarczają Autorce , oprócz satysfakcji - wiele żmudnej pracy , której wolałaby uniknąć... Zwłaszcza w rozpoczynający się weekend. Ważnym jest akcent polityczny.... Autorka wyraża swój pozytywny stosunek do ZSRR , wspominając go z sentymentem pod " postacią " ruskich pierogów ! Wiadomo powszechnie , że to danie było darem Rosjan dla bratniego narodu polskiego , w ramach RWPG. My im tysiące ton mąki , a oni sprawdzeni " przyjaciele" - przepis na pierogi...Autorka wyraża w wierszu swój protest przeciwko nierównomiernemu rozłożeniu przyjemności ... Mianowicie : Rodzina Autorki : całą pracę nad póżniejszą przyjemnością , związaną z konsumpcją , spycha na Nią ! Nie ma tu deklaracji pomocy w lepieniu , wyrabianiu ciasta , gotowaniu pierogów. Rodzina " skupia się " na : najprzyjemniejszej fazie przygotowywania domowych pierogów - ich konsumpcji ! Stąd też , w ostatniej zwrotce , Ewa wyraża protest przeciwko wykorzystaniu i instrumentalnemu potraktowaniu Jej kulinarnych talentów. Dlatego też woli wraz z sąsiadem, oddać się konsumpcji wysokokalorycznej , niezdrowej golonki oraz popijaniem jej - zdrowym niewątpliwie - piwem !
To z serii " Co autor chciał nam powiedzieć " . Analizy dokonał :
Stanisław
Pozdrawiam serdecznie.
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńPonieważ uwielbiam i pierogi i pifffko z goloneczką, pozwolisz Ewuniu, że najsamwpierw wproszę się na Twoje pierogi, a później z Tobą i sąsiadem udam się do knajpy w wiadomym celu:)
Tym bardziej, że świąt Ci u nas co dzień więcej, o czym dzisiaj u mnie:)
Moja Kucharka Litewska też będzie dziś gotować
OdpowiedzUsuńkołduny tyszkiewiczowskie - po naszemu pierogi.
Bierze: 14 deka grzybów suszonych, 2 cebule, 2-3
łyżki masła, 20 deka tłustej szynki, 2 jaja, soli
i pieprzu.
Na ciasto: 2 szklanki mąki, 2 jaja soli.
Ugotować suszone grzyby na miękko, usiekać je.
Podsmażyć w sporej łyżce masła drobno usiekaną
cebulę. Usiekać na miazgę tłustej wędzonej szynki, jeżeli chuda dodać świeżej słoniny.
Wszystko zmieszać dodać 2 jaja, pieprzu i soli.
Rozwałkować ciasto zrobione z jaj, wody i mąki.Nakładać farsz jak na zwyczajne pierożki,
spuszczać do wrzątku; skoro na wierzch wypłyną,
odcedzić i zalać roztopionym masłem z podrumienioną dobrze cebulą.
I już mówię smacznego żarłokom pirogów, do których i ja się zaliczam.:)
Dzień dobry kucharkom i kucharczykom.:)
A tak na marginesie pierogów, przeczytajcie wywiad
OdpowiedzUsuńkurdupla w rzepie pl...Zgroza.
A witajze mi Jaśku:)
OdpowiedzUsuńW tym przepisie najbardziej pasuje mi ta tłusta szynka:)Poproszę moje panie dziś o takie pierożki bo takich akurat nie jadłem:)
Ja jestem jeszcze bez śniadania a już o obiadku mowa...oj rety:)
Witajcie Kochani:)))
OdpowiedzUsuńChwilowo muszę się oddalić na bazarek w celu zakupu stosownych produktów na farsz i do znajomego rzeźnika po boczek na skwareczki. Jak wrócę, oczywiście pogadamy o wszystkim, a pierożki będą palce lizać :)
O szlag!!!Co za ....!
OdpowiedzUsuńSzczerze Wam powiem,że przez tego gnoma muszę zrewidować swoje podejście do mojej własnej,osobistej tolerancji...
No to jeszcze "Ballada o pierogach"
OdpowiedzUsuńTata mój pilnował zawsze interesów,
Mama u wód mineralnych była gdzieś,
Za to mieliśmy
gosposię, prosto z Kresów
Co obfitą miała duszę oraz pierś.
Do tej piersi przytulała mnie nierzadko.
Do tej pory ja za piersią tak jak w dym,
Ona była dla mnie ojcem oraz matka
Lecz najlepsza, najsmaczniejsza była w tym:
Ach pierogi, pierogi choćby ruskie,
czy z kapustą, czy z wiśniami - z czym się da.
Tak się mają do pierogów śląskie kluski,
Ot, jak bimber do szampana - gaspada!
Ach pierogi, pierogi nadziewane
z serem, czy z grzybami
, z byle czym.
Tak się mają do pierogów kluski lane:
Golda Meir i Madonna - haverim!
Przefrunęło mi dzieciństwo w sferę Marzeń
I gosposia pofrunęła gdzieś za Prut,
I zacząłem się stołować w mlecznym barze,
Gdzie kucharką była Zosia, istny cud.
Bar był mleczny, piersi Zosi były takoż,
Już mówiłem, że na piersi jestem pies.
Na pierogi jeszcze większy jestem smakosz,
Bez pierogów to bym zginął albo szczezł.
Panna Zosia mnie karmiła bez zapłaty
Pierogami i tym drugim, pół na pół.
Lecz za manko posadzili ją za kraty,
Mnie zostały tylko łzy i pusty stół.
Ach pierogi, pierogi z kartoflami,
Za pierogi pół królestwa mego dam.
Do pierogów tako się ma gęś z truflami,
Jak kufajka do negliżu - mesjedam.
Ach pierogi, te pierogi na słonince,
Wy jesteście przodownicy spośród dań.
Do pierogów tak się jajko ma na szynce,
Jak benzyna do perfumy - prośże pan.
Ludzie lubią pomidory, co adio,
Artiszoty lubią, kawior, whisky, gin
Ja znam takich co to denaturat piją
Za zagrychę mając kolanka od świń.
Nu, a mnie to ani bawi ani cieszy,
Ja już kobiet nie widuję nawet w snach,
Jeśli jednak któraś z Was chce ze mną zgrzeszyć,
To zapytam, czyby raczej dała - Ach
Pierogi, no na przykład ze śmietaną,
Jagodowo-fioletowe w letni dzień,
Gdybym dostał, to bym się ożenił z panią,
Bez pierogów to ja jestem własny cień.
Ach pierogi, pierogi moje cudne,
Nie ravioli, tortellini, żaden paj.
Bez pierogów życie
biedne jest i nudne,
Bo pierogi, proszę państwa to jest raj!
Autor słów: Gabriel Lawit
Dzięki Jaśku.
OdpowiedzUsuńZmobilizowałeś moje panie i mam obiecane trzy rodzaje pierogów.Od wczoraj trwała rozmowa o tym co dziś zrobić na obiad więc pokazałem im Twój przepis i powyższy wiersz:)
Teraz idę zobaczyć czy Fabio żyje po wczorajszej imprezie:)))
Stanisław! - Za analizę "Pierogów" ocena celująca!:)
OdpowiedzUsuńW imieniu Fabia:Mieczysław Wojnicki-Jabłuszko pełne snu.:)))
OdpowiedzUsuńCześć Jaśku...
OdpowiedzUsuńDziękuję za ocenę celującą... Co do zacytowanego wiersza o pierogach : Gdybym autorstwo - Tobie przypisał uznałbym, że większsą pokusą były dla Ciebie: piersi panny Zosi - niż pierogi... )
Adamie...
O to , to... ! Wczoraj wyraziłem. Gdy " jajkowatych " słyszę / widzę - moje poczucie tolerancji pryska jak mydlana bańka. Ta kolejna " wydalinka " politycznego geniusza, jest kwint-esencją jego " normalności " ! Dziwne , że żaden " dziennikarz" , żaden komentator - nie żąda ukarania baraniego łba ! Analizują , debatują , doszukują się sensu , strategii poszukują ... w bełkocie idioty ! I to jest : jeszcze bardziej idiotyczne niż sam : główny idiota ! :)
Stanisław
Stanisławie:)
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie Twoja analiza pierogów:)))Podziw mój dla Twojego kunsztu jest niezmierzony i hołd Ci oddaję, czapką do ziemi, po polsku, za Władysławem Broniewskim:
"Kłaniam się rosyjskiej rewolucji
czapką do ziemi,
po polsku:
radzieckiej sprawie,
sprawie ludzkiej,
robotnikom, chłopom i wojsku.: ;-)
Coś w tym jest. Ruskie pierogi wszak...
No dosłownie z nóg mnie zwaliło:)))Czy Ty jesteś panem od polskiego???
Co do tłustej goloneczki, to jest u mnie w domu niepisany podział od lat: dla mnie to różowe mięsko ze środka, dla panów - reszta:)
Jeśli piwko, to aktualnie Zimny Lech na topie!:)
Jaśku, przepis Twój biorę na ten tychmiast i chowam głęboko, żeby mi nikt doma dzisiaj nie wynypał, bo każą sobie od razu lepić! Dzięki, smakowicie to się prezentuje i wykorzystam przy najbliższej okazji.:)
OdpowiedzUsuńCo do mlecznych piersi... hmmm...bardziej jestem pies na pierogi z porządnym mięskiem;), ale wierszyk przepiękny, wielkie dzięki :)))
Widzisz Adaśku jak to jest... w każdym domu rozmowa, pt. "co na obiad", to clou scenariusza na weekend!:) Podpowiedzi są cenne, czasem tylko pomagierów brak...:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zdradzisz nam te trzy rodzaje pierożków Twoich Pań, może któreś będą z rymem? Czekam niecierpliwie!:)
Jeśli Fabio śpiewa od rana, to w jakiej tonacji? ;-)
OdpowiedzUsuńWitam Ewo...
OdpowiedzUsuńPo Twoim powyższym wpisie , tak mile łechtającym , moje ego ... napęczniałem jak balon i " żegluję " nadęty , pod sufitem... Cholera , mam trochę roboty kuchennej i nie mogę jej , z tej pozycji , wykonać ! No , ale jak wróci żona... to i moja pozycja NATYCHMIAST zostanie sprowadzona na ziemski padół...:)
Pozdrawiam , miłego lepienia życzę...
Stanisław
P.S.
Nie jestem " panem od polskiego " , ale miałem świetną , jeszcze przedwojenną polonistkę ! Nazywała się / nomen - omen / - prof. Polkowska :)
Za kurdupla w rzepie i durnych pismaków zaraz się zabiorę, chociaż, no... kurde balans... jego w te i nazad...
OdpowiedzUsuń;)
Ruda:) Pierogi u mnie masz jak w banku. Co do goloneczki z piwkiem w towarzystwie, proponuję zaprosić jeszcze blogowych Panów, wszak oni więcej, niż sąsiedzi :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Staszku Twoje zasłużenie rozdęte ego (opowiedz Żonie, skąd się wzięło)i pędzę do lepienia :)))
OdpowiedzUsuńCosik mi sie zdawo co te piyrogi bydom leniwe.
OdpowiedzUsuńNazwała je tak pewnikiem leniwo kucharka.:)
Tak po prawdzie rzecz ujmując, moje są ze śliwkami! I żadne leniwe kucharki, Jaśku - "wyptaszam" sobie ;-)
OdpowiedzUsuńZwykłe, pospolite, polskie węgierki, których mam obfitość wielką tego roku z jednego tylko drzewka w ogródku:)
Witajcie!
OdpowiedzUsuńTowarzystwo , jak zwykle, doborowe.
A ja dodałam jeszcze pierogi "wigilijne", pieczone, w kruchym cieście. Też przepis mojej teściowej.
Witaj Ozon:) Gdzieś zabalowałaś chyba na dobre, bo nie było Cię troszkę.;-)
OdpowiedzUsuńA przepis na te "wigilijne" teściowej masz?
Aaaaa... już zauważyłam i przepisik jak znalazł mam do kolekcji!:)
OdpowiedzUsuńTak bywa. Czasem jestem, a innym razem gdzieś tam... ;)))
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ohydny wywiad Jarkacza dla rzepy i od razu przestał mi smakować obiad. :(
OdpowiedzUsuńPoniżył prezydenta, premiera, a nawet kobiety, które dla niego pracowały w kampanii i większą część narodu. Podłość nad podłościami.
Szkoda, że ma tylko poczucie, że dostał w pysk. Może jakby naprawdę dostał, to by otrzeźwiał. I tylko w tym się przejawia jego poczucie rzeczywistości.
Chętnie bym się dołożyła; nie jestem z natury agresywna, ale dziś mam cholerną ochotę przylać mu w pysk!
Nie chciałabym dożyć czasów, w których partią rządzącą będzie PiS, brrrrr......:(
Ewo...
OdpowiedzUsuńJa też czytałem i w pełni podzielam Twoje oburzenie... To co wygaduje ten wypierdek mamuta nie mieści się w głowie, normalnej głowie. Dziś " wywiadu " udzielił i ... trudno to skomentować. W przestrzeni publicznej takie osobniki nie powinny istnieć ! Ale ma on duży wpływ na otoczenie... To znaczy ta nowa jednostka chorobowa " jajkomania vulgaris tremens " rozprzestrzenia się ! Dziennikarze , pełni uwielbienia dla " narodowego idioty ", z wielkim szacunkiem pytania zadający... Przykład - dzisiejszy " wywiad " - po jakimś tam super ważnym i ważkim spotkaniu pis-dniętych... Nikt nie odważy się zapytać o to , co w gały się rzuca . Panie Kaczyński czy pan przewiduje wizytę u lekarza ? Medycy powinni opracować jakąś kurację , aby " kacza choroba " nie rozprzestrzeniała się , w trybie naprawdę zawrotnym. Swoją drogą : jak to się dzieje , że my jesteśmy na nią odporni ? Jakiś gen posiadamy - antyjajkowy ? Albo cóś ?
Stanisław
Jarkowe gadanie...
OdpowiedzUsuńKretyna bajanie !
Stanisław
Onegdaj w mlecznym barze z okienka dobiega głos "kto zamawiał ruskie" Odezwał się niebawem ktoś z sali " nikt nie zamawiał same przyszli".Za namową i ja przeczytałem wypociny kartofla.Pora zamówić karetkę z kaftanem bezpieczeństwa.Sciskam wszystkich pogodnych Jurek
OdpowiedzUsuńStanisławie...:)
OdpowiedzUsuńOptymizmem mnie napawa fakt, że takich odpornych na "jajkomanię vulgaris tremens" (super!)jest więcej, biorąc pod uwagę wyniki wyborów prezydenckich. Tylko ja się trochę obawiam, że to nie choroba, ale zimne kalkulacje politycznego bandyty. Słupki mu lecą na łeb, więc staje na głowie i drapie po ścianach, żeby dopiąć swego. Do tego ma poparcie przewodniej siły narodu z epidiaskopem na czele. Krwi nam napsuje mnóstwo, oby tylko nie zyskał poklasku kolejnej grupy nawiedzonych i sfrustrowanych, bo czasy kryzysu finansowego jeszcze dadzą nam popalić.
A my z pewnością posiadamy gen antyjajkowy:) Stanisławie, masz talent do satyrycznej diagnozy rzeczywistości, dzięki:)
Witaj Jurku:)
OdpowiedzUsuńTeż pamiętam ten dowcip :))). Za taki humor można było za czasów stalinowskich pójść do mamra, a w najlepszym przypadku wylecieć z roboty. Potem był większy luz i ludzie sobie to powtarzali z upodobaniem:)
Tak, jesteśmy pogodni, inaczej przyszłoby zwariować, a komu na tym zależy??? No właśnie:)
Miłego wieczoru:)
Ewa za podobny dowcip w 1954 matka dostała dwa lata.Ja student szukałem jej trzy miesiące.Ojciex już nie żł a matka urudzona w Jugosławii Tito na afiszach z okrwawionym toporem pies imperializmu.A ja sam nikogo więcej szczuty że będę relegowany.Przepraszam za
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za przynudzanie.Rozkleiłem się trochę Jurek
OdpowiedzUsuńAleż, skąd Ci do głowy przyszło, że przynudzasz?
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, że podzieliłeś się z nami historią swojej rodziny. Nie jesteś Jurku odosobniony, takie przeżycia jak Twoje, były udziałem wielu Polaków w tamtych czasach. Coś Ci opowiem. Mój ojciec, żołnierz AK (kapral podchorąży z chwilą zakończenia wojny), przestał ukrywać się w 1947 r., ujawnił się, korzystając z tzw. amnestii. Po czym został aresztowany i osadzony w ciężkim więzieniu w Sztumie, gdzie był torturowany, wypluł własne płuca w ciężkiej gruźlicy. Ułaskawiano go w 1953 r. po śmierci Bieruta. Po czym ... nastąpiła rewizja jego procesu i - gdyby się znowu nie zaczął ukrywać - byłby aresztowany ponownie. Ukrywał się do 1956r., lecząc się, potajemnie studiując pod zmienionym nazwiskiem i zakładając rodzinę. Setki wspaniałych, życzliwych, oddanych i odważnych ludzi mu pomagało. Po odwilży październikowej wyszedł wreszcie z podziemia, obronił pracę magisterską, potem na świat przyszły dzieci - mój brat i ja. A tata, z dyplomem prawnika, po aplikacji radcowskiej, pracował jako wagowy w cukrowni, bo do 1960 r. nie mógł znaleźć pracy w swoim zawodzie. W latach 70-tych został zrehabilitowany i nastąpiło zatarcie wyroku.
Jak widzisz, moja rodzina była ciężko doświadczona przez komunę, a to, co opowiedziałam, to tylko cząstka tamtych realiów.
Staruszek, prawie 90-letni, żyje do dziś i pogoda ducha go nie opuszcza, odpowiednim "słowem" traktuje Jarkacza" i jego pomysły na Polskę:)
To chyba było pokolenie ze stali, my już tacy nie jesteśmy.
Ewo z godz. 18:18...
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa... Pamiętam doskonale wyniki ostatnich wyborów prezydenckich. Oczywiście , że społeczeństwo wykazało zdrowy rozsądek , ale : Bardzo niepokoi tak duże poparcie dla " polityka " , który jeszcze miesiąc wcześniej uchodził / i słusznie / za najgorszego , o najmniejszym zaufaniu... Ten " człowiek " nie dokonał NICZEGO , co by mogło zmienić te sondaże... A mimo to dostał poparcie 7/8/ milionów Rodaków ! Tylko dlatego , że zaistniała tragiczna katastrofa. To żle świadczy o wyrobieniu politycznym Polaków , którzy łatwo i bardzo szybko ulegają manipulacji i kłamliwej , irracjonalnej propagandzie ! Byłbym spokojny o zbiorową mądrość Narodu , gdyby " jajek" , nasz umiłowany, otrzymał : 0,0012 % poparcia ! Taki procent odpowiadałby " dokonaniom" idioty i rozsądkowi ogółu...
Ale , jego przegrana , tylko milionem głosów - niepokoi. Tym bardziej , że P.O. popełnia szereg zaniedbań i często jest niekonsekwentna w działaniu ! Jej zapowiedzi , niestety , mijają się z czynami . Oczywiście, powrót pis-dniętych do koryta to : tragedia lub nawet śmierć Polski. Na arenie międzynarodowej , ale i tu - w kraju. Strach się bać , poprostu... Niestety , te wybory prezydenckie udowodniły , że " zbiorowa mądrość Narodu " - jest mocno iluzoryczna .
Słuchałem dziś też - Tuska . Nie podobało mi się określenie , że : Platforma na wojnę z kościołem nie pójdzie i , że : to właśnie Palikot na tej " wojnie " chce ugrać swój kapitał... Pytam : Jaka wojna ? To kościół , swoją ekspansją , wypowiedział wojnę świeckiemu państwu ! Zatrzymanie tego marszu " świętych " jest potrzebą chwili - nie wojną ! Tusk używając takich sformułowań wpisuje się w " moralność" kościelnych... " My kraść - to dobrze , nas ścigać - to wojna z kościołem " !!! Bardzo mi się nie podoba taka narracja i retoryka Premiera ! Przecież nawet ja - całkowity antyklerykał , nigdy nie mówiłem o likwidacji tej mafii. Należy tylko ten " rozbujany czarny ekspres " wstawić ponownie na tory ! Żeby nie niszczył , nie grabił , nie doił Państwa ! Zatem : mówienie o " wojnie " , w tym kontekście, uważam w ustach Premiera za nadużycie! I wpisywanie się w bełkot kościelnych. Pamiętasz Ewo , nagłe odzyskanie " wiary " , przez Tuska ? Jego pilne zawarcie ślubu kościelnego , bo 20 latach świeckiego życia ? Czy On to uczynił z przekonania / nie odbieram mu prawa do wiary / , czy ze zwykłego , politycznego wyrachowania ? Boję się , że kalkulacja - nie nawrócenie było tego przyczyną... I nie podoba mi się to !
Stanisław
Stanisławie masz całkowitą rację.Jesteśmy zupełnie nie wyrobionym narodem politcznie nie mamy doświadzenia.Przeraża mnie klecha z Torunia który tak bezkarnie szkaluje Premiera Rząd i podjudza ludzi przeciwko sobie.A ponadto wiele jego informacji jest kłamliwych.I co istotne naiwni słuchają jego i jest ich wielu. Jurek
OdpowiedzUsuńStanisławie, podzielam Twoje zdanie w zupełności co do "Jajka" i politycznej dojrzałości Polaków, nie raz już pisaliśmy o tym.
OdpowiedzUsuńAle nie widzę w najbliższej przyszłości ŻADNEJ partii politycznej, która skutecznie mogłaby ukrócić rządy czarnej mafii, z SLD włącznie, dopóki elektorat będzie bezgranicznie wierzył w ich nieomylność. Oni mają bezapelacyjny rząd dusz większości Polaków, co się przekłada, niestety, na polityczne wybory. ŻADNA opcja polityczna nie zadrze z tą siłą, dopóki ludzie (wyborcy)nie zmienią swojego podejścia do tej instytucji (nie mówię o wierze)!.
PO nie jest idealną partią, jest w niej też sporo hipokryzji. Ale prowadzi rozsądną politykę, opartą na demokracji, spokoju, ładzie wewnętrznym, dając sobie radę w kryzysie finansowym, klęskach żywiołowych, katastrofach, przy bardzo utrudniajacej pracę opozycji. Lepszej, póki co, nie widzę na naszej scenie politycznej. SLD, to dla mnie partia karierowiczów i funkcjonariuszy o wiadomej proweniencji, do których mam zwyczajne obrzydzenie. Teraz usiłują grać w tramwajowy antyklerykalizm i zbić na tym kapitał polityczny. Poza tym nie mają żadnych pomysłów na gospodarkę, oprócz socjalnych obietnic i haseł pod publiczkę. Nadaje się co najwyżej na koalicjanta.
Co do Tuska, oczywiście nie podobają mi się jego ukłony w stronę KK i ten cały bogobojny bełkot, ale - jak powiedziałam - żadna partia nie odważy się na wypowiedzenie im wojny. Jeśli chodzi o jego małżeństwo, pozostawiam to jego sumieniu, nie będę tego oceniać.
:)
Czyli Ewo - w pełni się zgadzamy. Ja tylko , skromniutko , marzę o chwili , kiedy wreszcie w Polsce będziemy głosować na : DOBRO - nie na mniejsze zło ! A na to , w przewidywalnej perspektywie , się nie zanosi. :)
OdpowiedzUsuńJurku...
Klecha z Torunia to osobny rozdział i wiele bym mógł tu napisać ! Ale już nie dziś . Bom się już dziś " wypisał " - jak stary długopis . Pozdrawiam
Stanisław
Słuchajcie, najważniejsze jest: róbmy swoje:)
OdpowiedzUsuńDedykuję Wam optymistycznie Wojtka Młynarskiego:
Raz Noe wypił wina dzban
I rzekł do synów - Oto
Przecieki z samej góry mam,
Chłopaki, idzie potop!
Widoki nasze marne są
I dola przesądzona,
Rozdzieram oto szatę swą,
Chłopaki, jest już po nas!
A jeden z synów, zresztą Cham,
Rzekł - Taką tacie radę dam:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko ot, na swoją miarkę
Majstrujmy coś, chociażby arkę - tatusiu,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Raz króla spotkał Kolumb Krzyś,
A król mu rzekł - Kolumbie,
Idź do lekarza jeszcze dziś,
Nim legniesz w katakumbie,
Nieciekaw jestem, co kto truć
Na twoim chce pogrzebie,
Palenie rzuć, pływanie rzuć
I zacznij dbać o siebie!
Skłonił się Kolumb niczym paź,
Po cichu tak pomyślał zaś:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
I zamiast minę mieć ponurą
Skromniutko ot, z Ameryk którą - odkryjmy,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Napotkał Nobel kumpla raz,
A ten mu rzekł - Alfredzie,
Powiedzieć to najwyższy czas,
Że marnie ci się wiedzie.
Choć do retorty wciąż cię gna,
Choć starasz się od świtu,
Ty prochu nie wymyślisz, a
Tym bardziej dynamitu!
Spłonił się Nobel niczym rak,
Po cichu zaś pomyślał tak:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
W myśleniu sens, w działaniu racja,
Próbujmy więc, a nuż fundacja - wystrzeli,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Ukształtowała nam się raz
Opinia mówiąc - Kurczę,
Rozsądku krztyny nie ma w was,
Inteligenty twórcze.
Na łeb wam wali się ten kram,
Aż sypią się zeń drzazgi,
O skórze myśleć czas, a wam -
Wam w głowie wciąż drobiazgi.
Opinia sroga to, że hej,
Odpowiadając przeto jej:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Bo dopóki nam się chce,
Drobiazgów parę się uchowa:
Kultura, sztuka, wolność słowa, dlatego
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Róbmy swoje,
A Ty, Widzu, brawo bij,
Róbmy swoje,
A ty nasze zdrowie pij,
Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje, kochani,
Róbmy swoje,
Żeby było na co wyjść!
:)))
Dodam tylko, że PiS jak SLD, też nie ma pomysłów na godpodarkę. Ma natomiast mnóstwo obietnic.
OdpowiedzUsuńA na dobranoc opowiem Wam "Bajeczkę Babci
OdpowiedzUsuńPimpusiowej" Andrzeja Waligórskiego
Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy,
Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy,
Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna,
Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen.
Dobrej nocki kochani!** Gaszę światło i proszę
grzecznie spać. :))
Genialne!:)))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńFAJNY BLOG
OdpowiedzUsuń