
Żyjemy na balu, orkiestra wciąż gra,
choć nuty się ciągle zmieniają,
raz w rytmie marszowym, to znów na trzy pas,
lecz chwile taneczne wciąż trwają.
Czasami zazgrzyta fałszywy gdzieś ton,
instrument nie stroi jak trzeba,
dopóki nie zabrzmi końcowy nam gong,
taneczna melodia rozbrzmiewa.
Więc baw się tą chwilą, co właśnie jest dziś,
zapomnij, co grajek grał wczoraj,
i nie żyj też jutrem, bo dobra twa myśl,
z przyszłością się zawsze upora.
Uszanuj tę chwilę i bierz ją co dnia,
pielęgnuj swój taniec codziennie,
Dopóki ci grają, niech taniec twój trwa -
powtórnie na balu nie będziesz.
Pu,puk,puk...
OdpowiedzUsuńWszystkich witam
i o zdrowie grzecznie pytam?:)
Wielce pogodny wiersz Ewuś i na nowy rok bardzo optymistyczna jego wymowa:)
OdpowiedzUsuńSłuchy mię dojszły,żeś słabowała.Wielcem zasmucon ale i pełen nadziei,że cokolwiek lepiej już Tobie a więc miłego i słonecznego dzionka życzę:)))
Kurka wodna, puka Adam,
OdpowiedzUsuńTo do kompa zaraz siadam.:)
Słonko nam tu zaświeciło
I w ogródku jest już miło.:)
Witojcie słonecznie:)
Witajże Adaśku:)
OdpowiedzUsuńCudnie, że zajrzałeś:) Na pytanie o zdrowie powiem Ci tak. Trochę jest nietęgo, ale idzie ku lepszemu; z każdą chwilą nabieram siły i mam nadzieję, że do końca tygodnia wszystko się zakończy.
Furda, tam choroba... dzień dziś słoneczny, piękny, trzeba się cieszyć, bo każdy przybliża nas do wiosny:))
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, co Ty czujesz -
lecz tu słonka nie brakuje:)
Już minęły mgły i mroki,
radość dzisiaj stawia kroki.:)
Witaj:))
Jaśku,witojze:)))Jak miło Cię ,,widzieć":)Kończy się moja laba.Jutro wracamy do domu i trzeba od nowa zmierzyć się z życiem.Furda tam!Jak tylko tu zajrzę to mi się humor poprawia:)))
OdpowiedzUsuńEwuś,pozytywne nastawienie - jak mówią mądrzy ludzie - połowa sukcesu w leczeniu.Nie wiem jak to działa na wirusy:) ale wiem,że zły humor jest wielce dla nich łaskaw więc zapodaj sobie Osiecką lub dużą dawkę humoru:)
Jestem milszy tego rana
OdpowiedzUsuńI przywitałem miło Adama:)
Chłopaki:) Ja mam zawsze pozytywne nastawienie do rzeczywistości, bo bez tego nie da się funkcjonować. Chęć rymowania (a może to już nałóg?) zwyciężyła dziś wszystkie słabości ciała i musiałam napisać wstępniaka.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wy macie dobry humor.:)
Mam zaległości na kompie straszne bo nie było czasu ale i szlabanik maleńki dostałem.Wiadomo,są sprawy ważne i ważniejsze.Jak mi się uda, nadrobię zaległości dzisiaj.
OdpowiedzUsuńZostałem niańką:)))Wszyscy szusują a ja z tą łapą niestety nie mogę.Jednak nie narzekam bo towarzystwo krasnoludków uwielbiam:)
Pewnie u Ciebie jest po czym szusować. U mnie - chociaż od dwóch dni prawie nie wychodzę z domu - na dworze jest odwilż. Śnieg za oknem jakiś brudny, kapie z dachu.
OdpowiedzUsuńA towarzystwo krasnoludków zawsze jest przyjemne, chociaż, nie wątpię, zajmujące każdą wolną chwilę. Pewnie im cały czas grałeś i śpiewałeś - jak Cię znam.:)
Niańką? Ale nie mlecznym dziadziem?:)
OdpowiedzUsuńAdasiu, czy widziałeś? Dzisiaj na FP ktoś wyciągnął naszą rozmowę sprzed roku, jak byłeś jeszcze ~miki.:)
OdpowiedzUsuńTo było 2.01.2010 r. Ciekawe, Komu to się przypominało? :)
Może być i mleczny dziadek, Jaśku, bo z butelką (tą z mlekiem dla Julci)radzę sobie nie najgorzej:)))A że dziecina uwielbia jedzonko to tym częściej mam okazję trzymać ją w ramionach.Jednak czas kształtuje umiejętności maleństwa bardzo szybko.Nie dość,że już sama siedzi to i łyżeczką już umie jeść,oczywiście,gdy jest karmiona:)Kapitalny widok:)
OdpowiedzUsuńEwuś,w Karkonoszach są niezłe warunki narciarskie i oczywiście mnóstwo ludzi.Żal mi troszkę,że nie pojeżdżę ale za to dużo spaceruję i parę wycieczek pieszych już zaliczyłem.Próbowałem na biegówkach ale niestety,jeszcze boli.
Widoki piękne i góry piękne ale ja jednak tęsknie za morzem:)Taka natura moja:)
Widziałem:)))
OdpowiedzUsuńNo,wtedy to ja z kolegą daliśmy ostro w gaz:)))A jak śpiewaliśmy..........:)
Ciekawe,kto taki prezencik miły zrobił?Odpowiedź klikam już kilka razy ...i nic:(
Moja weszła. Ale odnoszę wrażenie, że niektórzy dali się złapać na daty i piszą, jakby to było w tym roku. Początkowo ja też zdębiałam, jak zobaczyłam swoje wpisy - nie doszło do mnie, że mamy już 2011 rok.:))
OdpowiedzUsuńNo,weszło.Masz rację z tą datą:)Ja pamiętam ten wpis bo potem ktoś mi dokuczał pam parampam pam:))
OdpowiedzUsuńZauważyłem też,że odezwało się parę osób ze ,,starego"FP.To miłe,że wciąż pamiętają.
Tak a propos dat, coś mi się naprędce napisało:
OdpowiedzUsuń2011
On już się rozgościł – jak ten czas leci...
niektórych drażni, lubią go poeci,
a że w pieluszkach, to jeszcze się broni,
przed brudem świata młody wiek go chroni.
Z czasem się pogubi, może da nam w kość,
sto masek założy – i powie: już dość.
Odejdzie jak wszystkie, tak jak z bicza trzasł...
ciekawe, ile dobra pozostawi w nas?
Jak to z maluszkami bywa
OdpowiedzUsuńczas mu też szybko upływa
Mam nadzieję,za dni trzysta,
zobaczyć jak z czasu korzystał:)
Jaśku,znalazłem piknom kieby cud piosneckę i dla Ciebie ją daję,na dobry dzień:)))
OdpowiedzUsuńYT:Siklawa:Takiego Janicka
A to już czas na wyprawę.Trzeba korzystać z tak pięknego dnia.Do wieczorka:)
OdpowiedzUsuńTo ja Jaśkowi dorzucę słowa do tej piyknej piosnecki:)
OdpowiedzUsuń1.Jesce jo se nie wiem
ka moje kochanie,
kiedy sie mi jaki
chłopocek dostanie.
Ref.: Takiego Janicka serdusko by chciało
coby se zatońcył, zaśpiewoł wesoło.
2.Moze jest tu blisko
a moze daleko,
kiedy sie to moje
serusko doceko.
Ref.: Takiego Janicka serdusko by chciało
coby se zatońcył, zaśpiewoł wesoło.
3.Zawseś mi matusiu
jedno powtorzała,
cobyk sie w bogactwie
nigdy nie kochała.
Ref.: Takiego Janick serdusko by chciało
coby se zatońcył, zaśpiewoł wesoło.
Takiego Janicka coby mnie nie chowoł,
coby mnie pokochoł, coby mnie sanowoł.
:)
Do wieczorka Adaśku:) Zazdraszczam Ci tej wyprawy, miłych wrażeń i wracaj wieczorkiem do Ogródka.:)
OdpowiedzUsuńCześć Ewo:)
OdpowiedzUsuńDzisiejszy wiersz Twój i zdjęcie/ przepięknej urody / wskazują , że czujesz się lepiej:) Na zdjęciu:... chyba rajskie jabłuszka, zcięte lodem?
Serdeczne pozdrowienia w Twą stronę wysyłam:)
Czść Jaśku i Adamie:)
Ja dziś, pod domem wywinąłem: potrójnego " ritbergera" / chyba żle napisałem/ z dwoma półobrotami , w powietrzu... Dupsko mnie boli jak cholera:) Ale... jeszcze nie rozpadłem się w pył:) Tak więc Adam, uważaj z nartami, boś jeszcze nie w pełni sprawny.
Dziwne... Piszę palcami, a siedzenie mnie boli...:)
Pozdrawiam Was " ciule " !. To " ciule " proszę żle nie kojarzyć... To prosto zapożyczyłem od Benka nr 16:)))
Stanisław
O Boziu, jakie to piękne!!! Uchwycona w znieruchomieniu kropla rosy:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo:)
Jeszcze Ewo*** w łóżku leżysz,
OdpowiedzUsuńidzie wiosna czy uwierzysz?
A witamin więcej łykaj,
i znów baw się w ogrodnika.
Lyżka miodu nie zaszkodzi,
niech na zdrowie Ci wychodzi.
Dzień dobry Ewo***... krzywa samopoczucia rośnie,
teraz może być tylko lepiej.Pozdrawiam serdecznie ,kciuki trzymam nadal, do skutku...
Witajcie mi wszyscy:)
OdpowiedzUsuńTrochę was ostatnio zaniedbałam, ale miałam inne zajęcia:) Tylko Wam się przyznam, że w Sylwestra zostałam Babcią:) O czym oczywiście dzisiaj u mnie:)
Chciałam Wam wszystkim podziękować za życzenia noworoczne i przesłać Wam życzenie tego wszystkiego co sobie wymarzyliście:)
Staszku za takiego "ritbergera" dostajesz
OdpowiedzUsuńMaksymalną ocenę - '6' Całe szczęście,że nie
upadłeś na przód.:)) Nie byłoby co składać
gdyby się połamał.:)
Witam Cię jako zbolałego serdecznie:)
Staszku:)
OdpowiedzUsuńDołączam się ze swoją "szóstką" - chociaż to może tulup, albo axel? Kurczę bladzieńkie, dobrze, że tylko cztery litery - współczuję jednak bardzo.:)
Miałeś bliskie spotkanie ze ... sportem chodnikowym. Całe szczęście, że palcami piszesz.:))
Witaj Andrzeju:)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj wiosna w duszy,
w domu mi storczyki kwitną,
gdziesik mam wszystkie wirusy
już numeru mi nie wytną!:)
Dziękuję za kciuki - a czym piszesz na klawiaturze?;-)
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.:)
Czy zaleta to czy wada,
OdpowiedzUsuńgratulacje Babci składam.
Coś przyleciał bociek w zimie,
napisz jak będzie miał wnuczek na imię.
Pozdrowienia dla wielce szczęśliwej Babci...
Ruda:)
OdpowiedzUsuńSerdeczne gratulacje dla Babci!:)))
Niech się wnuczę zdrowo chowa, a na Nowy Rok życzę Ci samych radosnych dni i nocy i spełnienia wszystkich życzeń:)
Ozonko:), to rzeczywiście rajskie jabłuszka zamarznięte w kropelkach deszczu, cieszę się, że ta fotka przypadła Ci gustu.
OdpowiedzUsuńWitaj:)
Takie lubię:) Czas stanął :)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuś:)
OdpowiedzUsuńA Twoje zdjęcie dzisiaj przeurocze, zgadzam się z Ozonem - takie lubię:)
Wszystkich Was bardzo serdecznie pozdrawiam i cieszę się, że o mnie myślicie w chorobie.:)
OdpowiedzUsuńZdrzemnęłam się trochę, patrzę - a w Ogródku pełno gości i do tego z humorem.:) (chociaż jeden troszkę oblały).
Z takimi Przyjaciółmi można chorować.:)
A podłózze se tam jasiecka pod głowisie i nie
OdpowiedzUsuńwstawoj, tylko lez w łózećku.:)
Hej, Jasieczku, już Cię biorę,
OdpowiedzUsuńtulę mocno się do Ciebie,
w Twoją idę dziś niewolę
i tak słodko mi, jak w niebie.:)
Słodko, słodko, oby nie za
OdpowiedzUsuńPoleć Jaśku, ja poleza.
Ja poleza sobie trośke,
bo mi cienzko myśleś trośke.
Kurka balanc, jak to powinno brzmieć po góralsku???Jaśku!!!!!!!!!!!!
Przybył tu Grześ pędzony kuszeniem Ewy oferującym wiersze zamiast jabłka i postanowieniem kuszenia jej uwolnieniem się od śmierci i pozostania w naszym świecie na zawsze.
OdpowiedzUsuńDążenie do celu to nie jest osiągniecie celu!
Witaj Grzesiu.:)
OdpowiedzUsuńDążenie do celu jest nie mniej przyjemne niż jego osiągnięcie.
"Nie o to chodzi, by zdobyć króliczka..." Czego Ci serdecznie życzę.
Miłego dnia.:)
Najważniejsze jest dążenie do :)
OdpowiedzUsuńJadom goście, jadom
OdpowiedzUsuńz góry i pod góre
lubie takie dziewce
co ma ........tralala
Gdzie ten "jasiek juhas" , albo "ukochany Fabia"???
Właśnie, Ozonko :)
OdpowiedzUsuńI to nas w życiu najbardziej kręci.:) Niestety, nie mogę Ci pomóc w tłumaczeniu na góralski Twojego wierszyka, może Jasiek się zlituje nad ceperkami.:)
Już widzę litość:((( Marne nadzieje, Ewuś, oj marne:(((
OdpowiedzUsuńAleż Ty masz dzisiaj kudłate myśli...:)) Coś na zasadzie starej piosenki harcerskiej:
OdpowiedzUsuńMaryś, moja Maryś
chodź ze mną do lasa
to Ci gdzieś wśród gąszcza
pokażę ... chrabąszcza.
Coś w tym " stylu"...
OdpowiedzUsuńJedzie Arab , jedzie,
Wielbłąd pod nim hasa.
Hej...a on se dogląda
Swojego wielbłądaaaa:)
Podsłuchane przez ścianę...:)
...Co pan czyni... panie rotmistrzu /!?/. Niech pan przestanie... ach, ach. Natychmiast, proszę...Nie, Nie ! Ach... panie - mój ty Mistrzu...:)))
Stanisław
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTaki tytuł w hierachii harceskiej?(!)
OdpowiedzUsuńNara!
OdpowiedzUsuńStaszku:)
OdpowiedzUsuńJak tam Twoje cztery litery. Bo widzę, że humor Cię nie opuszcza, to znaczy, że wszystko w porządku? :)
Ozonko, moze być Jesiecku, moze być i Janicku.:)
OdpowiedzUsuńKończą się, wyjadane ze smakiem, rarytasy świąteczne. Pa, pa! I już pożegnalne, "Żegnaj Ewka", i koniec marzeń:)
OdpowiedzUsuńHej, bystra woda bystra wodziczka
OdpowiedzUsuńPytało dziewczę o Janicka
Hej, w lesie ciemnym w wilsku zielonym
Kaj mój Janicek umilony
Hej, powiadali, hej powiadali
Hej, że Janicka prorubali
Hej, porubały go orawiany
Hej, za owieczki za barany
Hej, mój Janicku, miły Janicku.
Nie chodź po orawskim chodnicku
Dostyć się już nagnał owiecek.
Zostań przy dziewczynie kolwiecek.
:)
Autora nie znam, ale ładne:)
Ozonko:) Marzenia właśnie się zaczynają z Nowym Roczkiem i nie "Żegnaj Ewka", tylko powiem Ci przekornie -
OdpowiedzUsuń"Nie płacz Ewka";
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczni prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S
Wysyłają w świat
Ref.: Żegnam was, już wiem
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
Idę sam, właśnie tam
Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz żegnam was
Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni kat
Pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat
Oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal
Zdrada płynie z ust
Ref.: Żegnam was...
Tak śpiewa "Perfekt"
Byłam młoda, kiedy ta muzyka powstawała. Mam na płytach wszystko:) Ty , jak sądzę, dużo młodsza nie jeateś. Powimnaś pamiętać:)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńOzonko, pamiętam wszystko. Młodość, to stan ducha, niekoniecznie biologia.:)
OdpowiedzUsuńCo do młodości, to przypomniała mi się weselna przyśpiewka:
"My młodzi my młodzi
nam wódka nie zaszkodzi
więc pijmy ją wiadrami ,wiadrami ,wiadrami .
Wy starzy ,Wy starzy ,
wam z wódką nie do twarzy,
więc pijcie kozie mleko bo śmierć już niedaleko."
Szczerze mówiąc, żadnego mleka nie cierpię, wódka mi nie służy, najlepiej lubię wino.:))
Ile liści na kapuście,
OdpowiedzUsuńile ludzi na odpuście,
ile w duszach ludzkich złości,
ile w spłatach zaległości,
ile łatwej w nas nadziei,
ile spóźnień na kolei,
ile marzeń niespełnionych,
ile chwil zaprzepaszczonych,
ile gwiazdek nocą świeci,
ile szczęścia w oczach dzieci,
ile kropli wody w morzach,
ile chabru w łanie zboża,
ile piasku na pustyni,
ilu wczasowiczów w Gdyni,
ile świateł płonie w mroku....
tyle szczęścia w nowym roku
życzy Gospodyni i Jej Gościom -
Safira
Ile igieł jest na jeżu,
OdpowiedzUsuńile w pułku jest żołnierzy,
ile mgnień ma cała doba,
ile pcheł się w futrze schowa,
ile ziaren w korcu maku,
ile żółci jest w rzepaku,
ile słonka latem bywa,
ile nutek kos wyśpiwa,
ile w duszy jest radości,
ile w święta bywa gości
ile fiołków wiosną w trawie,
ile ziaren w dobrej kawie,
ile arii w oper brzmieniu,
ile wody jest w strumieniu,
Tyle dobrych życzeń niosę,
dla Safiry – w Nowy Roczek.:))
Ewa wielce się wczoraj zasmuciłem nie widząc Twojego ogródka i Twojego wpisu.Naszły mnie czarne myśli i podejrzenia.Ale już po bólu panno Lulu.Cieszę się że jesteś już w dobrej formie conejmnie jak nasza bigaczka narciarska.życzę zdrowia i ciągle znakomitej formy.Jurek
OdpowiedzUsuńWitaj Kochana Safiro:)
OdpowiedzUsuńJakże mi miło, że po tak długiej nieobecności zajrzałaś do Ogródka.
Rudasku witaj w klubie babć i dziadków.Ogromne gratulacje.Martwię się tylko że Twój najdroższy będzie teraz sypiał nie z dziewczyną a z babcią.Jurek
OdpowiedzUsuńJurku:) Ogródek był, tylko nowego wstępniaka nie było, bo mnie lekko zmogło choróbsko. Już jest lepiej i - jak widzisz - dzisiaj popełniłam nowy wierszyk. Przynajmniej z głową wszystko w porządku, a fizyczna forma wróci, bo nie może być inaczej:)
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia, ściskam Cię i pozdrawiam serdecznie.
Safiro? Jesteś tam jeszcze? Pozdrawiam Cię gorąco i ciepłe myśli przesyłam... zaglądaj do ogródka częściej...:)
OdpowiedzUsuńEwo, rada bym bardzo.
OdpowiedzUsuńRealia są jednak takie,że nie mam czasu taczki załadować. Dziękuję za radość, jaką moja wizyta Ci najwyrażniej sprawiła.
JeŚli czas pozwoli,postaram się częściej.
Mój najmłodszy podopieczny już skończył pół roku...
Safiro, gratuluję Ci tego półroczniaczka i wszystkich innych podopiecznych. Wiem, ile czasu wymaga opieka nad takimi skarbami.
OdpowiedzUsuńCiągle pamiętam nasze wierszowane (i nie tylko) rozmowy w sierpniu i wrześniu... często do nich zaglądam.
Nasze zabawy poezją...
Wiem, czas nie jest z gumy, życie niesie mnóstwo niespodzianek (niekoniecznie miłych), których sama doświadczam nie mało doświadczam.
Ogródek jest enklawą radości i oddechu od tej nie zawsze wesołej codzienności - wyglądam Cię zawsze.:)
Ewo,opieka to jedna sprawa.
OdpowiedzUsuńOprócz tego wyciągam córkę z depresji.
Jej świat się zawalił.
Już mi się prawie udało.
Życz mi powodzenia.
Do Twojego Ogródka zawsze zaglądam z radością.
Pamiętam, pisałaś.
OdpowiedzUsuńDobrze, że córka ma Ciebie, taką cudowną, ciepłą mamę, w której zawsze ma wsparcie w bólu i w ciężkich chwilach. Masz w sobie tyle siły, że obdarzyłabyś nią pół świata.
Nie tylko życzę Ci powodzenia, ale wierzę, że je osiągniesz.
Dziękuję za to, co wnosisz do Ogródka.:)
Safiro, dedykuję Ci piosenkę Wojciecha Młynarskiego:
OdpowiedzUsuń"Jeszcze w zielone gramy"
Przez kolejne grudnie, maje każdy goni jak szalony,
A za nami pozostaje sto okazji przegapionych
Ktoś wytyka nam co chwilę
W mróz czy upał, w zimie, w lecie
Szans niedostrzeżonych tyle
I ktoś rację ma, lecz przecież
Jeszcze w zielone gramy,
Jeszcze nie umieramy,
Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany,
Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną,
Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną,
Jeszcze w zielone gramy,
Jeszcze wzrok nam się pali,
Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
My możemy być w kłopocie,
Ale na rozpaczy dnie jeszcze nie
Długo nie
Więc nie martwmy się, bo w końcu nie nam jednym się nie klei
Ważne, by choć raz w miesiącu mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho takie prościuteńkie słowa:
Jeszcze w zielone gramy,
Jeszcze nie umieramy,
Jeszcze się spełnią nasze piękne sny, marzenia, plany,
Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra, a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą,
Lecz ta, która w przepaść rwie jeszcze nie
Długo nie
Jeszcze w zielone gramy -
Chęć życia nam nie zbrzydła
Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
I myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął
"Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął!"
Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najróżniejszych sztukach gramy
Lecz w tej, co się skończy źle jeszcze nie
Długo nie .
Bry Wieczór:)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczno- Noworocznie dopozdrawiam Safirę, bo wcześniej nie było okazji. Życz Córce pogody ducha i spokoju - czas najlepszym medykiem i... wsparcie bliskich. To zdanie, choć szczerze życzliwe, napisałem zachowując duży stopień ogólności - bo szczegółów nie znam:)
Pozdrawiam :)
Jejku, czuję się jakbym wrócił z wojny przynajmniej: trzydziestoletniej:) Po tym salcie porannym, już mnie teraz wszystko boli. Miejsce, którym zakończyłem efektowną ewolucję, czyli dupa - najbardziej.
Ewo, Jaśku "dziękuję" Wam...Za tą wysoką punktację,złośliwce jedne:)))
Pozdrowionka wieczorne:)
Stanisław
:)))
OdpowiedzUsuńNo to już wiem dlaczego tego " wiatraka " w powietrzu wywinąłem. Przecież dziś było zaćmienie słońca... Tegoż zjawiska nie widziałem - bo chmury niebo szczelnie przykrywały... Ale po tym zaćmieniu , ćmi mnie jak jasna cholera:) Zwłaszca w " pierwszej krzyzowej"...
Stanisław
Staszku:)
OdpowiedzUsuńChoć Ci szczerze współczuję, podziwiam jednak Twój kunszt w piruetach na oblodzonym chodniku.:)
Kiedyś obserwowałam pijaka na lodowisku. Chciał sobie skrócić drogę do bloku i zamiast obejść w koło, poszedł po przekątnej. Takich tulupów, salchopów i ridbergerów nie widziałam nigdy wcześniej, ani póżniej.:))
I jakoś - o dziwo - nie wyrżnął na tym lodzie i doszedł do bloku.
Widzisz, gdybyś chociaż łykną ździebko... cztery literki by Cię nie bolały... Nie zawsze abstynencja jest wskazana.:)
... i jeszcze zaćmieniem się tłumaczysz ;-)... może jakaś zgrabna dziewczyna była w zasięgu Twego wzroku i Cię... zaćmiło?:)
OdpowiedzUsuń... no i byk w 20:19: ma być - łyknął, sorry...:)
OdpowiedzUsuńWidzisz Ewo:)
OdpowiedzUsuńCzłowiek po kielichu , ma taka wyjątkową gibkość w kościach. A ja trzezwiutki , jak nowonarodzone dziecię, byłem. Bom do samochodu smierzał... Dlatego " losowi okrutnemu" się opierałem i... Oto skutki ... niepicia wódki:))) Pamiętam, kiedyś byłem na wycieczce w Karpaczu, zimą. W takim stylowym barku zamówiłem sobie: kufelek grzanego piwa i... odchodząc , w celu konsumpcji tegoż... wywinąłem podobną ewolucję:) I wiecz co? Ani grama piwa nie rozlałem:) Co potwierdza dowód - stare zdjęcie uwieczniające to " wydarzenie"...
Stanisław
Ewo, dzięki za Młynarskiego.
OdpowiedzUsuńTam w środku to ja mam ciągle lat 18 i gram w zielone.To tylko ta skorupa zewnętrzna stwarza taki pozór.
Stanisławie,dzięki za zrozumienie.
Szczegółów nie mogę udzielić.
Staszek omal dziś nie zginął,
a że chłop jest szczery,
Przyznał, że orła wywinął,
stłukł cztery litery.
Ja tam mu współczuję, very,
i przez wzgląd na Żonę
życzę, by sąsiednie cztery
miał nienaruszone.
Może,staszku,jak pomyślisz,co jeszcze mogłeś stłuc sobie, toto,co już jest stłuczone, mniej będzie dokuczać?
Współczuję Ci mimo wszystko.
Staszek miał przygodę dzisiaj,
OdpowiedzUsuńgwacnął se na bruku,
a że nie miał futra z misia
zrobił sobie kuku.
Teraz Staszka boli dupa -
bez ogródek mówię,
trochę z tego śmichu kupa -
padł, bo nie miał w czubie;))
Safiro:)
OdpowiedzUsuńZa Twoje dowody empatii i zrozumienie mojego " cierpienia", wyrażone wierszem - dziękuję:))) I wiesz co? Po wnikliwej analizie Twoich słów - dochodzę do wniosku, że miałem szczęście:) Chodzi mi : o te " drugie " cztery litery:)))
Pozdrawiam
Stanisław
Witam Safiro serdecznie.:) Cóś za długo kazałaś
OdpowiedzUsuńna się czekać, ale korzystając z okazji ślę Ci
pełny koszyk życzeń z zaleceniem ich spełnienia. Najlepszego AD 2011.:)))
Chociaż teraz już po sprawie-
OdpowiedzUsuńwyszedł na pokrakę.
Pan Bóg, drogi Stanisławie,
czuwa nad pijakiem.
Przeto, (tutaj Ci się zwierzę,
bo już wiem,co zrobię)
Gdy w przyszłości paść zamirzę,
Pierwej golnę sobie!
Staszek męskość swą ochronił
OdpowiedzUsuńbył nie w ciemię bity,
przeto w tył się cały skłonił...
cieszcie się kobity.:))
Ewo, Ewo...:)
OdpowiedzUsuńUważaj troszeczkę, bo teraz zacytuję Ci stare powiedzenie, które ma " moc " spełniania się:)
" Nie śmiej się dziadku, z cudzego wypadku.
Dziadek się śmiał i... tak samo miał" :)))
No! :) Ja oczekuję współczucia, nie żartów:)) Jak każdy chłop, kocham: się " piściuchnać "..:)
Stanisław
Dzięki, Jaśku, za życzenia
OdpowiedzUsuńi nadzieję ich spełnienia.
Ja Ci, jak przystoi białce,
swe życzenia ślę w kobiałce.
Niech Ci zawsze szczęście sprzyja,
troska niech Twój próg omija
i niech zawsze Cię od złego
dobre myśli druhów strzegą!
My Cię tutaj "piściuchamy",
OdpowiedzUsuńdwie dziewoje hoże,
a Ty jeszcze Staszku płaczesz,
nie cierp nam niebożę.:)
No... Ewo:)
OdpowiedzUsuńTym ostatnim wpisem czuję się usatysfakcjonowany. Jak mi do jutra nie przejdzie to pójdę do " likarza". Tylko co mu powiem? Dzień dobry, panie doktorze - dupa mnie boli/?/;))) Jeszcze gotów mnie wyrzucić z gabinetu:) Ech, chyba samo przejdzie. O ! Zrobię sobie kompres:) Będę wyglądał jak : niemowlę urodzone po wybuchu w Czarnobylu, w pampersie..:)))
Stanisław
Choć kompletnie tył rozbity,
OdpowiedzUsuńPrzodu nic nie zmoże!
Tylko, jeśli do kobity
To w pozycji "bożej"!
Nikt się tutaj nie lituje
OdpowiedzUsuńnad mym biednym brzuszkiem,
wiersza też nie dedykuje,
chociaż leżę w łóżku...
Ani łezki nie uroni
nikt nad mą boleścią,
kto od smutki mnie uchroni -
kto mnie dziś popieści? ;-)
...od smutku, nie od "smutki", psia kostka..
OdpowiedzUsuńDo Ewy
OdpowiedzUsuńJa po główce Cię pogłaszczę,
Moja biedo mała!
Bo ode mnie innych pieszczot
pewnie byś nie chciała.
Niech Cię raczej pieszczą młodzi,
skoro o tym mowa.....
Choć, jeśli o humor chodzi,
Toś już całkiem zdrowa!
Dobrze Ewo:)
OdpowiedzUsuńJuż zatem, wraz z serdecznym wierszem, przesyłam Tobie mój współczujący głos:))))
Ewo, Ewo.
Nasza Muzo:)
Nie s...j już,
Tak dużo:)))
Niech Twe wnętrze
Już opuści,
Głupi wirus.
A juści:)))
Przepraszaaaam:)))
Stanisław
Dzisiaj jeszcze pieścić pewnie nikt nie może
OdpowiedzUsuńBo wirus nikogo nie wpuszcza dziś w Twe łoże.
Ciebie pieści dziś bez przerwy mały Jasiecek
Tulcie się do siebie nawet bez zabezpieczeń.
Bez humoru - siąść i płakać,
OdpowiedzUsuńnic innego nie zostało,
albo jak ta wrona krakać,
jakby biedy nam za mało.
Dzięki, dzięki Wam serdeczne,
za pociechę, dobre słowo,
czuję z Wami się bajecznie,
więcej, powiem Wam, morowo!:))
Mały Jasiecek i Johny miły,
OdpowiedzUsuńwy dodajecie mi dzisiaj siły:)
Wirusa pognam za lasy, góry,
już on nie stanie z Wami w konkury.
Jeśli jeszcze masz objawy,
OdpowiedzUsuńWłaściwą taktykę
obierz: przewartościuj sprawy,
S..j na politykę!
Kochani:)
OdpowiedzUsuńUdaję ise teraz: powolutku, powolutku - w stronę łazienki. Dziś wieczorne oblucje zaczynam wcześniej , bo mi moja " kontuzja " uniemożliwia pośpiech:)))
Zatem: Dobranoc Wam zyczę:)))No chyba, że " cierpienie " sen mi odbierze, to wtedy " pełen żałości" wyleję ją w Ogródku, nocną porą:)
Cholera, jak ja będę spał? Na bruchu - nie zasnę...
Stanisław
No kochani dość już tego dobrego na dziś.:) Pora
OdpowiedzUsuńna dobranoc, bo już nocka ciemna. Jeszcze tylko
Aleksander Czartoryski i gasimy światełko.:)
Lubię, kiedy kobieta
Lubię, kiedy kobieta tak wtula się we mnie,
że jej ciało gorące jest jak oczekiwanie
tych chwil, które ogarną nas dwoje, przyjemnie,
które zaraz nadejdą i spełnienie się stanie ...
Lubię skórę jej gładką, tak ciepłą i drżącą,
kiedy czeka, a rozkosz między nami się mieści,
z każdą chwilą jest bliżej, aby stać się płonącą,
gdy jej dłonie mnie głaszczą, a mój dotyk ją pieści ...
Lubię, gdy jej źrenice spod powiek nie widzą,
jak się żądza, bezwstydna, w naszych ciałach panoszy.
Pewnie przedtem myślały, nagością zawstydzą,
my oboje to wiemy, nie ma wstydu w rozkoszy ...
Lubię, kiedy nie widzi, jak patrzę zachłannie
na jej ciało, gdy pręży się, bo brak mu oddechu.
Ja pożądam i pragnę, chwilo trwaj, nieustannie,
nie przemijaj, pozostań, tak nie lubię pośpiechu.
Lubię, kiedy gwałtownie w tych chwilach całuje.
Lubię, kiedy kobieta, tak w rozkoszy szaleje,
zatracając się cała ... Że nie wiem, co czuje ...
I oboje nie wiemy, czy świat jeszcze istnieje.
Dobranoc kochani, Dobranoc Kobieto - już czas
na sen:)*
Dobranoc wszystkim.
OdpowiedzUsuńTo był cudowny wieczór.
Mam nadzieję pojawić się u Was za czas jakiś.
Do (oby rychłego) widzenia.
Safiro,
OdpowiedzUsuńNa politykę wypinam śmiało,
swoje prywatne cztery litery,
taką taktykę właśnie przybrałam,
bo jej nie znoszę już, ni cholery!:)
To i ja Was pożegnam po cudownym wieczorze... zgodnie z ogródkową tradycją, jak zwykle słowami Alexandra Czartoryskiego:
OdpowiedzUsuńNie budź, całuj
Nie budź mnie, delikatnie całuj
Niech ja się czuję tak, jak we śnie
Lecz gdy mnie zbudzisz, to nie żałuj,
bo cię zapragnę równocześnie.
Przekonasz się, co treść słów mieści
gdy już otworzę moje oczy
Twój pocałunek, dotyk pieści
Wszelkie granice chcę przekroczyć
Nam niepotrzebne teraz słowa
gdy dotyk przyszedł jak ratunek
I nie kończ, proszę, chcę od nowa
Na ustach czuć twój pocałunek
Poczuj, jak jestem rozbudzona
Całuj mnie we śnie i budź rankiem
Nie będę tym rozleniwiona
Współdziałać będę z mym kochankiem
Będę robiła to z ochotą
Dlatego proszę cię niezmiennie
Byś zawsze budził mnie pieszczotą
i kochał ze mną się... Codziennie!
Dobranoc, dobranoc mili, dobranoc Mężczyzno - słodkich snów:)*
Dziękuję za przepiękny wieczór.:)
Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
OdpowiedzUsuńNa Twe babskie łzy.
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczni prawdy sens
roztrwonili w grach
W pólitrówkach pustych S.O.S
Wysyłają w świat
Ref.: Żegnam was, już wiem
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
Idę sam, właśnie tam
gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam , od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz żegnam Was
Nie spotkamy się
i.t.d.
Nie chodziło mi o rozstanie, ale o ten utwór. No:)))
Świetna fotografia!!!
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje!