piątek, 5 listopada 2010
Ewangelia według św. Jarosława
Festiwal chryzantem w Niemczech. Prezent od Henia dla ogródka.
Pan prezes zabawił się wczoraj w Mojżesza,
dekalog upichcił, ludowi wywiesza,
w nim same zaklęcia, pobożne życzenia,
populizm aż kapie, a sensu w tym cienia.
Są szkoły flagowe, przedszkola i żłobki,
internet dla chłopa, gdy robi wykopki,
przychodnie dostępne i e-konsultacje,
i pis-dy-rektywy na każde wakacje.
Ażebyś bezpiecznie swe życie mógł toczyć,
Zbyś Ziobro opieką cię może zaskoczyć,
a zamiast pieniędzy na te przedsięwzięcia,
dostaniesz na co dzień prezesa orędzia.
Socjalizm powszechny zapewni rodakom
i wieczne zbawienie, gdy zgodzą się na to,
by sekta rządziła następną kadencję.
A pis-ewangelię dostaną w prezencie!:)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pozdrawiam Wszystkich Ogrodników z samego rana i życzę miłego dnia.ŁADNE KWIATY!U nas bardzo wieje!!!Ach,te dzisiejsze "chłopy".Brat zaorał komórkę w polu!Potem chodził z kuzynem i wysłuchiwał dźwięków spod ziemi!Znaleźli.Dana
OdpowiedzUsuńDzień dobry Dano :)
OdpowiedzUsuńU mnie wieje okropnie, aż okna się trzęsą. Ale za to cieplutko, 17. st.
Jeśli chłopom już nic nie brakuje, to znaczy, że wszystko ok.;) Ja kiedyś zgubiłam komórkę w ogrodzie, ale pies ją znalazł (wcale nie gończy, mój), zanim zaczęłam do niej dzwonić.
Miłego dnia:)
Serwus Ewuniu.
OdpowiedzUsuńRabatka śliczna i piękne kolory oczy cieszą.
Wiaterek poszalał i nad ranem ucichł a temp.
podobna w Krakowie bo +16 C. Ostatnio masz tylu odwiedzających, że wpisy trzeba będzie robić tylko rano a tu ostatnio nawet do siebie nie można się dostać bo Onet kuleje.
Pozdrawiam Włodek
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńWcale mi nie tęskno do politycznych neewsów lecz całkiem nie da się od nich uciec.
Wczoraj obśmiałem się jak norka gdy pisiaki jak roboty po kolei podpisywali ,,10 genialnych pomysów prezia,"
z jakom mniłościom wsuchiwali siem w jego mowem i tembr gosu...no mniłość ze serca buchała jak ten żar z martenowskiego pieca...Cakiem zgupiaem bo ja na ten przykad nie umniem tak siem zakochać i nie miaem pojęcia,że tak można pokochać...zwykego prezesa...:)
...............................
Kto Ty jesteś?
Jam Kaczorek.
Skąd przybywasz?
Prosto z Tworek.
Jaki znak Twój?
jad spieniony.
Czego nie masz?
Konta,żony...
O czym marzysz?
O korycie.
No,a Polska?
Chyba kpicie!
A co z Lechem?
Będzie świętym.
Pomnik?
Stawiam fundamenty.
Coś o Tusku?
Nienawidzę!
A co z PO?
Nią sie brzydzę.
Zmowy,spiski...?
widzę wszędzie.
Rydzyk?
On papieżem będzie.
Naród cały...?
Wprost mnie kocha...
Dziękuję.
Nooo...czas na procha.
...............................
...i to by było na tyle:)))
Serwus Włodziu.:)
OdpowiedzUsuńA niech jeszcze trochę te kolory nas pocieszą, bo niedługo zapanują inne odcienie. Staram się, żeby w ogródku było kolorowo, bez względu na porę roku. Kiedyś zamieszczałam konterfekty różnej urody i proweniencji, ale nie mogąc już na nie patrzyć, przemeblowałam trochę ogródek.
Dary przyrody to zdecydowanie przyjemniejszy widok:)
Pozdrawiam i dobrego dnia życzę.:)
Witaj Adaśku:)
OdpowiedzUsuńTeraz ja się obśmiałam jak norka.:)))
Jeśli to Twój wierszyk, to gratuluję ciętej satyry.:)
Wiesz, to już naprawdę jest tylko do śmiechu, ta ewangelia wg. św. Jarka - istne cudo polityczne, w sam na wybory do samorządów. Jeszcze logo - ziobro w kominiarce i będzie kumplet.:)
...powinno być: w sam RAZ..
OdpowiedzUsuńWierszyk nie jest mój ale pozwoliłem sobie na korektę dodając odpowiednie znaki dla poprawienia wymowy tej rymowanki:)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty Heniu:)Dobrze Ewuś,że pokazujesz te kolorowe fotki bo niedługo biel i szarzyzna nas zasnuje więc jak najdłużej powinno być kolorowo.
Mam niezdrowe ambicje (pawica ze mnie okrutna) zamieszczać własne fotki, pewnie nie tak kolorowe, ale...:)
OdpowiedzUsuńAle skoro dostaliśmy prezent od Henia i to taki śliczny - to niech cieszy oko.:)))
Tak a propos szarzyzny - Adaś, listopad ma tyle jeszcze kolorów, wbrew pozorom i obiegowym opiniom, że to się w głowie nie mieści. Ale o tym jutro.:)
I tak tęskniąc troszkę za latem podrzucam kawałek nastrojowej, turystycznej piosenki:
(...)
A w górach nie ma już nikogo
Niebo nas straszy niepogodą
Lato do ciepłych stron umyka
W skłębionych chmurach i strumykach
Wiatr tylko plącze się dokoła
Na wrzosach pajęczyny wiesza.
I zasypiają letnie zioła,
Jak w tęsknych strofach tego wiersza...
:)
Dzień dobry z zefirkiem, no może z wiatrem dziejącej się historii dzięki Cudownie Ocalonemu
OdpowiedzUsuńPrezesowi Premierowi - prawie - Prezydentowi
Jarosławowi Chwilowo Odmienionemu Kaczyńskiemu,
który przynosi nam te dziesięcioro przykazań
i wyprowadzi Naród Wolski z Kondominium zła.
To stara piosenka,nie pamiętam kto śpiewał....
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńAdamie
Stopień poddaństwa i bezrefleksyjnego popierania psychola, przez pretorian - nie ma , we spółczesnym świecie, swego odpowiednika! To jest tak głupie i kuriozalne, że aż: śmieszne.
Świetnie " pojechałeś" Jackiem Federowiczem ...
Pozdrawiam wszystkich pogodnie, choć aura - wręcz odwrotna:)
Stanisław
Witojze mi Jaśku!:)
OdpowiedzUsuńNaród Wolski niech siem wyprowadza ale
ja ,nawet siłom ze s Kondominium nie dam siem ruszyć!:)
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńNie wszystkim jest do śmiechu bo stopień szaleństwa jaki prezes osiągnął jest bardzo duży i takiż jest niepokój w obliczu liczby jego wyznawców czyli zainfekowanych chorobą prezia.
Natomiast,dopóki nie ma władzy w rękach jego bezsilne majtanie nóżkami bobasa na huśtawce tylko śmieszy...
Wielu,na prawdę rozsądnych ludzi zastanawia się nad kondycją psychiczną jajka i i między wierszami przemycają stwierdzenie faktu:chory człowiek.
problem w tym,że ten chory jest także niebezpieczny.Na ile,nikt nie wie ale trzeba dmuchać na zimne i stale pilnować.
Dzień dobry Jaśku :)
OdpowiedzUsuńJa w Kondominium wrosłam na amen, zaparłam się zadnimi łapami i nic dobrego nie wróżę temu, kto by chciał mnie przesadzić.
A zefirek u mnie głowę urywa.:)
Czy ja się już do końca życia będę wk....?
OdpowiedzUsuńdemotywatory:Odpowiedziała:Służę Bogu,nie ludziom..."
Adaśku, nie wkurzaj się.:)
OdpowiedzUsuńGdy byłam w 9 mieś.ciąży (lata temu), poszłam do mięsnego po jakiegoś ochłapa. Był straszny upał, więc nie mogłam stac w kolejce i nieśmiało podeszłam do lady. Wtedy jakieś ogromne, wcale nie stare babsko, odepchnęło mnie stamtąd mówiąc:
"Teraz te młode to w szkole se już bachory robią, a potem pchajo sie bez kolejki."
I nie była to zakonnica. :)
Aha, zapomniałam dodać, że były to lata 70-te zeszłego wieku, w sklepie kolejka jak diabli, a ja byłam już zdecydowanie po "szkołach".
OdpowiedzUsuńNikt z kolejki nie zareagował.
Droga Ewuniu!
OdpowiedzUsuńIdzie na zimę.
Trzeba w ogródku,
załączyć klimę.
Jak się przypadkiem,
nam rozchorujesz.
Kto w takim razie,
wierszyk uknuje?
Pszyszedł listopad,
i liściem złoci.
Załóż czapeczkę,
no i paltocik.
Jak wierszyk piszę,
ciepło umyka.
Lecz Cię pozdrawiam,
w treści wierszyka.
Ciągle tu knuję,
ciągle poprawiam.
Muszę już kończyć,
ciepło pozdrawiam...
/-/ Andrzej
Tutaj nie grożą żadne wichury,
OdpowiedzUsuńmrozy i śniegi, czy czarne chmury.
Każdy ogrodnik chucha z zapałem,
a więc kłopotu nie mam z opałem. :)
Dobrego dnia Andrzeju.:)
Do Ewy z godz 10:21 :)
OdpowiedzUsuńGłęboka komuna , w mięsnych gołe haki i dwie " ekspedientki "... Wpada zdeterminowany klient. " Haki myły " ? - się pyta... Patrzą ekspedientki po sobie - wariat myślą. Klient powtarza : " Haki myły" ?... Nieee... - odpowiadają pracownice sklepu z powietrzem. " To pani zważ mi kilo tych haków , so ugotuje na nich zupe , kurna " - zażyczył sobie klient...
Stanisław z pozdrowieniami :)
Witam niby pilnujących (ogródka). Każdy jednak "cuś" wyniesie. A to kolorami ślepia nasyci, a to rymem się ubawi, ale starczy dla wszystkich. Jasiek wczoraj przeszedł samego siebie. W pożyczki się bawić zaczął. Dobrej nocy pożyczył i nie wiada kiedy odda. Pożyczki Jaśku to w getin albo innym, a Ty Tajny Współ - cośtam Ogrodniczki jeszcze donosy nocami ślesz. Oj niebo zapłakało nad Tobą i płacze. Odpokutuj góralską powiastką, bo przebaczone Ci nie będzie.
OdpowiedzUsuńEwa, ja wiem dlaczego dziś kolorki z importu. Piszesz chuchają , a co przez poprzednie dni pili, no co? Staś nawarzył jabola z żubrówką ,czy z czymś tam, Jasiek jałowcówki beczkę przytoczył - Dana czy Ozonowa , bąkały o winie eh. Ten chuch na kwiaty?. Toć one nie zwyczajne O2 z C2H5OH. Do szkół nie chodziły i biedne nie wiedzą co im zaszkodziło.
Staszku, jakby umyły te haki, to pewnie by zupy na nich nie nagotował, chyba, że to taki, co na gwoździu nawet umie.:)
OdpowiedzUsuńPamiętasz "Zupę na gwoździu" Melchiora Wańkowicza"? taki zbiór felietonów, facecji, napisany pełnym humoru językiem...Czytałam to już bardzo dawno, ale te wańkowiczowskie dowcipne klimaty pamiętam.:)
Adasiu z 10:09
OdpowiedzUsuńWidziałem tą fotkę z opisem.Zgadzam się też z Ewą - chamstwo, w Polsce ma : ponadwyznaniowy wymiar! Ale : " czarni i czarnule " - to już przykładem powinni swiecić. Tak mi się wydaje...
A przykład zacytowany , przez Ciebie , jest , powiem , mało drastyczny... Znam lepsze - to znaczy o wiele gorsze. Dlatego omijam ich wielkim łukiem, jak kupę...
Stanisław
P.S. Nie chcę też krzywdzić , tych - jednostek , które regułę , potwierdzają :)
Ewo:)
OdpowiedzUsuńWańkowiczowska " Zupa na gwożdziu " przypomina mi te durne reklamy fixów Knoora. Bieżemy kilo żeberek , cebulę, przyprawy , pichcimy , a na koniec: polewamy tym " fixem". Jak już potrawę przygotuję - to ten " fix" - pozostawiam w torebce. Tak jak wańkowiczowski gwóżdż , który na koniec trzeba wyjąć...:))
Stanisław
Partyja pis to ja
OdpowiedzUsuńJa to partyja
Jam jest nieomylny
Ze mną się nie dyskutuje
Mnie " sie słucho "
Mój brat - Królem
Ja Królem na wygnaniu
Prawo to ja
Sprawiedliwość - to tyż ja.
Jak ktoś ma wątpliwości - patrz na powyższe!
Azaliż: " Mówie wam, bo mie wybroli do roku 2014-tego, a potym tyż mię wybioro. I my, w naszo partio, jest pełno demokracjo. Jak sie komuś ni podoba to w każdej chili może WYPIEDALAĆ"
Kurewska mość, premier forever , prezes, wuc Wolski , marszałek - mimo małego pistolecika/ bez buławy/ Jarosław Kaczyński
Tera sie tu podpisze...." kwa, kwa "
Stanisław
O, obudził się sponsor dzisiejszych kolorów, powitać Henia.:)
OdpowiedzUsuńChuchają, chuchają, wynoszą i przynoszą, a Ty po ciemku podglądasz, czy jakieś nocne nimfy nie zagnieździły się w ogródku? Nocny łowca przygód się znalazł...:)
Jasiek z pożyczką ma przechlapane, dzisiaj, przy piątku, będzie oddawał jak nic z procentem w postaci góralskiej powiastki (nie zwracał, nieee...).;-)
Staszku, fixów chińskich nie trawię, bo tam oprócz chemii i aromatu "identycznego z naturalnym" nic nie ma, a zgaga (absmak)po tym murowana.;)
OdpowiedzUsuńPiękne credo dla wuca wymysliłeś, to powinno być na początku ("Na początku było słowo...") ewangelii wg św. Jarosława! :)))
A teraz opiszę Wam autentyczny przedwyborczy obrazek z gminy, w której obecnie służbowo przebywam (cicha spokojna, gdzie wrony zawracają, a psy ogonami szczekają).
OdpowiedzUsuńNa centralnym miejscu niedaleko kościoła i urzędu wisi ogromny plakat następującej treści:
"Tu wisiał baner XY IKSIŃSKIEGO, kandydata na wójta gminy X. Został nieuczciwie skradziony". :))))
Poproszę o przykłady uczciwej kradzieży.:)
http://patrz.pl/flash/id/1089657
OdpowiedzUsuńlink dl Stasia. Niedawno była rozmowa o podaniu nazwiska, zdjęć itp.
szkoda, ,że jakiś obojniak w millerze mnie umiescił. Wolałbym ciut przyzwoitszego.
Zdradzę Wam,
OdpowiedzUsuńpatenty nowe.
Lubię krasnale,
- lecz ogrodowe.
Stoją przed domem,
stoją w gromadzie.
W małym ogródku,
i dużym sadzie.
Całkiem nieduże,
jak liliputy.
Barwne czapeczki,
i wielkie buty.
Niektóre takie,
są kolorowe.
Lecz mają wadę,
- bo są gipsowe.
A, te gipsowe,
co stoją w sadzie.
Wilczy apetyt,
mają na władzie.
Już będę kończył,
wierszyk mój krótki.
Przestałem wierzyć,
w te krasnoludki...
/-/ Andrzej
Te, co na "władzie" apetyt mają,
OdpowiedzUsuńw szprychy jej ciągle swój kij wsadzają.
Nie bacząc na to, że panna "władzia"
krasnali wdzięków wcale nie "radzia".
Do Henia :)
OdpowiedzUsuńAlbo ja głupi jestem / czego nie wykluczam / albo błąd w tym linku... Podaje mi , żw nie znaleziono. Heniek , pieprzyć to! Jak wiesz, wycofuję się z pisania u Polikota. Bo za bardzo tam śmierdzi... Dom wariatów , się zrobił kompletny. Tylko pytanie: Czy oni są tak głupi, czy na zlecenie działają? Pewnie: i jedno i drugie. A Ciebie, z twarzą : Miller - Heniek , widziałem. Głupie to i ... olej całkowicie. Czy ten Twój link dotyczył właśnie tego ?
Wczoraj faktycznie, taki smutek mnie naszedł / pół roku mija /, że pokazałem Syna. Dziś Ewa obiecała usunąć , aby i mnie sk...y nie dopadły!
Ewo, pamiętasz o usunięciu? :)))
Pozdrawiam
Stanisław
Już usunięte Staszku, wszystko ok.:)
OdpowiedzUsuńNikt się niepowołany nie przywlókł i mam nadzieję, że żaden taki syn Cię nie dopadnie.
Zawsze możesz się schować w ogródku.:)
Ewo, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńStanisław
Witajcie.Ewa tam na południu u Ciebie to wieje.Na g. moja robota całosniowa poszła ze zbieraniem liści.Po tych wichurach to samo.Ale kochamte południowe silne halne.Występuje wtedy słynna "fala" a stratocumulusy układają się w cygara.Na szybowcach można pochulać nawet do 9000 metrów.Piękna zabawa mówie wam orgazm.Jurek
OdpowiedzUsuńEwa polecam lekturę p.Cimoszewicza dzisiejsza G.W. Piękne nauki dzisiejsze.Jam zwykle rozbawiasz i dodajesz uroku i zabawy w Zyciu.Oby tak dalej.Jurek
OdpowiedzUsuńmi tylko reklamę zrobili Stasiu. Babom zaczynam się podobać. Szkoda, że tym mieszkającym trochę dalej, bo to laski prima sort (np takie z wsi Lublin) - hi hi hi
OdpowiedzUsuńpodaję przykład uczciwej kradzieży (podpowiedział mi syn) "jak okradniesz polityka, który i tak żyje za twoje pieniądze". Mądrego mam dziecia, co nie?
OdpowiedzUsuńOhren dodaj albo katabasa który też żyje i to nieżle za nasze czy chcesz czy nie.Nie jak w Niemczech gdzie z własnej woli dajesz mu szmal.Jurek
OdpowiedzUsuńHynecku, godki górolski nie bedzie, ale moge
OdpowiedzUsuńłodpokutówać jak Ci ząśpiywom i podom flaseckę gozołecki i po kapecce sie napijemy.Hej! Do dna!
Gozołeczko, siostro moja,
Nie piłem cię jak od wcoraj.
Miołem przecie wcoraj kaca,
Dzisio się z tobą zaś kamratom.
Kielisecku mój kochany,
Psewracołeś chłopy, pany.
Psewracołeś i mnie nieroz,
Kielisecku jo cię teraz.
Gozołeczko ukochana,
Co z zebroka robis pana,
Co byś ludzi nie gubiła,
Pić cię musę, moja miyła.
Kiebyś nie był obzydlokiem,
Miołbyś domek nad potokiem,
Jod byś flacki z cornom kawą,
Dzisio musis spać pod ławą.
Gozołeczko, ty beskurcyjo,
Biydny jest, fto ciebie pijo.
Byś nie stoła mi na zdradzie,
W bzuch cię wleję, wstryntny gadzie.
Gozałeczko, żytko moje,
Co je twoje, to je moje.
Choćbyś coraz drozso była,
Pić cię bede moja miyło.
A jabyśta kcieli to i Wom poleje.:)
A, cys na ten stan zapalny,
OdpowiedzUsuńmógłby pomóc jaki halny?
Albo jaka ciupazecka,
niekonieczie zaś flasecka.
Potem wszystko zagryść spyrko,
no i walnąć sie na wyrko.
Jesce przykryć sie owiecko,
no i wyspac trzo sie decko.
/-/ Andrzej
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńHeniu Twój dzieciak jest genialny! Przecież zasadniczo nie można okraść samego siebie:)
Andrzej ,Ty umiesz takie góralskie wiersze pisać? No nie,zaskakujesz mnie!Pozdrawiam Ogrodników. A ja piję swojskie wino z wiśni,bo mi pęka głowa.Dana
OdpowiedzUsuńWszystkie liście poleciały dzisiaj do sąsiada,gorzej, jak się wiatr zmieni, to jutro mi sasiad odda...
Jyndrek, tak mi podgadujes
OdpowiedzUsuńPewnikiem jej zapach cujes.
Moge ci naloć śklonecke
Byś tyz opił sie trosecke,
A jak już sie ji napijes
Tyz cie owieckom pszykryje.
Jak zem sie najod kidyś gruli,
OdpowiedzUsuńto zem sie o mało co nie wybulił.
Nawet kozuskiem mnie psykrywali,
ale mie bzusek wciąz bolał dalij.
Nawet owiecka psysła kiej z ranka,
by se przytulić z wełny baranka.
Potem oscypkiem mnie cęstowała,
i dziękowała ze sie ogzała...
/-/ Andrzej
Grule, to nie śliwowicka
OdpowiedzUsuńTylko jadło dlo małygo cycka.
Jak ciebie brzuch po grulach boli
To od gozołki odyjdź hen,- dali.
:)))
OdpowiedzUsuńAleż Jaśku ślicznie śpiewasz, aż mi od razu lżej na duszy.:)
Zakasowałeś mnie z kretesem, bo po Twojemu śpiowoć, to ja ani du du.:(
A śliwowicki to i ja poproszę, kiedy Jędrek odmawia, bo zaczął się weekend i trzeba troszkę odsapnąć w dobrym towarzystwie i z flaszeczką.:)
Zaraz nadrobię lekturę, bo widzę, że ogrodnicy nie próżnowali i pięknie ogródek uprawiają.:)
Gupie baby w pisie miałem
OdpowiedzUsuńI obydwie "wyciepałem" !
Bo ja wadzę mam okrutną.
Cóś pomyśle se, zaledwie...
A mój beton, o kochani...
Wicie, rozumicie sami.
Jeszcze myśli swej nie skończę,
Już działają - jak psy gończe!
Bo nie lubiem, powiem szczerze
Do umizgów skorych - bab!
Idżcie, wstrętne i przygupie
Bo ja, chopa pragnę... w dupie!
Ni kwiat , ni lokomotywa, ni chińska prezerwatywa: Król-Jarosław Wolski
Stanisław :)
Jurku:)
OdpowiedzUsuńU mnie wieje na wschodzie, jakby się sto diabłów zbiesiło na raz. Cimoszewicza czytałam "Język Jarosława Kaczyńskiego to język głupiego kaznodziei, a nie mądrego polityka." :)))
Dla ciekawych:
http://wyborcza.pl/12,107324,8609442,Rozmowy_Agnieszki_Kublik__W__Cimoszewicz__Jezyk_Jaroslawa.html#ixzz14QN8F8EV
Co do katabasów, popieram w całości system niemiecki, ciekawa jestem, ile owieczek by u nas zostało, jakby tak przyszło im podatek zapłacić. A budżet państwa by trochę odetchnął...
Heńku,
OdpowiedzUsuńTy znowu o laskach i nieuczciwej kradzieży. Powiedz dzieciakowi, że odebranie swojego, to nie żadna kradzież. Uczciwej kradzież ni mo i jus!:)
Chyba, że się odbiera przy okazji nie swój majątek, jak pazerność oczy zalewa...;-)
Poczta pilna od Heńka!!!
OdpowiedzUsuńHenryk zawiadomił właśnie, że do wtorku , Jego internet " pagibł ". Coś mu popieprzyli w modemach , a właściwego na składzie - niet! Pozdrawia Was zatem, za moim pośrednictwem. I do wtorku- woła!
Stanisław
Stanisławie :)))
OdpowiedzUsuńBaby sobie zasłużyły,
bo umizgów nadużyły!
Wuc na wdzięki ich nie zważa,
no bo...Alik się obraża,
żadna nie chce, wszak, niestety,
czyścić co dzień mu kuwety!
Czy Wam się nie przypomina z historii rok 1948 i czystki w PZPR za odchylenia prawicowo-nacjonalistyczne?
OdpowiedzUsuńWypisz wymaluj - wywalenie przez wuca Joasi i Elki:)))
Staszku, pozdrów Henia i powiedz mu, że będziemy o nim ciepło myśleć do wtorku.:)
Pozdrowienia łot łowiecki dla Baranka.Danka
OdpowiedzUsuńTen mały nasz Baranek
Wszyściutko ma wełniane.
Chłodno dzisiaj od ranka,
Chmurki w niebie jak pianka.
Wełniane masz trzewiczki,
Wełniane rękawiczki.
W kołnierzu futra pełnym
Ma łebek cały z wełny.
Ślicznie Ci jest, Baranku,
W tym wełnianym ubranku
Nie wiem, czy oglądaliście konferencję obu pań wydalonych przez wuca, ale dały mu zdrowo popalić.
OdpowiedzUsuńUgotowały Jajka stwierdzeniem że dla nich Polska jest najważniejsza.
PiS się sypie, oby tak dalej! :)))
Idę otworzyć piwo.:)
Qrde, ja jeszcze dzisiaj jeżdżę, ale jak tylko wrócę także zapiję bąbelkami ten sukces - czyli powolny schyłek prezia i jego bałwochwalców:)
OdpowiedzUsuńMadziu, ja już jazdę mam z głowy dzisiaj i otworzyłam piwo.:)
OdpowiedzUsuńNastępny będzie Poncyliusz.:)
I już na cześć poczynań Jajka wierszyk się należy:
OdpowiedzUsuńO córo niewdzięczna, niewierna dziewico,
niech żarem dziś płonie zdradliwe twe lico,
tyś gniazdo skalała i Jajka zdradziła,
bezczelnym swym słowem tyś się pohańbiła.
Już klęska totalna wodzowi pisana,
miast gębę wyparzyć kłapałaś od rana.
Ach któż cię przygarnie, gołąbko pokoju,
Na taczki jak Jagnę. I na kupę gnoju!
:)
Ja tu śpiewam Hendryczkowi, a on mi nawet
OdpowiedzUsuńrozgrzeszenia za wczorajsze moje pożyczki
nie udzieli. Heniu jak my wytrzymamy bez Ciebie
do wtorku. Gorące wyrazy współczucia Ci ślę.:))
Co się odwlecze, to nie uciecze,
OdpowiedzUsuńa rozgrzeszenie,zyskasz, człowiecze,
gdy piwko z nami wypijesz snadnie,
i cós pośpiewasz, z góralska, ładnie.:)
Śpiewać każdy może,
OdpowiedzUsuńTrochę lepiej lub gorzej.
Ale ja lubię słodzić
Żeby komuś dogodzić.
Ewo, miysać piwo z gozałeckom
Mówiom, ze to nie gro decko.
Moze mocno po tym boleć głowa,
Mocny kac i dyspepsjo gotowa.:))
A tyś popił już Jasieczku
OdpowiedzUsuńjakąś mocną gozołeckę?
Ni nie szkodzi. Kto zaś piwo,
kto gozołkę. Byle śpiwoł.:)
Ewa czy może być krotsze inieco weselsze o gozołecce opowiadanie Jurek
OdpowiedzUsuńJurku, dawaj te gozolecke prędziuchno, bo w gardle zaschło.:)
OdpowiedzUsuńDwie załogi miały kilkudniowy postój w Dubaju .Grudzień święta.Zajmujemy wynajęte dwie wille.Gorąco 34 stopnie w cieniu.MMAY MORZEI PLAŻE.Przywieziona gorzołka z kraju skończyła się.Jutro wigilia.A w całym Emiracie holerna prochibicja.Ani kropli piwa nie kupisz.W porcie lotniczym pięknym nowoczesnym wstrefie wolnlcłowej alkoholu po sam pas dla wylatujących.No ale Polak potrafi.Jeden z nas kapitanów nie powiem który zamówił taxi,ubrał mundur i pojechał na lotnisko.Przeszedł jak burza przez wszystkie bramki kontrole i wrócił z walizką gorzołki.cdn
OdpowiedzUsuńMieliśmy stół do ping ponga.Prześcieradło i stół wigilijny na ponad 20 osób. Zaprosiliśmy właściciela willi i jeszcze paru wpływowych i obłędnie bogatych arabów.Przyszli w galabijach i fajerkach na głowach,ale w sandałach.Wigilia tylko ryby,zakończyła się tańcami.Ponieważ oni jedzą palcami na pięknych sukienkach naszych koleżanek odbiły się tłuste łapy.W ramach rewanż na drugi dzień oni zaprosili nas do swoich okolicznych posiadłościcdnJurek
OdpowiedzUsuńPrzypomnę że Dubaj leży na pustyni.Dookoła piasek i wydmy poza kawałkiem brzegu morza.W południe zajechały po nas trzy Mercedesy ze złotymi klamkami.Jedziemy,jedziemy przez pustynię.Naraz oczom naszym ukazuje się ogromna pięknie zagospodarowana oaza.Ogrody domy i
OdpowiedzUsuńi baseny.Czekały na nas ich kobiety z ucztą.A na żarcie były same ryby choć oni jedzą i baraninę i jagnięcinę.Myśleli że my tylko ryby.Oczywiście gorzała była.Jak ąllach nie widzi to można.Ich kobitki tylko podawały i uciekały zakwefione.Nasze jak się rozkręciły porozbierały się do kostiumów i do basenu.Powiem wam szok.Tmate ich pouciekałt a tym w galabijach gały powyskakiwały a na galabijach namioty.Jurek
OdpowiedzUsuńDziękuję Jurku.:)
OdpowiedzUsuńTe zakwefione kobitki miały potem niezłą uciechę z tych namiotów na galabijach.:)))
Jurku, cudna wigilia, śliczne cieplutkie opowiadanie, a Allach pewnie był wniebowzięty widząc Wasze babeczki w bikini.:)
Szkoda tylko tych sukienek po tłustych łapskach.
Ewa będzie jeszcze o gozołecce z innej szerokości geograficznej gdzie jest zimno i dyćka mocniejse.Jurek
OdpowiedzUsuńJurku, może być i na zimno, gozołecka rozgrzeje.:)
OdpowiedzUsuńEwa jutro pracuję jak wiesz sabatto.Ale mój wnusio Tymek dał mi do wiwatu.Jak poszedł do przedszkola w czapce kapitana to się zaczęło.W poniedziałek jestem proszony do dzieci.Musiałem wyciągać mundur, koszulę biała krawat.Organizować koleżanki jeszcze latające żeby zorganizowały jakieś duperele z samolotu dla dzieci.Z firmy wypożyczyłem duży model Boeinga.Kupiłem worek cukerków i w poniedziałek rano zapierdalam do przedszkola.Potem dam sprawozdanie.Narazie ogólna organizacja.Jurek
OdpowiedzUsuńJurku, to chyba będzie najpoważniejszy lot, jaki od dawna Ci się nie przydarzył. Ciekawe, czy się zmieścisz w tych krzesełkach i nie zapomnij worka z kapciami, bo Cię pani woźna prześwięci. A sprawozdanie MUSI być w ogródku obowiązkowo.:)
OdpowiedzUsuńWitam wieczorowo... a właściwie prawie nocnie***
OdpowiedzUsuńJurku... wspomnienia miła rzecz... Czytam każde z ciekawością... te z Syberii i te z ciepłego Dubaju...
Dzisiejszymi rozbawiłeś mnie... musieli się natrudzić szykują przyjęcie z samych ryb:))))))
Udanej wizyty w przedszkolu:-)
Ewo*
OdpowiedzUsuńWierszyk trafiony... tylko im ta PiS-ewangelia nnie będzie potrzebna - bo następnej kadencji nie będze już nigdy.
Prezes skazany jest na klęskę:)
witam,
OdpowiedzUsuńte haki w miesnym przypomnialy mi futurystyczna powiastke z lat 1980tych:
jest rok 2000, sklep miesny, wchodzi facet, wyciaga swoje kartki na mieso i pyta: "co jest?".
"no... jest troche kociny i psiny.. a co by Pan chcial? prosze zreszta pokazac kartki... na psine ma Pan tylko III gatunku"
"dobra, wezme pol kilo"
zaplacil, zabral, wyszedl. po chwili wraca
"co mi tu Pani nalozyla jakis kawalek deski?"
"to co Pan nie wie, ze psine w III gatunku rabiemy razem z buda"
nieprzeniknione sa tajniki intelektu Jarkacza, ale mozliwe, ze szykuje sie on do obarczenia Ziobry za przegrane nadchodzace wybory i nalezalo usunac najpierw ewentualnych innych kozlow ofiarnych, tym bardziej, ze Ziobro juz obarczyl Kluzik-Rostkowska.
OdpowiedzUsuńZiobro jest teraz najwiekszym zagrozeniem dla niego.
jesli tak sie stanie to bedzie to jasne, ze prezes uwaznie studiowal strategie czystek Stalina.
Dzień dobry Zosiu:)
OdpowiedzUsuńJakoś wczoraj wszystkich zmogło wcześniej i nikt Cię nie powitał...Chyba przez ten czas zimowy.:)
Też uważam, że kadencja z władzą PiS już nam nie grozi, bo demontaż postępuje krok po kroku. Zostaną opozycją z kilkunastoprocentowym poparciem w swoich "matecznikach".
Miłego dzionka.:)
Witaj Tadeuszu.:)
OdpowiedzUsuńTej futurystycznej powiastki nie znałam, mamy szczęście, że się nam nie sprawdziła.:)
I coś mi się zdaje, że to dopiero początek czystek; po przegranych wyborach samorządowych lawina ruszy. Tylko w którą stronę?
Ziobro może go zdetronizować, bo w tym stanie, w jakim jest w tej chwili prezes, chyba nie bardzo się nadaje na przywódcę partii opozycyjnej. Jego "dekalog", to już przecież istny śmiech na sali.:
Pozdrawiam serdecznie.:)