piątek, 19 listopada 2010
Psychotrop
Jasiek juhas mnie wyręczył i jako dzisiejszy wstępniak wstawił pożyczony wiersz Bobika. Dopisałam do niego kilka zwrotek i dorzuciłam fotkę jako podziękowanie dla Wszystkich Ogrodników za pielęgnowanie ogródka podczas mojej nieobecności.:)
Przy pełnym biurku Prezes siedzi,
problemów przed nim kopa.
Ach, co się mam z tym wszystkim biedzić,
zażyję psychotropa.
Chłopaki opuszczają partię,
wywalać trza z niej dziopy,
lecz ja się dziś już z tym nie szarpię,
od czego psychotropy?
O Polsce muszę głos dać co dzień,
medialną zrobić szopę,
jak miło, gładko to przychodzi
z połkniętym psychotropem.
Ktoś musi odpór dać komuchom
i tym z PO jełopom -
że z mocą u mnie nie jest krucho,
zawdzięczam psychotropom.
Pokażę jeszcze Putinowi
i nie dam się Europie!
Pokonać mogę nawet ZBOWiD,
na jednym psychotropie.
Mówią, żem w Świętej Trójcy łapach,
toruńskich jej okopów…
Jeślim ja w łapach, to - pies drapał! -
wyłącznie psychotropów.
Świat (co na mojej cały głowie)
me gotów lizać stopy,
no, czemu miałbym, niech ktoś powie,
odstawić psychotropy?
autor: Pies Bobik, źródło: http://www.blog-bobika.eu/
********************
Niech tuskie bredzą coś w amoku,
ja mam umysłu trzeźwość
i nie odstawię psychotropu,
wywalczę niepodległość.
Bo tylko dla mnie z psychotropem
będzie na ziemi władza,
jam jest szlachetnych kruszców stopem -
sprzeciwiać się, odradzam.
Wybory wygram, bom jest wielki,
psychotrop mi pomoże,
będę miał euro i rubelki
i skrzydła, jak ten orzeł!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam szefową ukłonem niskim:)*
OdpowiedzUsuńSzczęście, że jest po wszystkim.
Że powróciła cała i zdrowa
I do roboty już jest gotowa.:)
Witaj Jaśku.:)*
OdpowiedzUsuńCałam i zdrowam, i do roboty gotowam.
Ogródek dopilnowany, pięknie wypielęgnowany, liście wygrabione, kwiotecki podlane puszki i butelki zebrane...
Strasznie się za Wami stęskniłam!:)
Heniu, nie żal się tak na kapitalistkę i wyzyskiwaczkę - coś dorzucę do dniówki za puszki, butelki i dozorstwo.:)))
OdpowiedzUsuńŻyjemy sobie w kaczym kabarecie
OdpowiedzUsuńTurne rozpoczął już na świecie.
Anna z Antkiem zbierają brawa
Choć to wstydliwa ta ich zabawa.
A ja ze wstydu piekę raka
Za Annę tanecznicę i Antka buraka
I choćbym na twarz położył wizaż,
To uśmiech norki mi jeszcze ubliża.
Bo to kaczora są byłe ministry
Do juesej z występem przyszły.
Kabaret już przekroczył granice
A ja oczkami ze wstydu świcę.
Taż une są tylko kabarety,
OdpowiedzUsuńco wyświechtane dają kuplety.
Durna publisia bije brawa,
dla innych głupia to zabawa.
Nic jeszcze nie czytałam, czy ta "misja" już zakończona?
Pięknie Ci się rymuje, Jaśku! Wczorajsze wierszyki też prima sort, jeszcze raz na spokojnie sobie przeczytałam:)
OdpowiedzUsuńAdaśku, wyczytałam, że dopiero jutro będziesz w ogródku, ale już dzisiaj pochwalę Twój wczorajszy wierszyk z 16:29. :)))
OdpowiedzUsuńHeniu, dziękuję za poezję Romka Pszczółkowskiego, pięknie ubarwiła ogródek i miło się wpisała we wczorajsze winne święto.:)
Jeszcze występują.
OdpowiedzUsuńA w salonie prezesa bieda wielka
Zniknął dzbanek do kawy,
Pewnie zabrała go kawiarka Elka.
Brakuje też z nutami pianina,
Cóż to ta Joaśka dobrego wyczynia.
Siedzi za biurkiem, jak paw nadobny
I do świętego Lecha zanosi modły.
A propos do spotu z orędziem do Lecha.
Niech on te modły szybko zanosi
OdpowiedzUsuńi niechaj Lecha świętego prosi,
by po tych swoich słownych potworkach,
nie wylądował w kaftanie w Tworkach.
Nie muszę czytać gazet, Jasiek wszystko mi relacjonuje z szybkością błyskawicy.:)
Dzbaneczek Elżbieta podwędziła,
OdpowiedzUsuńbo będzie Aśce kawę parzyła.
Paweł zasiądzie zaś do pianina -
trochę za długi- bardzo się zgina
i robi z siebie dziób pingwina.:))
Myślicie, że święty Lechu wysłucha jego modłów? Jeżeli tak się stanie, to żywię obawy, że pierdyknie gromem z jasnego nieba :)
OdpowiedzUsuńNie pierdyknie. Za życia zawsze słuchał brata, to i teraz mu ochoczo przyklaśnie.:)
OdpowiedzUsuńc.d. salonu z orędziem:
OdpowiedzUsuńKtoś mu podjumał okulary
salonik też zabrany
z orędziem bierze się za bary
testament odczytany.
Alik się wielce niepokoi
bo rośnie konkurecja,
kot prezesowi się podwoił
i stąd ta elokwencja!
:)
Antku, nie szukaj,
OdpowiedzUsuńżesz już przyczyn.
Dawno żeś winien,
spać na pryczy.
Ty wciąż tłumaczysz,
żeś niewinny
Że zawsze winny,
jest ktoś inny.
Szukasz zawzięcie,
czego nie ma.
Powstać ma raport,
- czyli ściema.
To jest zapłata,
ku... dziadu.
Od pracowników
kontrwywiadu...
/-/ Andrzej
Antkowi prycza
OdpowiedzUsuńnie smakuje,
bo policmajstrem
on się czuje.
Spiski wymyśla
jak z rękawa
zawsze go kręci
ta zabawa.
Styki mu dawno
się przegrzały
na złączach ciągle
ma przepały.
Do tego jeszcze -
to nie bajka,
ma psychotropa
też od Jajka.
Ściema powstanie -
śmichu kupa,
i będziem mówić:
Antoś dupa!
Pozdrawiam Cię Andrzeju.:)
No, parę kabli mam ,choc klawiatura na kolanie. Pani pracodawczyni ( Wyzyskiwaczka, wyjaśnienie dla niezorientowanych) wie o czym piszę. Mam nadzieję, że dołoży ( nie w pysk) do kosztów biurka i dalszych wyprawek. Ogródka pilnowałem z komórki, a to kosztuje. To tak na razie bo montuję dalej. :-)
OdpowiedzUsuńTańcz głupia, tańcz
OdpowiedzUsuńI z Antosiem się baw.
Na spotkanie z nikim sobie leć
Wielki lot sobie spraw
To wszystko, co dziś możesz mieć.
Sama tego chciałaś
Antoś nie był wart
Zapłaciłaś ciałem
Ten z Antosiem rajd.
Tańcz Andzia, tańcz
Swoim życiem się baw
Tylko nie załatwiaj
Swoją dupę moich spraw.
Tańcz Andzia, tańcz
Tańcz Andzia, tańcz...
Heniu, dołożę, a jakże...roboty! Takiego pracownika, jak Ty, to ze świecą szukać.:)
OdpowiedzUsuńCoś dopiszę do zakresu czynności w ramach uznania za Twoje niekwestionowane starania i stosowną odzież roboczą. No... jeszcze darmowe szkolenie z BHP też Ci się należy, jak się klawiatura omsknie na podłogę, albo swojskim clockiem ją zalejesz. Dasz sobie radę ze wszystkim, wierzę w Ciebie. A w ramach rekompensaty masz ode mnie darmowe rozmowy w ogródku przez 24 h na dobę.:)))
Cześć Heniu, tylko mi nie zostań jakimś tam
OdpowiedzUsuńTW kablowym.:)
No nieee... Jaśku, swoją dupą, to ona załatwia sprawy Jajka, a nie Twoje - mam nadzieję!!!
OdpowiedzUsuń:)
Może powinno być "naszych"?
OdpowiedzUsuńSama tego chciała,
OdpowiedzUsuńAntoś mamił ją,
a więc poleciała
nim jej suknię zdjął.
A jak suknia spadła,
pokazała zad,
i wielkie dziwadło
ujrzał cały świat.
Tańcz Andzia, tańcz
Tańcz Andzia, tańcz...
:)
Bo ja wiem, czy naszych? Myślisz, że "program partii, programem narodu"?
OdpowiedzUsuńNaród tylko oczami świeci.:(
Witaj Ewo:)
OdpowiedzUsuńWitajcie Ogrodnicy:)
Twarze , podobno, są " zwierciadłem duszy "... Wystarczy na tą " parkę" pis-dniętych oszołomów popatrzyć... Te bużki są żywym potwiedzeniem zacytowanego powiedzonka. Gęby tak myślące, że należałoby je czymś okrywać, chować. Ja, gdybym miał taką " bużkę" - tobym na niej siadał...Ale: media polskie kochają " sprawnych inaczej"... :)))
Pozdrawiam
Stanisław
No dobra, nich będzie moich, ale w cudzysłowie:)
OdpowiedzUsuńJuż trochę lepiej - z solidarności z Tobą biorę też moje w cudzysłów:)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo i wszyscy ogródkowicze.Piekne wiersze i wspomnacie o wylądowaniu w Wariatkowie.Opowiem wam co się przydażyło jenemu z moich kolegów pilotow szybowcowych gdy mieliśmy po 17 - 18 lat.W Aeroklubie Krakowskim to było.Jak się lata na szybowcu to czasami nie wraca się na lotnisko tylko ląduje się w polu.I jeden taki młódzian wylądował w miejscowości koło szpitala wariatkowa.Zostawił szbowiec pod opieką chłopaków wiejskich a sam pobiegł na portiernię szpitala aby zatelefonować do Aeroklubu.Tam przedstawił się że jest pilotem.Oczywiście szbowca nie widać.Odpowiedzieli sanitariusze: a jakże jesteś wspaniałym lotnikiem i wsadzili w kaftanik.Długo to trwało zanim chłopaczyna się wykaraskał.Jurek
OdpowiedzUsuńWieczór dobry Staszku.:)
OdpowiedzUsuńPrzecież to są tanie dopalacze medialne. Taka gratka nie zdarza się na co dzień. Jak nie orędzie to duecik ekscentryczny, albo kopnięte w zadek pis-dziewice po kilku numerach.
Przyznaj sam: lepszego cyrku nie znajdziesz w żadnej partii.:)))
Zrobiłem "aferę". Syn dzisiaj "dostał" w pracy w dupę i trochę się chciał zrelaksować w pozycji horyzontalnej. Ja oczywiście "wszystko wiem" i zabrałe się sam. Q...Mać, ile tych TW (kabli). Jeden mi został, a wszystko działa. Cudotwórca żem jest - sobie pomyślałem, ale niepokój...... Obudziłem syna i "poprosiłem" (hihihi-ja?, poprosiłem?) aby mi powiedział co to jest?. Podsłuch czy co?. Był to przewód od ładowarki komórki, którą zostawiłem w listwie zabezpieczającej, wiecie chyba jakiej? No co prąd tam idzie choć go nikt nie widział. Czasami można go poczuć i to uchuchu. Co powiedział syn, to zostanie w rodzinie. Nie wypada mi rodzinnych spraw wywlekać na fora.
OdpowiedzUsuńWitaj Jurku:)
OdpowiedzUsuńCud prawdziwy, że się w ogóle wykaraskał. W tamtych czasach mogli go naszprycować od razu jakimś świństwem, a potem by zaginął bez wieści w nieznanych okolicznościach. A z chłopaków wiejskich mogliby szpionów zrobić; to wcale nie żarty, mieli dużo szczęścia.
Dziękuję za powiastkę - nareszcie masz dla nas chwilkę czasu:)
No wreszcie nasz Kapitan wylądował. Witamy Cię
OdpowiedzUsuńJureczku serdecznie.:) A te bileciki to Ci
pewnie zabierzemy, ze względu na dziurę budżetową.
Już premier się o to postara. Oczywiście potraktuj
to jako żart z zazdraszczania:)
Dziura, dziurą, przez bileciki ma za dużą absencję w ogródku i zabiorę je do depozytu, aż się wywiąże z ogródkowych zobowiązań!:)
OdpowiedzUsuńJaśku szkoda wielka że wcześniej Ewunia nas nie spiknęła.Do połowy tego roku mogłem zabrać bliskich przyjaćiół na te bilety ktore mi przynależały.Ale się skończyło i dla mnie emeryta i jeszcze latających.Myślę że odbijemy sobie te straty inaczej poprostu towarzysko.Sciskam.Jurek
OdpowiedzUsuńCzasem tak sobie przemyśliwam, jakby tu nas wszystkich kiedyś spiknąć w realu na jakimś zlocie ogrodników. Dopiero byśmy pobalowali.:)
OdpowiedzUsuńHeniu, nie dość, że jesteś TW kabel, to jeszcze AFERAŁ - Rychu i Zdzichu przy Tobie to małe pikusie.:)
OdpowiedzUsuńChyba wiedziałaś kogo zatrudniasz? W cv stało napisane jak byk. mgr heblowany aferzysta.
OdpowiedzUsuńps. u siebie skończyłem pisać o.....biurku.
Może zajrzysz?, a może i reszta Szanownych Wyrobników - Kapitalistycznej Wyzyskiwaczki
(cholera, może imperialistycznej? , bo już pamięć)
Po co ćma,
OdpowiedzUsuńdo światła leci.
Wiedzą nawet,
małe dzieci.
Może się jej,
tak przydarzyć.
Że skrzydełka,
sobie sparzy.
Nie wie taka,
nieroztropnie.
Iż, poparzeń,
są trzy stopnie.
Może ćma ta,
się przekonać.
Że powróci,
- poparzona.
/-/ Andrzej
Łomatko, alem wiersz przed chwilllllllllllla dostał. Bo wpisy z bloga, dostaję na maila. Łomatkoooooo
OdpowiedzUsuńĆma choć już jest
OdpowiedzUsuńporaniona,
wnet zostanie
poparzona.
Więcej tańca
nie pokaże -
wszędzie bąble
i bandaże.
Skrzydła jej ci
poszarpane
niech jej Antek
liże rany.
Nie należy
ćmy żałować -
krzyknąć: amen!
I pochować.
:)
Heniu???
OdpowiedzUsuńCzyżby za bardzo przyzwoity? ;-)
Heniuś chciałem do Ciebie wleźć, ale furtecke
OdpowiedzUsuńmasz zamkniętą i pocałowałem klamkę.
Na zakończenie dnia "Kołysanka Rosemary"
z Poema.art.pl.
Zaśnij maleństwo jak spać się godzi dziecinie.
Świat to przekleństwo, wygrywa zły, dobry ginie.
Dranie patrzą oczkiem złym,
Diabeł huśta dzieci i
W krąg się wnosi dym pochlebstwa
Kłamstwa dym.
Zaśnij maleństwo ale miej oczy otwarte.
Grzech ma pierwszeństwo, dobro trzech groszy nie warte.
Od dzieciństwa mędrców chór
Na twą szyję rzucił sznur
Z najpiękniejszych praw moralnych
I podobnych bzdur.
Zaśnij maleństwo.
Idź z aniołkami w zawody.
Świat to szaleństwo i to bez żadnej metody.
Lecz choć smutno
Śpiewam ci kołysankę do snów twych.
Może szczęściem błyśnie co się czarno śni.
Dobranoc, dobranoc Kobieto - już czas na sen:)*
Jasiek, ja mam adres podany. Chcąc wejść z komentarzem na mój blog, napisz do mnie i administrator wyśle Ci mailem hasło, za pomocą którego, będziesz się logował. Proste jak metr sznurka w kieszeni. Czekam. acha, nikt oprócz mnie i admina, nie będzie znał Twojego adresu tylko Twój podpis. Możesz sobie wybrać nawet ksywkę TYLKO ładną np drań - hi hi hi.
OdpowiedzUsuńJaśku, czytałam sobie jesiennego Staffa, czekając na Ciebie i tym wierszem Cię pożegnam:
OdpowiedzUsuńO jesieni, jesieni... Leopold Staff
Niech się wszystko odnowi, odmieni...
O jesieni...jesieni...jesieni...
Niech się nocą do głębi przezroczą
nowe gwiazdy urodzą czy stoczą
niech się spełni, co się nie odstanie,
choćby krzywda, choćby ból bez miary
niesłyszane dla serca ofiary,
gniew czy miłość, życie czy skonanie,
niech sie tylko coś prędko odmieni.
O jesieni...jesieni...jesieni !
Ja chcę burzy, żeby we mnie z siłą
znowu serce gorzało i biło,
żeby życie uniosło mnie całą
i jak trzcinę w objęciu łamało.
Nie trzymajcie mnie, nie wchodźcie mi w drogę,
już się tyle rozprysło wędzideł...
Ja chcę szczęścia i bólu i skrzydeł
i tak dłużej nie mogę, nie mogę !!
Niech się wszystko odnowi, odmieni !
O jesieni!...jesieni!...jesieni!...
Dobranoc, dobranoc Mężczyzno - śnij słodko.:)*
Cieć najmita, zagląda wieczorem - pusto. Ani jednej puszki. Zagląda rano, pustka, ani jednego wiersza w ramach tej niby rekompensaty. Teraz muszę zajrzeć do kodeksu pracy. Tak dalej nie może być.
OdpowiedzUsuńChciałem założyć jakiś związek. Zostać protestantem, poprotestować z kimś. Jak to zrobić kiedy wszyscy spią? Ładnie, kapitalistko zintegrowana Ich zabawiłaś, a klasę pracującą od piesi odstawiłaś.
Dzień dobry Heniu:)
OdpowiedzUsuń- jak widzisz, nikogo od piersi nie odstawiłam, tylko trochę dłużej dziś pospałam.
Głowa do góry.:)