poniedziałek, 31 stycznia 2011
Brokuł
Droga do Rezerwatu Ścisłego w Białowieskim Parku Narodowym.
**********************************************************
Brokuł
Nie ma jak brokuł, czy lato, czy zima,
żadne warzywo doń nijak się ni ma.
Z nim się kalafior też równać nie może,
ni żaden seler, roszponka, czy orzech.
W kiściach zielonych kwiat gęsty mnie wita...
Smak w podniebieniu dopiero rozkwita,
gdy beszamelem go lekko polejesz,
cały w rozkoszy niebiańskiej omdlejesz.
Skąd taki wierszyk? Ktoś tutaj się zdziwi,
nie o jabłuszku, cytrynce, czy kiwi,
bo już robiono mi lekkie przytyki,
że moje wiersze, to furt erotyki! :))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Heniu:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pozytywną recenzję. Tak myślałam, że prawidłowo skojarzysz. Jutro napiszę o gwoździach.:)
A brokuł jadłam wczoraj. Miłego dnia Ci życzę.:)
Heniu, a z bocianem z fotki nie masz skojarzeń erotycznych?:)
OdpowiedzUsuńTo będzie hard erotic? Cudownie. Masz poczucie humoru. Ja bym o żyletkach napisał. :-))***
OdpowiedzUsuńMówiąc szczerze między nami,
OdpowiedzUsuńbrokuł ma mnóstwo witamin.
Co tam jeszcze brokuł chowa,
trzeba sobie wygoolować.
Znany produkt do sałatek,
dla dorosłych i dla dziatek.
Ma on szanse nawet spore,
konkurować z kalafiorem.
Witam serdecznie.Życzę miłego dnia.
Heniu:))) Dawaj z powrotem ten komentarz ze skojarzeniami, cudny był.:))
OdpowiedzUsuńKompa mam do d. Też erotyk. Wpier..... mi pierwszy komentarz. A taki był genialny - jak zwykle. Nie dosłownie , ale brzmiał +/_ Brokuły w styczniu? Coś Ci się po......:-)))
OdpowiedzUsuńerr. jeszcze błąd + wyp...... miało być :-(((
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że to tylko komp.
Andrzeju, witaj, dziękuję za wierszyk:)
Muszę już biec do pracy i później Ci coś napiszę.
Miłego dnia.:)
a na pytanie czy bocian.....? Odp. no pewnie. Przecież on jest na końcu cyklu erotycznego :-)))
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo:)
OdpowiedzUsuńMylisz się. Brokuł to erotyki król:) Nawet wierszyk , w związku z tym ułożyłem:)
A, że innym jestem wszak,
Brokuł mi się kojarzy tak:
Och, brokule erotyczny,
Och - jaki ty jesteś śliczny.
Wypukłości i wklęsłości,
I te wszystkie: zieloności.
I tem zapach: sex natchnienie...
Oj, chyba się z tobą ożenię:)
autor: " Erotoman - amator " Stanisław
Pozdrawiam poniedziałkowo:)
Stanisław
Szedł kiedyś brokuł,
OdpowiedzUsuńz Białegostoku.
Chciał mu kalafior,
dotrzymać kroku.
Szli obaj równo,
- jak bóg przykazał.
W końcu przybyli,
obaj na bazar.
A na bazarze,
nie było tłoku.
Pomimo tego gdzieś,
- przepadł brokuł.
Kalafior długo,
szukał gdzie brokuł.
Zeszło mu długo.
prawie pół roku.
W końcu odnalazł,
jeden drugiego.
Ale w sałatce.
- Nic w tym dziwnego...
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam, że tak będzie:))
Erotyczne skojarzenia
w mym brokule, ja doceniam.
Wzgórków ma on wszak bez liku -
nie brakuje miłośników
jego wdzięków i uroku.
Ja im też dotrzymam kroku,
choć, wiadomo, jam kobieta,
inna cieszy mnie podnieta.;)
Spraw nie będę tych dotykać,
bo znów wyjdzie... erotyka!
Gratuluję wierszyka i super poczucia humoru.:)
Pozdrawiam serdecznie, miłego poniedziałku:)
Andrzeju,
OdpowiedzUsuńNad brokuła dolą nie chcę się rozczulać,
czy on do sałatki, czy podany w zupie,
zawsze na talerzu wzrokiem go przytulam
i mam tę przyjemność, że go wreszcie schrupię:))
:)
OdpowiedzUsuńNad brokuła dolą nie chcę się rozczulać,
Czy on do sałatki, czy podany w zupie...
Wszystkie skojarzenia kończą się na " dupie ".
Pozdrawiam serdecznie Ewo:)
Brokułowa zieleń ócz moich rozkoszą,
OdpowiedzUsuńa łodyga twarda, to sama poezja...
Miłe skojarzenia znów same się proszą
niech mi nikt nie mówi, że to jest herezja.
:)
c.d. :)
OdpowiedzUsuńPrawda to jest - nie herezja.
Prawda to niezbita.
Lodygę ma twardą...
I korzeń mocarny.
Łożeń no się, panie Brokuł,
Boś jest tego warty :)
Jak widać: dla chcącego nic trudnego. Nawet w brokule można się dopatrzyć " erotyczno - seksualnych " wątków i akcentów:)
Stanisław
Chyba się zastrzelę! Argumentów burza...
OdpowiedzUsuńa już pomyślałam, że na koniec stycznia
w kulinarnym wierszu trochę Was unurzam,
wyszło tak jak zwykle, czyli... erotycznie.:)
No jasne. W szczególności panowie z ochotą podjęli te wątki i akcenty. Henio dał tylko hasło na początek i dalej poleciaałoooo...:))
Dobra, Ewo:)
OdpowiedzUsuńKończymy zatem o brokułach...
A może teraz, o selerze?
No bo:
... Seler miał w kroku feler...:))))
Uśmiałem się:)
Stanisław
Odpór wszystkim da chorobom.
OdpowiedzUsuńMineralnych soli "100",
Brokuł kolor ma zielony.
Na 100 % prawda to.
Do sałatek znakomity,
wątpliwości tutaj nie ma.
Jak nie wierzysz to wygoogluj,
że to nie jest wcale ściema.
Wiedzą się podziele z Wam.Seler oczyszcza organizm.By ten toksyny wydalał, na choroby nie zezwalał.Troszkę tęższych też odchudza.
OdpowiedzUsuńI co nieco też pobudza. I kto znalazł jakiś feler.Ma ukryte jakieś cele.
Nie znam się na erotykach i nie znam na selerze,
OdpowiedzUsuńOd tego nie znania, mnie cholera bierze.
Zawsze na wagarach, kiedy wiedza była
Wykładana w szkole no i była ......miła.
Taki pech :-(((
Jest w ogródku, więc zawitaj,
OdpowiedzUsuńteż sałatka znakomita.
Żebyś Heniu z góry wiedział.
możesz się spodziewać śledzia.
Gospodyni za godzinę do Ogródka wróci
OdpowiedzUsuńLecz do tego czasu, Andrzej wszystko "wmłóci".
Nie mięso,nie ptactwo
OdpowiedzUsuńlecz warzywko,ryba,
na miłosny nastrój
to, najlepiej wpływa.
Do tego ziół garstka
olej lub oliwa
to jak afrodyzjak
serduszko podrywa.
/./././././../././..
Obrać orzech włoski,
skropić miodem z ula
jeść codziennie trzy łyżeczki,
zamiast śledzia,tego z beczki
za czas jakiś drogi chłopcze
mocno będziesz z damą hulał:)
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńEwuś, a to nie jest tak, że brokuł to afrodyzjak? A jak tak, to od niego do erotyzmu - rzut suchym beretem :)))
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńSmaczny temacik dzisiaj i przede wszystkim erotyczny,jak dobre,zdrowe jedzonko:)
Była królową, warzywa jadła.
OdpowiedzUsuńI dzięki temu z tronu nie spadła.
W warzyw jedzeniu, nikt nie pokonał.
Na tym tle miała, Ona" pierdolca".
( o kogo chodzi - to .... .....
Królowa Bona?
OdpowiedzUsuńA ja zawsze będę uważała, że warzywa to nie jedzenie, tylko to czym karmi się jedzenie:)))
OdpowiedzUsuńOfc.Madziu.Ty jesteś na pewno kompetentna w tym temacie.Jednak jarskie potrawy także mogą być pożywne i smaczne.
OdpowiedzUsuńJednakowoż,z tego co pamiętam,najbardziej erotyczne i poczytywane za wspaniałe afrodyzjaki są owoce morza a z nich wszelkie małże:)))
Gdy w organiźmie braknie witamin,
OdpowiedzUsuńmożna wyść z tego przodem nogami.
Dużo witamin ma ciastko z dziurką,
Ale najwięcej jest ich pod skórką.
Najlepsze witaminy
OdpowiedzUsuńdla chłopa,
to dziewczyny.
I mówcie tu co chcecie,
jam zdrowszy po kobiecie:))))))))
O to, to Adasiu:)))
OdpowiedzUsuńMisiek tez jakby "po kobiecie" odżywa i nabiera sił:)
Witajcie Kochani:)
OdpowiedzUsuńAdaśku, jakie cudne wierszyczki z afrodyzjakami:))
Ucieszyłeś moje serduszko i podniebienie, szczególnie miodkiem z ula i owocami morza - masz rację, to są prawdziwe afrodyzjaki.
No i te najlepsze witaminy dla chłopa... coś w tym jest:)
Ruda, ja Ci broń Boże nie robię konkurencji, żebyś czasem nie pomyślała... A warzywka są super, mięsko zresztą też.:)
OdpowiedzUsuńMoże coś na ugotujesz z tego, co Adaś w wierszyku zapodał? A wiesz, jak "wena" erotyczna by po tym była? :)
Jest mi przykro,że muszę Was tak szybko opuścić:(((
OdpowiedzUsuńMasę spraw się nałożyło i porządek muszę zrobić,sami wiecie,że urząd nie zaczeka.Obiecuję,jutro nadrobić i mam nadzieję,że temat przewodni(afrodyzjaki:))))ktoś przetrzyma do jutra:)
Heniu:)
OdpowiedzUsuńCzy Ty czasem nie potrzebujesz korepetycji po tych wagarach? ;-)
Brokuły zeżarte, obiadku już nie mam,
Andrzej z Heniem zjedli, wszytko co się dało,
Adaś się dołożył z małżami, jak mniemam,
mi burczenie w brzuchu tylko pozostało.;(
Adaś, ja wróciłam, a Ty wychodzisz, szkoda wielka:(
OdpowiedzUsuńAle jutro Ci nie popuszczę z afrodyzjakami i w ogóle... :)
Słowo się rzekło,maleńka:*)
OdpowiedzUsuńPa:)
Do jutra Adaśku, pa:)
OdpowiedzUsuńA ja Wam tu powiem
OdpowiedzUsuńteraz, bez pośpiechu,
że mnóstwo witamin
jest w każdym uśmiechu.
Choćbyś zmarzł na sopel,
gdy Cię wiatr zawieje,
unikniesz choróbska,
gdy się zdrowo śmiejesz.:))
Cześć kochani:))) Jestem, ale jakby mnie nie ma:)
OdpowiedzUsuńWitaj Ozonko:)
OdpowiedzUsuń"Pełno nas, a jakoby nikogo nie było", ze zacytuję klasyka. Czy założyłaś czapkę niewidkę?:)
Bry wieczór:)
OdpowiedzUsuńWreszcie jestem niezależny. Zmiana nadawcy netu,
jak widać, wypadła pomyślnie. Mogę nadawać nawet
z Koziej Wólki. Buuu,buuu, ominęła mnie warzywna
erotyka.:)
Witaj Jaśku:)
OdpowiedzUsuńNic cię nie ominęło:) Troszkę warzywek schowałam przed łasuchami dla Ciebie. Możesz skosztować.:))
Nie mam dziś czasu na pisanie. Nie sądziłam, że będzie tyle rzeczy do załatwienia przed tym wyjazdem. Ale trzeba:)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że warzywa dzisiaj jadłaś? Załatwianie, załatwianiem, a warzywna miseczka zawsze jest wskazana.:)
OdpowiedzUsuńOwoce:) Jadam je codziennie:)))
OdpowiedzUsuńWiesz, Adaś polecał owoce morza... z warzywami:)
OdpowiedzUsuńWedług niego, to najlepsze afrodyzjaki.
I proszę, taki antyerotyczny wstępniak, a gawęda się zrobiła... wiadomo.:)
Robali nie lubię:(
OdpowiedzUsuńNa ostatnie imieniny,
OdpowiedzUsuńHenio dostał witaminy.
Śledzi także dostał słoik,
no i chorób się nie boi.
Przyjdę kiedyś w odwiedziny,
śledzi słoik mu przyniosę.
Do apteki skoczę znowu,
i od bólu kupię proszek.
W kiosku "Ruchu" też gazetę,
aby wiedział co w programie.
Pójdę z Heniem na spacerek,
no i podam Mu swe ramię.
Bo siedzenie przed laptopem,
to jak wiecie wbrew naturze.
Można wpaść w uzależnienie,
trzymać nos przy klawiaturze.
W komputerku siedzi diabeł,
OdpowiedzUsuńTy mu zapisałeś duszę,
on Ci ześle wredną babę,
co wymyśli Ci katusze.
Na odtrutkę weź rycynę,
odpraw modły i ekspiacje,
zjedz brokuła sobie krzynę,
znikną serca palpitacje.:)
Przepedzić diabła,
OdpowiedzUsuńrzecz to nie prosta.
W tym specjalistką,
- Pani Twardowska.
Ona się z diabłem,
to nie cackała.
Dziurką od klucza,
biesa pognała.
I nie pomogła,
święcona woda.
Pani Twardowska,
- to jest metoda.
Biesa jak jakiegoś robaczka
OdpowiedzUsuńJedna Pani wywiezie na taczkach.
Gdzieś daleko w siódme kraje
Gdzieś gdzie jedzą dewolaje.
Gdzieś gdzie rzeki płyną miodem
Bies będzie miał wielką wygodę.
Diabełki, to są takie niecnoty,
OdpowiedzUsuńsprytnie działają, mają wyniki,
byłej posłance płatają psoty,
świecą jej w oczach jako kurwiki.:)
Ja tego biesa wezmę na taczki,
OdpowiedzUsuńniechaj go zjedzą właśnie... robaczki!
Niech cudzoziemskie zżera potrawy
i niech nie psuje nam tu zabawy!
:)
Jadą konie z daleka
OdpowiedzUsuńbocian pięknem urzeka
trawa wokół zielona
ziemia deszczem zroszona.
Idą w oddali ludzie
ich twarze uśmiechnięte
cień na drogę się kładzie
piszę wiersz na zachętę.
Mam taką drogę blisko
chociaż jest trochę ślisko
to zapraszam z daleka
brokuł na stole czeka!
Winko stoi w piwnicy
Witam Was Ogrodnicy.
Proszę się tu rozgościć
już nie musicie pościć!
Dobry wieczór Dano:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wierszyk, pięknie się komponuje z moją fotką. A na brokuły i winko chętnie się do Ciebie wproszę.:)
Mam przyjaciela, któremu córki dały ksywkę "brokuły" bo zawsze jak jesteśmy u niego to nam serwuje sałatkę z brokułami,a my się nią zajadamy.Na zdjęcie patrzyłam i wierszyk pisałam.Wina Ci u mnie jest pod dostatkiem, możemy się "ululać"
OdpowiedzUsuńTy masz na co dzień takie inspiracje, zazdraszczam Ci, bo u mnie tylko mury i asfalt.
OdpowiedzUsuńNo, może z wyjątkiem ogrodu.
Te koniki są zaprzęgnięte do pieknych bryczek i odwożą turytów "niechodzących" z rezerwatu do Białowieży - ok. 3-4 km. Ja obeszłam wszystko na piechtę.:)
Dokładnie tak mam, łąki i lasy dookoła a jak ktoś zabłądzi, to dzwoni wieczorem do drzwi i pyta,jak stąd dostać się do głównej drogi.W lecie to koniki widzę codziennie, sąsiad i teściowa mają po dwa.
OdpowiedzUsuńCzy te erotyczne brokuły nie były czasem grzeszne?
OdpowiedzUsuńA co z cnotami i cnotkami? - odpowie Alexander
Czartoryski: -
"Grzechy główne"
Choć grzechów ( głównych ) ma człowiek siedem,
z cnotą zostaje ( zwykle ) sam jeden.
Choć wokół niego cnotek jest w bród
wybiera tylko tę jedną z cnót,
co medytacji* doda* ochoty.
Potem kształtuje kolejne cnoty.
Nie mylić - proszę - z cnotą dziewczyny.
Wszak w tym wypadku przez pół godziny
czasu upłynie wiele za mało,
by się skutecznie medytowało.
Od rozpoczęcia aż do ekstazy
ma medytacja najmniej trzy fazy,
które się ledwie mieszczą w godzinie.
Cóż, nie dogodzisz przecież dziewczynie
( tu medytacji chwała też za to )
gdy ją wprowadzisz na poziom plateau**
i w tym momencie dasz plamę-zmazę.***
Wtedy dziewczyna da ci ... ekstazę!!!
Dobranoc, dobranoc Kochani:*** już czas na sen
miękki, pluszowy. Do jutra:)))*
Coś w tych brokułach musiało jednak być...:)
OdpowiedzUsuńI pewnie zauroczyło tak, że przyszło marznie o tym... jak w wierszu Alexandra Czartoryskiego:
Byś był
Pragnę, byś przy mnie był , nim minie
chwila w dniu każdym i godzinie.
Pragnę, byś sercem był i duszy
uczucie dawał, które wzruszy.
Ja nie chcę słów twych o miłości.
Uczucie w związku niech zagości
tak, byśmy byli wciąż 'ku sobie' ...
Tak ku mnie ty, jak ja ku tobie.
Bo gdy uczucie będzie żywe,
to życie nasze jest prawdziwe ...
Ciągle kształtuje się w nim nowa
wartość nam dwojgu. Twoje słowa
i moja co dnia, żmudna praca
radość i uśmiech niech przywraca
i powoduje, że wciąż blisko
do siebie mamy. I to wszystko . :))
Może nie wszystko. Lecz niemało.
I niech-by w końcu tak się stało,
żebyś był zawsze ze mną, razem ...
Czekam ... I żyję tym obrazem.
Niekiedy sama z sobą gadam ...
Tobie, nieśmiało, podpowiadam
i liczę na to w mym pragnieniu,
że będziesz ze mną. W tym wcieleniu :))
Dobranoc, dobranoc Kochani**... magicznych, cieplutkich snów. Pa.:))***
Dobranoc Ogrodnicy. Dziękuję Wam za ładne wiersze.
OdpowiedzUsuń