środa, 17 listopada 2010
Wesoły kawałek
Spotkali się kiedyś o zmroku, pod płotem,
kompletna kretynka z miejscowym idiotą.
Kompletna kretynko – idiota jej prawi -
ratować trza wodza, co Polskę chce zbawić.
Wódz Ruskim nie wierzy, więc trzeba, kochana,
wyjaśnić tę sprawę dziś u Wuja Sama.
Wuj Sam ma nagranie, trza więc molestować,
by zechciał co prędzej ten smród wykasować.
A kiedy kretynko wujowi zatańczysz,
znów będziesz ministrem, a ja policmajstrem.
Wuj Sam na nich spojrzał, na uśmiech się sili -
gdzież taką kretynkę z idiotą wpuścili?!
I tak im powiedział: fuck off stąd en block,
ja teraz mam sjestę - bye, bye, five o'clock!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Okazało się, że podróżnicy zostali sponiewierani.:)
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8672416,Fotyga_i_Macierewicz_nie_spotkaja_sie_z_kongresmanem.html
Dzień dobry Ewo.Tych dwoje przynajmniej się pofotygowało.Andrzej F.
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo z rana
OdpowiedzUsuńRobisz ładne zdjęcia.
Do Orhena-lubisz zapiekanki?
Nie tylko wujowi oni przeszkodzili w "o'clocku ". Ja co prawda piję tylko herbatę, ale po otwarciu "Ewy" ,ze śmiechu mój polski o'cklock, wylał mi się na klawiaturę. Też "dostanę wiersz?.....acha, mama mówiła, że się najpierw mówi dzień dobry, ale jaki to dobry jak klawiatura mokra. Na dworze też mokro. Od jutra rana pijam coffe, żadne tam zabawy z herbatą. ( za młodych lat na potańcówki mówiliśmy five - więc five o'clock, to zabawa z herbatą - co nie?)
OdpowiedzUsuńDano.Pozwolę sobie odpowiedzieć w imieniu Heńka bo pewnie jeszcze śpi.Oczywiście,że lubi zapiekanki.Sam zresztą świetnie gotuje o czym mogłem się przekonać.Teraz Heniek jest bardzo zajęty.Przed domem ma niezagospodarowany plac(dziki parking).Otóż Heniek ma zamiar powołać"Komitet założenia skwerku,imienia tego ,którego wymówić nie wolno".Mógł Szczurek w Gdyni,może Heniek w Pyrlandii.Przyjemnego dnia miłe Panie.Andrzej F.
OdpowiedzUsuńJak byś Ty zrobiła, to lubię. Ten "Kapuś" obrzeży Polski, to tylko dżemy jada i konfitury.- hi hi hi. Nie wydam Cię Andrzej czym popijasz. Dziewczyny też lubią piwo.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Andrzeju F.:)
OdpowiedzUsuńTrochę mi nawet żal tych biedaczków - tyle fotygowania i na nic...Może przynajmniej jednego baksa od Polonii dostaną na nowy pomnik?
Pozdrawiam serdecznie miłośnika konfitur, też lubię, szczególnie z pigwy.:)
Heńku, u mnie na początku też były fajfy, potem już prywatki; balety, balangi i imprezki - jeszcze bardziej potem.:) I tak całe życie człek jest skazany na zalanie, nie tylko klawiatury.:)
OdpowiedzUsuńWiersz dostaniesz po porządnym wygrabieniu liści, myciu i goleniu.
A tak poważnie - jeśli to laptok, odwróć go szybko do góry nogami i wysusz suszarką do włosów. Zdarza mi się to od czasu do czasu, nie tylko z herbatą.:)
Piwo bardzo lubię i zapisuję się do Twojego Komitetu - przyjmiesz na członka nawiedzoną wierszokletkę? :)
Ja wiedziałem, że tak będzie,
OdpowiedzUsuńbez śpiworka trudno będzie.
Antoś z Anią wyjechali,
lecz śpiworka, nie zabrali.
Znowu wsiądą na samolot,
z poczęstunkiem, Coca - Colą.
Tak się zakończy kolejny dramat,
koniec wizyty u Wuja Sama.
/-/ Andrzej
Witam i pozdrawiam...
Dano, ta fotka, to ostatnie żółte liście, jakie udało mi się zrobić podczas niedzielnego pleneru.
OdpowiedzUsuńHeniek i Jasiek uwielbiają grabienie.:)
Ty mnie tak nie chwal, bo niedługo zaśmiecę cały ogródek i też Cię zapędzę do roboty.:)
Już widzę Antka szalone oko,
OdpowiedzUsuńi Poranionej obłędny wzrok,
chcieli biedacy mierzyć wysoko,
a tutaj szlaban i five'o clock!
Witam Andrzeju i dobrego dzionka życzę.:)
Bry:)
OdpowiedzUsuńPosłuchajcie muzyki japońskiego ogrodu, do kawy
i herbatki i ewentualnie dymka. Zrelaksujcie się.:)
http://www.youtube.com/results?search_query=lee's+oriental+landskape+art&aq=f
Muzyka na powitanie i dobry dzień.:)
Dzień dobry, Jaśku:)
OdpowiedzUsuńJakoś ostatnio lakoniczny się zrobiłeś - klawiaturkę oszczędzasz?:)
Dziękuję za muzyczkę, w sam raz dla relaksu, tylko, że teraz robić mi się nie chce. Rozmarzyły mnie japońskie ogrody, chociaż nie ukrywam, że wolę swojski styl rustykalny, z kolorowymi liśćmi na trawniku jesienią...
A takie różowe lilie wodne w stawiku też mam, mogę je pokazać w ogródku!
I pałki wodne, których Japońce nie mają.:)
Ewuś, zmiana pogody tak na mnie działa zniechęcająco do wszystkiego. Wolę wyże, motor
OdpowiedzUsuńżycia lepiej mi wtedy pracuje. Niż mnie rozwala
kompletnie. A w załączeniu fraszka:-
Gdy gospodarz niechęć czuje,
Gość klameczkę drzwi całuje.
Chcieli wymóc pomoc dla brata
A stali się gośćmi non grata.
Huśtawka pogody to zapewniona huśtawka nastrojów, coś też o tym wiem. Tylko jakoś mój pracodawca nie chce tego uwzględnić. Ratuję się kolejną kawką, dymkiem (cichcem, na dworze) - starcza na chwilę...Prawie po ciemku jadę do pracy i po ciemku wracam.
OdpowiedzUsuńMokro, zimno, mgła... brrr...
Jaśku, pociesz się, że już ponad pół listopada za nami!:)
Twoja fraszka, to też zastrzyk humoru na dziś.:)
...z doskoku, do Jaśka fraszki:
OdpowiedzUsuńNie pomogły żadne tańce,
ni apele, ni różańce.
Wujek Sam ma five o'clock,
nie dopuścił ni na krok!
:)
No i jak Pracusiu? Ja butelki i puszki pozbierałem, ale punktu skupu butelek nie ma. Puszki - tak, wzieli ale za 4 zł za kilogram. Albo będziecie więcej piwowali, albo składam wypowiedzenie. Żeby za ciężką pracę na dymka nie zarobić? Te Twoje R-1 to sianko wigilijne. Bez "kopyta" - znalazłem pod krzakiem ćwierć paczki? Gapo. W deszczu musiałaś iść do sklepu, a k/domu leżały. Suche.
OdpowiedzUsuńNie pomoże uśmiech norek,
OdpowiedzUsuńNi podpisów pełen worek.
Nie pomogą im żadne pląsy
Efekt - to na Kinga dąsy.
Choćby Andzia kiec zadarła
Choćby pokazała całą dupę.
Podsumować wyjazd trzeba,
Że z Antkiem zrobili kupę.
:)
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńJaśku, żeby pokazywać dupę, należałoby ją mieć:) Niech Andzia nie pokazuje - wstydu nam już wystarczy!
Grzanki.
OdpowiedzUsuń20dkg bułki pszennej(ja robię na bagietkach lub "paluchach"),20dkg pieczarek, żółtko.sól pieprz.
Bagietkę przekroić na pół, rozciąć,posmarować z jednej strony masłem.Pieczarki oczyścić,opłukać,pokrajać w paseczki,usmażyć,przestudzić,wymieszać z żółtkiem,doprawić do smaku.Nałożyć na grzanki i zapiec.
20 dkg bułki pszennej masło lub marg.,15 dkg pieczarek,10 dkg szynkilub innej wędliny,50 ml śmietany(niekoniecznie),5 dkg sera żółtego,sół .pieprz.Robić podobnie.Szynkę drobno pokroić ,wymieszać wszystkie składniki i zapiec.Można dodać paprykę pokrojoną w małe paski.Dobre są zapiekanki z dodatkiem papryki.Mozna ją poddusić z pieczarkami lub bez duszenia.
20dkg bułki pszennej,masło lub marg. 25 dkg pieczarek ,5 dkg keczupu,5 dkg sera żółtego,sól,pieprz
Bułkę pokrajać.Usmażone pieczarki połączyć z keczupem,obłożyć grzanki ,posypać startym serem i zapiec.Ja zawsze daje cebulę do duszenia, ale dzieci lubią .
Grzanki z parówkami.
20dkg długiej pszennej bułki,4 dkg masła lub marg. 20 dkg parówek cienkich,6 dkg keczupu,4 dkg sera żółtego.
Bułkę pokrajać na kromki w poprzek,posmarować masłem,ułożyć na blasze.Parówki obrać z osłonki,przekrajać wzdłuż na pół,potem na kawałki wielkości grzanki,ułożyć na grzankach,skropić keczupem,posypać startym serem i zapiec w gorącym piekarniku.
Na razie tyle. Ja to dodaję do zapiekanek ,to co mam w lodówce(oprócz dżemu!:)Resztki wędliny,pomidora ,papryki, sera ,jak jest przysuszony,to wkladam go do ciepłej wody ,później trę na tarce lub drobno pokroję i dodaję do pieczarek pod koniec duszenia-tylko zeschnięty,żeby zmiękł.
Zrób też Ty,to porównasz czyje lepsze jak ja zrobię!Jajo ma być swojskie(nie ze spodni podebrane)ale na grzędzie zdybane!
Czyli Dano, jednym słowem mówiąc, jajo kurzęce, a nie od chłopa:)
OdpowiedzUsuńDo grzanek daje się żółtko.Ja się nie podejmuję poszukiwania i oddzielenia żółtka,wolę oddzielać te swojskie:)
OdpowiedzUsuńNo i wszystko jasne :)
OdpowiedzUsuńDzieńdobrywitajciejaksięmacie?:)))
OdpowiedzUsuńGoogle:Bułeczki z Hotelu Parker Hous:)
Wszystkie przepisy cudowne i smacznego Wam:)))
Dana, pytanie było podchwytliwe. Ja wyraźnie napisałem, ŻE Z TWOICH RĄK tzn Twój wypiek, a jak zapiekanki to zapiek - hi hi hi. Ty mi przepisy serwujesz.Ruda też u sie, przepisy i ten Brutus Adam. Ja chcę JEŚĆ, a nie pitrasić. Jeszcze Ta mhm no, no Ta od ogródka, płaci kapitalistka wyzyskująca , tyle co kot - ten od wuc-a - napłakał. Eeeeeee
OdpowiedzUsuńHeniu - leniu śmierdzący, bierz się za gotowanie, a nie tylko żarełko i gitara :)))
OdpowiedzUsuńa Baby i "szkiełko" to.........?
OdpowiedzUsuńi tak wszystko na jeden raz??? ;)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Wszystkim popołudniową porą.:)
OdpowiedzUsuńDano:)
Proszę, na litość boską, w ogródku nie otworzyłam jeszcze jadłodajni; skromny jest, malutki, pachnie liśćmi i ostatnimi chryzantemami, wieje wiatr, jest lekka mgiełka, ćwierkają wróble, pogwizdują kosy - więc póki co nic nie będziemy w nim pichcili. Ruda ma fajną knajpkę, tam można smażyć grzanki i nie tylko.:)
Zadufana Baba. Tylko Ty "trzy w jednym"?
OdpowiedzUsuńto oczywiście do Rudej. Ta Kapitalistka-wyzyskiwaczka- siem wcisnęła między :-)
OdpowiedzUsuńHeniu, nie bierz się za gotowanie, weź gitarę i coś zagraj ku rozweseleniu serc. Obiecuję, że będziemy więcej piwkowali, a to sianko wigilijne musiało zostać jeszcze z półrocznicy,jak my w tany poszli i wszystko fruwało i wirowało.
OdpowiedzUsuńDobrze, że znalazłeś, bo w domu bida. :)
Jak dziewczyny przyniosą coś smacznego (ale gotowego!), do jedzonka, to sobie urządzimy wesoły wieczór.:)
Adaśku:)
OdpowiedzUsuńWywczasowej się od zajęć ogródkowych, ale coś do roboty jeszcze się dla Ciebie znajdzie. Zanim Henio znajdzie te Tsy w jednym, opowiedz nam, co Twój Fabiulek porabia i jakiś delikatny podkładzik muzyczny też poproszę.:)
Jaśku, o bossszzzeszztymój....!!!
OdpowiedzUsuńNiech ta Anka kiecki nie zadziera, bo walor pod kiecką jest wielki i jak się wypsnie cuś niechcący to cały nam tu ogródek fetorem przejdzie. Dobrze, że tam zrobili kupę.:)
To ja Wam nagotuję, a Wy mi stawiacie zimne piffko:) Taka zamiana: Księżniczka za żonę :)))
OdpowiedzUsuń....do Adasia: powinno być - wywczasowałeś się.
OdpowiedzUsuńKurka wodna, serwer się nam w robocie zawiesił, potem gościnne występy bez dostępu do ogródka, a teraz... nie nadążam za Wami.:)
Ruda, niech Cię uściskam, bom głodna jak Wilk.:)
OdpowiedzUsuńDo Rudej
OdpowiedzUsuńGdzie masz tę restaurację bo ja nie w temacie i co w niej serwujesz?Pozdro dla wszystkich Ogrodników.
Dana, jak tylko klikniesz na "Rudą" to znajdziesz tam między innymi niezłe żarełko:)
OdpowiedzUsuńEwuś - Ty dostarczasz strawy duchowej, a ponieważ nie samą kulturą człowiek żyje - ja gotuję:) I mogę Ci gotować codziennie :)
Za nim Ruda odpowie, ja Ci wytłumaczę. Po sąsiedzku, na tej samej ulicy, co ogródek. Najeżdżasz myszą na Ruda i klikasz. Ukazuje się jej profil z nazwą knajpki "Trzy w jednej" - klikasz na to i już jesteś.:)
OdpowiedzUsuńRuda, trafiłaś w sedno.:) Oprócz strawy duchowej jeszcze pyfko Twoje ulubione znajdę, a żarełko chętnie przyjmiemy.:)
OdpowiedzUsuńO, w to, że chętnie szczerze wierzę :)
OdpowiedzUsuńA ja później przy pifku posłucham Waszej strawy :)
No to już otwieram pyfko.
OdpowiedzUsuńGdzie te chłopaki z muzyczką? :)
Wybacz Ewuś ale będę znowu wolny ok.21.oo:)
OdpowiedzUsuńSzykuj grabie bo będę grabił wszystkie liście,nawet po sąsiedzku!:)))
Zamiast przebojów:)))
OdpowiedzUsuńYT: Buster Keaton can can:)
Adaśku, grabki nowiusieńkie, specjalnie kupiłam dla Ciebie.:)
OdpowiedzUsuńDzięki za Keatona!:)))))
Do Rudej
OdpowiedzUsuńCzy to jest pod Notatnikiem?Nie mogę Cię znaleźć,muszę zapytać Andrzeja on mi wytłumaczy krok po kroku,to jest pierwszy blog,na jaki weszłam i słabo się w tym poruszam.Pozdrawiam
Knajpę Trzy w jednej znalazłam ,ale nigdzie nie jest napisane Ruda
Witaj Ewo, witajcie "ogrodnicy". Właśnie w niedziele zostałam babcią i teraz już wcale nie będę miała czasu na net. Przynajmniej przez parę-naście najbliższych dni. Korzystam więc z chwilowego spokoju aby zajrzeć do ogródka Ewy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was wszystkich serdecznie.
Witaj Morwo, moje najszczersze gratulacje!:)))
OdpowiedzUsuńZdradź nam słodką tajemnicę jakiej płci jest Twoje szczęście? Wyobrażam sobie ile teraz będziesz miała roboty, ale furda...radości chyba więcej.:)
Pozdrawiam serdecznie Ciebie, Mamę i Wnuczę. A w antraktach zaglądaj do ogródka, to sobie troszkę odsapniesz.
Emisariusze czwartego " wymiaru "
OdpowiedzUsuńZausznicy szaleńca zadanie dostali.
Wyjazd do Waszyngtona - łoni otrzymali.
Złoty obraz psychola, w ramy oprawiony,
Bardzo Ważny Dokument - też mają skreślony...
A autorem jego: Wielki Pomylony!
Dolecieli. Waszyngton. No to: wysiadamy.
Nikt nas tu nie wita? Pomylili plany?
Gupia Ameryka, demokratów rządy.
I Obamy ni ma, chciaż być powinien...
Ukłonem głębokim przywitać Fotygę !
Antka zaś: orkiestra w galowych ubraniach...
Hymn Wolski, dla niego zaiwaniać miała.
Jedziem nazad, ma Anno - to spisek jest wrogi!
Przyjedziem - relację zdamy kaczorowi !
Stanisław
Pozdrawiam serdecznie po dniu przerwy. Jeszcze żyję - chciałem powiedzieć. :))
Staszku.:)))
OdpowiedzUsuńOniemiałam z podziwu. Jaki cudny wierszyk!
Mieli ci zausznicy jeszcze inną misję,
by w USA Kongresie powołać komisję,
aby uchwaliła zamianę Statui Wolności,
na pomnik Lecha Wielkiego, dla potomności.
Ewo, mój wnuk to Kacper. Dziekuje za pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńMorwo uwielbiam Kacprów, Kuby i Filipa :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie. Była jakaś awaria bloggera i za ch... nie mogłam wejść w komentarze. Mam nadzieję, że już po wszystkim.:)
OdpowiedzUsuńMorwo, Kacper, to pierwszy Król! Imieniny 6 stycznia. :)
Do Rudej, drugie imię mojego wnuka to właśnie Jakub.
OdpowiedzUsuńEwo, właśnie dlatego Kacper, miał się urodzić dopiero w grudniu. Ale doszedł do wniosku że teraz ładnie i ciepło. A w grudniu to wiadomo, zimno, mokro, albo śnieg.
To dobrze, że tam gdzie się Kacper urodził, jest ładnie i ciepło...
OdpowiedzUsuńU mnie plucha, zawierucha, mgła i ziąb, jak sto diabłów. A po niedzieli zapowiadają mróz nawet w dzień. Dobrze, że chuchacie na ogródek.:)
Już sama załapałam.Przepraszam, ale to wszystko przez szkołę. Miałam blokadę mózgu.Dowiedziałam się dzisiaj od dziecka, że jest katowane przez ojca i zajęłam się tą sprawą. Siedzi mi to cały czas w głowie.Pozdrawiam Ogrodników. Miłego wieczoru.
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńStaszku ,ja Ci powiem tak:fuck the duck!:)))A jeszcze zagadka:jak nazywałby się syn Zera i jajka?:)
Jajkonul? :)))
OdpowiedzUsuń:)))))) - Mścisław Ziobrzyński ale Twoje też świetne:))
OdpowiedzUsuńAdaśku, czy Ty masz problem z wejściem w komentarze w ogródku? Bo dostaję sygnały na pocztę, że są trudności z dostępem na blog.
OdpowiedzUsuńqrwa jego itd. Wlazłem. Co sie napociłem. Wszystkie genialne jak zwykle - myśli uciekł. Gratulacje dla Morwy i w ogóle jakiś tam wieczór dla Wsiech.
OdpowiedzUsuńJak już wlazłeś, to jakiś tam będzie. Teraz już tylko licznik odwiedzin oszalał, ale to mały pikuś.:)
OdpowiedzUsuńOj mam,mam ale sie nie poddaję:)Blogger się zbiesił?
OdpowiedzUsuńtka Ci się tylko wydaje.
OdpowiedzUsuńJedzie rycerz przez las i dotarł do rozstajów i drogowskazu:
"Jeśli pojedziesz w prawo, będziesz mężny, sławny bogaty... Jak skręcisz w lewo - możesz ochujeć"
Pomyślał rycerz, że mężny, sławny i bogaty jest, a że lubi przygody to skręcił w lewo. Przejechał las, wyjechał na polanę, gdzie z sadzawki trzygłowy smok wodę chłeptał. Rycerz, nie myśląc długo, wyciągnął miecz, odciął jedną głowę, drugą... Smok odskoczył kilka metrów i pyta:
-Ochujałeś? Ja się tylko przyszedłem wody napić....
Adaśku, blogger sukinkot biesił się dziś cały dzień, ale jak Henio wlazł ze smokiem, to się odbiesił ze strachu.:)
OdpowiedzUsuńZakuty łeb z tego rycerza:)
OdpowiedzUsuńWpada mąż niespodziewanie do domu i zastaje żonę ze swoim przyjacielem w łóżku.Wyciąga broń i zabija kumpla jednym strzałem.
Na to odzywa się żona:
-Rób tak dalej a niedługo nie będziesz miał wcale przyjaciół.
hurtem bo trzeba "michę" i zaraz szkiełko.
OdpowiedzUsuńHrabia wraca z długiego pobytu za granicą. Gdy wchodzi do ogrodu widzi pełno śniegu a na nim wysikane "WITAMY SZANOWNEGO HRABIĘ". Zdziwiony hrabia idzie do Jana i mówi
-Janie..kto zrobił ten napis przed domem?
-Ja!
-Ale..przeciez ty nie umiesz pisac!!
-Wiem..Hrabina mnie prowadziła :)
Grupka dzieci podchodzi do hrabiego spacerującego w parku i wskazując na zamek pytają się:
-Czy pan tam mieszka?
-Tak.
-A czy są tam jekieś straszydła?
-Nie. Jestem jeszcze kawalerem.
:)))
OdpowiedzUsuńŻul sika w parku pod drzewem, przechodzi skromna panienka:
- Och, co za bydlę!
Żul na to:
- Spokojnie, trzymam go!
:)
bała się? To musiała być ta skromna co do Ełka chciała. Buźka. Wpadnę zobaczyć po szkiełku, czy nie ma puszek. Braki mam takie, że hej. Zawsze 4 zeta za kilo. Ciekawe ile to sztuk?
OdpowiedzUsuńJa tymczasem pomieszkuję u mamy we Wrocku.Odwrotnie do Henia mam nadmiar kulinarnej troski:)Włóczymy się z kumplami po salonach samochodowych,po klubach ale to po południu bo do południa mama katuje mnie żarełkiem.
OdpowiedzUsuńDzwonię do sąsiada - on ma baczenie na dom - i pytam:co słychać,jak tam Fabio i w ogóle a ten:
-Nie wiem panie kochany czy będziesz pan taki wesoły,jak powiem ,że mój cap dzisiaj zawlókł do waszego ogrodu Balbinę (żonę:)) i z pańskiej brukselki ha ha ha zostało NIC ha ha ha...
-Pozwalam,pozwalam - ja na to a sąsiad:
-No to jeszcze powiem,że moje kozy nie mogą spać u pana na ganku ...za nic nie chciały wracać do zagrody i musiałem po córkę lecieć bo się capisko jak osioł zaparło .Wracaj pan bo musimy się naradzić.Żona wyjechała na tydzień do Ciechocinka he he he...
Wracam dopiero w poniedziałek...I jak tu nie kochać tego capka?:)))
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
OdpowiedzUsuń- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to że Azorek zdechł.
- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
- Od ognia Panie jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boską to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem Jaśnie Panie że nie zdarzyło się nic nowego.
:)))
OdpowiedzUsuńWitajcie wesołe "zbereźniki" :-)*
Nie ma to jak zdrowe poczucie humoru.
No cudny capek:))))Będziesz musiał rozbudować ganek, jak Fabiulek cały harem przyprowadzi i dokupić ziemi, bo zagonek brukselki nie wystarczy dla wszystkich dam głodomora.:)
OdpowiedzUsuńTo Wy oba z sąsiadem często takie słomiane wdowce są, tylko, że jego córka pilnuje...:)
Telewizja BBC podała komunikat:W jednym z domów na przedmieściach Londynu zawaliło się łóżko piętrowe.Dziesięciu Polaków zostało lekko rannych:)
OdpowiedzUsuń...trzy córki!:)
OdpowiedzUsuńBossszzz ... jednopłciowi???
OdpowiedzUsuń... mówię o tych Polakach od łóżka, nie o córkach sąsiada,:)))
OdpowiedzUsuńJa z myślą o Fabiu posadziłem tą brukselkę i jarmuż ale wcześniej mnie nie było a potem był ,,szlaban".Jarmuż lubi zimny klimat a brukselka może ,,stać" nawet pod śniegiem ...To dla kozy super łakocie:)
OdpowiedzUsuńJa jednym okiem oglądam mecz naszej reprezentacji,czego zwykle nie robię,więc domyślam się,że to ze ,,SK":)
OdpowiedzUsuńSukces
OdpowiedzUsuńJak my już dolecieli, to w tej Ameryce
Trzeba by cóś załatwić, by nie wracać z niczem,
Bo by Donaldu Tusku zaprzedana zgraja
Naśmiewała się i ciągle z nas robiła jaja!
Lub nawet gorzej jeszcze, bo i z pryncypała
Ta zaprzedana zgraja by się naśmiewała!
No i jest! Mamy Sukces! Przyjmie nas Senator!
Nazwiska nie pamiętam, bo mam w głowie zator...
Zresztą kto by te wszystkie nazwiska spamiętał
W kraju, gdzie byle Barrack jest „za prezydenta”!
Ważne, że któś nas przyjmie. Cieć, czy sekretarka –
Nieistotne. Wszak będzie z czym wracać do Jarka.
Któremu, w dniu wyborów (spraw to, Panie Boże)
Nawet najmniejszy sukces też się przydać może.
Jeżeli PiS nie wygra – to brak demokracji
I Jarosław utworzy rząd na emigracji.
Czy znajdzie się odważny, by już temu panu
Załatwić skierowanie przed Trybunał Stanu?
Witojze wiecorkowo Adamsiu, widzę żeś złapał
OdpowiedzUsuńoddech po ciężkiej pracy - pracusiu.:)
Morwo* gratuluję wnuka...Kacpra-Jakuba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam babcię, dziadka, Kacperka i jego rodziców...
Nowemu obywatelowi zdrowia i szczęśliwego życia życzę:-)
Witajcie dziewczyny - SEG i Safiro:)
OdpowiedzUsuńSafiro, dzięki za c.d. wesołego kawałka - świetny po prostu!
Obawiam się jednak, że odważny się nie znajdzie.Tylko go urną, sukinkota, można załatwić. Już niedługo.:)
:)))Fajny wierszyk:)
OdpowiedzUsuńSukcesem było wejście Antka do samolota, polecenie i wylądowanie tymże.
Porażką jest mało strawna facjata rannej i całe szczęście,że Joasia Krupa tam jest od dawna bo jest szansa,ze senatory potem będą chcieli się potem mocno odświeżyć:)))
No.3-1 może być.
A witojze mi Jaśku,najwięksy juhasie nas:)))
OdpowiedzUsuńMiałem Ci pisać wcześniej co byś zadał sobie humor z netu na tą pogodę oraz jakiego Guinnessa i z tą myślą wysłałem wcześniej Bustera Keatona :)
Na taką paskudną pogodę ja mam muzyczkę,ostatnio nawet kobietę:)))i stare filmy.Polecam z serca:)))
Witaj miła SEG:)))Czy u was też tak markotno na dworze?
Safiro* oni mają permanentne "sukcesy"...
OdpowiedzUsuńPrzegrywają z kretesem cały czas ... a wszystkie klęski są "wielkim sukcesem"... i niech tak zostanie:)))
Wierszyk prima sort!
A z tą pracą u mnie to różnie:)
OdpowiedzUsuńCzasem jest mało i bogato,czasem dużo i za goowniane pieniądze ale ja nie wybrzydzam bo lubię pracować:szybko,wydajnie i sumiennie:)))
No i z domu mogę się nie ruszać a to dodatkowy atut.W tym moim Wrocku wpadłem w szpony kumpli,dawno nie widzianych i wiesz jak jest:)Dobrze,że Ewa jest teraz w domu:)
Szukam teraz autka więc pomocni sa wielce :)))
Wiecie co? Ten listopad też ma swoje klimaty.:)
OdpowiedzUsuńTakich mgiełek snujących się nad ziemią nie ma w innych miesiącach. I wszystkie kolory sepii na raz, wiatr w kominie, chochoł na róży, tylko mu skrzypeczki z patyków zrobić...
Tak mi jakoś dekadencko - wyspiańsko - wajdowo się zrobiło, ehhh...
Adamie... ile żon ma Fabio?
OdpowiedzUsuńJak swój harem sprowadzi, to brukselki i jarmużu zabraknie:)))
Kochliwy ten Twój Fabio... "jaki pan - taki kram" :)
U nas w sobotę było ponad 20°C... ale teraz na dworze markotno... nie zwracam na to uwagi... w pracy młyn... nie mam czasu na spacery...
I tak już będzie do końca roku... dla mojej firmy to "żniwa"... (duża firma - produkuje puzzle, zabawki, wydaje książki: dla dzieci i dorosłych)...
Powiedz Fabiowi, że go lubię... mądry capek:-)
Właśnie proponowałam Adasiowi, zeby ganek poszerzył dla haremu Fabiulka i dokupił działeczkę na brukselkę. Aha, i niech nie wiesza prania w ogródku.:)))
OdpowiedzUsuń"Najlepiej jest kryć lochy, kiedy jest najniższa
OdpowiedzUsuńcena" - Właśnie usłyszałem taką radę od ministra rolnictwa. No, a co na to chłopy? - koniecznie muszą zacząć się targować:)
Heniu... piszę po raz kolejny (coś dziś szwankuje)...
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałe poczucie humoru... :-)
Ja tego bloggera ukatrupię chyba :(
OdpowiedzUsuńKtoś tu robi krecią robotę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dostałam komunikat od bloggera:
OdpowiedzUsuńTrwa aktualizacja systemu. Przepraszamy
Kontakt: webmaster@sunrisesystem.pl
Czy może go któryś z chłopaków solidnie opieprzyć (z mięsem)?!
Mam nadzieję, że aktualizacja nie potrwa długo.
Ewo*... pracujesz zawodowo... w realu uprawiasz ogródek... prowadzisz normalny dom... latasz w soboty na targ po :ryż mydło i powidło... pomagasz rodzicom... robisz wspaniałe fotki... piszesz wiersze... i masz jeszcze czas na blog (wspaniale pielęgnujesz wirtualny ogródek)...
OdpowiedzUsuńZadziwiasz mnie...
Czyżby Twoja doba miała 48 godzin?
Pozdrawiam serdecznie:-)***
Do tych klimatów Ewuś ale i do sytuacji jaka ostatnio mnie stresuje niepomiernie-żeby nie powiedzieć - wqrwia na maksa, pasuje ten oto wiersz Herberta...
OdpowiedzUsuńHomilia
Na ambonie mówi tłusty pasterz
i cień pada na kościelny mur
a lud boży zasłuchany,zapłakany
płoną świece-blaski ikon-milczy chór
płyną słowa nad głowami się unoszą
jaki dziwny ma ten kapłan głosu organ
ani żeński ani męski ni anielski
także woda z ust płynąca to nie Jordan
bo dla księdza-proszę księdza-to jest wszystko takie proste
Pan Bóg stworzył muchę,żeby ptaszek miał co jeść
Pan Bóg daje dzieci i na dzieci i na kościół
prosta ręka-prosta ryba-prosta sieć
może tak należy mówić ludziom cichym ufającym
obiecywać-deszcze łaski-światło-cud
lecz są także tacy którzy wątpią niepokorni
bądźmy szczerzy-to jest także boży lud
proszę księdza ja na prawdę Go szukałem
i błądziłem w noc burzliwą pośród skał
piłem piasek jadłem kamień i samotność
tylko Krzyż płonący w górze stał
i czytałem Ojców Wschody i zachodu
opis raju przesłodzony-zapis trwogi-
i sądziłem że z kart książek Znak powstanie
ale milczał-niepojęty Logos
pewnie ksiądz mnie nie pochowa w świętej ziemi
ziemia jest szeroka-zasnę sam
i odejdę w dal- z Żydami odmieńcami
bezszelestnie zwinę cały kram
na ambonie mówi w kółko pasterz
mówi do mnie-bracie mówi-ty
ale ja na prawdę chcę się tylko zastrzec
że go nie znam i że smutno mi
Zosiu, nie wiem, ile moja doba ma godzin, ale zawsze za mało...Ogródek założyłam, bo mnie mierziła atmosfera na forach, a czekanie na łaskę modziów upokarzało. Mam szczęście, że efekty swojej pracy zawodowej zapisuję na komputerze i mogę w międzyczasie podglądać ogródek.
OdpowiedzUsuńPoza tym jestem w ciągłych rozbiegach (laptok ze mną) i nie bardzo wiem, w co ręce włożyć. A jak nie wiem, to ...włażę do ogródka i pomyślę o tym... jutro.:)
Wierszyki piszę zazwyczaj raz dziennie (teraz, jak z Wami rozmawiam piszę wstępniaka na jutro, reszta w komentarzach to spontany na żywo.
Miło mi bardzo, że Ci się ogródek podoba.:)
A w ogóle, to ze mnie jest istne kino.:)
OdpowiedzUsuńW tej chwili rozmawiam z Wami, pisze wstępniaka na jutro i skracam sobie (ręcznie) sukienkę, bo idę jutro na dżamprę z okazji odejścia kolegi na emeryturę.:)))
SEG-owa, bo ta Wyzyskiwaczka kapitalistyczna, albo rewizjonistyczna (bom zapomniał jak mnie wyzyskuje lub odzyskuje) ,mało płaci za sprzątanie. Uzbierałem kilo puszek po piwie, które wypiły te zbereźniki i dostałem 4 zł. Za taką harówę???? sie pytam? Pewnie mi i z doby uszczknęła parę godzin. Cóż mam zrobić, jak się po primo pierwsze podkochuję i po drugie primo lubie i po trzecie ......ech. Dosyć tych prim. Dzisiaj bawią się duchowo, a ja jutro bez puszek. Chyba do Adama na brukselkę pojadę albo do Jaśka na śliwowicę.
OdpowiedzUsuńFabio ma dwie legalne żony - te mieszkają z nim w zagródce u sąsiada.Ale mój sąsiad za pieniążki pokrywa Fabiulkiem inne kozie damy:)więc liczba flam capka jest mi nie znana:)
OdpowiedzUsuńPisałem kiedyś,że bardzo przywiązuję się do zwierząt stąd zdecydowałem,że nie chcę już mieć psa...Los jednak zesłał mi kozę - widocznie tak miało być :)))
na prawdę modyfikują blogera. Samo o wyskoczyło - widzicie? to chyba jawna złodzież jest?
OdpowiedzUsuńAdamie... ten wiersz pasuje jak ulał do moich przemyśleń...
OdpowiedzUsuńEhhhhhhhh...
Dobrej nocki życzę wszystkim:-)
Heniu!:)Toć u mnie dwa antałki 5l do Twojej dyspozycji czekają i zapraszam:)Kumple nie dali już rady a do jutra to trzeba opróżnić...
OdpowiedzUsuńAdaśku, "Homilia" Herberta pasuje tylko do sytuacji politycznej. Ale ... spuść wodę na ten zgiełk, bo wkurwianie się to tylko kolejne stresy, które do niczego nie doprowadzają. A musimy przecież ciągnąć swoje malienkoje diełko na co dzień i zdrowie psychicznie jest nam bardzo potrzebne. :)
OdpowiedzUsuńWybory, wybory i jeszcze raz wybory. I czasem trzeba się odciąć od medialnej kroplówki, żeby nie zwariować.
O właśnie! A gdzie Jasiek ucik?
OdpowiedzUsuńŚliwowicki łyczek na dobranoc poproszę.:)
Dobranoc Zosiu :)
OdpowiedzUsuńZaśpiewam Ci do poduszki z Anną German :,,Człowieczy los":)*
Śli-wo-wiczki!Śli-wo-wiczki!:))
OdpowiedzUsuńHeniu*... do mnie możesz przyjechać na domowe likierki... wprawdzie nie w puszkach... ale za to pyyyszne...
OdpowiedzUsuńDobrej nocki życzę:-)
Zosieńko, dobrej nocki życzę i miłego dzionka jutrzejszego.:)
OdpowiedzUsuńW zasadzie nie myślałem o wyborach ale o pewnym zajściu we Wrocławiu gdzie zabrano ogródki działkowe starszym ludziom,żeby zbudować kościół w miejscu gdzie plan zagospodarowania nie powinien tego uwzględnić pod żadnym pozorem.Mało tego,petycje i odwołania nic nie dały a sukienkowi w planie maja wybudowanie knajp,sklepów itd...
OdpowiedzUsuńPo namyśle zdecydowałem,że zagłosuję na:RACJA...
Sam bym się po sobie nie spodziewał -jeszcze niedawno- takiego kroku:(((
Kochani, strasznie mi smutno Was żegnać, ale zostało mi tylko 5,5 godz, snu. Jutro musze być wyjątkowo przytomna.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wszystkim za miły wieczór i dobrej nocki życzę.:)*
Jakby tak ktoś chciał miłą muzyczkę wstawić albo wiersz... będzie mi się cudnie zasypiało.:)
Adam, z Wrocka jest nasza (Ewy i moja) znajoma Hypatia 69 (nie pomyl z podróbą o nr 96), która pyskowała całe miesiące na forach, pisła do Palikota, na Gazecie coś tam jeszcze robiła, a odpowiedzi nie dostała. Wszyscy mieli w........ działkowiczów. Takie życie. Ona nie walczyła o siebie, bo działki nie miała.
OdpowiedzUsuńTo chyba wsio. Nu pasmatrim utrom , zawtra czy wsiegda budiet .....tylko co? Acha, Ogródek Ewy.
Dobranoc ludki kochane:)
OdpowiedzUsuńJa zawsze mam nadzieję na lepsze jutro,czego i Wam życzę:)
Z "Sonetem" Wiliama Szekspira, - może być?
OdpowiedzUsuńJakże podobna zimie jest rozłąka
Z tobą, radości przelotnego roku!
Jakiż chłód czułem, w jakich żyłem mrokach!
Jaka grudniowa pustka była wokół!
A przecież właśnie przechodziło lato
I jesień płodna, cała w drogich plonach,
Niosąca wiosny urodzaj bogaty
Jak owdowiała i brzemienna żona.
Lecz dla mnie były te plony dojrzałe
Gorzkim owocem mego smutku tylko,
Bo czym bez ciebie jest lato wspaniałe?
Gdy ciebie nie ma, nawet ptaki milkną
Lub taki smutek rozbrzmiewa w ich śpiewie,
Że, drżąc przed zimą, liść blednie na drzewie.
I jeszcze Dobranoc - tak słodziutko:)*:)*:)*
OdpowiedzUsuńMoże być, cudny...:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jasieczku, no to teraz już naprawdę dobranoc.:)*
Cudne...
OdpowiedzUsuńMiałem Ci Jaśku jutro zaśpiewać ale skoro jeszcze nie śpisz to:Piosenka Eskimosów Joe Monster:)))
Fajne chłopaki:)
...ustawię ją sobie w budziku jako pobudkę:)))
OdpowiedzUsuńDo Jaśka
OdpowiedzUsuńPiękny ten sonet.Miłego dnia