Powered By Blogger

poniedziałek, 7 lutego 2011

W poniedziałek

Na początek tygodnia najświeższy, fotograficzny raport z przyrodniczego frontu:

Ciemiernik w całej krasie.


Przebiśniegi już coraz bielsze.


Bazie nad Wisłą.
**********************************************************
W poniedziałek

Nie potrafię z siebie dzisiaj nic wykrzesać,
wszystkie myśli mi usnęły jeszcze wczoraj,
ból istnienia z szumem deszczu mi się miesza,
poniedziałek, to jest dla mnie straszna pora.

Gdy tak pada, wszelkie słowa tracą polot,
szare niebo ciężkie brzemię na mnie wiesza,
może kiedyś z wiosną wróci jakiś kolor...
W poniedziałek nie potrafię się pocieszać.

Gdy na przemian ścieram łzy i krople deszczu,
czekam pory, gdy nadejdą przejaśnienia,
dać radości dziś nie mogę w żadnym wierszu,
poniedziałek mi nie przyniósł ocieplenia.

76 komentarzy:

  1. Przyniesie radość w pracy. Masz i tak farta. Marudy się pozbędziesz na 4 dni. Już jestem spakowany. Buźka dla Ciebie i pozdrowienia dla Ogrodników. ( no, płeć całuję, ale te nie ogolone Stwory.......) Siem Trzymcie. :-)***
    Do "zobaczenia" w piątek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję Ci poniedziałkowego optymizmu. Dzisiaj ja mam marudny nastrój i jak na razie brak mi widoków na poprawę humoru.
    Spokojnej podróży Heniu i dobrego wypoczynku.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, że jestem przekorny. Jak ktoś chwali, ja szukam dziury, jak zachwyca - marudzę, gdy gani.....ja się zachwycam. Tak mają te typy. Buźka razy sto i do..... :-)***

    OdpowiedzUsuń
  4. Grunt, to samozadowolenie z własnej przekory.
    Idąc tym tokiem rozumowania, zaraz pewnie zganisz te przebiśniegi, że zdecydowały się zakwitnąć w lutym.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczęśliwej drogi już czas
    Heniu dzisiaj żegna nas,
    ale wkrótce tu powróci
    i ładną piosnkę zanuci

    OdpowiedzUsuń
  6. Porzućmy dzisiaj wszyscy smutki
    niech każdy będzie wesolutki.
    Zacznijmy tydzień na wesoło,
    zróbmy tu przyjacielskie koło.
    Podajmy sobie wszyscy ręce
    i zapomnijmy o udręce.
    Niech w sercu żalu nikt nie chowa
    zacznijmy ten tydzień od nowa.
    Życie przynosi zmartwień tyle,
    więc rozweselmy się na chwilę.
    Niech każdy rzuci promyk słońca,
    dusza znów zrobi się gorąca
    Serce na chwile się uraduje
    niech każdy dzisiaj ładnie rymuje.
    Może i ja się dzisiaj skuszę
    w poszukiwaniu bazi ruszę?
    Zakładam więc ciepły sweterek
    i ruszam sama na spacerek.
    życzę Wam pogodnego dnia,
    niech nasza przyjaźń w Ogródku trwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry Danusiu:)

    W białym obłoku nadzieja rozbłyśnie,
    zakwitnie tęczą i słońce znów wzejdzie
    nowej radości będę rwała kiście,
    wiosna niedługo już do nas przybędzie.:)

    Dziękuję:)). Jak po takim wierszyku humor może nie wrócić?
    A po bazie wybierz się koniecznie, już są. Ja wczoraj trochę przemarzłam, dzisiaj jestem przeziębiona i stąd takie minorowe nastroje.
    Zaraz zacznę się kurować i wrócę do siebie.:)
    Miłego dzionka i dobrego humoru na cały tydzień.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć ogrodniczki:) No i jednak je znalazłaś, były:)))
    Warszawa szara i smutna. Radości życia brakuje. Jeszcze trochę wytrzymamy...
    Na klecenie wierszy za wcześnie. Poczekam:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć Ozonko:)
    Na klecenie wierszy nie ma dobrej pory,
    czasem tak przychodzą sobie mimochodem...
    Jak już pogodowe nas opuszczą zmory,
    ciepły wiatr przywróci wierszom mym urodę.

    Wytrzymamy na pewno, głowa do góry - tak jest przecież co roku.:)
    "A po zmroku przychodzi dzień" - Budka suflera.
    http://www.youtube.com/watch?v=W64knnDHE_w

    OdpowiedzUsuń
  10. ... kor. "A po nocy przychodzi dzień"...

    OdpowiedzUsuń
  11. wietrzyk słaby wieje
    ja się do Was śmieję.
    słoneczko też świeci
    wierszyk mi się kleci
    humor dopisuje
    a ja znów rymuję.
    Dzięki za piosenkę
    wysłuchałam chętnie.

    Lubię piosenki Fogga,słucham czasem jego płyt z adapteru. Wtedy moja dusza tańczy .
    Karnawał trwa, nie marudzić,wyrzućmy w kąt smutki,włóżmy wygodne butki,muzyka niech gra a do tanga zapraszam ja.

    http://www.youtube.com/watch?v=Fa9k8ff3l8c

    OdpowiedzUsuń
  12. Dano:)
    Precz już od nas smutek wszelki,
    już nie warto się przejmować,
    zima szanse ma niewielkie,
    by do końca nas zdołować.

    Wprawdzie słonko mi nie świeci,
    deszcz od rana sobie siąpi,
    humor do mnie już doleciał
    i uśmiechu nie poskąpił.:))

    A jak lubisz piosenki Fogga, to dedykuję Ci:
    YT: "Kiedy znów zakwitną białe bzy"

    http://www.youtube.com/watch?v=sCHkfQM-XCc&feature=related

    Też można popląsać w tangu.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. "... W parku pod platanem, pani siądzie z panem, da mu swoje usta rozkochane. Kiedy znów zakwitną białe bzy..."

    OdpowiedzUsuń
  14. Już się marzą pewnej pani
    znów spotkania po platanem,
    lecz pogoda jest do bani,
    nie chce moknąć pani z panem.

    Ust mu nie da, bo ma pryszcza,
    co wyskoczył jej z wieczora,
    nos się od kataru błyszczy,
    pani jest na grypę chora.

    Pan radosny jak skowronek,
    sam pod platan sobie idzie,
    w barze machnie se kielonek
    i przygrucha zdrową dzidzię.;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ani pani z panem, ani pani sama, ani w ogóle...
    Cześć :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć Ruda:)
    Czy Twój wpis ma oznaczać, że coś Tobie się odechciało w ogóle? Nie wierzę:)

    OdpowiedzUsuń
  17. No co TY???
    W sensie, że moknąć nie chcę - to tak:) Ale żeby wszystkiego? Jak mogłaś tak pomyśleć? No skandal:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Przecież napisałam, że nie wierzę.:)
    Moknięcia mam autentycznie dosyć. I poniedziałków też - u mnie dziś siąpi od rana i wcale nie ma zamiaru przestać.
    Co do innych spraw, to szczerze mówiąc, z wyjątkiem polityki, nigdy nie mam dość.:)

    OdpowiedzUsuń
  19. I tak trzeba trzymać:) Deszcz kiedyś w końcu sobie pójdzie - ja wyglądam już słoneczka jak kania dżdżu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. No i proszę bardzo, jaki super news przy poniedziałku: nasi wschodni sąsiedzi uważają, że walentynki to święto katolickie.:))
    Ciekawe, co na to Watykan powie?

    http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,9067480,Wladze_rosyjskiego_miasta__walentynki_to_swieto_katolickie.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Watykan orzeknie, że czcze oszczerstwa i chociaż raz prawdę powie:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślę, że ogłosi news jako herezję.:)

    A tak a'propos walentynek, znalazłam dla Ciebie piosenkę Artura Andrusa - tylko, żeby nie było, bez żadnych żaluzji do Miśka.:))

    "Piosenka o podrywie na misia"

    Jeśli tylko będziesz chciała
    Zdmuchnę troski i kłopoty,
    Wybuduję Tobie Mała
    Pałac z terakoty.
    Chodź tu do mnie… Dziś… dziś…
    Bo nie trafia ci się co dzień
    Taki biedny, smutny Miś,
    Zaraz po rozwodzie.

    Ref:
    Niech się Pani Misia nie boi,
    Niech się Pani Misia nie lęka,
    Do wesela się Misio zagoi…
    Bardzo fajna piosenka.

    Tutaj cztery szwy na łuku,
    Tu, na pleckach, mam znamiona,
    Takie mi zrobiła kuku
    Moja była żona.
    Chodź tu do mnie… Dziś… dziś…
    Taka fajna z Ciebie babka,
    Spójrz jak biedny, smutny Miś
    Słania się na łapkach.

    Ref: Niech się Pani Misia nie boi,
    Niech się Pani Misia nie lęka,
    Do wesela się Misio zagoi…
    Bardzo fajna piosenka.

    Ślady walki mam na pysiu
    Cięć, uderzeń i odgnieceń,
    Strasznie dużo teraz Misiów
    W każdej dyskotece.
    Chodź tu do mnie… Dziś… dziś…
    Tul się do siwego futra,
    Taki biedny, smutny Miś
    Przynajmniej do jutra…

    Ref:
    Niech się Pani Misia nie boi,
    Niech się Pani Misia nie lęka,
    Do wesela się Misio zagoi…
    Bardzo fajna piosenka.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję, dziękuję, dziękuję:) Miśkowi też się podoba, on także czasami robi minkę smutnego Misia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Miśki się gdzieś pochowały
    a baby same zostały.
    Wyciągniemy zaraz miodku,
    nalejemy Wam po spodku.
    Może jakiś Miś się zjawi
    i dobre winko postawi?
    Cicho, słyszę,idzie Miś
    będę bardzo grzeczna dziś.
    I Misiowi łapkę podam,
    bo w Ogródku zawsze zgoda.
    Widzę,idą Miśki dwa
    a Dana dwie łapki ma.
    Chyba jednak Misiek śpi,
    a to wszystko mi się śni...

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeden Misiek, ten w krawacie,
    wyrwał się z okowów świata,
    gdzieś w klasztornym kazamacie,
    tuli się doń dziś Agata.

    Drugi Misiek, to nie żarty,
    chrapie sobie smacznie w gawrze,
    pewnie dobrze jest nażarty,
    komitywy więc nie zawrze.

    Inne Miśki się zbiesiły,
    wino kapie im po brodach,
    z tej przyczyny brak im siły,
    by wędrować po ogrodach.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witajcie:)
    Ach,jakiż piękny,wiosenny dzień był dzisiaj...
    Wierzyć się nie chciało...Ptaki chyba oszalały bo darły dzioby przez pół dnia aż uszy bolały:)))
    W słońcu szarości nabrały ciepła a i zgniłe trawy jakby urokliwsze...:)
    Nad Odrą aż gęsto od bazi...
    Mówią,że zima wraca.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dano, w domu mam prawdziwą wiosnę!:) Kwitną mi hiacynty, kupione za grosik w hipermarkecie, a ich upojny zapach roznosi się po całym domu. Mam jeszcze wiązaneczkę wczorajszych bazi i kilka kolorowych pierwiosnków.
    Jestem unieruchomiona w domu z powodu zapalenia gardła i takie widoki są balsamem dla mojej duszy.:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Witajże mi Tygrysku:))
    Wiosnę wczoraj widziałam i uwieczniłam ją na fotkach. Nieśmiała jeszcze bardzo, ale te bazie...
    cudownie się srebrzyły nad Wisłą.:)
    Podobno od przyszłego tygodnia wracają tęgie mrozy.:( Szkoda mi tych roślinek, co już ruszyły do góry do słońca...

    OdpowiedzUsuń
  29. Dlatego też cieszyłem się tym dniem przed powrotem zimna;dobrze,że już bliżej wiosny:)
    Zacząłem troszkę się ruszać,biegam,ćwiczę troszkę,żeby trochę witalności wykrzesać...idzie jak po grudzie.Zastały się członki po zimie i prawie słychać jak skrzypią:)))

    OdpowiedzUsuń
  30. Te przebiśniegi z mojej środkowej dzisiejszej fotki, to te same, które zamieściłam przy wstępniaku 17 stycznia. I zobacz, jaka różnica.:)
    Wtedy były wąziutkie i ledwo zabielone na koniuszkach, a teraz ją mają wykształcony kwiat.
    Na co dzień biegów nie uprawiam, chyba, że zdarza mi się korzystać z miejskiej komunikacji.:))
    Ale w weekendy zawsze muszę rozruszać członki na porządnej wędrówce, chyba, że pogoda jest kitu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawe Ewuś jak się sprawi Twoja ,,Maria Kaczyńska"?Pamiętam,że masz chyba jedną cebulkę...
    Liczę na fotkę gdy już będzie w pełni rozkwitu:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Adaś,biegasz na zewnątrz? Ja się trochę boję o gardło a tak mnie korci na biegi.Na razie uprawiam biegi w salonie od ściany do ściany.Dziewczyny widziały nad Wisłą,jak facet biegał, może już pora zacząć? Też słyszałam, że wraca sroga zima.Przesunęłam stół pod ścianę i mam dużo miejsca w pokoju.Tańczę solo codziennie prawie godzinę,ćwiczenia w rytm muzyki.Dzieci nie chcą się ruszać,poprawił mi się nastrój,ruch jest dobry na zdrowie.Miłego wieczoru.

    OdpowiedzUsuń
  33. jestem w ogrodzie,
    po co tu chodze?
    sprawdzam osobiscie,
    czy rosna wisnie

    OdpowiedzUsuń
  34. Adaś, mam cebulkę i chucham na nią i dmucham, jak na najcenniejszy skarb. Trochę w lecie chorowała, chyba ją jakieś szkodniki podgryzły. Teraz, posadzona na jesieni pod kaliną, czeka spokojnie na wiosnę. Ma naprawdę piękny, delikatny, urzekający kremowym kolorem kwiat. Zobaczymy na wiosnę, na pewno zrobię jej fotkę do Ogródka.:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Dano, oprócz tańca proponuję Ci skakankę.:)
    Bardzo dobra na rozruszanie i złapanie lepszej kondycji.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Biegam na dworze,jakieś trzy kilometry rano..na więcej nie mam siły jeszcze,po południu,jak jestem w domu trochę ćwiczę na sprzęcie ale też ostrożnie.Rehabilitant pokazał mi parę ćwiczeń,dobrych na rozruch i tak stopniowo mam zamiar się rozkręcić.Starość nie radość Dano więc nie ma co strugać młodzika i ładować do oporu:)Pewnie jeszcze załatwię sobie karnet na basen ale to jak będę miał czas...Masz rację co do ruchu bo ożywiłem się troszkę i jakby lepiej się czuję:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Masz rację ze skakanką, w lecie skaczę na niej a teraz jakoś zapomniałam. Od jutra skakanka idzie w ruch.

    OdpowiedzUsuń
  38. Adaś, jak biegasz co rano po 3km, to komu tu świat gubić i o starości mówić? :)) Kondycja na medal, byleś się nie przetrenował, bo zakwasy murowane, a potem te schody...:))

    OdpowiedzUsuń
  39. Adamcocie Witaj:) Listonosz do Ciebie puka:)))

    OdpowiedzUsuń
  40. Czy ktoś wie kiedy zaczynają się MŚ w curlingu?

    OdpowiedzUsuń
  41. Powiem Ci szczerze, że nawet nie wiedziałam, co to jest curling. Teraz sobie dopiero wyguglałam, ale nic nie wiem o MŚ w tej dyscyplinie.:(

    OdpowiedzUsuń
  42. No to Cię podziwiam Adaś,mnie się nie chce jednego okrążenia na sali zrobić,a salę mamy małą. Ale biegam,bo nie mam wyboru.Trzy kilometry to dużo.

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam ten sport.Myślałem nawet,żeby uprawiać to to ale na profesjonalny sport mam za mało czasu...Za to patrzenie na zawodniczki podczas zawodów wyluzowuje mnie cudownie:)))Zwłaszcza gdy na lodzie są piękne Szwedki:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Adaś, równie widowiskowa jest jazda figurowa na lodzie, a przy okazji można posłuchać pięknej muzyki:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Danusiu,żebyś wiedziała jak mi było ciężko zmobilizować się i ruszyć siedzenie o 4.30 rano:)
    Powoli jednak dało się to zrobić.Najlepiej zaczynać stopniowo no i warto mieć motywację...ja muszę schudnąć jakieś 6kg:)))Zostały mi dwie pary spodni, w które włażę.Te drugie to robocze:)))

    OdpowiedzUsuń
  46. Podziwiam Cię Adaś.:) Mnie o 4:30 rano nic by nie było w stanie ruszyć z łóżka. Tyle, że nie mam żadnych kłopotów ze zbędnymi kilogramami, raczej odwrotnie...
    Ale każdy ruch jest konieczny dla zachowania jakiej takiej kondycji i zresetowania szarych komórek:))

    OdpowiedzUsuń
  47. :)))
    http://www.youtube.com/watch?v=UavEn2-vV34

    OdpowiedzUsuń
  48. :)))
    Duet Torvill and Dean to klasyka jazdy figurowej i prawdziwa uczta dla oczu i uszu:)A pamiętasz ich sławne bolero?

    OdpowiedzUsuń
  49. Ja się cieszę dziewczyny,że jak wracam do domu to mnie nikt nie widzi _ ciemno jeszcze:)))
    Moja Ewa mówi,że wyglądam jak ranny mamut:)))
    Początki są beznadziejne ale jak mówię nie ma co ruszać z kopyta bo to zniechęca natychmiast; powoli,stopniowo a będzie dobrze.
    Ewuś,Tobie,Kruszynko te spacery forsowne w zupełności wystarczą dla zdrowia:))))

    OdpowiedzUsuń
  50. Bolero już Tu kiedyś wysłałem:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Najważniejsza jest systematyczność. W małych dawkach, a często, można osiągnąć lepsze wyniki.:) Wiem to po sobie, jak poprawiam swoją kondycję przed wyjazdem w góry.
    Najgorzej, jak jednego dnia siedzę jeszcze za biurkiem, a następnego idę na szlak kikunatokilometrowy. Zakwasy na drugi dzień murowane.:))

    OdpowiedzUsuń
  52. Czy Ozonka jest już zdrowa
    i humorkiem ciętym tryska?
    Może napisała by coś...
    jakiś rym'ek dla Tygryska?:))))

    OdpowiedzUsuń
  53. Rymem ciągle ją zachęcam,
    lecz Ozonka się kryguje
    i od rymów się wykręca
    mówiąc, że jeszcze... słabuje.:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Już ci Ona umie składać
    rymy,chociaż się kryguje:)
    Liczę,że już po chorobie
    i jej główka znów pracuje:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Twoje rymy, mój Tygrysie,:)
    też mnie cieszą nieodmiennie,
    gdybyś jeszcze tylko przysiągł,
    że je będziesz słał codziennie.:))

    OdpowiedzUsuń
  56. Piosenka o pszczółkach

    Czterdzieści małych pszczółek
    Mieszkało w lesie na drzewie
    A jedna była mizerna
    Zostało trzydzieści dziewięć

    Trzydzieści dziewięć pszczółek
    Zaprzyjaźniło się z łosiem
    A jednej łoś nie lubił
    Zostało trzydzieści osiem

    Trzydzieści osiem pszczółek
    Jesienią klepało biedę
    I jak się łatwo domyślić
    Zostało trzydzieści siedem

    Trzydzieści siedem pszczółek
    Zimą nie miało co jeść
    I że tak zażartuję
    Zostało trzydzieści sześć

    Trzydzieści sześć pszczółek
    Mieszkało w lesie pod listkiem
    I przyleciała wrona
    I zadziobała wszystkie!!!!

    Być może w tej piosence
    Optymizmu jest mało
    Ale przynajmniej krócej
    Niż się zapowiadało!!!!


    Żeby się sobą zauroczyć (dwugłos)

    Ja mam rzekomo trochę wdzięku
    Ty masz jaskrawo smutne oczy
    Znajdzie się zatem jakiś powód
    Żeby się sobą zauroczyć

    I żeby to zauroczenie
    Ująć w banalnie wielkie słowa,
    Żeby się sobą pozachwycać,
    Żeby się sobą rozkoszować...

    Ja Cię odszukam bez kłopotu
    W tłumie tak zwanych zwykłych ludzi,
    Potem się Tobą będę cieszyć,
    A Ty się przy mnie nie zanudzisz

    Znajdziemy powód by być z sobą,
    Żadnych wymagań, planów żadnych
    - Ty będziesz piękna...
    - A Ty mądry...
    - Ty będziesz dobra...
    - A Ty ładny...

    A potem sam się znajdzie powód
    By zwątpić czy to się opłaca
    Znajdziemy powód by odchodzić
    I sto powodów, żeby wracać

    Gdzie nie spojrzymy będzie ładnie,
    Bo zamieszkamy wśród ogrodów...
    Znajdziemy powód by być z sobą
    Albo będziemy bez powodu...

    Artur Andrus

    OdpowiedzUsuń
  57. Próbowałam dziś w nocy i nad ranem, ale nic z tego. Najwazniejsze, że mam temat:)))

    OdpowiedzUsuń
  58. No i jest sobotni wierszyk, jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Chciałbym Ci moja miła
    przesłać rymów wiele
    lecz goni mnie mój czas
    co mienił się mym przyjacielem...

    Dziś wiem,że tylko udawał,
    że drwił i śmiał się w twarz
    a mimo to sradłem kawał
    czasu .On jest już nasz:)))

    OdpowiedzUsuń
  60. :)))
    Dziękuję Adaśku za Andrusa... najlepiej, żeby powód do bycia z sobą płyną z serduszka...:)

    Ozonko, spróbuj w południe, może lepiej Ci pójdzie.:) Tematów naokoło jest tysiąc, tylko brać i wybierać... i niekoniecznie polityczne.:))

    OdpowiedzUsuń
  61. Najbardziej lubię, gdy wierszyk "sam się układa", a spod pisaka wychodzą już gotowe zwrotki.

    OdpowiedzUsuń
  62. To tak jak ja,Ozonko...Jak nie mam weny to....nie mam i kaplica!Nic się nie rymuje nawet ...kaczka:)))

    OdpowiedzUsuń
  63. Czas nas goni, mój Ty miły,
    zegar wiecznie nas pogania,
    czasem mi brakuje siły,
    do rannego wierszowania.

    Ale Tobie rym ułożę,
    z ciepłym wiatrem w biegi stanę,
    byś, Tygrysku, go przeczytał
    gdy za oknem lśni poranek.:)

    OdpowiedzUsuń
  64. Zastanawiałem się - już dawno-Ewuś,jeszcze na Waszym ze Stanisławem blogu,skąd czerpiesz tyle weny ale dzisiaj rozumiem...Między wierszami wstępniaków,czytam czasem Twoje zmęczenie a i masz na pewno, jak i każdy z nas swoje osobiste problemy...
    Tym bardziej podziwiam Cię za to ,że dbasz o ludzki wymiar dnia codziennego i przenosisz to wierszem wraz ze wszystkimi zaletami swej wrażliwej duszy na ten Blog...
    Przyznam,że gdy Cię czytałem na FP,miałem dziwne wrażenie,że ktoś grzebie łabędzim piórkiem w mej duszy:)
    Jestem Ci bardzo wdzięczny za to co i jak piszesz:)))
    http://www.youtube.com/watch?v=1FE_dxZi9pE

    OdpowiedzUsuń
  65. Adaś... spłoniłam się tylko i już mi nic innego nie wypada powiedzieć, tylko dziękuję...:)

    A ja Tobie i wszystkim Ogrodnikom mogę tylko gorąco podziękować za to, że czytacie i cudownie ubarwiacie ogródek swoją obecnością, dobrym i pięknym słowem i własnymi wierszami.:))

    OdpowiedzUsuń
  66. Ewuś...
    Jutro rano wcześnie wstajesz
    a więc powiem Ci :dobranoc
    śpij więc a co w śnie wymarzysz,
    niech się wierszem stanie rano:)))

    OdpowiedzUsuń
  67. ... i za wspaniałą muzykę do Ogródka, Tobie dziekuję przede wszystkim.:)
    O ile byłby uboższy bez niej...

    OdpowiedzUsuń
  68. Jaśku!juhasie ulubiony Ty mój!:)
    Gdzie ta Dobranocka?:)))
    Czy indyk na dziko może być ważniejszy od imć Czartoryskiego???:)))

    OdpowiedzUsuń
  69. Ewuś,śpij spokojnie:)
    Pewnie widzisz,że czujemy się w Ogródku jak u siebie w domu:)))Chwastom mówimy:Nie!!!:)
    Dobranoc, kobieto wierszująca:)))

    OdpowiedzUsuń
  70. Właśnie... Jasieczek gdzieś mi się dzisiaj zapodział...:(
    Opowiem Wam pierwsza dobranockę, słowami annyG; może w międzyczasie już się indyk upiecze?;)

    Księżycowa noc

    Nie mów dziś do mnie-noc taka cicha...
    Księżyc na niebie ma twarz pobladłą.
    Z pozłacanego,gwiezdnego kielicha,
    postać swą wlewa do wód zwierciadła.

    Nie mów dziś do mnie-dźwięk taki niemy,
    Wiatr niech twe słowa w głuszę rozwieje,
    Chodź na kładce małej razem przysiądziemy,
    Podziwiając pociemniałą wody zieleń.

    Nie mów nic do mnie-dłoń mi tylko podaj,
    Głębią spojrzenia raduj moje oczy,
    Dziś w swych ramionach pragnę ciebie schować,
    I wypatrywać szczęścia, komet warkoczy.

    Dobranoc, dobranoc, Kochani:))***...obecni i nieobecni... już czas na słodki sen.:)*

    OdpowiedzUsuń
  71. Dobranoc dzieciaczki:)))
    I przypomina mi się piosenka Bajora, coś "..a w mej duszy zwyczajne 36.6..." Już wiem:"Ogrzej mnie". Dobranoc:)))

    OdpowiedzUsuń
  72. Dzięki za komplementa,Ozonko:)))...dzieciaczki - hi hi hi - jak to Heniu nasz pisze...:)
    Dobrounoc:)))

    OdpowiedzUsuń
  73. http://www.youtube.com/watch?v=zaHHrHHMpe8
    :)))***

    OdpowiedzUsuń
  74. Nie wiem czy ten utwór nadaje się na dobranoc ale to jest jeden z moich naj,naj,naj ...
    Tym samym chciałem oddać honor jednemu z najwspanialszych głosów hewi -metal - DIO,który zmarł w zeszłym roku...
    Moi idole odchodzą:(((

    :))
    i dla tego gram ten utwór:
    http://www.youtube.com/watch?v=4EL67mjv1nM

    OdpowiedzUsuń
  75. Mam nadzieję ,że nikt z Was nie pomyśli,że jestem cholernym satanistą???:))))
    Dla tego wysyłam Wam cudowną Divę;
    http://www.youtube.com/watch?v=OxBmjlI4zaI
    ..oraz czarodzieja klimatu:
    http://www.youtube.com/watch?v=OxBmjlI4zaI
    d o b r a n o c.... :)))

    OdpowiedzUsuń
  76. Witajcie.Chcę sie odnieść Adaśku do spodni.Mąż niedawno mi zrobił "awanturę" i powiedział,"że chodzę na okrągło w jednych portkach" Reszta jest ciasna.Nie kupuję specjalnie,bo tak to w życiu bym nie schudła.Minął rok w styczniu,jak kupiłam drugie auto i za rok przytyłam ok.7 kg.Od grudnia ćwiczę na aerobiku,jeszcze jeżdżę od lutego raz w tygodniu na basen,schudłam ostatnio 3 kg w ciągu tygodnia,ale to akurat nie ma nic wspólnego z ćwiczeniami,pewne wydarzenia rodzinne na to wpłynęły.Msam wesele w czerwcu chrześniaczki i to mnie mobilizujea po drugie jestem za "młoda" by mieć problemy z nadwagą.Miłego dnia,idę z powrotem do wyrka.

    OdpowiedzUsuń