Powered By Blogger

czwartek, 17 lutego 2011

Pobudka!



Pod powiekami taka senna cisza,
rozkoszą ciepło zmysłom moim daje,
słońce lśni złotem w pełnym swym zenicie...
Ty, ja i ogród, który pachnie majem.

Wiatr lekko muska opalone ciała,
jaśmin zapachem zmysłów żar pobudza,
z płatków jabłoni dywan nam usłałam...
nad horyzontem zbiera się gdzieś burza.

Nagle krzyk wdziera się do mojej ciszy,
upiornym dźwiękiem w każdy nerw mi wnika,
żegnaj śnie piękny, wiatr już nie kołysze...
Wstawaj, kobieto! - ostry głos budzika.

Za oknem dzisiaj znowu minus dziesięć,
pewnie magnolia marznie pod chochołem...
Ile dni jeszcze zima nam przyniesie,
zanim się wyśni snu marzenie moje?

111 komentarzy:

  1. Tak bym chciała śnić te dwie i pół zwrotki Twego wiersza. Niestety realia są w następnych - jednej i pół. Tak realistycznie to opisujesz...:)))
    Dzień dobry Ewo:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień dobry Ozonko:)
    Ty nie będziesz musiała śnić choć przez tydzień, będziesz miała dosyć ciepła i pięknej przyrody. Jesteś w czepku urodzona.:) A zanim wrócisz, może coś się wreszcie zmieni?
    Nudna już ta zima i upierdliwa, jak stara ciotka.
    Mam jej szczerze dość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie Ty jedna. Im człowiek starszy, tym trudniej znosi niwygody zimy. Dzieciństwo to inna historia. Może nie byłoby tak źle, gdyby nie zimowe "choróbska", które mnie w tym roku szczególnie wymęczyły. Aby do wiosny. Od dzieciństwa marzę o śnie zimowym, jak miś:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. A z tym czepkiem... Od dziecństwa mi to mówią;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzień dobry Paniom.
    Ja lubię zimę. Lubię wszystkie pory roku i tylko chwilami mówię "z rozpędu": ach, żeby ta zima, wiosna deszczowa albo...... Te chwile, się nie liczą w sumie. Wiersz chyba "pod" wpływem chwili pisany :-)). Dziś, jak nie pracuję i ....., moim marzeniem jest......chodzić do pracy. Poglądy się zmieniają w zależności od okoliczności (nawet mi rym wyszedł, a jestem daleko od rymowania).
    Życzę mimo wszystko, MIŁEGO DNIA. Ewie (Gospodyni bloga) nieskomplikowanego powrotu do domu. :-))).

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie nie budzi dźwięk budzika.
    A pobudka jest do wstania.
    Wiem codziennie, że wstać muszę,
    - bo jest wiersz do przeczytania.

    Co tam zegar.Jakiś budzik.
    Ja to myszką sobie klikam.
    No i zaraz się pokaże,
    Autor: Ewa****, treść wierszyka.

    Pozdrawiam.Udanego dnia.:-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzień dobry Heniu:)
    Zazwyczaj tak jest, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Też mogę powiedzieć, że lubię zimę, w szczególności... z zza szyby, gdy jestem w ciepłym pomieszczeniu i nie muszę szarpać się na co dzień z wichurą, zadymką, ślizgawicą, błotem pośniegowym, i solną breją na jezdni. Że już nie wspomnę o niskiej temperaturze, a jestem wyjątkowo wrażliwa na zimno. A wiersz nie jest pisany pod wpływem chwili, tylko - jak być może zauważyłeś – pod wpływem snu.:)
    Spokojnego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Ewo:)

    Faktycznie mógłby się Twój sen spełnić... U mnie też zimno jak cholera : wiatr przenikający do kości i ok - 12 stopni. Tak było rano. Jednakże, ponieważ sny miewam dość koszmarne i zupełnie surrealistyczne, wstałem chętnie...Może " jawa " będzie przyjemniejsza od nocnych projekcji/?/ Zastanawiam się czasami: skąd takie upiory senne się biorą? Przecież , we dnie o takich sprawach wogóle nie myślimy. Mózg, widać chadza swoimi ścieżkami:) Albo zaczynam fiksować:(

    Pozdrawiam ciepło
    Stanisław

    Lecę, bo jestem umówiony z mechanikiem na naprawę hamulca ręcznego. Znowu wydatek:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzień dobry Andrzeju, dziękuję.:)

    Dziwnym trafem tak się dzieje,
    gdy dzień wolny już nastaje,
    chociaż budzik mi nie „pieje”.
    Zamiast spać – też rano wstaję.

    Lecz mam komfort, że w pośpiechu
    kawą się nie muszę parzyć,
    rano więcej jest oddechu,
    głowa jaśniej mi kojarzy.

    Pozdrawiam ciepło i miłego dnia, dla Ciebie również :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witojcie:)

    Trawestując Młynarskiego: - Bo miewamy czasem
    piękne sny, ale potem się budzimy i... - nie
    jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach:)))

    Ciepełka życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj Staszku:)
    Według Freuda, sen jest projekcją marzeń na jawie i choć ja mam do tego sceptyczny stosunek, czasem może coś w tym jest? ;)
    Nie będę dalej rozwijać jego teorii psychoanalizy, bo bym się może za daleko zagalopowała, a rzeczywistość, to jak z koniem - jaka jest, każdy widzi. Mam nadzieję, że dzisiaj wszystko Ci się uda.Miłego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzień dobry Jaśku.:) Wolałabym się czasem nie budzić, bo...

    ...przewidzieć wprost nie sposób,
    co dostanę dziś od losu
    ile szczęścia, pecha ile,
    ćmy przyfruną, czy motyle... ?

    O wczasach w góralskich lasach już zawczasu pomyślałam. Niech no tylko przyjdzie sierpień, a tymczasem muszę jednak na nie zapracować.
    Tobie też ciepła życzę.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Paw

    Rze PiS hoduje pawia
    Wiadomo od dawna
    Spuścizny jego szuka
    A znaleźć ją to sztuka.

    Ten paw jest bez ogona
    I nic mnie nie przekona,
    Że to był piękny paw.
    Jak chcesz, to Boże spraw
    I go w swej dobroci zbaw.

    I to by było na tyle.:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niech tam sobie, kto chce, szuka,
    tego pawia, czy ogona,
    nikt spuścizny nie wykuka,
    choćby w swej głupocie skonał.

    Wspomnieć trzeba, bo się godzi,
    choć spuścizny ani śladu,
    dziś na pamięć mi przychodzi
    tylko jedno: „spieprzaj dziadu”.

    OdpowiedzUsuń
  15. :)

    Ubierają Lesia w słowa
    Aby długo się zachował.
    Już jest wielki i przystojny,
    W wór cnót nadzwyczalnych strojny...
    I " przesłanie " nam zostawił,
    Które sam Bóg - pobłogosławił!
    Bo " wuc Wolski" - każdy wie...
    Że z zaświatów rządzić chce.
    Jajek to spuścizna jego !
    Więc " logika " sama każe,
    Też go zanieść na " ołtarze "
    On jest wzorcem wszystkich cnót.
    On jest " mondry" - jak sam Bóg....

    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  16. I choć wołają: - Santo subito!
    Archanioł powie: mnie to tito.
    O spuściźnie mnie nie zagaduj,
    Powiem tylko spieprzaj dziadu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witajcie:)
    Dzisiaj Dzień Kota.
    Serdeczne życzenia składam kotom,kociarzom a jednej Dziuni to całuska daję prosto w śliczny pyszczek:)))
    http://www.youtube.com/watch?v=MF5k7m5oOEk&feature=related
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj Tygrysku, też Kocie:))
    Pomrukuj nam radośnie muzyczką w dniu swego święta i nie tylko. I miłego marcowania już niedługo, chociaż u takich Kotków to pewnie miesiąc nie mam znaczenia.;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Oj,nie ma Ewuś,nie ma:))Kocia natura ...
    Niestety ostatnio nie mam zbyt wiele czasu,wciąż coś mi wypada (najczęściej wizyta w jakimś urzędzie)a ponieważ jestem typem domatora trochę mnie złości to kursowanie.

    A to w sprawie pawia i pasuje jak ulał:
    http://www.youtube.com/watch?v=3vrxPDDWJAk

    OdpowiedzUsuń
  20. Pasuje:))
    Chociaż mam dosyć dywagacji i bicia piany na temat domniemanego ogona. Temat frapujący tylko dla Rzepy i spadkobierców domniemanej "spuścizny". Niech się kiszą we własnym zatęchłym sosie, a mnie i większości podobnie myślących nikt nie wmówi, że czarne jest białe.:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też się nie chcę stresować:)
    To całe polityczne bleblanie w TV wykańcza mnie nerwowo a tematy związane z Kk...lepiej,żeby były z dla ode mnie...
    Oczywiście,cały czas i nieustająco czekam na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo dobrze to nazwałeś - „bleblanie” i nic poza tym. Jeśli mądre redachtury postawią sobie jakąś tezę, to za wszelką cenę starają się udowodnić, a przy tym zabłysnąć własnym wątpliwym talentem. Już nie wspomnę o doborze polityków i wszelkiej maści „ekspertów” od wszystkiego. Nabrałam do tego właściwego dystansu i nie będę się tym w kółko epatować. Nie dokładam sobie stresów, których nie brak mi na co dzień.
    Co do tematów związanych z KK, to jedyny problem, jaki mam w tej chwili, to przeżyć oblężone miasto z powodu pogrzebu abp. Życińskiego.
    I najazd pielgrzymów na lubelskie sklepy i knajpy po pogrzebie.:))

    OdpowiedzUsuń
  23. A to Ci współczuję..
    Jednego roku,pojechałem do Wrocka coś załatwić i trafiłem na kompletnie zakorkowane miasto.Całe.
    Była przedpołudniowa godzina a ja sie spieszyłem więc odstawiłem auto i postanowiłem skorzystać z autobusu.Ale i tu kompletna porażka.Doszedłem na piechotę do celu mej podróży i tam dowiedziałem się,że we Wrocławiu będzie Premier i Angela Merkel stąd i trasa przejazdu musi być wolna a kierowcy i pasażerowie MPK jakoś sobie muszą radzić.
    Szkopuł w tym,że Angela miała przyjechać o godz.18.00 ,na pół godz.a miasto było sparaliżowane od 10.00.
    Absurd goni absurd ...Czy u nas wszystko musi być abarotno?:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Powiem tylko, że mimo naszego zniechęcenia trzeba
    reagować...choćby śmiechem. Siew trzeba robić
    wczesną wiosną, aby jesienią zebrać plon, że tak
    powiem po juhasowemu, cyli pastersku:)))

    Witoj mi, - nojmilsy Kotku, ino nie idź w ślady
    moigo Kiziora, bo jak wyloz z dumu pótora tyźnia
    tymu, do jesce go nima.

    OdpowiedzUsuń
  25. U nas będzie Prezydent, marszałek Senatu, wicepremier (Pawlak), cały episkopat, delegacje zagraniczne (w tym oficjele z Watykanu), przedstawiciele wszystkich wyznań i religii, członkowie korpusu dyplomatycznego itd., a samych pielgrzymów spodziewanych jest ok. 100.000 osób. Pisałam o tym wczoraj. Sęk w tym, że drugie tyle to borowiki, różne ochrony i obstawy. Miasto pozamykane na amen, ulice dojazdowe do archikatedry zamienione na parkingi dla autokarów, a tu trzeba jutro, jak zwykle, z pracy wrócić do domu.
    Wykazuję maksymalne zrozumienie, ale problem mam i muszę go rozwiązać.:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witojze mi Jaśku:))
    Wszak wiemy jaki jest powód zniknięcia Kiziorka:)
    Jedno jest pocieszające,że nie straci całej wypłaty na babeczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  27. Jaśku, Twój Kizior widocznie lubi skoki na cudze zagonki, a nasz ogródkowy Kotek ino miauczy na swoim podwóreczku.:)
    Chociaż, kto go tam wie?;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja mam tak, prawie przez całe wakacje. Idzie się
    przyzwyczaić.:)))

    OdpowiedzUsuń
  29. Ewuś,wypada Ci logistycznie podejść do tematu i opracować przynajmniej dwie drogi powrotu.

    OdpowiedzUsuń
  30. A pewnie!:))
    ,,...bo nie ważne czyje co je,ważne to je co je moje..."
    U mnie dopilnowane,teren naznaczony i żaden obcy kocur nie będzie mi się szwędał po moim:)))
    A choć niektóre panny-kocurki są apetyczne wielce to fakt...tyle,że moja jest najapetyczniejsza:)))

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam propozycję;) Ewuś, helikopterem będzie najłatwiej:)))

    P.S. Gmail ostatnio oszalał. Każe mi się logować kilka razy w ciągu dnia. Kiedyś tylko raz na jakiś czas:(

    OdpowiedzUsuń
  32. Cześć Ozonko:)
    Ty,jak zwykle masz odlotowe pomysły:)))

    OdpowiedzUsuń
  33. Ozonko, nie wsiądę tylko do tutki, chyba, że kapitanem będzie nasz Jurek.:))

    OdpowiedzUsuń
  34. Tylko nie zamiaucz się na dobre ,Tygrysku, święto, świętem, ale wróć do nas w formie.:)

    OdpowiedzUsuń
  35. W imieniu mojego Kacperkai Cygana inaczej perfumka dziękuję za kocie życzenia w dniu kota.Jurek

    OdpowiedzUsuń
  36. Jurku, wprawdzie jestem zdecydowanie bardziej psiara, niż kociara, ale kocham wszystkie zwierzątka (żaby i pająki też) i rozumiem Twój kociarski zapał.:)
    To bardzo wdzięczne istoty, a ich ruchy są wręcz doskonałe. Charakterki mają wyjątkowo niezależne i zazwyczaj chodzą swoimi drogami, co poniekąd jest mi bardzo bliskie.:)
    Daj im dzisiaj w moim imieniu podwójną porcję smacznej rybki, albo wątróbki.:)
    Pozdrówka i uściski dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  37. KOCUR
    Siedzi kocur skastrowany na przypiecku,
    już o żonie mu nie myśleć ni o dziecku,
    Rozrabiają inne koty,
    Ale jemu brak ciągoty,
    bardziej mleko pachnie mu i dorsz po grecku.

    Siedzi kocur skastrowany, fajkę pali,
    Na przebytą operację się nie żali:
    - To nie taki znów mankament
    Żeby aż podnosić lament,
    Oby tylko smaczny obiad mi podali!

    Siedzi kocur skastrowany na posadzie,
    Tłuszcz mu rośnie na podbrzuszu i na zadzie,
    Czyści futro, wącha kwiaty
    I układa referaty
    Które jutro ma wygłosić na naradzie.

    Siedzi kocur skastrowany w swojej willi,
    Już się taki na kociaki nie wysili,
    Już nie będzie łowił myszy
    W gronie innych towarzyszy
    I wogóle już się z niczym nie wychyli.

    Siedzi kocur skastrowany wśród foteli,
    Myśli sobie: - Lepiej że mi usunęli,
    Zawsze miałem z tym ambaras,
    A tu taki spokój naraz,
    Tam wycięli, a tu - medal mi przypięli!

    Siedzi kocur skastrowany w swojej chacie
    A satyryk zblatowany na etacie,
    Jeden mruczy dyrdymały,
    Drugi płodzi takie chały
    Jakie państwo właśnie teraz tu czytacie.

    A Waligórski

    OdpowiedzUsuń
  38. Co Waligórski, to Waligórski. Nikt go nie pokona.

    OdpowiedzUsuń
  39. :)
    Trafny wierszyk, Tygrysku, jak zwykle u Waligórskiego. Chyba lepiej być pełnokrwistym kocurem bez tych wszystkich przywilejów i mieć ciągoty.:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Oj,lepiej,lepiej:)))
    Stąd też i Czartoryski jest bliski memu sercu:)))

    OdpowiedzUsuń
  41. http://www.youtube.com/watch?v=QagwavDv8k8&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  42. Pierwszy raz odkryłam Czartoryskiego ok. 8-9 miesięcy temu. Zachwycił mnie niezwykle przede wszystkim wnikliwą znajomością tematyki miłosnej. I za to go najbardziej wielbię.:))

    Ale są też jego inne wiersze, bardzo mi bliskie, jeśli chodzi o poglądy, np. ten:

    Fraszka 114 Nic z Boga

    Nie możesz sensu zmieniać swym wątkiem.
    Skoro przyjąłeś, że Bóg początkiem
    to człowiek - Obraz i Podobieństwo.
    Nie uznać tego to bezeceństwo
    oraz bluźnierstwo przez wieki wieków.
    Prawdą wyznanie - Bóg jest w człowieku
    nie na ołtarzu i nie w kościele.
    Tam się gromadzą poprzez niedziele
    ci, którzy Boga mają za mało.
    Przyzwyczajenie - tak im zostało.
    Nie bliskość Boga ich tu przywiodła
    - co powie sąsiad? i dusza podła
    co hipokryzją najświętszą spływa.
    Ja tam nie chodzę. On u mnie bywa.
    ---------------------
    Nic dodać, nic ująć.
    Ale hipokryzja, to może nie jest temat na wieczór.
    Zmarzłam bardzo i chcę się trochę ogrzać.:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Oj, Adaśku, jakie one rozkoszne:) szczególnie ten czarny kociak w dzbanku, z niebieskimi oczętami.:))

    OdpowiedzUsuń
  44. Ja też jestem psiarzem:) ale koty również lubię
    Nie mogę się napatrzeć jak idą...bezszelestnie... ten sposób stawiania łap,mruczenie...:)

    OdpowiedzUsuń
  45. Koci chód, stąpanie, wyginanie grzbietu, rozkoszne przeciąganie się, wdzięczne ocieranie o nogi, machnięcie łapką za muchą... to jest całe misterium taneczne, wręcz balet.:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Jak moja kocica była mała, to wszedzie za nami chodziła, widać potrzebowała towarzystwa. Ciekawska była niesamowicie, gdy zmywałam, wchodziła po mojej nodze ( rajstopy szły w strzępy), bo koniecznie chciała zobaczyć co ja robię.

    OdpowiedzUsuń
  47. To może jeszcze taki ot, nie od rzeczy wierszyk o czarnym kocie.:)

    CZARNY KOT

    Mówią, że czarny kot przynosi pecha.
    Chciałem ten pogląd zbadać naukowo,
    czy to wrodzona taka kocia cecha,
    czy tylko ludzie plotą to i owo.

    Sprawy nauki nie są w mojej gestii
    a nad tą sprawą niejeden się trudzi,
    więc poprosiłem o pomoc w tej kwestii
    prócz czarnych kotów – grupę mądrych ludzi.

    Badano temat z każdej chyba strony,
    z punktu widzenia człowieka i kota
    i został problem wciąż niewyjaśniony:
    skąd u niektórych aż taka głupota.

    I chociaż każdy miał teorię własną,
    efekt dociekań był zgodny i szczery:
    Pecha przynoszą – co stwierdzono jasno -
    wyłącznie czarne ludzkie charaktery.

    autor: Franciszek Klimek

    OdpowiedzUsuń
  48. Gdy byłem łepek,mój ojciec,reumatyk,zasypiał z kotem,który kładł się na nim ,zawsze w miejscu silnego bólu...To mnie do dzisiaj dziwi.
    Co jeszcze dziwniejsze,nasza chomiczka też tak robiła..

    OdpowiedzUsuń
  49. Powiem Wam najprościej o co kotu chodzi,
    co mu w duszy miauczy i na co on czeka,
    jemu nie zależy, by człowiek miał kota,
    on do tego dąży, by kot miał człowieka.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Bo zwierzaki takie rzeczy wyczuwają. Może te miejsca są bardziej ciepłe? Mój chłopina , odkąd nie ma kota, stale narzeka na bóle nóg. Kocica doskonale wiedziała o jego przypadłosci i ciagle mu "nagrzewała" te bolące nogi. Najbardziej mnnie złoszczą ludzkie zabobony i wiara w to, że okłady z kocich skórek koją bóle reumatyczne. Głupki nie wiedzą, że owszem tak, ale żywe skórki , na kocie :)))

    OdpowiedzUsuń
  51. Ewciu, to każdy kociarz wie:)))

    OdpowiedzUsuń
  52. Bo człek zawsze sobie teorię dopasuje jak mu wygodnie:(

    OdpowiedzUsuń
  53. Bo człek mądry , głupoty nie wymyśli:)

    OdpowiedzUsuń
  54. Ktoś z Was, wystukał 150.000 komentarz w Ogródku. Na wszelki wypadek gratuluję Wam oboje - Ozonko i Tygrysku:))

    OdpowiedzUsuń
  55. Fiku miku
    riki tiki
    u kur słychać
    jakieś krzyki.
    Kogut zamieszanie zrobił,
    Kury ćwiczą aerobik.
    Każda chce zdobyć koguta,
    Bo on ma ładny grzebyczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  56. Panie mają pierwszeństwo:)))

    OdpowiedzUsuń
  57. Dzieki Ewo. Adaś, rąsia??? :)))

    OdpowiedzUsuń
  58. Tak niedawno czekaliśmy na 100 000 wpis, a tu już wyklikaliśmy 150 000 wpisów. Nieprawdopodobne:)))

    OdpowiedzUsuń
  59. Dla Was obok gratulacji:

    http://www.youtube.com/watch?v=guJ25FxCwmY

    YT:Varius Manx - Piosenka księżycowa

    OdpowiedzUsuń
  60. A ja powiem Danie,że świetny wierszy zapodała...Sexi -wellness w kurniku:)))

    OdpowiedzUsuń
  61. Dano:) jak widzę, preferujesz rymy domyślne.;)

    OdpowiedzUsuń
  62. Dzięki Ewuś.Ostatnio polowałem na 100.000 ale mnie chyba Staszek ubiegł.Więc dzisiaj zostałem wynagrodzony:)

    OdpowiedzUsuń
  63. No, Tygrysie - przepadłeś. Teraz obskoczą Cię trzy kocurzyce...:))

    OdpowiedzUsuń
  64. A czemu nie?:)Ja na to jak na lato i damom nie odmawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  65. Wyszło mi , że to Adaś:))) Policzyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  66. Adaśku, to ja Ci coś zacytuję, co każdy chłopiec wiedzieć powinien, jeśli nie odmawiasz.;)

    Agnieszka Osiecka - "Co każdy chłopiec wiedzieć powinien"

    Nie lada głupstwa się plecie w półśnie,
    nie lada czyny się czyni po winie,
    a czy to pięknie, czy to źle,
    to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

    O le la li,
    o le li la,
    a czy nam coś ta wiedza da?

    Cyrkową sztuczką kończysz grę,
    lecz trudno życie przetańczyć na linie,
    a czy to pięknie, czy to źle,
    to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

    O le la li,
    o le li la,
    a czy nam coś ta wiedza da?

    A bywa także, gdy bardzo się chce,
    że nikt nie kocha nas w czarnej godzinie,
    a czy to pięknie, czy to źle,
    to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

    O le la li,
    o le li la,
    a czy nam coś ta wiedza da?

    Czy warto wiośnie mówić "nie"
    i mrozić chłodem, co samo przeminie,
    i czy to pięknie, czy to źle,
    to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

    O le la li,
    o le li la,
    a czy nam coś ta wiedza da?

    Czy warto serce zamieniać we łzę,
    - dla wszystkich ludzi nie starczy wszak wina...
    A czy to dobrze, czy to źle,
    to wiedzieć powinna każda dziewczyna.

    O le la li
    o le li la,
    a czy nam coś ta wiedza...

    OdpowiedzUsuń
  67. Uprzejmie składam " dementi" do podanej informacji o 150000 wpisie. Ewo, licznik pokazuje " wejścia" , czyli kliknięcia na Twój , przesympatyczny blog. Ilości wpisów - niestety nie ewidencjonuje:) A szkoda, bo ciekawy jestem, a liczyć " ręcznie " nie mam serca... Na 100000 - ja się załapałem i potwierdziłem to wpisem:) Teraz się nie udało. Może trafię na " 200000 " /?/. No , ale wtedy to już jakaś nagroda extra powinna być... bom ja " interesowny " się robię:)
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  68. Albo ja. Już sama nie wiem;)

    OdpowiedzUsuń
  69. Fraszka 114 Nic z Boga

    Nie możesz sensu zmieniać swym wątkiem.
    Skoro przyjąłeś, że Bóg początkiem
    to człowiek - Obraz i Podobieństwo.
    Nie uznać tego to bezeceństwo
    oraz bluźnierstwo przez wieki wieków.
    Prawdą wyznanie - Bóg jest w człowieku
    nie na ołtarzu i nie w kościele.
    Tam się gromadzą poprzez niedziele
    ci, którzy Boga mają za mało.
    Przyzwyczajenie - tak im zostało.
    Nie bliskość Boga ich tu przywiodła
    - co powie sąsiad? i dusza podła
    co hipokryzją najświętszą spływa.
    Ja tam nie chodzę. On u mnie bywa.

    Ewo, bardzo nliski moim poglądom , jest ten wierszyk...
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  70. Staszku, w tym wypadku (czas) kliknięcie pokrywało się z wpisem - Ozonki, albo Adasia. Trudno jest jednak ustalić, kto kliknął na 150.000, to jest niemożliwe. Wiem tylko tyle, że ja w tym czasie nie klikałam.
    Więc hip hip - hurrrra! Dla nich.:))**
    A co będzie z dwusetką, to się... zobaczy, na razie nie mam pomysłów:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Oj, oj Kochani aleście się zgalopowali w tych
    wpisach.To jest tylko liczba wejść na blog. Gdyby
    tak było to musielibyśmy codziennie robić około 500 wpisów - po moim przybliżonym obliczaniu.
    A teraz niech mi kto zrobi bumelkę, to...:))

    OdpowiedzUsuń
  72. Staszku, o 18:48 wkleiłam ten sam wiersz z podobnym komentarzem.:)

    OdpowiedzUsuń
  73. Adaś, to idziemy na małego?

    OdpowiedzUsuń
  74. Jaśku, masz rację. Ale w tym czasie oni, oprócz wchodzenia na blog, też pisali i za to im się laury należą.:)

    OdpowiedzUsuń
  75. :)
    Toć wiem. Bo skąd bym go wziął? Skopiowałem Ciebie, po mi treść i przesłanie odpowiadało:)))
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  76. Miałem ciężki dzień. Mówię więc dobranoc już teraz. Miłej zabawy i zasłużonego odpoczynku. Dobrej nocy WSZYSTKIM.

    OdpowiedzUsuń
  77. To ja Wszystkim Ogrodnikom stawiam tradycyjnie czerwone wino. Piękna barwa, bukiet, smak... sama poezja:)
    Uwielbiam cabernet savignon.:)

    OdpowiedzUsuń
  78. Jaśku:)
    Coś my dziś gadamy jak " kołowaci" jacyś... Jasku, ja właśnie swoje " dementi" w tej sprawia złożyłem. I też ciekawy jestem: ile u Ewy jest wpisów - nie wejść. Liczyłeś , że ~500?
    Pozdrawiam
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  79. Dobranoc Heniu, spokojnej nocy, odpocznij.:)

    OdpowiedzUsuń
  80. Rasowe wino , ale ja ...nie tego;) Nie mogę wina:)

    OdpowiedzUsuń
  81. 500 to jest w ciagu tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
  82. Ozonko, czy możesz nam wytłumaczyć, co to znaczy "nie tego"? Bo różne domysły można snuć, a ja mam lekko... nieuczesane myśli.:)

    OdpowiedzUsuń
  83. Ozonko:)
    Co " 500" ? Mnie chodzi o WPISY - nie kliknięcia:)
    Stanisław

    OdpowiedzUsuń
  84. W tym wypadku chodzi o to, że nie mogę pić wina:(

    OdpowiedzUsuń
  85. Stasiu, a o czym ja piszę? Przecież, jeżeli u Ewy jest dziennie ok 80 kpmentarzy , w porywach znacznie więcej, to w ciagu tygodnia spokojnie uzbiera 500.

    OdpowiedzUsuń
  86. Mówię o komentarzach. Czyli ilości skutecznych odwiedzin na blogu Ewy.

    OdpowiedzUsuń
  87. Kochani, a jakie to ma znaczenie? Zakończmy te dywagacje, dla mnie najważniejsze jest to, że razem się bawimy i spędzamy miło czas.:)

    OdpowiedzUsuń
  88. No właśnie. Czekałam na to:)))

    OdpowiedzUsuń
  89. Ozonko,stawiam piwko,bez względu na to czyj wpis:)

    Aaaa,kotki dwa,
    szarobure obydwa,
    teraz idą grzecznie spać
    żeby rano wcześnie wstać
    Do jutra kotki i kocurki
    schowajcie ostre pazurki
    w kłębuszek się zwińcie
    i mruczandem śnijcie:)

    Do jutra kochani:)

    OdpowiedzUsuń
  90. Staszku, czytaj! - musielibyśmy robić dziennie
    500 wpisów by osiągnąć wynik 150 tysięcy.:)

    OdpowiedzUsuń
  91. Przez pomyłkę łyknęłam nie ten "proszek" co trzeba i tak mi się chce spać...

    OdpowiedzUsuń
  92. Panowie, żaden z Was nie ma racji. Skończcie, proszę, ten temat. To nie ma sensu:(

    OdpowiedzUsuń
  93. Ozonko:)
    Mnie biega o to , żeście się " rozświętowali" - z okazji 150000 WPISU. Dlatego też dociekam i pytam: czy WPISÓW było aż tyle, czy tylko wejść. Już jaśniej nie potrafię tego napisać. U Ewy licznik pokazuje wejścia - nie wpisy. Ja kilka dni nie pisałem , ale " wchodziłem" do ogródka. Co licznik pewnie zaliczył. Pytam o WPISY:) Jakaś cholera mnie podkusiła o tych wpisach/ wejściach pisać...Ozonko, sprawdż kolejne wpisy, a zrozumiesz me intencje:)
    Pozdrawiam
    Stanisław
    P.S. Wpisów, tygodniowo może być ~500.

    OdpowiedzUsuń
  94. Komentarz, jaśniej już nie można. O to mi chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  95. Adaśku:) Błagam, wrzuć jakąś cudną piosenkę, bo mi się Ogrodnicy zaliczą na amen.:)))

    OdpowiedzUsuń
  96. Pozdrawiam Was serdecznie, bo zapomniałam to zrobić. Wchodzę codziennie po kilka razy do Ogródka, ale nie zawsze piszę, bo jak mam kiepski nastrój, to nie chcę smutków zostawiać w Ogródku :-)

    OdpowiedzUsuń
  97. Powiem Wam tylko tyle, że najbliższy prawdy jest Jasiecek.:)

    OdpowiedzUsuń
  98. Dla Ogrodników:
    www.youtube.com/watch?v=LnJYGhlYcOY&feature=related
    www.youtube.com/watch?v=N7YkdhnkLR4&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  99. http://www.youtube.com/watch?v=TDnDpLJ-YiM
    dobranoc:)

    OdpowiedzUsuń
  100. Dzięki Dano za Tytusa Wojnowicza, wielbiam.:))
    A Tobie Adaśku za Gigi Amoroso, dobrej nocki, Tygrysku, do jutra, miłych snów o pięknych kocurkach.:)

    OdpowiedzUsuń
  101. Dziś dla mruczących kotek na dobranoc
    jak co wieczór:) Alexander Czartoryski

    Możesz ...

    Możesz mi pisać kartki netem,
    ja kocham wszystkie twoje słowa.
    Kocham autorkę ich. Kobietę,
    która miłości mi dochowa,

    tę, która tęskni, która czeka,
    tę, która miłość co dnia daje,
    która mi bliską, gdy daleka,
    o której pamięć nie ustaje.

    O której myślę, z którą jestem
    i tam i tutaj zawsze razem.
    Kocham ją sercem, każdym gestem
    i co dnia żyję jej obrazem.

    Życie me wzbudza się od nowa,
    bez niej nie widzę szczęścia chwili,
    dla niej najczulsze piszę słowa
    byśmy w miłości długo żyli.

    Dobranoc koteczko, mraał, miał:)))*** - już czas
    na przytulanie:)* mrraaałł

    OdpowiedzUsuń
  102. Wcześnie jeszcze. Wiesz Ewo, nie jestem małostkowa i w nosie mam wpisy, komentarze czy milczące wizyty. Nie o to przecież chodzi:))) Najważniejsza jest dobra zabawa, ciekawe znajomości a może i przyjaźń. I czy ktoś to nazwie wpisem, kliknięciem czy tylko milczacą wizytą, nie ważne. Ważne, że jest miejsce gdzie możemy się wszyscy spotykać i świetnie bawić:)))

    OdpowiedzUsuń
  103. Na mnie już pora Ozonko...

    Czule mrucząca kotka, mile pogłaskana poezją, coś ma dla Kocurków. AnnyG -

    Marzenie na niepogodę

    Czasem gdy pada, myśli tracą polot,
    w niespełnieniu bledną, kurczą się i bolą.
    Stół za wielki dla mnie, puste krzesło obok,
    tęsknię za Tobą.

    Przez krople smutku chcesz serce przekonać,
    że za chmurami są tęczy ramiona.
    Stoję przy oknie i wciąż wypatruję,
    czy ty to czujesz?

    Na przemian ścieram łzy i krople deszczu,
    przepowiadając ocieplenie w wierszu.
    Wiem, że nadejdziesz razem z przejaśnieniem,
    moje marzenie.

    W obłoku białym nadzieja rozbłyśnie,
    nowego szczęścia będę rwała kiście,
    Zakwitnie szczęście i słońce też wzejdzie,
    kiedy już będziesz... :)

    Dobranoc, dobranoc Kocurku:)))*** miau!,
    mrrrrrrr... do ciepłego futerka się przytulam:)*

    OdpowiedzUsuń
  104. Do jutra, Ozonko, zamrucz słodko swojemu kotkowi.:)

    OdpowiedzUsuń