Powered By Blogger

niedziela, 13 lutego 2011

Pragnę ciepła



Mglisty ranek, szarawo na dworze,
nic nie widzę, ni ziemi, ni nieba,
świat za oknem w jednakim kolorze,
a ja barw wciąż wyglądam, jak chleba.

Pragnę ciepła, więc szukam wciąż słońca,
z duszą dziecka, co nie chce dorosnąć,
mogę grzać się w promieniach bez końca,
zimą zasnąć i zbudzić się wiosną.

Drzew zielenią ucieszyć swe oczy,
aromatem konwalii się sycić,
grządkę marzeń kaczeńcem rozzłocić,
lot jaskółki znów wzrokiem uchwycić.

Dziś ogrzeję Was chociaż uśmiechem,
niech wypłynie ze strof moich paru,
może dotrze radosnym gdzieś echem
i wyzwoli ze smutku oparów? :)

82 komentarze:

  1. Cześć:))) Ładny wiersz :))) Oddaje jak rzadko również moje pragnienia. Pisałam już , niedawno, że jako dziecko dziwiłam się, dlaczego ludzie nie zapadają w sen zimowy :)))?

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj:) Dziękuję. A ja zawsze marzyłam, żeby na zimę zamieszkać gdzieś w cieplejszej części świata. Chociaż, mimo wszystko, ona też ma swoje piękno, ale trwa zdecydowanie za długo... Powinna się kończyć... tuż po nowym roku.:))
    Teraz u mnie na odmianę jest śliczne słońce, ale mróz trzyma mocno -7 st. i wszędzie biało.
    Dobrze, że chociaż roślinki przykryte.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W Warszawie też słonecznie. Nie wiem jaka temperatura, ale wczoraj było bardzo zimno. Teraz pewnie podobnie:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Witajcie:)http://www.youtube.com/watch?v=U6tV11acSRk

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry Tygrysie:)
    Ty to masz futerko, więc chłody Ci nie straszne. Ile razy patrzę na Twoją ikonkę, zazdraszczam Ci niezmiernie...:)
    I dzięki za wiecznie żywych, młodych i pięknych Chłopców z Liverpoolu, ich piosenek nigdy nie mam dość.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem Wam, że, mimo nawrotu zimy, ptaki bardzo wiosennie już ćwierkają z rana, nawet jeszcze przed świtem. Uchyliłam dzisiaj trochę okno, żeby się trochę orzeźwić i usłyszałam te radosne poćwierkiwania w całej pełni. One reagują bardziej na długość dnia, niż na temperaturę.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie od kilku dni prawdziwy zlot sikorek.Jest ich coraz więcej i w związku z tym naszykowałem stare lornety bo mam zamiar powłóczyć się po polach i zobaczyć czy już jakieś inne ptactwo nadlatuje.
    U mnie dzisiaj lekki mrozik ale mimo,że nie ma słońca to jest dość jasno...,,ciemne chmury wiatr rozgonił...":)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzień, dzień, dzień dobry - ćwierkam
    porannym ptakom.:)))*

    OdpowiedzUsuń
  9. Witojze mi Jaśku:)))
    A to Ci powiem,że śpiew ptaków ma zbawienny wpływ na ludzkie serce.Dowiedzione naukowo!:)
    To i nie dziwota,że po zimowym krakaniu za śpiewem inszych niż krukowate ptaszków ludzie tęsknią:)

    OdpowiedzUsuń
  10. http://www.youtube.com/watch?v=gF0Ky46Ltp4&playnext=1&list=PL2311E00DEFAABB72

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Jaśku - skowronku :)))*
    Jak Twoje zdrówko, czy wczorajsza ogródkowa kuracja pomogła Ci choć trochę?
    Tak bym chciała, żeby już te skowronki naprawdę było słychać zaraz po przebudzeniu.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Adaś, nawet krukowate wydają z siebie już inne głosy. Jakieś takie bardziej dźwięczne, ponętne, jakby inna melodia im w gardziołkach grała.
    No i latają już parami.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak,to słychać...:)U mnie sroki już zbierają gałązki i źdźbła na gniazda:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jasiecku,a wykorzystaj cenne rady swoje jakie nam tu dawałeś i kuruj siem swojom mondrościom ludowom:))
    Zdrówka z serducha Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ewo,Adasiu, nie jest źle. W porę zapobiegłem
    łykając końskie dawki rutinoskorbinu i gripeksu.
    Dzięki za troskę.:)))*

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki Tygrysku za linkę ze skowronkiem, a toś utrafił idealnie w mój nastrój...:))
    I do tego chabry w zbożu...

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam do wiosennego, deszczowego lasu:

    http://www.youtube.com/watch?v=s_UTJZOkCv8&feature=autoplay&list=PL2311E00DEFAABB72&index=1&playnext=3

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaśku, zamiast rutinoscorbinu (choć też dobry), mogę Ci polecić cerutin. Te same składniki, co w rutino, wzbogacone dodatkowo cynkiem i selenem, które bardzo podnoszą odporność. Ja się tego nałykam w czasie choroby nawet po 10 tabletek dziennie (oczywiście nie na raz). Zadziałało.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. A,to dobrze:)
    Tej zimy,jak żadnej jeszcze zaobserwowałem u swoich znajomych nasilone przeziębienia ale,o dziwo,mało kto zapadł na grypę.Z kolei u mnie w rodzince,jak nigdy,wszyscy prawie się pochorowali...To było zaskoczenie bo nie pamiętam kiedy ostatnio byliśmy tak chorzy...prawie wszyscy...Jeden znajomy doktorek powiedział mi,że to dobrze tak raz na jakiś czas tego wirusa złapać bo organizm się sam uodparnia przeciw takim chorobom.
    Co do szczepień zdanie wśród lekarzy też jest podzielone.
    Ja się nie szczepię.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wczoraj słyszałam gawrona, skrzeczał tak jakby się dusił:) Zachrypł, cz co?:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaśku, to jest niesamowite! :))
    Wprowadziłeś mnie w sam środek deszczowego, majowego lasu. Słyszałam tam głos zięby, wilgi, kosa, raniuszka, a po deszczu – słowika.:) I to narastające staccato kropelek, przy których ptaki cichną... a potem radość ze słonka... dziękuję za ten link.
    Mogę tego słuchać w nieskończoność.:)

    OdpowiedzUsuń
  22. :)piękne...
    Trzeba zimą częściej słuchać takich nagrań:)Wiem,że są płyty z nagranymi głosami ptaków i poleca się je osobom,które zimą przechodzą stres spowodowany brakiem światła dziennego,chłodem i zjawiskami tej pory roku.

    OdpowiedzUsuń
  23. Adasiu, może i w tym jest trochę racji. 11 lat
    temu dopadła mnie taka grypa w styczniu, że zabrakło pościeli na cogodzinne zmiany. Efektem
    był zawalik po sześciu miesiącach i by-pasy.
    Podejrzewam, że ten łagodny przebieg choroby
    zawdzięczam Polokardowi, który łykam codziennie,
    a jest to nic innego jak aspiryna na rozrzedzenie
    krwi.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ozonko,ostatnio,w dokumencie ,,stotysiecybocianów" jeden odcinek poświęcony był krukom i krukowatym.Byłem pod wrażeniem ich inteligencji -najwyższej wśród wszystkich ptaków...
    Zresztą,sam widziałem je w różnych,zadziwiających sytuacjach...Niesamowite ptaki:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Aspirynka Jaśku to cudowny lek.Serce ratujący.Jednak,jak wiadomo,ze względu na ten kwas acetylosalicylowy należy ją zażywać po konsultacji z lekarzem lub farmaceutą...
    Pilnuj tego serducha.Ma dla kogo pukać:)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiem!!! Popatrz na moje zdjęcia. Pełno tam tego:) Dokarmiam niecnoty zimą, bo nie zawsze coś znajdą. Na ogół jednak zaradne są:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Oglądam wszystkie odcinki "Sto tysięcy bocianów" i jeszcze "Dziką Polskę". Cudne zdjęcia Michała Tabora (już nieżyjącego) i bardzo ciekawe opowiadania o życiu ptaków i o przyrodzie.
    A co do krukowatych, to uważam, że to ptasia elita intelektualna. Już kiedyś Wam opowiadałam o gawronie z orzechem w dziobie, czyhającym na przejeżdżające auto.:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Wpis z 9.45 - do Adasia z 9.40 :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja nie mogę nic przyjmować, co ma sobie kwas acetylosalicylowy, ze względu na żołądek. Ale też czytałam o zbawiennym działaniu aspiryny na serce, więc kto może, niech zażywa.
    Przydałoby się jeszcze trochę mniej stresów, ale nie zawsze to od nas zależy.:)
    (Po cichutku dodam: i trochę mniej dymka, ale nie mam silnej woli)

    OdpowiedzUsuń
  30. :)Obserwowałem latem we Wrocku,jak gawrony zbierały na działce znajomego orzechy.Leciały z nimi na drzewa rosnące przy ulicy i spuszczały na chodnik przy parkingu aby orzech się rozłupał.Można na to patrzeć godzinami:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. 1 tabletka dziennie wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja paliłem jak smok:(((
    Po chorobie dosyć mocno ograniczyłem się z tym cholernym nałogiem a teraz,gdy biegam rano to dopiero czuję co to goowno robi z człowiekiem...Może rzucę w ty roku?

    OdpowiedzUsuń
  33. ... korekta do mojego wpisu z 9:45.: autor cudownych zdjęć do filmów przyrodniczych to Artur Tabor, nie Michał.

    OdpowiedzUsuń
  34. Ewo, ja też nie mogę, ale Polocard jest w otoczce
    i rozpuszcza się poza żołądkiem. Dlatego można go
    brać bez obaw.:)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Ewuś,jeśli masz BBC HD to właśnie są tam tygrysy:)))Nie mogę się oderwać z okiem:)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Moje palenie jest dość dziwne. Są takie chwile, godziny nawet, że potrafię całkiem spokojnie przeżyć bez dymka. Teraz przecież już prawie nigdzie nie można publicznie palić.
    Ale do kawy, piwka, wina... jak przychodzą smutki, stresy, gdy ostro zasuwam z robotą (w domu, bo w pracy trzeba wychodzić), bez dymka ani rusz. Nawet wena przychodzi łatwiej.:))
    A poza tym, co tu dużo mówić. Po prostu lubię sobie zapalić.:)

    OdpowiedzUsuń
  37. ...a po obiadku - obowiązkowo:):(

    OdpowiedzUsuń
  38. Dzięki Jaśku za info o Polocardzie. Myślę, że jak się go zażywa w trakcie posiłków, to można jeszcze zmniejszyć działania uboczne. Spróbuję, profilaktycznie, oby mi tylko ciśnienia nie obniżył, bo już i tak mam za niskie.
    A nikotyna podwyższa ciśnienie, o!

    Adasiu, fakt - nie tylko po obiadku. Po każdym żarełku.:) :(

    OdpowiedzUsuń
  39. A to dla kochających muzykę - zwłaszcza dla
    naszego DJa.:)))Piękno muzyki

    Gdy człowiek w życiu ma nawyki
    chropawe, grube i ... ma uszy,
    które wyłowią ton muzyki,
    otworzą duszę ... to go wzruszy.

    Dostrzeże kwiat, co onieśmiela.
    Róże, bławaty, orchidee ...
    Kwiaty nie maja właściciela,
    dlatego świat przy nich pięknieje.

    Nie można kupić żadnych kwiatów,
    muzyki kupić też nie można ...
    By znaleźć się w piękniejszym z światów,
    chęć musi w nas być ... chęć przemożna.

    Gdy człowiek w życiu ma nawyki
    chropawe, grube i ... ma oczy,
    którymi widzi kwiat muzyki,
    dobrą zaiste drogą kroczy.

    Dzień każdy jest mu jak niedziela,
    w pięknie muzyki kwiatów gości,
    a serce radość w nim powiela,
    gdy dusza współgra w wzajemności.

    Nie można kupić tego świata
    i piękna kupić też nie można.
    Serca pragnienie weń się wplata
    i chęć, co w nas jest ... chęć przemożna.

    Gdy człowiek w życiu ma nawyki
    chropawe, grube i ... ma w dłoni
    kwiaty, co pełne są muzyki,
    natura piękno ich odsłoni.

    Autor: Alexander Czartoryski

    OdpowiedzUsuń
  40. :)))Dzięki Jasieńku...W samo sedno mych uczuć do muzyki nasz Alek trafił:)
    I nie ważne dla mnie jaki to rodzaj muzyki...Perełki złozone z nutek zapisanych na pięciolinii w każdym się znajdują ...
    http://www.youtube.com/watch?v=h_TWCjzN9Uk

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja mam jedną prośbę , do Ciebie Ewo. Wszystko można zażywać ale nie za często. Posprawdzaj, potem weź:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Cudny wiersz Jaśku, dzięki.:))) Jak zwykle Czartoryski przemawia do nas prawdą w każdej sferze doznań, muzycznych też.:)
    A ja Wam zagram muzyką kotków, tym razem... wierzbowych:)

    Kotki na wierzbach

    Zobacz, trawa wybucha nieśmiałą zielenią
    tam, gdzie perlisty chłód liże szarą ziemię.
    Ta sama niewinność patrzy z oczu przebiśniegom,
    topnieją kry w żyłach a w oziminach trzepoczące

    ożywieniem. Nawet na wierzbach słychać pierwsze
    miauczenie, wszystkie głowy zwrócone do zapachów.
    Kwitną rozszerzone źrenice. Zimowe bukiety i liście
    z książek zazdrosne o świeżość - blakną.


    Chodź, znów zapaliło się zielone światło.

    autor: annaG

    OdpowiedzUsuń
  43. Ozonko, wprawdzie jestem trochę szalona, ale bez dokładnego zapoznania się z działaniem leku na pewno nic nie będę zażywać. Dzięki za troskę.:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Szlag mnie jaśnisty trafi!!Klikam na FSK i...nic!:(((

    OdpowiedzUsuń
  45. Adaś, nie przejmuj się.:)
    To wszystko zależy od widzimisię modziów i może człeka faktycznie szlag trafić na miejscu.
    Dobrze, że są jeszcze blogi.:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Idę ja na pólko
    z kozłem się powłóczę,
    pośpiewam,zagapię,
    wieczorkiem tu wrócę:)))

    Odpoczywajcie kochani,bawcie się,spacerujcie...jednym słowem róbta co chceta!:)))
    Nara.

    OdpowiedzUsuń
  47. :)))
    Miłego spacerku, Adaśku:). Dzisiaj warto, bo słoneczko dało nam satysfakcję i trzeba z niego skorzystać. A zawitaj wieczorkiem.:)
    Ale Choraski niech się kurują jeszcze w domu, bo powietrze jest dzisiaj ostre.

    OdpowiedzUsuń
  48. Jak pragniesz ciepła.
    Sprawa jest prosta.
    Ustaw na maxa,
    sobie termostat.

    Tenże termostat,
    rozwiążę sprawę.
    Możesz już chodzić,
    z krótkim rękawem.

    Z krótkim rękawem,
    cienka bluzeczka.
    i na bosaka,
    w krótkich majteczkach.

    Miłej niedzieli dla wszystkich Ogródkowiczów.:-))

    OdpowiedzUsuń
  49. Choć jeszcze zima
    hula na świecie,
    mam takie ciepło
    w sobie - kobiece.

    Zastąpi grzejnik
    i termostaty,
    gdy ktoś przyniesie
    zimą bławaty.

    Czasem bławatków
    też nie potrzeba,
    gdy miły uśmiech
    spadnie, jak z nieba.

    Pozdrawiam ciepło Andrzeju, udanego dnia ze słońcem.:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Dzień dobry Ewo.Dziękuję za ogrzanie choćby tylko miłym i urokliwym wierszem.Dobre i cokolwiek od tak miłej.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  51. Słoneczko na niebie świeci
    świąteczny dzień ładnie leci.
    Dusza śmieje się radośnie
    Przecież zbliża się przedwiośnie.
    W Ogródku jest też cieplutko
    więc pozdrawiam was milutko.
    Zaraz włożę też kurteczkę
    idę z dziećmi na wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
  52. Witaj Jurku:) Dziękuję. Nie było mnie troszkę, więc spóźnione powitanie, ale jakże miło mi Cię widzieć rzadki Gościu.:)
    Staram się, jak mogę o ciepło w Ogródku, bo sama jestem bardzo ciepłolubne stworzenie. A Ty coś nieczęsto do nas zaglądasz; wszyscy już stęskniliśmy się za Twoimi latającymi powiastkami. Jurku, chyba nie chorujesz na lenia?;)
    Pozdrawiam ciepło.:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Dzień dobry Dano:)
    Słonko już zaszło, zorze na niebie,
    jasnym oranżem horyzont złocą,
    do dom wróciłam, zapraszam Ciebie,
    może na wino wpadniesz z ochotą?

    Właśnie piję poobiednią kawkę. Zapraszam do wierszyków własnych, poezji i piosenek, jeśli ktoś ma na to ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  54. W Warszawie był przepiękny zachód słońca. Niestety , wybrałam się bez aparatu fot. i przepadło:(

    OdpowiedzUsuń
  55. Ozonko, z tym sprzętem niemalże sypiam.:) Tylko do pracy i po zakupy go nie biorę. Zawsze coś może się napatoczyć pod obiektyw. Parę razy straciłam okazję, jak nie naładowałam baterii w porę i aparat odmówił posłuszeństwa w najmniej oczekiwanym momencie.

    OdpowiedzUsuń
  56. Normalnie zawsze z nim chodzę. Tym razem nie wzięłam, wychodziłam na krótko i tak jakoś... w pośpiechu. No i po balu.

    OdpowiedzUsuń
  57. A ja widziałam cudny zachód słońca w Sandomierzu o godz.16.35 z mostu na Wiśle( z auta)Cała tafla wody była oświetlona.Brak mi słów, aby to opisać.Nie chodzę z aparatem, ale miałam ochotę wyskoczyć z auta i zostać na tym moscie i się gapić, gapić, gapić! Wieczorem Sandomierz cudnie wygląda.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  58. Obejrzyjcie teledysk z Maanamu, piosenka, jak piosenka, ale filmik z zachodami słońca ładny:)

    YT: Się ściemnia

    http://www.youtube.com/watch?v=_8KUK0hWJIY

    OdpowiedzUsuń
  59. I żeby utrzymać nastrój słonecznych zachodów słońca proponuję piękny wiersz.:)

    Pawlikowska-Jasnorzewska Maria

    Zachód słońca

    Kto pogubił te pióra różowe na niebie?
    Aniołowie kochania, kochania, kochania. -
    Popłynęli daleko - nie do mnie i ciebie,
    lecz tam, gdzie szyby płoną snem oczekiwania.

    Aniołowie miłości pióra pogubili,
    niosąc w oddal rozkosze, rozkosze, rozkosze,
    różowe pocałunki, nieskończoność chwili
    i pełne łez amfory, i róż pełne kosze.

    Jeno pióro wionęło nad tym naszym domem,
    gdzie w oknie brak złotego, złotego płomienia,
    i zawisło nad nami różowym ogromem,
    i zawisło nad nami żałością wspomnienia...

    Kto pogubił te pióra różowe na niebie?
    Aniołowie kochania, kochania, kochania. -
    Popłynęli daleko - nie do mnie i ciebie,
    lecz tam, gdzie szyby płoną snem oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
  60. Ładne:) Różowe pióra aniołów kochania, na niebie:) zapamietam:)))

    OdpowiedzUsuń
  61. Zapraszam na spacer po Sandomierzu.

    www.wirtualnysandomierz.pl/

    OdpowiedzUsuń
  62. Pragnę ciepła, więc szukam wciąż słońca,
    z duszą dziecka, co nie chce dorosnąć,
    mogę grzać się w promieniach bez końca,
    zimą zasnąć i z zbudzić się wiosną.

    Ta zwrotka jedna z Twojego wiersza, wystarcza by marzyć. Lubię Twoje wiersze. Nie zawsze ustosunkowuję się do nich, ale nie znalazłem takiego, który by mi się nie podobał. Wiele zachwyca. Nie komentuję ich, bo rozmowy w ogródku, są na ogół o czymś innym.

    Dobry wieczór Ewo i Ogrodnicy. Zarazem dobranoc. "lenistwo" mi dokucza i nie bardzo mam ochotę, siedzieć przy kompie. Spokojnych snów. :-)***

    OdpowiedzUsuń
  63. Dziękuję Dano.:)
    Sandomierz, to moje drugie miasto na ziemi, po Kazimierzu, które najczęściej odwiedzam w weekendy. Czar zabytków, krajobrazów nadwiślańskich i pobliskich Pieprzowych Gór, gdzie jest rezerwat dzikich róż (niespotykanych w innych częściach Polski) zachwycają mnie co najmniej kilka razy do roku.
    Zachęcam Cię do napisania wiersza o tym magicznym miejscu. Poczekam cierpliwie.:)

    OdpowiedzUsuń
  64. Dziękuję, Heniu, i zawsze zachęcam do komentowania wierszy i wszystkich naszych rozmów. Jakoś jednak przełamałeś swoje "lenistwo" na jeden post, dobre i to.:)
    Dobrej nocy Ci życzę i polepszenia nastroju na jutro.:)

    OdpowiedzUsuń
  65. Lenistwo przełamał Tramal 200mg. Takie dawki ,by przełamać "lenistwo".mogą się źle skończyć, Tak to wygląda. Eh...... :-)

    OdpowiedzUsuń
  66. Nie wykręcaj się lenistwem, widziano Cię na
    innych podwórkach. Cóś Heniu kręcisz.

    OdpowiedzUsuń
  67. Nie znam za bardzo Sandomierza ,ostatnio spacerowałam po Starówce, jeszcze w okresie młodości.Przeważnie to jestem w tym mieście przejazdem.Wezmę Cię kiedyś za przewodnika,jak się ociepli i pozwiedzamy razem, co Ty na to?

    OdpowiedzUsuń
  68. Wpisałem na jednym blogu "komentarz". po południu. to jest FAKT Poza tym, nie mam obowiązku się tłumaczyć. Panie Juhasie

    OdpowiedzUsuń
  69. Tak już chcesz wiedzieć koniecznie, to sram pod siebie z bólu i cierpię strasznie. W tym stanie, nie mam ochoty do pisania. Wystarczy? :-(

    OdpowiedzUsuń
  70. Dano:) Dziękuję, chętnie - ja do Sandomierza zawsze na skrzydłach.:)

    OdpowiedzUsuń
  71. No to się bardzo cieszę. Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
  72. Dobranoc, Dano, ale poczekaj jeszcze na naszą ogródkową poezję "dobranocną":)

    OdpowiedzUsuń
  73. Poczekam,chodzę spać ok.11.Po tej poezji mam ciekawe sny...Więcej nic nie powiem!

    OdpowiedzUsuń
  74. i już jest nasz Alexander Czartoryski, bez niego
    ogródek spać nie może:))) - zatem:

    "Jak ci powiedzieć?"

    Nie możesz wiedzieć, jak mi tu bez ciebie.
    Jak ci powiedzieć, o tym, jak cię brak?
    Z gwiazd list ułożę na bezkresnym niebie ...
    W ten sposób może dam ci wreszcie znak.

    Przybądź, dziewczyno, przez ogromne morze.
    niech szybciej miną rejsu mego dni.
    Iskierkę żaru – taki mróz na dworze –
    dla mnie wyczaruj. Serce marznie mi.

    Jeżeli całkiem zmarznie w sopel lodu,
    lodu kawałkiem nie ogrzeję go.
    Z mojego serca spłynie fala chłodu
    do serca twego, więc pamiętaj to ...

    Iskierkę żaru daj mi w podarunku.
    Dla mnie wyczaruj w swym uśmiechu świat.
    Tych iskier żaru nasyp bez rachunku,
    potem zaczaruj w nas płonący kwiat.

    Niech w jego płatkach czas rozłąki spłonie.
    Dwa krańce świata niech się złączą w krąg.
    Przez płomień serca schwycę twoje dłonie,
    przez bezmiar świata, ciepło twoich rąk.

    I chciałbym jeszcze całować twe usta.
    I chciałbym jeszcze twój ukoić żal ...
    Każda noc moja, tu, bez ciebie pusta
    i wciąż jednaka nas rozdziela dal.

    Dobranoc Kobieto kochana:)* - już czas na sen:)*

    OdpowiedzUsuń
  75. Jaśku:) Gdzie jesteś... ?
    Jestem już tak śpiąca, że pierwsza pożegnam Was poezją naszego Alexandra Czartoryskiego. Nie pamiętam, może ten wiersz już był? Ale jest piękny, warto go przeczytać po raz wtóry...
    I jakoś mi pasuje do dzisiejszego wieczoru.:)

    Być ostatnią***.

    Muszę ci to powiedzieć, ponieważ
    dla mnie jest to napędem, podnietą.
    Tego chcę, czego się nie spodziewasz:
    być ostatnią w twym życiu kobietą.

    Nie potrafię, nie umiem w mej wierze
    dłużej myśli tej trzymać w ukryciu,
    chcę i mówię dziś tobie to szczerze,
    być ostatnią kobietą w twym życiu.

    Tak powstała i już nie przeminie,
    sytuacja pragnieniem i matnią,
    chcę w niej zostać. Dla ciebie jedynie
    być kobietą w twym życiu ostatnią.

    Być nie mogłam, nie byłam twa pierwsza,
    ani druga ni inna na zmianę.
    Me pragnienie do swego włóż wiersza:
    ja na zawsze jedyną zostanę.

    Ja stać nie chcę na ślubnym kobiercu.
    To już miałeś. Skończyłeś z żałobą.
    A ja ciebie znalazłam w mym sercu.
    Chcę przy tobie być tylko. I z tobą.

    Być dla ciebie ostatnią i twoją
    i jedyną, co kochać cię umie.
    A ty, tym, który przyjmie tę moją
    miłość wielką i który ... zrozumie.

    To już wszystko, mój miły. Nie trzeba
    mówić więcej ni szukać patosu.
    Wspanialszego nie stworzy nam nieba
    nigdy nic. To nasz uśmiech od losu.

    Dobranoc, dobranoc Kochani:)***... uśmiechnijcie się do miłych snów... a jutro walentynki:)*

    OdpowiedzUsuń
  76. O! Nie zauważyłam Cię Jaśku, jak wstawiałam swój post... Dobranoc, Mężczyzno kochany.:)*

    OdpowiedzUsuń
  77. Dzień dobry zakochochanym:)*
    Rozpoczynam Ewo piosenką Twojego Ziomala Piotra
    Szczepanika - myślę, że pasuje.:)))*

    "Kochać"

    Kochać - jak to łatwo powiedzieć
    Kochać - to nie pytać o nic
    Bo miłość jest niepokojem
    Nie zna dnia, który da się powtórzyć

    Nagle świat się mieści w Twoich oczach
    Już nie wiem, czy Ciebie znam
    Chwile, kolorowe przeźrocza
    Jedno, szybko zmienia je czas

    Kochać - jak to łatwo powiedzieć
    Kochać - tylko to więcej nic
    W tym słowie jest kolor nieba
    Ale także rdzawy pył gorzkich dni

    Jeszcze obok ciebie moje ramię
    A jednak szukamy się
    Może nie pójdziemy już razem
    Słowa z wolna tracą swój sens

    Kochać - jak to łatwo powiedzieć
    Kochać - to nie pytać o nic
    Bo miłość jest niewiadomą
    Lecz chcę wiedzieć, czy wiary starczy mi.

    ...........o o........
    ........o o o o.....
    ......o o o ..
    .....o EWA DANA EWA o..
    .....o SAFIRA ANNA o..
    .....o ZOSIA o..
    ......o ADAŚ STACH o...
    .......o JERZY o....
    .........o HENIU o.....
    ...........o Jj. o......
    ............o o.......
    ..............o o........
    ................o o.........
    ..................o..........
    Ogródkowe serduszko :)))
    .............................

    OdpowiedzUsuń
  78. Jaśku:)Dziękuję z śliczną piosenkę Piotra Szczepanika i cudowne serducho, sprawiłeś mi wspaniałą niespodziankę skoro świt.:)))*

    OdpowiedzUsuń