Powered By Blogger

sobota, 26 marca 2011

Ze słońcem w kieszeni



Wiosenne słońce noszę w kieszeni
co mi z przedwczoraj zostało,
chociaż chłód przyszedł, lecz nie odmieni
chwil, które które ciepło mi dały.

Jesień nie wróci do mnie tej wiosny,
nie zbudzi żalu szarugi,
niedługo kwiecień już się rozgości,
patrz, jaki dzień już jest długi.

Małe zawilce pod leszczynami
dzisiaj od zimna stulone,
ale pod niebem z chmur ołowianych
znów się rozśpiewał skowronek.

Z deszczem pod rękę, wśród mokrych ulic,
marzenia snując w zieleni,
ciepło z przedwczoraj do siebie tulę,
idę ze słońcem w kieszeni.:)

114 komentarzy:

  1. Hu hu cha, hu hu cha, nasza zima zła;) Mimo mojej niewiedzy jak się pisze hu hu cha. To zima i tak pokazuje ciągle pazurki. Mówi, nie cieszcie się za wcześnie. Wcale nie zdziwi mnie śnieg w maju:) Warszawa jest biała, a śnieg miał być tylko na suwalszczyźnie;(
    Witaj Ewo, Twój wierszyk, u mnie , na niewiele się zdał;(((
    Mam nadzieję, że śnieg stopnieje i wiosna już na dobre się rozgości:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Ozonko:) Szkoda, że na nic się zdał, bo pisałam o słońcu w kieszeni, mimo zimna na dworze. Widać nie złapałaś go w porę i teraz narzekasz;)
    To normalne w marcu - u mnie też śnieg pada od rana, ale to nic nie zmieni - wiosna i tak wróci wcześniej, czy później. Pór roku nie odkręcisz, ważne jest słońce... w kieszeni (w duszy), jak go nie ma za oknem.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na szczęście, moja dusza jest wypełniona słońcem cały rok:))) Czasem tylko jakaś chmurka je nieco przyćmi;( Ale co tam!!! "Słońce w kapeluszu, słońce w kapeluszu...."
    Muszę sprawdzić co dalej, bo nie pamiętam:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Służę Ci od razu tekstem - śpiewa Tadeusz Ross:

    Idą sobie ulicą
    smętni ludzie z nerwicą,
    obrażeni, skrzywieni i źli,
    nagle patrzą, naprzeciw
    idzie facet i świeci.
    To kapelusz, panowie,
    na głowie mej lśni!

    Bo ja mam słońce w kapeluszu,
    słońce w kapeluszu, słońce w kapeluszu mam,
    przyzwyczaiłem się i muszę
    trochę słońca nosić tam,
    a jeśli słońce w kapeluszu,
    słońce w kapeluszu, słońce w kapeluszu się ma,
    to ma się tyle animuszu,
    tyle animuszu, co ja! La, la, la...

    Panie, skończ pan tę mowę
    w sprawie słońca na głowie,
    takich rzeczy nie nosi tam nikt,
    panu pewnie łysina
    trochę świecić zaczyna,
    to by było normalne,
    więc po co ten krzyk?

    Bo ja mam słońce w kapeluszu...
    Każdy w jakimś tam sensie
    ma do losu pretensję,
    że ten łajdak nie wszystko mu dał,
    każdy mola ma swego,
    jak nie tego, to tego
    i pigułki na nerwy
    bez przerwy by brał.

    A ja mam słońce w kapeluszu...
    :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozdrawiam Was piosenką. Ciepłej soboty.

    http://www.youtube.com/watch?v=JfiRsFhvhaw

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiosna drogę pomyliła
    I znad Polski " się wróciła".
    Lukę zima wypełniła,
    Szybko śniegiem dowaliła:)

    Pozdrawiam porankowo i prawie zimowo:)
    U mnie rano było - 3 stopnie. Wszystko " pomalowane" na biało. Szron przyozdobił drzewa w lasie, który z okna widzę. W sumie: wygląda to pięknie.

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  7. Dano, odpozdrawiam cieplutko również z piosenką Seweryna Krajewskiego:

    http://www.youtube.com/watch?v=fpYKz67uuUg&feature=related

    Udanego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. W marcu, jak w garncu,
    raz wiosna, raz śnieżna zawierucha.
    I mimo letnich opon,
    mam uśmiech od ucha, do ucha.:))

    Staszku, u mnie też biało, nic nie widać za oknem - taka śnieżyca. Muszę iść do sklepu i nie bardzo wiem, co z tym fantem mam zrobić... Przeproszę się z czapką i rękawiczkami, to pewne. Co do opon to hmmm... to se ne vrati...
    Dobrze, że prognozy są już na jutro optymistyczne - przynajmniej co do braku śniegu.
    Udanej soboty, mimo wszystko, Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię Bajora. Ach, ten głos!
    http://www.youtube.com/watch?v=wOnPH1jNZRM&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję, Dano. Nie dość, że głos, to jeszcze jaka poezja..:)
    Dla Ciebie:

    http://www.youtube.com/watch?v=loHGtyFMYIo&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  11. Już się obudziłem i........śpię dalej. Przecież zima -pomyliłem się z tym wstawaniem. (-) Miś

    aha Dzień dobry mimo wszystko. Śnieżyca też ładna no nie? Buziaki dla "Pci" :-***

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj,Heniu,u mnie deszcz pada.Ewa,cudna i ciepła ta piosenka,lepsza od poprzedniej:-).Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla Ogrodników:
    http://www.youtube.com/watch?v=R9QmwUdk6vY&feature=related
    Dzisiaj wiersza nie stworzę,
    bo deszcz pada na dworze:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na dobry dzień:))):

    http://www.youtube.com/watch?v=bEWt6s2wEb4

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię piosenki Bajora! Są takie, takie, ... No są!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciężkie lata są przed nami.
    Dzisiaj kaczor " wydziamdziolił",
    Chęci " wadzy " nie odpuści,
    I nie odda wszak koryta,
    Kiedy młodzież o to pyta!
    On do setki sprawny " bedzie",
    Gdy " łojczyzna" , w takiej biedzie.
    Łon dla Polski wszystko zrobi,
    Nawet kota - przysposobi:)
    Polski problem narodowy:
    Pucinać kacze głowy!!!

    O i znowu " wena ma " pobudzona została bełkotem kaczego wypierdka:)
    Słoneczko przgrzało, śnieżek rozpuściło, rano - 3 stopnie, teraz w słońcu : + 15:) I jak tu się cholera ubierać???

    Pozdrawiam pogodnie:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć Adamie:)

    Mam - 20 lat
    Mam - 20 lat
    Mam - 20 lat
    -----------------
    Razem:60 lat:)))

    Wszystko się zgadza:))
    Pozdrowionka mimo tych: 20 lat x 3 :)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  18. ,,Folwark zwierzęcy" mówi,że kaczka rządzić nie będzie.Trzymajmy się klasyki:)
    A swoją drogą, biedna ta Polska..i bez obrazy:,,Czemuś biedny.......":(
    Pogodny ducha życzę bo jak widać, bez niej się nie obejdziemy funkcjonując równolegle z to kaczo mafio...

    OdpowiedzUsuń
  19. Co tam kaczor, jakiś bełkot?
    Po co słuchać przy sobocie,
    załadować go w kubełko
    i utopić w jakimś błocie.

    Chyba że ktoś bardzo lubi
    delektować się kwakaniem,
    ja nie myślę go hołubić,
    bo przeszkadza mi... w śniadaniu;)

    Witajcie: Heniu-śpiochu, Adasiu i powtórnie - Dano Ozonko i Staszku:)
    Adasiu, jaka ta Polska biedna? Zamiast się nad nią użalać trzeba brać się za porządną robotę, posprzątać zimowe brudy i zobaczyć, że jest na prawdę piękna.:) Głupoty nigdy, nigdzie nie brakowało, jak świat, światem i historia, historią. Ważne, żeby zachować proporcje w myśleniu, ocenach i funkcjonowaniu obok:)
    Wiesz, jak jest ze szklanką do połowy pełną (pustą?) - zależy, kto i jak na nią patrzy.
    I dzięki za 20 lat - niedawno je skończyłam;)

    Śnieg faktycznie stopniał, ale nadal jest pochmurno i tylko +2 st.

    Staszku, z tą 60-tką coś mi się nie zgadza. Przelicz jeszcze raz.:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Robimy "czystki" w szafach.Córki mi powiedziały "mamuś a mówiłaś,że taka bida kiedyś była"."Zgarnęły" moje panieńskie rzeczy, mają zamiar iść w nich do szkoły w poniedziałek. Ach,te dzieci!Myślę,że im przejdzie:-)A mi najbardziej żal... talii osy:-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolega szkolny mógł mnie objąć dłońmi? A teraz? Szkoda słów!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja już nie mam "panieńskich" szatek, bo mam troszkę więcej latek:)))
    Chociaż muszę z satysfakcją powiedzieć, że zmieściłabym się w nich z powodzeniem. Tylko, że to byłoby już de`mode` i wyglądałabym w tym jak "dzidzia-piernik":)
    Córek nie mam, ale porządki w szafie mnie czekają, może dzisiaj? - natchnęłaś mnie. Pogoda nie do pracy w ogrodzie, więc...
    Rzeczy, których nie noszę co najmniej od 3 lat wywożę do placówek brata Alberta. Trochę się tego nazbierało... ach, te kobiety...;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nudne i marudne i ... Masz rację. Też co rok robię porządki ciuchowe :))))

    OdpowiedzUsuń
  24. Nudne, to może nie...:) Myślałam o tym, że mamy pełne szafy ciuchów, z którymi trudno się rozstać, szafa pęka w szwach, a my jęczymy, że nie mamy co na siebie włożyć.:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Do mnie ma jutro przyjechać koleżanka po te ubrania, bo ma znajomych w swojej rodzinnej wsi ,co mieszkają w starym,drewnianym domu w dwóch izbach (kuchnia,pokój) z czwórką dzieci.Do opieki nie pójdą, bo się wstydzą.W moim regionie nie ma takiej biedy, bo jest Wisan(Fabryka firanek)no i kiedyś był Machów(Siarkopol). Siarkopol juz dawno upadł, a Firanki to nie to, co kiedyś.Nie mam za bardzo dzisiaj czasu,bo chciałam jeszcze trochę zabawek przygotować. Akurat pogoda sprzyja,Ewa,podrzuciłaś mi śnieg!Zabieraj go z powrotem!Ja zostawiłam parę na pamiątkę,większość wyrzucona albo wydana.

    OdpowiedzUsuń
  26. Kto znajdzie tę piosenkę? O pani, która mie ma co na siebie włożyć ???????????

    OdpowiedzUsuń
  27. Danuś, przepraszam za ten śnieg, nie miałam tego zamiaru. U mnie już nie pada, trochę się rozchmurzyło, więc teraz podrzucam Ci trochę słońca - w ramach rekompensaty.:)))
    Dorzuć do ciuszków i zabawek trochę słodyczy; niektóre ciuchy (ze względu na rozmiary) wywożę do domów dziecka, gdzie mogą się w nie ubrać 14-15 latki. Zabawek nie mam, ale trochę słodyczy przy okazji dokładam.:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo proszę, Ozonko:) To śpiewała Zula Pogorzelska:

    „Ja nie mam co na siebie włożyć”

    Antolka ma szesnaście latek, ale robi damę,
    Zamęcza co dzień mamę, że ma na sukni plamę.
    Gdy raz na tańcujący wieczór miała iść Antolka,
    To do kuzyna Bolka mówiła płacząc tak :

    Ja nie mam co na siebie włożyć,
    Choć mama mnie kokietką zwie.
    No spróbuj tę szafę otworzyć.
    To brudne, a tamto się rwie !

    Ja nie mam co na siebie włożyć,
    Popatrz, to po ciotce suknie dwie.
    Ma Zosia przy pantoflach szpic –
    Ja nie mam nic, ja nie mam nic ! 

    Antolka ma dwadzieścia lat i męża bogatego,
    Przy boku Stacha swego rozkosznie dni jej biegną.
    Ma pełne szafy sukien, futer i koszulek nawał,
    Lecz kiedy jest karnawał, na męża wpada zła :

    Ja nie mam co na siebie włożyć,
    To skandal, niesłychany krach.
    No spróbuj mą szafę otworzyć,
    Sto sukien, a każda jak łach !

    Ja nie mam co na siebie włożyć
    I wyglądam jak na wróble strach !
    Kto winien, że wylewam łzy ?
    Ach tylko Ty ! Ach tylko Ty !

    Teledysku niestety nie znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Nikt z nas , nie zastanowił się nad tręścią wypowiedzi "Ewy". Miała , kurczę, urodziny, albo jestem chora:(

    OdpowiedzUsuń
  30. Ozonko??? Urodziny miałam 19 października, bardzo hucznie uczczone przez Was w Ogródku.:) Przecież jestem spod znaku Wagi, pisałam już nie raz...

    A tu ta piosenka trochę parodystycznie - nie w wykonaniu Zuli Pogorzelskiej, ale...

    http://www.zapiszjako.pl/1203622,wrzuta,jolanta-zykun-jan-kociniak-lech-ordon-ja-nie-mam-co-na-siebie-wlozyc.html

    OdpowiedzUsuń
  31. "To Zula, to Zula w tym tangu mnie przytula".Nic więcej nie dodam.

    OdpowiedzUsuń
  32. Zula Pogorzelska śpiewała tę piosenkę jeszcze przed wojną. Obawiam się, że nie ma już tego nagrania nigdzie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeszcze podrzucę Ci Ozonko Zulę Pogorzelską w innej piosence" Bo ja się boję utyć ”, cieszącą się w kabaretach ogromnym powodzeniem,
    (publiczność zmuszała ją do kilkakrotnego bisowania.)

    Przed laty tylko grube panie wielbił świat
    Kobieta być powinna jak masarski skład
    Bioder pełny kształt
    Pod brodą kilka fałd
    Leżała czytała i tyła wciąż na gwałt

    Lecz skończył się czas tych kobiecych sjest
    Dziś na niewiasty szczupłe tylko moda jest
    Ja też zrobiłam ślub
    Nie jem więcej zup
    Małżeństwo i zupa - to grób!

    Bo ja się boję utyć i tu i tam
    Bo ja się boję utyć co mam to mam
    Lecz więcej ani rusz nie mogę ważyć już
    O nie, o nie. Ja utyć boję się!

    Opowiem wam dzień pani co o linię dba
    Więc na początek gorzka woda i suchary dwa
    Potem masaż ud, prysznic niby lód
    Partia football'a i dwu godzinny chód

    Na obiad gorzka kawa i cytryny trzy
    Potem na parkiet i tańczyć po świt
    Ja też ćmię papierosów sto
    I tańczę i tańczę ho ho!

    Bo ja się boje utyć i tu i tam
    Bo ja się boje utyć co mam to mam
    Lecz więcej ani rusz nie mogę ważyć już
    O nie, o nie Ja utyć boję się!

    Mój chłopak mówi mi, że tuszę mam w sam raz
    Nie tyle dusza co i tusza łączy nas
    Ja mu nie skąpie ust on ma do pieszczot gust
    Więc łapie centymetr i mi wymierza biust!

    Lecz gdy tylko niżej zejdzie
    Ja w myślach cała drżę
    I szepczę mu do ucha
    'ululaj swoją małą do snu"

    Bo ja się boje utyć i tu i tam
    Bo ja się boje utyć co mam to mam
    Lecz więcej ani rusz nie mogę ważyć już
    O nie, o nie. Ja utyć boje się!

    http://www.youtube.com/watch?v=w3dbqtMhh7s

    OdpowiedzUsuń
  34. ... piosenka z linku w wykonaniu Barbary Brylskiej - też mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ewo:)

    Przeliczam wiek swój ponownie: Jestem rocznik 1951. Dokładnie: 25 listopad. Zatem kończę tą cholerną 60-tkę w tym roku:) No... chyba , że kosmos obejmie mnie swoimi ramionami wcześniej:)

    Co do pomocy bliżnim:)

    Po śmierci Syna wszystkie jego ciuchy / czyściutkie / i często markowe , na kilka kursów, moim opelkiem, zawiozłem do punktu Opieki Społecznej. Zostałem opier..ny, że nie wszystkie rzeczy ... wyprasowaliśmy:( Żałowałem, że nie wywaliłem wszystkiego do ogólnego pojemnika na śmieci...

    Co do " pesymizmu" Adasia z godz. 11:20:

    Myślę, że niekoniecznie jest to podejście pesymistyczne. Oceniam je jako: realistyczne.

    I " globalnie " pozdrawiam:)

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  36. Staszku, do 60-tki masz jeszcze ok. pół roku. Pamiętam Twoje urodziny w Ogródku, więc dlatego poprosiłam Cię o przeliczenie...:)
    A poza tym, czy 60-tka to koniec świata? Jesteś młody duchem, a to się bardziej liczy, niż wiek biologiczny, zresztą w Twoim przypadku wcale nie podeszły. Starość, to przede wszystkim skostniały sposób myślenia, a nie biologia - jakoś tych objawów u Ciebie nie widzę.:)
    Ja nigdy nie prasuję ciuchów przekazywanych do opieki społecznej, domów dziecka, czy brata Alberta. Do głowy mi to nie przyszło, bo w transporcie i segregowaniu potem i tak się pomną. Nigdy też nie spotkałam się z takimi słowami, jak Ty. Widać wszystko zależy od ludzi, którzy to przyjmują; nie przejmuj się tym; ważne, że nie wyrzuciłeś do pojemnika.
    Malkontentów wszędzie nie brakuje.:)
    Pozdrawiam i zasuwam do garów:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ewo:)

    Nie chcę już tu o sobie więcej piać, bo czytając , czasem - inne blogi, wiem , że jestem oceniany ... i bez tego: bardzo krytycznie:) Oczywiście: ważę to lekce..., ale nie chcę dodawać oszołomom paliwa. Ogólnie powiem tak: Sam się dziwię, że to już ta " magiczna" sześćdziesiątka na karku. JA ZUPEŁNIE DO NIEJ NIE DOROSŁEM ! " Pani mażonka " twierdzi, że nigdy nie zmądrzeję:) W sensie: że ciągle się zachowuję " nieadekwatnie " do wieku:)
    Za miłe słowa - serdecznie dziękuję. Chociaż, jako " stara dziadyga" , pamietam, że to naogół CHŁOP - PANIOM winien prawić komplementa... Nie odwrotnie:) Ewo: jesteś wspaniałą KOBIETĄ ! O !

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  38. pisać - miało być w pierwsej linijce. Nie piać:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  39. Słodycze zawsze podrzucam.Wiesz,Ewa ,kiedyś byłam zszokowana, jak koleżanka poprosiła o ubrania do D.D. Dokładnie wyraziła się tak "jedziemy na używkach" czyli to ,co dostaną od kogoś.Przybyły nowe dzieci do DD i prosiła o pomoc.Kurde, ale ta Polska biedna.Śnieg powiało dalej, do Adaśka!

    OdpowiedzUsuń
  40. Staszku, dziękuję za miły komplement, aczkolwiek nie wiem, czy do końca zasadny.:)
    Może ktoś powiedzieć, że w Ogródku panuje TWA (towarzystwo wzajemnej adoracji), ale ja zdecydowanie wolę przebywać w towarzystwie życzliwych sobie ludzi, niż podgryzających się nawzajem i obrzucających się jadem. Na to drugie po prostu szkoda mi życia, a i skłonności do masochizmu żadnego nie wykazuję. Nie czytam, jak mnie i gdzie oceniają, bo to nie mój problem, tylko oceniaczy, sama mam w sobie dużo pokory i nie oceniam nikogo, bo nie mam do tego żadnego tytułu.
    Natomiast bardzo sobie cenię te miejsca, gdzie nie muszę się z tym stykać. Jak również ludzi, o których wiem, że żadnego nieprzyjemnego, personalnego ataku z ich strony nie muszę się spodziewać. I bardzo mi zależy na tym, żebyśmy tu mieli takie miejsce.
    Ten blog jest prywatny i towarzyski, więc możemy sobie tu ustalać takie zasady, jakie nam odpowiadają. Jeżeli większości odpowiada wzajemna życzliwość, to nie widzę powodu, żebyśmy musieli z tego rezygnować. Jeżeli komuś to nie pasuje, nie lubi tu obecnych, to nie musi tu przecież zaglądać.:)
    To nie znaczy, że ma tu nie być sporów, nawet zaciętych. Ale spierać można się tak, żeby nie dawać partnerom w dyskusji do zrozumienia, że moje racje są jedynie słuszne a ten, czy tamten to, np.:"głupi, zły i nieuczciwy, a do tego ma krzywe nogi”. Jesteśmy wszyscy na tyle dorośli, żeby umieć odróżnić argumenty ad rem od argumentów ad personam, komentarze pisane tonem neutralnym od tych pisanych tonem agresywnym czy niegrzecznym, więc po prostu trzymajmy się tego, żeby zaczepek personalnych i nieuprzejmego tonu unikać.
    Ja jestem bardzo zadowolona z naszego ogródkowego TWA.:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Dano, nigdzie nie brakuje biedy, a u nas jej zawsze było dużo, tylko nie zawsze o tym głośno się mówiło...
    Powiem Wam coś optymistycznego. Na Rynku Starego Miasta w Lublinie, codziennie, ok. godz. 14-15, przyjeżdżają młodzi ludzie (bardzo młodzi) z wielkim, wojskowym termosem pełnym zupy i transparentem "Jedzenie, zamiast bomb".Przy okazji spiewają swoje "hare krishna", tańczą i grają na bębenkach. A ze wszystkich brudnych bram, zakamarków, piwnic i zaułków wyłażą kudysie w łachmanach, ustawiają się grzecznie w kolejce i dostają porządną miskę takiej ciepłej, gęstej, treściwej zupy (nie z papierka) z mięsem, ziemniakami i warzywami.
    Przecież nikt nie każe im tego robić. Zupę trzeba ugotować, dowieźć, najpierw kupić produkty za jakieś pieniądze, potem termos zawieść i umyć.
    Bardzo mnie to podnosi na duchu, że mamy taką młodzież, która coś jeszcze widzi, oprócz czubka własnego nosa, a do tego im się chce.:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Dal chętnych - przydługie to trochę, jak na sobotę, ale warto przeczytać:

    http://wyborcza.pl/1,97863,9324506,Tusk_odpowiada_polemistom__Zwinmy_folie__wyniesmy.html

    Tak dla porównania ze "złotymi" myślami prezesa.

    OdpowiedzUsuń
  43. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  44. Taki wierszyk piękny (jak zwykle) mi porwało

    Mam pięć minut przerwy, chciałem porymować
    Wpis Ewy wchodził mój diabli wzięli.
    Przerwa się skończyła i wenę krótkoterminową, też zabrało. Spróbuję później.

    OdpowiedzUsuń
  45. Heniu, a co Ci wcięło? Ostatnia zwrotka mojego wstępniaka żyje - jakoś nic jej nie zeżarło;))
    Wcięło za to i deszcz, i śnieg.
    A szkoda, bo przy takim wypogodzeniu będzie tęgi mróz i moje kwitnące rośliny szlag trafi.:(

    OdpowiedzUsuń
  46. Aaaa... jak Twój wcięło, to ogromnie żałuję:(
    Bardzo lubię Twoje wierszyki, spróbuj jeszcze raz.:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ewo:)

    Uwielbiam polemikę i wielość poglądów. Powinniśmy potrafić PIĘKNIE się różnić:) Wydaje mi się, że Twój blog i to tylko dzięki Tobie, właśnie jest takim miejscem. Miejscem przyjaznym, ciepłym , dzięki ciepłu emitowanemu przez nas. Ludzie są różni, różne są poglądy... Ktoś, kiedyś próbował udowadniać, że jestem " dwulicowcem" , bo różne moje oblicze, w zależności od bloga... Wielkie nieporozumienie. Jestem sobą. Jestem cholerykiem, czasami niepotrzebnie, ale potrafię się dostosować do atmosfery i klimatu jaki tworzą uczestnicy blogowych rozmów. Nie udaję i moje " kur...anie " na blogu Palikota jest tak samo autentyczne jak to - co tu piszę:) I tam, i tu jestem sobą. Myślę, że akurat Ty to rozumiesz i nie mam co się rozpisywać, bo to truizm zwykły:)
    Ze względu na to, że takich miejsc jak Ogródek, w kosmosie internetu, jest niewiele - należy je pielęgnować i pieścić.
    Nie ukrywam, że jestem zainteresowny polityką bieżącą, mam też na wiele spraw swoje zdanie. Boleję nad stanem świadomości politycznej w Polsce, bo duperele i medialne bzdety przysłaniają setki PROBLEMÓW poważnych, niepokojących i autentycznych. Ciągle nierozwiązywanych!
    Pozdrawiam
    Stanisław
    P.S. Czy Jasiek dał znak życia?

    OdpowiedzUsuń
  48. wiersz mi wcięło ogromniasty. Trzy zwrotki aż.
    Drugi raz tak samo nie napiszę. Odnosił się do tej zwrotki i był piękny (jak zwykle) hi hi hi

    OdpowiedzUsuń
  49. Polityki zawiłe spory, psują mi humor
    Nie chcę ja ciągle o tym rozmawiać
    W tym bagnie brudzie, jest straszny rumor
    Każdy by chciał, świat słowem zbawiać.

    OdpowiedzUsuń
  50. Napiszesz, Heniu, napiszesz... jeszcze lepszy, zobaczysz.:)
    Lubię wszystkie Wasze wierszyki - jestem na nie potwornie łakoma i łykam, jak świeże bułeczki.:)
    Ważne dla mnie jest to, że chcecie rozmawiać; rymem, czy prozą, wszystko jedno.
    Ważne, że wymieniamy swoje myśli i słuchamy siebie nawzajem.:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Staszku, myślę, że zakończymy już rozmowę o ogródkowym TWA.:)) Mężczyźni mają więcej adrenaliny i testosteronu, niż kobiety i gdzieś dają jemu upust. Mnie zdarza się w realu i rzucanie mięsem i czasem... talerzem. :)
    Każdy ma swoje sposoby na odreagowanie.

    Co do Jaśka, to niestety, nie mam dobrych wiadomości. Nie daje żadnej odpowiedzi na jakiekolwiek, dostępne mi próby kontaktu. Nie widać go też na żadnych forach i blogach, na których zazwyczaj bywa. Nie wiem, co o tym myśleć, ale nie napawa to mnie optymizmem.
    Ciągle mam nadzieję, że to tylko przejściowe kłopoty.

    OdpowiedzUsuń
  52. Dawno też nie widziałam Andrzeja (rymującego).
    Powiem Wam, że tak się do Was przyzwyczaiłam, że każda dłuższa nieobecność kogoś z Was napawa mnie niepokojem...
    Co tu dużo mówić - po prostu Was lubię i traktuję jak przyjaciół...:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Polityka, brudna rzecz, Heniu, to prawda. Ale nawet jakbyś się nie wiem jak od niej bronił to ona i tak sama Ciebie dopadnie.
    Ważne jest to, żeby nas całkowicie nie zdominowała, bo żyjemy nie tylko polityką i nie możemy być monotematyczni. Czasem trzeba od niej odetchnąć, a czasem warto o niej podyskutować, gdy się nam "ulewa".
    Grunt to zachować właściwe proporcje.:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Jesień nie wróci do mnie tej wiosny,
    nie zbudzi żalu szarugi,
    niedługo kwiecień już się rozgości,
    patrz, jaki dzień już jest długi.

    Kłamstwo. Dziś ukradną nam jedną godzinę.

    OdpowiedzUsuń
  55. :)))
    Ale oddadzą tę godzinę w ostatnią sobotę października. A ja bardzo lubię czas letni, bo po południu jest dłuuugo widno i można popracować w ogrodzie.:)
    A rano jest mi wszystko jedno - i tak muszę wstać o 5.00 ( z wyjątkiem weekendów), bez względu na to, czy czas letni, czy zimowy.

    OdpowiedzUsuń
  56. Nie zgadzam się tylko z tym, że MUSI być brudna i, ze o niej, można mówić tylko używając wulgaryzmów i inwektyw.
    Z reszta, jak bym chciał zajmować się polityka, nie był bym tu gdzie jestem. Swoje zdanie mam.
    Nie włażę tam, gdzie brudno. Wolę się pobrudzić w stawku z żabkami :-)))

    OdpowiedzUsuń
  57. To właź do stawku.:) Szanuję poglądy wszystkich i cieszę się, że Tobie spodobał się mój staw - i niebieskie żaby.
    Dostrzeganie takich cudów natury jest wspaniałą odskocznią od polityki.:)

    OdpowiedzUsuń
  58. Raz mała żabka tak do mnie rzekła
    Widzę, ze ciebie. ropucha urzekła?
    Zmieniasz kolorek, już na niebieski
    Wokół nie crawlem albo i pieskiem.

    Coś kombinujesz. marzy się ci, coś
    Uważaj chłopcze, bo nie śpi licho
    Bociek już krąży i choć to gadanie
    Może cię schrupać dziś na śniadanie

    OdpowiedzUsuń
  59. Bociek żab nie jada,
    żaba - nie ropucha,
    to tylko ballada
    i zwykła podpucha.;)

    Ropuch bywa piękny,
    trza go pocałować,
    możesz gestem wdzięcznym
    księcia odczarować.:)

    OdpowiedzUsuń
  60. ja się nie bawię. Znowu sknocony rymowanek. Co się dzieje? pijanym czycóś? :-((

    OdpowiedzUsuń
  61. "Czycóś", a ropucha powinna pocałować dziewoja, nie Heniek:))))

    OdpowiedzUsuń
  62. Szkoda, zasypiam na siedząco. Wpadnę jeszcze. Teraz z komarem godzinkę w pozycji horyzontalnej "powalczę".:-)*

    OdpowiedzUsuń
  63. ja jestem ropuch. Całować mnie, czycóś. :-)***

    OdpowiedzUsuń
  64. Maaatko, ludzie... całujcie wszystkie żabki i ropuchy, naprawdę warto.:) Szczerze mówiąc podziwiam je i kocham, ale do ręki nie wezmę...
    Tak poważnie, to żaby nie są ropuchami i "wicek wersal":))

    OdpowiedzUsuń
  65. To tak, jakby powiedzieć, że pies to kot, a kot to pies:)

    OdpowiedzUsuń
  66. E,tam. Ja biorę żaby do ręki, ale nie całuję:-)

    OdpowiedzUsuń
  67. Ja biorę żaby pod obiektyw.:) Do ręki nie biorę nic, co obślizgłe - nie wiem, dlaczego, ale to jest silniejsze ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  68. no to marne moje szanse. ....Chociaż..... ropuch, to nie żaba, no no. Może i buziak ,tego no i w ogóle. :-)))

    OdpowiedzUsuń
  69. Oglądam teraz tv i problem ambon koło przejść dla zwierząt pod autostradą. Haniebny proceder:(

    OdpowiedzUsuń
  70. Pluskała się żabka
    i ropuch się pluskał,
    Marzył by jej dotknąć,
    o tak: usta- usta.
    Żabka mu nie dala,
    miłości się bała.
    Sztuka uwodzenia
    to jest rzecz niemała:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Nie chcę o tej żabce
    mówić coś nie mile
    Będzie dalej się wahać
    To zostanie w tyle.

    Życie biegnie szybko
    Lata też mijają
    Trzeba się nie wahać
    Tylko brać co dają :-)

    OdpowiedzUsuń
  72. :))) Sama prawda, Heniu.;)

    A o sprawie, o której pisze Ozonka, można przeczytać tu:

    http://uwaga.tvn.pl/45890,news,,mysliwskie_ambony_przy_przejsciach_dla_zwierzat,reportaz.html

    OdpowiedzUsuń
  73. Leży Ropuch na kanapie,
    Żabka się po kołdrze wdrapie,
    i Ropucha wycałuje,
    Ropuch się słodko poczuje:-)
    Bo w tym cały jest ambaras,
    by Ropuch chciał z żabką na raz.

    OdpowiedzUsuń
  74. No, to chociaż jedna
    Żabka jest rozsądna
    Wie, że ropuch chętny
    Za nią się ogląda.

    Inne żabki może
    Wezmą przykład dobry
    Ropuch nie jest sknera
    W tym ,jest bardzo szczodry

    OdpowiedzUsuń
  75. Właśnie w tym ambaras,
    że Ropuch jest szczodry,
    chciałby wszystkie na raz,
    w głowie tylko podryw.

    Żabka zna te sztuczki,
    nie da się omamić,
    nie chce być w haremie -
    lepiej kukmać samej;)

    OdpowiedzUsuń
  76. Nie jest ropuch w mocy
    Stworzyć se haremu
    Szuka biedak ciągle
    Błądząc ciągle - czemu?

    Która mu pasuje
    Wybierze od razu
    Lecz musi porównać
    Tylko bez obrazy

    Nie może na ślepo
    Raz już się sparzył
    Teraz jest ostrożny
    Więc, nie ma obrazy? :-)))

    OdpowiedzUsuń
  77. Dobry wieczór:)))
    http://www.youtube.com/watch?v=7WbLZTn9iK0

    Wpadłem na momencik zostawić Wam także usypiankę abyście milutko zasnęli:)

    http://www.youtube.com/watch?v=WCd-2XLFBv4&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  78. a Ozonowa co? Ja już wysiadam. Ewa mnie pogrzebie. Ona zawodowa rymo- układaczka, ja amator. :-))

    OdpowiedzUsuń
  79. Adaśku, dziękuję. Usypianka jest w sam raz, do poduszki...:)
    Tylko, że jakoś mi na razie nie do snu.
    Naprawdę zaczynam się martwić o Jaśka...

    OdpowiedzUsuń
  80. Dobranoc Wszystkim mówię. Spokojnych snów. :-)*

    OdpowiedzUsuń
  81. "Ja nie chcę spać, ja nie chcę..... "
    Genialna Kalina Jędrusik.

    OdpowiedzUsuń
  82. Kurczę,też się martwię...Trzeba czekać i być dobrej myśli...
    Dobrej nocki Heniu.

    OdpowiedzUsuń
  83. Dobranoc, Heniu, do jutra:)

    OdpowiedzUsuń
  84. chyba tak na prawdę, wszyscy się martwią. Jeszcze raz Spokojnych snów.

    OdpowiedzUsuń
  85. Adaś, to prawda... tylko Jasiek nie miał najlepszego zdrowia, sam o tym pisał...

    OdpowiedzUsuń
  86. Wiem i to mnie niepokoi...nie wiem sam co myśleć...Mam nadzieję .

    OdpowiedzUsuń
  87. Ja też mam nadzieję. Może wszystko, co złe, minie i znów się odezwie. A próbowałeś nawiązać z nim kontakt?

    OdpowiedzUsuń
  88. Dobrej nocy wszystkim...Do jutra i - oby -dobrych wieści.

    OdpowiedzUsuń
  89. Rozmawiałem z Nim. Teraz jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  90. To tak samo, jak troje innych Ogrodników...
    Do jutra, Adaśku. Oby - z lepszymi wiadomościami.
    Jeszcze jakaś poetycka dobranocka musi być.
    Może Jasiek czyta?
    Chwilka...:)

    OdpowiedzUsuń
  91. Heniu, czy coś się stało niedobrego?

    OdpowiedzUsuń
  92. Obiecał, że się odezwie. Wprowadzał samochód wiec..... Może jutro?

    OdpowiedzUsuń
  93. Z resztą, ważne , że jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  94. :)))No,ulżyło mi ...Dzięki za wieści:)

    OdpowiedzUsuń
  95. Przyszła pora na dobranockę. Po tych dobrych wieściach pożegnam Was lirycznie, wierszem... własnym.
    Już był w Ogródku, ale może zechcecie przeczytać raz jeszcze.

    Jedno westchnienie...

    Nie wiem co myślisz, gdy jesteś daleko,
    ja tylko słyszę serca mego drżenie,
    lecz w intuicję swą wierzę... kobiecą,
    że mnie obdarzysz ... choć jednym westchnieniem...

    I jedną myślą, co do mnie przybiegnie,
    ciepłem rozpali, uczuciem zaszumi,
    pragnieniem serca mojego dosięgnie,
    duszę ukoi, tęsknotę zrozumie...

    Czyż to tak wiele? Ach, więcej bym chciała
    dać, abyś tylko udźwignąć to zdołał,
    siebie bym całą w splot rąk Twych oddała,
    żebyś mnie zechciał swą myślą przywołać...

    Prześlij więc tylko to jedno westchnienie,
    nim cię spowije ciepło sennej nocy,
    dam Ci swą miłość, zamkniętą w pragnieniach -
    teraz i rankiem, gdy otworzysz oczy.

    Dobranoc, dobranoc, Kochani... obecni i dawno niewidziani:)* - już czas na sen... (przynajmniej trochę lżej). :)*

    OdpowiedzUsuń
  96. Witojcie:)***

    Człek bez przerw w biegu
    Musi czasem wpaść z obiegu.
    Choć ma różne wesołe fobie
    Musi odwiedzić kardiologię.

    Dzięki Wam bardzo za troskę
    Jutro będę dłużej troszkę
    Aż przepustka się nie skończy
    By leczenie dalsze skończyć.

    Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie
    i życzę dobrej nocy:)*
    Acha, zapomniałem dodać, że tam zabronione są
    telefony i laptopy.

    OdpowiedzUsuń
  97. Witajże Jaśku - Choraśku:))***
    Kuruj się i wracaj do nas, bo wszyscy bardzo tęsknimy za Tobą.
    Atoś nam dziś miłą niespodziankę sprawił... zaniemówiłam z wrażenia, ale i z radości.:)
    Miałam takie przeczucia... najważniejsze, żebyś wyzdrowiał, i to tylko się liczy:)*

    OdpowiedzUsuń
  98. No , żesz:)))) Dawno oczekiwany!!!
    Jasiecku, wszystko u Ciebie w porzo????

    OdpowiedzUsuń
  99. Witojcie juhasie:)))
    Zdrówka życzę i wracaj do nas:)

    OdpowiedzUsuń
  100. No jeszcze nie tak, jakbym chciał. Wypuścili mnie
    po kolacji tylko na przepustkę. Jutro mam się
    zgłosić przed wieczornym obchodem.

    OdpowiedzUsuń
  101. Obyś szybko doszedł do siebie... trzymaj się, jesteśmy z Tobą i cały czas o Tobie myślimy...
    czujesz te dobre fluidy?:))

    OdpowiedzUsuń
  102. Czuję,jakżeby nie.:)Ckniło mi się bez Was bardzo.:)

    OdpowiedzUsuń
  103. Nam bez Ciebie też się ckni... mam nadzieję, że już niedługo zrobisz prawdziwe wiosenne porządki w Ogródku:)

    OdpowiedzUsuń