Powered By Blogger

wtorek, 16 listopada 2010

Dynie, JOT KA i buty



Dzisiaj proponuję wiersz Tadeusza (tigger1), który autor zostawił w ogródku nocą, 11 listopada. Myślę, że warto go zaprezentować jako wstępniak, gdyż przez komentarze trzeba się przebijać, a tak widać go w całej krasie.
Zainspirowana tym tekstem, a także pewnymi BUTAMI, dorzuciłam kilka własnych zwrotek.

JOT KA

Wierchuszka PiS-u debatuje
Kto w Partii szkodnik jest i wróg,
Bo zrozumiały smętne wuje,
Że naród ma ich koło nóg.

Prezes nie ufa już nikomu,
Spisek i zdrada - on to wie.
Pójdzie zapyta kota w domu,
Kogo tym razem pozbyć się.

Ale kot zasnął na poduszce,
Samotny prezes myśli tak:
"Trzeba powierzyć sprawę wróżce,
Niech da wskazówkę albo znak"

Na stole kula kryształowa
I wróżka już odpowiedź zna.
"Najbardziej partii szkodzą słowa
Kogoś, kto zwie się Jot i Ka"

Myśli więc Biuro "Kim jest Jot Ka?"
Od świtu aż po nocy kres,
Może ta wróżka to idiotka?
Toż Kurski wierny jest jak pies.

Lecz geniusz szefa spory studzi,
Gdy stwierdza "Ja już prawdę znam -
Jot to Jakubiak, Ka to Kluzik",
Trzeba usunąć każdą z dam.

Antek, co był układów łowcą,
Nie zdradzi, że to wszystko bluff
Paranoikom i Spiskowcom,
Bo przecież JK to ich szef.

Autor: tigger1
******************************
BUTY

Były paprotki, ładne buzie
śpiewały songi, klaskał szef,
z gracją służyły i na luzie,
lecz to był tylko szefa bluff.

Paprotki jemu zaszkodziły -
kazał usunąć już ten chwast,
na ładne buzie brak mu siły,
więc nie powrócą już do łask.

Teraz szef o nich gadać nie chce
słowa nie powie ni na łut,
w pysze się kiwa, jak w łódeczce,
w zębach zaś miele słowo "BUT".

Bo buty zawsze miał w pogardzie,
słomę w nich nosił z wdziękiem dam,
na górnej półce jego znajdziesz
jeno tandetny trep i chłam.

Czy dalsze części garderoby
szef będzie rzucał nam do stóp?
Onucę z Poncyliusza zrobi,
Bielan zaś może być dessous.

Szef zaś w konwencji Maliniaka
pokaże swój wytworny szyk,
wszak świetnie na nim leży waciak
i do kopania też ma dryg!

31 komentarzy:

  1. Tutaj uśmiechnąć się wypada,
    bo JOT KA dobra,
    kiedy pod BUTY nie podpada.

    Dzień dobry Ewo! Pozwoliłem sobie z radości też rymnąć, jak przeczytałem oba wiersze. Wybacz, że trochę koślawo. Nie mam za grosz talentu do rymowania ale lubię czytać wiersze, szczególnie Twoje. Dziękuję za codzienną dobrą satyrę do kawy.
    Pozdrawiam serdecznie!
    PS. Miałem chwilę przerwy w podróżach, a dzisiaj znów wyruszam w drogę.

    OdpowiedzUsuń
  2. No! - Bardzo na temat rymnięcie, a najważniejsze, że z radości. Wielkie dzięki Krzysztofie.:)
    Talent przychodzi znienacka, jak miłość i ... sraczka - że strawestuję myśl ks. Józefa Tischnera. Tej ostatniej przypadłości oczywiście Ci nie życzę.:)
    Pozdrawiam ogródkowym klimatem i spokojnych podróży życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bry:)
    TREP
    Pewnego razu taki mały kiep
    Miał pustych słów pełen łeb.
    Zbawiciela rolę chętnie grał
    Zdarza się, że wpada w szał.

    Bo weźmy tyko takie buty;
    Sam nosił brudne trzewiki,
    Sznurowane tak na skróty,
    Że lepsze noszą meneliki. - (zdr.od menela)

    A kiedyś tenże, taki mały kiep,
    Co ma tak bardzo twardy łeb.
    Startował na króla w elekcji -
    Znów udzielono mu 4 lekcji.

    Ten kiep, mający trochę z kata,
    Żąda pomnika w każdej gminie,
    By zapamiętać jego 'króla' brata.
    Niedoczekanie, ta pamięć zginie.

    Te puste, bez pokrycia słowa,
    Snujące się iluzje Tunezji i Egiptu,
    Gadała też ta sama pusta głowa,
    Więc trzeba zaliczyć je do kitu.

    Ynteligencja wybitna, żoliborska,
    Wypływa z niej niezwykła troska
    Potrafi porównać kobietę do buta
    Taka to w kpie jest wielka buta.

    I wgląda na to, że to nie kiep
    Lecz najzwyklejszy stary trep!

    OdpowiedzUsuń
  4. A witajże mi Jaśku :)

    Menelik brudne trepy nosił -
    sam nic nie warty, jak ten trep.
    Paprotki wszystkie precz wykosił,
    bo pełen chamstwa jest ten łeb!

    Widzę, że pogoda na Górze sprzyja dziś Twojej wenie, bo piyknie nam zaśpiewałeś w ogródku.:)*

    OdpowiedzUsuń
  5. A jeszcze Ci Jaśku powiem, że BUTY stoją od rana na szlabanie FSK i pewnie w błocku ugrzęzły już na amen.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak by się ktoś pytał, to oddaję DZIEŃ DOBRY, DZIEŃ DOBRY i jedno Wam pożyczam DZIEŃ DOBRY - żeby nie było ,proszę koleżeństwa i gości.

    "wuc" przegiął z tymi butami. Wyłazi salonowe dzieciństwo, nie ma co. Niby polityk, niby wykształcony - okazuje się = niby człowiek.

    No to do wieczorka i to późnego. W taką pogodę ,psa się nie wypędza, a ja muszę wyjść. (i znowu mycie i golenie -nieeeeeeeee)

    OdpowiedzUsuń
  7. Heniu, dobry, chociaż mgła, że g... widać. :)
    Ja ci wczoraj pożyczyłam dobrej nocki na wysoki procent i co? Dopiero pierwsza rata? Odsetki za zwłokę masz bankowe i to bez jaj.
    Buty wuca obejrzyj sobie na tej fotce, są śliczne!:)))

    http://www.spieprzajdziadu.com/muzeum/index.php?title=Plik:Takiebutyjn2.jpg

    Oj, muszę Cię wziąć do galopu z tym myciem i goleniem, bo mi zarośniesz do końca.;)

    OdpowiedzUsuń
  8. arytmetyki nie uczyli? Ja w TYM miesiącu JUŻ !!! tsy razy siem myłem. O goleniu nie wspomnę. O każdym myciu - powiadamiam, żeby nie było.
    Odsetki pójdą na leki, bom przez Cie, warstwę ochronną starł (prawie całą - hi hi hi) i zimno mnie telepie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z arytmetyki to ja zawsze neptek byłam, ale do trzech jeszcze zliczę. W ogródku byłeś tylko DWA razy po prysznicu, z dzisiejszym włącznie.
    Zrobię wyjątek i wieczorne mycie może Ci podaruję (przemyślę jeszcze), coby te moje odsetki za zwłokę trafiły we właściwe ręce.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Bezcenna Ewo witajcie mili ogrodnicy.Ja nie strefiłem,nie czmychnąłem.Poprostu miałem po same pachy atmosfery tego przygłupa i ciągłych informacji czy bzyknął kot czy kot jego.Ewa mam tych biletów darmowych rocznie bez liku więc pofrunąłem w Europę.Nie za wielką wodę choć i tam przyjaciele czekają.Odwiedziłem po drodze matki strony rodzinne.Maja moja radila se u Bosne u Prnjavoru okolo pedesat kilometara od Banja Luke.Sad żiwi u Warsawe ima dewedesat osam godina.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  11. Ewa przeczytałem zaległości doskonała literatura.Pewnie zostanę yntelygentem i yntelektualystom. Bardzo lubię czytać Twoje wiersze a szczególnie przy porannej kawie.To pozwala przeżyć mi lepiej dzień i znakomicie nastraja.Wycztałem że miałaś Anninwersary.Przyjmij więc serdeczne gratulacje.I oby tak dalej.Jeszcze raz gorące gratulacje.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Jurku:)
    Stęskniłam się za Tobą okrutnie! Za Twoimi latającymi opowieściami też. Bardzo nam Ciebie tu brakowało, wszyscy Cię wspominali, nawet w Jaśka wierszyku wystapiłeś jako wujek Jurek. Rozumiem jednak, że chciałeś odpocząć od bzykania kota.:-))) Spuść wodę na to wszystko, bo więcej ono nie jest warte.
    Dziękuję za gratulacje, ale od opowiastki się nie wymigasz. Może być coś spod Banja Luke.
    Pozdrawiam serdecznie, masz ode mnie buziaczka na dzień dobry.:-)*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ewa dziękuję bardzo za buziaczki.Opowiadanie będzie może jutro.Ale nie o miłych chwilach spędzonych gdzieś w świecie.Będzie to poprostu ciężka pracai ogromny trud podejmowania decyzji niemal o bycie dużej ilości ludzi Jurek

    OdpowiedzUsuń
  14. Jurku, każde Twoje opowiadanie będzie ozdobą gródka. Opowiadasz bardzo barwnie, a to co przeżyłeś i Twoje doświadczenie jest dla mnie zawsze wyjątkowe - więc opisz, proszę, co uznasz za stosowne.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zachęcam do przeczytania w "Polityce" wywiadu z prof. Maciejem Mrozowskim, medioznawcą, pt. "Czy media zamiast komentować, kreują politykę?"
    Media stały się kolejną partią, która rozgrywa pozostałe partie – czyli o niebezpieczeństwie tkwiącym w nadmiernym udziale mediów w debacie publicznej.

    http://www.polityka.pl/kraj/rozmowy/1510586,1,czy-media-zamiast-komentowac-kreuja-polityke.read

    OdpowiedzUsuń
  16. Wreszcie jestem w kapciach, teraz trochę lektury
    coby się oświecić, tymczasem -

    "takie buty - ( i inna para kaloszy)"...

    Pokłócił się but prawy z lewym butem;
    tyś głupi - mówi, jak but z lewej nogi.
    Dla mnie to prawy, wszak pan jest mańkutem.
    Ty pilnuj swego kopyta, mój drogi.

    Kłótnia ta trwała do samego rana.
    Zadeptywali się mową prześmiewczą.
    Trwała by dłużej, gdyby nie głos pana;
    - dziś was pogodzę, idziemy do szewca.

    Szewc wydał na nich wyrok okrutny;
    - skóra prześmierdła, noski zadarte
    - jesteście na nic...i takie buty
    a wasze spory są gó....o warte.

    By znikła wreszcie smród-atmosfera,
    kupił pan nowe...za parę groszy.
    One też kiedyś będą chcieć gderać,
    lecz to już inna para kaloszy.

    Autor:yamCito

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze, że pies Ci nie zjadł Ci kapci.:)
    Moja jedna sunia miała taką namiętność do moich kapci, że jak ich nie schowałam przed wyjściem z domu, to po powrocie były zmamlane na amen!

    Dwa dziurawe buty szły po podłodze,
    W każdym bucie było po jednej nodze,
    A na dwóch nogach ubranych w spodnie
    Jan Marcin Szancer przechadzał się godnie.
    To ten artysta, słynny ilustrator,
    Znany od Amsterdamu aż po Ułan-Bator.
    Jan Marcin Szancer psa rudego miał,
    Pies ten był rasy, do zwie się czau-czau
    I nie używa języka hau-hau,
    Gdyż na przekór psim obyczajom
    Psy czau-czau mruczą, ale nie szczekają.

    Otóż pies ten codziennie od rana
    Mruczał u nóg swego pana
    I łasił się do niego dopóty,
    Aż z miłości zaczynał obgryzać mu buty.
    Taką sobie wymyślił zabawę!

    Dlatego właśnie buty te były dziurawe.

    autor:Jan Brzechwa

    Nie słyszałam natomiast, żeby koty miały zwyczaj obryzgania butów. Prezesowi to chyba jego osobisty bulterier - JK obgryza.:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Adam! Adasiu! Tygrysie! - Daj już se spokój!
    W trzy dni, trzy tygodniowych zaległości nie da się odrobić:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Tygrysek u mamy, więc zaległości nie odrabia, tylko raczy się domowym jadełkiem - chyba, że doma wrócił i odrabia zaległości w karmieniu Fabiulka. Może nas usłyszy.:)
    Henio wyjechał gdzieś na gościnne występy, bo golił się od rana, i nie wiadomo, czy jak wróci, to nie zdemoluje ogródka.
    Staszek, to wiadomo, bo dziś 16 listopada - pół roku.
    Resztę mgła wciugła - w ogródku lubelskim mleko, że świata nie widać.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie jeszcze nic nie zezarło!Wiecie po ile jest u nas woda mineralna? Po 101 zł.Dyrekcja wczoraj wysłała syna po wodę wieczorem i go policja złapała ,jechał rowerem bez światła(ma 200 metrów do sklepu i są lampy!)Ja też jechałam na aerobik bez dokumentów, bo mąż zabrał do pracy!Nie chciało mi się jechać wieczorem rowerem, bo jeździ masa tirów i niebezpiecznie! Dobrze,że mnie nie złapali.Orientujecie się ,ile wynosi mandat, bo nie pierwszy raz mi się to zdarzyło.Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  21. No psiachmać z tą dyrekcją! Kaca wieczorem mieć i dziecko wysyłać po wodę to skandal!;-)
    Bez dokumentów zdarza mi dość często jeździć, jak zmienię torebkę. I wszystko jest dobrze, jak o tym nie wiem. A jak sobie przypomnę, że nie mam, to trochę nerwówy jest. Ale mam CB-radio, a mobilki ostrzegają przed misiami.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdążyłem przed "szkiełkiem" i co widzę? Alejki nie sprzątnięte. Walają się jakieś butelki po zaprawie jałowcowej, puszki po piwie i Dzieweczki o przestępstwach sobie plotkują. Bez dokumentów, jakieś cb radio ostrzega przed niedzwiedziami z inna torebką - co się dzieje? Na 5 min spuścić z oka i towarzystwo szaleje. Na dodatek, poważny juhas, buty wyrzuca. Całki zestresowany jestem, bo i "miche" nie ma kto przygotowac. Eh ten "Tusk". To przez niego wszystko i przez PO.

    OdpowiedzUsuń
  23. Niedźwiedzia - to Breżniew z Gierkiem robił, a nie z moją torebką, zapomniałeś? A michy Ci nie zrobię, póki butelek nie posprzątasz - będzie jutro na mamrota jak znalazł.
    Hihihi...poważny juhas bez kapci już dawno rżnie komara, aż podłoga jęczy i przestępne Dzieweczki nie mają z tym nic wspólnego.:)))
    No już dobrze. Ostatecznie, jak się tak namarzłeś, mogę Ci odpuścić wieczorne mycie, ale ostatni raz!:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Papa Loves Mambo
    Żeby się Wam lepiej spało-dedykacja dla facetów.

    OdpowiedzUsuń
  25. To już lepiej "O mnie się nie martw" Kasi Sobczyk - dla facetów oczywiście, żeby nie mogli zasnąć.:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dobranoc Dziewczynki. Zmarznięty (bez warstwy ochronnej) i głodny przez .......ech, Śpijcie słodko. Jutro też jest dzień - inny. Buźka

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobranoc Chłopaku. Każdy jest inny. Buźka.:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Pewnego wieczoru do prywatnej kliniki chirurgicznej wbiegł niewysoki, ale bardzo zdeterminowany jegomość.
    - Panie doktorze, proszę mnie natychmiast wykastrować!
    - Zaraz, chwileczkę, dobrze się pan zastanowił?
    - Proszę mnie w tej chwili wykastrować, bo jak mówię, to mówię!
    - Ależ....
    - Pan mi nie będzie mówił, ja sam wiem, że białe jest czarne!
    - Jednakże....
    - Albo pan kastruje, albo z tego budynku kamień na kamieniu nie zostanie! Ja mam środki i możliwości!
    - Skoro tak pan nalega...

    ********************************************

    Operacja odbyła się w znieczuleniu ogólnym. Wybudzony pacjent był spokojny i znacznie bardziej niż przed operacją komunikatywny. Dlatego lekarz zdecydował się zapytać, co pchnęło operowanego do tak desperackiego kroku.

    ********************************************

    - Bo widzi pan, panie doktorze, poznałem dziewczynę. Co ja mówię, anioła, cud-miód i w ogóle! Jednym słowem, zakochałem się jak sztubak. Zapragnąłem się ożenić. Dziewczyna też jest mi wzajemna, problem w tym, że jest Żydówką i nie wyjdzie za mąż za goja. Dlatego ja, zdeklarowany Polak-katolik, w imię miłości postanowiłem wyrzec się wiary ojców i przejść na judaizm. Byłem już u rabina, wszystkie formalności załatwione. Został tylko ten problem u pana w klinice. Dziewczyna pojutrze wyjeżdża do Tel-Awiwu, dlatego mój pośpiech i desperacja, za którą niniejszym przepraszam.
    - Wydaje mi się, że zabieg, któremu pan postanowił się poddać, nazywa się obrzezaniem.
    - O Boże, panie doktorze, A CO JA POWIEDZIAŁEM????

    ********************************************

    Od tej pory nie lubi lekarzy, zwłaszcza chirurgów.
    Szczególnie kardiochirurgów, z powodu złamanego serca.
    I nienawidzi kobiet.
    Zwłaszcza wyznania mojżeszowego.
    Mężczyzn wyznania mojżeszowego też.

    Jedynie widok osób duchownych jest mu miły, gdyż odciąga umysł jego od marności tego świata. Dobrze, gdy taka osoba duchowna żyje poddana pewnej regule, np. zakonnej. Wtedy ulga jest większa. I najlepiej, gdyby miała białe szaty..................

    OdpowiedzUsuń
  29. Safiro:)))
    Safiro... witam nocnie. Niestety rano wstaję... więc dobrej nocki życzę.
    Ps. Niezmiernie się cieszę, że jesteś... już się martwiłam....

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem, jestem, miła SEG, i ta nawet bardzo!Tylko zalatana niemożebnie, bo opiekę nad wnukami sprawuję, wprawdzie na zmiany ze swoją drugą połową, ale zawsze to wyprawawa do innego miasta. A po powrocie w pielesze - przygotowania na następny wyjazd.....

    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  31. Safiro:)))
    Dzień dobry:)
    Jakże się cieszę, że się odezwałaś! Tak się niepokoiłam, bo nagle zamilkłaś i nie wiedziałam, czy coś złego się nie stało...
    Dziękuję bardzo za powiastkę. Dobrego dnia Ci życzę i zaglądaj do ogródka, choć na chwilkę.:)

    OdpowiedzUsuń