O czym tu napisać, gdy deszcz cicho siąpi,
oczy me wilgocią też się nasyciły,
smutków i rozterek dzień mi nie poskąpił,
na pisanie wiersza nie znalazłam siły.
Dziś Ogródek zamókł, cały płacze deszczem,
pewnie wyschnie kiedy znów nadejdzie słońce...
Może go osuszysz dziś wesoły wierszem?
Wtedy puści listki i zakwitnie w końcu...
niecierpliwość
OdpowiedzUsuńniecierpliwość wpisuje się w pejzaż,
płowe trawy w rdzach zwiędłych liści,
ty codziennie na drogę wybiegasz,
niech już przyjdzie, niech wreszcie się ziści.
w ścianie lasu brzozy bieleją
jak rzucone bezładnie kości,
wśród nich bure spłachetki śniegu,
blizny zimy, której już dosyć.
a po nocy, z różowym świtem,
słońce budzi pragnienie w oczach
coraz wyżej zawisa w zenicie,
kiedy wreszcie przyjdzie tu wiosna.
może dzisiaj się zjawi zza morza
w sukni z kwiatów, na skrzydłach motyli,
ptaki znowu zaludnią przestworza,
przy księżycu się słowik rozkwili.
może dzisiaj, choć świat jeszcze szary,
klucze kaczek otworzą nadzieję,
że już blisko, za progiem, miej wiarę...
wkrótce ziemia się w niej rozszaleje.
(autor :szrobury.)
Miłego dnia
Witaj Heniu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wiersz szaroburego, lubię jego poezję i często do niej sięgam. Ten wiesz pasowałby do mojego poniedziałkowego wstępniaka...
A klucze kaczek już też widziałam...
Mam nadzieję, że nam wszystkim tej wiosny wreszcie nie zabraknie, w duszy też...
Dobrego dnia Ci życzę:)
Może i by pasował w poniedziałek. Ja jednak, coraz mniej czasu, poświęcam internetowi. Realne życie woła. Nie stać mnie na ciągłe przebywanie w necie i nie trafiam czasami z.......wierszami. Przepraszam, że nie trafiłem. Ja z resztą rzadko wklejam cudze, a swoich nie piszę. Czasami jakieś rymowanki. Miłego dnia i spokojnego. :-)
OdpowiedzUsuńAleż, trafiłeś bardzo.:) Wiosna zawsze pasuje, do wszystkich dni i nocy; pisałam tylko, że tam by współgrał z moim wstępniakiem.
OdpowiedzUsuńNigdy mi nie za dużo wierszy, czy rymowanek, jestem na nie wyjątkowo łakoma.:)
Witajcie:))) Dzień jakiś szarawy, może jeszcze wyjdzie słońce? Wczoraj miałam dzień wybitnie "niekomputerowy" i wiele spraw do załatwienia. Bywa.
OdpowiedzUsuń"Hej , dzień się budzi w kolorze słońca..."
Witaj Ozonowa. :-)* Ja specjalnie nie włączam po 2 godzinach siedzenia ,kompa długo. Zaniedbuję moje zajęcia, a trwają one też dłużej niż normalnie. Net, to złodziej czasu. Zaczynam się ograniczać. Miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś tak mówiono o tv;(
OdpowiedzUsuńWitaj Ozonko:)
OdpowiedzUsuńU mnie mgliście i do tego zimno, tylko jakie to ma znaczenie - dzień, jak co dzień pełen zajęć i obowiązków, na spacery nie mam czasu.
Marzec bywa kapryśny, ale dzień jest już długi i słońce świeci wysoko.
Jak tak czytam poranne wieści z Japonii, to sobie myślę, że Polacy są mimo wszystko szczęśliwym narodem, a ciągle tylko narzekają.
Zazwyczaj nie używam katastrof do relatywizowania własnych kłopotów, ale dziś wyjątkowo to uczyniłam.:)
Co do złodziei czasu, myślę, że tv mam całkiem już z głowy, bo doba nie jest z gumy. Z internetem, to co innego, można mieć dwa w jednym, jak się pracuje na kompie.:)
OdpowiedzUsuńAntrakt od pracy zawsze się przydaje, chociażby dla higieny umysłowej, a i potrzebę codziennych wiadomości można doskonale zaspokoić.
TV - to u mnie tylko kanały przyrodnicze, kulturalne i muzyczne.:)
Żeby tak całkiem mokro już nie było, lekka i pogodna piosenka dla Ogrodników w wykonaniu Anny German:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=EFGwC-uoiFU&feature=related
Gdy dzień się zacznie w mokrym nastroju,
OdpowiedzUsuńnie znaczy wcale, że taki będzie,
słonko zrobiło jasne podboje,
wszystko wysycha już w wielkim pędzie.
Chodnik na mieście, drzewa i trawa,
chmur już nie noszę na swoim czole,
od razu lepiej smakuje kawa,
a przeciwności lekko... chromolę.;)
DO KAWY;
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=duGwuxqRXJ8&feature=related
Witojcie:)*
OdpowiedzUsuńDziś dzień mi wstał pełen frustracji
Nic mi się nie chce, brak inspiracji.
Wiem już co zrobię: postawię kropkę.
Wyjdę by spotkać podobną mi sirotkę.
Może jakoś milutko mnie podłechcze
I wreszcie spać mi się odechce.:)))
A Wam radości życzę:)
Witaj Jaśku:)*
OdpowiedzUsuńJakaś zaraza dziś z tą frustracją,
a może-ś wysłał ją w delegację
na wschód od Wisły?Więc bój się Boga,
niechże nie depcze nas już po nogach.
Szukasz sierotki – cóż, jest daleko,
za siódmą górą, za dużą rzeką,
lecz Ci wysyła pozdrowień paczkę,
stawia pieczątkę: uśmiech z buziaczkiem:)*
Tobie też słoneczka i radości, niech szlag trafi wszelkie frustracje:))
Witaj, Ewo.
OdpowiedzUsuńNie miałam do Ciebie żalu wczoraj. Wiem,że jesteś bardzo zapracowana i wstajesz bardzo wcześnie. Ja bym w ten sposób nie dała rady.
Czyż miałabym mieć żal do kogoś, że śpi podczas gdy mnie, z jakichś powodów sen się nie ima?
A teraz co do Brela:
Chciałaś, to masz.
Nie mieści mi się w okienku, spróbuję tak zrobić:
Najpierw dam oryginalny tekst po francusku.
Potem mój przekład.
Potem przekład W. Młynarskiego, który znalazłam przed chwilą. ładniejszy i zgrabniejszy od mojego, ale ja to jestem taka matka, co cudze dziecko nawet pochwali i się nim zachwyci, ale kocha tylko swoje, nawet to pokraczne.
Oto oryginał Brela:
OdpowiedzUsuńNe me quitte pas
Il faut oublier
Tout peut s'oublier
Qui s'enfuit déjà
Oublier le temps
Des malentendus
Et le temps perdu
A savoir comment
Oublier ces heures
Qui tuaient parfois
A coups de pourquoi
Le cœur du bonheur
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Moi je t'offrirai
Des perles de pluie
Venues de pays
Où il ne pleut pas
Je creuserai la terre
Jusqu'après ma mort
Pour couvrir ton corps
D'or et de lumière
Je ferai un domaine
Où l'amour sera roi
Où l'amour sera loi
Où tu seras reine
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Je t'inventerai
Des mots insensés
Que tu comprendras
Je te parlerai
De ces amants-là
Qui ont vu deux fois
Leurs cœurs s'embraser
Je te raconterai
L'histoire de ce roi
Mort de n'avoir pas
Pu te rencontrer
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
On a vu souvent
Rejaillir le feu
D'un ancien volcan
Qu'on croyait trop vieux
Il est paraît-il
Des terres brûlées
Donnant plus de blé
Qu'un meilleur avril
Et quand vient le soir
Pour qu'un ciel flamboie
Le rouge et le noir
Ne s'épousent-ils pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Je ne vais plus pleurer
Je ne vais plus parler
Je me cacherai là
A te regarder
Danser et sourire
Et à t'écouter
Chanter et puis rire
Laisse-moi devenir
L'ombre de ton ombre
L'ombre de ta main
L'ombre de ton chien
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas
Ne me quitte pas.
A oto moje kalekie dziecko:
OdpowiedzUsuńNie opuszczaj mnie
Zapomnimy wszak
O tym, co nie tak
Co minęło już
Zapomnijmy ten
Zrozumienia brak
Utraconych chwil
Zapomnijmy smak
I godziny złe
Co dręczyły nas
Tym "dlaczego, jak"
Burząc radość serc
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Ne me quitte pas
Ofiaruję ci
Pereł deszczu sznur
Przyniesiony z ziem
Gdzie nie pada z chmur
Przejdę cały świat
Po dni moich kres
Aby ciało twe
Złotym światłem spleść
Stworzę państwo,gdzie
Po kres moich dni
Miłość pierwszym z praw
Gdzie królową ty
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Ne me quitte pas
Nie opuszczaj mnie,
Ja wynajdę ci
Zwariowany sens
Słów, którymi ty
pojmiesz moją baśń
o kochankach, co
sławni byli, bo
serc ich ogień trwał
Opowiem ci baśń
Baśń o królu, że
Zmarł, gdyż nigdy nie
Mógł napotkać cię
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Ne me quitte pas
Zdarza się nie raz
Płomień, którym to
Bucha wulkan, co
Niby dawno zgasł
I wydaje się
Że spalony łan
Większy wyda plon
niż wiosenny siew
A gdy wieczór trwa
I na nieba tle
Z dnia czerwienią czerń
Już nie złączy się
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Ne me quitte pas
Nie opuszczaj mnie
Już nię będę łkać
Już nie powiem nic
Będę tylko trwać
Patrząc, kiedy ty
Tańczysz, śmiejesz się
Nasłuchując gdzie
Piosnka twa i śmiech
Pozwól, mi być jak
Cienia twego cień
Cieniem rąk się stać
Cieniem twego psa
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Ne me quitte pas
A to przekład Mistrza:
OdpowiedzUsuńNie opuszczaj mnie
Każda moja łza
Szepcze, że co złe
Się zapomnieć da
Zapomnijmy ten
Utracony czas
Co oddalał nas
Co zabijał nas
I pytania złe
I natrętne tak
Jak, dlaczego, jak
Zapomnijmy je
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Ja deszczowym dniem
Ci przyniosę z ziem
Gdzie nie pada deszcz
Pereł deszczu sznur
Jeśli umrę, z chmur
Spłynie do twych rąk
Światła złoty krąg
I to będę ja
W świecie ziemskich spraw
Miłowanie me
Będzie pierwszym z praw
Królem stanę się
A królową ty
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Ja wymyślę ci
Słowa, których sens
Pojmiesz tylko ty
Z nich ułożę baśń
Jak się serca dwa
Pokochały na
Przekór ludziom złym
Z nich ułożę baśń
O tym królu co
Umarł z żalu bo
Nie mógł kochać cię
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Przecież zdarza się
Że największy żar
Ciska wulkan co
Niby dawno zmarł
Pól spalonych skraj
Więcej zrodzi zbóż
Niż zielony maj
W czas wiosennych burz
Gdy księżyca cierń
Lśni na nieba tle
A z czerwienią czerń
Nie chcą złączyć się
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Już nie będzie łez
Już nie będzie słów
Dobrze jest jak jest
Tylko taki kąt
Mały kąt mi wskaż
Gdzie twój słychać śmiech
Widać twoją twarz
Chcę gdy słońca krąg
Wzejdzie, być co dnia
Cieniem twoich rąk
Cieniem twego psa
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Pozdrawiam Safiro. :-)*
OdpowiedzUsuńWitaj, Heniu!
OdpowiedzUsuńTeż Cię pozdrawiam i miłej dalszej części dnia Ci życzę.
Dzięki. Tobie też miłego popołudnia życzę :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry Safiro. Powiem tylko, że Twój przekład
OdpowiedzUsuńwszedł we mnie bardziej niż W.M.:)
Witaj Safiro:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zrozumienie mojego niebytu późnym wieczorem w ogródku. Moją mizerną posturę czasem uda się przekonać do nocnego funkcjonowania, szczególnie w weekendy, ale bestia jest duchem silna i nieczuła na większość polubownych negocjacji.
Twoje dziecko bynajmniej nie jest kalekie, nie oceniaj się tak surowo. Bardzo mi przypadło gustu, a momentami bardziej, niż dziecko Mistrza, np. ten fragment drugiej zwrotki (Twój):
"Przejdę cały świat
Po dni moich kres
Aby ciało twe
Złotym światłem spleść
Stworzę państwo,gdzie
Po kres moich dni
Miłość pierwszym z praw
Gdzie królową ty"
Metafora "ciało twe złotym światłem spleść" jest dla mnie śliczna... I poza wszystkim doskonale się to czyta (nie mówiąc o śpiewie), bo Twój tekst jest łagodniejszy, mniej "rąbany".
Takie mam pierwsze odczucia - dziękuję Ci bardzo.:)
... i do tego Twój przekład jest bardziej miękki, czuły i delikatniejszy - trafia idealnie do kobiecej duszy.:)
OdpowiedzUsuńOj, nie chwalcie mnie tak, bo mi się w głowie przewróci! Albo się rozpiję z pychy!
OdpowiedzUsuńWymyślili sobie, że mój przekład jest porównywalny z przekładem samego Młynarskiego!
Może jest troszeczkę bliższy oryginału, ale nie jest aż tak, jak mówicie...
Dziękuję za ciepłe przyjęcie, mimo wszystko...
Rozpijesz się z pychy? O tym jeszcze nie słyszałam... z rozpaczy, to byłoby bardziej prawdopodobne, przynajmniej w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńPoza tym, "wyglądasz" mi na mocną osobowość, więc chyba Ci to nie grozi.
A teraz z innej beczki - mam dobre wieści z frontu wiosennego: w okolicach Lublina pojawiły się już czajki i pierwsze bociany.:)
Każdy powód do pijaństwa jest dobry w naszym narodzie.
OdpowiedzUsuńW środkowej Polsce ani bocianów, ani czajek nie ma.
Wczoraj na czubku topoli jeden śpiewak strasznie darł dziób, ale to był kos, nie szpak. Jednak sam fakt, że śpiewał już zapowiada nadejście Pani w Zielonej Sukience.
Co do powodów masz rację. Może być nawet ten, że dzisiaj jest środa, a nie czwartek...
OdpowiedzUsuńSzpaki też widziałam i myślę, że w Twojej okolicy też się pojawiają, tylko może poza miastem?
A kosiska wygwizdują na całe gardło, a do tego mają godowe, żółte dzioby.
Muszę na trochę wyskoczyć poza ogródek, bo mnie pilne sprawy wzywają. Na razie :)
Dla Ogrodników.
OdpowiedzUsuńHeniu,dzięki za piosenkę. Wykasowało mój wcześniejszy wpis. Pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=F07LFN3kfcU&feature=related
Witajcie, też wolę tekst "Safiry" i nic na to nie poradzę;)
OdpowiedzUsuńWitaj Dano:) Widzę, że po mojej porannej Annie German wszyscy złapali bakcyla jej piosenek. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńCzasem zdarza się, ze blogger się biesi i coś tam łyknie, zaręczam Ci, że ja nie mam z tym nic wspólnego; nawet nie było mnie jeszcze w Ogródku.
Pozdrawiam cieplutko, chociaż wiatr zimny i ostry.:)
Ozonko, a po co masz "radzić?" ;)
OdpowiedzUsuńW tej materii ma się swoje zdanie, zresztą podobne do naszych. :)
Ewa,a o jaką piosenkę Ci chodziło,bo nie mogę otworzyć linka.Całe popołudnie słuchałam Jej piosenek, a zaczęłam od tej do kawy Henia.
OdpowiedzUsuńTo jest link z 9:33 w moim komentarzu. Mnie otwiera się dobrze - "Słoneczny dzień" Anny German.
OdpowiedzUsuń... sorry, z 9:32
OdpowiedzUsuńFajna, wesoła, nie znałam tej piosenki. Dzięki. Napiszę kiedyś wierszyk o tym :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo i wyegzekwuję od Ciebie z całą stanowczością, chociażbyś to nazwała molestowaniem.:)
OdpowiedzUsuńPokażę Paniom obecne bożyszcze nastolatek -
OdpowiedzUsuńz Kanady Justin Bieber. Tylko mi się nie zakochajcie:)))
http://www.youtube.com/watch?v=qdDVtFvJwUc&feature=relmfu
Tak to leciało:-)
OdpowiedzUsuńhttp://karino.wrzuta.pl/audio/6A2yRjaGn69/anna_jantar_-_baju_baj
Jaśku:)Szczerze mówiąc nie gustuję w dzieciakach; zawsze czułam pociąg do dojrzałych mężczyzn...
OdpowiedzUsuńAle tekst tej piosenki jest baaardzo dojrzały, aż za dojrzały, jak na małolata.:))
Dzięki, melodia też miła dla ucha.:)
I przypomnę Seweryna:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=VddRQ-4cNKY&feature=more_related
Bardzo Was prxzepraszam, ale czy ktoś ma adres internetowy do "Safiry"?
OdpowiedzUsuńKiedy czytam Wasze wiersze
OdpowiedzUsuńi piosenek Waszych słucham,
horyzonty mam ciut szersze
i podnoszę swój stan ducha.
I nie słowo tu mnie wzrusza,
ale skryta między zdania,
czyjaś ciepła, miła dusza,
i te dobre jej przesłania.:)
Safiro, jak będziesz u mnie, to Ci podam:)))
OdpowiedzUsuńSamuraju, przykre to może dla Ciebie, ale będę konsekwentna i skasuję. Używasz różnych nicków i nie dam się wpuścić w maliny, wiem kim jesteś. Nie raz zarzucałeś plagiat nie tylko Safirze, potrafisz obrzucić bezpodstawnymi inwektywami i stekiem wyzwisk mnie i moich gości. Nie mam do Ciebie zaufania. Żegnam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to robisz.
OdpowiedzUsuńza póżno:)
OdpowiedzUsuńMam piosenkę o marzeniach, spokojną, delikatną, ale coś w niej jest:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=bjpxIuKFj4g&feature=related
Wiem Safiro, że to nie do mojej piosenki.:) Tak wyszło, ale wiesz, o co chodzi. Chciałabym zachować czystość ogródka i dlatego pielę chwasty.:)
OdpowiedzUsuńDla Ewy za ten ładny wiersz z 17.58.
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=RSTc3EJzr6E&feature=related
Wyrzuć mój wpis powyższy.
OdpowiedzUsuńUmieściłam to dla Ozona, żeby nie dała się popdpuścić. Ten post też usuń, proszę.
A piosenka śliczna, szczególnie że w dwóch wersjach. Opowiada pewną historię. Lubię takie....
Do postu Ewy z 17:58
OdpowiedzUsuńWiem, że siebie nie doceniasz
I się nawet przyznać wzbraniasz,
że Ty sama, od niechcenia
Prowokujesz te przesłania!
I nie będzie moją butą
Gdy maksymę tu umieszczę:
Jaką płaci kto walutą,
W takiej mu wydają resztę...
Safiro, wpisu z 19:03 nie wyrzucę bo nie ma takiej potrzeby. Tam jest komentarz do piosenki, a do tego zbieżny z moimi odczuciami.
OdpowiedzUsuńDanko, dziękuję za pochwałę, ale to tylko taki sobie spontan...
Niemena, jak wiesz zawsze chętnie posłucham, a "Nim przyjdzie wiosna" bardzo do mnie przemawia.:)
Lubicie Stinga?
OdpowiedzUsuńZrobiłam jakiś przekład ostatnio.
Witam wieczorowo***
OdpowiedzUsuńSafiro*... o jakim "kalekim dziecku" mówisz!
Toż to cudny bobasek. Bardzo mi się podoba.
Nie mogę się dziś połapać z postami... na szczęście drogowskazem są godzinowe odnośniki...
Nie ma to jak rymowane rozmówki uzdolnionych.
Ps. Wczorajsze nocne rozmowy skutkowały małym zaspaniem. Ale warto było:)))
Jaśku... a mnie nie chce się ten link z bożyszczem otworzyć...
Ale nie mam czego żałować... bo moim bożyszczem jest i pozoastanie Harrison Ford... lubię dojrzałych facetów z charakterem:)))
Wasza radość, czy też smutki,
OdpowiedzUsuńwasza miłość i cierpienia,
czynią świat mi tak malutkim,
uczą innych zrozumienia.
Odpowiedź na wierszyk SaFiry:
Uczą także mnie pokory,
więc, Safiro, nie bądź butna,
tylko ubierz mi się w worek,
ze mną śpiewaj pieśń pokutną;)
Bo ja zaraz urosnę z nieuzasadnionej dumy i będę musiała się upić ze szczęścia, albo załozyć włosienicę.:))
No i jak się robi dwie rzeczy na raz, to tak wychodzi. "Odpowiedż na wierszyk Safiry wyszła mi w środku, a powinna być na poczatku komentarza.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Zosiu:)
Sorry, że z opóźnieniem, ale jednocześnie robię prace "pielęgnacyjne", co wymaga podzielenia uwagi.:)
Stinga lubię ogromnie, Safiro, daj ten przekład, proszę.:)
OdpowiedzUsuńWitaj SEG, nocny Marku!
OdpowiedzUsuńNazbyt jesteś dla mnie dziś łaskawa.
Ja swoje miejsce w szeregu znam.
A wykształcenie mam techniczne...
a co to za "można?" " mozna!" wyskoczyło?
OdpowiedzUsuńJakieś cuda się tu dzieją?
OOO... w Japonii tak zatrząsło... że samuraje aż tu wylądowały?
OdpowiedzUsuńJuż rozumiem dlaczego nie mogłam się połapać z postami... były tu cięcia:)))
Zosiu, pisałam, że "pielę" chwasty, jakiś mógł się jeszcze ostać, zanim wzięłam sekator do ręki... :)
OdpowiedzUsuńCo Ty mówisz, jaki worek?
OdpowiedzUsuńCzy-m ja na umyśle słaba?
Chcesz bym była jak potworek:
W starym worku stara baba!
Ten Twój pomysł mnie nie cieszy,
Bo wie cała okolica:
Kto w młodości często grzeszył,
To na starość - włosiennica!
A Stinga zara puszczę, zrobię sobie ino herbatę.
Safiro*... jedno nie wyklucza drugiego.
OdpowiedzUsuńAle nie zawsze los jest taki łaskawy...ja też jestem z technicznym wykształceniem (Pol.Wrocławska)ale wena nie jest łaskawa dla mnie .
Ty i Ewa*** sypiecie pięknymi wierszami jak z rękawa... a ja nawet nigdy nie próbowałam, bo wiem, że jestm "odporna na wenę":-)
Wór pokutny, włosiennica,
OdpowiedzUsuńnie ukryje damskich wdzięków.
Tyś, Safiro, cud-dziewczyca,
nie chcę o starości jęków.
Grzechów też ci mam niemało,
mówić tutaj nie wypada,
zbrakło by konfesjonałów,
by się dobrze wyspowiadać...
To ja zrobię sobie szybciutko jogurt z musli na kolację.:)
Zosiu, tylko tak mówisz, masz wrażliwą naturę i jakbyś raz spróbowała, to potem by ... poooooooszło:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=037uSAIahho
OdpowiedzUsuńTo Sting oryginalny:
He deals the cards as a meditation
And those he plays never suspect
He does'nt play for money he wins
He doesn't play for respect
He deals the cards to find the answer
The sacred geometry of chance
The hiden law of probable outcome
The numbers lead a dance
I know the spades are the swords of a soldier
I know that the clubes are weapons of war
I know that diamonds mean money for this art.
But that's not the shape of my heart
He may play the jack of diamonds
He may lay the queen of spades
He may conceal a king in his hand
While the memory of it fades
I know the spades are the swords of a soldier
I know that the clubes are weapons of war
I know that diamonds mean money for this art.
But that's not the shape of my heart
That's not the shape, shape of my heart
And if I told you that I loved you
you'd maybe thing there's somethinh wrong
I am not a man of too many faces
The mask I wear is one
Well, those who speak know nothing
And find out to their cost
Like those who curse their luck in too many places
And those whose fears are lost
I know the spades are the swords of a soldier
I know that the clubes are weapons of war
I know that diamonds mean money for this art.
But that's not the shape of my heart
That's not the shape of my heart
That's not the shape, shape of my heart
Ewo*** ... teraz widzę, że z sekatorem latasz:)))
OdpowiedzUsuńWeszłam na blog, nie przeczytałam wszystkich postów - bo bałam się że Safira mi ucieknie... i nie zdążę jej napisać, jakiego cudnego ma "bobaska"...
:))) Ale nadal nie rozymiem, co robi "mozna? mozna! pisze... " w moim poście z godz.19:39.
Już, dopiero zauważyłam Zosiu. Twój wpis został skopiowany przez trolla. Oryginalny jest z 19:31, a skopiowany z 19:39. Już go kasuję,
OdpowiedzUsuńA to mój nieudolny przekład, jeszcze ciepły.
OdpowiedzUsuńNa początku wyjaśnienie:
Kolory w kartach nazywają się po angielsku
piki - spades (szpadle albo łopatki żołnierskie)
trefle - clubes (pałki albo maczugi)
karo - diamods (diamenty)
kiery - hearts (serca)
te nazwy dodają ukrytego znaczenia refrenowi, któremu w przekładzie na polski zabrakło symboliki.
Kształt mojego serca
Rozdanie kart to jak medytacja
Ten, kto z nim gra nie pozna, że
Jemu nie chodzi o pieniądze
O szacunek nie gra też
On karty kładzie aby znać odpowiedź
Tę świętą geometrię szans
Ukryte prawdopodobieńsw prawo
Gdy liczby ruszą w tan
Wiem, że piki to są miecze żołnierza
Wiem, że trefle znaczą wojnę i gwałt
Diament-karo wartość sztuki odmierza
Lecz me serce inny ma kształt
On gdy zagra waletem karo,
Gdy wyłoży na stół damę pik
Króla w dłoni swej ukryć się stara
O tym wszak nie dowie się nikt
Wiem, że piki to są miecze żołnierza
Wiem, że trefle znaczą wojnę i gwałt
Diament-karo wartość sztuki odmierza
Lecz me serce inny ma kształt
Serce me całkiem inny ma kształt
A gdybym mówił, że cię kocham
Coś jest nie tak, powiesz, bo mnie znasz
Nie mam maski, którą raz mógłbym stracić
Mam tylko jedną twarz
Ten, kto mówi nic nie wie
Aż przekona się raz
Jak ci, co wciąż liczą na swoje szczęście
Co utracili strach
Wiem, że piki to są miecze żołnierza
Wiem, że trefle znaczą wojnę i gwałt
Diament-karo wartość sztuki odmierza
Lecz me serce inny ma kształt
Tak, me serce inny ma kształt
Serce me całkiem inny ma kształt.
To ja jeszcze wkleję tłumaczenie z netu dla porównania:
OdpowiedzUsuńKolor mojego serca
Rozdanie kart, to dla niego medytacja
A ci co grają nigdy nie odgadną że
Ten grosz co zgarnia - marna satysfakcja
Uznanie, podziw – też nie liczą się
Rozdaje karty, żeby w końcu znać odpowiedź
Pojąć zaklętą geometrię szans
Ukryte prawo liczb, prawdopodobieństw
Numery rządzą tutaj - koniec, pas
Ja wiem, że Piki dla żołnierza znaczą miecze
Ja wiem, że Trefle to wojennej broni znak
Ja wiem, że Karo znaczą forsę w owym Świecie
Lecz moje serce całkiem inny kolor ma.
On może wyjść waletem karo
Położyć damę pik i nęcić
Lub ukryć króla w dłoni – to nie czary
Chwilowy zanik pamięci
Ja wiem, że Piki dla żołnierza znaczą miecze
Ja wiem, że Trefle to wojennej broni znak
Ja wiem, że Karo znaczą forsę w owym Świecie
Lecz moje serce całkiem inny kolor ma.
Jeśli mówiłem, że Cię kocham
Pewnie myślałaś – coś nie tak
Nie zmieniam masek jak krawatów
Ta maska to (jest) moja twarz.
Cóż, ci co mówią nic nie wiedzą
Lecz wnet poznają gry tej koszt
Szczęście swe trwoniąc bez potrzeby
lub w strachu tracąc los
Ja wiem, że Piki dla żołnierza znaczą miecze
Ja wiem, że Trefle to wojennej broni znak
Ja wiem, że Karo znaczą forsę w owym Świecie
Lecz moje serce całkiem inny kolor ma.
Tłumaczenie Ryszard Wojtyński
ładny przekład, ale trochę na bakier z rytmem.
OdpowiedzUsuńW angielskim pewnych zbitek samogłosek się nie wymawia, lub wymawia w sposób odmienny od napisanego. I mimo, że na papierze sylaby się zgadzają, to w wymowie - niekoniecznie.
Właśnie to samo przyszło mi na myśl, chociaż moja angielszczyzna daleka jest od ideału.
OdpowiedzUsuńPoza tym jestem czuła na metafory, a Twoja jest ładniejsza:
Wiem, że piki to są miecze żołnierza
Wiem, że trefle znaczą wojnę i gwałt
Diament-karo wartość sztuki odmierza
Lecz me serce inny ma kształt
I o ten diament mi chodzi w refrenie... bardziej mnie przekonuje, niż że " Karo znaczą forsę w owym Świecie"...
A w ogóle to kłaniam Ci się nisko, za te piękne przekłady.
E tam, bez przesady!
OdpowiedzUsuńSkrobnę sobie coś od czasu do czasu pazurem i tyle! Pewnie każdy by tak mógł...
Moim atutem jest stosunkowo niezła znajomość języka, z którego przekładam. Dlatego mogę wyłapać ukrytą symbolikę i, jak mniemam, intencję autora, nawet zawoalowaną lub aluzyjną.
Dostarcza mi to sporej frajdy.
Stosunkowo niedawno odkryłam tę zabawę.
Mam "na warsztacie" obecnie Eltona Johna "I'm still standing" i "I did it my way" Sinatry.
Pewnie inni wcześniej to przekładali, ale jest dla mnie frajdą możliwość samodzielnego zmierzenia się z tematem, nieodbieganie zbyt daleko od tekstu, zachowanie rymów i rytmu, oddanie symboliki i intencji autora.
Nie wypowiadam się jako fachowiec... ja piszę jako laik - zwykły odbiorca. I zywykłemu odbiorcy bardzo się podoba.... a refren "śpiewa się sam".
OdpowiedzUsuńPojadę Tureckim : naści Ci Safiro* Tynfa... a nawet trzy Tynfy... boś zasłużyła:-)
Nie wiem, czy każdy by tak mógł, wątpię (pomijając znajomość języków), bo Ty świetnie wyczuwasz przekaz autora, a do tego ubierasz go w niebanalną formę poetycką. Cóż ze znajomości języka, jeśliby komuś wyszło tylko pomalowanie lamperii w kuchni, a nie pięknego obrazu?
OdpowiedzUsuńMoja znajomość języka jest na tyle słaba, że po bardzo "technicznym" tłumaczeniu, poniosła by mnie taka fantazja w przekładzie, której by się na pewno wyrzekł autor.
"Suchy" tekst mógłby być dla mnie co najwyżej inspiracją dla własnych wydumań, niekoniecznie zgodnych z intencją autora.:)
Luudzie, czuję się jak ten szczur na ołtarzu...
OdpowiedzUsuńAle, ale! My tu sobie we trzy tak szczebioczemy, a reszta "ogrodników"???
Dlatego wyłączę się na razie.
Może, jeśli senność mnie nie zmoże, wejdę znów około północy...
Safiro, z tym szczurem to stanowczo przesadziłaś. Masz po prostu talent, który szczerze podziwiam, bez żadnego kadzenia.
OdpowiedzUsuńMnie na stówę o tej porze zmoże...
Ale Ogródek otwarty, więc może znajdzie się kompan do miłej pogawędki. A ja i tak jutro wszystko przeczytam.:)
Safiro*
OdpowiedzUsuńKoło północy możesz wchodzić w piątki i soboty...
wtedy dotrzymam Ci towarzystwa...
A tak - to jutro muszę znowu "z tymi taczkami latać"... a wstaję o 5:00...
Ale na szczęście od przyszłego roku koniec z pracą... a od października 2015... zasłużona emeryturka:)))
Gdybyśmy się dziś nie czytały... to żyvczę wszystkim Spokojnej Nocki:-)*
Dobrej nocy Zosiu :)
OdpowiedzUsuńChociaż pewnie będzie jeszcze poetycka dobranocka na dobry sen...:)
Safiro, gdybyśmy się dzisiaj już nie spotkały w Ogródku, to też Ci na wszelki wypadek mówię dobranoc.:)
Zosiu,
OdpowiedzUsuńW weekendy to ja nie mogę.
Wtedy jesteśmy razem: moja druga połowa (ta sama od 42 lat), moja córcia i wnusio.
Młody chodzi spać około 20:00.
A my - gdzieś około 03:00 następnego dnia.
A co drugi tydzień ( z modyfikacjami) mam dyżur.
Jeśli akurat jestem w domu na weekend, przygotowuję albo fish curry, albo tanduri chicken, albo quiche, albo zrazy zawijane i barszcz ukraiński bądź zupę Solferino lub krem porowy z ptysiowym groszkiem.
OdpowiedzUsuńMogą być jeszcze zapiekane kapary lub faszerowany bakłażan/cukinia. W sezonie - jeszcze zupa z dyni.
Wszystko to spożywamy przy świecach i płonącym kominku - pełna celebra. Chodzi nam o to, by młody zasmakował w rodzinnej atmosferze, umiał celebrować posiłki, które wszak są dodatkiem tylko do rozmowy.
Przecież nie po to żyje się, by jeść.
Je się po to, aby żyć.
Ewuś,
OdpowiedzUsuńRozumiem, duch jest silny, tylko ciało mdłe, bo filigranowe.
Śpij spokojnie. Do jutra.
Ewentualnych późnych ogrodników również żegnam bardzo serdecznie.
Dziś na dobranoc, tylko "Dobranoc"
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=TJBxzSPjWwk
Dobranoc:)* -... nie dał by ci zasnąć...
Safiro, wybieram barszcz ukraiński i zrazy zawijane... a do tego cudowną atmosferę, serdeczną bliskość i ciepły ogień kominka...
OdpowiedzUsuńCiało moje odpływa powoli w objęcia Morfeusza, a Jasiecek już pewnie drzemie od dawna...:)
Więc pożegnam Was pierwsza wierszem annyG.:
Weź mnie
Utonąć mogę w twoich oczach,
w ciemnych źrenicach nie ma granic,
i pragnę poczuć, że mnie kochasz,
gdy weźmiesz w sen pod powiekami.
Zatracić mogę się w ramionach,
gdy tylko dla mnie są otwarte,
ciepłem miłości utulona,
zamieszkam w twojej marynarce.
Marzę byś nosił mnie przy sobie,
bym wyglądała z butonierki,
ja obeznana jestem w modzie,
no weź mnie - różę już do ręki.
Dobranoc, dobranoc Kochani obecni i nieobecni:)** - już czas na dobry sen:)*
No i jak zwykle, Jaśku, znowu się niecnie posądziłam o drzemkę..:))
OdpowiedzUsuńDziękuję za Niemena...jestem tego pewna...
i najpiękniejszych snów Tobie życzę:)*
Spotyka się takie utwory, że człowiek myśli: "kurczę, dlaczego ja tego nie napisałam/łem".
OdpowiedzUsuńTen jest jednym z takich.
Jaśku, dziękuję za Niemena.
I za nazbyt łaskawy osąd "tfurczości" wyżej podpisanej.
Nasza Safira o imieniu egipskim
OdpowiedzUsuńpoezją swoją imponuje wszystkim.
Nic nie pisałem,
lecz kontemplowałem,
jak śpiewa Stinga głosem alcistki.
:)
Nigdy nie osądzam:)... Dobranoc:))
To nie poezja, Jaśku, a zabawa
OdpowiedzUsuńJa nie nadymam się, bo nie mam prawa
mógłbyś czasami,
mówiąc między nami,
Skarcić, gdy nazbyt często się pojawiam!
Robisz to Safiro swietnie i już. Poza tym, często się nie pojawiasz. :-)**
OdpowiedzUsuńJa od karcenia? Żartujesz sobie.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie było czytać Was obie.
Ja miałem radochę
Odpocząłem trochę
I byłem zadowolony, że nic nie robię.:)
Mam trochę z lenia.:)
Gość jak ryba, Heniu, na trzeci dzień cuchnie.
OdpowiedzUsuńA poza tym dziękuję za zbyt łaskawy osąd.
Właśnie skończyłam przekład Eltona Johna "I'm still standing", ale nie będę Was (na razie) katować.
Jaśku, mam rozumieć, że od dzisiaj
OdpowiedzUsuńChcesz stosować pozycję "na misia":
Ot, leżę sobie
I nic nie robię
A robotę ten odwala, co się przysiadł?
jutro przecież zawitasz tu. Będzie świeży temat do rozmów. Z tym katowaniem to sobie daruj Nie katujesz tu nikogo. Dobrej nocy :-)**
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńBo tą pozycję nie od 'dzisiej'
Stosują wszystkie leniwe misie.
Miodną łapę possać
I całą zimę pospać
i nie poddawać tego surowej analizie.:)
Dobranoc Heniu.
OdpowiedzUsuńDobranoc wszystkim sowom.
Nie uważam, że
"Jak dobrze wstać skoro świt
Jutrzenki brzask duszkiem pić"
Od czasu do czasu to i owszem, ale zawsze???!!!
Mnie wystarczy wstać o 07:00.
Psica mnie tak nauczyła przed laty.
Codziennie o tej porze wsadzała mi nos pod poduszkę i podrzucała. Wstaję przez pamięć na nią.
Powiedz, Jaśku, u was wszyści
OdpowiedzUsuńTo są tacy egoiści?
Lubię, by się kto potrudził,
Mruczał, ale nie marudził.
Wtedy i sen upragniony mu się ziści
To jeszcze tylko podeślę Ci aniołka z Piwnicy pod
OdpowiedzUsuńBaranami.
"Anioł mój lewy"
Mordkę ma białą jak spaniel
Od żalu bólu i mleka
Czeka na Boskie skaranie
Sen ma na ciężkich powiekach
Przyszedł dziś do mnie w zastępstwie
Na ogół wpada ten prawy
Mój anioł lewy ma pecha
Od szkód i od wszelkiej zabawy
Strzeż mnie aniele strzeż
Jutro i tak Ci ucieknę
Lecz zanim znajdę się w piekle
Strzeż mnie aniele strzeż
Najpierw mi grzechy przekłada
Trochę niepewnie na wadze
Te słodkie jak czekolada
Nie są niestety w przewadze
Ciężkie i całkiem śmiertelne
Mylą się grzechy lewemu
Gdy scholastyczny ma problem
Śpiewam mu zamiast refrenu
Strzeż mnie aniele strzeż...
Mordkę jak spaniel ma białą
A oczy dobre jak niebo
Choć mu się kiedyś zdawało
Że najważniejszą potrzebą
Jest równowaga na szalkach
To już go nawet nie drażni
Że się przydaje tak często
Ten fałszowany odważnik
Strzeż mnie aniele strzeż
Autor: Robert Kasprzycki
Tacy są ludzie, jak ich Anioły stróże.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Kasprzyckiemu.
I Tobie....
Dobranoc.
Dobrej nocy.
OdpowiedzUsuń