Powered By Blogger

czwartek, 6 stycznia 2011

Z czym do gościa


Kasztanowiec o czerwonych kwiatach.

O czym wiersz gościom podać? To trudne niezmiernie,
a odpowiedź trudniejsza jeszcze od pytania,
polityką ich mogę wystraszyć nadmiernie,
że jak spojrzą na ekran, to będą się wzbraniać.

Szczęście? Miłość? Już było. Nie będę powtarzać,
każdy ma dziś swój przepis, na życia przyprawy,
Zima już się znudziła, więc nie chcę nią zrażać,
cóż mam podać, by każdy mógł dobrze się bawić?

Więc już kiedy nie mogę rozstrzygnąć problemu,
gdy już wiem, że nic nie wiem, lecz myślę przytomnie,
głowy łamać nie będę, bo niby to czemu,
ja dziś gościa zapytam: z czym gościu, Ty do mnie?

205 komentarzy:

  1. Całuję rączki:)
    Może by tak o miłości?O tym nigdy dość:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Adaśku... pierwszy, a więc buziak dla Ciebie poranny.:)*
    Na Twoje życzenie - oczywiście będzie też o miłości.:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Te kwiaty kasztanowca są tak urokliwe ...A że wiosenne,majowe to i z miłością mi się kojarzą:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie. Maj, bzy, fiołki, kasztany...:)
    Ten rósł w parku w Józefowie nad Wisłą... Tak mnie zachwycił kolor kwiatu, że nie mogłam się oprzeć...:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz, Adaśku, pisz o miłości - to piękny temat, a że ja dziś od Gości coś poproszę, to ... sam wybrałeś... :)))
    Pewnie coś Ci też odpowiem...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypomniał mi się taki wątek na FP sprzed lat jak to czekaliśmy na wiosnę już od jesieni:)))
    Wiosna...Ma w sobie to COŚ...tą nadzieję,którą czuje się wprost fizycznie gdy się wdycha to niesamowite powietrze.
    Czekam na nią z niecierpliwością:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie dla Ciebie - coś o kasztanach:

    Na ulicy długiej i wąskiej
    pełnej kamieni,
    przystanęły rzędem kasztany,
    w jasnej zieleni...

    Tak mięciutko białe płateczki
    na ziemię lecą...
    na kasztanach, jedna, po drugiej,
    gasną białe świece...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Ewuniu I Adasiu, dla Was piosenka. Kiedyś to leciało na wiejskich festynach.
    http://jesienny-pan.w.interia.pl/piosenki-jesien/kasztany.htm
    A może wspomnienia z młodości?

    OdpowiedzUsuń
  9. ,,Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
    To też nie diabeł rogaty
    A miłość kiedy jedno płacze
    A drugie po nim skacze
    Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
    Ani róże ani całusy małe duże
    Ale miłość kiedy jedno spada w dół
    Drugie ciągnie je ku górze"

    autor:Kuba Kawalec
    Ten wiersz przypadł mi bardzo do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki Dano:)
    Muzyka to miód na moje serce:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry Dano.:)
    Dzieki za piosenkę o kasztanach. A że dziś Goście pieką keks - przekładaniec, wybrałaś temat o wspomnieniach z młodości, więc zamawiam u Ciebie wierszyk na ten temat. Miłego dzionka i dobrej zabawy.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zniknę na chwilę ale niedługą:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Adaśku... jakie to prawdziwe... w tym wierszu jest zawarta cała kwintesencja miłości... Dziękuję Ci bardzo, piękne... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Adaśku - dla Ciebie:

    YT Narodziny miłości - Czesław Niemen

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdy 16 latek miałam
    w pewnym Heniu się kochałam.
    Pusta była moja głowa
    On pochodził z Baranowa.

    Chodził do tej samej szkoły
    Chłopak był bardzo wesoły.
    Nigdy z nim nie rozmawiałam ,
    ale ucha nadstawiałam.

    Szybko mi przeszły amory
    bo do przekleństw był skory!
    Mnie się to nie podobało
    i serce się odkochało!

    OdpowiedzUsuń
  16. Dano, tak to zwykle bywa
    gdy marzenie nie pokrywa
    się z ideałem...
    lat przybywa,
    a wspomnienia
    pozostają,
    dziś, po latach
    radość dają.:)

    Dziękuję za ładny wierszyk. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć:))) Żeby już ta wiosna przyszła:)Zima w pełni i poczekać przyjdzie. "Puszysty śniegu tren, a ja tak marzę o wiośnie", z jakiekoś starego, damskiego monologu to jest.

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć Ozonko:)
    Wybrałaś - o wiośnie, o trenie, albo o marzeniach. Co wolisz? Zamawiam wierszyk, bo dzisiaj Ogrodnicy pieką swój poczęstunek. Taki przekładaniec na tematy Wasze.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Może być o wiośnie, bardzo ją lubię. Wiosna to również nadzieja. Nadzieja na wszystko:)))
    Jest na YT piosenka kabaretowa p.t."Wiosna idzie". Posłuchajcie jej:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Piosenki posłucham, dziękuję:), ale na Twój wierszyk "tematyczny" czekam nadal cierpliwie i nie odpuszczę. Wiem, że potrafisz.:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zięć dobry, tylko córka ladaco - o cholera, co ja plotę miało być radośnie, o ...wiośnie. Nie teraz, teraz micha musi się napełnić, może wena urośnie. Witam Gospodynię i Wszystkie Panie, bo ten Ryś imienia Adam pewnie się w strumyku zajęć tapla. :-))

    OdpowiedzUsuń
  22. "Potafisz"- jak potrafisz;) Ale to jak wrócę:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Heniu, witam jeszcze raz.:) Chociaż ranne ptaszki (co prawda chyba jeszcze nie myte) powitałam z buziaczkiem pod wczorajszym Ogródkiem.
    Wiersza Ci nie odpuszczę. Widzę, że wybrałeś ladaco, albo Rysia. Ostatecznie może być też micha, albo strumyk. O wiośnie zarezerwowała już Ozonka, więc nie podbieraj jej tematu.
    Życzę weny (po misce i prysznicu). :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiosna.

    Już słoneczko przez szyby zagląda.
    A ty ciągle samotna, samotna.
    Może wiosna przyniesie ci radość i miłość.
    Może przyniesie?

    Śnieg topnieje powoli, lecz stale.
    Ty wyglądasz przez okno wytrwale.
    Może dojrzysz tę miłość i radość, i radość.
    Może dojrzysz?

    Bo choć w koło przyjaciół masz wielu,
    którzy smutki twe czasem rozgonią.
    To samotność w tym świecie, innego rodzaju.
    Innego rodzaju.

    Chcesz by wiosna radością zakwitła,
    żeby pachnieć słodyczą zaczęła.
    Niech tak pachnie, bo może i z tego
    Zrodzi się nadzieja?

    OdpowiedzUsuń
  25. Raz Ozonka jedna mała, coś na święta obiecała
    To z cebulką i olejem, chociaż z beczki wzięte
    Wymoczone, doprawione, no bo przecież święta
    Henia jęzor do podłogi, mlaskał cmokał i wogóle
    Kartkę dostał, już po świętach, chociaż piękna
    Śledzia w niej, nie przysłała, tylko słowa -czułe

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję Ozonko, bardzo ładny wiersz - masz zaliczone, co nie znaczy, że możesz na tym poprzestać. Wena Ci sprzyja, a więc... :))

    Odpowiem Ci tak:

    Gdy uczucia w Twym sercu buzują, jak ogień,
    to nieważne, czy lato, czy wiosna, czy zima,
    ono nigdy nie będzie Ci biło na trwogę
    i samotność też Ciebie nie będzie się imać.:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Zaczęłam już przed wyjściem i po drodze dokładałam następne:) Ale ta wena kapryśna, oj kapryśna. Raz siedzi na karku i bacikiem pogania, innym razem szukam , szukam...
    Heniu:) Co Ty z tymi beczkowymi, przecież powiedziałeś , żeby nie przysyłać???

    OdpowiedzUsuń
  28. Heniowi śledzie wciąż na myśli,
    tylko się o nie dopomina,
    wierszyk o Rysiu miał tu przysłać,
    no, a chociażby o... dziewczynach.(kalinach?);-)

    On tylko śledzia ciągle szuka,
    a tu kasztany pięknie kwitną.
    Może jak zje, to się rozbucha,
    może my myśli numer wytną? :))

    OdpowiedzUsuń
  29. ... korekta: może Mu myśli numer wytną?

    OdpowiedzUsuń
  30. Heniowi śledzia "nie dali",
    biedaczek, nietęga ma minę.
    Bo śledzik z cebulką,
    jest dobry na wszystko.
    Nawet na dziewczynę;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Jasna cholera już mnie bierze, śledzie mi "waniają"
    Toż ja z głodu o nich piszę, dostanę - zamiast jaja.
    Wiem, mówiłaś -na Wielkanoc, tylko czy dożyję?
    Nawet ich nie powąchałem, a już po nich piję.

    Druga Ewa -Gospodyni, wciska mi, kwiat kalinę
    Mi z miłością nie kasztany, tylko jarzębina
    Się kojarzy, ta czerwona, co śpiewali kiedyś
    Takim głodny bez tych śledzi- napytam se biedy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Heniu:) Bardzo ładny wierszyk, ale o tej jarzębinie też poproszę...:)
    Skoro domagasz się tych śledzi, to dedykuję Ci wiersz Jana Brzechwy.

    ŚLEDZIE PO OBIEDZIE

    Bardzo w kuchni gniewały się śledzie,
    Że nikt nie chce ich jeść po obiedzie,
    Tak jak gdyby istniały powody,
    Wyżej cenić owoce lub lody.

    Przed obiadem dobry jest śledź,
    A po obiedzie - cicho siedź!

    Kucharzowi zrobiło się przykro:
    Taki śledzik, czy z mleczkiem, czy z ikrą,
    Przed obiadem to przysmak nie lada,
    Lecz na deser się śledzi nie jada.

    Przed obiadem dobry jest śledź,
    A po obiedzie - cicho siedź!

    Na to śledzie: "To pan niech się biedzi,
    Niech ukręci pan lody ze śledzi,
    Bo nie w smak nam są takie zwyczaje,
    Że się śledzi na deser nie daje.

    Przed obiadem dobry jest śledź,
    A po obiedzie - cicho siedź?"

    Kucharz słuchał milczący i blady,
    Tegoż dnia jeszcze odszedł z posady,
    Nawet nie chciał zgotować kolacji,
    Bo, doprawdy, czyż śledź nie ma racji?

    Przed obiadem dobry jest śledź,
    A po obiedzie - cicho siedź

    OdpowiedzUsuń
  33. Boże Ty mój, za co karzesz Henia pobożnego
    Raz o śledziu coś tam bąknął i śmieją się z tego
    Teraz znów o jarzębinie, wiersza chcą nowego
    Biedny jam ci oj biedniutki, śledzia nie ma z tego

    Nikt nie widział by na stole, kuleczki czerwone
    Wtrajał Heniu, zamiast śledzia, taki przerażony
    Te kuleczki to jest miłość, do jednej dziewczyny
    Wtrajać Heniu ma kochanie?, nie będzie bez winy.

    Miłość trzeba pielęgnować, podsysać istnienie
    Nie na stole konsumować, Heniu, twe marzenie.
    Jarzębina jest symbolem w kolorze czerwonym
    Kidy zniknie w twoim gardle, nie będziesz miał żony.

    OdpowiedzUsuń
  34. CZERWONA JARZĘBINA

    Czerwona jarzębina,szumiała gdy ujrzałem cię
    Pod czerwoną jarzębiną stałaś ty obok mnie.

    Jak czerwona,czerwona jarzębina,stałaś obok mnie
    Jak czerwoną,czerwoną jarzębinę całowałem cię.

    Pod czerwoną jarzębiną mile nam mijał czas
    Jej zielone,małe listki czule tak tuliły nas.

    Jak czerwona,czerwona jarzębina.............

    Aż jesień przekreśliła spędzone mile chwile te
    czerwona jarzębina zaczęła gubić listki swe.

    Jak czerwona,czerwona jarzębina..............

    Zapłakała czerwona jarzębina,przepraszając nas
    mówiąc,że kiedy,ze kiedy przyjdzie wiosna
    znów przytuli nas.

    Wiosna...Przyjdź,czekamy na ciebie...

    Taka niewinna piosenka a jaka miłosna:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ewa yyyyyyyyyyyy popraw błędy

    OdpowiedzUsuń
  36. Witaj Rysiu bieszczadzki i zastępuj mnie godnie. Ty potrafisz i wiesz poco, nosisz swoje spodnie.

    OdpowiedzUsuń
  37. Heniu:) Wszystko jest ok. sam poprawiłeś, a wiersz bardzo piękny.:)))
    Sama sadzę byki, że aż strach - nie przejmuj się wcale. Ja nie mam opcji poprawiania Waszych komentarzy, tylko swoje. Na prawdę, to się nie liczy - tylko ta treść...:)

    OdpowiedzUsuń
  38. ... no i mój byk: naprawdę, nie na prawdę. O!

    OdpowiedzUsuń
  39. Witaj Heniu:)
    Dzień niby wolny a ja ręce nie wiem w co włożyć mam.To znaczy tam gdzie bym chciał nie mogie:))))
    Ta jarzębinka śpiewana to dla Ciebie co byś uśmiechnął się:)
    A teraz:

    Kocham Julkę
    Małą kulkę
    Jej tyciunie rączki
    Od miłości
    do tej małej,
    dostałem gorączki:)))

    Czarne oczka
    jak perełki
    patrzą wciąż ciekawie
    Bardzo lubi
    i figluje
    kiedy się z nią bawię:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jarzębino, daj korale,
    tym co chcą się kochać,
    barwy swej nie żałuj wcale -
    nikt nie będzie szlochać.

    Opuściłaś swe gałązki
    by nas dziś omamić,
    (dżem też z ciebie jest niewąski -
    mnóstwo ma witamin) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Dziś Eva ma chyba wolne co? Pozdrów i ucałuj ode mnie (a co se będę żałował). Nie zapomnij !. Powiedz, że jeszcze raz dziękuje i niech Cię zamknie w łazience.

    OdpowiedzUsuń
  42. no i wlazłem znowu między.....To było do tego nieogolonego.

    OdpowiedzUsuń
  43. Adaśku... Piękny wiersz o małej Juleczce... bardzo mnie wzruszył. Dziękuję... jak widzisz, miłość nie jedno ma imię :)
    Heniu do śledzi, Ozonka do wiosny, Ty - do maleńkiej Julki... :)))

    OdpowiedzUsuń
  44. Daj jarzębino czerwone kulki
    Zrobię dla Julki korale.
    Bo koralowe Twoje kuleczki
    pasują Julce wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  45. Każdy może włazić do - i - między - każdego. Dziś wszystko dopuszczalne i dobrowolne. Co kto lubi.:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Serdeczne dzięki w imieniu:)
    Niestety,to dziewczę:) już od Sylwestra zbierało raporty a teraz siedzi w swojej dziupli(biurze) i ma pełne ręce roboty:(((
    Ale ja za to wykorzystuję jej nieobecność i rozjeżdżam z Julką okoliczne dróżki,spacerując no i śpiewam co ona uwielbia:)))
    Potem kosi,kosi łapci,oczywiście do piosenek zespołu Mini Mini i tak możemy cały dzień:)))
    Przypomnę Ewie o poczcie bo ona na pewno o tym nie ma czasu teraz pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  47. Ozonka:)))Dziękuję,śliczny wierszyk:)
    To prawda.Ta miłość to czyste szaleństwo.Nie da się wypowiedzieć...no nie da się:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Witajcie:)
    Kasztanowce, jarzębinki i Juleczki:) Rzec można, rodzinnie i wiośniano powiało:)
    Pytasz Ewuś, z czym gość dzisiaj do Ciebie?
    Ja wcale nie czuję się tutaj gościem, zwyczajnie się zadomowiłam, ale jak co dziennie mam dla Ciebie i wszystkich tutaj przybywających - milion uśmiechów:)))

    OdpowiedzUsuń
  49. Większość dziadków tak ma, ale się do tego nie chcą przyznawać. Może uważają, że to oznaka słabości? Taka "dziadowska" miłość do wnuczki???

    OdpowiedzUsuń
  50. Dzień dobry Ruda:)
    Nie, nie, nie. Wszyscy jesteście domownikami, a jednocześnie moimi Gośćmi. Co dzień stawiacie się bez zarzutu. Nie wymigasz się usmiechem, chociaż bardzo lubię i oddaję wzajemnie.:)))
    Poproszę - u Ciebie - coś dla mnie: może być gorzka czekolada, zaryzykuję - po tej dietce, bardzo mi potrzeba coś kalorycznego:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Bry.:)
    Co by nie było nakazu Gospodyni, zacznę od hr.Fredry w poważniejszym temacie, bo coś
    za słodko - śledziowo się zrobiło. :)))


    Oda do pierdu (tytuł mój).

    Od prawieków w całym świecie,
    Kogo kolka w boku gniecie,
    Każdy sobie pierdzi chętnie,
    Cicho, smutno lub namiętnie.

    Stary, młody, mały, duży
    Wszystkim dym się z dupy kurzy,
    Każdy chętnie portki pruje,
    Bliźnim pod nos popierduje.

    Pierdzą panny, dobrodzieje,
    Księża, szlachta i złodzieje.
    Pierdzą ludzie na siedząco,
    Na stojąco i chodząco,

    Pierdzą nawet przy kochaniu,
    By dać taktu jak przy graniu.
    Krasawice w wieku kwiecie,
    Pierdzą cicho jak na flecie,
    A poważne w wieku damy
    Wypierdują całe gamy.
    I w teatrze i w kościele,
    W dnie powszednie i niedziele,

    I filozof i matołek,
    Każdy pierdzi ciągle w stołek.
    Jeden przebrał w jadle miarkę
    I ma w dupie oliwiarkę.

    Gdy chciał pierdnąć na odmianę,
    Obsrał okna, drzwi i ścianę.
    Ten zaś smrodzi jak niecnota,
    Jakby zjadł zdechłego kota.

    A kiedy się czosnku naje,
    To aż wiatrak w oknie staje.
    A ten trzeci jest w humorze,
    Kiedy pierdnąć sobie może,
    Więc natęża siłę całą
    By popierdzieć chwilę małą.

    Tam jąkała w kącie stoi
    Dupę ściska, bo się boi
    Chciałby sobie puścić bąka
    Lecz w pierdzeniu też się jąka.

    Jednym słowem w całym świecie,
    Kogo bździna w dupie gniecie,
    Wszyscy niech se pierdzą chętnie,
    Cicho, smutno lub namiętnie

    (bąk nie ma wyjścia, urodzić się musi - na salonach też).

    OdpowiedzUsuń
  52. Łeee tam:)
    Ja się nie wstydzę bo ona jest taka śliczna,że nikt od niej oka nie może oderwać:))
    Przypomina małą Japoneczkę Oszin,jeśli ktoś z Was pamięta ten stary japoński serial.U nas,w rodzinie wszyscy taką dziwną urodę mają ni to południowa,ni to azjatycka...
    Ale Julia najładniejsza ze wszystkich:)))Prawdziwa harimau:)))

    OdpowiedzUsuń
  53. Witojze Jaśku:)
    Ciebie brakowało i tych rymów pięknych co to nimi sypiesz jak z rękawa:)))
    A wierszyk powyższy traktuje tak bardziej o zdrowiu:)

    OdpowiedzUsuń
  54. przepraszam Was. Zmarł mój ......podopieczny. Przdawkował ćpanie. Pięć lat już tego nie robił. Na sylwestra, namówili go na skręta. Zmarł przed chwią na detoksie. Jadę do jego matki. Jest sama.

    OdpowiedzUsuń
  55. Dobry z ciebie człowiek Heniu.

    OdpowiedzUsuń
  56. Jaśkuuuuuu :)))*
    Cudny Fredro i dla zdrowotności w sam raz.!:)

    OdpowiedzUsuń
  57. Heniu. Jedź i ratuj. To najważniejsze dla niej, a Ogródek poczeka.

    OdpowiedzUsuń
  58. Witam Cię Adasiu, cukier choć słodki i krzepi,
    to w nadmiarze szkodzi. Muszę powiedzieć,
    że gdy Ciebie nie ma, to brakuje mi entuzjazmu
    i muszę Ci dziś trochę pokadzić:))

    OdpowiedzUsuń
  59. ... no i tak się uśmiałam z Fredry, że zapomniałam powiedzieć dzień dobry Jaśkowi.:)

    OdpowiedzUsuń
  60. A mnie cieszy Ewuś,żeśmy TU od polityki odpoczęli.Co by nie mówić nam się chyba tylko wydaje,że mamy na cokolwiek wpływ.
    Za to wierszyki sami możemy sobie tworzyć bo tego żadna ustawa nie sankcjonuje:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Kadź,Jaśku,kadź:)))Ja Ci z serca odkadzę:)))
    A tej Silkawy wysłuchaj bo mi ,,Jak góralem być" co dzień rano zamiast budzika gra:))

    OdpowiedzUsuń
  62. Adaś, staram się jak mogę. Chociaż dziś trafiłam w tematy dla każdego...:)

    OdpowiedzUsuń
  63. Ewuś, u mnie dzisiaj życiowe teorie, ale jutro obiecuję, i przepis na pączki, na faworki domowe i na koniec na gorącą czekoladę, specjalnie dla Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  64. Dzięki Ruda:) wpadnę na pewno.:)

    A teraz sama sobie pokadzę. Ten wiersz napisałam trzynastozgłoskowcem, trochę się nagimnastykowałam, ale nawet rytmicznie mi wyszedł.
    To już po raz drugi.:)

    OdpowiedzUsuń
  65. Szkoda, że nie posiadasz Jędruli, miałby kto wydawać tomiki:) Ale gorąco Cię namawiam na zgłoszenie Ogródka do bloga roku! Naprawdę, w końcu nasze głosy już masz:)
    Ja zresztą już się zarejestrowałam, inni mogą - my też:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Wiesz Ruda, już próbowałam. Tylko mi wyskakuje jakiś komunikat o używaniu polskich znaków, którego ani w ząb nie rozumiem. Przecież tylko takich używam, do licha!:)

    OdpowiedzUsuń
  67. Alutka,taka bardziej odrealniona i wzniośle uduchowiona jest Rudasku a nasza Ewcia to taka bardziej mądra i świadoma swych niewątpliwych atutów, dzierlatka:)))

    OdpowiedzUsuń
  68. No to czas na spacerek ale jeszcze tu wrócę:)

    OdpowiedzUsuń
  69. Racja Adasiu, ale i mądrej i świadomej Jędrula by się przydał:)
    Ewcia, próbowałaś na: blogroku.pl ?

    OdpowiedzUsuń
  70. Powiem Wam tak: Nie bardzo wiem, kto to jest Alutka i Jędrula, ale na wszelki wypadek wielkie dzięki - dla Rudej i Adasia.:)))

    Ruda, nie próbowałam na blogroku.pl. Dziękuję za podpowiedź.:)

    OdpowiedzUsuń
  71. To jak? Sama mam się podkablować? I na jaki temat miałoby to być?

    OdpowiedzUsuń
  72. Oczywiście, zgłosiłam - tylko do momentu "Opis bloga". Jak go opisałam, wyskakuje mi komunikat:
    "Opis może zawierać tylko polskie znaki". I koniec - dalej nie idzie. A w opisie mam tylko polskie znaki.:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Na jakim komputerze pracujesz? Na pc-cie, ogryzku?

    OdpowiedzUsuń
  74. To jest laptop Toschiba, stary, bo chyba 8-letni, ale super.:)

    OdpowiedzUsuń
  75. W takim razie wklej tekst do notatnika, a później z notatnika przeklej abratno, powinno zadziałać:)

    OdpowiedzUsuń
  76. Ruda, właśnie tak cały czas robię, i ch..! :)

    OdpowiedzUsuń
  77. Dobra
    Zróbmy tak
    Napisz do mnie maila
    podaj wszystkie potrzebne dane i ten opis, a ja resztę zrobię za Ciebie:)
    mój mail: nicckita@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  78. Ok. znam Twój mail.:) Napiszę, ale to tylko własciciel bloga może go zgłaszać. Dobra.:)

    OdpowiedzUsuń
  79. No i zgłosi właściciel:)
    Potwierdzenie przyjdzie na Twojego maila:)

    OdpowiedzUsuń
  80. Aco ja mogę o swoim blogu napisać? Że o wszystkim i o niczym?

    OdpowiedzUsuń
  81. Czyli Ozonie Kochany - o życiu:)

    OdpowiedzUsuń
  82. Ruda - już Ci wysłałam.

    OdpowiedzUsuń
  83. Ewcia, za dużo znaków w opisie. Max to 200 znaków. Mam sama skrócić, czy Ty to uczynisz?

    OdpowiedzUsuń
  84. Aaaaa! Już wiem, w czym rzecz. Sama to zrobię, dzięki.;)

    OdpowiedzUsuń
  85. Aha i do jakiej kategorii mam go zakwalifikować?

    OdpowiedzUsuń
  86. Chyba - literackie? I zaraz Ci prześlę skrocony opis.

    OdpowiedzUsuń
  87. A ja już zgłosiłam. Niech mają;)

    OdpowiedzUsuń
  88. Zaraz powinnaś mieć maila potwierdzającego zgłoszenie bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  89. Gratuluję Ozonie:) Niechaj czytają i oceniają:)))

    OdpowiedzUsuń
  90. Dzięki Ruda:) Mam. Tylko trzeba go gdzieś wkleić.:)

    OdpowiedzUsuń
  91. Trzeba wkleić w linki :), ale to już Ty siama musisz zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  92. A ja póki co spadam, nakarmić Miśka:)
    Jeszcze tu wrócę!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  93. Ok. Dzięki. Zaraz go wkleję.

    OdpowiedzUsuń
  94. Ewa, szlag mnie trafi za niewiedzę. Gdzie mam umiescić ten adres na stronie głównej i jak to zrobić?

    OdpowiedzUsuń
  95. Polecam Szampaństwu bardzo ciekawy artykuł w GW
    pt. "My chcemy masła a nie margaryny". Wywraca
    wszystko co nam do tej pory wmawiano na temat
    żywienia.Polecam.:)
    Ponieważ nie mogę przenieść linku, trzeba kliknąć na jakąkolwiek wiadomość po lewej stronie i ukaże się rubryka
    "Najczęściej czytane" i tam jest powyższy wywiad
    z prof. Grażyną Cichosz

    OdpowiedzUsuń
  96. Niestety Jaśku, w najczęściej czytanych mam tylko to:

    1. Ośmieszyli Ryśka z "Klanu"! FOTO
    2. "To bubel". Komorowski po raz ...
    3. Amerykańska aktorka protestuje: Ma ...
    4. NBA. Gortat w pierwszej piątce, ...
    5. Drogowcy nie zmieścili się z ...
    6. Tour de Ski. W czwartek najdłuższy ...
    7. PŚ w skokach. Adam Małysz wystąpi w ...

    OdpowiedzUsuń
  97. Chyba, że to jest to, z zeszłego roku - z 4.04.2010

    http://wyborcza.pl/1,75248,7717475,My_chcemy_masla_a_nie_margaryny.html

    OdpowiedzUsuń
  98. Tak. Za chińskiego nie mogłem tego linku skopiować.:)

    OdpowiedzUsuń
  99. Mam mieszane uczucia na ten temat. Pani profesor nie jest lekarzem i nie wszyscy lekarze akceptują jej "rewelacyjne" odkrycia. Ja wierzę swojemu organizmowi - co toleruje, a czego nie wprost nie znosi.
    Mleka kompletnie nie toleruję. Smalcu, słoniny itp. tłuszczów również nie - w mojej kuchni ich nie ma. Tylko oliwa i masło roślinne. A poziom cholesterolu mam idealny od lat.:)
    Moim zdaniem, trzeba się w siebie wsłuchać i wybierać to, co dyktuje nam organizm.:)

    OdpowiedzUsuń
  100. Odbiję w drugą stronę - a lekarze nie są dietetykami. Wygląda mi na to, że nie doczytałaś
    do końca.:)))

    OdpowiedzUsuń
  101. Ależ, doczytałam. Oczywiście, że nie są. Skąd takie przypuszczenia, że nie doczytałam?
    Ale też wolno mi mieć swoje zdanie na ten temat i nie dowierzać ani lekarzom, ani dietetykom.:)))

    OdpowiedzUsuń
  102. Moim skromnym zdaniem (jako nie-lekarza, i nie-dietetyka)- najważniejszy jest złoty środek, tj. umiar we wszystkim.:)
    Ale - podkreślam - to jest tylko moje zdanie, jako laika. Tylko, że znam swój organizm od x.. lat.:)

    OdpowiedzUsuń
  103. Jaśku, a jakie Ty masz zdanie na ten temat po przeczytaniu artykułu? :)

    OdpowiedzUsuń
  104. Witajcie ponownie:)
    Pozwólcie,że i ja Wam coś polecę:film Mick'a Jackson'a pt.,,Temple Grandin".
    Film na podstawie prawdziwej historii,zdobył wiele,wiele nagród.

    Co do diet różnistych to wiem jedno:należy obserwować swój organizm a przy zmianie diety należy się kierować logiką i systematycznością.Zajmowałem się kiedyś tym tematem i zarobkowo i z czystej ciekawości.
    Bez tabletków różnistych najzdrowsza jest dieta śródziemnomorska ale i prosta kuchnia francuska jest zdrowa.
    Wszystkim zaś polecam kozie mleko,najzdrowsze:)
    Tobie Ewuś zaś zapodaję dużo ryb morskich w tym halibuta,cud-miód,tylko oprószonego mąką i na oliwie smażonego:)To dla zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  105. Oczywiście, że wolno. Ja z kolei uważam, że ma
    sporo racji. I jest jak w bajce "Strzyżono, golono.:))) Zobaczymy może jeszcze ktoś się wypowie w tym temacie.:)

    OdpowiedzUsuń
  106. Adaśku.:) Napisałeś prawie dokładnie to samo, co ja.:)) Logika i systematyczność i obserwacje organizmu.
    Niestety, halibuta nie lubię, bo jest dla mnie za tłusty. Inne rybki - bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  107. Kochani:)
    Pochwalę się Wam czymś. Dostałam potwierdzenie o uczestnictwie mojego blogu w konkursie "Blog Roku 2010" takiej treści:

    "Aktualnie Twój blog jest prezentowany w serwisie konkursu Blog Roku 2010, na stronie kategorii tematycznej Blogi literackie.
    Numer twojego bloga to G00528"

    Można Ogródek zobaczyć na onet.pl blog roku.
    Dostałam nawet odpowiednie logo, tylko nie wiem, gdzie go mam zamieścić i to jest ból.:)

    OdpowiedzUsuń
  108. Gratulacje:)))
    No to głosujemy:)

    OdpowiedzUsuń
  109. Adaś, głosowanie będzie po 2 lutego. Będzie mi bardzo miło, jak Ogrodnicy zagłosują na niego.:)

    OdpowiedzUsuń
  110. Jak dostanę śledzia - zagłosuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  111. Łomatko i córko. Heniu, ile razy dziennie można śledzia jeść? :)
    Adaś proponował halibuta.;)

    OdpowiedzUsuń
  112. Halibut w 1968 r wyszedł mi bokiem. Nie jadam. Zakładam NSZZ Zjadaczy pań śledziowych I jósz!
    Lubię baby, one mają ....... Dla sfer - kawior

    OdpowiedzUsuń
  113. Dobrze. Jeśli chcesz, dla Ciebie trochę poezji łyżkowej, autorstwa Psa Bobika.:)

    Poezja łyżkowa

    Poezja łyżkowa - pachnąca rosołem,
    pawanę z kotletem tańcząca nad stołem,
    z dołeczkiem na brzegu pieroga zalotnym,
    dni smutne pomaga rozjaśniać markotnym.
    Do miski nałoży dla psa albo kota,
    wywarem z jarzyny okadzi, omota,
    krupnikiem zawieje, zaprosi do żurku,
    jest z nami, gdy uchę podjada nam turkuć,
    gdy oko ziemniacze spogląda z talerza,
    gdy ktoś z namiętności do mlecznej się zwierza,
    gdy śmieje się seler, gdy płacze marchewka,
    gdy piąta dolewka to już nie przelewka,
    gdy drugie daleko, gdy deser niepewny,
    to ona zachwyca znajomych i krewnych
    i czar ogórkowej przybliża ich ustom.
    Jest z nami gdy chudo, jest z nami gdy tłusto,
    niezmiennie do dźwięku i brzęku gotowa,
    kapiąca na obrus poezja łyżkowa.

    autor: Pies Bobik

    OdpowiedzUsuń
  114. Jaśku,naukowcy,dietetycy,lekarze co jakiś czas serwują nam różne odkrywcze metody.
    Ja już 15 lat temu zmieniłem dietę ze względów zdrowotnych.Zmiana diety wiąże się ze zmianą stylu życia - nieodwołalnie.
    Każdy z nas ma swój,indywidualny,niepowtarzalny metabolizm więc zbiorowe traktowanie wszystkich tak samo,nie ma sensu - i to wiem na pewno.
    Uczciwie powiem,że to co ta pani mówi nie jest takie odkrywcze a przynajmniej nie dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  115. Wszystkie rybki śpią w jeziorze
    ciu lala,ciu lala la
    tylko jena spać nie morze
    ciu,lala,ciu lal la

    Nie śpi rybka bo się boi
    ciu lala,ciu lala la
    że ją Heniu wrazi w słoik
    ciu lala,ciu lala la :)))

    OdpowiedzUsuń
  116. Adaś, też tak myślę. Każdy z nas jest inny. Każdy ma swój indywidualny metabolizm, wagę, wzrost, upodobania i tutaj - nie ma urawniłowki - żołądki nie są jednakowe. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka i serwować im jedynie słusznej diety.
    Czasem wydaje mi się, że te odkrywcze metody sponsorują jacyś producenci okreslonej żywności, bądź hodowcy zwierząt. Takie rewelacje rzeczywiście należy traktować ostrożnie i nie przyjmować ich bezkrytycznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  117. Przez Psa Bobika można stracić ochotę na wszystko tylko nie na jedzonko - wie o czym pisze:)

    OdpowiedzUsuń
  118. Jak już tak chcecie o jedzonku, to Bruno Jasieński też coś popełnił - na temat kawiora!


    Trupy z kawiorem
    Pani palce są chłodne i pachną, jak opium,

    Takie małe półtrupki anemiczne i blond,

    Marzą o kimś, co by ich w pocałunkach utopił,

    Jak w odymce błękitnej papierosa "Piedmont".


    Na nietkniętą serwetę coś bezgłośnie opadnie...
    (Białe astry w flakonach umierają przez sen...)
    Pani milczy tak cicho, melodyjnie i ładnie,
    Jak w najlepszych preludiach lunatyczny Verlain.



    Może smutek zielony z twarzą negra z Zambezi

    Owachlarzył dziś Panią, otuloną w pół-zmrok...

    Pani słuchać chce moich egzokwintnych syntezji

    Tak, jak pije się z kawą jakiś cordial-medoc.



    Jednak Pani nie lubi przecież rzeczy zbyt ostrych

    A czyż zawsze być można gentlemanem par force?...

    Za minutę przyniesie nam szampana i ostryg

    Lokaj z twarzą wyblakłą i pomiętą, jak gors.



    Zresztą stać mnie dać nawet własne serce na rożen,

    Jeśli z niego przyrządzą apetyczne filet...

    Pani pachnie dziś cała ostrygami i morzem,

    A ja kocham tak morze, zapłakane we mgle...



    Za szybami ponurych, zieleniących się okien

    Pierwszy brzask się przeczołgał, znieruchomiał i legł...

    Pani dzisiaj jest chora... Pani płakać chce... Shocking!

    Wypłowiałe kotary słyszą wszystko... jak szpieg...



    Pani widzi w drobnostkach zaraz ton psychodramy...

    Chwile życia są kruche i słodkie, jak chrust.

    Czy dlatego, że my się, par exemple, nie kochamy,

    Nie możemy całować swoich oczu i ust?



    A ja chcę dzisiaj pieścić Pani piersi bez bluzki,

    Chcę być dziko bezczelny i mocny, jak tur.

    Pani dużo ma w sobie z rozpalonej Zuluski,

    Pani usta się śmieją i mówią: toujours!



    Pani dzisiaj się marzy... jakiś sen o wikingu...

    Purpurowe ekscesy niewyspanej Ninon...

    Takie, jak Pani, bierze się w pędzącym sleepingu

    Na poduszkach pluszowych rozebraną i mdłą.



    I, wsysając się w piersi Pani ostro-mdły zapach

    W końcach palców poznaje się budzący się wstręt

    Do tych kobiet, co dają się na brudnych kanapach

    Karmelkowo-lubieżne i pokorne, jak sprzęt.



    W Pani spazmach być musi coś z sapiących ekspresów.

    Pani nogi falują tak lubieżnie i zło.

    W Pani mieszka księżniczka księżycowych ekscesów

    I członkini zrzeszenia dla pań comme il faut.



    A chce Pani? Zerwiemy raz z tą wszystką hołotą!

    Polecimy na oślep w samochodzie, jak w śnie.

    U podjazdu na dole niecierpliwi już motor

    Ofutrzony mój szofer w swoim czarnym pince-nez.



    Zeskoczymy po stopniach i zatrzasną się drzwiczki.

    Wszystko zmiesza się razem - to co przed i co po...

    Z pocałunków na rękach będziesz mieć rękawiczki

    I z mussonu rajera na swoim chapeau!



    Zatwostepią latarnie w oszalałym rozpędzie,

    Zamigocą się domy i osuną się w dół.

    Pójdą słupy i słupy i kosmate gałęzie,

    Samym lotem z łoskotem rozcinane przez pół.



    A w ustronnym salonie kiedyś późno wieczorem,

    Kiedy będzie znów jasno i wesoło i źle...

    Blady lokaj we fraku nasze trupy z kawiorem

    Poda sennie na tacy wytwornemu milieu...

    OdpowiedzUsuń
  119. ... no, nieładnie mi się wkleiła druga zwrotka.:)

    OdpowiedzUsuń
  120. Pewien Hendryczek z Poznania
    Od rana z głodu się słania.
    Raz marzy o rybce
    Drugi raz o cipce
    I ciągle śledziowej się kłania.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  121. Wierszyk wykwintny i lekko w stylu ,,nekro":)))

    OdpowiedzUsuń
  122. Jaśku,wielkie bravo! ha ha ha ha ha
    Sama prawda przez Twe słowa przemawia ha ha ha ha
    Toć jednak trzeba Heniowi jakoś ulżyć.

    OdpowiedzUsuń
  123. No, Jaśku:) teraz masz zaliczone dzisiejsze wkupne do ogródka.:)))

    OdpowiedzUsuń
  124. Jechało dwóch facetów bez biletu pociągiem. Udawali niewidomych. Konduktorce do kontroli, podali jakieś świstki i nie mogli się dogadać. Kierowniczka pociągu (wezwana przez konduktorkę) podciągnęła spódnicę i ......zbliżyła im do poziomu oczu. Adaś rzekł do Jaśka ( bo to oni wszak jechali) Jaśku - co? pyta Jasiek, - zbliżamy się do Gdyni. - No, ja też poczułem ....śledzie. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  125. Henryku!!! ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ......

    OdpowiedzUsuń
  126. Pewien Hendryczek z Poznania
    niech się rumieni przy paniach.
    Kawał powiedział,
    coś brzydko o śledziach.
    Za karę nie dostanie śniadania.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  127. Na mnie już niestety czas.A jako że zapodałem dzisiaj o miłości posłuchajcie pięknej piosenki:

    YT Pierwsza miłość - Seweryn Krajewski
    Do jutra:)))

    OdpowiedzUsuń
  128. http://www.youtube.com/watch?v=5kyUTls_eh0&feature=more_related


    Dla Was

    OdpowiedzUsuń
  129. http://www.youtube.com/watch?v=Q5qOZjC8KrA&feature=more_related


    Dla EWY

    OdpowiedzUsuń
  130. Adaśku, dziękuję:)
    Dla mnie każda miłość jest pierwsza... nawet ta ostatnia...:)
    Do jutra Muzyczny Dobry Duszku.:)

    OdpowiedzUsuń
  131. http://www.youtube.com/watch?v=x1p6yEz3Q-M&NR=1

    OdpowiedzUsuń
  132. a z tą melodią cieni (po angielsku), poszukuję płyty.

    http://www.youtube.com/watch?v=XSRc0YyCjlU&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  133. Pewien Hendryczek z miasta Poznania
    Co rano słania się z niewyspania
    Ma laleczki na swoim blogu
    I klepie po półdupkach obu
    Lepiej żeby to była jakaś żywa Mania.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  134. Dzięki za muzyczkę:)

    A ode mnie dla (alfabetycznie): Adasia, Henia i Jaśka, coś, co uwielbiam:)

    YT: The Shadows - Apache

    http://www.youtube.com/watch?v=pY-rPDwzM9M&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  135. No dobrze Heniu, już nie będę, sorry.:)

    OdpowiedzUsuń
  136. Też uciekam na jakiś dwie godzinki.:)

    OdpowiedzUsuń
  137. Ewuniu , te indiance to słucham i nawet gram (umownie gram, brzdąkam) nie jest to trudne, ale na jednej gitarze? Dzięki za przypomnienie. Jeszcze FBI nie wiem dlaczego? tak lubie w ich wykonaniu.

    OdpowiedzUsuń
  138. Co Jasiek sorował. Brudno się zrobiło? Jeszcze poczucie humory mam. Z naciskiem na Mam.

    OdpowiedzUsuń
  139. Pewien z Wielkopolski Hendryczek,
    na blogu musi mieć pstryczek.
    Jakby go włączył,
    Z panienkami by się połączył.
    Wnet z bloga wyskoczy pięć dziewiczek.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  140. Też lubię FBI.:) Zresztą w ogóle The Shadows wszytko chyba?
    Idę coś teraz coś zjeść.:)

    OdpowiedzUsuń
  141. Dobry Wieczór Ewo, Dobry wieczór Ogrodnicy:)

    Ewo, gratuluję Ci pomysłu zgłoszenia " Impresji" , do tytułu: blogu/a/ roku:) To dobry pomysł i myślę, że... masz szansę:) Oczywiście czynnie Ciebie poprę, tylko daj, w lutym , znak - jak tego dokonać:) Troszkę jednak, boję się, że nasze autentyczne rozmowy, mogą stracić swoją naturalność i bezpośredniość... Taki : efekt: małpy, która stoi przed lustrm...:( Obym się pomylił. Poprostu - ostrzał dokonywany przez recenzenta, może tego dokonać:)
    Co do tego artykułu: na temat margaryn... Zawsze uważałem, że naturalne masło jest dużo zdrowsze i bardziej pożywne , niż ten " utwardzony" olej, czyli - margaryny. Nie mam wiedzy fachowej na temat chemii organicznej i tych kwasów, omega...Margaryny , nad masłem mają tylko przewagę: w niższej cenie i łatwości rozsmarowywania...Tylko, że... normalne: masło z masła - kupić jest niełatwo:) To są najczęściej: mixy margaryn, z łyżeczką tłuszczu pozyskanego z mleka. W proporcji: jedna łyżeczka masła na tonę oleju, plus substancje zapachowe / estry, chyba/ , które nadają tej mazi zapach masła. Trzeba się dużo naczytać, aby doczytać się, że: kupowane " masło " - masłem nie jest:)

    Adaś:)
    Polecasz nam film: " Temple Grandin ". Ale , czy on leci w kinach, czy też gdziś, z czeluści internetu, można go wyciągnąć? Bo ja tylko jakieś opinie o nim znalazłem:( Dziś jest w " jedynce" - " Zielona mila" , bardzo dobry film w/g ksiązki Stephena Kinga. Kto nie widział - też polecam:)

    Pozdrawwiam wieczorowo
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  142. Ewciu, juz się zaczyna:)))

    OdpowiedzUsuń
  143. :(((

    No i... nie przewidziałem, że zaraz - zgłoszenie do bloga roku, wywoła : " recenzje " , ze strony " polskiej opinii publicznej" :((( Już się zaczyna. No cóż - żyjemy : tu i teraz:(((

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  144. Jeśli już, to sister. "Brother", jeśli nie poznajesz naszych polskich wieszczów, to może jednak tu nie zaglądaj.

    OdpowiedzUsuń
  145. Zaraz się wycofam. Nie życzę sobie takich komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  146. Dobry wieczór Ozonko i Stanisławie.:)
    Już wolę nie pretendować do tego tytułu. Odechciało mi się.:)

    OdpowiedzUsuń
  147. Ciekawe, mnie jeszcze "nie wpisało" i mojego blogu nia ma forum publicznym. Może lepiej żeby nie było?

    OdpowiedzUsuń
  148. Ewo:)

    Tak. Tylko, że: boję się , że mleko juz się rozlało:( Upubliczniłaś, niestety, nazwę bloga. " Poloki" - nie popuszczą teraz:( Obym się mylił. Zawsze, przy takich incydentach zadaję pytanie: Gdzie my żyjemy? Co za " ludzie" w Polsce egzystują... I czy: normalność , jeszcze, jest w większości/?/
    Pozdrawiam Ewo:)
    Stanisław
    P.S.
    W najgorszym razie będziesz miała , teraz - więcej roboty z kasowaniem baranów. Mam nadzieję, że szybko im się znudzi:)))

    OdpowiedzUsuń
  149. Już zlikwidowałam link. Teraz tylko muszę się zorientować jak zrobić, żeby wycofać się z konkursu. Nie chcę takich głupot i do niczego mi ten konkurs nie potrzebny. Chcę z Wami swopodnie rozmawiać.:)
    Nie wiem, co mi przyszło do głowy.:(

    OdpowiedzUsuń
  150. To tak , jakbyś profanów wpuściła do swojego wypielęgnowanego ogródka. Powyrywają, podepczą, spluną i wyjdą. Szkoda słów.

    OdpowiedzUsuń
  151. Ależ Staszku:) On był publiczny, wystarczyło jego nazwę wklepać w google i można było wejść.:)

    OdpowiedzUsuń
  152. Nie bez powodu Heniek zastosował logowanie.

    OdpowiedzUsuń
  153. Wszyscy zazdrośnicy i mądrzy inaczej- proszę bardzo - nie wpisywać mi się na blog. Już nie pretenduję do bloga roku. Wszystkie Wasze bzdury będą kasowane!

    OdpowiedzUsuń
  154. Tak, tylko wchodzili ci, którzy wiedzieli. Wtajemniczeni. A teraz każde "byle co" wlezie, naswini i wylezie. Jeszcze Ci krwi napsuje.

    OdpowiedzUsuń
  155. Ponawiać prób nie bedę. Widać, tak miało być.

    OdpowiedzUsuń
  156. Ozonko, ciekawe - jakoś nikt do Ciebie nie wlazł.:)

    OdpowiedzUsuń
  157. Bo jakiś błąd się wkradł i nie figuruje w ichnim spisie mój blog, jako nowoprzyjęty. Spytaj "Miska". On wie. A i jak naciskam na to owieszczenie o pretendowaniu do blogu roku, to mi się otwiera informacja, że jest błenie wpisany adres, lub że stronę zamknieto.

    OdpowiedzUsuń
  158. Obwieszczenie, za szybko pisałam.

    OdpowiedzUsuń
  159. Ewo:)

    Kilka dni temu, słowo honoru Ci daję, chciałem Ci podsunąć ten sam pomysł. Ale przemyślałem, że właśnie dlatego - nie warto:) Szkoda, że nie miałem okazji Ci o tym powiedzieć, bo sprawdziło się, niestety:(. Wiesz, ja meandrów tego " interneta " - nie znam. Ale, do tej pory trzeba było zadać sobie trud i.. znać nazwę bloga. Jak przystąpiłaś do konkursu, to podałaś to im " na tacy ". Tak mi się przynajmniej wydaje, choć pewności nie mam. Ruda, mówiła, że jest informatykiem... to i lepiej się na tym zna:) To jest polskie piekiełko. Bo my przecież jesteśmy: narodem wybranym. Nie można się pokazywać, wychylać, "wystawać" ponad powszechną miernotę... Bo " bracia i siostry" zaraz wciągną delikwenta w otchłań szamba...:

    Ech... nie denerwuj się:)
    Pozdrawiam

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  160. Staszku:)
    Nie denerwuję się. Nie widzimy tych komentarzy i ich nie komentujemy. Proszę o to. IGNOR totalny. A i tak wszystko wykasuję i Ogródek pozostanie taki, jaki był. Proszę WAS BARDZO.:)

    OdpowiedzUsuń
  161. "Błędnie", błędnie to ja piszę. Przyznam szczerze, że jak to przeczytałam , szok. Szczerze mówiąc obawiałam się tego upublicznienia adresu blogowego.

    OdpowiedzUsuń
  162. I ja też wykasuję ten ichni adres, w d...e mam. Ciekawe co zrobi Ruda?

    OdpowiedzUsuń
  163. U Rudej trzeba wpisać swój mail, zanim zaczniesz pisać. To inny rodzaj bloga.

    OdpowiedzUsuń
  164. I ja u siebie już wykasowałam, chociaż był błąd. Naprawianie go , na nic się zda.

    OdpowiedzUsuń
  165. Ja nie bardzo się znam na tych ustrojstwach technicznych i korzystałam z porad "Miśka".

    OdpowiedzUsuń
  166. O Boże, co tu się dzieje? Też poszedłem do kuchni........

    OdpowiedzUsuń
  167. Już napisałam do redakcji żądanie o wycofanie blogu z konkursu. Muszą uwzględnić.:)

    OdpowiedzUsuń
  168. Heniu, już po wszystkim, spokojnie.:)

    OdpowiedzUsuń
  169. A Henio w kółko , pisz i pisz. Pisz to miasto.

    OdpowiedzUsuń
  170. Heniu, przyznaj się, śledzie żarłeś????

    OdpowiedzUsuń
  171. Wiecie, Kochani, tak się roztrzęsłam, że aż mi słabo się zrobiło z nerwów. Nie rozmawiajmy już o tym, proszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  172. EWa, czy jutro pracujesz???

    OdpowiedzUsuń
  173. Nie Ewuniu, mam zwolnienie lekarskie do końca tygodnia. Do pracy idę w poniedziałek.

    OdpowiedzUsuń
  174. Szczęście, może dłużej pogadamy. Jakieś muchi tu się przywlekły. Ciekawe skąd?

    OdpowiedzUsuń
  175. To już o muchach nie gadaj. Prosiłam.:)

    OdpowiedzUsuń
  176. Wgrałam w totolotka , wczoraj. Trochę ponad 1300 zł. Jak na nowy rok, to świetnie. Dzwonił kolega męża i ten mu się pochwalił. A ponieważ udaje mi się to dość często, stwierdził, że po co Jurek ma pracować. Wystarczy jak ja zagram w totka.

    OdpowiedzUsuń
  177. ale będę miał śledzi....:-)

    OdpowiedzUsuń
  178. Optymista;))) Ale dobrze. Chcesz- dostaniesz. Howgh!!!

    OdpowiedzUsuń
  179. Cholera, to blog EWY* uf, i ja zgłupiałem. Mam obydwa włączone na pocztę. Przepraszam Ewo. Ozonówna, kochana ,spoko.

    OdpowiedzUsuń
  180. Ewuś, Heniek nie wie, co dla mnie znaczy Howgh!

    OdpowiedzUsuń
  181. Ozonko, gratuluję wygranej.:) Ja nie mam niestety szczęscia w żadnych grach. Ale, jak to mówią, podobno w takich wypadkach ma się szczęście w miłości.:)

    OdpowiedzUsuń
  182. To co? Ja mam szczęście w miłości? Jakoś nie zauważyłem. Niby kochają ale wirtualnie, więc to się też zalicza?

    OdpowiedzUsuń
  183. do Ozonowej. Indianski język znam

    OdpowiedzUsuń
  184. Heniu, Ty masz całe harem wirtualne. Ja już się gubię w tych Twoich ukochanych.:)

    OdpowiedzUsuń
  185. Ale ja urodziłam się 13.;((((((

    OdpowiedzUsuń
  186. ja też Ewuniu. Ew samych uuuuuuuuuuuuuuu

    OdpowiedzUsuń
  187. Heniek, będzie odpowiednie oprzyżądowanie do takiej miłości na odległość, he, he!

    OdpowiedzUsuń
  188. do tego to mam. Gorzej z lustercoś tam. Ale i na to technika i farmakologia mają sposoby - hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
  189. Chyba przyszedł czas na dobranockę, Kochani. Jasiek mi się gdzieś zawieruszył w piernatach, więc do mnie należy dziś pierwszeństwo. Dziś coś powie za mnie AnnaG.

    Czy możesz obiecać

    Czy możesz położyć uśmiech
    na mojej twarzy?
    Czy możesz przyrzec,
    że jeszcze coś się wydarzy?
    Czy możesz dobrych myśli
    przez uszy nasypać?
    Czy tęsknoty w oczach
    możesz mi przysypać?
    Czy nadzieję nową
    umiesz podarować?
    Stare dziury w sercu
    mocno zacerować?
    Czy możesz darować
    mi czystość dłoni?
    Czy możesz kochać
    jak nie kochali oni...?

    autor:AnnaG

    Dobranoc Kochani, obecni i nieobecni... już czas na... milutkie sny.:)*

    OdpowiedzUsuń
  190. W poniedziałek Jola, Basia,
    a we wtorek Ania, Kasia.
    No a we środę , ogolony,
    muszę iść do własnej żony.

    Potem w czwrtek będzie Ela,
    co uśmiechem mnie ośmiela.
    No a w piątek będzie Hania,
    która troski me rozgania.

    Jest tych imion cały spis.
    Ale mam totalny zwis.
    Lecz wyleczyć może mnie,
    jedna Ewa co mnie chce!

    OdpowiedzUsuń
  191. Ewuś , jeszcze nie!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  192. Przepraszam Was bardzo, ale jestem naprawdę zmęczona. Pa.:)*

    OdpowiedzUsuń
  193. no to cycóś" to i ja powiem Dobranoc EWY dwie. Ja dzisiaj o Was śnię. Snić będę do rana Ewuniu kochana, a która? niech powie natura. :-))***

    OdpowiedzUsuń