Powered By Blogger

środa, 16 marca 2011

Mokro



O czym tu napisać, gdy deszcz cicho siąpi,
oczy me wilgocią też się nasyciły,
smutków i rozterek dzień mi nie poskąpił,
na pisanie wiersza nie znalazłam siły.

Dziś Ogródek zamókł, cały płacze deszczem,
pewnie wyschnie kiedy znów nadejdzie słońce...
Może go osuszysz dziś wesoły wierszem?
Wtedy puści listki i zakwitnie w końcu...

100 komentarzy:

  1. niecierpliwość

    niecierpliwość wpisuje się w pejzaż,
    płowe trawy w rdzach zwiędłych liści,
    ty codziennie na drogę wybiegasz,
    niech już przyjdzie, niech wreszcie się ziści.

    w ścianie lasu brzozy bieleją
    jak rzucone bezładnie kości,
    wśród nich bure spłachetki śniegu,
    blizny zimy, której już dosyć.

    a po nocy, z różowym świtem,
    słońce budzi pragnienie w oczach
    coraz wyżej zawisa w zenicie,
    kiedy wreszcie przyjdzie tu wiosna.

    może dzisiaj się zjawi zza morza
    w sukni z kwiatów, na skrzydłach motyli,
    ptaki znowu zaludnią przestworza,
    przy księżycu się słowik rozkwili.

    może dzisiaj, choć świat jeszcze szary,
    klucze kaczek otworzą nadzieję,
    że już blisko, za progiem, miej wiarę...
    wkrótce ziemia się w niej rozszaleje.


    (autor :szrobury.)
    Miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Heniu:)
    Dziękuję za wiersz szaroburego, lubię jego poezję i często do niej sięgam. Ten wiesz pasowałby do mojego poniedziałkowego wstępniaka...
    A klucze kaczek już też widziałam...
    Mam nadzieję, że nam wszystkim tej wiosny wreszcie nie zabraknie, w duszy też...
    Dobrego dnia Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i by pasował w poniedziałek. Ja jednak, coraz mniej czasu, poświęcam internetowi. Realne życie woła. Nie stać mnie na ciągłe przebywanie w necie i nie trafiam czasami z.......wierszami. Przepraszam, że nie trafiłem. Ja z resztą rzadko wklejam cudze, a swoich nie piszę. Czasami jakieś rymowanki. Miłego dnia i spokojnego. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ, trafiłeś bardzo.:) Wiosna zawsze pasuje, do wszystkich dni i nocy; pisałam tylko, że tam by współgrał z moim wstępniakiem.
    Nigdy mi nie za dużo wierszy, czy rymowanek, jestem na nie wyjątkowo łakoma.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witajcie:))) Dzień jakiś szarawy, może jeszcze wyjdzie słońce? Wczoraj miałam dzień wybitnie "niekomputerowy" i wiele spraw do załatwienia. Bywa.
    "Hej , dzień się budzi w kolorze słońca..."

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj Ozonowa. :-)* Ja specjalnie nie włączam po 2 godzinach siedzenia ,kompa długo. Zaniedbuję moje zajęcia, a trwają one też dłużej niż normalnie. Net, to złodziej czasu. Zaczynam się ograniczać. Miłego dnia :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś tak mówiono o tv;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Ozonko:)
    U mnie mgliście i do tego zimno, tylko jakie to ma znaczenie - dzień, jak co dzień pełen zajęć i obowiązków, na spacery nie mam czasu.
    Marzec bywa kapryśny, ale dzień jest już długi i słońce świeci wysoko.
    Jak tak czytam poranne wieści z Japonii, to sobie myślę, że Polacy są mimo wszystko szczęśliwym narodem, a ciągle tylko narzekają.
    Zazwyczaj nie używam katastrof do relatywizowania własnych kłopotów, ale dziś wyjątkowo to uczyniłam.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do złodziei czasu, myślę, że tv mam całkiem już z głowy, bo doba nie jest z gumy. Z internetem, to co innego, można mieć dwa w jednym, jak się pracuje na kompie.:)
    Antrakt od pracy zawsze się przydaje, chociażby dla higieny umysłowej, a i potrzebę codziennych wiadomości można doskonale zaspokoić.
    TV - to u mnie tylko kanały przyrodnicze, kulturalne i muzyczne.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Żeby tak całkiem mokro już nie było, lekka i pogodna piosenka dla Ogrodników w wykonaniu Anny German:)

    http://www.youtube.com/watch?v=EFGwC-uoiFU&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdy dzień się zacznie w mokrym nastroju,
    nie znaczy wcale, że taki będzie,
    słonko zrobiło jasne podboje,
    wszystko wysycha już w wielkim pędzie.

    Chodnik na mieście, drzewa i trawa,
    chmur już nie noszę na swoim czole,
    od razu lepiej smakuje kawa,
    a przeciwności lekko... chromolę.;)

    OdpowiedzUsuń
  12. DO KAWY;

    http://www.youtube.com/watch?v=duGwuxqRXJ8&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  13. Witojcie:)*

    Dziś dzień mi wstał pełen frustracji
    Nic mi się nie chce, brak inspiracji.
    Wiem już co zrobię: postawię kropkę.
    Wyjdę by spotkać podobną mi sirotkę.
    Może jakoś milutko mnie podłechcze
    I wreszcie spać mi się odechce.:)))

    A Wam radości życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Jaśku:)*

    Jakaś zaraza dziś z tą frustracją,
    a może-ś wysłał ją w delegację
    na wschód od Wisły?Więc bój się Boga,
    niechże nie depcze nas już po nogach.
    Szukasz sierotki – cóż, jest daleko,
    za siódmą górą, za dużą rzeką,
    lecz Ci wysyła pozdrowień paczkę,
    stawia pieczątkę: uśmiech z buziaczkiem:)*

    Tobie też słoneczka i radości, niech szlag trafi wszelkie frustracje:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj, Ewo.
    Nie miałam do Ciebie żalu wczoraj. Wiem,że jesteś bardzo zapracowana i wstajesz bardzo wcześnie. Ja bym w ten sposób nie dała rady.
    Czyż miałabym mieć żal do kogoś, że śpi podczas gdy mnie, z jakichś powodów sen się nie ima?

    A teraz co do Brela:
    Chciałaś, to masz.
    Nie mieści mi się w okienku, spróbuję tak zrobić:
    Najpierw dam oryginalny tekst po francusku.
    Potem mój przekład.
    Potem przekład W. Młynarskiego, który znalazłam przed chwilą. ładniejszy i zgrabniejszy od mojego, ale ja to jestem taka matka, co cudze dziecko nawet pochwali i się nim zachwyci, ale kocha tylko swoje, nawet to pokraczne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Oto oryginał Brela:

    Ne me quitte pas
    Il faut oublier
    Tout peut s'oublier
    Qui s'enfuit déjà
    Oublier le temps
    Des malentendus
    Et le temps perdu
    A savoir comment
    Oublier ces heures
    Qui tuaient parfois
    A coups de pourquoi
    Le cœur du bonheur
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas

    Moi je t'offrirai
    Des perles de pluie
    Venues de pays
    Où il ne pleut pas
    Je creuserai la terre
    Jusqu'après ma mort
    Pour couvrir ton corps
    D'or et de lumière
    Je ferai un domaine
    Où l'amour sera roi
    Où l'amour sera loi
    Où tu seras reine
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas

    Ne me quitte pas
    Je t'inventerai
    Des mots insensés
    Que tu comprendras
    Je te parlerai
    De ces amants-là
    Qui ont vu deux fois
    Leurs cœurs s'embraser
    Je te raconterai
    L'histoire de ce roi
    Mort de n'avoir pas
    Pu te rencontrer
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas

    On a vu souvent
    Rejaillir le feu
    D'un ancien volcan
    Qu'on croyait trop vieux
    Il est paraît-il
    Des terres brûlées
    Donnant plus de blé
    Qu'un meilleur avril
    Et quand vient le soir
    Pour qu'un ciel flamboie
    Le rouge et le noir
    Ne s'épousent-ils pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas

    Ne me quitte pas
    Je ne vais plus pleurer
    Je ne vais plus parler
    Je me cacherai là
    A te regarder
    Danser et sourire
    Et à t'écouter
    Chanter et puis rire
    Laisse-moi devenir
    L'ombre de ton ombre
    L'ombre de ta main
    L'ombre de ton chien
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas
    Ne me quitte pas.

    OdpowiedzUsuń
  17. A oto moje kalekie dziecko:

    Nie opuszczaj mnie
    Zapomnimy wszak
    O tym, co nie tak
    Co minęło już
    Zapomnijmy ten
    Zrozumienia brak
    Utraconych chwil
    Zapomnijmy smak
    I godziny złe
    Co dręczyły nas
    Tym "dlaczego, jak"
    Burząc radość serc
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Ne me quitte pas

    Ofiaruję ci
    Pereł deszczu sznur
    Przyniesiony z ziem
    Gdzie nie pada z chmur
    Przejdę cały świat
    Po dni moich kres
    Aby ciało twe
    Złotym światłem spleść
    Stworzę państwo,gdzie
    Po kres moich dni
    Miłość pierwszym z praw
    Gdzie królową ty
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Ne me quitte pas

    Nie opuszczaj mnie,
    Ja wynajdę ci
    Zwariowany sens
    Słów, którymi ty
    pojmiesz moją baśń
    o kochankach, co
    sławni byli, bo
    serc ich ogień trwał
    Opowiem ci baśń
    Baśń o królu, że
    Zmarł, gdyż nigdy nie
    Mógł napotkać cię
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Ne me quitte pas

    Zdarza się nie raz
    Płomień, którym to
    Bucha wulkan, co
    Niby dawno zgasł
    I wydaje się
    Że spalony łan
    Większy wyda plon
    niż wiosenny siew
    A gdy wieczór trwa
    I na nieba tle
    Z dnia czerwienią czerń
    Już nie złączy się
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Ne me quitte pas

    Nie opuszczaj mnie
    Już nię będę łkać
    Już nie powiem nic
    Będę tylko trwać
    Patrząc, kiedy ty
    Tańczysz, śmiejesz się
    Nasłuchując gdzie
    Piosnka twa i śmiech
    Pozwól, mi być jak
    Cienia twego cień
    Cieniem rąk się stać
    Cieniem twego psa
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Ne me quitte pas

    OdpowiedzUsuń
  18. A to przekład Mistrza:

    Nie opuszczaj mnie
    Każda moja łza
    Szepcze, że co złe
    Się zapomnieć da
    Zapomnijmy ten
    Utracony czas
    Co oddalał nas
    Co zabijał nas
    I pytania złe
    I natrętne tak
    Jak, dlaczego, jak
    Zapomnijmy je
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie

    Ja deszczowym dniem
    Ci przyniosę z ziem
    Gdzie nie pada deszcz
    Pereł deszczu sznur
    Jeśli umrę, z chmur
    Spłynie do twych rąk
    Światła złoty krąg
    I to będę ja
    W świecie ziemskich spraw
    Miłowanie me
    Będzie pierwszym z praw
    Królem stanę się
    A królową ty
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie

    Nie opuszczaj mnie
    Ja wymyślę ci
    Słowa, których sens
    Pojmiesz tylko ty
    Z nich ułożę baśń
    Jak się serca dwa
    Pokochały na
    Przekór ludziom złym
    Z nich ułożę baśń
    O tym królu co
    Umarł z żalu bo
    Nie mógł kochać cię
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie

    Przecież zdarza się
    Że największy żar
    Ciska wulkan co
    Niby dawno zmarł
    Pól spalonych skraj
    Więcej zrodzi zbóż
    Niż zielony maj
    W czas wiosennych burz
    Gdy księżyca cierń
    Lśni na nieba tle
    A z czerwienią czerń
    Nie chcą złączyć się
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie

    Nie opuszczaj mnie
    Już nie będzie łez
    Już nie będzie słów
    Dobrze jest jak jest
    Tylko taki kąt
    Mały kąt mi wskaż
    Gdzie twój słychać śmiech
    Widać twoją twarz
    Chcę gdy słońca krąg
    Wzejdzie, być co dnia
    Cieniem twoich rąk
    Cieniem twego psa
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie
    Nie opuszczaj mnie

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj, Heniu!
    Też Cię pozdrawiam i miłej dalszej części dnia Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki. Tobie też miłego popołudnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzień dobry Safiro. Powiem tylko, że Twój przekład
    wszedł we mnie bardziej niż W.M.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj Safiro:)
    Dziękuję za zrozumienie mojego niebytu późnym wieczorem w ogródku. Moją mizerną posturę czasem uda się przekonać do nocnego funkcjonowania, szczególnie w weekendy, ale bestia jest duchem silna i nieczuła na większość polubownych negocjacji.
    Twoje dziecko bynajmniej nie jest kalekie, nie oceniaj się tak surowo. Bardzo mi przypadło gustu, a momentami bardziej, niż dziecko Mistrza, np. ten fragment drugiej zwrotki (Twój):

    "Przejdę cały świat
    Po dni moich kres
    Aby ciało twe
    Złotym światłem spleść
    Stworzę państwo,gdzie
    Po kres moich dni
    Miłość pierwszym z praw
    Gdzie królową ty"

    Metafora "ciało twe złotym światłem spleść" jest dla mnie śliczna... I poza wszystkim doskonale się to czyta (nie mówiąc o śpiewie), bo Twój tekst jest łagodniejszy, mniej "rąbany".
    Takie mam pierwsze odczucia - dziękuję Ci bardzo.:)

    OdpowiedzUsuń
  23. ... i do tego Twój przekład jest bardziej miękki, czuły i delikatniejszy - trafia idealnie do kobiecej duszy.:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj, nie chwalcie mnie tak, bo mi się w głowie przewróci! Albo się rozpiję z pychy!

    Wymyślili sobie, że mój przekład jest porównywalny z przekładem samego Młynarskiego!
    Może jest troszeczkę bliższy oryginału, ale nie jest aż tak, jak mówicie...

    Dziękuję za ciepłe przyjęcie, mimo wszystko...

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozpijesz się z pychy? O tym jeszcze nie słyszałam... z rozpaczy, to byłoby bardziej prawdopodobne, przynajmniej w moim przypadku.
    Poza tym, "wyglądasz" mi na mocną osobowość, więc chyba Ci to nie grozi.

    A teraz z innej beczki - mam dobre wieści z frontu wiosennego: w okolicach Lublina pojawiły się już czajki i pierwsze bociany.:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Każdy powód do pijaństwa jest dobry w naszym narodzie.
    W środkowej Polsce ani bocianów, ani czajek nie ma.
    Wczoraj na czubku topoli jeden śpiewak strasznie darł dziób, ale to był kos, nie szpak. Jednak sam fakt, że śpiewał już zapowiada nadejście Pani w Zielonej Sukience.

    OdpowiedzUsuń
  27. Co do powodów masz rację. Może być nawet ten, że dzisiaj jest środa, a nie czwartek...
    Szpaki też widziałam i myślę, że w Twojej okolicy też się pojawiają, tylko może poza miastem?
    A kosiska wygwizdują na całe gardło, a do tego mają godowe, żółte dzioby.

    Muszę na trochę wyskoczyć poza ogródek, bo mnie pilne sprawy wzywają. Na razie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dla Ogrodników.
    Heniu,dzięki za piosenkę. Wykasowało mój wcześniejszy wpis. Pozdrawiam
    http://www.youtube.com/watch?v=F07LFN3kfcU&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  29. Witajcie, też wolę tekst "Safiry" i nic na to nie poradzę;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj Dano:) Widzę, że po mojej porannej Annie German wszyscy złapali bakcyla jej piosenek. Dziękuję:)
    Czasem zdarza się, ze blogger się biesi i coś tam łyknie, zaręczam Ci, że ja nie mam z tym nic wspólnego; nawet nie było mnie jeszcze w Ogródku.
    Pozdrawiam cieplutko, chociaż wiatr zimny i ostry.:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ozonko, a po co masz "radzić?" ;)
    W tej materii ma się swoje zdanie, zresztą podobne do naszych. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ewa,a o jaką piosenkę Ci chodziło,bo nie mogę otworzyć linka.Całe popołudnie słuchałam Jej piosenek, a zaczęłam od tej do kawy Henia.

    OdpowiedzUsuń
  33. To jest link z 9:33 w moim komentarzu. Mnie otwiera się dobrze - "Słoneczny dzień" Anny German.

    OdpowiedzUsuń
  34. Fajna, wesoła, nie znałam tej piosenki. Dzięki. Napiszę kiedyś wierszyk o tym :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Trzymam za słowo i wyegzekwuję od Ciebie z całą stanowczością, chociażbyś to nazwała molestowaniem.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pokażę Paniom obecne bożyszcze nastolatek -
    z Kanady Justin Bieber. Tylko mi się nie zakochajcie:)))

    http://www.youtube.com/watch?v=qdDVtFvJwUc&feature=relmfu

    OdpowiedzUsuń
  37. Tak to leciało:-)
    http://karino.wrzuta.pl/audio/6A2yRjaGn69/anna_jantar_-_baju_baj

    OdpowiedzUsuń
  38. Jaśku:)Szczerze mówiąc nie gustuję w dzieciakach; zawsze czułam pociąg do dojrzałych mężczyzn...
    Ale tekst tej piosenki jest baaardzo dojrzały, aż za dojrzały, jak na małolata.:))
    Dzięki, melodia też miła dla ucha.:)

    OdpowiedzUsuń
  39. I przypomnę Seweryna:

    http://www.youtube.com/watch?v=VddRQ-4cNKY&feature=more_related

    OdpowiedzUsuń
  40. Bardzo Was prxzepraszam, ale czy ktoś ma adres internetowy do "Safiry"?

    OdpowiedzUsuń
  41. Kiedy czytam Wasze wiersze
    i piosenek Waszych słucham,
    horyzonty mam ciut szersze
    i podnoszę swój stan ducha.

    I nie słowo tu mnie wzrusza,
    ale skryta między zdania,
    czyjaś ciepła, miła dusza,
    i te dobre jej przesłania.:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Safiro, jak będziesz u mnie, to Ci podam:)))

    OdpowiedzUsuń
  43. Samuraju, przykre to może dla Ciebie, ale będę konsekwentna i skasuję. Używasz różnych nicków i nie dam się wpuścić w maliny, wiem kim jesteś. Nie raz zarzucałeś plagiat nie tylko Safirze, potrafisz obrzucić bezpodstawnymi inwektywami i stekiem wyzwisk mnie i moich gości. Nie mam do Ciebie zaufania. Żegnam.

    OdpowiedzUsuń
  44. Mam piosenkę o marzeniach, spokojną, delikatną, ale coś w niej jest:

    http://www.youtube.com/watch?v=bjpxIuKFj4g&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  45. Wiem Safiro, że to nie do mojej piosenki.:) Tak wyszło, ale wiesz, o co chodzi. Chciałabym zachować czystość ogródka i dlatego pielę chwasty.:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Dla Ewy za ten ładny wiersz z 17.58.
    http://www.youtube.com/watch?v=RSTc3EJzr6E&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  47. Wyrzuć mój wpis powyższy.
    Umieściłam to dla Ozona, żeby nie dała się popdpuścić. Ten post też usuń, proszę.

    A piosenka śliczna, szczególnie że w dwóch wersjach. Opowiada pewną historię. Lubię takie....

    OdpowiedzUsuń
  48. Do postu Ewy z 17:58

    Wiem, że siebie nie doceniasz
    I się nawet przyznać wzbraniasz,
    że Ty sama, od niechcenia
    Prowokujesz te przesłania!

    I nie będzie moją butą
    Gdy maksymę tu umieszczę:
    Jaką płaci kto walutą,
    W takiej mu wydają resztę...

    OdpowiedzUsuń
  49. Safiro, wpisu z 19:03 nie wyrzucę bo nie ma takiej potrzeby. Tam jest komentarz do piosenki, a do tego zbieżny z moimi odczuciami.

    Danko, dziękuję za pochwałę, ale to tylko taki sobie spontan...
    Niemena, jak wiesz zawsze chętnie posłucham, a "Nim przyjdzie wiosna" bardzo do mnie przemawia.:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Lubicie Stinga?
    Zrobiłam jakiś przekład ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  51. Witam wieczorowo***
    Safiro*... o jakim "kalekim dziecku" mówisz!
    Toż to cudny bobasek. Bardzo mi się podoba.
    Nie mogę się dziś połapać z postami... na szczęście drogowskazem są godzinowe odnośniki...
    Nie ma to jak rymowane rozmówki uzdolnionych.
    Ps. Wczorajsze nocne rozmowy skutkowały małym zaspaniem. Ale warto było:)))

    Jaśku... a mnie nie chce się ten link z bożyszczem otworzyć...
    Ale nie mam czego żałować... bo moim bożyszczem jest i pozoastanie Harrison Ford... lubię dojrzałych facetów z charakterem:)))

    OdpowiedzUsuń
  52. Wasza radość, czy też smutki,
    wasza miłość i cierpienia,
    czynią świat mi tak malutkim,
    uczą innych zrozumienia.

    Odpowiedź na wierszyk SaFiry:

    Uczą także mnie pokory,
    więc, Safiro, nie bądź butna,
    tylko ubierz mi się w worek,
    ze mną śpiewaj pieśń pokutną;)

    Bo ja zaraz urosnę z nieuzasadnionej dumy i będę musiała się upić ze szczęścia, albo załozyć włosienicę.:))

    OdpowiedzUsuń
  53. No i jak się robi dwie rzeczy na raz, to tak wychodzi. "Odpowiedż na wierszyk Safiry wyszła mi w środku, a powinna być na poczatku komentarza.

    Dzień dobry Zosiu:)
    Sorry, że z opóźnieniem, ale jednocześnie robię prace "pielęgnacyjne", co wymaga podzielenia uwagi.:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Stinga lubię ogromnie, Safiro, daj ten przekład, proszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Witaj SEG, nocny Marku!

    Nazbyt jesteś dla mnie dziś łaskawa.
    Ja swoje miejsce w szeregu znam.
    A wykształcenie mam techniczne...

    OdpowiedzUsuń
  56. a co to za "można?" " mozna!" wyskoczyło?
    Jakieś cuda się tu dzieją?

    OdpowiedzUsuń
  57. OOO... w Japonii tak zatrząsło... że samuraje aż tu wylądowały?
    Już rozumiem dlaczego nie mogłam się połapać z postami... były tu cięcia:)))

    OdpowiedzUsuń
  58. Zosiu, pisałam, że "pielę" chwasty, jakiś mógł się jeszcze ostać, zanim wzięłam sekator do ręki... :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Co Ty mówisz, jaki worek?
    Czy-m ja na umyśle słaba?
    Chcesz bym była jak potworek:
    W starym worku stara baba!

    Ten Twój pomysł mnie nie cieszy,
    Bo wie cała okolica:
    Kto w młodości często grzeszył,
    To na starość - włosiennica!


    A Stinga zara puszczę, zrobię sobie ino herbatę.

    OdpowiedzUsuń
  60. Safiro*... jedno nie wyklucza drugiego.
    Ale nie zawsze los jest taki łaskawy...ja też jestem z technicznym wykształceniem (Pol.Wrocławska)ale wena nie jest łaskawa dla mnie .
    Ty i Ewa*** sypiecie pięknymi wierszami jak z rękawa... a ja nawet nigdy nie próbowałam, bo wiem, że jestm "odporna na wenę":-)

    OdpowiedzUsuń
  61. Wór pokutny, włosiennica,
    nie ukryje damskich wdzięków.
    Tyś, Safiro, cud-dziewczyca,
    nie chcę o starości jęków.

    Grzechów też ci mam niemało,
    mówić tutaj nie wypada,
    zbrakło by konfesjonałów,
    by się dobrze wyspowiadać...

    To ja zrobię sobie szybciutko jogurt z musli na kolację.:)

    OdpowiedzUsuń
  62. Zosiu, tylko tak mówisz, masz wrażliwą naturę i jakbyś raz spróbowała, to potem by ... poooooooszło:)))

    OdpowiedzUsuń
  63. http://www.youtube.com/watch?v=037uSAIahho

    To Sting oryginalny:

    He deals the cards as a meditation
    And those he plays never suspect
    He does'nt play for money he wins
    He doesn't play for respect

    He deals the cards to find the answer
    The sacred geometry of chance
    The hiden law of probable outcome
    The numbers lead a dance

    I know the spades are the swords of a soldier
    I know that the clubes are weapons of war
    I know that diamonds mean money for this art.
    But that's not the shape of my heart

    He may play the jack of diamonds
    He may lay the queen of spades
    He may conceal a king in his hand
    While the memory of it fades

    I know the spades are the swords of a soldier
    I know that the clubes are weapons of war
    I know that diamonds mean money for this art.
    But that's not the shape of my heart
    That's not the shape, shape of my heart

    And if I told you that I loved you
    you'd maybe thing there's somethinh wrong
    I am not a man of too many faces
    The mask I wear is one

    Well, those who speak know nothing
    And find out to their cost
    Like those who curse their luck in too many places
    And those whose fears are lost

    I know the spades are the swords of a soldier
    I know that the clubes are weapons of war
    I know that diamonds mean money for this art.
    But that's not the shape of my heart
    That's not the shape of my heart
    That's not the shape, shape of my heart

    OdpowiedzUsuń
  64. Ewo*** ... teraz widzę, że z sekatorem latasz:)))
    Weszłam na blog, nie przeczytałam wszystkich postów - bo bałam się że Safira mi ucieknie... i nie zdążę jej napisać, jakiego cudnego ma "bobaska"...
    :))) Ale nadal nie rozymiem, co robi "mozna? mozna! pisze... " w moim poście z godz.19:39.

    OdpowiedzUsuń
  65. Już, dopiero zauważyłam Zosiu. Twój wpis został skopiowany przez trolla. Oryginalny jest z 19:31, a skopiowany z 19:39. Już go kasuję,

    OdpowiedzUsuń
  66. A to mój nieudolny przekład, jeszcze ciepły.
    Na początku wyjaśnienie:
    Kolory w kartach nazywają się po angielsku
    piki - spades (szpadle albo łopatki żołnierskie)
    trefle - clubes (pałki albo maczugi)
    karo - diamods (diamenty)
    kiery - hearts (serca)
    te nazwy dodają ukrytego znaczenia refrenowi, któremu w przekładzie na polski zabrakło symboliki.

    Kształt mojego serca

    Rozdanie kart to jak medytacja
    Ten, kto z nim gra nie pozna, że
    Jemu nie chodzi o pieniądze
    O szacunek nie gra też

    On karty kładzie aby znać odpowiedź
    Tę świętą geometrię szans
    Ukryte prawdopodobieńsw prawo
    Gdy liczby ruszą w tan

    Wiem, że piki to są miecze żołnierza
    Wiem, że trefle znaczą wojnę i gwałt
    Diament-karo wartość sztuki odmierza
    Lecz me serce inny ma kształt

    On gdy zagra waletem karo,
    Gdy wyłoży na stół damę pik
    Króla w dłoni swej ukryć się stara
    O tym wszak nie dowie się nikt

    Wiem, że piki to są miecze żołnierza
    Wiem, że trefle znaczą wojnę i gwałt
    Diament-karo wartość sztuki odmierza
    Lecz me serce inny ma kształt
    Serce me całkiem inny ma kształt

    A gdybym mówił, że cię kocham
    Coś jest nie tak, powiesz, bo mnie znasz
    Nie mam maski, którą raz mógłbym stracić
    Mam tylko jedną twarz

    Ten, kto mówi nic nie wie
    Aż przekona się raz
    Jak ci, co wciąż liczą na swoje szczęście
    Co utracili strach

    Wiem, że piki to są miecze żołnierza
    Wiem, że trefle znaczą wojnę i gwałt
    Diament-karo wartość sztuki odmierza
    Lecz me serce inny ma kształt
    Tak, me serce inny ma kształt
    Serce me całkiem inny ma kształt.

    OdpowiedzUsuń
  67. To ja jeszcze wkleję tłumaczenie z netu dla porównania:

    Kolor mojego serca

    Rozdanie kart, to dla niego medytacja
    A ci co grają nigdy nie odgadną że
    Ten grosz co zgarnia - marna satysfakcja
    Uznanie, podziw – też nie liczą się
    Rozdaje karty, żeby w końcu znać odpowiedź
    Pojąć zaklętą geometrię szans
    Ukryte prawo liczb, prawdopodobieństw
    Numery rządzą tutaj - koniec, pas

    Ja wiem, że Piki dla żołnierza znaczą miecze
    Ja wiem, że Trefle to wojennej broni znak
    Ja wiem, że Karo znaczą forsę w owym Świecie
    Lecz moje serce całkiem inny kolor ma.

    On może wyjść waletem karo
    Położyć damę pik i nęcić
    Lub ukryć króla w dłoni – to nie czary
    Chwilowy zanik pamięci

    Ja wiem, że Piki dla żołnierza znaczą miecze
    Ja wiem, że Trefle to wojennej broni znak
    Ja wiem, że Karo znaczą forsę w owym Świecie
    Lecz moje serce całkiem inny kolor ma.

    Jeśli mówiłem, że Cię kocham
    Pewnie myślałaś – coś nie tak
    Nie zmieniam masek jak krawatów
    Ta maska to (jest) moja twarz.

    Cóż, ci co mówią nic nie wiedzą
    Lecz wnet poznają gry tej koszt
    Szczęście swe trwoniąc bez potrzeby
    lub w strachu tracąc los

    Ja wiem, że Piki dla żołnierza znaczą miecze
    Ja wiem, że Trefle to wojennej broni znak
    Ja wiem, że Karo znaczą forsę w owym Świecie
    Lecz moje serce całkiem inny kolor ma.


    Tłumaczenie Ryszard Wojtyński

    OdpowiedzUsuń
  68. ładny przekład, ale trochę na bakier z rytmem.
    W angielskim pewnych zbitek samogłosek się nie wymawia, lub wymawia w sposób odmienny od napisanego. I mimo, że na papierze sylaby się zgadzają, to w wymowie - niekoniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  69. Właśnie to samo przyszło mi na myśl, chociaż moja angielszczyzna daleka jest od ideału.
    Poza tym jestem czuła na metafory, a Twoja jest ładniejsza:
    Wiem, że piki to są miecze żołnierza
    Wiem, że trefle znaczą wojnę i gwałt
    Diament-karo wartość sztuki odmierza
    Lecz me serce inny ma kształt

    I o ten diament mi chodzi w refrenie... bardziej mnie przekonuje, niż że " Karo znaczą forsę w owym Świecie"...
    A w ogóle to kłaniam Ci się nisko, za te piękne przekłady.

    OdpowiedzUsuń
  70. E tam, bez przesady!
    Skrobnę sobie coś od czasu do czasu pazurem i tyle! Pewnie każdy by tak mógł...
    Moim atutem jest stosunkowo niezła znajomość języka, z którego przekładam. Dlatego mogę wyłapać ukrytą symbolikę i, jak mniemam, intencję autora, nawet zawoalowaną lub aluzyjną.
    Dostarcza mi to sporej frajdy.
    Stosunkowo niedawno odkryłam tę zabawę.

    Mam "na warsztacie" obecnie Eltona Johna "I'm still standing" i "I did it my way" Sinatry.
    Pewnie inni wcześniej to przekładali, ale jest dla mnie frajdą możliwość samodzielnego zmierzenia się z tematem, nieodbieganie zbyt daleko od tekstu, zachowanie rymów i rytmu, oddanie symboliki i intencji autora.

    OdpowiedzUsuń
  71. Nie wypowiadam się jako fachowiec... ja piszę jako laik - zwykły odbiorca. I zywykłemu odbiorcy bardzo się podoba.... a refren "śpiewa się sam".
    Pojadę Tureckim : naści Ci Safiro* Tynfa... a nawet trzy Tynfy... boś zasłużyła:-)

    OdpowiedzUsuń
  72. Nie wiem, czy każdy by tak mógł, wątpię (pomijając znajomość języków), bo Ty świetnie wyczuwasz przekaz autora, a do tego ubierasz go w niebanalną formę poetycką. Cóż ze znajomości języka, jeśliby komuś wyszło tylko pomalowanie lamperii w kuchni, a nie pięknego obrazu?
    Moja znajomość języka jest na tyle słaba, że po bardzo "technicznym" tłumaczeniu, poniosła by mnie taka fantazja w przekładzie, której by się na pewno wyrzekł autor.
    "Suchy" tekst mógłby być dla mnie co najwyżej inspiracją dla własnych wydumań, niekoniecznie zgodnych z intencją autora.:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Luudzie, czuję się jak ten szczur na ołtarzu...
    Ale, ale! My tu sobie we trzy tak szczebioczemy, a reszta "ogrodników"???
    Dlatego wyłączę się na razie.
    Może, jeśli senność mnie nie zmoże, wejdę znów około północy...

    OdpowiedzUsuń
  74. Safiro, z tym szczurem to stanowczo przesadziłaś. Masz po prostu talent, który szczerze podziwiam, bez żadnego kadzenia.
    Mnie na stówę o tej porze zmoże...
    Ale Ogródek otwarty, więc może znajdzie się kompan do miłej pogawędki. A ja i tak jutro wszystko przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
  75. Safiro*
    Koło północy możesz wchodzić w piątki i soboty...
    wtedy dotrzymam Ci towarzystwa...
    A tak - to jutro muszę znowu "z tymi taczkami latać"... a wstaję o 5:00...
    Ale na szczęście od przyszłego roku koniec z pracą... a od października 2015... zasłużona emeryturka:)))
    Gdybyśmy się dziś nie czytały... to żyvczę wszystkim Spokojnej Nocki:-)*

    OdpowiedzUsuń
  76. Dobrej nocy Zosiu :)
    Chociaż pewnie będzie jeszcze poetycka dobranocka na dobry sen...:)

    Safiro, gdybyśmy się dzisiaj już nie spotkały w Ogródku, to też Ci na wszelki wypadek mówię dobranoc.:)

    OdpowiedzUsuń
  77. Zosiu,

    W weekendy to ja nie mogę.
    Wtedy jesteśmy razem: moja druga połowa (ta sama od 42 lat), moja córcia i wnusio.
    Młody chodzi spać około 20:00.
    A my - gdzieś około 03:00 następnego dnia.
    A co drugi tydzień ( z modyfikacjami) mam dyżur.

    OdpowiedzUsuń
  78. Jeśli akurat jestem w domu na weekend, przygotowuję albo fish curry, albo tanduri chicken, albo quiche, albo zrazy zawijane i barszcz ukraiński bądź zupę Solferino lub krem porowy z ptysiowym groszkiem.

    Mogą być jeszcze zapiekane kapary lub faszerowany bakłażan/cukinia. W sezonie - jeszcze zupa z dyni.
    Wszystko to spożywamy przy świecach i płonącym kominku - pełna celebra. Chodzi nam o to, by młody zasmakował w rodzinnej atmosferze, umiał celebrować posiłki, które wszak są dodatkiem tylko do rozmowy.
    Przecież nie po to żyje się, by jeść.
    Je się po to, aby żyć.

    OdpowiedzUsuń
  79. Ewuś,
    Rozumiem, duch jest silny, tylko ciało mdłe, bo filigranowe.
    Śpij spokojnie. Do jutra.

    Ewentualnych późnych ogrodników również żegnam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  80. Dziś na dobranoc, tylko "Dobranoc"

    http://www.youtube.com/watch?v=TJBxzSPjWwk

    Dobranoc:)* -... nie dał by ci zasnąć...

    OdpowiedzUsuń
  81. Safiro, wybieram barszcz ukraiński i zrazy zawijane... a do tego cudowną atmosferę, serdeczną bliskość i ciepły ogień kominka...
    Ciało moje odpływa powoli w objęcia Morfeusza, a Jasiecek już pewnie drzemie od dawna...:)
    Więc pożegnam Was pierwsza wierszem annyG.:

    Weź mnie

    Utonąć mogę w twoich oczach,
    w ciemnych źrenicach nie ma granic,
    i pragnę poczuć, że mnie kochasz,
    gdy weźmiesz w sen pod powiekami.

    Zatracić mogę się w ramionach,
    gdy tylko dla mnie są otwarte,
    ciepłem miłości utulona,
    zamieszkam w twojej marynarce.

    Marzę byś nosił mnie przy sobie,
    bym wyglądała z butonierki,
    ja obeznana jestem w modzie,
    no weź mnie - różę już do ręki.

    Dobranoc, dobranoc Kochani obecni i nieobecni:)** - już czas na dobry sen:)*

    OdpowiedzUsuń
  82. No i jak zwykle, Jaśku, znowu się niecnie posądziłam o drzemkę..:))
    Dziękuję za Niemena...jestem tego pewna...
    i najpiękniejszych snów Tobie życzę:)*

    OdpowiedzUsuń
  83. Spotyka się takie utwory, że człowiek myśli: "kurczę, dlaczego ja tego nie napisałam/łem".
    Ten jest jednym z takich.

    Jaśku, dziękuję za Niemena.
    I za nazbyt łaskawy osąd "tfurczości" wyżej podpisanej.

    OdpowiedzUsuń
  84. Nasza Safira o imieniu egipskim
    poezją swoją imponuje wszystkim.
    Nic nie pisałem,
    lecz kontemplowałem,
    jak śpiewa Stinga głosem alcistki.
    :)
    Nigdy nie osądzam:)... Dobranoc:))

    OdpowiedzUsuń
  85. To nie poezja, Jaśku, a zabawa
    Ja nie nadymam się, bo nie mam prawa
    mógłbyś czasami,
    mówiąc między nami,
    Skarcić, gdy nazbyt często się pojawiam!

    OdpowiedzUsuń
  86. Robisz to Safiro swietnie i już. Poza tym, często się nie pojawiasz. :-)**

    OdpowiedzUsuń
  87. Ja od karcenia? Żartujesz sobie.
    Przyjemnie było czytać Was obie.
    Ja miałem radochę
    Odpocząłem trochę
    I byłem zadowolony, że nic nie robię.:)

    Mam trochę z lenia.:)

    OdpowiedzUsuń
  88. Gość jak ryba, Heniu, na trzeci dzień cuchnie.

    A poza tym dziękuję za zbyt łaskawy osąd.
    Właśnie skończyłam przekład Eltona Johna "I'm still standing", ale nie będę Was (na razie) katować.

    OdpowiedzUsuń
  89. Jaśku, mam rozumieć, że od dzisiaj
    Chcesz stosować pozycję "na misia":
    Ot, leżę sobie
    I nic nie robię
    A robotę ten odwala, co się przysiadł?

    OdpowiedzUsuń
  90. jutro przecież zawitasz tu. Będzie świeży temat do rozmów. Z tym katowaniem to sobie daruj Nie katujesz tu nikogo. Dobrej nocy :-)**

    OdpowiedzUsuń
  91. :)))
    Bo tą pozycję nie od 'dzisiej'
    Stosują wszystkie leniwe misie.
    Miodną łapę possać
    I całą zimę pospać
    i nie poddawać tego surowej analizie.:)

    OdpowiedzUsuń
  92. Dobranoc Heniu.
    Dobranoc wszystkim sowom.
    Nie uważam, że
    "Jak dobrze wstać skoro świt
    Jutrzenki brzask duszkiem pić"
    Od czasu do czasu to i owszem, ale zawsze???!!!

    Mnie wystarczy wstać o 07:00.
    Psica mnie tak nauczyła przed laty.
    Codziennie o tej porze wsadzała mi nos pod poduszkę i podrzucała. Wstaję przez pamięć na nią.

    OdpowiedzUsuń
  93. Powiedz, Jaśku, u was wszyści
    To są tacy egoiści?
    Lubię, by się kto potrudził,
    Mruczał, ale nie marudził.
    Wtedy i sen upragniony mu się ziści

    OdpowiedzUsuń
  94. To jeszcze tylko podeślę Ci aniołka z Piwnicy pod
    Baranami.

    "Anioł mój lewy"

    Mordkę ma białą jak spaniel
    Od żalu bólu i mleka
    Czeka na Boskie skaranie
    Sen ma na ciężkich powiekach

    Przyszedł dziś do mnie w zastępstwie
    Na ogół wpada ten prawy
    Mój anioł lewy ma pecha
    Od szkód i od wszelkiej zabawy

    Strzeż mnie aniele strzeż
    Jutro i tak Ci ucieknę
    Lecz zanim znajdę się w piekle
    Strzeż mnie aniele strzeż

    Najpierw mi grzechy przekłada
    Trochę niepewnie na wadze
    Te słodkie jak czekolada
    Nie są niestety w przewadze

    Ciężkie i całkiem śmiertelne
    Mylą się grzechy lewemu
    Gdy scholastyczny ma problem
    Śpiewam mu zamiast refrenu

    Strzeż mnie aniele strzeż...

    Mordkę jak spaniel ma białą
    A oczy dobre jak niebo
    Choć mu się kiedyś zdawało

    Że najważniejszą potrzebą
    Jest równowaga na szalkach

    To już go nawet nie drażni
    Że się przydaje tak często
    Ten fałszowany odważnik

    Strzeż mnie aniele strzeż

    Autor: Robert Kasprzycki

    OdpowiedzUsuń
  95. Tacy są ludzie, jak ich Anioły stróże.
    Zazdroszczę Kasprzyckiemu.
    I Tobie....

    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  96. Dobrej nocy.

    OdpowiedzUsuń