Powered By Blogger

sobota, 29 stycznia 2011

Kobiety portret własny



Dobra pani? To jest zagadka,
ciągle nie wie, czego się trzymać,
czy wesoła, nadobna, gładka?
Może szorstka, dumna, jak zima?

Niepoważna, jak wiosna w kwietniu,
czy stateczna jesienną zadumą?
Sto kuponów czas z życia odetnie -
machnie ręką, czy może zrozumie?

Coś już zna, lecz głodna wciąż wiedzy,
co dzień siebie poddaje przyszłości,
nie chce czekać na skraju, na miedzy,
serce jeszcze w niej pełne miłości...
***
Wstaję sobie w sobotni poranek,
dnia niteczka już cicho się przędzie -
biorę wszystko, co będzie mi dane,
chwytam chwile garściami naprędce.:)

79 komentarzy:

  1. I nic dodać. Tak trzymać. Miłego dnia. :-)*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry Heniu,
    Ale jesteś szybki:))) W dziesięć minut po wklejeniu wstępniaka, jeszcze nie zdążę sprawdzić, czy wszystko jest na miejscu, Ty już piszesz komentarz. Czyżbyś w ogóle nie spał?
    Dobrego, spokojnego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Są tacy co nie śpią. "by spać ktoś mógł".

    OdpowiedzUsuń
  4. "Gdy ty śpisz, kraju, strzeże ktoś tu
    by cię nikt nie zbudził ze snu."
    Kiedyś była taka piosneczka wojskowa. Czyżbyś służył w Wojskach Ochrony Pogranicza?;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć ogródnicy:))) Heniek zacytował frament wiersza dla dzieci (chyba), o ile dobrze pamiętam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnie zdanie brzmiało mniej więcej tak:...ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś, to są zwyczajne dzieje. :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bry:)
    O ile się nie mylę
    w ogródku mam takie chwile,
    że łapię szczęścia łyk
    i cieszę się jak stary byk.:))

    No i co ja zrobiłem? Przecież dziś miałem się
    byczyć i próżnować.:)
    Byczej soboty wszystkim:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Jaśku:) Niech Ci będzie bycza;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Ozonko:) Słoneczko się pokazało, zima ładnie
    schodzi. Zapowiada się ładny dzień. Pozdrawiam.:)

    A nasza Kobieta wzięła siaty
    I poszła na targ kupić sałaty
    Kupi z beczki solone śledzie
    Heniek je pałaszował będzie.
    I żeby umilić mi próżnowanie
    Postawi piwo na późne śniadanie.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Warszawa, już od dawna pod chmurami. Słońca ani nic:( Ponuro :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Siedzę w domu,
    przecież wiecie.
    A najwięcej
    w internecie.

    Już znam Henia,
    to już wiecie.
    Lubi śledzie
    w galarecie.

    Podniebienie Henia,
    domaga się śledzia.
    Dzisiaj śledź serwuje
    - kelnereczka Fredzia.

    Jest w spódniczce mini,
    i stringach - majteczkach.
    Śledzie w magazynie,
    są w drewnianych beczkach.

    Kelnereczka Fredzia,
    zawsze chodzi w mini.
    Heniu Fredzię śledzi,
    i się trochę ślini.

    Śledzia spałaszuje,
    i 100 gram wypije.
    Humor się poprawia.
    Heniu puszcza pawia.

    Tak niewiele
    trzeba nam.
    Jeden śledzik
    i 100 gram.

    Nie wiem Heniu,
    co to bedzie.
    Tak Cię lubię,
    jak Ty śledzie.

    Witam Ogrodników w słoneczną sobotę.
    Pójdę na spacerek, lecz zgłoszę się potem.:-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Sądząc po imieniu,
    niemłoda ta Fredzia.
    Mogę się założyc,
    że nie lubi śledzia:(

    Heniowi zostaną
    ocalone śledzie.
    Pewnie sobie podje,
    później, po obiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Po obiedzie Dana
    śledzie mu osłodzi
    i jeszcze masażem
    skutecznie dogodzi.

    OdpowiedzUsuń
  14. "Gwałtu rety co się dzieje",
    śledź na słodko?
    Świat się śmieje.
    Lepszy już masażyk bo,
    przejdzie i "na słodko". No;)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Kobieta z siatami, Jaśku, trafiony!
    Zawsze to samo jest co sobota,
    chodzę po targu zadowolona...
    nie odpaliła moja Toyota!

    Akumulator był już skończony,
    taryfiarz szybko wziął mnie na kabel,
    i do serwisu palę opony,
    tam cztery stówy. Znów nerwy słabe.

    Kobieta jednak zęby zaciska,
    wraca, kupuje piwo i śledzie,
    nie będzie nikt miał suchego pyska,
    bo do Ogródka z siatami wjedzie.:))

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie też piękny, jasny dzionek, słoneczko świeci, lekki mróz, śnieg skrzypi pod nogami - aż żyć się chce:))
    Pozdrawiam cieplutko Wszystkich.:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Siaty, siatki, siatuchny!
    Jak ja to "lubię".

    Tu trzeba siłacza,
    a nie delikatnej damy.
    O tym wiedzą nawet
    zwykłe pelikany.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dlaczego Pelikany? A , dlaczego nie?

    OdpowiedzUsuń
  19. ...tak się przejęłam akumulatorem, piwkiem i śledziami, że zapomniałam Was powitać:
    Dzień dobry Ozonko, Jaśku i Andrzeju.:)

    A Henia chrapanie niesie się nawet w Ogródku.:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tylko w Ogródku. De facto H. dopiero teraz idzie się położyć. Tak wyszło w realu. Bawcie się dobrze. Mi zaszkodziły ...nie , nie śledzie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Heniu, mam nadzieję, że to nie Fredzia w stringach Ci zaszkodziła.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Może i miała stringi, nie sprawdzałem. Ale jesteś blisko - ona. :-((

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiem dlaczego robisz,
    wciąż zakupy w siatach.
    Podejrzewam Ewo****,
    że lubisz polatać.

    A jak Ci posłuchu,
    odmówi "Toyotka".
    Możesz na zakupy ,
    pojechać na wrotkach.

    Szepniesz panu z taxi,
    miłe ze dwa słówka.
    Zakupy do domu,
    - zwiezie bagażówka.

    OdpowiedzUsuń
  24. Fakt, zgadłeś Andrzeju -
    taka-m latawica,
    choć się ze mnie śmieją.
    jestem czarownica.

    Zamiast samochodu,
    miotły mam na składzie,
    czekam do zachodu
    i na szabat jadę!

    Mam czarnego kota,
    nos ostry jak haczyk,
    nędzna ma istota
    i chuda jak patyk.

    Czary moją siłą,
    z biesem mam przymierza,
    To ja wypuściłam
    w Sejmie nietoperza!

    OdpowiedzUsuń
  25. :)))Witajcie.
    YT:Fanatic - Czarownica
    :))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  26. O Jezusicku:))))) Lubisz się umartwiać Ewciu? Za miliony? Może jednak zostaw im wybór????

    OdpowiedzUsuń
  27. Moja chrześnica wyprowadza się z domu.Idzie "na swoje". Nędza i kwadrat do dupy. Wiem, bzdury pizzę. Ale co mogę? Wiem jedno, w te rejony , nie powinna:(

    OdpowiedzUsuń
  28. Witajże mi Adaśku :)
    Dzięki za piosneczkę. Jak chcesz zostać z czarownicą, to bardzo proszę. Musisz jednak polubić mojego nietoperka.;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ozonko, a co to ma wspólnego z umartwianiem? Ja się mam całkiem nieźle i bynajmniej umartwianie mi nie w głowie, a wręcz przeciwnie - sabaty sobie chwalę.:)

    OdpowiedzUsuń
  30. ... szczególnie w Ogródku. Czarujące towarzystwo.:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Już z prędkością światła,
    czarownica leci.
    Będzie z Gargamelem,
    straszyć grzeczne dzieci.

    Szybko przeto trzeba,
    odmówić pacierze.
    Baba - Jaga straszyć będzie,
    - wspólnie z nietoperzem.

    Bajki nie obejrzę,
    do końca nie będę.
    Skończy się jak zwykle,
    - Ewo**** - happy endem.

    Bajki z Babą - Jagą,
    są zwykle dla dzieci.
    Chętnie bym obejrzał,
    jakiś kabarecik.

    OdpowiedzUsuń
  32. Gdyby to było takie proste.Niestety nie jest!

    OdpowiedzUsuń
  33. Ewuś,ja bardzo lubię nietoperze...Mają takie śliczne pyszczki a we Wrocku często wzywaliśmy odpowiednie służby bo w starych murach UW często błądziły odpoczywając w swych podróżach:)))
    Zazwyczaj były to młode,niedoświadczone osobniki i wielokrotnie miałem okazję trzymać w rękach ich drobne,drżące ciałka:)
    Przypominam,że w Polsce,wszystkie gatunki są pod ścisłą ochroną.
    Czarownice uwielbiam za sprawą bajek,które moja bratanica Kasieńka,odtwarzała wieczorami i tak:
    ,,Sabrina,nastoletnia czarownica",to całkiem zgrabna bajeczka...pod warunkiem,że rodzice umieją wytłumaczyć dziecku sens tej bajki:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Adaś, widziałam nietoperki w nieczynnym kamieniołomie komorowym w Bochotnicy k. Kazimierza Dolnego. W niewielkich zagłębieniach skalnych żyje ok. 20 gatunków nietoperków! Poświęciłam latarką, a tam setki tych maluszków wtulonych w swoje ciepełko wisiało jak grona. Niesamowity wprost widok.:)
    Oczywiście, wszystkie gatunki są pod ścisłą ochroną. To bardzo pożyteczne ssaki...

    OdpowiedzUsuń
  35. Baba Jaga,babcia Jadzia
    stara,siwa babuleńka
    kostureczek ją podpiera
    ziółka trzyma w rękach.
    Gdybyś zajrzał w oczy,
    mgłą życia zasnute,
    dostrzegłbyś w nich miłość,
    dobro,wiedzę,smutek...
    Bo nie ma już komu
    przekazać tej wiedzy,
    wszędzie jest zwątpienie,
    pęd do czczych pieniędzy...
    Chodzi babcia Jadzia
    po łąkach i polach,
    zbiera ziółka,kwiaty,
    pod chatką ,wieczorem,
    zapali kadzidło
    by odstraszyć mole...
    Jak zabraknie czarodziejek
    to ja to chromolę!

    OdpowiedzUsuń
  36. Pięknie:))
    Adaśku, Andrzeju...
    Jeden woli czarodziejki, drugi kabarecik,
    tu kwiatuszki, tam pępuszki, właśnie tak to leci.
    Ja Was zaraz tu okadzę, ziółek też naparzę,
    Czary, mary, hokus, pokus - zaraz się okaże
    że te Wasze Czarodziejki złudą są i basta!
    A jak czary nie pomogą, chyba się pochlastam! :))

    OdpowiedzUsuń
  37. Słuchajcie!
    Nasi skaczą jak natchnieni!
    Kamil Stoch to sprawił!:)))ale...
    Czy nie macie wrażenia,
    że jakowaś klika
    podbija punkty
    Austyjakom,Niemcom
    i przeciw nam klika???!

    OdpowiedzUsuń
  38. Powiem Wam,że znam pewną staruszkę,buszującą w zbożach:))) i na polanach międzyleśnych...
    Ona to,przynosi mi piołun,dziurawiec,miętę(niech się schowa kupna)oraz wiele innych ziółek...
    Wierzę tej babulince bo ona ma 98 lat i ma jeszcze siłę na taką ciężką pracę.A wygląda na ...ja wiem?...60 i parę lat?
    Prawdziwa czaro...dziejka:)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Wstrzymaj się żeż Ewo****
    z takim to zamiarem.
    Adaś tylko zażartował,
    - zawracał gitarę.

    Jak gitarę znajdzie,
    - muzę skomponuje.
    Będzie lżej na duszy,
    - lepiej się poczujesz.

    Albo na humorek,
    wypij jakieś ziółka.
    Jak dobrze poszukasz,
    - stoją gdzieś na półkach.

    OdpowiedzUsuń
  40. Adaś, kiedyś spotkałam taką babulinkę w Białowieży. Siedzieliśmy sobie w knajpce pod chmurką na piwku, zdrożeni po kilkunastokilometrowej wędrówce. Patrzę, a do barku podchodzi starowinka z workiem na plecach, z którego wystają różne aromatyczne ziółka, i - zamawia duże piwo! Wzięła kufel i przysiadła przy naszym stoliku. Pozdrowiła nas grzecznie i nawiązała się rozmowa. Okazało się, że ma 87 lat, co dziennie chodzi do cerkwi 7 km w jedną stronę, zbierając po drodze ziółka na łąkach. Po nabożeństwie idzie na piwo, a potem z powrotem - 7 km do domu. Oniemiałam. Daj Boże każdemu takiej kondycji w takim wieku.:)

    OdpowiedzUsuń
  41. I czy to nie jest,Ewuś cudowne?:)))
    Moja babulinka nie chciała powiedzieć gdzie mieszka.Zawsze jak wraca z łąk,zachodzi na kozie mleko.Sąsiad dodaje do tego ser a ona jest tak szczęśliwa jakby dostała sztabę złota:)))
    Wyczaiłem,że wsiada do autobusu do Wrocka(na nogach by nie doszła) ale kierowca nie chciał nic powiedzieć,buc jeden...
    Mam taki sentyment do tej babuleńki bo moja ciotka była taką wietrznicą łąkową:))(tak mówiły inne ciotki).
    Dla mnie była cudowną,ciepłą i bardzo zagadkową damą.Ale wyglądała jak prawdziwa czarownica:)))

    OdpowiedzUsuń
  42. Andrzeju,
    Na humorek mam ja wino,
    albo naleweczkę,
    ziół nie lubię. Z tej przyczyny
    wolę buteleczkę.:))

    Gdy na dworze zimnem dmucha,
    wchodzę pod pierzynkę,
    już nie straszna zawierucha -
    golnę sobie krzynkę!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Kamilowi przecież,
    też nic nie brakuje.
    Stoch skacze najdalej,
    - forma dopisuje...

    OdpowiedzUsuń
  44. Adaś, moim zdaniem siła takich czarodziejek bierze się z ich stylu życia, kontaktu z przyrodą, nieskażonym powietrzem i z prostego, naturalnego jedzenia. A przede wszystkim z jakiegoś wewnętrznego ładu, harmonii, pogodzenia się ze światem i dystansu do tego wszystkiego, co niesie cywilizacja. Pamiętasz babkę - zielarkę z serialu Ranczo?:))

    OdpowiedzUsuń
  45. Gdy wracam z lasu ,z np.grzybobrania zawsze czuję się tak jakbym miał zresetowany mózg:)Obcowanie z naturą,ciszą,zapachami natury...nie mam słów żeby opisać te uczucia............

    OdpowiedzUsuń
  46. Ewuniu**** napisz,
    nieco w szczególe.
    Co myślisz wogóle,
    - o doktorze Wezóle.

    OdpowiedzUsuń
  47. Babka z ,,Ranczo" jest świetna i jako postać i jako osoba prywatna:))))))))

    OdpowiedzUsuń
  48. Naskoczyły chopaki
    dlo nas trzecie pudło...
    bojom sięm Austriaki
    bo może być trudno...
    coraz trudniej..:))))

    OdpowiedzUsuń
  49. Pamiętam,że kiedy wysłałem pierwszy raz It;s Amazing w eter(FP) sam nie wiedziałem,czy ten utwór może się spodobać komuś...
    Ewuś.....

    OdpowiedzUsuń
  50. Adasia pewnie nie ma, ale ja wróciłam.:)

    A jeżeli jest, to mu powiem, że It's Amazing zaraził mnie wtedy na amen. Czuję się zainfekowana do dzisiaj.:)
    Taki miły, sobotni wieczór Heniu, wszyscy się wzorowo próżniaczą :))

    OdpowiedzUsuń
  51. Wszyscy się leniwią. I dobrze. Czas odpocząć od złodzieja czasu. Przyjemnego wieczorka. Dobrej nocy:-)**

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie wszyscy są leniwi....:-)
    Witam wieczorową porą***
    Widzę,że ciekawy temat przwinął się w Ogrodzie... czarownice... hexy...babki
    Ewo muszę Ci powiedzieć, że u nas corocznie w całym karnawale wędrują (w soboty i niedziele) od jednej miejscowości do drugiej...wesołe pochody...
    W moim mieście będą w Rosenmontag (w tym roku 7 marca)... przez miasto przechodzi korowód składający się z różnego rodzaju "brzydactw"... a przodują w nim Hexy...
    Zabrani sa w różnego rodzaju ferajny... a każda ferajna ma swój określony strój...
    Taki strój jest precyzyjnie wykonany... maski mają rzeżbione z drzwa ... taki strój kosztuje od 2 do 10.000 €.
    Muszę Ci powiedzieć, że oni umieją się bawić... niezależnie... czy kogoś znają, czy nie - są serdeczni, weseli... dzieci są obdarowane słodyczami...
    Przemarsz trwa ok 2 godz.
    Te hexy w swoim brzydactwie są piękne....
    Ufffffff... ale się zagalapowałam w opowiadaniu...:))))

    Ps. To taka mała dygresja do tematu czarownic:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Jestem, alem miał problem z O'perą:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Witajcie Zosiu i Adasiu wieczorkiem:)

    Chciałabym kiedyś obejrzeć taki pochód czarownic.:) Niestety, u nas ludzie tak się nie bawią w karnawale. Chyba po prostu nie ma tradycji.
    Do tego każdy jest zaganiany, a jak się już robi imprezki, do małe party w gronie najbliższych znajomych, albo tzw. "zakładowe" zloty w piątki, wieczorkami.

    OdpowiedzUsuń
  55. Witaj,Zosieńko:)
    Tiger'a jutrzenko:)

    Zaraz senek mnie zmorzy,
    bom się dzisiaj natrudził,
    lecz raneczek,druh dobry,
    dzięki Tobie mnie zbudzi:)
    I rozmarzy mnie sennie
    w tym dziękczynnym rymie:
    Zosiu,jesteś kochana
    i przyjmij ode mnie:
    YT:Brothers Four:Try to Remember:)

    (szukaj karuzeli:))

    OdpowiedzUsuń
  56. I ja też chromolę,
    życie bez tych zwierząt.
    Bo nie wiedzą głupole
    gdzie i po co siedzą.
    Zwierzątka!
    Pożyteczne!
    Wyjadają wszystkie mole,
    niekoniecznie z szafy,
    ... i ja też.....

    OdpowiedzUsuń
  57. Nie wyjadam, ale wprost przeciwnie!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  58. Ozonko, chuchnij:)
    Nie wiem, czy zakąszasz molami, ale raczej jestem pewna, że truneczek Ci smakował.:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Ewo*... tyle trąbią o złych Niemcach...
    Od nich możemy się uczyć życzliwości, tolerancji i tego jak się bawić.

    OdpowiedzUsuń
  60. Zosiu, Ci, co trąbią, są skażeni homofobią i największe kłopoty mają zazwyczaj z samym sobą.
    Nigdy nie oceniam ludzi według narodowości, uważam, że to nie jest żadne kryterium.
    W Polakach też jest dużo życzliwości, doświadczam jej niezmiennie od wielu lat.:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Tygrysku* cudowne...
    Dziękuję.
    Czy Ty i Twoja Ewa wykurowaliście się?
    Szkoda, że mieszkacie tak daleko... Twoja malutka księżniczka dostałaby takie "ustrojstwo", co przy łóżeczku pięknie gra ... melodia jest przeplatana śpiewem ptaków, cykadami i dźwiękami lasu...
    Szkoda, że dzieli nas taka odległość...

    OdpowiedzUsuń
  62. Zgadzam się z Tobą Ewo*. Polacy to życzliwy naród,ja też tego doświadczam...
    Ale jednocześnie dziwny...bo ta życzliwość, gościnność jest poprzeplatana ksenofobią, zawiścią, kłótliwością...
    Przykładów nie podaję. Wystarczy włączyć TV...
    Musimy się wiele uczyć... od Rosjan, Czechów, Niemców i Francuzów,
    Ale jak tu się uczyć od znienawidzonych "ruskich" i "gebelsów"....
    Ja wiem, że młode pokolenie nie będzie już obciążone doświadczeniami wojennymi... ale na siłę wciskane im są "śmoleńskie"... mam nadzieje, że nie "obciążą" nimi młodych...
    Wtedy będzie pięknie... będziemy się uczyć od innych... a inni od nas.

    OdpowiedzUsuń
  63. Sorry Ewo*
    Nie chciałam tego tematu poruszać... ale jakoś tak wyszło.
    Na zmianę nastroju proponuję:"Dobranoc" - Czesław Niemen
    http://www.youtube.com/watch?v=TJBxzSPjWwk&feature=related
    Dobranoc kochani***

    OdpowiedzUsuń
  64. Myślę, Zosiu, że tego o czym piszesz, nie można uogólniać i rozciągać na wszystkich Polaków. Homofobia i ksenofobia, w tym "polakofobia" pokutują też w innych narodach, nie jesteśmy pod tym względem wyjątkowi. Co do kłótliwości też.:)
    To jest kwestia charakteru, a nie narodowości.:)

    OdpowiedzUsuń
  65. Dobrej nocki, Zosiu:)*
    Ukuj swoje serce piosenką:
    YT: Krystyna Prońko - niech moje serce kołysze Ciebie do snu.

    http://www.youtube.com/watch?v=pUzl6QfiWD4

    OdpowiedzUsuń
  66. ... a raczej ukołysz, nie "ukuj". :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Ewo,kończę sobotnie byczenie z próżnowaniem wierszem Alexandra Czartoryskiego i przytul
    już tego jasieczka. Zostawiam ci Anioły Stróże:))

    "Anioły Stróże"

    Chciałbym ci kupić dwa Anioły-Stróże.
    Niechby czuwały przy twym każdym boku
    i były wtedy, gdy nie ma mnie dłużej ...
    Nie odchodziły nawet na pół kroku.

    Bo potrzebujesz dwóch tylko, nie więcej.
    Kiedy zmęczeniem głowę w sen zanurzysz,
    niechby trzymały obie twoje ręce
    w czas kolorowej twego snu podróży.

    Niechby chroniły skołataną głowę,
    byś nie poznała, czym bywa cierpienie.
    Niechby przyniosły tobie siły nowe,
    abyś nie znała nigdy czym zmęczenie.

    Jeszcze im jedną powierzyłbym sprawę
    i tak istotną, jak są serca bicia ...
    Gdy sen się kończy, niech zamienią w jawę
    wszystkie pragnienia twego w szczęściu życia.

    Chciałbym ci kupić dwóch Aniołów-Stróży,
    abyś w dwójnasób od nich to dostała,
    że każde z pragnień się spełnieniem wtórzy ...
    I niech-byś co dnia radośniej się śmiała!

    Dobranoc, dobranoc Kobieto:)*** miłych snów
    w przytuleniu z jasieczkiem:)))***

    OdpowiedzUsuń
  68. Mister Ed (koń, który mówi)29 stycznia 2011 22:26

    nie kłam, osądzasz ludzi według narodowości - blokujesz wręcz inne poglądy - polskie zakłamanie górą

    OdpowiedzUsuń
  69. SEG - Zosia - próbuje;
    Próbuj Zosiu;
    wytłumacz im, nie wszyscy są wrogami

    OdpowiedzUsuń
  70. Jaśku:)
    Ja z kolei nie byczyłam się wcale; choć taczki schowane, sobotnich zajęć miałam bez liku.
    Więc bardzo chętnie przytulam się teraz do jasieczka...:)
    Dobranockę powiem też słowami Alexandra Czartoryskiego:

    Być ostatnią.

    Muszę ci to powiedzieć, ponieważ
    dla mnie jest to napędem, podnietą.
    Tego chcę, czego się nie spodziewasz:
    być ostatnią w twym życiu kobietą.

    Nie potrafię, nie umiem w mej wierze
    dłużej myśli tej trzymać w ukryciu,
    chcę i mówię dziś tobie to szczerze,
    być ostatnią kobietą w twym życiu.

    Tak powstała i już nie przeminie,
    sytuacja pragnieniem i matnią,
    chcę w niej zostać. Dla ciebie jedynie
    być kobietą w twym życiu ostatnią.

    Być nie mogłam, nie byłam twa pierwsza,
    ani druga ni inna na zmianę.
    Me pragnienie do swego włóż wiersza:
    ja na zawsze jedyną zostanę.

    Ja stać nie chcę na ślubnym kobiercu.
    To już miałeś. Skończyłeś z żałobą.
    A ja ciebie znalazłam w mym sercu.
    Chcę przy tobie być tylko. I z tobą.

    Być dla ciebie ostatnią i twoją
    i jedyną, co kochać cię umie.
    A ty, tym, który przyjmie tę moją
    miłość wielką i który ... zrozumie.

    To już wszystko, mój miły. Nie trzeba
    mówić więcej ni szukać patosu.
    Wspanialszego nie stworzy nam nieba
    nigdy nic. To nasz uśmiech od losu.

    Dobranoc, dobranoc Mężczyzno:)***... już się wtulam w jasieczka... pięknych snów :))*

    Śpijcie dobrze Ogrodnicy, do jutra:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Sorry fanie***
    Ogród... to nie jest miejsce na takie dyskusje... to zaczarowane miejsce... gdzie ja mogę się "odchamić"... mogę się zachwycać cudnymi wierszmi, mogę podziwiać wspaniałe talenty Ogrodników obdarzonych łaskawie przez wenę... posłuchać muzyki.

    Sorry Fanie***
    Dobrej nocki życzę:-)*

    OdpowiedzUsuń
  72. Zosiu, prosiłam Ogrodników o to, by nie odpowiadali na komentarze Trollów.
    Jeszcze raz bardzo Cię o to proszę. To nie są partnerzy do dyskusji, skoro na wstępie obrzucają bezpodstawnymi epitetami.
    Dla nich nie ma miejsca w Ogródku.
    To nie jest stadion z kibolami - tylko jak zauważyłaś - zaczarowane miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  73. Sorry, nie mogłam wcześniej....

    Chciałabym, Ewo, kontynuować Twój "wiersz przewodni o roli kobiety w życiu", czyli 'Kobiety Portret Własny'.
    Dostatecznie mnie poruszył, ale nie miałam czasu skomentować. Oto mój komentarz, wiem, spóźniony. Ale nikt, jak dotąd, nie odniósł się do myśli w Twoim wierszu zawartych. A chyba warto, bo nie są płoche i dotyczą podstawowego modelu życia.
    Uff, znów mi referat wychodzi.
    A chciałam zwyczajnie, po prostu.

    I oto co wyszło:

    Kobiety Portret Własny

    Głodna życia we wszystkich aspektach,
    Chłonna wiedzy, nowych doznań, wrażeń,
    Niecierpliwa - po prostu kobieta,
    Już nie "obiekt", choćby westchnień i marzeń.

    Już nie zamknie jej w zaklętym kręgu:
    Kuchnia, kruchta, robótki i dzieci,
    Głupi dewot z licem wniebowziętym!
    Ona śladem swych pragnień poleci!

    Gdy się otrze o sukcesu progi,
    Gdy do celu już jest bardzo blisko,
    To zawróci z raz obranej drogi
    By domowe ratować ognisko.

    Lecz pamiętaj zawsze: mimo wieńców,
    Mimo kwiatów rzucanych pod nogi,
    Ty, kobieto, nie masz sprzymierzeńców.
    Wręcz przeciwnie: wokół same wrogi!

    Z założenia miało być optymistycznie, wyszło jak zawsze.
    Ostatnio aż za dużo mam do czynienia z zanikiem męskości w młodym pokolenia. Zamiast młodych mężczyzn widzę młokosów, których rozwój emocjonalny zaciął się w wieku sześciu lat i tak trwa...
    Dla nic życie jest zabawą, zabawki należy szybko zmieniać, bo stają się nudne. Dobrem jest to, co dla mnie osobiście chwilowo jest dobre, co spełnia mój chwilowy kaprys.
    Zagłaskani przez nas, kobiety - matki?

    Jeśli mam o co się modlić, to o więcej mężczyzny w mężczyźnie.....

    OdpowiedzUsuń
  74. Przyłączam się do modlitwy Safiry. Miłej spokojnej niedzieli. :-)****

    OdpowiedzUsuń
  75. Nie, "Safiro", przez system. Głupi i zanadto trolerancyjny. Ktoś powinien powiedzieć, DOŚC!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  76. Dzień dobry Safiro:)
    Dziękuję za piękny wiersz. Wczoraj cały dzień czekałam na Twój głos, bo - jak zauważyłaś - nikt się nie odniósł do moich myśli, z wyjątkiem Jaśka, który ładnie napisał o kobiecie z siatkami...:)
    Czasem wydaje mi się, że nikomu nie są potrzebne moje wiersze, czy fotki...
    Smutne to, o czym piszesz, ale rozumiem wszystko. Zazwyczaj przemawiają przez nas doświadczenia.
    Myślę, że z mężczyznami nie jest tak źle, a kobiety też nie zawsze bywają ideałami...
    Jeżeli mam życiowe uprzedzenia do to konkretnych ludzi, bez względu na płeć, bo małą kobietkę też można zagłaskać na śmierć i zakończyć jej emocjonalne życie na poziomie przedszkolaka.
    Safiro, życzę Ci pogody ducha (wiem, że to banalne i nie zawsze od nas zależne) i dobrych dni, z jaśniejszymi myślami.
    Udanej niedzieli.:)

    OdpowiedzUsuń