Krzyk nienawiści, pychy i kłamstwa,
jadem podszyty, strachem zmierzwiony,
wciąż oskarżenia wyssane z palca,
wszelka myśl prawdy w czambuł niszczona.
Teorię spisków trudno obalić,
nawet gdy prawda przybiera kształty,
w pis-mentalności ona na fali -
w świecie domysłów, buty i fałszu.
Byle pogrążyć, prawdę zasypać
bzdur potokami, bredni lawiną,
sosem pogardy atak podsycać -
twarz utracona, słowa wciąż płyną.
Witam Wszystkich:)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie wątek maglowany przez " specjalistów" , którzy o meritum sprawy, mają zdecydowanie: mniejsze pojęcie niż ja... Z ciekawością przeczytałem zatem list " naszego " Kapitana. Teraz wiem, że to: J. G.:)
Cały lot, przy znajomości dotychczasowo ujawnionych faktów, przypomina mi mocno: wyjazdy " wesołych autobusów " na... grzybobrania, organizowane za komuny przez , tzw . rady zakładowe... Wszyscy narąbani, totalny chaos... Trudno mi też winić za ten stan rzeczy rząd. To nie on był organizatorem wycieczki, lecz: prezydent i jego kancelaria. Rząd miał tylko podstawić sprawny samolot. I z tego obowiązku się wywiązał. Łatwo sobie wyobrazić co szczekaliby usłużni żurnaliści, gdyby rząd ingerował w sprawy organizacji lotu, trasy przelotu oraz miejsca lądowania. Dziwi mnie, że po pierwszej fazie informacji, media zamknęły " buzie " na temat: nocnej libacji w pałacu " pąprezdęta", spóźnienia wylotu, używania komórek na pokładzie / kilkadziesiąt telefonów było czynnych po katastrofie/ ! Obecność " gości " w kabinie pilotów...W kabinie ruch był jak na Marszałkowskiej. Przecież to nic innego jak: pijany autobus:) O godz: 8:20, pierwszy " pasażer" doskonale znał trudności z lądowaniem i... rozmawiał z jajkiem / via satelita/ - o mamie? Nie o tym: czy lądować? Totalna bzdura... To jest kluczowy moment tego tragicznego lotu. Ta ROZMOWA. Od tej chwili już piloci zostali " zaprogramowani" na lądowanie - licząc oczywiście na łut szczęścia! Kaczyński łże jak bura suka. Kłamie przedstawiając treść tej rozmowy jako: prywatną... Z punktu widzenia czysto ludzkiego, rozumiem zachowanie załogi. Chociaż naciskom - nie powinni się poddać, pod żadnym pozorem! Gdyby trafiło na mnie... to po prostu: zastrzeliłbym " głównego intryganta ", lądował na lotnisku zapasowym i... : w ten sposób uratował pozostałych 95 pasażerów... A przynajmniej, zamknąłbym mlaskacza w kiblu i postawiał uzbrojonego członka załogi na straży:)
Pozdrawiam
Stanisław
P.S.
Nie umiem się modlić. Więc nie będę się " modlił" o to: by pis i naczelny baran , do władzy nie doszedł:) Jednak intencje Jurka - popieram! To byłby koszmar i całkowita marginalizacja Polski. Myślę, że społeczeństwo już, na tyle zmądrzało, że do tego nie dopuści.
Witaj Ewciu:))) Uwielbiam Twoje zdjątka. Są przepiękne.
OdpowiedzUsuńDzień się budzi, życie nabiera odwagi do bycia. Czasem , dziwne kolory na niebie nabierają wyrazistości. Najczęściej nie zdążę przygotować aparatu na tę feerię barw. Zawsze się spóźniam:(((
Ja się tutaj znów pojawiam
OdpowiedzUsuńi serdecznie Was pozdrawiam
Mnie zawsze niebo zachwyca i te chmurki!
Witajcie Ozonko i Staszku:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kolory są bardzo ulotne, w zależności od kąta padania promieni słonecznych. W zwykłym aparacie cyfrowym bardzo szybko można przygotować właściwe ustawienia. Więcej czasu potrzeba mi na kadrowanie obrazu; zwykle robię kilkanaście ujęć, a potem wybieram to, które najbardziej mi odpowiada.
Jako, że mało będzie mnie przed południem w Ogródku, od razu dodam komentarz do sprawy, poruszonej przez Staszka.
Przykro jest słuchać naszych "ekspertów" politycznych wszelkiej maści i dostojników wojskowych , którzy jak dzieci nieudolnie przerzucają się bzdurnymi argumentami i odsuwają winę jak najdalej od siebie aby ratować swoje kariery i twarz, którą i tak dawno już utracili. Przerzucanie się bzdurnymi argumentami nie ma sensu. Polityka nie ma kolorów tylko białych i czarnych, są liczne niuanse w wielu szarych odcieniach, a prawda może być trudna dla obu stron. Jest to belka w naszym oku, ale też pewnie źdźbło w oku rosyjskim.
Od stawiania zarzutów konkretnym osobom jest prokuratura.
Na razie najpilniejszą sprawą jest wyciągnięcie z tej i wielu poprzednich tragedii należytych wniosków i wprowadzenie, oprócz zmian personalnych, żelazne procedury podróżowania najwyższych dostojników państwowych, aby następne nieszczęścia nie były tylko kwestią czasu.
Miłego dnia i dobrego (mimo wszystko) nastroju życzę wszystkim.:)
Dzień dobry Dano:) Dziękuję i miłego dnia życzę, mimo pochmurnego nieba.:)
OdpowiedzUsuń... err. do mojego komentarza z 7:33 - powinno być: wprowadzenie (...) żelaznych procedur.
OdpowiedzUsuńDzień Dobry. Też serdecznie pozdrawiam i do zobaczenia wieczorem. Smutny ten wiersz. W takim żyjemy kraju, gdzie nienawiści coraz więcej i zakłamanie jest przykazaniem. Ja uciekam od komentowania w Ogródku polityki. Tu pomilczę. Ewunia ma nowy sprzęt i go testuje, to może wieczorem się pochwali wierszem o swoich sukcesach w obsłudze? Ogródek będzie dalej wesoły. Toż to blog literacki i atmosfera zabawy w nas chyba nie zginie. Przekomarzanie się rymami. Spokojnego dnia Wszystkim życzę.
OdpowiedzUsuńWitajcie.Ewo,to ujęcie jest ładne.Jak zobaczyłem tę łachę,przypomniało mi się jak w okolicach Sandomierza i Kazimierza łowi się węgorze.Otóż na takiej łasze,10 metrów od brzegu wysiewa się groch.Gdy wyrośnie i ma już strąki należy czekać na księżycową noc.Węgorze,które jak wiadomo są amatorami grochu,wychodzą z wody i zasuwają po piasku do grochowiny.Umożliwia im to śluz znajdujący się na ciele.Jak się najedzą to wracają po swoim śladzie do Wisły.Ale my im na to nie pozwalamy.Gdy żrą groch,zasypujemy piaskiem ślady i węgorze(już bez śluzu)są bezradne.To bardzo efektywny sposób,lepszy niż machanie kijem z haczykiem.Jak nie wierzycie to spytajcie Adama,bo to podobno wytrawny wędkarz.Aha,jeszcze jedno.Ma to być groszek cukrowy.Na inny nie idą.Miłego dnia
OdpowiedzUsuńSerdecznie witam:)
OdpowiedzUsuńPosłużę się zacytowaniem ostatniej zwrotki z wiersza Ewy:
"Byle pogrążyć, prawdę zasypać
bzdur potokami, bredni lawiną,
sosem pogardy atak podsycać -
twarz utracona, słowa wciąż płyną"
To prawda, smutna prawda.... O nas jako społeczeństwie. Prawda potwierdzająca fakt, że Polacy nie potrafią wyciągać wniosków z faktów i historii. Dowód na to, że: historia nigdy niczego nas nie nauczyła i... nie nauczy:( Zatem: do następnej katastrofy:(((
A my? No przecież " moralnie " wygraliśmy. Mamy swoje żałosne fobie historyczne, mamy nowe ofiary...potwierdzające to. Mamy " temat" do rozwijania martyrologicznych teorii, mamy " motyw " do stawiania " bohaterom " pomników, obelisków i postumentów! Mamy swój " słuszny" pretekst do zawodzenia: " Ojczyznę wolną racz nam zwrócić...". Mamy WROGA ! Hurra:(((
Pozdrawiam Ewo i Ogrodnicy:)
Stanisław
Bardzo proszę, bez uogólnień. Uogólnienia działają na mnie jak płachta na byka.
OdpowiedzUsuńOzonko:)
OdpowiedzUsuńCzy w jednym słowie napisałem nieprawdę? Więc jak nazwać to co się dzieje? I kto to robi? Oczywiście, że nie wswzyscy są tacy! Ale " znakomita" część tego społeczeństwa - właśnie tak reaguje. Nie wszyscy, czego dowodem jestem ja.:) I mam nadzieję, że wielu innych. Ale: na kogo się powołują znawcy " prawdy krystalicznej " ? Niewolnicy myślenia spiskowego i szukania wroga? Na społeczeństwo, na występowanie w imieniu: wszystkich Polaków:) Dziwi mnie, że tego nie widzisz, a winisz mnie za : uogólnienia. A kto je stosuje?
Pozdrawiam
Stanisław
P.S.
OdpowiedzUsuńA poza tym: Czy nie zauważyłaś , w mym wpisie: sarkazmu i gorzkiej ironii?
Stanisław
Bardzo się mylisz w swoich wywodach!!!!Więcej nie napiszę. Ale gdybyś mi podszedł pod rękę....
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńByć może się mylę. Nie jestem jarosławem nieomylnym. Ale, może powiesz mi: w czym się mylę? No i co by było, gdybym: " podszedł Ci pod rękę".../?/ Bo to ostatnie, przyznasz, grzeczne raczej nie było:(((
Stanisław
„Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące
OdpowiedzUsuńW dość niewybredny sposób podtarł się zającem.
Zając się potem żonie chwalił po obiedzie:
- Wiesz stara, nawiązałem współpracę z niedźwiedziem!”
Jędruś Waligórski.
Dzień dobry Ogrodnikom.Życzę miłego dnia,
najlepiej bez polityki.
A ja zjadłam kapuśniaczek
OdpowiedzUsuńwięc z obżarstwa się tłumaczę.
Wcale nie mam smutnej miny,
w kapuście są witaminy!
Karmazyn na stole czeka,
jego zapach czuć z daleka.
Chociaż słonko się schowało
Gości w Ogródku niemało.
Nie dajcie się więcej prosić
niech każdy wierszyk przynosi!
Gospodyni gdy powróci,
to rozwiążemy Jej bucik,
Andrzej zrobi dobrą kawkę,
mamy sposób na tę mżawkę!
Heniu poczęstuje dymkiem
a ja Was pozdrawiam rymkiem
Czy od tej pory, makowiec będzie zabroniony przez PiS ???
OdpowiedzUsuńJa Ci dam. Narkotyki tylko Ci w głowie. Dana sernik robi dobry. Ty śledzie na rożnie z rusztu dla Henia diełat`.
OdpowiedzUsuńDzień dobry Kochani:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że po godz. 16.00 na dobre zawitam do ogródka i zapoznam się ze wszystkimi wpisami.
Teraz chwilowo, z doskoku.
Myślę, że Stanisław i Ozonka nie mają do siebie żalu; prawdopodobnie zaistniała jakaś nadinterpretacja intencji po obu stronach. I nikt nikogo nie zamierzał urazić. Możecie przecież sobie wszystko na spokojnie wyjaśnić.:)
Andrzeju F. Dziękuję za pochwałę fotki.:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to, co napisałeś o łowieniu węgorzy to jakiś żart lub nieporozumienie.
Przykro mi, ale jest to zwyczajne kłusownictwo prawnie zabronione, tak jak i propagowanie tego rodzaju praktyk. Jestem bardzo wrażliwa na sprawy ochrony środowiska i staram się ściśle przestrzegać przepisów w tym zakresie.
Miłego dnia.:)
Witaj Heniu:)
OdpowiedzUsuńNowy sprzęt przetestowany i hula jak wicher, nareszcie! Czasem coś o polityce też trzeba napisać i porozmawiać, żeby dac upust pewnym emocjom. Pozdrawiam cieplutko:)
Na razie muszę kończyć, do popołudnia.:)
Dana zjadła kapuśniaczek,
OdpowiedzUsuńpotem będzie bolał flaczek.
Wierszyk będzie o kłopotach,
że za duża nadkwasota.
O nadwadze nie pogadasz,
to zniewaga, nie wypada.
A tak mówiąc między nami,
zawsze Dana je oczami.
Okulary jeszcze wkłada,
aby widzieć to co zjada.
PRZEPRASZAM POKORNIE.
OdpowiedzUsuńSprzętu Ewo*** gratuluję.
OdpowiedzUsuńTeż takiego potrzebuję.
Będę kiedyś takim władał,
gdy pieniążków se uskładam.
Panie Kapitanie Jerzy, jestem po wszystkich
OdpowiedzUsuńszkoleniach pilotażu prowadzonych przez redaktorów i dziennikarzy TVN 24. Mogę już usiąść za sterami B787 - Dreamliner'a nie mówiąc o jakiejś tam Tutce 154.
Wszelkie procedury startu, lotu, lądowania mam
opanowane do perfekcji. Pozostało mi jeszcze
prześć psychologa i mogę latać jak ten chłopiec
z plakatu PLL LOT.:))))
Witam Ewo:)
OdpowiedzUsuńJa żalu do Ozonki nie mam. I nie o to chodzi:) To nie ja napisałem: " gdybyś podszedł mi pod rękę"... Przypominam kolejność "zdarzeń"/wpisów. Ewo, wspomniałaś wczoraj, o raporcie MAG, tak " powszechnie" krytykowanym w Polsce. Ja go nie krytykuję:) Przeczytałem list Jerzego do Gazety Wyborczej i opisałem swoje stanowisko w sprawie... Żadnych uogólnień , zarzucanych mi, nie zastosowałem. O czym przypomniałem Ozonce:( I to tyle.
Ewo, pół żartem - pół serio: Czy pisanie o śledziach, kapuśniaku i co Ozon widzi na Twoich, pięknych, zdjęciach jest: bardziej " intelektualne" , od innych tematów - w tym politycznych? No... chyba nie:))) Wiesz dobrze, że moje zainteresowania dotyczą też : polityki. Twoje piękne i trafne wiersze - też od polityki nie uciekają:) Więc o co właściwie " biega"? Przecież wystarczy prześledzić kolejność wpisów i ... ja nie widzę problemu:)
Pozdsrawiam ciepło
Stanisław
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńTrafnie to ująłeś:) U nas tak jest, że głos praktyka i fachowca nie jest ważny i miarodajny. Tak jak : wszyscy Polacy znają się na medycynie; tak samo na - lataniu, wypadkach lotniczych, katastrofach morskich oraz na sprawach ideologicznych. W tych ostatnich kościół jest wyrocznią i jedynie on : " zawsze ma rację". A nasz Jerzy - Kapitan, to niech sobie najlepiej pisuje o: gotowaniu i ... poradach jak zajść/ nie zajść w ciążę:))))
Stanisław
Witam po raz trzeci.:)
OdpowiedzUsuńZakończyłam zajęcia pozablogowe i mogę z Wami porozmawiac w Ogródku.
Oczywiście, sorry, ale literki "ci" "krótkie" dalej nie mam. Jaśku, Twoja metoda nie poskutkowała. Coś jest zainstalowane na skrótach klawiszowych, o czym nie wiem; tylko programista może mi to odszyfrowac.
Zabieram się za dzisiejszą lekturę ogródka, bo widzę, że tutaj jakieś lekkie boksowanie nastąpiło.
Proponuję, przekażcie sobie znak pokoju.:))
Heniu?:) A nie wiem, dalibóg, za co Ty przepraszasz? Ja bynajmniej nie karciłam Ciebie, chyba, że dzisiaj się nie ogoliłeś i przyszedłeś zarośnięty, jak święty Yeti do Ogródka. Tylko za to możesz się czuc skarcony z mojej strony.;-)
OdpowiedzUsuńWitaj Andrzeju:)
OdpowiedzUsuńSprzęt, jak sprzęt, ja się go boję,
bo nie bardzo coś mi stroi.
Ktoś klawisze mi poplątał,
jakichś skrótów tu nawłączał.
Informatyk wlazł na patyk -
zlazł z patyka -
nie ma informatyka.
Z kompa wyjdzie jakaś zgaga,
i wymyśli nowy kawał.
Pozdrawiam Cię serdecznie.:)
MOJA WYSOKOŚĆ JEST USATYSFAKCJONOWANY, ALE......... święty to ja nie jestem, lecz do tego, no, jakby, co niby go nie ma, a wszyscy o nim mówią, podobieństwo niby...... Ale on nie ma siwego zarostu O !! Cofam 3/4 przeprosin. :-(
OdpowiedzUsuńStaszku:)
OdpowiedzUsuńSwoje zdanie na temat raportu MAK i całej tej polityczno-medialnej sraczki (za przeproszeniem) wyraziłam w porannym wpisie. Na sprawach lotnictwa się nie znam, autorytetem w tej dziedzinie jest dla mnie nasz Kapitan Jurek.
Mówisz o społeczeństwie i jego wyborach...
Zabrakło niektórym instynktu samozachowawczego w chwili wyboru na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Uważam, że cała nieudolnośc jego prezydentury była praprzyczyną tej katastrofy. Ale, oczywiście, nie wszyscy jesteśmy z jednej politycznej gliny, czemu daliśmy wyraz w następnych wyborach - tu okazało się jednak, że historia czegoś nas nauczyła.
Na blogu można pisac o wszystkim, nie ma tematów tabu; oby były przedstawione w sposób ogólnie uznany za kulturalny, bez chęci dopieczenia innym komentatorom. Z założenia jest to blog poetycki z zacięciem satyrycznym - na wszystkie tematy, polityczne też.
Nie uciekniemy od polityki, nie ma co się łudzic, ona i tak nas dopadnie.
I zawsze polemika jest wskazana, wypowiadac się może każdy, bez atakowania inaczej myślących i bez osobistych przytyków.
Nie toleruję tylko anonimów i tzw. wielonikowców, gdyż taką przyjęłam zasadę i od niej nie odstąpię. Nie chciałabym też osobistych kłótni na blogu i udowadniania własnych racji na siłę jako jedynie słusznych.
Każdy ma prawo do swoich poglądów i uważam, że powinniśmy szanowac się nawzajem takich, jakimi jesteśmy, bez względu na to, o czym chcemy tutaj rozmawiac.
Kończąc przydługi wywód, myślę, że wyjasniłam swoje stanowisko dokładnie i nie chcę więcej przynudzac na ten temat.
Jeśli ktoś kogoś uraził jakimś niezręcznym sformułowaniem, to proponuję - puścmy sprawę w niepamięc i.. pogódźcie się, kochani, proszę.:)
Jaśku:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wszechstronnej wiedzy w zakresie lotnictwa! Proponuję Ci (nawet za niewielką opłatą - kilka buziaków od dziewczyn plus masaż od Dany) przeprowadzenie instruktażu na ten temat w Ogródku. Może z wyjątkiem badań psychologicznych, bo obawiam się, że takich bym nie przeszła. Od dawna wiem, że mam nadpobudliwośc psychoruchową.;-)
Ja dzisiaj z braku czasu niczego nie czytałam, nie oglądałam na ten temat, więc liczę na Ciebie, a najlepiej jak to zrobisz w formie wierszowanej.:)
Witaj Ewo i pozostali przyjaciele.Miałem już na wiadomy temat nie pisać.Ale już do Was młodych zacząłem elaborat.Czekałem na wolny kraj po upodleni i głodzie w czasie wojny.Po aresztowaniach przez UB.Mamy to i nie potrafimy się cieszyć i pielęgnować.Dewiant który nie zna żadnego uczucia poza pogardą i nienawiścią nawet swoich pretorian.Mobilizuje ludzi z kłamstwami na ustach abyśmy między sobą zrobili nowe powstanie.Nie uznaje państwa prezydenta i premiera.Dam przykład jednego z kłamstw.W dzisiejszej prasie B.Kempa pyta premiera jak wyjaśni dlaczego kontrol. w Smoleńsku dali zgodę na lądowanie.Oni dali zgodę na podejście do 100 m .Jak załoga na tej wysok. zobaczy pas dostanie zgodę na lądowanieDlaczego ona nie pyta że przełoż.wychowawca generał nie krzykną do góry chłopaki.Dlaczego nie pyta że najważniejszy pasażer który zaprosił gości na pokład w 11 min. przed katastrofą nie powiedział wiedząc o warunkach meteo. odlatujemy nie mogę narażać tych ludzi.Jurek
OdpowiedzUsuńHeniu, mam nadzieję, że Twoja Wysokośc jest wreszcie ogolona.:) A skąd wiesz, że yeti nie mają zarostu? Przyrządów do golenia raczej nie posiadają. W starszym wieku zdarza się zatem również siwy blond.;)
OdpowiedzUsuńWitajcie:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę kiedy gadacie o wspominanej już niejednokrotnie dupie Maryni!
Co do raportów i wszystkiego tego dokoła, mam swoje zdanie, ale zostawię je dla siebie. Nie mam ochoty polemizować ze znajomymi i przyjaciółmi:)
Witaj Jurku:)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze o tym piszesz, bo jak powiedziałam, jesteś dla nas niekwestionowanym autorytetem w tych sprawach. Co do Beaty Kempy nie masz chyba złudzeń? To są funkcjonariusze partyjni, którzy realizują jedynie słuszny program, zmierzający do zatarcia oczywistych faktów. Nic innego nie można się po niej i im podobnych spodziewac. Rozumiem, że to Ciebie boli. Myślę jednak, że takie argumenty nie znajdują poklasku u większości społeczeństwa, to już jest śpiew umierającego łabędzia, szukającego za wszelką cenę kilkunastu procent w nadchodzących wyborach. I pewnie je dostanie, jak znam życie.
Z idiotyzmem i demagogią się nie dyskutuje, bo na nią argumentów nie ma. Jedyne, co możemy zrobic, nie mając na to większego wpływu, to obśmiac i wykpic te wszystkie brednie.
I wyjaśniac, wyjaśniac do skutku, ale przez osoby kompetentne, a nie przez medialny zgiełk pseudo-znawców. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.:)
Ruda, ja na nielegalu liznąłem, ale bez opinii.
OdpowiedzUsuńMądre wypowiedzi znikają i tak na środkowych stronach są okrojone. Mam własne zdanie, lecz akurat nie na blogu Ewy czy Twoim chcę o tym rozmawiać.. To nie przestępstwo.
Witaj Ruda:)
OdpowiedzUsuńSzanuję Twój brak ochoty do polemiki na te tematy. Każdy ma swoje zdanie na ten temat; ale ja wyroków nie feruję, bo się na tym nie znam. Od tego są stosowne organa więc spokojnie poczekam na ich ocenę. W aspekcie politycznym jest to sprawa bardzo delikatnej materii i nie można jej traktowac tylko w barwach czaro-białych. Pewne sprawy wymagają szczególnej dyplomacji i nie można do nich stosowac cepa, ani trzonka siekiery.:)
Witajcie Ogrodnicy*
OdpowiedzUsuńJurku... prawdę piszesz... ale Twoja prawda nie liczy się dla tego dewianta.
On ma swoją "najswojejszą" prawdę, która jest trzecią prawda...
1.prawda
2.święta prawda
3. g... prawda.
Sorry... oglądam właśnie wszystkowiedzących redaktorów, dlatego jestem wkurzona.
Sorry... za ten post.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak Ewciu i Heniu:) Jeżeli chodzi o lotnictwo wiem tyle, że nasi piloci LOT-u są the best, i to na tyle.
OdpowiedzUsuńDlatego też nie wypowiadam się w tym temacie. Wiem jedno, że zdarzenie to jest absolutnie bardzo wielowymiarowe i tyle. Podobnie Ewo jak Ty, poczekam na werdykty znawców przedmiotu. A samozwańczych "znawców" już nie mam siły czytać i słuchać :)
Do Jurka, z tymi młodymi troszkę to nie tak, jeżeli to i do mnie. Nie będę się rozpisywał, lat mam trochę lat i siwy zarost (już zgolony Ewo - wycofuję tę 1/4 tą) i zliczyłem parę razy za "chuligaństwo" krótkie resocjalizacyjne "terapie z masażem". Też nie widziałem tam "wodza". O kompetencji dziennikarzynów i blidy, dziś pomilczę. Wspomniałem u siebie na blogu, iż ta niby pani, jest wybitnym znawcą tematyki lotniczej, a pewien kapitan raczej wątpię. Ot taki pilot czy lotnik, co on tam wie? Posły i inne to tak, nie piloci. Eto wsio, we w tem temacie. Oddaję głos do studia.
OdpowiedzUsuńZosiu, witaj.:)
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj za ten post, jest całkiem na miejscu. Mogę Ci tylko zaproponawac wyłaczenie telewizorni, co ja z uporem maniaka stosuję, żeby nie zwariowac.
A to stopniowanie prawdy, jest wg.księdza Tischnera.:)
Jurku:)
OdpowiedzUsuńMimo, żem przy Tobie gówniarz i kompletny amator - w pełni popieram Twoje zdanie:) Najlepsze Jurku jest to, że napisałeś to samo , co ja, kiedyś. Kaczyński - " pąprezydęt" , po tym jak dowiedział się o: kłopotach pogodowych, zagrożeniach powinien powiedzieć:" Panie kapitanie - odlatujemy na lotnisko zapasowe. Pan tu RZĄDZI. Życie pasażerów jest najważniejsze!"
Żadne takie logiczne w tej sytuacji zdanie, nigdy nie padło! A jedynie taka reakcja, spowodowałaby odstresowanie pilotów i " zdjęcie" z NICH tej cholernej presji, która spowodowała " ukierunkowanie" na lądowanie - za wszelką cenę!!! Racja ! Święta racja , panie Kapitanie. Tylko, że do wypowiedzenia takiego zdania: potrzeba było obecności PREZYDENTA - nie owładniętego manią prześladowczą " pąprtezdęta" Wolski:(((
Serdecznie pozdrawiam
Stanisław
Ewo****... przepraszałam nie za treść, tylko za to, że TU ją napisałam.
OdpowiedzUsuńWiem , że to ksiądz Tischner... bardzo mi się to stopniowanie podoba:)
err Nie Blidy, tylko kempy. Przepraszam. Mam już tej (ogólnie, nie o blog mi idzie) "mielonki" PiS-dzielczej dosyć. Słaby jestem.
OdpowiedzUsuńZosiu, witam i znikam BUŹKA :-)*****
OdpowiedzUsuńHeniu*... wygolony, "wypindrzony"...... czyżbyś szedł szukać "ssaków leśnych"?
OdpowiedzUsuń:)****
Heniu, masz rację. Oni już popełnili sepuku i nie ma co w kółko międlic i bic piany na ich temat. Chyba, że ktoś na ich temat ma coś zupełnie nowego i odkrywczego, czym chciałby nas zszokowac.:) Szkoda czasu i atłasu, jak mawiał pewien malarz.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze i jedyne, co możemy zrobic, to dac wyraz naszym przekonaniom w tegorocznych wyborach parlamentarnych.
Zosiu, Henio idzie na dziewczyny, bo te na blogu już mu się znudziły.:)
OdpowiedzUsuńEwo**** ... dlatego napisałam o"ssakach leśnych"... takie ssaki zamieścił na swoim blogu:)))))
OdpowiedzUsuńZosiu*, zauważyłam te "zabiegi".Jak widzisz, dla nich nawet się ogolił. Tacy są mężczyźni; po prostu - polowanie mają w genach. Byleby fuzja była sprawna.:)
OdpowiedzUsuńHeniu* nie spiesz się... umówiłeś się z nią przecież na dziewiątą:)))))
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=4cmrhZLCOxE&feature=related
Na okolicznośc polowania opowiem Wam kawał:
OdpowiedzUsuńKowalska pyta męża:
- Ile zajęcy zastrzeliłeś na ostatnim polowaniu?
- Dwa.
- To czemu handlarz dziczyzną przysłał rachunek za zakup trzech?
Ewo**** zrobiłam sobie oskocznie od tych pseudodziennikarzy... zasłuchałam się w Rawela... a oglądając te obrazki pomyślałam, że fotki robione przez Ciebie, można by też tak wyeksponować
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=ddJ3TC7ETd0&feature=related
No tak...sorry.
OdpowiedzUsuńRAVELA!
Zosiu, a możesz mi powiedziec, co to za piosenka? Nie mam zainstalowanych jakichś wtyczek na odsłuchiwanie YT -Adobe Flash Player, cucyóś, więc nie wiem, co zaproponowałaś:(
OdpowiedzUsuńWszystkie moje próby zainstalowania tego programu kończą się niepowodzeniem.:(
Czy chodzi Ci o słynne Bolero Ravela?
OdpowiedzUsuńjejku jejku jejku. Kto za wami Baby nadąży. Tu odpowiadam tu errat tu ssaki , co się dzieje? Ja się ogoliłem dla siebie, żebyście miały widok Henia, a nie tego co Ewa widziała. Yeti czy inny taki siwy "któś" cycóś". Jasne?
OdpowiedzUsuńTo ja odpowiem za Sofijkę TAK
OdpowiedzUsuńMaurice Ravel - Bolero ...
OdpowiedzUsuńWażne sa "fotki"... bo Ty też masz "duszę i oko" do uchwycenia natury w ten sposób.
Ewuniu,czy wejście do Ogródka od dziś jest po zatwierdzeniu?
OdpowiedzUsuńZosiu, dziękuję.:) Jak mówiłam, "oko"mam tylko do przyrody. Jak muszę zrobic zdjęcie towarzystwa u cioci na imieninach, to wychodzi mi byle jak. Po prostu nie czuję tego tematu i odwalam zadanie jak rzemieślnik, i to taki, co odstawia fuchę. A potem są pretensje, że ciocia ma za dużo zmarszczek.:)
OdpowiedzUsuńPrzed zrobieniem zdjęcia cioci... wyprasuj ją:))))
OdpowiedzUsuńNie Andrzeju. Włączam czasem, zwykle wieczorem, ponieważ uwziął się jakiś troll i wrzuca niewybredne komentarze. Nie chcąc miec szamba w Ogródku, muszę filtrowac wpisy. Jak jest spokój, moderowania nie ma. Ciebie zawsze wpuszczę.:)
OdpowiedzUsuńDzięki za info...pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAndrzeju, jeśli wierszyk, który miał w treści Pana Boga i ogarek był Twój, to przepraszam, że go skasowałam; troll podszywał się już pod różne nicki i pewnie zostałam wprowadzona w błąd. Jeśli możesz, napisz jeszcze raz.:)
OdpowiedzUsuńZosiu, mam coś ładnego o zmarszczce - dla Ciebie:
OdpowiedzUsuńZmarszczka
Leopold Staff
Z dumą na czole, zda się, z marmuru wykutem,
Myślisz zapewne o mnie z żalem i wyrzutem,
Żem nie pojął twych spojrzeń i w spotkania rano
Minął cię, choć mieć mogłem bez granic oddaną.
Widzisz mię w wyobraźni, jak nad martwą księgą
Schylony, zimnej myśli zbroję się potęgą
Lub o północy stoję na wieży i w gwiazdy
Patrzący, chłodno badam ich wędrowne jazdy,
Zbywszy się wszystkich tęsknot, jak pustych omamień,
Z sercem skrzepłym, nieczułym i twardym jak kamień.
Nie przeczuwasz, że co dzień o wieczornej porze,
W przystani cichej patrzę z tęsknotą na morze
I myślę: "Oto wiosna przemija już druga,
Jak na tym wód zwierciadle drżała srebrna smuga
Po statku, co ją uwiózł krając gładkość toni
zostawiając zmarszczkę wodzie i mej skroni.
No proszę ... Ewo**** ja się bronię przed zmarszczkami jak mogę... a Ty mi tu podrzucasz zmarszczki:)))))
OdpowiedzUsuńNo dobrze... na wodzie może być!
Ja bym Ci podrzuciła jkąś piosenkę... ale masz coś tam nie tak... a może czegoś tam mie masz:))))
Tak np. Edith Piaf - Padam Padam ...
Zosiu, już nie mam zdrowia do tego kompa, dopiero w poniedziałek będę miała kontakt z informatykiem, który mi może coś poradzic.
OdpowiedzUsuńA piosenkę Edith Piaf znam, dziękuję:)
Dobranoc, Ogrodnicy.
OdpowiedzUsuńDobranoc, Dano, miłych snów:)
OdpowiedzUsuńPrzyszedł czas na dobranockę, dzisiaj powiem ją Wam słowami wiersza annyG.
OdpowiedzUsuńOdpięta na ostatni guzik
Sprytnie ląduję w twych ramionach,
nad nami niebo swe oczy chmurzy,
jesteś dziś taka roześmiana,
- no daj - odepnę jeden guzik.
Ogień harcując nas otula,
zza firan cień frywolnie wróży,
całując, skręcam się już w bólach,
- no daj - odepnę jeszcze guzik.
Na namiętności zegar kwili,
wytrawny szampan spokój burzy,
jesteś marzeniem jednej chwili,
- no daj - odepnę znowu guzik.
Gorąco już przepełnia pokój,
zgodnie oddaje to co wzięte,
w objęciach nocy, po wyroku,
- no daj
- nie muszę, są odpięte.
Dobranoc, Kochani... dużo dziś wrażeń miałam... a więc czas na odpoczynek i sen.:)*
Czas na tradycję dobranockową, oczywiście przy
OdpowiedzUsuńnieocenionej pomocy Alexandra Czartoryskiego.
Już się cieszę na weekend i zasłużony odpoczynek.
"Rozmowy"
Ciągle do siebie nam daleko,
więc rozmawiamy. A rozmowy
snem nam zamyka nocy wieko.
Jak zachód słońca dzień zimowy.
Tęsknota z rozmów tych nie znika.
Od lat rozmowom nie ma końca,
a każda każdy dzień zamyka.
Jak dzień zimowy zachód słońca.
Wciąż zaprzątają serce, głowę.
Kończymy je miłymi słowy,
żegnamy w dniu naszą rozmowę.
Jak zachód słońca dzień zimowy.
Dziś też słowami się żywiła.
Choć każde z nas jak jej obrońca,
noc znów rozmowę nam skończyła.
Jak dzień zimowy zachód słońca.
Czy nas rozmowa kiedyś złączy
jak pasujące dwie połowy?
Czy wraz ze zmrokiem się zakończy ...
Jak zachód słońca w dzień zimowy.
Dobranoc, dobranoc Kochani:)*** i do miłej soboty.:)*
Dobranoc Jaśku, Twój Czartoryski wszedł po mojej dobranocce, choc jednocześnie wysłaliśmy.:)*
OdpowiedzUsuńUstąpiłem bardzo grzecznie.:)))
OdpowiedzUsuńDobranoc Kochani***
OdpowiedzUsuńJaśku, podziwiam Twoją kurtuazję:)))
OdpowiedzUsuńZosiu, dobrej nocy Ci życzę i słodkich snów, pa, do jutra:)
OdpowiedzUsuń