Powered By Blogger

czwartek, 27 stycznia 2011

Pod krzew winorośli



Pod krzew winorośli zapraszam każdego,
przyjaciół mi znanych i takich z doskoku,
co lubią zatrzymać część czasu swojego,
odpocząć przy słońcu, zadumać się w mroku...

Śpiew będzie i wino, poezji też frazy,
strój tutaj dowolny, a młodość w pamięci,
nie szukaj porządku, impresja obrazów...
pod jednym mym krzewem wariaci i święci.

Czasami powaga, wszak raj nam nie dany,
nieważne, czy wolisz wylewność, czyś skryty,
z miłością pod rękę, z uśmiechem zbratany,
z melodią piosenki. Już jesteś? Więc witaj! :)

143 komentarze:

  1. Witojcie dymiący:))
    Czas już na pierwszego papieroska i dymanie:)

    "Dymanie"

    Codziennie Boga chwalę
    Coraz bliżej Go czuję,
    gdy papieroska palę
    i dymek wydmuchuję.

    Jak dotąd, mi nie zbrzydło
    wdychanie nikotyny.
    Dym działa jak kadzidło
    i milej niż dziewczyny.

    W tym nie ma nic z nałogu
    i nic z przyzwyczajenia,
    tylko - dziękować Bogu -
    chęć, która się nie zmienia.

    Więc ta mi będzie w cenie
    prawda, co się ostanie
    nie o uzależnienie
    chodzi, lecz o ... dymanie.

    autor: Alexander Czartoryski

    Smacznego "dymania"
    z wczesnego rana.:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeniosłam "Jaśka" spod wczorajszego Ogródka. Trochę się przy tym nadźwigałam ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Tam takie gadanie,
    że zdrowe dymanie.
    Dymania każdemu odradzam.
    Rzuciłem dymanie,
    bo było nie tanie.
    A dymek każdemu,
    - przeszkadzał.

    Pozdrawiam.Miłego dnia.:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Andrzeju, witaj:)
    Prawdziwa ze mnie siłaczka, bo i Ciebie przeniosłam.

    Wciąż dymek mnie kusi
    zapachem i mgiełką,
    choć taki malusi,
    też daje ciepełko.:)

    Miłego dzionka:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przenieść, przeniosłam, ale z wysiłku zapomniałam przywitać jednego Ogrodnika.
    Dzień dobry Jaśku:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja schudłem (śledzi nie dostałem) i mnie nie dałaś rady? Sam się przeniosłem O!.

    W bardzo małym królestwie, gdzie było tylko trzech rycerzy pojawił się smok. Gwałcił dziewice, zjadał owce, palił wioski... Rada z królem postanowiła coś z tym zrobić, więc wybrali się do pierwszego rycerza, mówią, w czym rzecz, a on im na to, ze po turnieju ma 2 tygodnie zwolnienia, bo żebra stłuczone, ale potem będzie mógł wyruszyć w bój. Król orzekł, że za 2 tygodnie to już królestwa nie będzie i pojechał do drugiego rycerza.
    Drugi powiedział, ze po turnieju ma zbroję u snycerza, a jak tu walczyć ze smokiem bez zbroi? Za tydzień odbierze, to wtedy ruszy na smoka. Ale za tydzień też już by było za późno. Król pojechał dalej.
    Trzeci rycerz, gdy tylko usłyszał, co się dzieje, zakrzyknął:
    -Dawać mi tu zbroję, miecz, tarczę, kopię! Topór! Konia! I giermka na ośle!
    Król zdumiony spytał:
    -Tak od razu? Bez zastanowienia?
    A rycerz na to:
    -Tu się nie ma nad czym zastanawiać! Stąd trzeba spierdalać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tych nerwów, muszę se podymać. Witajcie Wszyscy. Jasiek, jestem za. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdyby stwórca nie wymyślił dymania
    To by Ewa w raju nie skusiła Adama
    Ale życie w Raju stało by się nudne
    Gdyby nie dymanie nocą, rano i w południe.:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Heniu, Twój konterfekt jest bardzo ciężki - widocznie ramy wysadzałeś bardzo szlachetnym kruszcem.;)
    Za dowcip dziękuję. Myślę, że coś własnego do Ogródka też przyniesiesz? ...:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdyby dymania nie było na świecie,
    cóż by zostało mężczyźnie, kobiecie -
    jadło i spanie, więc nudą by wiało.
    A więc - za dymanie! Już kawę nalałam :))

    OdpowiedzUsuń
  11. To miało wprawić Ciebie i Tych , no ,takich, no co się pętają po ogródku - aha, Gości, w dobry nastrój. Taki optymistyczny inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  12. a tak a`propos dymania to ja w tym temacie też mam cosik:

    Pracuję w sexshopie.
    Niedawno pojawił się u nas pewien facet, który
    poprosił o gumową lalę.
    Gdy wybrał model, podałam mu ją w pudełku i miałam
    zapakować.
    Ten zaczął jednak nerwowo oglądać dookoła
    pudełko.
    Gdy znalazł datę produkcji powiedział: "Poproszę
    inną, nie przepadam z kobietami z pod tego znaku
    zodiaku"
    Resztę dnia byłam w szoku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Śpiew będzie i wino, poezji też frazy,
    strój tutaj dowolny, a młodość w pamięci,
    nie szukaj porządku, impresja obrazów...
    pod jednym mym krzewem wariaci i święci.

    Ja od tych wariatów. Musiałem przenieść jeszcze Twoją jedną zwrotkę wiersza i takem siem zmachał, że...... wenę po drodze zgubiłem.

    Śpiewać nie będę wina pić nie mogę
    Gardło mam chore i wyruszam w drogę.
    Cztery mile za piec i dwie jeszcze dalej
    Ej, lepiej pośpiewam, no to Jaśku - nalej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cztery mile za piec i dwie do poduszki,
    dam Ci ja gitarę, jabłko i paluszki (choć się rymuje też coś innego, ale tego nie dam),
    ...pokocham wariatów, już ścielę im drogę,
    Alkohol? Po pracy. Na razie mogę!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdy już paluszkami Twymi, gitarę nastroję
    Sięgnę po te "rymy".., wcale się nie boję
    Przytule się do nich, zagram im cichutko
    Posłucham jak spod nich, bije Twe serduszko.

    OdpowiedzUsuń
  16. Naleję Ci Heniu winka czerwonego
    Miłości nalejesz do gardła swojego
    Zagrasz mi też piosneczkę o winie
    I całuj dziewczę, które się nawinie.:))

    OdpowiedzUsuń
  17. I tak od puszczania dymka, drodzy Ogródkowicze przeszli do mniej "przyziemnych" tematów:)
    Witajcie wszyscy cieplutko, w zamglone i szare południe:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Już, Jaśku mój miły, wypiłem te wino
    Zaczynam całować, już pierwszą dziewczynę.
    Opornie to idzie, bo się ona płoni.
    Choć od pocałunków...wcale się nie broni.

    OdpowiedzUsuń
  19. Teraz Rudą widzę, no będzie odmiana
    Wino działa dobrze tak z samego rana.
    Rudą wycałuję, żeby tyko chciała
    Żeby zamiast buzi, po buzi nie dała,

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie przyszła Ruda,
    chętna do dymanka,
    Heniu, uderz w struny,
    bierz ją na kolanka.

    Tylko popielniczkę
    opróżnij, niebożę,
    bo nam biedna Ruda,
    wnet zaczadzieć może...;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie, nie zaczadzieje, nie będzie dymkania,
    Będą pocałunki i gitary grania
    Romantyczny nastrój pośród winorośli,
    Nie popsuje dymek, wszak żeśmy dorośli?

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzień dobry, Ewo!
    Witam również szanownych gości.

    Długo dziś kazałaś czekać na swój poranny wiersz, ale warto było. Jak gdyby mi kto balsamu nalał do duszy....

    Powód czekania znam, wyjaśniłaś na wczorajszym blogu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Trzecie dziewczę przyszło, biorę na kolana
    Pieszczotliwie będziesz, dzisiaj całowana.
    Może trzy wystarczą, bo siły odchodzą
    Jaśku się nie chowaj, następne przychodzą.

    OdpowiedzUsuń
  24. Widzę, że wszyscy w Ogródku się już pozbierali więc się dołączam do Waszych powitań:) imp

    OdpowiedzUsuń
  25. Ło matko i córko:)
    Dymkanie i dymanie i to już w co najmniej czworokącie:)
    To lubię:)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Dzień dobry Safiro:)
    Dziękuję.
    Widzisz. Ja o winorośli, a chłopakom w głowach - jak zwykle. A wszystko przez Jaśka, któremu od rana dymania się zachciało.;)

    OdpowiedzUsuń
  27. ale pod kwitnącą winoroślą:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeżeli utrafić
    pragniesz w gust niewieści,
    nie bądź taki macho,
    możesz mnie popieścić!

    I tak, po kryjomu,
    drogi przyjacielu,
    nie wychodząc z domu,
    możesz dojść (do celu).

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wychodząc z domu,
    nie wkładają butów,
    nie wiesz nawet, komu
    zagrasz czułe nuty.

    Jeden lubi jabłka,
    drugi pomidory,
    czy to chłop, czy babka,
    do pieszczenia skory.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Żaden macho ze mnie, jam jest marzycielem
    Siedząc w domu ciągle, mogę wręcz nie wiele.
    Tylko tu w ogródku, trochę wirtualnie,
    Rozrywki mam miłe, w domu to fatalnie.

    Nie każdemu dane, cieszyć się swobodą
    Chodzić po ogrodach, niektórzy nie mogą.
    Bawią się jak mogą, żeby nie zwariować,
    Przed życiem przecież, nie będą się chować.

    OdpowiedzUsuń
  31. imp - pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Heniu, Ruda, jak tak ta biała gąska
    Poleciała za Miśkiem aż z G.Śląska.
    Po buzi Ci nie da, bo Ona nie taka
    Za to wirtualnie prześle Ci buziaka.:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ruda, winorośl w Ogródku jest owocująca (żółte, dojrzałe winogrona), a kwitnące pod nią są fiołki. Można skosztować, a potem siąść w trawie i podelektować się dymkaniem.:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cześć dziewczynki i chłopaki:))) Zrobiłam sobie przerwę:)
    Ewo, czy te kwiatki to fiołki, czy coś innego???

    OdpowiedzUsuń
  35. Lubię, gdy czasem ktoś cichutko
    Odezwie się frywolną nutką,
    bo mogę duszę swą ucieszyć.
    Z miłymi miło myślą grzeszyć!

    OdpowiedzUsuń
  36. Już wiem. Chyba pisałysmy niemal jednocześnie:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Cześć Ozonko:)

    To są krokodyle lub co najmniej myszy,
    a każdy złowrogo na człowieka dyszy.
    Albo wieloryby, lub z pętelką guzik.
    Nie Beata Kempa, nie Joanna Kluzik.;)

    Zgaduj, zgadula:))

    OdpowiedzUsuń
  38. Ewuś, ważne że cóś dla oka i cóś dla żołądka:)
    Jaśku - święte słowa:) Milion buziaków:)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Fruwające myszy,
    każdy to rozumie,
    Czują się najlepiej
    w przeogromnym tłumie.

    OdpowiedzUsuń
  40. Fruwające myszy
    czyli nietoperze.
    Kto o nich usłyszy,
    Zaraz strach go bierze.

    Ostatnio szybował
    taki w Parlamencie,
    Aż wódz lamentował:
    "W czuprynę się wkręci!

    Pokropić, okadzić,
    Zmówić Anioł Pański,
    A najlepiej zgładzić
    Ten pomiot szatański!

    Dziw, że się odważył!
    Toż to sprawka Ruska,
    Widzieliście? Z twarzy
    Podobny do Tuska!"

    I wokół się snuje
    Rechot deliryczny:
    Nietoperz, wy szuje,
    to news polityczny!

    OdpowiedzUsuń
  41. Takie to niewinne,
    maleńkie stworzonko,
    jak dziecko bezsilne,
    lub jak śledzia dzwonko.

    A tu larum wielkie,
    Dzwon Zygmunta bije,
    bo Jarusia pewnie
    on ukąsił w szyję!

    Przyssał się do rany,
    trochę krwi utoczył,
    wystraszył barany,
    na pismaków wskoczył.

    Kicz, kiczem pogania,
    gacek tryumfuje,
    ze śmiechu się słaniam,
    a wódz ciągle knuje.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  42. I tak od dymania do gackowania:)

    OdpowiedzUsuń
  43. I wokół się szerzy
    Ten zachwyt promienny:
    "Atak gacka przeżył!
    Wódz - jak Lech - męczennik!"

    A Ty, Ruda, nie pchaj
    tutaj kija w szprychy!
    To poważny jest kraj,
    A Ty: śmichy-chyhy!

    OdpowiedzUsuń
  44. Rasputin był truty,
    bo miał ciasne buty.
    Nie winić Tuska z Putinem.
    Tupolew nie wrócił.
    Nietoperz nie sowa.
    Jarosław Kaczyński - zwariował.
    A kot jego Alik w kuwetę nawalił.
    A mocz jego wyparował.
    I po co ten lament,
    spisany testament.
    Na Wawel się kazał pochować.
    I trzeba ustalić
    ( im szybciej, tym lepiej)
    Kto po nim będzie żałował?

    OdpowiedzUsuń
  45. I w taki to sposób, drodzy moi mili
    Pod kwitnącą winoroślą żeśmy podymili
    Wszyscy zdrowi, poza naszym Heniem,
    Co to po dymaniu okazał się leniem.:)

    OdpowiedzUsuń
  46. A trzech mu mało, krzyczy!
    To Henia zwyczaje:
    Krowa, co dużo ryczy,
    Mało mleka daje!

    OdpowiedzUsuń
  47. I w taki to sposób, Jasieńku, kochanie,
    miast kwiatki podlewać w Ogródku - dymanie.:))
    Heniu zległ nam ździebko, Andrzej się frasuje,
    Ozonka się modli, nietoperz bryluje!

    OdpowiedzUsuń
  48. Heni nie zległ , odpoczął, i ma ochotę
    Sił mu jeszcze starcz na nie jedną cnotę.
    Pola żem ustąpił, innym mym kolegom,
    W zamian miast dziękować, mówią mi lebiego.

    OdpowiedzUsuń
  49. Chodzą Ewo**** jeszcze,
    wszak i takie głosy.
    Że się Oleksemu,
    zaplątał we włosy.

    OdpowiedzUsuń
  50. Wszyscy tu rympolą,
    śmiech na każdych ustach
    Heniu poswawolił -
    i wnet fugas chrustas.

    Wie to każdy człowiek,
    nie filozof, etyk:
    najsilniejszy w słowie
    łajdak - teoretyk.:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Safiro Kochana - kraj może i poważny, co do powagi krajan moich (niektórych oczywiście) wolę się nie wypowiadać :)

    OdpowiedzUsuń
  52. W krzakach moja Pani, robiłem coś innego
    Nie nazwała mnie żadna, tchórzliwym lebiegą.
    Bo tak tylko mogą, nazwać "przyjaciele"
    Którzy mówią dużo, robią zaś niewiele.

    OdpowiedzUsuń
  53. Jeżeli masz takich "przyjaciół" jakich masz, to wrogów już nie musisz się obawiać :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Ależ Ewo**** Heniu,
    to nie uciekł w krzaczki.
    Tylko reperuje,
    ogródkowe taczki...

    OdpowiedzUsuń
  55. Mam takich na jakich,życiem zasłużyłem,
    Nie obawiam się wrogów, tchórzliwy nie byłem
    Nie byłem nie będę, życia się nie boję,
    Jak się mocno zmęczę, przystanę, postoję.

    Podumam ździebełko, pomyśle roztropnie,
    Pójdę dale w życie, troski niech gęś kopnie
    Pożartować lubię, aby nie obrażać'
    Więc na słowa swoje, muszę dziś uważać.

    OdpowiedzUsuń
  56. Andrzeju:)
    Oleksy ma dredy,
    do samego pasa,
    w nich może niekiedy
    nietoperz pohasać.

    Krwi to, to wciąż łaknie,
    spłodzi piękne dziatki,
    gdy dredów zabraknie,
    przemieści się... w gatki.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Podsłuchałem na podwórku,
    co mówiła dziatwa.
    Że do sejmu niespodzianie,
    nagle przybył Batman.

    OdpowiedzUsuń
  58. Albo pod pachy:))))

    OdpowiedzUsuń
  59. Takie cóś.
    Faktura przyszła w piątkowy wieczór, termin płatności- poniedziałek. Zapłaciłam w poniedziałek. A teraz mi piszą, że jeszcze nie doszła kasa. Odpowiedziałam grzecznie, żeby się popukali. Nie wiem czy skorzystają z rady:(

    OdpowiedzUsuń
  60. Czy ta faktura była za dymanie?

    OdpowiedzUsuń
  61. Szczerze mówiąc, moim zdaniem tak (w pewnym sensie). Płacę za kablówkę i internet jak za zboże, a w telewizji co chwila widzę reklamy tejże kablówki z obecnymi niższymi cenami i szlag mnie trafia. No to zadzwoniłam do nich i wynegocjowałam niższą cenę:)

    OdpowiedzUsuń
  62. Ale nie o to mi chodziło. Gdyby faktura przyszła w poniedziałek z terminem płatności do czwartku, to niech tam. Ale w piatek do poniedzialku? W sobotę i niedzielę niczego, nigdzie rachunku nie zapłacę.

    OdpowiedzUsuń
  63. ,,Latał sobie z radarem pewien gacek młody
    I po drodze omijał przeróżne przeszkody,
    Lecz właśnie gdy się cieszył,że je tak omija,
    Wpadłszy na jedną z przeszkód,rozbił sobie ryja."
    A.Waligórski
    Witajcie Łowcy Gacków:)))

    OdpowiedzUsuń
  64. Łowić , to pewnie nie, ale ochraniać i owszem:)))

    OdpowiedzUsuń
  65. Pod ochronom som netoperki.A komarów mogą zjeść tyle ile Heniu śledzi:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Latał se po Sejmie pewien mały gacek,
    tu ominął słupek, a tam Józka glacę.
    Nagle cosik ujrzał - czy to kopa siana?
    Nie, to Rokiciny główka wyczesana.
    ;)

    Witajcież mi Wszyscy przy popołudniowej kawce i dym(an)ku:)

    OdpowiedzUsuń
  67. Latał se po Sejmie pewien mały gacek,
    Ja to podejrzewam, nomen omen - znaczek.

    OdpowiedzUsuń
  68. Gdy już zmierzch wonne olejki w tęczowe niebo wetrze,
    nietoperz wylatuje ze strychu
    i zaczyna mierzyć po cichu
    wielkie koła tęsknoty rozlane na wietrze...

    2
    Traci ślad i zaczyna na nowo.
    Cicho trzepie skrzydłem błoniastem
    i mierzy, i mierzy do świtu
    koła wieczornych tęsknot wiszących nad miastem. ~ Pawlikowska-Jasnorzewska Maria

    OdpowiedzUsuń
  69. Dawniej chrześcijanie wierzyli, że netoperek jest wcieleniem diabła, a nawet pomocnikiem czarownic i wysłannikiem piekieł. Podobnie Słowianie według których siał niepokój, przypominał o demonach.

    Najmroczniejsze zabobon brzmi wręcz makabrycznie. W trakcie lotu nietoperz szuka człowieka, który zapisał duszę diabłu. Wkręca mu się we włosy i urywa głowę, by zanieść ją do piekła. Czyżby chodziło o Jarka i jego czarownice?

    OdpowiedzUsuń
  70. Ma biedaczek trudności, bo ostatnio jarusia w sejmie nie widać:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Ojej, znaczy nie zapisałam diabłu duszy:) Jeździmy co roku nad jezioro Jeziorak i tam jest mnóstwo gacków. Często latają mi wieczorem nad głową i nic :)

    OdpowiedzUsuń
  72. Duszy diasbłu nie zapisałaś:)))

    OdpowiedzUsuń
  73. Jaśku:)
    Że Jarek duszę diabłu zapisał, nie ulega wątpliwości. Musiał to zrobić już wtedy, jak pisał pracę doktorską z teorii państwa i prawa oraz filozofii marksistowskiej (oba na "bardzo dobrze"), pt. "Rola ciał kolegialnych w kierowaniu szkołą wyższą". Zaiste - tylko po podpisaniu cyrografu można było takie dzieło spłodzić. Dziwisz się teraz, że nietoperek upomina się o swoje? Czas najwyższy.:))

    OdpowiedzUsuń
  74. A on się kurczowo mamusi trzyma i ani rusz:)))

    OdpowiedzUsuń
  75. Rola ciał kolegialnych:) Jak to dzisiaj brzmi. I filozofia marksistowska - a taki demokrata:)))

    OdpowiedzUsuń
  76. Ruda i Ozonko:) Na poważnie rzecz ujmując, bardzo lubię nietoperze.:) Szkoda mi tego bidoka, co latał po Sejmie, bo skoro go jakiś luj obudził z hibernacji, to on już nie przeżyje. O tej porze roku michy nie ma, a strata energii na latanie jest zabójcza.
    Żeby tylko ta mordka była choć o pół klasy mniej szkaradna.:)

    OdpowiedzUsuń
  77. Kiedyś, zimą taki sam gacuś wleciał do KWP Katowice, do naszego wydziału:)
    Zadzwoniliśmy do Chorzowa do ZOO z pytaniem co z nim zrobić. Pan nakazał nam zamknąć go w pudełku z dziurkami i wsadzić do lodówki:) Stary chciał nas zabić, ale przetrzymaliśmy go do rana, a rano zabrali go panowie z ZOO. Może i panowie osłowie tez wpadli na podobny pomysł. Wszak ZOO mamy zaraz za Wisłą:)

    OdpowiedzUsuń
  78. Rzecz gustu.
    Mnie się akurat mordki nietoperzy podobają.
    Wolę je od mordek malutkich, cwaniutkich polityków.

    OdpowiedzUsuń
  79. Genialne Safiro:))) I ja również. Jest kilka takich , na które patrzeć trudno:)))

    OdpowiedzUsuń
  80. Mało to podobne do osłów. Z tego, co pokazywali w telewizorni, to na mój gust on za długo latał. Jest nadzieja, że dał się w porę złapać 9zanim stracił energię) i wywieźli go do ZOO.
    Może poseł Niesiołowski, wprawdzie entomolog, w porę zadziałał?
    A może to naprawdę bies, co przyleciał po duszyczkę Jarusia?
    Daj Boże! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  81. Fakt, Safriro. W klasyfikacji brzydoty te polityczne potworki są nie do pokonania.

    OdpowiedzUsuń
  82. Nie jestem uprzedzona, tylko dlaczego w PiS jest tak wielu pokurczów z paskudnymi "mordkami"?

    OdpowiedzUsuń
  83. Niektórzy mają tak paskudne twarze, że powinni na nich siedzieć:)

    OdpowiedzUsuń
  84. Wiesz, Ozonko, nie komentuję czyjegoś wyglądu zewnętrznego, ale w niektórych wypadkach paskudny charakter odbija się na gębie.
    Na urodę trzeba sobie zapracować.;)

    OdpowiedzUsuń
  85. Ale się Dziewczyny rozpolitykowały. Dobry wieczór Wam mówi Henryk wspaniały ( to dla rymu):-))**

    OdpowiedzUsuń
  86. W zasadzie, od komentowania wyglądu powstrzymuję się. Nie mamy na ten wygląd wpływu. Ale bardzo często, na twarzy swoje piętno pozostawia charakter. I właśnie to miałam na myśli.

    OdpowiedzUsuń
  87. Henryk Wspaniały
    opuścił łoże,
    znowu ma chętkę
    na dziewki hoże.

    A tutaj dupa.
    I wielka strata.
    Miast dziewek kupa,
    nietoperz lata.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  88. Do Henia:)
    "Hej dziewczyny, w górę kiecki,
    jedzie ułan jazłowiecki"!

    OdpowiedzUsuń
  89. Dziewczyny niech kiecki mają opuszczone , nie w górę wolę . Sam lubię to robić. Już rozebrana nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  90. Nietoperz - błyskawica
    W sejmowym białym gmachu
    Śmierci czarne nożyce,
    Uosobienie strachu.

    Nietoperz - giermek diabła
    I nieprzyjaciel krzyża,
    Widok tego dziwadła
    pozycji mej ubliża.

    Nietoperz - dziecko nocy
    Obiektem mej niechęci.
    Nie znajdę już pomocy,
    Gdy głowę mi ukręci!

    Nietoperz - gdy przybywa -
    zaświadcza, proszę pana,
    że dusza robaczywa
    i diabłu zaprzedana.

    Nietoperz - co rzec muszę -
    Swym bezszelestnym lotem
    Skrada się, by wziąć duszę
    i nie dać jej z powrotem.

    Dlatego z animuszem,
    W trwałość którego wierzę,
    W trosce o swoje dusze -
    Tępimy nietoperze.

    Trochę wykorzystałam "Jaskółkę Uwięzioną", który to wiersz, kiedyś, bardzo udanie śpiewał Stan Borys

    OdpowiedzUsuń
  91. To jest fragmencik piosenki śpiewanej przed wojną, przez tychże ułanów:)))

    OdpowiedzUsuń
  92. Fantazję chłopaki mieli:)))

    OdpowiedzUsuń
  93. Nigdy bym się nie domyślił :-)))

    OdpowiedzUsuń
  94. Nie domyślił, nie domyślił:) Uważaj, bo Ci uwierzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  95. Nietoperz gdy przybywa,
    to tylko ma na względzie,
    że duszę, co okpiwa,
    na zawsze już posiędzie.

    Uważaj polityku,
    i ty moralny karle,
    występków masz bez liku,
    w me szpony cię zagarnę.

    I nic nie pomogą
    wykręty i ekspiacje,
    trzęsienie portek z trwogą -
    ja zjem cię na kolację!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  96. Bardzo lubiłam "Jaskółkę uwięzioną..." słowa napisał Kazimierz Szemioth.
    Dzięki Safro, z przyjemnością ją sobie przypomniałam... chociaż takie to trochę patetyczne...

    http://www.youtube.com/watch?v=Xn0AoF9zmGc

    A Twój nietoperek bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  97. ... w moim "nietoperku" korekta: 1 wers 3 zwrotki powinien brzmieć: I nic CI nie pomogą...

    OdpowiedzUsuń
  98. Ja wolę jednak o Kobietach, niż o politykach. Zapach Kobiety Budka Suflera

    http://www.youtube.com/watch?v=wyT8mDoGZ-M&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  99. A po polityce trochę muzki - tango:

    http://www.youtube.com/watch?v=A8rOqDsL9uw&feature=feedrec_grec_index

    OdpowiedzUsuń
  100. Dzięki za "Jaskółkę" i za "Zapach Kobiety".
    Żeby jednak nietoperz mógł duszę porwać, musi ona być (ta dusza) diabłu zaprzedana, jak wynika z uczonego wywodu Adamcotta.
    Teraz dla mnie stało się jasne powszechne poruszenie na widok zabłąkanego nietoperza. Każdy pomyślał zapewne: "Czy to już po moją duszę przychodzi? A miało być tak pięknie! Przecież się jeszcze nie nażyłem! Tyle podłości jeszcze mógłbym narobić, tylu ludziom dokopać!"

    OdpowiedzUsuń
  101. Heniu, piękne. To "stara" Budka i chyba ze sto lat jej nie słuchałam. Dzięki.:)

    OdpowiedzUsuń
  102. Jaaaaśku:)))
    Komu Ty chcesz zadedykować tę piosenkę?

    OdpowiedzUsuń
  103. Zakochany w kociaku
    Czytał w jej myślach i stał się ponury:
    Oto są skutki nudnej lektury! :-))**

    OdpowiedzUsuń
  104. Witajcie wieczorową porą:-)
    Jak zwykle, tam - gdzie ludzie są sobie życzliwi pojawia się czarny charakter...

    Dziwnym trafem, natychmmiast zjawia się "obrońca ucieśnionych"...
    Przypomina mi to strażaka, który podpala - by po tym udając bohatera gasi pożar....
    zaobserwowałam, to po raz trzeci....

    Coś w tym jest " Edwardzie". Prawda?????

    OdpowiedzUsuń
  105. Witaj Zosiu:)
    W tym przypadku jest trochę nie tak. Edward kiedyś pisał (ze 2 miesiące temu), że mieszka w US i czyta Ogródek, żeby mieć kontakt z językiem polskim. Pozdrowił wszystkich i przedstawił się. Wtedy jeszcze żaden czarny charakter nam nie przeszkadzał...
    Wierzę Edwardowi, że ma dobre intencje.

    OdpowiedzUsuń
  106. http://www.youtube.com/watch?v=Dc8TX1f5M78&feature=related

    Witaj Sofijko.

    OdpowiedzUsuń
  107. Człowieku, wielonikowcu, jeśli masz choć odrobinę honoru, nie właź ze swoimi głupkowatymi wpisami tam, gdzie cię nie chcą.
    Nie możesz tego zrozumieć? Nie chcę twoich wpisów, bo nic nie masz do powiedzenia.
    Nie jesteś mile widziany w naszym towarzystwie.

    OdpowiedzUsuń
  108. Sofijko, posłuchaj jesz tego później. :-)****

    http://www.youtube.com/watch?v=lk3doHx3c38&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  109. Zosiu, oczywiście, sprawdzę.
    Proszę Was, abyście nie zwracali uwagi na te wpisy, jakby w ogóle nie istniały. Zachowamy przyjemną atmosferę, a ja potem posprzątam.
    Może też Edward zechce wyjaśnić swój pogląd na temat "Prawdziwych Polaków".
    Chociaż wydaje mi się, że czytając Ogródek, zorientował się, że tu nie ma klimatu na takie poglądy...

    OdpowiedzUsuń
  110. Heni***... Daukszewicza wysłuchałam na nielegalu.
    Dziękuję.
    Buziaczki-)****

    OdpowiedzUsuń
  111. Sorry Heniu... przy tym całowaniu "u" zżarłam.
    :-)***

    OdpowiedzUsuń
  112. Zosiu, ja mam podgląd w statystykę blogu. Każde wyświetlenie pokazuje kraj pochodzenia. Twoje już rozpoznaję, ale są też inne z Niemiec, własnie w tej chwili, gdy ukazują się niechciane wpisy; one nie pochodzą od Ciebie. To kiedyś napisałam w Ogródku i być może Edward przeczytał.

    OdpowiedzUsuń
  113. czuję ten pocałunek. Myślałem , że to szminka się rozpuściła, a to krew od "u" :-)****

    OdpowiedzUsuń
  114. Ewo****... już się zamykam:-)
    Safirko**** kachana... nie znikaj przypadkiem...
    Od dwóch dni delektuję się Twoją tu obecnością... ( nie tylko tu... u Ozonki*** również)...
    Ty i Ewa... to wspamniały duet.. okraszony innymi zdolnymi...
    Siedzę cicho z :otwartą gębą"... i delektuję się.

    Ps. Ale od Edwarda oczekuję wyjaśnie do zamieszczanych przez niego słów, tych od PP.

    OdpowiedzUsuń
  115. Witam wieczorkiem:)

    Radzę: olać te wpisy szambonurków i innych - przez naturę, rozumku pozbawionych:) Nie wiecie, że " my Polacy " mamy taką skazę genetyczną/?/ Jak gdzieś jest o.k. i ludzie sympatycznie ze sobą rozmawiają, to trzeba swoje nawiedzone gówienko podrzucić... Polskie piekło jest udowodnionym empirycznie faktem:) I my też doznajemy tej naukowej tezy. W polskim piekiełku diabeł nawet nie musi: węgla pod tygielki ze smołą , podrzucać... Zawsze znajdzie się grono " prawdziwych poloków " , którzy go wyręczą. To takie kurewskie : perpetum-mobile:) Wszak: musimy czymś się wyróżniać od innych... Bo my " som narut wybrany ":)))

    Pozdrawiam serdecznie
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  116. Staszku:)
    Olewamy i nie komentujemy, proszę:) Dam sobie radę.

    OdpowiedzUsuń
  117. Miło mi, SEG, że tak wysoko cenisz moje skromne bazgranie. Ewa to co innego: Sztuka przez duże S.
    Ja nie jestem całkowicie panią mojego czasu, podjęłam się czegoś, co mi serce dyktuje. Staram się bywać tu, u Ewy, tak często, jak mogę.
    I to też robię z potrzeby serca.
    I gwoli przypomnienia sobie, że normalna, ludzka życzliwość jeszcze nie zanikła.....

    OdpowiedzUsuń
  118. Zosiu, wierszowanie z Safirą, Jaśkiem i innymi to niesamowita frajda dla mnie. Tylko jak zwykle, taczki nie pozwalają, żeby rozwinąć się do końca...:)

    OdpowiedzUsuń
  119. Safirko*** nie bądz taka skromna... już kiedyś tu w Ogródku napisałam.
    Ty i Tadeusz... rzadko tu bywacie... ale jesteście Crème de la Crème. I to jest prawda.
    (Ewa* i inni zdolni Ogrodnicy wiedzą, jak cenię sobie ich twórczość).

    OdpowiedzUsuń
  120. No i miałam sobie siedzieć cicho... i czytać... i słuchać....
    Ale nie wyszło.
    Sorry... już bedę cicho:-)*

    OdpowiedzUsuń
  121. Safiro, dziękuję. Tylko że ja akurat na odwrót myślę: bazgranie jest moje, a Twój talent jest niekwestionowany. :)
    Życzliwości ludzkiej łakniemy wszyscy na co dzień i przynajmniej tutaj nie szczucia człowieka na człowieka... Ogrodnicy tego nie robią. Wszyscy tu jesteśmy z potrzeby serca, każdy coś przynosi i ozdabia ten blog; prozą czy wierszem... Cieszę się, że jesteś z nami.:)

    OdpowiedzUsuń
  122. Zosiu, a dlaczego masz siedzieć cicho? Bój się Boga, ja wcale tego nie powiedziałam...
    Chodziło mi tylko o niekomentowanie szambowych wpisów, nic więcej, proszę Cię.:)

    OdpowiedzUsuń
  123. I nie wiem, co powiedzieć...
    Komplement tak uroczy...
    Czy wstać, czy dalej siedzieć?
    Spłoniona, spuszczam oczy...

    Najlepiej będzie jeśli się pożegnam na dobranoc.
    Mam jeszcze w planie dopracować projekt balustrady (nowy motyw mi się wykroił). Jutro od wczesnego rana kombinezon na ciało, maskę na twarz i kontynuacja spawania.

    Dziś chwalebnie zakończyłam wiersz o wielorybach. Będzie jak znalazł na następny tydzień dla wnuka!.

    OdpowiedzUsuń
  124. Ewo***...czytaj ze zrozumieniem... to ja sobie postanowiłam siedzieć cicho (wczoraj)...gdy zobaczyłam takie piękne ogródkowe rozmowy...
    I dziś podobnie.
    Niestety ...z Edwardem skojarzył mi się "odważny" strażak.
    Dobranoc kochani:-)****

    OdpowiedzUsuń
  125. Najlepiej klęknij, proszę,
    na jedno choć kolanko,
    gdy zrobisz balustradę,
    zawitaj, po śniadanku!

    OdpowiedzUsuń
  126. Jeśli żegnasz się, Zosiu, z powodu "strażaka", to jest mi bardzo przykro. Posprzątałam jego wpisy.

    OdpowiedzUsuń
  127. Dobranoc Wszystkim. Kolorowych snów
    By jutro zawitać tu znów. :-)****

    OdpowiedzUsuń
  128. Dobrze jednak, że jest dokąd wracać:)))

    OdpowiedzUsuń
  129. Ewuś***... wiesz gdzie mam strażaka???
    Na taczkach... z którymi muszę jutro latać. Nie jestem na Ciebie obrażona. Ale jest pora na sen.
    Jak mam Ciebie przekonać - nie wiem.
    Chyba Cię ucałuję jak Henia*... do czystej krwi:-)******
    Pa.

    OdpowiedzUsuń
  130. Zosiu, czytaj ze zrozumieniem:)))
    Nie pisałam, ze jesteś obrażona...
    A buziaczki przyjmuję i odwzajemniam:)***
    poczekaj jeszcze na Czartoryskiego. Pa.

    OdpowiedzUsuń
  131. No właśnie, pora już na Alexandra Czartoryskiego
    na zakończenie pracowitego dnia w sumie dobrego.:)

    "Nie dość słów"

    Nigdy dosyć słów szeptanych
    Nigdy dosyć uczuć w nas
    Nigdy dosyć ust kochanych
    Nigdy nie za długim czas

    Kiedy jesteś blisko przy mnie
    kiedy twoją trzymam dłoń
    Kiedy szepczesz mi intymnie
    Gdy przy twojej moja skroń

    Kiedy blisko, twarz przy twarzy,
    w szepcie twój gorący głos
    Wszystko może się wydarzyć
    czego nie przewidział los.

    Dobranoc, dobranoc Kobieto:)*** już czas na
    spokojny i dobry sen:)*

    OdpowiedzUsuń
  132. Nigdy nie dość słów szeptanych...
    Tak. W ciszy późnego wieczoru niech raz jeszcze przemówi jeszcze Alexander Czartoryski...

    Taką jest zapłata

    Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
    Każdy na swą górę musi sam się wspiąć.
    Nie musisz w to wierzyć. Wskaż, gdzie taka data
    i gdzie ten, co może za Cię życie wziąć.

    Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
    Znaleźć w życiu siebie. Tylko taki cel
    służy człowiekowi, gdy dusza bogata,
    gdy tabula rasa, to pustka i biel.

    Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata.
    Każdy swoje życie pojąć musi sam.
    Kto nie robi tego, tak mu płyną lata,
    że zamiast miłości, w sercu śmieci chłam.

    Nikt nikomu nigdy nie stanowi świata,
    gdy o sobie nie wie, ile sam jest wart
    i co da drugiemu dusza przebogata ...
    Tylko wtedy dwoje razem mają fart.

    Idąc do wspólnego, razem, w dwoje świata,
    przynieś dla mnie w darze swej miłości kwiat,
    a mój sobie zabierz. Taką jest zapłata.
    Tylko wtedy razem mamy wspólny świat.

    Dobranoc, dobranoc Mężczyzno:)***... sen niech Cię weźmie w swoje ciepłe objęcia... dobrej nocki, Kochani...:)*

    OdpowiedzUsuń
  133. ... jutro też wstępniak będzie trochę później, o wyrozumiałość proszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  134. Moją masz.
    Wierzę, że efekt to wynagrodzi.

    OdpowiedzUsuń
  135. Cześć Heniuś! Wychodzę:)

    OdpowiedzUsuń
  136. Chciałem przeprosić Cię Jasiu za tych folksdojczów i gebelsów , może mam Tourette'a

    King Regard
    Have A Nice Day
    Your Ed

    OdpowiedzUsuń
  137. Klonie i Trolu i ten jak cię nazwał Edward, nie
    może, ale ty na pewno masz zespół Tourette'a
    a może jeszcze inne schorzenia.

    OdpowiedzUsuń