Kto czyta poezję, to jest mu wiadome,
już tak od stuleci i wedle zwyczaju,
poeta, gdy miłość opiewa szaloną,
to w strofach swych bredzi wyłącznie o maju.
Wciąż niebo i ziemię przyzywa na świadków,
że w maju, bo wtedy są trele słowicze,
uczuciom sprzyjają motyle i kwiatki,
natura przybiera miłosne oblicze.
Lecz kiedy opadną majowe olśnienia,
gdy wokół jest szaro, a świat lodem skuty,
to chociaż w poezji kwieciste są brzmienia,
zaręczam, że miłość też kwitnie i w lutym.:)
Cześć Ewuś:) Popraw z "mój" na mu w pierwszej linijce i wywal ten mój wpis:)))
OdpowiedzUsuńCześć Ozonko:) Nie wywalę, bo cenię sobie Twoją czujność. Nie ma to jak dobra korekta, gdy człek z rana jest jeszcze lekko przymulony.:)))
OdpowiedzUsuńPewnie bym później zauważyła, ale Ty jesteś pierwsza, dziękuję.:))
Ależ Ty jesteś:))) Chciałam , żeby nikt nie widział:))) Dni coraz weselsze, pewnie to za sprawą sukcesywnego zdrowienia mojego organizmu:) Ale zima , to zima. Jeszcze da nam popalić (podobno):(
OdpowiedzUsuńTe duże dzwony bordo, czy to nie jest "szachownica"?
OdpowiedzUsuńJasne, że szachownica kostkowata, brawo:) Lubi takie samo mokre środowisko, jak kaczeńce, dlatego jest posadzona obok. Jeszcze jest obok różowy pierwiosnek i kompozycja kwietniowa w całej krasie.:))
OdpowiedzUsuńSłyszałam o powrocie zimy już w nadchodzący weekend, z mrozami nawet do -15.st. w dzień.
Kurczę, szkoda, bo roślinki już w blokach startowych.
Zdmuchnęłam pokłady kurzu i dokopałam się do wiosennych uniesień i wzruszeń. Przypomniałam sobie zapachy wiosny:) Konwalie, narcyzy, hiacynty i fiołki, czyż nie są piękne? I jak przecudnie pachną?:)))
OdpowiedzUsuńJako, że mam przymusowy areszt domowy, robię porządek ze swoimi zdjęciami, porozrzucanymi po różnych płytkach i pendrivach. Co roku robię zdjęcia niby tych samych kwiatów i krajobrazów, a nigdy nie ma takiego samego ujęcia.:)
OdpowiedzUsuńI co roku zachwyca to samo:)
Otworzyłam dziś telewizornię i ręce mi opadły. Któryś dzień z rzędu (chyba już czwarty?) w TVN24 międlą bez końca wypadek Kubicy. Te same filmy i komentarze. Wczoraj był parasol i krzesła na szczycie prezydenckim i tak na okrągło same bzdety. Tabloid się robi z tej stacji, która mieni się "informacyjną".:(
Od dawna mam takie samo wrażenie i nie tylko ja. Żeby każda z kolejnych , tych samych informacji była zmieniona, ubarwiona nowymi szczegółami, inaczej podana, dałoby się słuchać. Teraz przełączam na inny kanał. Nie daję rady słuchać po raz pięćsetny tego samego.
OdpowiedzUsuńCo to znaczy: ubierz coś na siebie? Ta "krakowszczyzna", eh:)
Masz rację, to chyba jest właśnie "krakowszczyzna":) Potoczność języka jest dobra w rozmowie na co dzień wśród znajomych, jednak w programach informacyjnych redaktorzy powinni tego unikać.
OdpowiedzUsuńI ci dziennikarze, którzy grają tylko na własne gwiazdorstwo, nie odróżniając rzetelnej informacji od komentarza, silący się na dowcip w żałosny sposób i usiłujący za wszelką cenę udowodnić własną tezę, która wcale z faktów nie wynika.
Właściwie, to nie ma dobrego programu informacyjnego w naszej TV. Chętniej czytam portale gazet, gdzie informacja jest wyraźnie oddzielona od komentarza - oczywiście z wyjątkiem jakiejś rydzykowych szmatławców.
...oczywiście, ma być: jakichś rydzykowych szmatławców, sorry.:)
OdpowiedzUsuńZawsze i niezmiennie rozśmiesza mnie powiedzenie :"ubierz buty":) Za każdym razem mam chęć zapytać "w co"?
OdpowiedzUsuńMnie "ubieranie butów" kojarzy się z ubieraniem choinki.:) Chociaż przyznaję - obiekt jest zdecydowanie mniej wdzięczny do ubierania.
OdpowiedzUsuńA słyszałaś powiedzenie "załóż buty"? Też chyba jakiś regionalizm. Nie jest to jednak tak rażące jak ubieranie butów.
Tak nawiasem mówiąc, to prezes zawsze pięknie potrafił ubrać buty w brud i poszarpane sznurówki.:))
"Talent" swoisty, zawsze to mówiłam;)))
OdpowiedzUsuńA "załóż" czy "włóż" buty, to warszawskie jest:(
OdpowiedzUsuńAle z tego wszystkiego wolę wkładanie butów niż ich "ubieranie"
OdpowiedzUsuńCoś na temat prezia. Mam nieodparte wrażenie, że on też ma słowotok. Uchodzi za polityka, mówiącego długie przemówienia bez kartki. ( Jak Kempa i Wróbel). I chociaż trudno mu to przypisać, jednak ma słowotok. Ciagle te same sformułowania , ten sam tekst. Tylko coś gdzieś przestawione, inna kolejność. Ale zawartość niezmienna, ciągle taka sama. I dlatego tak łatwo wyłącza mu się myślenie. Myśli gdzieś szybują a gęba gada, gada, gada... Dlatego często sie myli , mówi bzdury, przejęzyczenia są źródłem kpin. To nie jest inteligencja. Człowiek inteligentny słucha sam siebie i nie mówi "wolszczyzną";(
OdpowiedzUsuńPrezes teraz ani piśnie,
OdpowiedzUsuńskłada coś nowego,
słowotokiem znowu błyśnie,
jutro - dziesiątego!;)
Wróciłam:))) Ciagle jakieś drobiazgi są do załatwienia.
OdpowiedzUsuńPrezio, pewnie będzie chciał wszystkich zaskoczyć. Mam nadzieję, że "wyjdzie" jak zwykle:(
Prezio nowy sztab buduje,
OdpowiedzUsuńlecz ma kłopot wielki,
jak upiększyć znane wszystkim
jego cheerleaderki.
Będzie Wróbel i Sobecka,
Kempki też nie zbraknie,
no bo prezio, jak nikt inny,
pięknych twarzy łaknie.
Może SPA im zafunduje,
botox lub odnowę...
Na nic wszytko, nikt nie zmieni
w piękne dziewczę - krowy!:)
Na miejscu krowy poczuła bym się obrażona;)))
OdpowiedzUsuńMasz rację.:) Uczciwszy krowę, zmieniłam trzecią zwrotkę:
OdpowiedzUsuńMoże SPA im zafunduje,
botoks i masaże...
Jak nie wyjdzie ta odnowa,
Achima pokaże!:)
Achim jest gorliwy,
OdpowiedzUsuńNie będzie narzekał,
A hasła wyborcze -
Dupą swą wyszczeka.
Bry dziewczyny:)
Witajże mi Jaśkuuu :))
OdpowiedzUsuńJuż wiem, co to wyjdzie
z Achima szczekania.
Od czego jest dupa?
No właśnie - od sr..a.
:)
Witaj Jaśku:)))
OdpowiedzUsuńCzy przypadkiem nie powinnam napisać "poczułabym" ? Już wszystko mi się miesza;(
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, nic się nie stało. Czasem palec niechcący omsknie się na spację...:)
OdpowiedzUsuńPosłuchaj na dobry humorek:)
YT: Formacja nieżywych schabuff - Chciałabym, chciała...
http://www.youtube.com/watch?v=enoVESmOHlE&NR=1
Mogę tylko w myślach. Głośniki mi nawaliły i mam potworny pogłos;)
OdpowiedzUsuńCześć i czołem:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie każde info przykrywające smoleńską jest do zniesienia.
Z resztą kanały info omijam.Od zeszłego roku oglądam rewelacyjny BBC HD.
Madzi,Jaśkowi ale i nie tylko im spodobały by się podróże wspaniałego kucharza i podróżnika Ricka Steina ,zwłaszcza te z basenu Morza Śródziemnego...
Teraz wpadłem jak śliwka gdyż oglądam od kilku dni film o tygrysach bengalskich w indyjskich rezerwatach...
Na tym kanale nie ma polityki chyba,że dokument mówi i międzynarodowych finansach,interesach,aferach...
Pełny luzik bo daleko od wojenek polsko-polskich.
http://www.youtube.com/watch?v=evvoeqVyu_4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=f9icnGsUbvA&feature=related
:)))
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńEwuś, dlaczego nie wychwalać maja? W końcu w tym własnie miesiącu Ruda przyszła na ten świat:)))
Niech żyje maj, niech żyje maj, sto lat , sto lat, sto lat, sto lat niechaj zyje maj:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Ruda:)))
OdpowiedzUsuńNo włacha:))) Cześć Ozonie:)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry Tygrysku:)
OdpowiedzUsuńWprawdzie nie mam za bardzo kiedy, ale kilka oglądałam BBC HD, z zadowoleniem. Politykę omijam szerokim łukiem, czytam tylko najważniejsze informacje, żeby nie wypaść z obiegu i po prostu z ciekawości, bo jednak jestem trochę zwierzę polityczne. Z polityki najbardziej interesuje mnie dobra satyra polityczna.:))
Polskie kanały info to faktyczny chłam i szkoda po prostu na nie czasu.:)
W wolnych chwilkach z przyjemnością zerkam na programy przyrodnicze, muzyczne, TVP Kultura i Historia. Tyle telewizorni jest z moim życiu.:)
Oj Ruda, czytaj ze zrozumieniem;))) Taż ja nic nie mam przeciwko majowi. Tam u góry jest napisane, że miłość kwitnie też w lutym, nie wierzysz?.:)
OdpowiedzUsuń... zjadłam "razy", miało być "kilka razy", sorry, Adaśku.:)
OdpowiedzUsuńRuda, wpisałam Ci się:)))
OdpowiedzUsuńTygrysku:), ten drugi filmik znacznie bardziej podoba mi się niż ten pierwszy.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam zwierzęta, przy czym najchętniej oglądam przyrodnicze filmy z rodzimej flory i fauny, np. Adama Wajraka, Bożeny i Jana Walencików; no i oczywiście, niezastąpiony David Attenborough.:))
http://www.youtube.com/watch?v=DX-N7vftFqw&feature=fvst
OdpowiedzUsuńDziękuję, piękny ten wiersz Tess... a muzyczka do tego wspaniale nastrojowa... dzięki, Adaś.:)
OdpowiedzUsuńOdnajdziesz mnie dzisiaj
w białym płatku śniegu
muśnięciem po twarzy
na ustach w śmiechu.
Otulę białym szalem
wsłucham w serca bicie
dotknę gorących dłoni
pomarzę o...świcie.
Przytulisz do siebie
powiesz-jesteś kochanie
noc spędzimy ze sobą
rano...nic ze mnie nie zostanie
Czuję,że wypaliło się we mnie zainteresowanie polityką i tylko czasem sobie ,,spuszczę ciśnienie"gdy mnie coś szczególnie telepnie.Jednakże, już coraz rzadziej czuje to telepanie ...szkoda mi czasu i nerw na politykę...Jest tyle pięknych i ciekawych programów do obejrzenia,że gdyby nie inne zajęcia,można by nie odchodzić od TV.
OdpowiedzUsuńA poza tym czy zimą czy latem spacery i jakikolwiek ale ruch najlepiej wpływają na samopoczucie.Więc żeby nie zasiedzieć się przed kompem i TV, wybywam często poza dom:)
Ewuś - w lutym także - święta prawda:)
OdpowiedzUsuńCholewcia, moja pani profesor ze średniej szkoły byłaby rozczarowana, że nie do końca czytam ze zrozumieniem.
A ja tam jestem zwierzę domowe Adasiu (czasem tez wybywam) ale miast ciągle siedzieć przed telewizorem zabrałam się teraz za czytanie "Nad Niemnem":)
Adaś, bo ile można epatować się tylko polityką? To jest potwornie monotematyczne i jak się nie nabierze do tego dystansu, to człowiekowi z głowy zrobi się tylko śmietnik. Tyle pięknych i ciekawych rzeczy jest wokoło do obejrzenia, zwiedzenia, zgłębienia, poznania...
OdpowiedzUsuńNie mam zbyt wiele czasu, ale większość wolnych chwil "pozakompowych" (a pracuję prawie non stop na kompie) staram się spędzać na "zielonym".:)
Przede wszystkim daje mi znakomity reset twardego dysku w głowie:))
Rudzieńka:) Bez urazy, to był tylko żart.:)
OdpowiedzUsuńCzy Ty Ewuś widziałaś mnie kiedyś urażoną?
OdpowiedzUsuńZresztą przyjaciele, jeżeli nawet mówią prawdę, nie urażają mnie w żadnym razie:) Co więcej, lepiej nawet kiedy tę prawdę mówią:)
"Nad Niemnem" znam prawie na pamięć;)))
OdpowiedzUsuńRuda, powiem Ci jak to było z tym majem. Czytam sobie często poezję liryczną o tematyce miłosnej, a tam w tle tylko maj i maj...:) Nie przeczę urokliwy i cudowny miesiąc, zakochać się można od samych zapachów i dźwięków (jestem na to wyjątkowo podatna) ale wszystkie swoje miłości w życiu (z ostatnią włącznie), rozpoczynały mi się albo w sierpniu, albo w październiku. O lutym też mogę coś powiedzieć:)
OdpowiedzUsuńStąd luty w moim wstępniaku, na przekór poetom.:)
Ozonko, jeśli lubisz pamiętniki z historią w tle, to polecam Ci "W ogrodzie pamięci" Joanny Olczak-Ronikierowej; saga wspaniałej rodziny pozytywistów i szaleńców, służących dobrej sprawie w całym XIX i XX wieku, napisana barwnym i plastycznym językiem. Czyta się jednym tchem, choć liczy sobie ok. 400 stron:)
OdpowiedzUsuńPoszukam:)))
OdpowiedzUsuńPamietasz datę wydania? Będę musiała faktycznie poszukać.:)))
OdpowiedzUsuńWydawnictwo "Znak", Kraków 2002 r.
OdpowiedzUsuńJa się zakochałem w grudniu hi hi hi ...
OdpowiedzUsuńAdaś, nieważny miesiąc, jak uczucia są gorące, potrafią śniegi i wichury pokonać.:))
OdpowiedzUsuńMoże być problem. Sprawdzę, czy wydawnictwo jeszcze istnieje?
OdpowiedzUsuńIstnieje, znalazłam i przesłałam pytanie:))) Liczę, że w najbliższym czasie dostanę odpowiedź:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=8FmwQfO2Jrg
OdpowiedzUsuńAdaśku:) Barbara Kraftówna, Kabaret Starszych Panów, ehhh... To dodam jeszcze tekst.:))
OdpowiedzUsuńZakochałam się w czwartek niechcący –
nie zdążyłam zawołać pomocy.
Gdyby zdążyć, to ktoś
może podałby coś
i dopomógł dziewczynie tonącej.
Zakochałam się w czwartek bezwiednie –
teraz wiem, bo objawy powszednie:
dawniej – pełnia czy nów –
spałam sobie bez snów,
teraz nie śpię i sny miewam we dnie.
I moje serce – ta wezbrana cząstka –
co noc jak słowik kląska po gałązkach
i chociaż wołam je: „Wróć,
lub przynajmniej to skróć!”,
nie powraca,
nie skraca
i kląska.
Zakochałam się w czwartek niechcący –
nie zdążyłam zawołać pomocy.
Gdyby zdążyć, to ktoś
może podałby coś
i dopomógł dziewczynie tonącej.
Nie wiem, jak
taki fakt,
taki fakt mógł się zdarzyć,
ani czuć,
ani snuć,
ani marzyć.
Ani śnić,
ani chcieć,
ani taki zamiar mieć.
W środę jeszcze żartować
z tych spraw,
a we czwartek notować
ten traf:
Zakochałam się w czwartek przypadkiem –
aksamitne ma oczy jak bratki.
Pewno więc akurat
przez nie w serce się wkradł,
bo to dla mnie najmilsze są kwiatki.
Zakochałam się nienaumyślnie –
pomyślałam, że może czar pryśnie.
Ale czar nic a nic –
raczej wzrósł, niźli prysł –
i rozkwita codziennie pomyślniej.
I teraz z lękiem myślę, co się stanie,
gdy może kiedyś kochać się przestanie,
i że wtedy się znów
będzie sypiać bez snów
z sercem zimnym, świerszczykiem blaszanym.
Zakochałam się w czwartek przypadkiem,
płatki z kwiatków obrywam ukradkiem,
wróżąc sobie, czy mnie
kocha, lubi czy nie.
Czy ten czwartek szczęśliwym był
czwartkiem?
Bardzo lubię Nalepę ale co do niektórych tekstów pana Loebla trudno mi się odnieść bo uczucia mam mieszane...
OdpowiedzUsuńOto piękna piosenka o miłości z ,,ciekawym" tekstem:
http://www.youtube.com/watch?v=v0J8c4HBFVQ
Dzięki.:))Saksofon Tadeusza Nalepy bardzo lubię:) Jak każdy dobry jazz...
OdpowiedzUsuńTekst jest może zbyt drastyczny, wolę subtelniejsze przenośnie.:)
Cześć Adaś:) Wiesz w ogródku był Alexander
OdpowiedzUsuńCzartoryski i zostawił taki wiersz:
"Oko kwiatu"
Lubię przychodzić do ogródka,
postrzegać kolorowe kwiaty,
patrzeć jak Pani ... młoda-młódka
dopieszcza kwiatów tych rabaty.
Skrzypnęły za mną furtki drzwiczki ...
Jej postać tak się schyla, zgina,
że kształtne, jędrne swe ... policzki
obydwa ku mnie wprost wypina.
Nad chwastem mocno pochylona,
nóżki rozstawia dość szeroko,
a ja dostrzegam to, co ona
ma między policzkami ... oko?
Ten wygląd oka jakiś dziwny,
a brwi i rzęsy nazbyt gęsto.
Podchodzę bliżej ... O! Naiwny,
nie myl się więcej, ani ... często.
Popatrz, jak schyla się dziewczyna,
gdzie krzew zielonej śnieguliczki,
a to, co ku tobie tak wypina
na pewno nie są to ... policzki.
To miejsce też jest zbyt głęboko
i nie otwarte, niewidzące,
więc to na pewno nie jest oko ...
Nie kielich kwiatka też na łące.
Ten kwiatek raczej bliżej ... zadka,
nieco otwarty ... ma coś z maku.
Zapach chcę poznać tego kwiatka
i pokosztować, jaki ... w smaku.
Może nie kwiatek to, a pączek?
Jak poznać jego kielich cały
nie używając zgoła ... rączek?
Ja nie wiem, ale wie ... mój mały!
By poznać tajemnicę kwiatka
posłucham mego dyktatora,
gdyż się otwiera pączka natka ...
W Pani rozwija się chęć spora,
piersiątkom ostrzą się brodawki,
kwiatek się staje wręcz przymilny,
zmieniając się na kształt przyssawki.
Symptom pragnienia ... nieomylny.
Kwiatek wymaga pielęgnacji,
nie może wciąż usychać w cieniu.
Dlatego, widzisz, nie bez racji
ulega temu przemienieniu.
Oboje z kwiatka korzystamy,
w jego kielichu rozkosz słodka ...
Oboje wraz się przekonamy,
jak cudnym kwiat ten jest ... od środka.
Nie dziwię się, że w ogródku, ale w lutym?
Cóż mogę powiedzieć... w lutym w ogródku też mogą się zdarzyć kwieciste niespodzianki:), a więc ..."posłuchaj swego dyktatora", jak mówi nasz Poeta:)
OdpowiedzUsuńWitojze mi Jaśku:)))
OdpowiedzUsuńA toś mi tą poezją sprawił niewymowną radość...
taki ogródek tygrysy lubią najbardziej:)))
W lutym można sobie taki ogródek z ogrodniczką np....wyobrazić:)
Czartoryski - tak coś czuję - był świetnym ogrodnikiem:)
http://www.kobieta.pl/wiersze/kochanie-czego-szukamy-w-sianie--nwiersz1028643254.html
OdpowiedzUsuńTo może posłuchajcie "Pantum wiosennego"?
OdpowiedzUsuńW lutym w ogródku nie tylko roślinki kiełkują:)
Pantum wiosenne
Gdy niewinna czerwień osiada na ustach,
wtedy kwitnie we mnie najprawdziwsza wiosna.
Kiedy wiatr we włosach pędzi niczym mustang
a na łąkach czuć już kwiatów wonny posmak.
Wtedy kwitnie we mnie najprawdziwsza wiosna,
gdy soczystość trawy czuję pod stopami
a na łąkach czuć już kwiatów wonny posmak.
Miłości aromat - nie oddam go za nic.
Gdy soczystość trawy czuję pod stopami,
a na ciele dreszczy swawolne igranie.
Miłości aromat - nie oddam go za nic,
wiem, że wszystkie myśli zakwitły kochaniem.
A na ciele dreszczy swawolne igranie,
gdy niewinna czerwień osiada na ustach.
Wiem, że wszystkie myśli zakwitły kochaniem,
kiedy wiatr we włosach pędzi niczym mustang.
autor.annaG
Nic dodać Ewuś:))
OdpowiedzUsuńAle żeby jeszcze uzupełnić temat miłości - zatańczmy sambę:)))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Up2va2CblGk
To ja dodam jeszcze: Maanam Złote tango, złoty deszcz:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=YScKvEz0f6Y&feature=related
Do Iglesiasa dołożę Jaśku:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=sneqWW49lI8
też samba i też o miłości:)))
http://www.youtube.com/watch?v=nIncb6Gy2js
OdpowiedzUsuń...to uwielbiam....
Dobranoc,
OdpowiedzUsuńpchły na noc,
karaluchy pod poduchy
...a łapki na kołderce:)))
Dobranoc, dobranoc kochani:)))*... miłujcie się
OdpowiedzUsuńnieustająco:)*
Na dobranoc jeszcze będzie er(d)otyk, jak w słowach wiersza annyG:
OdpowiedzUsuńEr(d)otyk wierszem
Wiesz, co erotyzm w wierszu znaczy?
Dziś rymy w strofach jak podwiązki
zsunę ponętnie, byś zobaczył
ciało. (Uważaj, teren ten jest grząski).
Lubieżność wkładam w mocne słowa,
wyczekujące zmysły karmię.
Dreszczem owijam jak wąż boa,
czujesz? Już duszniej jest i parniej...
Czytaj mnie mocniej, głębiej, szybciej,
między wersami skryta czekam.
Rozpalę żądzę w akapicie,
spijaj mnie teraz, już! Nie czekaj.
Pochłoń mnie wzrokiem wyobraźni
razem z czerwoną łuną słońca,
zaprowadź w burzę, niech już zagrzmi,
i pożądaniem usta trąca.
Teraz mogę powiedzieć dobrej nocki, Kochani...:))*
... i zatraćcie się w miłowaniu.:)*
Pa:)))
OdpowiedzUsuńYes, yes, yes!!! :)))***
OdpowiedzUsuń:)*
OdpowiedzUsuń