sobota, 8 stycznia 2011
Słowa
Słowo, to mało, by sens wytłumaczyć
myśli, co ciągle tłuką się po głowie,
czasem na szali jedno więcej znaczy,
niźli ich potok, który się wypowie.
Czasem te małe mocą emanują,
umieć je dobrać, to misterna sztuka,
w swoim znaczeniu wielkim dorównują,
cenne, jak złoto, więc ciągle ich szukam.
Niekiedy błahe, na wiatr wypuszczone,
uczynią zamęt, urażą, ukłują,
polecą w stronę gdzieś niezamierzoną,
spokój naruszą, harmonię zepsują.
Więc na banicję złe myśli skazałam,
urlop dziś biorę od słów burzy w głowie,
już je właściwie posegregowałam,
może te dobre ktoś do mnie wypowie? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cześć! Pewnie wypowiem niejedno, ale z wierszowaniem, czyli rymami krucho:) Czy mi się zdaje, czy te huby rosną do góry nogami?
OdpowiedzUsuńCześć Ozonko.:) Nie słyszałam, żeby huby miały nogi, więc - jak kto woli.:)
OdpowiedzUsuńZabrakło "cudzego słowa". Mam wrażenie, że pierwotnie rosły jak trzeba, ale drzewo się przewróciło i huby mają nieprawidłowe położenie:)
OdpowiedzUsuńJeżeli język nie jest poprawny,
OdpowiedzUsuńMowa nie znaczy tego, co ma znaczyć,
Jeżeli mowa nie znaczy tego, co ma znaczyć,
Nie będzie zrobione to, co ma być zrobione,
A wtedy moralność i wszystkie sztuki ulegną zepsuciu
I sprawiedliwość zejdzie na manowce
I wszyscy popadną w stan bezładnego pomieszania.
Konfucjusz
_______Niech słoneczne myśli pełne tylko dobra
Wypełnią ten blog, a natura szczodra
Zimą będzie łaskawa, choć ostra i mroźna
Serca rozgrzeje i ciało - tak można.
Dzień dobry Heniu:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że dobrze się dzisiaj wyspałeś,
bo piękny wierszyk mi dzisiaj przysłałeś.:)
Natura szczodra, za oknem wiatr wieje,
na zmianę aury przynosi nadzieję.:)
Mowa – nie trawa.
OdpowiedzUsuńJęzyk poetów, język pisarzy,
analfabetów i kominiarzy.
Język człowieka, co bardzo kocha,
Język bobasa. Język z rynsztoka.
Wiatr w nim szeleści, deszcz szemrze cicho,
chrząszcz brzmi gdzieś w trzcinie jak jakieś licho,
gżegżółki krążą zaś nad stołami
z powyłamywanymi nogami.
To taka mowa, nasza – ojczysta.
Śpiewna i trudna. Jasna-i czysta.
Emocje grają. Niemoc zaś szlocha.
I ja ją taką naprawdę kocham!
(Moje - z archiwum)
Miłego dnia życzę Wszystkim:)
Witaj Ewo.Huby przepiękne.Jeszcze takich nie widziałem.W pierwszej chwili myślałem,że je pomalowałaś i to farbą akrylową,aby deszcz nie zmył.Masz oko.Twoje ujęcia są zawsze bardzo ciekawe.Nie wiem co lepsze-wiersze czy zdjęcia.
OdpowiedzUsuńWitaj Andrzeju:) Dziękuję. To spróchniałe drzewo jest starsze niż wszystkie akrylowe farby świata. Zresztą żadna farba by nie oddała kolorów przyrody. Zdjęcie robiłam pod koniec kwietnia; widoczne są na nim nawet dwa białe zawilce. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMasz rację Ewo.żadna farba nie odda piękna natury.Zresztą kolorów jest tylko szesnaście.Jak nie wierzysz zajrzyj do Heńka.On to wczoraj udowodnił w niepodważalny sposób.
OdpowiedzUsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńDla wszystkich,piękny,piękny utwór:
YT:Verdi.Nabucco.Va pensiero.
:).Miłego dnia.
Ewuś,te huby jak z bajki.Andrzej ma rację co do Twych talentów więc ja tylko mogę przytaknąć jego słowom:))
witaj kocie, Adamie. Miłego
OdpowiedzUsuńps puk puk doręczyciel
Witajcie Ogrodnicy.Ładne zdjęcie i wiersze.Wczoraj byliśmy na zakupach i wyszłam z Tesco ,"rzuciłam" się na pączka a córka do mnie"mamuś ,jesz tego pączka do góry nogami"a ja do niej "a gdzie Ty tu nogi widzisz?"
OdpowiedzUsuńAndrzej,za chwile napiszę Ci przepis na ten "pęcak" tam przy kapuście.
Może i ja skorzystam? Za tą odmianą/gatunkiem kaszy nie przepadam, ale spróbować można, no nie? Miłego dnia.
OdpowiedzUsuńWitaj Dano:)
OdpowiedzUsuńA jak chlebuś z masełkiem upada na ziemię to też zawsze do góry nogami,czyli na posmarowana stronę:)
Ciekawe,że każdy wie gdzie jest ,,dogórynogami":))
Heniu,Tyś straszny łasuch:)
OdpowiedzUsuńJa tam za kaszą nie przepadam i tradycyjnie uwielbiam pyrki kochane.Niemniej jakiś dobry przepis na kaszę przydałby się...O ile Dana nie poskąpi i dla nas:)
Wszystko co dobre żołądkowi oddamy. Dla ducha, zostają nam nasze Damy.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że mam czasami "zaćmienia" umysłu" cycuś"? Pierwsze co pomyślałam widząc to zdjęcie to oczywiście uroda i jakaś "nieoczekiwaność" w kolorach. Potem, że te huby wyglądają jak końskie kopyta. Na końcu dopiero, że ten efekt jest dziełem przypadku, przewrócenia się drzewa. I co napisałam Ewie na "dzieńdobry"? Że huby są "do góry nogami". Żałosne:(
OdpowiedzUsuńOzonko:)
OdpowiedzUsuńYT:Qeen:Friends will be Friends:)))
Adaś , jaki zespół wykonywał "oczy czarne" w wersji instrumentalnej (gitarowej)? nie Shadow`s inny . Wiesz wiek, a na tublach nie za bardzo ja biegły
OdpowiedzUsuńMacie te gołąbki u Henia w Nowy Rok,ale jeszcze świeże!Kurna ,nie mam pęczaku w domu,ślinka mi leci!Miłej soboty.
OdpowiedzUsuńPs.Opiłam się wczoraj u szwagra w Mielcu!Normalnie miałam taki humor, wódka z tonikiem! Nie mogę pić alkoholu,bo potem jestem za wesoła!
Cześć Adaś:) Wiesz, że "Queen" uwielbiam. Każdy utwór:)))
OdpowiedzUsuńBuźka dla Ozonowej. O przebaczenie proszę żem tak późno, ale ja szachista (jeżeli o reflex się rozchodzi)
OdpowiedzUsuńWiesz,Ozonuś,ten kolor może być efektem specyficznego mikro-środowiska,temperatury i wielu innych czynników...Widziałem huby rosnące jakby właśnie ,,dogórynogami" i też się dziwiłem temu.Natura jest cudownie nieprzewidywalna:)
OdpowiedzUsuńHeniu,zadałeś mi zagadkę,że no!
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko czy zespół polski czy angielski i tytuł,oryginalny przydałby się.
Cosik dzisiaj mam ciężką łepetynę.
u mnie też nie pracuje cosik. Wysłałem pocztą odpowiedż. Ciekawe gdzie poszła?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ,,V",jest u mnie:)
OdpowiedzUsuńSądzę, że ten kolor może być kolorem jakichś grzybów , toczących obumierajacą już hubę. Ten pomarańczowy zaskakuje zupełnie.
OdpowiedzUsuńJa jako daltonista z zawodu, rozpoznaję zielony i cyfry. Szczególnie zera na czymś takim. np100 i w paczkach po 100 i na nich
OdpowiedzUsuńzielone obrazki (portrety).
Jako zawodowy daltonista, skąd wiesz, że to co widzisz to zielony???
OdpowiedzUsuńDo Adasia.
OdpowiedzUsuńDzięki,lubię operę i Queen także.
Wiem , że zielony po szeleście i zazdrosnych minach amatorów "zielonych" wyczuwam. hi hi hi. Grajmy w zielone z prezydentami
OdpowiedzUsuńCo sobotę pewna Ewa z Lublina
OdpowiedzUsuńOd obfitych zakupów kark zgina
Zakupiła:
Kopę jaj i cztery piwa,
Głowa musi się pokiwać
Masło roślinne i ceres
Dla zdrowia to interes
Dwie matjaski - śledzie
Dla Henia, jak przyjedzie
Warzywa zielone i fetę
Adamowi na śródziemną dietę
Chleb i kawę, papierosy,
Jeszcze szampon na włosy
Dużo tego, nie pamiętam
Ale wam jeszcze przysięgam
Że kupując tak zawzięcie
Robiła zdjęcie za zdjęciem.
Witojcie przy sobocie:)))
Pewna Ewa, ta z Warszawy, straszyła śledziami - dla wprawy
OdpowiedzUsuńTa Lublina obiecuje, wciąż kupuje, a później...sama "smakuje" z kieliszkiem wina
i śledzi nima.
Piwem popije, a Henio głodny, choć niby żyje.
Adamowi.Cieszę się,lubisz słuchać to co ja.Jeżeli idzie o całość Nabucca to na DVD polecam nagranie z Arena di Verona z 1981r.Śpiewają Renato Bruson i Gena Dimitrowa.Ze starszych nagrań na CD jest z Tito Gobbim i Elena Suliotis.To są wzorcowe nagrania.
OdpowiedzUsuńTo podobno jest muzyka. Zwinka mi mówiła - hi hi hi. Tam nieboszczyki krwawiące, zamiast leżeć to wstają i śpiewają, że umarli.
OdpowiedzUsuńEwa z zakupów już powróciła,
OdpowiedzUsuńtrochę jedzenia, szmatek i gatek,
koszyk był ciężki, marna w niej siła,
na dobry dzionek niesie zadatek.
Śledziki - owszem, będą dla Henia
Adaś dostanie różowe mule,
Jaśkowi piórka, tak od niechcenia,
by do podusi przylgnął dziś czule.
Dziewczynom wino na przypływ weny,
jeszcze do tego parę pierników,
perłowy lakier, do twarzy kremy,
Może coś jeszcze? Pusto w koszyku.:)
Witajcie Kochani - kogo jeszcze dzisiaj nie powitałam: Dano, Adaśku, Jaśku:)
Jaśku:) piórkom zdjęć nie zrobiłam, ale możesz je sobie wyobrazić - dzięki za śliczny wierszyk.
Dano:) dziś się w Ogródku opijesz wina, jeśli masz życzenie. Za pęczakiem nie przepadam, ale przepis zobaczę.
Adasiu i Ozonko:) huby bywają w pełnym odcieniu orange, zaręczam Was. Przyrodę obserwuję od wielu lat, to są prawdziwe cuda natury:)
Heniu:) Wszyscy mężczyźni to daltoniści, fakt powszechnie znany - zawsze myślą, że dziewczyny noszą niebieskie sukienki, nawet wtedy, gdy one są zielone.:)
Aha, zespół "Queen" też bardzo lubię, dzięki Adasiu.:)
... korekta. Oczywiście, Adasia z Ozonką nie zaręczam, tylko Wam zaręczam. No, dałyby mi popalić Wasze połowy za te zaręczyny.:)
OdpowiedzUsuńBokiem mi już zaczyna wychodzić ta moja lakoniczność :)))
OdpowiedzUsuńA połówka da radę, przetrzyma.
OdpowiedzUsuńAndrzeju F. - Ty wiesz.
OdpowiedzUsuńJa opery - i balety, też.:)
Heniek,opera to jest konwencja.Nie tylko ona.W operze jak w epickim teatrze coś się dzieje.Nie tak jak w tzw.poezji śpiewanej,która co prawda jest ładna,ale rzadko kiedy mówi o czymś ważnym.Cały czas o miłości,można skonać.Jeszcze jedna rzecz.Do słuchania opery potrzebny jest przyzwoity słuch a z tym nie jest najlepiej.Jak wynika zbadań,ponad połowa populacji ludzkiej ma problemy ze słuchem.Teraz już chyba rozumiesz kabareciarzu.Jak nie to poskarżę się Zenkowi i pojedziesz na rekolekcje.
OdpowiedzUsuńja tam nieuczony , to mi nie hańba na czymś się nie znać panie A. Do kabaretu trzeba też co nie co umieć, mieć słuch i troszeczkę (ciut ciut) rozwinięty zmysł skojarzeń. To tak na marginesie Wy opirne Typty
OdpowiedzUsuńerr; typy
OdpowiedzUsuńAndrzeju, co do oper pełna zgoda. Nie zgodzę się z Tobą, co do poezji śpiewanej, że nie mówi o czymś ważnym - vide Wysocki, Okudżawa, Edith Piaf, Kaczmarski, Gintrowski, Demarczyk, Osiecka, Stachura... to tak kilka przykładów. Innych wykonawców i autorów też na pewno znasz.
OdpowiedzUsuńNiektórzy miewają słuch ukierunkowany tylko na disco polo. Kwestia wrażliwości duszy, niekoniecznie słuchu.:)
Szanowna Pani, disco rżysko, jest odskocznią od życia w realu. Tym samym, co internet dla uciekających od życia. Takie moje oczywista zdanie. Do słuchania muzyki, jednak słuch jest potrzebny tu się zgadzam z Tym Typem od różnych "grubych dam".
OdpowiedzUsuńE,tam. Znak takich, co nie uciekają, a lubią przy disco polo poskakać.:)
OdpowiedzUsuńTylko żeby nie było...... Nie generalizuję i do jednego worka nie wciskam. Do jednej loży i balkonu też.
OdpowiedzUsuńJa prosze Szanownej skakać też lubiłem. Ważne, żeby nie było zamiast. Jedno i drugie.. Chyba pójdę coś skonsumować. Podobno mam śledzie i się zapytowywóję samce czy damy? z.......
OdpowiedzUsuńHeniu, dla Ciebie zawsze damy... :)
OdpowiedzUsuń:)Andrzeju,dzięki za podrzucone wzorce.
OdpowiedzUsuńJa się wychowałem na i w Operze,można powiedzieć.Jako łepek,w szkole muzycznej będąc, brałem udział w spektaklach operowych,śpiewając w chórkach dziecięcych.
,,Porgy and Bess",,,Czarodziejski flet",,,Carmen"...
W domu,ojciec,wielbiciel Enrico Caruso i innych pięknych głosów non stop puszczał płyty z pieśniami w wykonaniu wybitnych śpiewaków.
Opera.
Sam klimat przedstawienia jest niezwykły.Scena pełna świateł,tempo przedstawienia,gdzie trzeba wiedzieć kiedy wyjść,jak się znaleźć na scenie i jeszcze tańczyć i śpiewać.
Zapach garderoby,strojów,kosmetyków ,to tabu gdzie widz nie ma występu,sale baletowe i te do ćwiczeń muzycznych,śpiewacy,tancerze,chór no i orkiestra...Efekt końcowy,kiedy rozlega się bravo - niesamowite uczucie dumy i szczęścia.Piękne wspomnienia.
Heniu,Andrzej ma rację i co do słuchu i co do konwencji Opery.Każde libretto to osobna historia a muzyka to dopełnienie tegoż libretta.
Całość składa się na spektakl niesamowitych doznań...
Ja, śpiewałem czwartym (b,niskim)głosem:)))
Adaś, chyba nieznajomość prawideł rządzących ....nie czyni ze mnie trzeciego gatunku, co?. Bardzo lubiłem śpiewać w chórze. Też czwartym głosem.Miałem pecha w edukacji muzycznej. Gry uczono mnie na zapisie nutowym izomorficznym (eksperyment) więcej grałem ze słuchu, bo mam idealny, a w tym zapisie "nutowym" trudno było rozpoznać wartość dźwięku i wogóle. Teraz oddaję głos do studia.
OdpowiedzUsuńKochani:) Dziś pierwsza sobota karnawału. Zapraszam na bal w Ogródku. Kostiumy dowolne, kotyliony konieczne, muzyczka, piosenki, wierszyki i humor obowiązkowy. :)
OdpowiedzUsuńKto ma ochotę, może podrzucić jakieś żarełko.
Trunków nie zabraknie. :)
Heniu,żadnej ujmy w tym nie ma.Ja sam pewnie nigdy bym nie zaznał Opery gdyby się nie okazało,że mam doskonały słuch i dobry głos.No i polubiłem śpiewanie i występy na scenie:)
OdpowiedzUsuńNa dobry początek proponuję wiersz o karnawale Aleksandry Baltissen:
OdpowiedzUsuńKarnawał
Chodźcie na karnawałową zabawę,
bo nikogo i tak samego w domu nie zostawię!
Przyjdę do każdego, zapukam i zaproszę
do balu wspólnego - aczkolwiek wirtualnego...
Muzyka będzie różnorodna, wyśmienita
i tańczyć będziemy - aż zacznie świtać.
Brakuje mi jednakowoż wodzireja,
lecz w Tobie jest moja nadzieja...
Gdy nam swoje talenty i uśmiech podarujesz;
na pewno nią cudownie do końca pokierujesz!
Zapraszam każdego do balu klasowego
oraz do naszego poloneza chodzonego.
Za chęć udziału serdecznie dziękuję
oraz górę łakoci dla wszystkich szykuję,
by było nam słodko, super i wesoło,
gdyż Twoja obecność - to sprawia wokoło!
:)
Wiesz,do dzisiaj często słucham płyt z muzyką operową.Na to,żeby się wybrać nigdy nie ma czasu i ubolewam nad tym tym bardziej,że Opera wrocławska daje kapitalne przedstawienia na wodzie i w różnych ciekawych sceneriach.
OdpowiedzUsuńAle oczywiście to mi nie przeszkadza kochać heavy matal,blues'a,rocka i innych:))
Ewo.Rozgadałem się,ale dziś temat o którym mam jakie takie pojęcie.U Heńka wpisałem cytat z Tomasza z Akwinu więc nie będę się powtarzał,aby nie zanudzać.Według mnie wrzuciłaś do jednego worka zbyt dużo nazwisk.Piaf to fenomenalna piosenkarka.Nie wiem o czym ona śpiewa.Tembr jej głosu jest taki,że tekst właściwie jest niepotrzebny.Ewa Demarczyk to inne zjawisko.Właściwie to twór Koniecznego i katorżniczej pracy.Osiecka i Stachura to nie pieśniarze czy piosenkarze.Wysocki czy Okudżawa to osobne zjawiska,czyli wyjątki.Żebym nie był źle zrozumiany.Również słucham w/w,jak i mam ich wykonania w swoich zbiorach.Jest jedna wspólna rzecz dla oper i piosenek:Dobra muzyka zawsze się obroni,nawet wtedy jak tekst jest szmatławy.Odwrotnie nigdy.Disco-polo,jak inne muzykopodobne(hard rock;hip-hop) nie sLucham,tak i nie słucham niejakiego Rubika.Zaznaczam,że są to moje subiektywne odczucia.Życzę miłych melodii
OdpowiedzUsuńI jeszcze Henryczku,żebyś nie myślał,że piosenka kabaretowa jest mi obca czy wstrętna to na dowód,że jest inaczej masz tu ode mnie jeden fajny kawałek:
OdpowiedzUsuńYT:KMN - Piosenka tragiczna.
Super wykonanie:)))
Witam Ogrodników*
OdpowiedzUsuńNareszcie w domu!
Wprawdzie czasu nie mam... bo biegam między walizkami, pralką, żelazkiem i szafą (panie wiedzą o czym mówię)... ale nie odmówię sobie tej przyjemności, by przywitać miłych Ogrodników*
Ewo**** wierszyk jak i zdjęcie - jak zwykle: tzn. prima sort... masz duszę artysty... to widać, słychać i czuć!
Ps. Wczoraj w nocy "pobuszowałam o Ogrodzie"... muszę Jaśka przeprosić... swego czasu pogratulowałam mu wnuka...po dokładnym przeczytaniu doszło do mnie, że to nie wnuk... ale nowy członek rodziny...
Sorry Jaśku... teraz będę czytała uważniej. Tak wię gratuluję Tobie nowego członka rodziny:-)
Cieszę się, że nareszcie będę mogła odwiedzć Ogród częściej:)))
Heniu* widzę, że Nowy Rok jest łaskawy...nie wiedziałam, ze potrafisz wierszować (buszując w odródku zobaczyłam Twoje wierszyki).
Tygrysku* ... lubię operę... choć nie jestem znawcą...ale mam szwagra-tenora (w Wigilie - w TV śpiewał kolędy z Poznańskimi Słowikami... była to powtórka, bo teraz śpiewa rzadziej... jest profesorem i uczy śpiewu)... z tej okazji temat muzyki operowej jest dość częsty... i słucham chętnie.
:)))Co do Rubika,Andrzeju,pełna zgoda.
OdpowiedzUsuńLecz taki rock,potomek blues'a nowoorleańskiego jako muzyka daje na prawdę wiele wspaniałych doznań.Jednak,każdy wybiera dla siebie to co mu najbardziej gra w sercu:)
Andrzeju. Dla mnie też najważniejsza jest dobra muzyka; nie mniej piękne poetyckie teksty też są ważne, cieszą i ucho, i duszę. I nie mów, że w piosence poetyckiej nic się nie dzieje. Co do Rubika hard rocku i disco polo, oczywiście też nie słucham.
OdpowiedzUsuńOpery uwielbiam, szczególnie Verdiego, ale też Moniuszki. Balety - jak wiesz, nie ma dla mnie lepszego kompozytora, niż Czajkowski. :)
Zosiu, dziękuję:)****
OdpowiedzUsuńWitaj, nareszcie dotarłaś do domu i do Ogródka.
Wiem, co to jest slalom między pralką, a kuchnią - sama go dziś uprawiam od rana; dodawszy do tego jeszcze zakupy.
Zapraszam na wieczór karnawałowy z Ogródku - warunki jak we wpisie z 13:18.:)
Zosieńko,jak miło, że przybyłaś:)))
OdpowiedzUsuńCóż,ja niedługo zniknę na jakiś czas(obowiązki) ale jeszcze się pojawię.
Dla Was miłe panie :
YT:Renata Tebaldi Carmen Habanera
Do zobaczenia:))
O to,to Ewuś!:)))
OdpowiedzUsuń*
Ewo****... wieczorem u mnie będą goście... muszę im zdać relacje z "POLSKI"...tak więc nie wiem, czy czas pozwoli... ale teraz trzymam kompa "otwartego" i "z doskoku czytam".
OdpowiedzUsuńTak więc... "duchem" będe tu do wieczorka:))))
Zosiu, "doskakuj" jak tylko złapiesz wolną chwilkę. U mnie pralka nastawiona, zupa w garnku bulgocze, odkurzacz już wyjęty na środku pokoju, w zlewie trochę naczyń do "opanowania", na fotelu suche pranie czeka na zmiłowanie. Komp otwarty cały czas, więc zapraszam.:)
OdpowiedzUsuńNa razie poszukuję wodzireja na bal ogródkowy.:)
Należymy do generacji wychowywanej w podobny sposób. Z racji dat urodzenia jak i innych czynników, które wszyscy znacie. Co tu dużo mówić , w pewien sposób jesteśmy do siebie podobni:)))
OdpowiedzUsuńAz mnie miyrzi co by zapytać Andrzeja, cy lubi
OdpowiedzUsuńmuzyke góralskom, cy ino gro mi na nerwach.Jo tam
lubie kazdom dobrom muzyke poza Hip-hopem i Arend Be
Ja nagonię dziewczyny,żeby zrobiły kotyliony.Kiedyś robiłam na zabawy wiejskie, podchodziłyśmy,przypinałyśmy panom(działałam w ZMW).Ale to były czasy!
OdpowiedzUsuńUuuuu...Arend Be też nie dla mnie.:(
OdpowiedzUsuńHip-hop mi zwisa i powiewa. A piórka, Jaśku, do Ciebie dotarły? :)
Dano, ja poproszę kotylion z czerwoną różą.:)
OdpowiedzUsuńI dalej oczekuję na ochotników do zaszczytnej funkcji wodzireja na balu.:)
Ja się zgłaszam do posprzątania po balu. To też trzeba, aby na jutro ogródek był przygotowany.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=W-cV_I4wbio&feature=related
Heniu, pomogę Ci - jak się nie upiję, dziękuję za gotowość. A na bal zapraszam z gitarą i z dobrymi piosenkami.:)
OdpowiedzUsuńNawet jak się nie upijesz, nie pomożesz. Nie dasz rady, Lepiej już teraz odpocznij. "zatańczą Cię". Znam wszystkich i Adana też. :-)
OdpowiedzUsuńSzanowny Juhasie.znam góralską muzykę z Podhala,Żywiecczyzny i Beskidu Śląskiego.Gorzej z Lachami Sądeckimi.Nie mam zamiaru grać Ci na nerwach,wystarczy,że robię to Heńkowi,ale on jako kabareciarz ma poczucie humoru
OdpowiedzUsuńMężczyźni,szykować garnitury i wygodne buty.Ewa,dla Ciebie ten ostatni na niebieskim tle.
OdpowiedzUsuńhttp://www.google.pl/search?sourceid=navclient&aq=2h&oq=&hl=pl&ie=UTF-8&rlz=1T4PRFA_plPL404PL404&q=kotylion
Źle podałam link.Trzeba wpisać w google kotylion i tam będą do wyboru! Kto pierwszy,ten lepszy!Z różą zajęty dla Ewy.
OdpowiedzUsuńAndrzeju. Dla przybliżenia muzyki Lachów Sądeckich posłuchaj tego.
OdpowiedzUsuńYT:Lachy Sądeckie - Festi`Roche. Część II
http://www.youtube.com/watch?v=L8718UmaNjo
Tańczy i śpiewa zespół "Lublin". Tańczyłam w nim wiele lat, wiele lat temu. Znany był (i jest - na obu półkulach)jako Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Lubelskiej im. Wandy Kaniorowej".
Niestety, filmik jest fatalnej jakości.
Witojze mi Jaśku:)
OdpowiedzUsuńDlo mnie góralsko muzyka jest pikna kieby cud:)))
Już się powtarzam alem Ci wysłał dwie cudnej urody piosneczki a nawet nie wiem czy przypadły Ci do gustu...?
Ewci naszej przypadły a więc coby rozkręcić ten bal,zapodaję na początek - po góralsku!!!:)))
Siklawa:Jak góralem być
Siklawa:takiego Janicka
Dziewczęta,nie dajcie się prosić ...:)
Hej, Adaśku, zaczynamy:)
OdpowiedzUsuńDołączam: Siklawa - jednego wiecora
http://www.youtube.com/watch?v=H8RUuTSNBXo&feature=related
"duj, duj, halny duj...."
cudeńko,że za serce chwyta:)
Adasiu wysłuchoł zem Siklawy i powiym Ci, ze cosik
OdpowiedzUsuńmi tam zalatywuje disco-polym. Mnie nózecki nojlepi psebiyraiom jak mi zagajom Trbunie Tutki,
nawet z tym w beretce na dredach - Twinkle Brothers.
http://www.youtube.com/watch?v=CDzKrsEc4sM
i wiela inszych.:)
Łoj!To może zmienimy nutki na ciut weselsze? :)
OdpowiedzUsuń"Krywań" - "Hej, Janicku, serdecko"
Hej Janicku serdecko kaześ podzioł piórecko cok Ci dała
Kiek se jechoł na wojne, upadlo mi do wody duso moja
Kiek se jechoł na wojne, upadlo mi do wody duso moja
Hej Janicku serdecko kaześ podzioł piórecko cok Ci dała
Schowołek go do skrziyni niech sie mi nie zielyni Maryś moja
Schowołek go do skrziyni niech sie mi nie zielyni Maryś moja
Hej Janicku serdecko kaześ podzioł piórecko cok Ci dała
Siadło z wiatrem na smreka, widać go hań z daleka serce moje
Siadło z wiatrem na smreka, widać go hań z daleka serce moje
Hej Janicku co godos kany swój łoposek mos nabijany
Sprzedołek go roz w mieście, kupiłek ci za reśte marcepany
Sprzedołek go roz w mieście, kupiłek ci za reśte marcepany
Hej Janicku serdecko co z Twojom ciupazeckom co zbyrcała
Wcionek ci jom do buka bo mi łod rania w rukach zawodzała
Wcionek ci jom do buka bo mi łod rania w rukach zawodzała Hej
Hej Janicku za bucek kanyś puodzioł kłabucek z kosteckami
Sjyny mi go boginki, kiek se zbieroł malinki z panienkami
Sjyny mi go boginki, kiek se zbieroł malinki z panienkami
Hej Janicku serdecko nie idzie ło piórecko kendzierzawe
Ino cy mie rada mos, scyrze cy tak na pokoz, na zabawe
Ino cy mie rada mos, scyrze cy tak na pokoz, na zabawe
Hej Janisku serdecko kupimy se piórecko cołkiem nowe
Bedziymy sie kochali i z pióreckiem furgali ponad polem
Bedziymy sie kochali i z pióreckiem furgali ponad polem
A jak już wybrzmią wszystkie góralskie nutki, proponuję starego Piotrusia Szczepanika z tangiem za pół złotego! Och!:)
OdpowiedzUsuńZabawa podmiejska
Tango za pół złotego - kto chce
Tańczyć, te płacić.
Spojrzenia dziewczyn są gorące,
Można się w tańcu zatracić.
Po co mi ściany, po co dachy,
Wystarczy sufit z gwiazd.
Podłoga z desek, księżyc z blachy,
No i oczu twych blask.
Zabawa podmiejska,
Z soboty na niedzielę
Dłużej gra orkiestra.
Nie miejska, nie wiejska, zabawa podmiejska
Wygra , kto śmielej gra.
Nic nie mów, nic nie mów, gdy gra orkiestra
Wtedy spokój jest na deskach.
Ja z tobą, ty ze mną, bo gdy kończy się noc i ciemność,
Znów wrócę pod dach, gdzie miłość zwyczajny ma smak.
Tango dla tych, co pragną tańczyć,
Tak jak ja z tobą.
Bo tu za wszystko trzeba płacić,
Kiedy się nie zna nikogo.
Bo to zabawa jest podmiejska,
W cieniu milczących drzew.
I można znaleźć się na deskach,
Kiedy trafi się źle.
Zabawa podmiejska .....
Oj,Jaśku Ty mos racje ale te dzierlatki cud jak śpiewajom a chłopacki ...no,cud jak wyciągają wysokie tony:)))
OdpowiedzUsuńPiękne głosy zawsze mi do głębi serca docierają:)
Adasiu, jo tam tyz dzierlatki lubie jak mi popiskujom uciesune i zadowolniune.:)))
OdpowiedzUsuńA było mi zadać Tobie Jaśku proste pytanie:jakom muzykę Ty lubisz?:)))No,coś tam już wiem:)))
OdpowiedzUsuńDzisiaj idziemy z całą rodziną na bal charytatywny aby zebrać pieniądze na dwa wózki inwalidzkie dla dzieciaków.Dano,Twoje kotyliony dały mi pomysł jak zebrać więcej kasy:)))Dzięki:)
Jaśku,zapodaj jakowyś taniec Trebunio-Tutkowy:)))
Grajek tango gra od ucha,
OdpowiedzUsuńbrzmi taneczna zawierucha
Ja się wstawiam, Jasiek stawia,
cały blog dziś się zaprawia.
Dana krzyczy „pijmy chłopcy,
boście dla mnie nie są obcy”!.
Adaś zuch, już jest po pracy,
może urżnąć się na cacy.
Henio da nam spod stolika
piwo jeszcze z października.
Tak blogowa wiara nasza,
do zabawy dziś zaprasza.
Tu nie grozi serca zawał,
jak karnawał, to karnawał!
:)
A prose Cie bardzo:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=CDzKrsEc4sM
i "W murowanej piwnicy" http://www.youtube.com/watch?v=3fQRZCj9wg4&feature=related
Ale juz godoł zem wcześni, ze i powaznom muzycke
tyz lubie i juz Cie widze jakbyś łodtańcówoł
Krzesanygo W Kilara:)))
Ja Wam dam piwo. Zobaczycie jak świnia niebo. Pić mi jeden gatunek nie koktajl "kac mistrza". Rankiem to : heniu, nie masz tam cóś, chyba śledź mi zaszkodził? Sledź Psiekrwie, to był mój. Wam te mieszanki whiskey z whiskasem zaszkodziły. To drugie to tylko dla Adasia. :-))
OdpowiedzUsuńEwuś,miła,dzisiaj urżnąć się byłby dyschonor dla mnie bo będę wśród krasnoludków.
OdpowiedzUsuńTe krasnalki walczą o zdrowie a my z Ewą pomagamy im być silnymi:)))
To uwielbiam robić,za słaby nawet ale uśmiech krasnalka:)))
Do jutra kochani:)bawcie sie dobrze:)
Dla Was,jedno z moich ulubionych nagrań a teledysk,mniamuśny:)))
YT:Faith No More Easy
http://www.youtube.com/watch?v=WOXRCnxMsc8
OdpowiedzUsuńDzięki Adaśku za muzyczkę, dobrej zabawy Ci życzę.:))) Do jutra.:)
OdpowiedzUsuńNie, to nie. Henio piwa nie da, góralskie tańce odtańczone, do tanga trzeba co najmniej dwojga, do rymów nikt się kwapi. Skapcaniały te chłopaki całkiem, cycuś?
Dobrze, że mi winko zostało.:)
Tańczmy,kiedy gra muzyka
OdpowiedzUsuńlecz zbyt blisko się nie tykać,
bo tykanie bardzo szkodzi,
no i taniec nie wychodzi.
A przytulić troszkę można,
chociaż ja jestem ostrożna,
bo tulenie czasem szkodzi,
różna myśl po głowie chodzi.
Choć ja tulę się z daleka,
me kochanie gdzieś ucieka.
Ale marzyć nie zaszkodzi
gdy o Przyjaciela chodzi.
Gdy wsłucham się w ciszę,
OdpowiedzUsuńto muzykę słyszę,
gra ona już we mnie od lat...
tykanie zegara
w tej ciszy ma niszę,
odmierza gonitwę mych dat.
Muzyka natury,
gdy serc grają chóry
a umysł zmęczony już śpi,
tęsknoty - melodią,
marzenia - rapsodią,
korowód mych nocy i dni.
Huknęła w lesie sowa aż echo niesie
OdpowiedzUsuńDzięcioł na nią stukiem - zamknij mi się
Nie słyszysz muzyki, jaką jest cisza?
Niby taka mądra, a muzykę zagłusza.
Zawtórował skowronek trelem podniebnym
OdpowiedzUsuńi od razu hałas powstał niemożebny.:)
Popiła się wiara, a ty "Heniu daj piwo"
OdpowiedzUsuńJuhas na jaśku ułożył się krzywo
Chrapie ,aż Kordecki w grobie się przewraca
Krzyczy głośno i donośnie"armia szwedzka wraca"
Cyba jestem dzisiaj, mocno już zmęczony
OdpowiedzUsuńPisze bardzo brzydko i plotę androny
Przecinki wstawiam - gdzie być nie powinny
To chyba dla tego, że Ewy chuch działa - winny.
dobrej nocki obecnym i Sofijce, która podglądać obiecała.
Kotyliony już rozdane,
OdpowiedzUsuńa butelki pozbierane,
Co ja widzę ?nie do wiary!
Pochowały się gdzieś pary!
Jedni leżą na kanapie
a na łóżku Tancerz chrapie!
Nie mam z kim zatańczyć walca
więc zmykam cicho na palcach.
Jutro Was obudzę z rana
Pozdrawia Was ze wsi Dana
Heniu, przeszedłeś samego siebie.:)
OdpowiedzUsuńPiękne wierszyki, szczególnie ten o juhasie. Widzisz, jak można liczyć na górali - ino gozołecka im w głowie.:)
Włączyłam moderowanie; zaraz będzie doranocka...
widzisz. Coś mi po głowie chodziło, a to ja sam.
OdpowiedzUsuńStarzeję się, żeby po sobie łazić. Łomatko i córki
Sen podchodzi mi już cichutko pod drzwi, więc dobranoc powiem Wszystkim Ogrodnikom, obecnym i nieobecnym - tradycyjnie - słowami Alexandra Czartoryskiego:
OdpowiedzUsuńNie dość słów
Nigdy dosyć słów szeptanych
Nigdy dosyć uczuć w nas
Nigdy dosyć ust kochanych
Nigdy nie za długim czas
Kiedy jesteś blisko przy mnie
kiedy twoją trzymam dłoń
Kiedy szepczesz mi intymnie
Gdy przy twojej moja skroń
Kiedy blisko, twarz przy twarzy,
w szepcie twój gorący głos
Wszystko może się wydarzyć
czego nie przewidział los
Dobranoc, dobranoc... szeptanych snów:)*
Dano:) Dziękuję i dobrej nocki życzę.:)
OdpowiedzUsuń