Powered By Blogger

wtorek, 4 stycznia 2011

Bal



Żyjemy na balu, orkiestra wciąż gra,
choć nuty się ciągle zmieniają,
raz w rytmie marszowym, to znów na trzy pas,
lecz chwile taneczne wciąż trwają.

Czasami zazgrzyta fałszywy gdzieś ton,
instrument nie stroi jak trzeba,
dopóki nie zabrzmi końcowy nam gong,
taneczna melodia rozbrzmiewa.

Więc baw się tą chwilą, co właśnie jest dziś,
zapomnij, co grajek grał wczoraj,
i nie żyj też jutrem, bo dobra twa myśl,
z przyszłością się zawsze upora.

Uszanuj tę chwilę i bierz ją co dnia,
pielęgnuj swój taniec codziennie,
Dopóki ci grają, niech taniec twój trwa -
powtórnie na balu nie będziesz.

101 komentarzy:

  1. Pu,puk,puk...
    Wszystkich witam
    i o zdrowie grzecznie pytam?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielce pogodny wiersz Ewuś i na nowy rok bardzo optymistyczna jego wymowa:)
    Słuchy mię dojszły,żeś słabowała.Wielcem zasmucon ale i pełen nadziei,że cokolwiek lepiej już Tobie a więc miłego i słonecznego dzionka życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurka wodna, puka Adam,
    To do kompa zaraz siadam.:)
    Słonko nam tu zaświeciło
    I w ogródku jest już miło.:)

    Witojcie słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witajże Adaśku:)
    Cudnie, że zajrzałeś:) Na pytanie o zdrowie powiem Ci tak. Trochę jest nietęgo, ale idzie ku lepszemu; z każdą chwilą nabieram siły i mam nadzieję, że do końca tygodnia wszystko się zakończy.
    Furda, tam choroba... dzień dziś słoneczny, piękny, trzeba się cieszyć, bo każdy przybliża nas do wiosny:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaśku:)
    Nie wiem, co Ty czujesz -
    lecz tu słonka nie brakuje:)
    Już minęły mgły i mroki,
    radość dzisiaj stawia kroki.:)

    Witaj:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaśku,witojze:)))Jak miło Cię ,,widzieć":)Kończy się moja laba.Jutro wracamy do domu i trzeba od nowa zmierzyć się z życiem.Furda tam!Jak tylko tu zajrzę to mi się humor poprawia:)))
    Ewuś,pozytywne nastawienie - jak mówią mądrzy ludzie - połowa sukcesu w leczeniu.Nie wiem jak to działa na wirusy:) ale wiem,że zły humor jest wielce dla nich łaskaw więc zapodaj sobie Osiecką lub dużą dawkę humoru:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem milszy tego rana
    I przywitałem miło Adama:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chłopaki:) Ja mam zawsze pozytywne nastawienie do rzeczywistości, bo bez tego nie da się funkcjonować. Chęć rymowania (a może to już nałóg?) zwyciężyła dziś wszystkie słabości ciała i musiałam napisać wstępniaka.
    Cieszę się, że Wy macie dobry humor.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam zaległości na kompie straszne bo nie było czasu ale i szlabanik maleńki dostałem.Wiadomo,są sprawy ważne i ważniejsze.Jak mi się uda, nadrobię zaległości dzisiaj.
    Zostałem niańką:)))Wszyscy szusują a ja z tą łapą niestety nie mogę.Jednak nie narzekam bo towarzystwo krasnoludków uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie u Ciebie jest po czym szusować. U mnie - chociaż od dwóch dni prawie nie wychodzę z domu - na dworze jest odwilż. Śnieg za oknem jakiś brudny, kapie z dachu.
    A towarzystwo krasnoludków zawsze jest przyjemne, chociaż, nie wątpię, zajmujące każdą wolną chwilę. Pewnie im cały czas grałeś i śpiewałeś - jak Cię znam.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niańką? Ale nie mlecznym dziadziem?:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Adasiu, czy widziałeś? Dzisiaj na FP ktoś wyciągnął naszą rozmowę sprzed roku, jak byłeś jeszcze ~miki.:)
    To było 2.01.2010 r. Ciekawe, Komu to się przypominało? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Może być i mleczny dziadek, Jaśku, bo z butelką (tą z mlekiem dla Julci)radzę sobie nie najgorzej:)))A że dziecina uwielbia jedzonko to tym częściej mam okazję trzymać ją w ramionach.Jednak czas kształtuje umiejętności maleństwa bardzo szybko.Nie dość,że już sama siedzi to i łyżeczką już umie jeść,oczywiście,gdy jest karmiona:)Kapitalny widok:)
    Ewuś,w Karkonoszach są niezłe warunki narciarskie i oczywiście mnóstwo ludzi.Żal mi troszkę,że nie pojeżdżę ale za to dużo spaceruję i parę wycieczek pieszych już zaliczyłem.Próbowałem na biegówkach ale niestety,jeszcze boli.
    Widoki piękne i góry piękne ale ja jednak tęsknie za morzem:)Taka natura moja:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widziałem:)))
    No,wtedy to ja z kolegą daliśmy ostro w gaz:)))A jak śpiewaliśmy..........:)
    Ciekawe,kto taki prezencik miły zrobił?Odpowiedź klikam już kilka razy ...i nic:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja weszła. Ale odnoszę wrażenie, że niektórzy dali się złapać na daty i piszą, jakby to było w tym roku. Początkowo ja też zdębiałam, jak zobaczyłam swoje wpisy - nie doszło do mnie, że mamy już 2011 rok.:))

    OdpowiedzUsuń
  16. No,weszło.Masz rację z tą datą:)Ja pamiętam ten wpis bo potem ktoś mi dokuczał pam parampam pam:))
    Zauważyłem też,że odezwało się parę osób ze ,,starego"FP.To miłe,że wciąż pamiętają.

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak a propos dat, coś mi się naprędce napisało:

    2011

    On już się rozgościł – jak ten czas leci...
    niektórych drażni, lubią go poeci,
    a że w pieluszkach, to jeszcze się broni,
    przed brudem świata młody wiek go chroni.

    Z czasem się pogubi, może da nam w kość,
    sto masek założy – i powie: już dość.
    Odejdzie jak wszystkie, tak jak z bicza trzasł...
    ciekawe, ile dobra pozostawi w nas?

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak to z maluszkami bywa
    czas mu też szybko upływa
    Mam nadzieję,za dni trzysta,
    zobaczyć jak z czasu korzystał:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaśku,znalazłem piknom kieby cud piosneckę i dla Ciebie ją daję,na dobry dzień:)))
    YT:Siklawa:Takiego Janicka

    OdpowiedzUsuń
  20. A to już czas na wyprawę.Trzeba korzystać z tak pięknego dnia.Do wieczorka:)

    OdpowiedzUsuń
  21. To ja Jaśkowi dorzucę słowa do tej piyknej piosnecki:)

    1.Jesce jo se nie wiem
    ka moje kochanie,
    kiedy sie mi jaki
    chłopocek dostanie.

    Ref.: Takiego Janicka serdusko by chciało
    coby se zatońcył, zaśpiewoł wesoło.

    2.Moze jest tu blisko
    a moze daleko,
    kiedy sie to moje
    serusko doceko.

    Ref.: Takiego Janicka serdusko by chciało
    coby se zatońcył, zaśpiewoł wesoło.

    3.Zawseś mi matusiu
    jedno powtorzała,
    cobyk sie w bogactwie
    nigdy nie kochała.

    Ref.: Takiego Janick serdusko by chciało
    coby se zatońcył, zaśpiewoł wesoło.

    Takiego Janicka coby mnie nie chowoł,
    coby mnie pokochoł, coby mnie sanowoł.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Do wieczorka Adaśku:) Zazdraszczam Ci tej wyprawy, miłych wrażeń i wracaj wieczorkiem do Ogródka.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cześć Ewo:)
    Dzisiejszy wiersz Twój i zdjęcie/ przepięknej urody / wskazują , że czujesz się lepiej:) Na zdjęciu:... chyba rajskie jabłuszka, zcięte lodem?

    Serdeczne pozdrowienia w Twą stronę wysyłam:)

    Czść Jaśku i Adamie:)

    Ja dziś, pod domem wywinąłem: potrójnego " ritbergera" / chyba żle napisałem/ z dwoma półobrotami , w powietrzu... Dupsko mnie boli jak cholera:) Ale... jeszcze nie rozpadłem się w pył:) Tak więc Adam, uważaj z nartami, boś jeszcze nie w pełni sprawny.
    Dziwne... Piszę palcami, a siedzenie mnie boli...:)
    Pozdrawiam Was " ciule " !. To " ciule " proszę żle nie kojarzyć... To prosto zapożyczyłem od Benka nr 16:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  24. O Boziu, jakie to piękne!!! Uchwycona w znieruchomieniu kropla rosy:)))
    Witaj Ewo:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze Ewo*** w łóżku leżysz,
    idzie wiosna czy uwierzysz?
    A witamin więcej łykaj,
    i znów baw się w ogrodnika.
    Lyżka miodu nie zaszkodzi,
    niech na zdrowie Ci wychodzi.

    Dzień dobry Ewo***... krzywa samopoczucia rośnie,
    teraz może być tylko lepiej.Pozdrawiam serdecznie ,kciuki trzymam nadal, do skutku...

    OdpowiedzUsuń
  26. Witajcie mi wszyscy:)
    Trochę was ostatnio zaniedbałam, ale miałam inne zajęcia:) Tylko Wam się przyznam, że w Sylwestra zostałam Babcią:) O czym oczywiście dzisiaj u mnie:)
    Chciałam Wam wszystkim podziękować za życzenia noworoczne i przesłać Wam życzenie tego wszystkiego co sobie wymarzyliście:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Staszku za takiego "ritbergera" dostajesz
    Maksymalną ocenę - '6' Całe szczęście,że nie
    upadłeś na przód.:)) Nie byłoby co składać
    gdyby się połamał.:)
    Witam Cię jako zbolałego serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Staszku:)
    Dołączam się ze swoją "szóstką" - chociaż to może tulup, albo axel? Kurczę bladzieńkie, dobrze, że tylko cztery litery - współczuję jednak bardzo.:)
    Miałeś bliskie spotkanie ze ... sportem chodnikowym. Całe szczęście, że palcami piszesz.:))

    OdpowiedzUsuń
  29. Witaj Andrzeju:)
    U mnie dzisiaj wiosna w duszy,
    w domu mi storczyki kwitną,
    gdziesik mam wszystkie wirusy
    już numeru mi nie wytną!:)

    Dziękuję za kciuki - a czym piszesz na klawiaturze?;-)
    Pozdrawiam i miłego dnia życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czy zaleta to czy wada,
    gratulacje Babci składam.
    Coś przyleciał bociek w zimie,
    napisz jak będzie miał wnuczek na imię.

    Pozdrowienia dla wielce szczęśliwej Babci...

    OdpowiedzUsuń
  31. Ruda:)
    Serdeczne gratulacje dla Babci!:)))
    Niech się wnuczę zdrowo chowa, a na Nowy Rok życzę Ci samych radosnych dni i nocy i spełnienia wszystkich życzeń:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ozonko:), to rzeczywiście rajskie jabłuszka zamarznięte w kropelkach deszczu, cieszę się, że ta fotka przypadła Ci gustu.
    Witaj:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Takie lubię:) Czas stanął :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzięki Ewuś:)
    A Twoje zdjęcie dzisiaj przeurocze, zgadzam się z Ozonem - takie lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wszystkich Was bardzo serdecznie pozdrawiam i cieszę się, że o mnie myślicie w chorobie.:)
    Zdrzemnęłam się trochę, patrzę - a w Ogródku pełno gości i do tego z humorem.:) (chociaż jeden troszkę oblały).
    Z takimi Przyjaciółmi można chorować.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. A podłózze se tam jasiecka pod głowisie i nie
    wstawoj, tylko lez w łózećku.:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Hej, Jasieczku, już Cię biorę,
    tulę mocno się do Ciebie,
    w Twoją idę dziś niewolę
    i tak słodko mi, jak w niebie.:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Słodko, słodko, oby nie za
    Poleć Jaśku, ja poleza.
    Ja poleza sobie trośke,
    bo mi cienzko myśleś trośke.

    Kurka balanc, jak to powinno brzmieć po góralsku???Jaśku!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. Przybył tu Grześ pędzony kuszeniem Ewy oferującym wiersze zamiast jabłka i postanowieniem kuszenia jej uwolnieniem się od śmierci i pozostania w naszym świecie na zawsze.

    Dążenie do celu to nie jest osiągniecie celu!

    OdpowiedzUsuń
  40. Witaj Grzesiu.:)
    Dążenie do celu jest nie mniej przyjemne niż jego osiągnięcie.
    "Nie o to chodzi, by zdobyć króliczka..." Czego Ci serdecznie życzę.
    Miłego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Najważniejsze jest dążenie do :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Jadom goście, jadom
    z góry i pod góre
    lubie takie dziewce
    co ma ........tralala

    Gdzie ten "jasiek juhas" , albo "ukochany Fabia"???

    OdpowiedzUsuń
  43. Właśnie, Ozonko :)
    I to nas w życiu najbardziej kręci.:) Niestety, nie mogę Ci pomóc w tłumaczeniu na góralski Twojego wierszyka, może Jasiek się zlituje nad ceperkami.:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Już widzę litość:((( Marne nadzieje, Ewuś, oj marne:(((

    OdpowiedzUsuń
  45. Ależ Ty masz dzisiaj kudłate myśli...:)) Coś na zasadzie starej piosenki harcerskiej:

    Maryś, moja Maryś
    chodź ze mną do lasa
    to Ci gdzieś wśród gąszcza
    pokażę ... chrabąszcza.

    OdpowiedzUsuń
  46. Coś w tym " stylu"...

    Jedzie Arab , jedzie,
    Wielbłąd pod nim hasa.
    Hej...a on se dogląda
    Swojego wielbłądaaaa:)

    Podsłuchane przez ścianę...:)
    ...Co pan czyni... panie rotmistrzu /!?/. Niech pan przestanie... ach, ach. Natychmiast, proszę...Nie, Nie ! Ach... panie - mój ty Mistrzu...:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  47. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  48. Taki tytuł w hierachii harceskiej?(!)

    OdpowiedzUsuń
  49. Staszku:)
    Jak tam Twoje cztery litery. Bo widzę, że humor Cię nie opuszcza, to znaczy, że wszystko w porządku? :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ozonko, moze być Jesiecku, moze być i Janicku.:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Kończą się, wyjadane ze smakiem, rarytasy świąteczne. Pa, pa! I już pożegnalne, "Żegnaj Ewka", i koniec marzeń:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Hej, bystra woda bystra wodziczka
    Pytało dziewczę o Janicka
    Hej, w lesie ciemnym w wilsku zielonym
    Kaj mój Janicek umilony

    Hej, powiadali, hej powiadali
    Hej, że Janicka prorubali
    Hej, porubały go orawiany
    Hej, za owieczki za barany

    Hej, mój Janicku, miły Janicku.
    Nie chodź po orawskim chodnicku
    Dostyć się już nagnał owiecek.
    Zostań przy dziewczynie kolwiecek.
    :)

    Autora nie znam, ale ładne:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Ozonko:) Marzenia właśnie się zaczynają z Nowym Roczkiem i nie "Żegnaj Ewka", tylko powiem Ci przekornie -

    "Nie płacz Ewka";

    Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
    Na twe babskie łzy
    Po ulicy miłość hula wiatr
    Wśród rozbitych szyb
    Patrz poeci śliczni prawdy sens
    Roztrwonili w grach
    W półlitrówkach pustych S.O.S
    Wysyłają w świat

    Ref.: Żegnam was, już wiem
    Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
    Idę sam, właśnie tam
    Gdzie czekają mnie
    Tam przyjaciół kilku mam, od lat
    Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
    Jeszcze raz żegnam was
    Nie spotkamy się

    Proza życia to przyjaźni kat
    Pęka cienka nić
    Telewizor, meble, mały fiat
    Oto marzeń szczyt
    Hej prorocy moi z gniewnych lat
    Obrastacie w tłuszcz
    Już was w swoje szpony dopadł szmal
    Zdrada płynie z ust

    Ref.: Żegnam was...

    Tak śpiewa "Perfekt"

    OdpowiedzUsuń
  54. Byłam młoda, kiedy ta muzyka powstawała. Mam na płytach wszystko:) Ty , jak sądzę, dużo młodsza nie jeateś. Powimnaś pamiętać:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Ozonko, pamiętam wszystko. Młodość, to stan ducha, niekoniecznie biologia.:)
    Co do młodości, to przypomniała mi się weselna przyśpiewka:

    "My młodzi my młodzi
    nam wódka nie zaszkodzi
    więc pijmy ją wiadrami ,wiadrami ,wiadrami .
    Wy starzy ,Wy starzy ,
    wam z wódką nie do twarzy,
    więc pijcie kozie mleko bo śmierć już niedaleko."

    Szczerze mówiąc, żadnego mleka nie cierpię, wódka mi nie służy, najlepiej lubię wino.:))

    OdpowiedzUsuń
  56. Ile liści na kapuście,
    ile ludzi na odpuście,
    ile w duszach ludzkich złości,
    ile w spłatach zaległości,
    ile łatwej w nas nadziei,
    ile spóźnień na kolei,
    ile marzeń niespełnionych,
    ile chwil zaprzepaszczonych,
    ile gwiazdek nocą świeci,
    ile szczęścia w oczach dzieci,
    ile kropli wody w morzach,
    ile chabru w łanie zboża,
    ile piasku na pustyni,
    ilu wczasowiczów w Gdyni,
    ile świateł płonie w mroku....

    tyle szczęścia w nowym roku
    życzy Gospodyni i Jej Gościom -

    Safira

    OdpowiedzUsuń
  57. Ile igieł jest na jeżu,
    ile w pułku jest żołnierzy,
    ile mgnień ma cała doba,
    ile pcheł się w futrze schowa,
    ile ziaren w korcu maku,
    ile żółci jest w rzepaku,
    ile słonka latem bywa,
    ile nutek kos wyśpiwa,
    ile w duszy jest radości,
    ile w święta bywa gości
    ile fiołków wiosną w trawie,
    ile ziaren w dobrej kawie,
    ile arii w oper brzmieniu,
    ile wody jest w strumieniu,

    Tyle dobrych życzeń niosę,
    dla Safiry – w Nowy Roczek.:))

    OdpowiedzUsuń
  58. Ewa wielce się wczoraj zasmuciłem nie widząc Twojego ogródka i Twojego wpisu.Naszły mnie czarne myśli i podejrzenia.Ale już po bólu panno Lulu.Cieszę się że jesteś już w dobrej formie conejmnie jak nasza bigaczka narciarska.życzę zdrowia i ciągle znakomitej formy.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  59. Witaj Kochana Safiro:)
    Jakże mi miło, że po tak długiej nieobecności zajrzałaś do Ogródka.

    OdpowiedzUsuń
  60. Rudasku witaj w klubie babć i dziadków.Ogromne gratulacje.Martwię się tylko że Twój najdroższy będzie teraz sypiał nie z dziewczyną a z babcią.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  61. Jurku:) Ogródek był, tylko nowego wstępniaka nie było, bo mnie lekko zmogło choróbsko. Już jest lepiej i - jak widzisz - dzisiaj popełniłam nowy wierszyk. Przynajmniej z głową wszystko w porządku, a fizyczna forma wróci, bo nie może być inaczej:)
    Dzięki za życzenia, ściskam Cię i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  62. Safiro? Jesteś tam jeszcze? Pozdrawiam Cię gorąco i ciepłe myśli przesyłam... zaglądaj do ogródka częściej...:)

    OdpowiedzUsuń
  63. Ewo, rada bym bardzo.
    Realia są jednak takie,że nie mam czasu taczki załadować. Dziękuję za radość, jaką moja wizyta Ci najwyrażniej sprawiła.
    JeŚli czas pozwoli,postaram się częściej.

    Mój najmłodszy podopieczny już skończył pół roku...

    OdpowiedzUsuń
  64. Safiro, gratuluję Ci tego półroczniaczka i wszystkich innych podopiecznych. Wiem, ile czasu wymaga opieka nad takimi skarbami.
    Ciągle pamiętam nasze wierszowane (i nie tylko) rozmowy w sierpniu i wrześniu... często do nich zaglądam.
    Nasze zabawy poezją...
    Wiem, czas nie jest z gumy, życie niesie mnóstwo niespodzianek (niekoniecznie miłych), których sama doświadczam nie mało doświadczam.
    Ogródek jest enklawą radości i oddechu od tej nie zawsze wesołej codzienności - wyglądam Cię zawsze.:)

    OdpowiedzUsuń
  65. Ewo,opieka to jedna sprawa.
    Oprócz tego wyciągam córkę z depresji.
    Jej świat się zawalił.

    Już mi się prawie udało.
    Życz mi powodzenia.

    Do Twojego Ogródka zawsze zaglądam z radością.

    OdpowiedzUsuń
  66. Pamiętam, pisałaś.
    Dobrze, że córka ma Ciebie, taką cudowną, ciepłą mamę, w której zawsze ma wsparcie w bólu i w ciężkich chwilach. Masz w sobie tyle siły, że obdarzyłabyś nią pół świata.
    Nie tylko życzę Ci powodzenia, ale wierzę, że je osiągniesz.
    Dziękuję za to, co wnosisz do Ogródka.:)

    OdpowiedzUsuń
  67. Safiro, dedykuję Ci piosenkę Wojciecha Młynarskiego:

    "Jeszcze w zielone gramy"

    Przez kolejne grudnie, maje każdy goni jak szalony,
    A za nami pozostaje sto okazji przegapionych
    Ktoś wytyka nam co chwilę
    W mróz czy upał, w zimie, w lecie
    Szans niedostrzeżonych tyle
    I ktoś rację ma, lecz przecież

    Jeszcze w zielone gramy,
    Jeszcze nie umieramy,
    Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany,
    Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną,
    Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną,
    Jeszcze w zielone gramy,
    Jeszcze wzrok nam się pali,
    Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
    My możemy być w kłopocie,
    Ale na rozpaczy dnie jeszcze nie
    Długo nie

    Więc nie martwmy się, bo w końcu nie nam jednym się nie klei
    Ważne, by choć raz w miesiącu mieć dyktando u nadziei
    Żeby w serca kajeciku po literkach zanotować
    I powtarzać sobie cicho takie prościuteńkie słowa:

    Jeszcze w zielone gramy,
    Jeszcze nie umieramy,
    Jeszcze się spełnią nasze piękne sny, marzenia, plany,
    Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
    Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
    Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
    Jeszcze sól będzie mądra, a oliwa sprawiedliwa
    Różne drogi nas prowadzą,
    Lecz ta, która w przepaść rwie jeszcze nie
    Długo nie

    Jeszcze w zielone gramy -
    Chęć życia nam nie zbrzydła
    Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
    I myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął
    "Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął!"
    Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
    Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
    W najróżniejszych sztukach gramy
    Lecz w tej, co się skończy źle jeszcze nie
    Długo nie .

    OdpowiedzUsuń
  68. Bry Wieczór:)

    Świąteczno- Noworocznie dopozdrawiam Safirę, bo wcześniej nie było okazji. Życz Córce pogody ducha i spokoju - czas najlepszym medykiem i... wsparcie bliskich. To zdanie, choć szczerze życzliwe, napisałem zachowując duży stopień ogólności - bo szczegółów nie znam:)
    Pozdrawiam :)

    Jejku, czuję się jakbym wrócił z wojny przynajmniej: trzydziestoletniej:) Po tym salcie porannym, już mnie teraz wszystko boli. Miejsce, którym zakończyłem efektowną ewolucję, czyli dupa - najbardziej.
    Ewo, Jaśku "dziękuję" Wam...Za tą wysoką punktację,złośliwce jedne:)))

    Pozdrowionka wieczorne:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  69. :)))

    No to już wiem dlaczego tego " wiatraka " w powietrzu wywinąłem. Przecież dziś było zaćmienie słońca... Tegoż zjawiska nie widziałem - bo chmury niebo szczelnie przykrywały... Ale po tym zaćmieniu , ćmi mnie jak jasna cholera:) Zwłaszca w " pierwszej krzyzowej"...

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  70. Staszku:)
    Choć Ci szczerze współczuję, podziwiam jednak Twój kunszt w piruetach na oblodzonym chodniku.:)
    Kiedyś obserwowałam pijaka na lodowisku. Chciał sobie skrócić drogę do bloku i zamiast obejść w koło, poszedł po przekątnej. Takich tulupów, salchopów i ridbergerów nie widziałam nigdy wcześniej, ani póżniej.:))
    I jakoś - o dziwo - nie wyrżnął na tym lodzie i doszedł do bloku.
    Widzisz, gdybyś chociaż łykną ździebko... cztery literki by Cię nie bolały... Nie zawsze abstynencja jest wskazana.:)

    OdpowiedzUsuń
  71. ... i jeszcze zaćmieniem się tłumaczysz ;-)... może jakaś zgrabna dziewczyna była w zasięgu Twego wzroku i Cię... zaćmiło?:)

    OdpowiedzUsuń
  72. ... no i byk w 20:19: ma być - łyknął, sorry...:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Widzisz Ewo:)

    Człowiek po kielichu , ma taka wyjątkową gibkość w kościach. A ja trzezwiutki , jak nowonarodzone dziecię, byłem. Bom do samochodu smierzał... Dlatego " losowi okrutnemu" się opierałem i... Oto skutki ... niepicia wódki:))) Pamiętam, kiedyś byłem na wycieczce w Karpaczu, zimą. W takim stylowym barku zamówiłem sobie: kufelek grzanego piwa i... odchodząc , w celu konsumpcji tegoż... wywinąłem podobną ewolucję:) I wiecz co? Ani grama piwa nie rozlałem:) Co potwierdza dowód - stare zdjęcie uwieczniające to " wydarzenie"...

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  74. Ewo, dzięki za Młynarskiego.
    Tam w środku to ja mam ciągle lat 18 i gram w zielone.To tylko ta skorupa zewnętrzna stwarza taki pozór.

    Stanisławie,dzięki za zrozumienie.
    Szczegółów nie mogę udzielić.

    Staszek omal dziś nie zginął,
    a że chłop jest szczery,
    Przyznał, że orła wywinął,
    stłukł cztery litery.

    Ja tam mu współczuję, very,
    i przez wzgląd na Żonę
    życzę, by sąsiednie cztery
    miał nienaruszone.

    Może,staszku,jak pomyślisz,co jeszcze mogłeś stłuc sobie, toto,co już jest stłuczone, mniej będzie dokuczać?

    Współczuję Ci mimo wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  75. Staszek miał przygodę dzisiaj,
    gwacnął se na bruku,
    a że nie miał futra z misia
    zrobił sobie kuku.

    Teraz Staszka boli dupa -
    bez ogródek mówię,
    trochę z tego śmichu kupa -
    padł, bo nie miał w czubie;))

    OdpowiedzUsuń
  76. Safiro:)

    Za Twoje dowody empatii i zrozumienie mojego " cierpienia", wyrażone wierszem - dziękuję:))) I wiesz co? Po wnikliwej analizie Twoich słów - dochodzę do wniosku, że miałem szczęście:) Chodzi mi : o te " drugie " cztery litery:)))
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  77. Witam Safiro serdecznie.:) Cóś za długo kazałaś
    na się czekać, ale korzystając z okazji ślę Ci
    pełny koszyk życzeń z zaleceniem ich spełnienia. Najlepszego AD 2011.:)))

    OdpowiedzUsuń
  78. Chociaż teraz już po sprawie-
    wyszedł na pokrakę.
    Pan Bóg, drogi Stanisławie,
    czuwa nad pijakiem.

    Przeto, (tutaj Ci się zwierzę,
    bo już wiem,co zrobię)
    Gdy w przyszłości paść zamirzę,
    Pierwej golnę sobie!

    OdpowiedzUsuń
  79. Staszek męskość swą ochronił
    był nie w ciemię bity,
    przeto w tył się cały skłonił...
    cieszcie się kobity.:))

    OdpowiedzUsuń
  80. Ewo, Ewo...:)

    Uważaj troszeczkę, bo teraz zacytuję Ci stare powiedzenie, które ma " moc " spełniania się:)
    " Nie śmiej się dziadku, z cudzego wypadku.
    Dziadek się śmiał i... tak samo miał" :)))

    No! :) Ja oczekuję współczucia, nie żartów:)) Jak każdy chłop, kocham: się " piściuchnać "..:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  81. Dzięki, Jaśku, za życzenia
    i nadzieję ich spełnienia.
    Ja Ci, jak przystoi białce,
    swe życzenia ślę w kobiałce.
    Niech Ci zawsze szczęście sprzyja,
    troska niech Twój próg omija
    i niech zawsze Cię od złego
    dobre myśli druhów strzegą!

    OdpowiedzUsuń
  82. My Cię tutaj "piściuchamy",
    dwie dziewoje hoże,
    a Ty jeszcze Staszku płaczesz,
    nie cierp nam niebożę.:)

    OdpowiedzUsuń
  83. No... Ewo:)

    Tym ostatnim wpisem czuję się usatysfakcjonowany. Jak mi do jutra nie przejdzie to pójdę do " likarza". Tylko co mu powiem? Dzień dobry, panie doktorze - dupa mnie boli/?/;))) Jeszcze gotów mnie wyrzucić z gabinetu:) Ech, chyba samo przejdzie. O ! Zrobię sobie kompres:) Będę wyglądał jak : niemowlę urodzone po wybuchu w Czarnobylu, w pampersie..:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  84. Choć kompletnie tył rozbity,
    Przodu nic nie zmoże!
    Tylko, jeśli do kobity
    To w pozycji "bożej"!

    OdpowiedzUsuń
  85. Nikt się tutaj nie lituje
    nad mym biednym brzuszkiem,
    wiersza też nie dedykuje,
    chociaż leżę w łóżku...

    Ani łezki nie uroni
    nikt nad mą boleścią,
    kto od smutki mnie uchroni -
    kto mnie dziś popieści? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  86. ...od smutku, nie od "smutki", psia kostka..

    OdpowiedzUsuń
  87. Do Ewy

    Ja po główce Cię pogłaszczę,
    Moja biedo mała!
    Bo ode mnie innych pieszczot
    pewnie byś nie chciała.

    Niech Cię raczej pieszczą młodzi,
    skoro o tym mowa.....
    Choć, jeśli o humor chodzi,
    Toś już całkiem zdrowa!

    OdpowiedzUsuń
  88. Dobrze Ewo:)

    Już zatem, wraz z serdecznym wierszem, przesyłam Tobie mój współczujący głos:))))

    Ewo, Ewo.
    Nasza Muzo:)
    Nie s...j już,
    Tak dużo:)))
    Niech Twe wnętrze
    Już opuści,
    Głupi wirus.
    A juści:)))

    Przepraszaaaam:)))

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  89. Dzisiaj jeszcze pieścić pewnie nikt nie może
    Bo wirus nikogo nie wpuszcza dziś w Twe łoże.
    Ciebie pieści dziś bez przerwy mały Jasiecek
    Tulcie się do siebie nawet bez zabezpieczeń.

    OdpowiedzUsuń
  90. Bez humoru - siąść i płakać,
    nic innego nie zostało,
    albo jak ta wrona krakać,
    jakby biedy nam za mało.

    Dzięki, dzięki Wam serdeczne,
    za pociechę, dobre słowo,
    czuję z Wami się bajecznie,
    więcej, powiem Wam, morowo!:))

    OdpowiedzUsuń
  91. Mały Jasiecek i Johny miły,
    wy dodajecie mi dzisiaj siły:)
    Wirusa pognam za lasy, góry,
    już on nie stanie z Wami w konkury.

    OdpowiedzUsuń
  92. Jeśli jeszcze masz objawy,
    Właściwą taktykę
    obierz: przewartościuj sprawy,
    S..j na politykę!

    OdpowiedzUsuń
  93. Kochani:)

    Udaję ise teraz: powolutku, powolutku - w stronę łazienki. Dziś wieczorne oblucje zaczynam wcześniej , bo mi moja " kontuzja " uniemożliwia pośpiech:)))
    Zatem: Dobranoc Wam zyczę:)))No chyba, że " cierpienie " sen mi odbierze, to wtedy " pełen żałości" wyleję ją w Ogródku, nocną porą:)
    Cholera, jak ja będę spał? Na bruchu - nie zasnę...

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  94. No kochani dość już tego dobrego na dziś.:) Pora
    na dobranoc, bo już nocka ciemna. Jeszcze tylko
    Aleksander Czartoryski i gasimy światełko.:)

    Lubię, kiedy kobieta

    Lubię, kiedy kobieta tak wtula się we mnie,
    że jej ciało gorące jest jak oczekiwanie
    tych chwil, które ogarną nas dwoje, przyjemnie,
    które zaraz nadejdą i spełnienie się stanie ...

    Lubię skórę jej gładką, tak ciepłą i drżącą,
    kiedy czeka, a rozkosz między nami się mieści,
    z każdą chwilą jest bliżej, aby stać się płonącą,
    gdy jej dłonie mnie głaszczą, a mój dotyk ją pieści ...

    Lubię, gdy jej źrenice spod powiek nie widzą,
    jak się żądza, bezwstydna, w naszych ciałach panoszy.
    Pewnie przedtem myślały, nagością zawstydzą,
    my oboje to wiemy, nie ma wstydu w rozkoszy ...

    Lubię, kiedy nie widzi, jak patrzę zachłannie
    na jej ciało, gdy pręży się, bo brak mu oddechu.
    Ja pożądam i pragnę, chwilo trwaj, nieustannie,
    nie przemijaj, pozostań, tak nie lubię pośpiechu.

    Lubię, kiedy gwałtownie w tych chwilach całuje.
    Lubię, kiedy kobieta, tak w rozkoszy szaleje,
    zatracając się cała ... Że nie wiem, co czuje ...
    I oboje nie wiemy, czy świat jeszcze istnieje.

    Dobranoc kochani, Dobranoc Kobieto - już czas
    na sen:)*

    OdpowiedzUsuń
  95. Dobranoc wszystkim.
    To był cudowny wieczór.

    Mam nadzieję pojawić się u Was za czas jakiś.

    Do (oby rychłego) widzenia.

    OdpowiedzUsuń
  96. Safiro,
    Na politykę wypinam śmiało,
    swoje prywatne cztery litery,
    taką taktykę właśnie przybrałam,
    bo jej nie znoszę już, ni cholery!:)

    OdpowiedzUsuń
  97. To i ja Was pożegnam po cudownym wieczorze... zgodnie z ogródkową tradycją, jak zwykle słowami Alexandra Czartoryskiego:

    Nie budź, całuj

    Nie budź mnie, delikatnie całuj
    Niech ja się czuję tak, jak we śnie
    Lecz gdy mnie zbudzisz, to nie żałuj,
    bo cię zapragnę równocześnie.

    Przekonasz się, co treść słów mieści
    gdy już otworzę moje oczy
    Twój pocałunek, dotyk pieści
    Wszelkie granice chcę przekroczyć

    Nam niepotrzebne teraz słowa
    gdy dotyk przyszedł jak ratunek
    I nie kończ, proszę, chcę od nowa
    Na ustach czuć twój pocałunek

    Poczuj, jak jestem rozbudzona
    Całuj mnie we śnie i budź rankiem
    Nie będę tym rozleniwiona
    Współdziałać będę z mym kochankiem

    Będę robiła to z ochotą
    Dlatego proszę cię niezmiennie
    Byś zawsze budził mnie pieszczotą
    i kochał ze mną się... Codziennie!

    Dobranoc, dobranoc mili, dobranoc Mężczyzno - słodkich snów:)*

    Dziękuję za przepiękny wieczór.:)

    OdpowiedzUsuń
  98. Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
    Na Twe babskie łzy.
    Po ulicy miłość hula wiatr
    Wśród rozbitych szyb
    Patrz poeci śliczni prawdy sens
    roztrwonili w grach
    W pólitrówkach pustych S.O.S
    Wysyłają w świat

    Ref.: Żegnam was, już wiem
    Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
    Idę sam, właśnie tam
    gdzie czekają mnie
    Tam przyjaciół kilku mam , od lat
    Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
    Jeszcze raz żegnam Was
    Nie spotkamy się

    i.t.d.

    Nie chodziło mi o rozstanie, ale o ten utwór. No:)))

    OdpowiedzUsuń
  99. Świetna fotografia!!!

    Moje gratulacje!

    OdpowiedzUsuń