Powered By Blogger

niedziela, 2 stycznia 2011

Dieta cud


Już po świętach moje złotko -
rzekła pani przy śniadaniu,
było tłusto, było słodko,
czas na dietkę, drogi panie.

O figurę zadbać musisz,
bo urosło ci brzuszysko,
ta lodówka wciąż cię kusi,
choć już do niej brniesz z zadyszką.

Dziś obiadu więc nie będzie,
nie dostaniesz także piwa,
choćbyś nie wiem jak mi ględził,
ja paluszkiem ci pokiwam.

Co dzień rano na piechotę
po bułeczki spacer zrobisz,
a gdy wrócisz, to z ochotą
mnie śniadanko przysposobisz.

Potem złapiesz za ściereczki,
krzątać będziesz się z zapałem,
wszystkie meble i półeczki
poodkurzasz doskonale.

Po sprzątaniu – na spacerek,
to nie szkodzi, że śnieg wkoło,
mogę wyjąć ci rowerek -
poddać trzeba się mozołom.

Po południu na siłownię,
tam wyrzeźbisz swoje ciało,
jutro będzie też podobnie,
bo ty ćwiczeń masz za mało.

Kiedy w łóżku, odświeżony,
będziesz chciał udawać lenia,
nie mów, żeś ty już zmęczony,
bo czekają cię ćwiczenia!:)

105 komentarzy:

  1. Taki wiersz, mogła napisać osoba szczęśliwa.
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry Heniu:)
    Coś humorek nie dopisuje? Nie samym bólem egzystencjalnym człowiek żyje.Czasem trzeba coś napisać na serwetce śniadaniowej.:))

    OdpowiedzUsuń
  3. nie zazdroszczę ludziom szczęścia. Przeciwnie, życzę im tego. Im więcej szczęśliwych mnie otacza, tym lepiej mi się żyje. Radośniej. Ja jestem też chwilami szczęśliwy. Jestem dzieckiem, tego samego ojca co Ty. Nazywa się CZAS.

    OdpowiedzUsuń
  4. Życie , jak cię nie zmarnować ?



    Nie zazdrość innym, że żyją w lepszych ogrodach.

    Nie zasmucaj serca nieprawdą , bo szkoda.

    By piękno, które ISTNIEJE, wyparło zło – które się dzieje.

    Życie , ty kłamiesz i oszukujesz – czym jesteś, kim?

    Jak smakujesz?

    Tak:…………………………………………

    ………………………………………………

    ……………………………… wiem już,........... DZIĘKUJĘ

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech Ci humorem błyśnie oko,
    porzuć te smutne rozważania,
    uśmiechnij dzisiaj się szeroko
    daj innym uśmiech do śniadania.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Po co tyle tutaj kłapać
    Żeby jakąś linię łapać
    I ścierką kurze ścierać
    By na rower się wybierać.

    Miast być miłą już od rana
    Dla swojego przecież pana,
    Uszykować mu śniadanie,
    Nie,- to ty czekasz na nie!

    Co rano twoje słyszę słowa
    Już od nich boli mnie głowa
    I jeszcze taki jeden cierń,
    Że w łóżeczku to jestem leń.

    Toć to ty mówisz co noc te słowa:
    "Jestem zmęczona, boli mnie głowa",
    Taka to z ciebie kochana żona -
    Ja jestem leń, no niech ja skonam.

    Jam zawszeć chętny, zawsze gotowy
    Sprawić się dobrze i mieć z głowy
    Ten jakże miły obowiązek życiowy
    Ten "leń" - nie może mi wyjść z głowy.

    A zalecenia mówią wyraźnie:

    Raz na tydzień, albo dwa
    Zdrowa żona, zdrowy ja.:)
    I co byś nie mówiła moja droga żono
    Jesteś mi trochę za i pokręconą!

    I tymi słowami kończę moje niedzielne kazanie,
    i pytam:- Zrobiłaś mi kawę?:)

    A teroz witojcie mi syćcy! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. niech coś robią, to zarobią, na ten chleb z masełkiem.
    Co w Ogródku leży stale, niech wyciągną rękę.
    Serwetkę dostali, radość mają w sobie
    Co miałem to dałem, więcej nic nie zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witajże mi Jaśku:)

    Gdy ja ci mówię, co noc te słowa,
    ty już od dawna ćwiczysz chrapanie,
    a więc to nie mnie tak boli głowa -
    to ty wybrałeś. Chcesz tylko spanie.

    Już mi czasami sił nie wystarcza,
    wabię cię miły wierszem, piosenką,
    a ty chrapaniem znów na mnie warczysz,
    tylko poduszkę chcesz mieć pod ręką.:)

    Piękny wiersz napisałeś - chyba na całym obrusie by się nie zmieścił.:))

    OdpowiedzUsuń
  9. ... a kawę już zrobiłam. Nawet drugą, proszę - nie lenię się. Kto ma ochotę, może się napić ze mną.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Ewo, Witajcie Ogrodnicy:)

    Wielkie żarcie się skończyło.
    Na brzuszkach się odłożyło...
    Trzeba zatem ruszyć zad,
    Energicznie ruszyć w świat.
    Abyś w tym młodziutkim Roczku,
    Mógł dotrzymać jemu, kroczku!
    Abyś zdrowy/a/ był i żwawy.
    I miał takie okulary,
    Które widzieć Ci pozwolą:
    Rzeczywistość - na różowo:)))

    Dzień Dobry. Pierwsze moje próby zrymowania w tym Roku:)... Pewnie, przez tą konsumpcję i rozpasanie mózg, też wymaga: treningu i kuracji odtłuszczającej:)

    Jeszcze Świątecznie , pozdrawiam

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  11. Staszku:), ładnie dziś rymujesz,
    choć w Twym wierszu "rozpasanie",
    miło, że się dobrze czujesz -
    czy zrobiłeś już śniadanie?

    Nie ciasteczka, nie wędlinka,
    lecz sucharka dziś okruszek -
    potem ćwiczeń mała krzynka,
    wnet prędziutko stracisz brzuszek.:)

    Pozdrawiam też świątecznie i trenuję zawzięcie... szare komórki:)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Poświąteczna dieta - cud"

    Mam ja dla Was dietę cud!
    Co to zwala wszystkich z nóg!
    Lepsza od tych, co w reklamie...
    Nikt zawału nie dostanie.
    Nie odbierze Ci jurności.
    Poleć ją - jak pójdziesz w gości...
    Jaką nazwę ma ta dieta?
    Powiesz w końcu... Te!...poeta!
    Oto ona - dieta cud:
    Żryj - byś potem , chodzić mógł:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  13. Ty chcesz "chodzić" po obżarstwie?
    Toż perwersja jakaś czysta...
    po tym chęci - ni naparstek,
    rzecz to wielce oczywista.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Żeby tak nie było...

    Brzucho boli mnie od rana,
    Gęba blada, niewyspana...
    Co dwa kroki - usiąść trzeba.
    Pocę się - o wielkie nieba:(
    Ni się ruszyć, ani żryć...
    Tylko ciągle: chce się pić..:)

    Stanisław :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ogrodnicy mi się żalą...
    coś za dużo wczoraj było?;)
    Do roboty się nie palą,
    tylko wciąż by im się... piło.. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bo picie - to życie!
    Jak się nie pije - to się nie żyje!

    I to jest przykazanie na dziś i na wieczność!
    I Amen!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaśku, siądźże mi w Ogródku,
    krzyczysz tak, że echo niesie...
    może coś, dla zbicia smutków,
    w butelczynie nam przyniesiesz?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Witajcie.Macie na razie wiersz Andrzeja, może później sama coś napiszę.Pozdrawiam

    - A mówiłem nie jedz tyle!
    choć przez chwilę, choć przez chwilę


    Za jedzeniem wzrokiem wodzisz,
    wkrótce sobie tym zaszkodzisz.

    Nie wypada i kobiecie,
    bywać non stop w toalecie.

    Ale znowu z drugiej strony,
    człowiek wciąż nie najedzony.

    Uzupełnia swoje braki,
    aż go czasem bolą flaki.

    Może się trafić choroba,
    nie wytrzyma Twa wątroba.

    Wtedy przerwij swe zajęcie,
    zaaplikuj coś na wzdęcie...

    Jam nie lekarz tylko krawiec,
    przepisuje Ci dziurawiec...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mówiłam: nie jedz tyle,
    a on wcale nie chciał słuchać,
    cóż, dziś nie jest już motylem,
    tylko dba o pełnię brzucha.

    Ja chcę, mówię mu, poezji,
    szczyptę uczuć, ciut marzenia...
    a on: nie pleć mi herezji,
    nie ma życia bez jedzenia!

    Pozdrawiam Dano.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Puściłem właśnie na FSK " Noworoczny optymizm".
    Pozwalam sobie pokazać go też w Ogródku, gdyż
    nie wszyscy ogrodnicy tam zaglądają:)

    Noworoczny optymizm

    Tak krok po kroku, krok po kroku,
    To już drugi dzień Nowego Roku.
    Hurrrra optymizmu wszędzie tyle,
    Że aż przed nim swą głowę chylę.

    Mróz już zelżał, śnieg nie pada
    Prawie nie ma o czym gadać.
    VAT nam rośnie tak jak groszek
    Ceny rosną, tylko tak po trosze.

    Kraj znów kwitnącą, zieloną wyspą będzie
    Gdy we wzroście te podwyżki uwzględnię.
    Tak to mili moi - krok po kroku -
    Bywamy bogatsi w każdym roku.:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze jeden wiersz Andrzeja z 1 stycznia.Andrzej nic o tym nie wie,że wstawiam jego wiersze,nie mam z nim dzisiaj kontaktu, może mnie nie udusi!Pozdro dla Ogrodników!

    Jeszcze czasu taki kawał,
    Dana idzie na karnawał.
    Będzie szampan ciastka z kremem,
    Ale Dana wciąż ma tremę
    Wszystko ją zawczasu łechce,
    Ale Dana utyć nie chce.
    Bo tam są węglowodany,
    niewskazane są dla Dany.
    Zaplanować - trza ustalić,
    ile tych kalorii spalić.
    Po tym balu tak się zrobi,
    nie pomoże aerobic.
    Zmieni się tez Dany postać,
    może lepiej w domu zostać?
    Brzuszek się zrobi jak gruszka,
    będzie wystawał spod fartuszka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witajcie wieczorkiem:)
    Wywietrzyłam głowę na porządnym spacerze i już zabieram się do wierszowania.

    Jaśku:)
    Twój wiersz o "hurraoptymizmie" sprowokował mnie do ujęcia tematu po swojemu. Jest długi, więc FSK go chyba nie weźmie, ale Ogródek jest mi milszy.:)

    Mróz już zelżał, śnieg nie pada,
    styczeń dziarsko sobie kroczy,
    ja też trudu sobie zadam
    i z wierszykiem Wam wyskoczę.

    Optymizmu wciąż nam trzeba,
    jak księgowej na etacie,
    by się nam nie zrobił przewał
    w głowach. Wcale nie na VAT-cie.

    Zmartwień mamy już bez liku,
    po co więc dodawać nowe,
    Wszak ich pełno jest w koszyku
    od powały, po podłogę,

    Oby tylko było zdrowie,
    o bogactwo mi nie chodzi,
    mam dwie ręce, trochę w głowie,
    narzekanie wręcz mi szkodzi.

    Nie mam futra, cadillaca,
    złota także nie posiadam,
    więc nie będę dzisiaj płakać,
    wierszem do Was znów zagadam.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Temu narzekanie nic nie szkodzi
    Bo na etacie dobrze się powodzi,
    A optymizmem nic się nie zbuduje,
    Bo rządzi historyk, prawnik i zbóje. (można zmienić - wg uznania)

    Tylko proszę - bez urazy:)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Dano:)
    Aerobic jest wskazany,
    ładnie ciałko uformuje,
    jest karnawał -lepsze tany,
    szybko schudniesz, bo tańcujesz.

    Jak się puszczam w taniec szybki,
    to ciasteczka mi nie głowie,
    byle tancerz był mi gibki -
    więcej już Ci nie dopowiem.:)

    A dlaczego to Andrzej miałby Cię udusić? No, chyba, że ze szczęścia...:)
    Teraz kolej na Twój wierszyk.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaśku,
    Etat cienki, budżetówka,
    wszędzie cięcia, nie daj Boże,
    nie dam złapać się za słówka -
    czy pesymizm Ci pomoże?

    OdpowiedzUsuń
  26. Historykom urwij głowę,
    ci prawnicy, sami zbóje,
    życia zjedli nam połowę,
    a ta reszta ciągle knuje.

    Ekonomię wrzuć do kosza,
    ona tylko nam przeszkadza,
    matematyk, to też kloszard,
    co pułapki wciąż zasadza.

    OdpowiedzUsuń
  27. W pesymizmie nasza siła,
    niechaj przyszłość nam kreuje,
    prawnik, to jest nędzny Piłat,
    on do reszty Cię zrujnuje.

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam Cię Ewo serdecznie wesoło i radośnie w Nowym Roku.Skoro napisałas tak świetne opowiadanie wiersz to przypomniała im się mała przygoda a raczej opowiadanie z życia a dawno już nie było.Jak zaczęłliśmy latać do Ameryki to pasażerowie musieli w Nowym Jorku wypełniać formularz.Trwało to długo 99% pasaż.nie znało angielskiego.Amerykanie wpadli na pomysł aby to robić na pokładzie w samolocie.Nasze stewardesy były złe bo zabierało im to dwie godziny pomagając pasażerom.Po jednym takim nazwiskolocie już przy piwie koleżanka stew.opowiada mi: pasażerka czyta formularz nazwisko czyta i pyta czyje no pani pada odpowiedż koleżanki.Walentyna Wiedżma.Dalej sex.odpowiada 6 razy w tyg.Koleżanka odpadła do toalety.Wróciła i następne pytanie: co pani wiezie do Stanów odpowiedż sześć kurczaków oskubanych bo syn lubi rosół z naszych kurczaków.Na cle celnik wyrzucał kolejno kurczaki do śmietnika ala jak się odwrócił to pani W.zdążyła dwa wyłapać ze śmietnika i schować do torby.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  29. Witaj Jurku:)
    Wszystkiego dobrego w nowym roku - zdrowia, uśmiechu, perlistego humoru, optymizmu i samych życzliwych ludzi wokół siebie.:)
    Aha, i każdemu życzę nudy w polityce, choć koło jesieni pewnie te życzenia nie mają szans na spełnienie.
    Dziękuję za powiastkę. Wszystko mogę zrozumieć, nawet skubane kurczaki dla syna, tylko po co w tej ankiecie pytanie o seks? Jak to się ma do skubanych kurczaków - nie pojmuję. Współczuję też Twoim koleżankom stewardessom; pewnie ich boki bolały ze śmiechu.:))

    OdpowiedzUsuń
  30. Ewa odpowiadam w ankiecie było pytanie o sex czy kobitka czy chłop Jurek

    OdpowiedzUsuń
  31. Aaaaa... No to daruj moje skojarzenia, wszystko jasne, o płeć chodziło.:)

    OdpowiedzUsuń
  32. ... oczywiście, Jurku, ja tylko żartowałam.;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ewa cały cymes tego opowiadania to odpowiedż pani . na jej sex czyli chłop czy baba.Ja piszę zwiężle bo nie chcę przynudzać Jurek

    OdpowiedzUsuń
  34. Wiecie,jak jechałam do koleżanki do Paryza,to jej mama dała mi dla niej swojskie jajka,które wiozłam w bagażu podręcznym,to jest stały obok nóg.Cały autobus brechtał się ze mnie.Jeszcze chciała mi dać barszczu kiszonego w słoiku,ale na to się nie zgodziłam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Jureczku:), doskonale zrozumiałam ten cymes, a z "seksu" tej pani sobie po prostu zakpiłam.:)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Czy ja pisałem o pesymizmie?
    Raczej o tym hurraoptymizmie.
    O tych wzrostach życzeniowych
    Co to bujają nam wokół głowy.

    i se zaśpiywom taki refrenik

    "Kiedy gra intymna trwa, wtedy bujam się na dwa.
    Moja niunia na mnie siedzi, ona tę rytmikę zna.
    Więc się bujaj tak, jak ja
    Więc się bujaj tak, jak ja
    Cała Polska, cała Polska buja, buja się na dwa."

    Hej!

    OdpowiedzUsuń
  37. :)))

    Pewien " ksiudz" zapytany na lekcji religii, przez małolata : " prze księdza, a co to jest - sex?" - odparł zarumieniony: " To, synu jest: między : pinć , a siedem..." Tak wygląda współczesna wersja seksuologii, prowadzona w XXI wieku na lekcjach religii, w polskich szkołach... Jak się dziwić, że potem: dzieci mają dzieci?
    Tak mi się przypomniało, a propos opowiadania Jurka, o tej ankiecie , z rubryką: sex....:)))
    Ciepło pozdrawiam : Danę , Jurka. Jaśka:)

    O Gospodyni też nie zapominam:)
    I też pozdrawiam:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  38. Wyginam śmiało ciało,
    ale to wciąż za mało.
    Rozumu się nie miało,
    placki się zajadało!

    Więc cierpi moje ciało
    bo schudnąc by się zdało
    na balu by się chciało
    zachwycić męskie ciało.

    Suknię się ładną miało
    lecz nie wchodzi w nią ciało,
    poszerzyć by się zdało
    materiału nie stało!

    Muszę wyginać ciało,
    a chęci wciąż za mało!
    więc bata by się zdało,
    pogonić moje ciało!

    Wyginajcie się śmiało,
    by nigdzie nie zwisało!
    Bo wiosną by się chciało
    pokazać piękne ciało.

    OdpowiedzUsuń
  39. Bardzo Was przeparszam dostałam okropnej jelitówki. Muszę się połozyć. przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  40. Ewa,zdrówka życzę .Solaren w syropie jest bardzo skuteczny przy takich dolegliwościach.Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  41. Widzę, że muszę godnie zastąpić Gospodynię
    i powiedzieć codziennym zwyczajem dobranoc
    wierszem Alexandra Czartoryskiego:

    "Jesteś dla mnie nie cała"

    Ciągle widzę twoje oczy,
    ciągle przy mnie twe ramiona.
    Szczęściem uśmiech twój uroczy,
    choć nie jesteś mi jak żona.

    Ciągle usta twoje czuję,
    dotykają mnie twe ręce.
    Co dnia ciebie oczekuję.
    Co dnia chwil chcę z tobą więcej ...

    Ciągle myśl mnie ta zachwyca,
    czuję ciepło twego ciała,
    przy mej twarzy twoje lica ...
    Choć nie jesteś dla mnie cała.

    Trwa zbyt długo chwila niecna.
    Dniom urąga, nocom, rankom
    kiedy jesteś nieobecna
    i nie jesteś mi kochanką.

    Tak mija doba po dobie ...
    Gdy przychodzisz do mnie, to ja
    szczęścia posmak mam przy tobie,
    choć nie jesteś cała moja.

    Dziś troszkę wcześniej niż zwykle, bo jutro
    pierwszy dzień pracy na konto lepszego roku.
    Dobranoc dobranoc kochani:)*...już czas na
    sen:)*
    Ps. Zdrówka nieustająco życzę:)*

    OdpowiedzUsuń
  42. A dobranoc Jaśku i Ogrodnicy!Dzięki za wiersz, będzie się lepiej spało!

    OdpowiedzUsuń
  43. Dzień Dobry:)

    Ewo, jak zdrówko:)?
    Pozdrawiam serdecznie
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  44. Dzień dobry niedomagającym i zdrowym. Wygląda,
    że poza Staszkiem wszyscy się pochorowoli.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Cześć Jaśku:)

    ha, ha, ha... Bo widzisz: najważniejsza to abstynencja:))) Dlatego, zdrów jestem.../?/
    Pozdrawiam poświątecznie i ponoworocznie:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  46. Ja NIE Pozdrawiam wszystkich i nieobecność Gospodyni traktuję normalnie. Jak będzie chciała / mogła, napiszę. Nie lekceważy nas - tego jestem pewien na 99% . Nie ma obowiązku informować - to wiem na 100%. Jeżeli chora, Życzę powrotu do zdrowia i myślami jestem z NIĄ, jeżeli co innego - pozostaję z boku. JEJ ŻYCIE i nie mam prawa żadnego komentować. Mogę zażartować jedynie, że leniwa, ale mogę tym wyrządzić przykrość. To nie złośliwa wypowiedź. To moje - podkreślam - moje zdanie. Do miłego

    OdpowiedzUsuń
  47. err. nie napiszę, tylko NAPISZE (Ewa)

    OdpowiedzUsuń
  48. Heniek:)

    To, że Ewa nas nie lekceważy - jestem pewny na 100% . Faktycznie, Jej życia - nie masz prawa komentować. Ja poprostu, zaniepokojony się czuję, Ewy chorobą. To wszystko. Nie dorabiam do tego, żadnych teorii. To też: moje, wyłącznie moje, absolutnie moje, wykrystalizowane - zdanie:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  49. Odpowiadam Stanisławowi.
    Przepraszam - teraz złośliwie - Ty podpisujesz się Stanisław z Ogródka. Ja nie. Widocznie tak jest. Dzięki za towarzystwo dotychczasowe i subtelne wypowiedzenie mi miejsca w Ogrodku. Przepraszam Ewę i nie będę Tu zabrudaxał NIEPRECYZYJNYM językiem, tego miejsca. Było miło. Żegnam wszystkich z Przykrością wielką. No comment (angielskiego też nie znam.)

    OdpowiedzUsuń
  50. Dzień dobry Kochani:)
    Jaśku i Staszku, dziękuję Wam bardzo za pozdrowienia. Jestem autentycznie chora, mam wysoką gorączkę i inne nieprzyjemne objawy grypy jelitowej. Powoli się to będzie stabilizować, może po południu napiszę więcej. Na razie po prostu nie mam siły, choróbsko je ze mnie wyciągnęło. Doczołgałam się do kompa i otworzyłam z ciekawości. Cieszę się, żę o mnie myślicie i nie posądzacie mnie o lekceważenie Was.
    Pozdrawiam Was serdecznie z prośbą o napisanie coś dla mnie. Będzie mi miło przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  51. Nasz "Chory kotek" :)


    Nasz kotek był chory
    i leżał w łóżeczku.
    I przyszedł kot doktor.
    - Jak się masz, koteczku?

    - Źle bardzo – i łapkę
    wyciągnął do niego.
    Wziął za puls pan doktor
    poważnie chorego

    I dziwy mu prawi:
    - Zanadto się jadło,
    co gorsza, nie myszki,
    lecz szynki i sadło;

    Źle bardzo… gorączka!
    Źle bardzo, koteczku!
    Oj długo ty, długo
    poleżysz w łóżeczku

    I nic jeść nie będziesz,
    kleiczek i basta.
    Broń Boże kiełbaski,
    słoninki lub ciasta!

    - A myszki nie można? -
    zapyta koteczek –
    lub ptaszka małego
    choć parę udeczek?

    - Broń Boże! Pijawki
    i dieta ścisła!
    Od tego pomyślność
    w leczeniu zawisła.

    I leżał koteczek;
    kiełbaski i kiszki
    nietknięte; z daleka
    pachniały mu myszki.

    Patrzcie, jak złe łakomstwo!
    Kotek przebrał miarę,
    musiał więc nieboraczek
    srogą ponieść karę!

    Tak się i z wami,
    dziateczki, stać może:
    od łakomstwa
    strzeż was Boże!
    :)))))))))):))))))))) tylko się uśmiecham.
    Autor: Stanisław Jachowicz

    OdpowiedzUsuń
  52. Heniu, nie wygłupiaj się. Cóż będzie wart Ogródek bez Ciebie? Pozdrawiam cieplutko.Zajrzę tu później, mam nadzieję, że wrócisz do tej pory.
    Ewa, życzę Ci zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  53. Dziękuję Dano za życzenia i pozdrawiam serdecznie.

    Jaśku, uśmiałam się z "chorego kotka", chociaż wszystko mnie boli. I jeszcze dziękuję Ci, że nie zapomniałeś wczoraj o Czartoryskim. Piękny był.:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Heniek:)

    Składając życzenia Ozonce, na Jej blogu napisałem: Stanisław z Ogródka. Aby wiedziała, że to ten sam Stanisław , właśnie z ogródka:))) Miem, że ciągle się czegoś doszukujesz, ale : czego i po cholerę? Nie mąć, wreszcie...

    Ewo:)
    Serdecznie przepraszam, za powyższe:) Serdecznie i tak POPROSTU, szczerze - życzę Ci: Szybkiego pokonania choroby i, mimo jej / choroby/ siły do: " doczołgiwania się " do laptopa, aby " świeżości " ogródkowe przeczytać i... UŚMIECHNĄĆ się:))))

    Pozdrawiam: bez podtekstów, złych intencji, wietrzenia spisków.

    Stanisław z...OGRÓDKA:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  55. Staszku,
    masz pełne prawo tak się podpisywać - tutaj też. Żadnych podtekstów i spisków się w Twoim komentarzu nie doszukałam.
    Już się zaczynam uśmiechać, chociaż z trudem. :)
    Będę czytać Wasze miłe świeżynki, bardzo mi pomagają.

    OdpowiedzUsuń
  56. Cześć Ewuś:))) Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia :))) Przykra to choroba , ale bardzo skuteczna w odchudzaniu. W 2009 roku, we wrzesniu mnie to spotkało i wciągu 3 dni schudłam 2 kg. Do końca choroby "zrzuciłam" 5 kg. Z tym, że ja miałam z czego:)))

    OdpowiedzUsuń
  57. Cześć Ozonko:)Dziękuję bardzo za życzenia, wiedziałam, że się odezwiesz.:)
    Choróbsko jest paskudne i masz rację, chudnie się w oczach. Tylko, że ja wcale tego nie chcę, bo już i tak nie ma na mnie nic do chudnięcia.
    Pozdrawiam Cię serdecznie i miło mi, że zajrzałaś. Wzięłam laptopa do łóżka i staram się podglądać ogródek.

    OdpowiedzUsuń
  58. Wracaj Ewo szybko do zdrowia.Napisz jakiś pamflet na tego wirusa,może się wyniesie.Zanussi kręci zmienioną wersję filmu pod znamiennym tytułem:"Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą internetową"

    OdpowiedzUsuń
  59. Nie poradzę Ci żebyś jadła, bo ja tylko mogłam pić:(((

    OdpowiedzUsuń
  60. Kilka kropel domowej piołunówki,i wszystko przejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  61. Tak, na męża i dzieci:(((

    OdpowiedzUsuń
  62. To jest wirusowe świństwo i alkohol raczej niewskazany.

    OdpowiedzUsuń
  63. Z jakiego kierunku przygnało tego wirusa,pewno nord

    OdpowiedzUsuń
  64. Na pewno nie ode mnie. Good morning w Nowym Roku
    Ogrodkowi. Do p0czytania Tuwima Pani Evo
    Wiersz wyszydzający dzieci

    Dzieci-wariaci, co wy robicie?
    Dzieci-szaleńcy, w co się bawicie?
    Dlaczego krążysz z głową zadartą,
    Trzyletni dziwie, jasny gmbasku?
    Czemu powtarzasz z pasją upartą
    To dzikie słowo, zmyślone słowo:
    "Tere-bere, tere-bere!"
    Czemu obłędnie tarzasz się w piasku,
    Chudy pędraku z spiczastą głową,
    Niańce tłumacząc zaziemską mową,
    Że tego nie chcesz, a tamto chcesz?
    Ciemny wariacie, czego się drzesz?

    O czym ty śpiewasz, o niepojęta
    Mała istoto, porwana szałem?
    W pieśni wymieniasz stare zwierzęta,
    Czemu im nazwy dajesz zdrobniałe?
    Jaki się w tobie rozigrał bies?
    To nie jest piesek - to Groźny Pies!

    Czemu bełkocąc, sepleniąc słowa,
    Wielki szaleńcze, pleciesz androny?
    Spójrz - zgroza niebios łka purpurowa,
    Nad światem - pożar czerwony l
    Nie skacz tak głupio na jednej nodze,

    Zastanów się, nieprzytomny!
    Nocą się z płaczem obudzisz w trwodze,
    Światło wyrąbie przepaść w podłodze,
    Kiedy za oknem upiornie stanie
    Księżyc ogromny.

    Nie ma nikogo. Puste mieszkanie.

    Tylko nad tobą, na drugim piętrze,
    Tak samo straszy pokoju wnętrze
    I w okno patrzy wylękły pan,
    Strach cieczą srebrną płynie ze śdan
    I trzeszczy śmierć w stęchłej ścianie
    Tak samo, tak samo, kochanie...

    Zycze zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  65. Ten wiersz, tylko pozornie wyszydza:)))

    OdpowiedzUsuń
  66. Dzień dobry Andrzeju F. Wirus panuje u mnie w Lublinie, więc znikąd go nie przywiało. W przychodni jest wręcz epidemia tegoż, a i u mnie w pracy parę osób też choruje. I tu niestety, żadna piołunówka nie ma zastosowania. Ozonka ma rację, nic nie da się jeść, co najwyżej pić,bo grozi odwodnienie.
    Jak mi trochę przejdzie, pamflet napiszę, ale o tej zarazie, to szkoda nawet rymów. Dziękuję za pozdrowienia, miłego popołudnia.

    OdpowiedzUsuń
  67. Witaj Edwardzie:)
    Bardzo lubię wiersze Juliana Tuwima i dziękuję za "podrzutkę". Piszę z doskoku; dziękuję za życzenia zdrowia, cieszę się, ze znów zajrzałeś do Ogródka.
    Aha, w Ogródku wszyscy są na "ty", więc zwracaj się do mnie po imieniu. Jak będę zdrowa, wypijemy brudzia:)

    OdpowiedzUsuń
  68. Ewciu, dostałaś ode mnie list???

    OdpowiedzUsuń
  69. Tak, już Ci odpisałam. Ja więcej śpię, albo "urzęduję" w.... niż piszę, ale do kompa zaglądam co jakiś czas. Dzięki, że piszesz.:)

    OdpowiedzUsuń
  70. Ewo:)

    Moja Mama, uważała to miejsce, o którym wspominasz... nie wymieniając:), za miejsce: zadumy, ciszy i świętego spokoju. Mawiała i tak czyniła: " Siądę sobie na " tronie " i książkę poczytam..." Książka zawsze, na kaloryferze, w łazience, dyżurowała:) Czasami, była założona trzema zakładkami: do czytania dołączał - Ojciec i ja. Wszystko: w czasie posiedzeń na " tronie". No to... ja tak sobie myślę, że Ty też możesz, z laptopem , spokojnie się tam usadowić...:)))) W końcu : mamy XXI wiek - technika pędzi do przodu.
    Cieszę się, że już masz się troszkę lepiej...:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  71. P.S.
    Po raz klejny tępy błąd uczyniłem. Piszemy oczywiście: kolęda, kolęda, kolęda,kolęda...:) Że co? Że bez sensu/?/ To odbierz pocztę, a sens się znajdzie:))) Muszę ZAWSZE - czytać tekst, przed wysłaniem:) Za dużym... optymistą jestem:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  72. Staszku:)
    To nie jest takie proste, bo nie mam internetu bezprzewodowego, a kable z pokoju nie dosięgną do tej "świątyni dumania". A pomysł z książką jest bardzo dobry do... wanny. Tylko, że w dzisiejszych czasach człowiek nie ma czasu na rozkoszowanie się kąpielą zbyt długo; raczej szybki prysznic i pędzi dalej.
    Na razie nie mam głowy do rymowania, ale oczy do czytania funkcjonują.:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Szkoda Ewo:)
    Że nie masz bezprzewodowego...:) Ja już chciałem swoją poprzednią " myśl twórczą " uzupełnić radą, byś korzystała - tam, tylko z baterii w laptopie:) Nie daj Boże, pod prund " to-to" podłączać, w takim miejscu... Bo to, wiesz: terakota, woda, wilgoć... Nieszczęście gotowe:)))
    Pozdrawiam
    Stanisław... konspiracyjnie dodam: z ogródka...:))))

    OdpowiedzUsuń
  74. No proszę ... nie dość, że mam ograniczony dostęp do kompa, to jeszcze piszę na Berdyczów...
    W Nowym roku zdrowia wszystkim życzę... bo ono jest najważniejsze!
    Ewo*** Tobie życzenia zdrowia ślę pocztą ekspresową!

    OdpowiedzUsuń
  75. konieczne wyjaśnienie

    Odpowiedź Ja Nie. była do Jaśka. zabrakło kropki reszta ogólnie. I tak słowa nie cofam Tak myślę i już. Niepotrzebna zadyma i rozwijanie tematu. Mnie zabolało. Miłej zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  76. Ty się Heniek tak nie przejmuj. Drobiazgów się imasz:))))

    OdpowiedzUsuń
  77. Heniek:)

    A tak wogóle... to o co chodzi??? Bo całkowicie się pogubiłem:((( Powiem Ci taki żart abstrakcyjny:
    Wiesz, czym się różni: " skowronek od " ? Pewnie nie wiesz. Więc Ci odpowiadam: Skowronek od, różni się tym, że ma jedną nóżkę bardzej... Mniej więcej tyle samo i ja rozumiem , z twoich " koniecznych wyjaśnień ".
    Wyluzuj Chłopie:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  78. Miło, że się cieszycie moimi odwiedzinami:)))))
    Miłego wieczorku życzę.
    Heniu... buziaczki przesyłam***
    ps. ten post próbuję wysłać po raz trzeci.

    OdpowiedzUsuń
  79. Henryk:)
    ??????????????????

    Stanisław z Ogródka:)))

    OdpowiedzUsuń
  80. Heniu, a garderobę i buty zabrałeś??? Jak możesz tak pisać?

    OdpowiedzUsuń
  81. Dzień dobry Zosiu.:)
    Cieszę się, że zajrzałaś. Przepraszam, ale rzadziej zaglądam dziś do ogródka, dopiero się obudziłam po którymś tam śnie - daruj:) I czytam wieczorny gródek. Biorę silne leki i tak to na mnie działa. Dziękuję za pozdrowienia i również Cię pozdrawiam. Już wróciłaś do siebie? Jak tam wrażenia z odwiedzin?:)

    OdpowiedzUsuń
  82. Zdążyłam przeczytać to, co Heniu napisał i już nie ma! Nie rozumiem, chciałam się odnieść do jego wypowiedzi.Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  83. :))
    Skowronki i wróbelki tu śpiewają, miło posłuchać w środku zimy... :)

    Zosiu:) Tak się czasem zdarza z postami, kiedy parę osób o jednym czasie wysyła - wtedy trzeba ponowić i na pewno wejdzie.:)

    OdpowiedzUsuń
  84. Kochani:)
    A może tak jakiś pokrzepiający wierszyk , dla chorej, niewątpliwie Ewy:)/?/ Zajmujemy się " wyjaśnianiem " rzeczy i " spraw " , które nie istnieją, a są tylko " ulotnym złudzeniem ". A Ewa nie ma co poczytać...:((( Ja się naprężam i naprężam i wierszyka, dziś juz nie " ulepię" Może ktoś z Was?
    Jasiek, podrzuć coś wesołego dla Chorej Gospodyni:)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  85. Dano:), tak się czasem zdarza. Jeśli ktoś ma dobrą wolę pisać, to pisze, ale nie ma przymusu. Nie chciałabym osobistych docinków.
    I nie kłóćmy się w ogródku. Nie trzeba nikomu wypominać, jak się kto podpisuje. Wszyscy jesteście z OGRÓDKA :)
    Dobrej nocy Ci życzę, a ja właśnie się chyba wreszcie wyspałam.:)

    OdpowiedzUsuń
  86. Ja mam dosyć chorowania,
    biadolenia, narzekania
    na słoneczną chcę wyjść plażę,
    nie umawiać się z lekarzem.:)

    Udało mi się cztery linijki dla Was napisać.:)

    OdpowiedzUsuń
  87. A najlepszy numer jest w tym, że piszę pod wstępniakiem "Dieta cud" - nooo, takiej diety, to ja jeszcze nie miałam. minęło prawie 30 godzin, jak nic nie jem, tylko piję. Wykrakałam sobie.:))

    OdpowiedzUsuń
  88. O....! Jesteś Ewo:)

    A jak juz o piciu mówisz: wznoszę, noworoczną / zaoszczędzoną / kadarką, toast za Twój , szybki powrót do zdrowia:)) Twoje zdrówko Ewo:) Tobie, dziś - nie zalecam. Acha. Napisałem Ci dość humorystyczny list, ale poooszedł... w kosmos:) Może masz swoją skrzynkę przepełnioną? Sprawdż, proszę - to jutro ponowię, aby Ci humorek podleczyć:) Bo humor, w chorobie najlepszym lekiem:)
    A już sam mistrz Fredro prawił, że:

    "Zgoda, zgoda, zgoda...
    Wtedy i Bóg rękę poda..."


    Tak szczerze powiedziawszy, głowy nie dam, że to Fredro, ale - napewno trafnie:))) Też głowy nie dam, czy to dokładnie zacytowałem:)

    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  89. Staszku:) Dziękuję, przeczytałam Twój humorystyczny list, uśmiałam się i nawet na niego odpowiedziałam - dziękuję.:)

    OdpowiedzUsuń
  90. To na pewno Fredro - i jestem za! I jeszcze dorzucę coś z Fredry:

    "Rybom woda, ludziom zgoda." też Aleksander Fredro. " :)

    OdpowiedzUsuń
  91. Ja Ci Ewuniu***,
    cosik podpowiem.
    Jak chcesz wyzdrowieć,
    pij mleko krowie.

    Szybkiego powrotu do zdrowia życzy Andrzej.
    Trzymam kciuki za powodzenie terapii.

    OdpowiedzUsuń
  92. Ewo:)

    Tą nieprzyjemną chorobę zwalcz pozytywnym i humorystycznym, do niej, podejściem:) Zobacz, jakie szczęście Ciebie spotkało:) W zaciszu domowym, w ciepełku.... możesz cały dzionek uprawiać: " nordic walking " lub " jogging "...Polskie "bieganie"- nie jest trendy, więc staram się być modny, cool, i łał:) Dlatego użyłem angielskich, modnych określeń na: bieganie:) Popatrz: nie zmarzniesz, nie trzeba dresów zakładać, wpadać w zaspy:) A - kondycja, po Twojej chorobie, gwarantowana:) Zamęcz, tą " gangrenę" humorem:)))

    Stanisław
    W supermarkecie znalazłem kosz z butami... Pisze : buty do joggingu:) Zawołałem obsługę i.... pytam: Proszę panią, czy w tych butach chodzić można? Nie paniała aluzji do tego napisu:)Popatrzyła na mnie jak na głupka:) Czym mnie dodatkowo rozbawiła.

    OdpowiedzUsuń
  93. Już niedługo koniec zimy,
    słońce mocniej znów zagrzeje,
    na ogrody powrócimy,
    coś posadzim, coś zasiejem.

    Będzie szczypior i bławatki,
    groch z kapustą, seler, pory,
    kwiatów pełne znów rabatki
    precz gdzieś pójdą złe humory.:)

    Andrzeju.:) Dziękuję bardzo za życzenia. Powiem Ci szczerze, że mleko omijam szerokim łukiem - może być jogurt? :)

    OdpowiedzUsuń
  94. No a teraz dobranocka o "Brzuchu dla ducha"
    Alexandra Czartoryskiego: -

    Brzuch dla ducha

    Czy wiesz, jak uświetnia ducha
    rozkosz pełniutkiego brzucha
    i jak się duchowość zmienia
    przez rozkosze podniebienia!
    Smakowite, piękne dania
    zrobią poetę i z drania!
    Jeśli jeszcze tak się zdarzy,
    że poeta ... pokucharzy?
    Na talerzu nie: „położy”,
    lecz paletę barw utworzy
    i kolorów żywą gamę.
    Wtedy oczy jedzą ... same!
    A gdy kucharz do potrawy
    da właściwy sos, przyprawy,
    smak powstanie wieloraki,
    niebo w gębie i przysmaki!
    Człek tak syty w sobie budzi
    najlepszego z wszystkich ludzi.
    Wszystkich kochać chce, przytulać ...
    Wnet ochotę ma pohulać.
    Świat mu prosty już, nie krzywy.
    Przestaje być upierdliwy.
    Szlachetny się robi taki ...
    A to wszystko przez przysmaki!

    Dobranoc, dobranoc - po kolacji:))) i czas
    na sen:)*

    OdpowiedzUsuń
  95. Wiesz co, Jaśku, z pełnym brzuchem to u mnie na razie krucho, więc dobranockę powiem bardziej szeptaną... dla ducha. Oczywiście - Alexander Czartoryski.:)

    Powiedz mi szeptem

    Powiedz mi szeptem, szeptem mów,
    szeptany sen chcę śnić do rana ...
    Bo nigdy dosyć twoich słów,
    gdy tuląc szepczesz mi: kochana

    Niech los krzyżuje każdą z dróg
    w najdroższe mi dary miłości,
    abyś zobaczyć zawsze mógł
    me oczy, dwie gwiazdy radości ...

    Przy tobie mogę sobą być
    Jesteśmy spragnieni miłości.
    Płacząca wierzba, wiotka wić,
    gałązką u nas nie zagości.

    Dobranoc, dobranoc Kochani... - choć... właściwie się wyspałam.:)*

    OdpowiedzUsuń
  96. Ewo:)
    Przed powiedzeniem Wam DOBRANOC, zainspirowany Twoim wpisem z dnia wczorajszego, z godz: 19:59, krótki żart zapodam :
    Za komuny, dwie sąsiadki się spotykają: Pierwsza mówi: pani wie, że Kowalska, spod 6-tki, dostała hemoroidy... Gdzie, gdzie ? - dopytuje się druga... W DUPIE - grzecznie odpowiada pierwsza. Dobrze, jak dostanę banany to też nie powiem, gdzie je kupiłam - obrażona "druga" odszczekuje...:)
    Ale i w internecie od cholery się zdarza - takich inteligentnych rozmów:)))
    Dobranoc Ewo , Dobranoc Ogrodnicy.
    Co złego - to nie ja:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  97. 19:53... ma być:)
    Dobranoc - niech zapanuje cisza :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  98. Właśnie. Netowe przekazy są niedoskonałe, bo zdarza się, że każdy zrozumie coś innego, niż autor miał na myśli. Ale ja Was Wszystkich staram się dobrze rozumieć.:)
    Dobranoc Wszystkim Ogrodnikom raz jeszcze.:)

    OdpowiedzUsuń
  99. Tego ranka(?) dodam, że bedę miała wiersze Czartoryskiego. Bardzo się cieszę:))) Człowiek uczy się całe życie:)

    OdpowiedzUsuń
  100. Witaj Ozonko:)
    Można zamówić tomiki Czartoryskiego w necie, o ile nakład nie jest wyczerpany. Ja na razie korzystam z netowej wierszoteki Ibki. Na książki w domu trudno już znaleźć miejsce.
    Ostatnio dostałam piękną rzecz - Osieckiej i Przybory "Listy na wyczerpanym papierze" - o czym dawno marzyłam. Teraz się w tym rozczytuję bez pamięci.:)

    OdpowiedzUsuń
  101. Dzień dobry wszystkim:)
    Jak zdrówko?Mam nadzieję,że już lepiej:)
    Jak zapowiadają pogodynki - idzie odwilż i teraz dopiero może rozpocząć się ,,Bal wirusów"...
    Na lepszy dzionek polecam Ci Ewuś :Andrzej Mleczko - Galeria.Mam nadzieję,że spowoduje uśmiech nie tylko na Twojej twarzy:)))

    OdpowiedzUsuń