We wczorajszym Szkle Kontaktowym, jak zwykle w piątki, Tomasz Szwed, znany bard szkiełkowy, twórca piosenki autorskiej i poetyckiej , podsumował tydzień utworem "Nam trzeba wroga". Warto zapoznać się z jego tekstem.
Solidarny naród zgniótł imperium zła.
Kto najbardziej zasłużony?
Oczywiście tylko ja!
Ja byłem najdzielniejszy
Ja byłem najsprytniejszy,
Ja jestem nieskalany,
Inni bardzo podejrzani.
Kiedy już nie ma kogo bić,
Jak sny o wolności dalej śnić?
Wroga chcemy, wroga żądamy,
Bo się nawzajem pozabijamy.
W każdym miasteczku każdej gminy
Niech staną na placach gilotyny!
Teczek nam trzeba i latarni,
My w nienawiści solidarni.
Nam trzeba wroga w książce, w szkole,
Niech nas zjednoczy znowu wróg.
Wolimy reżim i niewolę
Niż demokracji złoty róg.
Niechaj nienawiść nas jednoczy,
Oprawcy niech uderzy knut,
Będziemy znowu solidarni,
Gdy nas pognębi wraży but!
Autor: Tomasz Szwed
Zmogło mnie na dobre choróbsko, które "chodziło" po mnie od kilku dni. Dlatego Tomek Szwed odrobił dzisiaj za mnie poranną "lekcję", co nie znaczy, że później czegoś własnego nie naskrobię.
OdpowiedzUsuńMiłej soboty życzę Wszystkim :)
Witaj Ewo...
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę! Tomasz Szwed , kiedyś bardzo zgrabne utwory country śpiewał... Chyba to ten sam . Jego diagnoza wierszem podana jest " oczywistą - oczywistością " ! Polacy potrafią się jednoczyć wobec " wspólnego " wroga : tego prawdziwego i tego wyimaginowanego . Komuna była tym wspólnym wrogiem i dlatego udało się , wspólnymi siłami , ją pokonać ! Ale tych " wspólnych sił " kompletnie brakuje , aby mądrze i pozytywistycznie zagospodarować przestrzeń wolności...Wielką " zasługę " - w podziale społecznym , takim bardzo skrajnym i niebezpiecznym ma : kaczor , pis , kościół . No i oczywiście : toruński grzyb ze swoją zahartowaną w " boju ", bezmyślną armią ! Polska jest niebezpiecznie spolaryzowana , powiedziałbym nawet , że: w sposób chory , grożący wybuchem krwawej rebelii. Smutny to efekt świdomej " polityki" kaczora i jego " pretorian". Wielokrotnie pisałem , chyba słusznie, że demokracja i wolność nie jest dobrem - danym raz na zawsze ! Szybko możemy się przekonać , że : znowu nie potrafiliśmy wyciągać wniosków z historii. Jak zawsze , dotychczas...
Krzyże , połajanki , kto kogo obraził , kto kogo ma przeprosić - to menu codzienne " publikatorów". Partie , ta rządząca obecnie też , ulegają ciągle koniunkturze i przewidywaniom wyborczym. Nie ma kto myśleć o sprawach Państwa , przyszłości i tworzenia stałych , nastawionych na przyszłość mechanizmów... Bardzo szybko możemy się obudzić z : łapkami w nocniku. I znowu " zjednoczyć się " - by walczyć ze wspólnym wrogiem! Prawdziwym lub wydumanym....Takie polskie , tragiczne : perpetum mobile !
Pozdrawiam i przepraszam za przydługi wywód....
Stanisław
Witam... :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej Ewo :)
Sok z malin, herbatka z imbirem, chlebek z miodkiem (nie mylić z Miodkiem ;) i gorący rosół z kury. Powinno pomóc :)
Moje dziecko też chore.
Pozdrawiam gorąco ;)
Anna.
Witaj Stanisławie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię długie wywody, Twoje też :).
Jak człowiek jest chory, to łaknie każdego słowa i kontaktu z życzliwą duszą :)
To jest ten sam Tomek Szwed od country i od ballad dla kierowców (kiedyś).
Bardzo celny jest ten jego tekst, bo rzeczywiście, solidarni potrafimy być tylko w obliczu wspólnego wroga.
Do tej pory dziennikarze dostawali, za przeproszeniem, sraczki chcąc zrobić zdjęcia modlącym się żałobnikom, marszom z pochodniami i prezesowi. Coś jednak drgnęło. Jakoś wczoraj i dzisiaj, te kilkusetosobowe zgromadzenia nie są tematem dnia jak bywało w ostatnich miesiącach. Nie ma pierwszego tematu w mediach!To mnie pociesza, bo jeśli oni znikną z wizji to będą powoli znikać z pamięci ludzi.
Może ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy, albo ktoś ich popukał solidnie palcem w głowę. Reżimowe media też zmieniają front bo tamtejsi dziennikarze mają stracha, że ich ktoś rozliczy z dotychczasowej działalności i po prostu wywali z roboty na zbity pysk za służalczość jednej partii.
Może wreszcie do nich dotarło, że świat się nie kończy na prezesie ze zniczem :)
Widzę światełko w tunelu :)
Witaj Aniu :)
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia :). Stosowałam to wszystko co piszesz przez tydzień i łaziłam do pracy z jakąś infekcją. Dziś już jest porządna gorączka i sięgnęłam po antybiotyk. Bez zwolnienia od poniedziałku pewnie też się nie obędzie.
Ale nic to! Przejdzie prędzej czy później (wolę prędzej), jak zły sen :)))
Pozdrawiam Cię również :)
Dzień dobry maleńka @->-
OdpowiedzUsuńTak mi przykro...Zbieraj siły i stosuj kuracje naturalne a -mam nadzieję-niemoc Twoja szybko minie:)
Żeby Ci trochę rozweselić dzień wysyłam Ci inną ,,kurację" ale choć ona nie dla takich jak my -na wesoło da się ,,zjeść":)))
http://www.youtube.com/watch?v=p2-z_MwgnuU
mimo wszystko-uśmiechów życzę:)
(do wieczorka)
Witaj Stanisławie:)
OdpowiedzUsuńWyguglaj sobie --uStronie Rumburaka.Jest tam wiele informacji na tematy związane z religią i historyczne fakty,które Kk chce przemilczeć lub omija wielkim łukiem.
A żeby nie było bardzo poważnie wyguglaj również Ateizm na wesoło:)
Pozdrawiam.
Dzień dobry Adaśku :)
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę i uśmiecham szeroko do wszystkich :)
Zaraz otworzę jutubkę i zastosuję Twoją kurację, skoro piszesz, że na "wesoło". I trzymam za "słowo" :), że do wieczorka :)
Niestety jutubka z tym adresem się nie otwiera :(
OdpowiedzUsuńMoże da się wyguglać jakieś słowa ?
Już :) Otworzyła się i słucham, dzięki :))))
OdpowiedzUsuńNie skopiowałam poprzednio jednej literki :)
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuń:)************************************************
Witojcie!
OdpowiedzUsuńPrzez 15 lat udało mi się unikać antybiotyków.
Z medykamentów stosowałem dawkę uderzeniową:
Rutinoskorbinu - przynajmniej 4 tablety.
Witaminy C - przynajmniej 3 tablety 2 mg.
Polopiryny C - 1 tableta,
Herbata z sokiem malinowym.
I okład z gorącego ciała.
I po dniu choroba mijała.
Jednak musiałem przeprosić antybiotyk przy
zapaleniu okostnej, nabawiając się jednak po nim perturbacji z przewodem pokarmowym, bo
konowały nie przepisują, ani nie informują,
że przy antybiotyku należy brać środki ochronne,
np.Multilac. Tyle moich stańczykowskich porad
medycznych.
Jakbym był Tobą Jaśku?!:)
OdpowiedzUsuńAno witajze mi:)
Rutinoscorbin -uderzeniowo...Rutyna zagęszcza śluz w nosku-i tak :opakowanie Rutinoscorbinu na 1 dzień(czasem drugie następnego dnia:
rano:dwa rządki z listka(lub półtora)
po południu:cały rządek
wieczorem:reszta z listka
Nie można przedawkować bo vit.C rozpuszcza się w wodzie i jest świetnie wydalana przez ludzki organizm
Od lat ten sposób stosuję na ,,cieknący katar" ale wszystko zależy od tego jak często bierzemy antybiotyk i od odporności organizmu.
Antybiotyk brałem ostatnio w zeszłym tysiącleciu 1990r:)
Znajomy lekarz skutecznie mi wyjaśnił jak działa terapia antybiotykowa.
Wierzcie mi,od lat kuruję się czosnkiem,miętą,snem,spacerami(nawet z lekką gorączką)...
Niemniej jednak jeśli ZAUFANY medyk każe brać antybiotyk - brać!
Zdrowia życzę:)
Witaj Jaśku :)
OdpowiedzUsuńUnikam antybiotyków, jak mogę, rutinoscorbinu wzięłam na raz 8 tablet:), polopirynka nie dla mnie, bo... właśnie przewód pokarmowy! Reszta się zgadza z Twoim przepisem. Konowały nie informują o środkach osłonowych, ale ja sama sobie kupuję w aptece co trzeba, bo nie raz się załatwiłam tak jak Ty. Nie lubię konowałów i nie wierzę im za grosz.
Do licha, czy choremu, oprócz porad medycznych, nie należy się jakiś wierszyk??!!
...i jeszcze:
OdpowiedzUsuńJaśku.Osłonowo zawsze Nystatyna-proś w aptece zawsze gdy nie masz na recepcie osłony.W ostateczności zostaje Ci picie 5litrów zsiadłego mleka lub 5l jogurtu dziennie.Bakterie zawarte w takich płynach mają właściwości anty-grzybicze i wzmacniające ale przede wszystkim osłonowe.
Chłopaki, osłonowo najlepszy jest Trilac, sprawdziłam :)Nystatyna jest na zakażenia grzybicze, być może, że przy antybiotykach też pomaga :)
OdpowiedzUsuńPani Chora
OdpowiedzUsuńSkarżyła się raz Chora u pana Doktora,
Płacząc mu w stetoskop: „ Bardzo jestem chora!
Och, panie Doktorze – tak źle się dziś czuję!,
słyszę, że dobre recepty pan wypisuje…"
Pan Doktor - a jakże! – przepisał pigułki.
Pani Chora pobiegła do Przyjaciółki -
"Wiesz kochana, jak zawsze bolą mnie kości,
lecz… mam świetną receptę na dolegliwości!"
Czas mijał i mijał, lecz cud się nie zdarzał…
„O, nie! Dość mam tego! Czas zmienić lekarza!
Oto lek cudowny…” - wyszeptała szeptem,
gdy Nowy Pan Doktor świeżą dał receptę.
I tak wciąż po lekarzach ze swą chorobą
biegała włócząc jedną, drugą nogą.
Lekarze mruczeli, sprawdzali prospekty,
Wypisując nowe i nowe recepty…
Aż zbadał ją Doktor z Wielkim Doświadczeniem.
Sto pytań jej zadał, rzekł ze zrozumieniem -
Cóż…! stan twego zdrowia na pewno się zmieni,
lecz musisz wyciągnąć… recepty z kieszeni!
autor: annael
Proszę bardzo na życzenie:)
Wierszyk dla chorej Ewy:
OdpowiedzUsuń**************************
Nasza Ewuś ukochana
Nie bądź wcale załamana
My jesteśmy wszyscy z Tobą
Bo jesteś wspaniałą osobą
My będziemy dbać o Ciebie
Z nami będzie Ci jak w niebie
Na Twym blogu pomożemy Ci
i wierz mi:przyjdą lepsze dni:)))
To pisałem ja - adamcot:))))
Ewo i Jaśku !
OdpowiedzUsuńA herbatka z prundem ? Odpijamy herbatkę - dolewamy prunda.... Znowu odpijamy głęboki łecek i znowu dolewamy prunda... Następnie : otwieramy prund i zaaamykamy herbatkę... Potem jeszcze troszku prunda zamykamy w herbacie i wylewamy do zlewu , żeby następnie : wziąć łycek prunda , popić hierbatką i wszystko : wylać do wiaderka , a następnie wypijamy wiaderko , polewamy prundem i odkręcamy kranik , żeby , ups , całość uzupełnić....
Następnego dnia , po kuracji , uzupełniamy braki płynów , " zakąszamy " alka-zelcerem i ... jesteśmy jak nowo- narodzeni... : (((
Stanisław
Dzięki, Jaśku :)
OdpowiedzUsuńAle ja dochtórów unikam, jak złego ducha, dopiero jak już nic nie radzi...
To jest pewnie mój błąd, bo czasem można coś zdusić w zarodku.
Najważniejsza jest jednak pogoda ducha, bo zapewnia zdrowie psychiczne :)
Nawiasem mówiąc, mężczyźni, to zazwyczaj hipochondrycy, a jak już ich głowa boli, to jejjjku!!!! ;-))), ;-)))
Stanisławie!:)Twoja kuracja jest czysto menska:)))
OdpowiedzUsuńNie jestem jednak pewien czy delikatna kobieca natura zniesie taki wysiłek:)
Ale że skuteczna jest-potwierdzam!!!:)
Nalewki na:
bursztynie
czarnym bzie
majowych jodełkach
szałwi z miętą
....i co kto sobie zażyczy...
Ewuś,zdrowiej nam:)
Z takimi Przyjaciółmi, to można chorować :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Adaśku, tyle ciepłych słów zmieściłeś w swym pięknym i ciepłym wierszyku, że sam miodek spłynął mi do serca :)
:)*
Stanisławie, Adaś ma rację - z tym prundem kuracja dobra, ale po pierwszym zamknięciu prunda w herbatce spadłabym pod łóżko i po kuracji (kwalifikuję się w wadze papierowej) :(. A wiesz, nie należy przerywać leczenia, nawet po ustąpieniu objawów :)
OdpowiedzUsuń:))
OdpowiedzUsuńKabaret Starszych Panów ,,Herbatka",:)
Przepis na świetną naleweczkę (sprawdzony): Pigwówka z "łiskaczem".
OdpowiedzUsuńSkladniki:
1 kg pigwy (naszej krajowej)
o,5 kg cukru,
sok i skórka z cytryny,
5 dkg rodzynek
1 l whisky.
Pigwę umyć, obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroic w małe kawałki. Zagotować 0,25 l wody i wsypywać do niej od pół do kilograma cukru (mniej na wtrawną, więcej na słodką), stale mieszając, dodając także sok z całej cytryny i cienko obraną (bez białego) skórkę cytrynowa. Do gotującego się syropu wkładać kawałki pigwy i gotować na małym ogniu 5 min. Dodać opłukane rodzynki i gotowac jeszcze 5 min. Po ostygnięciu dodać whisky. Pozostawić na miesiąc, aby dojrzała. Po tym czasie zlać do butelek i szczelnie zamknąć.
Mówię Wam, pychotka :).
Wiem , ups, Ewo , że nie należy kuracji przerywać... Dlatego tyż , następnego dnia / albo nocy /: bierzemy / ups / wiaderko i idziemy z nim do elektrowni po nowe zapasy prunda... I jeżli mamy na to ochotę to wkładamy poteeem to wiaderko napełnione prundem do zlewu , odkrecamy kranik coby uzupełnienie " chierbatą " nastąpiło. Trza przy tym pamiętać , aby "chierbata" była o timrutrze circa 60 stopni. Dlatego też wiaderko wyciągamy ze zliwa o pod/ ups /ggrzewamy do osiągnięcia zaaaplanowanej temruttuty... Wypijamy podgrzano zawartość jeddnym łykiem... Potem bierzemy " łyka " i... hr.... hr..... hr..... hr.....
OdpowiedzUsuńBył taki wspaniały monolog, " bij zabij " , ale zapomniałem kto go mówił ?
Stanisław
:)))))
OdpowiedzUsuńStanisławie, Ty już dzisiaj po małej daweczce leku ???
Coś mi świta z tym monologiem, ale faktycznie "bij zabij", ni ptaszka nie pamiętam czyj! ;-)
Zauważyłem , że znowu w naszą rozmowę próbuje wtrącić swoje " trzy grosze " - jakiś " Gal- anonim "... Bardzo odważnie swoje racje atykułuje... Ale , zaraz , zaraz ... Właściwie , co ten " rozgadany " chce nam powiedzieć ? Może " łon " moją kurację właśnie praktykuje ?
OdpowiedzUsuńStanisław
Tę "najodważniejszą artykulację" usunęłam, to było to, co na Poletku, z Twoim adresem mailowym.
OdpowiedzUsuńNie zajmujmy się nim więcej. Ja mam broń, choć bardzo nie lubię jej stosować. :)
Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ze na Poletko wpuszczane są najordynarniejsze komentarze po kilkadziesiąt razy. Przecież to już nie dyskusja, tylko chlupot obrzydliwego rynsztoka ze ściekami. Czy Poseł nie ma sensownego moderatora? Czy to w ramach jakiejś swoistej terapii dla pisuarków, polegającej na skanalizowaniu ścieków w jednym miejscu? W końcu rozwalą mu blog do końca, bo nikt normalny nie będzie chciał się tam wpisać!
OdpowiedzUsuńDotyczy wpisów z godz.10:51 i 10:54
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Ewo te dwa moje wpisy były prośbą o usunięcie
tego wulgarnego.Skoro został usunięty to chciałam
żeby moje też zostały usunięte i nie było śladu
po całym incydencie.Pozdrawiam.
Ok. Już się robi, kasuję zatem całą korespondencję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA teraz coś z sieci dla rozweselenia chorej
OdpowiedzUsuńgospodyni.:)
Fajnie jest być mężczyzną, bo...
• Rozmowy telefoniczne załatwiasz w ciągu 30
sekund.
• Większość osób występujących w filmach porno to kobiety.
• Wiesz coś o czołgach.
• Na 5-cio dniowy urlop wystarcza ci jedna walizka.
• Nie musisz kontrolować życia seksualnego przyjaciół.
• Możesz samodzielnie otworzyć każdy słoik.
• Starzy przyjaciele nie współczują ci, gdy przytyjesz.
• Na pewno się nie pochlastasz, gdy ktoś płacze.
• Twój tyłek nie gra żadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
• Wszystkie twoje orgazmy są prawdziwe.
• Piwny brzuszek nie czyni cię niewidzialnym dla płci przeciwnej.
• Nie targasz ze sobą toreb wyładowanych niepotrzebnymi przedmiotami.
• Możesz sobie sam upolować żarcie.
• W warsztacie wszystko należy do ciebie.
• Nigdy nie potrzebujesz czyścić toalety.
• Możesz wziąć prysznic i ubrać się w ciągu 10 minut.
• Seks nie popsuje ci reputacji.
• Nawet, jeśli ktoś zapomni cię zaprosić, nadal pozostanie twoim przyjacielem.
• Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 18 PLN.
• Żaden współpracownik nie doprowadzi cię do płaczu.
• Nie musisz się golić poniżej głowy.
• Nie musisz spać, co noc obok owłosionego tyłka.
• Nikogo nie interesuje, ze w wieku 37 lat jesteś sam.
• Możesz napisać swoje imię sikając na śnieg.
• Wszystko na twojej twarzy zachowuje naturalny kolor.
• Przez 90% czasu, którego nie przesypiasz, myślisz o seksie.
• Trzy pary butów to więcej niż dość.
• Możesz publicznie jeść banana.
• Możesz mówić, co chcesz, bo zwisa ci to, co inni o tobie myślą.
• Gra wstępna jest dobrowolna.
• Nikt nie przerwie swojego świetnego brzydkiego dowcipu, gdy wchodzisz do pokoju.
• Mechanicy samochodowi mówią ci cala prawdę.
• Kompletnie cię nie obchodzi, czy ktoś zauważy twoja nowa fryzurę.
• Zawsze jesteś w takim samym nastroju.
• Potrafisz podziwiać Clinta Eastwooda nie pragnąc wyglądać tak on.
• Znasz przynajmniej 20 sposobów otwierania butelki piwa.
• Możesz siedzieć z rozłożonymi nogami nie zależnie od tego, co na sobie masz.
• Taka sama praca - wyższe wynagrodzenie.
• Siwe włosy i zmarszczki wzmacniają twój charakter.
• G...o cię obchodzi, czy ludzie rozmawiają o tobie za twoimi plecami.
• Mając do dyspozycji 400 mln plemników na "raz" możesz w piętnastu podejściach
podwoić zaludnienie ziemi - teoretycznie.
• Pilot od telewizora należy do ciebie...wyłącznie do ciebie.
• Ludzie nigdy nie rzucają okiem na twoja klatkę piersiowa, kiedy z nimi rozmawiasz.
• Kiedy inne chłopaki na imprezie noszą takie same ciuchy, może być, ze znajdziesz
kumpli na całe życie.
• Śmierć księżnej Diany to tylko kolejny nekrolog.
• Przygodne, mocne bekniecie będzie zawsze tak dobre, jak oczekiwałeś.
• Nigdy nie zmarnujesz szansy na seks, bo "nie jesteś w nastroju".
• Filmy porno są kręcone według twoich wyobrażeń.
• To, ze nie lubisz jakiejś dziewczyny nie wyklucza uprawiania z nią wspaniałego seksu.
• Co to do diabla jest cellulitis?
Ewo...
OdpowiedzUsuńJak wiesz , jestem stałym i już kilkuletnim komentatorem bloga/u/ Palikota...Tak jak nasi Rodzice, powiem : " kiedyś tam było inaczej"... Teraz nikt bloga nie kontroluje i nie usuwa wpisów wulgarnych i kompletnie bezsensownych. Wpisy te dawno przekroczyły granicę pomiędzy : demokracją , a zwykłym , chamskim , cząsto nacjoalistyczno - faszystowskim zachowaniem ! Przyznaję , bez bicia , że czasem też " dołączam się " do tego chorego nurtu i: chcąc ich głupotę wykazać , posługuję się " ich " językiem i słownictwem . Inne , tak uważam , do nich nie dotrze ! Myślę jednak , że widzisz : różnicę pomiędzy : mną - a nimi...
Gotów też jestem - wycofać się z pisywania na Twoim blogu , gdyby , ten fakt / mojej - tu obecności / , miał spowodować , że przypełzną , moi wrogowie...Uważam Twój blog za dużą WARTOŚĆ !!!
Ostrzegałem Palikota , prosiłem wielokrotnie o wprowadzenie : kontroli i eliminowanie wpisów obrażliwych i też przestępczych / o zabarwieniu faszystowsko - nacjonalistycznym / ! Zero reakcji... Dziwię się też Posłowi , że to toleruje , bo napewno to nie służy Jemu i Jego blogowaniu... To jest takie: udostępnienie " słupa ogłoszeniowego " dla degeneratów i oszołomów , z różnych , politycznych stron... Jaki w tym sens ? Moim zdaniem - żaden !
Czasami , może przesadnie , wydawało mi się , że Palikot czytuje te wpisy - w tym moje... Bo , pośrednio , potem do nich nawiązywał... Ale może to też być : zwykły przypadek , zbieżność myśli... Dlatego powoli wycofuję się z pisania tam. Miewałem tam wpisy całkowicie merytoryczne , poważne - nikogo to nie interesowało...
Dla mnie to : taka Polska w pigułce... Normalność umiera w starciu z wariactwem... Niestety.
Znowu się rozpisałem ...
Stanisław
Jaśku, doceniam te argumenty (no, może prawie wszystkie) :)
OdpowiedzUsuńJa wolę jednak być kobietą, bo (też z sieci, ale niektóre pominęłam, bo niegodne uwagi):
1. Nie musisz zastanawiać się, czy już nadszedł dzień tygodnia, w którym należy się wykąpać.
2. Nikt nie nazwie cię męską szowinistyczną świnią.
3. Potrafisz być dwuznaczna.
4. Od wieków wiadomo, że mężczyzna jest głową, a kobieta szyją, która tą głową kręci.
5. Nie musisz przejmować się nieoczekiwaną wypukłością pod rozporkiem.
6. Wystarczy, że założysz bluzkę z dekoltem, a znajdzie się samiec, który nie oderwie od ciebie wzroku.
7. Nigdy nie myślisz o tym o ile centymetrów powinien zwiększyć się twój biceps.
8. Zawsze możesz udawać, że było ci dobrze.
9. Nikt nie oczekuje od ciebie, że utrzymasz rodzinę.
10. Moda męska jest ograniczona.
11. Wchodząc do toalety zawsze odpoczniesz – siadając.
12. Nie trzeba ci mówić, kiedy zmienić skarpetki.
13. Potrafisz ugotować coś więcej niż ryż z paczki.
14. Możesz jeździć stopem, mając pewność, że nie będziesz machać ręką przez 3 godziny.
15. Nie dostaniesz w twarz za chęć do życia.
16. Nie musisz trenować, by twoja klatka piersiowa nabrała odpowiednich rozmiarów.
17. Nikt nie każe ci się ekscytować na widok facetów w podkolanówkach biegających za piłką.
18. Zawsze biją się właśnie o ciebie.
19. Nie martwisz się o to, czy już przeszłaś mutację.
20. Kobieta może się rumienić.
21. Płacz – nawet bez powodu – nie będzie przejawem mazgajstwa.
22. To ciebie on przepuszcza w drzwiach.
23. Nie martwisz się o to, czy on zamówi coś na co cię nie stać.
24. Możesz udawać małą, bezradną istotę.
25. Być wrażliwą to żaden wstyd.
26. Nie przezywasz stresu związanego z kupnem prezerwatywy.
27. Twoje zachowanie zawsze da się wytłumaczyć – hormony.
28. Wbrew powszechnym opiniom – to facet jest największym plotkarzem.
29. Masz tyle wyobraźni, że nie musisz wydawać pieniędzy na „Catsa”.
30. Farbowanie włosów nie będzie uznane za dewiację.
31. Nie musisz wiedzieć nic o czołgach.
32. Przeżywasz dwa rodzaje orgazmu.
33. Nie musisz udawać, że bawią cię dowcipy o blondynkach.
34. Tylko w twoim przypadku słowo „nie” może znaczyć „tak”.
35. Kobieta nie bije męża.
36. Co to do diabła jest wiertarka udarowa?!
37. Kobieta wykonująca męski zawód nie będzie zażenowana.
38. Nie zgłupiejesz dla faceta do tego stopnia, by śpiewać serenady pod jego oknem.
39. Kobieta potrafi cieszyć się z kwiatka.
40. Jeśli zajdziesz w ciążę masz pewność, że brałaś w tym udział.
42. To właśnie dla kobiety facet traci głowę!
;-)
Stanisławie, miło mi, że piszesz w ogródku i nie chcę, żebyś się wycofywał :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że tutaj trafiłeś:)
No to jeszcze o ręcznych robótkach.
OdpowiedzUsuńTeż z sieci.:)
przepis na...
Ponoć, by dobrze wyszło
Potrzeba miłości.
A w każdą czynność włożyć
Sporo namiętności.
Przypomniałam te słowa
Sobie naprędce i ...
Wzięłam to coś miękkie
W obie swoje ręce.
Och! ileż przyjemności
Z tej zabawy miałam,
Bo wygląd swój zmieniało
Gdy tak ugniatałam,
Szczypałam, pieściłam
I czule głaskałam.
Wszystko z siebie, co mogłam
W te pieszczoty wkładałam.
Bacznie przy tym patrzyłam,
Co się z nim też dzieje.
Ale efekt przeszedł moje
Wszelkie nadzieje!
Ooo, wciąż jeszcze rośnie !
Pewnie będzie mu ciasno !
Chyba mi się udało ...
To ... drożdżowe ciasto!
:)))
OdpowiedzUsuńKiedyś w raju Bóg powiedział:
nie rób, Ewo, riki-tiki -
Panie Boże! - ona na to,
Ewy lubią grzechotniki!
:)
Ponieważ mamy sezon grzybowy ( co prawda rydz
OdpowiedzUsuńi małe rydzyki w beretach moherowych są dostępne
przez cały rok) przypomnę przepis na na kaczkę
z makaronem i grzybami.
Ponieważ nie wszystkie kaczki nie odleciały, a dalsze tuczenie nie przyniesie przyrostów na ich wadze, tylko straty przez daremne ich żywienie, przeto zasadnym jest ich zarezanie i szybkie strawienie.:)
Składniki: 1 kaczor, 2 łyżki masła, soli, pieprzu, 4 goździki, 3 szklanki mąki, 3 jaja, 2 żółtka. 10 borowików 1,5 szklanki śmietany.
Rozpłatać przez grzbiet tłustą kaczkę, wyjąć zgrabnie kości, zostawiając udka i skrzydełka, posolić, popieprzyć, osypać goździkami. Zrobić makaron domowy z 3/4 litra mąki, ugotować w wodzie, odcedzić na przetaku, wbić dwa żółtka i jedno jajo, włożyć drobno usiekanych ugotowanych borowików suszonych, trochę masła, posolić i wymieszać, nadziać tym makaronem kaczora i zaszyć. Włożyć kaczora do rondla, zalać smakiem grzybowym z kilku grzybkami i gotować do miękkości.
Na wydaniu rozebrać kaczora i zalać sosem, w którym się dusiły, z dodaniem śmietany i pokrajanych grzybków. Do kaczki niezbędna będzie jedna małpka na osobę Palikota żołądkowej gorzkiej.
Smacznego życzę smakoszom.:):)
Cześć Wszystkim! Fajny przepis na tego kaczora , co go "Safira" tuczy. Ewo*, zalogowanie sie na onecie to czysta paranoja. Nie wiem po co im mój nr telefonu, adres i data urodzenia. Zgłupieli? Byłam tam zarejestrowana , ale dawno. Ponieważ nie używałam tego adresu, to mnie wykasowali. A teraz, przy ich dziwnych wymaganiach, w nosie mam.
OdpowiedzUsuńZ tymi, co nie chcą odlecieć,
OdpowiedzUsuńambaras cały pozostał,
by ich utuczyć, jak wiecie,
najtęższy mózg by nie sprostał.
Więc pozostało je zaciąć,
sprawić je szybko i sprawnie
nadziać grzybkami* i zacząć
dusić to dziwo w brytfannie.
Gdy swego czasu doczeka
miękkością nas urzekając,
trzeba zobaczyć, nie zwlekać,
czy z niej nie wyszedł nam zając.
A grzyby, jak się zmieniły,
w buraczki, tak całkiem znienacka,
wtedy już będziesz bez siły -
zarżnąłeś prezesa-dziwaczka!
*z wyjątkiem rydzów moherowych.
:)
Safira, mając Jaśka przepis, co prędzej powinna zaprzestać tuczu kaczora bojowego:)
OdpowiedzUsuńOzonie, ja też mam (drugie konto w Onecie, którego prawie nie używam, ale "poleciłam" go zapamiętać komputerowi i nie mam żadnych problemów. :)
Jaka szkoda, że solidarność znaczy już coś zupełnie innego niż kiedyś...
OdpowiedzUsuńEWA jestem Twoim nowym fanem ;jesteś poranną małmazją.Potem modlitwa od głodu wojny ognia prezydentury J.Kaczyńskiego rządów PIS i katechezy Rydzyka zachowaj nas Panie.Jerzy
OdpowiedzUsuńWitam Dawida, nowego Gościa ogródka :)
OdpowiedzUsuńZechciej się w nim rozgościć i wypocząć. Mam nadzieję Dawidzie, że częściej podzielisz się swoimi myślami, serdecznie zapraszam :)
Myślę, że solidarność nie zmieniła swojego znaczenia, tylko my nie umiemy jej okazywać, gdy na nic nam chwilowo nie zagraża.
To jest nasza narodowa paranoja, o której śpiewa Tomek Szwed, o której też dzisiaj pisał Stanisław w swoim komentarzu.
Na powitanie dedykuję Ci piosenkę Tomka Szweda "Siedzę na ganku i piję piwo":
Siedzę na ganku i piję piwo,
sójka na gałęzi uśmiecha się krzywo,
przyroda mnie otacza pod postacią kota,
pies się tarza w trawie, skończona już robota.
Ref. Siedzę na ganku i majtam nogami,
Wcale nie żałuję, że nie jestem z wami,
bo tylko tu mogę ten problem roztrząsać,
jaki jest cień kota o zachodzie słońca.
A po co ja będę jechał do miasta,
wcale nie muszę jeść z miasta ciasta,
nowych nazw ulic uczyć się na nowo,
że się nie zmienią, kto zaręczy głową?
Siedzę na ganku...
Nic sobie nie robię z obronności granic,
liderów wszystkich partii dosłownie mam za nic,
nikt mnie nie wyciągnie z lasu na ulicę,
bym kamieniem rzucił w jakąś ladacznicę.
Siedzę na ganku...
Daleko za lasem o wartościach mówią,
w pianie na ustach wartości się gubią,
tu piana w szklance cichutko opada,
słońce między drzewa powoli zapada.
Siedzę na ganku...
Dziękuję za odwiedziny i serdecznie pozdrawiam :)
Witaj Jurku :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwy worek z Gośćmi dzisiaj się rozwiązał :))).
Jako, że dziś dzień poezji Tomka Szweda, witam Cię tym wierszem:
Dobrze jest, gdy jest robota.
Wódki może nie być byle pojeść było,
Beztrosko mi się żyło, ale się skończyło.
Duma tyle warta ile kromka chleba,
Dumy aż tak bardzo wcale mi nie trzeba.
Dobrze jest, gdy jest robota,
Dobrze, gdy robota jest.
Przetacza się po nas historii koło,
Dla jednych smutek, innym wesołość.
Na starych cokołach pomniki nowe,
Bez gilotyny ktoś stracił głowę.
Dobrze jest, gdy jest robota,
Dobrze, gdy robota jest.
Targajmy sukno biało-czerwone,
Wszystkim nie wystarczy, niedługo koniec.
Duchowe wartości są dzisiaj w cenie,
Za dobrą sumę sprzedasz sumienie.
Dobrze, jest gdy jest robota,
Dobrze, gdy robota jest.
Jesteśmy wreszcie we własnym domu,
Czemu nie ufam w domu tym nikomu.
Wyrosły szklane domy, jak wizjoner uczył,
Ale doktor Judym nie dostanie kluczy.
Dziękuję, Jurku, za miłe słowa, pozdrawiam i zapraszam :)
A Twoje poranne suplikacje, Jurku, powinny być codzienną modlitwą obowiązkową :)
OdpowiedzUsuńEwa miło mi że odpisałaś i tak ładnie.Dzięki gdyż dawno nie spotkało mne coś tak symoatycznego.Powiem Tobie co mnie ostatnio gnębi.Otóż gwiazda dyplomacji pani F. w ostatnim wywiadzie z panią Olejnik smiała powiedzieć że przyczyną katastrofy było nie zamóienie lidera czyli nawigatora rosyjskiego.Otóż wiele lat wstecz PLL LT wykona l kilka lotó charterowych do Tokio na lotnisko Narita.Poniewa z lot twa l 10 _11 godzin nad Syberią gdzie niema lotnisk cywilnych ZSRR wymusił na PLL LOT zabieranie nawigatora.On miał dane lotnisk wojskowych gdyby była awaria pożar lub dekompresja i konieczność natychmiastowego lądowania alb o jeszcze szybciejTen lider nawigator mógł by c z zupełnie nnego typu samolotu i nie znać tego którym leciał.Taka jest wiedza pani ambasad.W/g jej teorii to na codzienny lot do Nowego Jorku LOT winien brać amerykańskiego nawigaztora aby trfić.Pozdrawiam dziękuję za wiersz.Jurek
OdpowiedzUsuńJurku, o ile zechcesz tu częściej gościć, sympatię masz zapewnioną :)
OdpowiedzUsuńCo do pani Anny Fotygi, to najlepiej świadczą o niej jej własne słowa, które wypowiedziała przed komisją spraw zagranicznych w sejmie:
"Usłyszeliście państwo życiorys człowieka, o którym się mówiło, że jest tłumokiem, kuchtą, idiotką i nie będę dalej cytować".
Nic dodać, nic ująć, jej wiedza jest porażająca, również na temat katastrof lotniczych :)))
Miłej niedzieli:)