Powered By Blogger

sobota, 12 lutego 2011

Splątana (autosatyra)



Głowę swą oddałam wierszom we władanie,
a tu wciąż się trzeba mierzyć z życia prozą,
trudne jest na co dzień z ludźmi rozmawianie,
kiedy furt do głowy rymy mi przychodzą.

Gdy do pracy jadę, gdzie jest rym do "zdążę",
ktoś mi z rana w radiu nowy wiersz cytuje,
zamiast plan układać, wokół rymów krążę,
myśli mam zajęte, nowe wiersze snuję.

Szef już patrzy groźnie, o raporty pyta,
zamiast tego zeszyt mu na biurko kładę,
termin nie wypalił, szybko drzwi zamykam,
rymem więc próbuję pokryć swą żenadę.

Różne sytuacje niesie popołudnie,
obiad, sklep, zakupy, zajęć sto mnie czeka,
na spotkanie idę, a tu znów tak cudnie
zamiast konwersacji, nowy rym nawlekam.

Chciałam list napisać, bo milczenie długie
niepokojem serca zawsze mnie napawa,
spod klawiszy płyną tylko rymów strugi...
Może się obrazi? Znowu jest obawa...
****
Brzask zagląda w okno, myśli wciąż uśpione,
bielą znów spowite wszystko o świtaniu,
zamieć mi wygrywa zimową canzonę...
Z rymem ułożyłam Wam dziś powitanie.:)

105 komentarzy:

  1. Witaj Ewuś,witajcie:)
    Na dobry dzień:
    http://www.youtube.com/watch?v=3xdE9MpZ9kc
    ...Weekend,pracę zostawmy...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie powitania.
    lekka ręka pióro niesie.
    Czy zakwitły przebiśniegi
    w Waszym lesie?

    Jeszcze moment, niech usiądę i popatrzę,
    Powrót wiosny to najmilsza w życiu chwila.
    Mówisz,że niejedną tu zobaczę?
    Prawda, niech ta wonna życie nam umila.
    Witaj Ewo o poranku:)))
    Widać zdrowieję, bo rymy mi się pchają na potegę:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ozonka,ja bym powiedział,że Ty już dawno jesteś zdrowa ale przyznaj ,komu to zawdzięczasz?:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry Adaśku:)
    Aleś mi duszę ucieszył i rozgrzał tą piękną piosenką...:)Tym bardziej, że za oknem sama zimowa beznadzieja, brrr...
    A pracę dzisiaj zamykam na wielki klucz; niech się robi sama! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Ozonko:)
    Przebiśniegi śniegiem zima znów pokryła,
    na przedwiośnie będą jeszcze trochę czekać,
    mroźna biel na dworze nam dziś powróciła,
    wiosna się ociąga. Więc musimy czekać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzień dobry. Dobrze też, że pracę odkładasz na bok. Chociaż "myślę, że wątpię" (jak mawiał p. Piecyk, bohater u "Wiecha"), ale przynajmniej chcesz odpocząć. Tobie i Wszystkim Gościom, Miłego dnia. :-)*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry Heniu.:)
    Dobre powiedzenie, bo ja też "myślę, że wątpię", ale pracę ograniczę do minimum. Mam trochę zaległości w innych życiowych sprawach, więc spróbuję dziś połączyć przyjemne z pożytecznym.
    Miłej soboty z beztroskim próżniaczeniem Ci życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewuś,kochanie,dajesz sobie radę z pisaniem (cudownie i wspaniale)w pracy ale to zakrawa na połowiczność(której dzięki Twej inteligencji nie da się prawie wcale odczuć:)))
    Mam nadzieję,że nie masz kłopotów w pracy...
    Znam Twój niepokój:)..z serca,dobry i kochany....:)
    Weekend jest po to by dać wreszcie upust myślom i uczuciom....:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Tygrysku.:) Trochę to inaczej wygląda, niż w satyrycznym wierszu. W pracy nie sklecę nic porządnego, tylko raczej spontaniczne rymowanki ad hoc, które w niczym mi nie przeszkadzają.:)
    Nie te tematy, nie te klimaty...
    Nie mam żadnych kłopotów w pracy, tylko pracy wciąż za dużo.:)) Zawsze mogę w domu nadrobić i to jest moje szczęście.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Dawno", jak to łatwo powiedzieć:))) Od niedawna nie mam gorączki, ale muszę uważać żeby nie wróciła. Dobre rady wszystkich wokół spowodowały wyzdrowienie. Bez leków z apteki!!! Dzięki Wam, Adasiu:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Witajcie Adamie i Ozonko. Powinienem nie w tej kolejności, ale nie będę poprawiał. I tak się dziwię, że mnie nie wyrzuca dziś jakoś z bloga. Nie ryzykuję powtórki. Przyjemnego pobytu w Ogródku. Ja może będę wieczorem. Pa :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Heniu:) jak dobrze wyślesz, to nic Cię wyrzuci, chyba, że blogger się biesi od czasu, do czasu, ale tym się nie przejmuj, uzbrój się w cierpliwość.:)

    Czy na zachód od Wisły też macie dzisiaj zimę?
    Może to tylko mnie zawiało na amen, bynajmniej nie "procentowo" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest piękna pogoda.....za oknem. Wieje.

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie też słoneczko i niebo niebieskie:)))
    Idę na spacer.Z MP* i kozłem:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja idę po zaopatrzenie, bo mi kiszki żałobnego już mi ostro grają, a w lodówce tylko banany.:)
    No to macie szczęście po tamtej stronie Wisły, jak zwykle.;)
    I gdzie tu sprawiedliwość?;(
    Adaś, podrap Fabiulka za uszkiem ode mnie.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie widziałem wpisu Adama więc chyba to nie do mnie było, przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  18. od rana drapię...:))tyle dni bez przyjaciela...:)
    Zaśpiewam go na pólku dzisiaj:)))
    http://www.youtube.com/watch?v=96YQdiMV-Jc&NR=1
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Heniu, gdzie te lody, przed chwilą były, ale się zbyły. Lubię lody dla ochłody.

    OdpowiedzUsuń
  20. A u mnie jeszcze rano były czarne chmurzyska. Wiatr jednak odpracował swoje i teraz niebo jest błękitne z kilkoma białymi obłoczkami:))) Piękna pogoda. Żeby nie mróz, który nocą ściął padający deszcz... Ślisko :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Heniu lubi lizać lody,
    czasem zajrzy do gospody.
    Kobiety Ci wiersze piszą,
    szczególnie przed nocną ciszą.

    OdpowiedzUsuń
  22. U mnie mocny wicher wieje
    ale ja się z niego śmieję.
    Pozdrawiam Was Ogrodnicy
    chodźcie na wino z piwnicy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Adam poszedł na spacerek
    założył ciepły sweterek.
    Ewa biegnie z zakupami,
    kupi serek i salami.
    Ozonka się dobrze czuje
    i znowu ładnie rymuje.
    Andrzej z kumplem spaceruje
    ładne auta obserwuje.
    Heniu krokusy hoduje
    kobiet też nie zaniedbuje.
    Ja się dzisiaj lepiej czuję,
    ciśnienie już nie wariuje,
    Idę po wino z piwnicy,
    stawiam dla Was ogrodnicy.
    Lecz gdy się napije wina ,
    to zachciewa mi się syna.
    Wtedy mijać mnie z daleka
    nowy kłopot może czekać!

    OdpowiedzUsuń
  24. Widzę, zbliża się przedwiośnie,
    każdy uciekł, gdzie pieprz rośnie.
    A wino w piwnicy czeka,
    micha też jest pełna mleka.
    Macie picie do wyboru,
    dla poprawienia humoru.
    Jeszcze dzisiaj nic nie piłam,
    przed chwilą na dworze byłam,
    wieje,jakby porwać chciało,
    a że waży trochę ciało,
    to mnie jednak nie porwało.
    Pozdrawiam Was bardzo śmiało.
    zwłaszcza tych co maja syna.
    Przecież ja tylko żartuję,
    tak mi sie jakoś rymuje!

    OdpowiedzUsuń
  25. Bry:)*
    Bierze mnie już jasna cholera
    Jakiś wirus się do mnie dobiera.
    Od gorączki mnie telepie,
    Muszę leżeć, by czuć się lepiej.
    Wziąć medykamenty: 2 polopiryny,
    Także końską dawkę C witaminy.
    Jeszcze okład z ciepłego ciała
    Może jaka dziewczyna by chciała
    Ulżyć trochę w mej niemocy
    I udzielić mi pomocy? :)))

    Miłej soboty zdrowym:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witajcie Wszyscy zdrowi i Jaśku Chorasku:)*

    Dzisiaj wszystko jest zmrożone,
    śniegiem ogród mi zawiało,
    wszystkie drogi oblodzone,
    służbom chyba się zaspało.

    Ja mam siłę, ciepło w sobie
    więc Choraska w mig przytulę,
    grzańca z winka prędko zrobię -
    szybko zdejmuj swą koszulę!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dano:)
    W Twoim sercu już przedwiośnie,
    coś tak widzę - ostro puka,
    śpiewasz dzisiaj nam radośnie
    i już przebiśniegów szukasz:)

    Cóż Ci powiem? ja poczekać
    muszę chyba odrobinę,
    wiosna u mnie trochę zwleka,
    weszła w śniegu dziś pierzynę...

    Na Twe winko ja się skuszę,
    nic nie grzeje, tak jak ono,
    miłych sercu przyda wzruszeń,
    więc się czuję zaproszona!:)

    Dziękuję za miłe wierszyki z ranka. Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  28. "Świńskie " wiersze mi się rymują. Jaśku zdrowiej:)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Henio poszedł lizać lody?
    O mój Boże, zgrozą wieje...
    Chce iść z zimą znów w zawody?
    Może tylko z nas się śmieje?;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ozonko, to tylko Oznaka zdrowia:))
    A Jaśka szybciutko wyleczymy w Ogródku bez polopiryny.:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam nadzieję:))) Żeby nie jakaś choroba co to "głodnemu.... i.t.d. ";)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Jeśli jesteś "głodna" na tę chorobę, to bardzo dobry objaw... A głód trzeba zaspokoić, bo zbyt długi post jest bardzo niezdrowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Było, było...ale się zmyło. Ten sam wiatr, który rozegnał rano ciemne chmury, teraz przygnał następne. Znowu zrobiło się ponuro:(

    OdpowiedzUsuń
  34. Ewuś , będzie "git" (ale słowo?):)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Przesadzam dzisiaj moje roślinki domowe, bo już mi dosłownie wyłażą z doniczek. A amarylisy mają pąki kwiatowe.Długość dnia i ciepełko kaloryferów zrobiły swoje.:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Niczego teraz nie ruszam. Zrobię jak wrócę. O kwiatach mówię:))) Dwa tygodnie wytrzymają:)))

    OdpowiedzUsuń
  37. Hula, gwiżdże wiatr lutowy,
    kapelusze zrywa z głowy.
    Wiosnę pognał gdzieś daleko,
    za dziesiątą górę, rzekę.
    Szalał w nocy, spać nie dawał,
    taki z niego drania kawał.
    Zerwał beret nie wiem za co,
    chodzę teraz z gołą glacą.
    Muszę znaleść ten berecik,
    bo się będą śmiały dzieci.
    Jak nie znajdzie się berecik,
    trzeba ubrać se kaszkiecik.
    Posmarować jakimś klejem,
    bo wiatrzysko wciąż szaleje.

    Dzien dobry Ogródkowiczom.Pozdrawiam serdecznie.:-))

    OdpowiedzUsuń
  38. Niebo jest stalowe, ciężkie, brudnoszare,
    chmury zaś z ołowiu bronią wstępu słońcu,
    ono pod chmurami siedzi dziś za karę,
    dzisiaj nam promieniem nie błyśnie do końca.

    Widzę Andrzeju, że u Ciebie jest to samo; widocznie oglądasz świat z prawej strony Wisły.:)
    Pozdrawiam i miłego dnia życzę, mimo wszystko.:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Heniuś nasz wrócił odmieniony
    Wygląda, że jest trochę obrażony
    Wciąż ucieka, nie chce gadać
    I na nasze posty odpowiadać.
    Ma w nosie Dany lody i śledzie
    Zapowiedział, że znowu pojedzie
    Poszukiwać prawd swej drogi
    Tylko czemu na Filipinach? - mój Heniu drogi.
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  40. Andrzeju, Andrzeju,
    załóż więc kaszkiecik,
    niemodny się zrobił
    ostatnio berecik.!

    Chyba, że moherem
    głowę przyozdobisz,
    pójdziesz na Krakowskie
    i furorę zrobisz.:)

    OdpowiedzUsuń
  41. Widzisz mój Jasieńku, Dany on unika,
    gdyż na Filipinach lubi sobie brykać.
    Filipinki nagie wdzięcznie tam tańcują,
    bioderkami kręcą, lody mu szykują.
    ;)))

    OdpowiedzUsuń
  42. Na Filipinach ciepło jest:))) Noga nie będzie rwać i w ogóle nic nie będzie rwać:)))

    OdpowiedzUsuń
  43. Bo ja wiem? Co do rwania, nie byłabym taka pewna;)
    Co, jak co, ale Henio rwanie (niekoniecznie w kolanie) lubi.:)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jak lubi... to nie wyjedzie:)))

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie Juhasie. Nie jestem na nikogo obrażony, ani nie mam do nikogo żalu. Mam poczucie humoru. Nie wróciłem też odmieniony, tylko trochę bogatszy.Dalej jestem sobą. Ten sam Heni (kiedyś cieć) Choroba niestety, dokucza mi dalej i............
    I tu nie będę o niej mówił. Epatował moim ......
    Życzę Wszystkim, miłej zabawy. Ja niestety, nie mam ............ :-))

    OdpowiedzUsuń
  46. Heniu,ktoś Ci porwał tego loda, ale to nie byłam ja.Idę nosić drewno.Pozdro.

    OdpowiedzUsuń
  47. Dano? Co też tu się stało?
    Komuś loda gdzieś porwało?
    Co za jakaś dziwna moda -
    kto znów zjadł Heniowi loda?! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  49. Zawsze miałem i nie zgubiłem. Myślę, że TU, nie będziemy o tym rozmawiać. Inny profil bloga. Tak w nawiasie, ja nie chcę kpić z wartości dla niektórych ważnych.Nie jest ważne, że jestem od kościoła daleko. Tak sobie myślę, ale może nie mam racji?

    OdpowiedzUsuń
  50. Heniu....To nie były kpiny!.....:(

    OdpowiedzUsuń
  51. Tak myślę. Odebrałem to jako żart. Mam poczucie humoru i to wielkie, jednak są dla mnie dziedziny, których nie ruszam , nawet w żartach.

    OdpowiedzUsuń
  52. Witaj Adaśku popołudniową porą:))
    jak Ci się udał spacer z koziołkiem i MP*? Czy Was czasem gdzieś po drodze nie zawiało?
    :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Wreszcie i do mnie słonko zawitało. Nawet z cudną aureolą nad Ogródkiem ;))

    OdpowiedzUsuń
  54. Heniu, tu nikt z niczyich wartości nie kpi. Mogłeś nie jeden raz o tym się przekonać i Twoje obiekcje chyba nie mają pokrycia w rzeczywistości?
    Róznimy się tutaj pięknie i jednocześnie szanujemy nawzajem swoje przekonania.
    Nikt z kogo tutaj nie kpi. A żart i satyra zawsze jest mile widziana.:)

    Adaś, zagrasz coś karnawałowo, ku pokrzepienia humorku? Poproszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Aureola jest ze słonka, co wyszło wreszcie zza chmur i podniosło wszystkim nastrój. Nie widziałeś nigdy tzw. "halo" wokół słońca? :)
    Tylko niestety, ono mróz na noc zapowiada...

    OdpowiedzUsuń
  56. Tak myślałem , że od słonka. 2.Ja wcale nie twierdzę, że ktoś kpi. Jeszcze nie zapomniałem, że w Ogródku jest tolerancja. Ja powiedziałem o sobie, czego nie robię. Tylko tyle.

    OdpowiedzUsuń
  57. Z łóżeczka, ale jeszcze nie na dobranoc, takie
    męskie rozważania Alexandra Czartoryskiego.:)))

    Fraszka 17 Szukam sprzątaczki

    Zasiądą ziomale - zakąska i śpiew
    i nadmiar "bon-tonów" gdy kończy się raut
    to burdel na stole obora i chlew,
    więc szukam sprzątaczki. Potrzebna. Na gwałt.

    Nie mylcie pojęć, proszę usilnie
    - sprzątnięcie stołu to sprawa prosta,
    a "na gwałt" znaczy po prostu pilnie!
    Ach! Czego ludzie nie piszą w postach ...

    I to jest powód, żeby się spienić.
    Czy za sprzątanie miałbym się żenić?!
    Dla mnie "małżeństwo" - głupi sakrament,
    to coś jak ... miłość na abonament.

    Przewrażliwieniem nie cudza żona,
    lecz Instytucja ( tak, tak ) Małżeństwa.
    Miałbym się żenić? Co? Prędzej skonam.
    Takie sugestie to bezeceństwa.

    Żona czas męża ciągle mitręży
    - nie wiem, co chłopy w łbach pustych mają -
    to już mi lepszym jest przykład księży,
    co w celibacie jak chcą ... ciupciają.

    Wróćmy ab ovo, czyli do stołu,
    gdzie wróg alkohol przyniósł nam klęskę.
    Sam go nie sprzątnę, nadmiar mozołu
    ... no i zajęcie raczej nie męskie.

    Czyżby czas przyszedł przerwać biesiady?
    O! Iluż kumpli ja przez to stracę,
    przez to sprzątanie, gdy nie dam rady.
    Szukam sprzątaczki. Drooogo zapłacę :)
    ------***------
    Podzielam zdanie autora, a co!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  58. http://www.youtube.com/watch?v=MM23JnawnEQ

    OdpowiedzUsuń
  59. Śnieg sypie, cholerka gęsty jest.Coś się zimie pomyliło. Błekitne niebo, kilka chmurek i taka snieżyca??? Ja się pytam : Z czego????

    OdpowiedzUsuń
  60. Noooooo.... ja nie wiem Jaśku, czyś Ty aby na pewno chory... może nie szukasz sprzątaczki, tylko... ehhhh... jak zwykle u ptaszków:(

    Fraszka o ptaszkach

    Czy jest to temat, czy to jest igraszka?
    A może całkiem poważna rozprawa?
    Czy piękny człowiek ma pięknego ptaszka,
    czy tak się tylko innym ludziom zdawa?
    Za pierwszą wszak-że idzie sprawa druga,
    gdy ktoś mniej piękny, bardziej gadatliwy.
    Gadatliwego ptaszkiem jest papuga.
    Teraz zaczyna problem się prawdziwy,
    a ciężar jego cięższy niźli belka.
    Człek pospolity, co w tłumie szarzeje.
    Czy on za swego ptaszka ma wróbelka,
    który, spłoszony, lada moment zwieje?
    A człek poczciwy? Pewnie ma gołębia
    z gołębim sercem i pod kratą trzyma.
    Odważny człowiek ma ptaszka jastrzębia,
    który walecznie za łowy się ima.
    Wielcy stanowią tak mały liczebnie
    wśród populacji procencik, niewielki.
    Mogę powiedzieć: całkiem niepotrzebnie
    marzą o ptaszkach różne marzycielki.
    Aż raz komediant, aktor komediowy,
    rozśmieszacz ludzi, żywot jego marny:
    "nieważna nazwa - mówi - byle zdrowy
    służył mi zawsze, wytrwale figlarny"
    I tak nie zdradził, jakiego ma ptaszka ...
    Nadal przede mną problem żywy stawa,
    ważna rozprawa, czy też zwykła fraszka?
    Dlaczego pytam? Przez ptaszków igraszki,
    mogą być straty, a nie tylko gratki,
    kiedy żywotne i figlarne ptaszki
    chce pani zamknąć do swej jednej klatki.
    Choć-by to była i najmilsza klatka,
    ptaszkowi wolne wciąż się marzy błonie.
    Wie o tym panna, tak jak i mężatka:
    nie skarmisz ptaszka na jednym zagonie ! :))

    autor: Alexander Czartoryski

    Może ktoś zaprzeczy? Rada bym usłyszeć opinię ptaszków.:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Przepis na klej

    Trzeba zmieszać mąkę z wodą
    (to chyba nie jest przeszkodą)
    potem chwilę trza poczekać
    i porządnie w głowę wklepać
    następnie ubrać kaszkiecić
    i z wiatrem do mnie przylecieć.
    Ja z antenką mam berecik,
    z niego można syna "sklecić"
    To jest Jaśka przepis nowy,
    mam przez niego zawrót głowy.
    Siekierka jest pod poduszką
    powiem po cichu na uszko,
    mąż siekierę w piecu spalił,
    potem się do mnie wyżalił
    że już nie chce więcej dzieci
    i jak ja mam syna "sklecić"?
    Wesoła jest moja minka ,
    bo ja właśnie kończę drinka,
    Nie gniewajcie się za żarty,
    kto dziś ze mną zagra w karty?
    Andrzej, a co z tą herbatką?
    która daje sił cherlatkom?
    W poniedziałek po nią jadę,
    więc przyjedź tu do mnie quadem,
    no i weź mi w końcu powiedz,
    jak się ta herbatka zowie!
    Ale dzisiaj bzdury klecę,
    chyba z hukiem stąd wylecę?
    Pozdrawiam Was z małej wioski,
    życzę wieczoru bez troski.

    OdpowiedzUsuń
  62. Zanim Tobie, Dano odpowiem, co z tym klejem;) (a zapewniam Cię, że z hukiem nie wylecisz), znalazłam coś dla Henia, w duchu tolerancji. Heniu, tylko się nie obrażaj, bo to klasyk powiedział:)

    Duch religii

    Duchem religij poomamiani
    wiodą przemądre dysputy.
    Dam wam odpowiedź, święci kapłani,
    jasną i prostą, "na skróty".
    Na czubku szpilki diabłów jest ilu?
    - pytał raz klecha w dyspucie.
    Odpowiedź prosta, w szczególnym stylu:
    - wszystkie są w tobie, filucie.

    autor:Alexander Czartoryski.

    OdpowiedzUsuń
  63. Ewa, wywal ten wierszyk,zanim ktokolwiek go przeczyta, wypiłam jednego drinka i "ululałam się". Spójrz przynajmniej krytycznym okiem, nie chcę nikogo obrazić.Idę na pierogi ruskie. To Twój Ogródek, jeśli uważasz, że może zostać,to niech zostanie, najwyżej dostanę od Kogos lanie!

    Do Adasia- z pół kg mąki wyszło mi 50 pierogów, a Tobie ile?

    OdpowiedzUsuń
  64. Dano:)
    Nie siekierka, nie berecik -
    trochę stażu wszak posiadasz,
    jeśli chcesz mieć więcej dzieci,
    siądź z mężulkiem i pogadaj.

    Zdejm zalotnie swój żakiecik
    ogrzej mu swym ciałem dłonie,
    zanim włoży swój berecik,
    syn się pocznie. Pieśni koniec!

    A Twojego wierszyka i nie wywalę. Nie ma w tym nic złego, że wypiłaś drinka.:)
    Ja do poobiedniej kawy tradycyjnie wypiłam dwie lampki czerwonego wina, o!:)

    OdpowiedzUsuń
  65. No, to oboje jesteście świetni w lepieniu pierogów. Tylko Adasiowi jakby ździebko większe wyszły.:)

    OdpowiedzUsuń
  66. Wałkowanie to robota zupełnie nie dla faceta...
    Moja mama z pół kg.robi ponad 60 sztuk:(

    OdpowiedzUsuń
  67. No wiesz, Adaś... jeśli chodzi o wałkowanie, to chyba mam coś z faceta, bo też się do tego zupełnie nie nadaję...:)

    OdpowiedzUsuń
  68. Nie mam tyle cierpliwości a mimo to dostałem upomnienie,że dosyć wałkowania bo ciasto wyschnie(?)...

    OdpowiedzUsuń
  69. ... z wpisaniem do akt?:)))

    OdpowiedzUsuń
  70. Pa kochani,bawcie się dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Mam nadzieję, że się nie obraziłeś na nas? ;)

    OdpowiedzUsuń
  72. Tygrysy nie znajom takich uczuć:)))***

    OdpowiedzUsuń
  73. Tak myślałam Tygrysku, znam Ciebie nie od dziś:)))

    OdpowiedzUsuń
  74. Dziękuję za różyczkę, a zajrzyj do nas jeszcze.:)

    OdpowiedzUsuń
  75. Gratuluję, Adaśku, robisz postępy!Mnie chodzi o rymowanie, trudno,niechaj wiersz zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  76. Leciał bociek,
    dźwigał becik.
    W nim zawartość,
    - dwoje dzieci.

    Płci te dzieci,
    jednakowej.
    Najważniejsze,
    że są zdrowe.

    Reklamacje,
    do bociana.
    Same córki.
    Podpis.
    (-)Dana.

    OdpowiedzUsuń
  77. Andrzej, świetny wierszyk. No, nie mogę ,aleś mnie rozbawił!Przesyłam Ci buziaczka przez Bociana-Dana.

    OdpowiedzUsuń
  78. A toś Andrzeju ucieszył Danę:)) Jej się synek marzy, a tu... cztery panny do brydża..

    A dla chorego Jaśka mam cieplutką piosenkę, może ozdrowieje?:)

    http://www.youtube.com/watch?v=VApuUClj7zA

    YT: Golec uOrkiestra - "Mów do mnie miły"

    OdpowiedzUsuń
  79. http://www.omega.win.pl/paul.htm

    Chcesz wyzdrowieć Jaśku!
    Drinkuj.To jest stary.
    sposób Inków.
    Koneserom i palaczom,
    dziś polecam ja La Pacho.

    OdpowiedzUsuń
  80. Ja Ci, Jaśku, zaś polecam,
    szybko wnet opuścisz łoże.
    Intuicja ma, kobieca,
    mówi: jedz z żeń-szenia korzeń.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  81. Ewo, nie znałem tej piosenki Edytki, a Edytkę
    bardzo lubię - dzięki:) W rewanżu:

    http://www.youtube.com/watch?v=U6DsMS9txO0&feature=related

    Jędruś, Ewo, dzięki za ziół i troskę:))

    OdpowiedzUsuń
  82. Dzięki Andrzej za La Pacho,
    kiedyś dam Ci dobre ciacho!
    Zaproszę cały Ogródek,
    muszę kupić dużo wódek.
    A Wy pięknie zaśpiewacie,
    faceci będą w krawacie.
    Będą tańce i swawole,
    mam duży pokój na dole.
    Trza najpierw Jaśka wyleczyć,
    Ewa, natrzyj spirtem plecy.
    Jaśku,dam Ci mleka z miodem,
    zaraz jadę samochodem!
    Łykaj czosnek i cebulę
    a ja Was pozdrawiam czule.

    OdpowiedzUsuń
  83. Jaśku, jeszcze jedną piosneczkę Golców Ci podrzucam, wprawdzie bez Edytki, ale śliczną.

    http://www.youtube.com/watch?v=SwmuMPDx7dg&feature=related

    I dzięki za Edytkę (Bartosiewicz), też jej nie znałam.:)

    OdpowiedzUsuń
  84. Dano, grypolinu zaraz sobie łyknę
    Myślę, że do niego nie przywyknę.
    A do mleka, miodu trza też gipsa
    Na wypadek, gdyby jakaś przyszła.

    OdpowiedzUsuń
  85. To ja jeszcze z Edytką:

    http://www.youtube.com/watch?v=e8XWcZYnKIE&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  86. Grypolinu nie zażywaj,
    gipsa też Ci nie potrzeba,
    usiądź z nami i zaśpiwaj-
    może któraś spadnie z nieba?
    ;)
    I dzięki za Edytkę, zasłuchałam się w tej piosence na dobre.:)

    A jak wieczór z Golcami, to jeszcze to:

    http://www.youtube.com/watch?v=qWbs6_ghMhQ&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  87. Dano,
    Nakup wina, trochę wódek
    dla chłopaków, jam nie skora,
    bo jak sobie wszystko zmieszam,
    do brewerii będę skora.;)

    Albo padnę jak przecinek,
    tu balety - a jam chora.
    Zamiast mieć wesołą minę,
    będziesz wołać wnet doktora.

    OdpowiedzUsuń
  88. Pół dnia (prawie) przespałam. Piszcie tytuły piosenek przy okazji podawania linków. Proszę:)))

    OdpowiedzUsuń
  89. Mogę pisać, zazwyczaj to robię. Ale wiesz, jak łatwo skopiować link? Najeżdżasz myszką na test, zaznaczasz całość i klikasz (prawą) "kopiuj". Potem przenosisz do paska u góry i lewą myszką klikasz "wklej" - i gotowe.:)

    OdpowiedzUsuń
  90. U mnie to nie przejdzie. Nie wiem dlaczego. Może mam inną przeglądarkę, alboco? Ale mam konto na YT i sam tytuł wystarczy:)))

    OdpowiedzUsuń
  91. Muszę przepisywać "ręcznie", a tego nienawidzę:(

    OdpowiedzUsuń
  92. Ja już jak zwykle. Rano dzień dobry, wieczorem dobranoc. Nie mam ostatnio....... do pisania. Życzę spokojnych snów. DOBRANOC Wszystkim. :-(

    OdpowiedzUsuń
  93. Dobranoc Heniu, i żeby Ci jutrzejszy dzień przyniósł lepszy humor.:)

    OdpowiedzUsuń
  94. Ewunia, tu nie o humor chodzi. Zdrówko do..... Byle co klepać? Aby być? I tak myślami jestem tu.
    jeszcze raz SPOKOJNEJ NOCY (albo i nie?) Upojnej. :-)*

    OdpowiedzUsuń
  95. Dobrej nocki, Ogrodnicy
    wszyscy śpią już w okolicy,
    więc też kończę rymowanie
    jutro nowy dzionek wstanie.
    Ewa wierszem znów zachwyci,
    idźcie spać Kochane Dzieci

    OdpowiedzUsuń
  96. A ja uparcie, jak zawsze, czy się komuś podoba
    czy nie, zakończę dzień słowami Alexandra Czartoryskiego:)))*

    "Takie ciche słowa"

    Drobne litery, które piszę
    składając małe z nich wyrazy,
    mienią się w słowa, które słyszę
    cichutko szepcząc wiele razy.

    Potem je łowisz wdzięcznym słuchem,
    gdy siądziesz obok, przytulona.
    Usta za twoim chowam uchem,
    słuchasz ... i jesteś tym wzruszona.

    Zawsze chcę mówić dobre słowa,
    jak serca ciepła pobudzanie.
    Niech zawsze myśl w nich będzie nowa
    i da nadzieję na przetrwanie.

    Niech mówią zawsze o tym samym,
    i utwierdzają co dzień w wierze,
    że przecież siebie tylko mamy,
    że nikt nam siebie nie odbierze.

    Cichutkie słowa, ciepłe ramię,
    ty przytulona do mnie cała,
    słuchasz, bo szeptem się nie kłamie ...
    i obyś długo słuchać chciała.

    I obyś w długim tym słuchaniu
    zasnęła najszczęśliwszą z ludzi.
    A ja poczekam. O zaraniu
    gorący całus mnie obudzi.

    Przed dom wyjdziemy, na rabaty,
    rosą poranka zaroszone ...
    Popatrzysz na mnie ... i na kwiaty ...
    przed dom nasz piękny zaproszone.

    Dobranoc, dobranoc miłośnikom Alexandra)))***
    i snów miłością wypełnionych:)*

    OdpowiedzUsuń
  97. Jaśku, dla mnie Alexander Czartoryski jest naszym najwspanialszym poetą ogródkowym, razem z annąG - i też będę uparta :)))*

    "ciepła chcę"

    schowaj mnie za pazuchę, w cieple
    chcę zamieszkać, serca posłuchać
    jak puka tylko dla mnie, ufam

    że przyjdziesz zimą, otulisz
    miękością futra, na razie czekam
    jutra, dziś przecież lato mamy,

    z futer się rozpinamy, słonkiem
    mnie więc połaskotaj, spod pierzyny
    wyglądają już skowronki, lubię

    letnie spiekoty, lecz nie zapomnij,
    że zimą nie mam ochoty w chłodzie
    serca wieszać na płoty, więc chociaż

    do butonierki mnie schowaj,jak kwiat
    świeży się chowa,sercu tak bliski
    wierzę, że schowasz me drżące listki...

    Dobranoc, dobranoc Kochani:)))*** z obrazem poezji miłosnej śnijcie już słodko:)*

    OdpowiedzUsuń