Powered By Blogger

poniedziałek, 21 lutego 2011

Co mi nowy dzień...



Co mi nowy dzień przyniesie,
gdy za oknem ledwo świta,
ile wzlotów i uniesień,
wstaję szybko i nie pytam.

Smak radości, czy rozpaczy
okruch szczęścia, beznadzieję,
nie odgadnę, lecz wyznaczam
linię działań na nadzieję.

Ideały nie istnieją,
samo nic się nie chce zrobić,
nim minuty spowszednieją,
do radości się sposobię,

Trzeba szybko ją nastroić,
rytm powtarzać co godzinę,
by od świtu aż do zmierzchu
w każdą wdarła się szczelinę. :)

41 komentarzy:

  1. Witaj Ewo:)*
    Tego raczej nie wiemy. Trzeba jednak zgodzić się
    Z Piotrem Szczepanikiem,że:

    "Dzień niepodobny do dnia"

    Dzień niepodobny do dnia
    puste kartki bez dat
    czasem ból, czasem żal.
    Czy wiesz, który zmierzch
    pisze dniem życia sens
    i marzeniom mym nada kształt?

    Dzień niepodobny do dnia
    luźne kartki bez dat
    czasem ból, czasem żart.
    Jak żyć, żeby nikt pustki
    nie odgadł w nich
    nim marzenia oblekę w ich kształt.

    Chcę znaleźć miejsce dla siebie wśród was
    Chcę pracy sens waszej znać
    Chcę mieć dziewczynę jedyną jak ty
    Chcę kochać, marzyć, chcę żyć

    Dzień niepodobny do dnia
    luźne kartki bez dat
    czasem ból, czasem żart.
    Jak żyć, żeby nikt pustki
    nie odgadł w nich
    nim marzenia oblekę w ich kształt.

    http://www.youtube.com/watch?v=KYVA78tZNe4

    OdpowiedzUsuń
  2. Tadeuszu, dzięki za piękny rewanż o miłości.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry Jaśku:)*
    Jak miło, gdy się zajrzy, już w zgiełku dnia, do Ogródka i znajdzie taką piosenkę. Nastroiłeś mnie cudnie w jej rytm na następne godziny.:)
    W rewanżu daję Ci "Dwoje na huśtawce" grupy "Pod budą" - z nią można się troszkę unieść w zachwycie:

    "Dwoje na huśtawce"

    Boli nas każdy świt
    każdy za ścianą szmer
    telefon późny zbyt
    i brak na koncie zer

    Cieszy ulicy gwar
    knajpa gdzie grają jazz
    za rogiem tani bar
    i miłość - jeśli jest

    Na odwiecznych uczuć huśtawce
    przytuleni jak ptaki do siebie
    kołyszemy się nad wielkim miastem
    prostych znaków szukamy na niebie

    A pod nami światła i przestrzeń
    a dokoła nocy aksamit
    i ta wątła pewność że jeszcze
    że coś jeszcze także przed nami

    Dziś ty a jutro ja
    pojutrze znowu my
    więc pojedynek trwa
    do pierwszej srebrnej łzy

    Na odwiecznych uczuć huśtawce
    przytuleni jak ptaki do siebie
    kołyszemy się nad wielkim miastem
    prostych znaków szukamy na niebie

    Ta huśtawka to przecież jest życie
    które według uczonych nie głaszcze
    lecz pozwala się unieść w zachwycie
    w Nowym Jorku i Starym Teatrze.
    ---------
    Słoneczka Ci życzę na cały poniedziałek.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie śmiało, też Ci życzę miłego spokojnego dnia. Niestety, swoim sercem i swoimi słowami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Err: miało być ze swojego serca, dlatego swoimi słowami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzień dobry Heniu.:)
    Nie życz nieśmiało, bo mogą mi się te życzenia nie spełnić i będziesz mnie miał na sumieniu.;)
    Ja, tak Tobie, jak i Wszystkim (a i sobie przy okazji też) całkiem śmiało i głośno życzę spokojnego dnia i dobrego nastroju - tak jak we wstępniaku - w każdej szczelinie między świtem, a zmierzchem.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Celsjusz dziś krzyknął: minus czternaście!
    Więc ja na baczność z zimna wciąż stoję,
    lecz co tam mrozy, widzę, że właśnie
    prezes komputer sobie oswoił.

    Pęknę ze śmiechu z prezia wywodów
    bo jako żywo przypominają,
    bełkot nic więcej. I lanie wody.
    Sensu żadnego one nie mają.

    Referat walnął se z wielką werwą,
    Alik z wrażenia stanął w rozkroku,
    ziewnął i miauknął: Jarek, nie pierdol*,
    już nie zostaniesz blogerem roku.
    :)
    * - przepraszam za słówko, to nie ja, to Alik.

    OdpowiedzUsuń
  8. Sensacja

    Mamy nowego kolegę
    Blogera, kaczą nogę.
    Ma wielką kulturę,
    Dotknął klawiaturę.
    Pierdnął w salonie (24)
    I wywołał sensacje
    Jak nacisnął spacje.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Huśtawka nastrojów,
    humorek odbiera.
    To włączam komputer,
    co chodzi jak kierat.

    Słuchawki na uszy
    jakowe zakładam.
    I w trakcie słuchania,
    paluszki zajadam.

    Kawencję napiłem,
    telefon zadzwonił.
    Ktoś znów mnie chciał
    zrobić poprostu w balonik.

    Odkładam słuchawkę,
    bo dzwonił niemowa.
    Ani nie przeprosił,
    - ani podziękował.

    Przez głuchy telefon
    poczułem się gorzej.
    Utnę sobie drzemkę,
    - wiersz potem ułożę.

    Pozdrawiam serdecznie.Miłego dnia bez niespodzanek.:))

    OdpowiedzUsuń
  10. To ja jeszcze o sensacji na salonie (24):

    Pierdnął, kleksa sobie zrobił,
    a więc wiśta wio i hejta!
    Salon wdzięcznie przyozdobił,
    nie wie, jak wcisnąć "dilejta".
    :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry Andrzeju.:)

    Niespodzianki chętnie widzę,
    tego wcale się nie wstydzę.
    A ten Twój telefon głuchy
    mógł od miłej być dziewuchy.
    Nie zasypiaj, bo niebożę,
    znów zadzwonić do Cię może.

    Pozdrawiam i dobrego poniedziałku życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wczoraj na dobranoc dedykowałem Ci Ewo****,
    "Balladę o filiżance" Andrzeja Sikorowskiego.
    Posluchaj.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Andrzeju, dziękuję.:)
    Oczywiście, wysłuchałam tej piosenki i myślę, że na pewno jest w niej coś więcej, niż w tym małym morale na końcu...
    Wczoraj Ci nie odpowiedziałam, gdyż... ktoś uprawiał różne zabawy w ogródku i byłam zajęta pieleniem chwastów - nie mając pewności, czy to na pewno Twój wpis.
    Potwierdziłeś, dzięki.:)

    Odwzajemniam się również piosenką Andrzeja Sikorowskiego -

    "Będzie lżej"

    Śpiewanie piosenek o wiośnie
    naprawdę głęboki ma sens
    gdy wszystko dokoła nam rośnie
    i panny zerkają spod rzęs
    Nad małą biedronką gdzieś w parku
    z miłością pochyla się brzdąc
    i randki się kroją kucharkom
    i dziwne myśli ma ksiądz
    Staruszkom znów marzą się tańce
    i pałki zakwitły policji
    senator się kocha w posłance
    choć ona jest w opozycji
    Do pracy namawiać nie trzeba
    i gębę przyjazną ma wróg
    berety nam lecą do nieba
    i jakby maleje nam dług
    Na wiosnę pęcznieją kolory
    do łóżka się idzie jak w dym
    nie grożą nam żadne wybory
    i dobrze bo nie ma już w kim
    Więc razem zaśpiewać o wiośnie
    mój drogi rodaku dziś chciej
    przez chwilę nam będzie radośniej
    przez chwilę będzie nam lżej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ewa witam serdecznie i ściskam za blogiera roku.Piątka z plusem.Zrobiłaś mi frajdę.Będę miał do końca dnia dobry chumor.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzień dobry Jurku:)
    Bardzo mi miło, że zrobiłam Ci frajdę. Bloger roku popisał się niesłychanie, więc warty był "uwiecznienia" w wierszyku. Będę śledzić dalsze jego popisy na blogu. Może Alik wymiauczy mu jakiś wiersz godny uwagi?
    Pozdrawiam i ściskam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hofman mówi, że wklepał kolega,
    Bo bloger, to w internecie lebiega.
    Lepiej by sobie Alik w nim poradził
    Gdyby przy kompie ktoś go posadził.
    :)
    Witojze mi,- Jerzy:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Matrix ominął szerokim łukiem,
    i w klawiaturę hukną swym kciukiem,
    pisząc komentarz tak się wziął nadął,
    pierdnął, wystukał: "spieprzaj stąd dziadu"!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ze dwie godziny chyba to trwało,
    z wysiłku oko mu aż zbielało.
    Pocił się, stękał, lecz się nie lenił.
    Spację nacisnął. I gacie zmienił.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Siła by było tu opowiadać,
    fetor się rozszedł aż po sąsiadach.
    A ja garściami wyrywam włosy,
    że konkurencję mam tuż pod nosem.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Siedział Alik w domu,
    czekał na prezesa.
    Telefon zadzwonił
    - dostał SMS - a.

    Czekaj na mnie w domu.
    Nie gadaj nikomu.
    Odgrzej sobie zupę,
    - pogadaj z biskupem.

    Możesz wyjść na taras,
    wrócę - lecz nie zaraz.
    Włącz "se" telewizor,
    - w skrzynce jest awizo.

    Umyj sobie zęby,
    bo ci śmierdzi z gęby.
    Zakręć potem wodę,
    - dostaniesz nagrodę.

    Pogłaszczę ci kitę,
    dam ci immunitet.
    Będziesz pod ochroną,
    - jesteś moją żoną.

    OdpowiedzUsuń
  21. :)))
    Jeszcze mu dopisał:
    otwórz sobie kompa,
    naciskaj klawisze,
    trochę se pobrzdąkaj.

    Ułóż mi wstępniaka,
    ja ci dam w prezencie
    jedynkę na liście -
    w europarlamencie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam Kochani:)

    Ta polityczna pchła , czyli jajek wielkogłowy , nie tylko mnie weną napełnia:) Sami przyznacie, że to " cóś " - coś w sobie ma, że nas wszystkich do twórczości wierszowanej inspiruje. Jego postać, jego gadanie i mamlanie paszczą jest poprostu ... inspirujące:) Ja to już kiedyś Wam mówiłem. Wynalazłem też inne zastosowanie dla tego " wielkiego poloka":) W charakterze - środka na przeczyszczenie. Wystarczy na to " oblicze nieskalane myślą " popatrzeć i... biegiem do łazienki:) Skuteczność 100 %. Że też " zurnaliści " znowu poświęcają wyskrobkowi tyle czasu... Widać: paranoja indukowana jest mocno zarażliwa:))
    Pozdrawiam Ewo i Ogrodnicy
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobry wieczór Staszku:)
    Obśmiać trzeba, kiedy sam temat nasunął się pod klawisze. To wszystko nie warte jest żadnego poważnego komentarza, bo gdy człowiek cośkolwiek myśli, to bez trudu zrozumie, że tymi idiotyzmami manipuluje pierwszy tabloid Rzeczypospolitej, pt. TVN24. Teraz pytanie: kto manipuluje tabloidem ? Odp.: - publisia, podnosząc słupki oglądalności temu kaczyńsko-dubienieckiemu reality show!:)
    Eee, tam. Pośmiałam się i wystarczy.
    Chociaż... cholercia, konkurencja mi rośnie.:))

    OdpowiedzUsuń
  24. Prezes przy laptopie,
    chłodne piwo pije.
    Zgadnij miła Ewo****
    - za czyje on pije?

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeszcze w internecie
    się nieśmiało błąka.
    Na dobry początek,
    puścił sobie bąka.

    OdpowiedzUsuń
  26. On jest koneserem,
    wielką ma uciechę,
    zagryzając serem
    chla zimnego Lecha.

    A zapasik trzyma
    w wawelskiej piwnicy,
    Jędruś, już się zżymaj -
    płacą podatnicy.:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jestem Alik
    jestem kotem.
    Właściciela
    mam idiotę.

    Siedzę sobie
    na kanapie
    prezesa za
    uszko drapię.

    Chodzę swoimi
    ścieżkami.
    Prezes wkurza
    mnie czasami.

    Czasem spodnie
    mu obsikam.
    Wtedy on
    dostaje bzika.

    A że dość
    często to robię.
    Prezes ma wciąż
    mokre spodnie.

    Jak mnie ktoś
    dobrze wychowa
    zmieni się
    Prezesa głowa.

    Ale chętnych
    nie ma na to,
    może, kiedy
    wróci lato?

    Mój gospodarz
    się odmieni
    i ręce wyjmie
    z kieszeni?

    Jego też trzeba
    wychować.
    Może jakaś
    białogłowa?

    Latek już minęło
    wiele.
    a ja czekam
    na wesele.

    Wątpię,czy kiedyś
    doczekam.
    Lepiej się
    napiję mleka.

    Pozdrawiam Ogrodników.

    OdpowiedzUsuń
  28. Pewnie, że wystarczy już o pierwszym blogerze
    IV Rzeczypospolitej, no ewentualnie,.. możemy
    o ptaszkach:)

    "Fraszka o ptaszkach"

    Czy jest to temat, czy to jest igraszka?
    A może całkiem poważna rozprawa?
    Czy piękny człowiek ma pięknego ptaszka,
    czy tak się tylko innym ludziom zdawa?
    Za pierwszą wszak-że idzie sprawa druga,
    gdy ktoś mniej piękny, bardziej gadatliwy.
    Gadatliwego ptaszkiem jest papuga.
    Teraz zaczyna problem się prawdziwy,
    a ciężar jego cięższy niźli belka.
    Człek pospolity, co w tłumie szarzeje.
    Czy on za swego ptaszka ma wróbelka,
    który, spłoszony, lada moment zwieje?
    A człek poczciwy? Pewnie ma gołębia
    z gołębim sercem i pod kratą trzyma.
    Odważny człowiek ma ptaszka jastrzębia,
    który walecznie za łowy się ima.
    Wielcy stanowią tak mały liczebnie
    wśród populacji procencik, niewielki.
    Mogę powiedzieć: całkiem niepotrzebnie
    marzą o ptaszkach różne marzycielki.
    Aż raz komediant, aktor komediowy,
    rozśmieszacz ludzi, żywot jego marny:
    "nieważna nazwa - mówi - byle zdrowy
    służył mi zawsze, wytrwale figlarny"
    I tak nie zdradził, jakiego ma ptaszka ...
    Nadal przede mną problem żywy stawa,
    ważna rozprawa, czy też zwykła fraszka?
    Dlaczego pytam? Przez ptaszków igraszki,
    mogą być straty, a nie tylko gratki,
    kiedy żywotne i figlarne ptaszki
    chce pani zamknąć do swej jednej klatki.
    Choć-by to była i najmilsza klatka,
    ptaszkowi wolne wciąż się marzy błonie.
    Wie o tym panna, tak jak i mężatka:
    nie skarmisz ptaszka na jednym zagonie ! :))

    Autor: Alexander Czartoryski

    OdpowiedzUsuń
  29. Kochani, dość już mam bajania o tym głupku blogerze, nie wart ani jednej strofki więcej.
    Ja już oddaję sie wieczornemu nastrojowi.:)

    http://www.youtube.com/watch?v=Q-D5Zz3lSQ4&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  30. O! Proszę. Jasiek już z ptaszkami przyszedł.:))

    OdpowiedzUsuń
  31. Cholewcia, a mogłem też przyjść i z "Panem osłem"

    Fraszka 69 Pan Osłem II

    Pewien Pan, co żył samotnie
    Panią kochać chciał. Stokrotnie.
    Naturalne - życie samo.
    Pani jest dojrzałą Mamą,
    dzieciom swe oddała serce.
    Pana miewa ... w poniewierce.
    Przekonanie stąd wyniosłem:
    - taki Pan musi być Osłem,
    jeśli czeka Jej miłości.
    Choć ten proces ma niuanse,
    to być Osłem Pan ma szanse.
    Można wątek tak uprościć:
    - Pani w latach późnej pory
    w Ośle tym szuka podpory,
    co podnóżek by podstawiał.
    ( Chłop poprzedni z młodszą nawiał:)

    Autor też Alexander Czartoryski

    No to o czym rozmawiamy? Pewnie jednak o ptaszkach, jakby nie było osiołek też go ma.:)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Oprócz ptaszka, pan powinien posiadać jaja:)

    Chłop z jajami

    Rano robiłem jajecznicę
    Po jaja szedłem do lodówki
    Ale, zerkając na ulicę
    Przyładowałem w drzwiczki. Z główki.

    Jaja jak mokre, drobne maki
    Ciekną w podłogę zakosami
    Co wart - powiedzcie - jest chłop taki
    Co sobie nie radzi z jajami?

    Toże - Nasz Alexander.:))

    OdpowiedzUsuń
  33. A pani zdrowe rączki:)))

    Fraszka 56 Wróbel w garści

    Taka mała fraszka,
    co śmiesznostkę zgłębia.
    Chciała pani ptaszka.
    Najlepiej gołębia.

    Gdy się doń wspinała
    ( blisko dachu była )
    na ziemię zleciała
    Drabiną przykryła.

    Lepszy w garści wróbel
    Niż gołąb na dachu
    Jeśli nie jest bubel
    Nie zrobi obciachu.

    Też A. Czartoryski
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  34. Ty umiesz Ewo***
    się rozprawić z nudą.
    Masz asa w rękawie.
    To grupa "Pod Budą"

    Ty umiesz przegonić,
    nie tylko me troski.
    Bo Ci w tym pomaga
    Andrzej Sikorowski.

    Aktualnie Ewo****
    ci muzycy grają.
    Andrzej Sikorowski,
    ze swą córką Mają.

    OdpowiedzUsuń
  35. No to rozruszajmy nudę piosenką

    http://www.youtube.com/watch?v=-OmztoW3NFY&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  36. To może jeszcze coś o ptaszkach? Niektóre panie preferują Bocianki.;)

    Fraszka 82 Jedna jaskółka

    Jedna jaskółka wiosny nie czyni,
    natomiast bocian jeden - już tak.
    Nie bez znaczenia więc wpływ na wynik
    ma rozmiar jaki posiada ptak.

    Oczywiście. Alexander Czartoryski.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Dziękuję, Jaśku...:)*
    Wkraczajmy w krainę łagodności:

    http://www.youtube.com/watch?v=36anFBi5r40&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  38. I posłuchajmy jeszcze pięknej piosenki Krystyny Jandy:

    http://www.youtube.com/watch?v=XzdIYjP4Fhw&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  39. Powiem już do dobranoc Kochani, dziś już bez
    Alexandra Czartoryskiego, bo nie można go tak
    bardzo wykorzystywać.
    Zatem Dobranoc, dobranoc:)*** srebrnych snów:)**

    OdpowiedzUsuń
  40. Bez poezji dobranocka się nie liczy...
    Żeby nie eksploatować nadmiernie naszego Alexandra, opowiem o szczęśliwej przystani słowami wiersza annyG:

    Szczęśliwa przystań

    Migają światła mroźną nocą,
    grzeją pragnienia ciepłą barwą,
    pochmurne niebo blaskiem złocą,
    a ja przyglądam się tym skarbom.

    I wtedy siłą wyobraźni,
    pod przymkniętymi powiekami
    w obrazie jeszcze niewyraźnym,
    tworzę świat własny - ten bez granic

    Wymiatam smutek ciepłym gestem,
    maluję kwiaty w bieli śniegu,
    i ja tam jestem - i ty jesteś,
    i księżyc srebrny, nasz opiekun.

    Na ławce nocą, koło rzeki,
    tyle się dzieje a nikt nie wie,
    że ja to wszystko właśnie widzę,
    i jestem z tobą w siódmym niebie.

    Dobranoc Kochani..:)** ... śnijcie już.:)*

    OdpowiedzUsuń
  41. Ewo, zeby tak mozna bylo latwo zasnac...
    za to wstawac rano sie nie chce.

    dziekuje Jaskowi za przywolanie mnie do youtuba.
    wiec dorzuce cos z moich ulubionych: stara piosenka Cuco Sancheza w wykonaniu zespolu Uniwersytetu w Lizbonie (te wszystkie uniwersyteckie Tunas tak sie nosza w czarnych plaszczach) z popularna piosenkarka Monica Sintra (ktora tu wyglada nieco jak Scarlet Johansson)
    http://www.youtube.com/watch?v=SGOLgCe7Pvg

    OdpowiedzUsuń