czwartek, 17 lutego 2011
Pobudka!
Pod powiekami taka senna cisza,
rozkoszą ciepło zmysłom moim daje,
słońce lśni złotem w pełnym swym zenicie...
Ty, ja i ogród, który pachnie majem.
Wiatr lekko muska opalone ciała,
jaśmin zapachem zmysłów żar pobudza,
z płatków jabłoni dywan nam usłałam...
nad horyzontem zbiera się gdzieś burza.
Nagle krzyk wdziera się do mojej ciszy,
upiornym dźwiękiem w każdy nerw mi wnika,
żegnaj śnie piękny, wiatr już nie kołysze...
Wstawaj, kobieto! - ostry głos budzika.
Za oknem dzisiaj znowu minus dziesięć,
pewnie magnolia marznie pod chochołem...
Ile dni jeszcze zima nam przyniesie,
zanim się wyśni snu marzenie moje?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak bym chciała śnić te dwie i pół zwrotki Twego wiersza. Niestety realia są w następnych - jednej i pół. Tak realistycznie to opisujesz...:)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry Ewo:)))
Dzień dobry Ozonko:)
OdpowiedzUsuńTy nie będziesz musiała śnić choć przez tydzień, będziesz miała dosyć ciepła i pięknej przyrody. Jesteś w czepku urodzona.:) A zanim wrócisz, może coś się wreszcie zmieni?
Nudna już ta zima i upierdliwa, jak stara ciotka.
Mam jej szczerze dość.
Nie Ty jedna. Im człowiek starszy, tym trudniej znosi niwygody zimy. Dzieciństwo to inna historia. Może nie byłoby tak źle, gdyby nie zimowe "choróbska", które mnie w tym roku szczególnie wymęczyły. Aby do wiosny. Od dzieciństwa marzę o śnie zimowym, jak miś:)))
OdpowiedzUsuńA z tym czepkiem... Od dziecństwa mi to mówią;)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry Paniom.
OdpowiedzUsuńJa lubię zimę. Lubię wszystkie pory roku i tylko chwilami mówię "z rozpędu": ach, żeby ta zima, wiosna deszczowa albo...... Te chwile, się nie liczą w sumie. Wiersz chyba "pod" wpływem chwili pisany :-)). Dziś, jak nie pracuję i ....., moim marzeniem jest......chodzić do pracy. Poglądy się zmieniają w zależności od okoliczności (nawet mi rym wyszedł, a jestem daleko od rymowania).
Życzę mimo wszystko, MIŁEGO DNIA. Ewie (Gospodyni bloga) nieskomplikowanego powrotu do domu. :-))).
Mnie nie budzi dźwięk budzika.
OdpowiedzUsuńA pobudka jest do wstania.
Wiem codziennie, że wstać muszę,
- bo jest wiersz do przeczytania.
Co tam zegar.Jakiś budzik.
Ja to myszką sobie klikam.
No i zaraz się pokaże,
Autor: Ewa****, treść wierszyka.
Pozdrawiam.Udanego dnia.:-))
Dzień dobry Heniu:)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj tak jest, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Też mogę powiedzieć, że lubię zimę, w szczególności... z zza szyby, gdy jestem w ciepłym pomieszczeniu i nie muszę szarpać się na co dzień z wichurą, zadymką, ślizgawicą, błotem pośniegowym, i solną breją na jezdni. Że już nie wspomnę o niskiej temperaturze, a jestem wyjątkowo wrażliwa na zimno. A wiersz nie jest pisany pod wpływem chwili, tylko - jak być może zauważyłeś – pod wpływem snu.:)
Spokojnego dnia.
Witaj Ewo:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie mógłby się Twój sen spełnić... U mnie też zimno jak cholera : wiatr przenikający do kości i ok - 12 stopni. Tak było rano. Jednakże, ponieważ sny miewam dość koszmarne i zupełnie surrealistyczne, wstałem chętnie...Może " jawa " będzie przyjemniejsza od nocnych projekcji/?/ Zastanawiam się czasami: skąd takie upiory senne się biorą? Przecież , we dnie o takich sprawach wogóle nie myślimy. Mózg, widać chadza swoimi ścieżkami:) Albo zaczynam fiksować:(
Pozdrawiam ciepło
Stanisław
Lecę, bo jestem umówiony z mechanikiem na naprawę hamulca ręcznego. Znowu wydatek:(
Dzień dobry Andrzeju, dziękuję.:)
OdpowiedzUsuńDziwnym trafem tak się dzieje,
gdy dzień wolny już nastaje,
chociaż budzik mi nie „pieje”.
Zamiast spać – też rano wstaję.
Lecz mam komfort, że w pośpiechu
kawą się nie muszę parzyć,
rano więcej jest oddechu,
głowa jaśniej mi kojarzy.
Pozdrawiam ciepło i miłego dnia, dla Ciebie również :)
Witojcie:)
OdpowiedzUsuńTrawestując Młynarskiego: - Bo miewamy czasem
piękne sny, ale potem się budzimy i... - nie
jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach:)))
Ciepełka życzę:)))
Witaj Staszku:)
OdpowiedzUsuńWedług Freuda, sen jest projekcją marzeń na jawie i choć ja mam do tego sceptyczny stosunek, czasem może coś w tym jest? ;)
Nie będę dalej rozwijać jego teorii psychoanalizy, bo bym się może za daleko zagalopowała, a rzeczywistość, to jak z koniem - jaka jest, każdy widzi. Mam nadzieję, że dzisiaj wszystko Ci się uda.Miłego dnia.:)
Dzień dobry Jaśku.:) Wolałabym się czasem nie budzić, bo...
OdpowiedzUsuń...przewidzieć wprost nie sposób,
co dostanę dziś od losu
ile szczęścia, pecha ile,
ćmy przyfruną, czy motyle... ?
O wczasach w góralskich lasach już zawczasu pomyślałam. Niech no tylko przyjdzie sierpień, a tymczasem muszę jednak na nie zapracować.
Tobie też ciepła życzę.:)
Paw
OdpowiedzUsuńRze PiS hoduje pawia
Wiadomo od dawna
Spuścizny jego szuka
A znaleźć ją to sztuka.
Ten paw jest bez ogona
I nic mnie nie przekona,
Że to był piękny paw.
Jak chcesz, to Boże spraw
I go w swej dobroci zbaw.
I to by było na tyle.:)
Niech tam sobie, kto chce, szuka,
OdpowiedzUsuńtego pawia, czy ogona,
nikt spuścizny nie wykuka,
choćby w swej głupocie skonał.
Wspomnieć trzeba, bo się godzi,
choć spuścizny ani śladu,
dziś na pamięć mi przychodzi
tylko jedno: „spieprzaj dziadu”.
:)
OdpowiedzUsuńUbierają Lesia w słowa
Aby długo się zachował.
Już jest wielki i przystojny,
W wór cnót nadzwyczalnych strojny...
I " przesłanie " nam zostawił,
Które sam Bóg - pobłogosławił!
Bo " wuc Wolski" - każdy wie...
Że z zaświatów rządzić chce.
Jajek to spuścizna jego !
Więc " logika " sama każe,
Też go zanieść na " ołtarze "
On jest wzorcem wszystkich cnót.
On jest " mondry" - jak sam Bóg....
Stanisław
I choć wołają: - Santo subito!
OdpowiedzUsuńArchanioł powie: mnie to tito.
O spuściźnie mnie nie zagaduj,
Powiem tylko spieprzaj dziadu.
Witajcie:)
OdpowiedzUsuńDzisiaj Dzień Kota.
Serdeczne życzenia składam kotom,kociarzom a jednej Dziuni to całuska daję prosto w śliczny pyszczek:)))
http://www.youtube.com/watch?v=MF5k7m5oOEk&feature=related
:)))
Witaj Tygrysku, też Kocie:))
OdpowiedzUsuńPomrukuj nam radośnie muzyczką w dniu swego święta i nie tylko. I miłego marcowania już niedługo, chociaż u takich Kotków to pewnie miesiąc nie mam znaczenia.;)
Oj,nie ma Ewuś,nie ma:))Kocia natura ...
OdpowiedzUsuńNiestety ostatnio nie mam zbyt wiele czasu,wciąż coś mi wypada (najczęściej wizyta w jakimś urzędzie)a ponieważ jestem typem domatora trochę mnie złości to kursowanie.
A to w sprawie pawia i pasuje jak ulał:
http://www.youtube.com/watch?v=3vrxPDDWJAk
Pasuje:))
OdpowiedzUsuńChociaż mam dosyć dywagacji i bicia piany na temat domniemanego ogona. Temat frapujący tylko dla Rzepy i spadkobierców domniemanej "spuścizny". Niech się kiszą we własnym zatęchłym sosie, a mnie i większości podobnie myślących nikt nie wmówi, że czarne jest białe.:)
Ja też się nie chcę stresować:)
OdpowiedzUsuńTo całe polityczne bleblanie w TV wykańcza mnie nerwowo a tematy związane z Kk...lepiej,żeby były z dla ode mnie...
Oczywiście,cały czas i nieustająco czekam na wiosnę :)
Bardzo dobrze to nazwałeś - „bleblanie” i nic poza tym. Jeśli mądre redachtury postawią sobie jakąś tezę, to za wszelką cenę starają się udowodnić, a przy tym zabłysnąć własnym wątpliwym talentem. Już nie wspomnę o doborze polityków i wszelkiej maści „ekspertów” od wszystkiego. Nabrałam do tego właściwego dystansu i nie będę się tym w kółko epatować. Nie dokładam sobie stresów, których nie brak mi na co dzień.
OdpowiedzUsuńCo do tematów związanych z KK, to jedyny problem, jaki mam w tej chwili, to przeżyć oblężone miasto z powodu pogrzebu abp. Życińskiego.
I najazd pielgrzymów na lubelskie sklepy i knajpy po pogrzebie.:))
A to Ci współczuję..
OdpowiedzUsuńJednego roku,pojechałem do Wrocka coś załatwić i trafiłem na kompletnie zakorkowane miasto.Całe.
Była przedpołudniowa godzina a ja sie spieszyłem więc odstawiłem auto i postanowiłem skorzystać z autobusu.Ale i tu kompletna porażka.Doszedłem na piechotę do celu mej podróży i tam dowiedziałem się,że we Wrocławiu będzie Premier i Angela Merkel stąd i trasa przejazdu musi być wolna a kierowcy i pasażerowie MPK jakoś sobie muszą radzić.
Szkopuł w tym,że Angela miała przyjechać o godz.18.00 ,na pół godz.a miasto było sparaliżowane od 10.00.
Absurd goni absurd ...Czy u nas wszystko musi być abarotno?:)
Powiem tylko, że mimo naszego zniechęcenia trzeba
OdpowiedzUsuńreagować...choćby śmiechem. Siew trzeba robić
wczesną wiosną, aby jesienią zebrać plon, że tak
powiem po juhasowemu, cyli pastersku:)))
Witoj mi, - nojmilsy Kotku, ino nie idź w ślady
moigo Kiziora, bo jak wyloz z dumu pótora tyźnia
tymu, do jesce go nima.
U nas będzie Prezydent, marszałek Senatu, wicepremier (Pawlak), cały episkopat, delegacje zagraniczne (w tym oficjele z Watykanu), przedstawiciele wszystkich wyznań i religii, członkowie korpusu dyplomatycznego itd., a samych pielgrzymów spodziewanych jest ok. 100.000 osób. Pisałam o tym wczoraj. Sęk w tym, że drugie tyle to borowiki, różne ochrony i obstawy. Miasto pozamykane na amen, ulice dojazdowe do archikatedry zamienione na parkingi dla autokarów, a tu trzeba jutro, jak zwykle, z pracy wrócić do domu.
OdpowiedzUsuńWykazuję maksymalne zrozumienie, ale problem mam i muszę go rozwiązać.:)
Witojze mi Jaśku:))
OdpowiedzUsuńWszak wiemy jaki jest powód zniknięcia Kiziorka:)
Jedno jest pocieszające,że nie straci całej wypłaty na babeczki:)))
Jaśku, Twój Kizior widocznie lubi skoki na cudze zagonki, a nasz ogródkowy Kotek ino miauczy na swoim podwóreczku.:)
OdpowiedzUsuńChociaż, kto go tam wie?;)
Ja mam tak, prawie przez całe wakacje. Idzie się
OdpowiedzUsuńprzyzwyczaić.:)))
Ewuś,wypada Ci logistycznie podejść do tematu i opracować przynajmniej dwie drogi powrotu.
OdpowiedzUsuńA pewnie!:))
OdpowiedzUsuń,,...bo nie ważne czyje co je,ważne to je co je moje..."
U mnie dopilnowane,teren naznaczony i żaden obcy kocur nie będzie mi się szwędał po moim:)))
A choć niektóre panny-kocurki są apetyczne wielce to fakt...tyle,że moja jest najapetyczniejsza:)))
Mam propozycję;) Ewuś, helikopterem będzie najłatwiej:)))
OdpowiedzUsuńP.S. Gmail ostatnio oszalał. Każe mi się logować kilka razy w ciągu dnia. Kiedyś tylko raz na jakiś czas:(
Cześć Ozonko:)
OdpowiedzUsuńTy,jak zwykle masz odlotowe pomysły:)))
Ozonko, nie wsiądę tylko do tutki, chyba, że kapitanem będzie nasz Jurek.:))
OdpowiedzUsuńDo wieczorka :))))
OdpowiedzUsuńTylko nie zamiaucz się na dobre ,Tygrysku, święto, świętem, ale wróć do nas w formie.:)
OdpowiedzUsuńW imieniu mojego Kacperkai Cygana inaczej perfumka dziękuję za kocie życzenia w dniu kota.Jurek
OdpowiedzUsuńJurku, wprawdzie jestem zdecydowanie bardziej psiara, niż kociara, ale kocham wszystkie zwierzątka (żaby i pająki też) i rozumiem Twój kociarski zapał.:)
OdpowiedzUsuńTo bardzo wdzięczne istoty, a ich ruchy są wręcz doskonałe. Charakterki mają wyjątkowo niezależne i zazwyczaj chodzą swoimi drogami, co poniekąd jest mi bardzo bliskie.:)
Daj im dzisiaj w moim imieniu podwójną porcję smacznej rybki, albo wątróbki.:)
Pozdrówka i uściski dla Ciebie.
KOCUR
OdpowiedzUsuńSiedzi kocur skastrowany na przypiecku,
już o żonie mu nie myśleć ni o dziecku,
Rozrabiają inne koty,
Ale jemu brak ciągoty,
bardziej mleko pachnie mu i dorsz po grecku.
Siedzi kocur skastrowany, fajkę pali,
Na przebytą operację się nie żali:
- To nie taki znów mankament
Żeby aż podnosić lament,
Oby tylko smaczny obiad mi podali!
Siedzi kocur skastrowany na posadzie,
Tłuszcz mu rośnie na podbrzuszu i na zadzie,
Czyści futro, wącha kwiaty
I układa referaty
Które jutro ma wygłosić na naradzie.
Siedzi kocur skastrowany w swojej willi,
Już się taki na kociaki nie wysili,
Już nie będzie łowił myszy
W gronie innych towarzyszy
I wogóle już się z niczym nie wychyli.
Siedzi kocur skastrowany wśród foteli,
Myśli sobie: - Lepiej że mi usunęli,
Zawsze miałem z tym ambaras,
A tu taki spokój naraz,
Tam wycięli, a tu - medal mi przypięli!
Siedzi kocur skastrowany w swojej chacie
A satyryk zblatowany na etacie,
Jeden mruczy dyrdymały,
Drugi płodzi takie chały
Jakie państwo właśnie teraz tu czytacie.
A Waligórski
Co Waligórski, to Waligórski. Nikt go nie pokona.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTrafny wierszyk, Tygrysku, jak zwykle u Waligórskiego. Chyba lepiej być pełnokrwistym kocurem bez tych wszystkich przywilejów i mieć ciągoty.:)
Oj,lepiej,lepiej:)))
OdpowiedzUsuńStąd też i Czartoryski jest bliski memu sercu:)))
http://www.youtube.com/watch?v=QagwavDv8k8&feature=related
OdpowiedzUsuńPierwszy raz odkryłam Czartoryskiego ok. 8-9 miesięcy temu. Zachwycił mnie niezwykle przede wszystkim wnikliwą znajomością tematyki miłosnej. I za to go najbardziej wielbię.:))
OdpowiedzUsuńAle są też jego inne wiersze, bardzo mi bliskie, jeśli chodzi o poglądy, np. ten:
Fraszka 114 Nic z Boga
Nie możesz sensu zmieniać swym wątkiem.
Skoro przyjąłeś, że Bóg początkiem
to człowiek - Obraz i Podobieństwo.
Nie uznać tego to bezeceństwo
oraz bluźnierstwo przez wieki wieków.
Prawdą wyznanie - Bóg jest w człowieku
nie na ołtarzu i nie w kościele.
Tam się gromadzą poprzez niedziele
ci, którzy Boga mają za mało.
Przyzwyczajenie - tak im zostało.
Nie bliskość Boga ich tu przywiodła
- co powie sąsiad? i dusza podła
co hipokryzją najświętszą spływa.
Ja tam nie chodzę. On u mnie bywa.
---------------------
Nic dodać, nic ująć.
Ale hipokryzja, to może nie jest temat na wieczór.
Zmarzłam bardzo i chcę się trochę ogrzać.:)
Oj, Adaśku, jakie one rozkoszne:) szczególnie ten czarny kociak w dzbanku, z niebieskimi oczętami.:))
OdpowiedzUsuńJa też jestem psiarzem:) ale koty również lubię
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć jak idą...bezszelestnie... ten sposób stawiania łap,mruczenie...:)
Koci chód, stąpanie, wyginanie grzbietu, rozkoszne przeciąganie się, wdzięczne ocieranie o nogi, machnięcie łapką za muchą... to jest całe misterium taneczne, wręcz balet.:)
OdpowiedzUsuńJak moja kocica była mała, to wszedzie za nami chodziła, widać potrzebowała towarzystwa. Ciekawska była niesamowicie, gdy zmywałam, wchodziła po mojej nodze ( rajstopy szły w strzępy), bo koniecznie chciała zobaczyć co ja robię.
OdpowiedzUsuńTo może jeszcze taki ot, nie od rzeczy wierszyk o czarnym kocie.:)
OdpowiedzUsuńCZARNY KOT
Mówią, że czarny kot przynosi pecha.
Chciałem ten pogląd zbadać naukowo,
czy to wrodzona taka kocia cecha,
czy tylko ludzie plotą to i owo.
Sprawy nauki nie są w mojej gestii
a nad tą sprawą niejeden się trudzi,
więc poprosiłem o pomoc w tej kwestii
prócz czarnych kotów – grupę mądrych ludzi.
Badano temat z każdej chyba strony,
z punktu widzenia człowieka i kota
i został problem wciąż niewyjaśniony:
skąd u niektórych aż taka głupota.
I chociaż każdy miał teorię własną,
efekt dociekań był zgodny i szczery:
Pecha przynoszą – co stwierdzono jasno -
wyłącznie czarne ludzkie charaktery.
autor: Franciszek Klimek
Gdy byłem łepek,mój ojciec,reumatyk,zasypiał z kotem,który kładł się na nim ,zawsze w miejscu silnego bólu...To mnie do dzisiaj dziwi.
OdpowiedzUsuńCo jeszcze dziwniejsze,nasza chomiczka też tak robiła..
I, kurka, racja:)))
OdpowiedzUsuńPowiem Wam najprościej o co kotu chodzi,
OdpowiedzUsuńco mu w duszy miauczy i na co on czeka,
jemu nie zależy, by człowiek miał kota,
on do tego dąży, by kot miał człowieka.
:)
Bo zwierzaki takie rzeczy wyczuwają. Może te miejsca są bardziej ciepłe? Mój chłopina , odkąd nie ma kota, stale narzeka na bóle nóg. Kocica doskonale wiedziała o jego przypadłosci i ciagle mu "nagrzewała" te bolące nogi. Najbardziej mnnie złoszczą ludzkie zabobony i wiara w to, że okłady z kocich skórek koją bóle reumatyczne. Głupki nie wiedzą, że owszem tak, ale żywe skórki , na kocie :)))
OdpowiedzUsuńEwciu, to każdy kociarz wie:)))
OdpowiedzUsuńBo człek zawsze sobie teorię dopasuje jak mu wygodnie:(
OdpowiedzUsuńBo człek mądry , głupoty nie wymyśli:)
OdpowiedzUsuńKtoś z Was, wystukał 150.000 komentarz w Ogródku. Na wszelki wypadek gratuluję Wam oboje - Ozonko i Tygrysku:))
OdpowiedzUsuńFiku miku
OdpowiedzUsuńriki tiki
u kur słychać
jakieś krzyki.
Kogut zamieszanie zrobił,
Kury ćwiczą aerobik.
Każda chce zdobyć koguta,
Bo on ma ładny grzebyczek :-)
Panie mają pierwszeństwo:)))
OdpowiedzUsuńDzieki Ewo. Adaś, rąsia??? :)))
OdpowiedzUsuńRąsia:)))
OdpowiedzUsuńTak niedawno czekaliśmy na 100 000 wpis, a tu już wyklikaliśmy 150 000 wpisów. Nieprawdopodobne:)))
OdpowiedzUsuńDla Was obok gratulacji:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=guJ25FxCwmY
YT:Varius Manx - Piosenka księżycowa
A ja powiem Danie,że świetny wierszy zapodała...Sexi -wellness w kurniku:)))
OdpowiedzUsuńDano:) jak widzę, preferujesz rymy domyślne.;)
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuś.Ostatnio polowałem na 100.000 ale mnie chyba Staszek ubiegł.Więc dzisiaj zostałem wynagrodzony:)
OdpowiedzUsuńNo, Tygrysie - przepadłeś. Teraz obskoczą Cię trzy kocurzyce...:))
OdpowiedzUsuńA czemu nie?:)Ja na to jak na lato i damom nie odmawiam:)))
OdpowiedzUsuńWyszło mi , że to Adaś:))) Policzyłam :)))
OdpowiedzUsuńHip hip,hura!:)))
OdpowiedzUsuńAdaśku, to ja Ci coś zacytuję, co każdy chłopiec wiedzieć powinien, jeśli nie odmawiasz.;)
OdpowiedzUsuńAgnieszka Osiecka - "Co każdy chłopiec wiedzieć powinien"
Nie lada głupstwa się plecie w półśnie,
nie lada czyny się czyni po winie,
a czy to pięknie, czy to źle,
to każdy chłopiec wiedzieć powinien.
O le la li,
o le li la,
a czy nam coś ta wiedza da?
Cyrkową sztuczką kończysz grę,
lecz trudno życie przetańczyć na linie,
a czy to pięknie, czy to źle,
to każdy chłopiec wiedzieć powinien.
O le la li,
o le li la,
a czy nam coś ta wiedza da?
A bywa także, gdy bardzo się chce,
że nikt nie kocha nas w czarnej godzinie,
a czy to pięknie, czy to źle,
to każdy chłopiec wiedzieć powinien.
O le la li,
o le li la,
a czy nam coś ta wiedza da?
Czy warto wiośnie mówić "nie"
i mrozić chłodem, co samo przeminie,
i czy to pięknie, czy to źle,
to każdy chłopiec wiedzieć powinien.
O le la li,
o le li la,
a czy nam coś ta wiedza da?
Czy warto serce zamieniać we łzę,
- dla wszystkich ludzi nie starczy wszak wina...
A czy to dobrze, czy to źle,
to wiedzieć powinna każda dziewczyna.
O le la li
o le li la,
a czy nam coś ta wiedza...
Uprzejmie składam " dementi" do podanej informacji o 150000 wpisie. Ewo, licznik pokazuje " wejścia" , czyli kliknięcia na Twój , przesympatyczny blog. Ilości wpisów - niestety nie ewidencjonuje:) A szkoda, bo ciekawy jestem, a liczyć " ręcznie " nie mam serca... Na 100000 - ja się załapałem i potwierdziłem to wpisem:) Teraz się nie udało. Może trafię na " 200000 " /?/. No , ale wtedy to już jakaś nagroda extra powinna być... bom ja " interesowny " się robię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Stanisław
Albo ja. Już sama nie wiem;)
OdpowiedzUsuńTo chyba śpiewa Maryla...?
OdpowiedzUsuńFraszka 114 Nic z Boga
OdpowiedzUsuńNie możesz sensu zmieniać swym wątkiem.
Skoro przyjąłeś, że Bóg początkiem
to człowiek - Obraz i Podobieństwo.
Nie uznać tego to bezeceństwo
oraz bluźnierstwo przez wieki wieków.
Prawdą wyznanie - Bóg jest w człowieku
nie na ołtarzu i nie w kościele.
Tam się gromadzą poprzez niedziele
ci, którzy Boga mają za mało.
Przyzwyczajenie - tak im zostało.
Nie bliskość Boga ich tu przywiodła
- co powie sąsiad? i dusza podła
co hipokryzją najświętszą spływa.
Ja tam nie chodzę. On u mnie bywa.
Ewo, bardzo nliski moim poglądom , jest ten wierszyk...
Stanisław
Staszku, w tym wypadku (czas) kliknięcie pokrywało się z wpisem - Ozonki, albo Adasia. Trudno jest jednak ustalić, kto kliknął na 150.000, to jest niemożliwe. Wiem tylko tyle, że ja w tym czasie nie klikałam.
OdpowiedzUsuńWięc hip hip - hurrrra! Dla nich.:))**
A co będzie z dwusetką, to się... zobaczy, na razie nie mam pomysłów:)
Oj, oj Kochani aleście się zgalopowali w tych
OdpowiedzUsuńwpisach.To jest tylko liczba wejść na blog. Gdyby
tak było to musielibyśmy codziennie robić około 500 wpisów - po moim przybliżonym obliczaniu.
A teraz niech mi kto zrobi bumelkę, to...:))
Staszku, o 18:48 wkleiłam ten sam wiersz z podobnym komentarzem.:)
OdpowiedzUsuńAdaś, to idziemy na małego?
OdpowiedzUsuńJaśku, masz rację. Ale w tym czasie oni, oprócz wchodzenia na blog, też pisali i za to im się laury należą.:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńToć wiem. Bo skąd bym go wziął? Skopiowałem Ciebie, po mi treść i przesłanie odpowiadało:)))
Stanisław
Miałem ciężki dzień. Mówię więc dobranoc już teraz. Miłej zabawy i zasłużonego odpoczynku. Dobrej nocy WSZYSTKIM.
OdpowiedzUsuńHeniu, do jutra:)))
OdpowiedzUsuńTo ja Wszystkim Ogrodnikom stawiam tradycyjnie czerwone wino. Piękna barwa, bukiet, smak... sama poezja:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cabernet savignon.:)
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńCoś my dziś gadamy jak " kołowaci" jacyś... Jasku, ja właśnie swoje " dementi" w tej sprawia złożyłem. I też ciekawy jestem: ile u Ewy jest wpisów - nie wejść. Liczyłeś , że ~500?
Pozdrawiam
Stanisław
Dobranoc Heniu, spokojnej nocy, odpocznij.:)
OdpowiedzUsuńRasowe wino , ale ja ...nie tego;) Nie mogę wina:)
OdpowiedzUsuń500 to jest w ciagu tygodnia:)
OdpowiedzUsuńOzonko, czy możesz nam wytłumaczyć, co to znaczy "nie tego"? Bo różne domysły można snuć, a ja mam lekko... nieuczesane myśli.:)
OdpowiedzUsuńOzonko:)
OdpowiedzUsuńCo " 500" ? Mnie chodzi o WPISY - nie kliknięcia:)
Stanisław
W tym wypadku chodzi o to, że nie mogę pić wina:(
OdpowiedzUsuńStasiu, a o czym ja piszę? Przecież, jeżeli u Ewy jest dziennie ok 80 kpmentarzy , w porywach znacznie więcej, to w ciagu tygodnia spokojnie uzbiera 500.
OdpowiedzUsuńMówię o komentarzach. Czyli ilości skutecznych odwiedzin na blogu Ewy.
OdpowiedzUsuńKochani, a jakie to ma znaczenie? Zakończmy te dywagacje, dla mnie najważniejsze jest to, że razem się bawimy i spędzamy miło czas.:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Czekałam na to:)))
OdpowiedzUsuńOzonko,stawiam piwko,bez względu na to czyj wpis:)
OdpowiedzUsuńAaaa,kotki dwa,
szarobure obydwa,
teraz idą grzecznie spać
żeby rano wcześnie wstać
Do jutra kotki i kocurki
schowajcie ostre pazurki
w kłębuszek się zwińcie
i mruczandem śnijcie:)
Do jutra kochani:)
Staszku, czytaj! - musielibyśmy robić dziennie
OdpowiedzUsuń500 wpisów by osiągnąć wynik 150 tysięcy.:)
Przez pomyłkę łyknęłam nie ten "proszek" co trzeba i tak mi się chce spać...
OdpowiedzUsuńPanowie, żaden z Was nie ma racji. Skończcie, proszę, ten temat. To nie ma sensu:(
OdpowiedzUsuńOzonko:)
OdpowiedzUsuńMnie biega o to , żeście się " rozświętowali" - z okazji 150000 WPISU. Dlatego też dociekam i pytam: czy WPISÓW było aż tyle, czy tylko wejść. Już jaśniej nie potrafię tego napisać. U Ewy licznik pokazuje wejścia - nie wpisy. Ja kilka dni nie pisałem , ale " wchodziłem" do ogródka. Co licznik pewnie zaliczył. Pytam o WPISY:) Jakaś cholera mnie podkusiła o tych wpisach/ wejściach pisać...Ozonko, sprawdż kolejne wpisy, a zrozumiesz me intencje:)
Pozdrawiam
Stanisław
P.S. Wpisów, tygodniowo może być ~500.
Komentarz, jaśniej już nie można. O to mi chodzi.
OdpowiedzUsuńAdaśku:) Błagam, wrzuć jakąś cudną piosenkę, bo mi się Ogrodnicy zaliczą na amen.:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie, bo zapomniałam to zrobić. Wchodzę codziennie po kilka razy do Ogródka, ale nie zawsze piszę, bo jak mam kiepski nastrój, to nie chcę smutków zostawiać w Ogródku :-)
OdpowiedzUsuńPowiem Wam tylko tyle, że najbliższy prawdy jest Jasiecek.:)
OdpowiedzUsuńDla Ogrodników:
OdpowiedzUsuńwww.youtube.com/watch?v=LnJYGhlYcOY&feature=related
www.youtube.com/watch?v=N7YkdhnkLR4&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=TDnDpLJ-YiM
OdpowiedzUsuńdobranoc:)
Dzięki Dano za Tytusa Wojnowicza, wielbiam.:))
OdpowiedzUsuńA Tobie Adaśku za Gigi Amoroso, dobrej nocki, Tygrysku, do jutra, miłych snów o pięknych kocurkach.:)
Dziś dla mruczących kotek na dobranoc
OdpowiedzUsuńjak co wieczór:) Alexander Czartoryski
Możesz ...
Możesz mi pisać kartki netem,
ja kocham wszystkie twoje słowa.
Kocham autorkę ich. Kobietę,
która miłości mi dochowa,
tę, która tęskni, która czeka,
tę, która miłość co dnia daje,
która mi bliską, gdy daleka,
o której pamięć nie ustaje.
O której myślę, z którą jestem
i tam i tutaj zawsze razem.
Kocham ją sercem, każdym gestem
i co dnia żyję jej obrazem.
Życie me wzbudza się od nowa,
bez niej nie widzę szczęścia chwili,
dla niej najczulsze piszę słowa
byśmy w miłości długo żyli.
Dobranoc koteczko, mraał, miał:)))*** - już czas
na przytulanie:)* mrraaałł
Wcześnie jeszcze. Wiesz Ewo, nie jestem małostkowa i w nosie mam wpisy, komentarze czy milczące wizyty. Nie o to przecież chodzi:))) Najważniejsza jest dobra zabawa, ciekawe znajomości a może i przyjaźń. I czy ktoś to nazwie wpisem, kliknięciem czy tylko milczacą wizytą, nie ważne. Ważne, że jest miejsce gdzie możemy się wszyscy spotykać i świetnie bawić:)))
OdpowiedzUsuńNa mnie już pora Ozonko...
OdpowiedzUsuńCzule mrucząca kotka, mile pogłaskana poezją, coś ma dla Kocurków. AnnyG -
Marzenie na niepogodę
Czasem gdy pada, myśli tracą polot,
w niespełnieniu bledną, kurczą się i bolą.
Stół za wielki dla mnie, puste krzesło obok,
tęsknię za Tobą.
Przez krople smutku chcesz serce przekonać,
że za chmurami są tęczy ramiona.
Stoję przy oknie i wciąż wypatruję,
czy ty to czujesz?
Na przemian ścieram łzy i krople deszczu,
przepowiadając ocieplenie w wierszu.
Wiem, że nadejdziesz razem z przejaśnieniem,
moje marzenie.
W obłoku białym nadzieja rozbłyśnie,
nowego szczęścia będę rwała kiście,
Zakwitnie szczęście i słońce też wzejdzie,
kiedy już będziesz... :)
Dobranoc, dobranoc Kocurku:)))*** miau!,
mrrrrrrr... do ciepłego futerka się przytulam:)*
Do jutra:)
OdpowiedzUsuńDo jutra, Ozonko, zamrucz słodko swojemu kotkowi.:)
OdpowiedzUsuń