czwartek, 5 maja 2011
Gra w kolory
Na pamiątkę - ostatnie ślady majowego śniegu.
Cerkiew w Dubinach.
Kolorowe "cuda na kiju".
Czarka szkarłatna - majowy grzyb.
W nieśmiałych promykach niebo za mym oknem,
parę drobnych chmurek w horyzont zapada,
barwy tego ranka są czyste i ostre,
kolorowe słowa wierszem dziś poskładam.
Złotem więc maluję lekko mdławe słońce,
szarość chmur wczorajszych błękitem ożywię,
róż poranka kładę na majowej łące,
ust czerwienią jasną dzień całuję tkliwie.
Najpiękniejszy będzie dziś kolor zielony,
nie żałuję pędzla na jego odcienie,
duszę już ubieram w seledynu tony
i zieloną radość Wam do serca leję.:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Ewo:)
OdpowiedzUsuńUda się? Uda? Może tak... właśnie dziś:)
Może mi się wreszcie uda pozdrowić Ciebie - jako pierwszy:)))/??/
Stanisław
Uff... no i się udało:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam uśmiechem i miłego - leśngo dnia życzę:)
Stanisław
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńPoranny ptaszek jesteś, więc się udało:)
Na urlopie wstawiam nowy post później, korzystam z okazji i dłużej się byczę w pieleszach.
Dzisiaj piękna pogoda, chociaż chłodno, ze śniegu wczorajszego nie zostało nawet śladu, prognozy są "suche", więc myślę, że dzisiejsza wędrówka powinna się udać.
Pozdrawiam radośnie i zielono - miłego, słonecznego dzionka Tobie życzę.:)
Witaj Ewo. Dziękuję za piękny wiersz na blogu.
OdpowiedzUsuńNa niebie obłoki szarością marudzą
Słońce w cynobrze rozsiewa promienie
Niebo twarz pochmurną chciałoby pokazać
Nie chce rozpogodzić,polubiło cienie.
Wezmę barw paletę, rozrzucę przed siebie
Niechże poszybują lotem jaskółeczki
Uspokoją słońce to co w cynobrze
I szare obłoki zamienią w owieczki
Szmaragdowa barwa niech zabarwi łąki
Odrobina złota niech na mlecze spadnie
I zielona barwa otuli nam drzewa
Jeszcze po namyśle jeden kolor skradnę.
Amarant dla róży rosnącej przy domu
Co upaja wonnym zapachem na krzewie
Ja te barwy jasne wokół mnie rozrzucę
Bawię się paletą i tęczą na niebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry Hanno:)
OdpowiedzUsuńCudnie namalowałaś kolory dzisiejszego dnia... doskonale współgrają z moim wstępniakiem, dziękuję.:)
Oby nam te barwy nie przysłonił dzisiaj ołów chmur...
Miłego, ciepłego i kolorowego dnia życzę.
Serdeczne pozdrówka z uśmiechem dla Ciebie.:)
Dziękuję. Chyba Twój wiersz pomógł bo słońce zaczyna przedzierać się przez chmury a niebo zaprzestało fochów. Odwzajemniam życzenia i dodaję szeroko uśmiechniętą gębusię.
OdpowiedzUsuńCały dzionek siedzę jak trusia,
OdpowiedzUsuńktoś do Ogródka przybyć nam musiał.
Ma ci na imię Ona Hanusia,
i że się śmieje u niej gębusia.
A, że nie przyszła Ona na plotki,
bo zamieściła, aż cztery zwrotki.
Trzeba dziś Hanuś w gości zaprosić,
i Jej obecność wszędy ogłosić.
Z tejże Hanusi to "wielki cwaniak",
wie jak należy chmurki rozganiać.
Ma dodatkowe i te zalety,
nosi pod pachą color - palety.
Wszak to wystarczy, choć nie tak wiele,
pewnie też nosi z sobą pędzelek.
Jest pracowita i nie jest leniem,
namalowała wierszyk marzenie.
Witam serdecznie w gronie fanów.Miłego dnia Ci życzę Hanuś.:-))
http://youtu.be/XEQv5rTRJd0
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/PB7BnV7d6EY
OdpowiedzUsuńDziękuję Andrzeju i za życzenia i za wiersz. Rozbawiłeś mnie do łez. Pozdrawiam wszystkich serdecznie
OdpowiedzUsuńWitajcie wieczorem :)
OdpowiedzUsuńDziś wędrowałam po wiosennym lesie,
oczy zielenią soczystą syciłam,
słuchałam ptaków podniebnych uniesień,
deszcz mnie wygonił, więc do Was wróciłam.
Marszruta prosta - do puszczy ostoi,
gdzie ludzka stopa ścieżyn nie deptała,
w cienistych świerkach zapach igieł koił,
w grze światłocieni utonęłam cała.
Teraz na niebie ołowiane chmury,
ciągną w takt wiatru, jak czarne baranki,
z lekka podszyte promieni purpurą,
dzionek odchodzi, wieczór już za gankiem.
Nie obyło się bez przygód.:) W wędrówce dobrnęliśmy pod białoruską granicę i w środku lasu przywitała nas straż graniczna. Oczywiście, dowodu osobistego nie miałam...
Całe szczęście, że to byli polscy pogranicznicy i po wyjaśnieniach mogłam spokojnie wrócić do domu.
A na granicy zaorany pas ziemi i zasieki z drutu kolczastego, jak za głębokiej komuny. Niestety, fotek nie udało mi się zrobić...
nielzia, nie nada!
Pozdrawiam miło Jędrka i Hanusię i zapraszam do zabawy w Ogródku.
Już częstuję wszystkim drinkiem "zwierzak" (żubrówka + sok gruszkowy).
Dziękuję Andrzeju za czekoladowy muzyczny poczęstunek. Nabrałam takiego smaku, że jutro idę do sklepu po tabliczkę gorzkiej.:))
Bry:)* Kłaniam się niziutko ogrodniczce - wędrowniczce.:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Ni86KtzW-4Q&feature=feedrec_grec_index
i
http://www.youtube.com/watch?v=s4ZIA41NBFU&feature=related
:)))
Poczytałam na FSK wątek "dla rozweselenia" i zainspirowałam się... przyśpiewkami ludowymi.
OdpowiedzUsuńW sam raz do Ogródka, na rozgrzewkę i dobry humor.:)
Harmoszka gra, zapraszam do tańców i śpiewów:)))
http://www.youtube.com/watch?v=TTHXXxndjnc
Mam nadzieję, że Adaś nie zemdleje...;)
... i na wschodnią nutkę:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=6BU9NbhO3yY&feature=related
Bry, Jasieńku:)*
OdpowiedzUsuńDedykuję Ci "Jarzębinę czerwoną" - link wyżej.
Zanim wstawiłam, już byłeś...:)))
... rozmarzyłeś mnie Michajem Burano i cudownymi, starymi melodiami:)
OdpowiedzUsuń...a polecony na Górę poszedł.:)
OdpowiedzUsuńKiedyś rozmawialiście ze Staszkiem o "Wiśniowym sadzie"
OdpowiedzUsuń- proszę bardzo. :)
http://www.youtube.com/watch?v=seCTf1QQlrw&feature=related)
Za ten wiśniowy sad - dla Ciebie "Milion alyh roz", proszę bardzo:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=wa9hHGT20R0
... i tekstowo, bo bardzo lubię przesłanie tej piosenki...:)
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu żył sobie malarz
miał on dom i płótna
i pokochał pewną aktorkę
która lubiła kwiaty.
Sprzedał więc swój dom,
sprzedał obrazy i swój schron.
A za wszystkie pieniądze kupił
całe morze kwiatów.
Milion, milion, milion purpurowych róż
widzisz ze swego okna.
Ten, kto zakochał się na zabój
swoje życie przemienił w kwiaty.
Stań rano u swego okna
Może po prostu zwariowałaś?
To jest jak sen-
podwórko zalane kwiatami.
Ostudzi się jednak serce
Cóż to za bogacz tak cuduje?
A pod oknem ledwo dyszy
biedny artysta malarz.
Milion, milion, milion purpurowych róż
widzisz ze swego okna.
Ten, kto zakochał się na zabój
swoje życie przemienił w kwiaty.
Spotkanie było krótkie
Nocą aktorka odjechała pociągiem,
lecz w jej życiu pozostała
szalona pieśń róż.
Wiele nieszczęść przeżył
ów artysta malarz,
lecz w jego życiu pozostało
ogromne morze kwiatów.
Milion, milion, milion purpurowych róż
widzisz ze swego okna.
Ten, kto zakochał się na zabój
swoje życie przemienił w kwiaty.
Cieszę się Ewo****, że powróciłaś,
OdpowiedzUsuńz Bożą pomocą o własnych siłach.
Że nie zgubiłaś do domu dróżki,
teraz odpocznij, rozprostuj nóżki.
Niech Cię tam strzeże Opatrzność Boża,
podczas wędrówek po tych bezdrożach.
Pamiętaj Ewo ****idąc do lasu,
że niebezpiecznie iść bez kompasu.
Uważaj bardzo, bo pan leśniczy,
jak go napotkasz, może pokrzyczeć.
A Straż Graniczna o dowód prosi,
kiedy go nie masz, uszczuplą trzosik.
Ewentualnie pogrożą palcem,
aby nie trzymać tego w wersalce.
I okazywać, przy sobie nosić,
kiedy Graniczna Straż o to prosi.
Pozdrawiam serdecznie.Miłego wieczoru, dozy humoru.Ściskam Wędrowniczkę i Jej przewodniczkę.:-)
Zapraszam do posłuchania walca:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=L67oxXOyABA&feature=related
Andrzeju:) Dziękuję za wierszyk; przypomniał mi starą piosenkę, chyba wojskową (?)
OdpowiedzUsuńAutor (mi) nie znany:
Nie chodź dziewczyno do lasa!
Bo tam leśniczy
Woła i krzyczy —
Nie chodź dziewczyno do lasa!
Nie chodź dziewczyno do dwora!
Bo tam we dworze:
Pożal się Boże
Istna Sodoma, Gomora.
Nie chodź dziewczyno na siano!
Bo tam na sianie —
Żołnierskie spanie,
Nie chodź dziewczyno na siano!
Nie chodź dziewczyno do fary!
Bo u tej fary
Mieszka ksiądz stary —
Nie chodź dziewczyno do fary!
Nie chodź dziewczyno tą miedzą!
Bo za tą miedzą
Dwaj strzelcy siedzą —
Nie chodź dziewczyno tą miedzą!
Jak się okazuje, to właściwie pogranicznicy są najbezpieczniejsi:)))
Pozdrawiam wieczorowo.:)
Jaśku, skąd wiedziałeś, że "Na sopkach Mandżurii" to jeden z moich ulubionych walców? ... :)
OdpowiedzUsuńMożemy zatańczyć... niech on będzie białym walcem, zapraszam:)
A potem posłuchajmy "Oczu czarnych"
http://www.youtube.com/watch?v=cP3fPZm75wI&feature=related
... a dla Andrzeja "Bradiaga":
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=TuyZXR3vK3Q
I piosenka z granicy od pograniczników:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=vhIuD9L5QoE
"Hen daleko za mgłą
OdpowiedzUsuńjest rodzinny mój dom,
tam dziewczyna ma śpi
w mej rodzinnej wsi..."
Jaśku, wzruszyłam się, tę piosenkę śpiewała jeszcze moja Babcia...
Dziękuję, pokłady wspomnień mam z tą piosenką:)
I trochę nastrojowej poezji na majową noc - wiersz Bolesława Leśmiana:
OdpowiedzUsuń"Majowa noc"
Ty przychodzisz jak noc majowa...
Biała noc, noc uśpiona w jaśminie...
I jaśminem pachną twe słowa...
I księżycem sen srebrny płynie...
Kocham cię...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tyle co prawie nic...
Najwyżej wiosenną zieleń...
I pogodne dni...
Najwyżej uśmiech na twarzy...
I dłoń w potrzebie...
Nie obiecuję ci wiele...
Bo tylko po prostu siebie...
Witam wieczorowo:)
OdpowiedzUsuńSą takie dni, kiedy człowiek pustkę odczuwa i traci chęć do wszystkiego...Równo rok temu, tej właśnie nocy, z płytkiego snu wyrwał mnie telefon. O godz. 3:10, nad ranem. Wiedziałem już, że to bardzo zła wiadomość. Zimny i obojętny głos przekazał nam informację: najgorszą i najstraszniejszą z możliwych... Mimo wszystko - zupełnie nieoczekiwaną:( Pan Stanisław R? Z przykrością zawiadamiam, żę pana syn - nie żyje:((( Zimno, biurokratycznie, z wyczuwalną , u lekarza " rutyną "...I jeszcze - krótka informacja, o której godzinie należy się zgłosić po dokumenty, nazajutrz...
Mimo , że to już rok, wszystko żywe jest i ciągle wracają te potworne obrazy. Gniew, bezsilność, budowana bezpodstawnie nadzieja, śmierć i...kompletna, kosmiczna pustka:( To niestety nie mija. Szukanie odpowiedzi: dlaczego/?/, celu, uzasadnienia tak strasznego wydarzenia, którego odwrócić się nie da. Niestety: czas nie leczy takiej rany.
Przepraszam, ale dziś właśnie tak mi " w sercu gra ". Raczej: wyje i łka...
Pozdrawiam Ewo i Ogrodnicy:)
Stanisław
Staszku:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że podzieliłeś się z nami swoimi myślami.
Dobrze, że nie jesteś sam ze swym bólem... że dzielisz go z najbliższą Ci osobą. Wiem, takie rocznice przywołują od nowa w pamięci wszystkie obrazy, wspomnienia, szczegóły, wątpliwości...
Rana jątrzy i boli, ale dobrze, że o tym mówisz.
Tu każde moje słowo wydaje się niepotrzebne i nie na miejscu...
Mam dla Ciebie wielką empatię i podziw, że dźwigasz się powoli i zaczynasz funkcjonować w życiu, w społeczeństwie, interesujesz się różnymi sprawami i problemami, nie jesteś obojętny i nie odsuwasz się od innych.
Staszku, kuracja "czasem" musi jeszcze trochę potrwać. Wierzę, że będzie skuteczna - nie w sensie zapomnienia, a ukojenia Twojego bólu.
Jestem z Tobą, pozdrawiam Cię serdecznie - i... trzymaj się:)
Staszku i Iwono! Cóż mówić?
OdpowiedzUsuń"Życie to bal"
Ja żyję na balu, ty żyjesz na balu,
a chwila melodię nam zmienia ...
Gdy zgrzytnie harmonia, zapomnij o żalu ...
Szczęśliwych chwil szanuj wspomnienia.
Nie żyjesz wszak jutro, nie żyjesz też wczoraj,
więc baw się wraz ze mną w tej chwili ...
Gdy trudność napotkasz, to z nią się uporaj!
Wszak wiecznie nie będzie-m tu żyli.
Bo szczęściem są chwile. Choć nie wiesz, w nich, ile
zabawy ci jeszcze zostało ...
Graj życia melodię, gdy-ż szczęściem są chwile ...
Obyś miał ich więcej, niż mało.
Upijaj się chwilą, bo chwile są żywe,
gdy ty w nich nie jesteś w rozterce ...
I czujesz tak mocno, że te są prawdziwe,
bo mówi ci o nich twe serce.
Czy brak ci, czy nadmiar w bilansie twym szmalu,
dla chwil przecież to bez znaczenia,
gdy przyjdzie Kostucha i ... Koniec jest balu ...
Na zawsze odejdą zmartwienia.
Lecz z nimi odejdą i wszystkie te chwile,
co szczęścia ci niosły kurendę ...
Tak bal się zakończy ... Ja wiem tylko tyle:
raz drugi na balu nie będę.
autor: Alexander Czartoryski
A dzisiaj tylko kołysanka na dobranoc :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=8_FfLVh04EY
Dobranoc Kochani)*** już czas na sen:)* bo już nie mogę się doczekać końca tego długiego weekendu:)*
A ja - może w odpowiedzi na tak piękną kołysankę, która mnie zainspirowała?:)* - na dobranoc, przychodzę tradycyjnie z Alexandrem Czartoryskim:
OdpowiedzUsuń"Posłuchaj rozkoszy"
Posłuchaj, pod drzewem,
jak wraz z ptaka śpiewem
melodia w nas cudna rozbrzmiewa.
Opuszki, twych palców
współgrają, jak w tańcu,
a we mnie się rozkosz rozlewa.
Posłuchaj, te nuty
i dźwięk z nich wyzuty,
jak echo się we mnie panoszy
i nie ma mnie wcale.
Ty czujesz, te fale,
gdy cała odpływam w rozkoszy.
Posłuchaj, tę ciszę,
ty słyszysz, ja słyszę,
zamiera pulsując w mym ciele.
Czy wróci, tu, do mnie?
Nie pytam przytomnie
bo tobie tak dałam niewiele.
Posłuchaj, więc, ze mną,
gdy chwila w przyjemną
rozkoszy się porę zamienia,
to znika ma trema,
ja jestem, mnie nie ma,
bo wszystkie się mylą znaczenia.
Posłuchaj, wraz ze mną,
gdy chwila w przyjemną
rozkoszy zamienia się porę,
to nie myśl przytomnie
i nie myśl już o mnie,
a ja cię do nieba zabiorę.
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** - czas na sny, o jakich marzymy:)*
Jutro ostatni dzień długiego weekendu, Jaśku,
W sobotę powrót do rodzinnej wioski.
Przydałaby się jutro zielona noc...:))*
... i kołysanka:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=u5khXm9-FBw&feature=related
Znalazłam śliczny wiersz Emily Dickinson, może ktoś zechce go przeczytać nocą.:)
OdpowiedzUsuńGdybyś miał przyjść jesienią, lato
Przegnałabym jednym ruchem
Ręki - z uśmieszkiem pogardliwym,
Jak gospodyni - muchę -
Gdybym za rok cię ujrzeć miała,
Zwijałabym miesiące
W kłębki - osobno po szufladach
W obawie - że coś poplączę -
Gdyby stulecia nas dzieliły,
Liczyłabym na palcach
Mijanie lat - do zmartwiałości
Obu rąk - obumarcia -
Gdyby na pewno po tym życiu
Przyjść miało nowe - z tobą -
Cisnęłabym precz życie - skórę,
Pod którą wieczność - owoc -
Lecz dziś, niepewna, ile potrwa
Ten czas pomiędzy - przegroda -
Daję się zwodzić życiu - pszczole,
Co nie ujawnia żądła.
- Emily Dickinson -
Ewo i Jaśku - witajcie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, bo znowu trudne chwile przeżywamy. Ciepłe słowa - nawet w tej " wirtualnej " formie - pomagają:) . Dziś miałem dziwny sen:( Śnił mi się Syn. Duży stół, a przy stole siedzi: z jednej strony Syn, jako dziecko poroletnie. Z drugiej strony stołu - Syn dorosły - 32 letni... I rozmowa tych " Dwóch ". Oczywiście całości już nie pamiętam, ale: wiem, że to dziecięce " wspomnienie " mocno opitalało tego, dorosłego już Człowieka. Tylko słuchał, ze zwieszoną głową, twarzą niewidoczną - bo głowa była pochylona do przodu. Nie umiem tłumaczyć snów, tym bardziej ten... Ale, ten " widok " senny dobrze mi zrobił. Obudziłem się spokojniejszy i bardziej - wewnętrznie poukładany. Chyba...
Człowiek to jednak niesamowicie skomplikowane " urządzenie ". Przy którym: najnowszy komputer - przypomina jedynie starożytne liczydło.
Pozdrawiam porannie
Stanisław
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńNie umiem tłumaczyć snów; najważniejsze, że wprowadził trochę spokoju w Twoje myśli...
Pozdrawiam z porannym słonkiem i... zapraszam do góry, na nowe fotki i wiersz:)
Stasiu,wiesz znam się trochę na snach.Interesuję się tym.Mam łzy w oczach.Zmarłych widzieć to szczęście a Twój sen tłumaczę tak:
OdpowiedzUsuńTen mały syn to Twój zmarły syn a ten 32 letni to Ty.Syn Ci tłumaczy, żebyś sie przestał zadręczać(no nie pobeczałam się wiedziałam,że tak będzie)tym ,że Jego już nie ma. Siedzieć przy stole ze zmarłym, to dobry znak dla Ciebie.Sprawdzają mi się sny,widzę pewne rzeczy w snach,które później się wydarzą.Przykładów takich mam masę.
Stasiu to trudne, ale jeśli Ty rozpaczasz i cierpisz,to Twój Syn tam u góry też cierpi.Zaufaj mi,syn chce Ci powiedzieć,byś żył i cieszył się z życia. Wiem,że to jest trudne ale zmarli przychodzą w snach,aby nas uspokoić, pocieszyć a czasem ostrzec.Psychika ludzka jest słaba i naprawdę nie trzeba dużo,by się załamać.Myślę teraz o sobie. Stasiu,Twój syn może widzieć przyszłość i może wiedzieć,co Cię czeka,martwi się o Ciebie. Nikt z nas tam nie był,to jest trudne.Nie chcę się w tej chwili odwoływać do Boga, bo powiedziałabym Ci więcej.
Życzę Tobie i Małżonce wiele sił i wytrwałosci w cierpieniu po stracie Syna.Chce jeszcze powiedzieć,że bardzo mi przykro z tego powodu. Gdybyś odzyskał wiarę, dużo łatwiej byłoby Ci pogodzić się ze śmiercią syna.
Pozdrawiam cieplutko i życzę spokoju wewnętrznego.Trzymaj się, Stasiu.