Powered By Blogger

czwartek, 18 listopada 2010

Do rymu :)


Obiecana cerkiewka w Bartnem – dla Andrzeja F.


A takie cacko znalazłam w krzakach tuż za cerkwią. Pewnie jeszcze z czasów wysiedleń Łemków; może ktoś coś więcej wie?

Ciemno z rana, buro wszędzie,
już do wiosny tak to będzie...
Chmury płyną w takt miarowo,
a ja czuję się... do rymu.

Znikło słonko gdzieś w cholerę,
znowu muszę jechać w teren...
Myśli drętwe, jak te słupy,
wszystko dzisiaj jest... do rymu.

Blogger wczoraj zbuntowany,
szalał trochę jak pijany...
Jak dziś będzie tak swawolić,
to go muszę... też do rymu.

Lecz się chandrze nie poddaję,
niech gdzieś idzie na rozstaje,
niech nie siedzi mi w chałupie,
bo oberwie wnet po... rymie!

Humor sobie poprawiłam,
śmieszny wierszyk ułożyłam,
prezes mnie dziś nie zaszczuje -
wszak jest tylko zwykłym... rymem!

83 komentarze:

  1. Gdy się kliknie na zdjęcia, otwierają się w normalnym rozmiarze.
    Dzisiaj ok. godz. 9 jadę na dwudniowe szkolenie (bez laptoka) i nie będę mogła Wam towarzyszyć w zabawie w Ogródku. Do ogródka zajrzę w piątek po południu (może dziś wieczorem, na chwilkę). Mam nadzieję, że ogrodnicy będą go pilnować i ładnie uprawiać.
    Miłej zabawy.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja także daję słowo
    Wczoraj czułam się la la la
    Twój wierszyk jest bardzo śmieszny
    i to mnie niezmiernie cieszy.
    Idę z powrotem do wyrka
    Może zasnę na chwil kilka...

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto jeszcze trochę pospać -
    siwej mgły na dworze postać,
    mżawka siąpi popisowo,
    już od rana jest .... do rymu!

    Miłego dnia Dano :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry Ewo.Dziękuję za zdjęcia.Ten obiekt na pewno pochodzi z demobilu.Wiersz jest całkiem fajny,uśmiałem się serdecznie i nabrałem ochoty do życia.Że nie ma rymu to drobiazg, on zawsze przychodzi w odpowiedniej chwili.W związku z tym przypomniała mi się taka prymitywna śpiewka,którą śpiewaliśmy w młodzieńczych latach:
    Z dala słychać syren gwizdy
    woda sięga jej do.......kolan
    A jak wody tej przybędzie
    to dopiero rym będzie
    tralalala,tralala
    Życzę miłej podróży służbowej.Może chociaż do niej rym się znajdzie.Andrzej F.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry Andrzeju F.:)
    Twój wierszyk znam w takiej wersji:
    Jasiu miał ułożyć wierszyk, więc wstał i deklamuje:
    Hen nad morzem, hen nad morzem
    stoi sobie dziewczę hoże.
    Z dala słychać syren gwizdy
    woda sięga jej do kolan.

    Gdy skończył, pani go pyta: Gdzie tu jest rym Jasiu?. A Jasio: pse pani, rym będzie, jak będzie przypływ.

    A co do wehikułu, to tak właśnie podejrzewałam - może to jakiś lazaret polowy?
    Pozdrawiam serdecznie i dobrego dnia życzę, nie do rymu.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bry:)
    A ja sobie dzień czwartkowy zaczynam
    Flaszeczką młodego czerwonego wina,
    Burgunda czerwonego beaujolais nuovo
    To święto trza obchodzić obowiązkowo!
    Nadstaw szklanicę, przygotuj ciało
    Żeby przyjemnie cię rozgrzewało.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bry Jaśku :)
    No, zdążę jeszcze - na chwileczkę.
    Też dziś troszkę podegustuję Beaujolais Nuovo, będzie okazja na szkoleniu, bo kolega odchodzi na emeryturę i coś chyba postawi.
    To zeszłoroczne, to był straszny kwach.
    Miłego dnia, pa, na razie.:)*

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze mi wina nalej,
    sobie i mnie,
    jeszcze, jeszcze.
    Trzeba zapomnieć lata dobre i złe,
    zgubić je w szklance na dnie.
    Jeszcze mi wina nalej,
    pijmy bez słów,
    jeszcze, jeszcze.
    Trzeba zapomnieć tyle zdarzeń i snów,
    zgubić, by znaleźć je znów.

    Za dużo się pamięta,
    z kim innym inne święta,
    bukiety dawne w rękach:
    róże, astry, bzy.
    Zbyt wiele przed oczami zostaje,
    żyje z nami,
    poduszka nawet ze mnie drwi,
    zna moje sny.
    Mam jeszcze siły dosyć
    by zebrać parę groszy
    i kupić nowe szmatki,
    kwiatki, nowe łzy.
    Raz jeszcze mi nalej,
    jak szaleć - to szaleć,
    jak szaleć - to teraz,
    to dziś.

    Jeszcze mi powiedz słowa,
    sobie i mnie,
    jeszcze, jeszcze.
    Trzeba zapomnieć lata dobre i złe,
    zgubić je w szklance na dnie.
    Jeszcze mi wina nalej,
    pijmy po nów,
    jeszcze, jeszcze.
    Trzeba zapomnieć tyle zdarzeń i snów,
    zgubić, by znaleźć je znów.

    Gdy wszystko zapomnimy,
    to buty oczyścimy,
    by z nami w nową drogę,
    długą drogę szły.
    Zatrzymaj płytę zgraną,
    z kim innym kupowaną,
    muzykę nową grajcie mi na nowe dni.
    Precz szafy i komody
    - wyrzucę was do wody,
    pamiętać nie chcę tamtej mody,
    chcę stąd iść.
    Raz jeszcze mi nalej,
    jak szaleć - to szaleć,
    jak szaleć - to teraz,
    to dziś.

    Jeszcze mi wina nalej,
    sobie i mnie,
    jeszcze, jeszcze.
    Trzeba zapomnieć lata dobre i złe,
    zgubić je w szklance na dnie.
    Jeszcze mi wina nalej,
    niebo - tuż, tuż,
    jeszcze, jeszcze,
    jeszcze, jeszcze.
    Trzeba zapomnieć tyle maków i róż,
    znaleźć, nie zgubić ich już.

    Autor: A.Osiecka

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta chwika to długo trwała
    bo dopiero teraz wstałam!

    Ten piękny wiersz przeczytałam, ale piję kawę bo autem jadę.Zostaw Jaśku dla mnie trochę tego wina,jak wrócę,to pustą szklankę Ci podrzucę!Pozdrawiam Ogrodników.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Gospodyni, witajcie Ogrodnicy:)
    Wczoraj faktycznie blogger dostał totalnego " pierdolca". Nabiedziłem się sporo, aby ten jeden wierszyk, zamieścić. Cały czas wyświetlało mi się okienko, z napisem " strona główna ", jak klikałem w nie - ni cholery , nie mogłem dostać się do wpisów aktualnych i zamieścić swój...
    Wszystko przez tą pogodę. Może dziś będzie lepiej /?/ Przez chwilę pomyślałem nawet, że może Ewa założyła mi: " szlaban "... No, ale niby dlaczego? hi,hi,hi...
    Staram się być porostolinijnym, więc na wiersz Ewy odpowiem - z rymem:
    " Ciemno wszędzie , głucho wszędzie...
    Czy tak, kurwa, zawsze będzie? "
    Oby do wiosny !

    Pozdrawiam ciepło z północnych rubieży Polski.
    Stanisław
    Ten bolid na zdjęciu Ewy, to star terenowy, chyba symbol: " 66 ". Za komuny , cała armia ludowa opierała się na takich pojazdach...

    OdpowiedzUsuń
  11. Staszku, napij się wina,
    Poweseleje Ci szybko mina.
    Bo przecież gdy jest ciemniej
    Wtedy bywa też przyjemniej. :)))

    Odpozdrawiam ze skrajnego środka:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Adaś:)
    Ja do wczorajczego Twojego wpisu...
    Powiadasz: " fuck the duck ".... Ja odpowiem Ci tak: Kaczor nawet do tego się nie nadaje...Poza tym jestem hetero i ... taki bardziej: " obrzydliwy" na takie koszmary, jak psychol.:))).
    Z krzyżówki jajka i zera jedynie wykluć się może " ZEROJAJ ".
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaaaśku, ups...:)
    Wiesz cooo? ups... Jaaa , too dzisiaaj ni pijje , bo muusze , ups, zarasss za kółkemmm zasiąść , ups.... Jak wrócem to i owszem , sie napije z Tobom, ups... Zoostaw mi karniaaka, ups...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  14. Larum , larum - psychol grzmi.
    I... napisał listy trzy !
    Niepodległość zagrożona,
    Wróg napiera na granice...
    Armię gotuj Tusku wstrętny!
    Gotuj hufce i zastępy.
    Drugi list do brata był...
    Co za życia, kiepskim był!
    Lecz, gdy dzisiaj w krypcie leży
    Polska cała doń należy...
    Trzeci list, to list do " mas ".
    Do Polaków, nieboraków...
    Którzy jego nie pojmują,
    I wariatem go kreują...

    To mój dzisiejszy komentarz bieżący:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  15. Napisał kiedyś,
    Kamil Dąbrowa.
    Niespodziewanie,
    - do Miecugowa.
    Grzegorz Miecugow,
    - do Markowskiego.
    Grzegorz Markowski,
    - do Zimińskiego.
    Wojciech Zimiński,
    - do Sianeckiego.
    Tomasz Sianecki,
    - do Majewskiego.
    Szymek Majewski,
    - do Rymanowskiego.
    B.Rymanowski,
    - do Przybylika.
    Z tego wierszyka
    nic nie wynika.
    Któż na tej liście,
    mógłby się przydać.
    Nie mam pojęcia,
    końca nie widać...

    /-/ Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  16. Marek Przybylik,
    - do Iwaszkiewicza.
    A J.Iwaszkiewicz,
    - do K.Daukszewicza...

    /-/ Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  17. Co tu Wam będę śpiewał o winie
    Z orędziem tu do Was ledwo idę.
    Powiem: miłyście są łapserdaki,
    Takie jak na placki ziemniaki.
    Szanujcie tego ogródka Królową,
    Bo ogród swój podlewa wzorowo.
    Nie robi polsko-polskiej wojny,
    Nawet cap Fabio żyje spokojny.
    A komu w ogrodzie nie do twarzy
    Niech w domu o ogrodzie pomarzy,
    Weźmie se procha i popije wodą.
    To jo juhas, takie Wom oryndzie godom.

    A co? Może prezes, moge i jo.:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Ewo.Humor tym wierszem pra siebie.Szerokiej i nie mokrej zednim poprawiłaś nie tylko sobie ale nam wszystkim dzisiejszym ogrodkowiczom.W związku z Twoim wyjazdem to trzymaj się zasady rób jak uqażasz albo uważaj jak robisz.Czyli uwazaj na siebie.Będziemy się martwili o Ciebie i będziemy Ci sekundować w podróży.Wracaj szczęśliwie Jurek

    OdpowiedzUsuń
  19. Ewa przepraszam za błędy , Jurek

    OdpowiedzUsuń
  20. Ewa miało być humor poprawiłaś wierszem nie tylko sobie ale i nam dzisiejszym ogródkowiczom.Wracaj szczęśliwie i szybko Jurek

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj Ewuś ,witajcie kochani:)
    Pogoda iście barowa to i ja popieram jaśkową propozycję wypicia dobrego wina:)U mnie dzisiaj Grzaniec Galicyjski z miodem gdyż zmarzłem nieco łażąc po mieście.STUK!:)

    OdpowiedzUsuń
  22. ten cholerny komp. Nareszcie działa. Wina Tuska, zasługa ,że działa MOJA - bom genialny jest - poprosiłem syna ( tak na prawdę powiedziałem "zrób mi TO" -hihihi) i działa. Witam w ten "barowy" dzień Wszystkich i osobno Gospodynię czyli Obszarniczkę O! Kułaka, płci damskiej, tych ha do obrabiania. Osobno, bo może Jej ktoś kompa (laptopa) użyczy i zerknie. Mam dla niej wierz Romka, z którym flirtuje za naszymi plecami. Ale niech tam - na zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Noc usiadła
    Na progu przed domem
    Na kominku trzaskały polana
    A ja czułem jak cały płonę
    Gdy patrzyłem na Ciebie kochana
    Siny świt noc od progu przegonił
    I rozpłynął się w słońcu
    Co wzeszło
    Ja dłoń wciąż trzymałem
    W Twej dłoni
    Żeby szczęście ode mnie nie pierzchło
    Mi nie uciekło
    ... Dłoni lekkim drżeniem
    Chłonąłem jej ciepło
    Żeby z chwili tej nie uronić
    Żeby szczęście mi nie uciekło

    OdpowiedzUsuń
  24. A ten Romek to ma więcej takich miłośnych wierszy?:)
    Jak Ewa przeczyta na szkoleniu to zapomni o definicjach i regułkach.To wiersz do rozmarzania Heniu:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaśku, Staszku, Jurku, Heniu, Adaśku i Andrzeju:)))
    Witajcie mi szybciutko w przerwie obiadowej:)
    Dorwałam się do cudzego kompa i zajrzałam na chwilkę do ogródka... cudnie się bawicie, aż mi żal...
    I słowo honoru daję, że z nikim nie flirtuję za Waszymi plecami!:)
    Zostawiam Wam mój wierszyk (taki naprędce) na dzisiejsze winne popołudnie.

    Kiedy wypiję to wino,
    ono mi doda urody,
    złe chwile szybko przeminą,
    mgły życia i niepogody....

    Twojego szukam odbicia
    w winie co dziś mi podałeś,
    choć Twoja twarz gdzieś w ukryciu,
    to jeszcze wina mi nalej.

    Za chwilę gwiazdy zapłoną,
    jak moje oczy do Ciebie,
    burgund czerwoną zasłoną,
    zmysły nam rozkolebie...
    :)
    Biegnę już, może późnym wieczorkiem zajrzę, jak mi dobry duszek kompa użyczy (spróbuję go spić, to będę bezkarna).

    Wesołej zabawy.:)

    OdpowiedzUsuń
  26. WItajcie:)
    Jak tylko dojadę do domu, przyłączę się do winkowania:) Póki co, ugotowałam Wam rosół z domowym makaronem:) Więcej będziemy mogli wypić :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przez chmury się przebijam
    między kroplami błądzę
    z ust twoich smutek spijam
    i łzy ze smutku gorące

    Samotny kosmyk włosów,
    i rzęs firanki ciche
    osuszę wkrótce słońca
    drżącym słabym dotykiem

    Przeczekam zamyślenie
    krople łez na twej twarzy
    z nadzieją dzisiaj,jutro
    aż uśmiech ją rozmarzy

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny wiersz, Adamie.....
    Rozmarzyłam się.

    Przepraszam eszystkich, że tak wczoraj uciekłam bez pożegnania. Odebrałam pilny telefon i reszta wieczoru/nocy już nie do mnie należała.
    Jeszcze pracuję dorywczo jako zw. "konsaultant".

    Przyłączam się do Was w świętowaniu "Beaujolais Nouveau".

    OdpowiedzUsuń
  29. Paulo Coelho napisał kiedyś, że dwie butelki wina potrafią zmienić dwu zupełnie sobie obcych ludzi w serdecznych przyjaciół.

    Od siebie dodam: Wino rozjaśnia umysł, wzmacnia serce i wzmaga naturalną skłonność do szlachetnych czynów.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jerzy Liebert

    Morze i wino

    Kiedy ustami mymi Twe oczy otworzę!
    Po cóż podróż daleka i głębokie morze?

    Rzęsy jak ptaki lecą, aż wieczór je znuży,
    W powiekach nieba toną niby w płatkach róży.

    Wtedy morze fal piersią wznosi się zmęczone,
    Całuje gwiazdy lekko i bierze w ramiona,

    A ziemia, jak twe usta, brzoskwinią i winem
    Napełnia welon nocy, co z księżycem płynie.

    Wiem, droga, że nas miłość łączy i rozwodzi,
    Jak wino nas upaja i jak morze chłodzi.

    Z naszych oczu, z ust biorąc odwieczną przyczynę
    Oczy tęsknią za morzem, a usta za winem.

    OdpowiedzUsuń
  31. Coehelo pisze ładnie. Trzeba jednak, te krótkie myśli jego, dłuuuuuuuugo czytać. Fajnie jest znaleźć w pamięci, pasującą do sytuacji - frazę/cytat.
    Adam, na Twoje pytanie odp. tak. Napisał ich...., a może i więcej. Ta niby nie flirtująca, ma nawet 1 tomik TYLKO o miłości; Jego autorstwa. Tylko nie mówcie, że Wam powiedziałem. Teraz jeszcze (też Jego) o psie.

    Patrzyłem w oczy psa . Jak człowiek , jak przyjaciel .

    I zapytałem nawet Go , czy mnie rozumiesz , bracie ?



    Roześmiał się beztrosko , pomerdał ogonem ,

    I szczeknął mi dwa razy - „ masz to już załatwione „ .



    Nadomiar tego jeszcze , weź wyrwij mi dwa kleszcze .

    Bo jeżdżą niby w siodle , a ja się czuję podle .



    Więc szybko wziąłem cęgi , i sprawa załatwiona .

    Tylko , że mu wyrwałem , wraz z nimi pół ogona .

    OdpowiedzUsuń
  32. Droga Safiro,wino jest napojem bogów -tak mówią.Lecz dzisiaj samo życie banalnie weryfikuje to powiedzenie.Pamiętam mojego dziadka,który robił domowe wina z tego co było w ogrodzie a wszyscy z zachwytu tylko:och i ach...Ja wtedy byłem mały więc nie moglem próbować:)
    Po latach sam podjąłem próbę samodzielnego nastawu winnego i ...zaczęło się istne szaleństwo winne.W stanie wojennym miałem w piwnicy same butle z winem (nie tylko swoje):))) a węgiel u sąsiada:)Kolegom nocującym u mnie dawałem skromną kolację i butelkę wina na sen i stres.Za ścianą mieszkał milicjant,który handlował wódką więc siedziałem pod latarnią bo w jego interesie było aby nikt nie zbliżał się do piwnicy.Wino lało się strumieniami:))Aż przyszedł dzień ,w którym z winem musiałem się rozstać na wiele lat - organizm nie przyjmował i już!:)
    Dzisiaj ze smakiem ale też i ostrożnie by nie nadużyć wypijam butelkę dobrego wina z Ewą do kolacji lub obiadu...
    Wam ,polecam świetne wina mołdawskie i ...australijskie.STUK!:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Safiro,dziękuję za pochwałę wiersza...to z początków mojego wierszoklectwa:)
    Heniu,jestem szczerze zauroczony tymi wierszami.Czy są w necie czy trzeba szukać w wydawnictwach?

    OdpowiedzUsuń
  34. Adam ale czy te wina mołdawskie które polecasz nie są przypadkiem półsłodkie lub półwytrawne /Jurek

    OdpowiedzUsuń
  35. Safiro,przekonałas mnie właśnie piję swojskie wino z ubiegłego roku( w tym nie robiliśmy),wiśniowe, wiersze rzeczywiście ładne,ja też wolę rosół z kaczki(do Adamcota).Jest jeden problem,nie mam głowy do alkoholu i jak zacznę za pół godziny wypisywać głupoty to się nie dziwcie(uprzedzam, póki jeszcze nie weszło!)Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  36. W necie nie znalazłem. Pod Jego Nazwiskiem jest tylko wzmianka, że wydał w 2000 r tomik Ant Vivaldi i że nakład wyczerpany. Ja mam kilkaset i pięć czy sześć, Jego tomików. Na wiosnę ukaże się nowy. Wiersze są wybierane i trochę to potrwa. Kliknij na orhena, wyświetli Ci się mój mailowy adres, napisz - pagadim. Ten o miłości tytuł "Miłość śnić" Romuald Pszczółkowski, drugi też chyba reumatyczny" to "Mgnienie" - ten był przedostatni. Ostatni wydany w nakładzie i dla.....limitowany.
    Teraz się znaleźli dwaj sponsorzy i oby.... Z wydawaniem poezji.ech, szkoda słów.

    OdpowiedzUsuń
  37. kilkaset wierszy Jego. Trochę mu przepisałem, bo bazgrze gorzej ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Kiedy miłość zgasła został pusty pokój .
    I samotność moja z rytmem moich kroków .
    Czuję w moim sercu lodowaty spokój .

    Nie mam pragnień więcej .
    Opadnięte ręce nie dadzą pieszczoty .
    Serce jest wyschnięte , nie ma w nim tęsknoty .

    Gdzie jest moja Miłość która we mnie była ?
    Gdzie jest moja Miłość ? Moja wielka siła ?
    Gdzie jest moja Miłość która była chlebem ?
    Gdzie jest moja Miłość co była mi niebem .... .

    Wszystko się skończyło .
    Nie powróci więcej .
    Choćbym dzisiaj pragnął tego najgoręcej .


    Ten powinien być w nowym, ale czy będzie?

    OdpowiedzUsuń
  39. Ładny, przemawia do serca i duszy.Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  40. no i na koniec. Nie wiem czy to miały być dwa krótkie czy jeden. Oddam mu rękopis ,będę wiedział.

    -------

    Zapłonęła iskierka w mym sercu .
    Rozjaśniła na chwilę mi mrok .
    Potem gasła . Powoli . Z dnia na dzień .
    Pogłębiała gaśnięciem swym ciemność .

    Sny o Tobie nie dały mi spać .
    Tak czekałem na kilka Twych słów ,
    Wciąż macając oczyma ciemności .
    Lecz widziałem tylko pusty pokój .

    I tak dzień płynie za dniem .
    Smutek kładzie mi rękę na czoło .
    To jedyny towarzysz mych dni .... .
    Choć mi przegnał dawniejszą wesołość .

    Czas idzie po cichu - stąpaniem kota .
    I błyskawicznie łapie nas jak mysz .
    Kiedy zamknięci w klatce żywota
    Zapamiętale dźwigamy swój krzyż .

    Nie wiedząc ciągle dokąd idziemy ,
    Zupełnie bezradni na wyroki losu ,
    Padamy po drodze -
    Podobni do kłosów .

    I razem płyniemy na falach czasu
    W otchłań kosmosu .
    I nikt już nie cierpi , i na nic nie liczy ,
    Kiedy się staje cząstką tajemnicy .

    OdpowiedzUsuń
  41. "Balnea, vina, venus corrumpunt corpora nostra, sed vitam feciunt balnea, vina, venus! - Kąpiele, wino i miłość niszczą nasze ciała, lecz to one sprawiają, że żyjemy "

    :)...?

    OdpowiedzUsuń
  42. Kiedyś byłam dobra z łaciny, ach ta łacina,zawsze pół klasy w liceum miało z nią problemy.

    OdpowiedzUsuń
  43. W sumie można żyć bez wina i miłości - tylko po co???
    Zdrówko Kochani:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Właśnie wyszedłem byłem z kąpieli Jaśku i popijam Grzańca....zobaczę w jakim nastroju jest Ewcia:)))
    Aleś trafił:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Heniu,bardzo chętnie pogadam ale chyba dopiero pojutrze bom coś osłabł po ablucjach a do tego muszę posegregować faktury bo mnie kobieta obsztorcuje za bałaganiarstwo a z niej kosa jest niemożebna jeśli o papiery chodzi:)
    Co do co - czasem czytam wiersze i nic a czasem od razu wiem,że mi usiadł na duszy ten poeta.Pan Pszczółkowski usiadł i dam mu nawet fotel bujany.
    Dzięki za info na ten temat,odezwę się:)
    Za to stawiam butelkę Reńskiego,białego,półsłodkiego.

    Jerzy,ja nie jestem smakoszem i znawcą win alem dostał kiedyś dwie skrzynki mołdawskich win,różnych - wszystkie były świetne o całkiem niezłym bukiecie...Z tego co mi mówiono Mołdawia produkuje wina z francuskich starych szczepów więc warto posmakować.

    OdpowiedzUsuń
  46. Cosik mi się zdaje, że nasza Ewa bardzo się
    zintegrowała z kursantami.:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Obiecała, że nie zdradzi...
    A jak zdradzi to możemy chłopaki jej za karę odtańczyć w ogródku:YT Re:Filipinki - To my.:)))

    OdpowiedzUsuń
  48. Hallo... witam wieczorową porą:-)
    Jaka wspaniała uczta - dla duszy... i ciała!
    Jaśku... szklanicę nastawiam...
    Przy takich wierszach ... i szklaneczce wina można się zatracić... a niech tam...
    Prost!

    OdpowiedzUsuń
  49. Heniu ... wiersze piękne... aż w duszy gra.
    Widać, że to "serce pisało"...

    OdpowiedzUsuń
  50. Adamie z godz. 16:29... gratuluje!
    z godz:19:48... nie bądz sknerą... podziel się tym winkiem z Ewcią... to i nastrój będzie:)))

    OdpowiedzUsuń
  51. Zosieńko,rąsie całuję i dla Ciebie:YT - Elegia starozakonna:))

    OdpowiedzUsuń
  52. No i...... Nichil novi. Popiło Towarzycho i padają po kolei. Ewa się "integruje", wie, że ma dozorcę (mnie), któremu płaci zbieranymi puszkami po piwie. Nie przewidziała Sknera, że dzisiaj "winny" wieczór. Puszek nie będzie i robol (ja) bez wypłaty, a palić się chce. No cóż, my klasa robotnicza, zawsze byliśmy wykorzystywani, ale żeby aż tak? Siem napociłem (klasyk - J.Federowicz) , a koleżanka kierowniczka redakcji; integruje siem. Żeby chociaż Ona miała umiar w tej integracji i nie mieszała trunków, bo to dla młodego organizmu - tragedia. Wszak młoda ta nasza Ewa jest. Wpadnę po "szkiełku pozbierać flachy. Jeszcze by się ktoś skaleczył, jakby która siem stłukła.

    OdpowiedzUsuń
  53. Safiro*... "dwie butelki wina potrafią zmienić dwu zupełnie sobie obcych ludzi w serdecznych przyjaciół."
    ....
    JK to i po pięciu butelkach miałby z tym problemy:)))
    Chyba JK nie jest "ludziem"...
    Ehhh... tak mi do głowy przyszło... choć nijak nie pasuje to do dzisiejszego ogródka...
    A wiersz Liberta piekny...
    Pozdrawiam:-)***

    OdpowiedzUsuń
  54. Wysłuchałam Elegię,super,można się pośmiać.Heniu ,podrzucę Ci trochę tych puszek,mogą być zgniecione? Walają się w budynku a u nas po 3.50 za kg,(więcej pódzie na paliwo). Zawsze coś zaważą. Wchodzisz w ten interes?

    OdpowiedzUsuń
  55. No i siem nie doczekała Jaśkowego winka...

    Całe szczęście, że mój luby o to zadbał:)))
    ... Podoba mi się ten dzisiejszy ogródkowy dzień...
    Adasiu... co do co... to właśnie jest życie:))))))
    Dobrej nocki życzę ... bawcie się dobrze:-)****

    OdpowiedzUsuń
  56. Dobry Wieczór Wszystkim:)
    Roz grzana cabernetem wskoczyłam tanecznym krokiem do ogródka ... niech żyje zabawa.:)))

    OdpowiedzUsuń
  57. Zofio, Osiecka pisała; "ktoś się nocą przemyka za człowieka przebrany". Już wiem kto to. To Jaro!

    A dla Ciebie mam na dobranoc:

    List

    Pytasz mnie, jak sie czuję. Tak, jak czuć się może
    Człowiek dość pełnoletni w końcu listopada,
    Gdy w niebie zmierzch pochmurny i błoto na dworze,
    A za oknem bez przerwy deszcz ze śniegiem pada.

    Lecz zbyt o dnia i roku nie troszcząc sie porę,
    Bo po słocie pogoda idze wieczną zmianą,
    Więc też o wschodzie słońca wiersz piszę wieczorem,
    A nokturny w słoneczne grywam tylko rano.

    I jestem zawsze ufny i pełen pewności
    Czekając niezachwianie tej chwili jedynej,
    Gdy ujrzę, że na świecie są same radości,
    I zegar na raz wszystkie wskazuje godziny.


    Leopold Staff

    OdpowiedzUsuń
  58. I zapraszam do tanga ... panowie?

    Na sali wielkiej i błyszczącej
    Tak jak nocne Buenos Aires
    Które nie chce spać
    Orkiestra stroi instrumenty
    Daje znak i zaraz zacznie
    Nowe tango grać
    Siedzimy obok obojętni
    Wobec siebie jak turyści
    Wystukując rytm
    Nie będzie tanga między nami
    Choćby nawet cud się ziścił
    Nie pomoże nic

    Chociaż płyną ostre nuty
    W żyłach płonie krew
    Nigdy żadne z nas do tańca
    Nie poderwie się

    Bo do tanga trzeba dwojga
    Zgodnych ciał i chętnych serc
    Bo do tanga trzeba dwojga
    Tak ten świat złożony jest

    Zaleje w końcu Buenos Aires
    Noc tak gęsta jak atrament
    A gdy przyjdzie brzask
    Co było w naszych sercach kiedyś
    Kiedyś jak świecący diament
    Cały straci blask

    I choć będą znowu grali
    Bóg to jeden wie
    Nigdy razem na tej sali
    Nie spotkamy się

    Bo do tanga trzeba dwojga
    Zgodnych ciał i chętnych serc
    Bo do tanga trzeba dwojga
    Tak ten świat złożony jest

    Może kiedyś na tej sali,
    tam będziemy tańczyć tango
    bo te kłótnie nic nie znaczą


    Bo do tanga trzeba dwojga
    Zgodnych ciał i chętnych serc
    Bo do tanga trzeba dwojga
    Tak ten świat złożony jest
    :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Cz nikt ze mną tanga nie zatańczy? :)

    OdpowiedzUsuń
  60. Ja,ja zatańczę:)
    Tango Argentino włala:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Ewo ... czy dwie "one" pasują do tanga... jeżeli tak - to ja chętna jestem...tango mogę tańczyć 24 h na dobę... z różą w zębach:)))
    Ps. Mam nadzieję, że dzień był udany:-)*

    OdpowiedzUsuń
  62. Na tańce to ja już dziś nie bardzo.
    Zaśpiwam Wam raczej Presleyem:

    Viva el vino, viva el dinero
    Viva, viva el amor

    I like to drink wine, and money is fine
    But I like the girls even more
    Viva el vino, viva el dinero, viva viva el amor

    Some pesos you pass, put wine in her glass
    And soon she will say "si senor"
    Viva el vino, viva el dinero, viva viva el amor


    With wine on your lips and money in your pocket
    And your sweetheart in your arms
    You're rich as you can be
    So lift up your glass, let's sing it all together
    Muchachas, caballeros, make this toast with me

    We'll drink one more time, with money and wine
    Let's drink to the girls we adore
    Viva el vino, viva el dinero, viva viva el amor

    Sing one more time, money and wine
    Let's sing to the girls we adore

    Viva el vino, viva el dinero, viva viva...

    OdpowiedzUsuń
  63. Adaśku, ukłon .... prowadź :)))

    Dziewczyny, zabawa w najlepsze jeszcze trwa, urwałam się na chwilkę (na dymka) i dorwałam się do jedynego kompa (kolega nic nie wie się bawi).
    Trochę miałam kłopoty z logowaniem, ale jestem.
    Cuuudny wieczór ... tylko Was mi brakuje.:)))

    OdpowiedzUsuń
  64. Udanego wieczoru zatem i miłej zabawy.
    Nam też tęskno do Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  65. Muszę Wam coś zdradzić. Moja firma (branża audytowa finansów publicznych) świętuje odejście starego prezesa i powitanie nowego. Przy okazji jeszcze koelga, któery odchodzi na emeryturę. Kurczę, literki mi skaczą, ale nic to, Komp nie mój, klawiatura dzika jakaś...
    Jutro koniec ok. 16. Rano zajęcia od 9.00 ale ciekawe, kto na nie się nie spóźni.:)))
    Wasze zdrówko, pozdrawiam Wszystkich serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Ewo* wierszyk dzisiejszy cudny - jak zwykle...
    a chandra faktycznie na rozstajach:))))
    ...Jasiek nie polał... na rosół z domowym makaronem Rudej się spóźniłam (szkoda... mniam mniam)...
    Ale i tak jestem zadowolona.... teraz już naprawdę:
    Dobrej nocki wszystkim***

    OdpowiedzUsuń
  67. Zosieńko, dziękuję;)
    Szkoda, że Jasiek nie polał...
    a u Rudej rosołek jutro będzie jak znalazł, sama się załapię, jak wrócę.
    Dobrej nocki, wpadnij jutro wieczorkiem.:)

    OdpowiedzUsuń
  68. Ewuś...wracaj a dzisiaj po tym tangu - baluj ile możesz...Należy Ci się za pracę w Ogródku :)STUK:)

    OdpowiedzUsuń
  69. Załóżcie już piżamki w kwiatki
    i śpijcie me kochane dziatki!

    OdpowiedzUsuń
  70. :)Sursum corda, Adaśku.:) STUK:)))

    OdpowiedzUsuń
  71. Przez życie idź z prostotą .
    Nie pracuj bez wytchnienia .
    Daj sobie trochę czasu na swoje marzenia .
    Nie lękaj się niczego .
    Nie licząc na nikogo idź zawsze własną drogą .

    Siłę czerp z przebaczenia .
    Nie bój się cierpienia .
    Nie złorzecz . Nie narzekaj .
    Naucz się być cierpliwym ,
    I nie uciekaj w łatwiznę codzienności .
    Bo nigdy nie przekroczysz banalnej przeciętności .

    Ucz się też być człowiekiem .
    Oparciem dla drugiego .
    W miłości tylko dawaj . Nie żądaj niczego .
    Wolnym też bądź pokorą ,
    Inaczej nie będziesz sobą ze swoją duszą chorą ,
    Więc panuj nad swą chorobą .

    Z dnia na dzień się zmieniaj .
    Nieś radość z wyzwolenia i głowę w błękicie .
    Szanuj podarowany czas ,
    Bo nieraz sekunda - to twój ostatni raz !
    To całe twoje życie .

    Krocz więc w pokoju .
    Nie szukaj krętych dróg .
    A w twym codziennym znoju niech ci pomaga Bóg !
    (Roman

    OdpowiedzUsuń
  72. To ja Was pięknie pożegnam wierszem Juliana Tuwima.

    Jesteś
     
        Jesteś znowu ! Mój Boże!
        Jak mi serce bije!
        Jak mi się wzrok owiośnił
        Jak świat rozradował !
        Tyleś nocy mnie w snach
        nazbyt krótkich całował!
        Tyle dni tęskniłam za dniem
        co przyszedł i żyje!

        I jest! O- teraz właśnie
        ta chwila powrotna,
        wypłakana , kochana,
        nowy dzień spotkania,
        dzień wszystkiej mej nadziei,
        całego czekania,
        gdym cię pieściła w sercu,
        stęskniona, samotna.
       
    Dobrej nocy, miłych snów Kochani :)

    Sorry, wstępniaka jutro nie będzie, ale ogródek otwarty. Do jutrzejszego popołudnia.:)***
         I jakże to wypowiem?
         i jakiemu slowu
         powierzę ową radość
         drzącą, niespodzianą ,
         że obudzę się jutro
         z duszą rozkochaną
         z usmiechem szczęścia w ustach.
          Jesteś ! Jesteś znowu!

                                                (Julian Tuwim ) 

    OdpowiedzUsuń
  73. No i wkleiło mi się w środku, zamiast na końcu... ehhh. :)))

    OdpowiedzUsuń
  74. Nie mówię -zegnaj Ewuś,mówię do widzenia...
    a jutro o piwko poproś druha Henia :)))
    Do jutra Ewuś,baw się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  75. Zachwyciłam się wierszami Romana,chętnie kupię Jego poezje.Pozdrawiam Wszystkich Ogrodników. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  76. Dzień dobry Wszystkim:)
    Na dzisiejszy dobry nastrój dedykuję Wam:

    "Życie jest natchnieniem" - You Tube
    http://www.youtube.com/watch?v=sVYr6LI1DuQ

    A jakie cudne kwiaty i ogrody na tym filmiku!
    Pozdrawiam Was serdecznie, do popołudnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  77. O Zintegrowana na kontroli. Spoko, cieć pozgarniał szkło porozbijane przez ............. nie będę się wyrażał.....Biesiadników. Jaką Tubą mnie nie zaspokoisz. Przelew na konto ma być i anulowanie % od pożyczki za Dzień Dobry.

    OdpowiedzUsuń
  78. Witajm wszystkich:)

    Adaś, muszę cię poinformować, że z mieszkania
    prezesa zniknęło pianino i dzbanek do kawy.
    Wygląda na to, że Joasia je zabrała, dzbanek
    zaś kawiarka Jakubiakowa. Prezes intensywnie
    ćwiczy grę na nerwach.(GW)

    OdpowiedzUsuń
  79. Ja już z pracy powróciłam
    I do Was tutaj wskoczyłam!
    Dzisiaj każdy się obija,
    chyba se pożyczę kija!
    Jeśli Ktoś taki posiada,
    niechaj szybko ze mną gada!
    U mnie teraz cisza w domu
    Ktoś się skrada po kryjomu?
    Nie,to tylko echo było
    A mnie się to wszystko śniło!

    Pozdrawiam Ogrodników południową porą.

    OdpowiedzUsuń
  80. Wyręczam naszą szefową i jako dzisiejszy wstępniak posłuży pożyczony wiersz Bobika.:)

    Przy pełnym biurku Prezes siedzi,
    problemów przed nim kopa.
    Ach, co się mam z tym wszystkim biedzić,
    zażyję psychotropa.

    Chłopaki opuszczają partię,
    wywalać trza z niej dziopy,
    lecz ja się dziś już z tym nie szarpię,
    od czego psychotropy?

    O Polsce muszę głos dać co dzień,
    medialną zrobić szopę,
    jak miło, gładko to przychodzi
    z połkniętym psychotropem.

    Ktoś musi odpór dać komuchom
    i tym z PO jełopom -
    że z mocą u mnie nie jest krucho,
    zawdzięczam psychotropom.

    Pokażę jeszcze Putinowi
    i nie dam się Europie!
    Pokonać mogę nawet ZBOWiD,
    na jednym psychotropie.

    Mówią, żem w Świętej Trójcy łapach,
    toruńskich jej okopów…
    Jeślim ja w łapach, to - pies drapał! -
    wyłącznie psychotropów.

    Świat (co na mojej cały głowie)
    me gotów lizać stopy,
    no, czemu miałbym, niech ktoś powie,
    odstawić psychotropy?

    OdpowiedzUsuń
  81. Witam Wszystkich po powrocie.:)
    Jaśku, spisałeś się na medal wstępniakiem Bobika, dziękuję.:)*

    Ja też coś do tych psychotropów dopisałam:

    Niech Tuskie bredzą coś w amoku,
    ja mam umysłu trzeźwość
    i nie odstawię psychotropu,
    wywalczę niepodległość.

    Bo tylko dla mnie z psychotropem
    będzie na ziemi władza,
    jam jest szlachetnych kruszców stopem -
    sprzeciwiać się, odradzam.

    Wybory wygram, bom jest wielki,
    psychotrop mi pomoże,
    będę miał euro i rubelki,
    a skrzydła, jak ten orzeł!

    OdpowiedzUsuń
  82. Jaśku:)
    Już jest Bobik jako wstępniak, więc idziemy na górę.:)

    OdpowiedzUsuń