Wciąż z głową w chmurach chodzą ulicą,
czas nie dodaje krokom powagi,
w okowach murów rymy swe liczą,
a w duszy tylko wiosny powaby.
Im jest za ciasno pośród kamieni,
w zgiełku silników, w spalin oparach,
tęsknią do wiatru, wolnej przestrzeni
w zamkniętych ścianach siedzą za karę.
Na grzędach myśli fiołki im rosną,
w kieszeni kasztan, wiersze w szufladach,
serca swe grzeją słońcem, miłością,
im na romantyzm nic nie poradzisz...:)
Dla Ogrodników.Miłego dnia ze słoneczkiem i uśmiechem:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=aSzux0R6ttE
Witaj Danuś:) Przeniosłam Twoją piosenkę do dzisiejszego postu, ranny ptaszku:)
OdpowiedzUsuńPogody ducha i dobrego humoru na cały dzień.:)
...a ja dodaję jeszcze dla Ciebie i Ogrodników piosenkę Czerwonych Gitar:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=QIYvCzQpW0o&feature=related
Lecz czasem gdzieś tam,w głębi zaułków,
OdpowiedzUsuńdostrzegą zarys, cień jakiś złoty.
Życie ponownie nabiera blasku,
człowiek do życia znowu ochoty:)
Witajcie ogrodniczki:))) Słońce świeci od rana, a odrzutowiec rysuje kreski na niebie:)
OdpowiedzUsuńWitaj Ozonko:) Bardzo ładne dokończenie mojego wstępniaka napisałaś - szczerze gratuluję i dziękuję.:)
OdpowiedzUsuńU mnie też piękne słońce, pogoda, jak marzenie romantyka, chociaż on też lubi chmury, deszcz i wiatr...Białe smugi odrzutowców są szczególnie piękne na czystym, bezchmurnym niebie; wtedy wiatr je rozwiewa w nieuczesane piórka...:)
Tak właśnie to wygląda i jest ich sporo. Jakiś pilot artysta tu lata?
OdpowiedzUsuńI żeby było smieszniej rysuje ixy na niebie:)
OdpowiedzUsuńRomantycy zgubili swoje piękne myśli
OdpowiedzUsuńChoć z romantyzmem na świat przyszli
Świat romantyczny im się już zawalił
A oni z wysokich chmur już pospadali
W dzisiejszym dniu trudno takim być
A proza życia z mego romantyzmu kpi
Teraz już myślę ze zgrozą o świecie
Kiedy to życie z niego mnie wymiecie.
http://www.youtube.com/watch?v=fcz7klh-qdI&playnext=1&list=PL696E3385E6C84AA2
Witam romantyków powyższymi refleksjami
Ale aż tak, jak ja nie myślcie:)*
Pozdrowienia słoneczkiem ślę :))
To pewnie krzyżują się trajektorie lotu różnych odrzutowców. Może nad Twoim domem jest korytarz powietrzy?
OdpowiedzUsuńPodobne zjawisko mogę obserwować u siebie ok. godz 16. (o ile jestem w domu, a za oknem pogodne niebo) i kiedyś dowiedziałam się, że korytarze powietrzne dla lotów pasażerskich w różnych kierunkach są właśnie nad Lublinem i sąsiednimi gminami.
Moje osiedle leży na trasie startu i lądowania samolotów( w zależności od wiatrów). Mają coś z tym zrobić. Przyznam szczerze, że rzadko słyszę huk silników i jakoś polubiłam te dźwięki. Tylko nieliczne są , miałam inaczej napisać, tylko niektóre naprawdę przeszkadzają;)
OdpowiedzUsuńMoże dlatego nie za bardzo są słyszalne, bo jednak dzieli nas ładnych kilka (albo więcej) kilometrów w linii prostej.
OdpowiedzUsuńI przypominam coś na szeroki uśmiech od rana:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=JGVOtZjtY-s&feature=related
Bardzo lubię szmoncesy. Wieczorkiem opowiem:)))
Dzień dobry Jaśku:)*
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz, ale nie wierzę, nie wierzę i już:)))
To nie Ty, nie, nie... to Twój peelek (podmiot liryczny) myśli o wymiataniu... Ty jesteś pełen życia i dobrych myśli - pełno jest ich w Ogródku, bo -
W duszy romantyków nie wygasa ogień,
maleńka iskierka zawsze im tam płonie,
chociaż blask już przygasł, gdzieś na życia drodze,
o swoje marzenia ogrzewają dłonie.
Wyrzuć z serca smutki, niczemu nie służą,
z tamtych kalendarzy stary dat nie zbieraj,
nie zasnuwaj myśli w zaświaty podróżą,
ważna każda chwila, to co tu i teraz.
Pozdróweczka słoneczne dla Ciebie z ciepłym wiatrem i słodko-korzennym zapachem irysów:)*
I suplemencik z piosenkami:
http://www.youtube.com/watch?v=skPa1m0MZ3k&feature=related
i
http://www.youtube.com/watch?v=oG6pEolAKm8&feature=related
a także:
http://www.youtube.com/watch?v=VA6opFcgSTk
... głodna jestem i zjadłam "ch" - ma być: starych dat nie zbieraj, sorki:)
OdpowiedzUsuńI jeszcze "Duży sęk"
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=m1uWTrOjIus&NR=1
:))
Witam Wszystkich :-)
OdpowiedzUsuńJaśku !!! Gratuluję wygranego Konkursu :-)))
Powinienem się wcześniej domyślić I miejsce !
Stawiam na to konto dużą flaszkę moi miodonki !
Ewo, "Miodonka beskidzka", to napój spirytusowy 40%...regionalny jak śliwowica. Receptura jest tajemnicą :-) ale jest na prawdziwym miodzie...tyle że raczej dużo się jej wypić nie da, dobrze się pije...ale głowa po niej ciężka :-)))
Pozdrawiam serdecznie jontek z koliby
Jaśku, dziękuję za "Sęk", szmoncesy to jedne z moich najulubieńszych dowcipów:)
OdpowiedzUsuńA jeśli Ci pękła rurka przy zlewie, to koniecznie posłuchaj Dudka:
http://www.youtube.com/watch?v=z4dMWaI6MBY&feature=related
:)
Witoj Jontuś:) Ciekawym bardzo jak żeś mnie
OdpowiedzUsuńrozszyfrował.:) Bo widzis jo lubie być w cieniu,
Ale flaseckę musimy opróżnić do dna razem z Ewą,
choćby nom głowy opadły na stół.Dziękuję
i pozdrawiam.:))
Witaj Jontecku:)
OdpowiedzUsuńZa długo znam Jaśka i jego sposób pisania wierszy, żeby się nie domyślić, że to On.:))
Upewnił mnie jeszcze wpis ~bruka, że lubi z Tobą, Jontku, rozmawiać - i... jestem w domu:)
Gratulacje złożyłam na FSK, bo nie wiem, czy Poeta ma życzenie, żeby się ujawnić, a szkoda...
Już sobie wyobrażam Twoją miodunkę...toż tam pewnie zamknięte w tym truneczku wszystkie słodycze z kwiecistych, beskidzkich łąk i sadów... plus procenciki, które kraszą lica i w dobry nastrój wprowadzają:)
Do tej pory znałam tylko łącką śliwowicę - tej też za dużo nie wypijesz, bo mogą wystąpić skutki the day after...
Wypijmy zatem po kusztyczku Twojej mioduneczki - za zdrowie Laureata:)
Jeszcze Ci powiem, że Beskid Niski, to moje ulubione tereny sierpniowych wędrówek...
Pozdrówka z cieplutkim uśmiechem dla Ciebie i Hanusi ślę ze słonecznych, wschodnich rubieży:)
A że Bob Dylan kończy dziś 70 lat, dedykuję wszystkim Jego piosenkę: Rebecca Black - Friday:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=9FISHEO3gsM
chociaż dziś dopiero wtorek...:)
A zatem, po kusztyczku ! Za zdrowie Jaśka :-)
OdpowiedzUsuńMam dla Was wiersz, tym razem to Marian Hemar.
Maj
Miłość, Miłosne Marzenie,
Mgła co się włóczy snem.
Co tylko najpiękniejszego,
to na literę M.
Młodość, co nigdy nie Mija,
bo wciąż ją odnawia Maj
Nie odchodź - Mówi - ja z tobą!
Ty przy Mnie, powiada, trwaj!
Na jeden Miesiąc, na jeden
wierszyk, na jeden rym
Świat się odmładza w Maju
i ja się odmładzam w nim.
Młodość, Miłość, Marzenie,
Majowym zaplata się snem.
Co w życiu najpiękniejszego,
to Ma Monogram M...
Miłego dnia Ogrodowi Romantycy :-)
jontek z koliby
Jontuś, jak Ty umiesz pięknie podnieść mojego ducha.:)
OdpowiedzUsuńPiękny ten wiersz Jontku... dziękuję.:)
OdpowiedzUsuńW podzięce przynoszę Tobie i wszystkim Ogrodnikom wiersz Adama Asnyka -
Ranek w górach
Wyzłocone słońcem szczyty
Już różowo w górze płoną,
I pogodnie lśnią błękity
Nad pogiętych skał koroną.
W dole - lasy skryte w cieniu
Toną jeszcze w mgle perłowej,
Co w porannym oświetleniu
Mknie się z wolna przez parowy.
Lecz już wietrzyk mgłę rozpędza,
I ta rwie się w chmurek stada...
Jak pajęcza, wiotka przędza
Na krawędziach skał osiada.
A spod sinej tej zasłony
świat przegląda coraz szerzej,
Z nocnych, cichych snów zbudzony
Taki jasny, wonny, świeży.
Wszystko srebrzy się dokoła
Pod perlistą, bujną rosą;
Świerki, trawy, mchy i zioła
Balsamiczny zapach niosą.
A blask spływa wciąż gorętszy,
Coraz głębiej oko tonie,
Cudowności świat się piętrzy
W wyzłoconej swej koronie.
Góry wyszły jak z kąpieli
I swym łonem świecą czystym,
W granitowej świecą bieli
W tym powietrzu przeźroczystym.
Każdy zakręt, każdy załom
Wyskakuje żywy, dumny;
Słońce dało życie skałom,
Rzeźbiąc światłem ich kolumny.
Wszystko skrzy się, wszystko mieni,
Wszystko w oczach przeistacza;
Gra przelotnych barw i cieni
Coraz szerszy krąg zatacza.
Już zdrój srebrną pianą bryzga,
Gdy po ostrych głazach warczy...
Już się żywszy odblask ślizga
Po jeziorek sinej tarczy...
Już pokraśniał rąbek lasu...
Już się wdzięczy i uśmiecha
Brzeg doliny - a z szałasu
Dolatują śpiewne echa...
Przez zielone łąk kobierce,
Dzwoniąc, idą paść się trzody...
Jakaś rozkosz spływa w serce,
Powiew szczęścia i swobody.
Pierś się wznosi, pierś się wzdyma
I powietrze chciwie chwyta
Dusza wybiec chce oczyma
Upojona, a niesyta;
Niby lecieć chce skrzydlata,
Obudzona jak z zaklęcia...
I tę całą piękność świata
Chce uchwycić w swe objęcia.
***
Chyba tak mają romantycy... słoneczka na cały dzień, Jontku :)
http://www.youtube.com/watch?v=QIYvCzQpW0o&
OdpowiedzUsuńfeature=related
Donuś, może wiesz gdzie Jędruś się zapodział?
Pozdrawiam milutko.:)
I tekst:
W moim ogrodzie, gdzie czas leniwy
Powolną strugą płynął wytrwale,
W moim ogrodzie, gdzie jeszcze nigdy,
Tak dawno słów przyjaznych parę.
W moim ogrodzie, gdzie smutek gości,
Gdzie gorzkie dni i gorzkie noce,
W moim ogrodzie, gdzie samotności
Nikt nie rozjaśniał, gdzie nigdy dosyć.
W moim ogrodzie, gdzie długa zima,
Zmroziła wszelkie ciepłe uczucia,
W moim ogrodzie, gdzie strumień źródła
Zastygł w bezruchu, a czas umyka.
Aż pewnej nocy puściły lody,
Ogrodu serce mocniej zabiło,
Przyszłaś, nabrałaś źródlanej wody
I napoiłaś, a wszystko ożyło.
Byłaś tak śliczna, niczym poranek,
Niczym wiosenny kwiat jabłoni
I nie zapomnę nigdy tej chwili,
Gdy dłoń dotknęła twojej dłoni.
I nie zapomnę tych chwil radosnych,
Kiedy nie mogąc wydobyć słowa,
Z zapartym tchem patrzyłem Ci w oczy,
Tak trwała nasza bez słów rozmowa.
Ja twoje włosy dotykałem ukradkiem,
Gdy zamyślona z pochyloną głową,
Byłaś mi jak prześliczna nimfa,
Co się przegląda nad tafli wodą.
I choć tak blisko byłaś przy mnie,
Choć twoje oczy śmiały się do mnie,
Doprawdy niczego nie jestem pewien,
Co czułaś wtedy, czy wart jestem wspomnień.
No to obiecany szmoncesik.:)
OdpowiedzUsuńOżenił się młody Żyd. Po nocy poślubnej przychodzi do rabina i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi.
- A maslił Ty? - pyta zafrasowany rabin.
- Nie maslił.
- Tu czym prędzej namaslij!
Na drugi dzień Żyd ponownie przychodzi do rabina i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Nie smalcził.
- To nasmalczij!
Przychodzi na trzeci dzień i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Smalcził!
- A do szklanki z olejem Ty wkładał?
- Nie wkładał.
- To włóż!!
W końcu przychodzi na czwarty dzień i mówi:
- Rabbi, nie wchodzi!!!
- A maslił Ty?
- Maslił!
- A smalcził Ty?
- Smalcził!
- A do szklanki z olejem Ty wkładał?
- Nie wchodzi!
:)))
Witajcie Moi Drodzy:)
OdpowiedzUsuńŻarty żydowskie - to czasem też skarbnica wiedzy i tamtego - niepowtarzalnego klimatu. Który ładnie zaistniał , choćby w " Skrzypku na dachu ":) Zatem i ja się dołączę żydowskim kawałem:)
Mosiek wyjeżdża w delegację rano... Zostawia swojej Salci następującą karteczkę:
"mej mej mej
P P P
100 100 100" !
Szanowna Salcia nie może rozwiązać rebusu, więc udaje się do Rabina... Prosi o wytłumaczenie. Rabin długo brodę głaszcze, miny uczone stroi ... i w końcu odpowiada:
Salcie, to proste: Twój napisał poprostu: " Trzimej cipe cisto ! :))
Przepraszam, ale " słowa" musiałem użyć:) I zaznaczam: szanuję Żydów i ten żart NIC nie ma wspólnego z jakimś uprzedzeniem.
Pozdrawaim Ewo oraz Ogrodnicy:)))
Stanisdław
Stanisław - oczywiście:)
OdpowiedzUsuńJaśku, Twoja linka jest do Czerwonych Gitar, a tej ślicznej Daabu jest ta:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=fYhp-mYV2qk
Skąd wiedziałeś, że ją uwielbiam? Prawdziwe reggae i bardzo nam do ogródkowych klimatów pasuje, dzięki:)
W rewanżu prosto do serca:
http://www.youtube.com/watch?v=M4LtRACKsKA&feature=related
Danuśko, gdzieś Ty nam Jędrusia schowała?:))
Pozdrowienia cieplutkie dla Jędrka...:)
Czeeeść Stasiu! Już się martwiłem, że Cię znowu jakaś zapchana rura, którą trzeba przepchnąć, zatrzymała,
OdpowiedzUsuńale jak się dorwałeś do zarządu, to trza tyrać.:)))
Miłego:)
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńHumor żydowski jest prima sort, niezmiennie mnie bawi i zaskakuje mądrością życiową...
Mam tomik szmoncesów "Przy szabasowych świecach" i zazwyczaj tam zaglądam, jak mam chandrę.:)
Więc też Wam coś zacytuję:
"Żyd siedzący z liczną rodziną w przedziale kolejowym trzeciej klasy głośno krzyczy i wprowadza straszne zamieszanie. Jadący w sąsiednim przedziale nerwowy pasażer przywołuje konduktora:
- Panie szanowny, powiedz pan temu Żydowi, że jeśli nie przestanie się awanturować, to spotka go coś najgorszego!
Konduktor komunikuje Żydowi usłyszane przed chwilą słowa, a ten uśmiecha się gorzko i mówi:
- Panie konduktorze! Moja żona udaje się na operację do szpitala, moja szesnastoletnia córka jest w ciąży, Icek narobił w majtki, Mosiek wyrzucił przez okno bilety kolejowe, a na dodatek jedziemy w przeciwnym kierunku... To powiedz pan sam, czy może mnie jeszcze spotkać coś gorszego?"
źródło: http://www.ekumenizm.pl/content/article/20050701132226221.htm
Cieszę się, że wpadłeś do nas i pozdrawiam Cię ze słońcem, którego u mnie co najmniej od tygodnia nie brakuje:)
Ewo muszę przed zamieszczeniem komentarza sprawdzać dwa razy, bo coś za dużo mam pomyłek.
OdpowiedzUsuńPewnie cosik ze mną nie tak, albo jakiś Putto
mi przeszkadza:)))
http://www.youtube.com/watch?v=AAtevYRkv7Q
OdpowiedzUsuńWitajcie pięknym dniem:))
http://www.youtube.com/watch?v=pPfG3IE_yNU&feature=related
OdpowiedzUsuńNa pewno Putto... zagoń go Jaśku, do roboty, tylko za bardzo nie chwytaj za... skrzydełka:)
OdpowiedzUsuńWitajże nam Tygrysie miły:)
OdpowiedzUsuńWreszcie dotarłeś do Ogródka... a dzionek jest zaiste piękny.:) Już się troszkę martwiłam, czy Cię jakieś dzierlatki gdzieś na łonie nie przytrzymują:))
Cudna jest melodia i wykonanie "The king of yiddish songs"... zauroczyłam się, bo wcześniej jej nie znałam, dzięki...:)
A klezmerskie nutki mogą zamiast kawy postawić na nogi:):
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=E0DLZ0BhrdE&feature=related
Adaśku, to prawda, mogą postawić na nogi natchnąć humorem na cały dzień, ale też uraczyć duszę prawdziwym romantyzmem...
OdpowiedzUsuńMoje ulubione Ajde Jano i Nigel Kennedy:
http://www.youtube.com/watch?v=1UPlyQow2rI&feature=related
... i tekstowo:
OdpowiedzUsuńŚpiewam - jestem , słyszę serca bicie
Śpiewam serca , śpiewam duszy tajemnicę.
Tak jak czuję najserdeczniej śpiewam życie.
Niechaj każdy dzień-niepustym dźwiękiem
Brzmi radośnie niechby smutno-ale pięknie.
Chcę by los zaśpiewał razem ze mną tę piosenkę.
Czystym tonem każdy dźwięk-dzień życia
I niech płynie moja słodka tajemnica.
Ach jak pięknie śpiewem duszę ukołysać.
Śpiewam - jestem , słyszę serca bicie
Śpiewam serca , śpiewam duszy tajemnicę.
Tak jak czuję najserdeczniej śpiewam życie.
Śpiewam życie...
autor: sł.polskich: Andrzej Poniedzielski
Podoba mi się wstępniak więc może jako tło do niego:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=AhAnkpZttGA
Coś mnie się pocotcowało:))
OdpowiedzUsuńDzięki Kocie:)
OdpowiedzUsuńJuż wszystko ok., żeby dwa razy nie było. Chociaż piosenka bardzo ładna:))
W przedziale kolejowym jadą Żyd i szlachcic i rozmawiają na różne tematy. Kiedy w końcu rozmowa schodzi na temat interesów, szlachcic pyta:
OdpowiedzUsuń- "Panie kupiec, niechże pan mi powie, skąd wy Żydzi macie taką dobrą głowę do interesów."
Żyd, który właśnie je śledzia, uśmiecha się na te słowa i mówi:
- "Widzi pan, panie dziedzicu, my Żydzi jadamy bardzo dużo ryb, i to razem z głowami. W ciele ryby, a zwłaszcza w jej głowie, znajduje się dużo fosforu. Fosfor rozwija komórki mózgowe i sprawia, że jesteśmy tak dobrzy w interesach."
Szlachcic widzi, że Żyd obżera się śledziami, i postanawia coś zrobić, aby mu się lepiej powodziło w interesach. Mówi więc do Żyda:
- "Panie kupiec, odsprzedaj mi kilka śledzi."
Żyd odmawia. Szlachcic proponuje mu po pięć rubli za sztukę, potem dziesięć, potem piętnaście, potem dwadzieścia. Wreszcie, po długich targach, Żyd zgadza się sprzedać mu dwa śledzie za pięćdziesiąt rubli. Szlachcic zjada je z apetytem, ale niebawem odczuwa pragnienie. Na najbliższej stacji wychodzi więc z pociągu i idzie do bufetu, aby napić się piwa. Po chwili wraca do przedziału i mówi do Żyda:
- "Ale ze mnie głupiec, że zapłaciłem panu tyle pieniędzy za te śledzie. Przecież mogłem poczekać do tej stacji i kupić je tutaj za trzydzieści kopiejek."
- "O widzi pan, panie dziedzicu!" - woła Żyd. - "To już działa!"
A tu mega - romantycznie i dla wszystkich dzierlatek:):
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=JQcg8DX5NF8
:)
OdpowiedzUsuńA'propos ryb:
Klientka pyta straganiarkę, wskazując na karpia w balii:
- czy ta ryba aby żyje?
- aj, paniusiu, odpowiada Żydówka - ja sama nie wiem, czy ja żyję w takie ciężkie czasy, to skąd ja mogę wiedzieć, czy ta ryba żyje?
Witaj pracusiu, po długim niewidzeniu.Ta joj!:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=umz7nA9EgYA&feature=related
Dla moich Ogrodników - jeszcze bardziej mega romantycznie...:)
OdpowiedzUsuńMariah Carey - I Want To Know What Love Is -
http://www.youtube.com/watch?v=RHbk4vgnilc&feature=related
Witojcie juhasie:)))
OdpowiedzUsuńZ wieczorka pobędę dłużej a jeśli czas Ci pozwoli oto kawałek filmu ,,Pociąg życia".Świetne kino francuskie:)))
http://www.youtube.com/watch?v=Va9ii_XbGW0&feature=related
Oglądałam ten film i polecam wszystkim. Doskonały.
OdpowiedzUsuńA tymczasem wyskakuję z Ogródka i jadę do domu.
Adaśku, "czymam" za to słowo "z wieczorka".:))
http://www.youtube.com/watch?v=Va9ii_XbGW0
OdpowiedzUsuńmoże to wejdzie?
Będę:)
OdpowiedzUsuńWeszły oba, ok.
OdpowiedzUsuńdo popisania:)
Dzięki Adaś za fragmencik, zainteresował mnie ten film. Muszę go obejrzeć w całości.
OdpowiedzUsuńJeszcze o kulturze żydowskiej:)
OdpowiedzUsuńW Sopocie jest taki wspaniały teatr żydowski, na czele którego stoi Andre Ochodlo. To wielki talent i artysta! Nawet Agnieszka Osiecka była Nim zafascynowana. Przyjażnili się zresztą. Byłem raz na ich wysępie piśni żydowskich:) Nastrój, klimat wspomożony świecami, strojami, półmrokiem - to było niepowtarzalne:) Nie dziwię się , żę Agnieszka uległa Jego czarowi.
Polecam :
Andre Ochodlo " Mayn Shretele Belz " oraz inne, które na tamtej stronie można posłuchać:)
Pozdrawaim Was
Stanisław
Tytuł pomyliłem:
OdpowiedzUsuńWinno być:
" Mayn Shtetele Belz ".
Polecam jeszcze:
" Żegnaj mi Krakowie "
Stanisław:)
Witajcie popołudniu:)
OdpowiedzUsuńPo całym upalnym dniu, bez cienia chmurki i kropli deszczu zapraszam po podlewania Ogródka.:)
Najpierw jednak podwieczorek - mrożona kawa z likierem (kawowym) bitą śmietaną, cynamonem i wanilią. Dla chętnych dodaję kardamon i gałkę muszkatołową.:)
Do kawy wsłuuchajmy wspaniałego duetu: André Ochodlo i Lili Fijałkowska - "A lid fun Sholem"
http://www.youtube.com/watch?v=ghH0IU7k0Qw
Staszku:)
Dziękuję Ci za przypomnienie Andree Ochodlo i jego piosenek - dawno nie słuchałam. To jest naprawdę mistrzostwo: i aktorskie, i wokalne, dramatyczne i bardzo sugestywne.
Chciałabym kiedyś zobaczyć te spektakle na żywo, w całym klimacie i scenerii, o której piszesz:)
... i jeszcze ode mnie, w tym samym klimacie - "Donna, Donna" w wykonaniu Joan Baez.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=BqzGZ5AaeSs&feature=related
I wyobraźcie sobie, że jest to piosenka o jaskółce i cielęciu. Ale z jakim pięknym przesłaniem.:)
A oto tekst:
Donna Donna
Na wozie zmierzającym na targ
Stało cielę ze smutnymi oczami
Wysoko nad nim wisiała jaskółka
Szybko trzepocząc skrzydłami
Zmierzała wprost do nieba
Ona śmieje się ze wszystkiego
Wraz z wiatrem
Śmieje sie i śmieje całymi dniami
A nawet pół letnich nocy
Donna,Donna,Donna...
"Dość narzekania" - rzekł farmer
Kto powiedział, że cielę takie musi być?
Dlaczego nie masz skrzydeł, aby wzlecieć
Jak jaskółka dumna i wolna?
Ona śmieje się ze wszystkiego
Wraz z wiatrem
Śmieje sie i śmieje całymi dniami
A nawet pół letnich nocy
Donna,Donna,Donna...
Cielęta łatwo przewieźć i zarżnąć
I nigdy one nie wiedzą dlaczego
Lecz jeśli ktokolwiek chce być wolny
Jak jaskółka, to niech nauczy się latać.
Ona śmieje się ze wszystkiego
Wraz z wiatrem
Śmieje sie i śmieje całymi dniami
A nawet pół letnich nocy
Donna,Donna,Donna...
****
A Donna, donna - to po prostu znaczy dana, dana...:)
A Joan Baez była w latach 60-tych związana z Bobem Dylanem, który dziś obchodzi 70-te urodziny, o czym już rano wspominałam.
OdpowiedzUsuńWięc może coś jeszcze dla przypomnienia piosenek Jubilata?
http://www.youtube.com/watch?v=C0SHh5LARcA&feature=relmfu
Jest tu trochę folku i country-bluesa...:)
Zaczynają się sypać topolowe puszki... Mam ich pełno na balkonie, w mieszkaniu i gdzie się da:)
OdpowiedzUsuńW zasadzie mi nie przeszkadzają, nawet je lubię, tylko... sprzątania więcej...:)
W takt wirujących, miękkich, topolowych puszków i w muzycznym nastroju wieczoru przyniosłam swój wiersz:
Majowa rapsodia
Na balkonie jest chłodno, wiatr lekko powiewa,
słychać z dala fortepian... znajoma melodia...
Wprawne ręce gdzieś grają węgierską rapsodię...
czyjaś myśl strugi tonów dokoła rozlewa.
Zwiewne puszki sfruwają leniwie z topoli,
wirujące - nie wiedzą, gdzie wiatr je poniesie,
jak te słowa bezradne, co krążą po świecie,
jak marzenia, co w sen się zmieniają powoli.
Pozwól Ewo, że jeszcze wrócę na chwilkę wrócę
OdpowiedzUsuńdo szmoncesu :)
Część 1
http://www.youtube.com/watch?v=FB-t6UZ3vl8
Część 2
http://www.youtube.com/watch?v=u8356Pnhwfw&feature=related
:)))
Jaśku, ja na wszystko pozwalam, wiesz o tym:)
OdpowiedzUsuńNooo.. z małymi wyjątkami. Ale u Ogrodników nigdy wyjątków nie było...
Pewnie ten cynamon w mrożonej kawie, którą podałam w Ogródku na podwieczorek, tak Cię zainspirował do "Historii z cynamonem"...:))
Pośmiałam się szczerze z tych szmoncesów, posłuchałam piosenek... dzięki:)
Brak im jednak tego kunsztu aktorstwa i wiernego oddania charakterystycznej wymowy żydowskiej, jak w Sęku z Michnikowskim i Dziewońskim, ehhhh...
Ale to innego rodzaju kabaret i ma swoją klasę.:)
Ewo:)
OdpowiedzUsuńWracając do Twojego kawału o rybie z 14:44:)
Ja to znam troszkę w innej wersji:
Stara Żydówka sprzdaje ryby i reklamuje się tak / paszczą/ : Żiwe riby, żiwe riby, żiwe riby! Podchodzi klientka i pyta: pani... a te ryby są aby świeże? Pani - one są przecież żiwe - odpowiada Żydówka... Pani.../ dopytuje się / klientka: Ja sie pani nie zapytowywuję, czy one są żiwe, ale czi świeże??? :)))
Pozdrawiam w tym " żydowskim wieczorku ":)
Stanisław
A Marta Bizoń z tego kabaretu to prawdziwe zjawisko muzyczne.:)
OdpowiedzUsuńŚpiewa wiele starych, popularnych piosenek klezmerskich, w tym Leopolda Kozłowskiego, pierwszego klezmera RP. Ale żadnej nie znalazłam na YT.
Znalazłam za to Katarzynę Jamróz z piosenką Leopolda Kozłowskiego:
http://www.youtube.com/watch?v=H0ShCtRulz8
Przepiękna, chociaż nostalgiczna...
Witaj mi Jaśku:)
OdpowiedzUsuńBom - dopiero teraz Ciebie przyuważył:)
Stanisław
P.S.
A z tą wspólnotą to... złe mnie podkusiło, żeby działalność " pro publico bono" - podejmować. Głupota ludzka jest wszechobecna i wcale nie ma : tylko politycznego wymiaru:(
Jasiek:)
OdpowiedzUsuńKolki ze śmiechu dostałem, po przeczytaniu Twojego kawału p.t.: " Nie wchodzi ":)))
Stanisław
Staszku, a tej wersji nie znałam, też dobra... Klientka zabłysła super intelektem:))
OdpowiedzUsuńTę pierwszą wersję znam od dziecka, opowiadał ją mój tata, świetnie parodiując charakterystyczną wymowę żydowską...
Inne kawały też zna, bo tata przed wojną mieszkał w Hrubieszowie, urokliwym miasteczku trzech kultur - polskiej, ukraińskiej i żydowskiej, a więc obcował na co dzień z tą wymową i doskonale potrafi ją odtworzyć.
Pozdrawiam wieczorową porą:)
Jużem myślał,że nie zdążę powiedzieć Wam dobrej nocki.Poszperawszy troszkę znalazłem takią oto perełkę:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=6vAMgbGEDTY&feature=related
:)))
I oczywiście coś na dobry wieczorny humor:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=eQOjkW3W0Lw&feature=related
I na dobranoc:)...
OdpowiedzUsuńSalcia czule mówi do Mośka, układając się do snu... Mosiek, tyś jest jak lis:) Z powodu przebiegłość i spryt? - Pyta rozanielony małżonek... Nie, z powodu : miękka kita, odpowiada Salcia:)
Dobrej Nocki Kochani:)
Stanisław
Cotku, jednak skutecznie poczymałam za to słowo:))
OdpowiedzUsuńO dżissssuuusss - Dudki u doktora to cymes, nad cymesami, wyturlali mnie ze śmiechu :)))))
A do przerywnika muzycznego proponuję -
Tom Jones "Yiddishe mama" to też perełka:)
http://www.youtube.com/watch?v=0seklD4x9EI&feature=related
Staszku:) To ja Ci - trochę przewrotnie - na dobranoc zacytuję mądrość żydowskiego humorysty, Maurycego Saphira:
OdpowiedzUsuń"Małżeństwo, to grób miłości. Na szczęście istnieje jeszcze życie pozagrobowe."
Dobrej nocki, Staszku, dzięki i do jutra:)
Ile ja zdrowia straciłam przez tę chora przeglądarkę. Rany Julek!!! Ale mi się udało:))) Teraz jeszcze muszę wszystko poustawiać odpowiednio.
OdpowiedzUsuńTom Jones ,mój ulubiony:)))
OdpowiedzUsuńPrzed snem kilka fragmentów poezji żydowskiej:
Zatrzymaj w sercu...
„Kiedy rebe Elimełech
poczuł w sercu swym wesele (...)
zrzucił migiem swą kapotę,
swoją czapkę włożył potem
i po skrzypków wnet posłał
po dwóch.
I rozkazał owym skrzypkom
żeby skrzypkowali szybko (...)
rach – ciach – ciach!
(Mosze Nadir; tłum J. Ficowski)
„Ustrzeż nasze dni przed trwogą
i chodzeniem w mrok po skraju,
przywróć pewność naszym drogom
do młodego wiecznie kraju,
tam, gdzie kluczyć znaczy: przepaść,
i kłamstwo zdradę znaczy,
wiara nie bywa ślepa
i słowo się czynem tłumaczy.”
(Dawid Sfard; tłum. A. Słucki)
„Żegnaj, Krakowie,
Ziemia twa jest święta,
Rodzice moi przez twą ziemię śnią.
Nie spocznę przy nich,
Inny jest mój los.
Ja nie znam tego miejsca, gdzie mój grób (...)
Już czeka na mnie wóz przed domem,
Wróg mnie wygnańcem zrobił,
Jako psa
Dziś mnie wypędza poza moje miasto.”
(Mordechaj Gebirtig; tłum. Z. Jerzyna)
„Śpijże, dzieciąteczko, sobie,
niech ci pójdzie to na zdrowie!
U kołyski twojej,
Złota kózka stoi.
Sprzedawała dzień cały
i rodzynki, i migdały,
i fig dużo, i rodzynków,
żebyś usnął już mój synku”
(anonim; tłum. J. Ficowski)
Na dobra noc wypada posłuchać romantycznej i pięknej muzyki:):
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=nLLEBAQLZ3Q
Adaśku... kózka złota u kołyski, jakie to cudne... rozczuliłam się... dzięki:)
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać w internecie albo u bukinistów tej książki "Rodzynki z migdałami", toż to prwadziwy rarytasik:)
Czy Wy mnie nie widzicie, czy tylko udajecie?
OdpowiedzUsuńTo ja dodam polski tekst Sunrise sunset - moja ulubiona piosenka ze "Skrzypka na dachu"...:)
OdpowiedzUsuń(Tevye)
Czy to jest ta mała dziewczynka którą kołysałem?
Czy to ten mały bawiący się chłopiec?
(Golde)
Nie pamiętam żeby rośli...
Kiedy to się stało?
(Tevye)
Kiedy ona stała się tą pięknością?
Kiedy on tak bardzo wyrósł?
(Golde)
Czyż to nie było wczoraj
Gdy oni byli tacy mali?
(Mężczyźni)
Wschód słońca, zachód słońca
Wschód słońca, zachód słońca
Dni prędko płyną
Z nasion przez noc rosną słoneczniki
Które zakwitają zanim się obejrzymy
(Kobiety)
Wschód słońca, zachód słońca
Wschód słońca, zachód słońca
Dni prędko płyną
Pora roku przechodzi w kolejną
Pełną szczęścia i łez
(Tevye)
Cóż mądrego mogę im powiedzieć?
Jak mogę ułatwić im drogę?
(Tevye)
Teraz muszą uczyć się od siebie
Dzień po dniu
(Perchik)
Wyglądają razem tak naturalnie
(Hodel)
Właśnie tak jak powinni nowożeńcy
(Perchik i Hodel)
Czy znajdzie się też dla mnie baldachim?*
(wszyscy)
Wschód słońca, zachód słońca
Wschód słońca, zachód słońca
Dni prędko płyną
Z nasion przez noc rosną słoneczniki
Które zakwitają zanim się obejrzymy
Wschód słońca, zachód słońca
Wschód słońca, zachód słońca
Dni prędko płyną
Pora roku przechodzi w kolejną
Pełną szczęścia i łez
Ozonko, widzimy, witaj:))
OdpowiedzUsuńA Ty widzisz nasze piosenki, kawały i rozmowy? Posłuchaj, zaraz odzyskasz humorek:)
Aż, żal kończyć dzisiejszy dzionek w ogródku, ale
OdpowiedzUsuńtradycja codzienna też chce usiąść pod wierzbą
i opowiedzieć coś przy pomocy Alexandra Czartoryskiego. Korzystając z obecności Adama
usłyszymy do wiersza piękną kołysankę.:)
Ciebie ...
Ciebie milością moją obdarzam,
Ciebie wciąż kocham, myślę o Tobie ...
co mogę, dla nas obojga ... stwarzam
w każdej sekundzie, godzinie, dobie.
Dzień, gdy się kończy, ranek, gdy jasny ...
spać idę, wstaję ... z Twoim obrazem.
Codziennie tworzę dla nas świat własny,
żebyśmy byli szczęśliwi ... razem.
Ja nie narzekam, ani nie gdybam,
pragnę cudowne z Tobą mieć życie ...
mnie nie odziela od Ciebie ... szyba,
która przyciemniać mogłaby skrycie,
to, co w mym sercu dla Ciebie płonie,
to, co mieć możesz i czuć zarazem,
kiedy mi dajesz usta i dłonie,
żebyśmy byli szczęśliwi ... razem.
Kiedy mi szepczesz miłości słowa ...
gdy mnie nie pytasz, czy kocham więcej ...
W każdym Twym słowie jest miłość nowa,
w każdej z chwil takich kocham goręcej.
Wrażliwość moja jest znowu świeża,
miłość do Ciebie ... boskim nakazem ...
nic już nie zerwie tego przymierza,
żebyśmy byli szczęśliwi razem ...
Jedną na miliard Ty jesteś właśnie,
dla Ciebie miłość serce dochowa ...
nawet gdy wokół świat cały zaśnie,
zostaną Twoje i moje słowa ...
bo Ty ich słuchasz, gdy mówię cicho,
gdy szept Twój dla mnie cudnym przekazem ...
gdy świat już zasnął, a nie śpi ... licho ...
My już jesteśmy ... szczęśliwi razem!
Dobranoc, dobranoc Kochani:*** Szczęśliwych
snów Wam życzę :)*
***Ozonuś,wybacz alem szukał muzyczki na dobranoc:)))Jakbym mógł Cię nie widzieć:))To byłoby niewybaczalne:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Fb-3seZSQ_Q&feature=fvwrel
:)))
Jaśku,niech więc będzie i druga kołysanka,inna niż wszystkie,jakże poruszająca i romantyczna...
OdpowiedzUsuńDobrej nocy kochani:)))
http://www.youtube.com/watch?v=AR0SlCTj1Bo&feature=related
Dzionek był piękny, ale jutro czeka nas następny, może jeszcze piękniejszy, lecz też pracowity...
OdpowiedzUsuńBiegnę już ze swoją dobranocką - tym razem przypomnę to, co sama napisałam w listopadzie 2010 r.:
Słyszę twe słowa...
Słyszę twe słowa, nawet gdy nie mówisz,
ciepło ich czuję... zmysły rozgrzewają...
brzmieniem swym budzą serca czułe struny,
przetrwać dnia szarość zwykłą pozwalają...
W codziennym zgiełku, czy w ciszy wieczoru
zawsze przybiegną... ja słucham spragniona...
Drżeniom mych myśli dodają koloru...
zaczynam marzyć... o twoich ramionach...
W dźwiękach ich obraz twój widzę, kochany,
cała się w niego powoli zanurzam...
czuję jak tulisz... jesteś całowany...
uczuć i zmysłów szaleje nam burza...
Może zbyt śmiała jestem wobec ciebie?
Tak wiele tęsknot we mnie obudziłeś...
Czy je odrzucisz, zapomnisz... ja nie wiem...
czyś ty na jawie... czy mi się przyśniłeś...
Słyszę twe słowa... to nie urojenie...
Chcę, by to moje nieśmiałe kochanie
nie było tylko ulotnym złudzeniem -
by się zmieniło w naszych serc spotkanie.
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** - słodkich, czarownych snów przy dźwiękach wszystkich dzisiejszych kołysanek... pa, do jutra:)*
Nareszcie:))) Ile ja nerwów straciłam przez tą nową przegladarkę.
OdpowiedzUsuńTę?
OdpowiedzUsuńTę, tzn. mozilla firefox?
OdpowiedzUsuńDobranoc Ozonko, do jutra, ja już odpływam, a Morfeusz mnie bierze na dobre:)
I ja też. Dobranoc :)
OdpowiedzUsuńDzięki wszystkim za dziś.:)***
OdpowiedzUsuńTobie też dziękuję, Jasieczku - za wiersz poranny, muzykę, szmoncesy i cieplutkie słowa dobranocki pod wierzbą:)***
OdpowiedzUsuńOzonuś,może wirusik jakowyś?
OdpowiedzUsuńOstatnio coś masz pecha,jak nie blogger to FF:(
Nie martw się,ja na szczęście wyłapałem w tym tygodniu siedem ,,trojanów"...Tak bywa.
Pa maleńka,do jutra i nie denerwuj się.Posłuchaj fajnej muzyczki przed snem:)
A jakże:))Dzięki:)))***
OdpowiedzUsuń